Mieszkanie 70m i siedzisz na kanapie patrzac się na piekarnik i czajnik, układ salonu to jakas tragedia. Bardziej to kuchnia z wstawioną od czapy kanapą do środka. Zazwyczaj podobają mi się projekty grupy Nono, stad subskrypcja tego kanału, ale ten projekt zupełnie do mnie nie przemawia. Grunt jednak by podobało się właścicielom a nie mi.
O tym samym pomyślałam. Pewnie nie dało się jakoś poprzestawiać ścian, aby salon z kuchnią był większy, bo nie wyobrażam sobie, żeby Karolina i cała grupa Nono uważała, że to komfortowe pomieszczenie :D a może właściciele nie spędzają dużo czasu w domu i taka 20 metrowa klitka na salon, kuchnię, jadalnie i miejsce do pracy im wystarczy? who knows
@@OlaCichecka-hk4su po pierwsze, z rzutu i zdjec wynika, ze wystarczyłoby zamienić miejscami kanapę ze stołem jadalnianym i biurkiem (lub ew. obrócić biurko o 90*). Wtedy kanapa stałaby na kredens. Można to łatwo zmienić przesuwając meble... Może taka była decyja inwestorow, kto wie... Po drugie, rzut wskazuje, że pomiędzy pokojem dziecka i salonem raczej jest działówka, wiec nie rozumiem czemu jej nie przesunęli... Faktycznie salon moglby byc większy kosztem pokoju dziecka. Jest tu trochę dziwnych decyzji, bez kontekstu się nie dowiemy czemu tak jest.
Noo tak szybko przemknęliście, że właściwie nie mam jeszcze pełnego zdania, za mało widziałam. Chętnie zobaczę szerszy plan. Z wrażeń pierwszych, plusy to paleta kolorów. Ten sypialniany błękit mam u siebie, dla mnie jest to neutralna barwa, genialny jako baza. Z minusów to utrzymanie tegoż mieszkania w czystości (fantazyjne meble, sztukateryjne listwy, listewki, zakamarki w meblach, rattan, kafelki z tłoczoną powierzchnią, parkiet a nawet te piękne gniazdka el. to wszystko jest piękne dla oka... ale jak sam sprzątasz swój dom, plus gotujesz/smażysz od podstaw nie od święta czy tylko odgrzewanie, to wiesz czemu nie chcesz tego mieć u siebie). Mieszkam w kamienicy z 37 i remont też polegał na wymianie wszystkiego. Do cegieł i do legarów było zdjęte wszystko, wymiana okien, drzwi, wszystkie instalacje. Trzcina na suficie i niemieckie gazety w szparach też były. Ja kompletnie nie zdawałam sobie sprawy z ogromu remontu. Trwał znacznie dłużej niż wasz tutaj. Meblowałam też stopniowo, właściwie w latach to by trzeba było liczyć nie miesiącach ;) Wszystko we własnym zakresie zrobione, bez architekta. Pewnie gdybym miała możliwości finansowe i zatrudniła architekta z ekipą było by sprawniej. Ale czy tak by mnie efekt finalny cieszył. Trudno powiedzieć.
Łóżko dziecięce w zabudowie dla 10 latka? Gdyby było zrobione dla 4 latka, jeszcze bym zrozumiał, ale chłopak w wieku 14 lat już się tam nie pomieści. Za chwilę będzie trzeba robić kolejny remont.
Te totalne zabudowy od podłogi po sufit przytłaczają i przypominaja mi zabudowy w blokach z lat 70tych. Dają takie poczucie kompletu, że wszystko musi do siebie pasowac, a pasuje tylko wtedy, kiedy jest w tym samym kolorze. Rozumiem, że to gust zleceniodawcy, ale pytacie, to piszę. Kamienice z lat miedzywojennych to perły modernizmu, to mieszkanie jest nieudanym - mom zzdaniem-eklektycznym eksperymentem, bez stylu, mieszczanski miks .Do modernizmu nie nawiązauje nic, poza diagonalnym parkietem, ktory tu z niczym awangardowym nie może dialogu nawiązać, bo tu wszystko jest przewidywalne. No i funkcjonalne rozwiązanie salonu, mozna byłoby spokojnei wydzielić wizualnie strefę relaksu i gotowania, czym nie jest sofa z widokiem na piekarnik . Decyzja z sypialnią zamienioną miejscem, bardzo trafna, podobnie jak malowanie sufitu na " niebiało" Rozumiem, że realizacja to spełnienie marzen właściciela zleceniodawcy, ale po prostu jako pracownia, dla mnie "zainkasowac i zapomniec".
