Ja za to polece coś autorowi kanału - (po angielsku ale myślę że zainteresuje- ua-cam.com/video/j-uAev7QcGc/v-deo.html - bardzo ciekawa analiza fabuły gry "bioshock")
Ten pierwszy typ antybohaterów jest najlepszy, ponieważ pokazuje że można czynić dobro mimo naszych wad lub słabości, jest to pewien typ rzeczywistego bohatera który zaciera się już w pewnych momentach z bohaterami z prawdziwego zdarzenia u których dostrzegamy wiele ludzkich odruchów (np. Stargirl, Shazam)
@@SzaraWilk Chodzi o Billiego Butsona. W końcu jest to nastoletnia sierota, która przypadkiem zyskała superomoce i pokazuje zarówno że ma problemy zarówno w byciu superbohaterem (nieświadomość lub brak odpowiedzialności wykorzystywania swoich supermocy), jak i ma swoje nastoletnie problemy (choćby szkoła i czy znajomi). Courtney Withmore, czyli Stargirl również jest rysowana w ten sposób. Ci bohaterowie są bardzo bliscy tego obrazu pierwszego typu antybohaterów
Ale to nie antybohaterowie, tylko właśnie prawdziwi bohaterowie, którzy czynią dobro i się zmieniają. Antybohater to moim zdaniem postać która na końcu nie zmienia się na lepsze, w filmiku jest raczej niedopatrzenie bo jeżeli ktoś poprawia się po czymś tak złym czym był na początku, to jak go nazwiesz? Poza tym moim zdaniem bohater nie może być przeidealizowany by być bohaterem. Jeżeli jest kimś idealnym, to z miejsca nie jest człowiekiem, a celem kogoś kto chce być jest lepszym nie powinno być stanie idealnym, bo to spowoduje frustrację. Żeby być bohaterem trzeba być najlepszą wersją siebie, pomimo słabości które się ma. Nie wolno z nimi walczyć, tylko trzeba spojrzeć na to tak, że słabości to cechy, które można wykorzystać też w dobry sposób, albo przeszkody, których działanie da się zmniejszyć. :D
Moim zdaniem przejedliśmy się już prawdziwymi bohaterami, dlatego bardziej nas fascynują antybohaterowie, tym bardziej że zwłaszcza z tych z pierwszej grupy możemy się łatwiej identyfikować, gdyż sami nie jesteśmy kryształowi jak np. Taki heros Superman człowiek (a właściwie kosmita) wręcz bez wad, A taki Jack Sparrow czy Wolverine, mają cechy każdego z nas, te pozytywne jak i negatywne, przez co są bardziej ludzcy i ciekawi w odbiorze.
tworzenie bohatera bez wad jest dzisiaj wręcz wyśmiewane i wytykane palcami, od takich przypadków zrodził się chociażby termin "Mary Sue" gdyby Superman miał powstać w dzisiejszych czasach to z miejsca zostałby skrytykowany za swoją jednowymiarowość i fizyczną nieśmiertelność
Tylko że jeśli spojrzy się na naprawdę ponadczasowych bohaterów jakich wytworzyła kultura na Achillesie i Hektorze zaczynając a na Aragornie i kpt. Ameryce kończąc da się zauważyć że wcale nie są to płaskie postaci. Wszyscy zmagają się z wątpliwościami, trudnościami a ich życie wcale do przyjemnych nie należy. Z kolei "wielowymiarowość" mnóstwa antybohaterów sprowadza się do tego że są zabawni/wulgarni/okrutni. Różnica w odbiorze moim zdaniem bierze się raczej z tego że zmieniły się oczekiwania widzów co do bohaterów. Dzisiaj odbiorca chce żyć życiem antybohatera (które jest zabawne, pełne rozrywek i przyjemności) niż być takim jak bohater (odpowiedzialny, mężny i gotowy do poświęceń jednak wiodący bardzo ciężki żywot).
@@ofal5124 akurat Superman kiedy powstał nie był tak potężny. Po prostu z każdą przygodą jego siła rosła aż stał się niemal nie do ruszenia. I wtedy też jego popularność spadła (czytać głosem doradcy z Twierdzy)
@@MilornDiester przypomniałeś mi odcinek "terrible writing advice" który pokrywał temat antybohaterów, i podkreślał w żartobliwy sposób że dobry antybohater to coś więcej niż gość ubrany w całości na czarno, z wiecznie poważną miną który od czasu do czasu zabije oprycha który przeszkadzał mu w opieraniu się o ścianę z założonymi rękami
warto zauważyć że kibicujemy tej postaci która jest głównym bohaterem, tak z samego faktu ze przez nią poznajemy świat i jej losy śledzimy, niezależnie od tego czy to 3 rzesza, czy boss mafii
Niekoniecznie, może być też po prostu nudna, przerysowana albo po prostu jest jej za dużo, na przykład ja z takiej Gry o Tron polubiłem najbardziej Ser Barristana który jest drugą a może i trzecio planową postacią a postacie główne takie jak Jon, Daenerys lub Aria były dla mnie nieciekawe ale nie irytujące. Zależy to też w większości pewnie od gustu i jakie wartości cenimy w sobie i innych.
@@avrace2708 tak, ale w grze o tron narracja nie jest jednostronna, podobnie w marvelu, masz dużo postaci i to trochę otwiera mózg na analizowanie innych perspektyw Chodzi mi o narrację jednoosobowe, gdy jeśli postać nas nie wkurza (jak zauważył kolega), to chcemy żeby wygrała
Kiedy oglądam filmy historyczne o III Rzeszy, mówiące o froncie wschodnim właśnie z perspektywy Niemiec, to czuję niezadowolenie i współczucie, że Hitlerowi się nie powiodło. To jest siła perspektywy i narracji. Bo przecież normalnie życzę wszystkiego co najgorsze tamtej III Rzeszy.
Oj jestem w stanie to wszystko zrozumieć, gdy nie masz ojca, nie znasz jego nawet imienia i od zaburzonej matki słyszysz, że "będziesz jak twój stary", to po latach takich doświadczeń łatwo jest balansować pomiędzy posiadaniem empatii, a jej brakiem (czy też moralnością, a jej brakiem). Bardzo łatwo wtedy przychodzą do głowy złe rzeczy. Miałem moment, gdy krzywdziłem ludzi kilka lat w wieku dorosłym, na szczęście dzięki właśnie... wielu czynnikom oraz takim kanałom jak ten, internetowi jestem w stanie o wiele więcej rozumieć i to wszystko mnie kształci całościowo, pod kątem charakteru. Podejrzewam, że jakbym żył w dezinformacji zeszłego stulecia, albo braku w ogóle edukacji, to być może dawno byłbym uzależniony od jakichś specyfików, na dnie społecznym, albo robiłbym o wiele gorsze rzeczy... Nie polecam nikomu czuć tej pustki, która powoduje, że świat dla ciebie staje się niczym, ludzie jednostkami, pionkami w grze, których z chęcią potraktowałbyś instrumentalnie, jest to bardzo uciążliwe, a linia granica z nienawiścią, gniewem i impulsywnością bardzo bliska przekroczenia, a właściwie już dawno nawet gdy jest przekroczona to pozostaje wtedy ta ostateczna granica o nazwie "być człowiekiem".
Szczerze...dawno nie czytałem tak dobrego komentarza, który wręcz ruszył mną w głębi. Nie, żeby to była jakieś arcydzieło literackie, nie żeby inne komentarze na tym kanale nie zawierały ciekawych przemyśleń. Ale właśnie to, że jakoś utożsamiam się z tym co napisałeś wyróżniło twoją wypowiedź. I za uwielbiam internet, za takie momenty, kiedy od nieznajomego w sieci, który nawet nie pisał do mnie dostaje wskazówkę na trapiący mnie problem, niczym odalenie ciężkiego procesu do obliczenia w chmurze.
@@MM27P można powiedzieć, że jestem "żywym królikiem doświadczalnym" jak każdy zresztą. Jestem książką, a zwłaszcza nią byłem jako dziecko i nastolatek, bo nie miałem prawa głosu, "pisano" po mnie najgorszym przejawem słownej nienawiści, tragedii rodzinnych i skrajnych dysfunkcji, później musiałem nieświadomie już tak funkcjonować wiele lat, a że ludzie niektórzy oceniają po okładce, to tym bardziej było pod górkę. Nieświadomie wiele lat oddawałem całą tą antybohaterską treść "czytelnikom", jednak w pewnym momencie życie zaczęło pisać inne scenariusze i całe szczęście widzę więcej, rozumiem więcej i sam jestem w jakimś stopniu pisać kontynuację tego życia, choć przyznam, że ból trwa do teraz i nie jest łatwo żyć sensownie, ciągle szukam swojej drogi i mam problem z utożsamieniem się z czymś. Jestem przed trzydziestką i mam nadzieję, że uda mi się wyjść z z tego, cieszę się z faktu, że nie robiłem gorszych rzeczy i że ich nie kontynuuję, natomiast jestem w stanie zrozumieć antybohaterów tych, którzy nimi są ale także tych, których ma za nich część społeczeństwa, jak pewne grupy społeczne czy jednostki. Jestem zdania, że nieważne jakie masz predyspozycje genetyczne - deficyt lęku czy jego nadmiar (choć nie jestem ekspertem), ale myślę sobie, że wychowanie gra kluczową rolę w tym jaki będzie człowiek, nie ważne czy wychowuje cię para gejów czy samotna matka/ojciec, rodzice, jeśli doświadczysz realnej krzywdy od najbliższych, to możesz być prawdopodobnie najbliżej działu książek o tematyce tragicznej.
