Witam, ja również mrożę ramki z suszem potem pakuje po 12 sztuk do worka i następnie do kartonów po bananach. Nie posiadam nadmiaru korpusów a takie zamknięte kartony też się dobrze przechowuje jeden na drugim. Ja dodatkowo opisuje jakiego rodzaju ramki są w danym kartonie. Żadnych innych zabiegów nie wykonuje i jak dotąd żadna ramka się nie zmarnowała. Mrożę przez 48 h. Pozdrowienia Tomasz, dzięki za filmik pomocny jak zawsze
witam wieszam w blaszku pod sufitem w którym mam pare gniazd z osami , sprawę załatwiają na bieżąco :)) ale mam już w planach zakup zamrażarki jako dodatkową opcje walki pozdrawiam :) a super pomysł z pułapką na mole zaraz zakupię do siebie o takim rozwiązaniu nie pomyślałem jeszcze raz pozdrawiam :)
Przecież wyraźnie od tym mówię w filmie, co robię. Jak śledzisz mój kanał, to dobrze wiesz, że już 100% plastrów w gniazdach mam wymienione i odbudowane na wiosennym pożytku. W tym sezonie na moją pasiekę poszło 60kg węzy. Ciemne plastry idą do przetopu a mrożę je dlatego, bo nie mam na topienie teraz czasu. A do jesieni z tego suszu nic nie zostanie. Do przerobu syropu lub na przyszły sezon jako susz do miodni, zostawiam plastry raz przeczerwione, taki susz jest na wagę złota w kolejnym sezonie. Również plastry z pierzgą zostają, albo do wymłócenia albo do odkładów.
@@szczepanowicki_bartnik Rozumiem o co chodzi. Niezrozumiałe było dla mnie tylko grożenie tak ciemnych plastrów (chyba że tylko na filmie to tak wygląda) Wszelkie wątpliwości rozwiane😉
Cześć! Jak ja kiedyś pisałem o mrożeniu ramek to spotkało się to z rodzajem ironii i niedowierzania. Pisałem o wykorzystywaniu chłopskich chłodziarek do konwii, które można było kupić za grosze i przestawić w nich termostat albo i nie. Jest pewien myk przy mrożeniu. Otóż nie należy mrozić bezpośrednio po kręceniu. Należy zaczekać ze dwa trzy dni, aż jaja zaczną się wykluwać. Oczywiście bez możliwości składania w międzyczasie nowych, przez szkodnika. Same jaja mrozu się nie boją. Przetrwają! W tym roku przeprowadzam eksperyment. Wieszam ramki przeczerwione, nawet czarne pod zadaszeniem. W ten sposób jednak, aby pomiędzy mógł się zmieścić ptaszek typu kopciuszek ;-). Na razie efekty są zadowalające. Można również zastosować rozwiązanie, które powoduje u niektórych rozluźnienie mięśni szczęki, które zapewne stosuje polbrat, jednak stawianie drabiny obok, to holyłód, chodzi mianowicie o podanie pszczołom zainfekowanych korpusów (choc i niekoniecznie) w trybie, nazwijmy to nadmiarowym. Tam gdzie coś jest, załatwią sprawę w try miga ;-)
Haha uwielbiam Twoje skróty myślowe :) Ciężko utrzymać w sezonie susz bez mrożenia przez dłuższy czas. Poddawanie pszczołom korpusów jak dla mnie odpada. Jak ktoś ma kilka rodzin to ok ale jak dużą pasiekę to kolejna robota by te pszczoły stamtąd oczyścić a przy wziątku naniosą tam nakropu :) Jak nie ma pożytku to można dać na powałkę i uchylić pająk ale ja o tym czasie karmię rozwojowo i susz automatycznie idzie do wykorzystania :)
@@szczepanowicki_bartnik Właśnie stawianie nad powałką miałem na mysli. Nie precyzyjnie się wyraziłem. Po krótkim czasie ramki są dokładnie oczyszczone i przy kolejnym przeglądzie mogą być zbierane. Pszczoły łatwo stamtąd wygonić. Faktem jest, że przy obecnych temperaturach okres wylęgu barciaka trwa nieustannie całą dobę ;-) W związku z tym, każdy sposób przynoszący pozytywne oczekiwania w tym względzie jest dobry ;-)
Przed chwilą odymiłem bez mateczne odkłady apiwarolem. Zobaczę jakie będzie porażenie. Jeśli słabe to zaczekam na jesienną izolację. Jeśli spore to paski z KS.
