Dzień dobry Saro i Edwinie. Nigdy nie byłem ani nie chciałem być Ś.J., ale zasubskrybowałem sobie Wasz kanał, bo bardzo ciekawie i sympatycznie opowiadacie o wierzeniach i zwyczajach tej organizacji. Zainteresowałem się tym tematem, bo jakiś czas temu pewna osoba będącą Ś.J. próbowała mnie zwerbować do tej organizacji religijnej. Dzielnie się jednak opierałem i do dziś jestem zadowolonym ze swego wyboru i wolnym Światusem.😁😉😊
Mój tata, kiedy się urodziłam, był już po 60-tce i za dziecka doświadczył wywózki na Sybir, gdzie doświadczył głodu. Do końca nie pozwalał wyrzucać jedzenia, pilnował, żeby nic się nie zmarnowało i dojadał resztki z moich i mamy obiadów. Chyba po prostu niektóre doświadczenia odciskają się głęboko w psychice i kiedy kiedyś trzeba było podnosić zdeptaną, zapleśniałą piętkę od chleba i ją zjadać, bo nie było nic innego, to już się nigdy nie spojrzy na jedzenie tak, jak ktoś, kto tego nie doświadczył. Pewnie pomogłaby na to terapia, ale z tamtego pokolenia mało kto chciałby z takiej terapii skorzystać.
Fajnie, że w komentarzach wyjaśniacie jak wygląda wejście do kościoła. Jak byłam jeszcze czynnym świadkiem i żaden ze starszych ani głosicieli nie chciał rozmawiać ze mną o moich wątpliwościach (wiadomo - wątpliwości równa się odstępstwo i trzeba taką osobę gasić w zarodku zamiast wysłuchać z czym w ogóle ma problem) to rozważałam wielokrotnie żeby pójść do jakiegoś księdza. Żeby tak po prostu pogadać o Bogu. Zazdrościłam katolikom ze w sumie o każdej porze dnia mogą sobie wejść do swojej świątyni i poobcowac z Bogiem, podczas gdy ja przychodząc na salę świadkowska czułam się jakbym wchodziła na salę konferencyjna. Zero w tym skojarzeń z Bogiem, raczej tylko z korporacją. Kościół jednak ma swoisty klimat, to jest miejsce totalnie różne od wszystkich innych i można tam iść w ciszy podumać.
Oczywiście ze tak! Ja osobiście jestem apostatką, ale gdy byłam młodsza duzo chodziłam do kościoła i faktycznie ma to swój klimat. Co do księży to nie krępuj się, jeżeli jest jakiś normalny to chętnie z tobą porozmawia, może nawet spróbuje doradzić. Czasami znajdują się cudowni, rozumiejący księża. Ja kiedys z takim rozmawiałam o potencjalnej apostazji. Powiedział, że będzie to strata dla kościała, ale nie dla Boga bo w jego oczach człowiek jest ważniejszy od obrzędów. Gdy mu powiedziałam, że nie wierzę to powiedział, że to też nie problem, byle bym żyła szęśliwie i była dobra dla innych i to sie liczy.
Im większym jest się świeżakiem i światusem w zborze -tym więcej "miłości" się dostaje. Im głębiej brnie się w studium, tym ta "miłość" zaczyna się wykruszać. A potem jak jest się już głosicielem "miłość" znika zupełnie. Ośmielę się postawić tezę, że każdy kto studiował a byl z zewnątrz wie o czym mówię. :/
Biblia poświęca żonie Lota chyba dwa zdania. Nie mam pojęcia, na jakiej podstawie SJ zbudowali tę historyjkę. Ale czekam na wielki finał i magiczną zamianę w sól, lubię magię:)
Nim obejrzę, muszę to napisać - Sara, wyglądasz PRZEPIĘKNIEE! Komplement od kobiety dla kobiety, całkowicie szczery🩶no i oglądamy. 💙🩵🤍 #premiumad nie zaszkodzi ;) Uściski kochani. Robicie mega robotę, oglądam z zafascynowaniem, zgłębiając techniki manipulacji. Poza tym.. Zwerbowali do świadków moją bliską znajomą, więc tym bardziej chętnie Was oglądam. Brawo Wy! 🩷
Bardzo się wciągnęłam w Wasz kanał i od paru tygodni oglądam na bieżąco i nadrabiam zaległości. Moja najlepsza kumpela ze studiów była ŚJ. Nigdy do niczego mnie nie nagabywała, wysłała jedynie kiedyś werset z Biblii, po śmierci mojego Dziadka, który bardzo mi wówczas pomógł. Od 11 lat zapraszam ją do swojego mieszkania, żeby przyjechała na cały dzień i choćby odpoczęła od męża i dziecka. W ubiegłym roku nawet napisała mi, że "czy nadal mogę Cię odwiedzić?", odpisałam, że jestem w domu, a drzwi do mieszkania są dla niej zawsze otwarte. Niestety, nie przyjechała. Teraz wnioskuję, że musiała mieć jakiś kryzys wiary.... Pod koniec studiów byłam na jej ślubie w USC i na sali królestwa. Ludzie faktycznie bardzo mili, uśmiechnięci i (pozornie) bardzo zżyci ;) Byłam wówczas w ogromnym kryzysie życiowym i w silnej depresji, a mama mojej kumpeli roztoczyła nade mną nieomal parasol ochronny, serdecznie ze mną rozmawiała i podtrzymywała na duchu. Powiedziałam jej, że podobał mi się ten ślub, zwłaszcza, że przewodniczący (?) tego zboru powiedział piękne "kazanie" nowożeńcom. Mama odparła, że jeśli mam ochotę, mogę kiedyś ich odwiedzić na zebraniu. Jeszcze chwila, a zostałabym świadkiem, ale 10 przykazań Bożych jednak mnie od tego odwiodło. "Nie będziesz miał Bogów cudzych przede mną." Z odcinka na odcinek "wasz" Jehowa wydaje mi się jakimś potworem, a nie Bogiem. Masz mu usługiwać, masz mu się przypodobać, ładnie ubierać, rzucić pracę, łazić po domach i wystawać na ulicy ze Strażnicą, a jak nie przyjdziesz na salę to ześle Cię do piekieł w Armagedonie. Jak z horroru, kiedy gdzieś na niebie siedzi siwy typ i grozi palcem oraz tłucze laską, spod której wylatują pioruny. Jestem katoliczką. Od urodzenia uczono mnie, że Bóg jest miłosierny. Kocha wszystkich, bez względu na to, jacy są, ale liczy też głęboko na nawrócenie tych, którzy łamią zasady dobrego współistnienia na świecie. Bóg stworzył ten świat (oczywiście jest to symbol, bo wszyscy przecież znamy nauki fizyków astronomów o stworzeniu śwata) i dał nam wolną wolę. Część z nas jednak sra na system i żyje źle, krzywdząc innych... i siebie. Wolę katolickiego Boga ;)
A i jeszcze chciałam napisać, że organizacja oczekuje całkowitego poświęcenia od Świadków i wyrzeczenia się ich własnego rozwoju czy realizowania się lub spędzania czasu w taki sposób, który sprawia im przyjemność, a przecież nie da się efektywnie pomagać innym, zapominając o sobie. Jeśli ktoś poświęci swoje pasje, zainteresowania, relacje czy zdrowie, zapominając o odpoczynku i na przemian pracując i wykonując zadania wymagane przez organizację, to to się prędzej czy później odbije na tej osobie i obniży jej potencjał do jakiegoś działania na rzecz innych. Dlatego tak się to podkreśla wśród aktywistów i wolontariuszy, żeby nie zapominać w tym wszystkim o sobie - nie chodzi o to, żeby w altruizmie i w dobrych intencjach, prowadzić do swojej własnej destrukcji. Jeśli jakaś grupa każe nam ignorować nasze własne potrzeby, to moim zdaniem coś jest nie tak - to nie jest jakaś tajemna wiedza psychologiczna, że długoterminowe ignorowanie swoich potrzeb, negatywnie wpływa na zdrowie i sprawia, że ludzie są nieszczęśliwi:( A chyba nie o to by chodziło Bogu, który mówi, że jest miłością.
@kaja No nie wiem, dosłownie z materiałów wypuszczanych przez organizację? Może w niektórych kręgach nie patrzy się źle na wyjazdy czy rozwój, ale jak widać narracja organizacji jest inna i wielu świadków może odczuwać poczucie winy, kiedy robi coś typowo dla siebie, jeśli styka się z takimi materiałami i ma z tyłu głowy przekonanie o rychłym końcu świata? Takie wzięcie na swoje barki odpowiedzialności za losy innych, niewinnych ludzi musi być bardzo trudne i wiązać się z silnymi emocjami, takimi jak strach, poczucie winy
Ja kiedyś byłam na zebraniu świadkowskim. Bardzo mnie denerwowało to, że każdy chciał mi coś dać ( nawet zwykłą broszurke), której ja nie chciałam, więc odmawiałam. Szybko spostrzegłam, że odmawianie przyjęcia, sprawia im przykrość. I to wypytywanie się o wszystko: gdzie mieszkasz, ile masz lat, mężatka, czy panna, było takie wścibskie, źle się z tym czułam. W którymś momencie powiedziałam, że nie lubię obcym ludziom opowiadać, o swoich prywatnych sprawach. Na koniec osoba, która mnie tam zabrała, zapytała ,,czy mi się podobało", powiedziałam prawdę, że nie- obraziła się.
Od kilku dni oglądam Was dość intensywnie ;) ciekawie opowiadacie. Wyjaśniliście mi kilka kwestii, których zwyczajnie nie rozumiałam. Miałam koleżankę, która już co prawda była odstępcą, gdy się poznałyśmy, ale bycie świadkiem Jehowy było jej tak wtłoczone w "krwiobieg", że cały czas to z niej "wyłaziło". Irytowało mnie to. Np. to jej ciągłe "chcę, żeby był już koniec świata, chcę, żeby to wszystko się skończyło" albo "jest tyle złych ludzi, właściwie wszyscy są źli". To działało mi na układ, bo ja kocham żyć i kocham ludzi, postrzegam ludzi pozytywnie. Ją też postrzegałam pozytywnie, potrzebowała się wygadać, więc słuchałam jej monologów, pomagałam, jak potrafiłam. A przynajmniej wydawało mi się, że potrafię. Potem kontakt nam się urwał, a ja nie próbowałam go podtrzymać, tak bardzo byłam zmęczona jej innym postrzeganiem świata. Teraz jestem pewna, że nie mogłam jej pomóc, potrzebowała pomocy specjalisty, a ja nie nadaję się do ciągłego "niańczenia" kogoś, zresztą kogoś, komu "niańczenie" nie pomoże, a wręcz przeciwnie. Teraz widzę to jasno. Dziękuję. Chyba zbiorę się w sobie i z nią pogadam, tylko jakoś dyplomatycznie muszę do tego podejść ;)
W małej, wiejskiej parafii, gdzie wszyscy się znają, w dzień powszedni mogłoby się zdarzyć że ktoś by się przywitał i zagadał do osoby obcej przed kościołem, ale z życzliwości a nie żeby przepytywać o cel przyjścia. W dużej miejskiej parafii jest to mało prawdopodobne więc śmiało Saro :)
Pracowałem 10 lat w firmie założonej i prowadzonej przez swiadków. Wiekszej dyskryminacji ze względu na poglądy jeszcze nie spotkałem. Zatrudnianie nic nie umiejacych braci bo są braćmi było na porządku dziennym, brak utargu na innych ze wspólnoty też (co z tego że, widzieli sie pierwszy raz, to pracownik miał gorsza wypłate). Każde wolne było ustawiane pod świadków dopiero i ich rodziny a poźniej pod resztę pracowników, ja z wieloletnim doświadczeniem mialem o połowę mniejsza wypłate mimo dwukrotnie większej ilości obowiązków patrząc po współpracownikach którzy, należą do tej sekty. Psychika zniszczona przez ciągłe manipulacje i mobbing.
Skoro tak było, to bez urazy nikt n... Nie zostałby tam tylu lat, kiedys z pracą bylo lepiej niż dziś... Dac się wykorzystać jehowym przez tyle lat, pozwalać siebie poniżać, masakra
@@bozenabandura-cabala7902 tak Ci się wydaje, kiedy człowiek siedział na studiach szanował pracę jaką jest. Później jest jak z bitą żoną: " bije ale może być gorzej". Dopiero po zwolnieniu od psychiatry i ogarnięciu tak lekami jak i terapia potrafiłem się od tego odciąć, gdzie zwolnienie zostało wypisane przymusowo przez stan zdrowia a nie na moją prośbę.
