Już biegałem. Tzn wziąłem się za bieganie. Znam to uczucie. Robiłem 10 km w 55 min. Potem COVID mnie rozbił. Bęc na piwo się powiększył, kg wróciły. Nie mogłem się zebrać. Ale dziś Tomasz mnie zmotywował. Pozdrawiam Przemek.
Sport dla zdrowia i zabawy to chyba złoty środek. Ja 15 lat ćwiczyłem na siłowni. przebiegnięcie dla mnie 1 km było nie wykonalne. Tydzień rozruchu dzień w dzień po trochę z tzw. marszobieg. Po tygodniu przestały boleć mnie kostki a 1 km z rana o 5:45 robiłem w jednym ciągu w czasie ok. 4 min. Teraz robię dzień w dzień tylko 1 km i czuje się rewelacyjne, nawet kawy z rana nie potrzebuje. Dzięki za zmotywowanie mnie. Taki dziecinny dystans a tyle radości daje.💪
Tomku Wielkie gratulacje 👏 Rozumem doskonale o czym mówisz, bo jestem 57 letnim bardzo aktywnym fizycznie człowiekiem i wiele w swoim sportowym życiu przeżyłem i widziałem. Całkowicie się z Twoimi poglądami zgadzam. Jedynie takie podejście do sportu ma sens👍. A tak w ogóle to jest Twój najlepszy coaching 😁
Tomku, a propos długich spacerów. Ja pokonałem kilka lat temu EDK z Katowic do Oświęcimia, niemalże 60km. Pamiętam, że ostatnie 10 kilometrów musiałem truchtać bo jak szedłem to miałem wrażenie jakby mi kości ud wbijały się w kolana jak szpile. Ciężkie przeżycie, duchowe i fizyczne :D
Mnie też zainspirowałeś bieganiem! Punktem, który przeważył szalę żeby spróbować byla rozmowa z Kostery ze Stano, ale wiele rad od Ciebie się przydało. Często miałem wymówkę, że w mieście nie ma gdzie, a tu mam ze 2km od siebie wspaniały szlak z miękką drogą leśną nad Wisłą, lub bliżej ścieżkę wzdłuż torów. Żadnego wyjścia na biegi się nie żałuje, mózg porządnie dotleniony, kalorie spalone! Biegam tak wolno, by czuć się komfortowo. Na początku nawet 8-9 min/km, teraz przy tym samym komforcie już 7:14min/km przy dystansie 11km, mój 9-10 bieg. Efekt uboczny- nie można się powstrzymać od promocji na buty. To inwestycja w zdrowie! 😅😅😅
Ja zostaję przy rowerze i wyprawach pieszych w góry, ale jak najbardziej radość ze sportu który się wykonuje jest kluczowa. Motywujesz sporo ludzi, tak trzymać!
Mnie zainspirowałeś do powrotu. Po kontuzji i wypadku na kilka lat musiałem odpuścić bieganie. Ale przez Twoje filmy wziąłem się na nowo (w dodatku Twoje live robiły mi za audio do biegania na słuchawkach). W sobotę o 2 w nocy półmaraton Nocna Ściema w Koszalinie, zapisałem się i zobaczymy :) Jedyne co, to takie wolne bieganie - jednak nie dla mnie. Na początku tak. Ale później jak wytrzymałość się wyrobiła, to 10 km biegać powyżej godziny to za wolno. Nie ma zmęczenia, nie ma endorfin.
Brawo Tomku! Oby tak dalej, luzik i do przodu. Ultra wciąga i uzależnia jak niezły narkotyk, moja historia jest trochę podobna do Twojej. Do zobaczenia gdzieś na zawodach w przyszłym roku (może Rudawy na początek?). Pozdrawiam.
Gratulacje!! Jakieś dwa lata temu wymyśliłem sobie że pobiegnę lokalny górski bieg na 25km nie biegając wcześniej... skasowałem się na pierwszym "treningu" miesiąc przed startem. Pobiegłem, ukończyłem, prawie umarłem. 😂. Bieg ten sprawił jedno, bieganie ( po asfalcie ) które wcześnie było dla mnie koszmarnie nudne stało się dla mnie przyjemne. Cross, góry dały zmienność. Zmienność ruchu, tempa, widoków. Chcesz iść idź, chcesz targać ostro pod górę... spoko. Nikt na nikogo krzywo nie patrzy. Niestety, mi się odkleja i jak czuję że nogi niosą i jest zapas to czasem się źle kończy 🙂. Po latach uprawiania innego sportu jednak w głowie zostaje rywalizacja ( już raczej sam ze sobą hehe) i chęć dania z siebie więcej czy wręcz upodlenia wysiłkiem 🙂. Do zobaczenia gdzieś na trasie.
