Film jest ok. Dużo lepszy niż groteskowa trzecia część. Eddie daje radę. Fajnie, że wracają bohaterowie z poprzednich części. Na tle wszystkich powrotów z ostatnich lat było po prostu ok. W tych czasach to dużo.
Moim zdaniem film zawiera klimat poprzednich części. Naprawdę fajnie się to oglądało. Jedyny minus to dużo mniej charakterystycznego śmiechu głównego bohatera na ekranie. Poza tym film naprawdę fajny.
Według mnie taki film jaki prawie oczekiwałem. Taki do odpoczynku i wieczornego oglądania, jeśli człowiek kojarzy zeszłe odcinki. Trochę bym sobie zyczył więcej wspólnych scen Taggart, Rosewood i Foley. Za mnie 7/10 a otwarcie przyznam, że na pewno dużo w tym wyniku, gra rolę nostalgia i podobny feeling jako u jedynki i dwójki.
dobry film, warto obejrzeć pod warunkiem że zna się poprzednie części. PS przede wszystkim film nie jest nagrywany na Blue screenie jak większość filmów ze "starą gwardią" aktorów
nie oglądałem poprzednich czesci a ten film akurat bardzo mi sie spodobal i jest nawet jednym z najelpszych jakie ogladalem (moze dla tego ze rzadko ogladam filmy)
Ja oceniam film pozytywnie. Zgadzam się z tezą, że trzeba znać poprzednie części. Eddie Murphy prawie się nie zestarzał w porównaniu do pozostałych bohaterów z dawnych części. Jak na kontynuację filmu sprzed 40 lat od premiery to nie wyszło to źle. Co do nowej postaci, to ciągle mam przed oczami "Robina" z ostatniej części Mrocznego Rycerza 😉
Obejrzałem wczoraj. Nie powala ale nie żałuję. Trzyma klimat z pierwszych części i na tle innych powrotów po latach wydaje się ok. Widać wiele nawiązań do starszych części: np wjad do Beverly hills i ujecia na ludzi w parkach i na ulicach. Widać jak świat zmienił się przez te lata nie tylko w kwestii mody, ale i zachowań:) Spędziłem czas przyjemnie, ale jak ktoś dawno nie widział początków to warto przed seansem je sobie odświeżyć by wyłapać wiele smaczków ukrytych w tej najnowszej części.
Film pojawił się znikąd i w mojej opinii jest okej. Ale tylko za pierwszym razem, jak go obejrzałem drugi raz i zacząłem się skupiać na szczegółach to zacząłem widzieć babole.Cieszę się że udało się do tego filmu zgrać ekipę, na szczęście jeszcze dużo tych ludzi żyje, ale mają już swoje lata i widać to. Słyszałem coś o piątym filmie ale nie wyobrażam sobie co by tam mieli zrobić, znając netflixa jak czwórka odniosła sukces to kto wie czy nie będę chcieli na siłę zrobić piątki. Na akcji z helikopterem śmiałem się tak, jak już dawno na żadnym filmie. Dla mnie to takie solidne 6.5 na 10. A no i też podobało mi się to że wykorzystali dwa utwory, które jakoś tak tą nostalgię odblokowały. Na szczęście też nie było nachalnie i na siłę wciskanej patologicznej poprawności. Może były takie ze dwa momenty ale na cały film to tyle co nic. W oryginalne już mieliśmy geja i czarnego więc jeszcze tylko pogadanka na stadionie, silnie niezależne policjantki i cześć. A w sumie i tak z tego zrobiono żart.
Widziałeś Bad Boys 4? Bardzo udany powrót. Płakałem ze śmiechu w kinie. Też bardzo fajnie zrealizowali sceny akcji. W ich typowym stylu ale z kilkoma nowinkami.
