Różnorodność wyborów w rozmowach w Fallout 4 jest jak opcje dialogowe, jakie by ci się wyświetlały w realnym świecie, gdy twoi rodzice ci mówią 'masz zrobić tak i tak, aLe zRobIsZ cO uWaŻaSz'.
Cóż za ponury obraz UA-cam'a - Kiszak wrzuca shota z oglądania twojego materiału i w 10 godzin ma 9,8k wyświetleń, a oryginalny film po 22 godzinach jedynie 1,6k. Ludzie od Kiszaka nazwą to promocją mniejszych twórców, a ja to nazwę żerowaniem na cudzej pracy... Bardzo lubię Twoje materiały, dlatego oglądam je tutaj i polecam tak robić innym.
Jestem tu pierwszy raz. Trafiłem z kanału Kiszaka choc za nim jakoś szczególnie nie przepadam 😉 Co do materiału i tego kanału to wspaniala dykcja! i barwa głosu. Leci srogi SUB!!
Oj zdecydowanie planuję! Na razie się wstrzymuję przez brak konsoli, a głupio kupować tylko dla jednej gry, ale na pewno w końcu się jakoś do niego dorwę ^^
Dzięki za bardzo ciekawy i solidnie zrobiony materiał w dodatku z (moim zdaniem) uczciwym potraktowaniem Falloutów od Bethesdy - uważam że niektóre elementy jak design świata czy environmental story-telling były zdecydowanie in plus, nawet niektóre systemy jak min. modyfikacje do broni czy power armour składający się ze szkieletu i modyfikowalnych elementów opancerzenia (natomiast inna sprawa to implementacja tych systemów). Z odsłon serii to chyba najbardziej lubię dwójkę przy wszystkich jej mankamentach związanych głównie z wiekiem gry (których i tak wiele nie ma, żeby być precyzyjnym), natomiast najwięcej godzin czasu utopiłem w części czwartej. Mam z tą gra spory problem, ewidentnie najmniej RPGa z nich wszystkich przypomina, system osad w wersji w jakiej został wypuszczony mógłby spokojnie zostać wyeliminowany na rzecz kilku osad które z czasem mogłyby się rozwijać same min. z grubsza tak to robi mod 'Sim Settlements 2', jak pozostawi się kwestie budowania całej osady ludziom tam mieszkającym. No i właśnie skoro jesteśmy przy modach to nie jestem pewien czy F4 z kolekcją modów 'A Storywealth' już nie mógłby konkurować przynajmniej pod względem fabularnym z izometrycznymi Falloutami. Poza tym jest jeszcze jedna sprawa, nie wiem jaki będzie 'Fallout London' ale sądząc po zaangażowanych ludziach i poziomie modyfikacji jakiemu poddano F4, to mam nadzieję że będzie minimum takim nowym 'New Vegas' obecnej generacji Falloutów.
Kocham 1 i 2 część, ale ile można robić sobie dobrze do gierki sprzed prawie 30 lat. Te gry pomimo wspaniałej fabuły są mega toporne, a poziom trudności wynika głównie ze słabego wprowadzania (i nie mam tu na myśli braku tutorialu w dzisiejszym rozumieniu tego słowa). Komputerowe RPG to przede wszystkim inspiracja "papierowymi" sesjami z mistrzem gry - tutaj tego "mistrza" zabrakło.
Nie wiem w jaką wersję fallout 2 grałem ale z tego co pamiętam w den dzieciaki okradały mnie przy wejściu do pewnego domu, wkurwiłem się i odstrzeliłem te bachory, dostałem perka dzieciobójca i negatywną karmę ale dało się :D
Musiałeś mieć wersję US. Ogólnie to kiedyś śmieszyło mnie cenzurowanie wersji azjatyckich względem oryginałów, ale jak widać w EU również się musimy z tym mierzyć :O
@@dptaknie no grę miałem po polsku i chyba to była Fallout saga z ekstra klasyki albo z płyty z jakiejś gazety ale normalnie można było purchlęta rozstrzelać
Hm..to może dopiero później wyszedł ten skandal i usunięcie dzieci z wydania europejskiego. Nie znam całej sytuacji z najmniejszymi detalami, ale czytałem wywiad z twórcą F2, gdzie wypowiadał się, że na rynek EU nie mieli czasu przepisywać questów, więc musieli po prostu wyciąć z gry dzieciaki, żeby móc sprzedawać tam gierkę. Podobno nawet ich nie usuwali tylko usunęli modele, przez co dzieciaki stały się niewidzialne. Dodatkowo w sieci jest patch, który przywraca je do gry. Musiałeś mieć akurat farta, żeby zagrać sobie w gierkę w wersji niezmienionej, bo jak przeglądam sieć to nie każde wydanie takie było
Co do 4 to nie do końca się zgadzam. Jeśli chodzi o budowanie to główna oś fabularna wymusza tylko raz i jest to budowa portalu do Instytutu. Tak to przez resztę gry można to olać. A jeszcze jak w moim przypadku poszedłem do Bractwa Stali to w zasadzie tylko ten wyżej wymieniony portal się zbuduje przez całą grę. Tak samo z perkami... Jak nie wpływają na granie? Oczywiście, że wpływają. Dzięki nim możemy zadawać więcej obrażeń, przyjmować mniej, otwierać trudniejsze zamki czy hakować terminale, mieć lepszą celność czy nawet uniknąć walki, bo można przegadać innych. Możliwości jest sporo pod tym względem. Tak samo jeśli chodzi o nieśmiertelność npc które są ważne dla historii to dobry zabieg, bo jak nam zależy na jakiejś ścieżce to się człowiek już nie denerwuje, że ktoś mu ważny zginie i nie trzeba lądować zapisów gry.
Fallouty izometryczne byly świetne z ogromnom liczbą decyzji i jak wspomniałeś poruszały takie tematy, które dzisiaj już nie przejdą w mainstreamowych grach, fallout 3 i NV bardzo lubię, ale od części 4 fallout to już był po prostu looter shooter, szkoda wspominać o "świetnym" systemie dialogów. Fallout 4 kładzie nacisk na rzeczy zupełnie niezwiązane z falloutem np. Jak ja to nazywam "zarządzanie meliną" czyli budowa jakichś baz i osiedli, które są męczące i niesatysfakcjonujące. Cześć 6 raczej jeszcze bardziej pójdzie w coś w stylu fallouta 76 i 4.
