Niesamowicie ciekawa rozmowa! Czytam kilkadziesiąt książek rocznie, głównie non-fiction i nie wiedziałam, że Cesarz to bujda. Czuję się oszukana. Wymagam od reportażu dokładnie tego o czym mówił Maciej Okraszewski - prawdy i faktów. Zgadzam się z argumentami i porównaniami, których on używa argumentując swoją rację. Moje zaufanie do reportażu zostało teraz mocno nadkruszone. Bardzo przydatny podcast. Pana Mariusza Szczygła słucha się z przyjemnością.
Panie Maćku, bardzo, bardzo dziękuję za tę rozmowę! Lubię twórczość Mariusza Szczygła, przeczytałem większość jego książek, wysłuchałem/przeczytałem masę wywiadów i byłem pewny, że nic nowego nie usłyszę. Równocześnie cieszę się z Pana nieprzejednanego stanowiska na temat istoty reportażu! A że można trzymając się faktów zbudować wspaniały klimat reportażu, udowodnił Pan w kuchenno pandemicznych odcinkach DZ.
Gdyby zrobił Pan taki odcinek o sytuacji dziennikarstwa na świecie, płacach, zwolnieniach i walce o czytelnika byłoby to bardzo interesujące. P.S. fantastycznie się słuchało
Uwielbiam te odcinki specjalne o samym warsztacie dziennikarskim! Wspaniałe w tym wywiadzie jest też to, jak daleki jest od zwyczajowego działo-zagranicznego uporządkowania, kiedy wszystko ma wypracowaną strukturę i spójną narrację. Tutaj panowie faktycznie odpływają, gubią się w pytaniach i odpowiedzi nie zawsze nawet do tego pytania nawiązują, ale akurat w tym przypadku mi taka żywa rozmowa pasuje, nawet jeśli jest nieco chaotyczna. Szczerze się uśmiechałam po każdym "Generalnie się z tobą zgadzam, ALE....". I właśnie podoba mi się to, że panowie się ze sobą nie zgadzają - o to przecież chodzi, żeby przeprowadzać rozmowy z tymi, którzy mają inny punkt widzenia i przekonania co do tematu, jeśli rozmowa wciąż jest na poziomie i wnosi nowe argumenty do dyskusji. W trakcie słuchania też zgadzałam się z argumentami a to jednej, a to drugiej strony, także - banał - trzeba ze sobą dyskutować. Ja też podciągam się do ekipy, którą wciąż kłuje sama myśl, ile dawny reporterski idol nazmyślał w swoich reportażach, ale też prawda jest taka, że mało które reportaże wywołały we mnie aż takie emocje, jak u Kapuścińskiego. Niemniej, literackie wyżyny i metafory ostatecznie nie są w stanie przykryć tego, że cóż, jako czytelnik faktycznie poczułam się oszukana i teraz do jego książek podchodzę raczej jako do barwnej fikcji.
Nawet nie sądziłem, że ta rozmowa będzie taka dobra! W młodym wieku przeczytałem (chyba) wszystkie książki Kapuścińskiego i poczułem się oszukany kiedy prawda wyszła na jaw, bo budowałem swój światopogląd na podstawie tej wiedzy. Wydaje mi się, że główna oś zarysowanego sporu jest dość prozaiczna: Pan Okraszewski jako jeden z ostatnich Mohikanów rzetelności stara się dostarczyć czytelnikowi jak najbardziej obiektywną informację a system jest tak zbudowany, że tego nie promuje, natomiast Panowie Szczygieł, Bader i Kapuściński po ludzku za wszelką cenę dążyli do sukcesu czego ofiarą była rzetelność. Pan Szczygieł przyznał w rozmowie, że w sumie to kłamał, ale mało i w dobrej wierze a reportaż dzisiaj może być trochę wymyślony. Pewnie większość czytelników chętniej czyta fabularyzowane reportaże, bo rzeczywistość jest szara a emocje się sprzedają. System też propsuje takich autorów, bo od fabularyzowania tylko jeden krok od pisania pod tezę a więc dobry materiał na żołnierza w medialnej wojnie polsko-polskiej. Jestem po stronie Pana Okraszewskiego: większość czołowych dziennikarzy/reportażystów uważam albo za oszukańczych karierowiczów albo funkcjonariuszy jednej z opcji chcących mnie przerobić na jakiś światopogląd. Dzisiaj chcąc się czegoś prawdziwego dowiedzieć, muszę czytać ideologiczne wypociny wielu bajkopisarzy od prawa do lewa a potem samodzielnie wyciągać fakty z tych opowiadań. Tym bardziej cenię motywacje Pana Okraszewskiego. Wytrwałości i pozdrawiam!
