Z minusów wielkiej płyty (przynajmniej ja się wiele razy spotkałem): - Inni sąsiedzi, na nowym osiedlu czułem jakby była większa świadomość dotycząca dbania o wygląd korytarzy i budynku, - W nowym budownictwie trafiają się imprezowicze i buraki, ale raczej bez ciężkiej patologii, w starej płycie są ludzie żyjący z pokolenia na pokolenie co nie zawsze jest na + - Często jest tam stara spółdzielnia więc mamy wysoki czynsz i niezadbane części wspólne - Brak miejsc parkingowych - Słaba akustyka, każdy pierw mówi, że jest super, nic nie słychać, a dziś buduje się z kartonu, a później ktoś wprowadza się obok lub nad głową, albo obojętnie gdzie i nagle się okazuje, że izolacja akustyczna nie istnieje - Brak dylatacji - Połączone 'kominy' więc czuć co sąsiad gotuje lub jak pali fajki, wentylacja tylko grawitacyjna lub ktoś zamontuje wymuszaną i każdy inny będzie miał ciąg wsteczny
kompletne bzdury zależy od osiedla w mniejszych miejscowościach są miejsca parkingowe jaka dylatacja znasz się że mówisz o dylatacji😂? Ja pracuję w budowlance więc wiem chyba więcej.W nowych blokach są ściany z kartonu gorsze niż w wielkiej płycie uwierz.
Robi Pan bardzo ciekawe analizy, przede wszystkim spojrzenie wielopłaszczyznowe na temat i obiektywne! Pana kanał na youtube jest zdecydowanie niedoceniony przez rynek, trzymam kciuki za wytrwałość i dalszą konsekwencje, bo robi Pan świetną robotę!
Jä wYBIEAM tylko wielką plyte. Albo domy po 100 lat. Sam Mieszkam w Mieszkaniu wyremontowanym z Aklimatyzacja z 1900 roku Kamienicą. Dla mnie ważniejsze jest gdzie nie w czym . Pozdrawiam Artur
Nie jestem " ekspertem" od nieruchomości. Powiem jedno: Rynek nieruchomości w Polsce jest napompowany do granic absurdu. Kredyt 2% jest respiratorem i kroplówką w jednym.
U mnie pod wawą w tych starych blokach to raz że czynsze drogie a dwa to kupno takiego do remontu to cena wyjdzie jak za nowe pachnące albo i więcej....sama lokalizacja czy to bedzie w centrum czy 400 metrow od centrum moim zdaniem aż tak dużego znaczenia nie ma.....a na nowym osiedlu to i inni ludzie itd.... przykład Żyrardowa...weszło kilku deweloperów od niedawna a nowe mieszkania sprzedają się i blok kolo bloku z ładnie zagospodarowanym terenem powstają sukcesywnie....ceny jeszcze względnie niskie, a dojazd pkp do Warszawy zajmuje 23 minuty:))))
W przypadku Żyrardowa dojazd do Warszawy wcale nie jest taki dobry, bo trzeba ponad 200 zł za bilet do Pruszkowa. Żyrardów nie jest strefie WKM. Jeśli chodzi o mieszkania w Żyrardowie to jest sporo patodeweloperki - mieszkania z oknami na północ, bloki przy samej ulicy.
Hm... nie przeczę, że w Belinie średnie zarobki są większe niż w Warszawie, ale nie twórzmy mitów i Starajmy się porównywać prawdziwą siłę nabywczą. W tym celu warto uwzględnić price level indices (PLIs) for total household final consumption expenditure (HFCE) on goods and services. Dopiero uwzględnienie tego czynnika pozwala jako tako porównać siłę nabywczą w różnych krajach. Ponieważ dla Polski w 2022 roku wskaźnik ten wyniósł 62, a dla Niemiec 109 to można przeliczyć zarobki w Niemczech mnożąc je przez 62/109 = 0,5688. Jeśli przyjmiemy, że średnia płaca w Berlinie brutto wynosi 4 000 €, to po przemnożeniu zostaje nam 2275 €. . Średnia pensja w Warszawie wynosi ponad 8000 PLN, co Oczywiście nadal jest mniej niż w Berlinie, ale jednak ta różnica między realną siłą nabywczą jest mniejsza od przepaści wyliczonej, gdy przeliczamy pieniądze według kursu ;-)
@@GS-yg9wk Czas pokaże czy zrobiłem dobry ruch kupując w Żyrard. W Grodzisku też nie ma SKM, a ceny mieszkań niewiele niższe, a w niektorych miejscach droższe niż Pruszkowie (np. w centrum Grodziska obecnie budowany blok 12.000 zł za 1mkw. - 95% sprzedanych). Patodeweloperka jest w wielu miastach, bloki też przy ulicach są. Szczerze, to wole mieć blok przy ulicy i ona z drugiej strony (nawet północ), niż mieć pare km do najbiższego sklepu i mieszkac na gołym polu (co też się dzieje w wielu miejscach). No i cena...w Pruszkowie 10-13 k a w Żyrardowie 7,5-9 k. Deweloperka weszła do Żyrardowa od niedawna (ok. 3 lata) i kolejne pozwolenia na budowę są już wydane...tam gdzie zarezerwowalem jest dziura w ziemi jeszcze, a 35% mieszkań już jest sprzedanych....