Witajcie, Światusy Drogie! 😊 Świetna robota, Saro i Edwinie! Mega doceniam to, co robicie, bo i na śmieszno i na poważnie można z wami dowiedzieć sie co nie co. Co do Twoich wątpliwości, Saro- możesz śmiało wejść do kościoła, kiedy tylko chcesz ( pod warunkiem, że akurat w danym momencie jest otwarty 😂 ale z tym na ogół nie ma problemów). Sam osobiście lubię poczuć ten spokój i wsłuchać się w tą cisze...to jest coś niepowtarzalnego! Polecam ci zwłaszcza stare kościoły z klimatem, sam mam w Toruniu jeden ulubiony ( skądinąd pod wezwaniem mojego imiennika😂) i bardzo go lubię. Nikt nie będzie raczej zwracał na Ciebie uwagi, pod warunkiem, że zachowasz cieszę. Także smiało możesz ruszać! 😊
Saro nie martw się absolutnie nikt do Ciebie nie podejdzie w kościele a księży (poza mszą świętą i/lub spowiedzią przed mszą) zwykle tam nie ma ;) zwykle też kościół jest zamknięty a otwierają go na godzinę przed mszą albo nabożeństwem. Także jak potrzebujesz na spokojnie możesz iść ;)
My teraz jesteśmy na wakacjach w Stegnie i zwiedziliśmy przepiękny Kościółek tylko trzy osoby siedziały i rozmyślały i przy okazji ja też zasiadłam w ławeczce i poczułam tę duchowość także Sato bez obaw nikt Cię nie będzie zaczepiał, pozdrawiam😁
Ja byłam kiedyś na zebraniu ŚJ i serdeczność razem z witaniem się zrobiło na mnie duże wrażenie. Czułam się ważna dla innych, nawet jeśli to było ze strony świadków tylko pozorne, aczkolwiek dla mnie w pewien sposób tonteż było krępujące, bo to jednak obcy ludzie. Na szczęście życie się tak potoczyło, że dalej sobie hasam po świecie jako szczęśliwy światus 😅
Ja się zgadzam oczywiście, że ten filmik jest narzędziem do prania mózgów. Z drugiej strony, mam sporo znajomych w Stanach i oni są w większości takimi materialistami, że lekkie przestawienie myślenia dobrze by im zrobiło. Uważają, pieniądze to jedyny wyznacznik statusu społecznego czy szczęścia, a już w szczególności rodziny imigrantów z Azji. Znajomy Koreańczyk mi opowiadał, że od mniej więcej gimnazjum musiał się cały czas uczyć, nie było czegoś takiego jak czas wolny, weekendy, oglądanie telewizji, wychodzenie do kina czy na rower, nic z tych rzeczy. Siedział nad książkami cały czas, było niedopuszczalne, żeby dostał ocenę inną niż A, po liceum oczywiście musiał iść na topowy uniwersytet, a nawet teraz, kiedy ma świetną pracę i 35 lat na karku, rodzice trują mu non-stop, że powinien pracować w lepszej firmie, bo tam są większe zarobki itp. I to jest podobno norma wśród podobnych rodzin. Zresztą nie bez powodu ludzie w Stanach MUSZĄ mieć najnowszego iphona czy markowe torebki, dom z basenem i Teslę. Po prostu tamtejszy dziki kapitalizm nie działałby, gdyby ludzie nie zabijali się o każdego dolara. Nie ma to do końca przełożenia na polskie warunki i polską mentalność, ale już wcześniej zauważyłam, że Świadkom z centrali nie mieści się w głowie, że nie cały świat to Ameryka. :)
Oj, tak...jestem w stanie sobie wyobrazić, że dziecko imigrantów w USA poddane presji rodziców może wyrosnąć na taką Glorię, ale ŚJ znów zapominają, że każdy zakątek świata i kultura ma swoje problemy i wciąż próbują zrobić ze świadków takie same roboty.
Witam Was bardzo serdecznie. Na wstepie napisze, ze nie jestem i nigdy nie bylam Swiadkiem, ale Wasz kanal ogladalam kilka razy, bo w mojej dalekiej przeszlosci mialam ze Swiadkami do czynienia, wiec temat mnie zaciekawil. Okolo 20 lat temu w Krakowie, ( dlugo by opisywac ) przychodzili do mnie do domu. Ja tez bylam na kilku zebraniach, jednak nie dali rady mnie zindoktrynowac, pozniej ja wyjechalam do UK i temat zginal smiercia naturalna. Dzis UA-cam znowu mi Was zarekomendowal i z przyjemnoscia do Was wrocilam, po roku, ( albo i dluzej ) niegoszczenia na Waszym kanale. Prosze mi wybaczyc, nie moge sie oprzec: Pani Sara wyglada zjawiskowo! Czas dziala na Jej korzysc! Mam troszke wolnego, to poogladam Was teraz. Pozdrawiam serdecznie z Londynu.
Jesteście tacy sympatyczni, że ja ateistka, która nigdy nie była u Świadków, a mam znajomych Świadków oglądam wasz każdy odcinek 😁 Po prostu fajnie się na was patrzy!
Jestem dzieckiem z rodziny Świadków Jehowy i wybrałam lekcje angielskiego zamiast środowych zebrań. Wydawało mi się to absurdalne jak można w ogóle wybierać pomiędzy nauką a religia? Już nigdy nie wróciłam na zebrania w tygodniu. Był zgrzyt w domu wielki, ale się nie dałam. Po ok. roku również przestałam chodzić na niedzielne zebrania. Nigdy nie czułam vibeu z ta religia mimo tego, że wychowałam sie w niej od urodzenia. Nigdy sie nie zgłaszałam ani nie zostałam głosicielem. Zostałam jednak lekko przymuszona do studium bibli. Jednak osoba, która prowadziła ze mną studium została wykluczona co dało mi tez do myślenia. I tak jestem szczęśliwym nigdy Świadkiem Jehowy od 12 lat😄(jak przestałam chodzić na zebrania) Czasem myśle, że złamałam Świadkowskiego matrixa. Mam 6-ro rodzeństwa. W „prawdzie” mam mame i siostrę. Wykluczone dwie siostry. Nigdy ochrzczonych dwóch braci oraz jedną siostrę. Myślę, że my nigdy ochrzczeni dzieci Świadków Jehowy jesteśmy jedynymi osobami, którzy normalnie rozmawiają ze swoim rodzeństwem w „prawdzie” jak i nie😀 jest to dziwne słuchając Waszych wywiadów, bo mam wrażenie, że w mojej rodzinie nie do końca działa wykluczenie oraz oddzielanie się od rodziny, bo dlaczego mama oraz siostra miałyby zerwać z nami kontakt skoro nigdy nie zostaliśmy Świadkami Jehowy? Właśnie dlatego ze złamaliśmy kod swiadkowskiego Matrixa 😅
Chciałabym napisać słówko do rodziców - proszę, interesujcie się co robią Wasze dzieci. Bo w wieku nastoletnim, gdy szuka się swojej drogi, podważa autorytety itd. to bardzo łatwo można wpaść w szpony Świadków czy innej sekty. Ja miałam chyba coś ok. 16 lat gdy w moim życiu pojawili się Świadkowie. Dostawałam od nich gazetki, książki do czytania, przychodził do mnie chłopak (mój rówieśnik, kolega ze szkoły) i mi to przynosił. Nie wiedziałam wtedy czy mu się podobam i dlatego przychodzi czy jest inny powód. Pragnęłam miłości, zrozumienia, relacji i tego w tym chłopaku wypatrywałam. Później okazało się, że zostało to wykorzystane, że on nawiązał ze mną kontakt wcale nie dlatego, że mu się podobałam, ale po to, żeby ze mną studiować Biblię, żeby opowiadać mi o Jehowie. Słał mi listy, w których też pisał o Jehowie itp. Rozważałam na poważnie, że może zostanę Świadkiem, bo tak się będzie podobało Jehowie. Przeczytałam z uwagą wiele książek i gazetek świadkowskich, nawet głosiłam swoim koleżankom to co się dowiedziałam. A moi rodzice nic nie widzieli, nie zauważali. Teraz jestem dojrzałą kobietą, matką. Świadkiem nie zostałam ostatecznie, i całe szczęście. Rodzice, uważajcie co się dzieje z waszymi dziećmi !!!
Edwinie i Saro. Zawsze jak widzę wasze filmy to zawsze jestem ciekaw o jakich nowych rzeczach się dowiem nt. Tej organizacji. Dziękuję za to co robicie ❤
@@Swiatusy to ja wam dziękuję że pokazujecie mroczne strony tej organizacji, ci którzy uważają się za głosicieli "prawdy" często są obłudni, próbują moralizować i pod przykryciem kulturalności i elokwencji zmieszać z błotem. Pokazujecie nie tylko te wady ale też i brak swobody i indywidualności. Dlatego jestem wdzięczny że ostrzeganie przed tą organizacją
Wybierz dowolną rzecz lub działanie które nacechowane jest tym co uznajesz za przyjemność. Następnie przenieś ją w przestrzenie wieczyste. Jeśli przyłożysz nadto skale czasu dla tej wieczności, możesz osiągnąć rozumienie, że rzecz ta lub to działanie, po pierwszym biliardzie lat stanie się nudna, po następnym uciążliwa a następnie odczujesz dzięki niej wieczyste piekło które wykreowała twa ciekawość. Jeśli z takiego rajskiego piekła zostaniesz strącony w przestrzenie przemijania, pojmiesz, że określenia "Zawsze" bezpieczniej nigdy nie używać.
@@Swiatusy Viva! Światusy, dzięki za newsy. Edwin i Sara...warci nie jednego denara. By ostrzec, potencjalne owce i baranki przed wszechświatowej łapanki. Czyli werbacji do demonicznej org. anizacji. Pod miłości przykrywką...zrobią nieomal wszystko....byle tylko z samomyślenia ich odrzeć!, i jak ten lew pożreć Dla swoich subkrynentów...by wyjść z .eh! owego przekrętu, gdzie... bez literalnej rózgi - prane mają muzgi...i na barki ich włożone - lęki przed Armagedonem. Lecz aby nie zniechęcić rajem będą nęcić.
Saro, totalnie rozumiem twoja chęć wejścia do kościoła w celu medytacji/kompletacji. Jestem niewierzący, ale ten spokój w pustym kościele jest taki trochę magiczny. Nie sądzę żeby zaczepiał cię jakiś ksiądz, zakonnica albo wierny, bo to nawet jest niezbyt dobrze widziane, gadanie w kościele albo przerywanie komuś kontemplacji.
Nigdy nie spotkałam się z tym, aby ktokolwiek zaczepił mnie w pustym kościele, kiedy weszłam na krótką modlitwę. Ani w Polsce ani w innych krajach. Myślę, że nawet jeśli ktoś zdecydowałby się podejść, to wyłącznie z pytaniem czy nie potrzebujemy pomocy, czy wszystko ok - ale dalej, szansa na to jest bliska 1 na milion :)
To prawda ze w kościele jest dobrze gdy jest pusty. Majestatyczność,zapach, chłód posadzki.... coś w tym jest. Kościół w czasie mszy , pełen ludzi to wysysacz energii. Okropne odczucia....
Nie wiem skąd macie takie informacje, że nie lubimy długich odcinków. Uwielbiam Wasze opowieści. Ten stanowczo był za krótki. Bardzo Was lubię i czekam na więcej i dłuższe odcinki. 👍
Jestem spoza organizacji. Wolna dusza zintegrowana z natura. Nieprzynalerząca do żadnego systemu. Lubie Was oglądać i słuchać. Jest w Was taka ''łagodna energia''. Coś kojącego .Pasujecie do siebie , choć totalnie się różnicie. Uzupełniacie w taki naturalny sposób. Sara to Emocje , Chaotyczność, Seksapil . Edwin to Spokój, Mądrość ...Rozsądek. Fajnie bo się szanujecie w rozmowie . Nikt nikogo nie strofuje... a często macie inny punkt widzenia. Mocno wyczuwalne jest to że bardzo się kochacie i pożądacie. Dodatkowy punkt dla Zawsze Pięnie wyglądającej Sary ale Złoty Bonus ląduje dzisiaj u Edwina .... za obrazek na koszulce. :D Zdrawiam Was ...