Ja, jako osoba która można powiedzieć że nie oglądała poprzednich części (oglądałem ale byłem taki mały że w zasadzie to nic nie pamiętam) muszę powiedzieć że mi się mega podobał film. Bardzo dobre żarty i poczucie humoru. Przede wszystkim film nie został wykastrowany poprawnością polityczną a to jest bardzo często problem odgrzewania starych kotletów.
az sie dziwie, ze nie skomentowales fatalnego montazu tego filmu. Bardzo chaotyczny, rwany, bez tempa. Szczegolnie sceny akcji jakos tak nieumiejetnie poklejone. Starym "Gliniarzom" buty moga czyscic... Film ogolnie sredni, te mrugniecia do starych widzow troche pomagaja, troche draznia (bo czasem sa rzeczywiscie za bardzo na sile), no ale ten montaz bardzo mnie umeczyl. A brak charkterystycznego smiechu Axela uwazam za gruby skandal :) Moze Murphy nie byl w stanie tego zreplikowac po tylu latach.
"Czy ktokolwiek potrzebował" - przecież to jest optymalny wybór dla producentów: komercjalizują nostalgię to raz, a dwa: mają gotową, niewzbudzającą emocji czarnoskórą postać, więc żaden oszołom się nie przyczepi, że takiej brakuje, ale też żaden oszołom się nie przyczepi, że taka jest. A po trzecie: oni i tak nie mają już żadnych pomysłów na filmy, a coś trzeba produkować.
Napaliłem się, zwiastun super, sam film 6/10... Fajnie się oglądało ale za szybko do niego nie wrócę ... Cieszyły mnie nawiązania do poprzednich części od takich drobnych jak wyciąganie przez Tagarta shotguna z bagażnika aż po teksty... Ogólnie OK ale zgadzam się że kina bym żałował... Aaaaa najlepsza scena jak podejezdza Rolls i ja już wiedziałem, że będzie Serżżż :)))
Zrobiłem maraton serii i czwórka, była w porządku. Gorsza od jedynki i dwójki, ale lepsza od trójki. Chociaż utwór nagrany na poczet filmu, kompletnie zbędny i zaledwie nawiązujący w bicie do "Axel F" - zepsuł moje wrażenia. No i początek w Detroit, ta nieistniejąca relacja z córką, były takie średnie oraz niektóre żarty, nawiązujące do "modern audience"/poprawności politycznej.
Rok 1984 to był rok filmów. W tym roku swój wkład w kinematografię mieli między innymi John Carpenter, Wes Craven, James Cameron, Woody Allen, Milos Forman czy Sergio Leone. Sam Martin Brest - reżyser filmu "Gliniarz z Beverly Hills" miał potem nakręcić inną świetną komedię "Zdążyć przed północą", genialny "Zapach kobiety", czy niesamowity "Joe Black".
Szczerze mowiac robienie kolejnych czesci hitów z lat 80 i 90 jest dla mnie zwyczajnym odgrzewaniem kotleta. Brak kreatywności, chęć jechania na sentymencie. Rozumiem że mozna sie przy tym miło spędzić czas ale no prośba, co bedzie nastepne, szeregowiec ryan 2?
Ja jestem fanem pierwszej części i wydaje mi się, że źle pamiętasz te filmy. Ja się zawiodłem, może nie tak bardzo jak nowym Książę w Nowym Jorku, ale i tak nikomu bym Axela F nie polecił /:
No ok... przekonałeś mnie do drugiego podejścia... pierwsze zakończyłem w chwili gdy strzelając jeden do drugiego nie mógł trafić z kilku metrów... męczą mnie już takie "strzelanki"
Moja odczucia są ech... Jakby to ująć, "inne". Obejrzałem pierwsze 20 min, może mniej i zwyczajnie się znudziłem. Wróciłem do 2 części. Dlaczego? Bo tam był zarys fabuły - przedstawienie złych postaci, ludzie z którymi musi się zmierzyć, a potem powolne wprowadzenie widza w miejsce gdzie Axel szykuje się do pracy, po czym mknie swoim ferrari przez zatłoczone ulice. Tutaj na strzała dostaje przydługą konwersacje z ziomkiem któremu kilka razy trzeba uświadomić że jest "biały!" A potem pościg bo koleś zza biurka który mnie nie obchodzi musi awansować - i to były najlepsze żarty tej części filmu...ale dobra, spróbuję i odpalę 2 raz
Ostatnia scena, jak biali się zestarzeli, a Axel dużo aż tak się nie zmienił, bardzo mi wpadło to w oko, i warto porównać te dwa kadry z 1984-tego roku i 2024-tego roku. Bawiłem się z sentymentu, a nie z polecenia, jak bawiły Cię stare części to i ta jest dobra, jak oglądasz jako nowy widź to film katastrofa.
