Qui Gon Jin, mistrz Jedi, pchnięty w brzuch mieczem świetlnym. - Umieeeram! Silna, niezależna postać kobieca pchnięta w brzuch mieczem świetlny,: - Jakoś to rozchodzę. Przyjdzie po zmroku, bo wtedy lepiej widać miecze świetlne. Klajstrowanie rany - jedyne logiczne zastosowanie scenariusza made by Disney :) Najgorsze jest to, ze teraz starzy aktorzy, zżyci z rolą w sumie musza pracować przy czymś takim. Aktorzy z trylogii Jacksona mają praktycznie jawną bekę z serialu Amazona ("Viggo Mortensen - Aragorn, zapytany o serial Amazona spytał: - To jakiś show TV, coś od Apple'a? i spytał na jakim materiale źródłowym bazują). Podobnie w Witcherze aktor z głównej roli zżył się z nią a kilku debilnych scenarzystów uznało: "Nie, Kaer Korhen atakowane welociraptory przywoływane przez opętaną przez demona Ciri się sprzeda".
Reva akurat jest alternatywną historią Maula Maul - nie miał wyboru i musiał chcąc czy nie przejść na ciemną stronę, został dotkliwie zraniony i był na skraju śmierci, uratowała go nienawiść do Kenobiego, której dał się ostatecznie pochłonąć Reva - również bez wyboru, która również musiała przejść na ciemną stronę, również na skraju śmierci po walce z Vaderem, również została uratowana przez nienawiść. Ale w przeciwieństwie do Maula nie dała się jej na końcu pochłonąć
@@winio437 ponieważ Jedi nie dawali pochłonąć się negatywnym emocją w przeciwieństwie do shitów Nie wiem czy w ogóle oglądałeś serial "Wojny klonów", ale nie wydaje mi się skoro zadajesz tak bardzo oczywiste pytania na które owy serial odpowiedział
Gdy miałem 9 lat obejrzałem pierwszy raz w kinie "Gwiezdne wojny" - był rok 1979 . Wywarł na mnie tak potężne wrażenie że oglądam do dzisiaj wszystko w tym uniwersum . Nie oceniam -oglądam i tyle . Pozdrawiam wszystkich fanów STAR WARS z mojego pokolenia .
Byłem w kinie kilkadziesiąt, a może ponad 100 razy na pierwszej trylogii za dzieciaka (nie zliczę), w końcu kino miałem kilkaset metrów od mojej szkoły i podwórka. W 1999r. nawet organizowałem internety na wspólne oglądanie powrotu SW w kinie Femina w Wawie... ale ten serial, to wyjątkowe gówno jest i nawet więcej pisać mi się o nim nie chce. :(
Ogólnie to zniszczenie pół maski Vadera już było. Powtórzyli to samo co z Ashoką w rebeliantach tyle, że tam to działało więc czemu tu ma nie działać, no i działa muszę przyznać. Jest to ta sama scena w stylu "Anakin jesteś tam?" I na to Vader "Nie. Anakin nie żyje"
Dla mnie to zdecydowanie działa a teraz w rebeliantach ta scena robi się jeszcze smutniejsza bo dzięki temu każdy kto był bliski dla anakina próbował go nawrócić i żadnemu się nie udało ani obiemu ani ahsoce ani padme (chociaż jak się czyta komiksy to pośrednio jednak przyczyniła się do jego nawrócenia) i dopiero luke ostatecznie nawraca Vadera bo tylko on się nie poddawał do samego końca bo jako jedyny był gotowy umrzeć za powrót swojego ojca do światła
Zrobilbyś recenzje wszystkich sezonów wojen klonów albo jakichś poszczególnych wątków bo myślę, że jest co omawiać a jest to jedna z najlepszych prodkucji Star Warsowych (jak dla mnie) i daje lepszy wzgląd na prequele
Gdyby nie ten cały hype, który był budowany wokół tego serialu i czas, ile musieliśmy na niego czekać, to może bym uznał, że nawet był okej, a tak to średniak mocny. Dziur fabularnych jest tu od groma, ale chociaż odcinek 5 i 6 były naprawdę spoko.
Uwielbiam jak równo jedziesz po tym serialu XD Ale bardzo dobrze wypunktowane, szkoda mi Ewana i Haydena, są ofiarami tragicznego scenariusza i jedyne dobre aspekty to właśnie ich postacie. Jeden wielki zmarnowany potencjał niestety. Chociaż niektóre momenty były typowo pod fanów i to mi się podobało jak ta ostatnia scena podczas ich walki, czy Obi-Wan odzyskujący moce w tym zamku i sam Vader który powstrzymał statek. Chociaż więcej tu było głupoty niż tych dobrych chwil.
Ja się z Tobą nie zgodzę co do walki, uważam że walka Obi z Vaderem jest jedną z lepszych walk ze wszystkich filmów i seriali a sama konwersacja na koniec była chyba najlepszą sceną jeżeli chodzi o warstwę emocjonalną w całym uniwersum o jakości wizualnej nie wspomnę :)
Wartość podjebana, tak samo twierdza z czwartego odcinka i trzecia siostra zerżnięta z Fallen Order. Ale luz, Obiwan powiedział hello there na koniec i już się ludzie spuszczają jaki to cudowny był serial
Panie Michale. W nocy, bo w dzień jest GORĄCO!!! Czarna peleryna, czarny płaszcz, czarne ubranie, ona czarna, czarne przyciąga słońce i się szybko grzeje, dlatego atak nastąpi po zmroku, jak się ochłodzi ;) Normalnie jakby nie podskakiwała Vaderowi, to ten by jej pożyczył z zamku na Mustafar krem z filtrem 1 milion i może czapkę z daszkiem ;) BTW... Serial ma mnóstwo zrzynek z innych seriali i gier. Tak jakby twórcy sobie notowali "O! To je dobre! To weźmiemy do serialu! Już pisałem, że widzę kalki z Rebeliantów i Upadłego Zakonu. Scena wali Vadera i Kenobiego... To już było, w Rebeliantach. Ashoka vs Vader. Też pękła maska, też na chwilę był "Anakin", też pokiereszowano Vadera, też była rozmowa, że Vader "zabił" Anakina. Kalki, kalki, kalki. Tylko tam pojedynek wzbudził u mnie dużo emocji, a raczej sama rozmowa z Vaderem. Jeżeli ktoś jeszcze tego nie widział to na Disney Plus są Rebelianci. Ostatni odcinek 2 sezonu. Można sobie porównać, to i owo. Inkwizytorzy. W 1 sezonie Rebeliantów mamy wprowadzenie Wielkiego Inkwizytora, który jest straszny, ale jest też tak zaprojektowaną postacią, że kradnie całe show, że chce się go oglądać. Złoczyńca który ma swoją motywację, a jego pojedynki i potyczki słowne z bohaterami są świetne. "Są gorsze rzeczy od śmierci"... Jego strach przed Vaderem jest niesamowity, podobnie jak w Upadłym Zakonie u głównej antagonistki. Tam jestem wstanie uwierzyć dlaczego polowała na Jedi. Pozdrawiam!
Osobiście serial bardzo mi się podobał, powrót do postaci Obi-wana i Dartha był dobry. Wiadomo wpadki montażowe zdarzały się w tym filmie, ale niektóre sceny były naprawde na fajnym poziomie. 1,2,4 odcinek były zastane ale 3,5,6 rozkręcały ten serial i nadawały mu akcji. Generalnie dla mnie ma więcej plusów niż minusów, ale rzeczywiście scenariuszowo był średni, luki są i to częste, ale ja się ciesze z powrotu tych dwóch bohaterów. PS. Nie wiem czemu ale jak widze recenzje zza granicy to każdy jest w jakiś sposób zadowolony, wchodze i widze Polskie i każdy na ten serial sra ile może. Pozdrawiam
@@auxil2311 i co tu niby jest takie kozackie? Chyba tylko sposób w jaki ten serial recyklinguje postacie i motywy które istnieją w SW od lat i które były robione sto razy lepiej czy to w filmach, grach i innych serialach.
Stare, dobre ponarzekajmy o filmach. Na przestrzeni lat zgubiłeś gdzieś sens istnienia tego kanału. Oczy i uszy się ciekawa słysząc to jak emocjonalnie podszedłeś do tego gniota. Szacun, stary , dobry Michał
Serial ma wiele dziur logicznych ale ogólnie myśle że był dość ciekawy aczkolwiek te dwa momenty z tym gonieniem obi wana przez niszczyciel i revą co nie potrafiła przeciąć mieczem tej rury były wyjątkowo kiepskie i irytujące
nie powiedziałbym że vader z uciętą maską to jest wartość dodana bo niemal 1:1 scena była w rebelsach jak vader walczył z ahsoką, swoją srogą nawet był ten sam cytat z ust vadera ,,then you will die"
Ludzie czepiają się Prequeli, ale Ja je bardzo lubie. Jasne jest tam masa głupotek, ale przecież w orginalnej serii też jest masa bzdur. Tylko totalny FanBoy mógł by powiedzieć, że orginał nie ma wad :/ Prequele nie sa za mądre, ale ogląda się je świetnie. Mają różnorodne lokacje i ciekawych bohaterów, nie wspominając bardzo fajne sceny batalistyczne :) Co do najnowszej Sagi...szczerze jej nienawidzę , wygląda jak wysoko budżetowy FanMade :/
Według mnie to ten serial jest w większości bazowany na nostalgii i jeżeli oglądasz tylko dla zobaczenia postaci ,które oglądaliście za dzieciaka 15 lat temu to ci się to podoba
Primo - powiem Michale, że to chyba pierwsza Twoja recka w której kompletnie się z Tb zgadzam. No po prostu słucham i miałem takie same odczucia (przy recenzji każdego odcinka). Myślę sb "no ciekawe czy powie też o tej głupotce" i pięć sekund później punktujesz to o czym pomyślałem. Tak, że git. Secudno - Jako, że ogólne odczucia mam takie same jak autor recki to pozwole sb tylko rozwinąć wątek finałowej walki Obi-Wana i Vadera. O kuchnia co tu się odstarwarsowało. 1) Po pierwsze jako, że to była finałowa walka, na którą wszyscy czekaliśmy WOW, ŁaŁ itd. to dlaczego dostaliśmy ją w 3 (czy tam 2) odcinku. Cały ciężar spotkania po latach, zakończenia sezonu i zmierzenia się ze sobą został kompletnie zniszczony... zwłaszcza, że ta pierwsza walka Obi i Vadera w serialu była tragicznie wykonana. Do finałowej walki sezony Obi powinien ścierać się tylko z oprychami i inkwizytorami a dopiero na koniec mieć faight z finałowym bosem czyli Vaderem. 2) Podbudowa gdy się spotkali i zaraz mają walczyć to żart kompletny. *stają naprzeciw siebie* -A więc przybyłeś mnie zniszczyć obi wanie? - powiedział typ który przyleciał za obi-wanem go zniszczyć, ba który ścigał go od iluś tam lat. CO JA OGLĄDAM, TO GŁUPIE -Zrobię co muszę zrobić. - noooo okejjj -A więc zginiesz. Boszeeeee *mieczyki robią zium* 3) Cięcia scen i choreografia walki. Połowicznie powiem 2-3 sekundowe ujęcia były nawet niezłe ale z drugiej połowy było tragicznie. IMO Gdy były dłuższe ujęcia to jakoś to wyglądało ale szybkie cięcia kompletnie im nie wyszły. Wyglądało to tak, że pewnie pomyśleli sobie. "Dobra chłopaki pouderzajcie się byle jak tymi patykami a my zrobimy zbliżenia na mieczyki i chaotycznie zmontujemy szybkie krótkie ujęcia i się widzowie nie skapnął, iż nie mamy pomysłu na tę walkę. Idąc dalej styl walki Obi wana - spoko ALE styl walki Vadera, Vadera który przez swe rany i strój nie mógł robić fikołków jak w prequelach więc bazował na szybkich, mocnych uderzeniach wgniatających przeciwnika w ziemię... no praktycznie tego nie widziałem. Widziałem za to jakieś piruety i machanie mieczem jakby nie miał za bardzo siły. Dało się to zrobić gorzej ale dało się to też zrobić dużo lepiej. 4) Muzyka w trakcie walki. Imo miałka 5) Wykorzystanie otoczenia podczas walki. W większości spoko, tu rzucanie się kamieniami, tam robienie dziury dla przeciwnika (aha no i jakim cudem Vader nie wyczuł mocą, że przysypany kamieniami Obi nadal, żyje...) ale gdy Obi podniósł te kamienie nad siebie i rzucał nimi w Vadera a następnie znowu się zwarli to aż prosiło się żeby te pozostałe latające kamienie zaczęły na nich spadać i dynamizować walkę. 6) Zrobienie dziury w masce Vadera niby spoko scena... ale tylko dla niedzielnego widza. Dla mnie to odgrzewany kotlet, do tego średnio podgrzanym. Dlaczego? A no dlatego, że identyczną scenę mieliśmy w SW Rebels. Tyle, że tam dodatkowo sama walka, choreografia, ciężar emocjonalny walki, muzyka, destrukcja otoczenia, napięcie jak się skończy starcie, były zrobione o niebo lepiej. Myślę, że skopiowali ją tylko na zasadzie "No wtedy się widzom spodobało to teraz też będzie fajnie". Tragedia 7) Finał starcia. Każdy wiedział, że nikomu z nich nic się nie stanie więc ziew. Ale ja p******e *potok niecenzuralnych słów* dało się to zrobić na milion sposobów lepiej. A więc obi niszczy vaderowi maskę, mają "emocjonującą" pogawędkę z której Obi dowiaduje się, że nie ma szans na pogodzenie się z Vaderem, że ten będzie go ścigał aż go nie zabije, że jest tak zacietrzewiony w zemście i ciemnej strony mocy, iż nie ma dla niego nadziei. Vader jest praktycznie pokonany, wystarczy go dobić i wyzwolić galaktykę od tego psychola więc co robi obi wan???? No ku*wa odchodzi sobie jak gdyby nigdy nic, mówi elo, elo 320 i opuszcza bar bez płacenia, zostawiając swojego największego wroga, największego czyraka galaktyki jeszcze bardziej złym i nienawistnym. (a no i odlatuje sb z planety, tym samym statkiem, nieścigany przez pobliski niszczyciel gwiezdny OKEJ OKEJ NIE MA TO SENSU ALE NIECH BĘDZIE). Jak to dało się zrobić lepiej? Pomysł 1: w toku walki oddziela ich wielka rozpadlina i Obi nagle dostaje wizję, że Luke jest w niebezpieczeństwie (właściwie tak zrobili ale Obi był już wtedy na statku facepalm) i ma do wyboru albo ratować Luka albo dokończyć sprawy z Vaderem. No i oczywiście wybiera to pierwsze. Pomysł 2: W toku walki Obi prawie prawie pokonany, ostatnim wysiłkiem udaje mu się zniszczyć statek Vadera, jakimś cudem ucieka od rozproszonego Vadera, wsiada w swój statek i ucieka. 8) Pomniejsze głupotki i niedociągnięcia ale nie chce mi się już pisać.