Blacha fajna, ale biale wlaczniki choc ladne, niepotrzebnie przyciagają uwagę. Zamiast stolu i biurka, lepszy bylby wiekszy stół, przy nim tez mozna pracowac, a wspolne posilki są wygodniejsze.
Nigdy nie zrozumiem upychania na siłę kuchni do pokoju. Nazywanie tego konkretnie pokoju salonem jest chyba jakąś kpiną. Kuchnia powinna była zostać w dawnej lokalizacji. Salon z zasady jest strefą reprezentacyjno-rekreacyjną. Nie ma w nim miejsca na gary, parę, smrody z gotowowania i tłuszczobrud wirujący w powietrzu i wbijający się we wszystkie tekstylia. Poza tym nie mam pojęcia jak można jednocześnie pracować w skupieniu przy biurku, gdy ktoś inny w tym samym czasie hałasuje młynkiem do kawy, mikserem, lub innym gadżetem kuchennym.
No ale co mają ludzie zrobić jeśli potrzebują dodatkowego pokoju? Przekuć się do sąsiada i zająć jego pokój? No niestety, nie każdy ma wystarczający metraż i ludzie jakoś sobie muszą radzić.
Dobre pytanie. Sama je sobie zadałam i doszłam do wniosku, że pokój dla JEDNEGO dziecka mógłby też zająć miejsce dawnej kuchni, a jego aktualnie zbyt duża przestrzeń powinna być sypialnio-biurem dla rodziców. Tym samym w nowej kuchni można odzyskać przestrzeń na porządny stół jadalniany. W takiej kuchni można się spotykać nie tylko w czasie posiłków, ale także z przyjemnością łączyć życie rodzinne z gotowaniem. Nie bardzo tu jednak widzę możliwość na organizację udanych przyjęć rodzinnych itp. Na szczęście mamy duźy wybór restauracji na mieście, gdzie takie towarzyskie spotkania przy dobrym jedzeniu i obsłudze kelnerskiej są zdecydowanie najlepszą opcją dla pani domu. Sąsiedzi też będą szczęśliwsi jeśli za ścianą nie będzie hałasować większe towarzystwo przy stole.
Uwielbiam . krakowskie kamiennice. Szkoda ze zwykle nie mozna tam zrobić windy. Jeśli ktoś ma takie mieszkanie i po remoncie nie straciło ono swojego historycznego klimatu a wręcz przeciwnie, zyskało nowoczesna stylowa i funkcjonalna elegancje, to juz widzę zachwyt w oczach ludzi ktorzy to miejsce podiadaja i ich gosci. Domyslam sie ze ceny wprawiaha w oslupienie. Na pewno bylo warto zainwestować
Sama mieszkam w podobnym mieszkaniu, zarówno jesli chodzi o rozklad jak i wiek budynku, dlatego czekam z niecierpliwoscią na szczegółowe omówienie pomieszczeń. Moj gust i moje klimaty😊 pozdrawiam
mi także najbardziej podoba się ujęcie na zieloną strefę wejściową. nietypowe wnętrza, nie ma tv, ale wiem, że sporo osób teraz z niego rezygnuje. mnie osobiście nie przekonuje układ i funkcjonalność pokoju z kuchnią, ale pogodzenie 4 funkcji w takim pomieszczeniu, to po prostu trudne i nie można liczyć na efekt wow. jakość wykończenia i detale jak zawsze pierwsza klasa. mega dopracowane!
Mieszkanie 70m i siedzisz na kanapie patrzac się na piekarnik i czajnik, układ salonu to jakas tragedia. Bardziej to kuchnia z wstawioną od czapy kanapą do środka. Zazwyczaj podobają mi się projekty grupy Nono, stad subskrypcja tego kanału, ale ten projekt zupełnie do mnie nie przemawia. Grunt jednak by podobało się właścicielom a nie mi.