@@ricco666to zależy wszystko od tego na Co Ci mieszkanie, jeżeli do mieszkania to lokalizacja może nie mieć znaczenia, jeśli pod wynajem to wtedy parę minut od centrum ma już znaczenie i można wołać znacznie więcej niż za takie 23 minuty pociągiem od centrum. Także wszystko zależy od przeznaczenia.
Nowe budynki to niejednokrotnie słabe wykonanie pleśń cienkie ściany zero miejsca parkingowego dojazd do bloku koleinami.Wszystko zależy od spółdzielni ja mieszkam w wielkiej płycie 40 lat mam wielu znajomych na osiedlu nikt nie narzeka.Miejsca parkingowe są dojazd asfaltem przestrzeń między blokami zieleń place zabaw.Wystarczy wyremontować pod siebie i żyjesz jak król.Kazde osiedle jest inne ale jadna wielka wada nowych osiedli bardzo często upchane bloki jeden przy drugim brak zieleni placów zabaw infrastruktury kiepska jakość użytych materiałów do budowy i wykonawstwo też wątpliwej jakości.
tRZEBA JESZCZE PAMIĘTAĆ O NAJWAŻNIEJSZEJ KWESTI ,jeżeli blok się nie rozleciał przez 50 lat to prawdopodobnie postoi jeszcze kolejne tyle albo i więcej a z nowymi budynkami nie mamy takiej pewności czy np. po wprowadzeniu się po kilku latach nie zaczną pękać ściany gdzie takie sytuacje są spotykane
mam 70 metrowe parterowe mieszkanie w wielkiej płycie (dobra lokalizacja, blok 4 piętrowy z 1990 r.), po generalnym remoncie na wyższy standard. Czy rozsądnym byłoby skorzystać z tego, że jest popyt i sprzedać go za rozsądne pieniądze i kupić mieszkanie developerskie tej samej wielkości w jeszce lepszej lokalizacji. Chodzi mi o lokatę kapitału
Gorzów Wlkp ciągle.rosniw i rośnie ludzie tu chyba są niezłe tępi , 2 l temu 5k za metr dziś 7-8 gdzie koleś chce 8 tys za płytę z 1964 a tyle samo kosztuje nowe 😅 nie wspomnę że w Gorzowie NIC NIE MA . To wiocha
Tylko czasem do 1985 roku później nie stosowali.Poza tym azbest jeśli jest w ścianie nie ma zagrożenia żadnego.Po 1985 roku zmieniła się norma i nie stosowali
Prowadzący nie ulega stereotypom ;-) i generalizowaniu. Bywa, że na osiedlach PRL-owskich mieszkają Profesorowie, a w nowych osiedlach prymitywy, ale z tego nie wyciąga się wniosku, że wszystkie nowe osiedla są złe ;-) Prawda jest taka, że na jednych i drugich osiedlach mieszkają zarówno "palanty" jak i osoby wybitne ;-) A ponadto skład osobowy mieszkańców częściej związany jest lokalizacją niż z rodzajem budynku ;-)
@@Tomasz_Lebiedz Miałem na myśli demografię a nie intelekt🙂. Są po prostu stare osiedla i mlode. Średnia wieku 30 albo 50 - 60. Niektórzy się tym kierują
Hm... teraz rozumiem, ale z tą demografią bywa różnie. W osiedlach PRL-owskich następuje naturalna wymiana pokoleń, do często mieszkają tu trzydziestolatki - wnuki tych, którzy te mieszkania zasiedlili 50 lat temu. Mają rodziny i mieszkają z dziećmi. Ponadto wiele młodych par kupuje tu mieszkania (z różnych powodów wymienionych w filmie). W każdym razie przechodząc przez takie osiedla (w W-wie) widuję mnóstwo dzieci na podwórkach na świetnie urządzonych placach zabaw. Pewnie mieszkają na tym osiedlu, chyba że (biedaczęta) przychodzą z sąsiedniego osiedla deweloperskiego z placem zabaw jak chusteczka do nosa i w cieniu budynków stojących tuż obok siebie.