Dobrze było posłuchać odcinka w którym mówisz trochę więcej i od siebie. Bliższe poznawanie twojej filozofii dziennikarskiej utwierdza mnie w przekonaniu, że pokładam zaufanie we właściwej osobie.
Panie Maćku ta rozmowa to dla nas słuchaczy świetny prezent. Dzięki! Właśnie czytam "Fakty muszą zatańczyć" , więc ta audycja to dla mnie jej uzupełnienie :-)
Weszłam specjalnie, żeby skomentować, bo słucham w google podcasty, bo ten odcinek to jest ZŁOTO. Mój ulubiony fragment, to analiza rurki do kolonoskopii 🤯😂 Pan Mariusz tak ciekawie opowiada, ale też konkretnie, że przemiło się Was słucha, a jednocześnie daje do myślenia. Dziękuję, bo robisz świetną robotę!
Wysłuchałem z przyjemnością. Nie zgodzę się tylko z jednym stwierdzeniem. Pan Giełzyński nie jest zapomniany. Jego prace dotyczące Iranu z czasów Chomeiniego oraz późniejsza - Szatan wracu do Iranu są świetne i wspaniale komponują się z Szachinszachem. Tam gdzie kończy się Szachinszach wchodzi Giełżyński ze swoimi pracami ;-)
Wychowałam się na książkach Kapuscinskiego i jak po jego śmierci okazało sie ile w tym zmyślenia, to szczerze mówiąc był to dla mnie rodzaj ciosu, pokladalam jednak zaufanie ze to co czytałam w jego książkach mialo miejsce. Dla mnie reportaż jest narzędziem do pokazania pewnego kontekstu poprzez pryzmat faktów. Kontekstu, który by mi umknął lub o którym bym nie wiedziała, gdyby nie reporter specjalizujący się w tej dziedzinie. Ale ma to sens tylko wtedy gdy ten kontekst opiera sie o rzetelne informacje. Inaczej, jak słusznie zauważył Maciek, to jest bardzo blisko fake newsa.
A czy nie można byłoby pozwać autora reportażu, któremu udowodni się, że kłamał, wymyślił różne fakty? Jeśli ktoś kupuje książkę z półki non fiction, to takiej też książki oczekuje. To jest oszustwo. W USA pozwano Lance Armstronga, bo w swojej autobiografii nic nie wspomniał o tym, że brał doping. Za to obficie pisał o tym, jak to ciężej od innych trenował.
Pamiętam jaka byłam zachwycona ksiązkami , a później mnie na ziemię sprowadziła koleżanka , która mi opowiadała o Algierii... No a później dowiedziałam się o innych książkach. Jedno z większych rozczarowań... Podoba mi się jak próbuje tłumaczyć Kapuścińskiego pan Szczygieł
Czy mógłby ktoś podzielić się ze mną opinią o Polskiej Szkole Reportażu? Rozważam naukę tam. Dodam, że chętnie wysłuchałabym więcej odcinków o tej tematyce, co dziś!
Zawsze mówię, że oględziny miejsca należy robić tak jakby się opisywało zdjęcie. Pstryk ,tu i teraz. To co widzę, to opisuję. A mimo to zawsze ten kto je czyta buduje swoją wersję wydarzeń. Fakty przenikają się z wyobraźnią odbiorcy.
Myślę, że odbiorca sięgający po reportaż będzie chciał dowiedzieć się o rzeczywistych wydarzeniach. Oczywiście ciekawie słucha się opowieści koloryzowanej, ale wtedy powinna to być powieść - tak, aby odbiorca wiedział, że nie otrzymuje wiedzy, a przygodę. Zgadzam się z poglądem, że czytelnik musi wiedzieć, czy treść, po którą sięga jest prawdą, czy fikcją.
Ja nie przeczytałem wszystkich ksiazek Pana Szczygła. Walczyłem z almanachem polskiego reportażu i format ogromnej megacegły z malutkimi literkami wcale nie sprzyja czytaniu :( a szkoda.