Tomku szacun podwójny! Mnie w zeszłym roku przyjaciel namówił na 80 kilometrową wycieczkę rowerową, pierwszy raz w życiu pokonałem taką odległość na raz. Na co dzień jeżdżę na rowerze do pracy około 10 km, więc był to dla mnie też nie lada wyczyn. Z tą różnicą, że pokonałem ją na rowerze, więc jeszcze raz mega szacun dla Ciebie. Życzę dalszych sukcesów i nowych wyzwań 😁👍
@@TomaszKopyra dziękuje. To podobnie u mnie 🙂ja za miesiąc Piekło Czantorii pełny dystans 👹w tamtym roku robiłem 2 kółka. Od Twojej relacji z tamtego roku ślędzę Twoją przygodę Pozdrawiam serdecznie 🖐️
Fajnie, że się ruszasz i masz pasję, duże wrażenie robi na mnie to, że nie odbija Ci palma i nie lecisz ile fabryka dała. Ja niestety tak nie umiem jak już biegnę itp. to daję tyle z siebie, że na końcu padam na twarz. Na końcu jestem zadowolony bo lubię się zmęczyć ale w trakcie są takie myśli typu "w coś ty się znowu wpakował" itp.
Mnie też od roku motywujesz, dziękuję. Biegam 8 km po lesie i już mi się robi przykro, że zimą będzie bieganie po asfalcie, bo tylko tam są latarnie. Z czołówką niestety wszystkiego nie widać i poza tym dostałabym zawału jakby coś z krzaków wyskoczyło 😯
1% ogółu to i tak bardzo dużo, biorąc pod uwagę jak wiele jest dyscyplin sportu do uprawiania, a jeszcze ile dystansów do wyboru w samym bieganiu od 100 metrów zaczynając
Faktycznie byłeś trochę kulka na filmie o kraftach ;) Oglądam Cię od dawna i pamietam jak zaczynałeś przygodę z bieganiem. Myślałem wtedy a tam pieprzenie z tym bieganiem. Ale chyba po miesiącu spróbowałem. Teraz niestety nie biegam, chociaż jestem aktywny fizycznie. Po tym filmie chyba znowu wyjdę spróbować. Także Panie Tomaszu jesteś inspiracją. Pozdro i oby tak dalej.
Jeśli chodzi o różnorodność w ruchu podczas biegów trailowych - wystarczy popatrzeć jak zbudowane są babeczki które biegają po górach i porównać ich do kobiet, które biegają po płaskim 😜
Każdy biega tak jak uważa i tak jakie ma predyspozycje. Mnie osobiście długie i wolne wybiegania po 1,5h w strefie 65% HRmax nudziły i nużyły. Czułem się nie tyle zajechaniu fizycznie, co ospały i sflaczały. To jest dobry środek treningowy, ale tylko jako baza, bazująca na objętości. Ja jestem przeciwnikiem dużej objętosci treningowej. Trendy w światowym treningu też są takie, żeby minimalizować objętosć na rzecz efektywniejszych wysiłków. Dużo lepszym pod względem budowania wydolności tlenowej jest 40 minut w 2 zakresie czyli 75% HRmax niż 2 godziny w 65%. Ale także pod względem kontuzji, gdyż drugi zakres to nadal zakres przemian tlenowych i jest bezpieczny, natomiast największy wpływ na kontuzje ma objętość a także związany z nią kortyzol. Oczywiście nie mówię tutaj o wysiłkach na granicy progu mleczanowego tylko o strefie tętna do max 80%. Trzeba po prostu pilnować stref tętna i czasu jaki się w nich spędza, a nie mówić że szybszy niż 70% max tętna bieg, to wyższe ryzyko kontuzji. Shin splitsów nie nabawiłem się od biegania w drugim zakresie (w drugim, nie w okołomleczanowym) tylko od póltoragodzinnych, niedzielnych wybiegań, które nota bebe nie mają nic wspólnego z dokładnym i technicznym bieganiem, bo znużenie i długotrwałe wysiłki o niskiej intensywności są wrogiem techniki. Człowiek po prostu zaczyna wykonywać jak najekonomiczniejsze ruchy, typu skrócenie ruchów, przygarbianie się, jakieś przechyły - to nie jest dobra technika.