Miło zawsze mi się ogląda wszystkie twoje recenzje , chociaż trochę mnie to boli wiadomo bo serial mimo słabego początku i mnie kupił tak po prostu, chyba z samej miłości do Obi Wana Ewana McGregora, zwłaszcza ze to było moje dzieciństwo te 15 lat temu , ale mimo naszych rozbieżnych wrażeń i zdania na temat serialu to fajnie mimo wszystko posłuchać twojej opinii.
Co do uszkodzenia maski Vadera, było to już pokazane w "Star wars Rebelianci". A obejrzenie odcinku w oryginalnej wersji językowej dodaje dużo fanserwisu. I tak uważam że serial jest "MECH" ale na czymś musieli to budować.
Odnośnie tego odcinka mam jeszcze kilka głupotek jako wielki fan orginalnej trylogii bardz mnie ten serial bolał przy oglądaniu, oprócz tego co było we filmiku to jeszcze: - palicho z TIE fighterami czemu niszczyciel nie użył promienia ściągającego jak w Nowej Nadziei z Tantine IV? tylko od tak se ścigał statek, - teleportacja Revy i Vadera i Obi-Wana wiem że hipernapęd i te prawy zostały wypaczone moim zdaniem w IX części, ale bez jaj każda z tych postaci pokonuje olbrzymie odległości sekundy, Vader do niszczyciela między 5 a 6 odcinkiem, Reva z 5 odcinka z tej planety na Tatooine, a Obi- Wan z palnety na której bił się z Vaderem na Tatooine za szybko moim zdaniem już w grze o tron postacie w ostatnich sezonach wolniej poruszały się po świecie. Dalej Obi Wan pokonuje Vadera na tej planecie a gdzie jest ten niszczyciel w garażu powinien pilnować planety by nikt z niej nie uciekł ale dobra tutaj ostro się czepiam. Owen i Beru drą japę za Lukiem 20m od chałupy w pustynię gdzie widzą znaczną część horyzintu tutaj trochę skisłem i ostatnie dialog Baila z Obi-Wanem na samym końcu tak rozmawiają normalni ludzie. Ale jeśli komuś się podobało to podobnie jak Michał spoko zazdroszczę bo też bym chciał by mi się podobało
Żeby się cieszyć tym serialem trzeba wyłączyć całkowicie logiczne myślenie i zdrowy rozsądek. Uwielbiam Obi-wana i tylko dla tego się jarałem. Fajna walka na koniec. Wątek Revy tylko przeszkadzał.
Eh, ten odcinek lepszy od reszty, ale wątek Revy wszystko zepsuł. Walka może w porządku ale tyle głupot. EDIT: Szczególnie, jak oni nie mogli uciec przed Niszczycielem, a Reeva tak nie wiadomo skąd, jest na Tatooine.
Ja ten serial oglądam jako taką ciekawostkę po prostu. Rzeczywiście historia kupy się nie trzyma ale lubię postać Obi-Wana (z wszystkich części głównej sagi) więc u mnie jest bez bólu. Mówiąc o McGregorze potwierdzasz tylko opinię części ludzi lubiących sagę że Obi-wan jest świetny w wykonaniu tego aktora. Był też świetny w prequelach. Ten jego krótki monolog gdy już odciął nogi Anakina! Gdyby Lucas nie popełnił kilku kardynalnych błędów scenariuszowych i castingowych to roli McGregora nie byłoby aż tak żal. Rola Ewana i muzyka Johna Williamsa do dzisiaj pozostają największym dobrem prequeli. Czyżbyś już nie jako zapowiedział "Retro-recenzję:D" pierwszych trzech części??
Scena jak Obi-Wan rozstąpił kamienie, a później rzucał nimi w Dartha mnie rozłożyła, ze śmiechu. Chłop dostał serię jak z karabinu kamieniami o średnicy jakiegoś metra i nic sobie z tego nie zrobił, wszystko rozbiło się na jego ciele nawet go nie przesuwając 😬🤪😂😂😂😂
Też lubię jak rozkładają filmy na czynniki pierwsze. Takie guilty pleasure, słuchanie o tym jak bardzo coś jest złe. Np Mauler ma świetne analizy różnych gównianych filmów jak choćby cała ostatnia trylogia gwiezdnych wojen. Mr. Plinketta znasz na pewno, on też fajnie potrafi dowalić :) Jednak te wszystkie filmy i seriale razem wzięte to będzie mały pikuś w porównaniu z tym co się będzie działo przy Ring of Power :D czuję to w kościach i nie mogę się doczekać :D
Nie jestem fanem gwiezdnych wojen ale Obi Wana chciałem zobaczyć. Problem z GW jest taki że tam jest tysiący bzdur i nielogiczności, a im nowsze seriale/filmy tym ich więcej. Musiałem traktować to jako bajka dla dzieci, inaczej się nie dało oglądać. Dlatego ja jestem zadowolony, ale w sumie głównie z Obi Wana, Ewam zagrał rewelacyjnie, bardzo pasuje do roli. Końcowe sceny na pustyni pokazują że ubrał się tak jak zaczynała się "Nowa Nadzieja", i to było dobre :)
Przed obejrzeniem recenzji chciałbym powiedzieć że już początek odcinka to był dla mnie żart, że reeva ma moce teleportacji jak dany z gry o tron XDDD miałem takie wut przecież ona była ranna dosłownie pod koniec odcinka przebita mieczem świetlnym na wylot, a tu chuj nagle na tatooine, potem kiedy wiedziała gdzie mieszka owen z beru to idealnie dała im czas na przygotowanie się kij z tym że nie mogło to być tak daleko logicznie myśląc i na sam koniec kenobi z najszybszym statkiem w galaktyce B)
Motywację Revy można tłumaczyć tak, że chciała zranić Vadera zabijając jego syna. Najgorsze w jej wątku w tym odcinku jest to, że chociaż twórcy mogli łatwo usprawiedliwić dostawanie przez nią oklepu od Owena tym, że mocno oberwała w poprzednim odcinku i jest ledwo żywa, ale i tak daje rade go pokonać to postanowili pokazać, że mimo tego iż jest praktycznie w pełni sił to nie potrafi poradzić sobie przez dłuższy czas ze zwykłym człowiekiem. Poza tym mimo fajnej, emocjonalnej sceny na koniec walki z Vaderem to nie rozumiem czemu twórcy postanowili postawić Kenobiego w sytuacji w której może go zabić, ale ponownie tego nie robi.
można to było łatwo rozwiązać tym że w poprzednim odcinku zabrali by jej miecz świetlny i musiała by walczyć za pomocą czegoś innego + była by ranna. Generalnie czasami zastanawiam się dlaczego twórcy seriali nie konsultują pewnych rzeczy z jakimiś przedstawicielami fandomów albo kims w tym stylu
@@ryszardmierzejewski2405 Powiesz ze szalona teoria ale chodzi o woke culture hoolywoodu. Wiadomo kto stoi za tymi serialami/filmami sw ostatnich lat. Prosty przyklad z serialu obi-wan. Leia, ktora ma 9 lat ogolnie wymiata i jest super najlepsza osobą, za to Luke ucieka przed problemem na pustynie pozostawiajac swoich rodzicow na śmierć i ostatecznie doznaje poślizgu i wali łbem w kamien bez niczyjej pomocy. Myślicie, że scenariusz nie jest przemyślany. Ale on jest bardzo przemyślany tylko nie pod kątem fabuły-kanonu tylko pod kątem ideaów woke.
Może za dużo wymagam, ale moim zdaniem każdy szanujący się fan będzie wymagał - bo jak czytam, że trzeba dać se na luz, cieszyć się że coś tworzą, widzieć znów kultowe postacie, to mnie coś skręca. Przez to dalej będą kręcić na podobnym poziomie kolejne twory, bez żadnej refleksji, bo oglądalność będzie się zgadzać. Bo przecież tego chcą fani - byle coś było, nic więcej... 4/10 - podratował Ewan i Hayden, Vader (głos i brutalność) i odc 5. I to koniec
W pełni się zgadzam z twoją opinią. Scenariuszowy gniot do potęgi. To że może się podobać lub nie to swoją drogą, ale oglądam recenzje niektórych osób które się rozwodzą nad każdym szczegółem jakie to wszystko jest zajebiste i w ogóle, i ta Reeva świetna i Leia genialna itd... Ręce opadają
Moja ulubiona końcówka to scena, jak Obi Wan w końcówce przylatuje na planetę Lei, żeby zamienić z nią dwa zdania, wsiąść do statku i odlecieć. Ja rozumiem, że są napędy nadświetlne itp, ale to dalej podróż na inną planetę po to, żeby nawet z kibla nie skorzystać, tylko powiedzieć 5 zdań i wrócić do domu 😂
Również uważam, ze bzdur fabularnych w tym serialu jest multum, a większość z nich można by uniknąć nie tracąc nic z historii, którą zaproponował Disney. Jednak trzeba pamiętać, ze filmy te są robione przede wszystkim dla dzieci, a one inaczej spostrzegają świat. Czy to jakiś argument albo usprawiedliwienie? Nie, bo można robić rzeczy dla dzieci, które maja sens i są przystępne również dla dorosłych. Tutaj pojechali totalnie po bandzie. Disney chciał upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, a w konsekwencji, jedna spalił, a drugą oddał na pożarcie w pół surową. Odkąd Kennedy przejęła odpowiedzialność za politykę firmy, poziom ich produkcji leci jak Tupolew do Smoleńska. Brać popcorn w łapę i czekać, aż to coś brzozę wyłapie i cały ten cyrk pierdolnie z hukiem!
Ogólnie na pewno będzie drugi sezon bo Obi teraz skończył jako osoba która jest jakby to powiedzieć gotowa do walki itd z imperium jest po prostu dawnym sobą a w 4 części jest Obi wanem z początku serialu więc muszą nakręcić Kolejna część w której wróci do siebie z początku serialu. Ah jeszcze nie wyszło a ja już wiem że nie będę potrafili zrobić dobrze jego przemiany na nowo
Jak dla mnie to z tym cytatem "When I left you I was but the learner. Now, I am the master." To chodzi o fakt że Vader w tym serialu dalej się uczy bycia Sithem. Dalej nie poradził sobie z przeszłością i dalej nie kontroluje do końca swojego gniewu (o czym mówi palpatine na końcu). A w Nowej Nadziei przed Obi Wanem staje już pełnoprawny mistrz ciemnej strony.
To miało to znaczyć, Disney tłumaczy takie rzeczy, jednak do mnie to tłumaczenie nie trafia, dlatego pomimo iż podobała mi się walka Vadera z Obu-Wanem nie podoba mi się to, że widzieli się między III a IV epizodem bo jednak w nowej nadziei czuć to, że nie widzieli się od bardzo dawna.
Moim zdaniem wątek Revy byłby ok z tym że chce zabić dziecko z zemsty na Obi Wanie, że on nie uratował ich, ale ostatecznie widzi w dziecku siebie i odpuszcza. Ale to powinna wcześniej zarysowana jej historia, potem chęć zabicia Lei, ale rezygnacja z tego i ostatecznie zabicie Revy po zdradzie przez Vadera na koniec 5 odcinka, a nie że nagle z dupy ona po Luke'a leci. Mam dużo zarzutów, ale i tak uwielbiam star wars i kocham wracać do tego uniwersum więc czekam na kolejne odcinki.