Jest we mnie cicha nadzieja, że najnowsze odsłony raczej w to nie pójdą, ale od dłuższego czasu nie ufam Bethesdzie, więc jestem gotów na rozczarowanie
Fajny filmik, sporo się zgadzam z tym co powiedziałeś, ale dla mnie dalej F2 to najlepszy z Falloutów :) Nawet teraz, dzisiaj w niego gram i co jakiś czas wracam. Gry z tamtej epoki są dalej grywalne mocno i genialne. Obecne w 90% zostaną szybko zapomniane. Czekam na Remaster klasycznych Falloutów...
Co do gier które nie prowadzą za rączkę z nowszych produkcji to właśnie dark soulsy, elden ring, sekiro. Tam czasami aby znaleźć postać, przedmiot który pozwoli kontynuować questline bez poradnika może graniczyć z cudem. xD
Pełna zgoda! Ewentualnie trzeba przejść grę po kilka razy lub być bardzo uważnym. Mega podobało mi się pod tym względem Sekiro, gdzie postacie i pewne drogi questline/ów choć nieoczywiste, to jednak były bardzo logiczne, więc jak ktoś analizował na bieżąco wszystko i ogarniał te wątki, to znajdywał te postacie właśnie tam gdzie powinny być. Pod tym względem to imo nawet lepiej ta gra stała niż soulsy
Dla mnie prawdziwym Falloutem zawsze będzie F1 i F2. Po przejściu na pełne 3d gra jest juz inna. Ukończyłem każda część i na slowo Fallout mam przed oczami 1 i 2. Nie potrafie poczuc z nowymi.odslonami tego czegoś co wyzwala we mnie klasyczna odslona zwlaszcza z patchem restoration❤ Krwawy Burst shoot do dziś przywołuje ciarki. Coś cudownego....
Moim zdaniem odpowiedź brzmi NIE. Choćby dlatego, że mamy 2024 rok i naprawdę mnóstwo rzeczy się zmieniło - z gustami graczy na czele. A zawsze warto brać poprawki na własny sentyment, bo może to być bardzo ślepa uliczka. Dla mnie problemem jest to, że zatwardziali miłośnicy starych Falloutów nie są w stanie zauważyć, że w F4, w grę eksploracyjną z otwartym światem i rozwojem postaci, możesz grać jak chcesz i jak lubisz. I zawsze jest do czego wracać. Lubisz szalone strzelaniny i wskakiwanie w gąszcz wrogów, by sprawdzić kto jest większą gąbką na pociski? Wybierasz tryb łatwy gry. Chcesz poczuć co to strach, głód i niepewność każdego kroku? Wybierasz tryb Survival. Zniesmaczyły cię misje od Prestona? Nie gadasz z nim w następnej grze na początku albo w ogóle. Nie wkręciły cię osady? No to nie przejmujesz i nie budujesz (mimo że bardzo przydatne), pomijając, że większość z nich nie ma mieszkańców. Męczą cię ciągłe ataki bandytów? Stawiasz nieco wieżyczek i problem jak ręką odjął. Nie lubisz klasycznych zleceń? Nie masz obowiązku ich brać. Nie umiesz wyciągać wniosków ze swoich wyborów i popełnionych błędów w grze? Tu tylko samemu sobie można pomóc. Rozwój postaci ma być uproszczony, zubożony i z mniejszym wpływem na rozgrywkę??! Ok, mogę machnąć ręką jak ktoś twierdzi, że ziemia jest płaska, złote kable niebotycznie poprawiają jakość dźwięku, że politycy i korporacje teraz dla dobra nas wszystkich chcą ratować świat i tak dalej, ale słuchając takich rzeczy moja tolerancja się kończy... ☹
I właśnie tak grałem w fallouta 4. Omijałem treści dla mnie nudne, które mnie nie interesowały i nim się spostrzegłem zostało mi może z 10% zawartości całej gry. Czyli spoko strzelanie, z kilkoma ciekawszymi questami i wciągającym systemem craftingu. To, że gra jest w gatunku RPG i możesz do pewnego stopnia grać jak chcesz nie sprawia, że automatycznie staje się dobrą grą RPG. Praktycznie w każdej grze z tego gatunku możesz pomijać rzeczy i wątki, które nie sprawiają Ci radochy. To nie jest to żaden wyznacznik, który ma tylko F4, a standard dla tego gatunku, który i tak miała każda część tej serii. Poprzednie odsłony choć są archaiczne mechanicznie, to raczej nie da się dyskutować z tym, że rozwój postaci był w nich bardziej rozbudowany i mocniej wpływał na rozgrywkę (patrz choćby przykład inteligencji z f1, więc tutaj muszę się z tobą mocno nie zgodzić). Rozumiem, że dla jednych bardziej casualowy system rozwoju postaci będzie przystępniejszy i nie uważam takiego spojrzenia też za coś złego. Mój osobisty gust przecież nie jest wyrocznią i wyznacznikiem tego co dobre a co złe. Dlatego też bardzo doceniam każdą opinię, nawet jeśli jest inna od mojej. Pozdrawiam!