@@Tomasz_Lebiedz Panie Tomku, wszystko się zgadza tylko wymiana pokoleń troche trwa. A póki co, inni ludzie siedzą na ławkach placu Hallera a inni w miasteczku Wilanów🙂
Panie Marku, też sobie Pan wybrał lokalizacje ;-) - Hallera: blisko centrum i wbrew pozorom chętnie kupowane i łątwe do wynajęcia), mimo że na Pradze Północ), Miasteczko Wilanów: na bagnach i w miejscu, gdzie wrony nie dolatują ;-) Osobiście nie podoba mi się ani jedna ani druga lokalizacja (ale to kwestia gustu). Dla tych, co nie znają W-wy: Z placu Hallera kilka minut jazdy komunikacją miejską ma Uniwersytet Warszawski, Dworzec Centralny itp. (nie wspominam o spacerze w ZOO, bo to byłby faul). Z Miasteczka Wilanów gdzie atrakcją jest wielka Świątynia Opatrzności - prawie godzinny lot na wronie, która doleciała, bo wcześniej nie zawróciła ;-) Faktem natomiast jest, że na Placu Hallera mieszka sporo starych mieszkańców Warszawy, a na Miasteczku Wilanów sporo nowych.
Moje doświadczenie z wielką płytą, to raz akustyka nie taka, że głośno, słychać wręcz mycie ludzi i normalne rozmowy, jakby byli w mieszkaniu. Dwa towarzystwo meneli, często patologii i złodziejstwo. Nigdy bym nie kupił nic w takim miejscu.
Z czystej ciekawości - w któym mieście i gdzie są te osiedla w wielkiej płycie zamieszkałe wyłącznie przez "towarzystwo meneli, często patologii i złodziejstwo" ?
@@Tomasz_Lebiedztrójmiasto słynnie z tego, ale i każde duże miasto. Gdy jeżdżę ,w gości czy to Szczecin czy to Kraków, Katowice, czy wawa jeden pies i zawsze czarne owce menelstwa na ,jakimś piętrze. Pomijam też dewotki tam i regularne pledzowanie piewnic.
No cóż, współczuję doświadczeń z Trójmiasta. Było na pierwszym miejscu, więc pewnie . Jeśli chodzi o Warszawę, to skład osobowy mieszkańców częściej związany jest lokalizacją niż z rodzajem budynku ;-) Ponadto w Warszawie w samych centrum w okolicach Hożej, Nowogrodzkiej, Żurawie , Marszałkowskiej, Wilczej itd. występuje wyraźna nadreprezentacja osób o mocno zakąskowym wyglądzie oraz osób z wyraźną mgłą w oczach związaną z zielem ;-) a tam raczej trudno znaleźć budynki z wielkiej płyty ;-)
Z minusów wielkiej płyty (przynajmniej ja się wiele razy spotkałem):
- Inni sąsiedzi, na nowym osiedlu czułem jakby była większa świadomość dotycząca dbania o wygląd korytarzy i budynku,
- W nowym budownictwie trafiają się imprezowicze i buraki, ale raczej bez ciężkiej patologii, w starej płycie są ludzie żyjący z pokolenia na pokolenie co nie zawsze jest na +
- Często jest tam stara spółdzielnia więc mamy wysoki czynsz i niezadbane części wspólne
- Brak miejsc parkingowych
- Słaba akustyka, każdy pierw mówi, że jest super, nic nie słychać, a dziś buduje się z kartonu, a później ktoś wprowadza się obok lub nad głową, albo obojętnie gdzie i nagle się okazuje, że izolacja akustyczna nie istnieje
- Brak dylatacji
- Połączone 'kominy' więc czuć co sąsiad gotuje lub jak pali fajki, wentylacja tylko grawitacyjna lub ktoś zamontuje wymuszaną i każdy inny będzie miał ciąg wsteczny
Idealnie podsumowane. Wielka płyta będzie cenowym magnesem dla imigrantów zarobkowych, co zdecydowanie wpłynie na okolice i jakość zamieszkania.
kompletne bzdury zależy od osiedla w mniejszych miejscowościach są miejsca parkingowe jaka dylatacja znasz się że mówisz o dylatacji😂? Ja pracuję w budowlance więc wiem chyba więcej.W nowych blokach są ściany z kartonu gorsze niż w wielkiej płycie uwierz.