Nie związane z tematem filmu ale Sara z tą grzyweczką wygląda jak wyjęta z lat 80. Cudownie, i ten niebieski kolor totalnie jej pasuje. Cudna jest tez ta bluzka Edwina, podoba mi sie ten motyw z muchomorkiem. Edit: Co do kościoła to nie musisz się martwić. Kościoły zazwyczaj pozostaja otwarte dla ludzie przed jak i po maszach, można do nich wejść i nawet sobie posiedzieć. W tej kulturze katolickiej uznaje sie za niegrzeczne rozmawianie w kościele czy przerywanie osobie która w tym kościele siedzi i rozmyśla czy sie modli. Tego sie po prostu nie robi, a jak ktos tak zrobi to jest uznany za buca i inni ludzie w kościele zwrócą mu uwagę.
Do kościoła idę na spotkanie z moim najlepszym przyjaciele - Jezusem Chrystusem. I to cudowne że w Świątyni nikt mi nie przeszkadza w modlitwie. Sara odwagi❤
Ale dawanie klapsów jest w tej chwili niezgodne z prawem więc Edwin bardzo dobrze zrobił, że miał odwagę interweniować i napiętnować takie zachowanie. I nie jest to patrzenie z góryoim zdaniem, tylko przykład dobrej postawy. Podziwiam i pozdrawiam.
#premiumad Pięknie wyglądacie 😊 4:30 która matka startuje z takim tekstem na wejściu??? 7:18 mnie obchodzi 😂👍🏻 a na poważnie, to np moja mama mimo trudnych kiedyś czasów bardzo się starała, żeby, miała nowe ubrania, nie po kimś. Koronny argument „nie wiadomo kto to nosił i co z tym robił”. Ale z czasem zaakceptowała, że niektóre ciuchy kupuje się z tzw drugiej ręki. 14:45 po latach wielu, wielu uczęszczania na Msze św gdzie znali mnie prawie wszyscy, zawsze było mnóstwo rozmów po wyjściu z kościoła itp, zaczęłam chodzić na Msze, gdzie mnie nikt nie zna i w końcu mogę być zwykłym człowiekiem skupionym na modlitwie, bez obserwatorów, bez zobowiązań towarzyskich itp. Tylko na modlitwie się mogę skupić i to jest fajne. 17:08 luzik, nikt nie będzie naruszał Twojej prywatności , przestrzeni jeśli pójdziesz w nowe miejsce i nie masz żadnych bliskich znajomych. 17:26 tez lubię, fajne miejsce
Sara w nowej fryzurze jest nie do poznania! Ale to jest genialna zmiana, bardzo kobieca, na mega wielki plus. Tak mi sie skojarzylo, po tej wymianie zdan miedzy mezczyznami, ze ten swiadek z tym swoim podejsciem do pracy to tak jak na poczatku programu 500+ bylo. Patologia za wszelka cene plodzila dzieci, myslac chyba, ze w luksusch sie bedzie za te pieniadze plawic, i bardzo czesto zapytani o to, za co utrzymaja kolejnego "bombelka" -odpowiadali: bog dal dziecko, bog da na dziecko. Sory, ze tak brutalnie to porownalam, ale tak wlasnie mi sie to skojarzylo. W tym przypadku to zbor "daje" na wszystko, tak samo jak nasz rzad "daje" emerytom 13stki i 14stki, 500+ na dzieci i inne "benefity". Usciski dla dziewczynek i dla Was.
Również uwielbiam atmosferę cmentarzy. Jak mam jakieś problemy do przemyślenia, to jadę na cmentarz, wyciszam się i patrzę spokojniej w przyszłość. Panie Edwinie- błagam, proszę nie zdrabniac słowa,, pieniądze ". Kojarzy mi się to z madkami patolkami- dej mnie pienionszki. Filmik jak zawsze fantastyczny, poruszający bardzo poważne tematy, ale prowadzony z humorem. Czekam na następne 👍
Nie rozumiem porównania Glorii do żony Lota. Żona Lota zginęła, bo patrzyła wstecz, a Gloria patrzy w przyszłość, chce się rozwijać i nie ogląda się za siebie. Zupełne dwie przeciwności.
Chyba chodzi o to że żona Lota tęskniła za majątkiem który zostawiła w sodomie a Gloria chce więcej zarabiać a świadkowie bardzo naciskają na takie prostsze życie i żeby tylko zajmować się swoją sektą i nie gromadzić majątku na ziemi tylko w „niebie”
@@ogryniesajaktort662 Przecież w Biblii nie ma nic, o majatku rodziny Lota i nie jest nic napisane, dlaczego zona Lota się odwrócila. Mi się wydaje, ze ona odwróciła sie dlatego, bo nie wierzyła.
Tłumacząc na nasz współczesny język. Żona Lota wyszła z Sodomy, ale Sodoma nie wyszła z Niej... czyli dokładnie coś innego niż Gloria XDD Historia o żonie Lota w kontekście Chrześcijaństwa ma raczej uczyć, żeby nie tęsknić, za rzeczami, które się porzuciło. Czyli jeżeli postanowiłeś, że nwm nie będziesz używać Instagrama bo spędzasz za dużo czasu na nim i jesteś uzależniony to nie rozmyślaj o nim, bo jak będziesz mimo nie używania go cały czas o nim myślał i się nakręcał to wrócisz do tego. Nie oznacza to, że Instagram jest zły XD, ale komuś może w życiu przeszkadzać
Bez obawy Sara, u nas nikt nikogo nie zaczepia w Kosciele, . Moze gdybys bardzo plakala, to moze ktos by zaptal,czy wszystko ok, czy moze jakos pomoc, ale tez raczej nie. Ja np ide do Kosciola posiedziec, pomyslec, pogadac z Bogiem. Bedziesz czulaporrzebe, to idz, nie boj sie niczego. Powodzenia❤
Znowu wychodzi dominacja Edwina nad Sarą, czy tego nie widzicie? Jednak lata w tej sekcie robią swoje. Będąc z boku i mając trzeźwy osąd można zauważyć że Sara próbuje się przeciwstawić. Taka trochę gra między Wami. Mimo to bardzo lubię Wasze filmy, tak dalej róbcie! Powodzenia!
Św.mogą iść na studia i idą.Jest to co prawda odradzane, ale nie zabronione.Wszystko zależy od tego,w jakim stopniu chcesz słuchać wszystkich ,,rad" CK.
Porównywanie ról w uniwersum świadków do stanowisk w korporacji wydaje się być zdecydowanie bardziej trafne, niż porównywanie do ról w kościołach chrześcijańskich - wszakże u świadków chodzi nie o wiarę, a o pracę na rzecz ciała kierowniczego...
Nigdy nie byłam świadkiem i moje doświadczenie z organizacją sprowadza się do kilku osób, które gdzieś tam się przewinęły w moim życiu bardzo szybko jako dalsi powiedzmy znajomi albo do rozmów z głosicielami na ulicy. Oglądam Was jakiś czas i bardzo mi przykro, że gdy odchodzicie to w znacznej części zostajecie ateistami (mam tu na myśli nie Was konkretnie tylko byłych świadków jako ogół). Czyli wyznawcami najstarszej, wciąż praktykowanej religii świata. Sama raczej nie nazwałabym się osobą bardzo gorliwie wierzącą, albo raczej może nie bardzo praktykującą. Jak większość ludzi mam sporo do zarzucenia kościołowi katolickiemu i stad zapewne moja postawa, ale doceniam naukowe podejście do wielu kwestii wiary. Występują kościelne instytucje badające apokryfy, prawdziwość objawień, czy relikwii. Nie kwestionuje się możliwości wystąpienia błędów w tekście Pisma, ze względu na wielokrotne tłumaczenia, przepisywanie ręczne tekstu, kwestionuje się autorstwo niektórych listów Św. Pawła, czy samo zebranie tego do kupy niemal 300 lat po opisywanych wydarzeniach (Mam na myśli Nowy Testament). Osobiście doceniam to w kościele i bardzo się tym interesuje. To co zauważam u Was, jako byłych świadków tak w ogóle to, że jesteście na maksa bezkompromisowi. Kiedy upada to, co Wam wmawiano, często od dzieciństwa, mam głównie na myśli to, że bezrefleksyjnie należy przyjmować to, co napisane jest w Biblii , oczywiście według interpretacji świadkowej, że tak się wyrażę, to podważacie mam wrażenie (poprawcie mnie jeśli się mylę) od razu samo istnienie Boga. Bardzo mnie to smuci, bo z pewnością jesteście osobami o bardzo rozwiniętej duchowości i jestem przekonana, że ta pustka, w której kiedyś był Bóg, a teraz nie ma niczego kiedyś zacznie doskwierać. Chrześcijaństwo istnieje od 2000 lat i tworzą je ludzie. To dużo czasu na popełnianie błędów ludzkich i zapewne w jakiś sposób każda kościelna instytucja (zarówno katolicka, prawosławna i protestancka) coś zmieniła, niepoprawnie zinterpretowała itp. Jezus niezaprzeczalnie istniał, ale to czy był Bogiem, czy człowiekiem to kwestia wiary każdego z nas. Przesłanie, jakie niesie jego nauka jest przepiękne i gdybyśmy szczerze nim żyli, to świat byłby dużo lepszym miejscem do życia niż jest. Mam tu na myśli, że nie trzeba być wierzącym katolikiem (lub wyznawcą innego odłamu chrześcijaństwa ortodoksyjnego) by wyciągnąć coś z jego nauk i rozwijać się jako człowiek, a jest na tyle mądre i trudne do realizacji w praktyce, choć przy tym dość proste, że zabraknie życia by skutecznie całe je wprowadzić w życie poprzez pracę nad sobą. Mam do Was pytanie, trochę z innej może beczki, ale najpierw nieco nieprzykrótki wstęp. Ja od dziecka dużo czytam o wierze, zgłębiam dogmaty chrześcijańskie, interesuję się tym, co różni poszczególne odłamy od siebie i kłócę się ze sobą, kto ma racje i mimo, że oficjalnie jestem katoliczką, to nie zawsze rację przyznaje mojemu odłamowi (jak np. w sprawie filioque), bo uważam, że kwestia przynależności do konkretnego odłamu jest drugorzędna, póki mieścimy się w pewnych normach oczywiście, a różnice dogmatyczne nie są jakieś dramatyczne ;) i mogę iść zarówno na mszę katolicką, jak i na nabożeństwo prawosławne, bo wnioski do których dochodzę, są podobne i podoba mi się naukowe podejście do wiary jak wspomniałam, oczywiście instytucji jako takiej, bo fanatyczni bezrefleksyjni kapłani i wyznawcy bywają w każdej religii. Finalne pytanie brzmi. Czy jako wyznawcy nie podważaliście sobie pewnych spraw dogmatycznych tak niejako odruchowo, automatycznie bazując na logicznym myśleniu? Dogmaty świadków są na prawdę ciężkie do utrzymania i czasami wręcz absurdalne. Przepraszam, nie chce nikogo urazić, ale nawet przyjmując tylko Biblię jako źródło wiary i odrzucając tradycję, w minimalnym stopniu myśląc o tym , co się czyta, czy słucha naprawdę nietrudno moim zdaniem zauważyć, że wiele spraw się nie zgadza. Czy ta indoktrynacja jest na tyle silna, że człowiek w ogóle o tym nie myśli, czy może przyznaje, że ciało kierownicze wie lepiej? Nie rozumiem do końca. Będę wdzięczna za odpowiedź. W ogóle dla mnie zasada Sola Scriptura jako taka jest absurdalna, bo kanon Biblii został ustalony 300 lat po śmierci Jezusa, a Ewangelie spisane +50 lat po ukrzyżowaniu. Wcześniej był przekaz ustny (choć badania wskazują, że 3 Ewangelie mają jedno, wcześniejsze, nieznane nam źródło), co jest nic innego jak tradycją, więc samo odrzucanie tradycji jest niejako odrzucaniem Pisma, bo te powstało z tradycji przecież i jednak jako twór ludzi może zawierać błędy, dlatego nie powinniśmy się osądzać i dyskryminować, a już broń Boże mordować z powodu konkretnej wiary. Te wszystkie kwestie wymagają naukowego podejścia i krytyki tekstu (co w znacznym stopniu jest przecież możliwe). Dosłowne i bezrefleksyjne przyjmowanie tekstu sprzed 2000 lat współczesnym umysłem, często bez teologicznego, socjologicznego, historycznego czy filozoficznego wykształcenia , które pozwala na zrozumienie epoki w samym założeniu jest dosyć szalone i zakraja o swego rodzaju narcyzm. Wykonujecie fajną pracę i życzę powodzenia w dalszym tworzeniu ;) Mam nadzieje, że nikogo nie uraziłam, przedstawiłam tylko swoje poglądy na sprawę;) Jeżeli jednak uraziłam, to przepraszam.