O tym samym pomyślałam. Pewnie nie dało się jakoś poprzestawiać ścian, aby salon z kuchnią był większy, bo nie wyobrażam sobie, żeby Karolina i cała grupa Nono uważała, że to komfortowe pomieszczenie :D a może właściciele nie spędzają dużo czasu w domu i taka 20 metrowa klitka na salon, kuchnię, jadalnie i miejsce do pracy im wystarczy? who knows
@@OlaCichecka-hk4su po pierwsze, z rzutu i zdjec wynika, ze wystarczyłoby zamienić miejscami kanapę ze stołem jadalnianym i biurkiem (lub ew. obrócić biurko o 90*). Wtedy kanapa stałaby na kredens. Można to łatwo zmienić przesuwając meble... Może taka była decyja inwestorow, kto wie...
Po drugie, rzut wskazuje, że pomiędzy pokojem dziecka i salonem raczej jest działówka, wiec nie rozumiem czemu jej nie przesunęli... Faktycznie salon moglby byc większy kosztem pokoju dziecka. Jest tu trochę dziwnych decyzji, bez kontekstu się nie dowiemy czemu tak jest.
Noo tak szybko przemknęliście, że właściwie nie mam jeszcze pełnego zdania, za mało widziałam. Chętnie zobaczę szerszy plan. Z wrażeń pierwszych, plusy to paleta kolorów. Ten sypialniany błękit mam u siebie, dla mnie jest to neutralna barwa, genialny jako baza. Z minusów to utrzymanie tegoż mieszkania w czystości (fantazyjne meble, sztukateryjne listwy, listewki, zakamarki w meblach, rattan, kafelki z tłoczoną powierzchnią, parkiet a nawet te piękne gniazdka el. to wszystko jest piękne dla oka... ale jak sam sprzątasz swój dom, plus gotujesz/smażysz od podstaw nie od święta czy tylko odgrzewanie, to wiesz czemu nie chcesz tego mieć u siebie). Mieszkam w kamienicy z 37 i remont też polegał na wymianie wszystkiego. Do cegieł i do legarów było zdjęte wszystko, wymiana okien, drzwi, wszystkie instalacje. Trzcina na suficie i niemieckie gazety w szparach też były. Ja kompletnie nie zdawałam sobie sprawy z ogromu remontu. Trwał znacznie dłużej niż wasz tutaj. Meblowałam też stopniowo, właściwie w latach to by trzeba było liczyć nie miesiącach ;) Wszystko we własnym zakresie zrobione, bez architekta. Pewnie gdybym miała możliwości finansowe i zatrudniła architekta z ekipą było by sprawniej. Ale czy tak by mnie efekt finalny cieszył. Trudno powiedzieć.
Łóżko dziecięce w zabudowie dla 10 latka? Gdyby było zrobione dla 4 latka, jeszcze bym zrozumiał, ale chłopak w wieku 14 lat już się tam nie pomieści. Za chwilę będzie trzeba robić kolejny remont.
Te totalne zabudowy od podłogi po sufit przytłaczają i przypominaja mi zabudowy w blokach z lat 70tych. Dają takie poczucie kompletu, że wszystko musi do siebie pasowac, a pasuje tylko wtedy, kiedy jest w tym samym kolorze. Rozumiem, że to gust zleceniodawcy, ale pytacie, to piszę. Kamienice z lat miedzywojennych to perły modernizmu, to mieszkanie jest nieudanym - mom zzdaniem-eklektycznym eksperymentem, bez stylu, mieszczanski miks .Do modernizmu nie nawiązauje nic, poza diagonalnym parkietem, ktory tu z niczym awangardowym nie może dialogu nawiązać, bo tu wszystko jest przewidywalne. No i funkcjonalne rozwiązanie salonu, mozna byłoby spokojnei wydzielić wizualnie strefę relaksu i gotowania, czym nie jest sofa z widokiem na piekarnik . Decyzja z sypialnią zamienioną miejscem, bardzo trafna, podobnie jak malowanie sufitu na " niebiało" Rozumiem, że realizacja to spełnienie marzen właściciela zleceniodawcy, ale po prostu jako pracownia, dla mnie "zainkasowac i zapomniec".
Podzieliłaby się Pani informacją skąd były kupione włączniki i gniazdka?
