Ciekawszej ? to trochę za mało powiedziane...to jedna z najbardziej oryginalnych książek jakie powstały ,i najbardziej tragiczny wątek romantyczny którego nie da się opisać ani opowiedzieć tak o po prostu ,to nie jest infantylne tak jak Romeo i Julia ,bo oni mieli wybór mieli tyle możliwości aby być razem... że aż żal mi kobiet które na tym wątku płaczą ,niech sobie przeczytają Solaris to jest jedna wielka beznadzieja, tragedia i marazm miłosny ,z którego niema wyjścia ,nie da się tego naprawić , to po prostu jest a poczucie winy i własna przeszłość to najpotężniejsza broń ,niema wtedy odważnych ,wtedy jesteśmy tylko my ,sami ,maluczcy , ludziki które nie znają sensu własnej egzystencji i to Lem zawarł między innymi w jednej z najmądrzejszych książek jakie są ogólnie dostępne.Ogólnie prawie wszystkie książki tego autora to jeden wielki Pesymizm , jeśli chodzi o kontakt z obcymi ,fiasko , a jeśli już dochodzi do kontaktu to tylko po to aby trochę wyśmiać ludzkie ograniczenia myślowe, dziękuje za film, czytała Pani inne książki Lema ?
Dziękuję za tą ciekawą odpowiedź, zgadzam się , że historia miłosna w Solaris jest poruszająca , choć nie nazwałabym tragedii Romea i Julii infantylną:) w ogóle wątek Harey jest przejmujący , to , jak odkrywa ona stopniowo swoje "niepełne" człowieczeństwo i jak ostatecznie okazuje się w tym wszystkim bardzo ludzka. Czytałam sporo Lema, dość dawno temu. Solaris po raz kolejny, stosunkowo niedawno.
Dla mnie ważne jest to,że Solaris stworzył kopię Harey ze wspomnień i wyobrażeń Kelvina o prawdziwej Harey. Czyli tak naprawdę Kelvin zakochał się w samym sobie a prawdziwą Harey doprowadził do samobójstwa. I to jest dla mnie najbardziej pesymistyczne.
Myślę, że Solaris, to trochę za ciężka książka do kanonu lektur szkolnych. Chyba, że do szkoły średniej, ale moim zdaniem młodzież nie przepada obecnie za wytężaniem swojego intelektu. Bardziej proponowałbym Dzienniki Gwiazdowe, gdzie każde opowiadanie "podróż", nadaje się na osobną powieść. Ponowię pytanie poprzedników : czytała Pani inne książki Stanisława Lema?
Czytałam swego czasu ich sporo. Bardzo lubiłam "Niezwyciężonego", "Powrót z gwiazd", podobały mi się perypetie Iljona Tichego z Dzienników Gwiazdowych. Jeszcze kilka książek Lema przed mną.
Może zawodzi mnie pamięć, ale fabuła Solaris nie precyzuje chyba, czy akcja rzeczywiście rozgrywa się w "odległej" przyszłości. A jeśli nawet uznać ten "myślący (?) ocean" za cywilizację, to polemizowałbym, czy jest zaawansowana technologicznie. Z treści w żaden sposób to nie wynika. Zachowania "solaris" są dla ludzi niezrozumiałe, ale mogą być po prostu naturalnymi przejawami innej formy życia, tak jak śpiew ptaków czy zmiany barw u kameleona. "Solaris" jest akurat bardzo oryginalnym utworem i sugerowanie, że składa się z klasycznych motywów s-f wydaje mi się raczej naciągane.
@@zbigniewdoczan5916 u Lema to był standard, że na statkach kosmiczych używano map i kłuto cyrklem blaty :) taki trochę steampunk - w czasach mocno wyprzedzających to pojęcie. Lem potrafił bardzo inteligentnie przewidywać rozwój techniki (słynny Kindle w powieści z lat 60), ale nieraz kompletnie mu na tym nie zależało, a gwiazdy i rakiety były dla niego tylko rekwizytami. te opowieści w ogóle nie były o tym, tak samo jak "Moby Dick" nie jest o wielorybie. między innymi dlatego trudno wtłoczyć Lema w kategorię klasycznej s-f.
Ocean materializuje sumienie. Proces świadomości staje się horrorem dla ludzkich istot. Autor Lem urealnia swoje spekulacje. Mam wrażenie, że najchętniej wszystkie człowiecze postaci by przed finałem utlukł. Z innej bajki: "O Ferrycym i Krystali" to paskudna "Bajka robotów" w jego guście. Zakochany w maszynie Autor stylowo szykanuje ludzkich bohaterów. Szczęśliwie wieloznaczne są Jego utwory - wielu wiele z nich skojarzy.
Sumienie - z tego ocean tworzy obiekty. Uwalnia im proces świadomości.
Dołujący pesymizm Autora to cecha osobistego stylu, kiedy pisze o Człowieku.