Osobiście, jako czytelnik, nie oczekuję od reportaży-książek dokładności. Zresztą, w kontekście jakichkolwiek wydarzeń spoza mojego najbliższego podwórka (dosłownie), czymże może być moja reakcja, niż jedynie coś w stylu "to fascynujące / przerażające itd."? Moja moc sprawcza jako jednostki jest zerowa. Jedyne co mogę, to empatycznie trzymać kciuki lub współczuć. Nie lecę w te pędy do archiwów, aby weryfikować fakty. Rozmowa ciekawa, ale troszkę psuje ją nadmierna powaga i niemal zacietrzewienie po jednej ze stron. "Rubryka towarzyska" i jechanie po innych kolegach po fachu też obniża jakość całości (nie mam na myśli tych poważnych zarzutów typu plagiat, tylko wycieczki pt. kto pisze słabo, a kto lepiej).
Nie przepadam za Szczygłem, uważam, że to pisarz dla "Grażyn" i podstarzałych "ciotek kulturalnych", ale wiedzy na temat dziennikarstwa i reportażu nie można mu odmówić
Niesamowicie ciekawa rozmowa! Czytam kilkadziesiąt książek rocznie, głównie non-fiction i nie wiedziałam, że Cesarz to bujda. Czuję się oszukana. Wymagam od reportażu dokładnie tego o czym mówił Maciej Okraszewski - prawdy i faktów. Zgadzam się z argumentami i porównaniami, których on używa argumentując swoją rację. Moje zaufanie do reportażu zostało teraz mocno nadkruszone. Bardzo przydatny podcast. Pana Mariusza Szczygła słucha się z przyjemnością.
Świetny odcinek. Sięgając po reportaż nie chcę mieć poczucia, że muszę weryfikować zamieszcznone informacje.
Panie Maćku, bardzo, bardzo dziękuję za tę rozmowę! Lubię twórczość Mariusza Szczygła, przeczytałem większość jego książek, wysłuchałem/przeczytałem masę wywiadów i byłem pewny, że nic nowego nie usłyszę. Równocześnie cieszę się z Pana nieprzejednanego stanowiska na temat istoty reportażu! A że można trzymając się faktów zbudować wspaniały klimat reportażu, udowodnił Pan w kuchenno pandemicznych odcinkach DZ.
CIekawe - słucham i czuję jakby jakaś niezgoda czy niemal kłótnia wisiała momentami w powietrzu. A dyskusja jak zwykle prowadzona z ogromną klasą!
Gdyby zrobił Pan taki odcinek o sytuacji dziennikarstwa na świecie, płacach, zwolnieniach i walce o czytelnika byłoby to bardzo interesujące. P.S. fantastycznie się słuchało
Wspaniały wywiad z moim ulubionym, współczesnym reporterem! Bardzo jestem wdzięczna 😊
Uwielbiam te odcinki specjalne o samym warsztacie dziennikarskim!
Wspaniałe w tym wywiadzie jest też to, jak daleki jest od zwyczajowego działo-zagranicznego uporządkowania, kiedy wszystko ma wypracowaną strukturę i spójną narrację. Tutaj panowie faktycznie odpływają, gubią się w pytaniach i odpowiedzi nie zawsze nawet do tego pytania nawiązują, ale akurat w tym przypadku mi taka żywa rozmowa pasuje, nawet jeśli jest nieco chaotyczna. Szczerze się uśmiechałam po każdym "Generalnie się z tobą zgadzam, ALE....".
I właśnie podoba mi się to, że panowie się ze sobą nie zgadzają - o to przecież chodzi, żeby przeprowadzać rozmowy z tymi, którzy mają inny punkt widzenia i przekonania co do tematu, jeśli rozmowa wciąż jest na poziomie i wnosi nowe argumenty do dyskusji. W trakcie słuchania też zgadzałam się z argumentami a to jednej, a to drugiej strony, także - banał - trzeba ze sobą dyskutować.
Ja też podciągam się do ekipy, którą wciąż kłuje sama myśl, ile dawny reporterski idol nazmyślał w swoich reportażach, ale też prawda jest taka, że mało które reportaże wywołały we mnie aż takie emocje, jak u Kapuścińskiego. Niemniej, literackie wyżyny i metafory ostatecznie nie są w stanie przykryć tego, że cóż, jako czytelnik faktycznie poczułam się oszukana i teraz do jego książek podchodzę raczej jako do barwnej fikcji.
Nawet nie sądziłem, że ta rozmowa będzie taka dobra!
W młodym wieku przeczytałem (chyba) wszystkie książki Kapuścińskiego i poczułem się oszukany kiedy prawda wyszła na jaw, bo budowałem swój światopogląd na podstawie tej wiedzy.