Fallout 4: obecnie zblizam sie do 400h Fallout 2: przeszedłem 5 razy z czego raz farmiłem tak długo na obcych niedaleko miast, że gra sie zcrashowała na amen (ale wbiłem coś typu 60-70 lvl) New Vegas: all dlc, calkiem fajne F3: nie mialem sily Fallout 76: wlasnie sie sciaga w tym momencie ;) raz sie odbilem ale dam druga szanse
W ktorym momencie w fallout 4 gracz jest zmuszony do budowy? Bo z tego co pamietam jedyne wymaganie to zbudowanie portalu do instytutu. Wszystkie inne questy byly opcjonalne.
i warto wspomniec, ze nie. Nie da sie polaczyc RPG z strzelanka, tak by zaden z tych elementow nie gorowal. Albo masz gabki na pociski albo masz dobrego shotera. Fallout 4 zrobil dla mnie to lepiej, szczegolnie na trybie survival bo tam przeciwnicy rzeczywiscie padali od otrzymywanych obrazen. W fallout 3 zwykli bandyci potrafili przyjmowac caly magazynek 10mm w superdupermarket i nic im sie nie dzialo. Dodatkowo gra nie ogranicza ci swobody tak jak w fallout NV w ktorym masz sztuczne blokady poziomow tak jak by ktos chcial sie wybrac na przyklad do New Vegas na poczatku gry, to tworcy dawali taka elastycznosc graczom, ze postawili sciane deathclawow na polnocy xD
ogladam dalej i znow, bardzo dziwne opinie wynikajace z nieznajomosci gry. Fallout 4 mial powtarzalne questy, ale tych zapadajacych w pamieci bylo znacznie wiecej, tylko ktos po prostu nie eksplorowal gry. Fallout 4 w porownaniu do poprzedniczek, oprowadza cie po podstawach, ale tez nie prowadzi cie za raczke jak fallout NV czy trojka. Jest wiele oskryptowanych miejsc przez ktore trzeba przejsc by wejsc w srodek konfliktu ciekawszych questow. Na przyklad quest dziecka z lodowki, quest z gosciem z radia, praktycznie wszystkie questy z good neighborhood, hellcats, questy do towarzyszy - nick, cait, curie, strong. Tego jest duzo i duzo wchodzi do glowy. Ja paradoksalnie z fallouta 3 poza glowna linia fabularna, pamietam tylko questy od ludzi z megatony, bo tylko tam panowal jakikolwiek klimat.
Nie jest się fizycznie zmuszonym, ale jest to poczucie wciskania tego na każdym kroku, bo bardzo duża ilość miejsc w tym świecie jest takim właśnie placem budowy, który nie niesie sobą nic ciekawego ponad to, że można je przebudować. Mnóstwo questów się na tym opierało i to była jednak bardzo duża część tej gry. Dlatego też w moim odczuciu choć na papierze było to opcjonalne to człowiek co chwila zwiedzając ten świat natrafiał na mechaniki lub cokolwiek co mu o tym przypominało.
Spędziłem w F4 bardzo dużo godzin i zrobiłem w tej grze mnóstwo questów, a jedyne ciekawsze, które pamiętam i które mnie wciągnęły, to ten z posiadłością gdzie była postać szukająca nieśmiertelności (czy coś w tym stylu) i coś o wojnach gangów od jednego z towarzyszy. Te zadania faktycznie były super i faktycznie wtedy mogłem wtedy powiedzieć, że "o wreszcie jakaś ciekawsza i angażująca historia w tej grze". Poza tym raczej łaziłem od niechcenia i odczuwałem, że każde kolejne zadanie jest jakieś takie miałkie. Jeśli masz inne odczucia to świetnie, bo koniec końców każdy patrzy na gry trochę innym okiem
fallout 4 nie mial perkow wplywajacych na gre? Tak chcialbym przypomniec, ze wiekszosc umiejetnosci schowanych za perkami, byly w fallout 4 "bazowo" a reszta ograniczala sie do mozliwosci skonczenia questa na drugi sposob. Bo zawsze w starych falloutach mogles albo przebic sie przez wrogow albo przegadac. Czy to byla umiejetnosc naprawy, nauki czy czegokolwiek to zawsze sie sprowadzalo do "znajdz czesci w budynku wypelnionym przeciwnikami" albo "popros o czesci". Nie liczac szczatkowych ciekawych uzyc jak rozbrajanie bomby w megatonie(tak wszystko co ciekawe w fallout 3 i interaktywne to dzialo sie wylacznie tam). W fallout 4 jest perk pozwalajacy wymiane miedzy osadami, wrzucanie granata przeciwnikowi do kieszeni, posilkowanie sie promieniowaniem, suche staty, ale to tak jak w kazdym falloutcie. Jeszcze zastraszenie przeciwnikow zwierzat i perki z DLC. Strasznie odnosze wrazenie, ze tworca filmu zagral w kazdego fallouta po jeden raz. Brak znajomosci Lore, podstawowych mechanik i czytania ze zrozumieniem questow. Bo tak jak pisalem wczesniej, w glownej zawartosci gry gracz nie jest zmuszony do budowy. Tylko budowa portalu. W nuka world trzeba przy zlym endingu. W podstawce z opcjonalnych tylko jezeli dolaczasz do minutemenow. W survivalu tylko wystarczy stawiac lozka, ale to tez opcjonalne. Uparty gracz nie musi poza portalem wybudowac nic. Nie kazdy pop-up jest wymagany do skonczenia jezeli komus sie forma questa nie podoba. Szczegolnie ze jest podzial na questy glowne i poboczne XD
Co do fallouta 4 zapomniałeś pojechać go za magiczne bronie. Dla mniej rozgarniętych którzy nie rozumieją co napisałem, znać,y to że broń nadaje specjalne właściwości amunicja a to amunicja powinna mieć te wlasciwosci
Szkoda że wspomniałeś o grze The outer worlds od twórców fallout New Vegas i serii Wasteland 2 i 3 bo tak naprawdę obie te gry są to tak naprawdę kolejne Fallouty tylko że pod inną nazwą bo obie gry tworzyli ludzie od Falloutów bo jestem pewny ze gdyby nie prawa do marki należące do Bethesdy i nazwa zastrzeżona , obie gry należały by do uniwersum Fallout , bo Outer worlds to kopia fallouta New Vegas tylko że w kosmosie a wasteland 2 i 3 to tak naprawdę rozwinięcie Fallouta 1 i 2 klasycznych gier turowych bo za Fallouta 1 i 2 a także serię wasteland odpowiada ta sama osoba Brian Fargo
Zbyt dogłębnie zrobiona analiza, męcząca ;) . Dla człowieka w wieku 60 lat który zaczyna przygodę z Fallout i trafił na 4 nie sądzę aby 1 czy 2 zrobiła wrażenie .
