Trochę mnie nostalgia ogarnęła, jaki oglądam ten filmik. Startowałem z Starego Drawska do Złocieńca. Po pierwsze byłem tam pierwszy raz po 20 latach. Wcześniej przyjeżdżałem tam do dziadków :)
Przyznam, że póki co nie zamieniłbym dmuchańca na sztywny kajak i wbrew pozorom czuje się bezpieczniej, niż na zwykłym. Jedyne pole, na którym przegrywa to prędkość, ale nie ona jest w pływaniu turystycznym z bagażem najważniejsza. Dla mnie bardzo ważne jest też to, że korzystając ze zbiorkomu można pływać prawie wszędzie nie martwiąc się o logistykę. Dojeżdżasz w jedno miejsce, płyniesz przez 2 tygodnie i wracasz z jakiegoś innego np. pociągiem do domu.
@@wodnywagabunda4377 Mam od niedawna 2 dmuchawce, na dwie i na jedna osobe (Intex Excursion Pro). Wzialem je na Mazury, zeby poplynac Krutynia 1 dzien podczas tygodnia na zaglowce. Nie zaluje mimo ze mozna pozyczyc wygodnie normalne kajaki z calym serwisem. Sa moim zdaniem bezpieczniejsze na fali niz te z plastyku.
Montują się kolejne, z samej Drawy będzie ich kilka. Miałem przerwę z kilku powodów ode mnie niezależnych, ale widzę spore zainteresowanie tematem, na tyle że prawdopodobnie zajmę się tym już na stałe. Pozdrawiam i do zobaczenia na wodnym szlaku :)
Znam ten rejo dosyć dobrze chodż z centralnej Polski jestem,byłem w Pile w wojsku,a w Wałczu mam rodzinę ,rejon cudowny, a najważniejsze spokój i cisza!
Kiedys napisalem bardzo pozytywnie na facebooku na temat tego jeziora i zostalem troche uciszony, zebym tego nie rozglaszal. Bylem tylko tydzien nad tym jeziorem, ale jest ono fantastyczne. Moze ono byc takze ale bardzo niebezpieczne, nie tylko z powodu glebokosci (drugie najglebsze jezioro w Polsce) Kilka lat temu obowiazywala jeszcze wszedzie strefa ciszy. Teraz juz jest w glownej czesci jeziora glosniej z powodu motorowek.
fajna trasa tez urzywamy Gumotexa i ten sam kolor sprawdzi sie wNorwegi ,Szwecji i na Bałkanach łącznie z Grecja tylko trzeba uwazac na stan morza bo pod wiatr coiezko jest wrucic do brzegu pozdrawiam
Miło! Jestem takim samym "śmieciarzem", jak wchodzę do lasu to wychodzę z niego z pełnym workiem śmieci na plecach. I zawsze mam takie odczucie śmiać się z siebie czy płakać nad ludzką głupotą. W każdym razie leci sub i like.
W zeszłym roku zrobiłem sześciodniodniowy spływ packraftem od Pinpack po Drawie i Noteci (od Drawnika do Santoka). Bardzo mile go wspominam. W tym roku planuję siedmiodniowy Obrą (od Jeziora Chobienickiego do Gorzowa Wielkopolskiego).
Spływ Obrą od Kopanicy do Santoka, czyli w zasadzie prawie tą samą trasą to jeden z planów na pierwszą wyprawę w tym roku. Nie wiem ile mi zajmie, ale biorąc pod uwagę filmowanie to raczej więcej, niż tydzień tym bardziej że choćby przed Bledzewem chciałbym odbić w lewo i opłynąć dodatkowo jeszcze kilka jezior w okolicach Chyciny. Od Santoka do Świerkocina płynąłem przez Gorzów w zeszłym roku. Mam materiał, ale masakrycznie wiało i utknąłem pod Gorzowem, tak sobie było. Może kiedyś zmontuje ;) A kajak, którym pływam waży 15kg, także bez wózka samemu praktycznie nie da rady. Ale już na dorobionych kółkach jak najbardziej o ile do przejścia nie ma więcej, niż kilka km. A to plus transport publiczny daje mega możliwości i zdecydowanie najbardziej mi odpowiada jeśli chodzi o podróżowanie.