Wydaje mi się, że główna oś zarysowanego sporu jest dość prozaiczna: Pan Okraszewski jako jeden z ostatnich Mohikanów rzetelności stara się dostarczyć czytelnikowi jak najbardziej obiektywną informację a system jest tak zbudowany, że tego nie promuje, natomiast Panowie Szczygieł, Bader i Kapuściński po ludzku za wszelką cenę dążyli do sukcesu czego ofiarą była rzetelność. Pan Szczygieł przyznał w rozmowie, że w sumie to kłamał, ale mało i w dobrej wierze a reportaż dzisiaj może być trochę wymyślony.
Pewnie większość czytelników chętniej czyta fabularyzowane reportaże, bo rzeczywistość jest szara a emocje się sprzedają. System też propsuje takich autorów, bo od fabularyzowania tylko jeden krok od pisania pod tezę a więc dobry materiał na żołnierza w medialnej wojnie polsko-polskiej.
Jestem po stronie Pana Okraszewskiego: większość czołowych dziennikarzy/reportażystów uważam albo za oszukańczych karierowiczów albo funkcjonariuszy jednej z opcji chcących mnie przerobić na jakiś światopogląd. Dzisiaj chcąc się czegoś prawdziwego dowiedzieć, muszę czytać ideologiczne wypociny wielu bajkopisarzy od prawa do lewa a potem samodzielnie wyciągać fakty z tych opowiadań.
Tym bardziej cenię motywacje Pana Okraszewskiego.
Wytrwałości i pozdrawiam!
Dobrze było posłuchać odcinka w którym mówisz trochę więcej i od siebie. Bliższe poznawanie twojej filozofii dziennikarskiej utwierdza mnie w przekonaniu, że pokładam zaufanie we właściwej osobie.
O! Przeczytałam wszystkie książki pana Szczygła, oprócz tej ostatniej. Na pewno znajdzie się na mojej półce. Dziękuję za ten podcast! Pozdrawiam 🤗
Piękny prezent dla słuchaczy 👌🏻 dzięki
Świetna rozmowa o formie przekazu jaką jest reportaż. Dziękuje i pozdrawiam
Kocham Pana Mariusza! A już wywiady z nim to jest absolutna ekstaza dla mnie! ❤ Wspaniały!
Wpadłam zostawić komentarz. Fascynująca rozmowa.
Panowie, dzięki za super prezent na gwiazdkę.
Panie Maćku ta rozmowa to dla nas słuchaczy świetny prezent. Dzięki! Właśnie czytam "Fakty muszą zatańczyć" , więc ta audycja to dla mnie jej uzupełnienie :-)
Weszłam specjalnie, żeby skomentować, bo słucham w google podcasty, bo ten odcinek to jest ZŁOTO. Mój ulubiony fragment, to analiza rurki do kolonoskopii 🤯😂 Pan Mariusz tak ciekawie opowiada, ale też konkretnie, że przemiło się Was słucha, a jednocześnie daje do myślenia. Dziękuję, bo robisz świetną robotę!
Wysłuchałam do końca, ani trochę się nie nudziłam - bardzo ciekawa rozmowa, dająca dużo do myślenia.
Bardzo mi się podobało! Bardzo
Świetny odcinek. Proszę więcej takich.
Wspaniale! 💚
Wysłuchałem z przyjemnością. Nie zgodzę się tylko z jednym stwierdzeniem. Pan Giełzyński nie jest zapomniany. Jego prace dotyczące Iranu z czasów Chomeiniego oraz późniejsza - Szatan wracu do Iranu są świetne i wspaniale komponują się z Szachinszachem. Tam gdzie kończy się Szachinszach wchodzi Giełżyński ze swoimi pracami ;-)
Szatan wraca… to świetna książka, ale „zapomniany” autor to taki, którego czyta mało osób, niekoniecznie taki, którego nie czyta literalnie nikt ;)
Wychowałam się na książkach Kapuscinskiego i jak po jego śmierci okazało sie ile w tym zmyślenia, to szczerze mówiąc był to dla mnie rodzaj ciosu, pokladalam jednak zaufanie ze to co czytałam w jego książkach mialo miejsce. Dla mnie reportaż jest narzędziem do pokazania pewnego kontekstu poprzez pryzmat faktów. Kontekstu, który by mi umknął lub o którym bym nie wiedziała, gdyby nie reporter specjalizujący się w tej dziedzinie. Ale ma to sens tylko wtedy gdy ten kontekst opiera sie o rzetelne informacje. Inaczej, jak słusznie zauważył Maciek, to jest bardzo blisko fake newsa.
Co do średniej. Mam70 lat słuchamy z mężem. Lubimy pana podkast.