Moja córka ma wrodzone predyspozycje do biegania. W ostatnią sobotę przebiegła parkrun (5k) w 21.11 i była najszybszą kobietą tego dnia, a ma 11 lat. Biegów specjalnie nie trenuje, ma jeden trening tygodniowo w klubie przełajowym, oprócz tego gra w tenisa i netball.
No powiem Ci Tomasz, że jesteś debeściak i twoja mafia też jest debeściak. Ja akurat jeżdżę rowerem, ale czasem pobiegnę tu i tam dla odskoczni. Gratuluję pałera i osiągnięć. Śledzę twoje postępy od początku i faktycznie to co osiągnąłeś robi wrażenie bardziej niż by się wydawało. Brawo Ty. Tak trzymaj 💪🖐️
Z Twoim podejściem do biegania chciałoby się pobiec z Tobą rzeźnika, ale to by był live 🤯, szanuje, z radością ogląda się jak bieganie Cię jara, mam tak samo. Pozdrawiam
Biegam od 8 lat. I nigdy nie zeszłem poniżej 20 minut. Ale biegam regularnie, bez żadnego planu i celu. Dla ruchu, dla samopoczucia i odrobiny formy. I dlatego że lubię. Gdybym zaczął ścigać się z jakimś wynikami to pewnie by mi zbrzydło. Ważne że w ogóle biegasz.
Gratulacje. Natomiast to, co mówisz to jest lekko przesadzone - tempo 10 min / kilometr to nie jest bieg, to jest szybki marsz. Można więc powiedzieć, że przeszedłeś ten dystans, a nie przebiegłeś :)
Nie wiesz o czym piszesz. 9:22 min/km to jest średnie tempo pokonania 69 km i 2500 m przewyższenia, dodatkowo zawiera też postoje na punktach odżywczych.
a tak serio to nie ma się czym jarać jeśli się siedzi w temacie, sam osobiście nie biegam a jeżdżę na rowerze szosowym, w pierwszym roku 100km wydawało mi się super wielką odległością, a obecnie robię 100km bez jedzenia na dwóch bidonach wody w niecałe 4 godziny w zależności zależy od przewyższeń i wiatru
Nie, no krowy jak najbardziej się pasą w górach. Były po trasie, ale największe wrażenie na mnie zrobiły krowy alpinistki w Alpach Julijskich jak biegłem Triglav Maraton.
Od wielu lat biegam ale bardziej amatorsko niż Ty Tomaszu, truchtam między 5-8 km od czasu do czasu więc skoro ja w tym roku na dożynkach gminnych pobiegłem 10km w czasie 59 min 17s to Ty tym bardziej zejdziesz poniżej godziny. Poza tym nie ma co słuchać lamerów którzy gadają o kontuzjach z biegania, bo suma plusów dodatnich jest przeogromna, zresztą udowodnione to jest naukowo, że ruch sprzyja produkcji kolagenu więc pitolenie o "siadających kolanach" można włożyć między bajki, poza tym jest cała masa suplemacji na kolagen począwszy od zwykłej żelatyny + vit C, a na glukozamine w różnych postaciach kończąc. Brak zdrowia i kondycji jako wymówka do nie biegania to koło zamknięte bo przez brak ruchu zdrowie siada jeszcze bardziej, bo czymże jest uraz kostki od biegania wobec nadciśnienia, otyłości, cukrzycy itd itp.
Czekam na filmiki "koniec biegania 4" i "dlaczego rzuciłem sport życia". A na poważnie to zapisałem się na biegi UTMB series na przyszły rok bo wydaje mi się że te biegi górskie to ściema w sensie biegu. Pomijam pro zawodników typu Kilian czy Courtney.
