Film lubię, a co do wizerunku Fischera, to nawet nie wiedząc kim on był to oglądając ekranizację tej historii miałem wrażenie, że jest to lepszy i wbrew pozorom bardziej odpowiedzialny przewodnik. Scott w filmie zmniejsza ryzyko do minimum zabierając na górę tylko ludzi dobrze przygotowanych i z odpowiednim doświadczeniem. Tak jak mówi on w filmie " Kto nie jest w stanie sam wejść na szczyt nie powinien tu być" . Rob dla odmiany ciągnie za uszy na Everest ludzi, którzy jeżeli coś pójdzie chociażby odrobinę nie tak prawie na pewno zginą - takie wrażenie zrodził we mnie film. Późniejsze imprezowanie Scotta i ciągle martwienie się Roba wziąłem jako pochodna tego z jakimi klientami zdecydowali się oni zdobywać szczyt - Scott nie musi sie tak zamartwiać bo ma lepszy zespół. Mój szacunek do Scotta dodatkowo tylko wzrósł kiedy wygooglowałem kim był Anatoli i co osiągnął - lepszych specjalistów chyba zatrudnić się nie dało. Także według mnie jeżeli ktoś został negatywnie ukazany w filmie to Rob. Dawał on nieprzygotowanym, praktycznie niezdolnym do takiego wyczynu ludziom złudną nadzieję i pewność siebie czym ściągał na nich śmiertelne ryzyko, którego oni nie byli do końca świadomi. Co więcej Rob bagatelizował to ryzyko dla pieniędzy.
Dokładnie. Jeśli kogoś trzeba ciągnąć na szczyt to mało prawdopodobne że z niego zejdzie jak się warunki pogorszą . Zresztą było widać na przykładzie japonki i tego drugiego gościa z którym się kolega wrócił na szczyt i porem drugi po nich przyszedł. Wszyscy trzej zginęli.
Ja również. Film widziałam wiele wiele razy, przeczytałam książkę Krakauera, przeczytałam książkę Bukriejewa o tej wyprawie i o Fisherze, ksiazke Becka też 😉 I nie uważam, żeby był pokazany krzywdząco i mocno inaczej niż w tych książkach, określiłabym, że raczej skrótowo. I zgadzam się z wypowidziami powyzej. Ja go odebrałam w ten sam sposób, również w relacji do Halla
Kupiłam Twoją książkę do biblioteki. Taki prezent użytkownika wdzięcznego że biblioteka jest w naszym mieście. I naprawdę książka cieszy się powodzeniem. Uściski
Bardzo lubię ten film. Oglądałam kilka razy. Ale masz rację, Scott jest tam trochę takim wysokogórskim hipisem. Nie byłoby to może rażące, gdyby Rob nie został tak wyidealizowany. W filmie Scott ginie trochę z własnej głupoty (no może nie jest to tak dosadnie powiedziane, ale tak wygląda), a Rob jakby z przypadku, złośliwość losu i pogody. Tymczasem prędzej było na odwrót - Rob uległ i pozwolił na wejście Douga Hansena po czasie, a Scotta głównie wykończyła choroba, a nie złe decyzje. Niemniej ja po filmie nie czułam niechęci do żadnej z tych postaci, bo założyłam brak złej woli twórców i po prostu chęć pokazania, że zarówno luzackie podejście Scotta, jak i ostrożne Roba nie dały rady, bo takie są góry i tragedie się zdarzają, i nawet największa przezorność nie zagwarantuje szczęśliwego zakończenia.
Drobna uwaga (dla wielu może nieistotna) ale nie każdy mieszkaniec Kazachstanu jest Kazachem. Za to każdy obywatel Kazachstanu jest Kazachstańczykiem. W Kazachstanie mieszka wielu przedstawicieli różnych narodowości- Kazachowie, Ukraińcy, Polacy, Łotysze itp. Kazachowie to osoby narodowości kazachskiej. Bukrieev był pochodzenia rosyjskiego, mieszkał w Kazachstnie więc był Kazachstańczykiem. Komentarz z życzliwości- bardzo lubię Twój kanał. Pozdrawiam!
Polecam przeczytać książkę Anatolija Bukriejewa "Wspinaczka". Pisze on o tej wyprawie z innej perspektywy. Bo wygląda na to że jedyną oficjalną wersją jest ta Krakauera (też polecam przeczytać jego książkę), który jednak ukrywa niewygodne fakty, jednak Toli go mistrzowsko punktuje.
Moja siostra osobiście znala Scotta Fishera (pracowała u nich). Prawdziwy Scott był naprawdę odpowiedzialnym człowiekiem, z całą pewnościa nie pił. Mam USAnskie gazety z maja 1996r, tam Scott jest naprawdę dobrze opisany. Po nakręceniu filmu (jeszcze z ca. 1997/8 r) żona Scotta (Jane) popadła w depresję, wyjechała z Seattle i zerwała kontakt ze znajomymi z Seattle.
@@ariadukat mam kilka prywatnych zdjęć Scotta z 1989-91r. i zdjęcia z jego pogrzebu. Scott zmarł 27 lat temu, siostra zmarła w 2004r, zostawiła mi kilka USAnskich gazet z V 1996r, bo sprawa w USA była bardzo głośna. Żona Scotta wyjechała z Seattle, gdzie mieszkała, mam niby kontakt z osobą, która miała z nia kontakt, ale nie wiem jak sprawa wygląda teraz. W gazetach opisane było jak wyglądało dotarcie do nieprzytomnych Scotta i Koreańczyka, z którym schodził. Zostali znalezieni 300 m od bazy, obydwóch próbowano reanimować, Koreańczyk miał większe szanse na przeżycie, a oni mogli wziąć tylko jednego. Zabrali Koreańczyka. Tym ratownikiem był Bukrejew. Bukrejew przyjechał do Scottów w 1990r, nie znał angielskiego, siostra była tłumaczem (też japońskim, bo rosyjskiego uczyła sie w szkole, a angielskiego wtedy nie znała za dobrze).
Też rzuciło mi się to w oczy, że tak źle wykreowali Scotta, a koniec końców jego ekipa była lepiej dobrana i przygotowana. Ogromnym błędem Roba było np. to, że przyjął listonosza, przez którego tak naprawdę zginą on sam i jeden z jego przewodników. Do tego nie był konsekwentny, grubo po 14 nadal byli na szczycie... Kto wie, może szybciej byliby w stanie pomóc Beck'owi i Yasuko. PS Masz absolutną rację, że został źle przedstawiony. Na miejscu żony walczyłbym o odszkodowanie za zniesławienie. To przykre, że na potrzeby fabuły ukazali Scotta w taki sposób. Człowiek nie żyje i nawet nie może się obronić. Bardzo to przykre :(
Też lubię ten film i też od razu zauważyłem, że o dziwo w doskonale prowadzonej ekspedycji ginie więcej ludzi niż w pijackiej partaninie. A już szczytem maniactwa jest wprowadzenie na szczyt chorego listonosza ze względu na dobre serce superprofesjonalnego przewodnika.