Najgorzej gdy trafiasz na ulicę, wtedy doskonale rozumiesz co mogło pokierować pewnym malarzem znanym z Austrii, to jest tak potężna gorycz i nienawiść, że jakbyś był odważniejszy, albo nie wiem, miał inny konstrukt osobowościowy na podstawie biologicznym i doświadczeń, to mógłbyś wysłać całą armię do tego aby zniszczyła to co uznasz za wrogie.
Fajnie, że oddzieliłeś antybohaterów od antagonistów. Sama wcześniej się nad tym specjalnie nie zastanawiałam, ale, nawet gdy antagonista jest głównym tematem historii, odbiera się go inaczej niż antybohatera. Trochę przypomina to różnicę między dialogiem a monologiem.
@@krzysztofys2100 możliwe. Nawet na szybko sprawdziłam co znaczy "antagonista" i napisano że "postać literacka, istotna dla fabuły utworu, która jest przeciwnikiem głównego bohatera, określanego mianem protagonisty.", ale to pierwsza lepsza definicja. Potocznie chyba można tak powiedzieć
Czyli po prostu antybohaterowie bardziej przypominają zwykłego człowieka niż klasyczni bohaterowie. Dzięki za ten odcinek. Zawsze zastanawiało mnie to dlaczego ludzie kochają Dartha Vadera, a Luke'a Skywalkera już mniej :)
Może dlatego, że był bardzo tajemniczy, a prequele rozwinęły jego historię o buntowniczego i kroczącego własnymi drogami Anakina, a Luke był od początku kreowany na typowego bohatera, nawet pomimo swoich wad.
Nie zgodzę się. Widownia w Koloseum domagała się tylko krwawej rozrywki. Zaś moja (nasza) akceptacja zachowań Jokera sięga głębiej niż do chęci zobaczenia pokazu siły
@@pawekazmierski1500 W pewnym sensie masz rację, sięga to głębiej. Z tym że głębiej niż pozorna "słuszność" postępowania Jokera, z czym wielu osobom łatwo się identyfikować, leży właśnie bardzo pierwotna chęć zobaczenia pokazu siły. Ludzie lubią to oglądać, bo nasza zdolność do wczuwania się w rolę (anty)bohatera, sprawia, że odczuwamy to, niemal jak swoją własną siłę.
każdy prawdopodobnie ma takiego znajomego który idolizuje Jokera, Waltera Whitea, czy Ricka Sanchesa i kompletnie nie rozumie głębi jaka się kryje za tymi postaciami
Ostrzegam: długi tekst! Ja mega uwielbiam Jokera z filmu Mroczny rycerz (bez żartów, fascynacja tą postacią to nawet część mojego "profilu wśród znajomych"), a jest to postać postępująca jawnie źle i za żadne skarby nie chciał bym być takim jak on, a mimo to w niektórych rzeczach jest dla mnie wzorem. Ze swojego doświadczenia powiem, że takie postacie mogą być idolami, bo po prostu są tak fascynujące i tak dobrze zrobione, że aż są świetne. Polecam ci filmik Wojny Idei: "Joker - Analiza życia", a przede wszystkim "Czego nauczy cię Joker" z kanału "Obudź w Sobie Moc". Z tych filmików można dobrze zauważyć, że u Jokera właśnie jest wiele dobrych umiejętności i cech, które mogą być bardzo przydatne, jeśli się je wykorzysta w dobrym celu. Jako przykład: wiara w słuszność swojego celu i idee, osoba, która robi coś dla zysku będzie to robiła tak długo, jak długo będzie czerpała z tego zyski, osoba, która w coś wierzy, będzie to robiła tak długo, jak będą jej pozwalały siły fizyczne i psychiczne. U Jokera (druga cecha) są one niewyczerpane, bo ani psychicznie ani fizycznie się go nie złamie, każdy jest przy nim bezsilny. W połączeniu z nieprzewidywalnością i gotowością na wszystko, jest ot wróg z którym prawie nie da się walczyć, ani w planowaniu, ani fizycznie. To mogą być powody takiego patrzenia na postać, te cechy są bardzo ważne i bardzo rzadkie, szczególnie inicjatywa w podnoszeniu się z porażek i działania. Większość osób jednak tak nie analizuje postaci w ten sposób i lubią je, bo po prostu są świetnie napisane i zagrane, wtedy trudno to po prostu opisać komuś, kto patrzy na to inaczej. Jeszcze raz polecam obejrzeć podane wcześniej filmiki (:
Bardzo ciekawie rozróżniacie typy antybohaterów. Zazwyczaj wrzuca się ich do jednego worka. My sądzimy, że do antybohaterów zachęcają nas głównie dwie rzeczy: 1)Większość z nas podświadomie chciałaby być takimi jak oni (kto nie chciałby mieć bagienka Shreka :-) ) 2)Dla większości z nas ich "ciekawe" życie jest pociągające i brakuje nam takich elementów w szarej codzienności. Choć jeżeli by się przytrafiły, to pewnie nie bylibyśmy zadowoleni.
Jeden z materiałów o którym nie myślałem, ale potrzebowałem ;) Ja od pewnego czasu uważam ze antybohaterowe przekazują nam więcej porad, nawet pokazują jacy my jesteśmy w realnym życiu lub możemy być naprawdę. Przyjemnie się oglądało ;)
Świetny materiał, od dawna mam bardzo podobne przemyślenia. Kwestia odpowiedniego przedstawienia pewnych historii jest nieraz kluczowa. W taki sposób nawet do najgorszego zbrodniarza można w swoisty sposób "przekonać" ludzi. Warto mieć to na uwadze.
Natrafiłem ostatnio na post na facebooku, w którym opisane było jak to współwięzień przyznaje się do zabójstwa bodaj dwóch pedofili bądź gwałcicieli (nie pamiętam dokładnie). Skomentował to słowami "Czułem się jakbym wyświadczał przysługę ludziom". Pod ów postem zauważyłem niemalże same pozytywne reakcje. Dominowały serduszka. Dało mi to do myślenia jak ludzka moralność bywa względna. Zabij człowieka - będziesz skarcony przez społeczeństwo. Zabij człowieka, który wyrządził komuś krzywdę - będziesz bohaterem dla społeczeństwa.
Zabrakło mi tylko bohatera filmu "Pachnidło". Edit: Ale za to szanuję za użycie klipów z "Leon, zawodowiec" i "Watchmen, strażnicy". Szkoda tylko, że te tematy nie były rozwinięte, bo wniosłyby dużo do materiału.
@@asiam4143 Ja chyba najchętniej zapoznałbym się z postacią rorschach-a. Aczkolwiek postać doktora manhattana również mogłaby być ciekawym podkładem pod odcinek. Tak samo jak każdy z bohaterów tego ciekawego uniwersum...
można to bezsprzeczni porównać do ciemnej i jasnej strony ze star wars czyli jasna strona - tacy powinniśmy być (chodzi mi o bycie ,,dobrym" i nieuleganie emocją) da to ostateczni szczęście i przyjemność na wieki ciemna strona - tacy możemy być i da to chwilowe szczęście i przyjemność ale potem źle się to skończy
Chciałabym żeby ludzie widzieli film Joker tak jak to opowiadasz. Po obejrzeniu go, miałam bardzo mieszane odczucia. Z jednej strony film naprawdę nieźle zrobiony, mocny, praktycznie każda postać której nienawidził Joker nie była aż taka zła jak on ją malował (prezenter który słusznie mu wytknął w ostatniej scenie że jest podłym poddającym się emocjom wariatem, ,,ojciec" którego złość nie była bez przyczyny - w końcu bał się o swojego syna, matka - sama chora psychicznie, pracownica, która przestała prowadzić z nim rozmowy - bo skończyły się pieniądze), stąd świetnie zbudowane sprzeczności - z jednej strony skrzywdzony człowiek, który nie umie podźwignąć ciężaru cierpienia i nie rozumie jak działa świat, z drugiej ludzie którzy też jakoś próbują sobie z tym światem radzić i nie są doskonali. No właśnie. Ale ogromna ilość odbiorców wcale tak tego filmu nie odbiera, doszukuje się głębszego sensu, potrzeby współczucia w zachowaniach, które bez względu na cierpienie bohatera, powinny być potępione. Tak jakby autor scenariusza dał wodę na młyn... Nieświadomie? Wątpię, no ale jakie były pobudki? Jeśli przedstawia postać złą, która jest ofiarą tak naprawdę przykrych zbiegów okoliczności (czy ktokolwiek w mieście ogarniętym kryzysem był tym zadowolony? czy wszyscy bogaci byli tacy jak bandyci z pociągu? czy Wayne faktycznie nie spełniłby obietnic?) i przedstawia tłum który idzie za nim w szale wściekłości, to czy pomija fakt, że ten tłum... to społeczeństwo które wczoraj wyglądało tak spokojnie jak nasze? Z jednej strony twórcy rozumieją mechanizmy które opisują, a z drugiej karmią je, jakby nie słysząc głosów zachwytu i podziwu (!) w stronę obłąkanego, chorego człowieka. Byłam zniesmaczona wychodząc z kina. Mimo pochwały kunsztu aktorskiego i reżyserskiego, jestem zniesmaczona do dzisiaj i filmu nie pochwalam, bo niewiele mi się to różni perfidią od Disneyowskiej Mulan.