@@wodnywagabunda4377 Ze startu w Kopanicy ostatecznie zrezygnowałem. Zdaniem jednej osoby, która jak twierdziła przepływa Obrę w ciągu sezonu 5 razy, szlak od Kopanicy do Zbąszynia jest dość nudny i generalnie dla tych, którzy chcą przepłynąć całą Obrę. Ponieważ ja takiego musu nie mam, doszedłem do wniosku, że wystartuję z plaży Grójec Wielki na Jeziorze Chobienickim. Pomysł popłynięcia jeziorami w okolicach Chyciny jest świetny. W zeszłym roku przebywałem przez tydzień w okolicach Kurska i miałem okazję się im przyjrzeć, wyglądają zachęcająco. Jednym z moich pomysłów jest start z okolic Świętego Wojciecha Obrą w kierunku Bledzewa, skręt na jeziora w okolicach Chyciny i powrót lasem na wysokości punktu startu. Od trzech lat używam do spływów packrafta o wadze własnej około 3,5 kg i tego rodzaju pomysły są jak najbardziej możliwe do realizacji - wrzuca się packraft i resztę sprzętu na plecak i kontynuuje się trasę. W zeszłym roku na Drawie i Noteci miałem na nim 28 kg bagażu, który umożliwiał mi płynięcie bez potrzeby uzupełniania zapasów. W tym roku pewnie będzie mniej, bo spływ przebiega przez okolice zurbanizowane. W jakim terminie zaplanowałeś swój spływ?
@@RobertKBogusz Ja myślałem też kiedyś, żeby zrobić kółko - z Bledzewa kanałem przez jezioro Kleśno, Cisie (polecam ze względu na czystość), Chycińskie i strugą na zalew, a za elektrownią z powrotem do Bledzewa. Odcinki między wodą a wodą to max kilkaset metrów. Z dmuchańcem bez problemu chyba, a co dopiero packraft. Właśnie a propos wody - lubię, jak jest czysta i można z niej korzystać do gotowania i mycia się. W internetach gdzieś już kilka razy spotkałem się z opinią, że jeziora na trasie Obry, zwłaszcza Zalew Bledzewski kwitną wczesnym latem, woda śmierdzi i generalnie wrażenia takie niezbyt. Także gdzieś tak w sierpniu bym się wybierał. Nie byłem w tamtych rejonach, nie wiem na ile to prawda z tą brudną wodą... a może nie jest tak źle?
@@wodnywagabunda4377 na najbliższe dni mam zaplanowaną Obrę od Gorzycy do Jeziora Bledzewskiego, dalej w kierunku Jeziora Chycina i Długie do Zamostowa. Potem powrót na nogach do punktu startu. Co wody, to staram się mieć jej zapas w butelkach. Płynąc Obrą, z uwagi na urbanizację terenu, nie powinno być problemu z jej uzupełnieniem. Poza tym zawsze mam przy sobie filtr do wody MSR Trail Base Water Filter. Zawsze się sprawdzał.
@@RobertKBogusz Korzystam jak widać było z Sawyera Mini, membrana o jeszcze mniejszych oczkach (0.1 mikrona), teoretycznie nic co żyje się nie przeciśnie. Zostają niestety wszystkie, dużo mniejsze cząsteczki całej chemii co spływa choćby z pól. Po mikrofiltracji warto przepuścić przez filtr z węglem aktywnym. Na koniec przegotować... tak myślę. Jest na pokładzie chemik/biolog? ;)
Ahoj! Bardzo ciekawa seria nam się zapowiada. Mam nadzieję, że kolejne odcinki niebawem. Widzę ciekawy wózek do kajaka. Gdybyś w którymś z kolejnych odcinków przybliżył tę konstrukcję, byłbym niezmiernie wdzięczny. Sam jestem na etapie kombinowania wózka do swojego gumotexa i myślę właśnie o czymś takim, co widoczne na filmie. Pozdrawiam!