Jakie połączone kominy chłopie chyba wentylacja😂 co w nowych blokach też się stosuje😂
Robi Pan bardzo ciekawe analizy, przede wszystkim spojrzenie wielopłaszczyznowe na temat i obiektywne! Pana kanał na youtube jest zdecydowanie niedoceniony przez rynek, trzymam kciuki za wytrwałość i dalszą konsekwencje, bo robi Pan świetną robotę!
Dziękuję
Jä wYBIEAM tylko wielką plyte. Albo domy po 100 lat.
Sam Mieszkam w Mieszkaniu wyremontowanym z Aklimatyzacja z 1900 roku Kamienicą. Dla mnie ważniejsze jest gdzie nie w czym .
Pozdrawiam Artur
Ja inwestuję głównie w mieszkania właśnie w wielkiej płycie. Dziękuje za ten materiał!
Nie jestem " ekspertem" od nieruchomości. Powiem jedno: Rynek nieruchomości w Polsce jest napompowany do granic absurdu. Kredyt 2% jest respiratorem i kroplówką w jednym.
Jeśli mieszkanie jest w dobrej lokalizacji i jest ładnie wykończone, wynajmujacych w ogóle nie zniechęca wielka płyta
Można też kupić coś pomiędzy, z rynku wtórnego ale nie z wielkiej plyty, np. z lat 2000-2010.
Zaletą mieszkań w blokach z wielkiej plyty są kuchnie z oknem, co ułatwia wynajem takiego mieszkania różnym wynajmującym
U mnie pod wawą w tych starych blokach to raz że czynsze drogie a dwa to kupno takiego do remontu to cena wyjdzie jak za nowe pachnące albo i więcej....sama lokalizacja czy to bedzie w centrum czy 400 metrow od centrum moim zdaniem aż tak dużego znaczenia nie ma.....a na nowym osiedlu to i inni ludzie itd.... przykład Żyrardowa...weszło kilku deweloperów od niedawna a nowe mieszkania sprzedają się i blok kolo bloku z ładnie zagospodarowanym terenem powstają sukcesywnie....ceny jeszcze względnie niskie, a dojazd pkp do Warszawy zajmuje 23 minuty:))))
W przypadku Żyrardowa dojazd do Warszawy wcale nie jest taki dobry, bo trzeba ponad 200 zł za bilet do Pruszkowa. Żyrardów nie jest strefie WKM. Jeśli chodzi o mieszkania w Żyrardowie to jest sporo patodeweloperki - mieszkania z oknami na północ, bloki przy samej ulicy.
A co CI z tej Warszawy? Ile zarobisz tam 1000 euro? Berlin to jest kierunek.
Hm... nie przeczę, że w Belinie średnie zarobki są większe niż w Warszawie, ale nie twórzmy mitów i Starajmy się porównywać prawdziwą siłę nabywczą. W tym celu warto uwzględnić price level indices (PLIs) for total household final consumption expenditure (HFCE) on goods and services. Dopiero uwzględnienie tego czynnika pozwala jako tako porównać siłę nabywczą w różnych krajach. Ponieważ dla Polski w 2022 roku wskaźnik ten wyniósł 62, a dla Niemiec 109 to można przeliczyć zarobki w Niemczech mnożąc je przez 62/109 = 0,5688. Jeśli przyjmiemy, że średnia płaca w Berlinie brutto wynosi 4 000 €, to po przemnożeniu zostaje nam 2275 €. . Średnia pensja w Warszawie wynosi ponad 8000 PLN, co Oczywiście nadal jest mniej niż w Berlinie, ale jednak ta różnica między realną siłą nabywczą jest mniejsza od przepaści wyliczonej, gdy przeliczamy pieniądze według kursu ;-)
@@GS-yg9wk Czas pokaże czy zrobiłem dobry ruch kupując w Żyrard. W Grodzisku też nie ma SKM, a ceny mieszkań niewiele niższe, a w niektorych miejscach droższe niż Pruszkowie (np. w centrum Grodziska obecnie budowany blok 12.000 zł za 1mkw. - 95% sprzedanych). Patodeweloperka jest w wielu miastach, bloki też przy ulicach są. Szczerze, to wole mieć blok przy ulicy i ona z drugiej strony (nawet północ), niż mieć pare km do najbiższego sklepu i mieszkac na gołym polu (co też się dzieje w wielu miejscach). No i cena...w Pruszkowie 10-13 k a w Żyrardowie 7,5-9 k. Deweloperka weszła do Żyrardowa od niedawna (ok. 3 lata) i kolejne pozwolenia na budowę są już wydane...tam gdzie zarezerwowalem jest dziura w ziemi jeszcze, a 35% mieszkań już jest sprzedanych....