Szymon, Ty skurczybyku... Nie wiem jak to robisz, ale 90% Twoich materiałów porusza w mojej inżynierskiej głowie sfery umysłu, których nie jestem na codzień świadomy. Zmuszają do refleksji, zastanowienia się nad światopoglądem i konfrontacji ze swoimi przekonaniami. Krążące przy tym myśli często wywołują emocje, których źródła nie rozumiem. Lepiej niż większość filmów pełnometrażowych. Piękna odskocznia od powszechnej papki. Ostoja myśli we wszechogarniającym szumie popkultury. Jeżeli miałbym ograniczyć yt do jednego kanału, to byłaby to Wojna Idei :) Dzięki za każdy odcinek! A jako bibliofil mam nadzieję na książki :D
Każdy antybohater musiał się taki stać, i ja zawsze lubię patrzeć na tych "złych" bo mają nieoczywiste cele, i są ponad pewnymi zasasami moralnymi, ciekawa jest droga do łamania takich zasad.
A co jeśli twórcy postaci antyheroicznych używają swojej twórczości żeby wyładować swoje mroczne pragnienia i przez to nie popełniać zła w realnym świecie?
0:25 Ja tam chce o sobie wiedzieć wszytko. Nawet jak się okaże, że gdzieś w głębi jestem pedofilem, to będę mieć świadomość, że mam niemały problem do rozwiązania, a im wcześniej to zrobię, tym lepiej. Ciekawy przykład mi przyszedł do głowy xD
Psychoanalityk mógłby powiedzieć, że wysyp i popularność antybohaterów jest głosem z podświadomości wyłaniającym się w obliczu przejmującej mainstream utopijności wszelkich wizji, czy to politycznych, czy innego rodzaju: prawicowa utopia, lewicowa utopia, scjentystyczna, teistyczna itd. W ich obliczu nasza podświadomość woła: Ludzie są zdolni do zła i niszczycielstwa, stoimy krok od szaleństwa i bestialstwa, nie możemy się łudzić, że uda się nam zbudować raj. Tak przyszło mi głowy, bo przypomniała mi się też wypowiedź profesora Petersona, jak rzucił hipotezę, że popularność 50 Twarzy Greya to takie właśnie wołanie podświadomości w obliczu niszczenia wizerunku silnego mężczyzny w kulturze, że kobiety promując postać facetów jako miłych i dobrych, jednocześnie są pociągane przez wizerunek fantazyjnego Bad Boya lubującego BDSM. Oczywiście jest to tylko myśl, która przyszła mi do głowy, wcale nie uważam jej za prawdziwą w takiej formie, choć może warto się nad tym zastanowić.
Antybohater to nie koniecznie musi być zły. Lord Jim to spoko gostek był. Jak najbardziej wartościowa jednostka kierująca się honorem tylko może trochę za bardzo łaknąca sławy.
Właśnie skończyłem grać w Cyberpunk 2077, dochodząc do wniosku, że to nie jest historia bardziej V tylko Johnego Silverhanda. Jednak do meritum, Johny jest idealnym wzorem antybohatera z którym mega potrafiłem się utożsamić, mimo tego, że jest przedstawiony jako terrorysta i osoba z problemami. Ponad to jest w pewnym momencie przedstawiony jako alter ego gracza, jest to bardzo podobnie napisana postać jak joker byłbym wdzięczny z całego serducha za film o nim 😉
Prawda jest taka, że nawet bohater stanie się antybohaterem, gdy doprowadzić go do odpowiedniej sytuacji. Chyba najlepszym filmowym przykładem jest tu supermen, który zdaje się być nieskazitelny. A mimo wszystkich swoich zasad i wysiłków stał się bezlitosnym mordercą gdy odebrano mu to co kochał.
Ja wiem, że to nie jest możliwe, ale taka analiza upadku bohaterów w kazdej z cześci shin megami tensei byłbaby cudowna hah Skrotowo: na swiecie są/pojawiają sie anioly i demony (przez pewnego naukowca, no i w sumie w kazdej czesci swiat jest zupelnie inny) i ludzie mogą kontrolowac te slabsze demony/anioly. Najciekawsza jest czesc smt Strange Journey gdzie na antarktydzie pojawia sie "Schwarzwelt", czyli taka rozszerzajaca sie kraina w ktorej są demony. Powstala dlatego ze ludzie są zbyt chciwi, niszczą planete etc Wiec na misje wyslani sa kilkoma statkami bojowymi grupy inzynierow i naukowcow aby zbadac ten fenomen. Na poczatku po walce z demonami wszyscy chca po prostu zniszczyc ten schwarzwelt i uratowac ludzkosc, ale przez caly czas widac jak jedna z glownych bohaterek zaczyna wspolpracowac z aniołami, aby te opanowaly swiat, po to aby panował wieczny porządek, a z drugiej strony mamy innego bohatera ktory chce aby demony opanowaly swiat, aby ludzie nie byli wiązani zadnymi zasadami Generalnie kazda czesc to walka w spektrum porządek-neutralność-chaos
Dla mnie Johnny Blaze (ghost rider) czy Gregory House to jedni z najlepszych antybohaterów w popkulturze. Johnny jest bezwzględnym mścicielem który dba przede wszystkim żeby źli ludzie ponieśli karę, a nie żeby dobrym/neutralnym ludziom było lepiej. Greg czyni dobro z własnych powodów i jest wredny, chamski i aspołeczny ale jednak ratuje ludzi. Łatwiej mi się utożsamiać z takimi jak oni, zwłaszcza że sam jestem w pewnym stopniu taki jak oni - mściwy wredny i aspołeczny.
Rzadko piszę dłuższe komentarze na YouTubie, lecz tym razem to zrobię, aby polecić film "Upadek" z 1993 roku z Michaelem Douglasem. Jest to doskonały film do analizy. Zwykły, szary obywatel stopniowo popada w szaleństwo pod względem zewnętrznych bodźców i środowiska, w jakim się znalazł. Jego działania są coraz bardziej chaotyczne i nieprzemyślane, a jego chęć poprawy relacji z córką i własnej sytuacji przemienia się w bezmyślną przemoc i żadzę mordu, chociaż do końca wydaje mu się, że postępuje słusznie. Świetny, mało znany (a szkoda!) film. Polecam.
Tu nie chodzi o to żeby Jokera lubić tylko rozumieć i nawet gdyby trzeba go było zabić to tylko w ostateczności. Jak w którymś wywiadzie czy innym programie Korwin mówił że w jakiejś książce bohaterowie z bólem serca wieszali byłego przyjaciela-bandytę ale musieli bo był niebezpieczny.
Tytuł: "Antybohaterzy w popkulturze" Fani anime: "Eren Jaeger!!! Eren Jaeger!!! Eren Jaeger!!! Eren Jaeger!!!" I ja się z tym zgadzam. Fandom anime jeszcze bardziej kocha antybohaterów niż inni. Lelouch z Code Geass, Raito z Death Nota, Izaya z Durarara to powszechnie lubiane postacie w społeczności, a to tylko te najbardziej znane.
@@rabatacebulowa Kiritsugu Emiya z Fate, "Rail Tracer" z Baccano, Alucard z Hellsing Ultimate, Kaiki z Monogatari, Sebastian z Kuroshitsuji, Accerelator z Indexa, Momonga z Overlord i wiele, wiele innych. A to tylko główni bohaterowie, jak by się dodało postacie drugoplanowe, antagonistów to dopiero by się zrobiła lista.
Niech zrobi ją dopiero po zakończeniu 4 sezonu . Wyobraź sobię że kończy sie jedno z najlepszych anime jakie powstały a kilka dni później masz u Szymona analizę. Czego chcieć więcej?
Wydaje mi się, że można tu wspomnieć "House of Cards" i o Franku Underwood'ie. Dzięki znakomitej grze Kevina Specy'ego, powstała postać, która mimo negatywnych zachowań tak przypadła do gust widzom, że kiedy w ostatnim sezonie zniknęła ta postać duża część osób nie uznaje tego sezonu. Wydaje mi się, że ludzie pokochali tą postać za to, że teoretycznie można było by się z nią utożsamić. W życiu wiele razy są takie sytuacje gdzie na coś liczymy albo dostajemy obietnice i ktoś jej nie dotrzymuje. Dlatego widz stanął po stronie Franka, zwłaszcza że widzi w nim charyzmatyczną postać i go rozumie. I w sumie nie przeszkadza widzowi kiedy Underwood dokonuje niemoralnych a nawet nieetycznych czynów.