Konstrukcja "wózka" to prowizorka. Dwa kółka od taczki i ośka, którą swoją drogą bardzo ciężko było dopasować (nietypowa średnica 19.5 mm) i skończyło się na jakiejś rurce od karnisza. Ta oś była przymocowana drutami i taśmą do wiekowej walizki i ... całość się sprawdziła na dwóch wyprawach. Fajne to było bo do walizki wchodził kajak z wiosłami i parę pierdół. Po przepakowaniu w walizce lądowały m.in kółka i masa szpeju, który nie boi się kontaktu z wodą w razie "w". Niestety wysuwana rączka od walizki pękła jak wracałem z drugiej wyprawy, 200 m od domu na szczęście :) A kolejne odcinki będą, na samej Drawie spędziłem dwa tygodnie więc będzie przynajmniej kilka następnych z tej wędrówki. Uczę się, to mój pierwszy montaż, pierwszy podkład muzyczny... i dlatego to tyle trwa. Pozdrawiam i dzięki wszystkim za oglądnięcie :)
Przeczytalem, ze masz 116k subow i wcale mnie to nie zdziwilo, po czym dojrzalem, ze to 116 osob. Zdecydowanie za malo! Bardzo klimatyczne podroze, ladne ujecia, nawet z drona. Łap suba i zeby te 116k kiedys peklo. ;)
Bardzo fajny film, dobrze się Ciebie słucha. Mam do Ciebie pytanko, czym filmujesz? w jakim obrabiasz sobie programie i jeśli możesz jeszcze podpowiedzieć jak zrobić ten efekt zaznaczania trasy na Google? Pozdrawiam serdecznie
Ciekawy sposób zwiedzania mało znanego rejonu kraju tak trochę w stylu Robinsona Crusoe, improwizowane na miejscu, czekam na dalsze odcinki, pozdrawiam
To musiało być frustrujące, kiedy kierowca autobusu nie chciał się zatrzymać przy jeziorze, mimo, że przejeżdżaliście tak blisko, że było je widać przez szybę. Piękny film. Taki bez pośpiechu. Idealnie się go ogląda, gdy za oknem śnieg.
@@grzeniu9972 To była wyjątkowa sytuacja. PKP powinno dowieźć pasażera na miejsce kilka godzin wcześniej. Spółka nie wywiązała się z tego, wiec kierowca autobusu wysadzając go w dowolnym miejscu mógł choć odrobinę zrekompensować niedogodności spóźnienia. Poza tym co oznaczają słowa "gdyby coś się stało"? Nie mówimy tu o wycieczce szkolnej, na której dziecko wysiadło z autobusu w innym miejscu, niż ustalone z rodzicami. Tu pasażer jest dorosły.
@@januszkomentator2689 Ty nie rozumiesz tego, ze nie kierowca ustala przepisy i nie będzie ryzykował praca żeby komuś było wygodniej. Dla kierowcy to żadna wyjątkowa sytuacja , tylko zwykły kurs z punktu do punktu. Pisz skargi do PKP i być może będą wynajmować taksówki z dostawa pod adres.
@@grzeniu9972 Wielu rzeczy nie rozumiem, ale to akurat rozumiem. Podobnie jak to, że każda firma swoimi działaniami wpływa na kształtowanie swojego wizerunku. Skarg pisać nie zamierzam, sprawa nie dotyczy mnie.
@@januszkomentator2689 Ty jesteś nie resocjalizowany. Kierowca jest pracownikiem i ma wyznaczony cel za , ktory odpowiada i bierze wypłatę. Nie będzie cie woził jak taksówka gdzie ty sobie zażyczysz. Zatrudnij sie jako kierowca i zacznij kreować nowa rzeczywistość.