Sorry faktycznie niejasno napisałem. Ja się zapisałem żeby na własnej skórze zobaczyć ile tam faktycznie jest biegania bo wydaje mi się że poza prawdziwymi profesjonalistami którzy poza podejściami cały czas biegną to reszta poprostu robi długi marsz po górskich szlakach i nazywa to biegiem. Nikogo nie hejutuje o niech każdy robi to co chce i nic mi do tego ale mega dziwne jest dla mnie że ty np jesteś w stanie zrobić 70km w gorach w 11 godzin a nie jesteś w stanie przebiec po płaskim 10km poniżej godziny. Albo te bieg górskie są po prostu łatwe albo ty celowo nie schodzisz poniżej godziny bo ci to do twojego wolnego dokładnego biegania nie pasowało :-)
@@TomaszKopyrano to po tym co od tamtego czasu przebiegłeś to nie powinno byc problemu. Na razie zapisałem się na Ultra Trial Snowdonia 50k (55km 3300m). Na początek wydaje się sensowne. Będę próbować też Eiger Ultra Trial bo zawsze chciałem zobaczyć Grindelwald tylko że tam jest losowanie.
Survivirship bias - Wedlug mnie masz genetyczne predyspozycje ktorych do tej pory nie wykorzystywales. Genow na to wplywajacych sa setki, stalowy szok o tym wrzucal odcinek. Eddie Hall pewnie w wieku 20 lat wycisnal na klate 200kg i tez myslal ze takie to latwe i kazdy moze to zrobic. Mnie silownia i sport nauczyly czegos przeciwnego od tego co glosisz, ze nawet jak z siebie dasz wszystko, zglebisz temat, poswiecisz wiele godzin dziennie itd. To i tak z gowna bata nie ukrecisz.
Masz rację, że mam genetyczne predyspozycje do biegania. Ty też i właściwie wszyscy ludzie na planecie. Wszyscy jesteśmy potomkami (tu idealnie pasuje Twój survivorship bias) biegaczy z Afryki. Nasze ciało wyewoluowało do biegania. Biegania przeplatanego chodem, na niezbyt dużej intensywności. Nie jesteśmy sprinterami jak kotowate - gepardy, lwy czy inne. My jesteśmy właśnie długodystansowcami. 😋
Dzięki Tobie biegam, dzięki tobie biegam wolno ale dokładnie, a wszystko zaczęło się od tego że szukalem dobrego piwa...pozdro Tomek💪
Mam to samo... Po 3 miesiącach mam na koncie półmaraton, rzuciłem szlugi a w piwnicy pyrka już 6 warka piwa :D
Mam ochotę się dołączyć. Do biegania. Bo warek już kilkadziesiąt.
Jest dużo przyjemniejsze niż się wydaje. Polecam
Już biegałem. Tzn wziąłem się za bieganie. Znam to uczucie. Robiłem 10 km w 55 min. Potem COVID mnie rozbił. Bęc na piwo się powiększył, kg wróciły. Nie mogłem się zebrać. Ale dziś Tomasz mnie zmotywował. Pozdrawiam Przemek.
Pozdrawiam imiennika i powodzenia :)
Ja żyję wolno, ale niedokładnie.
Sport dla zdrowia i zabawy to chyba złoty środek. Ja 15 lat ćwiczyłem na siłowni. przebiegnięcie dla mnie 1 km było nie wykonalne. Tydzień rozruchu dzień w dzień po trochę z tzw. marszobieg. Po tygodniu przestały boleć mnie kostki a 1 km z rana o 5:45 robiłem w jednym ciągu w czasie ok. 4 min. Teraz robię dzień w dzień tylko 1 km i czuje się rewelacyjne, nawet kawy z rana nie potrzebuje. Dzięki za zmotywowanie mnie. Taki dziecinny dystans a tyle radości daje.💪
Tomku Wielkie gratulacje 👏 Rozumem doskonale o czym mówisz, bo jestem 57 letnim bardzo aktywnym fizycznie człowiekiem i wiele w swoim sportowym życiu przeżyłem i widziałem. Całkowicie się z Twoimi poglądami zgadzam. Jedynie takie podejście do sportu ma sens👍. A tak w ogóle to jest Twój najlepszy coaching 😁
Tomku, a propos długich spacerów. Ja pokonałem kilka lat temu EDK z Katowic do Oświęcimia, niemalże 60km. Pamiętam, że ostatnie 10 kilometrów musiałem truchtać bo jak szedłem to miałem wrażenie jakby mi kości ud wbijały się w kolana jak szpile. Ciężkie przeżycie, duchowe i fizyczne :D
Mnie też zainspirowałeś bieganiem! Punktem, który przeważył szalę żeby spróbować byla rozmowa z Kostery ze Stano, ale wiele rad od Ciebie się przydało. Często miałem wymówkę, że w mieście nie ma gdzie, a tu mam ze 2km od siebie wspaniały szlak z miękką drogą leśną nad Wisłą, lub bliżej ścieżkę wzdłuż torów. Żadnego wyjścia na biegi się nie żałuje, mózg porządnie dotleniony, kalorie spalone! Biegam tak wolno, by czuć się komfortowo. Na początku nawet 8-9 min/km, teraz przy tym samym komforcie już 7:14min/km przy dystansie 11km, mój 9-10 bieg. Efekt uboczny- nie można się powstrzymać od promocji na buty. To inwestycja w zdrowie! 😅😅😅
Ja zostaję przy rowerze i wyprawach pieszych w góry, ale jak najbardziej radość ze sportu który się wykonuje jest kluczowa. Motywujesz sporo ludzi, tak trzymać!