Murray z Jokera bardziej jest złoczyńca niż Arthur tak naprawdę. Showman który ma przebicie w społeczeństwie, swoje przekazy kreuje pod to co w skrypcie i własnych przekonań. On dosłownie popiera i uczestniczy w traktowaniu ludzi jak małpy w cyrku i w prawdziwym życiu działa to identycznie. Ci ludzie wiedzą co mają robić i mało kiedy mają możliwość wyrazić swoje zdanie jeśli je mają. Według mnie to Murray był w chuj zła postacią która swój byt opiera na kontrowersji typu haha głupie ale tym samym jest osobą influence I nie ma zbyt wielu hamulców moralnych. I takie rzeczy bardzo szkodzą społeczeństwu. Tak jak np muzyka czy film mają pokazać ci coś co ma doprowadzić do refleksji tak talk show stawia jedynie na kontrowersje a prowadzący albo przyjmuje zasady albo nara
Drogi Szymonie, doceniam Twój wkład w opracowanie materiału dotyczącego pojęcia antybohatera, jednakże czuję się nieco rozczarowana, tym że nie sięgnąłeś literackich, rosyjskich źródeł powstania tego terminu. Mam tu na myśli kreację stworzoną przez Dostojewskiego. Polecam lekturę tegoż autora "Notatki z podziemia", stanowiące fundament omawianej kreacji.
mam pewną propozycje na temat odcinka boojack horseman pomimo tego ze jest to glowny bohater serialu dla doroslych ktory nie ma humoru najwyzszycch lotów to jednak kryje sie w nim cos o wiele wazniejszego i to cos przez co wielu ludzi oglada ten serial chodzi oczywiscie o psychike horsemana ktory mial trudne dziecinstwo ktore udalo mu sie przezwyciezyc przy lekkiej pomocy idola nastepnie przez 9 sezonow gral w serialu familyjnym ,,horsin around" ktory to wywarl na nim wielki wplyw uzaleznil od slawy oraz dal mu cel w zyciu. po zakonczeniu serialu boojack zaczal staczac sie na dno nie mogl znalezc zadnej pracy bo byl zbyt leniwy aby sie tego podjac warto tez zauwazyc ze w wspomnieniach z przed serialu ,,horsin around" podczas spotkania w klubie stand up-u wspomina o tym że nie pije, aby w kolejnej scenie pokazac czlowieka zmeczonego zyciem pijanego ktory oglada w kolko jedyna rzecz z ktorej jest dumny. mozna jeszcze mnostwo powiedziec o tej postaci ale nie bede sie tu rospisywal
Dla mnie kwestia moralna to nie kwestia zasad a tego gdzie zaczyna się zezwieżęcenie czy ludzka krzywda...szkoda że nie ma ludzi łamiących zasad w imie dobra zbyt wielu:) Sam troche stosuje tą filozofie nie krzywdząc 1dnak nikogo i prubójąc zachować uczciwość:) Inna sprawa że mało mam okazji ale...
@@MM27P To od teraz wszystkim ludziom, którzy znają odrobinę język ojczysty, sygnalizujesz, żeś nieuk. Jednak spokojnie, mało takich, zbłaźnisz się tylko przed nielicznymi ;)
@@Stefanator1312 Ha, ostro. Nice :). Zdradzę ci pewien sekret dotyczący języka. Nikogo nie obchodzi zdanie szurnietych pseudo polonistów. Liczy się jak ludzie mówią w życiu. A daj mi tydzień, a wszyscy znajomi będą tak mówić xd. Zwłaszcza jak wkleje zdjęcia twojego komentarza, to tym bardziej ich zmotywuje XD Ps. Jeśli, ktoś ocenia mój poziom wiedzy przez jeden kolokwializm, to tym lepiej dla mnie by się usunął z mojego życia :p
W 2:44 pojawia się Daredevill, który nie pasuje do danego odcinka, gdyż jest to bohater, a nie antybohater. Przejawia on postawę idealistyczną i trzyma się swych zasad. W 2 sezonie w rozmowie z Punisherem jest pokazana roznica w sposobie dochodzenia do celu miedzy nimi. Cały 3 sezon jest o tym, że po trałmie musi na nowo odbudować w sobie bohaterskość. A ostatecznym zwyciestwem postacii jest nie zwykłe pokonanie wroga, a zrobienie tego z utrzymaniem swego kodeksu moralnego i w tym przypadku nie nie zbiciu go
W temacie antybohaterów zapraszam też na starszy odcinek z analizą filmu Taxi Driver: ua-cam.com/video/2xjnV86n0XA/v-deo.html
Ja za to polece coś autorowi kanału - (po angielsku ale myślę że zainteresuje- ua-cam.com/video/j-uAev7QcGc/v-deo.html - bardzo ciekawa analiza fabuły gry "bioshock")
Analizę serialu the Boys proszę
Czy Shrek to serio antybohater?
@@piotrszuryn3372 a ja Attack on Titan
@@piotrszuryn3372 ale the boys również
Ten pierwszy typ antybohaterów jest najlepszy, ponieważ pokazuje że można czynić dobro mimo naszych wad lub słabości, jest to pewien typ rzeczywistego bohatera który zaciera się już w pewnych momentach z bohaterami z prawdziwego zdarzenia u których dostrzegamy wiele ludzkich odruchów (np. Stargirl, Shazam)
Shazam? Czarodziej czy dzieciak?
@@SzaraWilk Chodzi o Billiego Butsona. W końcu jest to nastoletnia sierota, która przypadkiem zyskała superomoce i pokazuje zarówno że ma problemy zarówno w byciu superbohaterem (nieświadomość lub brak odpowiedzialności wykorzystywania swoich supermocy), jak i ma swoje nastoletnie problemy (choćby szkoła i czy znajomi). Courtney Withmore, czyli Stargirl również jest rysowana w ten sposób. Ci bohaterowie są bardzo bliscy tego obrazu pierwszego typu antybohaterów
Ale to nie antybohaterowie, tylko właśnie prawdziwi bohaterowie, którzy czynią dobro i się zmieniają. Antybohater to moim zdaniem postać która na końcu nie zmienia się na lepsze, w filmiku jest raczej niedopatrzenie bo jeżeli ktoś poprawia się po czymś tak złym czym był na początku, to jak go nazwiesz? Poza tym moim zdaniem bohater nie może być przeidealizowany by być bohaterem. Jeżeli jest kimś idealnym, to z miejsca nie jest człowiekiem, a celem kogoś kto chce być jest lepszym nie powinno być stanie idealnym, bo to spowoduje frustrację. Żeby być bohaterem trzeba być najlepszą wersją siebie, pomimo słabości które się ma. Nie wolno z nimi walczyć, tylko trzeba spojrzeć na to tak, że słabości to cechy, które można wykorzystać też w dobry sposób, albo przeszkody, których działanie da się zmniejszyć. :D
Nie
Miniaturka: joker
początek filmu: shrek
Dokładnie😆
Hotel? :trivago
SOMEBODY ONCE TOLD ME
wiesz że to będzie dobry odcinek jeśli już na samym początku widzisz shreka
Wiesz, że to będzie dobry odcinek jeśli w tytule jest psychopata :)
Moim zdaniem przejedliśmy się już prawdziwymi bohaterami, dlatego bardziej nas fascynują antybohaterowie, tym bardziej że zwłaszcza z tych z pierwszej grupy możemy się łatwiej identyfikować, gdyż sami nie jesteśmy kryształowi jak np. Taki heros Superman człowiek (a właściwie kosmita) wręcz bez wad, A taki Jack Sparrow czy Wolverine, mają cechy każdego z nas, te pozytywne jak i negatywne, przez co są bardziej ludzcy i ciekawi w odbiorze.
tworzenie bohatera bez wad jest dzisiaj wręcz wyśmiewane i wytykane palcami, od takich przypadków zrodził się chociażby termin "Mary Sue"
gdyby Superman miał powstać w dzisiejszych czasach to z miejsca zostałby skrytykowany za swoją jednowymiarowość i fizyczną nieśmiertelność
Tylko że jeśli spojrzy się na naprawdę ponadczasowych bohaterów jakich wytworzyła kultura na Achillesie i Hektorze zaczynając a na Aragornie i kpt. Ameryce kończąc da się zauważyć że wcale nie są to płaskie postaci. Wszyscy zmagają się z wątpliwościami, trudnościami a ich życie wcale do przyjemnych nie należy. Z kolei "wielowymiarowość" mnóstwa antybohaterów sprowadza się do tego że są zabawni/wulgarni/okrutni. Różnica w odbiorze moim zdaniem bierze się raczej z tego że zmieniły się oczekiwania widzów co do bohaterów. Dzisiaj odbiorca chce żyć życiem antybohatera (które jest zabawne, pełne rozrywek i przyjemności) niż być takim jak bohater (odpowiedzialny, mężny i gotowy do poświęceń jednak wiodący bardzo ciężki żywot).
@@ofal5124 akurat Superman kiedy powstał nie był tak potężny. Po prostu z każdą przygodą jego siła rosła aż stał się niemal nie do ruszenia. I wtedy też jego popularność spadła (czytać głosem doradcy z Twierdzy)
@@MilornDiester przypomniałeś mi odcinek "terrible writing advice" który pokrywał temat antybohaterów, i podkreślał w żartobliwy sposób że dobry antybohater to coś więcej niż gość ubrany w całości na czarno, z wiecznie poważną miną który od czasu do czasu zabije oprycha który przeszkadzał mu w opieraniu się o ścianę z założonymi rękami
a injustice superman?