Celne spostrzeżenie. Hollywoodskie podejście do filmu, musi być wyidealizowany bohater i czarny charakter. Szkoda bo pewnie obaj byli profesjonalistami jak Kukuczka i Messner, rywalizujący z sobą, a pogoda i góra pokrzyżowały im całkowicie plany. To był dramat dla wszystkich. ;-(
Dlatego przed filmem zdecydowanie trzeba najpierw przeczytać książkę "Wszystko za Everest". "Wspinaczka" to interesująca odpowiedź na książkę Krakauera. Jeżeli chodzi o film "Everest" - dla mnie dość rzetelny obraz tego co się wydarzyło. Pierwotna wersja filmu to " Into the air". Polecam wywiady ze Scottem tuż przed wyprawą, by poznać jego samego trochę lepiej niż ukazuje to film.
A racja. W każdym razie w tej wersji Scott jest odpowiedzialnym przewodnikiem i właścicielem firmy, który poucza swoich pracowników i martwi się o klientów.
Film oglądałem przed laty, ale zgoła nie odebrałem postaci Gylenhala negatywnie. Przeciwnie, miałem po filmie wrażenie, że radził sobie lepiej od postaci Halla, jako szef grupy, a w trakcie wyprawy dokonywał heroicznych wysiłków. Zaś taki luzacki styl bycia i pewność siebie, to po prostu taki miał charakter, znam takich ludzi, to nic złego.
Z ekipy Scotta nikt nie zginął - oprócz niego, za to ekipa świętego Roba zostala zdziesiatkowana, moze to ów św. Rob był niezbyt solidnym przewodnikiem, chociażby dlatego, że wziął sobie mało doświadczonych podopiecznych. Może w filme powinni zmienić akcenty i przedstawić lekkomyślnego gościa z żoną w ciąży, który ciągnie w góry chorych ludzi?
Nie pierwszy raz, gdy film pokazuje wypaczoną prawdę. Miłośnicy filmów wojennych znają to do bólu. Konsekwencji nie ma za to żadnych, bo reżyser i scenarzysta może mieć własną wizję. A że wciska kłamliwy obraz wydarzeń milionom widzów... może, bo to artysta jest.
Dokładnie... Zwłaszcza śmieszny zarzut Krakauera, że nieodpowiedzialnym było niezabieranie przez Anatolija tlenu dla siebie. Nawet w filmie zostało to pokazane w sposób, aby widz odebrał postać Kazacha, jako tego źle postępującego. Prawda jest taka, że Anatolij był on najbardziej kompetentną osobą z wszystkich przewodników/ szefów agencji łącznie, nie wspomnę o tym, jakim bohaterstwem wstawił się ten człowiek podczas owej tragedii. Sam Krakauer mający jeno doświadczenie w wspinaniu ścianowym ( nigdy nie wspinał się w Himalajach, nie mówiąc o wielkościanowych wspinaczkach na ośmiotysięczniki ) i prawdę mówiąc zachował się tak, jakby to uczeń./ student oceniał profesora. Zarzucał Bukriejewowi nieodpowiedzialność z powodu nie zabierania butli, w rzeczywistości, gdy Anatolij ratował kogo się dało, prosząc Krakauera o pomoc - ten mu odpowiedział że jest klientem, nie będzie karku za innych nadstawiał. Być może słowa te padły z powodu stanu Jona, który zapewne był wyczerpany, jednak on sam nie jest odpowiednio kompetentny by oceniać himalaistę z bardzo dużym doświadczeniem.
@@lukasz_gra3362 Tym niemniej Krakauer wszedł na szczyt w bardzo dobrym tempie, przy okazji pomagając w zakładaniu poręczówek na ‚zacisku’ a potem w równie dobrym tempie wrócił do obozu jeszcze przed ostatecznym załamaniem pogody. Po czym poszedł spać i spał do rana, gdy tymczasem powyżej rozgrywał się dramat. Rzeczywiście mógł być śmiertelnie zmęczony, ale absmak czy przynajmniej wątpliwości pozostają.
Oglądałam film i to nie raz, książkę "łyknęłam" w kilka dni. I zgadzam się z innym przedstawieniem wydarzeń tamtych dni. Choc daleka jestem od oceniania bo ja poza nasze polskie góry nosa nie wysciubilam.. Tym bardziej wielkie dzięki Maćku za ten materiał ❤pozdrawiam serdecznie Wszystkich szczytomaniakow😊
Właśnie niedawno oglądałam ten film, ma swoje wady ale ogólnie dobrze się oglądało. Na temat tej wyprawy jest też piękny dokument Storm over Everest Davida Breashears'a. Również warto obejrzeć.
«На здоровье» w języku rosyjskim oznacza „na zdrowie”. A Anatolij nie był Kazachem. On urodził się w ZSSR na terenie obecnego Kazachstanu, ale narodowość ma rosyjską. To tak samo, jeżeli osoba o polskiej narodowości (z wpisem „Polak” w paszporcie) urodzi się np w Niemczech. To to nie robi z tej osoby Niemca. Ale poza tym materiał jak zawsze jest mega ciekawy. Dobra robota 💪🏻
Filmy opisane jako oparte na prawdziwych wydarzeniach lepiej się sprzedają, więc niestety często zgadzają się miejsca i nazwiska, a reszta to sensacyjna i krzywdząca fantazja twórców.
Cieszę się że spotkania.Nie wiem.dlaczego ale w twoje wersje wierzę bez zastrzeżeń.Pozdrawiam.bardzo.serdecznje♥️😊Jesteś obiektywny i nie musisz przekazywać i ubarwiać wydarzeń.Spotkanie z Tobą jest bardzo interesujące.Dziękuję.
