Co do gry historycznie zgodnej - nie wiem czy furory by nie zrobiła gra "Westerplatte" gdzie z góry wiadomo było, że Polacy przegrają, ale... naszym zdaniem byłoby utrzymać tą lokację te kilkanaście dni i czym dłużej tym większa satysfakcja. Poziom trudności na tyle wyśrubować, aby te 2-3 dni było do osiągnięcia, ale przekroczenie historycznych 7 dni obrony wymagałoby mega skilla i dawało mega satysfakcję, a nadal byłoby to historycznie zgodne i z góry skazane na porażkę, ale mega miodne.
W formacie multiplayer, gdy grasz sobie z koleżkami, wygląda na naprawdę bardzo fajny koncept. Zarządzanie ekwipunkiem (amunicją), dobieranie jej od wrogów, może jakiś mały system craftingu. Każdy wciela się w inny "typ" postaci, posiadające inne umiejętności. Rozwiązanie tego w idei "fal przeciwników" byłoby sensowne. Oprócz gameplayu walory edukacyjne i darmowa promocja na terenie Polski, bo "kurła gra umiejscowiona w polsce, kurła strzela się do niemców".
@@rayno_pan2725 Crafting nawet w stylu tej gry w centrum handlowyum, co trzeba było przetrwać zombie... nazwa wyleciała mi z głowy... w każdym arzie łaczenie może nie tak absurdalnych rzeczy - ale z nastawieniem, ze wszystko może być bronią. No i nie wiem, czy fale wrogów, co bardziej surviwal - że nie masz pozabijać wszystkich wrogów, ale sam przeżyć. No i dla historycznej poprawności, na pewno misja/sidequest z rozwaleniem torów.
Kiedyś podobnie jak Ty sądziłem że w szkole uczy się dużo bzdur i nie widziałem w tym sensu. Teraz mimo że już się nie uczę (mam 28 lat) rozumiem po co tyle tych "niepotrzebnych" informacji w nas pchają. Otóż chodzi o trening pamięci. Mózg podobnie jak mięśnie musi być ćwiczony. Więc te wszystkie wiersze, daty, wzory i inne pierdoły mają na celu nauczyć mózg przyswajania i zapamiętywania informacji. Dzięki temu łatwiej nam będzie już w dorosłym życiu. Poza tym dzięki przymusowemu zahaczaniu w szkole wiedzy z różnych dziedzin (poezja, różne epoko historyczne itp) młody człowiek może odkryć że jakiś temat mu odpowiada bardziej niż inne i sam zacznie go zgłębiać. A więc dzięki szkole możemy poznać jakie mamy hobby lub co nas interesuje. Tak więc nie demonizował bym szkoły :-)
Zdziwisz się ale nie byłem nigdy dobrym uczniem. Za to strzela że Twoja frustracja odnośnie szkoły bierze się stąd że wciąć do niej chodzisz. Ja nie mam ze szkołą do czynienia już kilkanaście ładnych lat więc podchodzę do tematu na chłodno.
Oj powiem Ci szczerze, że uwielbiam Cię słuchać. Jestem od Ciebie sporo młodszy, ale z mojej perspektywy słuchanie Twoich pogadanek to jak ta sytuacja, gdy dziadek siadał i opowiadał o czasach wojny i PRL, a ja jako gówniak słuchałem tego z wypiekami na twarzy. Kontynuuj to jak najdłużej, bo pochłaniam te filmy niczym gąbka siedząc w pracy i słuchając. Robisz świetną robotę i zdecydowanie zasługujesz na większy posłuch :D! Dziękuję za całą Twoją pracę!
Świetny film NRGeek'u. Dobrze mówisz. Co do biologi to powinna być bardziej ogólna, bo na co mi budowa mchu czy paproci moja nauczycielka podaje nam wiele przykładów z zycia i duzo z nami rozmawia a malo piszemy, zeszyt od bioli mam jeden od 1 gimnazjum aż do dziś czyli do 3 gimnazjum a mam kazdy temat a on jeszcze caly nie jest zapisany. chemia i fiza maja zbyt wiele szczegolow jak na poziom gimnazjalny, na kij mi wiedziec jak obliczyc gestosc jakiegos ciala. wf powinien być obowiązkowy dla otyłych i tych z nadwagą, a tacy jak ja np wybierali by w co chcą grać i nie chodziliby na te lekcje tak czesto. historia- ważniejsze daty i wydarzenia takie jak rozbiory bitwa pod grunwaldem, z lekturami z polaka sie tez zgodze bo po co nas do niich zmuszac skoro na każdej lekcji mamy jakieś teksty, fragmenty książek czy wiersze. szkola powinna rozwijać kreatywność, a przede wszystkim myślenie dla przykładu moja nauczycielka matmy jak nie wiesz jak coś onliczyć to nie mówi ci jak tylko troche naprowadza cie na dobrą droge aż w końcu sam wywnioskujesz i napewno lepiej to zapamietasz i nauczy cie to logicznego myslenia. sorki za literówki i za to ze nie pisalem ś ć ż ale pisze z telefonu wiec szybciej mi pominac mozolne wpisywanie tego
najzabawniejszy odcinek pogadajmy, uśmiałem się zdrowo. Jednak z tą "Lalką" to pojechałeś. Dla mnie dała ona ważne życiowe ostrzeżenie: jak wybierzesz nie tą co trzeba kobietę, to życie możesz mieć zniszczone. Również fotosynteza jest bardzo pasjonującą : jak przerobić światło na żywność. Rośliny dzięki temu rosną. Oglądam obecnie 7 pogadajmy liczone od tyłu.Pozdrawiam.