ps. rower w zimie też jest ekstra
Dobrze Cię widzieć, miałem już jakieś dziwne niepokoje, że coś poszło nie tak ;) Pozdro i oby tak dalej, inspirujesz!
Mnie zainspirowałeś do powrotu. Po kontuzji i wypadku na kilka lat musiałem odpuścić bieganie. Ale przez Twoje filmy wziąłem się na nowo (w dodatku Twoje live robiły mi za audio do biegania na słuchawkach). W sobotę o 2 w nocy półmaraton Nocna Ściema w Koszalinie, zapisałem się i zobaczymy :) Jedyne co, to takie wolne bieganie - jednak nie dla mnie. Na początku tak. Ale później jak wytrzymałość się wyrobiła, to 10 km biegać powyżej godziny to za wolno. Nie ma zmęczenia, nie ma endorfin.
Za mało przewyższenia. 😬
@@TomaszKopyra Biegam po morenach, najczęściej lasem na Górę Chełmską. Super płasko nie jest :)
Brawo Tomku! Oby tak dalej, luzik i do przodu. Ultra wciąga i uzależnia jak niezły narkotyk, moja historia jest trochę podobna do Twojej. Do zobaczenia gdzieś na zawodach w przyszłym roku (może Rudawy na początek?). Pozdrawiam.
Na początek to pewnie Ślęża, ale Rudawy też rozważam.
Gratulacje!!
Jakieś dwa lata temu wymyśliłem sobie że pobiegnę lokalny górski bieg na 25km nie biegając wcześniej... skasowałem się na pierwszym "treningu" miesiąc przed startem. Pobiegłem, ukończyłem, prawie umarłem. 😂.
Bieg ten sprawił jedno, bieganie ( po asfalcie ) które wcześnie było dla mnie koszmarnie nudne stało się dla mnie przyjemne. Cross, góry dały zmienność. Zmienność ruchu, tempa, widoków. Chcesz iść idź, chcesz targać ostro pod górę... spoko. Nikt na nikogo krzywo nie patrzy.
Niestety, mi się odkleja i jak czuję że nogi niosą i jest zapas to czasem się źle kończy 🙂. Po latach uprawiania innego sportu jednak w głowie zostaje rywalizacja ( już raczej sam ze sobą hehe) i chęć dania z siebie więcej czy wręcz upodlenia wysiłkiem 🙂.
Do zobaczenia gdzieś na trasie.
Tomku szacun podwójny! Mnie w zeszłym roku przyjaciel namówił na 80 kilometrową wycieczkę rowerową, pierwszy raz w życiu pokonałem taką odległość na raz. Na co dzień jeżdżę na rowerze do pracy około 10 km, więc był to dla mnie też nie lada wyczyn. Z tą różnicą, że pokonałem ją na rowerze, więc jeszcze raz mega szacun dla Ciebie. Życzę dalszych sukcesów i nowych wyzwań 😁👍
Tomek powiedz ile razy trenujesz w tygodniu oraz ile w ciągu tygodnia wybiegałeś w sumie kilometrów? Gratulacje 👏
Najczęściej 3 razy w tygodniu. Kilometraż 35-45 km na tydzień.
@@TomaszKopyra dziękuje. To podobnie u mnie 🙂ja za miesiąc Piekło Czantorii pełny dystans 👹w tamtym roku robiłem 2 kółka. Od Twojej relacji z tamtego roku ślędzę Twoją przygodę Pozdrawiam serdecznie 🖐️
No to srogo. Po pętli to trzeba mieć już głowę silną.