Film spoko, chociaż nie był też nie wiadomo jak potrzebny. Lepszy od części trzeciej (do dziś skręca mnie na myśl o scenie z bronią od Serge'a), ale gorszy od pierwszej i drugiej. Pewne wątki trochę nie pasują, ale film udał się nawet nieźle jako kontynuacja serii o gadającym kocopoły policjancie.
Ja jako człowiek, który lata młodości przeżywał na żywo w latach 80 i który widział poprzednie części filmu w tamtych latach mogę stwierdzić, że z mojego punktu widzenia ta część jest po prostu bardzo słaba.
Historia banalna a motyw z córką zbędny. Mogli wymyślić coś innego. Za ciężki motyw jak na taki lekki film. Muzykę dałbym jednak bliższą oryginału, trochę przekombinowali. Spodziewałem się nieco lepszego filmu choć nie jest źle. W tym wypadku mogę wybaczyć, że główny bohater jest czarny :) Według mnie tak 4 na 10
@@yakotako717 wiesz, patrzę na to z perspektywy lat 80 i 90. Wtedy to był po prostu przeciętny akcyjniak, ale ta część nie jest nawet lepsza, niż 1 i 2, więc...
Dla mnie tak nudny 🥱 że przewijałem ,słabe żarty takie suchary i nie wiesz czy się śmiać czy płakać ,chyba zrobili o jedną część za dużo ,wizualnie ładny film ale scenaiariusz poprawność polityczna echhhhhslabe to takie 4/10
@@Embrod to temu piszę że odgrzewany kotlet. Tak jak z terminatorami czy rambo. Tylko pierwsze części są dobre i zrobiły sukces. Reszta juz dziadostwo. teraz oni myślą że zrobią odgrzeją kotleta i znowu zarobią.
Film jest ok. Dużo lepszy niż groteskowa trzecia część. Eddie daje radę. Fajnie, że wracają bohaterowie z poprzednich części. Na tle wszystkich powrotów z ostatnich lat było po prostu ok. W tych czasach to dużo.
Moim zdaniem film zawiera klimat poprzednich części. Naprawdę fajnie się to oglądało. Jedyny minus to dużo mniej charakterystycznego śmiechu głównego bohatera na ekranie. Poza tym film naprawdę fajny.
Najwyraźniej się czegoś nauczyli po beznadziejnym "Księciu w Nowym Yorku 2"
Spoko film. Na wieczór przy piwku i chipsach. Jak mowisz do kina nie ale w domu przed tv spoko
Według mnie taki film jaki prawie oczekiwałem. Taki do odpoczynku i wieczornego oglądania, jeśli człowiek kojarzy zeszłe odcinki. Trochę bym sobie zyczył więcej wspólnych scen Taggart, Rosewood i Foley. Za mnie 7/10 a otwarcie przyznam, że na pewno dużo w tym wyniku, gra rolę nostalgia i podobny feeling jako u jedynki i dwójki.
dobry film, warto obejrzeć pod warunkiem że zna się poprzednie części. PS przede wszystkim film nie jest nagrywany na Blue screenie jak większość filmów ze "starą gwardią" aktorów
Dla mnie nudny strasznie 😔 a poprzednie 3 części obejrzałem i były ok 👍
@@civic952 ta część pewnie było nieco lepsza niż gliniarz 3
@@x_Artur_x nawet jest jeden żarcik, nawiązujący do słabości trójki xD
dobry to chyba głównie przez sentyment, bo średniak mocny.
nie oglądałem poprzednich czesci a ten film akurat bardzo mi sie spodobal i jest nawet jednym z najelpszych jakie ogladalem (moze dla tego ze rzadko ogladam filmy)
Ja oceniam film pozytywnie. Zgadzam się z tezą, że trzeba znać poprzednie części. Eddie Murphy prawie się nie zestarzał w porównaniu do pozostałych bohaterów z dawnych części. Jak na kontynuację filmu sprzed 40 lat od premiery to nie wyszło to źle.