Katolicy nie zaczepiają obcych w kościele. Do kościoła może wejść każdy, choćby pozwiedzać( wiele kościołów to zabytki architektury i sztuki). Gdyby ktoś do Pani Saro zagadał przy wyjściu, to chyba tylko jako do znanej z mediów osoby.A tak, to się nikogo nie zaczepia. Z szacunku. Nawet znajomi pozdrawiają się raczej tylko wzrokiem, a rozmowę mogą zacząć dopiero po wyjściu z kościoła.Tak że śmiało.🙂
Oni wszyscy mieli prestiżowe stanowisko po zawodówce . Zaznaczam że ni chcę obrazić nikogo po zawodówce ,Ci ludzie bardzo ciężko pracują ,nie jak te darmozjady
Lubię długie odcinki! Wyglądacie wspaniale, Sara przypomina orientalną piękność! I bardzo mnie zainteresował wątek szafy, niedokończony niestety... pozdrawiam serdecznie i ściskam 😊
witajcie, bardzo lubie was sluchac, nigdy swiadkiem nie bylam ale mialam stycznosc, bylam na kilku zebraniach i to bylo dla mnie od samego poczatku chore ich zachowanie no wszystko.
Na hasło "nie stawiaj Jehowy ponad szkołę" aż mnie zmroziło. W sumie nie dziwię się, że usunęli ten filmik, bo tu jest zbyt dużo kontrowersyjnych rzeczy i wiele krajów mogłoby iść w ślady Norwegii. W sumie to trzymam za to kciuki 😂 #premiumad
Historia, którą oni tu pokazują to opowiesc o dziedziczonej traumie i tym, jak pracuje to w konkretnych kulturach. Nie bez powodu mamy tu rodzinę amerykanskich Azjatów - z konfucjańską kulturą szczegolnego poszanowania starszych i wysokich osiagniec akademickich. Ciekawie wplata się w to wątek "odstepowania od pewnych tradycji" w momencie przyjecia ich chrztu - IMO sprawnie to przemyslano. Odpowiedź, ze ratunkiem jest chrzescijanstwo (czy tu akurat - bycie ŚJ) to jest jedna z dróg. Bardzo duzo wątpliwości jednak budzi we mnie narracja, w ktorej stroną w tym wszystkim staje sie organizacja, ktora postanawia zastąpić te paradygmaty bez przedstawirnia realnych rozwiazań dla osoby i systemu rodzinnego. Zignoruj traumę, zamódl ją na śmierć. Natomiast jesli chodzi o podchodzenie do kogoś w kosciele to opcji jest bardzo duzo - mozna się wlaczac w zycie parafii, mozna znalezc wspólnotę wewnatrz Kościoła, chocby kółko różańcowe. Ale takiej osobie, ktora po prostu przyszła odetchnąć czy sie pomodlić w świątyni nikt dupy nie bedzie zawracał, bo to niegrzeczne.
Ja nosiłam ciuchy po starszych siostrzeńcach. Miałam bluzy z klubów sportowych. Ale byłam dumna. Teraz (po za skarpetkami i bielizną) mam ubrania z drugiej ręki. Na Jasnej Górze ojciec paulin zapytał mnie, skąd przyjechałam? Robiłam zdjęcia na zaliczenie semestru.
Gloria jest przykładem tego, jak ŚJ myślą o kobietach: zdolne do wsystkiego, nieprzewidywalne, chwiejne, podatne na zły wpływ i materialistyczne. Ja mam podobnie jak Sara, ja bym chciała akurat wejść z ciekawości do innych kościołów niż katolicki zobaczyć nabożeństwa, ale boję się, że będę osaczona jak w Sali Królestwa #premiumad
Quiz na dziś : znajdź 3 różnice miedzy księdzem chodzącym na kolędę, a nadzorcą obwodu🎉 A co do szału Glorii; wciąż nie wyobrażam sobie takiego napadu wściekłości u matki z tak błahego powodu, ale co się dzieje w Uniwersum ŚJ to zostaje w Uniwersum ŚJ. Narracja światusa przedstawiona w ich filmikach jest trafna i logiczna ale znów - podana w przyjemnej dla świadkowskiego oka formie szczepionki na jakakolwiek logiczna dyskusje. WSZYSTKO CO LOGICZNE JEST ODSTĘPCZE, STRZEŻ SIĘ ŚWIADKU PRZED LOGIKĄ!!
Ja bylam wychowana w rodzinie katolikiej i tez, zeby nie isc na msze, rekolekcje czy na religie, stosowalam wymowke, ze musze sie uczyc. Moim kolezankom i kolegom tez sie zdarzalo i mysle tak jak Edwin, ze wielu uczniow tak robi. Rodzice zwykle godza sie na takie ustepstwa, bo dla wielu dobre wyniki w nauce dziecka sa sprawa nadrzedna. Nie musialo to dotyczyc religii, bo robilam to tez wtedy jak nie chcialam isc do jakiejs ciotki czy sprzatac. Znam takich, ktorzy stosowali te metode jak nie chcieli isc na jakies pozalekcyjne zajecia muzyki, jezyka, baletu czy sportu - zwlaszcza jak ta aktywnosc nie byla prawdziwa pasja dziecka, tylko spelnieniem marzen rodzicow.
Kochana Saro, zwykle w kościele nikt Ciebie nie będzie zaczepiał. Mi się tylko raz w przeciągu całego życia trafiło, że mnie ksiądz zaczepił ale po prostu potrzebował pomocy. :)
Witajcie!!!pamietam jak nazywalismy ,,obwodowy a zone obwodnica,,.Obiadek musial byc ,,ekstra,,spanie wygodne,,,nawet swego czasu osobisicje mylam ,zablocone buty!!!!!!.
Sara kochana jestem katoliczka choc przez 4 lata bylam w org. Jesli masz ochote wejsc do kosciola to poprstu wejdz. Kazdy ma prawo tam wejsc i pobyc w ciszy jesli tego potrzebujesz gwarantuje Ci ze nikt nawet nie zauwazy ze tam jestes. To org wykrzywil obraz Kk znam to z autopsji. Pozdrawiam serdecznie i zawsze milo mi Was jest posluchac 😊
Nie bylam nigdy Świadkiem, ale ciekawiły mnie inne,, religie,, więc jak byla okazja to czytalam itd. Jestem Katolikiem u nas nikt Was nie osączyć jak u świadków, moze ktos was rozpozna, ale jeśli podejdzie to przez to i tyle... Przykre, gdy takie glupoty się mówi o KKatolickim itd. Może nie jest idealna, przez jakieś sytuacje, ale takie maja tez w innych miejscach i wszędzie u Jehowuch tez a tylko atakuje się Kościół Katolicki, co uwazam, że jest slabe...
To pokazuje jak ważne jest żebyśmy byli dla siebie nawzajem życzliwi ❤ serio, sekty zeruja właśnie na potrzebie uwagi i ciepła i myślę ze mnóstwo osób zostało zwerbowanych na tej właśnie podstawie.
@@KristenStewart-lk6gr Osobą podającą rękę był ichni "ksiądz"- nie wiem jak się nazywa ta funkcja u adwentystów. Ludzie w życiu świeckim tak często się przytulają i podają sobie rękę na powitanie, że przestali to dostrzegać. Nie zauważają już przyjacielskiego gestu a raduje gest "zarzucający sieć".
Moja mama, 64 lata wreszcie zaczęła się nieśmiało budzić z indoktrynacji, przyznała, że Was ogląda!!! Dziękuję!
❤❤❤
Zazdroszczę😢
Was nie powinna, nie znaja Boga, tylko inaczej niz swiadkowie J. Nie radze
@Helena Górka Wilgucka
Nikt nie zna Boga, bo nikt jeszcze nie dowiódł, że coś takiego w ogóle istnieje. A już tym bardziej, że warto to czcić.
Bog istnieje dla tych co uwierzyli i miluja jak biedni sa przeciwnicy ze nawet nie maja swiadomosci. Trudno uwierzyc brak slow na te pustke
Dzień dobry Saro i Edwinie. Nigdy nie byłem ani nie chciałem być Ś.J., ale zasubskrybowałem sobie Wasz kanał, bo bardzo ciekawie i sympatycznie opowiadacie o wierzeniach i zwyczajach tej organizacji. Zainteresowałem się tym tematem, bo jakiś czas temu pewna osoba będącą Ś.J. próbowała mnie zwerbować do tej organizacji religijnej. Dzielnie się jednak opierałem i do dziś jestem zadowolonym ze swego wyboru i wolnym Światusem.😁😉😊
Sara z odcinek na odcinek wygląda coraz coraz piękniej!!!
A Edwin coraz młodszy😊
Sara wygląda pięknie bo Edwin obok niej siedzi 😊
Mój tata, kiedy się urodziłam, był już po 60-tce i za dziecka doświadczył wywózki na Sybir, gdzie doświadczył głodu. Do końca nie pozwalał wyrzucać jedzenia, pilnował, żeby nic się nie zmarnowało i dojadał resztki z moich i mamy obiadów. Chyba po prostu niektóre doświadczenia odciskają się głęboko w psychice i kiedy kiedyś trzeba było podnosić zdeptaną, zapleśniałą piętkę od chleba i ją zjadać, bo nie było nic innego, to już się nigdy nie spojrzy na jedzenie tak, jak ktoś, kto tego nie doświadczył. Pewnie pomogłaby na to terapia, ale z tamtego pokolenia mało kto chciałby z takiej terapii skorzystać.
Moja babcia też była wywieziona i ona z kolei wszędzie miała pochowane jedzenie, zawsze musiała mieć duże zapasy.
Moja babcia spala zawsze ze skórką od chleba pod poduszką. Jako dziecko przeżyła Hołodomor.
@@zofiazajdel współczuje waszym dziadkom i babciom tych traumatycznych przeżyć
To co piszecie tutaj to prawda. Na studiach miałam jeden wykład z antropologii o takich zachowaniach. Bardzo ciekawy temat.
@@pau.m2129 rzeczywiście brzmi ciekawie
Fajnie, że w komentarzach wyjaśniacie jak wygląda wejście do kościoła. Jak byłam jeszcze czynnym świadkiem i żaden ze starszych ani głosicieli nie chciał rozmawiać ze mną o moich wątpliwościach (wiadomo - wątpliwości równa się odstępstwo i trzeba taką osobę gasić w zarodku zamiast wysłuchać z czym w ogóle ma problem) to rozważałam wielokrotnie żeby pójść do jakiegoś księdza. Żeby tak po prostu pogadać o Bogu. Zazdrościłam katolikom ze w sumie o każdej porze dnia mogą sobie wejść do swojej świątyni i poobcowac z Bogiem, podczas gdy ja przychodząc na salę świadkowska czułam się jakbym wchodziła na salę konferencyjna. Zero w tym skojarzeń z Bogiem, raczej tylko z korporacją. Kościół jednak ma swoisty klimat, to jest miejsce totalnie różne od wszystkich innych i można tam iść w ciszy podumać.
Oczywiście ze tak! Ja osobiście jestem apostatką, ale gdy byłam młodsza duzo chodziłam do kościoła i faktycznie ma to swój klimat. Co do księży to nie krępuj się, jeżeli jest jakiś normalny to chętnie z tobą porozmawia, może nawet spróbuje doradzić. Czasami znajdują się cudowni, rozumiejący księża. Ja kiedys z takim rozmawiałam o potencjalnej apostazji. Powiedział, że będzie to strata dla kościała, ale nie dla Boga bo w jego oczach człowiek jest ważniejszy od obrzędów. Gdy mu powiedziałam, że nie wierzę to powiedział, że to też nie problem, byle bym żyła szęśliwie i była dobra dla innych i to sie liczy.