@@ricco666to zależy wszystko od tego na Co Ci mieszkanie, jeżeli do mieszkania to lokalizacja może nie mieć znaczenia, jeśli pod wynajem to wtedy parę minut od centrum ma już znaczenie i można wołać znacznie więcej niż za takie 23 minuty pociągiem od centrum. Także wszystko zależy od przeznaczenia.
Nowe budynki to niejednokrotnie słabe wykonanie pleśń cienkie ściany zero miejsca parkingowego dojazd do bloku koleinami.Wszystko zależy od spółdzielni ja mieszkam w wielkiej płycie 40 lat mam wielu znajomych na osiedlu nikt nie narzeka.Miejsca parkingowe są dojazd asfaltem przestrzeń między blokami zieleń place zabaw.Wystarczy wyremontować pod siebie i żyjesz jak król.Kazde osiedle jest inne ale jadna wielka wada nowych osiedli bardzo często upchane bloki jeden przy drugim brak zieleni placów zabaw infrastruktury kiepska jakość użytych materiałów do budowy i wykonawstwo też wątpliwej jakości.
tRZEBA JESZCZE PAMIĘTAĆ O NAJWAŻNIEJSZEJ KWESTI ,jeżeli blok się nie rozleciał przez 50 lat to prawdopodobnie postoi jeszcze kolejne tyle albo i więcej a z nowymi budynkami nie mamy takiej pewności czy np. po wprowadzeniu się po kilku latach nie zaczną pękać ściany gdzie takie sytuacje są spotykane
Z wielkiej płyty mają date ważności na zachodzie już są rozbierane takie bloki.
@@SzlaQ1 Puki co nie słychać było o żadnym przypadku zawalenia się takiego bloku ,możesz podesłać art. o tym że są rozbierane ?
mam 70 metrowe parterowe mieszkanie w wielkiej płycie (dobra lokalizacja, blok 4 piętrowy z 1990 r.), po generalnym remoncie na wyższy standard. Czy rozsądnym byłoby skorzystać z tego, że jest popyt i sprzedać go za rozsądne pieniądze i kupić mieszkanie developerskie tej samej wielkości w jeszce lepszej lokalizacji. Chodzi mi o lokatę kapitału
Nie ma najmniejszego sensu utopisz się nowe mieszkania są słabo wykończone nie lepiej jak płyta
Gorzów Wlkp ciągle.rosniw i rośnie ludzie tu chyba są niezłe tępi , 2 l temu 5k za metr dziś 7-8 gdzie koleś chce 8 tys za płytę z 1964 a tyle samo kosztuje nowe 😅 nie wspomnę że w Gorzowie NIC NIE MA . To wiocha
Przecież to rozbiorą za 20 30 lat kupowanie w wielkiej płycie nie ma sensu
spory minus wielkiej plyty o ktorym pewnie wiekszosc nie zdaje sobie sprawy do lat 90, w budownictwie wykorzystywany byl rakotworczy azbest
Płyty elewacyjne. Zagrożenie tak dla mieszkańców jak i sąsiadów.
Ten azbest nie był utylizowany?
Tylko czasem do 1985 roku później nie stosowali.Poza tym azbest jeśli jest w ścianie nie ma zagrożenia żadnego.Po 1985 roku zmieniła się norma i nie stosowali
Szkoda ze prowadzący nie widzi różnic w składach osobowych nowych osiedli i tych prl-owskich...
