Też jestem szopienickim dzieckiem z lat 70 tych ubiegł ego wieku... Chorowałem na anemię i cały czas odbija mi się ,,czkawką,,po H.M.N. Szopienice. Pracowałem na tzw.elektrolizie cynku- ukazanej w tym reportażu i po 1,5 roku zaczęły mi chwiać się zęby i krwawić dziąsła... Obecnie na Dąbrówce Małej też nie jest wesoło...
Właśnie czytam książkę "Ołowiane dzieci" . Jakiś czas temu natknęłam się na artykuł o tamtych czasach i bardzo poruszyła mnie ta historia. Przykre... Rozumiem, że kiedyś nie było takiej wiedzy ale później było wszystko ukrywane dla propagandy a przede wszystkim dla pieniędzy. Żal tych ludzi, dzieci 😢
Wyniki badań i umieralności na ołowicę nigdy nie zostały upublicznione przez panią doktor.Problemem i w tamtych czasach i obecnie są nowotwory i choroby serca.Dowodow i dokumentów jest bardzo dużo można się z nimi zapoznać a nazwiska lekarzy np doktor Religa i doktor Bochenek są znane w całej Polsce .
Jestem wlasnie po ksiazce na temat Pani doktor. Straszna historia, jestem ciekawa jak dzisiaj radzą sobie "ołowiane" dzieci. Sama mieszkam w miescie pogórniczym. Aż strach pomysleć co do dziś kryje sie w śląskich ziemiach. Jednocześnie w pelni rozumiem kult "matki karmicielki". Do dzisiaj pamiętam smutek kiedy zamykali kopalnie w naszym miescie.
2:33 - 3:19 - sami Ślązacy 😂 My musieliśmy czekać w kolejce na byle klitkę w familoku, podczas gdy przyjezdni Polacy dostawali mieszkania w bloku, niektórzy w hotelach robotniczych. Polak,nawet ten najbiedniejszy, był uprzywilejowany, czy to w aspekcie mieszkaniowym, czy pracowniczym. Teraz nazwano by to rasizmem na tle kulturowym.
No i wybacz ale w książce olowiane dzieci jest pokazane, że wiele ludzi mialo zaproponowane przeniesienie do nowych bloków, ale tfu hajmat, nie chcieli się ruszyć. No i część mieszkań było w Sosnowcu i tam im bardziej smierdzialo niż koło huty 😂
@@agnieszka9592 A kto by nie pojechał dobrowolnie, jak ma zagwarantowane urządzone mieszkanko zamiast dotychczasowej lepianki krytej strzechą, dobrze płatną pracę z wyżywieniem w miejsce orki "kuniem" na dwóch morgach? "Niewykwalifikowane Ślązaki" lol, to pojechałaś po bandzie. Wygooglaj sobie, jaki był procent analfabetyzmu w Polsce międzywojennej, a jaki na Śląsku. To właśnie m.in. dlatego po wojnie doszło do wywożenia Ślązaków do kopalń i hut Donbasu - bo mieli fach w ręku. Była to część Tragedii Górnośląskiej, o której nawet teraz mało się w PL mówi. W zamian do regionu sprowadzano często niepiśmiennych chłopów z różnych części Polski. Wspomniałaś coś o Sosnowcu? A dlaczego mieliby jechać gdzieś, dokąd jeszcze niedawno przemycano towary, bo bieda tam była jak w całej Polsce? Mowa o czasach przed i w trakcie I WŚ, kiedy Śląsk był częścią Prus (bo nie był pod zaborami, jak Polska). Długo by pisać.
@@Matthias_SZL Oj zapytaj się slonzokow z pokolenia na pokolenie. Zapytaj się ludzi kilkudziesięcioletnich na wsi. Promil z nich zostawi swoje życie żeby iść w nieznane, do wielkiego miasta itp serio polecam ksiazke Jedryki, ktora opisuje, co bardzo prości ludzie mówili o propozycji wyprowadzki. Mieszkanie ma być tuż za płotem roboty, bo jak to łoni majom dojeżdżać z drugiego końca Katowic. A roboty nie zmienią, bo Huta zowse jyść dowala. To były czasy że od końca szkoly do emerytury robiło się w jednym miejscu i mieszkało się niedaleko, nikt nie chciał żyć inaczej
To była prawda. Byłem od dziecka pacjentem Dr.Król❤
Naznaczeni mocno historia 😢
Też jestem szopienickim dzieckiem z lat 70 tych ubiegł ego wieku... Chorowałem na anemię i cały czas odbija mi się ,,czkawką,,po H.M.N. Szopienice. Pracowałem na tzw.elektrolizie cynku- ukazanej w tym reportażu i po 1,5 roku zaczęły mi chwiać się zęby i krwawić dziąsła...