Gumotex Twist 2/1. Na dwutygodniową samotną wyprawę w sam raz, choć jak chce się pływać we dwójkę tak długo to może zabraknąć miejsca na bagaż. Są w komplecie dwa siedziska, także na rekreacyjne pływanie we dwie osoby na jeden, dwa dni też ok. Ładowność 180 kg. Sztywnymi kajakami pływam od lat, choć po jeziorach, często przy sporej fali i tutaj dmuchaniec daje według mnie dużo większe poczucie bezpieczeństwa niż sztywniak. Ciężko to wywrócić, zatopić praktycznie się nie da. Taki wydłużony ponton. Ale wbrew pozorom właściwości pławne i odporność na uszkodzenia praktycznie takie same, jeśli mówimy o kajakach turystycznych. Z plusem dla dmuchańca, że można bez problemu uderzyć w jakiś kamień na dnie i tym, że jest zdecydowanie lżejszy przy przenoskach. Minusem jest to, że trzeba kontrolować ciśnienie w komorach przy różnicy temperatur. Pompujesz w cieniu, ciśnienie ok a wypłyniesz na środek jeziora przy 35 stopniach i wtedy trzeba trochę spuścić powietrza. Albo lepiej zwodować wstępnie napompowany w pełnym słońcu, poczekać aż się nagrzeje, ewentualnie wyregulować ciśnienie i wtedy płynąć. Kwestia do ogarnięcia i nie jest to wielki problem. Dmuchańca trzeba też odpowiednio wyważyć, w cięższym kajaku, który sam ma swoją masę jest łatwiej. Dodałbym jeszcze, że dmuchane oparcia są na dłuższą metę mniej komfortowe niż sztywne i trzeba za plecami umieścić jakiś sztywny, odporny na zgniecenia bagaż, jak dla mnie przynajmniej. Za to pakujesz się do pociągu (ani razu nie zdarzyło mi się, żebym płacił za nadbagaż, z rowerem prawie zawsze), jedziesz gdzie chcesz, spławiasz się i płyniesz gdzie chcesz zawijając się z powrotem do zbiorkomu i wracasz do domu. Z komfortem porównywalnym do sztywnego kajaka. Są gusta, ale jak dla mnie więcej plusów ma dmuchaniec, bardziej uniwersalny. Pozdrawiam!
Wlasnie sprawdzilem ten model. Gumotex Twist 2/1 jest z wyzszej polki, Cos kolo 700 Euro. Spojrz na moje dwa filmiki na youtube z tego roku. Jeden o kajakach, drugi z Mazur gdzie plynalem Krutynia. Mam od niedawna 2 dmuchane kajaki Intex Excursion Pro, 1 na dwie osoby K2 i jeden na jedna osoba. Kosztuja kazdy troche powyzej 200 Euro. To sa kajaki moim skromnym zdaniem najtansze, ktore sa juz dobrymi i nadaja sie na powazne wyprawy. Maja profesjonalne wentyle, manometr do mierzenia cisnienia, 2 miecze jeden na glebsza drugi na plytsza wode i wiele innych ciekawych rzeczy. Polecam
Przygody się dopiero zaczną, choć już w następnych odcinkach już zwykle z dala od ludzi i hałasu. Dwutygodniowa, samotna podróż kajakiem. Zapraszam do oglądania i cierpliwości, uczę się dopiero. Pozdrawiam :)
Nie wiem, jak inne modele ale ten którym pływam jest moim pierwszym dmuchańcem w życiu, stąd niewielkie rozeznanie. Możliwość zawsze jest jak się ktoś postara, ale w moim podkreślam - bardzo subiektywnym odczuciu jest bardzo mała, chyba nawet mniejsza niż w sztywnym kajaku. Przy wsiadaniu i wysiadaniu opierając się na wiośle bardzo ciężko się wywrócić. Mnie się poza celowymi ćwiczeniami w razie "w" - nie zdarzyła żadna wywrotka choć też nie uważam się za eksperta i tym kajakiem pływałem dopiero niecały miesiąc. Po całkowitym zalaniu/wywrotce na dodatek rozszczelnieniu jednej z komór całość unosi się na wodzie choć tracąc niemal całkiem sterowność. Reasumując - czuje się bezpieczniej niż na kajaku o sztywnej konstrukcji ale to też kwestia bardzo indywidualna. Pozdrawiam również :)
Trochę mnie nostalgia ogarnęła, jaki oglądam ten filmik. Startowałem z Starego Drawska do Złocieńca. Po pierwsze byłem tam pierwszy raz po 20 latach. Wcześniej przyjeżdżałem tam do dziadków :)
Rewelacja. Świetny film, fajnie się Ciebie słucha. Chętnie zobaczę pozostałe relacje.
Moje odkrycie i ulubione jezioro. Cieszę się że trafiłem na ten film. Sub leci i like i czekam na więcej.
Będzie już niedługo dużo więcej. Pozdrawiam :)
EKSTRA! Niezła odwaga na dmuchańcu! Nie ma ryzyka nie ma zabawy;-)))
Przyznam, że póki co nie zamieniłbym dmuchańca na sztywny kajak i wbrew pozorom czuje się bezpieczniej, niż na zwykłym. Jedyne pole, na którym przegrywa to prędkość, ale nie ona jest w pływaniu turystycznym z bagażem najważniejsza. Dla mnie bardzo ważne jest też to, że korzystając ze zbiorkomu można pływać prawie wszędzie nie martwiąc się o logistykę. Dojeżdżasz w jedno miejsce, płyniesz przez 2 tygodnie i wracasz z jakiegoś innego np. pociągiem do domu.
