Narcyz ma wyjątkowy talent do robienia z siebie widowiska, wszędzie gdzie się nie znajdzie. Ciągły zamęt, chaos i życie przypominające czeski film. Dziś to już wspomnienie, tak mgliste jak tylko może być. Po przepracowaniu wszystkiego w gabinecie terapeuty , dziś patrzę na takie osoby jak na niegroźne tupiace noga trzylatki. Obecnie jestem szczęśliwa i wdzięczna za możliwość osobistego rozwoju. A antyludzi bo tak można nazwać narcyza , rozpoznaje dość szybko i oddałam sie bez sentymentów. Mając świadomość, że nie jestem od zbawiania świata
Kurczę, też miałam w tle kawałki Korteza. Później dowiedziałam się, że jego była żona również. 😆 Dużo bardzo podobnych zagrywek miał mój narc. Kawał gnojka, tylko o nim musiało być. Potrafił zrujnować każdą okazję, każdą uroczystość, każde moje urodziny (poza pierwszymi wspólnymi, gdy jeszcze udawał). Dobrze, że masz ten cały syf relacji z narcyzem za sobą. I tego życzę każdej osobie. Od zaburzonych ludzi trzeba uciekać, nigdy się nie zmienią. Trzeba nauczyć się walki i dbania o siebie.
To wszystko co powiedziałaś to strzał w dziesiątkę, ten kto tego nie przeżył nie zrozumie jaki "fenomenalny" jest narcyz w swoim egoizmie, ale zakończenie związku z takim "okazem" to dopiero jest sztuka... Dzięki za fajny podkast. Pozdrawiam
U mnie dokładnie tak samo, obrzydził mi wszystkie święta, nawet urodziny dzieci zawsze mu przeszkadzały, bo po co ten cały cyrk. Awantura w Boże Narodzenie to normalka, prawie kazda wolna sobota to pretensje o nic. To mało śmieszne, ale z czasem doszłam do stwierdzenia, że sobota bez awantury to sobota stracona. Szkoda, że wcześniej nie wiedziałam co to jest i naraziłam dzieci na bycie z takim czlowiekiem
Potrafił wysiąść z samochodu w drodze na poprawiny mojej siostry, w drodze na wakacje z dziećmi, w drodze na święta (do mojej rodziny), byłam zawsze w szoku/stresie, błagałam, żeby wsiadł, a on się bawił tymi sytuacjami...
Hahaha przepraszam, że słucham Twojwgo materiału z uśmiechem na ustach, bo temat oczywiście jest poważny, ale tak jak wspominałaś "tak jakbym słuchała o sobie". Nawet piosenki Korteza się zgadzają. Narcyzi mają identyczny schemat działania. Nie zrozumie tego ten, kto tego nie przeżył 🤷 Fajnie, że potrafisz o tym opowiadać, bo samo ubranie w słowa tych wszystkich manipulacji i przedstawienie zachowań w sposób zrozumiały dla Wszystkich wcale nie jest takie proste...miłego dnia 🙂
Słucham tego podkastu i nie potrafię się oprzeć aby nie opisać mojej historii. Krótko moja ex narcyza kompletnie zdemolowała nasz wspólny grecki urlop. Moja pasja jest żeglarstwo. Kiedyś na początku naszej znajomości (która oczywiście była przerwana na jakiś czas, wtedy nie miałem pojęcia dlaczego)obiecałem jej morska przygodę. Wraz ze znajomymi wszystko zorganizowałem. Czarter, bilety na samolot, transport, chrzest morski nawet takie drobiazgi jak ubezpieczenie (nawiasem mówiąc stwierdziła że jest zbędne). Ale do rzeczy. Rejs miał trwać 10 dni a "pani" już pierwszego zrobiła jazdę. Następnego dnia rano wpierw poszło o kapelusz przeciw słoneczny, następnie o naukę węzłów żeglarskich, panience nie wychodziły ( panienka ma 50 lat), następnie stwierdziła, no z gruszki nie z pietruszki, że wzbudzam w niej negatywne emocje bo nie powloklem poszewek na poduszkach w naszej kabinie. Pod wieczór udaliśmy się na drinka do miasta i opierdziel dostałem, bo należałem jej piwo do pokala. Powoli zaczynałem się irytować, bo nic takiego przecież nie zrobiłem. Aby było ciekawiej zachowywała się tak przy moich znajomych, z którymi żegluje od prawie 20 lat. Po powrocie na jacht uznała że nie będzie że mną spać i ostentacyjnie wyszła bo podobno chrapalem. Cóż po tak intensywnym dniu chciałem się zresetować więc wzięłem 0,5 whyski i wyszedłem na całą noc do miasta. Nie będę tu opisywał o czy myślałem. Złość, frustracja, wszystko co chujowe się we mnie odezwało. Wróciłem rano. Oczywiście nie odzywaliśmy się do siebie przez cały dzień. Wieczorem oznajmiła mi że chce odejść, że jestem alkoholikiem (z 0,5 whyski upiłem 1/4 może, przez całą noc),że nie panuje nad emocjami, nie dotrzymuje słowa itd. Byłem w szoku. Wszelkie próby rozmowy nie dały rezultatu. Podejmowałem jeszcze kilka ale nic z tego. Moi znajomi robili kwadratowe oczy. Skąd ty ją wziąłeś pytali. Gdzieś w połowie rejsu nie zdzierżyłem. Wywaliłem wszystko co mnie bolało, a zwłaszcza to że jest całkowicie pozbawiona empatii i że ma znikać z mojego życia raz na zawsze.No i chyba trafiony zatopiony, bo wtedy się zaczęła jazda. Poniżanie, umniejszanie moim żeglarskim kwalifikacja, że jestem dzieckiem a ona ma już troje i czwartego nie chce. Zostałem wywalony z FB, Messenger a, nie potrafiła tylko z waatsapa, no ale przez przypadek mi się udało. Ten stan trwa od września ubiegłego roku. Pierwszy miesiąc był nie do wytrzymania. Potem wpadłem na trop takich podkastow jak Pani. Przestudiowałem kilkanaście książek samorozwój owych i dziesiątki informacji o tego typu "ludziach". Dziś jestem bardziej świadomy. Z poziomu apatii myślę, że jestem w połowie odwagi (wg Hawkinsa), znaczy ruszam do przodu. Jestem niezmiernie wdzięczny Pani oraz innym osobom poruszającym te tematy, gdyż wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy w czy tkwią. Wyjaśnienie, przynosi uzdrowienie. Pozdrawiam Piotr vel Gumiś
Celem narcyza jest zadawanie bólu . Dlatego niszczy wszystko to na czym zależy osobie która chce ranić . Pozornie wszystko jest nielogiczne, kłamstwa,pomysły ,odpowiedzi,zachowania oprócz ranienia. Wszystko ma wspólny mianownik czyli zadawanie bólu. Narcyz gdy rani czuje się WAŻNY
Dokładnie tak - dlatego jest zaburzeniem osobowości psychopatycznej- czyli zapatrzonej w siebie i swoje pragnienia a inni mają służyć jaśnie panciow"i - do realizavji jego pragnień
To prawda osoba narcystyczna zawsze wybiera miejsca i wydarzenia gdzie może zabłysnąć gdzie może się pokazać ,poflirtować ,być w centrum uwagi...zostawi partnera/partnerkę samą bez względu na okoliczności tylko dlatego że w innym miejscu będzie miał lepszą zabawę a ty siedź nawet sama czy sam w domu bo on nie poświeci się dla ciebie i nie zostanie chociażby sam z tobą bo jego założenie było od początku zaprojektowane na coś innego...i jeśli nie zaplanujesz mu super zabawy to pójdzie tam gdzie gdzie więcej się dzieje...taki partner jest nic nie warty bo oni nie posiadają priorytetów osób...dla nich czasami osoba z ulicy może być ważniejsza niż osoba która spędziła z nią z nim pół życia....taka smutna prawda.
Dokładnie tak. W domu nie zauważa chorej osoby, nie pomoże w niczym, a na ulicy obcemu pomoże, po znajomego pojedzie przez pół Polski, nie ma normalnych priorytetów. Pokazówka.
@@majak8790 A może znacie sposób żeby go złamać...żeby w domu był taki jak dla innych potrafi być...bo mi się wydaje że ani groźba ani prośbą.. nawet gdy człowiek naprawdę źle się czuje nic nie go nie wzrusza...Maju o tym że kogoś będzie woził to jest okrutne ..
U mnie poza psuciem świat i sylwestra, standardem było psuciem też wszelkich imprez, jak wesela czy urodziny.. I za każdym razem dziwnym trafem, kłótnie i awantury były oczywiście z mojej winy.. Nieważne że to nie ja je zaczynałam, ja byłam winna. Granie ofiary przy okazji też było na porządku dziennym.. Czasem kłótnie zdarzały się tuż przed świętami, żeby cudownie pogodzić się w Wielkanoc.. Nieomieszkajac później przez kolejny tydzień albo i dłużej dołować mnie i dobijać ze to znowu była moja wina a przecież święta mogą tak fajnie wygladac...z perspektywy czasu też mi jest wstyd i nie rozumiem jak mogłam być tak zaślepiona i naiwna. A z drugiej strony podziwiam siebie za to jak wiele wytrzymałam i że nie dałam się złamać i odnalazłam w sobie siłę by z tym skończyć.
Sonia, słucham tego jakbyś opowiadała moje życie 😂😂😂😂 Ostateczne rozstanie nastało 23 grudnia 😁 To, że się dzisiaj śmieję z tej sytuacji, to oznaka, że wychodzę na prostą...