Obecnie na Dąbrówce Małej też nie jest wesoło...
Bardzo ciekawe i wspaniała lekarka
Właśnie czytam książkę "Ołowiane dzieci" . Jakiś czas temu natknęłam się na artykuł o tamtych czasach i bardzo poruszyła mnie ta historia. Przykre... Rozumiem, że kiedyś nie było takiej wiedzy ale później było wszystko ukrywane dla propagandy a przede wszystkim dla pieniędzy. Żal tych ludzi, dzieci 😢
PRL...
Wyniki badań i umieralności na ołowicę nigdy nie zostały upublicznione przez panią doktor.Problemem i w tamtych czasach i obecnie są nowotwory i choroby serca.Dowodow i dokumentów jest bardzo dużo można się z nimi zapoznać a nazwiska lekarzy np doktor Religa i doktor Bochenek są znane w całej Polsce .
Urodziłem się tam w 1963,na szczęście 1982 wyjechałem na zawsze do Gdyni
Jestem wlasnie po ksiazce na temat Pani doktor. Straszna historia, jestem ciekawa jak dzisiaj radzą sobie "ołowiane" dzieci. Sama mieszkam w miescie pogórniczym. Aż strach pomysleć co do dziś kryje sie w śląskich ziemiach. Jednocześnie w pelni rozumiem kult "matki karmicielki". Do dzisiaj pamiętam smutek kiedy zamykali kopalnie w naszym miescie.
Mieszkałam 20 lat na Burowcu koło huty ale już nie mieszkam i jestem szczęśliwa 😊
2:33 - 3:19 - sami Ślązacy 😂 My musieliśmy czekać w kolejce na byle klitkę w familoku, podczas gdy przyjezdni Polacy dostawali mieszkania w bloku, niektórzy w hotelach robotniczych. Polak,nawet ten najbiedniejszy, był uprzywilejowany, czy to w aspekcie mieszkaniowym, czy pracowniczym. Teraz nazwano by to rasizmem na tle kulturowym.
To jak nazwiesz akcje Wisła xd tam byly przymusowe wysiedlenia, tu ludzi ściągali do roboty dobrowolnie, bo Ślązaki nie byly na tyle wykwalifikowane
No i wybacz ale w książce olowiane dzieci jest pokazane, że wiele ludzi mialo zaproponowane przeniesienie do nowych bloków, ale tfu hajmat, nie chcieli się ruszyć. No i część mieszkań było w Sosnowcu i tam im bardziej smierdzialo niż koło huty 😂
@@agnieszka9592 A kto by nie pojechał dobrowolnie, jak ma zagwarantowane urządzone mieszkanko zamiast dotychczasowej lepianki krytej strzechą, dobrze płatną pracę z wyżywieniem w miejsce orki "kuniem" na dwóch morgach? "Niewykwalifikowane Ślązaki" lol, to pojechałaś po bandzie. Wygooglaj sobie, jaki był procent analfabetyzmu w Polsce międzywojennej, a jaki na Śląsku. To właśnie m.in. dlatego po wojnie doszło do wywożenia Ślązaków do kopalń i hut Donbasu - bo mieli fach w ręku. Była to część Tragedii Górnośląskiej, o której nawet teraz mało się w PL mówi. W zamian do regionu sprowadzano często niepiśmiennych chłopów z różnych części Polski. Wspomniałaś coś o Sosnowcu? A dlaczego mieliby jechać gdzieś, dokąd jeszcze niedawno przemycano towary, bo bieda tam była jak w całej Polsce? Mowa o czasach przed i w trakcie I WŚ, kiedy Śląsk był częścią Prus (bo nie był pod zaborami, jak Polska). Długo by pisać.
@@Matthias_SZL Oj zapytaj się slonzokow z pokolenia na pokolenie. Zapytaj się ludzi kilkudziesięcioletnich na wsi. Promil z nich zostawi swoje życie żeby iść w nieznane, do wielkiego miasta itp serio polecam ksiazke Jedryki, ktora opisuje, co bardzo prości ludzie mówili o propozycji wyprowadzki. Mieszkanie ma być tuż za płotem roboty, bo jak to łoni majom dojeżdżać z drugiego końca Katowic. A roboty nie zmienią, bo Huta zowse jyść dowala. To były czasy że od końca szkoly do emerytury robiło się w jednym miejscu i mieszkało się niedaleko, nikt nie chciał żyć inaczej
Cały Śląsk zapierdzielał dla reszty kraju.
Jacy prezydenci ,takie miasta....