Jak dla mnie odpowiedz niby prosta a niby nie. Na pewno to co w starszych grach było lepsze i najważniejsze to wolność gracza, chciałeś być zbawicielem pustkowi uosobieniem Jezusa proszę bardzo, chciałeś być po prostu kolejnym najemnikiem którego obchodzą tylko kapsle albo dolary RNK, ależ oczywiście. I na koniec mogłeś ich po prostu wszystkich wymordować, Fallout to jedna z niewielu gier RPG gdzie faktycznie może wcielić się w złą postać, w nieprzekoloryzowany sposób jak na przykład w Fable. Ale coś co mnie najbardziej uwiera w pierwszych grach to system walki który będący oparty na szansach, co sprawia że współczynniki mają większe znaczenie, ale z drugiej niemiłosiernie frustruje przez co przycisk F5 powinien żądać ode mnie odszkodowania. Dalej mamy Fallout 3 i New Vegas, jak dla mnie Fallout 3 był ogólnie całkiem spoko grą może i nie miał ducha poprzedniczki, ale tchnął klimatem który pokochałem, oraz stołeczne pustkowia to zdecydowanie mój (zaraz za Virginą z Fallout 76) ulubiony teren akcji ze wszystkich gier, przy okazji Bethesda wprowadziła coś co pasuje do uniwersum idealnie, czyli narrację przez otoczenie. Dzięki temu ten świat wydaje się bardziej żywy, no ale ucierpiał na tym core serii czyli dialogi, czarny humor i wolność gracza. Jednak potem pojawiły się dodatki które zapoczątkowały tendencję że każdy Fallout od Bethesdey ma średnią przez słabą fabułę główną, ale ma jeden genialny dodatek który gdyby był osobną grą, śmiało można by porównywać ze starymi Falloutami, i tutaj całe na biało (Znaczy brudno i krwiście) The Pitt, które jest świetne i na prawdę z chęcią bym zagrał w całą grę osadzoną w takim klimacie. Point Lookout było gorsze ale nadal było spoko, o reszcie nawet się nie wypowiem bo skwituje je szyderczym uśmiechem a za Mothership Zeta twórcy powinni nas przeprosić. Kolejne mamy New Vegas, czyli tak najlepszą część serii, fabuła postacie, lokacja, systemy rozgrywki wszystko to zagrało i wisienka na tym torcie perfekcji czyli dodatki, każdy z nich równie dobry choć najbardziej mi podeszło Honest Hearts i Old World Blues. A przy okazji Joshua Graham to najlepsza postać w serii, zmień moje zdanie. No i potem mamy 4 i niesławne 76 i tutaj niewiele dobrego mogę powiedzieć o fabule głównej, ale za to systemy rozgrywki zdecydowanie jest najlepszy z całej serii, w końcu jest przydatność z tego złomu a przy okazji faktycznie można poczuć odbudowę cywilizacji na własną rękę. No ale mamy redempiton arc czyli Far Harbor czyli najlepszy Fallout od Bethesdy, o reszcie powiem w skrócie. Automatron, tylko towarzysz git, Nuke World niby spoko dużo contentu ale jednak po genialnym Far Harbor jest jakby porównywać Polskie Disco Polo do Micheala Jacksona, niby muzyka no ale wiadomo o co chodzi. No i na koniec tej długiej podróży Fallout 76, który tak na początku był średnią grą, ale no też nadeszło dla niego odkupienie, czyli Wastlanders które ponownie było bardzo dobry dodatkiem fabularnie. Ogólnie Fallout 76 to fajna przyjemna gra, no ale jednak należy ją traktować bardziej jako spin-off co prawda kanoniczny no ale nadal coś pobocznego. Więc podsumowują wszystkie aspekty kwintesencji klimatu możemy dojść do fundamentalnej konkluzji, każdy Fallout ma w sobie coś dobrego. No ale niezaprzeczalnie jako przedstawiciele gatunku to 1,2 i FNV.
najwiekszy problem nowoczesnych falloutow to idiotyczny writing/worldbuilding, kompletna marvelizacja uniwersum. Jedyny fallout w 3d ktory ma klimat i sens to FNV. Dlatego, ze nie zostala zrobiona przez kretynów z bethesdy.
Raczej to co sam gadałem o fallout już 4 lata temu na kanale. To serio nie są jakieś odklejone wnioski, że tylko jedna osoba na świecie może do nich dojść xDD Jestem pewien, że wśród dużej ilości fanów tej serii podobne myśli się kłębią w głowach
Hejka! Tutaj macie ważne linki jak coś:
🍺 Discord ► discord.gg/d8UEZBq
🏆 Patronite ► patronite.pl/DamianPtak
🎮 Instant Gaming ► www.instant-gaming.com/?igr=gamer-425c220
🎥 TWITCH ► www.twitch.tv/dptaku
Miłego oglądania wam życzę! ^^
Mam nadzieję, że coś Ci spłynęło za No rest for the wicked i kotora 2 xD
Doceniam!
Różnorodność wyborów w rozmowach w Fallout 4 jest jak opcje dialogowe, jakie by ci się wyświetlały w realnym świecie, gdy twoi rodzice ci mówią 'masz zrobić tak i tak, aLe zRobIsZ cO uWaŻaSz'.
Śmiechłem, bo się utożsamiam xDDD
Cóż za ponury obraz UA-cam'a - Kiszak wrzuca shota z oglądania twojego materiału i w 10 godzin ma 9,8k wyświetleń, a oryginalny film po 22 godzinach jedynie 1,6k.
Ludzie od Kiszaka nazwą to promocją mniejszych twórców, a ja to nazwę żerowaniem na cudzej pracy...
Bardzo lubię Twoje materiały, dlatego oglądam je tutaj i polecam tak robić innym.
Popieram całkowicie
Tak, były, zamykam dyskusję polecam następnym razem użyć funkcji „szukaj”
Rozumiem, że były, ale rozwiniesz wypowiedź? Czy 'dyskusja zamknięta'?
@@septarriaFallout to RPG z rozwojem i wielowątkowością. Najnowsze Fallouta odrzucają tę dwie zasady (czytaj: Fallout 4 i 76)
@@igorkownacki1677 Dziękuję za streszczenie treści filmu ♥
Jestem tu pierwszy raz. Trafiłem z kanału Kiszaka choc za nim jakoś szczególnie nie przepadam 😉
Co do materiału i tego kanału to wspaniala dykcja! i barwa głosu. Leci srogi SUB!!