Im większym jest się świeżakiem i światusem w zborze -tym więcej "miłości" się dostaje. Im głębiej brnie się w studium, tym ta "miłość" zaczyna się wykruszać. A potem jak jest się już głosicielem "miłość" znika zupełnie. Ośmielę się postawić tezę, że każdy kto studiował a byl z zewnątrz wie o czym mówię. :/
Biblia poświęca żonie Lota chyba dwa zdania. Nie mam pojęcia, na jakiej podstawie SJ zbudowali tę historyjkę. Ale czekam na wielki finał i magiczną zamianę w sól, lubię magię:)
My nie lubimy długich odcinków.
...Tylko je kochamy ! A tu tak krótko...
Nim obejrzę, muszę to napisać - Sara, wyglądasz PRZEPIĘKNIEE! Komplement od kobiety dla kobiety, całkowicie szczery🩶no i oglądamy. 💙🩵🤍
#premiumad nie zaszkodzi ;)
Uściski kochani. Robicie mega robotę, oglądam z zafascynowaniem, zgłębiając techniki manipulacji. Poza tym.. Zwerbowali do świadków moją bliską znajomą, więc tym bardziej chętnie Was oglądam.
Brawo Wy! 🩷
Bardzo się wciągnęłam w Wasz kanał i od paru tygodni oglądam na bieżąco i nadrabiam zaległości. Moja najlepsza kumpela ze studiów była ŚJ. Nigdy do niczego mnie nie nagabywała, wysłała jedynie kiedyś werset z Biblii, po śmierci mojego Dziadka, który bardzo mi wówczas pomógł. Od 11 lat zapraszam ją do swojego mieszkania, żeby przyjechała na cały dzień i choćby odpoczęła od męża i dziecka. W ubiegłym roku nawet napisała mi, że "czy nadal mogę Cię odwiedzić?", odpisałam, że jestem w domu, a drzwi do mieszkania są dla niej zawsze otwarte. Niestety, nie przyjechała. Teraz wnioskuję, że musiała mieć jakiś kryzys wiary.... Pod koniec studiów byłam na jej ślubie w USC i na sali królestwa. Ludzie faktycznie bardzo mili, uśmiechnięci i (pozornie) bardzo zżyci ;) Byłam wówczas w ogromnym kryzysie życiowym i w silnej depresji, a mama mojej kumpeli roztoczyła nade mną nieomal parasol ochronny, serdecznie ze mną rozmawiała i podtrzymywała na duchu. Powiedziałam jej, że podobał mi się ten ślub, zwłaszcza, że przewodniczący (?) tego zboru powiedział piękne "kazanie" nowożeńcom. Mama odparła, że jeśli mam ochotę, mogę kiedyś ich odwiedzić na zebraniu. Jeszcze chwila, a zostałabym świadkiem, ale 10 przykazań Bożych jednak mnie od tego odwiodło. "Nie będziesz miał Bogów cudzych przede mną."
Z odcinka na odcinek "wasz" Jehowa wydaje mi się jakimś potworem, a nie Bogiem. Masz mu usługiwać, masz mu się przypodobać, ładnie ubierać, rzucić pracę, łazić po domach i wystawać na ulicy ze Strażnicą, a jak nie przyjdziesz na salę to ześle Cię do piekieł w Armagedonie. Jak z horroru, kiedy gdzieś na niebie siedzi siwy typ i grozi palcem oraz tłucze laską, spod której wylatują pioruny. Jestem katoliczką. Od urodzenia uczono mnie, że Bóg jest miłosierny. Kocha wszystkich, bez względu na to, jacy są, ale liczy też głęboko na nawrócenie tych, którzy łamią zasady dobrego współistnienia na świecie. Bóg stworzył ten świat (oczywiście jest to symbol, bo wszyscy przecież znamy nauki fizyków astronomów o stworzeniu śwata) i dał nam wolną wolę. Część z nas jednak sra na system i żyje źle, krzywdząc innych... i siebie. Wolę katolickiego Boga ;)
Słowo "Organizacja" jest wyjątkowo trafne w przypadku Świadków Jehowy.
A i jeszcze chciałam napisać, że organizacja oczekuje całkowitego poświęcenia od Świadków i wyrzeczenia się ich własnego rozwoju czy realizowania się lub spędzania czasu w taki sposób, który sprawia im przyjemność, a przecież nie da się efektywnie pomagać innym, zapominając o sobie. Jeśli ktoś poświęci swoje pasje, zainteresowania, relacje czy zdrowie, zapominając o odpoczynku i na przemian pracując i wykonując zadania wymagane przez organizację, to to się prędzej czy później odbije na tej osobie i obniży jej potencjał do jakiegoś działania na rzecz innych. Dlatego tak się to podkreśla wśród aktywistów i wolontariuszy, żeby nie zapominać w tym wszystkim o sobie - nie chodzi o to, żeby w altruizmie i w dobrych intencjach, prowadzić do swojej własnej destrukcji. Jeśli jakaś grupa każe nam ignorować nasze własne potrzeby, to moim zdaniem coś jest nie tak - to nie jest jakaś tajemna wiedza psychologiczna, że długoterminowe ignorowanie swoich potrzeb, negatywnie wpływa na zdrowie i sprawia, że ludzie są nieszczęśliwi:( A chyba nie o to by chodziło Bogu, który mówi, że jest miłością.
@kaja No nie wiem, dosłownie z materiałów wypuszczanych przez organizację? Może w niektórych kręgach nie patrzy się źle na wyjazdy czy rozwój, ale jak widać narracja organizacji jest inna i wielu świadków może odczuwać poczucie winy, kiedy robi coś typowo dla siebie, jeśli styka się z takimi materiałami i ma z tyłu głowy przekonanie o rychłym końcu świata? Takie wzięcie na swoje barki odpowiedzialności za losy innych, niewinnych ludzi musi być bardzo trudne i wiązać się z silnymi emocjami, takimi jak strach, poczucie winy
Ja kiedyś byłam na zebraniu świadkowskim. Bardzo mnie denerwowało to, że każdy chciał mi coś dać ( nawet zwykłą broszurke), której ja nie chciałam, więc odmawiałam. Szybko spostrzegłam, że odmawianie przyjęcia, sprawia im przykrość. I to wypytywanie się o wszystko: gdzie mieszkasz, ile masz lat, mężatka, czy panna, było takie wścibskie, źle się z tym czułam. W którymś momencie powiedziałam, że nie lubię obcym ludziom opowiadać, o swoich prywatnych sprawach. Na koniec osoba, która mnie tam zabrała, zapytała ,,czy mi się podobało", powiedziałam prawdę, że nie- obraziła się.
Nieźle musiała być zszokowana jak to tak zebranie się nie podoba, przecież każdemu się zawsze podobało:D
@@swiatwedugleku mi się nie podobało, bo byli strasznie natrętni.
@@justynamaek1848 Super!!!
Od kilku dni oglądam Was dość intensywnie ;) ciekawie opowiadacie. Wyjaśniliście mi kilka kwestii, których zwyczajnie nie rozumiałam. Miałam koleżankę, która już co prawda była odstępcą, gdy się poznałyśmy, ale bycie świadkiem Jehowy było jej tak wtłoczone w "krwiobieg", że cały czas to z niej "wyłaziło". Irytowało mnie to. Np. to jej ciągłe "chcę, żeby był już koniec świata, chcę, żeby to wszystko się skończyło" albo "jest tyle złych ludzi, właściwie wszyscy są źli". To działało mi na układ, bo ja kocham żyć i kocham ludzi, postrzegam ludzi pozytywnie. Ją też postrzegałam pozytywnie, potrzebowała się wygadać, więc słuchałam jej monologów, pomagałam, jak potrafiłam. A przynajmniej wydawało mi się, że potrafię. Potem kontakt nam się urwał, a ja nie próbowałam go podtrzymać, tak bardzo byłam zmęczona jej innym postrzeganiem świata. Teraz jestem pewna, że nie mogłam jej pomóc, potrzebowała pomocy specjalisty, a ja nie nadaję się do ciągłego "niańczenia" kogoś, zresztą kogoś, komu "niańczenie" nie pomoże, a wręcz przeciwnie.
Teraz widzę to jasno. Dziękuję.
Chyba zbiorę się w sobie i z nią pogadam, tylko jakoś dyplomatycznie muszę do tego podejść ;)
W małej, wiejskiej parafii, gdzie wszyscy się znają, w dzień powszedni mogłoby się zdarzyć że ktoś by się przywitał i zagadał do osoby obcej przed kościołem, ale z życzliwości a nie żeby przepytywać o cel przyjścia. W dużej miejskiej parafii jest to mało prawdopodobne więc śmiało Saro :)
Pracowałem 10 lat w firmie założonej i prowadzonej przez swiadków. Wiekszej dyskryminacji ze względu na poglądy jeszcze nie spotkałem. Zatrudnianie nic nie umiejacych braci bo są braćmi było na porządku dziennym, brak utargu na innych ze wspólnoty też (co z tego że, widzieli sie pierwszy raz, to pracownik miał gorsza wypłate). Każde wolne było ustawiane pod świadków dopiero i ich rodziny a poźniej pod resztę pracowników, ja z wieloletnim doświadczeniem mialem o połowę mniejsza wypłate mimo dwukrotnie większej ilości obowiązków patrząc po współpracownikach którzy, należą do tej sekty. Psychika zniszczona przez ciągłe manipulacje i mobbing.
Skoro tak było, to bez urazy nikt n... Nie zostałby tam tylu lat, kiedys z pracą bylo lepiej niż dziś... Dac się wykorzystać jehowym przez tyle lat, pozwalać siebie poniżać, masakra
@@bozenabandura-cabala7902 tak Ci się wydaje, kiedy człowiek siedział na studiach szanował pracę jaką jest. Później jest jak z bitą żoną: " bije ale może być gorzej". Dopiero po zwolnieniu od psychiatry i ogarnięciu tak lekami jak i terapia potrafiłem się od tego odciąć, gdzie zwolnienie zostało wypisane przymusowo przez stan zdrowia a nie na moją prośbę.
Witajcie, Światusy Drogie! 😊 Świetna robota, Saro i Edwinie! Mega doceniam to, co robicie, bo i na śmieszno i na poważnie można z wami dowiedzieć sie co nie co.
Co do Twoich wątpliwości, Saro- możesz śmiało wejść do kościoła, kiedy tylko chcesz ( pod warunkiem, że akurat w danym momencie jest otwarty 😂 ale z tym na ogół nie ma problemów). Sam osobiście lubię poczuć ten spokój i wsłuchać się w tą cisze...to jest coś niepowtarzalnego! Polecam ci zwłaszcza stare kościoły z klimatem, sam mam w Toruniu jeden ulubiony ( skądinąd pod wezwaniem mojego imiennika😂) i bardzo go lubię. Nikt nie będzie raczej zwracał na Ciebie uwagi, pod warunkiem, że zachowasz cieszę. Także smiało możesz ruszać! 😊
Dziękuję żę jesteście do mojego męża jeszcze nic nie dociera,odstępcy,odstępcy ciągle słyszę.
A mój mąż mi powiedział, że nikt mnie na siłę nie trzyma i droga wolna😂
Odstąpienie od fałszywej religii jest obowiązkiem.
Dotyczy to kochani Was
Saro nie martw się absolutnie nikt do Ciebie nie podejdzie w kościele a księży (poza mszą świętą i/lub spowiedzią przed mszą) zwykle tam nie ma ;) zwykle też kościół jest zamknięty a otwierają go na godzinę przed mszą albo nabożeństwem. Także jak potrzebujesz na spokojnie możesz iść ;)
To niestety jest wpływ propagandy ŚJ, że sam budynek kościoła to jest zło. Ja np. bardzo lubię sobie zwiedzać różne świątynie.
My teraz jesteśmy na wakacjach w Stegnie i zwiedziliśmy przepiękny Kościółek tylko trzy osoby siedziały i rozmyślały i przy okazji ja też zasiadłam w ławeczce i poczułam tę duchowość także Sato bez obaw nikt Cię nie będzie zaczepiał, pozdrawiam😁
Ja byłam kiedyś na zebraniu ŚJ i serdeczność razem z witaniem się zrobiło na mnie duże wrażenie. Czułam się ważna dla innych, nawet jeśli to było ze strony świadków tylko pozorne, aczkolwiek dla mnie w pewien sposób tonteż było krępujące, bo to jednak obcy ludzie. Na szczęście życie się tak potoczyło, że dalej sobie hasam po świecie jako szczęśliwy światus 😅
Oni tak łapią.To jest Love Bombing,aby przyciągnąć nowego.