Opcja z wyborem lektury przez siebie wybranej jest spoko tylko powstaje problem; niech każde dziecko w klasie tj. ~20 osob, wybierze każde inną to teraz Nauczycielka j.Polskiego jest w zasadzie zobowiazana przeczytać te 20 książek w krótkim terminie bo przecież musi wiedzieć oceniając o co chodzi. A takich klas może mieć kilka... A tak po studiach itd. ma już wryte w czerep te kilka wybranych przez oświatę lektur i nimi przez 30 lat pracy katuje na okrągło uczniów i nie musi się wysilać żeby się dokształcić... 2+2=4 😎 Nie chodzi o to żeby kształcić ludzi tylko żeby ich nauczyć myśleć tak jak chce tego system więc po co samemu interpretować i się zastanowić po przez pryzmat swoich doświadczeń itp.. Nie ma miejsca na indywidualność tak ma być a ty to wryj w łeb bo pała będzie z Polaka na koniec....
Najczęściej negatywnie o grach wypowiadają sie ci co nie grali/nie interesują ich gry. Najlepiej pierdzielić że wywołują przemoc itp, a tak naprawdę rozwijają , np wyobraźnie przestrzenną i refleks. W krajach rozwiniętych np Korea gry to dziedzina sportu bardzo popularna gdzie rozgrywane są mistrzostwa i wiele osób to ogląda, ale w polskim katolandzie to czyste zło
Wiem że temat sprzed 5 lat ale: sam jestem studentem filologii polskiej i dopiero na studiach spotkałem się z czymś takim, że mogę interpretować dane dzieło literackie w taki sposób jaki uważam za słuszny (o ile jestem w stanie to poprzeć tekstem oczywiście). W szkołach jest to chyba narzucone, by uczniowie znali te "najsłuszniejszą" interpretacje. Zgadzam się z Geekiem w 100% bo nic dziwnego że większość dziaciaków nie chce czytac jak dostają Nad Niemnem prosto w twarz (inna sprawa że Opowieści z Narnii, czy Hobbita w podstawówce też im się nie chce czytać). Niestety patrząc po grupie nauczycielskiej u mnie na uczelni wiele jest osób, którym wyprano mózg na studiach i uważają, że powinno się znać nasze wielkie narodowe powieści i że będą cisnąć sprawdzianami i kartkówami sprawdzającymi treść, bo uczniowie nie czytają - cóż, z takim nastawieniem ciężko się dziwić że nie chce im się czytać, skoro się w nich to wmusza :)
Ciekswe... nie kończyłem Oksfordu, ale zwyklą wiejską podstawówkę ( w latach 90) i wyobraź sobie, że już wtedy moja nauczycielka od polskiego wręcz wymagała od nas własnej interpretacji... Wszystko zależy na kogo trafisz. Chociaż wydaje mi się, że obecnie całe szkolnictwo idzie w złą stronę.
Prawdziwy interactive movie byłby dla mnie czymś jeszcze innym - mianowicie kiedyś miałem do czynienia co prawda z krótkim, ale świetnie zrealizowanym interaktywnym komiksem i polegało to na tym, że w zależności od wyboru mogliśmy przejść klatki komiksu w zupełnie innej kolejności, mogliśmy niektórych w ogóle nie zobaczyć, mogliśmy niektóre zobaczyć 2 razy - a zasada byla prosta, mieliśmy obrazek z opisem i 2 wybory na końcu kierujące do różnych klatek. I nie było tak, że tylko 1 wyjście było dobre a pozostałe to sceny jego śmierci... A co do wyścigów - kolejny raz przykładem może tu być fenomen NFS Most Wanted - bohater powiedzmy Pro Street się jakoś nazywał - bvył to Ryan Cooper - oczywiste nawiązanie do Bryana z "szybkich i wściekłych" - a w Most Wanted kamera prowadziła tak, że postacie w cut scenkach mówiły do naszych oczu, czy to laska się przysiadła an fotel pasażera czy Cross lub Razor podchodzili do szyby kierowcy. Wtedy odczucie, że oni mówią bezpośrednio do nas a nie do anonimowego kierowcy był wielki. I to nie jakiś tam kierowca chciał się zemścić - to my czuliśmy nienawiść do Razora mi my pieliśmy się na czarnej liście, aby go pokonać - i dlatego jest to gra wyścigowa dająca taką satysfakcję.
Prawie nic się nie zmieniło, a jeżeli już - to na gorsze. PO zostało okrojone, została pierwsza pomoc, parę suchych informacji o skutkach eksplozji jądrowej, coś tam o ewakuacji, powodziach itp. Na końcu książki było parę zdjęć wyposażenia wojskowego. Co z tego, skoro nie było nic o obsłudze broni, szkoła nie miała nawet na stanie masek przeciwgazowych (stary typ to wydatek rzędu kilku groszy). Biola. W liceum raz (!!!) tylko dotknąłem mikroskopu; najgłupsze jest to, że już w podstawówce trzeba wiedzieć, jak obliczać powiększenie i znać nazwy poszczególnych części. Technika. To już koszmar. Zapamiętałem tylko, że parę razy zrobiliśmy kanapki, sałatki, wkuwaliśmy zasady rysunku technicznego ,chociaż nigdy z nich nie skorzystaliśmy. Polski. No kurwa! Co z tego, że przeczytałem Chłopów, skoro sprawdzian był z notatek z lekcji. I weź tu napisz w czym przejawia się "mitologizacja wsi". Wydaje mi się, że osoby odpowiedzialne za edukację w poszczególnych latach nie miały i nie mają po prostu chęci albo doświadczenia, żeby jakoś tę paskudną sytuację w szkolnictwie zmienić.