@@wodnywagabunda4377 Mam od niedawna 2 dmuchawce, na dwie i na jedna osobe (Intex Excursion Pro). Wzialem je na Mazury, zeby poplynac Krutynia 1 dzien podczas tygodnia na zaglowce. Nie zaluje mimo ze mozna pozyczyc wygodnie normalne kajaki z calym serwisem. Sa moim zdaniem bezpieczniejsze na fali niz te z plastyku.
Dobrze jest, czekam na kolejny odcinek. Pozdrawiam!
Montują się kolejne, z samej Drawy będzie ich kilka. Miałem przerwę z kilku powodów ode mnie niezależnych, ale widzę spore zainteresowanie tematem, na tyle że prawdopodobnie zajmę się tym już na stałe. Pozdrawiam i do zobaczenia na wodnym szlaku :)
Znam ten rejo dosyć dobrze chodż z centralnej Polski jestem,byłem w Pile w wojsku,a w Wałczu mam rodzinę ,rejon cudowny, a najważniejsze spokój i cisza!
Kiedys napisalem bardzo pozytywnie na facebooku na temat tego jeziora i zostalem troche uciszony, zebym tego nie rozglaszal. Bylem tylko tydzien nad tym jeziorem, ale jest ono fantastyczne. Moze ono byc takze ale bardzo niebezpieczne, nie tylko z powodu glebokosci (drugie najglebsze jezioro w Polsce) Kilka lat temu obowiazywala jeszcze wszedzie strefa ciszy. Teraz juz jest w glownej czesci jeziora glosniej z powodu motorowek.
fajna trasa tez urzywamy Gumotexa i ten sam kolor sprawdzi sie wNorwegi ,Szwecji i na Bałkanach łącznie z Grecja tylko trzeba uwazac na stan morza bo pod wiatr coiezko jest wrucic do brzegu pozdrawiam
Czekam na kolejną część- pozdrawiam 👍
Początek fajny, z przygodami
Cały rejs z przygodami. Zawsze coś ciekawego się dzieje nawet pośrodku niczego...
@@wodnywagabunda4377 Np. " one w locie sobie ten..."
Ciekawy reportaz z Ziemi Pomorskiej Piekna kraina Czekam na dalsze
Piękna i mało znana.
Miło! Jestem takim samym "śmieciarzem", jak wchodzę do lasu to wychodzę z niego z pełnym workiem śmieci na plecach. I zawsze mam takie odczucie śmiać się z siebie czy płakać nad ludzką głupotą. W każdym razie leci sub i like.
Po wakacjach wszstkie takie dostepne miejscowki nas drawskim zajebane sa smieciami po turystach.
Elegancko,
W zeszłym roku zrobiłem sześciodniodniowy spływ packraftem od Pinpack po Drawie i Noteci (od Drawnika do Santoka). Bardzo mile go wspominam. W tym roku planuję siedmiodniowy Obrą (od Jeziora Chobienickiego do Gorzowa Wielkopolskiego).
Spływ Obrą od Kopanicy do Santoka, czyli w zasadzie prawie tą samą trasą to jeden z planów na pierwszą wyprawę w tym roku. Nie wiem ile mi zajmie, ale biorąc pod uwagę filmowanie to raczej więcej, niż tydzień tym bardziej że choćby przed Bledzewem chciałbym odbić w lewo i opłynąć dodatkowo jeszcze kilka jezior w okolicach Chyciny. Od Santoka do Świerkocina płynąłem przez Gorzów w zeszłym roku. Mam materiał, ale masakrycznie wiało i utknąłem pod Gorzowem, tak sobie było. Może kiedyś zmontuje ;) A kajak, którym pływam waży 15kg, także bez wózka samemu praktycznie nie da rady. Ale już na dorobionych kółkach jak najbardziej o ile do przejścia nie ma więcej, niż kilka km. A to plus transport publiczny daje mega możliwości i zdecydowanie najbardziej mi odpowiada jeśli chodzi o podróżowanie.