Hejka ja uważam, że ogólnie w większości zmarnowali potencjał Obi-Wana, niestety było wiele głupotek i błędów a najbardziej wkurzało mnie to jak kamera lata w niektórych scenach zwłaszcza walki i brakuje tu stabilizacji. Finałowy pojedynek Bena i Anakina sztos chociaż myślałem, że będzie bardziej widowiskowy i epicki. Rozmowa na koniec z przeprosinami wzruszająca. Jest tu wiele niespójności z Nową Nadzieją. Wiadomo w 4 części Leia wysyła wiadomość do Obiego bardzo oficjalną, że służyłeś u boku mojego ojca w wojnach klonów i nie widać tu, że 10 lat wcześniej przeżyła z nim taką przygodę, która bardzo ich zbliżyła zwłaszcza jak Kenobi umiera na jej oczach to tylko Luke krzyczy nie a Leia stoi i ma w dupie, że jej przyjaciel zginął. Następnie na koniec Luke poznaje Bena a w filmie widzi go pierwszy raz. Oczywiście też relacja Vadera wskazuje na to, że nadal nie widzieli się z Benem od czasów pojedynku na Mustafarze a tu jednak mieli styczność. Wiecie to są takie niejasności, ale to wkurza. Na plus jest to, że na koniec widać wyczekiwanego ducha Qui-Gona oraz hologram Imperatora. Wydaje mi się, że gdyby włożono w to więcej serca i pasji to serial by był najlepszy jaki do tej pory powstał z rąk Disneya. Niestety na chwilę obecną co dobrego stworzyli to tylko Łotr 1 i Mandalorianin. Miałem ogromne wyczekiwania jak się dowiedziałem, że powstanie serial o przygodach Obi-wana po 3 epizodzie to się bardzo ucieszyłem. Nie wiem co tu nie gra, że nagrywają takie beznadziejne produkcje z błędami i głupotami. Chyba skok na kasę a brak miłości do tego pięknego uniwersum. Jeżeli będzie 2 sezon to nie wiem co by mogli pokazać. Wydaje mi się, że nie będzie czwartego pojedynku z Anakinem bo to już by była przesada. Postać Revy, która od samego początku chciała dopaść Bena nie po to, aby przypodobać się Vaderowi a zbliżyć się do niego i zemścić za zabicie młodzików w świątyni jedi podczas rozkazu 66 nie była tragiczna, ale też nie wspaniała. Szczerze nie wiem co sądzić o tym serialu na chwilę obecną.
Na początku mnie chwyciło, przez kilka odcinków oglądało się przyjemnie ciągiem jednego dnia. Potem zacząłem o tym myśleć... I się skończyło. W sensie jakiejś tragedii całościowo nie ma, ale jest słabo. A w finale jest tragedia... Wciąż całość lepsza, niż Boba Fett, ale to już tylko tego brakowało, żeby było jeszcze gorzej xD Aha, jedna sprawa jeszcze. Mam wrażenie, że coś źle zrozumiałeś i przez to wydaje się to jeszcze głupsze, niż jest. Mnie się wydaje, że to zabicie Luke'a to miała być zemsta na Vaderze, nie na Kenobim, bo Reva po tym komunikacie od Organy wywnioskowała, że to jest dziecko Vadera właśnie. Chociaż to też jest tak dziurawe, że szkoda gadać...
Bobba Fett takich bzdur fabularnych jak tutaj nie było. Ten serial to poziom ostatniej trylogii dwóch ostatnich części. Zero logiki. A powrót aktorów do swoich ról z filmów to za mało.
@@rabe777 nie bazuje na cudzych opiniach, jak już wspominałem wyżej nigdy nie interesowało mnie StarWars obejrzałem Łotra w ogóle nie podoba mi się i tyle, a recenzje są po prostu zabawne i dobrze punktują ułomności scenariusza✋🏽
Słabe, to ze ta laska przeżyła przebicie mieczem była śmieszne, a to, że vader zamiast odjebac kenobiego 10 razy tego nie zrobil sprawia ze nie traktuje tego serialu jako kanonu xd
Ten serial był zupełnie pozbawiony sensu. Nic nie dodał do postaci do historii. Po co to powstało? To miał być chyba film. Tego ekipa od Mandalorianina nie pracowała przy tym.
Czy mi się tylko nie podobało że Vader przegrał? W sensie był budowany na złola totalnego, w Fallen Older boss toalny, w Rogue One też go zbostowali a tutaj co? Znowu go pokonuje Kenobi? Naprawdę? W sensie już chyba znając zasady Sithów skoro Kenobi 2 razy pokonał Vadera to Imperator powinien się nim zainteresować XD. Naprawdę lepiej by o wiele zrobili gdyby pojedynek skończył się remisem, żeby Obi Wan uciekł, a nie żeby zostawił Vadera ZNOWU.
Ten serial byłby dobry pod wyjątkiem jednym wyjątkiem że byłby nie kanoniczny, cała fabuła oparta na ratowaniu lei jest pozbawiony logiki w IV mamy wyraźnie zasugerowane że leia nie mogła znać obi-wana wcześniej niż miała miejsce akcja filmu. Jak I wątek Vedera i Obi-wana którzy jak było zasugerowane jeszcze w oryginalnej części dawno się nie widzieli
A najlepsze że ludzie Disneya zaklinali się że serial będzie miał szacunek do materiału źródłowego 😂. W ostatnim odcinku Obi-Wan wyciąga pierwszy miecz świetlny 😂 Była drama jak Solo pierwszy strzelił do Greedo, ale już jak Obi-Wan Rycerz Jedi, wyjmuje pierwszy miecz świetlny żeby zabić Vadera to nie ma problemu. Mam wrażenie że serial robili ludzie którzy nie mają bladego pojęcia o lorze Gwiezdnych Wojen. Nie mają pojęcia że (cytując Yodę) Jedi używa mocy do obrony, nigdy do ataku. Najgorsze że cały serial oglądałem z wielkim wdf w głowie. Tam nie ma sceny do której bym się nie mógł przyczepić, która miałaby jakiś logiczny sens. Jak bym usunoł wszystkie postacie i sceny które mnie irytowały to nie zostało by nic oprócz samego Obi-wana. Ale nawet ten wspaniały aktor nie miał tutaj nic porządnego do zagrania. Scenariusz dno. Jak mają robić takie seriale to niech zakopią całą franczyzę. Szkoda, zmarnowany potencjał. Pierwszy sezon Mandeloriana to przy tym Arcydzieło, powiew świerzości i dopływ tlenu. Ale im dalej w las tym coraz gorzej. 😭 Serial kupa 💩
Z okazji premiery Disney + może jest szansa na recenzje/pierwszye wrażenia po seansie Hamiltona? ♥️ Mam nadzieję, że jak najwięcej osób odkryje ten tytuł 🔥
Ten serial jest totalnie niepotrzebny , aż tak że nawet nie dodaje nic od siebie. O wiele bardziej czekam na "Mandalorian" sezon trzeci i The Acolyte ( czyli serial o Uczennicy Dartha Plagueisa).
Odcinek 6 był generalnie dobry, oczywiście miał kilka głupotek, ale ostatecznie większość rzeczy była całkiem fajna. Oceniając cały serial, odcinek 1 dobry, 2 i 3 słabe, 4 i 5 genialne, 6 bardzo dobry. SPOILER . . . .. . . . Walka Obi Wana z Vaderem nie była może szczytem możliwości, ale bardzo przyjemnie się to oglądało. Wynik nie jest dla mnie do końca satysfakcjonujący, wolałbym remis i rozdzielenie obu panów, ale fajnie się to będzie oglądało jako clip na Yt. Jedyne co naprawdę mi się nie podobało to muzyka, zero emocji jeżeli o nią chodzi.
No dobra, ale skoro przybrani rodzice Luke'a mieszkają z nim na pustyni, to jest raczej jasne, że złoczyńca zaatakowałby po zmroku, inaczej łatwo byłoby taki atak udaremnić. Co do reszty uwag zero sprzeciwu
Dzięki że to omawiasz . Ja przebrnołem dwa odcinki i sobie odpuściłem. Nawet kupienie w międzyczasie Disney+ tego nie zmieniło i na pierwszy ogień poszedł Świat według Jefa Goldbluma. A zakładkę Star Wars zamierzam na razie omijać szerokim łukiem😁
Imo 8sezon GoT. Spieprzyć Star warsy to tam jeszcze wytrzymam, ale kompletnie zniszczyć najlepszy serial jaki kiedykolwiek się ukazał to już przesada (przez to Breaking Bad jest u mnie o jedno miejsce wyżej w rankingu lol)
@@mvtheom1419 może fanem GoT wielkim nie byłem jakoś serial oglądałem śladowo ale i tak doceniłem rozmach, spiski i inne ciekawe elementy z aktorstwem ale 8 sezon to był paździerz.
Zajebisty serial dla mnie jako fana gwiezdnych wojen , świetna rola Ewana mcgregora a na ostatnim odcinku pojawiły się nawet łzy w oczach podczas rozmowy obi wana z anakinem a riva uważam , że jest bardzo ciekawa postacią.
@@trzy6722 dlaczego nie są ważne ? Uważam że epizody z starej trylogii świetnie się łączą z tym co tu było. I ty będziesz mówił że ja nie jestem fanem jak obejrzałem z tej sagi wszystko po kilka razy, od dziecka jak również czytałem książki, wszystko jest dla mnie tu ważne a seriale robią dobrą robotę i gwiezdne wojny wchodzą na dobra drogę po zjebanej nowej trylogii .
@@dominikknop7557 Gówno a nie łączy się, Lei czy wątki inkwizytorów, czy nawet wypowiedzi które są w filmie które w sposób oczywisty nie zgadzają się z serialem. W Nowej Nadziei mamy jasną wiadomość że pomiędzy spotkaniem Obi-wana I Anakiny minęły parę dobrych lat. jak i wiadomość Lei do obi-wana w której było widać że się nie znali wcześniej.
@@dominikknop7557 sequele to gówno większe od niektórych parodii samych gwiezdnych wojen XD oparte na nostalgii. imagine same prequele nie były złe nie licząc niektórych rzeczy to były nawet ok klimat upadłej republiki i korupcji władz jak i ślepota zakonu który przez swą pychę upadł, a sequele to Bóg palpatine ble ble ble Rey najpotężniejsza istota w galektyce blebleble nieudacznik Luke blebleble nostalgia. Disney popsuł to uniwersum przez idiotyczne dezycję
@@trzy6722 po pierwsze sam powiedziałem że sequele to gówno mówiąc że są zjebane a seriale wprowadzają gwiezdne wojny na dobre tory więc radzę nauczyć czytać ze zrozumieniem , po drugie ten serial dzieje się 10 lat po 3 części więc do ponownego spotkania Vadera z obi wanem w nowej nadziei minie jeszcze wiele lat i Vader mówiąc do niego w nowej nadziei , że jest mistrzem chodziło o to że w końcu wyleczył się z obsesji na obi wanie co było jego słabością tak samo jak to że był niecierpliwy będąc padawanem w pojedynku który był retrospekcja w 5 odcinku , tak samo , że obi wan powiedział lukowi w nowej nadziei że jego ojca zabił darth vader a wlasnie o tym się przekonał w 6 odcinku kiedy Anakin powiedział że to on zabił sam siebie i stał się vaderem i obi wan obwiniając siebie wcześniej teraz to zrozumiał. Było widac, że leia zna obi wana bo się do niego zwróciła w wiadomości i widać było , że ma do niego osobisty stosunek, trzeba też mieć na względzie że miała tu tylko 10 lat a później mogli nie utrzymywać kontaktu lecz w wiadomości widać że ona go zna. Cały serial to historia o starzeniu się i odkupieniu,
Zawsze kochałem gwiezdne wojny. Od momentu jak tata mi na kasetach przywiózł epizody 3,4 i 5. Później prequele, które dla mnie były spoko. Za młodu za akcję, później za muzykę i intrygę. Jednak to co dysney robi z tą seria to masakra. O ile rogue one był ok, mado fajny, o tyle 7,8 i 9 to poprostu mnie złamały swoim idiotyzmem. A obi wan mimo że to moja ulubiona postać, jest gwoździem do trumny. To jak scenarzysta tłucze po głowie widzą wszechogarniająca głupota, sprawia że ten serial jest niezdatny do oglądania. Zwyczajnie człowiek siedzi i się wku*** bo z fajnych wspomnień i sentymentu pozostało tylko bezsensowne robienie z widza idioty przez idiotow.
Nie rozumiem jednego - dlaczego w ostatnich minutach tego odcinka mogli wykorzystać motywy Williamsa tzn. marsz imperialny, motyw mocy i motyw lei, a w pozostałych odcinkach słuchaliśmy jakichś niezwiązanych z uniwersum i nudnych brzmień?
Nie rozumiem narzekania. Świeżo po wszystkich 6 odcinkach, nigdy fanem wielkim Star Warsów nie byłem, ale serial strasznie mi się podobał. Jeśli były jakieś niespójności to nie zwróciłem uwagi. Ogólnie jest taka zasada, jak macie narzekać, nie oglądacie, jak wam się podoba, oglądacie w ciszy i bez wylewania żalów jakie to sceny są głupie, fabuła niespójna, skakanie z miejsca na miejsce etc. Filmy to widowisko które ma zarówno się podobać, bawić głupotkami i wzruszać jeśli zajdzie taka potrzeba.