Film Everest oglądałam kilka razy.. jest to jeden z moich ulubionych filmów zwiazany z tematyką górska.. Maćku fajnie że poruszyłeś ten wątek. Teraz inaczej na ten film będę patrzeć. 😊😊
Film jako obraz bardzo mi się podoba, piękne zdjęcia, obsada etc, ale pamiętam jak pierwszy raz oglądając ten film siedziałam przed tv i się zastanawiałam czy to fikcja bo przecież jak można zapłacić i iść w takie góry będąc laikiem wspinaczki
Najwiekszy problem tych komercyjnych ekspedycji to fakt, ze np nawet powyzej 8000m kierownicto czuje sie zmuszone podejmowac decyzje majac na wzgladzie aspekty ekonomiczne tych decyzji. Rob Hall wspanialy wspinacz i profesjonalista, jako "przedsiebiorca" na Everescie popelnil przez to tragiczne w skutkach bledy.
Sandy Pittman bardziej doświadczona od Krakauera ? Chyba tylko w zdobywaniu szczytów drogami wypraw komercyjnych. Fakt że babka zdobyła Koronę Ziemi, jednak we wspinaczce nie czyni jej wtedy bardziej doświadczonej. Krakauer mimo wszystko pokonywał trudne drogi ścianowe, w tym jedną z nich, na Alasce pokonał w młodym wieku, w bardzo trudnych warunkach i w dodatku solo. Również uważam, że przedstawienie postaci Fishera w filmie jest bardzo krzywdząca dla jego wizerunku. Pozdrawiam :)
Namieszał zawistny Krakauer... Nie trawię typa... Scott był bardzo odpowiedzialnym człowiekiem a Kazach tak naprawdę zapobiegł jeszcze większej tragedii... Krakauer typowa menda i kłamca... Tyle
ja mam pytanie ogladalem wiele razy film o francuzie pochodzenia algierskiego ktory wspinal sie na mount everest , film z 2017 wspinaczka - czy masz jakis klip na ten temat, oraz dlaczego netflix w tym przypadku tez zrobil czarnego jak to byl bialy czlowiek?
film sztos!! nie odebrałem tak postaci Fischera jak opowiadasz więc czeka mnie obejrzenie tego filmu po raz 30 i skupienie się na tym bohaterze. cały film bardziej nakierowany jest na błędy jakie były popełnione niż na personalnie nieodpowiedzialnych przewodnikach.. takie mam odczucia
super ze zrobiles ten film, prawda jest wazna uwazam, i fajnie ze jest ktos, dla kogo to tez wazne :D pomyslalam ze ogladne film ale wczesniej twoja recenzje ogladne :D masz racje moim zdaniem, nawet sie nie wysilili zeby go lepiej odwzorowac i np. wlosy przefarbowac .... :P
Kiedyś na przeglądzie filmów górskich oglądałam jeszcze inna wersje tego filmu. Tam trup słał się gęsto i dramatyzm tez był większy. Ten film to lajcik w porównaniu. Niestety nie pamietam tytułu. A może zrobiłbyś film o zdobyciu Siula Grande przez Joe Simpsona i Simona Yatesa? Nawet był film o tym Touching the void.
@@KRK21ful To było dobrych parę lat temu. Film był amerykański ( zaskakujące😂) a klienci byli przedstawieni jak naturszczyki bez doświadczenia np kury domowe. Była tez straszna burza z piorunami w nocy czego nie było w tym filmie. Przyczyna tragedii było właśnie to załamanie pogody a fakt zatoru na uskoku Hilarego miał jakby drugorzędne znaczenie.
Film "Everest" to klasyk dla każdego miłośnika wspinaczek. Mam wrażenie, że twórcy chcieli pokazać dwie barwne ale jednocześnie różniące sie miedzy sobą postacie właścicieli agencji. Czytając dużo wspomnieć ludzi znających Scotta Fischera, prawie wszyscy mówią o Nim tylko dobrze, że był: lubiany, towarzyski, niezwykle mocny w górach i doświadczony... i film chyba tak właśnie Go przedstawia (z lekkim przerysowaniem postaci). Chciałem odnieść się jeszcze do jednej sytuacji, opisywanej że zespół Scotta Fischera był lepiej przygotowany i bardziej doświadczony do wspinaczki... Kiedy po tragedii na Evereście prowadzono dochodzenie wyjaśniające przyczyny wypadku, w wielu zeznaniach pojawiał się watek Sandy Pittman. To prawda, że "na papierze" wyglądała na duzo bardziej doświadczoną dziennikarkę od Krakauera, ale podczas tej wyprawy była kiepsko przygotowana, sprawiała mnóstwo problemów natury sportowej i moralnej, a w ataku szczytowym była holowana i wręcz wciągnięta na linie na sam szczyt przez jednego z szerpów Lopsanga. To pokazuje, że grupa Fischera wcale taka mocna nie była.
Wspolczuje bardzo wdowie, jak i samemu Scotowi.Imie zszargane za 10 srebrnych szekli dla producentow filmu. W mojej pamieci zostanie jako swietny himalaista
Ciekawe. Nigdy się nad tym nie zastanawiałem pod tym kątem, po prostu przyjąłem dokładnie taką wersję, jaką zobaczyłem w filmie, co ciekawe książki też mnie z tego zdania nie wytrąciły.
Po polsku: NA ZROWIE Po rosyjsku: NA ZDOROWIE Kazach z Bukrejewa żaden, Kazachowie wyglądają ja Chińczycy, a Bukreew niebiesko oki blondyn, na 100% Ruskiej narodowości, więc po kazachsku może i rozumiał , no nie mówił w tym czasie. Bo w ZSRR w którym wychował oficjalnym językiem był Rosyjski i język byłych republik znały te obywateli w domach których mówiono tym językiem. A u Bukreewa na bank nie mówiono.
Kinematografia potrafi wypaczyć wszystko. Nie tylko pochodne dokumentów (a raczej paradokumentów jak w tym przykładzie). Oglądałem filmy w universach, które znałem od dawna. ,,Warcraft" czy ,,Książe Persji- Piaski czasu" (również z Gyllenhaalem). Mimo, że dalekie od pierwowzoru podobały mi się. Film Everest obejrzałem dopiero po poznaniu Twojego kanału i też ,,z polecenia", bo wspominałeś o tym filmie. Film jest oparty na faktach ale bez szerszego kontekstu można jawnie oszukać ludzi. W sumie analogię widzę w książkach ,,Wszystko za Everest" pisaną z tylko strony jednego (co wg mnie ważne) dziennikarza a ,,Wspinaczka" pisana przez kalkującego i doświadczonego himalaistę, gdzie imo wyjaśnia czemu dziennikarz się myli xD Według mnie zawsze na końcu filmów opartch na faktach powinno być szersze wyjaśnienie, gdzie pozwolono sobie na luźną interpretacje, gdzie dołożono od siebie i gdzie z tych czy innych względów zatajono coś. Przykład: Horrory. ,,Teksańska Masakra [...]" była pisana na podstawie Eda Gaina. Tylko, że on nie latał z piłą łańcuchową za nastolatkami ( no i film też nie jest jak pamiętam oparty na faktach a sama postać Eda stanowiła inspiracje)
Nie wiem skąd u Ciebie ten pomysł, że Scott wyszedł tak , jak to opisałeś. Nawet o tym nie pomyslałem, dla mnie Gallenhale( czy jak to się pisze ) rewelacyjnie go zagrał, jedyny zarzut, że nie podobny do prawdziwego Scotta. Dla mnie pozytywna postać.