Dziękuję za miłe słowa i super, że się podoba!
@@dptak jestem fanatykiem Soulsow, Gothica i klasycznego Fallouta i widze sporo materiałów które trafiają w mój gust ;)
@@mk_games_official Super w takim razie natrafić na bratnią duszę ^^
@@dptak chyba nie masz nic Blooddborna? Planujesz? Lore cudowny jak i sama gra...
Oj zdecydowanie planuję! Na razie się wstrzymuję przez brak konsoli, a głupio kupować tylko dla jednej gry, ale na pewno w końcu się jakoś do niego dorwę ^^
Dzięki za bardzo ciekawy i solidnie zrobiony materiał w dodatku z (moim zdaniem) uczciwym potraktowaniem Falloutów od Bethesdy - uważam że niektóre elementy jak design świata czy environmental story-telling były zdecydowanie in plus, nawet niektóre systemy jak min. modyfikacje do broni czy power armour składający się ze szkieletu i modyfikowalnych elementów opancerzenia (natomiast inna sprawa to implementacja tych systemów). Z odsłon serii to chyba najbardziej lubię dwójkę przy wszystkich jej mankamentach związanych głównie z wiekiem gry (których i tak wiele nie ma, żeby być precyzyjnym), natomiast najwięcej godzin czasu utopiłem w części czwartej. Mam z tą gra spory problem, ewidentnie najmniej RPGa z nich wszystkich przypomina, system osad w wersji w jakiej został wypuszczony mógłby spokojnie zostać wyeliminowany na rzecz kilku osad które z czasem mogłyby się rozwijać same min. z grubsza tak to robi mod 'Sim Settlements 2', jak pozostawi się kwestie budowania całej osady ludziom tam mieszkającym. No i właśnie skoro jesteśmy przy modach to nie jestem pewien czy F4 z kolekcją modów 'A Storywealth' już nie mógłby konkurować przynajmniej pod względem fabularnym z izometrycznymi Falloutami. Poza tym jest jeszcze jedna sprawa, nie wiem jaki będzie 'Fallout London' ale sądząc po zaangażowanych ludziach i poziomie modyfikacji jakiemu poddano F4, to mam nadzieję że będzie minimum takim nowym 'New Vegas' obecnej generacji Falloutów.
Obejrzałem u Kiszaka. Dobry materiał z trafnymi wnioskami. Masz suba.
Dzięki!
Dobry materiał!
Dzięki!
Kocham 1 i 2 część, ale ile można robić sobie dobrze do gierki sprzed prawie 30 lat. Te gry pomimo wspaniałej fabuły są mega toporne, a poziom trudności wynika głównie ze słabego wprowadzania (i nie mam tu na myśli braku tutorialu w dzisiejszym rozumieniu tego słowa). Komputerowe RPG to przede wszystkim inspiracja "papierowymi" sesjami z mistrzem gry - tutaj tego "mistrza" zabrakło.
Nie potrafię wybrać między Fallout 1, a Fallout 2. Dla mnie obie te gry to prawdziwe Fallouty.
Nie wiem w jaką wersję fallout 2 grałem ale z tego co pamiętam w den dzieciaki okradały mnie przy wejściu do pewnego domu, wkurwiłem się i odstrzeliłem te bachory, dostałem perka dzieciobójca i negatywną karmę ale dało się :D
Tak było...
Musiałeś mieć wersję US. Ogólnie to kiedyś śmieszyło mnie cenzurowanie wersji azjatyckich względem oryginałów, ale jak widać w EU również się musimy z tym mierzyć :O
@@dptaknie no grę miałem po polsku i chyba to była Fallout saga z ekstra klasyki albo z płyty z jakiejś gazety ale normalnie można było purchlęta rozstrzelać
Hm..to może dopiero później wyszedł ten skandal i usunięcie dzieci z wydania europejskiego. Nie znam całej sytuacji z najmniejszymi detalami, ale czytałem wywiad z twórcą F2, gdzie wypowiadał się, że na rynek EU nie mieli czasu przepisywać questów, więc musieli po prostu wyciąć z gry dzieciaki, żeby móc sprzedawać tam gierkę. Podobno nawet ich nie usuwali tylko usunęli modele, przez co dzieciaki stały się niewidzialne. Dodatkowo w sieci jest patch, który przywraca je do gry.
Musiałeś mieć akurat farta, żeby zagrać sobie w gierkę w wersji niezmienionej, bo jak przeglądam sieć to nie każde wydanie takie było
@@AntySyjon Tez miałem ta wersje, chyba to ekstra klasyka była ale nie jestem pewien bo kilka roznych wydan miałem
Co do 4 to nie do końca się zgadzam. Jeśli chodzi o budowanie to główna oś fabularna wymusza tylko raz i jest to budowa portalu do Instytutu. Tak to przez resztę gry można to olać. A jeszcze jak w moim przypadku poszedłem do Bractwa Stali to w zasadzie tylko ten wyżej wymieniony portal się zbuduje przez całą grę.
Tak samo z perkami... Jak nie wpływają na granie? Oczywiście, że wpływają. Dzięki nim możemy zadawać więcej obrażeń, przyjmować mniej, otwierać trudniejsze zamki czy hakować terminale, mieć lepszą celność czy nawet uniknąć walki, bo można przegadać innych. Możliwości jest sporo pod tym względem.
Tak samo jeśli chodzi o nieśmiertelność npc które są ważne dla historii to dobry zabieg, bo jak nam zależy na jakiejś ścieżce to się człowiek już nie denerwuje, że ktoś mu ważny zginie i nie trzeba lądować zapisów gry.
Fallouty izometryczne byly świetne z ogromnom liczbą decyzji i jak wspomniałeś poruszały takie tematy, które dzisiaj już nie przejdą w mainstreamowych grach, fallout 3 i NV bardzo lubię, ale od części 4 fallout to już był po prostu looter shooter, szkoda wspominać o "świetnym" systemie dialogów. Fallout 4 kładzie nacisk na rzeczy zupełnie niezwiązane z falloutem np. Jak ja to nazywam "zarządzanie meliną" czyli budowa jakichś baz i osiedli, które są męczące i niesatysfakcjonujące. Cześć 6 raczej jeszcze bardziej pójdzie w coś w stylu fallouta 76 i 4.