Cały serial powinien być o Maulu który poluje na Obi-wana. Niestety ten wątek jest w rebeliantach i nie chcieli go powtarzać. Ogólnie to nie rozumiem dlaczego Kenobi nie dobił Vadera na koniec pojedynku. Nie miało to najmniejszego sensu tym bardziej że sam tak zdecydował zanim się wystawił. Ja rozumiem że obaj muszą żyć ale to okrada uniwersum z logiki. Tak samo to że 3 siostra nie została dobita i to że od teraz pchnięcie w brzuch mieczem nie zabija. (Biedny Qui gon jin
Tak sobie myślę czy nie jest tak ze Disney zatrudniając ludzi odpowiedzialnych za spójność uniwersum wybrał słusznego odcienia osoby i takie z nich pracowniki jak z denzela w brickleberry temu to takie ujowe... a tak na poważnie to ten serial jest jak nowe 7, 8 i 9 star wars niby jest ale w zasadzie to nie to samo więc wrzućmy to w legendy bo w kanonie to ni huja nie pasuje logicznie.
Dlaczego nikt nie mówi o podkładzie muzycznym w tym serialu xD Przecież to coś nie ma przez to nawet żadnego klimatu sw, każdy film nawet te śmieszne sequele oglądało się spoko bo były utwory Williamsa, nwm nie mogli tutaj ich dać po prostu zrobić kopiuj wklej? Na pewno by to wyszło dużo lepiej niż to nijakie coś co jest finalnie w serialu. Praca kamery przy pojedynkach to też jest xD Robią chaos na siłę żeby trochę zamaskować ten kijowy wygląd mieczy i nijaką choreografię? xD Tak wiele rzeczy w tym serialu jest nijakie że to aż boli, a te upośledzenia logiki w wielu scenach to po prostu niee. Nie wiem zachłysnęli się mando czy co i reszte olewają. Przecież przez to że dali 2-3 odc z mando i lukiem w serialu o bobie to ten serial finalnie wyszedł tak średni i nijaki, realnie jakby nie mogli po prostu ciągnąć jego historii i nwm w finalnej walce dać więcej łowców nagród pokroju bosska czy dengara, na których wszyscy pewnie czekali. Tak samo tutaj poziom jest bardzo poniżej mando a no nie powinno tak być to jest klasę wyżej od mando jeżeli chodzi o jakby rangę całego serialu w uniwersum, przecież tutaj mamy jednego z najlepszych rycerzy jedi i najlepszego sitha a serial wyszedł strasznie nijak i wręcz jak gówno. Naprawdę coś jest już nie tak jeżeli najważniejsze postacie z uniwersum mają gorszy serial od mando. Praca kamery, te nijako wyglądające miecze, muzyka, logika. Nie wiem disney chyba chce przekazać po cichu że jedyne dobre rzeczy z sw jakie jeszcze wyjdą to będą animacje pokroju wojen klonów czy bad batch. Ja już też rzygam tym mando po tym jak go na siłę dali do serialu o bobie. Przez to no jprdl przez coś takiego dosłownie 2 odcinki w całości były poświęcone innym bohaterom niż głównemu. Tak jakby ktoś w oryginalnej trylogii jako głównego bohatera w 6 epizodzie zrobił z np. ducha qui gona czy coś w tym rodzaju, no po prostu bezsens xD Mimo wszystko nawet serial o bobie trzymał jakiś poziom i muzyka była dobra, historia w tych pierwszych chyba 4 odcinkach też była spoko. Na koniec sezonu też zwalili wtedy bo to boba powinien się mścić a nie ta cała fennec. Tam też było tak wiele bezsensów ale jakoś serial się uchował. Tutaj przy okazji boby jest naprawdę mało dobrych rzeczy. Pierwsze dwa odcinki powiedzmy że były jakieś, były te wspomnienia z prequeli i rozkaz 66, im dalej tym gorzej, 3 odc był chyba najgorszy, cała ta pierwsza ich walka w serialu była tak nijaka i po prostu tak wiele dziwnych rzeczy i głupich xD 4 odcinek najgorszy, nic się nie dzieje i takie kopiuj wklej z fallen order trochę, w dodatku pokazali tą fortece i tą planetę gorzej niż w grze. 5 odc był jakiś, ten pojedynek vadera z reevą był powiedzmy spoko, tam później jak wbił wielki inkwizytor to było takie no spoko i śmieszne w sumie jej takie przysłowiowe hello there zrobił xD Ten ostatni odcinek to jest takie dosłownie nie wiem. Ogólnie ten serial powinien inaczej wyglądać i duch gui gona powinien być kilka odcinków temu albo przed tym całym pojedynkiem, a tutaj widać że po prostu zmarnowali aktorowi czas i nic z tą postacią nie zrobili. Finalny pojedynek też powinien inaczej wyglądać a nie że obi wan nagle odzyskał wszystkie siły i nagle jest tym samym wielkim jedi którym był w prequelach. Jednak wolałbym zobaczyć z jeden odcinek gdzie rozmawia z duchem qui gona i nwm próbuje odzyskać siły, ćwiczy itd. a tutaj nie on po prostu tak o sobie wszystko przypomniał i już jego moc wróciła. Te pojedynki na miecze w obi wanie po prostu wyglądają strasznie, to jak pracuje kamera, to jak wyglądają te miecze, ta choreografia. Nijaka muzyka mnie najbardziej razi bo jednak mimo wszystko to uniwersum jest takie dobre przez utwory Willamsa i bez nich to uniwersum pewno szlak trafi za te parę lat. Można oglądać nawet największe gówno tak jak seqele ale dobrze się przy nich bawić jak chociaż część elementów działa dobrze tak jak właśnie muzyka. Dla mnie prequele były właśnie przez to mocarne, tam było tak wiele nowych utworów, nowych i dobrych. Realnie w tym serialu jest dosłownie może parę fajnie wyglądających albo dobrze zagranych rzeczy, ale też niekiedy nielogicznych. Tak jak to że vader wchodzi jak chad i zatrzymuje mocą transportowiec jest spoko ale drugiego parę metrów dalej już nie potrafi zatrzymać. Wygląd vadera w finałowej walce to mmm i wgl te pozy vadera i obi wana, obi jak z prequeli. To odniesienie do oryginalnej trylogii kiedy obi wan uświadamia sobie i mówi że jego przyjaciel anakin naprawdę nie żyje, co przypomina jego słowa z oryginalnej trylogii że ojciec luka nie żyje. Później mówi że z pewnego punktu widzenia to była prawda i tutaj rzeczywiście pokazują nam że tak jest. To jeden z bardzo nielicznych przykładów gdzie ładnie spięli uniwersum, ale to w tym jednym miejscu, bo w reszcie jest słabo. Pojedynek obi wana i anakina w 3 epizodzie był dla mnie zajebisty pomijając ten jeden moment gdzie oboje robili jakiś kołowrotek tymi mieczami xD W każdym razie ten pojedynek był tak dobry przez choreografię i przez... Willamsa oczywiście, jakby nie battle of the heroes to byłby to po prostu kolejny pojedynek w prequelach. W gwiezdnych wojnach od zawsze najważniejsza była muzyka. Tutaj zabili ten serial robiąc nowe i zupełnie nijakie nie pasujące do uniwersum podkłady. No porównajcie sobie to co jest w tym serialu do czegokolwiek z części 1-6... Tam każda jedna sekunda była epicka przez muzykę. Muzyka w bobie była epicka, muzyka w mando też, wgl ta na koniec 2 sezonu mando gdzie wbił luke to była po prostu mmmmm tak dobra i wpisywała się w uniwersum. Serial o obim zrobili jakby mieli na niego dosłownie wyjebane i rzucili parę groszy w dodatku większość z tego hajsu poszła na Ewana McGregora. Ten serial idealnie pokazuje jak zmarnować aktorów, ich czas i dobre pomysły na serial. Dosłownie minęli się z tym co chcieli ludzie tak jak w sequelach. W prequelach 3 epizod był dobry i odmienił oblicze prequeli, w sequelach nie potrafili tego zrobić. Wystarczył jeden dobry film aby zapomnieć że dwa poprzednie były słabe/średnie.
Cieszę się, że przebrnęliśmy razem przez tę inbę. Gdyby nie wiedźminsezon2 napisałbym, że to najgorszy serial, jaki w tym roku widziałem. Znalazłeś pozytyw w odcinku w postaci scenki po zakończeniu pojedynku, ale u mnie wywołała uśmiech zażenowania czy innego politowania, gdyż jest to chamska zżynka z serialu Rebelianci i czekałem na tekst Obiego w stylu "tym razem cię nie zostawię mój czterdziestoletni padawanie". Księgabobyfetta to dno, ale ken00000bi to już pomiar głębokości mułu. Pozdrawiam cieplutko!
Każdy z odcinków ma niby nawiązanie do 2 pierwszych trylogii (np 3 część walka w ogniu). Aktor w jednym z wywiadów jakiś czas temu się wydał że będą dodatkowe "odcinki specjalne"... Więc będą jeszcze 3 odcinki :P
ten serial jest zrobiony dla fanów gwiezdnych wojen znam ten świat na wylot nie jest perfekcyjny(serial) ale jest lepszy od każdej pełnometrażówki po sprzedaniu przez Lucasa praw do marki.
No cóż. Wszystkie Twoje recenzje odcinków widziałem i nie mogę zgadzać się bardziej. Przy tej disnejowskiej kupie trylogia prequeli wydaje się arcydziełem. Nawet CGI momentami jest tam lepsze. Nie ogarniam jak ekipa, która zrobiła naprawdę niezłego Mandalorianina, mogła tak spierd**ć Obi-Wana. Zawiodłem się bardzo. Festiwal nielogiczności...
Mimo iż nie lubie prequeli to płakałem na rozmowie ObiWana z Anakinem.
ja tak samo dwa razy miałem łzy w oczach w tym odcinku :((
dołączam się, jak zobaczyłem ducha qui gona to się poryczałem jak mała dziewczynka
Nic to na mnie nie zadziałało. Niestety cały serial zespół takie właśnie smaczki. Scenariusz na poziomie przedszkola.
@@michamanczak8292 Rozumiem że ze śmiechu.
Qui Gon Jin, mistrz Jedi, pchnięty w brzuch mieczem świetlnym. - Umieeeram!
Silna, niezależna postać kobieca pchnięta w brzuch mieczem świetlny,: - Jakoś to rozchodzę.
Przyjdzie po zmroku, bo wtedy lepiej widać miecze świetlne.
Klajstrowanie rany - jedyne logiczne zastosowanie scenariusza made by Disney :)
Najgorsze jest to, ze teraz starzy aktorzy, zżyci z rolą w sumie musza pracować przy czymś takim. Aktorzy z trylogii Jacksona mają praktycznie jawną bekę z serialu Amazona ("Viggo Mortensen - Aragorn, zapytany o serial Amazona spytał: - To jakiś show TV, coś od Apple'a? i spytał na jakim materiale źródłowym bazują). Podobnie w Witcherze aktor z głównej roli zżył się z nią a kilku debilnych scenarzystów uznało: "Nie, Kaer Korhen atakowane welociraptory przywoływane przez opętaną przez demona Ciri się sprzeda".
Reva akurat jest alternatywną historią Maula
Maul - nie miał wyboru i musiał chcąc czy nie przejść na ciemną stronę, został dotkliwie zraniony i był na skraju śmierci, uratowała go nienawiść do Kenobiego, której dał się ostatecznie pochłonąć
Reva - również bez wyboru, która również musiała przejść na ciemną stronę, również na skraju śmierci po walce z Vaderem, również została uratowana przez nienawiść. Ale w przeciwieństwie do Maula nie dała się jej na końcu pochłonąć
@@programista8060 To czemu qui gon zdechl jak reszta jedi?
@@winio437 ponieważ Jedi nie dawali pochłonąć się negatywnym emocją w przeciwieństwie do shitów
Nie wiem czy w ogóle oglądałeś serial "Wojny klonów", ale nie wydaje mi się skoro zadajesz tak bardzo oczywiste pytania na które owy serial odpowiedział
Imperium chyba zapomniało że Gwiezdne Niszczyciele przewozą Tie Fightery.
Ja myślę że po prostu mieli strajk kontrolerów lotu na niszczycielach ;D
Ale Vader nie chciał niszczyć tego statku. Chciał wywabić Obi wana xd lol
@@matirex12 Niszczyciel do nich strzelał.
@@szymeq.haizaki4898 e tam poszło w osłony
@@szymeq.haizaki4898 no strzelał ale tak żeby nie wysadzić statku. Vader raczej nie chciałby by Obiwana zabił wybuch statku
Gdy miałem 9 lat obejrzałem pierwszy raz w kinie "Gwiezdne wojny" - był rok 1979 . Wywarł na mnie tak potężne wrażenie że oglądam do dzisiaj wszystko w tym uniwersum . Nie oceniam -oglądam i tyle . Pozdrawiam wszystkich fanów STAR WARS z mojego pokolenia .
U mnie podobnie. Ale jestem krytyczny.
Byłem w kinie kilkadziesiąt, a może ponad 100 razy na pierwszej trylogii za dzieciaka (nie zliczę), w końcu kino miałem kilkaset metrów od mojej szkoły i podwórka. W 1999r. nawet organizowałem internety na wspólne oglądanie powrotu SW w kinie Femina w Wawie... ale ten serial, to wyjątkowe gówno jest i nawet więcej pisać mi się o nim nie chce. :(
consoomer...
Czyli serwują ci gówno, a ty łykasz bezkrytycznie, no spoko, co kto lubi ;)
Przykro mi. Trzymaj się.