Ja się zgadzam oczywiście, że ten filmik jest narzędziem do prania mózgów. Z drugiej strony, mam sporo znajomych w Stanach i oni są w większości takimi materialistami, że lekkie przestawienie myślenia dobrze by im zrobiło. Uważają, pieniądze to jedyny wyznacznik statusu społecznego czy szczęścia, a już w szczególności rodziny imigrantów z Azji. Znajomy Koreańczyk mi opowiadał, że od mniej więcej gimnazjum musiał się cały czas uczyć, nie było czegoś takiego jak czas wolny, weekendy, oglądanie telewizji, wychodzenie do kina czy na rower, nic z tych rzeczy. Siedział nad książkami cały czas, było niedopuszczalne, żeby dostał ocenę inną niż A, po liceum oczywiście musiał iść na topowy uniwersytet, a nawet teraz, kiedy ma świetną pracę i 35 lat na karku, rodzice trują mu non-stop, że powinien pracować w lepszej firmie, bo tam są większe zarobki itp. I to jest podobno norma wśród podobnych rodzin. Zresztą nie bez powodu ludzie w Stanach MUSZĄ mieć najnowszego iphona czy markowe torebki, dom z basenem i Teslę. Po prostu tamtejszy dziki kapitalizm nie działałby, gdyby ludzie nie zabijali się o każdego dolara.
Nie ma to do końca przełożenia na polskie warunki i polską mentalność, ale już wcześniej zauważyłam, że Świadkom z centrali nie mieści się w głowie, że nie cały świat to Ameryka. :)
Oj, tak...jestem w stanie sobie wyobrazić, że dziecko imigrantów w USA poddane presji rodziców może wyrosnąć na taką Glorię, ale ŚJ znów zapominają, że każdy zakątek świata i kultura ma swoje problemy i wciąż próbują zrobić ze świadków takie same roboty.
Witam Was bardzo serdecznie.
Na wstepie napisze, ze nie jestem i nigdy nie bylam Swiadkiem, ale Wasz kanal ogladalam kilka razy, bo w mojej dalekiej przeszlosci mialam ze Swiadkami do czynienia, wiec temat mnie zaciekawil. Okolo 20 lat temu w Krakowie, ( dlugo by opisywac ) przychodzili do mnie do domu. Ja tez bylam na kilku zebraniach, jednak nie dali rady mnie zindoktrynowac, pozniej ja wyjechalam do UK i temat zginal smiercia naturalna.
Dzis UA-cam znowu mi Was zarekomendowal i z przyjemnoscia do Was wrocilam, po roku, ( albo i dluzej ) niegoszczenia na Waszym kanale.
Prosze mi wybaczyc, nie moge sie oprzec: Pani Sara wyglada zjawiskowo! Czas dziala na Jej korzysc!
Mam troszke wolnego, to poogladam Was teraz.
Pozdrawiam serdecznie z Londynu.
Jesteście tacy sympatyczni, że ja ateistka, która nigdy nie była u Świadków, a mam znajomych Świadków oglądam wasz każdy odcinek 😁 Po prostu fajnie się na was patrzy!
Jestem dzieckiem z rodziny Świadków Jehowy i wybrałam lekcje angielskiego zamiast środowych zebrań. Wydawało mi się to absurdalne jak można w ogóle wybierać pomiędzy nauką a religia? Już nigdy nie wróciłam na zebrania w tygodniu. Był zgrzyt w domu wielki, ale się nie dałam. Po ok. roku również przestałam chodzić na niedzielne zebrania. Nigdy nie czułam vibeu z ta religia mimo tego, że wychowałam sie w niej od urodzenia. Nigdy sie nie zgłaszałam ani nie zostałam głosicielem. Zostałam jednak lekko przymuszona do studium bibli. Jednak osoba, która prowadziła ze mną studium została wykluczona co dało mi tez do myślenia. I tak jestem szczęśliwym nigdy Świadkiem Jehowy od 12 lat😄(jak przestałam chodzić na zebrania)
Czasem myśle, że złamałam Świadkowskiego matrixa. Mam 6-ro rodzeństwa. W „prawdzie” mam mame i siostrę. Wykluczone dwie siostry. Nigdy ochrzczonych dwóch braci oraz jedną siostrę. Myślę, że my nigdy ochrzczeni dzieci Świadków Jehowy jesteśmy jedynymi osobami, którzy normalnie rozmawiają ze swoim rodzeństwem w „prawdzie” jak i nie😀 jest to dziwne słuchając Waszych wywiadów, bo mam wrażenie, że w mojej rodzinie nie do końca działa wykluczenie oraz oddzielanie się od rodziny, bo dlaczego mama oraz siostra miałyby zerwać z nami kontakt skoro nigdy nie zostaliśmy Świadkami Jehowy? Właśnie dlatego ze złamaliśmy kod swiadkowskiego Matrixa 😅
Chciałabym napisać słówko do rodziców - proszę, interesujcie się co robią Wasze dzieci. Bo w wieku nastoletnim, gdy szuka się swojej drogi, podważa autorytety itd. to bardzo łatwo można wpaść w szpony Świadków czy innej sekty. Ja miałam chyba coś ok. 16 lat gdy w moim życiu pojawili się Świadkowie. Dostawałam od nich gazetki, książki do czytania, przychodził do mnie chłopak (mój rówieśnik, kolega ze szkoły) i mi to przynosił. Nie wiedziałam wtedy czy mu się podobam i dlatego przychodzi czy jest inny powód. Pragnęłam miłości, zrozumienia, relacji i tego w tym chłopaku wypatrywałam. Później okazało się, że zostało to wykorzystane, że on nawiązał ze mną kontakt wcale nie dlatego, że mu się podobałam, ale po to, żeby ze mną studiować Biblię, żeby opowiadać mi o Jehowie. Słał mi listy, w których też pisał o Jehowie itp. Rozważałam na poważnie, że może zostanę Świadkiem, bo tak się będzie podobało Jehowie. Przeczytałam z uwagą wiele książek i gazetek świadkowskich, nawet głosiłam swoim koleżankom to co się dowiedziałam. A moi rodzice nic nie widzieli, nie zauważali. Teraz jestem dojrzałą kobietą, matką. Świadkiem nie zostałam ostatecznie, i całe szczęście. Rodzice, uważajcie co się dzieje z waszymi dziećmi !!!
Edwinie i Saro. Zawsze jak widzę wasze filmy to zawsze jestem ciekaw o jakich nowych rzeczach się dowiem nt. Tej organizacji. Dziękuję za to co robicie ❤
Staramy się. Dzięki :)
@@Swiatusy to ja wam dziękuję że pokazujecie mroczne strony tej organizacji, ci którzy uważają się za głosicieli "prawdy" często są obłudni, próbują moralizować i pod przykryciem kulturalności i elokwencji zmieszać z błotem. Pokazujecie nie tylko te wady ale też i brak swobody i indywidualności. Dlatego jestem wdzięczny że ostrzeganie przed tą organizacją
Wybierz dowolną rzecz lub działanie które nacechowane jest
tym co uznajesz za przyjemność.
Następnie przenieś ją w przestrzenie wieczyste.
Jeśli przyłożysz nadto skale czasu dla tej wieczności,
możesz osiągnąć rozumienie, że rzecz ta lub to działanie,
po pierwszym biliardzie lat stanie się nudna,
po następnym uciążliwa
a następnie odczujesz dzięki niej wieczyste piekło
które wykreowała twa ciekawość.
Jeśli z takiego rajskiego piekła zostaniesz strącony
w przestrzenie przemijania, pojmiesz, że określenia "Zawsze"
bezpieczniej nigdy nie używać.
@@tragedyofXD dzoękuję za filozoficzną odpowiedź... Chyba🙄
@@Swiatusy Viva! Światusy, dzięki za newsy. Edwin i Sara...warci nie jednego denara. By ostrzec, potencjalne owce i baranki przed wszechświatowej łapanki. Czyli werbacji do demonicznej org. anizacji. Pod miłości przykrywką...zrobią nieomal wszystko....byle tylko z samomyślenia ich odrzeć!, i jak ten lew pożreć Dla swoich subkrynentów...by wyjść z .eh! owego przekrętu, gdzie... bez literalnej rózgi - prane mają muzgi...i na barki ich włożone - lęki przed Armagedonem. Lecz aby nie zniechęcić rajem będą nęcić.
Saro, totalnie rozumiem twoja chęć wejścia do kościoła w celu medytacji/kompletacji. Jestem niewierzący, ale ten spokój w pustym kościele jest taki trochę magiczny. Nie sądzę żeby zaczepiał cię jakiś ksiądz, zakonnica albo wierny, bo to nawet jest niezbyt dobrze widziane, gadanie w kościele albo przerywanie komuś kontemplacji.
Najlepiej jest w Kościele , kiedy jest pusty , człowiek może pomyśleć
Nigdy nie spotkałam się z tym, aby ktokolwiek zaczepił mnie w pustym kościele, kiedy weszłam na krótką modlitwę. Ani w Polsce ani w innych krajach. Myślę, że nawet jeśli ktoś zdecydowałby się podejść, to wyłącznie z pytaniem czy nie potrzebujemy pomocy, czy wszystko ok - ale dalej, szansa na to jest bliska 1 na milion :)
To prawda ze w kościele jest dobrze gdy jest pusty. Majestatyczność,zapach, chłód posadzki.... coś w tym jest. Kościół w czasie mszy , pełen ludzi to wysysacz energii. Okropne odczucia....
Wchodzcie śmiało ❤
@@AwanGaardzistaalbo latem, jak jest upał 😉
Odcinek jak zawsze ciekawy. Fryzura i makijaż Sary oszałamiający.
Jak pieknie wygladasz Saruniu.
Nie wiem skąd macie takie informacje, że nie lubimy długich odcinków. Uwielbiam Wasze opowieści. Ten stanowczo był za krótki. Bardzo Was lubię i czekam na więcej i dłuższe odcinki. 👍
Dzięki za informację!
Jestem spoza organizacji. Wolna dusza zintegrowana z natura. Nieprzynalerząca do żadnego systemu. Lubie Was oglądać i słuchać. Jest w Was taka ''łagodna energia''. Coś kojącego .Pasujecie do siebie , choć totalnie się różnicie. Uzupełniacie w taki naturalny sposób. Sara to Emocje , Chaotyczność, Seksapil . Edwin to Spokój, Mądrość ...Rozsądek. Fajnie bo się szanujecie w rozmowie . Nikt nikogo nie strofuje... a często macie inny punkt widzenia. Mocno wyczuwalne jest to że bardzo się kochacie i pożądacie. Dodatkowy punkt dla Zawsze Pięnie wyglądającej Sary ale Złoty Bonus ląduje dzisiaj u Edwina .... za obrazek na koszulce. :D Zdrawiam Was ...
Skąd macie dane, że nie lubimy długich odcinków???😊😲
No były komentarze typu: a kto to ma czas tak ogladac
@@Swiatusy proszę się skupić na komentarzach waszych wielkich fanów a nie jęczących maruderów... My uwielbiamy długieeeeeee odcinki i Was ❤️❤️❤️
@@Swiatusy to chyba jacyś świadkowie pisali :P
@@Swiatusy Jak nie mam czasu to obejrzę na raty, żaden problem
@@jakastam19 tak, oni nie maja czasu bo godzinki musza wyrabiac
Nie związane z tematem filmu ale Sara z tą grzyweczką wygląda jak wyjęta z lat 80. Cudownie, i ten niebieski kolor totalnie jej pasuje. Cudna jest tez ta bluzka Edwina, podoba mi sie ten motyw z muchomorkiem.
Edit: Co do kościoła to nie musisz się martwić. Kościoły zazwyczaj pozostaja otwarte dla ludzie przed jak i po maszach, można do nich wejść i nawet sobie posiedzieć. W tej kulturze katolickiej uznaje sie za niegrzeczne rozmawianie w kościele czy przerywanie osobie która w tym kościele siedzi i rozmyśla czy sie modli. Tego sie po prostu nie robi, a jak ktos tak zrobi to jest uznany za buca i inni ludzie w kościele zwrócą mu uwagę.