U mnie to samo... Zostawił mnie tydzień przed świętami Bożego Narodzenia. Wcześniej olał wszystkie rocznice, święta itd. - w ciągu 1,5roku udało mu się zepsuć wigilię (jechałam po niego na lotnisko bo ubzdural sobie że przyleci wtedy na święta) Sylwestra (bez zapowiedzi uznał że wraca do pracy za granicą), moje urodziny, rocznicę... Szkoda słów - dziś już to mnie nie rusza, ale długo nie mogłam tego zrozumieć. I jeszcze to,że w sumie to oni wszyscy są tak powtarzalni, tak schematyczni w tych swoich chorych zachowaniach, że mi ich żal. Tak mi się przez to kojarzą, że to ludzkie atrapy z kartonu, z udawaną osobowością
Dzień dobry. Podobnie jak kilka osób podczas słuchania Pani nagrania zacząłem się śmiać (temat mało zabawny, ale przepracowany i może dlatego wywołuje u mnie śmiech), mega spektakularne przygotowania mojej byłej narcyzki do wycieczek, świąt, uroczystości a w efekcie pełna lipa. Cieszę się, że powstają takie kanały jak Pani. Przekaz od osób, które przeszły relację z narcyzmem jest bardzo istotny i liczę na to, że uchroni lub pomoże komuś w sytuacji zetknięcia się z w/w problemem.
Jak bym słyszała o sobie nawet nasze wesele zrypał nie wspominam nic dobrze wszystko było przypłacone łzami nerwami a w późniejszym czasie już po prostu moją niechęcią i brakiem zaufania do tego człowieka. Teraz jestm w zdrowym związku i w nawet w najskrytszych marzeniach nie marzyłam i nie wiedziałam że tak może wyglądać normalny zdrowy związek.
Cieszę się, że TU trafiłam. Choć do śmiechu mi nie jest. Czuję się zniszczona, bez sił, jakby odebrał mi całą moc i chęć do życia. Zauważyłam, że przebywanie w jego towarzystwie dłuższy czas daje taki właśnie efekt, dosłownie jakby wysysał ze mnie energię. Uświadomiłaś mi tym nagraniem, że odkąd go poznałam nie miałam ani świąt ani urodzin. Wszystkie wartości które są dla mnie ważne zrównał z ziemią. Wigilia w sobotę, więc od wtorku już zafundował mi karanie ciszą. Odezwał się po świętach. A po Nowym Roku znowu cisza. Do Polski nie pojechałam, plany wszystkie zmieniłam, no bo przecież on taki biedny i smutno mu będzie samemu w święta, więc zostałam z nim(o ja głupia).
O matko, ten tytuł wywołał parskniecie u mnie jak u Kingi (wiem że to poważny temat- jak i Twoja historia Soniu) - ale dokładnie u mnie było tak samo. Także...no kropka w kropkę. Urodziny, sylwester, święto kobiet/mężczyzn, wszystko
Ja rozumiem z czym boryka się narcyz i to nie jest tak do końca że on chce być w centrum uwagi bo tak chce. To są jego kompleksy. Oni toną w szambie swoich kompleksów. 'Tylko sami siebie mogą z tego wyciągnąć nikt im inny nie pomoże nawet najpiękniejsza najmądrzejsza, najczulsza... bogini z nieba. Odejść zakończyć i nie babrać się w tym, bo szkoda życia, to jedyny ratunek dla nich. Jeśli tego nie zrobisz stracisz zdrowie fizyczne, psychiczne będziesz okaleczona, doprowadzi cię do ruiny. Będziesz wrakiem człowieka a po drodze zaliczysz psychiatryk a w ekstremalnych sytuacjach ofiary narcyzów odbierają sobie życie, co nie jest rzadkim przypadkiem.
Ja po 36 latach rozstaję się z ukrytym narcyzem, nie pijącym rodzic i dziadek ale grał musiał być non stop chwalony ale zdolny technicznie że szok nawet wygląd bardzo o.k ale nadził się zmieniliśmy znajomych itd a uroczystości były różne chociaż prezenty dostawałam regularnie niby było o.k znajomi go chwalił jaki mąż jak ojciec jaki dziadek ale nie był sobą tylko dla mnie kochana chłop rozwodnik to już nie chłop zostawił jedną zrobi to z drugą a szczególnie narcyz ale ja nie miałam pojecia z kim byłam raz kochający raz zdołowany krytyczny i nie zadowolony tyle był ze mną bo zasilałam jego ego ta kużwa całe życie dobra uczuciowa służąca o dobrym sercu i majętną wykorzystał do cna ale pokonałam żal żałobę po narcyzie schudłam 20 kg to dobrze a teraz na stare lata jestem wolna tylko że jeszcze czeka mnie sprawa sądowa nie jedna ale dam radę powoli doceniam życie obecne wychodzę na prostą życzę wszystkim bardziej rozumu a dopiero serca do facetów
Ja pamiętam jak kolejny weekend się do mnie nie odzywał, w końcu nie chciałam już siedzieć w domu z taką atmosferą i poszłam na miasto na spacer - sama. I jak zobaczyłam te pary spacerujące za rączkę, siedzące w kafejkach, rozbawione, spędzające miło czas to już wiedziałam, że chcę odejść :) To była taka bardzo prozaiczna sytuacja ale jakby mi się oczy otworzyły w jakie gie wdepnęłam i że nie chcę dłużej tego "związku" :) Były w tej relacji gorsze sytuacje a jednak dopiero ten banalny spacer spowodował takie tąpnięcie, po którym otrzeźwiałam :)
Narcyz przed moimi urodzinami zafundował ciszę, a w dniu urodzin zjawił się z drogim prezentem i zrobił show ( mimo, że kilka dni szybciej stwierdził, że nie ma pieniędzy na opłaty). Potem stwierdził, że urodziny powinnam spędzić z moim przyjacielem, a nie z nim. Na koniec zadbał o to, by wszyscy wiedzieli, jaki cudowny prezent dostałam:)
Ha, ja w moje urodziny, przed wyjściem do pracy dostałam z liścia w buźkę, tak po prostu, bez powodu, chyba miałam za dobry humor🤣 ot i co. Na szczęście mój narcyz teraz ma inną ofiarę "daj kwiaty kochance męża"👍🙋 A ja jestem dumna z siebie, że miałam tyle siły aby uwolnić się od tej gnidy. Życzę z serca tego wszystkim, którzy wpadli w sidła narcyza❤️🥰
@@zuzaanna3494 ja dostałam w twarz przy dzieciach bo panu się nie spodobało, że za dobre wyniki w robocie wymieniono mi auto na merca klasy premium. To był jego ostatni strzał w moim kierunku. Zenada a nie facet
U mnie było dokładnie to samo...każde święta były sabotowane, każde urodziny czy jakiekolwiek uroczystości. Po latach katorgi i nienawiści do świąt postanowiłam, że będę celebrować święta i ważne dla mnie dni, bez względu na to jak bardzo narcyz będzie mi je sabotował. I podczas, gdy on siedział z wykrzywioną twarzą w grymasie nienawiści, ja i córka cieszyłyśmy się prezentami i świątecznymi dniami. Celebrowałyśmy te dni najradośniej jak nam się to udało, nie zwracając zupełnie uwagi na tyrana. Podzielę się jeszcze opowieścią o jednym z nielicznych prezentów, jaki dostałyśmy z córką od narcyza pod choinkę w ostatnie wspólne święta (3 lata temu). Były to korale, ale nie takie byle jakie, to były używane korale, kupione na eBayu za 7 euro za dwie sztuki. Narcyz nie krył tego, że jest to prezent używany i ostentacyjnie mówił ile za nie zapłacił. Jakby tego było mało, zapakował te korale do pudełek po świeczkach zapachowych, które wyrzuciłam do kosza dzień wcześniej. Jaka była jego radość i duma, gdy z córką odpakowywałyśmy te "cenne" prezenty. Wtedy już wiedziałam, że tak naprawdę ta duma i radość była spowodowana tym, że udało mu się nas poniżyć. Dodam jeszcze, że narcyz nigdy nie chciał uczestniczyć w uroczystościach, które odbywały się w mojej rodzinie, ale oczekiwał ode mnie, że ja będę grzecznie na każdej uroczystości w jego rodzinie. Jakież było jego zdziwienie, gdy oświadczyłam, że nie jadę do Polski na 70-te urodziny jego matki i nie zamierzam udawać cudownej rodziny. Wściekł się, próbował mnie zmusić, ale nie uległam, więc wściekły pojechał sam.
Narcyz celebruje swoje wypasione urodziny, a w twoje zrobi ci ciche dni i tak co rok. Albo przed każdym wyjazdem za granice, do ostatniej chwili nie wiesz czy poleci i czy wszystko nie przepadnie. Lub uwielbia wydawać twoje pieniądze na swoje pasje, ale swoich nie pokazuje. Rozstania jak w telenoweli po x razy. Szybkie wybaczania są klasykiem jego niekończących manipulacji.