Ogólnie to zniszczenie pół maski Vadera już było. Powtórzyli to samo co z Ashoką w rebeliantach tyle, że tam to działało więc czemu tu ma nie działać, no i działa muszę przyznać. Jest to ta sama scena w stylu "Anakin jesteś tam?" I na to Vader "Nie. Anakin nie żyje"
Dla mnie to zdecydowanie działa a teraz w rebeliantach ta scena robi się jeszcze smutniejsza bo dzięki temu każdy kto był bliski dla anakina próbował go nawrócić i żadnemu się nie udało ani obiemu ani ahsoce ani padme (chociaż jak się czyta komiksy to pośrednio jednak przyczyniła się do jego nawrócenia) i dopiero luke ostatecznie nawraca Vadera bo tylko on się nie poddawał do samego końca bo jako jedyny był gotowy umrzeć za powrót swojego ojca do światła
@@pietrek0244 no właśnie dlatego działa tu się zgodzę, a komiksy to z obecjmnego kanonu czy starego?
Zrobilbyś recenzje wszystkich sezonów wojen klonów albo jakichś poszczególnych wątków bo myślę, że jest co omawiać a jest to jedna z najlepszych prodkucji Star Warsowych (jak dla mnie) i daje lepszy wzgląd na prequele
Wątpię, że Michał to zrobi
Ostatni odcinek był bardzo ciekawy i emocjonujący. Widziałem go godzinę temu i już nie pamiętam co tam się działo. ;-)
Ja pamietam jedynie wkur po skonczeniu tego odcinka
Gdyby nie ten cały hype, który był budowany wokół tego serialu i czas, ile musieliśmy na niego czekać, to może bym uznał, że nawet był okej, a tak to średniak mocny. Dziur fabularnych jest tu od groma, ale chociaż odcinek 5 i 6 były naprawdę spoko.
Jedynie 5
Uwielbiam jak równo jedziesz po tym serialu XD Ale bardzo dobrze wypunktowane, szkoda mi Ewana i Haydena, są ofiarami tragicznego scenariusza i jedyne dobre aspekty to właśnie ich postacie. Jeden wielki zmarnowany potencjał niestety. Chociaż niektóre momenty były typowo pod fanów i to mi się podobało jak ta ostatnia scena podczas ich walki, czy Obi-Wan odzyskujący moce w tym zamku i sam Vader który powstrzymał statek. Chociaż więcej tu było głupoty niż tych dobrych chwil.
Kto ten scenariusz pisał? Komu musiał wejść w dupę żeby dali mu to napisać i tak zjebać? To jest ogólnie masakra.
@@kostrow1467 scenarzysta Oni-Wana powinien wisieć obok scenarzystów ostatniego sezonu Gry o Tron
Ja się z Tobą nie zgodzę co do walki, uważam że walka Obi z Vaderem jest jedną z lepszych walk ze wszystkich filmów i seriali a sama konwersacja na koniec była chyba najlepszą sceną jeżeli chodzi o warstwę emocjonalną w całym uniwersum o jakości wizualnej nie wspomnę :)
Motyw uszkodzonej maski Vadera był już w rebeliantach kiedy walczył z Ashoką, więc nawet to nie jest wartość dodana.
Wartość podjebana, tak samo twierdza z czwartego odcinka i trzecia siostra zerżnięta z Fallen Order. Ale luz, Obiwan powiedział hello there na koniec i już się ludzie spuszczają jaki to cudowny był serial
Panie Michale. W nocy, bo w dzień jest GORĄCO!!! Czarna peleryna, czarny płaszcz, czarne ubranie, ona czarna, czarne przyciąga słońce i się szybko grzeje, dlatego atak nastąpi po zmroku, jak się ochłodzi ;) Normalnie jakby nie podskakiwała Vaderowi, to ten by jej pożyczył z zamku na Mustafar krem z filtrem 1 milion i może czapkę z daszkiem ;)
BTW... Serial ma mnóstwo zrzynek z innych seriali i gier. Tak jakby twórcy sobie notowali "O! To je dobre! To weźmiemy do serialu! Już pisałem, że widzę kalki z Rebeliantów i Upadłego Zakonu. Scena wali Vadera i Kenobiego... To już było, w Rebeliantach. Ashoka vs Vader. Też pękła maska, też na chwilę był "Anakin", też pokiereszowano Vadera, też była rozmowa, że Vader "zabił" Anakina. Kalki, kalki, kalki. Tylko tam pojedynek wzbudził u mnie dużo emocji, a raczej sama rozmowa z Vaderem. Jeżeli ktoś jeszcze tego nie widział to na Disney Plus są Rebelianci. Ostatni odcinek 2 sezonu. Można sobie porównać, to i owo.
Inkwizytorzy. W 1 sezonie Rebeliantów mamy wprowadzenie Wielkiego Inkwizytora, który jest straszny, ale jest też tak zaprojektowaną postacią, że kradnie całe show, że chce się go oglądać. Złoczyńca który ma swoją motywację, a jego pojedynki i potyczki słowne z bohaterami są świetne. "Są gorsze rzeczy od śmierci"... Jego strach przed Vaderem jest niesamowity, podobnie jak w Upadłym Zakonie u głównej antagonistki. Tam jestem wstanie uwierzyć dlaczego polowała na Jedi.
Pozdrawiam!
Polecam stream albo torrenty
Zmarnowany potencjał... A szkoda, bo mogła z tego wyjść naprawdę fajna rzecz
Jedyna słuszna recenzja👍
Pierwsze odcinki były średnie, ale te ostatnie 2-3 to bardzo mi się podobały.
Osobiście serial bardzo mi się podobał, powrót do postaci Obi-wana i Dartha był dobry. Wiadomo wpadki montażowe zdarzały się w tym filmie, ale niektóre sceny były naprawde na fajnym poziomie. 1,2,4 odcinek były zastane ale 3,5,6 rozkręcały ten serial i nadawały mu akcji. Generalnie dla mnie ma więcej plusów niż minusów, ale rzeczywiście scenariuszowo był średni, luki są i to częste, ale ja się ciesze z powrotu tych dwóch bohaterów. PS. Nie wiem czemu ale jak widze recenzje zza granicy to każdy jest w jakiś sposób zadowolony, wchodze i widze Polskie i każdy na ten serial sra ile może. Pozdrawiam
W końcu ktoś kto nie narzeka
Takie typowe polactwo zawsze źle ... A ten typ to typowy toksyczny widz GW. Serial jest kozak🔥 niech moc będzie z wami
@@auxil2311 Nie chciałem tego pisać, ale każdy ma swoje zdanie :)
@@szajbus03_36 ja już nie mogę słuchać tego narzekania serio rzygać się chce
@@auxil2311 i co tu niby jest takie kozackie? Chyba tylko sposób w jaki ten serial recyklinguje postacie i motywy które istnieją w SW od lat i które były robione sto razy lepiej czy to w filmach, grach i innych serialach.
Stare, dobre ponarzekajmy o filmach. Na przestrzeni lat zgubiłeś gdzieś sens istnienia tego kanału. Oczy i uszy się ciekawa słysząc to jak emocjonalnie podszedłeś do tego gniota. Szacun, stary , dobry Michał
Serial ma wiele dziur logicznych ale ogólnie myśle że był dość ciekawy aczkolwiek te dwa momenty z tym gonieniem obi wana przez niszczyciel i revą co nie potrafiła przeciąć mieczem tej rury były wyjątkowo kiepskie i irytujące
nie powiedziałbym że vader z uciętą maską to jest wartość dodana bo niemal 1:1 scena była w rebelsach jak vader walczył z ahsoką, swoją srogą nawet był ten sam cytat z ust vadera ,,then you will die"
@Fredi Szmugler na początku walki powiedział
Ludzie czepiają się Prequeli, ale Ja je bardzo lubie. Jasne jest tam masa głupotek, ale przecież w orginalnej serii też jest masa bzdur. Tylko totalny FanBoy mógł by powiedzieć, że orginał nie ma wad :/ Prequele nie sa za mądre, ale ogląda się je świetnie. Mają różnorodne lokacje i ciekawych bohaterów, nie wspominając bardzo fajne sceny batalistyczne :) Co do najnowszej Sagi...szczerze jej nienawidzę , wygląda jak wysoko budżetowy FanMade :/
Według mnie to ten serial jest w większości bazowany na nostalgii i jeżeli oglądasz tylko dla zobaczenia postaci ,które oglądaliście za dzieciaka 15 lat temu to ci się to podoba
Dokładnie tak. Gdyby to były nowe postacie to by była katastrofa.
Z tym strzelaniem do eskimosów, dobry pomysł
Primo - powiem Michale, że to chyba pierwsza Twoja recka w której kompletnie się z Tb zgadzam. No po prostu słucham i miałem takie same odczucia (przy recenzji każdego odcinka). Myślę sb "no ciekawe czy powie też o tej głupotce" i pięć sekund później punktujesz to o czym pomyślałem. Tak, że git.
Secudno - Jako, że ogólne odczucia mam takie same jak autor recki to pozwole sb tylko rozwinąć wątek finałowej walki Obi-Wana i Vadera. O kuchnia co tu się odstarwarsowało.
1) Po pierwsze jako, że to była finałowa walka, na którą wszyscy czekaliśmy WOW, ŁaŁ itd. to dlaczego dostaliśmy ją w 3 (czy tam 2) odcinku. Cały ciężar spotkania po latach, zakończenia sezonu i zmierzenia się ze sobą został kompletnie zniszczony... zwłaszcza, że ta pierwsza walka Obi i Vadera w serialu była tragicznie wykonana. Do finałowej walki sezony Obi powinien ścierać się tylko z oprychami i inkwizytorami a dopiero na koniec mieć faight z finałowym bosem czyli Vaderem.
2) Podbudowa gdy się spotkali i zaraz mają walczyć to żart kompletny.
*stają naprzeciw siebie*
-A więc przybyłeś mnie zniszczyć obi wanie? - powiedział typ który przyleciał za obi-wanem go zniszczyć, ba który ścigał go od iluś tam lat. CO JA OGLĄDAM, TO GŁUPIE
-Zrobię co muszę zrobić. - noooo okejjj
-A więc zginiesz. Boszeeeee
*mieczyki robią zium*
3) Cięcia scen i choreografia walki.
Połowicznie powiem 2-3 sekundowe ujęcia były nawet niezłe ale z drugiej połowy było tragicznie. IMO Gdy były dłuższe ujęcia to jakoś to wyglądało ale szybkie cięcia kompletnie im nie wyszły. Wyglądało to tak, że pewnie pomyśleli sobie. "Dobra chłopaki pouderzajcie się byle jak tymi patykami a my zrobimy zbliżenia na mieczyki i chaotycznie zmontujemy szybkie krótkie ujęcia i się widzowie nie skapnął, iż nie mamy pomysłu na tę walkę.
Idąc dalej styl walki Obi wana - spoko
ALE styl walki Vadera, Vadera który przez swe rany i strój nie mógł robić fikołków jak w prequelach więc bazował na szybkich, mocnych uderzeniach wgniatających przeciwnika w ziemię... no praktycznie tego nie widziałem. Widziałem za to jakieś piruety i machanie mieczem jakby nie miał za bardzo siły. Dało się to zrobić gorzej ale dało się to też zrobić dużo lepiej.
4) Muzyka w trakcie walki. Imo miałka
5) Wykorzystanie otoczenia podczas walki. W większości spoko, tu rzucanie się kamieniami, tam robienie dziury dla przeciwnika (aha no i jakim cudem Vader nie wyczuł mocą, że przysypany kamieniami Obi nadal, żyje...) ale gdy Obi podniósł te kamienie nad siebie i rzucał nimi w Vadera a następnie znowu się zwarli to aż prosiło się żeby te pozostałe latające kamienie zaczęły na nich spadać i dynamizować walkę.
6) Zrobienie dziury w masce Vadera niby spoko scena... ale tylko dla niedzielnego widza. Dla mnie to odgrzewany kotlet, do tego średnio podgrzanym. Dlaczego? A no dlatego, że identyczną scenę mieliśmy w SW Rebels. Tyle, że tam dodatkowo sama walka, choreografia, ciężar emocjonalny walki, muzyka, destrukcja otoczenia, napięcie jak się skończy starcie, były zrobione o niebo lepiej. Myślę, że skopiowali ją tylko na zasadzie "No wtedy się widzom spodobało to teraz też będzie fajnie". Tragedia
7) Finał starcia. Każdy wiedział, że nikomu z nich nic się nie stanie więc ziew. Ale ja p******e *potok niecenzuralnych słów* dało się to zrobić na milion sposobów lepiej. A więc obi niszczy vaderowi maskę, mają "emocjonującą" pogawędkę z której Obi dowiaduje się, że nie ma szans na pogodzenie się z Vaderem, że ten będzie go ścigał aż go nie zabije, że jest tak zacietrzewiony w zemście i ciemnej strony mocy, iż nie ma dla niego nadziei. Vader jest praktycznie pokonany, wystarczy go dobić i wyzwolić galaktykę od tego psychola więc co robi obi wan???? No ku*wa odchodzi sobie jak gdyby nigdy nic, mówi elo, elo 320 i opuszcza bar bez płacenia, zostawiając swojego największego wroga, największego czyraka galaktyki jeszcze bardziej złym i nienawistnym. (a no i odlatuje sb z planety, tym samym statkiem, nieścigany przez pobliski niszczyciel gwiezdny OKEJ OKEJ NIE MA TO SENSU ALE NIECH BĘDZIE).