Fajnie, że się ruszasz i masz pasję, duże wrażenie robi na mnie to, że nie odbija Ci palma i nie lecisz ile fabryka dała. Ja niestety tak nie umiem jak już biegnę itp. to daję tyle z siebie, że na końcu padam na twarz. Na końcu jestem zadowolony bo lubię się zmęczyć ale w trakcie są takie myśli typu "w coś ty się znowu wpakował" itp.
Mnie też od roku motywujesz, dziękuję. Biegam 8 km po lesie i już mi się robi przykro, że zimą będzie bieganie po asfalcie, bo tylko tam są latarnie. Z czołówką niestety wszystkiego nie widać i poza tym dostałabym zawału jakby coś z krzaków wyskoczyło 😯
Gratulacje!
Biegać niestety nie lubię, ale rowerem 50-150 km co któryś dzień machnę.
Jakie kolejne plany :)?
1% ogółu to i tak bardzo dużo, biorąc pod uwagę jak wiele jest dyscyplin sportu do uprawiania, a jeszcze ile dystansów do wyboru w samym bieganiu od 100 metrów zaczynając
Skromność przede wszystkim :-) Gratulacje :-)
Gratsy!
Faktycznie byłeś trochę kulka na filmie o kraftach ;) Oglądam Cię od dawna i pamietam jak zaczynałeś przygodę z bieganiem. Myślałem wtedy a tam pieprzenie z tym bieganiem. Ale chyba po miesiącu spróbowałem. Teraz niestety nie biegam, chociaż jestem aktywny fizycznie. Po tym filmie chyba znowu wyjdę spróbować. Także Panie Tomaszu jesteś inspiracją. Pozdro i oby tak dalej.
Ja jestem w pracy powyżej 85h tygodniowo i nie mam czasu na biegi itp
To przykre.
Powinieneś uruchomić wspieranie
@@wielkibrat9015 Kasę zarabiam bdb- pomyślę 😄
Łapka w górę ale hasztag biegamwolnoaledokładnie ukradłeś mojej koleżance z Łodzi. Używała tego zanim to było modne.
Great minds think alike.
Zastanawiam się czemu nie widać wielkiej przemiany sylwetki przy dość sporej ilości treningów?? Gratulacje kolejnego udanego startu!!
A patrzyłeś na " Czemu piwo kraftowe jest tak drogie"?
Teraz spojrzałem 😉 „festiwalowy knur😉” po części muszę zwrócić honor😉 ale boczki jeszcze widać a chyba sporo trenujesz.
Jeśli chodzi o różnorodność w ruchu podczas biegów trailowych - wystarczy popatrzeć jak zbudowane są babeczki które biegają po górach i porównać ich do kobiet, które biegają po płaskim 😜
Każdy biega tak jak uważa i tak jakie ma predyspozycje. Mnie osobiście długie i wolne wybiegania po 1,5h w strefie 65% HRmax nudziły i nużyły. Czułem się nie tyle zajechaniu fizycznie, co ospały i sflaczały. To jest dobry środek treningowy, ale tylko jako baza, bazująca na objętości. Ja jestem przeciwnikiem dużej objętosci treningowej. Trendy w światowym treningu też są takie, żeby minimalizować objętosć na rzecz efektywniejszych wysiłków. Dużo lepszym pod względem budowania wydolności tlenowej jest 40 minut w 2 zakresie czyli 75% HRmax niż 2 godziny w 65%. Ale także pod względem kontuzji, gdyż drugi zakres to nadal zakres przemian tlenowych i jest bezpieczny, natomiast największy wpływ na kontuzje ma objętość a także związany z nią kortyzol. Oczywiście nie mówię tutaj o wysiłkach na granicy progu mleczanowego tylko o strefie tętna do max 80%. Trzeba po prostu pilnować stref tętna i czasu jaki się w nich spędza, a nie mówić że szybszy niż 70% max tętna bieg, to wyższe ryzyko kontuzji. Shin splitsów nie nabawiłem się od biegania w drugim zakresie (w drugim, nie w okołomleczanowym) tylko od póltoragodzinnych, niedzielnych wybiegań, które nota bebe nie mają nic wspólnego z dokładnym i technicznym bieganiem, bo znużenie i długotrwałe wysiłki o niskiej intensywności są wrogiem techniki. Człowiek po prostu zaczyna wykonywać jak najekonomiczniejsze ruchy, typu skrócenie ruchów, przygarbianie się, jakieś przechyły - to nie jest dobra technika.