Co do nowej postaci, to ciągle mam przed oczami "Robina" z ostatniej części Mrocznego Rycerza 😉
Obejrzałem wczoraj. Nie powala ale nie żałuję. Trzyma klimat z pierwszych części i na tle innych powrotów po latach wydaje się ok. Widać wiele nawiązań do starszych części: np wjad do Beverly hills i ujecia na ludzi w parkach i na ulicach. Widać jak świat zmienił się przez te lata nie tylko w kwestii mody, ale i zachowań:) Spędziłem czas przyjemnie, ale jak ktoś dawno nie widział początków to warto przed seansem je sobie odświeżyć by wyłapać wiele smaczków ukrytych w tej najnowszej części.
Film pojawił się znikąd i w mojej opinii jest okej. Ale tylko za pierwszym razem, jak go obejrzałem drugi raz i zacząłem się skupiać na szczegółach to zacząłem widzieć babole.Cieszę się że udało się do tego filmu zgrać ekipę, na szczęście jeszcze dużo tych ludzi żyje, ale mają już swoje lata i widać to.
Słyszałem coś o piątym filmie ale nie wyobrażam sobie co by tam mieli zrobić, znając netflixa jak czwórka odniosła sukces to kto wie czy nie będę chcieli na siłę zrobić piątki. Na akcji z helikopterem śmiałem się tak, jak już dawno na żadnym filmie. Dla mnie to takie solidne 6.5 na 10.
A no i też podobało mi się to że wykorzystali dwa utwory, które jakoś tak tą nostalgię odblokowały.
Na szczęście też nie było nachalnie i na siłę wciskanej patologicznej poprawności. Może były takie ze dwa momenty ale na cały film to tyle co nic. W oryginalne już mieliśmy geja i czarnego więc jeszcze tylko pogadanka na stadionie, silnie niezależne policjantki i cześć. A w sumie i tak z tego zrobiono żart.
Idealnie sie wstrzeliłeś 😅 właśnie skończyłem oglądać, super film ❤
Mnie się podobał i obejrzałem z sentymentem. 🙂
Widziałeś Bad Boys 4? Bardzo udany powrót. Płakałem ze śmiechu w kinie. Też bardzo fajnie zrealizowali sceny akcji. W ich typowym stylu ale z kilkoma nowinkami.
Ja, jako osoba która można powiedzieć że nie oglądała poprzednich części (oglądałem ale byłem taki mały że w zasadzie to nic nie pamiętam) muszę powiedzieć że mi się mega podobał film. Bardzo dobre żarty i poczucie humoru. Przede wszystkim film nie został wykastrowany poprawnością polityczną a to jest bardzo często problem odgrzewania starych kotletów.
Mi się podobał. Prawdziwie zszokowany byłem. "Książe w Nowym Yorku 2" to padaka była, a tu "jestem w domu".
Zdecydownaie lepszy niz trzecia część
Film nie jest wybitny, ale bardzo przyjemny do oglądnięcia :)
A ten film podobnie jak z Top gun Marverick przywraca starych znanych nam bohaterów poprzednich części ale sentymet jest.
Maverick jest jednak o kilka pięter wyżej.
moim zdaniem bardzo udany powrót. dobry film do piwka i zagrychy 😉 7/10
az sie dziwie, ze nie skomentowales fatalnego montazu tego filmu. Bardzo chaotyczny, rwany, bez tempa. Szczegolnie sceny akcji jakos tak nieumiejetnie poklejone. Starym "Gliniarzom" buty moga czyscic... Film ogolnie sredni, te mrugniecia do starych widzow troche pomagaja, troche draznia (bo czasem sa rzeczywiscie za bardzo na sile), no ale ten montaz bardzo mnie umeczyl.
A brak charkterystycznego smiechu Axela uwazam za gruby skandal :) Moze Murphy nie byl w stanie tego zreplikowac po tylu latach.
"Czy ktokolwiek potrzebował" - przecież to jest optymalny wybór dla producentów: komercjalizują nostalgię to raz, a dwa: mają gotową, niewzbudzającą emocji czarnoskórą postać, więc żaden oszołom się nie przyczepi, że takiej brakuje, ale też żaden oszołom się nie przyczepi, że taka jest. A po trzecie: oni i tak nie mają już żadnych pomysłów na filmy, a coś trzeba produkować.