Jak to dało się zrobić lepiej?
Pomysł 1: w toku walki oddziela ich wielka rozpadlina i Obi nagle dostaje wizję, że Luke jest w niebezpieczeństwie (właściwie tak zrobili ale Obi był już wtedy na statku facepalm) i ma do wyboru albo ratować Luka albo dokończyć sprawy z Vaderem. No i oczywiście wybiera to pierwsze.
Pomysł 2: W toku walki Obi prawie prawie pokonany, ostatnim wysiłkiem udaje mu się zniszczyć statek Vadera, jakimś cudem ucieka od rozproszonego Vadera, wsiada w swój statek i ucieka.
8) Pomniejsze głupotki i niedociągnięcia ale nie chce mi się już pisać.
100 latni Liam Neeson - złoto
Miło zawsze mi się ogląda wszystkie twoje recenzje , chociaż trochę mnie to boli wiadomo bo serial mimo słabego początku i mnie kupił tak po prostu, chyba z samej miłości do Obi Wana Ewana McGregora, zwłaszcza ze to było moje dzieciństwo te 15 lat temu , ale mimo naszych rozbieżnych wrażeń i zdania na temat serialu to fajnie mimo wszystko posłuchać twojej opinii.
Przy tej recenzji mogłeś wrzucić te wstawki z Czary Ognia XDD pasowałoby idealnie.
Co do uszkodzenia maski Vadera, było to już pokazane w "Star wars Rebelianci".
A obejrzenie odcinku w oryginalnej wersji językowej dodaje dużo fanserwisu.
I tak uważam że serial jest "MECH" ale na czymś musieli to budować.
Przewinąłem 3/4 tego odcinka. Dopiero Twoja recenzja uzmysłowiła mi z jakim :poop: mieliśmy do czynienia.
14:30 dodał tam coś, że muszą być ostrożni jak będą się kontaktować. Dlatego Leia w nowej nadziei udawała, że go nie zna.
Tak jak cały serial był średni tak na końcu popłynęły mi łzy... Ach nostalgia
Ja tam za Star Warsami nie przepadam, ale serial mi się bardzo przyjemnie oglądało ;]
Odnośnie tego odcinka mam jeszcze kilka głupotek jako wielki fan orginalnej trylogii bardz mnie ten serial bolał przy oglądaniu, oprócz tego co było we filmiku to jeszcze: - palicho z TIE fighterami czemu niszczyciel nie użył promienia ściągającego jak w Nowej Nadziei z Tantine IV? tylko od tak se ścigał statek, - teleportacja Revy i Vadera i Obi-Wana wiem że hipernapęd i te prawy zostały wypaczone moim zdaniem w IX części, ale bez jaj każda z tych postaci pokonuje olbrzymie odległości sekundy, Vader do niszczyciela między 5 a 6 odcinkiem, Reva z 5 odcinka z tej planety na Tatooine, a Obi- Wan z palnety na której bił się z Vaderem na Tatooine za szybko moim zdaniem już w grze o tron postacie w ostatnich sezonach wolniej poruszały się po świecie. Dalej Obi Wan pokonuje Vadera na tej planecie a gdzie jest ten niszczyciel w garażu powinien pilnować planety by nikt z niej nie uciekł ale dobra tutaj ostro się czepiam. Owen i Beru drą japę za Lukiem 20m od chałupy w pustynię gdzie widzą znaczną część horyzintu tutaj trochę skisłem i ostatnie dialog Baila z Obi-Wanem na samym końcu tak rozmawiają normalni ludzie. Ale jeśli komuś się podobało to podobnie jak Michał spoko zazdroszczę bo też bym chciał by mi się podobało
Żeby się cieszyć tym serialem trzeba wyłączyć całkowicie logiczne myślenie i zdrowy rozsądek. Uwielbiam Obi-wana i tylko dla tego się jarałem. Fajna walka na koniec. Wątek Revy tylko przeszkadzał.
Rozbawiło mnie ,, jakąś kurwa doniczkę na nią zepchną , co oni se kurwa jaja robią piu piu piu a masz doniczka WHAT THE FUCK IS THAT " XDDDDD
Dobrze, że to koniec. Niech zakopią to głęboko w czeluściach internetu!
Eh, ten odcinek lepszy od reszty, ale wątek Revy wszystko zepsuł. Walka może w porządku ale tyle głupot.
EDIT: Szczególnie, jak oni nie mogli uciec przed Niszczycielem, a Reeva tak nie wiadomo skąd, jest na Tatooine.
Ja ten serial oglądam jako taką ciekawostkę po prostu. Rzeczywiście historia kupy się nie trzyma ale lubię postać Obi-Wana (z wszystkich części głównej sagi) więc u mnie jest bez bólu. Mówiąc o McGregorze potwierdzasz tylko opinię części ludzi lubiących sagę że Obi-wan jest świetny w wykonaniu tego aktora. Był też świetny w prequelach. Ten jego krótki monolog gdy już odciął nogi Anakina! Gdyby Lucas nie popełnił kilku kardynalnych błędów scenariuszowych i castingowych to roli McGregora nie byłoby aż tak żal. Rola Ewana i muzyka Johna Williamsa do dzisiaj pozostają największym dobrem prequeli.
Czyżbyś już nie jako zapowiedział "Retro-recenzję:D" pierwszych trzech części??
Scena jak Obi-Wan rozstąpił kamienie, a później rzucał nimi w Dartha mnie rozłożyła, ze śmiechu.
Chłop dostał serię jak z karabinu kamieniami o średnicy jakiegoś metra i nic sobie z tego nie zrobił, wszystko rozbiło się na jego ciele nawet go nie przesuwając 😬🤪😂😂😂😂
Też lubię jak rozkładają filmy na czynniki pierwsze. Takie guilty pleasure, słuchanie o tym jak bardzo coś jest złe. Np Mauler ma świetne analizy różnych gównianych filmów jak choćby cała ostatnia trylogia gwiezdnych wojen. Mr. Plinketta znasz na pewno, on też fajnie potrafi dowalić :) Jednak te wszystkie filmy i seriale razem wzięte to będzie mały pikuś w porównaniu z tym co się będzie działo przy Ring of Power :D czuję to w kościach i nie mogę się doczekać :D
Mi się tam podobało , nie dałbym temu serialowi więcej niż 7/10, ale nie żałuję że obejrzałem .
Qui Gon mówi do Kenobiego, żeby poszedł za nim i znika xD
Nie mówił żeby szedł za nim xD
Tylko ze przed nimi długa droga
Ten serial to był totalny kloc. Jazda na nostalgii pełną parą - a szkoda.
Teraz wszystko opiera się na nostalgii Harry Potter, władca pierścieni, Marvel , remaki Disneya,Star Wars i itp
Nie jestem fanem gwiezdnych wojen ale Obi Wana chciałem zobaczyć. Problem z GW jest taki że tam jest tysiący bzdur i nielogiczności, a im nowsze seriale/filmy tym ich więcej. Musiałem traktować to jako bajka dla dzieci, inaczej się nie dało oglądać. Dlatego ja jestem zadowolony, ale w sumie głównie z Obi Wana, Ewam zagrał rewelacyjnie, bardzo pasuje do roli. Końcowe sceny na pustyni pokazują że ubrał się tak jak zaczynała się "Nowa Nadzieja", i to było dobre :)
Przed obejrzeniem recenzji chciałbym powiedzieć że już początek odcinka to był dla mnie żart, że reeva ma moce teleportacji jak dany z gry o tron XDDD miałem takie wut przecież ona była ranna dosłownie pod koniec odcinka przebita mieczem świetlnym na wylot, a tu chuj nagle na tatooine, potem kiedy wiedziała gdzie mieszka owen z beru to idealnie dała im czas na przygotowanie się kij z tym że nie mogło to być tak daleko logicznie myśląc i na sam koniec kenobi z najszybszym statkiem w galaktyce B)
Dzięki Tobie nie będę musiał oglądać ostatniego odcinka. Ufff 👍😁
Motywację Revy można tłumaczyć tak, że chciała zranić Vadera zabijając jego syna. Najgorsze w jej wątku w tym odcinku jest to, że chociaż twórcy mogli łatwo usprawiedliwić dostawanie przez nią oklepu od Owena tym, że mocno oberwała w poprzednim odcinku i jest ledwo żywa, ale i tak daje rade go pokonać to postanowili pokazać, że mimo tego iż jest praktycznie w pełni sił to nie potrafi poradzić sobie przez dłuższy czas ze zwykłym człowiekiem.
Poza tym mimo fajnej, emocjonalnej sceny na koniec walki z Vaderem to nie rozumiem czemu twórcy postanowili postawić Kenobiego w sytuacji w której może go zabić, ale ponownie tego nie robi.
można to było łatwo rozwiązać tym że w poprzednim odcinku zabrali by jej miecz świetlny i musiała by walczyć za pomocą czegoś innego + była by ranna. Generalnie czasami zastanawiam się dlaczego twórcy seriali nie konsultują pewnych rzeczy z jakimiś przedstawicielami fandomów albo kims w tym stylu
@@ryszardmierzejewski2405
Powiesz ze szalona teoria ale chodzi o woke culture hoolywoodu. Wiadomo kto stoi za tymi serialami/filmami sw ostatnich lat. Prosty przyklad z serialu obi-wan. Leia, ktora ma 9 lat ogolnie wymiata i jest super najlepsza osobą, za to Luke ucieka przed problemem na pustynie pozostawiajac swoich rodzicow na śmierć i ostatecznie doznaje poślizgu i wali łbem w kamien bez niczyjej pomocy. Myślicie, że scenariusz nie jest przemyślany. Ale on jest bardzo przemyślany tylko nie pod kątem fabuły-kanonu tylko pod kątem ideaów woke.
Może za dużo wymagam, ale moim zdaniem każdy szanujący się fan będzie wymagał - bo jak czytam, że trzeba dać se na luz, cieszyć się że coś tworzą, widzieć znów kultowe postacie, to mnie coś skręca. Przez to dalej będą kręcić na podobnym poziomie kolejne twory, bez żadnej refleksji, bo oglądalność będzie się zgadzać. Bo przecież tego chcą fani - byle coś było, nic więcej...
4/10 - podratował Ewan i Hayden, Vader (głos i brutalność) i odc 5. I to koniec
Pieknie i celnie napisane
W pełni się zgadzam z twoją opinią. Scenariuszowy gniot do potęgi. To że może się podobać lub nie to swoją drogą, ale oglądam recenzje niektórych osób które się rozwodzą nad każdym szczegółem jakie to wszystko jest zajebiste i w ogóle, i ta Reeva świetna i Leia genialna itd... Ręce opadają
Moja ulubiona końcówka to scena, jak Obi Wan w końcówce przylatuje na planetę Lei, żeby zamienić z nią dwa zdania, wsiąść do statku i odlecieć. Ja rozumiem, że są napędy nadświetlne itp, ale to dalej podróż na inną planetę po to, żeby nawet z kibla nie skorzystać, tylko powiedzieć 5 zdań i wrócić do domu 😂
Również uważam, ze bzdur fabularnych w tym serialu jest multum, a większość z nich można by uniknąć nie tracąc nic z historii, którą zaproponował Disney. Jednak trzeba pamiętać, ze filmy te są robione przede wszystkim dla dzieci, a one inaczej spostrzegają świat. Czy to jakiś argument albo usprawiedliwienie? Nie, bo można robić rzeczy dla dzieci, które maja sens i są przystępne również dla dorosłych. Tutaj pojechali totalnie po bandzie. Disney chciał upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, a w konsekwencji, jedna spalił, a drugą oddał na pożarcie w pół surową. Odkąd Kennedy przejęła odpowiedzialność za politykę firmy, poziom ich produkcji leci jak Tupolew do Smoleńska. Brać popcorn w łapę i czekać, aż to coś brzozę wyłapie i cały ten cyrk pierdolnie z hukiem!
Ten odcinek byłby dobry bardzo, gdyby nie wątek Revy który jest nielogiczny i psuje wszystko
Ogólnie na pewno będzie drugi sezon bo Obi teraz skończył jako osoba która jest jakby to powiedzieć gotowa do walki itd z imperium jest po prostu dawnym sobą a w 4 części jest Obi wanem z początku serialu więc muszą nakręcić Kolejna część w której wróci do siebie z początku serialu. Ah jeszcze nie wyszło a ja już wiem że nie będę potrafili zrobić dobrze jego przemiany na nowo
Jak dla mnie to z tym cytatem "When I left you I was but the learner. Now, I am the master." To chodzi o fakt że Vader w tym serialu dalej się uczy bycia Sithem. Dalej nie poradził sobie z przeszłością i dalej nie kontroluje do końca swojego gniewu (o czym mówi palpatine na końcu). A w Nowej Nadziei przed Obi Wanem staje już pełnoprawny mistrz ciemnej strony.
To miało to znaczyć, Disney tłumaczy takie rzeczy, jednak do mnie to tłumaczenie nie trafia, dlatego pomimo iż podobała mi się walka Vadera z Obu-Wanem nie podoba mi się to, że widzieli się między III a IV epizodem bo jednak w nowej nadziei czuć to, że nie widzieli się od bardzo dawna.
Prawda jest taka, że to naginanie logiki filmu na maxa. Ale w sumie racja - jednak Vader dostał tu bęcki.