@@wodnywagabunda4377 Ze startu w Kopanicy ostatecznie zrezygnowałem. Zdaniem jednej osoby, która jak twierdziła przepływa Obrę w ciągu sezonu 5 razy, szlak od Kopanicy do Zbąszynia jest dość nudny i generalnie dla tych, którzy chcą przepłynąć całą Obrę. Ponieważ ja takiego musu nie mam, doszedłem do wniosku, że wystartuję z plaży Grójec Wielki na Jeziorze Chobienickim. Pomysł popłynięcia jeziorami w okolicach Chyciny jest świetny. W zeszłym roku przebywałem przez tydzień w okolicach Kurska i miałem okazję się im przyjrzeć, wyglądają zachęcająco. Jednym z moich pomysłów jest start z okolic Świętego Wojciecha Obrą w kierunku Bledzewa, skręt na jeziora w okolicach Chyciny i powrót lasem na wysokości punktu startu. Od trzech lat używam do spływów packrafta o wadze własnej około 3,5 kg i tego rodzaju pomysły są jak najbardziej możliwe do realizacji - wrzuca się packraft i resztę sprzętu na plecak i kontynuuje się trasę. W zeszłym roku na Drawie i Noteci miałem na nim 28 kg bagażu, który umożliwiał mi płynięcie bez potrzeby uzupełniania zapasów. W tym roku pewnie będzie mniej, bo spływ przebiega przez okolice zurbanizowane. W jakim terminie zaplanowałeś swój spływ?
@@RobertKBogusz Ja myślałem też kiedyś, żeby zrobić kółko - z Bledzewa kanałem przez jezioro Kleśno, Cisie (polecam ze względu na czystość), Chycińskie i strugą na zalew, a za elektrownią z powrotem do Bledzewa. Odcinki między wodą a wodą to max kilkaset metrów. Z dmuchańcem bez problemu chyba, a co dopiero packraft. Właśnie a propos wody - lubię, jak jest czysta i można z niej korzystać do gotowania i mycia się. W internetach gdzieś już kilka razy spotkałem się z opinią, że jeziora na trasie Obry, zwłaszcza Zalew Bledzewski kwitną wczesnym latem, woda śmierdzi i generalnie wrażenia takie niezbyt. Także gdzieś tak w sierpniu bym się wybierał. Nie byłem w tamtych rejonach, nie wiem na ile to prawda z tą brudną wodą... a może nie jest tak źle?
@@wodnywagabunda4377 na najbliższe dni mam zaplanowaną Obrę od Gorzycy do Jeziora Bledzewskiego, dalej w kierunku Jeziora Chycina i Długie do Zamostowa. Potem powrót na nogach do punktu startu. Co wody, to staram się mieć jej zapas w butelkach. Płynąc Obrą, z uwagi na urbanizację terenu, nie powinno być problemu z jej uzupełnieniem. Poza tym zawsze mam przy sobie filtr do wody MSR Trail Base Water Filter. Zawsze się sprawdzał.
@@RobertKBogusz Korzystam jak widać było z Sawyera Mini, membrana o jeszcze mniejszych oczkach (0.1 mikrona), teoretycznie nic co żyje się nie przeciśnie. Zostają niestety wszystkie, dużo mniejsze cząsteczki całej chemii co spływa choćby z pól. Po mikrofiltracji warto przepuścić przez filtr z węglem aktywnym. Na koniec przegotować... tak myślę. Jest na pokładzie chemik/biolog? ;)
No dawaj następny :)))
Brawo Rafał
Pozdrowienia z Wieliczki.
Ahoj! Bardzo ciekawa seria nam się zapowiada. Mam nadzieję, że kolejne odcinki niebawem. Widzę ciekawy wózek do kajaka. Gdybyś w którymś z kolejnych odcinków przybliżył tę konstrukcję, byłbym niezmiernie wdzięczny. Sam jestem na etapie kombinowania wózka do swojego gumotexa i myślę właśnie o czymś takim, co widoczne na filmie. Pozdrawiam!