Napaliłem się, zwiastun super, sam film 6/10... Fajnie się oglądało ale za szybko do niego nie wrócę ... Cieszyły mnie nawiązania do poprzednich części od takich drobnych jak wyciąganie przez Tagarta shotguna z bagażnika aż po teksty... Ogólnie OK ale zgadzam się że kina bym żałował...
Aaaaa najlepsza scena jak podejezdza Rolls i ja już wiedziałem, że będzie Serżżż :)))
Przydałaby się recenzja Maxxxine, pozdro!
Zrobiłem maraton serii i czwórka, była w porządku. Gorsza od jedynki i dwójki, ale lepsza od trójki. Chociaż utwór nagrany na poczet filmu, kompletnie zbędny i zaledwie nawiązujący w bicie do "Axel F" - zepsuł moje wrażenia.
No i początek w Detroit, ta nieistniejąca relacja z córką, były takie średnie oraz niektóre żarty, nawiązujące do "modern audience"/poprawności politycznej.
Rok 1984 to był rok filmów. W tym roku swój wkład w kinematografię mieli między innymi John Carpenter, Wes Craven, James Cameron, Woody Allen, Milos Forman czy Sergio Leone. Sam Martin Brest - reżyser filmu "Gliniarz z Beverly Hills" miał potem nakręcić inną świetną komedię "Zdążyć przed północą", genialny "Zapach kobiety", czy niesamowity "Joe Black".
Szczerze mowiac robienie kolejnych czesci hitów z lat 80 i 90 jest dla mnie zwyczajnym odgrzewaniem kotleta. Brak kreatywności, chęć jechania na sentymencie. Rozumiem że mozna sie przy tym miło spędzić czas ale no prośba, co bedzie nastepne, szeregowiec ryan 2?
Ja jestem fanem pierwszej części i wydaje mi się, że źle pamiętasz te filmy. Ja się zawiodłem, może nie tak bardzo jak nowym Książę w Nowym Jorku, ale i tak nikomu bym Axela F nie polecił /:
No ok... przekonałeś mnie do drugiego podejścia... pierwsze zakończyłem w chwili gdy strzelając jeden do drugiego nie mógł trafić z kilku metrów... męczą mnie już takie "strzelanki"
Moja odczucia są ech... Jakby to ująć, "inne". Obejrzałem pierwsze 20 min, może mniej i zwyczajnie się znudziłem. Wróciłem do 2 części. Dlaczego? Bo tam był zarys fabuły - przedstawienie złych postaci, ludzie z którymi musi się zmierzyć, a potem powolne wprowadzenie widza w miejsce gdzie Axel szykuje się do pracy, po czym mknie swoim ferrari przez zatłoczone ulice. Tutaj na strzała dostaje przydługą konwersacje z ziomkiem któremu kilka razy trzeba uświadomić że jest "biały!" A potem pościg bo koleś zza biurka który mnie nie obchodzi musi awansować - i to były najlepsze żarty tej części filmu...ale dobra, spróbuję i odpalę 2 raz
Ostatnia scena, jak biali się zestarzeli, a Axel dużo aż tak się nie zmienił, bardzo mi wpadło to w oko, i warto porównać te dwa kadry z 1984-tego roku i 2024-tego roku. Bawiłem się z sentymentu, a nie z polecenia, jak bawiły Cię stare części to i ta jest dobra, jak oglądasz jako nowy widź to film katastrofa.
spoko jest, co prawda nie ma podjazdu do 3 części ale jest git
Z tym filmem jest jeden problem. Najlepiej wchodzą nawiązania do poprzednich części
Film spoko, chociaż nie był też nie wiadomo jak potrzebny. Lepszy od części trzeciej (do dziś skręca mnie na myśl o scenie z bronią od Serge'a), ale gorszy od pierwszej i drugiej. Pewne wątki trochę nie pasują, ale film udał się nawet nieźle jako kontynuacja serii o gadającym kocopoły policjancie.
Ja jako człowiek, który lata młodości przeżywał na żywo w latach 80 i który widział poprzednie części filmu w tamtych latach mogę stwierdzić, że z mojego punktu widzenia ta część jest po prostu bardzo słaba.
Nagraj „Co jest nie tak z filmem Harry Potter i Więzień Azkabanu?”