Na pewno znasz taki film K2 z 1991r. Jestem ciekaw opini polskich wspinaczy na temat tego filmu . Czyli sprzęt, bunt szerpów itd... niesamowita muzyka Hansa Zimmera
Nie uważam żeby film jakoś skrzywdził Fischera. Tzn.nie odbieram go tak źle jak Ty. Ktos już tu, moim zdaniem, słusznie zauważył, że film raczej skupia się na błędach, które zostały popełnione podczas wyprawy, a nie na piętnowaniu osobowości poszczególnych postaci. I nie zapominajmy o Anatoliju Bukriejewie , który był kluczową postacią, jeśli chodzi o ratowanie klientów, ta apropos tego kto przeżył, a kto nie. A z tym alkoholem to już jakaś fobia, sorry.
Jest jeszcze postac Anatolija Bukriejewa, która równiez została negatywnie przedstawiona przez Krakauera. Tak jakby Krakauer był jedynym wyznacznikiem całej prawdy nt wejscia w 1996r
Oglądałam Everest kilka razy i w filmie faktycznie Rob jest zbyt cukierkowy, a Scott zbyt nonszalancki. Książki Krakauera nie czytałam, do nadrobienia, a sam film trzeba będzie obejrzeć po raz kolejny pod innym kątem :D Dzięki.
Scotta wykończyła nawracająca choroba żołądka i bieganie między obozami. 10 maja nie powinien iść na szczyt, nie powinien w ogóle ruszać się z namiotu a nawet więcej - w ogóle nie powinno go być w obozie IV. Niestety, nie wiemy co nim kierowało, prawdopodobnie nie chciał pokazać reszcie grupy że nie daje rady, bo przecież jest "Scottem Fischerem". W zamyśle tamtego dnia Scott miał być "wymiataczem", zawracać najwolniejszych klientów idąc z tyłu, jednak sam wyszedł z Przełęczy Południowej dość późno i na szczyt dowlekł się dopiero po 15, wyprzedzając będącego w jeszcze gorszej formie Douga Hansena. Dalszy ciąg znamy... HAPE, HACE, a może kombinacja obydwu? Scott nadal spoczywa na wysokości 8350 metrów, Anatolij Bukriejew pochował go na tyle na ile mógł w 1997 roku podczas wyprawy indonezyjskiej. Każdy kto wspina się na Everest drogą południową mija go w drodze na szczyt. Podobnie jak Roba Halla, który spoczywa przykryty lodem i śniegiem tuż poniżej Południowego Wierzchołka...
Moim zdaniem nie jest aż tak źle przedstawiony on był taka gwiazdą Rock and Roll ale był rozsądny i brał pod uwagę zdanie innych . Ja wcześniej coś czytałem na jego temat więc Możliwe że miałem już trochę wyrobioną opinie i nie zwracałem uwagi a też film oglądałem może dwa razy .Jedyne czego mi brakowało na jego temat to sytuacja w której wzywał przez radio helikopter co pokazało by tylko w jak złej kondycji był pod koniec,nie wiem czy to prawdziwe zdarzenie .
Trzeba liczyć się z tym, że chociaż na faktach, to jednak wciąż tylko film - i pewnie nawet jakby chcieli, to twórcy nie byliby w stanie zmieścić w filmie wszystkich niuansów - stąd potrzeba upraszczania, generalizowania, szufladkowania bohaterów itp. Scott był znany z pogodnego usposobienia i twórcy filmu zapewne chcieli choć trochę się temu pokłonić, ja tu nie widzę jakiejś złej woli - tak samo można by mieć pretensje o przedstawienie pozostałych bohaterów czy nawet zbyt zdawkowe przedstawienie wielu ciekawych postaci (a takich tam w końcu nie brakowało).
Cześć, dzięki za materiał:) Nie znam Scotta Fishera, więc nie mam pojęcia, na ile wiarygodnie bądź niewiarygodnie został on przedstawiony w filmie. Mam natomiast takie pytanie odnośnie Twojej wypowiedzi o adaptacji klientów. Jeśli dobrze pamiętam, to w swoich filmach o tej tragedii mówiłeś, że fakt, że Rob Hall prowadził adaptację dla klientów pozwalało lepiej poznać ich możliwości. W tym filmie wspomniałeś, że danie wolnej ręki klientom przez Scotta uczyło ich samodzielności. Co w sumie niekoniecznie się wyklucza, ale w takim razie... Lepiej jeśli przewodnik "pilnuje" klientów, daje im wolną rękę czy jakoś to wypośrodkować?
Wszyscy himalaiści z którymi rozmaiwalem na ten temat mówili, że w aklimatyzacji najważniejsze jest żeby była dopasowana do możliwości danego organizmu, jeden potrzebuje więcej czasu inny mniej. Większa swoboda w przemieszczaniu się między obozami pozwała odczekać dzień dłużej jeśli ktoś się gorzej czuł albo na odwrót, osoba aklimatyzująca się szybciej zrobi to w krótszym czasie, a więc mniej czasu spędzi w miejscach narażonych na zejście lawin czy na szczeliny lodowe. Jeśli jednocześnie w górę podchodzi cały zespół to siła rzeczy tempo dostosowane jest do najwolniejszych.
Ohh kocham ten film! Ale jesli oni az tak przekrecili postac Scotta, to jest to bardzo nie fajne. Nie podoba mi sie to. O wiele lepeze byloby pokazanie faktycznego stanu rzeczy, nie wymyslanie, czy ubarwianie sytuacji.