"Sonia, sluchalam tego, jakbys opowiadala moze zycie"😁 DO-KŁAD-NIE. Masakra... "Te banalne, glupie Walentynki" - nigdy nie lubilam tych "przemyslowych swiat", a zachowanie mojego narcyza (badz brak zachowan) dopelnialo caloksztalt TEGO dnia... Jestem 2,5 roku PO narcyzie i jeszcze zal dupe sciska niekiedy - mnie, durnej, zaleznej, choc obecnie SWIADOMEJ. Dzieki, Soniu, ze raz w czas sie objawiasz i przypominasz, ze to byl, kuzwa, narcyz!!! Tylko narcyz. Paproch. 🤗😘
Teraz sobie uświadamiam jak narcyz chciał mi dopiec :D teraz rozumiem pewne sytuacje :D:D mnie jest do śmiechu, bo będąc z nim zaczęłam interesować się samoświadomością i skupieniem uwagi na sobie:) rozstanie też było dla niego zaskoczeniem :D
No właśnie... Jeśli zanegujesz, zdeprecjonujesz to Kim jesteś, to nic nie ucieszy... Nie dajmy się toksykom i narcyzom! Oni dadzą sobie radę bez nas, nie mam żadnych wątpliwości w tej kwestii. Wszystkiego co potrzebne w NR życzę🍀
Moja ex przed świętami zawsze zaczynala się czepiać, wiedziała jak i kiedy uderzyć żeby przyniosło skutek. Boże Narodzenie spędziłem u rodziców bo zaczęło się od słowa do słowa i standardowo nie potrafiła ugryźć się w język by przestać eskalować kłótnie i dać się wyciszyć. Moje nerwy były już na ten czas zszargane jazdami więc pojechałem do rodziców ochłonąć. Nie chciałem spędzać świat w takiej atmosferze. Ta jakby nigdy nic nagle pisze co z wigilia czy zamawiamy ten catering wiedząc że święta raczej spędzimy osobno bo przegięła. Oczywiście wszystko było pewnie planem a suma sumarum obróciła kota ogonem i ze mnie zrobiła idiote dopisując dramaturgi jaknto zostawilem ją która tak bardzo mnie kocha samą przed świętami i to znaczy dla niej koniec związku. Takie dopisywanie znaczeń nawet w błahych sprawach była norma. Pojechałem do kumpli w któryś dzień pograć w karty wypić drinka, po dłuższym czasie nudy z moją w domu nie chciałem marnować weekendu i potrzebowałem towarzystwa znajomych których nie widziałem pół roku jak nie dłużej. Co się stało? A no to że chce wrócić w niedzielę bo pojechałem samochodem zamiast zostawić tam auto i wziąść taksówkę by wrocic6na noc do swojej kobiety, a to że kumple ważniejsi, że dla niej oznacza koniec bo mam wyjebane, nie zależy mi itd cale litanie wiadomości... Masakra
Zniszczone świeta, sylwestry, każdy niemal wyjazd i każdy weekend. Fochy, milczenie, wyzwiska. Zero empatii i zastanowienia się nad cudzymi uczuciami. Ostatnio że mnie zajebie, że moje dziecko śmierdzi i żebym sie powiesiła. Do tego zdrady, kłamstwa, oszczerstwa i spanie z telefonem. To moja codzienność odkąd z nim zamieszkałam choć red flagi były dużo wcześniej to dawałam szanse i wybaczałam, głupia ja. Zniszczyłam siebie i pozwoliłam niszczyć swoje dziecko. Latających małp które go utwierdzają w przekonaniu jaki on cudowny a ja zła nie brakuje. One w to naprawdę wierzą bo przeciez on płaci rachunki, nie to co ja pasożyt. Odkupuje się prezentami, na drugi dzień jest to samo. Żeby było mało maminsynek manipulowany od świtu przez bombardującą miłością w sms'ach matkę do nocy. Nigdy nie przeprasza, przynajmniej odkąd gdy wie że nie mam dokąd pójść i jestem w tym wiezieniu razem z nim.
Nie wiem czy mój ex mąż był narcyzem ale widać że miał coś z klepkami gdyż przed sylwestrem, i to jakim !, bo 1999/2000, odszedł z kochanką i zostawił nas, mnie i 2 dzieci. Pół roku wcześniej jechaliśmy na wycieczkę z firmy. Całą drogę do Gdańska siedziałam sama w autokarze, a on z kochanką z przodu. Ludzie z firmy gapili się na mnie. Do dziś nie mogę odżałować że nie wróciłam sama z Gdańska pociągiem do domu. Że pozwoliłam się tak strasznie upokorzyć. Nie miałam kompletnie nic z tej 3 dniowej wycieczki.
Nie win siebie za bezduszność innych.Poza tym my w tych związkach trochę działamy z opóźnionym zapłonem,niby widzimy ale jeszcze nie wierzymy .I tak byle do przodu,byle do przodu….aż tak się porobi ze już dalej iść się nie da.Na koncu jest mur!!! Czytam te wszystkie komentarze i pisze swoje, nie do wiary ilu skrzywdzonych ludzi , złamanych serc, pokiereszowanych dusz .Każdy wkraczał w dorosłość z głowa pełna marzeń i uśmiechem na twarzy ,patrząc wstecz jestem bardzo rozczarowana ta dorosłością ,tym ze trzeba ciagle mieć się na baczności bo „wilki atakują „
Z moim narcyzem spędziłam 2 Sylwestry.Pierwszy w czasie pandemii wiec ja najpierw byłam na Skypie a później zaprosiłam go do salonu na małe przekąski i wino.Ubrana ,umalowana z przygotowanym stołem …czekam ,zapraszam a tu Narc zaczął awanturę ,a ze ja miałam swoje zdanie to awantura była na 14 fajerek.Doprowadził mnie do rozstroju nerwowego,nie mogłam wydusić słowa z gardła .Wyzwana od psychicznych spędziłam Sylwestra próbując uspokoic się od szlochu.Drugi Sylwester siedziałam sztywno przed telewizorem,on z nadęta mina a ja w poczuciu beznadziei.Zmęczona nudą i sztywnością,bez radości czekałam az wszystko się skończy. Moje urodziny i swoje urodziny spędzał ze swoją przyjaciółką .Musiałam przeżyć to dwukrotnie by w końcu zrozumieć ze coś chorego dzieje się wokół mnie.Kiedy mu powiedziałam że to jest chore zachowanie ,oczywiście obraził się i ukarał mnie kilkutygodniowa ciszą podczas której znalazł sobie nowa stacje paliw. Oczywiście o tym ze nigdy racji nie miałam nie wspomnę.A krzyki bo podobno tak na niego działałam to była norma.Dupka z czarnej d..py wyciągnęłam ,i dom pomogłam kupić,przeprowadzić się i urządzić to dla niego nie miało znaczenia.Byłam wtedy idealna:) Ale to nic…podobno narcyzi wracają …już ja mu dam popalić ;) Dobrą osobę tak potraktować???Karma wraca!!! Już jeden chciał wrócić po 4 latach nieobecności …Sam mnie zablokowa😂 I naprawdę nie starałam się by go zranić ,ja mu tylko kulturalnie prawdę mówiłam ….nie wytrzymał mojego braku jakichkolwiek emocji😂
Hej, z moim narcyzem rozstalam się rok temu w walentynki, coś jest w tych świętach i rocznicach... To specjaliści. Po dwóch miesiącach od rozstania już chodził za rączkę z nową panią, od razu z nią zamieszkał, ona rzuciła dla niego pracę. Mam z nim sprawy sądowe, to ona przychodzi z nim do sądu 🙈, jak przyjeżdża po dziecko ona i on mnie filmują i dziecko, które mam z narcyzem. Ona wysiada z auta i mierzy we mnie telefonem bez skrupułów, bez wstydu... On zresztą też. Wciąż są razem ale to dopiero pół roku, zobaczymy jak długo.... 😘
Zero emocji z naszej strony wytrąca ich z równowagi, zero reakcji, totalna ignorancja, obojętność... I faktycznie tak jak piszą inni, zawodzą do końca, zwłaszcza jak nam na czymś zależy. Nie trzymają się kompletnie ustaleń. Słowa i czyny są zupełnie inne.
Moje 28 urodziny były jedyne w swoim rodzaju mimo że umówiliśmy się na spędzenie tego dnia razem to dzień przed usunął mnie i nasze zdjęcia na mediach społecznościowych i ignorował telefony. W dniu urodzin nie dostałam prezentu ani chwili uwagi bo cały czas był zajęty pracą wieczorem odwrócił się plecami włączył telewizor i poszedł spać. Dzień później mnie zostawił tłumacząc że był zauroczony myślałam wtedy że oszalałam i mam zaniki pamięci. Okropne uczucie
Przykre cholernie. Ale znamy te chore zagrywki. Mój ex narcyz też potrafił przespać moje urodziny. Mimo, że siedziałam przy stole, nad tortem, czekając na dupka. Nigdy więcej.
Moj Narc przespał Święta , a ja będąc daleko od domu chodziłam ulicami oglądając wystawy sklepowe….to była jakaś tragedia. Oczywiście szybko potem wszystko się rozpadło… Niestety ,kilka lat później poznałam kolejnego ….ten był specjalistą od urodzin i sylwestrów ! Moje i swoje urodziny spędzał ze swoją przyjaciółką ,udawał ze mnie zaprosił tylko pewnie ja zapomniałam😂 Po ewidentnych jego manipulacjach i próbie przerzucenia winy na mnie ręce z bezradności mi opadły i uwierzyć nie mogłam z kim mam do czynienia.Facet 46 lat,informatyk,a próbował kłamać jak dziecko w podstawówce. Żal mi tej kolejnej dziewczyny bo ja odchoruje ta porażkę a później wstanę i pójdę dalej .A ona nie wiadomo na ile jest silna i mądra by zobaczyć w co weszła. Niestety on potrafi być czarujący,nieśmiały , grzeczniutki…a w domu tyran i kat.
Jestem z Narcyzem od 34 lat. Jak mąż był w domu, to każdą niedzielę spędzaliśmy u jego rodziców. Obiady wystawne, podwieczorek i kolacja. Siedzenie i jedzenie, gadanie o niczym. Przyjeżdżalam do domu zmęczona i znudzona ! Każdy Sylwester też spędzaliśmy u teściów. Koleżanki pytaly z politowaniem, gdzie idziemy na Sylwestra ? Ja : tam, gdzie zawsze. Raz chciałam pojechać razem z moją koleżanką, jej mężem i dzieckiem nad jezioro. Był niezadowolony, bo co to za pomysł ? On nigdzie nie pojedzie, bo się wstydzi obcych ludzi. Zostałam więc w domu. Jak zaczęliśmy latać do ciepłych krajów zimą, to wszystko było wspaniale, jak podróż poślubna. Ale tyko, gdy wracaliśmy do domu z lotniska zaczynal kłótnie, pretensje o wszystko i nic. Wiedziałam cicho, bo bałam się, że spowoduje wypadek. Teraz już wiem. Na urlopie zakładał maske wspaniałego męża, a po powrocie nie umiał już grać. Byłam na weselu u jego siostrzenicy. Tańczył ze mna tylko na początku i końcu wesela, ale był już zły. Wypomnial mi w drodze powrotnej do domu, że dlaczego nie zaprosilam bo do tańca ? A ja jemu, powiedziałam, że siedział jak ta dupa i nic nie zrobił, byśmy byli razem na sali. Ja tańczyłam sama, to nie był powód do kłótni. Ale on Narcyz zepsuje każdą chwilę.