Mnie bawiło jak dostosowali wiek aktorów do wieku głównych bohaterów. Główny antagonista i jego otoczenie - staruchy :D
👍👍👍
mniej mów "wiecie" pozdro :D ps Film trzyma poziom !
They didn't expect it to be that loud lol
Obejrzeć można, ale szybko się o tym zapomni.
No prośba widząc że jest Kevin Bacon już wiadomo odrazu kto jest tym złym xd
Myślałem, że tylko ja tak mam po obejrzeniu R.I.P.D.
W 3/4 filmu zasnąłem na kanapie na 15 minut. Bez kitu, bawiłem się nieźle ale mnie znużył.
Nie dotrwałem nawet do połowy...
Bedzie cos o Horyzoncie 1?
Kiedy recka kodu zła i Twisters?
Poprzeczka była nisko, a i tak strącił. 4/10.
Jedno pytanie - dlaczego Axel ciągle i bez potrzeby rzuca mięchem? Tak teraz się robi kino familijne? 🤔
Panie kiedy materiał o Maxxxine
Jedyny film Netflixa, w którym nie przeszkadzają mi czarni aktorzy.
Raczej knot
Dawałem ci plus minus 30 lat a tu zaskoczenie rocznik 84😅
film jest OK alee tylko OK spoko można obejrzeć alee 2 raz bym nie oglądał
Nie jestem krytykiem i mówię co czuje. Zajebisty film, jeden z lepszych ostatnimi czasy. Netflix znów zaskoczył dając dobry produkt.
Czekamy na recenzje nowego horrory, , który ponoć szokuje w kinach. "Kod Zła".
Gliniarz z Detroit ktury przyjechał do beverly hills :)
Moim zdaniem najgorsza część ze wszystkich ale mimo to jest całkiem ok
84 jedyny słuszny rocznik
Historia banalna a motyw z córką zbędny. Mogli wymyślić coś innego. Za ciężki motyw jak na taki lekki film. Muzykę dałbym jednak bliższą oryginału, trochę przekombinowali. Spodziewałem się nieco lepszego filmu choć nie jest źle. W tym wypadku mogę wybaczyć, że główny bohater jest czarny :) Według mnie tak 4 na 10
Zgryźliwych Tetryków Trzech 🙈💩
4/10 - do części 1-3 się nie umywa. Za dużo kiczu i żenady.
Nie zgodzę się, to po prostu słaby film.
każdy "Gliniarz z Beverly Hills" to przeciętniak. Obejrzyj jedynkę a zobaczysz, że cringe niekiedy.
@@yakotako717 wiesz, patrzę na to z perspektywy lat 80 i 90. Wtedy to był po prostu przeciętny akcyjniak, ale ta część nie jest nawet lepsza, niż 1 i 2, więc...
😮odgrzewane kotlety dla kasy ze znanym tytułem lekki łatwy przyjemny dupy nie urywa
Wyłączyłem po 30 minutach - dno
Tu nie ma nic śmiesznego. Nic nie ma wspólnego z jedynką i podejściem do tamtego humoru.
Dla mnie tak nudny 🥱 że przewijałem ,słabe żarty takie suchary i nie wiesz czy się śmiać czy płakać ,chyba zrobili o jedną część za dużo ,wizualnie ładny film ale scenaiariusz poprawność polityczna echhhhhslabe to takie 4/10
Xd
Wtf
Bez przesady z tą poprawnością, były może z dwa momenty takie
Nie. Beznadzieja
Dla mnie też nudny i ta poprawność polityczna,słaby film
Każda stara cześć jest lepsza od tej. Odgrzewany kotlet co nie bawi
To chyba trójki, żeś człowieku nie widział xD
@@Embrod to temu piszę że odgrzewany kotlet. Tak jak z terminatorami czy rambo. Tylko pierwsze części są dobre i zrobiły sukces. Reszta juz dziadostwo. teraz oni myślą że zrobią odgrzeją kotleta i znowu zarobią.
Spoko film
nastepny shit
Jak na 40 lat to staro wyglądasz, chyba, że się ogolisz
I to jest zaleta streamingu - można testować bardziej ryzykowne produkcje, które nie sprawdziłyby się w kinie