Musimy pamiętać, że mowa jest o filmie co najwyżej opartym na faktach, ale służącemu rozrywce. To nie jest film dokumentalny i pewnie dlatego postaci zostały przedstawione tak a nie inaczej, aby silniej wywołać skrajne emocje u odbiorcy. To jest produkt, który też musi się sprzedać jak najlepiej, a kto ze zwykłych ludzi nie siedzących w tematach wspinaczki pójdzie do kina na "nudny" suchy film dokumentalny? Mając powyższe na uwadze zakładam, że twórcy byli nieco zmuszeni podkoloryzować i nie do końca sprawiedliwie przedstawić fakty. Od tego są kanały jak niezastąpiony Szczytomaniak, aby mówić jak było 😎 i przedstawiać z najwyższą starannością dostępną wiedzę 😁
Krakauer to taki trochę troll. Przeszedł do ekipy Roba ze względu na niższą opłatę. Później się okazalo,że jednak był w słabszej drużynie, więc po śmierci Scotta zaczął się mścić medialnie na Anatoliju, który przecież uratował klientów Roba Halla...
Nie zapominajmy że to film fabularny oparty na faktach, a nie dokument. Ale rozumiem i do pewnego stopnia zgadzam się z zastrzeżeniami. Nie wszyscy widzowie sięgną przecież do innych źródeł, więc postaci zostaną zapamiętane wyłącznie tak jak były przedstawione w tym filmie.
Film bardzo mi się podoba,mi się wydaje ze reżyser chciał pokazać kontrast dwóch różnych charakterów ,by przyciągnąć widownię,niestety z niekorzyścią dla prawdziwej postaci tej tragedii 🖐🏻🖐🏻🖐🏻
Prawda jest taka że film jest ubarwiany a fakty zmieniane po to by był ciekawszy i wieksza oglądalność. Nie można brać na dosłownie tego filmu i nie oceniać ludzi nie znając ich lub nie czytając o nich wcześniej. Szkoda bo taki "ubarwiony" film może kreować fałszywy obraz i wykrzywaiać opinie o postaciach .
Filmu nie widziałam, ale obejrzę. Nie lubię przeinaczonych produkcji. Bardzo współczuję żonie i rodzinie Scotta, jeśli przrdstawiono go w krzywdzący sposób. Zmarły sam. się nie obroni. Żoną się nie przejęli i zrobili z niego kogo chcieli. Przykre. 😟
Film lubię, a co do wizerunku Fischera, to nawet nie wiedząc kim on był to oglądając ekranizację tej historii miałem wrażenie, że jest to lepszy i wbrew pozorom bardziej odpowiedzialny przewodnik. Scott w filmie zmniejsza ryzyko do minimum zabierając na górę tylko ludzi dobrze przygotowanych i z odpowiednim doświadczeniem. Tak jak mówi on w filmie " Kto nie jest w stanie sam wejść na szczyt nie powinien tu być" . Rob dla odmiany ciągnie za uszy na Everest ludzi, którzy jeżeli coś pójdzie chociażby odrobinę nie tak prawie na pewno zginą - takie wrażenie zrodził we mnie film. Późniejsze imprezowanie Scotta i ciągle martwienie się Roba wziąłem jako pochodna tego z jakimi klientami zdecydowali się oni zdobywać szczyt - Scott nie musi sie tak zamartwiać bo ma lepszy zespół. Mój szacunek do Scotta dodatkowo tylko wzrósł kiedy wygooglowałem kim był Anatoli i co osiągnął - lepszych specjalistów chyba zatrudnić się nie dało. Także według mnie jeżeli ktoś został negatywnie ukazany w filmie to Rob. Dawał on nieprzygotowanym, praktycznie niezdolnym do takiego wyczynu ludziom złudną nadzieję i pewność siebie czym ściągał na nich śmiertelne ryzyko, którego oni nie byli do końca świadomi. Co więcej Rob bagatelizował to ryzyko dla pieniędzy.
Dokładnie. Jeśli kogoś trzeba ciągnąć na szczyt to mało prawdopodobne że z niego zejdzie jak się warunki pogorszą . Zresztą było widać na przykładzie japonki i tego drugiego gościa z którym się kolega wrócił na szczyt i porem drugi po nich przyszedł. Wszyscy trzej zginęli.
ja tez to tak odebralem.
Ja również. Film widziałam wiele wiele razy, przeczytałam książkę Krakauera, przeczytałam książkę Bukriejewa o tej wyprawie i o Fisherze, ksiazke Becka też 😉 I nie uważam, żeby był pokazany krzywdząco i mocno inaczej niż w tych książkach, określiłabym, że raczej skrótowo. I zgadzam się z wypowidziami powyzej. Ja go odebrałam w ten sam sposób, również w relacji do Halla
Robisz wspaniałą robotę, prowadzisz jedyny kanał o wielkich górach i wielkich wspinaczach w sposób profesjonalny i bezpretensjonalny.
Kupiłam Twoją książkę do biblioteki. Taki prezent użytkownika wdzięcznego że biblioteka jest w naszym mieście. I naprawdę książka cieszy się powodzeniem. Uściski
Bardzo lubię ten film. Oglądałam kilka razy. Ale masz rację, Scott jest tam trochę takim wysokogórskim hipisem. Nie byłoby to może rażące, gdyby Rob nie został tak wyidealizowany. W filmie Scott ginie trochę z własnej głupoty (no może nie jest to tak dosadnie powiedziane, ale tak wygląda), a Rob jakby z przypadku, złośliwość losu i pogody. Tymczasem prędzej było na odwrót - Rob uległ i pozwolił na wejście Douga Hansena po czasie, a Scotta głównie wykończyła choroba, a nie złe decyzje. Niemniej ja po filmie nie czułam niechęci do żadnej z tych postaci, bo założyłam brak złej woli twórców i po prostu chęć pokazania, że zarówno luzackie podejście Scotta, jak i ostrożne Roba nie dały rady, bo takie są góry i tragedie się zdarzają, i nawet największa przezorność nie zagwarantuje szczęśliwego zakończenia.
Drobna uwaga (dla wielu może nieistotna) ale nie każdy mieszkaniec Kazachstanu jest Kazachem. Za to każdy obywatel Kazachstanu jest Kazachstańczykiem. W Kazachstanie mieszka wielu przedstawicieli różnych narodowości- Kazachowie, Ukraińcy, Polacy, Łotysze itp. Kazachowie to osoby narodowości kazachskiej. Bukrieev był pochodzenia rosyjskiego, mieszkał w Kazachstnie więc był Kazachstańczykiem.
Komentarz z życzliwości- bardzo lubię Twój kanał. Pozdrawiam!
Polecam przeczytać książkę Anatolija Bukriejewa "Wspinaczka". Pisze on o tej wyprawie z innej perspektywy. Bo wygląda na to że jedyną oficjalną wersją jest ta Krakauera (też polecam przeczytać jego książkę), który jednak ukrywa niewygodne fakty, jednak Toli go mistrzowsko punktuje.
