Uważam, że dobrze przycięłaś te maliny 👍 Ja mam taką zasadę, że te rozgałęzione wycinam do zera a długie pojedyncze, które mają ślady zeszłorocznych owoców to obcinam tak na 2/3 wysokości. Pozostałych nie ruszam. Patrzę tylko czy na łodygach nie ma zgrubień - jak są to wycinam taki pęd kilka centymetrów pod tym zgrubieniem bo tam siedzi robal. Ja akurat malin i jeżyn nie kompostuję tylko spalam w ognisku (u nas jeszcze nikt się specjalnie nie buntuje jak sobie małe ognisko w ogrodzie zrobię) albo wrzucam do odpadów BIO i one jadą do kompostowni - jedno, że tak jak @munOne pisze może być problem z kolcami które nawet po procesie kompostowania mogą się nie rozłożyć i można się nimi pokłuć nawet po latach, drugie to to że zdarza się że jeżyny (maliny czasem też) w kompoście się ukorzeniają a trzecie to ten robal o którym pisałam może przetrwać kompostowanie i potem z powrotem w maliny wejść. A co do śniegu to strasznie oporna bestia 🤦♀🥶 Będziemy chuchać w stronę północy to może trochę ciepłego powietrza do was dotrze i też w końcu wiosna się u was na dobre rozgości 😉 Pozdrawiamy i ściskamy ❤🤗🌷
Dziękuję za słowa współczucia. Jak tylko skończyłam cięcie malin wyszło piękne słońce. Wiosna już tu jest, tylko potzrebuje więcej czasu żeby się rozbujać.
Badyle po malinach lepiej nie dawać na kompost, te kolce są dość trwałe i mogą być problematyczne. Za to dobre na ściółkę lub ogrodzenie tam gdzie chodzą większe niechciane zwierzęta typu kot lub pies.
Rozumiem, chciałam je dać na kompost który będzie w przeznaczenu bardziej dla tych malin. Niech tam sobie leży w koszyku obok nich, a jak będzie gotowy to wrzucę pod maliny.
Uważam, że dobrze przycięłaś te maliny 👍
Ja mam taką zasadę, że te rozgałęzione wycinam do zera a długie pojedyncze, które mają ślady zeszłorocznych owoców to obcinam tak na 2/3 wysokości. Pozostałych nie ruszam. Patrzę tylko czy na łodygach nie ma zgrubień - jak są to wycinam taki pęd kilka centymetrów pod tym zgrubieniem bo tam siedzi robal. Ja akurat malin i jeżyn nie kompostuję tylko spalam w ognisku (u nas jeszcze nikt się specjalnie nie buntuje jak sobie małe ognisko w ogrodzie zrobię) albo wrzucam do odpadów BIO i one jadą do kompostowni - jedno, że tak jak @munOne pisze może być problem z kolcami które nawet po procesie kompostowania mogą się nie rozłożyć i można się nimi pokłuć nawet po latach, drugie to to że zdarza się że jeżyny (maliny czasem też) w kompoście się ukorzeniają a trzecie to ten robal o którym pisałam może przetrwać kompostowanie i potem z powrotem w maliny wejść.
A co do śniegu to strasznie oporna bestia 🤦♀🥶 Będziemy chuchać w stronę północy to może trochę ciepłego powietrza do was dotrze i też w końcu wiosna się u was na dobre rozgości 😉 Pozdrawiamy i ściskamy ❤🤗🌷
Znalazłam twój kanał dzięki Dzikom w ogrodzie - fajne filmiki :))
😊Witam te odcięte badyle po malinach mogą się ukorzenić w kompoście i będzie problem. 😊 Pozdrawiamy 😊😊
Też się nad tym zastanawiałam. A może nigdy za dużo malin?
Aż mi się zimno zrobiło, u nas prawie lato a Ty tam zimowa kurtka, wotyr wieje, słoneczka życzę 🌞🌞
Dziękuję za słowa współczucia. Jak tylko skończyłam cięcie malin wyszło piękne słońce. Wiosna już tu jest, tylko potzrebuje więcej czasu żeby się rozbujać.
Badyle po malinach lepiej nie dawać na kompost, te kolce są dość trwałe i mogą być problematyczne. Za to dobre na ściółkę lub ogrodzenie tam gdzie chodzą większe niechciane zwierzęta typu kot lub pies.
Rozumiem, chciałam je dać na kompost który będzie w przeznaczenu bardziej dla tych malin. Niech tam sobie leży w koszyku obok nich, a jak będzie gotowy to wrzucę pod maliny.