Ah... wszystkie święta zjechane były... szkoda mi zawsze było tylko dzieci które nie rozumialy dlaczego tatuś siedzi obrażony w swoim pokoju.... nareszcie od 3 lat mam chłopaka który jest normalny, który też uciekł od nacystycznej byłej ...😎... nareszcie wakacje, święta, urodziny itd są miłym doświadczeniem dla mnie i dzieci.... A tatusiek ma na szczęście nas gdzieś i nie musimy go oglądać od 4 lat... poza walką w sądzie o dzieci , ktora przegrał, a wlasciwie po roku kazał zamknąć sprawę, bo nie dostał tego co chce, czyli pełnej kontroli... I odrzucił nadzorowane spotkania z dziećmi... , ach już jestem w sercu i w głowie praktycznie wolna ... tyle lat dochodzenia do siebie .... masakra z tymi narcyzami 😊👍👍👍
Moja siostra Narcyzka pobiła mnie publicznie na weselu mojego syna.60 osób weselników przyglądało się tej egzekucji z tępymi mordami Wsrod nich było kilku policjantów Jeden z nich trzymał mnie żebym się jej nie wyrwała Ona nazywa siebie Krysia. z prokuratury .chociaż nie ukończyła nawet podstawówki.Policjanci skacza przy niej jak parobczaki.
A mój pierwszy wyjeżdżał do swoich dziadków i zostawiał mnie samą , inny pojawiał się po świętach albo innych uroczystościach aby nie kupić żadnego prezentu , skąpiec.....
Soniu, napiszę Ci na maila. o koniu: pewnie kot to nie kot, ale umówmy się, że to "nie wielkość ma znaczenie" XD taka akcja: mały kociak został zaatakowany przez koty sąsiadów, makabrycznie poryty pazurami, weterynarz nie mógł uwierzyć, szybka interwencja. Wieczór, piąteczek, 'moja surogatka' -- położymy butelkę z ciepłą wodą i będzie dobrze, kociak został sam a my... ano.. piąteczek.. rozhahana, myślami już gdzie indziej: "idziemy do baru na piwko i znajomych spotkać". Kiedy wróciliśmy, kot już był sztywny. zawsze ona i jej przyjemności. co do Twojego faceta i tego, co powiedziałaś, napisze maila. pozdro!
Czy są takie momenty kiedy jesteś? Narcyzem Tak oczywiście. W chwilach gdy muszę się dobrze sprzedać. Reszta wg oceny byłej partnerki - narcystycznej osobowości. Mężczyzna może mieć narcystyczną osobowość ale to kobiety bez wyjątku ją posiadają. Tego typu oskarzenia to zwykły sekzizm- jak śmiesz mieć kobiecy system wartości😁.
Widocznie ona nie przywiązywała aż takiej wagi do tego typu ważnych dni. Gdybyś Ty nie lubiła świat, on by nagle je polubił. Ja wiem, że brzmi absurdalnie, ale tak jest. Dla każdej kolejnej ofiary będzie miał inna osobowość. Defekty rozwojowe natomiast zostaną na swoim(jego) miejscu.
Moj zaznaczyl sie w swieta,a na sylwestra poszedl z inna!Zawsze moge z niego zrezygnowac,lecz spotkal mnie zaazczyt-gwiazdor przystojniejszy od aktora hollywoodzkiego,20 lat mlodszy,bez gratyfikacji za nieziemski seks-i co Wy kochani na to?
Mówisz tylko o Nim, a nic o swoim zachowaniu. Moim Zdaniem to ty jesteś destrukcyjna dla faceta. Za bardzo siedzisz w jego ogródku zamiast w swoim. To nie jest normalne że spotykasz samych narcyzów... Wychodzisz z pozycji skrzywdzonej małej dziewczynki przez złego faceta. Myślę że mogłaby pomóc dobra terapia z coachem od świadomości, nie z psychologiem. Ewentualnie Sama wybierasz toksyczne osoby do związku , ale to również jest destrukcyjne dla ciebie
"oh! Tish je t'aime " 🤣 świetny film, zwłaszcza ta wersja, z której masz avat. Najlepsza obsada. To, co Sonia mówi tutaj, myślę, że trochę masz racji a trochę mylisz się. Nie umiem krótko, więc nie będę się rozpisywał. Róźnie to może być. Sam robiłem podobne akcje (pod koniec), bo nietoleruję fałszu i nie zgadzały mi się strony równania, wymuszanie moich rekacji na jej wyśniony wzór, takie cieplutki, kochaniutkie święta, bliskoooo jestesmy, etc. Kiedy miałem swoje zdanie, nagle z roszczebiotanej figlareczki robiła się rozkapryszona dziewczynka tupiąca nóżką (dosłownie), albo płacz na zawołanie -- wtedy potrafiłem wyjść z sylwestra z domu, rozpieprzyć ten czas. Słowa nie zgadzały się z zachowaniem. Czułem, że jestem tylko narzędziem do zaspojajnie jej wizji i potrzeb, kiedy sprawy postawiłem jasno :) ... cóż.... od roku w separcji i tony oskarżeń, ale ja wiem więcej. Wiesz, kiedy ktoś cię wykorzystuje, a to była ta perfidna forma z uzyciem imperatywu "no jak to, mi się należy a jak nie... to twoja wina, moja wizja jest jedyna słuszna" 🥴 zdro!
Z moim mężem narcyzem w mojej rodzinie i dwojgiem wtedy malych dzieci bałam się przeżywać kazde święta. Robił wtedy, juz w trakcie przygotowań taki potworny zamęt, chaos i nerwowosc, ze nie było już podczas świętowania żadnej radości. Nie miałam wtedy pojęcia dlaczego tak się zachowuje, dziś już wiem, gdyż nie byl wówczas w centrum zainteresowania. Dawno temu podczas przygotowan do wieczerzy wigilijnej urządził mi, naszym dzieciom i mojej mamie będąc pod wpływem alkoholu takie piekło, ze tego się nie dało opisać. Ja jednak nagrałam go na kasetę i po świętach wróciłam do tego tematu z wyrzutem dając do odsłuchania przy mnie ta kasetę. Wściekł się, przerwał odsłuchiwanie i na zawsze juz zawłaszczył ten przekaz. Innym razem podczas wycieczki na Majorce i całodniowym zwiedzaniu La Palmy , pokaral mnie milczeniem ignorując moja osobę, zwiedzając z dala ode mnie, tak aby uczestniczacy ludzie z mojej firmy to widzieli. To była straszna kara za to, że wyraziłam swoje zdanie.i potrafiłam je przy innych obronić Od ponad trzech lat jestem wolna i daleko od niego. Pozdrawiam Soniu, tak pięknie to wyjaśniasz i przedstawiasz tylko szkoda ze nie usłyszałam Cie ponad 20lat wcześniej. Jesteś taka mądra i taka merytoryczna w tych przekazach.
Narcyz ma wyjątkowy talent do robienia z siebie widowiska, wszędzie gdzie się nie znajdzie. Ciągły zamęt, chaos i życie przypominające czeski film. Dziś to już wspomnienie, tak mgliste jak tylko może być. Po przepracowaniu wszystkiego w gabinecie terapeuty , dziś patrzę na takie osoby jak na niegroźne tupiace noga trzylatki. Obecnie jestem szczęśliwa i wdzięczna za możliwość osobistego rozwoju. A antyludzi bo tak można nazwać narcyza , rozpoznaje dość szybko i oddałam sie bez sentymentów. Mając świadomość, że nie jestem od zbawiania świata
Czeskie filmy bywają lepsze, niż sie powszechnie sądzi. 😜
@@imienazwisko9322 przypuszczalnie tak, choć osobiście nie znam powszechnego sądu na ich temat😜
Kurczę, też miałam w tle kawałki Korteza. Później dowiedziałam się, że jego była żona również. 😆 Dużo bardzo podobnych zagrywek miał mój narc. Kawał gnojka, tylko o nim musiało być. Potrafił zrujnować każdą okazję, każdą uroczystość, każde moje urodziny (poza pierwszymi wspólnymi, gdy jeszcze udawał). Dobrze, że masz ten cały syf relacji z narcyzem za sobą. I tego życzę każdej osobie. Od zaburzonych ludzi trzeba uciekać, nigdy się nie zmienią. Trzeba nauczyć się walki i dbania o siebie.
To wszystko co powiedziałaś to strzał w dziesiątkę, ten kto tego nie przeżył nie zrozumie jaki "fenomenalny" jest narcyz w swoim egoizmie, ale zakończenie związku z takim "okazem" to dopiero jest sztuka... Dzięki za fajny podkast. Pozdrawiam
Święta prawda tak wyglądają święta z narcyzem to jakiś koszmar, nawet nie chcę do tego wracać myślami i analizować. Mam do tego uraz i wstręt.