Konstrukcja "wózka" to prowizorka. Dwa kółka od taczki i ośka, którą swoją drogą bardzo ciężko było dopasować (nietypowa średnica 19.5 mm) i skończyło się na jakiejś rurce od karnisza. Ta oś była przymocowana drutami i taśmą do wiekowej walizki i ... całość się sprawdziła na dwóch wyprawach. Fajne to było bo do walizki wchodził kajak z wiosłami i parę pierdół. Po przepakowaniu w walizce lądowały m.in kółka i masa szpeju, który nie boi się kontaktu z wodą w razie "w". Niestety wysuwana rączka od walizki pękła jak wracałem z drugiej wyprawy, 200 m od domu na szczęście :)
A kolejne odcinki będą, na samej Drawie spędziłem dwa tygodnie więc będzie przynajmniej kilka następnych z tej wędrówki. Uczę się, to mój pierwszy montaż, pierwszy podkład muzyczny... i dlatego to tyle trwa. Pozdrawiam i dzięki wszystkim za oglądnięcie :)
Super sprawa
Przeczytalem, ze masz 116k subow i wcale mnie to nie zdziwilo, po czym dojrzalem, ze to 116 osob. Zdecydowanie za malo! Bardzo klimatyczne podroze, ladne ujecia, nawet z drona. Łap suba i zeby te 116k kiedys peklo. ;)
Dzięki :) Póki co to zaledwie 3 odcinki, będzie mam nadzieje dużo więcej.
Bardzo fajny film, dobrze się Ciebie słucha. Mam do Ciebie pytanko, czym filmujesz? w jakim obrabiasz sobie programie i jeśli możesz jeszcze podpowiedzieć jak zrobić ten efekt zaznaczania trasy na Google?
Pozdrawiam serdecznie
Ciekawy sposób zwiedzania mało znanego rejonu kraju tak trochę w stylu Robinsona Crusoe, improwizowane na miejscu, czekam na dalsze odcinki, pozdrawiam
Taki był właśnie zamiar, odkrywać miejsca mniej znane albo całkowicie nieznane. Będą kolejne, miłego oglądania :)
To musiało być frustrujące, kiedy kierowca autobusu nie chciał się zatrzymać przy jeziorze, mimo, że przejeżdżaliście tak blisko, że było je widać przez szybę. Piękny film. Taki bez pośpiechu. Idealnie się go ogląda, gdy za oknem śnieg.
Kierowcy nie moga wysadzać po za wyznaczonymi przystankami. Gdyby cos sie stalo to oni wtedy odpowiadają.
@@grzeniu9972
To była wyjątkowa sytuacja. PKP powinno dowieźć pasażera na miejsce kilka godzin wcześniej. Spółka nie wywiązała się z tego, wiec kierowca autobusu wysadzając go w dowolnym miejscu mógł choć odrobinę zrekompensować niedogodności spóźnienia.
Poza tym co oznaczają słowa "gdyby coś się stało"? Nie mówimy tu o wycieczce szkolnej, na której dziecko wysiadło z autobusu w innym miejscu, niż ustalone z rodzicami. Tu pasażer jest dorosły.
@@januszkomentator2689 Ty nie rozumiesz tego, ze nie kierowca ustala przepisy i nie będzie ryzykował praca żeby komuś było wygodniej. Dla kierowcy to żadna wyjątkowa sytuacja , tylko zwykły kurs z punktu do punktu. Pisz skargi do PKP i być może będą wynajmować taksówki z dostawa pod adres.
@@grzeniu9972
Wielu rzeczy nie rozumiem, ale to akurat rozumiem. Podobnie jak to, że każda firma swoimi działaniami wpływa na kształtowanie swojego wizerunku.
Skarg pisać nie zamierzam, sprawa nie dotyczy mnie.
@@januszkomentator2689 Ty jesteś nie resocjalizowany. Kierowca jest pracownikiem i ma wyznaczony cel za , ktory odpowiada i bierze wypłatę. Nie będzie cie woził jak taksówka gdzie ty sobie zażyczysz. Zatrudnij sie jako kierowca i zacznij kreować nowa rzeczywistość.
Mam pytanie jaki to jest kajak? Szukam czegoś na dwa tygodnie spływu Wisłą? Czy masz porównanie do kajaków sztywnych, tradycyjnych?