@@KartonT czego oczekujesz, cały serial nie ma praktycznie nic wspólnego z oryginalną trylogią, w 4 części widać wyraźnie że Leia nie znała obi wana
Podasz nazwy tych amerykańskich kanałów? Chętnie bym je odwiedził :)
Moim zdaniem wątek Revy byłby ok z tym że chce zabić dziecko z zemsty na Obi Wanie, że on nie uratował ich, ale ostatecznie widzi w dziecku siebie i odpuszcza. Ale to powinna wcześniej zarysowana jej historia, potem chęć zabicia Lei, ale rezygnacja z tego i ostatecznie zabicie Revy po zdradzie przez Vadera na koniec 5 odcinka, a nie że nagle z dupy ona po Luke'a leci.
Mam dużo zarzutów, ale i tak uwielbiam star wars i kocham wracać do tego uniwersum więc czekam na kolejne odcinki.
W tym serialu działała tylko nostalgia. Szkoda ale dobrze było znowu zobaczyć Haydena.
Oglądam właśnie Star Wars Bad Batch i nie mogę się nadziwić niby serial dla dzieci a bije na głowę cały serial o Obi Wanie.
Hej znasz "For all mankind"? Co o sądzisz o tym serialu?
Hejka ja uważam, że ogólnie w większości zmarnowali potencjał Obi-Wana, niestety było wiele głupotek i błędów a najbardziej wkurzało mnie to jak kamera lata w niektórych scenach zwłaszcza walki i brakuje tu stabilizacji. Finałowy pojedynek Bena i Anakina sztos chociaż myślałem, że będzie bardziej widowiskowy i epicki. Rozmowa na koniec z przeprosinami wzruszająca. Jest tu wiele niespójności z Nową Nadzieją. Wiadomo w 4 części Leia wysyła wiadomość do Obiego bardzo oficjalną, że służyłeś u boku mojego ojca w wojnach klonów i nie widać tu, że 10 lat wcześniej przeżyła z nim taką przygodę, która bardzo ich zbliżyła zwłaszcza jak Kenobi umiera na jej oczach to tylko Luke krzyczy nie a Leia stoi i ma w dupie, że jej przyjaciel zginął. Następnie na koniec Luke poznaje Bena a w filmie widzi go pierwszy raz. Oczywiście też relacja Vadera wskazuje na to, że nadal nie widzieli się z Benem od czasów pojedynku na Mustafarze a tu jednak mieli styczność. Wiecie to są takie niejasności, ale to wkurza. Na plus jest to, że na koniec widać wyczekiwanego ducha Qui-Gona oraz hologram Imperatora. Wydaje mi się, że gdyby włożono w to więcej serca i pasji to serial by był najlepszy jaki do tej pory powstał z rąk Disneya. Niestety na chwilę obecną co dobrego stworzyli to tylko Łotr 1 i Mandalorianin. Miałem ogromne wyczekiwania jak się dowiedziałem, że powstanie serial o przygodach Obi-wana po 3 epizodzie to się bardzo ucieszyłem. Nie wiem co tu nie gra, że nagrywają takie beznadziejne produkcje z błędami i głupotami. Chyba skok na kasę a brak miłości do tego pięknego uniwersum. Jeżeli będzie 2 sezon to nie wiem co by mogli pokazać. Wydaje mi się, że nie będzie czwartego pojedynku z Anakinem bo to już by była przesada. Postać Revy, która od samego początku chciała dopaść Bena nie po to, aby przypodobać się Vaderowi a zbliżyć się do niego i zemścić za zabicie młodzików w świątyni jedi podczas rozkazu 66 nie była tragiczna, ale też nie wspaniała. Szczerze nie wiem co sądzić o tym serialu na chwilę obecną.
Na początku mnie chwyciło, przez kilka odcinków oglądało się przyjemnie ciągiem jednego dnia. Potem zacząłem o tym myśleć... I się skończyło. W sensie jakiejś tragedii całościowo nie ma, ale jest słabo. A w finale jest tragedia... Wciąż całość lepsza, niż Boba Fett, ale to już tylko tego brakowało, żeby było jeszcze gorzej xD
Aha, jedna sprawa jeszcze. Mam wrażenie, że coś źle zrozumiałeś i przez to wydaje się to jeszcze głupsze, niż jest. Mnie się wydaje, że to zabicie Luke'a to miała być zemsta na Vaderze, nie na Kenobim, bo Reva po tym komunikacie od Organy wywnioskowała, że to jest dziecko Vadera właśnie. Chociaż to też jest tak dziurawe, że szkoda gadać...
Bobba Fett takich bzdur fabularnych jak tutaj nie było. Ten serial to poziom ostatniej trylogii dwóch ostatnich części. Zero logiki. A powrót aktorów do swoich ról z filmów to za mało.
16:27 XD Serialu nie oglądałem, absolutnie nie interesuje mnie uniwersum star wars, ale recenzje wspaniałe, czekamy na recke dinozaurów nowych, pozdro
To poznaj i sam wyciągnij wnioski, a nie bazuj na opiniach innych.
@@rabe777 nie bazuje na cudzych opiniach, jak już wspominałem wyżej nigdy nie interesowało mnie StarWars obejrzałem Łotra w ogóle nie podoba mi się i tyle, a recenzje są po prostu zabawne i dobrze punktują ułomności scenariusza✋🏽
@@norbertkulesza akurat Łotr 1 był z nowych filmów najlepszy.
6:48 - tą głupotę chyba każdy fan star wars zauważył, co oni sobie myśleli pisząc to w scenariuszu?
Słabe, to ze ta laska przeżyła przebicie mieczem była śmieszne, a to, że vader zamiast odjebac kenobiego 10 razy tego nie zrobil sprawia ze nie traktuje tego serialu jako kanonu xd
Ten serial był zupełnie pozbawiony sensu. Nic nie dodał do postaci do historii. Po co to powstało? To miał być chyba film. Tego ekipa od Mandalorianina nie pracowała przy tym.
Czy mi się tylko nie podobało że Vader przegrał? W sensie był budowany na złola totalnego, w Fallen Older boss toalny, w Rogue One też go zbostowali a tutaj co? Znowu go pokonuje Kenobi? Naprawdę? W sensie już chyba znając zasady Sithów skoro Kenobi 2 razy pokonał Vadera to Imperator powinien się nim zainteresować XD. Naprawdę lepiej by o wiele zrobili gdyby pojedynek skończył się remisem, żeby Obi Wan uciekł, a nie żeby zostawił Vadera ZNOWU.
Ten serial byłby dobry pod wyjątkiem jednym wyjątkiem że byłby nie kanoniczny, cała fabuła oparta na ratowaniu lei jest pozbawiony logiki w IV mamy wyraźnie zasugerowane że leia nie mogła znać obi-wana wcześniej niż miała miejsce akcja filmu. Jak I wątek Vedera i Obi-wana którzy jak było zasugerowane jeszcze w oryginalnej części dawno się nie widzieli
A najlepsze że ludzie Disneya zaklinali się że serial będzie miał szacunek do materiału źródłowego 😂. W ostatnim odcinku Obi-Wan wyciąga pierwszy miecz świetlny 😂 Była drama jak Solo pierwszy strzelił do Greedo, ale już jak Obi-Wan Rycerz Jedi, wyjmuje pierwszy miecz świetlny żeby zabić Vadera to nie ma problemu. Mam wrażenie że serial robili ludzie którzy nie mają bladego pojęcia o lorze Gwiezdnych Wojen. Nie mają pojęcia że (cytując Yodę) Jedi używa mocy do obrony, nigdy do ataku. Najgorsze że cały serial oglądałem z wielkim wdf w głowie. Tam nie ma sceny do której bym się nie mógł przyczepić, która miałaby jakiś logiczny sens. Jak bym usunoł wszystkie postacie i sceny które mnie irytowały to nie zostało by nic oprócz samego Obi-wana. Ale nawet ten wspaniały aktor nie miał tutaj nic porządnego do zagrania. Scenariusz dno. Jak mają robić takie seriale to niech zakopią całą franczyzę. Szkoda, zmarnowany potencjał. Pierwszy sezon Mandeloriana to przy tym Arcydzieło, powiew świerzości i dopływ tlenu. Ale im dalej w las tym coraz gorzej. 😭 Serial kupa 💩
bro ten odcinek był bardzo dobry
Polecam Wojne Klonow 2003 animowany serial.GENIALNY
Z okazji premiery Disney + może jest szansa na recenzje/pierwszye wrażenia po seansie Hamiltona? ♥️ Mam nadzieję, że jak najwięcej osób odkryje ten tytuł 🔥
I super
Ten serial jest totalnie niepotrzebny , aż tak że nawet nie dodaje nic od siebie. O wiele bardziej czekam na "Mandalorian" sezon trzeci i The Acolyte ( czyli serial o Uczennicy Dartha Plagueisa).
Bo jest zrobiony wyłącznie żeby zarobić na NOSTALGII
Odcinek 6 był generalnie dobry, oczywiście miał kilka głupotek, ale ostatecznie większość rzeczy była całkiem fajna. Oceniając cały serial, odcinek 1 dobry, 2 i 3 słabe, 4 i 5 genialne, 6 bardzo dobry.
SPOILER
.
.
.
..
.
.
.
Walka Obi Wana z Vaderem nie była może szczytem możliwości, ale bardzo przyjemnie się to oglądało. Wynik nie jest dla mnie do końca satysfakcjonujący, wolałbym remis i rozdzielenie obu panów, ale fajnie się to będzie oglądało jako clip na Yt. Jedyne co naprawdę mi się nie podobało to muzyka, zero emocji jeżeli o nią chodzi.
No dobra, ale skoro przybrani rodzice Luke'a mieszkają z nim na pustyni, to jest raczej jasne, że złoczyńca zaatakowałby po zmroku, inaczej łatwo byłoby taki atak udaremnić. Co do reszty uwag zero sprzeciwu
Dzięki że to omawiasz . Ja przebrnołem dwa odcinki i sobie odpuściłem. Nawet kupienie w międzyczasie Disney+ tego nie zmieniło i na pierwszy ogień poszedł Świat według Jefa Goldbluma. A zakładkę Star Wars zamierzam na razie omijać szerokim łukiem😁
Polecam torrenty i stremingi
@@winio437 Wyrosłem z tego
Pierdolicie wszyscy a ostatni odcinek miał smaczki sentymentalne
Zapomniałem spytać pod recenzją nowego Jurassic World dominion:
Który finał gorszy:
a)Skywalker odrodzenie b)Dominion c)8 sezon GoT
Finał Dominion nie był taki zły!
Choć mógł by być lepszy
Imo 8sezon GoT. Spieprzyć Star warsy to tam jeszcze wytrzymam, ale kompletnie zniszczyć najlepszy serial jaki kiedykolwiek się ukazał to już przesada (przez to Breaking Bad jest u mnie o jedno miejsce wyżej w rankingu lol)
@@mvtheom1419 może fanem GoT wielkim nie byłem jakoś serial oglądałem śladowo ale i tak doceniłem rozmach, spiski i inne ciekawe elementy z aktorstwem ale 8 sezon to był paździerz.
Fuck . Ale łezka mi poleciała w chwili przeprosin Obiego
Według mnie cały pomysł na serial to niech Obi z Vaderem niech sie pobija, a jak do tego dojdzie to niewazne
pierwszy raz jest mi smutno bo obejrzałem coś przez Ciebie ( a nie dzięki Tobie )
JEEEEzzz, 2/10 - dobrze ze The BOys s3 teraz mnie czeka wiec..
nareszcie some good fucking odcinek
Zajebisty serial dla mnie jako fana gwiezdnych wojen , świetna rola Ewana mcgregora a na ostatnim odcinku pojawiły się nawet łzy w oczach podczas rozmowy obi wana z anakinem a riva uważam , że jest bardzo ciekawa postacią.
To nie jesteś fanem skoro fabuła i materiał źródłowy (IV,V,VI) nie są ważne
@@trzy6722 dlaczego nie są ważne ? Uważam że epizody z starej trylogii świetnie się łączą z tym co tu było. I ty będziesz mówił że ja nie jestem fanem jak obejrzałem z tej sagi wszystko po kilka razy, od dziecka jak również czytałem książki, wszystko jest dla mnie tu ważne a seriale robią dobrą robotę i gwiezdne wojny wchodzą na dobra drogę po zjebanej nowej trylogii .
@@dominikknop7557 Gówno a nie łączy się, Lei czy wątki inkwizytorów, czy nawet wypowiedzi które są w filmie które w sposób oczywisty nie zgadzają się z serialem. W Nowej Nadziei mamy jasną wiadomość że pomiędzy spotkaniem Obi-wana I Anakiny minęły parę dobrych lat. jak i wiadomość Lei do obi-wana w której było widać że się nie znali wcześniej.