Zabieram się za jej czytanie dzięki Tobie
Moja siostra osobiście znala Scotta Fishera (pracowała u nich). Prawdziwy Scott był naprawdę odpowiedzialnym człowiekiem, z całą pewnościa nie pił. Mam USAnskie gazety z maja 1996r, tam Scott jest naprawdę dobrze opisany. Po nakręceniu filmu (jeszcze z ca. 1997/8 r) żona Scotta (Jane) popadła w depresję, wyjechała z Seattle i zerwała kontakt ze znajomymi z Seattle.
Jeśli masz informacje wiarygodne i pewne z pierwszej ręki to autor kanału powinien był się z Tobą kontaktować. Informacje bezcenne na nowy film.
@@ariadukat mam kilka prywatnych zdjęć Scotta z 1989-91r. i zdjęcia z jego pogrzebu. Scott zmarł 27 lat temu, siostra zmarła w 2004r, zostawiła mi kilka USAnskich gazet z V 1996r, bo sprawa w USA była bardzo głośna. Żona Scotta wyjechała z Seattle, gdzie mieszkała, mam niby kontakt z osobą, która miała z nia kontakt, ale nie wiem jak sprawa wygląda teraz. W gazetach opisane było jak wyglądało dotarcie do nieprzytomnych Scotta i Koreańczyka, z którym schodził. Zostali znalezieni 300 m od bazy, obydwóch próbowano reanimować, Koreańczyk miał większe szanse na przeżycie, a oni mogli wziąć tylko jednego. Zabrali Koreańczyka. Tym ratownikiem był Bukrejew. Bukrejew przyjechał do Scottów w 1990r, nie znał angielskiego, siostra była tłumaczem (też japońskim, bo rosyjskiego uczyła sie w szkole, a angielskiego wtedy nie znała za dobrze).
Też rzuciło mi się to w oczy, że tak źle wykreowali Scotta, a koniec końców jego ekipa była lepiej dobrana i przygotowana. Ogromnym błędem Roba było np. to, że przyjął listonosza, przez którego tak naprawdę zginą on sam i jeden z jego przewodników. Do tego nie był konsekwentny, grubo po 14 nadal byli na szczycie... Kto wie, może szybciej byliby w stanie pomóc Beck'owi i Yasuko.
PS Masz absolutną rację, że został źle przedstawiony. Na miejscu żony walczyłbym o odszkodowanie za zniesławienie. To przykre, że na potrzeby fabuły ukazali Scotta w taki sposób. Człowiek nie żyje i nawet nie może się obronić. Bardzo to przykre :(
"listonosz" już miał doświadczenie z tą górą. Wcześniej też się wspinał więc nie był totalnym amatorem.
Też lubię ten film i też od razu zauważyłem, że o dziwo w doskonale prowadzonej ekspedycji ginie więcej ludzi niż w pijackiej partaninie. A już szczytem maniactwa jest wprowadzenie na szczyt chorego listonosza ze względu na dobre serce superprofesjonalnego przewodnika.
To film z Hollywood trzeba zawsze coś podkręcić przesadzić. Muszą być bohaterowie (listonosz który ma ostatnią szansę)
Celne spostrzeżenie. Hollywoodskie podejście do filmu, musi być wyidealizowany bohater i czarny charakter. Szkoda bo pewnie obaj byli profesjonalistami jak Kukuczka i Messner, rywalizujący z sobą, a pogoda i góra pokrzyżowały im całkowicie plany. To był dramat dla wszystkich. ;-(
Listonosz był gotowy zdobyć szczyt poświęcając życie, zdawał sobie z tego sprawę i taki podjął świadomy wybór, ja go rozumiem.
Ale sam by nie doszedł
Dlatego przed filmem zdecydowanie trzeba najpierw przeczytać książkę "Wszystko za Everest". "Wspinaczka" to interesująca odpowiedź na książkę Krakauera. Jeżeli chodzi o film "Everest" - dla mnie dość rzetelny obraz tego co się wydarzyło. Pierwotna wersja filmu to " Into the air". Polecam wywiady ze Scottem tuż przed wyprawą, by poznać jego samego trochę lepiej niż ukazuje to film.
Mała literówka film to „into THIN air” ;)
A racja. W każdym razie w tej wersji Scott jest odpowiedzialnym przewodnikiem i właścicielem firmy, który poucza swoich pracowników i martwi się o klientów.
Ja czytałem książkę po filmie i też spoko jeśli jest sie świadomym. 👍🏻
Bardzo różni się książka od filmu ? Zazwyczaj z książki można się więcej dowiedzieć .Czy w tym przypadku jest tak samo ?
Film oglądałem przed laty, ale zgoła nie odebrałem postaci Gylenhala negatywnie. Przeciwnie, miałem po filmie wrażenie, że radził sobie lepiej od postaci Halla, jako szef grupy, a w trakcie wyprawy dokonywał heroicznych wysiłków. Zaś taki luzacki styl bycia i pewność siebie, to po prostu taki miał charakter, znam takich ludzi, to nic złego.
Przeczytałem „wspinaczkę” Boukreeva i „wszystko za everest” Krakauera i z tej wyprawy trzymam się wersji Anatolija. Pozdrawiam.
Znakomity kanał - zaglądam tu systematycznie od dawna i z prawdziwą przyjemnością.
Z ekipy Scotta nikt nie zginął - oprócz niego, za to ekipa świętego Roba zostala zdziesiatkowana, moze to ów św. Rob był niezbyt solidnym przewodnikiem, chociażby dlatego, że wziął sobie mało doświadczonych podopiecznych. Może w filme powinni zmienić akcenty i przedstawić lekkomyślnego gościa z żoną w ciąży, który ciągnie w góry chorych ludzi?
Nie pierwszy raz, gdy film pokazuje wypaczoną prawdę. Miłośnicy filmów wojennych znają to do bólu. Konsekwencji nie ma za to żadnych, bo reżyser i scenarzysta może mieć własną wizję. A że wciska kłamliwy obraz wydarzeń milionom widzów... może, bo to artysta jest.
Fajnie Pana widzieć, fajnie Pana słyszeć
Niedziela bez twojego filmu to niedziela stracona :)
Ciekawym tematem są również kontrowersje wokół Krakauera i jego narracji w książce.