U mnie dokładnie tak samo, obrzydził mi wszystkie święta, nawet urodziny dzieci zawsze mu przeszkadzały, bo po co ten cały cyrk. Awantura w Boże Narodzenie to normalka, prawie kazda wolna sobota to pretensje o nic. To mało śmieszne, ale z czasem doszłam do stwierdzenia, że sobota bez awantury to sobota stracona. Szkoda, że wcześniej nie wiedziałam co to jest i naraziłam dzieci na bycie z takim czlowiekiem
Potrafił wysiąść z samochodu w drodze na poprawiny mojej siostry, w drodze na wakacje z dziećmi, w drodze na święta (do mojej rodziny), byłam zawsze w szoku/stresie, błagałam, żeby wsiadł, a on się bawił tymi sytuacjami...
Hahaha przepraszam, że słucham Twojwgo materiału z uśmiechem na ustach, bo temat oczywiście jest poważny, ale tak jak wspominałaś "tak jakbym słuchała o sobie". Nawet piosenki Korteza się zgadzają. Narcyzi mają identyczny schemat działania. Nie zrozumie tego ten, kto tego nie przeżył 🤷 Fajnie, że potrafisz o tym opowiadać, bo samo ubranie w słowa tych wszystkich manipulacji i przedstawienie zachowań w sposób zrozumiały dla Wszystkich wcale nie jest takie proste...miłego dnia 🙂
Słucham tego podkastu i nie potrafię się oprzeć aby nie opisać mojej historii. Krótko moja ex narcyza kompletnie zdemolowała nasz wspólny grecki urlop. Moja pasja jest żeglarstwo. Kiedyś na początku naszej znajomości (która oczywiście była przerwana na jakiś czas, wtedy nie miałem pojęcia dlaczego)obiecałem jej morska przygodę. Wraz ze znajomymi wszystko zorganizowałem. Czarter, bilety na samolot, transport, chrzest morski nawet takie drobiazgi jak ubezpieczenie (nawiasem mówiąc stwierdziła że jest zbędne). Ale do rzeczy. Rejs miał trwać 10 dni a "pani" już pierwszego zrobiła jazdę. Następnego dnia rano wpierw poszło o kapelusz przeciw słoneczny, następnie o naukę węzłów żeglarskich, panience nie wychodziły ( panienka ma 50 lat), następnie stwierdziła, no z gruszki nie z pietruszki, że wzbudzam w niej negatywne emocje bo nie powloklem poszewek na poduszkach w naszej kabinie. Pod wieczór udaliśmy się na drinka do miasta i opierdziel dostałem, bo należałem jej piwo do pokala. Powoli zaczynałem się irytować, bo nic takiego przecież nie zrobiłem. Aby było ciekawiej zachowywała się tak przy moich znajomych, z którymi żegluje od prawie 20 lat. Po powrocie na jacht uznała że nie będzie że mną spać i ostentacyjnie wyszła bo podobno chrapalem. Cóż po tak intensywnym dniu chciałem się zresetować więc wzięłem 0,5 whyski i wyszedłem na całą noc do miasta. Nie będę tu opisywał o czy myślałem. Złość, frustracja, wszystko co chujowe się we mnie odezwało. Wróciłem rano. Oczywiście nie odzywaliśmy się do siebie przez cały dzień. Wieczorem oznajmiła mi że chce odejść, że jestem alkoholikiem (z 0,5 whyski upiłem 1/4 może, przez całą noc),że nie panuje nad emocjami, nie dotrzymuje słowa itd. Byłem w szoku. Wszelkie próby rozmowy nie dały rezultatu. Podejmowałem jeszcze kilka ale nic z tego. Moi znajomi robili kwadratowe oczy. Skąd ty ją wziąłeś pytali. Gdzieś w połowie rejsu nie zdzierżyłem. Wywaliłem wszystko co mnie bolało, a zwłaszcza to że jest całkowicie pozbawiona empatii i że ma znikać z mojego życia raz na zawsze.No i chyba trafiony zatopiony, bo wtedy się zaczęła jazda. Poniżanie, umniejszanie moim żeglarskim kwalifikacja, że jestem dzieckiem a ona ma już troje i czwartego nie chce. Zostałem wywalony z FB, Messenger a, nie potrafiła tylko z waatsapa, no ale przez przypadek mi się udało. Ten stan trwa od września ubiegłego roku. Pierwszy miesiąc był nie do wytrzymania. Potem wpadłem na trop takich podkastow jak Pani. Przestudiowałem kilkanaście książek samorozwój owych i dziesiątki informacji o tego typu "ludziach". Dziś jestem bardziej świadomy. Z poziomu apatii myślę, że jestem w połowie odwagi (wg Hawkinsa), znaczy ruszam do przodu. Jestem niezmiernie wdzięczny Pani oraz innym osobom poruszającym te tematy, gdyż wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy w czy tkwią. Wyjaśnienie, przynosi uzdrowienie. Pozdrawiam Piotr vel Gumiś
Współczuje. Wiem jak to jest kiedy narcystyczny partner ciagle psuje atmosferę .
Trzeba przepracować i ruszyć dalej.Pozdrawiam
Celem narcyza jest zadawanie bólu . Dlatego niszczy wszystko to na czym zależy osobie która chce ranić . Pozornie wszystko jest nielogiczne, kłamstwa,pomysły ,odpowiedzi,zachowania oprócz ranienia. Wszystko ma wspólny mianownik czyli zadawanie bólu. Narcyz gdy rani czuje się WAŻNY
Dokładnie tak - dlatego jest zaburzeniem osobowości psychopatycznej- czyli zapatrzonej w siebie i swoje pragnienia a inni mają służyć jaśnie panciow"i - do realizavji jego pragnień
No to grubo
Ciekawe spostrzeżenie "Narcyz, gdy rani, czuję się ważny". Tak jest w istocie.
To prawda osoba narcystyczna zawsze wybiera miejsca i wydarzenia gdzie może zabłysnąć gdzie może się pokazać ,poflirtować ,być w centrum uwagi...zostawi partnera/partnerkę samą bez względu na okoliczności tylko dlatego że w innym miejscu będzie miał lepszą zabawę a ty siedź nawet sama czy sam w domu bo on nie poświeci się dla ciebie i nie zostanie chociażby sam z tobą bo jego założenie było od początku zaprojektowane na coś innego...i jeśli nie zaplanujesz mu super zabawy to pójdzie tam gdzie gdzie więcej się dzieje...taki partner jest nic nie warty bo oni nie posiadają priorytetów osób...dla nich czasami osoba z ulicy może być ważniejsza niż osoba która spędziła z nią z nim pół życia....taka smutna prawda.
dokładnie!
Nie umiałabym lepiej tego opisać...myślałam że ze mną jest coś nie tak a tu inni też tak mieli i tak czuli się pominięci jak ja....
Dokładnie tak. W domu nie zauważa chorej osoby, nie pomoże w niczym, a na ulicy obcemu pomoże, po znajomego pojedzie przez pół Polski, nie ma normalnych priorytetów. Pokazówka.
@@majak8790 powiedzcie jak można być takim człowiekiem...
@@majak8790 A może znacie sposób żeby go złamać...żeby w domu był taki jak dla innych potrafi być...bo mi się wydaje że ani groźba ani prośbą.. nawet gdy człowiek naprawdę źle się czuje nic nie go nie wzrusza...Maju o tym że kogoś będzie woził to jest okrutne ..
U mnie poza psuciem świat i sylwestra, standardem było psuciem też wszelkich imprez, jak wesela czy urodziny.. I za każdym razem dziwnym trafem, kłótnie i awantury były oczywiście z mojej winy.. Nieważne że to nie ja je zaczynałam, ja byłam winna. Granie ofiary przy okazji też było na porządku dziennym.. Czasem kłótnie zdarzały się tuż przed świętami, żeby cudownie pogodzić się w Wielkanoc.. Nieomieszkajac później przez kolejny tydzień albo i dłużej dołować mnie i dobijać ze to znowu była moja wina a przecież święta mogą tak fajnie wygladac...z perspektywy czasu też mi jest wstyd i nie rozumiem jak mogłam być tak zaślepiona i naiwna. A z drugiej strony podziwiam siebie za to jak wiele wytrzymałam i że nie dałam się złamać i odnalazłam w sobie siłę by z tym skończyć.
BRAWO🤗 Skad ja to znam... 26 lat w plecy...
Sonia, słucham tego jakbyś opowiadała moje życie 😂😂😂😂 Ostateczne rozstanie nastało 23 grudnia 😁 To, że się dzisiaj śmieję z tej sytuacji, to oznaka, że wychodzę na prostą...
Chyba to sa specjaliści w tym bo robia to w święta albo przed 🙂
U mnie to samo... Zostawił mnie tydzień przed świętami Bożego Narodzenia. Wcześniej olał wszystkie rocznice, święta itd. - w ciągu 1,5roku udało mu się zepsuć wigilię (jechałam po niego na lotnisko bo ubzdural sobie że przyleci wtedy na święta) Sylwestra (bez zapowiedzi uznał że wraca do pracy za granicą), moje urodziny, rocznicę... Szkoda słów - dziś już to mnie nie rusza, ale długo nie mogłam tego zrozumieć. I jeszcze to,że w sumie to oni wszyscy są tak powtarzalni, tak schematyczni w tych swoich chorych zachowaniach, że mi ich żal. Tak mi się przez to kojarzą, że to ludzkie atrapy z kartonu, z udawaną osobowością
Dzień dobry. Podobnie jak kilka osób podczas słuchania Pani nagrania zacząłem się śmiać (temat mało zabawny, ale przepracowany i może dlatego wywołuje u mnie śmiech), mega spektakularne przygotowania mojej byłej narcyzki do wycieczek, świąt, uroczystości a w efekcie pełna lipa. Cieszę się, że powstają takie kanały jak Pani. Przekaz od osób, które przeszły relację z narcyzmem jest bardzo istotny i liczę na to, że uchroni lub pomoże komuś w sytuacji zetknięcia się z w/w problemem.