Edwin ma t shirt a nie bluzkę
Do kościoła idę na spotkanie z moim najlepszym przyjaciele - Jezusem Chrystusem. I to cudowne że w Świątyni nikt mi nie przeszkadza w modlitwie. Sara odwagi❤
Sara wygląda przeuroczo z grzywką ❤
Lubimy długie. Jesteście super !
Ale dawanie klapsów jest w tej chwili niezgodne z prawem więc Edwin bardzo dobrze zrobił, że miał odwagę interweniować i napiętnować takie zachowanie. I nie jest to patrzenie z góryoim zdaniem, tylko przykład dobrej postawy. Podziwiam i pozdrawiam.
#premiumad
Pięknie wyglądacie 😊
4:30 która matka startuje z takim tekstem na wejściu???
7:18 mnie obchodzi 😂👍🏻 a na poważnie, to np moja mama mimo trudnych kiedyś czasów bardzo się starała, żeby, miała nowe ubrania, nie po kimś. Koronny argument „nie wiadomo kto to nosił i co z tym robił”. Ale z czasem zaakceptowała, że niektóre ciuchy kupuje się z tzw drugiej ręki.
14:45 po latach wielu, wielu uczęszczania na Msze św gdzie znali mnie prawie wszyscy, zawsze było mnóstwo rozmów po wyjściu z kościoła itp, zaczęłam chodzić na Msze, gdzie mnie nikt nie zna i w końcu mogę być zwykłym człowiekiem skupionym na modlitwie, bez obserwatorów, bez zobowiązań towarzyskich itp. Tylko na modlitwie się mogę skupić i to jest fajne.
17:08 luzik, nikt nie będzie naruszał Twojej prywatności , przestrzeni jeśli pójdziesz w nowe miejsce i nie masz żadnych bliskich znajomych.
17:26 tez lubię, fajne miejsce
Art. 40 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z 2.4.1997 r. : "(...). Zakazuje się stosowania kar cielesnych".
Sara w nowej fryzurze jest nie do poznania! Ale to jest genialna zmiana, bardzo kobieca, na mega wielki plus.
Tak mi sie skojarzylo, po tej wymianie zdan miedzy mezczyznami, ze ten swiadek z tym swoim podejsciem do pracy to tak jak na poczatku programu 500+ bylo. Patologia za wszelka cene plodzila dzieci, myslac chyba, ze w luksusch sie bedzie za te pieniadze plawic, i bardzo czesto zapytani o to, za co utrzymaja kolejnego "bombelka" -odpowiadali: bog dal dziecko, bog da na dziecko. Sory, ze tak brutalnie to porownalam, ale tak wlasnie mi sie to skojarzylo. W tym przypadku to zbor "daje" na wszystko, tak samo jak nasz rzad "daje" emerytom 13stki i 14stki, 500+ na dzieci i inne "benefity".
Usciski dla dziewczynek i dla Was.
Również uwielbiam atmosferę cmentarzy. Jak mam jakieś problemy do przemyślenia, to jadę na cmentarz, wyciszam się i patrzę spokojniej w przyszłość. Panie Edwinie- błagam, proszę nie zdrabniac słowa,, pieniądze ". Kojarzy mi się to z madkami patolkami- dej mnie pienionszki. Filmik jak zawsze fantastyczny, poruszający bardzo poważne tematy, ale prowadzony z humorem. Czekam na następne 👍
Ty widac nie jesteś matka, skoro obrazasz inne... Zalosny wpis.... Dystansem nazywasz to jak określasz ogółem matki?! Masakra
@@bozenabandura-cabala7902 trochę dystansu nikomu nie zaszkodzi.
Nie rozumiem porównania Glorii do żony Lota. Żona Lota zginęła, bo patrzyła wstecz, a Gloria patrzy w przyszłość, chce się rozwijać i nie ogląda się za siebie. Zupełne dwie przeciwności.
Ciekawe spostrzezenie
@@Swiatusy Moim zdaniem jedyne co łączy Glorię z żoną Lota,to 2 córki.
Chyba chodzi o to że żona Lota tęskniła za majątkiem który zostawiła w sodomie a Gloria chce więcej zarabiać a świadkowie bardzo naciskają na takie prostsze życie i żeby tylko zajmować się swoją sektą i nie gromadzić majątku na ziemi tylko w „niebie”
@@ogryniesajaktort662 Przecież w Biblii nie ma nic, o majatku rodziny Lota i nie jest nic napisane, dlaczego zona Lota się odwrócila. Mi się wydaje, ze ona odwróciła sie dlatego, bo nie wierzyła.
Tłumacząc na nasz współczesny język. Żona Lota wyszła z Sodomy, ale Sodoma nie wyszła z Niej... czyli dokładnie coś innego niż Gloria XDD Historia o żonie Lota w kontekście Chrześcijaństwa ma raczej uczyć, żeby nie tęsknić, za rzeczami, które się porzuciło. Czyli jeżeli postanowiłeś, że nwm nie będziesz używać Instagrama bo spędzasz za dużo czasu na nim i jesteś uzależniony to nie rozmyślaj o nim, bo jak będziesz mimo nie używania go cały czas o nim myślał i się nakręcał to wrócisz do tego. Nie oznacza to, że Instagram jest zły XD, ale komuś może w życiu przeszkadzać
Sara,piękna stylówka 👍🤗🥰
Bez obawy Sara, u nas nikt nikogo nie zaczepia w Kosciele, . Moze gdybys bardzo plakala, to moze ktos by zaptal,czy wszystko ok, czy moze jakos pomoc, ale tez raczej nie. Ja np ide do Kosciola posiedziec, pomyslec, pogadac z Bogiem.
Bedziesz czulaporrzebe, to idz, nie boj sie niczego.
Powodzenia❤
Sara wyglądasz cudnie ❤ jestem wizażystką i chciałam pochwalić kolor Twojej pomadki ☺️ dobrany idealnie ☺️
#premiumad
Znowu wychodzi dominacja Edwina nad Sarą, czy tego nie widzicie? Jednak lata w tej sekcie robią swoje. Będąc z boku i mając trzeźwy osąd można zauważyć że Sara próbuje się przeciwstawić. Taka trochę gra między Wami. Mimo to bardzo lubię Wasze filmy, tak dalej róbcie! Powodzenia!
szukałam takiego komentarza, bo też to czuję!
Dawno mnie tutaj nie było i pierwsze co to wow Sara jak Ty zajebiscie wyglądasz :)
Sara coraz piekniejsza! 😍
Nigdzie nie spotkałem tylu materialistów, co w organizacji. Miałem wrażenie, że własnymi firmami mieli ochotę przykryć żal, że nie mogą iść na studia
Szymon... trochę o mnie piszesz
@@SwiatusyChwalenie się rzeczami, a odniesienie sukcesu dzięki firmie i uczciwej pracy, to dwie różne rzeczy ;)
Św.mogą iść na studia i idą.Jest to co prawda odradzane, ale nie zabronione.Wszystko zależy od tego,w jakim stopniu chcesz słuchać wszystkich ,,rad" CK.
Porównywanie ról w uniwersum świadków do stanowisk w korporacji wydaje się być zdecydowanie bardziej trafne, niż porównywanie do ról w kościołach chrześcijańskich - wszakże u świadków chodzi nie o wiarę, a o pracę na rzecz ciała kierowniczego...
Witam Was serdecznie ❤
Sara zachwycasz stylizacja !!!
Dziękuję :)
Nadzorca to jak ksiadz który po kolędzie chodzi/jeździ i datki zbiera - " co łaska" . Tak mi się skojarzyło
Nigdy nie byłam świadkiem i moje doświadczenie z organizacją sprowadza się do kilku osób, które gdzieś tam się przewinęły w moim życiu bardzo szybko jako dalsi powiedzmy znajomi albo do rozmów z głosicielami na ulicy. Oglądam Was jakiś czas i bardzo mi przykro, że gdy odchodzicie to w znacznej części zostajecie ateistami (mam tu na myśli nie Was konkretnie tylko byłych świadków jako ogół). Czyli wyznawcami najstarszej, wciąż praktykowanej religii świata. Sama raczej nie nazwałabym się osobą bardzo gorliwie wierzącą, albo raczej może nie bardzo praktykującą. Jak większość ludzi mam sporo do zarzucenia kościołowi katolickiemu i stad zapewne moja postawa, ale doceniam naukowe podejście do wielu kwestii wiary. Występują kościelne instytucje badające apokryfy, prawdziwość objawień, czy relikwii. Nie kwestionuje się możliwości wystąpienia błędów w tekście Pisma, ze względu na wielokrotne tłumaczenia, przepisywanie ręczne tekstu, kwestionuje się autorstwo niektórych listów Św. Pawła, czy samo zebranie tego do kupy niemal 300 lat po opisywanych wydarzeniach (Mam na myśli Nowy Testament). Osobiście doceniam to w kościele i bardzo się tym interesuje. To co zauważam u Was, jako byłych świadków tak w ogóle to, że jesteście na maksa bezkompromisowi. Kiedy upada to, co Wam wmawiano, często od dzieciństwa, mam głównie na myśli to, że bezrefleksyjnie należy przyjmować to, co napisane jest w Biblii , oczywiście według interpretacji świadkowej, że tak się wyrażę, to podważacie mam wrażenie (poprawcie mnie jeśli się mylę) od razu samo istnienie Boga. Bardzo mnie to smuci, bo z pewnością jesteście osobami o bardzo rozwiniętej duchowości i jestem przekonana, że ta pustka, w której kiedyś był Bóg, a teraz nie ma niczego kiedyś zacznie doskwierać. Chrześcijaństwo istnieje od 2000 lat i tworzą je ludzie. To dużo czasu na popełnianie błędów ludzkich i zapewne w jakiś sposób każda kościelna instytucja (zarówno katolicka, prawosławna i protestancka) coś zmieniła, niepoprawnie zinterpretowała itp. Jezus niezaprzeczalnie istniał, ale to czy był Bogiem, czy człowiekiem to kwestia wiary każdego z nas. Przesłanie, jakie niesie jego nauka jest przepiękne i gdybyśmy szczerze nim żyli, to świat byłby dużo lepszym miejscem do życia niż jest. Mam tu na myśli, że nie trzeba być wierzącym katolikiem (lub wyznawcą innego odłamu chrześcijaństwa ortodoksyjnego) by wyciągnąć coś z jego nauk i rozwijać się jako człowiek, a jest na tyle mądre i trudne do realizacji w praktyce, choć przy tym dość proste, że zabraknie życia by skutecznie całe je wprowadzić w życie poprzez pracę nad sobą.
Mam do Was pytanie, trochę z innej może beczki, ale najpierw nieco nieprzykrótki wstęp. Ja od dziecka dużo czytam o wierze, zgłębiam dogmaty chrześcijańskie, interesuję się tym, co różni poszczególne odłamy od siebie i kłócę się ze sobą, kto ma racje i mimo, że oficjalnie jestem katoliczką, to nie zawsze rację przyznaje mojemu odłamowi (jak np. w sprawie filioque), bo uważam, że kwestia przynależności do konkretnego odłamu jest drugorzędna, póki mieścimy się w pewnych normach oczywiście, a różnice dogmatyczne nie są jakieś dramatyczne ;) i mogę iść zarówno na mszę katolicką, jak i na nabożeństwo prawosławne, bo wnioski do których dochodzę, są podobne i podoba mi się naukowe podejście do wiary jak wspomniałam, oczywiście instytucji jako takiej, bo fanatyczni bezrefleksyjni kapłani i wyznawcy bywają w każdej religii. Finalne pytanie brzmi. Czy jako wyznawcy nie podważaliście sobie pewnych spraw dogmatycznych tak niejako odruchowo, automatycznie bazując na logicznym myśleniu? Dogmaty świadków są na prawdę ciężkie do utrzymania i czasami wręcz absurdalne. Przepraszam, nie chce nikogo urazić, ale nawet przyjmując tylko Biblię jako źródło wiary i odrzucając tradycję, w minimalnym stopniu myśląc o tym , co się czyta, czy słucha naprawdę nietrudno moim zdaniem zauważyć, że wiele spraw się nie zgadza. Czy ta indoktrynacja jest na tyle silna, że człowiek w ogóle o tym nie myśli, czy może przyznaje, że ciało kierownicze wie lepiej? Nie rozumiem do końca. Będę wdzięczna za odpowiedź.