+Zenobiusz Kant zgadzam się z tobą w 100%-ach, a szczególnie w kwestii polskiego,po co mi wiedzieć co się działo w lalce skoro za 2-3 dni i tak o tym zapomnę a ta wiedza np podczas inwazji zombie mi się nie przyda wogle
Stwierdzenie, że filmy nie wzbudzają emocji, bo nie da się w nie interweniować i po każdym kolejnym obejrzeniu pryska czar, który pojawiał się za pierwszym razem, jest nie do końca prawdziwe. Bo są takie sceny, które zawsze wzbudzają w konkretnym widzu jakieś emocje, obojętnie ile razy widział film. Nie mówiąc już o tym, że wiele filmów jest wielowarstwowych i przy każdym kolejnym obejrzeniu zauważa się coś nowego.
Ten film a zwłaszcza część o edukacji powinna faktycznie trafić do MEN-u. Chociaż z tego co wiem, to oni wyśmiali nawet kanał "Matura to bzdura" i tego typu inicjatywy. Mnie niestety szkoła nie nauczyła zbyt wielu rzeczy. Podstawy - pisanie, czytanie liczenie... ale to podstawówka. Szkoła średnia jest w moim odczuciu najbardziej zmarnowanym czasem w moim życiu, nie mówiąc już o gimnazjum.
Ogólnie zgadzam się z Tobą w 90 procentach, ale co do lekcji matematyki - uważam, że niekoniecznie masz rację. Matematyka uczy logicznego myślenia w oparciu o pewne schematy. To prawda - 90 procent z tych rzeczy się nie przyda. Ale dzięki temu rozwijasz myślenie logiczne, rozwiązywanie problemów. Moim zdaniem matematyka powinna być jak najbardziej w szkole i szczerze ubolewam, że ja (w tym roku zdałem maturę) miałem okrojony program nauczania z tego właśnie przedmiotu.
Moim zdaniem nauka matematyki(i innych przedmiotów) jest dobra dla młodych ludzi z tego samego powodu, który opisujesz odnośnie plastyki. Jeżeli masz do tego talent to może podążysz w tym kierunku, poza tym to kształtuje i stymuluje umysł, który jak już się dorośleje to traci te właściwości. Nie trzeba być specjalnie mądrym by zaliczyć te przedmioty na minimalną ocenę nawet jeśli się ich bardzo nie lubi. Wyjątkiem jest nauczyciel-chuj lub nauczyciel z ambicjami które wyszły za daleko ale to wyjątki.
O, tym razem miejsce na karcie się nie skończyło :) W sumie to z tą biologią i geografią to jest podobnie jak z plastyką - taki przedmiot powinien Ci uświadomić, że to Cię kręci i zostajesz wtedy geologiem albo genetykiem. Tylko że faktycznie zakres tych przedmiotów jest zbytnio naukowy i daleki od podstaw. Zbyt dużo szczegółów. Aczkolwiek jakbym teraz spojrzał w podręcznik to bym pewnie stwierdził że to są podstawy i są one łatwe :)
Mega odc. a tak długo długo zwlekałem z obejrzeniem. ale lepiej późno niż wcale :) Co do wszystkich zajęć itp. masz rację poniekąd. No biologia, chemia, geografia, no jednak jest przydatna, ale tylko do pewnego stopnia. Te podstawy powinien człowiek znać, ale co prawda to prawda, gówno wiem, pamiętam i gówno mi się przydaje z dawnych lat nauki szkolnej. na cholerę mi te pieprzone macierze na studiach, jak teraz zapierdalam jako spedycja międzyszpitalna i moja cała robota to łażenie w tę i we wtę i noszenie krwi. na h mi były te katorgi z tymi jebanymi słupkami :@ grrrr. np historia, masz całkowitą rację z wydarzeniami jak choćby ta II wojna. Mój kuzyn fascynat siedział na tych lekcjach zafascynowany, a ja rysowałem pindole ukradkiem kumplowi w zeszycie gdy ten spał :P A co do pracy techniki to zawsze strugałem miecze i coś ala kusze xd Świetny odc. oby więcej takiej nostalgii o latach 80-90 :)
lalka akurat byla zajebista. w czasach krzyzakow tez sie nie urodziles a jednak ksiazki o tej tematyce Ci sie podobaly... to wszystko jest historia Polski czyli Twoja... nie stawiaj w jednym szeregu amerykanina i ogladania Misia... bo to sie ma nijak do calej sytuacji. historie swojego kraju i literarure ktora jest najwyzszej klasy swiatowej trzeba znac. bo to nasza duma, ktorej hameryka nam zazdrosci... nad niemnem bylo straszne. nie strawilem tego....
WF jako przedmiot obowiązkowy?! Ocenianie tego czy koś jest sprawny fizycznie-największa głupoto której nigdy nie pojmę. Zgadzam się że oceny sa tu bez sensu ale bez sensu jest sama idea takiej lekcji. Taki znak równości między wiedzą o naszej historii a fikaniem fikołków. Argumentów za tym ze WF powinien być obowiązkowy nie znalazłem. Co do reszty to się zgadzam ale z drugiej strony gdyby uczyć ludzi tylko tego co ich zainteresuje to wielu nie robiło by nic. Bo tak wygodniej. Teraz w szkole jest tak ze uczen ma zdać nawet jak nic nie robi bo nawet jak zrobi coś na pałę to dostanie dwóję. Dlaczego? Bo nauczyciel miał by kłopoty że jest zbyt surowy. Teraz jest modne mieć wyjebane. Kolego jest nauczycielem-czasem mi opowiada. Nie będę opisywał anegdot ale... strach się bac ;)
Jestem gimnazjalistą, a oto mój dzień: doba 24h szkoła 6:40-7:30h (7-8 lekcji) prace domowe 0:30h nauczyciele mówią żebyś powtarzał po 30 min. w domu materiał 7 lekcji razy pół godziny 3:30 zalecany sen w moim wieku o.k. 10 godz 24-(6:40+0:30+3:30)=10:40 Na co mi wystarczy 40 min? śniadanie 10min obiad 20min kolacja 10 min plus 40 min na powrót do domu (zaginam czaso-przestrzeń) Gdzie czas na życie?