💛💛💛 serduszka dla wszystkich biegających wolno ale dokładnie 💛💛💛
Moja córka ma wrodzone predyspozycje do biegania. W ostatnią sobotę przebiegła parkrun (5k) w 21.11 i była najszybszą kobietą tego dnia, a ma 11 lat. Biegów specjalnie nie trenuje, ma jeden trening tygodniowo w klubie przełajowym, oprócz tego gra w tenisa i netball.
A moja córka ma 9 lat, pierwszy raz pobiegła i czas 19:30 na 5ke i to bez butów.
Gratulacje 😁
No powiem Ci Tomasz, że jesteś debeściak i twoja mafia też jest debeściak. Ja akurat jeżdżę rowerem, ale czasem pobiegnę tu i tam dla odskoczni. Gratuluję pałera i osiągnięć. Śledzę twoje postępy od początku i faktycznie to co osiągnąłeś robi wrażenie bardziej niż by się wydawało. Brawo Ty. Tak trzymaj 💪🖐️
Z Twoim podejściem do biegania chciałoby się pobiec z Tobą rzeźnika, ale to by był live 🤯, szanuje, z radością ogląda się jak bieganie Cię jara, mam tak samo. Pozdrawiam
W przyszłym roku Rzeźnika odpuszczam, za blisko Lavaredo.
Skromnie i mądrze 👍
4 lata temu 5km poniżej 20 minut dziś 40 minut... Ciężki powrót.
Biegam od 8 lat. I nigdy nie zeszłem poniżej 20 minut. Ale biegam regularnie, bez żadnego planu i celu. Dla ruchu, dla samopoczucia i odrobiny formy. I dlatego że lubię. Gdybym zaczął ścigać się z jakimś wynikami to pewnie by mi zbrzydło.
Ważne że w ogóle biegasz.
Thomas 'The Iron' :D czekam na obiecany film o oddychaniu
Tomuś, kiedy live z listopadowym rzemieślniczym pudełkiem ?
W sobotę.
Jak Ci się Tomek podobało na trasie? To moje rodzinne tereny, w Przybyszowie, w maju tego roku niedźwiedź wykurzył mnie i żonę z tego stoku. :)
Mam zamiar nagrać film o Beskidzie Niskim. Generalnie fajnie.
Zdarza się pobiec, oczywiście wolno, ale dokładnie.
Gratulacje. Natomiast to, co mówisz to jest lekko przesadzone - tempo 10 min / kilometr to nie jest bieg, to jest szybki marsz. Można więc powiedzieć, że przeszedłeś ten dystans, a nie przebiegłeś :)
Nie wiesz o czym piszesz. 9:22 min/km to jest średnie tempo pokonania 69 km i 2500 m przewyższenia, dodatkowo zawiera też postoje na punktach odżywczych.
W górach? To nie marsz po płaskim. Poza tym, tu wliczany jest czas wszelkich postojów na punktach rege. Czołem.
a tak serio to nie ma się czym jarać jeśli się siedzi w temacie, sam osobiście nie biegam a jeżdżę na rowerze szosowym, w pierwszym roku 100km wydawało mi się super wielką odległością, a obecnie robię 100km bez jedzenia na dwóch bidonach wody w niecałe 4 godziny w zależności zależy od przewyższeń i wiatru
Dzwonek od krowy karpackiej fajny, zielony!
Na krowę chyba za mały. To jest taki dla owcy dzwonek mam wrażenie.
@@TomaszKopyra Jasne, przecież krowy nie pasą się na górskich halach:) Szkoda, że „owczy pęd” takie pejoratywne, bo byłoby fajne hasło.
Nie, no krowy jak najbardziej się pasą w górach. Były po trasie, ale największe wrażenie na mnie zrobiły krowy alpinistki w Alpach Julijskich jak biegłem Triglav Maraton.
Spoko z ciebie gość. Aż się mordka cieszy jak cię oglądam
Od wielu lat biegam ale bardziej amatorsko niż Ty Tomaszu, truchtam między 5-8 km od czasu do czasu więc skoro ja w tym roku na dożynkach gminnych pobiegłem 10km w czasie 59 min 17s to Ty tym bardziej zejdziesz poniżej godziny.