Gumotex Twist 2/1. Na dwutygodniową samotną wyprawę w sam raz, choć jak chce się pływać we dwójkę tak długo to może zabraknąć miejsca na bagaż. Są w komplecie dwa siedziska, także na rekreacyjne pływanie we dwie osoby na jeden, dwa dni też ok. Ładowność 180 kg. Sztywnymi kajakami pływam od lat, choć po jeziorach, często przy sporej fali i tutaj dmuchaniec daje według mnie dużo większe poczucie bezpieczeństwa niż sztywniak. Ciężko to wywrócić, zatopić praktycznie się nie da. Taki wydłużony ponton. Ale wbrew pozorom właściwości pławne i odporność na uszkodzenia praktycznie takie same, jeśli mówimy o kajakach turystycznych. Z plusem dla dmuchańca, że można bez problemu uderzyć w jakiś kamień na dnie i tym, że jest zdecydowanie lżejszy przy przenoskach. Minusem jest to, że trzeba kontrolować ciśnienie w komorach przy różnicy temperatur. Pompujesz w cieniu, ciśnienie ok a wypłyniesz na środek jeziora przy 35 stopniach i wtedy trzeba trochę spuścić powietrza. Albo lepiej zwodować wstępnie napompowany w pełnym słońcu, poczekać aż się nagrzeje, ewentualnie wyregulować ciśnienie i wtedy płynąć. Kwestia do ogarnięcia i nie jest to wielki problem. Dmuchańca trzeba też odpowiednio wyważyć, w cięższym kajaku, który sam ma swoją masę jest łatwiej. Dodałbym jeszcze, że dmuchane oparcia są na dłuższą metę mniej komfortowe niż sztywne i trzeba za plecami umieścić jakiś sztywny, odporny na zgniecenia bagaż, jak dla mnie przynajmniej. Za to pakujesz się do pociągu (ani razu nie zdarzyło mi się, żebym płacił za nadbagaż, z rowerem prawie zawsze), jedziesz gdzie chcesz, spławiasz się i płyniesz gdzie chcesz zawijając się z powrotem do zbiorkomu i wracasz do domu. Z komfortem porównywalnym do sztywnego kajaka. Są gusta, ale jak dla mnie więcej plusów ma dmuchaniec, bardziej uniwersalny. Pozdrawiam!
Wlasnie sprawdzilem ten model. Gumotex Twist 2/1 jest z wyzszej polki, Cos kolo 700 Euro. Spojrz na moje dwa filmiki na youtube z tego roku. Jeden o kajakach, drugi z Mazur gdzie plynalem Krutynia. Mam od niedawna 2 dmuchane kajaki Intex Excursion Pro, 1 na dwie osoby K2 i jeden na jedna osoba. Kosztuja kazdy troche powyzej 200 Euro. To sa kajaki moim skromnym zdaniem najtansze, ktore sa juz dobrymi i nadaja sie na powazne wyprawy. Maja profesjonalne wentyle, manometr do mierzenia cisnienia, 2 miecze jeden na glebsza drugi na plytsza wode i wiele innych ciekawych rzeczy. Polecam
Ale trafiłeś z tym pociągiem 😅 dobra przygoda!
Przygody się dopiero zaczną, choć już w następnych odcinkach już zwykle z dala od ludzi i hałasu. Dwutygodniowa, samotna podróż kajakiem. Zapraszam do oglądania i cierpliwości, uczę się dopiero. Pozdrawiam :)
Podróż na spokojnie :-]
Witam, czy jest możliwość wywrotki na takim kajaku. Pozdrawiam
Nie wiem, jak inne modele ale ten którym pływam jest moim pierwszym dmuchańcem w życiu, stąd niewielkie rozeznanie. Możliwość zawsze jest jak się ktoś postara, ale w moim podkreślam - bardzo subiektywnym odczuciu jest bardzo mała, chyba nawet mniejsza niż w sztywnym kajaku. Przy wsiadaniu i wysiadaniu opierając się na wiośle bardzo ciężko się wywrócić. Mnie się poza celowymi ćwiczeniami w razie "w" - nie zdarzyła żadna wywrotka choć też nie uważam się za eksperta i tym kajakiem pływałem dopiero niecały miesiąc. Po całkowitym zalaniu/wywrotce na dodatek rozszczelnieniu jednej z komór całość unosi się na wodzie choć tracąc niemal całkiem sterowność. Reasumując - czuje się bezpieczniej niż na kajaku o sztywnej konstrukcji ale to też kwestia bardzo indywidualna. Pozdrawiam również :)
buterlke zabrales ale cierko bylo narud dzielkuje narud
Jozef. NarUd ci podzielkuje jak juz nie bedziesz nic pisac. Dobra?