Wiem coś na temat motylicy, nie miłe wspomnienia z tamtego sezonu, równiez mroże ale dopiero na koniec sezonu, suche plastry siedzą w ulach z otwartym wylotkiem i motylica do nich nie wchodzi
Jeśli się nie przypilnuje to straty opłakane. Ja mrożę po miodobraniu bo bardzo szybko motylica pakuje się w raz przeczerwione plastry, których najbardziej szkoda.
Wszystko spoko tylko finanse, taka chłodnia kosztuje. Mam w planach wydzielić pomieszczenie w magazynie na chłodnie by nie dość, że chłodzić ramki to jeszcze równe owoce w tym jabłka ale jak na razie zamrażarka. Poza tym susz w tym tygodniu już pójdzie do rodzin.
Poszerzyłeś moją wiedzę i uspokoiłeś bo mało kto mówi o tym problemie a jak mówi to zazwyczaj od razu niszczą przetapiają i t. d
Witam, ja również mrożę ramki z suszem potem pakuje po 12 sztuk do worka i następnie do kartonów po bananach. Nie posiadam nadmiaru korpusów a takie zamknięte kartony też się dobrze przechowuje jeden na drugim. Ja dodatkowo opisuje jakiego rodzaju ramki są w danym kartonie. Żadnych innych zabiegów nie wykonuje i jak dotąd żadna ramka się nie zmarnowała. Mrożę przez 48 h. Pozdrowienia Tomasz, dzięki za filmik pomocny jak zawsze
Kartony jak najbardziej się sprawdzą :)
witam wieszam w blaszku pod sufitem w którym mam pare gniazd z osami , sprawę załatwiają na bieżąco :)) ale mam już w planach zakup zamrażarki jako dodatkową opcje walki pozdrawiam :) a super pomysł z pułapką na mole zaraz zakupię do siebie o takim rozwiązaniu nie pomyślałem jeszcze raz pozdrawiam :)
Trzeba sobie radzić, pozdrawiam :)
Czy opłaca się trzymać tak ciemną woszczyne? Nie lepiej ja przetopić choćby że względu na higienę w pasiece?
Lepiej, dla producentów węzy.
@@swojmiod Jak chce się mieć zdrowe pszczoły to na takich rzeczach się nie oszczędza. Przynajmniej ja tak myślę
Przecież wyraźnie od tym mówię w filmie, co robię. Jak śledzisz mój kanał, to dobrze wiesz, że już 100% plastrów w gniazdach mam wymienione i odbudowane na wiosennym pożytku. W tym sezonie na moją pasiekę poszło 60kg węzy. Ciemne plastry idą do przetopu a mrożę je dlatego, bo nie mam na topienie teraz czasu. A do jesieni z tego suszu nic nie zostanie. Do przerobu syropu lub na przyszły sezon jako susz do miodni, zostawiam plastry raz przeczerwione, taki susz jest na wagę złota w kolejnym sezonie. Również plastry z pierzgą zostają, albo do wymłócenia albo do odkładów.
@@szczepanowicki_bartnik Rozumiem o co chodzi. Niezrozumiałe było dla mnie tylko grożenie tak ciemnych plastrów (chyba że tylko na filmie to tak wygląda) Wszelkie wątpliwości rozwiane😉
@@kubus5156 Co racja to racja, w pomieszczeniu również słabe światło.
Cześć! Jak ja kiedyś pisałem o mrożeniu ramek to spotkało się to z rodzajem ironii i niedowierzania. Pisałem o wykorzystywaniu chłopskich chłodziarek do konwii, które można było kupić za grosze i przestawić w nich termostat albo i nie. Jest pewien myk przy mrożeniu. Otóż nie należy mrozić bezpośrednio po kręceniu. Należy zaczekać ze dwa trzy dni, aż jaja zaczną się wykluwać. Oczywiście bez możliwości składania w międzyczasie nowych, przez szkodnika. Same jaja mrozu się nie boją. Przetrwają! W tym roku przeprowadzam eksperyment. Wieszam ramki przeczerwione, nawet czarne pod zadaszeniem. W ten sposób jednak, aby pomiędzy mógł się zmieścić ptaszek typu kopciuszek ;-). Na razie efekty są zadowalające.