Nie widzę sensu porównywania gry do serialu, a tym bardziej wykazywania wyższości jednego nad drugim. Oba spełniają pewne role w określonych sytuacjach.
Można byłoby zrobić tak jak w niektórych stanach w USA. Uczeń sam sobie ustawia plan lekcji i to co go najbardziej interesuje. A jeżeli przestaje go to interesować to sobie ten plan zmienia.
NRGeek... co do tych lektur, o których wspomniałeś - przeczytaj najpierw "Dziady:" a potem się wypowiadaj, bo pomyliłeś fabułę z "Weselem". Strasznie ignoranckie. Poza tym czytając stare książki, typu "Zemsta i kara", czy nawet cała ta "Lalka" nie tylko poznajesz fabułę, która jest jak jest, ale zapoznajesz się ze stylem pisania, prowadzenia akcji etc. Potem czytasz np. jakieś wypociny pisane, tylko po to by podbić sprzedaż gry albo filmu, to dostrzegasz różnicę w stylu pisania, prowadzenia akcji, etc. To, że coś nie ma według Ciebie zastosowania na pierwszy rzut oka, nie oznacza, że tak faktycznie jest. Bronisz gier, że roziwjają różne umiejętności. Owszem, ale tak samo i książki (nawet te stare), tylko trzeba to umieć dostrzec. I tego powinna uczyć szkoła.
Czyli jak to tak. Ulubione gry to interaktywne filmy ale nie grasz w gry od Tell Tale Games typu wolf among us albo walking dead ? hmmmm cos mi tu smierdzi albo nie znasz tych dobrych albo hipokryzja.
pierdolisz gościu - plastyka to gówno i niczego nie wyłania; za to matematyka wyłania ludzi którzy mogą zostać np. programistami; programowanie to dzisiaj sztuka, a więc i matematyka, a nie jakieś gówno zwane plastyką
Świetny film NRGeek'u. Dobrze mówisz. Co do biologi to powinna być bardziej ogólna, bo na co mi budowa mchu czy paproci moja nauczycielka podaje nam wiele przykładów z zycia i duzo z nami rozmawia a malo piszemy, zeszyt od bioli mam jeden od 1 gimnazjum aż do dziś czyli do 3 gimnazjum a mam kazdy temat a on jeszcze caly nie jest zapisany. chemia i fiza maja zbyt wiele szczegolow jak na poziom gimnazjalny, na kij mi wiedziec jak obliczyc gestosc jakiegos ciala. wf powinien być obowiązkowy dla otyłych i tych z nadwagą, a tacy jak ja np wybierali by w co chcą grać i nie chodziliby na te lekcje tak czesto. historia- ważniejsze daty i wydarzenia takie jak rozbiory bitwa pod grunwaldem, z lekturami z polaka sie tez zgodze bo po co nas do niich zmuszac skoro na każdej lekcji mamy jakieś teksty, fragmenty książek czy wiersze. szkola powinna rozwijać kreatywność, a przede wszystkim myślenie dla przykładu moja nauczycielka matmy jak nie wiesz jak coś onliczyć to nie mówi ci jak tylko troche naprowadza cie na dobrą droge aż w końcu sam wywnioskujesz i napewno lepiej to zapamietasz i nauczy cie to logicznego myslenia. sorki za literówki i za to ze nie pisalem ś ć ż ale pisze z telefonu wiec szybciej mi pominac mozolne wpisywanie tego
No tak się składa ze w średniej to chuj w sumie miałem xD Jakieś tam pierdolety, zrób se prezentacje i elo Niby głównie człowiek był ale z drugiej strony to nic nie było takie lekcje miałem. I dobrze, bo co trzeba było wiedzieć to się dowiedziałem już w gimnazjum właśnie i byłoby tylko marnowaniem czasu wpajanie wiedzy z biologii w uczniów i formatyki, mimo że to tylko przez pierwszy rok była ta biologia. Za to z chemią była kupa bo program nauczania był taki o taki więc nauczycielka to wpajała i nie chuja nie odpuszczała, nie próbowała czegoś praktycznego z tej chemii nauczyć, czegoś co się przyda faktycznie
Co do gry historycznie zgodnej - nie wiem czy furory by nie zrobiła gra "Westerplatte" gdzie z góry wiadomo było, że Polacy przegrają, ale... naszym zdaniem byłoby utrzymać tą lokację te kilkanaście dni i czym dłużej tym większa satysfakcja. Poziom trudności na tyle wyśrubować, aby te 2-3 dni było do osiągnięcia, ale przekroczenie historycznych 7 dni obrony wymagałoby mega skilla i dawało mega satysfakcję, a nadal byłoby to historycznie zgodne i z góry skazane na porażkę, ale mega miodne.
W formacie multiplayer, gdy grasz sobie z koleżkami, wygląda na naprawdę bardzo fajny koncept. Zarządzanie ekwipunkiem (amunicją), dobieranie jej od wrogów, może jakiś mały system craftingu. Każdy wciela się w inny "typ" postaci, posiadające inne umiejętności. Rozwiązanie tego w idei "fal przeciwników" byłoby sensowne. Oprócz gameplayu walory edukacyjne i darmowa promocja na terenie Polski, bo "kurła gra umiejscowiona w polsce, kurła strzela się do niemców".
@@rayno_pan2725 Crafting nawet w stylu tej gry w centrum handlowyum, co trzeba było przetrwać zombie... nazwa wyleciała mi z głowy... w każdym arzie łaczenie może nie tak absurdalnych rzeczy - ale z nastawieniem, ze wszystko może być bronią.
No i nie wiem, czy fale wrogów, co bardziej surviwal - że nie masz pozabijać wszystkich wrogów, ale sam przeżyć. No i dla historycznej poprawności, na pewno misja/sidequest z rozwaleniem torów.