@@dominikknop7557 sequele to gówno większe od niektórych parodii samych gwiezdnych wojen XD oparte na nostalgii. imagine same prequele nie były złe nie licząc niektórych rzeczy to były nawet ok klimat upadłej republiki i korupcji władz jak i ślepota zakonu który przez swą pychę upadł, a sequele to Bóg palpatine ble ble ble Rey najpotężniejsza istota w galektyce blebleble nieudacznik Luke blebleble nostalgia. Disney popsuł to uniwersum przez idiotyczne dezycję
@@trzy6722 po pierwsze sam powiedziałem że sequele to gówno mówiąc że są zjebane a seriale wprowadzają gwiezdne wojny na dobre tory więc radzę nauczyć czytać ze zrozumieniem , po drugie ten serial dzieje się 10 lat po 3 części więc do ponownego spotkania Vadera z obi wanem w nowej nadziei minie jeszcze wiele lat i Vader mówiąc do niego w nowej nadziei , że jest mistrzem chodziło o to że w końcu wyleczył się z obsesji na obi wanie co było jego słabością tak samo jak to że był niecierpliwy będąc padawanem w pojedynku który był retrospekcja w 5 odcinku , tak samo , że obi wan powiedział lukowi w nowej nadziei że jego ojca zabił darth vader a wlasnie o tym się przekonał w 6 odcinku kiedy Anakin powiedział że to on zabił sam siebie i stał się vaderem i obi wan obwiniając siebie wcześniej teraz to zrozumiał. Było widac, że leia zna obi wana bo się do niego zwróciła w wiadomości i widać było , że ma do niego osobisty stosunek, trzeba też mieć na względzie że miała tu tylko 10 lat a później mogli nie utrzymywać kontaktu lecz w wiadomości widać że ona go zna. Cały serial to historia o starzeniu się i odkupieniu,
Zawsze kochałem gwiezdne wojny. Od momentu jak tata mi na kasetach przywiózł epizody 3,4 i 5. Później prequele, które dla mnie były spoko. Za młodu za akcję, później za muzykę i intrygę. Jednak to co dysney robi z tą seria to masakra. O ile rogue one był ok, mado fajny, o tyle 7,8 i 9 to poprostu mnie złamały swoim idiotyzmem. A obi wan mimo że to moja ulubiona postać, jest gwoździem do trumny. To jak scenarzysta tłucze po głowie widzą wszechogarniająca głupota, sprawia że ten serial jest niezdatny do oglądania. Zwyczajnie człowiek siedzi i się wku*** bo z fajnych wspomnień i sentymentu pozostało tylko bezsensowne robienie z widza idioty przez idiotow.
Nie rozumiem jednego - dlaczego w ostatnich minutach tego odcinka mogli wykorzystać motywy Williamsa tzn. marsz imperialny, motyw mocy i motyw lei, a w pozostałych odcinkach słuchaliśmy jakichś niezwiązanych z uniwersum i nudnych brzmień?
Mam podobne zdanie, serial przestałem oglądać po drugim odcinku, a jestem starym miłośnikiem Starych Warsów....
Nie rozumiem narzekania. Świeżo po wszystkich 6 odcinkach, nigdy fanem wielkim Star Warsów nie byłem, ale serial strasznie mi się podobał. Jeśli były jakieś niespójności to nie zwróciłem uwagi. Ogólnie jest taka zasada, jak macie narzekać, nie oglądacie, jak wam się podoba, oglądacie w ciszy i bez wylewania żalów jakie to sceny są głupie, fabuła niespójna, skakanie z miejsca na miejsce etc. Filmy to widowisko które ma zarówno się podobać, bawić głupotkami i wzruszać jeśli zajdzie taka potrzeba.
Cały serial powinien być o Maulu który poluje na Obi-wana. Niestety ten wątek jest w rebeliantach i nie chcieli go powtarzać. Ogólnie to nie rozumiem dlaczego Kenobi nie dobił Vadera na koniec pojedynku. Nie miało to najmniejszego sensu tym bardziej że sam tak zdecydował zanim się wystawił. Ja rozumiem że obaj muszą żyć ale to okrada uniwersum z logiki. Tak samo to że 3 siostra nie została dobita i to że od teraz pchnięcie w brzuch mieczem nie zabija. (Biedny Qui gon jin
Tak sobie myślę czy nie jest tak ze Disney zatrudniając ludzi odpowiedzialnych za spójność uniwersum wybrał słusznego odcienia osoby i takie z nich pracowniki jak z denzela w brickleberry temu to takie ujowe... a tak na poważnie to ten serial jest jak nowe 7, 8 i 9 star wars niby jest ale w zasadzie to nie to samo więc wrzućmy to w legendy bo w kanonie to ni huja nie pasuje logicznie.
Dlaczego nikt nie mówi o podkładzie muzycznym w tym serialu xD Przecież to coś nie ma przez to nawet żadnego klimatu sw, każdy film nawet te śmieszne sequele oglądało się spoko bo były utwory Williamsa, nwm nie mogli tutaj ich dać po prostu zrobić kopiuj wklej? Na pewno by to wyszło dużo lepiej niż to nijakie coś co jest finalnie w serialu. Praca kamery przy pojedynkach to też jest xD Robią chaos na siłę żeby trochę zamaskować ten kijowy wygląd mieczy i nijaką choreografię? xD
Tak wiele rzeczy w tym serialu jest nijakie że to aż boli, a te upośledzenia logiki w wielu scenach to po prostu niee. Nie wiem zachłysnęli się mando czy co i reszte olewają. Przecież przez to że dali 2-3 odc z mando i lukiem w serialu o bobie to ten serial finalnie wyszedł tak średni i nijaki, realnie jakby nie mogli po prostu ciągnąć jego historii i nwm w finalnej walce dać więcej łowców nagród pokroju bosska czy dengara, na których wszyscy pewnie czekali. Tak samo tutaj poziom jest bardzo poniżej mando a no nie powinno tak być to jest klasę wyżej od mando jeżeli chodzi o jakby rangę całego serialu w uniwersum, przecież tutaj mamy jednego z najlepszych rycerzy jedi i najlepszego sitha a serial wyszedł strasznie nijak i wręcz jak gówno. Naprawdę coś jest już nie tak jeżeli najważniejsze postacie z uniwersum mają gorszy serial od mando. Praca kamery, te nijako wyglądające miecze, muzyka, logika. Nie wiem disney chyba chce przekazać po cichu że jedyne dobre rzeczy z sw jakie jeszcze wyjdą to będą animacje pokroju wojen klonów czy bad batch. Ja już też rzygam tym mando po tym jak go na siłę dali do serialu o bobie. Przez to no jprdl przez coś takiego dosłownie 2 odcinki w całości były poświęcone innym bohaterom niż głównemu. Tak jakby ktoś w oryginalnej trylogii jako głównego bohatera w 6 epizodzie zrobił z np. ducha qui gona czy coś w tym rodzaju, no po prostu bezsens xD Mimo wszystko nawet serial o bobie trzymał jakiś poziom i muzyka była dobra, historia w tych pierwszych chyba 4 odcinkach też była spoko. Na koniec sezonu też zwalili wtedy bo to boba powinien się mścić a nie ta cała fennec. Tam też było tak wiele bezsensów ale jakoś serial się uchował. Tutaj przy okazji boby jest naprawdę mało dobrych rzeczy. Pierwsze dwa odcinki powiedzmy że były jakieś, były te wspomnienia z prequeli i rozkaz 66, im dalej tym gorzej, 3 odc był chyba najgorszy, cała ta pierwsza ich walka w serialu była tak nijaka i po prostu tak wiele dziwnych rzeczy i głupich xD 4 odcinek najgorszy, nic się nie dzieje i takie kopiuj wklej z fallen order trochę, w dodatku pokazali tą fortece i tą planetę gorzej niż w grze. 5 odc był jakiś, ten pojedynek vadera z reevą był powiedzmy spoko, tam później jak wbił wielki inkwizytor to było takie no spoko i śmieszne w sumie jej takie przysłowiowe hello there zrobił xD
Ten ostatni odcinek to jest takie dosłownie nie wiem. Ogólnie ten serial powinien inaczej wyglądać i duch gui gona powinien być kilka odcinków temu albo przed tym całym pojedynkiem, a tutaj widać że po prostu zmarnowali aktorowi czas i nic z tą postacią nie zrobili. Finalny pojedynek też powinien inaczej wyglądać a nie że obi wan nagle odzyskał wszystkie siły i nagle jest tym samym wielkim jedi którym był w prequelach. Jednak wolałbym zobaczyć z jeden odcinek gdzie rozmawia z duchem qui gona i nwm próbuje odzyskać siły, ćwiczy itd. a tutaj nie on po prostu tak o sobie wszystko przypomniał i już jego moc wróciła. Te pojedynki na miecze w obi wanie po prostu wyglądają strasznie, to jak pracuje kamera, to jak wyglądają te miecze, ta choreografia. Nijaka muzyka mnie najbardziej razi bo jednak mimo wszystko to uniwersum jest takie dobre przez utwory Willamsa i bez nich to uniwersum pewno szlak trafi za te parę lat. Można oglądać nawet największe gówno tak jak seqele ale dobrze się przy nich bawić jak chociaż część elementów działa dobrze tak jak właśnie muzyka. Dla mnie prequele były właśnie przez to mocarne, tam było tak wiele nowych utworów, nowych i dobrych. Realnie w tym serialu jest dosłownie może parę fajnie wyglądających albo dobrze zagranych rzeczy, ale też niekiedy nielogicznych. Tak jak to że vader wchodzi jak chad i zatrzymuje mocą transportowiec jest spoko ale drugiego parę metrów dalej już nie potrafi zatrzymać. Wygląd vadera w finałowej walce to mmm i wgl te pozy vadera i obi wana, obi jak z prequeli. To odniesienie do oryginalnej trylogii kiedy obi wan uświadamia sobie i mówi że jego przyjaciel anakin naprawdę nie żyje, co przypomina jego słowa z oryginalnej trylogii że ojciec luka nie żyje. Później mówi że z pewnego punktu widzenia to była prawda i tutaj rzeczywiście pokazują nam że tak jest. To jeden z bardzo nielicznych przykładów gdzie ładnie spięli uniwersum, ale to w tym jednym miejscu, bo w reszcie jest słabo. Pojedynek obi wana i anakina w 3 epizodzie był dla mnie zajebisty pomijając ten jeden moment gdzie oboje robili jakiś kołowrotek tymi mieczami xD W każdym razie ten pojedynek był tak dobry przez choreografię i przez... Willamsa oczywiście, jakby nie battle of the heroes to byłby to po prostu kolejny pojedynek w prequelach. W gwiezdnych wojnach od zawsze najważniejsza była muzyka. Tutaj zabili ten serial robiąc nowe i zupełnie nijakie nie pasujące do uniwersum podkłady. No porównajcie sobie to co jest w tym serialu do czegokolwiek z części 1-6... Tam każda jedna sekunda była epicka przez muzykę. Muzyka w bobie była epicka, muzyka w mando też, wgl ta na koniec 2 sezonu mando gdzie wbił luke to była po prostu mmmmm tak dobra i wpisywała się w uniwersum. Serial o obim zrobili jakby mieli na niego dosłownie wyjebane i rzucili parę groszy w dodatku większość z tego hajsu poszła na Ewana McGregora. Ten serial idealnie pokazuje jak zmarnować aktorów, ich czas i dobre pomysły na serial. Dosłownie minęli się z tym co chcieli ludzie tak jak w sequelach. W prequelach 3 epizod był dobry i odmienił oblicze prequeli, w sequelach nie potrafili tego zrobić. Wystarczył jeden dobry film aby zapomnieć że dwa poprzednie były słabe/średnie.
Zacny wpis.
Cieszę się, że przebrnęliśmy razem przez tę inbę. Gdyby nie wiedźminsezon2 napisałbym, że to najgorszy serial, jaki w tym roku widziałem. Znalazłeś pozytyw w odcinku w postaci scenki po zakończeniu pojedynku, ale u mnie wywołała uśmiech zażenowania czy innego politowania, gdyż jest to chamska zżynka z serialu Rebelianci i czekałem na tekst Obiego w stylu "tym razem cię nie zostawię mój czterdziestoletni padawanie". Księgabobyfetta to dno, ale ken00000bi to już pomiar głębokości mułu. Pozdrawiam cieplutko!
O ile irytowały mnie Twoje opinie w Mando, to tu muszę się zgodzić w 100%. Serial wyszedł tragicznie.
Czy jak mi się słabo podobało (delikatnie ujmując), to mam przepraszać fanów Star Wars? No sorry, ale nie jestem pelikanem. Nie łykam wszystkiego.
Każdy z odcinków ma niby nawiązanie do 2 pierwszych trylogii (np 3 część walka w ogniu).
Aktor w jednym z wywiadów jakiś czas temu się wydał że będą dodatkowe "odcinki specjalne"...
Więc będą jeszcze 3 odcinki :P
ja za samego Ewana dałabym 10/10 XD może i mam daddy issues, ale awwwwww Ewan
ten serial jest zrobiony dla fanów gwiezdnych wojen znam ten świat na wylot nie jest perfekcyjny(serial) ale jest lepszy od każdej pełnometrażówki po sprzedaniu przez Lucasa praw do marki.
Jest zrobiony żeby zarobić na nostalgii, dla fana który zna uniwersum to co zrobiło disney z tym światem jest idiotyzmem
No cóż. Wszystkie Twoje recenzje odcinków widziałem i nie mogę zgadzać się bardziej.
Przy tej disnejowskiej kupie trylogia prequeli wydaje się arcydziełem. Nawet CGI momentami jest tam lepsze.
Nie ogarniam jak ekipa, która zrobiła naprawdę niezłego Mandalorianina, mogła tak spierd**ć Obi-Wana.
Zawiodłem się bardzo. Festiwal nielogiczności...
Będzie recenzja prequeli?!!!!! Dawaj, dawaj!!!!Chomik
Ponoć bd drugi sezon
A mi się podobała
Błagam niech oni nie robią kolejnych sezonów 😞