Blacha fajna, ale biale wlaczniki choc ladne, niepotrzebnie przyciagają uwagę. Zamiast stolu i biurka, lepszy bylby wiekszy stół, przy nim tez mozna pracowac, a wspolne posilki są wygodniejsze.
O. Dobrze, że szczegółowo będzie. Chcę to zobaczyć:)
Nigdy nie zrozumiem upychania na siłę kuchni do pokoju. Nazywanie tego konkretnie pokoju salonem jest chyba jakąś kpiną. Kuchnia powinna była zostać w dawnej lokalizacji. Salon z zasady jest strefą reprezentacyjno-rekreacyjną. Nie ma w nim miejsca na gary, parę, smrody z gotowowania i tłuszczobrud wirujący w powietrzu i wbijający się we wszystkie tekstylia. Poza tym nie mam pojęcia jak można jednocześnie pracować w skupieniu przy biurku, gdy ktoś inny w tym samym czasie hałasuje młynkiem do kawy, mikserem, lub innym gadżetem kuchennym.
No ale co mają ludzie zrobić jeśli potrzebują dodatkowego pokoju? Przekuć się do sąsiada i zająć jego pokój? No niestety, nie każdy ma wystarczający metraż i ludzie jakoś sobie muszą radzić.
Dobre pytanie. Sama je sobie zadałam i doszłam do wniosku, że pokój dla JEDNEGO dziecka mógłby też zająć miejsce dawnej kuchni, a jego aktualnie zbyt duża przestrzeń powinna być sypialnio-biurem dla rodziców. Tym samym w nowej kuchni można odzyskać przestrzeń na porządny stół jadalniany. W takiej kuchni można się spotykać nie tylko w czasie posiłków, ale także z przyjemnością łączyć życie rodzinne z gotowaniem. Nie bardzo tu jednak widzę możliwość na organizację udanych przyjęć rodzinnych itp. Na szczęście mamy duźy wybór restauracji na mieście, gdzie takie towarzyskie spotkania przy dobrym jedzeniu i obsłudze kelnerskiej są zdecydowanie najlepszą opcją dla pani domu. Sąsiedzi też będą szczęśliwsi jeśli za ścianą nie będzie hałasować większe towarzystwo przy stole.
Fajnie oddany klimat kamienicy.
Gdzie można znaleźć takie białe włączniki/gniazdka jak w łazience?
Biotad Plus kto testowal?
Proszę tylko pamiętać, że nie można dedykować czegoś na coś. Właściwe słowo to przeznaczyć.
Uwielbiam . krakowskie kamiennice. Szkoda ze zwykle nie mozna tam zrobić windy. Jeśli ktoś ma takie mieszkanie i po remoncie nie straciło ono swojego historycznego klimatu a wręcz przeciwnie, zyskało nowoczesna stylowa i funkcjonalna elegancje, to juz widzę zachwyt w oczach ludzi ktorzy to miejsce podiadaja i ich gosci. Domyslam sie ze ceny wprawiaha w oslupienie. Na pewno bylo warto zainwestować
Sama mieszkam w podobnym mieszkaniu, zarówno jesli chodzi o rozklad jak i wiek budynku, dlatego czekam z niecierpliwoscią na szczegółowe omówienie pomieszczeń. Moj gust i moje klimaty😊 pozdrawiam
Wszystko fajne, ale dlaczego nie zamieniono miejscami biurka i sofy? Tam coś nie gra. Druga rzecz białe gniazdka w kuchni bardzo rzucają się w oczy.
A ja jestem ciekaw, gdzie udało sie dorwać te brązowe zasłony w salonie (5:55)? Mają fajny, neutralny odcień.
mi także najbardziej podoba się ujęcie na zieloną strefę wejściową. nietypowe wnętrza, nie ma tv, ale wiem, że sporo osób teraz z niego rezygnuje. mnie osobiście nie przekonuje układ i funkcjonalność pokoju z kuchnią, ale pogodzenie 4 funkcji w takim pomieszczeniu, to po prostu trudne i nie można liczyć na efekt wow. jakość wykończenia i detale jak zawsze pierwsza klasa. mega dopracowane!
Piękne wnętrze od przepięknej Karoliny Szyszkniuni.
Niesamowite jest to, jak ogromną inspiracją są Wasze projekty, dziękuję
Piękne wnętrze ❤