Dokładnie... Zwłaszcza śmieszny zarzut Krakauera, że nieodpowiedzialnym było niezabieranie przez Anatolija tlenu dla siebie. Nawet w filmie zostało to pokazane w sposób, aby widz odebrał postać Kazacha, jako tego źle postępującego. Prawda jest taka, że Anatolij był on najbardziej kompetentną osobą z wszystkich przewodników/ szefów agencji łącznie, nie wspomnę o tym, jakim bohaterstwem wstawił się ten człowiek podczas owej tragedii. Sam Krakauer mający jeno doświadczenie w wspinaniu ścianowym ( nigdy nie wspinał się w Himalajach, nie mówiąc o wielkościanowych wspinaczkach na ośmiotysięczniki ) i prawdę mówiąc zachował się tak, jakby to uczeń./ student oceniał profesora. Zarzucał Bukriejewowi nieodpowiedzialność z powodu nie zabierania butli, w rzeczywistości, gdy Anatolij ratował kogo się dało, prosząc Krakauera o pomoc - ten mu odpowiedział że jest klientem, nie będzie karku za innych nadstawiał. Być może słowa te padły z powodu stanu Jona, który zapewne był wyczerpany, jednak on sam nie jest odpowiednio kompetentny by oceniać himalaistę z bardzo dużym doświadczeniem.
@@lukasz_gra3362
Tym niemniej Krakauer wszedł na szczyt w bardzo dobrym tempie, przy okazji pomagając w zakładaniu poręczówek na ‚zacisku’ a potem w równie dobrym tempie wrócił do obozu jeszcze przed ostatecznym załamaniem pogody. Po czym poszedł spać i spał do rana, gdy tymczasem powyżej rozgrywał się dramat. Rzeczywiście mógł być śmiertelnie zmęczony, ale absmak czy przynajmniej wątpliwości pozostają.
Zachęciłeś mnie do obejrzenia tego filmu po raz kolejny. Dzięki!
Oglądałam film i to nie raz, książkę "łyknęłam" w kilka dni. I zgadzam się z innym przedstawieniem wydarzeń tamtych dni. Choc daleka jestem od oceniania bo ja poza nasze polskie góry nosa nie wysciubilam.. Tym bardziej wielkie dzięki Maćku za ten materiał ❤pozdrawiam serdecznie Wszystkich szczytomaniakow😊
Właśnie niedawno oglądałam ten film, ma swoje wady ale ogólnie dobrze się oglądało. Na temat tej wyprawy jest też piękny dokument Storm over Everest Davida Breashears'a. Również warto obejrzeć.
Jak dla mnie dokument nawet lepszy od filmu;)
«На здоровье» w języku rosyjskim oznacza „na zdrowie”. A Anatolij nie był Kazachem. On urodził się w ZSSR na terenie obecnego Kazachstanu, ale narodowość ma rosyjską. To tak samo, jeżeli osoba o polskiej narodowości (z wpisem „Polak” w paszporcie) urodzi się np w Niemczech. To to nie robi z tej osoby Niemca. Ale poza tym materiał jak zawsze jest mega ciekawy. Dobra robota 💪🏻
Filmy opisane jako oparte na prawdziwych wydarzeniach lepiej się sprzedają, więc niestety często zgadzają się miejsca i nazwiska, a reszta to sensacyjna i krzywdząca fantazja twórców.
Masz rację, też mnie to nieprzyjemnie uderzyło jak "filmik" przedstawia Scotta. Szkoda że żona nie wytoczyła scenarzyście procesu o zniesławienie
Cieszę się że spotkania.Nie wiem.dlaczego ale w twoje wersje wierzę bez zastrzeżeń.Pozdrawiam.bardzo.serdecznje♥️😊Jesteś obiektywny i nie musisz przekazywać i ubarwiać wydarzeń.Spotkanie z Tobą jest bardzo interesujące.Dziękuję.
Film Everest oglądałam kilka razy.. jest to jeden z moich ulubionych filmów zwiazany z tematyką górska.. Maćku fajnie że poruszyłeś ten wątek. Teraz inaczej na ten film będę patrzeć. 😊😊
Kocham Cię skarbie
Film jako obraz bardzo mi się podoba, piękne zdjęcia, obsada etc, ale pamiętam jak pierwszy raz oglądając ten film siedziałam przed tv i się zastanawiałam czy to fikcja bo przecież jak można zapłacić i iść w takie góry będąc laikiem wspinaczki
Właśnie obejrzałam film. Końcówka bardzo przejmująca, jeszcze muzyka zrobiła swoje. Nie mogłam powstrzymać łez 😢
Dokładnie tak. Kolejny raz się ogląda i to samo.
Najwiekszy problem tych komercyjnych ekspedycji to fakt, ze np nawet powyzej 8000m kierownicto czuje sie zmuszone podejmowac decyzje majac na wzgladzie aspekty ekonomiczne tych decyzji. Rob Hall wspanialy wspinacz i profesjonalista, jako "przedsiebiorca" na Everescie popelnil przez to tragiczne w skutkach bledy.
Sandy Pittman bardziej doświadczona od Krakauera ? Chyba tylko w zdobywaniu szczytów drogami wypraw komercyjnych. Fakt że babka zdobyła Koronę Ziemi, jednak we wspinaczce nie czyni jej wtedy bardziej doświadczonej. Krakauer mimo wszystko pokonywał trudne drogi ścianowe, w tym jedną z nich, na Alasce pokonał w młodym wieku, w bardzo trudnych warunkach i w dodatku solo.
Również uważam, że przedstawienie postaci Fishera w filmie jest bardzo krzywdząca dla jego wizerunku.
Pozdrawiam :)
Hejka🙋
Dziękuję i pozdrawiam 🤗🍀🍀🍀
Świetny materiał!!
Dziękuję za tę wypowiedź 👍
Dzięki za to wyjaśnienie.
Namieszał zawistny Krakauer... Nie trawię typa... Scott był bardzo odpowiedzialnym człowiekiem a Kazach tak naprawdę zapobiegł jeszcze większej tragedii... Krakauer typowa menda i kłamca... Tyle
ja mam pytanie ogladalem wiele razy film o francuzie pochodzenia algierskiego ktory wspinal sie na mount everest , film z 2017 wspinaczka - czy masz jakis klip na ten temat, oraz dlaczego netflix w tym przypadku tez zrobil czarnego jak to byl bialy czlowiek?
halo panie autorze ??
Ogladalam film i nie odebralam Scotta zle. Odnioslam wrazenie, ze jest chory i nonszalanckim zachowaniem probuje maskowac zle samopoczucie.
