Super film. Co do tego ,że wyśpimy się na emeryturze- to właśnie starsze osoby mają największe problemy ze snem i narzekają na bezsennosc lub tego snu bardzo mało potrzebują A co do emocji ,to te nie przeżyte i tak do nas wrócą, czy to w formie choroby czy rozpadu związku, będąc zwracać na siebie uwagę, żebyśmy się zainteresowali. Tak jak osoby,które zaczynają o siebie dbać, dopiero gdy dostaną jakąś diagnozę I co do emocji pt2 to ostatnio usłyszałam bardzo ciekawe stwierdzenie. Człowiek nie ma być ciagle szczęśliwy. W ciągu dnia przezywamy setki emocji i każda z nich jest normalna,adekwatna do sytuacji. Raz zdenerwowanie,wstyd,zmieszanie, ubaw,radość,smutek,rozczarowanie,gniew,strach,szczescie,wdzięczność itp Każde są obecne i każde są ok , fajniej jak przeważają te przyjemne ,ale jeśli przechodzimy przez coś nieprzyjemnego to nie oczekujmy od ciała, że będzie się cieszyć. Te emocje to też adaptacja do danej sytuacji,organizm sam wie co robic by nas ochronić i utrzymać przy życiu.
pięknie napisane ❤ niestety, tego w szkole nie uczą i wiele osób musi się tego (czasami na własnych błędach) nauczyć - a taka instrukcja obsługi emocji bardzo by się nam za młodu przydała
Świetny content! Dodam też od siebie, że też w pewnym okresie chłonęłam te wszystkie filmy i książki o produktywności. I z perspektywy czasu wkurza mnie jedno stwierdzenie "każdy ma 24h". i że każdy decyduje, jak może je wykorzystać. No właśnie nie... Już zaczynając od tego, że każdy ma różną sytuację życiową, możliwości finansowa, sama praca odbiera nam 8h dziennie, nie wspominają o dojazdach, które czasami dodają do tych 8h całe dodatkowe 2h. Musimy spać, gotować, sprzątać, a już nie wspomnę o osobach, które mają chorych rodziców, dzieci, chore dzieci, sami chorują, mają problemy, zdarzą się nieprzewidziane sytuacje itd. A na serio stwierdzenie, że każdy ma 24h pojawiało się bardzo często w tych "mądrościach" o produktywności.
Dokładnie. Każdy ma 24h, ale nie u każdego to są te same 24 h... Wszyscy mamy BARDZO różny start, bardzo różną drogę, bardzo różne rzeczy nam się w trakcie tej drogi przytrafiają. I owszem, są sytuacje, z którymi poradzimy sobie dzięki samozaparciu i chceniu i walce, ale są też takie, z którymi po prostu nic nie zrobimy. Nie są naszą winą i nie mamy mocy sprawczej, żeby je naprawić - "bardziej chcąc" wcale jej nie posiądziemy. Generalnie - oczywiście, że warto i wręcz należy działać, ale trzeba też mieć świadomość, że czasami działaniem.. nic nie zdziałamy :D
Ale praktykowanie wdzięczności jest cholernie potrzebne, optymizm nie sprawi że zdobędziemy wpływ nad tym nad czym go nie mamy, ale wiem że nigdy nie chcę wracać do momentu w którym nie umiałam być wdzięczna chociaż wydawało mi się że byłam. Trzeba przeżywać resztę emocji ale pozytywność jest po to żeby móc się po tym powoli podnieść a nie zatonąć. Jak ze wszystkim nie wolno przesadzać, ale mnie to uratowało, że jak wszystko było do kitu to skupiałam się na tej 1/20 dnia która była dobra i piękna i zbierałam siłę na to żeby poszerzać ten obszar i tak każdego dnia. Chociaż ta pozytywność nie może być fałszywa, trzeba rzeczywiście znaleźć to co jest super a nie udawać że wszystko takie jest.
Gdy słyszę/czytam "możesz wszystko wystarczy, że bardzo tego będziesz chcieć" - ja w tym momencie podaje taki przykład: wyobraź sobie, że jesteś osobą całkowicie sparaliżowaną, która bardzo chce (całym swoim jestestwem) wejść SAMODZIELNIE po schodach. No i co dalej? Wejdziesz SAMODZIELNIE bez absolutnie niczyjej pomocy?
no otóż to! Wszyscy mamy BARDZO różny start, bardzo różną drogę, bardzo różne rzeczy nam się w trakcie tej drogi przytrafiają. I owszem, są sytuacje, z którymi poradzimy sobie dzięki samozaparciu i chceniu i walce, ale są też takie, z którymi po prostu nic nie zrobimy. Nie są naszą winą i nie mamy mocy sprawczej, żeby je naprawić - "bardziej chcąc" wcale jej nie posiądziemy. Generalnie - oczywiście, że warto i wręcz należy działać, ale trzeba też mieć świadomość, że czasami działaniem.. nic nie zdziałamy :D
Zdecydowanie wolę dłuższe pogadanki niz shortsy/rolki, dlatego sie cieszę na nowe filmiki na yt ❤
Nooo i już mam motywację do tworzenia więcej i więcej 😅❤
Super film.