Dobrze, że choć na chwilę pojawił się Rorschach.
o całym komiksie powinien być oddzielny odcinek
@@mhm8390 ojjj tak, ale niestety temat byłby zbyt mało klikalny, żeby opłaciło się Szymonowi go robić.
warto zauważyć że kibicujemy tej postaci która jest głównym bohaterem, tak z samego faktu ze przez nią poznajemy świat i jej losy śledzimy, niezależnie od tego czy to 3 rzesza, czy boss mafii
chyba, że główny bohater to najbardziej wkurzająca postać jednocześnie. Wtedy bardziej ma się ochotę wyłączyć film/serial
Niekoniecznie, może być też po prostu nudna, przerysowana albo po prostu jest jej za dużo, na przykład ja z takiej Gry o Tron polubiłem najbardziej Ser Barristana który jest drugą a może i trzecio planową postacią a postacie główne takie jak Jon, Daenerys lub Aria były dla mnie nieciekawe ale nie irytujące. Zależy to też w większości pewnie od gustu i jakie wartości cenimy w sobie i innych.
@@avrace2708 jjjj
@@avrace2708 tak, ale w grze o tron narracja nie jest jednostronna, podobnie w marvelu, masz dużo postaci i to trochę otwiera mózg na analizowanie innych perspektyw
Chodzi mi o narrację jednoosobowe, gdy jeśli postać nas nie wkurza (jak zauważył kolega), to chcemy żeby wygrała
Kiedy oglądam filmy historyczne o III Rzeszy, mówiące o froncie wschodnim właśnie z perspektywy Niemiec, to czuję niezadowolenie i współczucie, że Hitlerowi się nie powiodło. To jest siła perspektywy i narracji. Bo przecież normalnie życzę wszystkiego co najgorsze tamtej III Rzeszy.
Oj jestem w stanie to wszystko zrozumieć, gdy nie masz ojca, nie znasz jego nawet imienia i od zaburzonej matki słyszysz, że "będziesz jak twój stary", to po latach takich doświadczeń łatwo jest balansować pomiędzy posiadaniem empatii, a jej brakiem (czy też moralnością, a jej brakiem). Bardzo łatwo wtedy przychodzą do głowy złe rzeczy. Miałem moment, gdy krzywdziłem ludzi kilka lat w wieku dorosłym, na szczęście dzięki właśnie... wielu czynnikom oraz takim kanałom jak ten, internetowi jestem w stanie o wiele więcej rozumieć i to wszystko mnie kształci całościowo, pod kątem charakteru. Podejrzewam, że jakbym żył w dezinformacji zeszłego stulecia, albo braku w ogóle edukacji, to być może dawno byłbym uzależniony od jakichś specyfików, na dnie społecznym, albo robiłbym o wiele gorsze rzeczy...
Nie polecam nikomu czuć tej pustki, która powoduje, że świat dla ciebie staje się niczym, ludzie jednostkami, pionkami w grze, których z chęcią potraktowałbyś instrumentalnie, jest to bardzo uciążliwe, a linia granica z nienawiścią, gniewem i impulsywnością bardzo bliska przekroczenia, a właściwie już dawno nawet gdy jest przekroczona to pozostaje wtedy ta ostateczna granica o nazwie "być człowiekiem".
Szczerze...dawno nie czytałem tak dobrego komentarza, który wręcz ruszył mną w głębi. Nie, żeby to była jakieś arcydzieło literackie, nie żeby inne komentarze na tym kanale nie zawierały ciekawych przemyśleń. Ale właśnie to, że jakoś utożsamiam się z tym co napisałeś wyróżniło twoją wypowiedź. I za uwielbiam internet, za takie momenty, kiedy od nieznajomego w sieci, który nawet nie pisał do mnie dostaje wskazówkę na trapiący mnie problem, niczym odalenie ciężkiego procesu do obliczenia w chmurze.
@@MM27P można powiedzieć, że jestem "żywym królikiem doświadczalnym" jak każdy zresztą. Jestem książką, a zwłaszcza nią byłem jako dziecko i nastolatek, bo nie miałem prawa głosu, "pisano" po mnie najgorszym przejawem słownej nienawiści, tragedii rodzinnych i skrajnych dysfunkcji, później musiałem nieświadomie już tak funkcjonować wiele lat, a że ludzie niektórzy oceniają po okładce, to tym bardziej było pod górkę. Nieświadomie wiele lat oddawałem całą tą antybohaterską treść "czytelnikom", jednak w pewnym momencie życie zaczęło pisać inne scenariusze i całe szczęście widzę więcej, rozumiem więcej i sam jestem w jakimś stopniu pisać kontynuację tego życia, choć przyznam, że ból trwa do teraz i nie jest łatwo żyć sensownie, ciągle szukam swojej drogi i mam problem z utożsamieniem się z czymś. Jestem przed trzydziestką i mam nadzieję, że uda mi się wyjść z z tego, cieszę się z faktu, że nie robiłem gorszych rzeczy i że ich nie kontynuuję, natomiast jestem w stanie zrozumieć antybohaterów tych, którzy nimi są ale także tych, których ma za nich część społeczeństwa, jak pewne grupy społeczne czy jednostki. Jestem zdania, że nieważne jakie masz predyspozycje genetyczne - deficyt lęku czy jego nadmiar (choć nie jestem ekspertem), ale myślę sobie, że wychowanie gra kluczową rolę w tym jaki będzie człowiek, nie ważne czy wychowuje cię para gejów czy samotna matka/ojciec, rodzice, jeśli doświadczysz realnej krzywdy od najbliższych, to możesz być prawdopodobnie najbliżej działu książek o tematyce tragicznej.
@@MM27P bardzo dziękuję za komentarz.
Najgorzej gdy trafiasz na ulicę, wtedy doskonale rozumiesz co mogło pokierować pewnym malarzem znanym z Austrii, to jest tak potężna gorycz i nienawiść, że jakbyś był odważniejszy, albo nie wiem, miał inny konstrukt osobowościowy na podstawie biologicznym i doświadczeń, to mógłbyś wysłać całą armię do tego aby zniszczyła to co uznasz za wrogie.
@@kluska3019 szacunek i wytrwałości
Fajnie, że oddzieliłeś antybohaterów od antagonistów. Sama wcześniej się nad tym specjalnie nie zastanawiałam, ale, nawet gdy antagonista jest głównym tematem historii, odbiera się go inaczej niż antybohatera. Trochę przypomina to różnicę między dialogiem a monologiem.
Zamiast antagonisty chodziło chyba o złoczyńcę(ang. Villain)
@@krzysztofys2100 możliwe. Nawet na szybko sprawdziłam co znaczy "antagonista" i napisano że "postać literacka, istotna dla fabuły utworu, która jest przeciwnikiem głównego bohatera, określanego mianem protagonisty.", ale to pierwsza lepsza definicja. Potocznie chyba można tak powiedzieć
Czyli po prostu antybohaterowie bardziej przypominają zwykłego człowieka niż klasyczni bohaterowie.
Dzięki za ten odcinek. Zawsze zastanawiało mnie to dlaczego ludzie kochają Dartha Vadera, a Luke'a Skywalkera już mniej :)
Może dlatego, że był bardzo tajemniczy, a prequele rozwinęły jego historię o buntowniczego i kroczącego własnymi drogami Anakina, a Luke był od początku kreowany na typowego bohatera, nawet pomimo swoich wad.
Ach ten Szymon
Tak nas rozpieszcza w tych smutnych czasach ❤️
A więc widzowie Jokera krzyczą w duchu tym samym głosem, co starożytni Rzymianie na trybunach Koloseum
Nie wszyscy.
We live in a society
Nie zgodzę się. Widownia w Koloseum domagała się tylko krwawej rozrywki. Zaś moja (nasza) akceptacja zachowań Jokera sięga głębiej niż do chęci zobaczenia pokazu siły
@@pawekazmierski1500 W pewnym sensie masz rację, sięga to głębiej. Z tym że głębiej niż pozorna "słuszność" postępowania Jokera, z czym wielu osobom łatwo się identyfikować, leży właśnie bardzo pierwotna chęć zobaczenia pokazu siły. Ludzie lubią to oglądać, bo nasza zdolność do wczuwania się w rolę (anty)bohatera, sprawia, że odczuwamy to, niemal jak swoją własną siłę.
@Elian Racja. Mimo że nie było to wymierzenie sprawiedliwości adekwatne do przewiny Murray'a, to jednak dało nam satysfakcję
każdy prawdopodobnie ma takiego znajomego który idolizuje Jokera, Waltera Whitea, czy Ricka Sanchesa i kompletnie nie rozumie głębi jaka się kryje za tymi postaciami
Ja jokera :D
A może jest wręcz przeciwnie? Idolizuje bo dobrze wie co się za nimi kryje.
Ostrzegam: długi tekst!