Jest we mnie cicha nadzieja, że najnowsze odsłony raczej w to nie pójdą, ale od dłuższego czasu nie ufam Bethesdzie, więc jestem gotów na rozczarowanie
@@dptak Po tym jakim rozczarowaniem był starfield to całkowicie zwątpiłem w umiejętność tworzenia gier przez aktualną bethesde
teraz to nawet nie ma co czekac na TES VI a do nastepnego fallouta to całe lata jeszcze. Larian by mogł robic fallouty.
Fajny filmik, sporo się zgadzam z tym co powiedziałeś, ale dla mnie dalej F2 to najlepszy z Falloutów :) Nawet teraz, dzisiaj w niego gram i co jakiś czas wracam. Gry z tamtej epoki są dalej grywalne mocno i genialne. Obecne w 90% zostaną szybko zapomniane. Czekam na Remaster klasycznych Falloutów...
Co do gier które nie prowadzą za rączkę z nowszych produkcji to właśnie dark soulsy, elden ring, sekiro. Tam czasami aby znaleźć postać, przedmiot który pozwoli kontynuować questline bez poradnika może graniczyć z cudem. xD
Pełna zgoda! Ewentualnie trzeba przejść grę po kilka razy lub być bardzo uważnym. Mega podobało mi się pod tym względem Sekiro, gdzie postacie i pewne drogi questline/ów choć nieoczywiste, to jednak były bardzo logiczne, więc jak ktoś analizował na bieżąco wszystko i ogarniał te wątki, to znajdywał te postacie właśnie tam gdzie powinny być. Pod tym względem to imo nawet lepiej ta gra stała niż soulsy
Dla mnie prawdziwym Falloutem zawsze będzie F1 i F2. Po przejściu na pełne 3d gra jest juz inna. Ukończyłem każda część i na slowo Fallout mam przed oczami 1 i 2. Nie potrafie poczuc z nowymi.odslonami tego czegoś co wyzwala we mnie klasyczna odslona zwlaszcza z patchem restoration❤
Krwawy Burst shoot do dziś przywołuje ciarki. Coś cudownego....
Moim zdaniem odpowiedź brzmi NIE. Choćby dlatego, że mamy 2024 rok i naprawdę mnóstwo rzeczy się zmieniło - z gustami graczy na czele. A zawsze warto brać poprawki na własny sentyment, bo może to być bardzo ślepa uliczka.
Dla mnie problemem jest to, że zatwardziali miłośnicy starych Falloutów nie są w stanie zauważyć, że w F4, w grę eksploracyjną z otwartym światem i rozwojem postaci, możesz grać jak chcesz i jak lubisz. I zawsze jest do czego wracać. Lubisz szalone strzelaniny i wskakiwanie w gąszcz wrogów, by sprawdzić kto jest większą gąbką na pociski? Wybierasz tryb łatwy gry. Chcesz poczuć co to strach, głód i niepewność każdego kroku? Wybierasz tryb Survival. Zniesmaczyły cię misje od Prestona? Nie gadasz z nim w następnej grze na początku albo w ogóle. Nie wkręciły cię osady? No to nie przejmujesz i nie budujesz (mimo że bardzo przydatne), pomijając, że większość z nich nie ma mieszkańców. Męczą cię ciągłe ataki bandytów? Stawiasz nieco wieżyczek i problem jak ręką odjął. Nie lubisz klasycznych zleceń? Nie masz obowiązku ich brać. Nie umiesz wyciągać wniosków ze swoich wyborów i popełnionych błędów w grze? Tu tylko samemu sobie można pomóc.
Rozwój postaci ma być uproszczony, zubożony i z mniejszym wpływem na rozgrywkę??! Ok, mogę machnąć ręką jak ktoś twierdzi, że ziemia jest płaska, złote kable niebotycznie poprawiają jakość dźwięku, że politycy i korporacje teraz dla dobra nas wszystkich chcą ratować świat i tak dalej, ale słuchając takich rzeczy moja tolerancja się kończy... ☹
I właśnie tak grałem w fallouta 4. Omijałem treści dla mnie nudne, które mnie nie interesowały i nim się spostrzegłem zostało mi może z 10% zawartości całej gry. Czyli spoko strzelanie, z kilkoma ciekawszymi questami i wciągającym systemem craftingu. To, że gra jest w gatunku RPG i możesz do pewnego stopnia grać jak chcesz nie sprawia, że automatycznie staje się dobrą grą RPG. Praktycznie w każdej grze z tego gatunku możesz pomijać rzeczy i wątki, które nie sprawiają Ci radochy. To nie jest to żaden wyznacznik, który ma tylko F4, a standard dla tego gatunku, który i tak miała każda część tej serii.
Poprzednie odsłony choć są archaiczne mechanicznie, to raczej nie da się dyskutować z tym, że rozwój postaci był w nich bardziej rozbudowany i mocniej wpływał na rozgrywkę (patrz choćby przykład inteligencji z f1, więc tutaj muszę się z tobą mocno nie zgodzić).
Rozumiem, że dla jednych bardziej casualowy system rozwoju postaci będzie przystępniejszy i nie uważam takiego spojrzenia też za coś złego. Mój osobisty gust przecież nie jest wyrocznią i wyznacznikiem tego co dobre a co złe. Dlatego też bardzo doceniam każdą opinię, nawet jeśli jest inna od mojej.
Pozdrawiam!
