Dlaczego projekty się nie udają?
Вставка
- Опубліковано 14 кві 2024
- 📍 Szkolenie Fundament Zarządzania Projektami: tiny.pl/dr2cw
Dlaczego projekty się nie udają? Dziś na tapet bierzemy właśnie taki temat. Przyjrzymy się przyczynom porażek i temu jak można uczyć się na własnych błędach.
Zaczniemy od częstych przyczyn niepowodzeń projektów. Zapraszam do oglądania
↓↓ WIĘCEJ INFORMACJI ↓↓
★ SUBSKRYBUJ MÓJ KANAŁ: tiny.pl/wpg5j
★ WIĘCEJ O METODZIE 12 PYTAŃ KISS ™: tiny.pl/wpg5l
• • • TU MNIE ZNAJDZIESZ • • •
► LINKEDIN: tiny.pl/wpg5k
• • • SKONTAKTUJ SIĘ! • • •
► NAPISZ: mariusz.kapusta@12pytan.pl
► ZADZWOŃ: 507 548 922
►►► Więcej o Leadership Center: bitly.pl/0wafo
Mariusz Kapusta - Uczę jak rozpoczynać i kończyć z sukcesem projekty w świecie, w którym brakuje czasu, brakuje zasobów za to nie brakuje problemów. Zarządzanie projektami to moja pasja i profesja jak u Spartan ;), więc jeżeli szukasz wsparcia w tym obszarze to serdecznie zapraszam. Oprócz samego procesu interesują mnie też narzędzia do zarządzania projektami i wspólnie z zespołem pomożemy Ci dobrać takie, które pomoże Ci działać. Niezależnie czy chodzi o zarządzanie projektami społecznymi, czy biznesowymi - wiemy jak to robić! - Розваги
Przede wszystkim nie róbmy projektów (nie pracujmy) z osobami, którym się nie chce i wiecznie marudzą. Nie dość, że sami nic nie zrobią to jeszcze zdemotywują resztę zespołu.
Idealnie tłumaczysz
Dzięki. Bardzo ciekawe. Podoba mi się analogia projektu z wyprawą do dżungli :) Pytałeś o swój styl prowadzenia - mi się podoba :) bo to jest z życia wzięte, a nie nadęte, wyuczone szkolenie, ale domyślam się, że dla niektórych osób może być nieco zbyt chaotycznie :). Pozdrawiam
Metafory są bardzo dobre, ponieważ pomaga spojrzeć na sytuację z innej perspektywy. Jak najbardziej kontynuuj :)
Komentarz dla zasięgów
Projekty często padają przez kiepską komunikację 💬, brak jasnych celów 🎯 i złe zarządzanie 🛠. Złe relacje w zespole też robią swoje 🤷♂. Bez solidnego planu każdy projekt to ryzyko 🚨.
Popieram cie
Co do porównania - sam mam podobnie, czasami porównuję i objaśniam na przykładach z dwóch różnych dziedzin na tyle skrajnie, że naprawdę trzeba mieć wyobraźnię, aby to skleić 🙂Więc tutaj OK. Co do nieudanych projektów, to mam jeszcze coś, co po części wiąże się z komunikacją i objaśnianiem wizji. Miałem przypadki, gdy projekty realizowane dla zamawiającego ze obszaru Public (fixed price), bardzo szczegółowo opisane, kończyły się może nie totalną katastrofą, ale sporymi problemami, bo... osoby z wizją (tak, te wysoko postawione i umocowane) lub key account w celu podniesienia wartości projektu (czasami odczuwanej dopiero w okresie utrzymania już po projekcie) obiecał kilka rzeczy w tzw. międzyczasie, zapominając powiedzieć to "dołowi" i przy UAT lub odbiorze formalnym etapu (czasami też na samym końcu!) było bardzo nieciekawie z tematami, których nie dowieźliśmy, bo nawet nie było świadomości potrzeby ich dowiezienia. Tutaj szukanie złotego środka pomiędzy wymaganiami formalnymi a "pan obiecał" to temat na odrębny film. Gdyby jeszcze powstawały choćby skromne notatki z tych obietnic... I tak oto przechodzimy płynnie do komunikacji. I komunikacja werbalna i niewerbalna w samym zespole na bok, chodzi o proste przekazywanie informacji z ustaleń, spotkań