Narc powinien być w wiezieniu tam będa jego klimaty
Jak bym słyszała o sobie nawet nasze wesele zrypał nie wspominam nic dobrze wszystko było przypłacone łzami nerwami a w późniejszym czasie już po prostu moją niechęcią i brakiem zaufania do tego człowieka. Teraz jestm w zdrowym związku i w nawet w najskrytszych marzeniach nie marzyłam i nie wiedziałam że tak może wyglądać normalny zdrowy związek.
Cieszę się, że TU trafiłam. Choć do śmiechu mi nie jest. Czuję się zniszczona, bez sił, jakby odebrał mi całą moc i chęć do życia. Zauważyłam, że przebywanie w jego towarzystwie dłuższy czas daje taki właśnie efekt, dosłownie jakby wysysał ze mnie energię. Uświadomiłaś mi tym nagraniem, że odkąd go poznałam nie miałam ani świąt ani urodzin. Wszystkie wartości które są dla mnie ważne zrównał z ziemią. Wigilia w sobotę, więc od wtorku już zafundował mi karanie ciszą. Odezwał się po świętach. A po Nowym Roku znowu cisza. Do Polski nie pojechałam, plany wszystkie zmieniłam, no bo przecież on taki biedny i smutno mu będzie samemu w święta, więc zostałam z nim(o ja głupia).
O matko, ten tytuł wywołał parskniecie u mnie jak u Kingi (wiem że to poważny temat- jak i Twoja historia Soniu) - ale dokładnie u mnie było tak samo. Także...no kropka w kropkę. Urodziny, sylwester, święto kobiet/mężczyzn, wszystko
Ja rozumiem z czym boryka się narcyz i to nie jest tak do końca że on chce być w centrum uwagi bo tak chce. To są jego kompleksy. Oni toną w szambie swoich kompleksów. 'Tylko sami siebie mogą z tego wyciągnąć nikt im inny nie pomoże nawet najpiękniejsza najmądrzejsza, najczulsza... bogini z nieba.
Odejść zakończyć i nie babrać się w tym, bo szkoda życia, to jedyny ratunek dla nich.
Jeśli tego nie zrobisz stracisz zdrowie fizyczne, psychiczne będziesz okaleczona, doprowadzi cię do ruiny. Będziesz wrakiem człowieka a po drodze zaliczysz psychiatryk a w ekstremalnych sytuacjach ofiary narcyzów odbierają sobie życie, co nie jest rzadkim przypadkiem.
Padłam po prostu:"narcyzom po prostu strzela guma 🤣w gaciach". Dawno nikt mnie tak nie rozbawił. 🤣😂
Ja po 36 latach rozstaję się z ukrytym narcyzem, nie pijącym rodzic i dziadek ale grał musiał być non stop chwalony ale zdolny technicznie że szok nawet wygląd bardzo o.k ale nadził się zmieniliśmy znajomych itd a uroczystości były różne chociaż prezenty dostawałam regularnie niby było o.k znajomi go chwalił jaki mąż jak ojciec jaki dziadek ale nie był sobą tylko dla mnie kochana chłop rozwodnik to już nie chłop zostawił jedną zrobi to z drugą a szczególnie narcyz ale ja nie miałam pojecia z kim byłam raz kochający raz zdołowany krytyczny i nie zadowolony tyle był ze mną bo zasilałam jego ego ta kużwa całe życie dobra uczuciowa służąca o dobrym sercu i majętną wykorzystał do cna ale pokonałam żal żałobę po narcyzie schudłam 20 kg to dobrze a teraz na stare lata jestem wolna tylko że jeszcze czeka mnie sprawa sądowa nie jedna ale dam radę powoli doceniam życie obecne wychodzę na prostą życzę wszystkim bardziej rozumu a dopiero serca do facetów
Ja pamiętam jak kolejny weekend się do mnie nie odzywał, w końcu nie chciałam już siedzieć w domu z taką atmosferą i poszłam na miasto na spacer - sama. I jak zobaczyłam te pary spacerujące za rączkę, siedzące w kafejkach, rozbawione, spędzające miło czas to już wiedziałam, że chcę odejść :) To była taka bardzo prozaiczna sytuacja ale jakby mi się oczy otworzyły w jakie gie wdepnęłam i że nie chcę dłużej tego "związku" :) Były w tej relacji gorsze sytuacje a jednak dopiero ten banalny spacer spowodował takie tąpnięcie, po którym otrzeźwiałam :)
Wdeplas w gowno
Narcyz przed moimi urodzinami zafundował ciszę, a w dniu urodzin zjawił się z drogim prezentem i zrobił show ( mimo, że kilka dni szybciej stwierdził, że nie ma pieniędzy na opłaty). Potem stwierdził, że urodziny powinnam spędzić z moim przyjacielem, a nie z nim.
Na koniec zadbał o to, by wszyscy wiedzieli, jaki cudowny prezent dostałam:)
Ha, ja w moje urodziny, przed wyjściem do pracy dostałam z liścia w buźkę, tak po prostu, bez powodu, chyba miałam za dobry humor🤣 ot i co.
Na szczęście mój narcyz teraz ma inną ofiarę "daj kwiaty kochance męża"👍🙋
A ja jestem dumna z siebie, że miałam tyle siły aby uwolnić się od tej gnidy.
Życzę z serca tego wszystkim, którzy wpadli w sidła narcyza❤️🥰
@@zuzaanna3494 ja dostałam w twarz przy dzieciach bo panu się nie spodobało, że za dobre wyniki w robocie wymieniono mi auto na merca klasy premium. To był jego ostatni strzał w moim kierunku. Zenada a nie facet
U mnie było dokładnie to samo...każde święta były sabotowane, każde urodziny czy jakiekolwiek uroczystości. Po latach katorgi i nienawiści do świąt postanowiłam, że będę celebrować święta i ważne dla mnie dni, bez względu na to jak bardzo narcyz będzie mi je sabotował. I podczas, gdy on siedział z wykrzywioną twarzą w grymasie nienawiści, ja i córka cieszyłyśmy się prezentami i świątecznymi dniami. Celebrowałyśmy te dni najradośniej jak nam się to udało, nie zwracając zupełnie uwagi na tyrana. Podzielę się jeszcze opowieścią o jednym z nielicznych prezentów, jaki dostałyśmy z córką od narcyza pod choinkę w ostatnie wspólne święta (3 lata temu). Były to korale, ale nie takie byle jakie, to były używane korale, kupione na eBayu za 7 euro za dwie sztuki. Narcyz nie krył tego, że jest to prezent używany i ostentacyjnie mówił ile za nie zapłacił. Jakby tego było mało, zapakował te korale do pudełek po świeczkach zapachowych, które wyrzuciłam do kosza dzień wcześniej. Jaka była jego radość i duma, gdy z córką odpakowywałyśmy te "cenne" prezenty. Wtedy już wiedziałam, że tak naprawdę ta duma i radość była spowodowana tym, że udało mu się nas poniżyć. Dodam jeszcze, że narcyz nigdy nie chciał uczestniczyć w uroczystościach, które odbywały się w mojej rodzinie, ale oczekiwał ode mnie, że ja będę grzecznie na każdej uroczystości w jego rodzinie. Jakież było jego zdziwienie, gdy oświadczyłam, że nie jadę do Polski na 70-te urodziny jego matki i nie zamierzam udawać cudownej rodziny. Wściekł się, próbował mnie zmusić, ale nie uległam, więc wściekły pojechał sam.
Nadal jesteś w tym związku czy udało Ci się z niego wydostać?
Dziękuje Pani za to nagranie ❤️
Jesteś fantastyczna 😎dziękuję
Narcyz celebruje swoje wypasione urodziny, a w twoje zrobi ci ciche dni i tak co rok. Albo przed każdym wyjazdem za granice, do ostatniej chwili nie wiesz czy poleci i czy wszystko nie przepadnie. Lub uwielbia wydawać twoje pieniądze na swoje pasje, ale swoich nie pokazuje. Rozstania jak w telenoweli po x razy. Szybkie wybaczania są klasykiem jego niekończących manipulacji.
"Sonia, sluchalam tego, jakbys opowiadala moze zycie"😁 DO-KŁAD-NIE. Masakra... "Te banalne, glupie Walentynki" - nigdy nie lubilam tych "przemyslowych swiat", a zachowanie mojego narcyza (badz brak zachowan) dopelnialo caloksztalt TEGO dnia... Jestem 2,5 roku PO narcyzie i jeszcze zal dupe sciska niekiedy - mnie, durnej, zaleznej, choc obecnie SWIADOMEJ. Dzieki, Soniu, ze raz w czas sie objawiasz i przypominasz, ze to byl, kuzwa, narcyz!!! Tylko narcyz. Paproch. 🤗😘
Idealnie to zaburzenia były odzwierciedlone w filmie Big Love
Teraz sobie uświadamiam jak narcyz chciał mi dopiec :D teraz rozumiem pewne sytuacje :D:D mnie jest do śmiechu, bo będąc z nim zaczęłam interesować się samoświadomością i skupieniem uwagi na sobie:) rozstanie też było dla niego zaskoczeniem :D
No właśnie... Jeśli zanegujesz, zdeprecjonujesz to Kim jesteś, to nic nie ucieszy... Nie dajmy się toksykom i narcyzom! Oni dadzą sobie radę bez nas, nie mam żadnych wątpliwości w tej kwestii. Wszystkiego co potrzebne w NR życzę🍀
Już jestem bardzo zmęczona jestem bardzo rozpadieta emocjonalnie. Mam też ten czas na urlop , dosłownie to samo
Moja ex przed świętami zawsze zaczynala się czepiać, wiedziała jak i kiedy uderzyć żeby przyniosło skutek. Boże Narodzenie spędziłem u rodziców bo zaczęło się od słowa do słowa i standardowo nie potrafiła ugryźć się w język by przestać eskalować kłótnie i dać się wyciszyć. Moje nerwy były już na ten czas zszargane jazdami więc pojechałem do rodziców ochłonąć. Nie chciałem spędzać świat w takiej atmosferze. Ta jakby nigdy nic nagle pisze co z wigilia czy zamawiamy ten catering wiedząc że święta raczej spędzimy osobno bo przegięła. Oczywiście wszystko było pewnie planem a suma sumarum obróciła kota ogonem i ze mnie zrobiła idiote dopisując dramaturgi jaknto zostawilem ją która tak bardzo mnie kocha samą przed świętami i to znaczy dla niej koniec związku. Takie dopisywanie znaczeń nawet w błahych sprawach była norma. Pojechałem do kumpli w któryś dzień pograć w karty wypić drinka, po dłuższym czasie nudy z moją w domu nie chciałem marnować weekendu i potrzebowałem towarzystwa znajomych których nie widziałem pół roku jak nie dłużej. Co się stało? A no to że chce wrócić w niedzielę bo pojechałem samochodem zamiast zostawić tam auto i wziąść taksówkę by wrocic6na noc do swojej kobiety, a to że kumple ważniejsi, że dla niej oznacza koniec bo mam wyjebane, nie zależy mi itd cale litanie wiadomości... Masakra
Dokładnie tak, narcyz ma wtedy humory po to aby ci zniszczyć życie... Przed imprezą wtedy się cieszy z twojej rozpaczy...