Kiedyś podobnie jak Ty sądziłem że w szkole uczy się dużo bzdur i nie widziałem w tym sensu. Teraz mimo że już się nie uczę (mam 28 lat) rozumiem po co tyle tych "niepotrzebnych" informacji w nas pchają. Otóż chodzi o trening pamięci. Mózg podobnie jak mięśnie musi być ćwiczony. Więc te wszystkie wiersze, daty, wzory i inne pierdoły mają na celu nauczyć mózg przyswajania i zapamiętywania informacji. Dzięki temu łatwiej nam będzie już w dorosłym życiu. Poza tym dzięki przymusowemu zahaczaniu w szkole wiedzy z różnych dziedzin (poezja, różne epoko historyczne itp) młody człowiek może odkryć że jakiś temat mu odpowiada bardziej niż inne i sam zacznie go zgłębiać. A więc dzięki szkole możemy poznać jakie mamy hobby lub co nas interesuje. Tak więc nie demonizował bym szkoły :-)
Zdziwisz się ale nie byłem nigdy dobrym uczniem. Za to strzela że Twoja frustracja odnośnie szkoły bierze się stąd że wciąć do niej chodzisz. Ja nie mam ze szkołą do czynienia już kilkanaście ładnych lat więc podchodzę do tematu na chłodno.
Mądrze i ciekawie prawisz, także na te życiowe tematy, wartościowy kanał, powodzenia!
Brakuje mi takich pogadanek od NRGeeka
Oj powiem Ci szczerze, że uwielbiam Cię słuchać. Jestem od Ciebie sporo młodszy, ale z mojej perspektywy słuchanie Twoich pogadanek to jak ta sytuacja, gdy dziadek siadał i opowiadał o czasach wojny i PRL, a ja jako gówniak słuchałem tego z wypiekami na twarzy. Kontynuuj to jak najdłużej, bo pochłaniam te filmy niczym gąbka siedząc w pracy i słuchając. Robisz świetną robotę i zdecydowanie zasługujesz na większy posłuch :D! Dziękuję za całą Twoją pracę!
bardzo fajny odcinek Nrgeeku :)
jednym wspólnym mianownikiem gier i filmów jest słowo rozrywka :)
Świetny film NRGeek'u. Dobrze mówisz. Co do biologi to powinna być bardziej ogólna, bo na co mi budowa mchu czy paproci moja nauczycielka podaje nam wiele przykładów z zycia i duzo z nami rozmawia a malo piszemy, zeszyt od bioli mam jeden od 1 gimnazjum aż do dziś czyli do 3 gimnazjum a mam kazdy temat a on jeszcze caly nie jest zapisany. chemia i fiza maja zbyt wiele szczegolow jak na poziom gimnazjalny, na kij mi wiedziec jak obliczyc gestosc jakiegos ciala. wf powinien być obowiązkowy dla otyłych i tych z nadwagą, a tacy jak ja np wybierali by w co chcą grać i nie chodziliby na te lekcje tak czesto. historia- ważniejsze daty i wydarzenia takie jak rozbiory bitwa pod grunwaldem, z lekturami z polaka sie tez zgodze bo po co nas do niich zmuszac skoro na każdej lekcji mamy jakieś teksty, fragmenty książek czy wiersze. szkola powinna rozwijać kreatywność, a przede wszystkim myślenie dla przykładu moja nauczycielka matmy jak nie wiesz jak coś onliczyć to nie mówi ci jak tylko troche naprowadza cie na dobrą droge aż w końcu sam wywnioskujesz i napewno lepiej to zapamietasz i nauczy cie to logicznego myslenia. sorki za literówki i za to ze nie pisalem ś ć ż ale pisze z telefonu wiec szybciej mi pominac mozolne wpisywanie tego
Jeśli chodzi o Gran Turismo to własnie tak powiedziałem ojcu : Czy znasz Nurburgring na piamięć ja tak i wiele innych torów.
najzabawniejszy odcinek pogadajmy, uśmiałem się zdrowo. Jednak z tą "Lalką" to pojechałeś. Dla mnie dała ona ważne życiowe ostrzeżenie: jak wybierzesz nie tą co trzeba kobietę, to życie możesz mieć zniszczone. Również fotosynteza jest bardzo pasjonującą : jak przerobić światło na żywność. Rośliny dzięki temu rosną. Oglądam obecnie 7 pogadajmy liczone od tyłu.Pozdrawiam.
Opcja z wyborem lektury przez siebie wybranej jest spoko tylko powstaje problem; niech każde dziecko w klasie tj. ~20 osob, wybierze każde inną to teraz Nauczycielka j.Polskiego jest w zasadzie zobowiazana przeczytać te 20 książek w krótkim terminie bo przecież musi wiedzieć oceniając o co chodzi. A takich klas może mieć kilka...
A tak po studiach itd. ma już wryte w czerep te kilka wybranych przez oświatę lektur i nimi przez 30 lat pracy katuje na okrągło uczniów i nie musi się wysilać żeby się dokształcić... 2+2=4 😎
Nie chodzi o to żeby kształcić ludzi tylko żeby ich nauczyć myśleć tak jak chce tego system więc po co samemu interpretować i się zastanowić po przez pryzmat swoich doświadczeń itp.. Nie ma miejsca na indywidualność tak ma być a ty to wryj w łeb bo pała będzie z Polaka na koniec....
Najczęściej negatywnie o grach wypowiadają sie ci co nie grali/nie interesują ich gry. Najlepiej pierdzielić że wywołują przemoc itp, a tak naprawdę rozwijają , np wyobraźnie przestrzenną i refleks.