Ciekawszej ? to trochę za mało powiedziane...to jedna z najbardziej oryginalnych książek jakie powstały ,i najbardziej tragiczny wątek romantyczny którego nie da się opisać ani opowiedzieć tak o po prostu ,to nie jest infantylne tak jak Romeo i Julia ,bo oni mieli wybór mieli tyle możliwości aby być razem... że aż żal mi kobiet które na tym wątku płaczą ,niech sobie przeczytają Solaris to jest jedna wielka beznadzieja, tragedia i marazm miłosny ,z którego niema wyjścia ,nie da się tego naprawić , to po prostu jest a poczucie winy i własna przeszłość to najpotężniejsza broń ,niema wtedy odważnych ,wtedy jesteśmy tylko my ,sami ,maluczcy , ludziki które nie znają sensu własnej egzystencji i to Lem zawarł między innymi w jednej z najmądrzejszych książek jakie są ogólnie dostępne.Ogólnie prawie wszystkie książki tego autora to jeden wielki Pesymizm , jeśli chodzi o kontakt z obcymi ,fiasko , a jeśli już dochodzi do kontaktu to tylko po to aby trochę wyśmiać ludzkie ograniczenia myślowe, dziękuje za film, czytała Pani inne książki Lema ?
Chylę czoła i pozdrawiam. Jam także z Niego poczęty...
Dziękuję za tą ciekawą odpowiedź, zgadzam się , że historia miłosna w Solaris jest poruszająca , choć nie nazwałabym tragedii Romea i Julii infantylną:) w ogóle wątek Harey jest przejmujący , to , jak odkrywa ona stopniowo swoje "niepełne" człowieczeństwo i jak ostatecznie okazuje się w tym wszystkim bardzo ludzka. Czytałam sporo Lema, dość dawno temu. Solaris po raz kolejny, stosunkowo niedawno.
Dla mnie ważne jest to,że Solaris stworzył kopię Harey ze wspomnień i wyobrażeń Kelvina o prawdziwej Harey.
Czyli tak naprawdę Kelvin zakochał się w samym sobie a prawdziwą Harey doprowadził do samobójstwa. I to jest dla mnie najbardziej pesymistyczne.
właśnie powtarzam solaris przed maturą i nie ukrywam, że filmik jak najbardziej mi się przyda (:
Myślę, że Solaris, to trochę za ciężka książka do kanonu lektur szkolnych. Chyba, że do szkoły średniej, ale moim zdaniem młodzież nie przepada obecnie za wytężaniem swojego intelektu. Bardziej proponowałbym Dzienniki Gwiazdowe, gdzie każde opowiadanie "podróż", nadaje się na osobną powieść. Ponowię pytanie poprzedników : czytała Pani inne książki Stanisława Lema?
Czytałam swego czasu ich sporo. Bardzo lubiłam "Niezwyciężonego", "Powrót z gwiazd", podobały mi się perypetie Iljona Tichego z Dzienników Gwiazdowych. Jeszcze kilka książek Lema przed mną.
@@agnieszkakuc8736 Moje najwyższe wyrazy szacunku. Niewiele osób sięga po te arcydzieła, a Pani jeszcze poleca jako lekturę. Brawo!
Nie zgadzę się z tym, że książka nie pasuje do kanonu lektur, ponieważ sam przeczytałem "Solaris" i nie mogłem się oderwać, a aktualnie mam 17 lat.
@@pcs4098 Możesz się uważać za wyjątkowego. I inteligentnego również.
Może zawodzi mnie pamięć, ale fabuła Solaris nie precyzuje chyba, czy akcja rzeczywiście rozgrywa się w "odległej" przyszłości.
A jeśli nawet uznać ten "myślący (?) ocean" za cywilizację, to polemizowałbym, czy jest zaawansowana technologicznie. Z treści w żaden sposób to nie wynika. Zachowania "solaris" są dla ludzi niezrozumiałe, ale mogą być po prostu naturalnymi przejawami innej formy życia, tak jak śpiew ptaków czy zmiany barw u kameleona.
"Solaris" jest akurat bardzo oryginalnym utworem i sugerowanie, że składa się z klasycznych motywów s-f wydaje mi się raczej naciągane.
W jednej ze scen Kelvin włącza radio i czeka aż się lampy nagrzeją.
@@zbigniewdoczan5916 u Lema to był standard, że na statkach kosmiczych używano map i kłuto cyrklem blaty :)
taki trochę steampunk - w czasach mocno wyprzedzających to pojęcie.
Lem potrafił bardzo inteligentnie przewidywać rozwój techniki (słynny Kindle w powieści z lat 60), ale nieraz kompletnie mu na tym nie zależało, a gwiazdy i rakiety były dla niego tylko rekwizytami. te opowieści w ogóle nie były o tym, tak samo jak "Moby Dick" nie jest o wielorybie.
między innymi dlatego trudno wtłoczyć Lema w kategorię klasycznej s-f.
@@vibovitold Ja nie robię z tego powodu Lemowi zarzutu. Takie rekwizyty dodają staroświeckiego uroku.
Ocean materializuje sumienie.
Proces świadomości staje się horrorem dla ludzkich istot.
Autor Lem urealnia swoje spekulacje.
Mam wrażenie, że najchętniej wszystkie człowiecze postaci by przed finałem utlukł.
Z innej bajki:
"O Ferrycym i Krystali" to paskudna "Bajka robotów" w jego guście.
Zakochany w maszynie Autor stylowo szykanuje ludzkich bohaterów.
Szczęśliwie wieloznaczne są Jego utwory - wielu wiele z nich skojarzy.
Ładnie powiedziane
Ja nie miałem jej na liście lektur
Solaris📯wspaniała literatura 👁️🌷wspaniały Lem zawsze aktualny🌍🕊️