Zniszczone świeta, sylwestry, każdy niemal wyjazd i każdy weekend. Fochy, milczenie, wyzwiska. Zero empatii i zastanowienia się nad cudzymi uczuciami. Ostatnio że mnie zajebie, że moje dziecko śmierdzi i żebym sie powiesiła. Do tego zdrady, kłamstwa, oszczerstwa i spanie z telefonem. To moja codzienność odkąd z nim zamieszkałam choć red flagi były dużo wcześniej to dawałam szanse i wybaczałam, głupia ja. Zniszczyłam siebie i pozwoliłam niszczyć swoje dziecko. Latających małp które go utwierdzają w przekonaniu jaki on cudowny a ja zła nie brakuje. One w to naprawdę wierzą bo przeciez on płaci rachunki, nie to co ja pasożyt. Odkupuje się prezentami, na drugi dzień jest to samo. Żeby było mało maminsynek manipulowany od świtu przez bombardującą miłością w sms'ach matkę do nocy. Nigdy nie przeprasza, przynajmniej odkąd gdy wie że nie mam dokąd pójść i jestem w tym wiezieniu razem z nim.
Nie wiem czy mój ex mąż był narcyzem ale widać że miał coś z klepkami gdyż przed sylwestrem, i to jakim !, bo 1999/2000, odszedł z kochanką i zostawił nas, mnie i 2 dzieci. Pół roku wcześniej jechaliśmy na wycieczkę z firmy. Całą drogę do Gdańska siedziałam sama w autokarze, a on z kochanką z przodu. Ludzie z firmy gapili się na mnie. Do dziś nie mogę odżałować że nie wróciłam sama z Gdańska pociągiem do domu. Że pozwoliłam się tak strasznie upokorzyć. Nie miałam kompletnie nic z tej 3 dniowej wycieczki.
Bardzo bardzo współczuję Ci tego nieludzkiego traktowania
Nie win siebie za bezduszność innych.Poza tym my w tych związkach trochę działamy z opóźnionym zapłonem,niby widzimy ale jeszcze nie wierzymy .I tak byle do przodu,byle do przodu….aż tak się porobi ze już dalej iść się nie da.Na koncu jest mur!!!
Czytam te wszystkie komentarze i pisze swoje, nie do wiary ilu skrzywdzonych ludzi , złamanych serc, pokiereszowanych dusz .Każdy wkraczał w dorosłość z głowa pełna marzeń i uśmiechem na twarzy ,patrząc wstecz jestem bardzo rozczarowana ta dorosłością ,tym ze trzeba ciagle mieć się na baczności bo „wilki atakują „
❤❤❤ znam to
👏👏👏🌷
qurde, jak ja to dobrze znam . To co jest miłe , przyjemne , wartościowe dla mnie jest goofnem dla niego,
Z moim narcyzem spędziłam 2 Sylwestry.Pierwszy w czasie pandemii wiec ja najpierw byłam na Skypie a później zaprosiłam go do salonu na małe przekąski i wino.Ubrana ,umalowana z przygotowanym stołem …czekam ,zapraszam a tu Narc zaczął awanturę ,a ze ja miałam swoje zdanie to awantura była na 14 fajerek.Doprowadził mnie do rozstroju nerwowego,nie mogłam wydusić słowa z gardła .Wyzwana od psychicznych spędziłam Sylwestra próbując uspokoic się od szlochu.Drugi Sylwester siedziałam sztywno przed telewizorem,on z nadęta mina a ja w poczuciu beznadziei.Zmęczona nudą i sztywnością,bez radości czekałam az wszystko się skończy.
Moje urodziny i swoje urodziny spędzał ze swoją przyjaciółką .Musiałam przeżyć to dwukrotnie by w końcu zrozumieć ze coś chorego dzieje się wokół mnie.Kiedy mu powiedziałam że to jest chore zachowanie ,oczywiście obraził się i ukarał mnie kilkutygodniowa ciszą podczas której znalazł sobie nowa stacje paliw.
Oczywiście o tym ze nigdy racji nie miałam nie wspomnę.A krzyki bo podobno tak na niego działałam to była norma.Dupka z czarnej d..py wyciągnęłam ,i dom pomogłam kupić,przeprowadzić się i urządzić to dla niego nie miało znaczenia.Byłam wtedy idealna:)
Ale to nic…podobno narcyzi wracają …już ja mu dam popalić ;)
Dobrą osobę tak potraktować???Karma wraca!!!
Już jeden chciał wrócić po 4 latach nieobecności …Sam mnie zablokowa😂 I naprawdę nie starałam się by go zranić ,ja mu tylko kulturalnie prawdę mówiłam ….nie wytrzymał mojego braku jakichkolwiek emocji😂
Hej, z moim narcyzem rozstalam się rok temu w walentynki, coś jest w tych świętach i rocznicach... To specjaliści. Po dwóch miesiącach od rozstania już chodził za rączkę z nową panią, od razu z nią zamieszkał, ona rzuciła dla niego pracę. Mam z nim sprawy sądowe, to ona przychodzi z nim do sądu 🙈, jak przyjeżdża po dziecko ona i on mnie filmują i dziecko, które mam z narcyzem. Ona wysiada z auta i mierzy we mnie telefonem bez skrupułów, bez wstydu... On zresztą też. Wciąż są razem ale to dopiero pół roku, zobaczymy jak długo.... 😘
Zero emocji z naszej strony wytrąca ich z równowagi, zero reakcji, totalna ignorancja, obojętność... I faktycznie tak jak piszą inni, zawodzą do końca, zwłaszcza jak nam na czymś zależy. Nie trzymają się kompletnie ustaleń. Słowa i czyny są zupełnie inne.
Moje 28 urodziny były jedyne w swoim rodzaju mimo że umówiliśmy się na spędzenie tego dnia razem to dzień przed usunął mnie i nasze zdjęcia na mediach społecznościowych i ignorował telefony. W dniu urodzin nie dostałam prezentu ani chwili uwagi bo cały czas był zajęty pracą wieczorem odwrócił się plecami włączył telewizor i poszedł spać.
Dzień później mnie zostawił tłumacząc że był zauroczony myślałam wtedy że oszalałam i mam zaniki pamięci. Okropne uczucie
Przykre cholernie. Ale znamy te chore zagrywki. Mój ex narcyz też potrafił przespać moje urodziny. Mimo, że siedziałam przy stole, nad tortem, czekając na dupka. Nigdy więcej.
Boze... 🤗😘
Moj Narc przespał Święta , a ja będąc daleko od domu chodziłam ulicami oglądając wystawy sklepowe….to była jakaś tragedia.
Oczywiście szybko potem wszystko się rozpadło…
Niestety ,kilka lat później poznałam kolejnego ….ten był specjalistą od urodzin i sylwestrów ! Moje i swoje urodziny spędzał ze swoją przyjaciółką ,udawał ze mnie zaprosił tylko pewnie ja zapomniałam😂 Po ewidentnych jego manipulacjach i próbie przerzucenia winy na mnie ręce z bezradności mi opadły i uwierzyć nie mogłam z kim mam do czynienia.Facet 46 lat,informatyk,a próbował kłamać jak dziecko w podstawówce.
Żal mi tej kolejnej dziewczyny bo ja odchoruje ta porażkę a później wstanę i pójdę dalej .A ona nie wiadomo na ile jest silna i mądra by zobaczyć w co weszła. Niestety on potrafi być czarujący,nieśmiały , grzeczniutki…a w domu tyran i kat.
Jestem z Narcyzem od 34 lat. Jak mąż był w domu, to każdą niedzielę spędzaliśmy u jego rodziców. Obiady wystawne, podwieczorek i kolacja. Siedzenie i jedzenie, gadanie o niczym. Przyjeżdżalam do domu zmęczona i znudzona ! Każdy Sylwester też spędzaliśmy u teściów. Koleżanki pytaly z politowaniem, gdzie idziemy na Sylwestra ? Ja : tam, gdzie zawsze. Raz chciałam pojechać razem z moją koleżanką, jej mężem i dzieckiem nad jezioro. Był niezadowolony, bo co to za pomysł ? On nigdzie nie pojedzie, bo się wstydzi obcych ludzi. Zostałam więc w domu. Jak zaczęliśmy latać do ciepłych krajów zimą, to wszystko było wspaniale, jak podróż poślubna. Ale tyko, gdy wracaliśmy do domu z lotniska zaczynal kłótnie, pretensje o wszystko i nic. Wiedziałam cicho, bo bałam się, że spowoduje wypadek. Teraz już wiem. Na urlopie zakładał maske wspaniałego męża, a po powrocie nie umiał już grać. Byłam na weselu u jego siostrzenicy. Tańczył ze mna tylko na początku i końcu wesela, ale był już zły. Wypomnial mi w drodze powrotnej do domu, że dlaczego nie zaprosilam bo do tańca ? A ja jemu, powiedziałam, że siedział jak ta dupa i nic nie zrobił, byśmy byli razem na sali. Ja tańczyłam sama, to nie był powód do kłótni. Ale on Narcyz zepsuje każdą chwilę.