W ogóle dla mnie zasada Sola Scriptura jako taka jest absurdalna, bo kanon Biblii został ustalony 300 lat po śmierci Jezusa, a Ewangelie spisane +50 lat po ukrzyżowaniu. Wcześniej był przekaz ustny (choć badania wskazują, że 3 Ewangelie mają jedno, wcześniejsze, nieznane nam źródło), co jest nic innego jak tradycją, więc samo odrzucanie tradycji jest niejako odrzucaniem Pisma, bo te powstało z tradycji przecież i jednak jako twór ludzi może zawierać błędy, dlatego nie powinniśmy się osądzać i dyskryminować, a już broń Boże mordować z powodu konkretnej wiary. Te wszystkie kwestie wymagają naukowego podejścia i krytyki tekstu (co w znacznym stopniu jest przecież możliwe). Dosłowne i bezrefleksyjne przyjmowanie tekstu sprzed 2000 lat współczesnym umysłem, często bez teologicznego, socjologicznego, historycznego czy filozoficznego wykształcenia , które pozwala na zrozumienie epoki w samym założeniu jest dosyć szalone i zakraja o swego rodzaju narcyzm.
Wykonujecie fajną pracę i życzę powodzenia w dalszym tworzeniu ;) Mam nadzieje, że nikogo nie uraziłam, przedstawiłam tylko swoje poglądy na sprawę;) Jeżeli jednak uraziłam, to przepraszam.
Katolicy nie zaczepiają obcych w kościele. Do kościoła może wejść każdy, choćby pozwiedzać( wiele kościołów to zabytki architektury i sztuki). Gdyby ktoś do Pani Saro zagadał przy wyjściu, to chyba tylko jako do znanej z mediów osoby.A tak, to się nikogo nie zaczepia. Z szacunku. Nawet znajomi pozdrawiają się raczej tylko wzrokiem, a rozmowę mogą zacząć dopiero po wyjściu z kościoła.Tak że śmiało.🙂
Dokładnie. W kościołach nikt nie przeprowadza łapanki. Poza mszami raczej szuka się samotności i każdy to szanuje.
Oni wszyscy mieli prestiżowe stanowisko po zawodówce . Zaznaczam że ni chcę obrazić nikogo po zawodówce ,Ci ludzie bardzo ciężko pracują ,nie jak te darmozjady
Edwin jak ladnie schudł, gratki!
Lubię długie odcinki! Wyglądacie wspaniale, Sara przypomina orientalną piękność! I bardzo mnie zainteresował wątek szafy, niedokończony niestety... pozdrawiam serdecznie i ściskam 😊
Sara pieknie wyglądasz, no włosy, makijażu, ubior wszystko jest 👍🏻📸
witajcie, bardzo lubie was sluchac, nigdy swiadkiem nie bylam ale mialam stycznosc, bylam na kilku zebraniach i to bylo dla mnie od samego poczatku chore ich zachowanie no wszystko.
Na hasło "nie stawiaj Jehowy ponad szkołę" aż mnie zmroziło. W sumie nie dziwię się, że usunęli ten filmik, bo tu jest zbyt dużo kontrowersyjnych rzeczy i wiele krajów mogłoby iść w ślady Norwegii. W sumie to trzymam za to kciuki 😂
#premiumad
oczywiście, że lubimy długie odcinki 😊
Saro pięknie wygladasz💃😊🙆🏼♀️😊, Edwin, Twój ciepły głos przyjemnie rozpieszcza uszy. Pozdrawiam Was 🤍🌷☀️
Historia, którą oni tu pokazują to opowiesc o dziedziczonej traumie i tym, jak pracuje to w konkretnych kulturach. Nie bez powodu mamy tu rodzinę amerykanskich Azjatów - z konfucjańską kulturą szczegolnego poszanowania starszych i wysokich osiagniec akademickich. Ciekawie wplata się w to wątek "odstepowania od pewnych tradycji" w momencie przyjecia ich chrztu - IMO sprawnie to przemyslano. Odpowiedź, ze ratunkiem jest chrzescijanstwo (czy tu akurat - bycie ŚJ) to jest jedna z dróg. Bardzo duzo wątpliwości jednak budzi we mnie narracja, w ktorej stroną w tym wszystkim staje sie organizacja, ktora postanawia zastąpić te paradygmaty bez przedstawirnia realnych rozwiazań dla osoby i systemu rodzinnego. Zignoruj traumę, zamódl ją na śmierć.
Natomiast jesli chodzi o podchodzenie do kogoś w kosciele to opcji jest bardzo duzo - mozna się wlaczac w zycie parafii, mozna znalezc wspólnotę wewnatrz Kościoła, chocby kółko różańcowe. Ale takiej osobie, ktora po prostu przyszła odetchnąć czy sie pomodlić w świątyni nikt dupy nie bedzie zawracał, bo to niegrzeczne.
Ja nosiłam ciuchy po starszych siostrzeńcach. Miałam bluzy z klubów sportowych. Ale byłam dumna. Teraz (po za skarpetkami i bielizną) mam ubrania z drugiej ręki.
Na Jasnej Górze ojciec paulin zapytał mnie, skąd przyjechałam? Robiłam zdjęcia na zaliczenie semestru.
Gloria jest przykładem tego, jak ŚJ myślą o kobietach: zdolne do wsystkiego, nieprzewidywalne, chwiejne, podatne na zły wpływ i materialistyczne.
Ja mam podobnie jak Sara, ja bym chciała akurat wejść z ciekawości do innych kościołów niż katolicki zobaczyć nabożeństwa, ale boję się, że będę osaczona jak w Sali Królestwa #premiumad
Raczej nie, o ile to nie będzie świątynia/kościół sekciarzy. Tylko zobacz wczesniej, jaki jest ryt i podstawowe zasady zachowania.
E tam... Mnie nawet w synagodze nikt nie zaczepiał 😊
Pięknie wyglądacie ❤
Gloria super kobieta, ma cele, dąży do nich, jest konkretna
Jehowa ma smutki
Gdy chcesz nowe butki😂
#premiumad
Tak, tak. Wiedzcie, że coś się dzieje!! 🤗
Sara dzis jak Mariko z „Oniisama e…”❤ Bosko!
Saro wyglądasz przepięknie ❤p.s. Edwin fajną masz koszulkę 😂 dopisuję #premiumad😂
Ooooooooo....przesiedliście się się 😊😊😊
Saro! Ale ładnie wyglądasz:) wiosennie :)
A dziękuję
Edwin super masz koszulkę
Może nie na temat, ale Sara pięknie wyglądasz,piękna❤
Ooooo jestem w szoku po 4 dniach emisji 1t. wyświetleń super dobra robota. Pozdrawiam serdecznie ❤
Wow Sara ale mega dobrze wyglądasz. Jakoś tak młodziej o kilka lat. A Edwin widzę kocha Amanite. Pozdro.
Nie pomijam reklam, żeby Światusy nie musiały chodzic w pozyczonych, dziurawych butach 😆 #premiumad
Witam serdecznie!!!
Dziękuję bardzo!!!
Sara pięknie wyglądasz, taki vibe lat 80 od Ciebie bije, pięknie!!
Quiz na dziś : znajdź 3 różnice miedzy księdzem chodzącym na kolędę, a nadzorcą obwodu🎉
A co do szału Glorii; wciąż nie wyobrażam sobie takiego napadu wściekłości u matki z tak błahego powodu, ale co się dzieje w Uniwersum ŚJ to zostaje w Uniwersum ŚJ. Narracja światusa przedstawiona w ich filmikach jest trafna i logiczna ale znów - podana w przyjemnej dla świadkowskiego oka formie szczepionki na jakakolwiek logiczna dyskusje. WSZYSTKO CO LOGICZNE JEST ODSTĘPCZE, STRZEŻ SIĘ ŚWIADKU PRZED LOGIKĄ!!
Ja bylam wychowana w rodzinie katolikiej i tez, zeby nie isc na msze, rekolekcje czy na religie, stosowalam wymowke, ze musze sie uczyc. Moim kolezankom i kolegom tez sie zdarzalo i mysle tak jak Edwin, ze wielu uczniow tak robi. Rodzice zwykle godza sie na takie ustepstwa, bo dla wielu dobre wyniki w nauce dziecka sa sprawa nadrzedna. Nie musialo to dotyczyc religii, bo robilam to tez wtedy jak nie chcialam isc do jakiejs ciotki czy sprzatac. Znam takich, ktorzy stosowali te metode jak nie chcieli isc na jakies pozalekcyjne zajecia muzyki, jezyka, baletu czy sportu - zwlaszcza jak ta aktywnosc nie byla prawdziwa pasja dziecka, tylko spelnieniem marzen rodzicow.
Dziekuje za nowy odcinek 😀
Czy mozna tez u Was drukowac zdjecia?
Mieszkam w Danii, jest ewentualnie mozliwosc wysylki za dodatkowa oplata? PremiumAD
Niedawno był list do starszych ze nie bedzie juz rezolucji w zborach tylko dobrowolne datki 😅
Sara, idź do jakiegoś zabytkowego kościoła i tam pomedytuj. Zawsze możesz udawać turystkę. Ja tak robię, nikt do mnie nigdy nie podszedł
Sara, promieniejesz z odcinka na odcinek!
Lato idzie :) Dziękuję.
Kochana Saro, zwykle w kościele nikt Ciebie nie będzie zaczepiał. Mi się tylko raz w przeciągu całego życia trafiło, że mnie ksiądz zaczepił ale po prostu potrzebował pomocy. :)
Lubie wasze filmy. Pozdrawiam
Witajcie!!!pamietam jak nazywalismy ,,obwodowy a zone obwodnica,,.Obiadek musial byc ,,ekstra,,spanie wygodne,,,nawet swego czasu osobisicje mylam ,zablocone buty!!!!!!.
Saro, jak Cię tylko zobaczyłam pomyślałam- Anna Jantar
Witam was Sara ja też uwielbiam chodzić na cmentarz
Sara wyglądasz obłędnie! 😊
Sara kochana jestem katoliczka choc przez 4 lata bylam w org.
Jesli masz ochote wejsc do kosciola to poprstu wejdz. Kazdy ma prawo tam wejsc i pobyc w ciszy jesli tego potrzebujesz gwarantuje Ci ze nikt nawet nie zauwazy ze tam jestes. To org wykrzywil obraz Kk znam to z autopsji.
Pozdrawiam serdecznie i zawsze milo mi Was jest posluchac 😊
Nie bylam nigdy Świadkiem, ale ciekawiły mnie inne,, religie,, więc jak byla okazja to czytalam itd. Jestem Katolikiem u nas nikt Was nie osączyć jak u świadków, moze ktos was rozpozna, ale jeśli podejdzie to przez to i tyle... Przykre, gdy takie glupoty się mówi o KKatolickim itd. Może nie jest idealna, przez jakieś sytuacje, ale takie maja tez w innych miejscach i wszędzie u Jehowuch tez a tylko atakuje się Kościół Katolicki, co uwazam, że jest slabe...
W ten sposób Adwentyści złapali pewną osobę z mojej dalszej rodziny. Był taki szczęśliwy, bo ktoś "na dzień dobry" na schodach podał mu rękę.
To pokazuje jak ważne jest żebyśmy byli dla siebie nawzajem życzliwi ❤ serio, sekty zeruja właśnie na potrzebie uwagi i ciepła i myślę ze mnóstwo osób zostało zwerbowanych na tej właśnie podstawie.
@@KristenStewart-lk6gr Osobą podającą rękę był ichni "ksiądz"- nie wiem jak się nazywa ta funkcja u adwentystów. Ludzie w życiu świeckim tak często się przytulają i podają sobie rękę na powitanie, że przestali to dostrzegać. Nie zauważają już przyjacielskiego gestu a raduje gest "zarzucający sieć".
Sara, pięknie Ci z taką grzywką 😊
Sara ślicznie wyglądasz :)
To zupełne novum, na światowym rynku promocji: "Możliwość subiektywnego wygrania bonu".
dokładnie. to zupełna nowość :) gwarantujemy obiektywny subiektywizm
Pozdrawiam że słonecznej Kielecczyzny życzę zdrówka
Gdzie ty mieszkasz, bo ja też z okolic, a deszcz leje 😅😊
@@KingaDeZet okolice Wloszowy Jędrzejów kojarzysz? Może bardziej Chęciny? Pozdrawiam
@@KingaDeZet podobno jutro ma padać
Nadzorca obwodu doi kasę że zborów pasożyt żyje że składek owieczek
Sara, pięknie Ci w tej fryzurze!