W krajach rozwiniętych np Korea gry to dziedzina sportu bardzo popularna gdzie rozgrywane są mistrzostwa i wiele osób to ogląda, ale w polskim katolandzie to czyste zło
W "katolandzie" istnieje nawet lista gier demonicznych!
www.fronda.pl/a/oto-lista-gier-demonicznych-nie-pozwol-swoim-dzieciom-grac-w-te-gry,50454.html
Wiem że temat sprzed 5 lat ale:
sam jestem studentem filologii polskiej i dopiero na studiach spotkałem się z czymś takim, że mogę interpretować dane dzieło literackie w taki sposób jaki uważam za słuszny (o ile jestem w stanie to poprzeć tekstem oczywiście). W szkołach jest to chyba narzucone, by uczniowie znali te "najsłuszniejszą" interpretacje. Zgadzam się z Geekiem w 100% bo nic dziwnego że większość dziaciaków nie chce czytac jak dostają Nad Niemnem prosto w twarz (inna sprawa że Opowieści z Narnii, czy Hobbita w podstawówce też im się nie chce czytać). Niestety patrząc po grupie nauczycielskiej u mnie na uczelni wiele jest osób, którym wyprano mózg na studiach i uważają, że powinno się znać nasze wielkie narodowe powieści i że będą cisnąć sprawdzianami i kartkówami sprawdzającymi treść, bo uczniowie nie czytają - cóż, z takim nastawieniem ciężko się dziwić że nie chce im się czytać, skoro się w nich to wmusza :)
Ciekswe... nie kończyłem Oksfordu, ale zwyklą wiejską podstawówkę ( w latach 90) i wyobraź sobie, że już wtedy moja nauczycielka od polskiego wręcz wymagała od nas własnej interpretacji... Wszystko zależy na kogo trafisz. Chociaż wydaje mi się, że obecnie całe szkolnictwo idzie w złą stronę.
Akurat bardzo lubie, kiedy w grach jest duzo filmików takze jest to dla mnie dobre ;) ogolnie świetne "pogadajmy" pozdro
Prawdziwy interactive movie byłby dla mnie czymś jeszcze innym - mianowicie kiedyś miałem do czynienia co prawda z krótkim, ale świetnie zrealizowanym interaktywnym komiksem i polegało to na tym, że w zależności od wyboru mogliśmy przejść klatki komiksu w zupełnie innej kolejności, mogliśmy niektórych w ogóle nie zobaczyć, mogliśmy niektóre zobaczyć 2 razy - a zasada byla prosta, mieliśmy obrazek z opisem i 2 wybory na końcu kierujące do różnych klatek. I nie było tak, że tylko 1 wyjście było dobre a pozostałe to sceny jego śmierci...
A co do wyścigów - kolejny raz przykładem może tu być fenomen NFS Most Wanted - bohater powiedzmy Pro Street się jakoś nazywał - bvył to Ryan Cooper - oczywiste nawiązanie do Bryana z "szybkich i wściekłych" - a w Most Wanted kamera prowadziła tak, że postacie w cut scenkach mówiły do naszych oczu, czy to laska się przysiadła an fotel pasażera czy Cross lub Razor podchodzili do szyby kierowcy. Wtedy odczucie, że oni mówią bezpośrednio do nas a nie do anonimowego kierowcy był wielki. I to nie jakiś tam kierowca chciał się zemścić - to my czuliśmy nienawiść do Razora mi my pieliśmy się na czarnej liście, aby go pokonać - i dlatego jest to gra wyścigowa dająca taką satysfakcję.
Prawie nic się nie zmieniło, a jeżeli już - to na gorsze. PO zostało okrojone, została pierwsza pomoc, parę suchych informacji o skutkach eksplozji jądrowej, coś tam o ewakuacji, powodziach itp. Na końcu książki było parę zdjęć wyposażenia wojskowego. Co z tego, skoro nie było nic o obsłudze broni, szkoła nie miała nawet na stanie masek przeciwgazowych (stary typ to wydatek rzędu kilku groszy). Biola. W liceum raz (!!!) tylko dotknąłem mikroskopu; najgłupsze jest to, że już w podstawówce trzeba wiedzieć, jak obliczać powiększenie i znać nazwy poszczególnych części. Technika. To już koszmar. Zapamiętałem tylko, że parę razy zrobiliśmy kanapki, sałatki, wkuwaliśmy zasady rysunku technicznego ,chociaż nigdy z nich nie skorzystaliśmy. Polski. No kurwa! Co z tego, że przeczytałem Chłopów, skoro sprawdzian był z notatek z lekcji. I weź tu napisz w czym przejawia się "mitologizacja wsi". Wydaje mi się, że osoby odpowiedzialne za edukację w poszczególnych latach nie miały i nie mają po prostu chęci albo doświadczenia, żeby jakoś tę paskudną sytuację w szkolnictwie zmienić.
+Zenobiusz Kant zgadzam się z tobą w 100%-ach, a szczególnie w kwestii polskiego,po co mi wiedzieć co się działo w lalce skoro za 2-3 dni i tak o tym zapomnę a ta wiedza np podczas inwazji zombie mi się nie przyda wogle
Stwierdzenie, że filmy nie wzbudzają emocji, bo nie da się w nie interweniować i po każdym kolejnym obejrzeniu pryska czar, który pojawiał się za pierwszym razem, jest nie do końca prawdziwe. Bo są takie sceny, które zawsze wzbudzają w konkretnym widzu jakieś emocje, obojętnie ile razy widział film. Nie mówiąc już o tym, że wiele filmów jest wielowarstwowych i przy każdym kolejnym obejrzeniu zauważa się coś nowego.