Prowadzący nie ulega stereotypom ;-) i generalizowaniu.
Bywa, że na osiedlach PRL-owskich mieszkają Profesorowie, a w nowych osiedlach prymitywy, ale z tego nie wyciąga się wniosku, że wszystkie nowe osiedla są złe ;-)
Prawda jest taka, że na jednych i drugich osiedlach mieszkają zarówno "palanty" jak i osoby wybitne ;-)
A ponadto skład osobowy mieszkańców częściej związany jest lokalizacją niż z rodzajem budynku ;-)
@@Tomasz_Lebiedz Miałem na myśli demografię a nie intelekt🙂. Są po prostu stare osiedla i mlode. Średnia wieku 30 albo 50 - 60. Niektórzy się tym kierują
Hm... teraz rozumiem, ale z tą demografią bywa różnie. W osiedlach PRL-owskich następuje naturalna wymiana pokoleń, do często mieszkają tu trzydziestolatki - wnuki tych, którzy te mieszkania zasiedlili 50 lat temu. Mają rodziny i mieszkają z dziećmi. Ponadto wiele młodych par kupuje tu mieszkania (z różnych powodów wymienionych w filmie). W każdym razie przechodząc przez takie osiedla (w W-wie) widuję mnóstwo dzieci na podwórkach na świetnie urządzonych placach zabaw. Pewnie mieszkają na tym osiedlu, chyba że (biedaczęta) przychodzą z sąsiedniego osiedla deweloperskiego z placem zabaw jak chusteczka do nosa i w cieniu budynków stojących tuż obok siebie.
@@Tomasz_Lebiedz Panie Tomku, wszystko się zgadza tylko wymiana pokoleń troche trwa. A póki co, inni ludzie siedzą na ławkach placu Hallera a inni w miasteczku Wilanów🙂
Panie Marku, też sobie Pan wybrał lokalizacje ;-) - Hallera: blisko centrum i wbrew pozorom chętnie kupowane i łątwe do wynajęcia), mimo że na Pradze Północ), Miasteczko Wilanów: na bagnach i w miejscu, gdzie wrony nie dolatują ;-)
Osobiście nie podoba mi się ani jedna ani druga lokalizacja (ale to kwestia gustu).
Dla tych, co nie znają W-wy: Z placu Hallera kilka minut jazdy komunikacją miejską ma Uniwersytet Warszawski, Dworzec Centralny itp. (nie wspominam o spacerze w ZOO, bo to byłby faul). Z Miasteczka Wilanów gdzie atrakcją jest wielka Świątynia Opatrzności - prawie godzinny lot na wronie, która doleciała, bo wcześniej nie zawróciła ;-)
Faktem natomiast jest, że na Placu Hallera mieszka sporo starych mieszkańców Warszawy, a na Miasteczku Wilanów sporo nowych.
Moje doświadczenie z wielką płytą, to raz akustyka nie taka, że głośno, słychać wręcz mycie ludzi i normalne rozmowy, jakby byli w mieszkaniu. Dwa towarzystwo meneli, często patologii i złodziejstwo. Nigdy bym nie kupił nic w takim miejscu.
Z czystej ciekawości - w któym mieście i gdzie są te osiedla w wielkiej płycie zamieszkałe wyłącznie przez "towarzystwo meneli, często patologii i złodziejstwo" ?
@@Tomasz_Lebiedztrójmiasto słynnie z tego, ale i każde duże miasto. Gdy jeżdżę ,w gości czy to Szczecin czy to Kraków, Katowice, czy wawa jeden pies i zawsze czarne owce menelstwa na ,jakimś piętrze. Pomijam też dewotki tam i regularne pledzowanie piewnic.
No cóż, współczuję doświadczeń z Trójmiasta. Było na pierwszym miejscu, więc pewnie .
Jeśli chodzi o Warszawę, to skład osobowy mieszkańców częściej związany jest lokalizacją niż z rodzajem budynku ;-)
Ponadto w Warszawie w samych centrum w okolicach Hożej, Nowogrodzkiej, Żurawie , Marszałkowskiej, Wilczej itd. występuje wyraźna nadreprezentacja osób o mocno zakąskowym wyglądzie oraz osób z wyraźną mgłą w oczach związaną z zielem ;-) a tam raczej trudno znaleźć budynki z wielkiej płyty ;-)