Ja mega uwielbiam Jokera z filmu Mroczny rycerz (bez żartów, fascynacja tą postacią to nawet część mojego "profilu wśród znajomych"), a jest to postać postępująca jawnie źle i za żadne skarby nie chciał bym być takim jak on, a mimo to w niektórych rzeczach jest dla mnie wzorem. Ze swojego doświadczenia powiem, że takie postacie mogą być idolami, bo po prostu są tak fascynujące i tak dobrze zrobione, że aż są świetne. Polecam ci filmik Wojny Idei: "Joker - Analiza życia", a przede wszystkim "Czego nauczy cię Joker" z kanału "Obudź w Sobie Moc". Z tych filmików można dobrze zauważyć, że u Jokera właśnie jest wiele dobrych umiejętności i cech, które mogą być bardzo przydatne, jeśli się je wykorzysta w dobrym celu. Jako przykład: wiara w słuszność swojego celu i idee, osoba, która robi coś dla zysku będzie to robiła tak długo, jak długo będzie czerpała z tego zyski, osoba, która w coś wierzy, będzie to robiła tak długo, jak będą jej pozwalały siły fizyczne i psychiczne. U Jokera (druga cecha) są one niewyczerpane, bo ani psychicznie ani fizycznie się go nie złamie, każdy jest przy nim bezsilny. W połączeniu z nieprzewidywalnością i gotowością na wszystko, jest ot wróg z którym prawie nie da się walczyć, ani w planowaniu, ani fizycznie. To mogą być powody takiego patrzenia na postać, te cechy są bardzo ważne i bardzo rzadkie, szczególnie inicjatywa w podnoszeniu się z porażek i działania. Większość osób jednak tak nie analizuje postaci w ten sposób i lubią je, bo po prostu są świetnie napisane i zagrane, wtedy trudno to po prostu opisać komuś, kto patrzy na to inaczej. Jeszcze raz polecam obejrzeć podane wcześniej filmiki (:
@@polandsilver3419 stary ale to „całe obudź w sobie moc” to coachingowy bełkot ty serio tego słuchasz?
Tak bardzo lubimy anty-bohaterów ponieważ są jak my, główni bohaterowie swojej historii mający zalety (ale w przeciwieństwie od bohaterów) i wady
Fajnie było by zobaczyć na twoim kanale analizę ataku tytanów. Była już analiza death note więc mam nadzieję że na tytanów też się skusisz :3
Omg yes potrzebuje, przez ciebie nie zasnę bo cały czas będę myślał o jego analizie AoT haha
właśnie przez tamtą analizę zacząłem oglądać anime więc jestem za
Analiza postaci Erwina Smitha . xD
Nom i dołozyć do tego berserka
SASAGEYO SASAGEYO SHIIINZOOOO SASAGEYOO
Genialna kompilacja wielu twoich filmów
Bardzo ciekawie rozróżniacie typy antybohaterów. Zazwyczaj wrzuca się ich do jednego worka. My sądzimy, że do antybohaterów zachęcają nas głównie dwie rzeczy:
1)Większość z nas podświadomie chciałaby być takimi jak oni (kto nie chciałby mieć bagienka Shreka :-) )
2)Dla większości z nas ich "ciekawe" życie jest pociągające i brakuje nam takich elementów w szarej codzienności. Choć jeżeli by się przytrafiły, to pewnie nie bylibyśmy zadowoleni.
Jeden z materiałów o którym nie myślałem, ale potrzebowałem ;)
Ja od pewnego czasu uważam ze antybohaterowe przekazują nam więcej porad, nawet pokazują jacy my jesteśmy w realnym życiu lub możemy być naprawdę.
Przyjemnie się oglądało ;)
Świetny materiał, od dawna mam bardzo podobne przemyślenia. Kwestia odpowiedniego przedstawienia pewnych historii jest nieraz kluczowa. W taki sposób nawet do najgorszego zbrodniarza można w swoisty sposób "przekonać" ludzi. Warto mieć to na uwadze.
Udział Shrexa podnosi wartość merytoryczną każdego materiału, gdzie został użyty. A tak w ogóle, czy wiedzieliście, że są jak cebule?
Śmierdzą? Od nich się płacze?
@@maciekkopyek9903 Nie, ogry mają warstwy!
@@krzysztofrybak5685 oooo... to tak jak tort. Tort ma warstwy!
@@MrBrekolPL Nie! Ogry nie są jak tort! Są jak cebula!
Jezli chodzi o antybohaterow to wydaje mi się ze bardzo ciekawa byłaby analiza erena z ataku tytanów
Jeszcze erwin byłby idealny
+1
Niech się skończy ten sezon i będzie git
Natrafiłem ostatnio na post na facebooku, w którym opisane było jak to współwięzień przyznaje się do zabójstwa bodaj dwóch pedofili bądź gwałcicieli (nie pamiętam dokładnie). Skomentował to słowami "Czułem się jakbym wyświadczał przysługę ludziom". Pod ów postem zauważyłem niemalże same pozytywne reakcje. Dominowały serduszka. Dało mi to do myślenia jak ludzka moralność bywa względna.
Zabij człowieka - będziesz skarcony przez społeczeństwo.
Zabij człowieka, który wyrządził komuś krzywdę - będziesz bohaterem dla społeczeństwa.
Racja
Zabrakło mi tylko bohatera filmu "Pachnidło".
Edit: Ale za to szanuję za użycie klipów z "Leon, zawodowiec" i "Watchmen, strażnicy". Szkoda tylko, że te tematy nie były rozwinięte, bo wniosłyby dużo do materiału.
no fajnie byłoby zobaczyć analizę watchmen...
@@asiam4143 Ja chyba najchętniej zapoznałbym się z postacią rorschach-a. Aczkolwiek postać doktora manhattana również mogłaby być ciekawym podkładem pod odcinek. Tak samo jak każdy z bohaterów tego ciekawego uniwersum...
Potwierdzam aż się ucieszyłem jak wstawił tam fragment z Leonem :)
można to bezsprzeczni porównać do ciemnej i jasnej strony ze star wars
czyli
jasna strona - tacy powinniśmy być (chodzi mi o bycie ,,dobrym" i nieuleganie emocją) da to ostateczni szczęście i przyjemność na wieki
ciemna strona - tacy możemy być i da to chwilowe szczęście i przyjemność ale potem źle się to skończy
Tak dobry film, naprawdę aż udostępnię go dalej. Tyle dobry odniesień. Kozak
Super, właśnie sobie chciałem czegoś od ciebie posłuchać. Doceniam wkład
Obejrzałam dopiero wstęp i dobrze, że zobaczyłam Adasia Miauczyńskiego. To przecież ulubiony antybohater Polaków, bo tacy właśnie jesteśmy. xd
tak swietne są filmy w tle ze przywoluja mi wspomienia filmowe i nie moge skupic sie na tresci fimu xd
Chciałabym żeby ludzie widzieli film Joker tak jak to opowiadasz. Po obejrzeniu go, miałam bardzo mieszane odczucia. Z jednej strony film naprawdę nieźle zrobiony, mocny, praktycznie każda postać której nienawidził Joker nie była aż taka zła jak on ją malował (prezenter który słusznie mu wytknął w ostatniej scenie że jest podłym poddającym się emocjom wariatem, ,,ojciec" którego złość nie była bez przyczyny - w końcu bał się o swojego syna, matka - sama chora psychicznie, pracownica, która przestała prowadzić z nim rozmowy - bo skończyły się pieniądze), stąd świetnie zbudowane sprzeczności - z jednej strony skrzywdzony człowiek, który nie umie podźwignąć ciężaru cierpienia i nie rozumie jak działa świat, z drugiej ludzie którzy też jakoś próbują sobie z tym światem radzić i nie są doskonali.
No właśnie. Ale ogromna ilość odbiorców wcale tak tego filmu nie odbiera, doszukuje się głębszego sensu, potrzeby współczucia w zachowaniach, które bez względu na cierpienie bohatera, powinny być potępione.
Tak jakby autor scenariusza dał wodę na młyn... Nieświadomie? Wątpię, no ale jakie były pobudki? Jeśli przedstawia postać złą, która jest ofiarą tak naprawdę przykrych zbiegów okoliczności (czy ktokolwiek w mieście ogarniętym kryzysem był tym zadowolony? czy wszyscy bogaci byli tacy jak bandyci z pociągu? czy Wayne faktycznie nie spełniłby obietnic?) i przedstawia tłum który idzie za nim w szale wściekłości, to czy pomija fakt, że ten tłum... to społeczeństwo które wczoraj wyglądało tak spokojnie jak nasze? Z jednej strony twórcy rozumieją mechanizmy które opisują, a z drugiej karmią je, jakby nie słysząc głosów zachwytu i podziwu (!) w stronę obłąkanego, chorego człowieka. Byłam zniesmaczona wychodząc z kina. Mimo pochwały kunsztu aktorskiego i reżyserskiego, jestem zniesmaczona do dzisiaj i filmu nie pochwalam, bo niewiele mi się to różni perfidią od Disneyowskiej Mulan.
Niesamowicie dobrą robotę robisz.
Szymon, Ty skurczybyku... Nie wiem jak to robisz, ale 90% Twoich materiałów porusza w mojej inżynierskiej głowie sfery umysłu, których nie jestem na codzień świadomy. Zmuszają do refleksji, zastanowienia się nad światopoglądem i konfrontacji ze swoimi przekonaniami. Krążące przy tym myśli często wywołują emocje, których źródła nie rozumiem. Lepiej niż większość filmów pełnometrażowych. Piękna odskocznia od powszechnej papki. Ostoja myśli we wszechogarniającym szumie popkultury. Jeżeli miałbym ograniczyć yt do jednego kanału, to byłaby to Wojna Idei :) Dzięki za każdy odcinek! A jako bibliofil mam nadzieję na książki :D
Fajny odcinek. Podobał mi się i skłania do myślenia.
Twoje filmy dotyczące popkultury są idealnym materiałem przygotowującym do matury z języka polskiego :P
Dzięki że ostrzeżenia o spojlerach
W skrócie w karzdym z nas jest ktoś kto ma gdzieś moralność.
Każdy antybohater musiał się taki stać, i ja zawsze lubię patrzeć na tych "złych" bo mają nieoczywiste cele, i są ponad pewnymi zasasami moralnymi, ciekawa jest droga do łamania takich zasad.