Można również zastosować rozwiązanie, które powoduje u niektórych rozluźnienie mięśni szczęki, które zapewne stosuje polbrat, jednak stawianie drabiny obok, to holyłód, chodzi mianowicie o podanie pszczołom zainfekowanych korpusów (choc i niekoniecznie) w trybie, nazwijmy to nadmiarowym. Tam gdzie coś jest, załatwią sprawę w try miga ;-)
Haha uwielbiam Twoje skróty myślowe :) Ciężko utrzymać w sezonie susz bez mrożenia przez dłuższy czas. Poddawanie pszczołom korpusów jak dla mnie odpada. Jak ktoś ma kilka rodzin to ok ale jak dużą pasiekę to kolejna robota by te pszczoły stamtąd oczyścić a przy wziątku naniosą tam nakropu :) Jak nie ma pożytku to można dać na powałkę i uchylić pająk ale ja o tym czasie karmię rozwojowo i susz automatycznie idzie do wykorzystania :)
@@szczepanowicki_bartnik Właśnie stawianie nad powałką miałem na mysli. Nie precyzyjnie się wyraziłem. Po krótkim czasie ramki są dokładnie oczyszczone i przy kolejnym przeglądzie mogą być zbierane. Pszczoły łatwo stamtąd wygonić. Faktem jest, że przy obecnych temperaturach okres wylęgu barciaka trwa nieustannie całą dobę ;-) W związku z tym, każdy sposób przynoszący pozytywne oczekiwania w tym względzie jest dobry ;-)
Tomasz jak leczysz i czy w ogóle leczysz pszczoły po lipie chodzi o varroa ?
Jaką metodą była by bezpieczna dla pszczoł ?
Przed chwilą odymiłem bez mateczne odkłady apiwarolem. Zobaczę jakie będzie porażenie. Jeśli słabe to zaczekam na jesienną izolację. Jeśli spore to paski z KS.
Podoba mi się takie działanie
Fajny sposób . Jakiej pojemności jest ta zamrażarka skoro tak dużo plastrów wchodzi?
371 litrów :)
@@szczepanowicki_bartnik dziękuje
Co to są za plastry feromonowe?
Bros, pułapka przeciwko molom.
@@szczepanowicki_bartnik na mole spożywcze czy ubraniowe czy obojętne? Pomysł ma Pan świetny!
@@krzyssk Ja mam na mole spożywcze, jak widać działa :)
Wiem coś na temat motylicy, nie miłe wspomnienia z tamtego sezonu, równiez mroże ale dopiero na koniec sezonu, suche plastry siedzą w ulach z otwartym wylotkiem i motylica do nich nie wchodzi
Jeśli się nie przypilnuje to straty opłakane. Ja mrożę po miodobraniu bo bardzo szybko motylica pakuje się w raz przeczerwione plastry, których najbardziej szkoda.
@@szczepanowicki_bartnik trzeba kontrolować, sprawdzać i mrozić tego insekta
miodu dobrze trochę wylać na zakretkę i też dobrze łapie
Mam rondelek z resztkami miodu, to co zgarnąłem z odstojnika i w ogóle się nim motylica nie interesuje. Ma ramki do opędzlowania to to robi ;)
Postaw sobie chłodnie, utrzymujesz tam temperaturę około 8st i nie ma problemu z barciakiem.
Wszystko spoko tylko finanse, taka chłodnia kosztuje. Mam w planach wydzielić pomieszczenie w magazynie na chłodnie by nie dość, że chłodzić ramki to jeszcze równe owoce w tym jabłka ale jak na razie zamrażarka. Poza tym susz w tym tygodniu już pójdzie do rodzin.
@@szczepanowicki_bartnik kosztuje, ale pozwala zaoszczędzić czas :)