A czy nie można byłoby pozwać autora reportażu, któremu udowodni się, że kłamał, wymyślił różne fakty? Jeśli ktoś kupuje książkę z półki non fiction, to takiej też książki oczekuje. To jest oszustwo. W USA pozwano Lance Armstronga, bo w swojej autobiografii nic nie wspomniał o tym, że brał doping. Za to obficie pisał o tym, jak to ciężej od innych trenował.
Świetna rozmowa i mam niedosyt 🙂 może znów się Panowie spotkacie w studio?
Daje lajka w ciemnio!
Pamiętam jaka byłam zachwycona ksiązkami , a później mnie na ziemię sprowadziła koleżanka , która mi opowiadała o Algierii... No a później dowiedziałam się o innych książkach. Jedno z większych rozczarowań... Podoba mi się jak próbuje tłumaczyć Kapuścińskiego pan Szczygieł
Czy mógłby ktoś podzielić się ze mną opinią o Polskiej Szkole Reportażu? Rozważam naukę tam.
Dodam, że chętnie wysłuchałabym więcej odcinków o tej tematyce, co dziś!
O kurteczka, jaki zacny gość!
Doskonały odcinek, choć gość z dorobkiem, to jednak pewne tezy są nie do obrony. Myślę szczególnie o wątku z Baderem.
Zawsze mówię, że oględziny miejsca należy robić tak jakby się opisywało zdjęcie. Pstryk ,tu i teraz. To co widzę, to opisuję. A mimo to zawsze ten kto je czyta buduje swoją wersję wydarzeń.
Fakty przenikają się z wyobraźnią odbiorcy.
Myślę, że odbiorca sięgający po reportaż będzie chciał dowiedzieć się o rzeczywistych wydarzeniach. Oczywiście ciekawie słucha się opowieści koloryzowanej, ale wtedy powinna to być powieść - tak, aby odbiorca wiedział, że nie otrzymuje wiedzy, a przygodę. Zgadzam się z poglądem, że czytelnik musi wiedzieć, czy treść, po którą sięga jest prawdą, czy fikcją.
Wow, świetna rozmowa, na kontrze czyli najciekawsza.Panie Macieju, wspomniał Pan o jakimś wykładzie, czy będzie może w wawie i wstęp wolny?:)
Podcast świetny. Prowadzacy niestety nadużywa bez potrzeby "itd".
Czołem dzięki zdrowia
ale odpowiedzi nie uzyskaliśmy na tak postawione pytanie.
Panowie z byciem dziennikarzem to jes tak: nie ma sie czego wtydzic, ale chwalic tez sie nie ma czym😂😂. To w formie zartu. Pozdrawiam
Wańkowicz tez chyba trochę koloryzował, na pewno był zwolennikiem robienia jednego bohatera z kilku, wiec nie wiem czy to wszystko wina Kapuścińskiego
A tak przy okazji meta odcinka czy jest szansa, że DziałSplaining wróci jeszcze?
Policja zadaje te same pytania.
Ja nie przeczytałem wszystkich ksiazek Pana Szczygła. Walczyłem z almanachem polskiego reportażu i format ogromnej megacegły z malutkimi literkami wcale nie sprzyja czytaniu :( a szkoda.
super odcinek, mógłby reklamować kanał
Osobiście, jako czytelnik, nie oczekuję od reportaży-książek dokładności. Zresztą, w kontekście jakichkolwiek wydarzeń spoza mojego najbliższego podwórka (dosłownie), czymże może być moja reakcja, niż jedynie coś w stylu "to fascynujące / przerażające itd."? Moja moc sprawcza jako jednostki jest zerowa. Jedyne co mogę, to empatycznie trzymać kciuki lub współczuć. Nie lecę w te pędy do archiwów, aby weryfikować fakty. Rozmowa ciekawa, ale troszkę psuje ją nadmierna powaga i niemal zacietrzewienie po jednej ze stron. "Rubryka towarzyska" i jechanie po innych kolegach po fachu też obniża jakość całości (nie mam na myśli tych poważnych zarzutów typu plagiat, tylko wycieczki pt. kto pisze słabo, a kto lepiej).
Nie przepadam za Szczygłem, uważam, że to pisarz dla "Grażyn" i podstarzałych "ciotek kulturalnych", ale wiedzy na temat dziennikarstwa i reportażu nie można mu odmówić
Pan Prowadzący się wymadrza:( zaprosił wspaniałego Gościa i go zagaduje i się madrzy:( kiepsko
I jakiś kompleks wychodzi z niektórych komentarzy. Szkoda.
@@MadaGalika jaki kompleks?
Czy o tym naprawdę trzeba mówić? "Oczywiste oczywistości".