Szanuje za ten spoiler alert, akurat chciałem obejrzeć Jokera
A co jeśli twórcy postaci antyheroicznych używają swojej twórczości żeby wyładować swoje mroczne pragnienia i przez to nie popełniać zła w realnym świecie?
0:25 Ja tam chce o sobie wiedzieć wszytko. Nawet jak się okaże, że gdzieś w głębi jestem pedofilem, to będę mieć świadomość, że mam niemały problem do rozwiązania, a im wcześniej to zrobię, tym lepiej. Ciekawy przykład mi przyszedł do głowy xD
Psychoanalityk mógłby powiedzieć, że wysyp i popularność antybohaterów jest głosem z podświadomości wyłaniającym się w obliczu przejmującej mainstream utopijności wszelkich wizji, czy to politycznych, czy innego rodzaju: prawicowa utopia, lewicowa utopia, scjentystyczna, teistyczna itd. W ich obliczu nasza podświadomość woła: Ludzie są zdolni do zła i niszczycielstwa, stoimy krok od szaleństwa i bestialstwa, nie możemy się łudzić, że uda się nam zbudować raj.
Tak przyszło mi głowy, bo przypomniała mi się też wypowiedź profesora Petersona, jak rzucił hipotezę, że popularność 50 Twarzy Greya to takie właśnie wołanie podświadomości w obliczu niszczenia wizerunku silnego mężczyzny w kulturze, że kobiety promując postać facetów jako miłych i dobrych, jednocześnie są pociągane przez wizerunek fantazyjnego Bad Boya lubującego BDSM.
Oczywiście jest to tylko myśl, która przyszła mi do głowy, wcale nie uważam jej za prawdziwą w takiej formie, choć może warto się nad tym zastanowić.
6:16 dzieki
W wielu przypadkach kibicujemy antybohaterom, ponieważ są dużo ciekawsi i bardziej skomplikowani niż bohaterowie.
Fajny materiał ale i tak wszyscy czekamy na odcinek o "Szarych Jedi" ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Będzie w przyszłym tygodniu :)
@@WojnaIdeiPL hurrrra
@@WojnaIdeiPL Widać na czyje zlecenie działasz xd
@@kamiljanecki6443 Najwyższego władcy świata
@@WojnaIdeiPL Dzięki:) Btw szacun za wrzucenie Mando i Leona do odcinka
5:20 No cóż... Gram sporo w gry zespołowe i często poświęcam się dla zespołu nawet jak nie muszę.
Bardzo fajny odcinek , pozdrawiam
Przykład Daniela Obajtka pokazuje, że nawet antybohaterowie mogą być stawiani za wzór.
Ty psychofanie
Kto to ?
Antybohater to nie koniecznie musi być zły. Lord Jim to spoko gostek był. Jak najbardziej wartościowa jednostka kierująca się honorem tylko może trochę za bardzo łaknąca sławy.
Mnie to już happy endy nie ruszają, bo życie nie zawsze ma szczęśliwe zakończenie, nawet jeśli wciąż "trwa".
To tak tak jak z socjalizmem, wielkie idee kończące się rabunkiem. Takie:łola Boga, nie wytrzymam, łoni mają a jo ni mom.
Bardzo fajnie byłoby zobaczyć analizę Gry o Tron w twoim stylu, byłby to ciekawy materiał
O to, to jest to: Władza deprawuje part 2
Bardzo ciekawy materiał.
Właśnie skończyłem grać w Cyberpunk 2077, dochodząc do wniosku, że to nie jest historia bardziej V tylko Johnego Silverhanda. Jednak do meritum, Johny jest idealnym wzorem antybohatera z którym mega potrafiłem się utożsamić, mimo tego, że jest przedstawiony jako terrorysta i osoba z problemami. Ponad to jest w pewnym momencie przedstawiony jako alter ego gracza, jest to bardzo podobnie napisana postać jak joker byłbym wdzięczny z całego serducha za film o nim 😉
"Dexter" by pasował do tego odcinka :)
Avengers Infinity war to największy crossover wszechczasów
Wojna Idei: Potrzymaj mi piwo
czekałem na ten odcinek
Prawda jest taka, że nawet bohater stanie się antybohaterem, gdy doprowadzić go do odpowiedniej sytuacji. Chyba najlepszym filmowym przykładem jest tu supermen, który zdaje się być nieskazitelny. A mimo wszystkich swoich zasad i wysiłków stał się bezlitosnym mordercą gdy odebrano mu to co kochał.
Fajny materiał. Czy mógłbyś zrobić analizę AoT?
+1, z tego anime można zrobić przynajmniej 4 materiały
@@dragonglass5650 więcej
@@patrykogonek3479 napisałem przynajmniej
@@dragonglass5650 *więcej*
+1
prezenter z Jokera ogłupia całe społeczeństwo dla własnej korzyści. Jak najbardziej na to zasłużył.
Ja wiem, że to nie jest możliwe, ale taka analiza upadku bohaterów w kazdej z cześci shin megami tensei byłbaby cudowna hah
Skrotowo: na swiecie są/pojawiają sie anioly i demony (przez pewnego naukowca, no i w sumie w kazdej czesci swiat jest zupelnie inny) i ludzie mogą kontrolowac te slabsze demony/anioly.
Najciekawsza jest czesc smt Strange Journey gdzie na antarktydzie pojawia sie "Schwarzwelt", czyli taka rozszerzajaca sie kraina w ktorej są demony. Powstala dlatego ze ludzie są zbyt chciwi, niszczą planete etc
Wiec na misje wyslani sa kilkoma statkami bojowymi grupy inzynierow i naukowcow aby zbadac ten fenomen.
Na poczatku po walce z demonami wszyscy chca po prostu zniszczyc ten schwarzwelt i uratowac ludzkosc, ale przez caly czas widac jak jedna z glownych bohaterek zaczyna wspolpracowac z aniołami, aby te opanowaly swiat, po to aby panował wieczny porządek, a z drugiej strony mamy innego bohatera ktory chce aby demony opanowaly swiat, aby ludzie nie byli wiązani zadnymi zasadami
Generalnie kazda czesc to walka w spektrum porządek-neutralność-chaos
Świetny filmik
Dla mnie Johnny Blaze (ghost rider) czy Gregory House to jedni z najlepszych antybohaterów w popkulturze. Johnny jest bezwzględnym mścicielem który dba przede wszystkim żeby źli ludzie ponieśli karę, a nie żeby dobrym/neutralnym ludziom było lepiej. Greg czyni dobro z własnych powodów i jest wredny, chamski i aspołeczny ale jednak ratuje ludzi. Łatwiej mi się utożsamiać z takimi jak oni, zwłaszcza że sam jestem w pewnym stopniu taki jak oni - mściwy wredny i aspołeczny.
To tłumaczy dlaczego uwielbiam punishera
Ale że mando tu hahahah proszę osobny odcinek o tym
Hejka miłego czytania komentarzy
A dziękuję :)
Rzadko piszę dłuższe komentarze na YouTubie, lecz tym razem to zrobię, aby polecić film "Upadek" z 1993 roku z Michaelem Douglasem. Jest to doskonały film do analizy. Zwykły, szary obywatel stopniowo popada w szaleństwo pod względem zewnętrznych bodźców i środowiska, w jakim się znalazł. Jego działania są coraz bardziej chaotyczne i nieprzemyślane, a jego chęć poprawy relacji z córką i własnej sytuacji przemienia się w bezmyślną przemoc i żadzę mordu, chociaż do końca wydaje mu się, że postępuje słusznie. Świetny, mało znany (a szkoda!) film. Polecam.
Mandalorian 10/10 nie można legalnie pl obejrzeć ale na "Bajeczki Org" jest pl i jest fajnie
Super!
Tu nie chodzi o to żeby Jokera lubić tylko rozumieć i nawet gdyby trzeba go było zabić to tylko w ostateczności. Jak w którymś wywiadzie czy innym programie Korwin mówił że w jakiejś książce bohaterowie z bólem serca wieszali byłego przyjaciela-bandytę ale musieli bo był niebezpieczny.
Tytuł: "Antybohaterzy w popkulturze"
Fani anime: "Eren Jaeger!!! Eren Jaeger!!! Eren Jaeger!!! Eren Jaeger!!!"
I ja się z tym zgadzam. Fandom anime jeszcze bardziej kocha antybohaterów niż inni. Lelouch z Code Geass, Raito z Death Nota, Izaya z Durarara to powszechnie lubiane postacie w społeczności, a to tylko te najbardziej znane.
Dasz radę podrzucić jeszcze jakieś przykłady? Wszystko wspomniane wyżej widziałam, zastanawiam się czy coś ciekawego jeszcze mi umknęło
@@rabatacebulowa Kiritsugu Emiya z Fate, "Rail Tracer" z Baccano, Alucard z Hellsing Ultimate, Kaiki z Monogatari, Sebastian z Kuroshitsuji, Accerelator z Indexa, Momonga z Overlord i wiele, wiele innych. A to tylko główni bohaterowie, jak by się dodało postacie drugoplanowe, antagonistów to dopiero by się zrobiła lista.
Gdzie Janusz Tracz w odcinku? :(
Tracz to antagonista, nie antybohater ;)
Batman też pasuje na antybohatera gdyż mimo, że nie zabija to nie boi się połąmać kilku kości, żeber, a nawet torturować przestępców.