itd. Mała rzecz, ale nie wszyscy członkowie zespołu są na tych samych spotkaniach co my, szczególnie gdy zbiera się KS lub rozmowy są po prostu na wyższym szczeblu. Jasne przekazanie strategicznych ustaleń z takich spotkań to klucz do zapobiegania kłopotom pod koniec. Upewnienie się, że wszyscy tak samo rozumieją ustalenia, to kolejny krok. Wizja wizją, ale nie mniej ważne jest zrozumienie (kompletne!) ustaleń strategicznych z punktu widzenia osób umocowanych. Tak, żeby rzeczywiście wykonać to, co było ustalone. Niestety lakoniczne przekazywanie takich informacji kończy się potem masą stresu, kombinowania i ratowania. Na koniec dodałbym, obok uczenia się po projekcie, także opisywanie przez PM etapów, problemów na bieżąco. Kluczowe jest to, że po projekcie, w ferworze walki, nie pamiętamy lub nie chcemy pamiętać pewnych rzeczy, więc aby dobrze podsumować projekt i uczyć się na błędach trzeba te zagadnienia gromadzić na bieżąco (karta projektu, tzw. teczka projektu, rejestr, repozytoria itd.). Pozostawienie dobrze udokumentowanego projektu pozwoli osobom z zewnątrz na szybkie wgryzienie się w temat, jeżeli będą miały kiedyś realizować coś podobnego, mogą też odczytać wnioski, jakie płyną z błędów z tego projektu. To proste, ale też nie do końca oczywiste, kiedyś przejąłem projekt teoretycznie na miesiąc przed końcem, jednak po nitce do kłębka, szukając, wypytując, spotykając się odkryłem, że dodatkowych ustaleń, uchybień, niedoróbek było na kolejnych 6 miesięcy pracy. I tak niestety trzeba było zrobić - posypując głowę popiołem prostowałem to jeszcze kilka miesięcy, spisując dokładnie ustalenia i ba - nawet uzupełniejąc zapisy "dla przyszłych pokoleń" - wręcz dodają notatki "read me" do repozytoriów ze wskazówkami, co jak czytać 🙂 W komentarzach przewinęło się stwierdzenie, że wszystkim musi się chcieć. Smutnym zwieńczeniem tej życiowej prawdy jest fakt formalnego dowiezienia projektu do końca, a potem... jego owoce giną niewykorzystane, bo tym osobom dalej się nie chce.
Dzięki :). Z tego komentarza mam pomysł na odcinek o Yeti :). Całkiem na poważnie :).
@@zarzadzanieprojektami-mkapusta super! Czekam! 😊
Dziękuję i pozdrawiam
Marek odezwiesz się do mnie na mariusz.kapusta@12pytan.pl? Kubek jest dla Ciebie, potrzebuję adres do wysyłki :)
Jestem tu od niedawna. Nie wiem jak wysoko Marek ustawił poprzeczkę ale też spróbuję powalczyć o ten kubek;)...
Co do wszelkiego rodzaju porównań, metafor skojarzeń to oczywiście jestem za! Co prawda nawet wujek google nie wie jak wygląda poganiacz krokodyli (może ktoś wie?:) ale np. góra już do mnie przemówiła…
Pomyślałem sobie najpierw, po co miałbym tam leźć? Jak już sobie odpowiedziałem na to pytanie (a zeby sprawdzić cy to prowda co ludzie godajom, ze stamtąd pikny widok...), to zacząłem się zastanawiać, czy koniecznie muszę się tam mordować pieszo ryzykując jeszcze wywrotkę na kamieniach. A może łatwiej będzie helikopterem? No nie, na to mnie nie stać. Wiem, wynajmę terenówkę. Będzie mniej wygodnie ale taniej i szybciej. No i kamienie nie będą mi tak bardzo zagrażać.
Z doświadczeniu wiem że dla powodzenia projektu ważna jest wcześniejsza (solidna) analiza wariantów. Nie wiem czy Mariusz nagrał coś na ten temat. Chętnie bym o tym posłuchał. Pozdrawiam
:D Mam nadzieję że nie skończę jako Kubek :D