Szacun NRGEEK'U EVER
Podczas oglądania jest równo 16 000 wyświetleń :D
Jak zawsze mądrze gadasz! :)
z tym systemem oceniania masz całkowitą rację,ale gdyby nie było większości ocent o nauczyciele nie mieli by co robić
Ten film a zwłaszcza część o edukacji powinna faktycznie trafić do MEN-u. Chociaż z tego co wiem, to oni wyśmiali nawet kanał "Matura to bzdura" i tego typu inicjatywy. Mnie niestety szkoła nie nauczyła zbyt wielu rzeczy. Podstawy - pisanie, czytanie liczenie... ale to podstawówka. Szkoła średnia jest w moim odczuciu najbardziej zmarnowanym czasem w moim życiu, nie mówiąc już o gimnazjum.
polecam obejrzeć do końca pouczająca wypowiedz
Łapa za to
Ogólnie zgadzam się z Tobą w 90 procentach, ale co do lekcji matematyki - uważam, że niekoniecznie masz rację.
Matematyka uczy logicznego myślenia w oparciu o pewne schematy. To prawda - 90 procent z tych rzeczy się nie przyda. Ale dzięki temu rozwijasz myślenie logiczne, rozwiązywanie problemów. Moim zdaniem matematyka powinna być jak najbardziej w szkole i szczerze ubolewam, że ja (w tym roku zdałem maturę) miałem okrojony program nauczania z tego właśnie przedmiotu.
wow już praktycznie dekada tego materiału, widać różnicę :D i 666 łapek w górę
Gry TimSoft'u były popularne i dobre np. Kupiec.
Zauważyliście że głos naszemu Greekowi sie zmienił? Teraz ma zdecydowanie niższy
Z całką jest tak samo jak z tą plastyką. Masz odkryć w sobie talent do liczenia całek, aby wybrać odpowiednie studia...
Ktoś przewidział specjalny odcinek "Czarnych luster" itp. :)
Moim zdaniem nauka matematyki(i innych przedmiotów) jest dobra dla młodych ludzi z tego samego powodu, który opisujesz odnośnie plastyki. Jeżeli masz do tego talent to może podążysz w tym kierunku, poza tym to kształtuje i stymuluje umysł, który jak już się dorośleje to traci te właściwości. Nie trzeba być specjalnie mądrym by zaliczyć te przedmioty na minimalną ocenę nawet jeśli się ich bardzo nie lubi. Wyjątkiem jest nauczyciel-chuj lub nauczyciel z ambicjami które wyszły za daleko ale to wyjątki.
O, tym razem miejsce na karcie się nie skończyło :) W sumie to z tą biologią i geografią to jest podobnie jak z plastyką - taki przedmiot powinien Ci uświadomić, że to Cię kręci i zostajesz wtedy geologiem albo genetykiem. Tylko że faktycznie zakres tych przedmiotów jest zbytnio naukowy i daleki od podstaw. Zbyt dużo szczegółów. Aczkolwiek jakbym teraz spojrzał w podręcznik to bym pewnie stwierdził że to są podstawy i są one łatwe :)
Mega odc. a tak długo długo zwlekałem z obejrzeniem. ale lepiej późno niż wcale :)
Co do wszystkich zajęć itp. masz rację poniekąd.
No biologia, chemia, geografia, no jednak jest przydatna, ale tylko do pewnego stopnia.
Te podstawy powinien człowiek znać, ale co prawda to prawda, gówno wiem, pamiętam i gówno mi się przydaje z dawnych lat nauki szkolnej.
na cholerę mi te pieprzone macierze na studiach, jak teraz zapierdalam jako spedycja międzyszpitalna i moja cała robota to łażenie w tę i we wtę i noszenie krwi. na h mi były te katorgi z tymi jebanymi słupkami :@ grrrr.
np historia, masz całkowitą rację z wydarzeniami jak choćby ta II wojna.
Mój kuzyn fascynat siedział na tych lekcjach zafascynowany, a ja rysowałem pindole ukradkiem kumplowi w zeszycie gdy ten spał :P
A co do pracy techniki to zawsze strugałem miecze i coś ala kusze xd
Świetny odc. oby więcej takiej nostalgii o latach 80-90 :)
lalka akurat byla zajebista. w czasach krzyzakow tez sie nie urodziles a jednak ksiazki o tej tematyce Ci sie podobaly... to wszystko jest historia Polski czyli Twoja... nie stawiaj w jednym szeregu amerykanina i ogladania Misia... bo to sie ma nijak do calej sytuacji. historie swojego kraju i literarure ktora jest najwyzszej klasy swiatowej trzeba znac. bo to nasza duma, ktorej hameryka nam zazdrosci... nad niemnem bylo straszne. nie strawilem tego....
Super odcinek
Dobrze gadasz popieram. Z wykształcenia jesteś informatykiem?
WF jako przedmiot obowiązkowy?! Ocenianie tego czy koś jest sprawny fizycznie-największa głupoto której nigdy nie pojmę. Zgadzam się że oceny sa tu bez sensu ale bez sensu jest sama idea takiej lekcji. Taki znak równości między wiedzą o naszej historii a fikaniem fikołków. Argumentów za tym ze WF powinien być obowiązkowy nie znalazłem. Co do reszty to się zgadzam ale z drugiej strony gdyby uczyć ludzi tylko tego co ich zainteresuje to wielu nie robiło by nic. Bo tak wygodniej. Teraz w szkole jest tak ze uczen ma zdać nawet jak nic nie robi bo nawet jak zrobi coś na pałę to dostanie dwóję. Dlaczego? Bo nauczyciel miał by kłopoty że jest zbyt surowy. Teraz jest modne mieć wyjebane. Kolego jest nauczycielem-czasem mi opowiada. Nie będę opisywał anegdot ale... strach się bac ;)
My na plastyce uczyliśmy życiorysów słynnych malarzy, to dopiero wyzwala kreatywność.
NRGeeku , zamierzam sie teraz wybrac do technikum informatycznego , czy trudna jest nauka w tym kierunku ?
Jestem gimnazjalistą, a oto mój dzień:
doba 24h
szkoła 6:40-7:30h (7-8 lekcji)
prace domowe 0:30h
nauczyciele mówią żebyś powtarzał po 30 min. w domu materiał
7 lekcji razy pół godziny 3:30
zalecany sen w moim wieku o.k. 10 godz
24-(6:40+0:30+3:30)=10:40
Na co mi wystarczy 40 min?