Dobrze by było tu zobaczyć materiał odnośnie Punishera
Nikt nie rodzi się zły. To otaczającą rzeczywistość tworzy antagonistów
Świat ich niszczy
Pojęcie dobra i zła jest puste. Nie ma czegoś takiego. Przynajmniej sam wszechświat takich cech nie przejawia.
@@grzegorzaaa rozwiniesz
Z wielką chęcią zobaczyłbym film na temat filozofii Johna Kramera z serii filmów Piła
Jak wczuć się w psychopatę?
Wystarczy, że spojrzę w lustro I zapytam się "Co ja tu kurwa robię?"...
Joker na miniaturce:
Wyświetlenia:stonks
Jak już mówimy o antybohaterach, to kiedy analiza Erena Jägera z Attack on Titan.
Wtedy, kiedy Szymon zobaczy więcej niż trzy anime :(
Niech zrobi ją dopiero po zakończeniu 4 sezonu . Wyobraź sobię że kończy sie jedno z najlepszych anime jakie powstały a kilka dni później masz u Szymona analizę. Czego chcieć więcej?
Takiego komentarza szukałem 👌
Protip:
Jak będziemy spamić pod każdym filmem by obejrzał AoT to kiedyś wkońcu to zrobi
TAK
💙
Sporo antybohaterów z gier można podsumować stwierdzeniem "bastard with golden heart".
Brakuje tu przykladu Korwin-Mikke
Co XD
ok
@@kajetangorniewski1755 no tak on zawsze w mediach jest pokazywany jako jakiś świr i faszysta a na końcu i tak okazuje się że miał rację
Wydaje mi się, że można tu wspomnieć "House of Cards" i o Franku Underwood'ie. Dzięki znakomitej grze Kevina Specy'ego, powstała postać, która mimo negatywnych zachowań tak przypadła do gust widzom, że kiedy w ostatnim sezonie zniknęła ta postać duża część osób nie uznaje tego sezonu. Wydaje mi się, że ludzie pokochali tą postać za to, że teoretycznie można było by się z nią utożsamić. W życiu wiele razy są takie sytuacje gdzie na coś liczymy albo dostajemy obietnice i ktoś jej nie dotrzymuje. Dlatego widz stanął po stronie Franka, zwłaszcza że widzi w nim charyzmatyczną postać i go rozumie. I w sumie nie przeszkadza widzowi kiedy Underwood dokonuje niemoralnych a nawet nieetycznych czynów.
Murray z Jokera bardziej jest złoczyńca niż Arthur tak naprawdę. Showman który ma przebicie w społeczeństwie, swoje przekazy kreuje pod to co w skrypcie i własnych przekonań. On dosłownie popiera i uczestniczy w traktowaniu ludzi jak małpy w cyrku i w prawdziwym życiu działa to identycznie. Ci ludzie wiedzą co mają robić i mało kiedy mają możliwość wyrazić swoje zdanie jeśli je mają. Według mnie to Murray był w chuj zła postacią która swój byt opiera na kontrowersji typu haha głupie ale tym samym jest osobą influence I nie ma zbyt wielu hamulców moralnych. I takie rzeczy bardzo szkodzą społeczeństwu. Tak jak np muzyka czy film mają pokazać ci coś co ma doprowadzić do refleksji tak talk show stawia jedynie na kontrowersje a prowadzący albo przyjmuje zasady albo nara
super odcinek, jak zawsze. Nie myślałeś o jakimś paro sekundowym intro albo lekkim wprowadzeniu w klimat odcinka na początku? :)
Dzięki za ostrzeżenie o spoilerach, szanuję
Drogi Szymonie,
doceniam Twój wkład w opracowanie materiału dotyczącego pojęcia antybohatera, jednakże czuję się nieco rozczarowana, tym że nie sięgnąłeś literackich, rosyjskich źródeł powstania tego terminu. Mam tu na myśli kreację stworzoną przez Dostojewskiego. Polecam lekturę tegoż autora "Notatki z podziemia", stanowiące fundament omawianej kreacji.
Super film, ale nigdy nienazwała bym Jokera antybokhaterem
Przydalby sie az materiał o Griffith’ie z berserka
Nie da się wcześniej obejrzeć "Atak Tytanów" i nie pomyśleć o Erenie Jeagerze na początku oglądania tego filmiku.
Da się, FUCKING WEEEEEEEEB
@@mrszmatan2727 Zapomniałeś dodać "REEEEEEEEEE!"
oj tak
Eren poza byciem śmieciem ratowanym przez wszystkich nie ma nic wspólnego z antybohaterem
@@thenobody9738 oglądałeś 4 sezon? Tak?
mam pewną propozycje na temat odcinka
boojack horseman
pomimo tego ze jest to glowny bohater serialu dla doroslych ktory nie ma humoru najwyzszycch lotów to jednak kryje sie w nim cos o wiele wazniejszego i to cos przez co wielu ludzi oglada ten serial
chodzi oczywiscie o psychike horsemana ktory mial trudne dziecinstwo ktore udalo mu sie przezwyciezyc przy lekkiej pomocy idola
nastepnie przez 9 sezonow gral w serialu familyjnym ,,horsin around" ktory to wywarl na nim wielki wplyw uzaleznil od slawy oraz dal mu cel w zyciu.
po zakonczeniu serialu boojack zaczal staczac sie na dno nie mogl znalezc zadnej pracy bo byl zbyt leniwy aby sie tego podjac
warto tez zauwazyc ze w wspomnieniach z przed serialu ,,horsin around" podczas spotkania w klubie stand up-u wspomina o tym że nie pije, aby w kolejnej scenie pokazac czlowieka zmeczonego zyciem pijanego ktory oglada w kolko jedyna rzecz z ktorej jest dumny.
mozna jeszcze mnostwo powiedziec o tej postaci ale nie bede sie tu rospisywal
Dla czytających polecam Władcę Much Goldinga 🙂
Dla mnie kwestia moralna to nie kwestia zasad a tego gdzie zaczyna się zezwieżęcenie czy ludzka krzywda...szkoda że nie ma ludzi łamiących zasad w imie dobra zbyt wielu:)
Sam troche stosuje tą filozofie nie krzywdząc 1dnak nikogo i prubójąc zachować uczciwość:)
Inna sprawa że mało mam okazji ale...
Dobrym przykład jest helluva boss
- Helluva Boss
- wartościowa twórczość
Wybierz jedno.
O kurwa grubo XDDD
Tak poza tym, to co to kurwa za miniaturka?!
@@baltofarlander2618 ogląda sie przyjemnie a takie momenty jak rozmowa Stolasa z Octavia i pokzanie czemu warto żyć w 4 odcinku jakąś wartość nadają
@@baltofarlander2618 z polskim zbrodniażem wojennym
Albo ten moment kiedy wyraźnie dokuczali Jokerowi w pociągu. Skurczybyki dostały za swoje
Antybohaterami w Watchmen są na pewno oprócz Roshaka również Ozymandias i Manhattan, aczkolwiek są to inne typy.
Brak Kmicica.
Jestem rozczarowany.
Nie można posiadać wad! Wady można mieć!
Czepianie się martwych zasad językowych...
Nawet jeśli jest to niepoprawne, to od teraz w moim słowniku widnieje pojęcie "posiadać wady"
@@MM27P To od teraz wszystkim ludziom, którzy znają odrobinę język ojczysty, sygnalizujesz, żeś nieuk. Jednak spokojnie, mało takich, zbłaźnisz się tylko przed nielicznymi ;)
@@Stefanator1312 Ha, ostro. Nice :).
Zdradzę ci pewien sekret dotyczący języka. Nikogo nie obchodzi zdanie szurnietych pseudo polonistów. Liczy się jak ludzie mówią w życiu.
A daj mi tydzień, a wszyscy znajomi będą tak mówić xd. Zwłaszcza jak wkleje zdjęcia twojego komentarza, to tym bardziej ich zmotywuje XD
Ps. Jeśli, ktoś ocenia mój poziom wiedzy przez jeden kolokwializm, to tym lepiej dla mnie by się usunął z mojego życia :p
@@MM27P Każdy ma prawo żyć w błędzie, powodzenia! Ja bym się wstydził błyszczeć brakiem wiedzy i ignorancją, ale to ja. Miłego weekendu!
Dobrze byłoby zobaczyć analizę "Upadku" z Michaelem Douglasem ;)
Psychopatów nie potrzeba wyczuwać. Wszyscy są skupieni w Konfederacji Szurów i Foliarzy.
Dzięki tobie lepiej poradze sobie w odgrywaniu antybohaterów na sejsach rp!
Mam propozycję na odcinek: polityczna analiza "domu z papieru"
W 2:44 pojawia się Daredevill, który nie pasuje do danego odcinka, gdyż jest to bohater, a nie antybohater. Przejawia on postawę idealistyczną i trzyma się swych zasad. W 2 sezonie w rozmowie z Punisherem jest pokazana roznica w sposobie dochodzenia do celu miedzy nimi. Cały 3 sezon jest o tym, że po trałmie musi na nowo odbudować w sobie bohaterskość. A ostatecznym zwyciestwem postacii jest nie zwykłe pokonanie wroga, a zrobienie tego z utrzymaniem swego kodeksu moralnego i w tym przypadku nie nie zbiciu go