Co do tego ,że wyśpimy się na emeryturze- to właśnie starsze osoby mają największe problemy ze snem i narzekają na bezsennosc lub tego snu bardzo mało potrzebują
A co do emocji ,to te nie przeżyte i tak do nas wrócą, czy to w formie choroby czy rozpadu związku, będąc zwracać na siebie uwagę, żebyśmy się zainteresowali. Tak jak osoby,które zaczynają o siebie dbać, dopiero gdy dostaną jakąś diagnozę
I co do emocji pt2 to ostatnio usłyszałam bardzo ciekawe stwierdzenie. Człowiek nie ma być ciagle szczęśliwy. W ciągu dnia przezywamy setki emocji i każda z nich jest normalna,adekwatna do sytuacji. Raz zdenerwowanie,wstyd,zmieszanie, ubaw,radość,smutek,rozczarowanie,gniew,strach,szczescie,wdzięczność itp
Każde są obecne i każde są ok , fajniej jak przeważają te przyjemne ,ale jeśli przechodzimy przez coś nieprzyjemnego to nie oczekujmy od ciała, że będzie się cieszyć. Te emocje to też adaptacja do danej sytuacji,organizm sam wie co robic by nas ochronić i utrzymać przy życiu.
dokładnie! i kazda emocja jest równie ważna bo każda z nich niesie nam inną informację
pięknie napisane ❤ niestety, tego w szkole nie uczą i wiele osób musi się tego (czasami na własnych błędach) nauczyć - a taka instrukcja obsługi emocji bardzo by się nam za młodu przydała
❤
Świetny content! Dodam też od siebie, że też w pewnym okresie chłonęłam te wszystkie filmy i książki o produktywności. I z perspektywy czasu wkurza mnie jedno stwierdzenie "każdy ma 24h". i że każdy decyduje, jak może je wykorzystać. No właśnie nie... Już zaczynając od tego, że każdy ma różną sytuację życiową, możliwości finansowa, sama praca odbiera nam 8h dziennie, nie wspominają o dojazdach, które czasami dodają do tych 8h całe dodatkowe 2h. Musimy spać, gotować, sprzątać, a już nie wspomnę o osobach, które mają chorych rodziców, dzieci, chore dzieci, sami chorują, mają problemy, zdarzą się nieprzewidziane sytuacje itd. A na serio stwierdzenie, że każdy ma 24h pojawiało się bardzo często w tych "mądrościach" o produktywności.
Dokładnie. Każdy ma 24h, ale nie u każdego to są te same 24 h... Wszyscy mamy BARDZO różny start, bardzo różną drogę, bardzo różne rzeczy nam się w trakcie tej drogi przytrafiają. I owszem, są sytuacje, z którymi poradzimy sobie dzięki samozaparciu i chceniu i walce, ale są też takie, z którymi po prostu nic nie zrobimy. Nie są naszą winą i nie mamy mocy sprawczej, żeby je naprawić - "bardziej chcąc" wcale jej nie posiądziemy. Generalnie - oczywiście, że warto i wręcz należy działać, ale trzeba też mieć świadomość, że czasami działaniem.. nic nie zdziałamy :D
Ale to ważny temat ❤ pięknie to ujęłaś!
❤❤
Dobrze, że jesteś też na yt, nie tylko n ig❤
Też się cieszę bo mi się tu podoba to, że mogę się rozgadać 😅
Ale praktykowanie wdzięczności jest cholernie potrzebne, optymizm nie sprawi że zdobędziemy wpływ nad tym nad czym go nie mamy, ale wiem że nigdy nie chcę wracać do momentu w którym nie umiałam być wdzięczna chociaż wydawało mi się że byłam. Trzeba przeżywać resztę emocji ale pozytywność jest po to żeby móc się po tym powoli podnieść a nie zatonąć. Jak ze wszystkim nie wolno przesadzać, ale mnie to uratowało, że jak wszystko było do kitu to skupiałam się na tej 1/20 dnia która była dobra i piękna i zbierałam siłę na to żeby poszerzać ten obszar i tak każdego dnia. Chociaż ta pozytywność nie może być fałszywa, trzeba rzeczywiście znaleźć to co jest super a nie udawać że wszystko takie jest.
Mój jest już staruszkiem, tęsknoe za tym jak tak skakał😊😊
Dziękuję za Twój kontent
Dziękuję za bycie tutaj i oglądanie mnie ❤
Lubie słuchać takich filmików ❤
a ja lubię takie nagrywać więc idealnie się składa ❤
Gdy słyszę/czytam "możesz wszystko wystarczy, że bardzo tego będziesz chcieć" - ja w tym momencie podaje taki przykład: wyobraź sobie, że jesteś osobą całkowicie sparaliżowaną, która bardzo chce (całym swoim jestestwem) wejść SAMODZIELNIE po schodach. No i co dalej? Wejdziesz SAMODZIELNIE bez absolutnie niczyjej pomocy?
no otóż to! Wszyscy mamy BARDZO różny start, bardzo różną drogę, bardzo różne rzeczy nam się w trakcie tej drogi przytrafiają. I owszem, są sytuacje, z którymi poradzimy sobie dzięki samozaparciu i chceniu i walce, ale są też takie, z którymi po prostu nic nie zrobimy. Nie są naszą winą i nie mamy mocy sprawczej, żeby je naprawić - "bardziej chcąc" wcale jej nie posiądziemy. Generalnie - oczywiście, że warto i wręcz należy działać, ale trzeba też mieć świadomość, że czasami działaniem.. nic nie zdziałamy :D