śniadanie 10min
obiad 20min
kolacja 10 min
plus 40 min na powrót do domu (zaginam czaso-przestrzeń)
Gdzie czas na życie?
Nie widzę sensu porównywania gry do serialu, a tym bardziej wykazywania wyższości jednego nad drugim. Oba spełniają pewne role w określonych sytuacjach.
Grafik 3D? Ja osobiście też jestem grafikiem, jednak 3D porzuciłem już dawno temu i zająłem się standardowym projektowaniem (np. webdesign).
Po co j. polski? Żeby nie mówić "dwutysięczny dwunasty" tylko "dwa tysiące dwunasty". Albo "tę grę" a nie "tą grę".
A ja mówię tak i tak naprzemienie bo mogę choć miałem j.polski. ( wiem data )
lalka Prusa opowiada współczesne czasy Marioli
Można byłoby zrobić tak jak w niektórych stanach w USA. Uczeń sam sobie ustawia plan lekcji i to co go najbardziej interesuje. A jeżeli przestaje go to interesować to sobie ten plan zmienia.
Popieram całkowicie :D
NRGeek... co do tych lektur, o których wspomniałeś - przeczytaj najpierw "Dziady:" a potem się wypowiadaj, bo pomyliłeś fabułę z "Weselem". Strasznie ignoranckie. Poza tym czytając stare książki, typu "Zemsta i kara", czy nawet cała ta "Lalka" nie tylko poznajesz fabułę, która jest jak jest, ale zapoznajesz się ze stylem pisania, prowadzenia akcji etc. Potem czytasz np. jakieś wypociny pisane, tylko po to by podbić sprzedaż gry albo filmu, to dostrzegasz różnicę w stylu pisania, prowadzenia akcji, etc. To, że coś nie ma według Ciebie zastosowania na pierwszy rzut oka, nie oznacza, że tak faktycznie jest. Bronisz gier, że roziwjają różne umiejętności. Owszem, ale tak samo i książki (nawet te stare), tylko trzeba to umieć dostrzec. I tego powinna uczyć szkoła.
Czyli jak to tak. Ulubione gry to interaktywne filmy ale nie grasz w gry od Tell Tale Games typu wolf among us albo walking dead ? hmmmm cos mi tu smierdzi albo nie znasz tych dobrych albo hipokryzja.
Miałeś w dupie śmierć Mufasy?! COFAM SUBA ;D
Dzięki energeju ❤
Nie bluźnię tylko bluzgam.
Nie bluzgam tylko bluźnię. ( wiem data )
I tak kłamiesz że się uczysz:) Wiec zaginasz czasoprzestrzeń cheatując :P
musisz jedno wiedzieć gry są do grania
A ty że gry są do grania i do oglądania bo bez fabuły która jest przedstawiana podczas filmików była by bez sensu.
według mnie oceny są ogulnie besensu powini nas oceniać ale żeby to nie miało wpływu na to czy zdamy czy nie
Nadajesz się na Ministra Edukacji, aplikuj obowiązkowo!
narcyz
pierdolisz gościu - plastyka to gówno i niczego nie wyłania; za to matematyka wyłania ludzi którzy mogą zostać np. programistami; programowanie to dzisiaj sztuka, a więc i matematyka, a nie jakieś gówno zwane plastyką
jejku, jak można być takim ignorantem
Świetny film NRGeek'u. Dobrze mówisz. Co do biologi to powinna być bardziej ogólna, bo na co mi budowa mchu czy paproci moja nauczycielka podaje nam wiele przykładów z zycia i duzo z nami rozmawia a malo piszemy, zeszyt od bioli mam jeden od 1 gimnazjum aż do dziś czyli do 3 gimnazjum a mam kazdy temat a on jeszcze caly nie jest zapisany. chemia i fiza maja zbyt wiele szczegolow jak na poziom gimnazjalny, na kij mi wiedziec jak obliczyc gestosc jakiegos ciala. wf powinien być obowiązkowy dla otyłych i tych z nadwagą, a tacy jak ja np wybierali by w co chcą grać i nie chodziliby na te lekcje tak czesto. historia- ważniejsze daty i wydarzenia takie jak rozbiory bitwa pod grunwaldem, z lekturami z polaka sie tez zgodze bo po co nas do niich zmuszac skoro na każdej lekcji mamy jakieś teksty, fragmenty książek czy wiersze. szkola powinna rozwijać kreatywność, a przede wszystkim myślenie dla przykładu moja nauczycielka matmy jak nie wiesz jak coś onliczyć to nie mówi ci jak tylko troche naprowadza cie na dobrą droge aż w końcu sam wywnioskujesz i napewno lepiej to zapamietasz i nauczy cie to logicznego myslenia. sorki za literówki i za to ze nie pisalem ś ć ż ale pisze z telefonu wiec szybciej mi pominac mozolne wpisywanie tego
No jakbyś dobrnął do szkoły średniej, to byś się głównie o budowie człowieka uczył:)
No tak się składa ze w średniej to chuj w sumie miałem xD
Jakieś tam pierdolety, zrób se prezentacje i elo
Niby głównie człowiek był ale z drugiej strony to nic nie było takie lekcje miałem. I dobrze, bo co trzeba było wiedzieć to się dowiedziałem już w gimnazjum właśnie i byłoby tylko marnowaniem czasu wpajanie wiedzy z biologii w uczniów i formatyki, mimo że to tylko przez pierwszy rok była ta biologia.
Za to z chemią była kupa bo program nauczania był taki o taki więc nauczycielka to wpajała i nie chuja nie odpuszczała, nie próbowała czegoś praktycznego z tej chemii nauczyć, czegoś co się przyda faktycznie