Fallout 4: obecnie zblizam sie do 400h
Fallout 2: przeszedłem 5 razy z czego raz farmiłem tak długo na obcych niedaleko miast, że gra sie zcrashowała na amen (ale wbiłem coś typu 60-70 lvl)
New Vegas: all dlc, calkiem fajne
F3: nie mialem sily
Fallout 76: wlasnie sie sciaga w tym momencie ;) raz sie odbilem ale dam druga szanse
Powodzenia! Dobrej zabawy życzę i żeby tym razem siadło
W ktorym momencie w fallout 4 gracz jest zmuszony do budowy? Bo z tego co pamietam jedyne wymaganie to zbudowanie portalu do instytutu. Wszystkie inne questy byly opcjonalne.
i warto wspomniec, ze nie. Nie da sie polaczyc RPG z strzelanka, tak by zaden z tych elementow nie gorowal. Albo masz gabki na pociski albo masz dobrego shotera. Fallout 4 zrobil dla mnie to lepiej, szczegolnie na trybie survival bo tam przeciwnicy rzeczywiscie padali od otrzymywanych obrazen. W fallout 3 zwykli bandyci potrafili przyjmowac caly magazynek 10mm w superdupermarket i nic im sie nie dzialo. Dodatkowo gra nie ogranicza ci swobody tak jak w fallout NV w ktorym masz sztuczne blokady poziomow tak jak by ktos chcial sie wybrac na przyklad do New Vegas na poczatku gry, to tworcy dawali taka elastycznosc graczom, ze postawili sciane deathclawow na polnocy xD
ogladam dalej i znow, bardzo dziwne opinie wynikajace z nieznajomosci gry. Fallout 4 mial powtarzalne questy, ale tych zapadajacych w pamieci bylo znacznie wiecej, tylko ktos po prostu nie eksplorowal gry. Fallout 4 w porownaniu do poprzedniczek, oprowadza cie po podstawach, ale tez nie prowadzi cie za raczke jak fallout NV czy trojka. Jest wiele oskryptowanych miejsc przez ktore trzeba przejsc by wejsc w srodek konfliktu ciekawszych questow. Na przyklad quest dziecka z lodowki, quest z gosciem z radia, praktycznie wszystkie questy z good neighborhood, hellcats, questy do towarzyszy - nick, cait, curie, strong. Tego jest duzo i duzo wchodzi do glowy. Ja paradoksalnie z fallouta 3 poza glowna linia fabularna, pamietam tylko questy od ludzi z megatony, bo tylko tam panowal jakikolwiek klimat.
Nie jest się fizycznie zmuszonym, ale jest to poczucie wciskania tego na każdym kroku, bo bardzo duża ilość miejsc w tym świecie jest takim właśnie placem budowy, który nie niesie sobą nic ciekawego ponad to, że można je przebudować. Mnóstwo questów się na tym opierało i to była jednak bardzo duża część tej gry.
Dlatego też w moim odczuciu choć na papierze było to opcjonalne to człowiek co chwila zwiedzając ten świat natrafiał na mechaniki lub cokolwiek co mu o tym przypominało.
Spędziłem w F4 bardzo dużo godzin i zrobiłem w tej grze mnóstwo questów, a jedyne ciekawsze, które pamiętam i które mnie wciągnęły, to ten z posiadłością gdzie była postać szukająca nieśmiertelności (czy coś w tym stylu) i coś o wojnach gangów od jednego z towarzyszy. Te zadania faktycznie były super i faktycznie wtedy mogłem wtedy powiedzieć, że "o wreszcie jakaś ciekawsza i angażująca historia w tej grze". Poza tym raczej łaziłem od niechcenia i odczuwałem, że każde kolejne zadanie jest jakieś takie miałkie. Jeśli masz inne odczucia to świetnie, bo koniec końców każdy patrzy na gry trochę innym okiem
fallout 4 nie mial perkow wplywajacych na gre? Tak chcialbym przypomniec, ze wiekszosc umiejetnosci schowanych za perkami, byly w fallout 4 "bazowo" a reszta ograniczala sie do mozliwosci skonczenia questa na drugi sposob. Bo zawsze w starych falloutach mogles albo przebic sie przez wrogow albo przegadac. Czy to byla umiejetnosc naprawy, nauki czy czegokolwiek to zawsze sie sprowadzalo do "znajdz czesci w budynku wypelnionym przeciwnikami" albo "popros o czesci". Nie liczac szczatkowych ciekawych uzyc jak rozbrajanie bomby w megatonie(tak wszystko co ciekawe w fallout 3 i interaktywne to dzialo sie wylacznie tam). W fallout 4 jest perk pozwalajacy wymiane miedzy osadami, wrzucanie granata przeciwnikowi do kieszeni, posilkowanie sie promieniowaniem, suche staty, ale to tak jak w kazdym falloutcie. Jeszcze zastraszenie przeciwnikow zwierzat i perki z DLC. Strasznie odnosze wrazenie, ze tworca filmu zagral w kazdego fallouta po jeden raz. Brak znajomosci Lore, podstawowych mechanik i czytania ze zrozumieniem questow. Bo tak jak pisalem wczesniej, w glownej zawartosci gry gracz nie jest zmuszony do budowy. Tylko budowa portalu. W nuka world trzeba przy zlym endingu. W podstawce z opcjonalnych tylko jezeli dolaczasz do minutemenow. W survivalu tylko wystarczy stawiac lozka, ale to tez opcjonalne. Uparty gracz nie musi poza portalem wybudowac nic. Nie kazdy pop-up jest wymagany do skonczenia jezeli komus sie forma questa nie podoba. Szczegolnie ze jest podzial na questy glowne i poboczne XD
tak
Dziękuję
Co do fallouta 4 zapomniałeś pojechać go za magiczne bronie. Dla mniej rozgarniętych którzy nie rozumieją co napisałem, znać,y to że broń nadaje specjalne właściwości amunicja a to amunicja powinna mieć te wlasciwosci
co ty pierdolisz czachogniocie
22:04 tutaj może przydać się si
Jak Mogłeś zapomnieć o Fallout Brotherhood of Steel😁 skoro wymieniłeś tactic
Właśnie 3 i NV, za klimat lokacji/miasta w jakim się rozgrywały.