Mi też mąż znów rzucił o rozwodzie.. usowa mi dzieci z życia i zdrowia
Moje zycie🥺
Przecież urodziny to święto,to radość a nie stress...przy dupku
Narcyzi jak zaprogramowani, ten sam schemat działania, dramat, rasowi wracacze.
Ah... wszystkie święta zjechane były... szkoda mi zawsze było tylko dzieci które nie rozumialy dlaczego tatuś siedzi obrażony w swoim pokoju.... nareszcie od 3 lat mam chłopaka który jest normalny, który też uciekł od nacystycznej byłej ...😎... nareszcie wakacje, święta, urodziny itd są miłym doświadczeniem dla mnie i dzieci.... A tatusiek ma na szczęście nas gdzieś i nie musimy go oglądać od 4 lat... poza walką w sądzie o dzieci , ktora przegrał, a wlasciwie po roku kazał zamknąć sprawę, bo nie dostał tego co chce, czyli pełnej kontroli... I odrzucił nadzorowane spotkania z dziećmi... , ach już jestem w sercu i w głowie praktycznie wolna ... tyle lat dochodzenia do siebie .... masakra z tymi narcyzami 😊👍👍👍
Tak to znam tez. .. Phänomen....idealne.... Horror Show 🤭🥺
poszukuję kogoś kto pisze scenariusze, sprzedam swoją historię, łzy i śmiech i łzy i na końcu śmiech:)
Moja siostra Narcyzka pobiła mnie publicznie na weselu mojego syna.60 osób weselników przyglądało się tej egzekucji z tępymi mordami Wsrod nich było kilku policjantów Jeden z nich trzymał mnie żebym się jej nie wyrwała Ona nazywa siebie Krysia. z prokuratury .chociaż nie ukończyła nawet podstawówki.Policjanci skacza przy niej jak parobczaki.
Ja w tej chwili przechodzę właśnie to..za tydzień kończę 42 lata. Mój mąż Dawid narcyz czuje to że to spierdzieli mi te kolejne urodziny..już trzecie
A mój pierwszy wyjeżdżał do swoich dziadków i zostawiał mnie samą , inny pojawiał się po świętach albo innych uroczystościach aby nie kupić żadnego prezentu , skąpiec.....
Znam to, niestety. Sylwester choć inny przebieg, to dokładnie taki sam efekt.
🥰
Soniu, napiszę Ci na maila.
o koniu:
pewnie kot to nie kot, ale umówmy się, że to "nie wielkość ma znaczenie" XD
taka akcja: mały kociak został zaatakowany przez koty sąsiadów, makabrycznie poryty pazurami, weterynarz nie mógł uwierzyć,
szybka interwencja. Wieczór, piąteczek, 'moja surogatka' -- położymy butelkę z ciepłą wodą i będzie dobrze, kociak został sam a my...
ano.. piąteczek.. rozhahana, myślami już gdzie indziej: "idziemy do baru na piwko i znajomych spotkać".
Kiedy wróciliśmy, kot już był sztywny.
zawsze ona i jej przyjemności.
co do Twojego faceta i tego, co powiedziałaś, napisze maila.
pozdro!
Ok, pisz smialo :) odpisze w wolnej chwili.
@@soniakwiatkowska9873 jasne :) to będzie ciekawe 😋
To samo. Zrobił mi avanture przed dniem dla mnie. Nabuntowal dzieci. Wyjazd był beznadziejny
Czy są takie momenty kiedy jesteś? Narcyzem
Tak oczywiście. W chwilach gdy muszę się dobrze sprzedać. Reszta wg oceny byłej partnerki - narcystycznej osobowości.
Mężczyzna może mieć narcystyczną osobowość ale to kobiety bez wyjątku ją posiadają. Tego typu oskarzenia to zwykły sekzizm- jak śmiesz mieć kobiecy system wartości😁.
Obiecał mi niebo i co to mam dostać.. a wyjdzie to że kolejne zjebane urodziny
Narcotick Love ....never Ending Story 🤭 Albtraum.....Drama Chaos Fake Bull Schitt lebens Lüge....
Hitem jest moja historia..zaproszony niby na wesele ...idziemy do fryzjera godzina ze trzeba jechac on ze nigdzie nie jedziemy i chu...i tyle z zabawy
Koszmar 💔 narcotick Love Prozeß 🥺💔😢☠️
Ale dlaczego z kobieta z która mnie zdradził spędził święta? Spędził sylwestra? A ze mną nie chciał?
Widocznie ona nie przywiązywała aż takiej wagi do tego typu ważnych dni. Gdybyś Ty nie lubiła świat, on by nagle je polubił. Ja wiem, że brzmi absurdalnie, ale tak jest. Dla każdej kolejnej ofiary będzie miał inna osobowość. Defekty rozwojowe natomiast zostaną na swoim(jego) miejscu.
Drama Chaos Fake Image ...Drama ....
On Off Desaster Pusch pull.... narcotick Love bombing
Moj zaznaczyl sie w swieta,a na sylwestra poszedl z inna!Zawsze moge z niego zrezygnowac,lecz spotkal mnie zaazczyt-gwiazdor przystojniejszy od aktora hollywoodzkiego,20 lat mlodszy,bez gratyfikacji za nieziemski seks-i co Wy kochani na to?
Szczerze? Że handlując w ten sposób sobą zachowujesz się jak... wszyscy wiedzą, jak kto...
A ja na to, że to śmieć.
Tzw. klasyka gatunku niestety :(
Z Narzist ukryty jest duzo temporäre.... Phrasen....
Co za cyrk...
Strzela guma w gaciach😂
Mówisz tylko o Nim, a nic o swoim zachowaniu. Moim Zdaniem to ty jesteś destrukcyjna dla faceta. Za bardzo siedzisz w jego ogródku zamiast w swoim. To nie jest normalne że spotykasz samych narcyzów...
Wychodzisz z pozycji skrzywdzonej małej dziewczynki przez złego faceta. Myślę że mogłaby pomóc dobra terapia z coachem od świadomości, nie z psychologiem. Ewentualnie Sama wybierasz toksyczne osoby do związku , ale to również jest destrukcyjne dla ciebie
Czy Ty na prawde nie zrozumialas po tylu podcastach, ze mowie o przeszlosci?..
"oh! Tish je t'aime " 🤣 świetny film, zwłaszcza ta wersja, z której masz avat. Najlepsza obsada.
To, co Sonia mówi tutaj, myślę, że trochę masz racji a trochę mylisz się. Nie umiem krótko, więc nie będę się rozpisywał.
Róźnie to może być. Sam robiłem podobne akcje (pod koniec), bo nietoleruję fałszu i nie zgadzały mi się strony równania, wymuszanie moich rekacji na jej wyśniony wzór, takie cieplutki, kochaniutkie święta, bliskoooo jestesmy, etc. Kiedy miałem swoje zdanie, nagle z roszczebiotanej figlareczki robiła się rozkapryszona dziewczynka tupiąca nóżką (dosłownie), albo płacz na zawołanie -- wtedy potrafiłem wyjść z sylwestra z domu, rozpieprzyć ten czas. Słowa nie zgadzały się z zachowaniem.
Czułem, że jestem tylko narzędziem do zaspojajnie jej wizji i potrzeb, kiedy sprawy postawiłem jasno :) ... cóż.... od roku w separcji i tony oskarżeń, ale ja wiem więcej. Wiesz, kiedy ktoś cię wykorzystuje, a to była ta perfidna forma z uzyciem imperatywu "no jak to, mi się należy a jak nie... to twoja wina, moja wizja jest jedyna słuszna" 🥴
zdro!
@@AN-ix9lg rozumiem, wiem o czym mówisz.
Z moim mężem narcyzem w mojej rodzinie i dwojgiem wtedy malych dzieci bałam się przeżywać kazde święta.
Robił wtedy, juz w trakcie przygotowań taki potworny zamęt, chaos i nerwowosc, ze nie było już podczas świętowania żadnej radości. Nie miałam wtedy pojęcia dlaczego tak się zachowuje, dziś już wiem, gdyż nie byl wówczas w centrum zainteresowania.
Dawno temu podczas przygotowan do wieczerzy wigilijnej urządził mi, naszym dzieciom i mojej mamie będąc pod wpływem alkoholu takie piekło, ze tego się nie dało opisać. Ja jednak nagrałam go na kasetę i po świętach wróciłam do tego tematu z wyrzutem dając do odsłuchania przy mnie ta kasetę. Wściekł się, przerwał odsłuchiwanie i na zawsze juz zawłaszczył ten przekaz.
Innym razem podczas wycieczki na Majorce i całodniowym zwiedzaniu La Palmy , pokaral mnie milczeniem ignorując moja osobę, zwiedzając z dala ode mnie, tak aby uczestniczacy ludzie z mojej firmy to widzieli.
To była straszna kara za to, że wyraziłam swoje zdanie.i potrafiłam je przy innych obronić
Od ponad trzech lat jestem wolna i daleko od niego. Pozdrawiam Soniu, tak pięknie to wyjaśniasz i przedstawiasz tylko szkoda ze nie usłyszałam Cie ponad 20lat wcześniej. Jesteś taka mądra i taka merytoryczna w tych przekazach.
@@jolendabpi1932 masakra
🥰