Poza tym nie ma co słuchać lamerów którzy gadają o kontuzjach z biegania, bo suma plusów dodatnich jest przeogromna, zresztą udowodnione to jest naukowo, że ruch sprzyja produkcji kolagenu więc pitolenie o "siadających kolanach" można włożyć między bajki, poza tym jest cała masa suplemacji na kolagen począwszy od zwykłej żelatyny + vit C, a na glukozamine w różnych postaciach kończąc. Brak zdrowia i kondycji jako wymówka do nie biegania to koło zamknięte bo przez brak ruchu zdrowie siada jeszcze bardziej, bo czymże jest uraz kostki od biegania wobec nadciśnienia, otyłości, cukrzycy itd itp.
Czekam na filmiki "koniec biegania 4" i "dlaczego rzuciłem sport życia". A na poważnie to zapisałem się na biegi UTMB series na przyszły rok bo wydaje mi się że te biegi górskie to ściema w sensie biegu. Pomijam pro zawodników typu Kilian czy Courtney.
Uważasz, że biegi z serii UTMB to ściema? Czy w odróżnieniu od innych biegów górskich to właśnie nie ściema, bo nie rozumiem. 🤷♂️
Sorry faktycznie niejasno napisałem. Ja się zapisałem żeby na własnej skórze zobaczyć ile tam faktycznie jest biegania bo wydaje mi się że poza prawdziwymi profesjonalistami którzy poza podejściami cały czas biegną to reszta poprostu robi długi marsz po górskich szlakach i nazywa to biegiem.
Nikogo nie hejutuje o niech każdy robi to co chce i nic mi do tego ale mega dziwne jest dla mnie że ty np jesteś w stanie zrobić 70km w gorach w 11 godzin a nie jesteś w stanie przebiec po płaskim 10km poniżej godziny. Albo te bieg górskie są po prostu łatwe albo ty celowo nie schodzisz poniżej godziny bo ci to do twojego wolnego dokładnego biegania nie pasowało :-)
Ale kto powiedział, że nie jestem w stanie przebiec 10 km poniżej godziny po płaskim? Po prostu ostatni raz taki dystans biegłem w 2019 roku.
A gdzie się zapisałeś i na jaki dystans?
@@TomaszKopyrano to po tym co od tamtego czasu przebiegłeś to nie powinno byc problemu. Na razie zapisałem się na Ultra Trial Snowdonia 50k (55km 3300m). Na początek wydaje się sensowne. Będę próbować też Eiger Ultra Trial bo zawsze chciałem zobaczyć Grindelwald tylko że tam jest losowanie.
👍💪👏🍻
KOPYR BRUTAL WORKOUT MOTIVATION BASS BOOSTED
Survivirship bias - Wedlug mnie masz genetyczne predyspozycje ktorych do tej pory nie wykorzystywales. Genow na to wplywajacych sa setki, stalowy szok o tym wrzucal odcinek.
Eddie Hall pewnie w wieku 20 lat wycisnal na klate 200kg i tez myslal ze takie to latwe i kazdy moze to zrobic.
Mnie silownia i sport nauczyly czegos przeciwnego od tego co glosisz, ze nawet jak z siebie dasz wszystko, zglebisz temat, poswiecisz wiele godzin dziennie itd. To i tak z gowna bata nie ukrecisz.
Masz rację, że mam genetyczne predyspozycje do biegania. Ty też i właściwie wszyscy ludzie na planecie. Wszyscy jesteśmy potomkami (tu idealnie pasuje Twój survivorship bias) biegaczy z Afryki. Nasze ciało wyewoluowało do biegania. Biegania przeplatanego chodem, na niezbyt dużej intensywności. Nie jesteśmy sprinterami jak kotowate - gepardy, lwy czy inne. My jesteśmy właśnie długodystansowcami. 😋
@@TomaszKopyra dobra ale sam wiesz, ze masz znajomych, co biegaja kilka lat dluzej od ciebie, a nadal maraton ich przerasta.
Bo chcą go przebiec za szybko.
Ten zbieg do Przybyszowa drugiej nocy w morzu błota chyba zapamiętam do końca życia
No ja to zbiegałem jeszcze za dnia i przed deszczem.
@@TomaszKopyra myślę, że nawet w normalnych warunkach ten zbieg i tak mocno palił mięśnie
#chodzętakszybkojakkopyrbiega 😂
Good for you.
ale żarty na bok: jesteś inspiracją, tylko może trochę spokojniej z tymi dystansami powyżej maratonu?