👌
22:34 jak Diablo 4. Diablo 4 tez chce byc gra dla kazdego i byc gra wielu gatunkow. Efekt... ten sam-
Szkoda że wspomniałeś o grze The outer worlds od twórców fallout New Vegas i serii Wasteland 2 i 3 bo tak naprawdę obie te gry są to tak naprawdę kolejne Fallouty tylko że pod inną nazwą bo obie gry tworzyli ludzie od Falloutów bo jestem pewny ze gdyby nie prawa do marki należące do Bethesdy i nazwa zastrzeżona , obie gry należały by do uniwersum Fallout , bo Outer worlds to kopia fallouta New Vegas tylko że w kosmosie a wasteland 2 i 3 to tak naprawdę rozwinięcie Fallouta 1 i 2 klasycznych gier turowych bo za Fallouta 1 i 2 a także serię wasteland odpowiada ta sama osoba Brian Fargo
mi siadł najbardziej Fallout 3, Fallout NV I jedynka
Mozna pogadac, ale na dzisiejszych sprzetach tylko fl4 git działa xd
Jedyną częścią, którą ciężko odpalić na dzisiejszym sprzęcie jest tactics
@@myxosk3 i fallout 3
Odpowiedź: NIE
Czemu?
Fallout: Tactics był izometryczny. Jedynka i dwójka nie.
Tak
Czy ja dobrze Słyszę?
Motyw S.T.A.L.K.E.R w tle?
Pozdrawiam
Dokładnie tak! Dobrze słyszysz. Pozdrawiam również ^^
Tak. I po co marnowac 20 min?
Zbyt dogłębnie zrobiona analiza, męcząca ;) . Dla człowieka w wieku 60 lat który zaczyna przygodę z Fallout i trafił na 4 nie sądzę aby 1 czy 2 zrobiła wrażenie .
Jak dla mnie odpowiedz niby prosta a niby nie. Na pewno to co w starszych grach było lepsze i najważniejsze to wolność gracza, chciałeś być zbawicielem pustkowi uosobieniem Jezusa proszę bardzo, chciałeś być po prostu kolejnym najemnikiem którego obchodzą tylko kapsle albo dolary RNK, ależ oczywiście. I na koniec mogłeś ich po prostu wszystkich wymordować, Fallout to jedna z niewielu gier RPG gdzie faktycznie może wcielić się w złą postać, w nieprzekoloryzowany sposób jak na przykład w Fable. Ale coś co mnie najbardziej uwiera w pierwszych grach to system walki który będący oparty na szansach, co sprawia że współczynniki mają większe znaczenie, ale z drugiej niemiłosiernie frustruje przez co przycisk F5 powinien żądać ode mnie odszkodowania. Dalej mamy Fallout 3 i New Vegas, jak dla mnie Fallout 3 był ogólnie całkiem spoko grą może i nie miał ducha poprzedniczki, ale tchnął klimatem który pokochałem, oraz stołeczne pustkowia to zdecydowanie mój (zaraz za Virginą z Fallout 76) ulubiony teren akcji ze wszystkich gier, przy okazji Bethesda wprowadziła coś co pasuje do uniwersum idealnie, czyli narrację przez otoczenie. Dzięki temu ten świat wydaje się bardziej żywy, no ale ucierpiał na tym core serii czyli dialogi, czarny humor i wolność gracza. Jednak potem pojawiły się dodatki które zapoczątkowały tendencję że każdy Fallout od Bethesdey ma średnią przez słabą fabułę główną, ale ma jeden genialny dodatek który gdyby był osobną grą, śmiało można by porównywać ze starymi Falloutami, i tutaj całe na biało (Znaczy brudno i krwiście) The Pitt, które jest świetne i na prawdę z chęcią bym zagrał w całą grę osadzoną w takim klimacie. Point Lookout było gorsze ale nadal było spoko, o reszcie nawet się nie wypowiem bo skwituje je szyderczym uśmiechem a za Mothership Zeta twórcy powinni nas przeprosić. Kolejne mamy New Vegas, czyli tak najlepszą część serii, fabuła postacie, lokacja, systemy rozgrywki wszystko to zagrało i wisienka na tym torcie perfekcji czyli dodatki, każdy z nich równie dobry choć najbardziej mi podeszło Honest Hearts i Old World Blues. A przy okazji Joshua Graham to najlepsza postać w serii, zmień moje zdanie. No i potem mamy 4 i niesławne 76 i tutaj niewiele dobrego mogę powiedzieć o fabule głównej, ale za to systemy rozgrywki zdecydowanie jest najlepszy z całej serii, w końcu jest przydatność z tego złomu a przy okazji faktycznie można poczuć odbudowę cywilizacji na własną rękę. No ale mamy redempiton arc czyli Far Harbor czyli najlepszy Fallout od Bethesdy, o reszcie powiem w skrócie. Automatron, tylko towarzysz git, Nuke World niby spoko dużo contentu ale jednak po genialnym Far Harbor jest jakby porównywać Polskie Disco Polo do Micheala Jacksona, niby muzyka no ale wiadomo o co chodzi. No i na koniec tej długiej podróży Fallout 76, który tak na początku był średnią grą, ale no też nadeszło dla niego odkupienie, czyli Wastlanders które ponownie było bardzo dobry dodatkiem fabularnie. Ogólnie Fallout 76 to fajna przyjemna gra, no ale jednak należy ją traktować bardziej jako spin-off co prawda kanoniczny no ale nadal coś pobocznego.
Więc podsumowują wszystkie aspekty kwintesencji klimatu możemy dojść do fundamentalnej konkluzji, każdy Fallout ma w sobie coś dobrego.
No ale niezaprzeczalnie jako przedstawiciele gatunku to 1,2 i FNV.
najwiekszy problem nowoczesnych falloutow to idiotyczny writing/worldbuilding, kompletna marvelizacja uniwersum. Jedyny fallout w 3d ktory ma klimat i sens to FNV. Dlatego, ze nie zostala zrobiona przez kretynów z bethesdy.
Tak.
Wszystko co kiszak gadał o Falloucie zebrane w całość, film dla idola check xD
Raczej to co sam gadałem o fallout już 4 lata temu na kanale. To serio nie są jakieś odklejone wnioski, że tylko jedna osoba na świecie może do nich dojść xDD Jestem pewien, że wśród dużej ilości fanów tej serii podobne myśli się kłębią w głowach
@@dptak Spokojnie, kolega wszedł do internetu rok temu i trafił tylko na jednego youtubera