Proszę coś powiedzieć o chorobach górskich , a raczej o jej skutkach dla osób nie przygotowanych - dziękuję
Fajnie by było zobaczyć film o naszych słynnych alpinistach którzy poświęcili życie górom
Anatoli Boukreev był prawdziwym chadem na tej wyprawie
Nie żyje już 😥
Jak zwykle merytorycznie . Dzięki! Bardzo lubię ten kanał. Pozdrawiam!
film sztos!! nie odebrałem tak postaci Fischera jak opowiadasz więc czeka mnie obejrzenie tego filmu po raz 30 i skupienie się na tym bohaterze. cały film bardziej nakierowany jest na błędy jakie były popełnione niż na personalnie nieodpowiedzialnych przewodnikach.. takie mam odczucia
Ja też go tak nie odbierałm, a film oglądałam chyba ze 100 x i po obejrzeniu 101 raz, też go tak nie odbieram.
super ze zrobiles ten film, prawda jest wazna uwazam, i fajnie ze jest ktos, dla kogo to tez wazne :D pomyslalam ze ogladne film ale wczesniej twoja recenzje ogladne :D masz racje moim zdaniem, nawet sie nie wysilili zeby go lepiej odwzorowac i np. wlosy przefarbowac .... :P
Kiedyś na przeglądzie filmów górskich oglądałam jeszcze inna wersje tego filmu. Tam trup słał się gęsto i dramatyzm tez był większy. Ten film to lajcik w porównaniu. Niestety nie pamietam tytułu. A może zrobiłbyś film o zdobyciu Siula Grande przez Joe Simpsona i Simona Yatesa? Nawet był film o tym Touching the void.
Zaciekawiłeś mnie, szkoda że nie pamiętasz tytułu :(
@@KRK21ful To było dobrych parę lat temu. Film był amerykański ( zaskakujące😂) a klienci byli przedstawieni jak naturszczyki bez doświadczenia np kury domowe. Była tez straszna burza z piorunami w nocy czego nie było w tym filmie. Przyczyna tragedii było właśnie to załamanie pogody a fakt zatoru na uskoku Hilarego miał jakby drugorzędne znaczenie.
Hej, dziękuje za film. Pozdrawiam
Film "Everest" to klasyk dla każdego miłośnika wspinaczek. Mam wrażenie, że twórcy chcieli pokazać dwie barwne ale jednocześnie różniące sie miedzy sobą postacie właścicieli agencji. Czytając dużo wspomnieć ludzi znających Scotta Fischera, prawie wszyscy mówią o Nim tylko dobrze, że był: lubiany, towarzyski, niezwykle mocny w górach i doświadczony... i film chyba tak właśnie Go przedstawia (z lekkim przerysowaniem postaci). Chciałem odnieść się jeszcze do jednej sytuacji, opisywanej że zespół Scotta Fischera był lepiej przygotowany i bardziej doświadczony do wspinaczki... Kiedy po tragedii na Evereście prowadzono dochodzenie wyjaśniające przyczyny wypadku, w wielu zeznaniach pojawiał się watek Sandy Pittman. To prawda, że "na papierze" wyglądała na duzo bardziej doświadczoną dziennikarkę od Krakauera, ale podczas tej wyprawy była kiepsko przygotowana, sprawiała mnóstwo problemów natury sportowej i moralnej, a w ataku szczytowym była holowana i wręcz wciągnięta na linie na sam szczyt przez jednego z szerpów Lopsanga. To pokazuje, że grupa Fischera wcale taka mocna nie była.
Również się zgadzam. 👌
Wspolczuje bardzo wdowie, jak i samemu Scotowi.Imie zszargane za 10 srebrnych szekli dla producentow filmu. W mojej pamieci zostanie jako swietny himalaista
Jakas godzine temu ogladnelam ten film,ogladajac go zastanawialam sie czy cos znajde u Ciebie....👍
Ogromne dzięki za ten materiał👌
Dopiero Cię znalazłam i dziękuję ❤️
Ciekawe.
Nigdy się nad tym nie zastanawiałem pod tym kątem, po prostu przyjąłem dokładnie taką wersję, jaką zobaczyłem w filmie, co ciekawe książki też mnie z tego zdania nie wytrąciły.
mam pytanie oni oddychają czystym tlenem czy powietrzem ?
Trafny komentarz, oczywiście zgadzam się 😉
Dzięki! Pozdrawiam ;D
Hollywood zawsze pisało na nowo historię za pomocą filmów. W tym filmie nic nie jest przedstawione przypadkowo.
Genialny kontent robisz :) ze wspinaczka mam mało wspólnego ale historię wysmienicie opowiadasz , dzięki i oby tak dalej
Po polsku: NA ZROWIE
Po rosyjsku: NA ZDOROWIE
Kazach z Bukrejewa żaden, Kazachowie wyglądają ja Chińczycy, a Bukreew niebiesko oki blondyn, na 100% Ruskiej narodowości, więc po kazachsku może i rozumiał , no nie mówił w tym czasie. Bo w ZSRR w którym wychował oficjalnym językiem był Rosyjski i język byłych republik znały te obywateli w domach których mówiono tym językiem.
A u Bukreewa na bank nie mówiono.
Kinematografia potrafi wypaczyć wszystko. Nie tylko pochodne dokumentów (a raczej paradokumentów jak w tym przykładzie). Oglądałem filmy w universach, które znałem od dawna. ,,Warcraft" czy ,,Książe Persji- Piaski czasu" (również z Gyllenhaalem). Mimo, że dalekie od pierwowzoru podobały mi się. Film Everest obejrzałem dopiero po poznaniu Twojego kanału i też ,,z polecenia", bo wspominałeś o tym filmie. Film jest oparty na faktach ale bez szerszego kontekstu można jawnie oszukać ludzi. W sumie analogię widzę w książkach ,,Wszystko za Everest" pisaną z tylko strony jednego (co wg mnie ważne) dziennikarza a ,,Wspinaczka" pisana przez kalkującego i doświadczonego himalaistę, gdzie imo wyjaśnia czemu dziennikarz się myli xD Według mnie zawsze na końcu filmów opartch na faktach powinno być szersze wyjaśnienie, gdzie pozwolono sobie na luźną interpretacje, gdzie dołożono od siebie i gdzie z tych czy innych względów zatajono coś. Przykład: Horrory. ,,Teksańska Masakra [...]" była pisana na podstawie Eda Gaina. Tylko, że on nie latał z piłą łańcuchową za nastolatkami ( no i film też nie jest jak pamiętam oparty na faktach a sama postać Eda stanowiła inspiracje)
Maćku, bardziej wierzę Tobie niż twórcom filmu.
dzięki za ten materiał; faktycznie miałem dotychczas o Fischerze takie zdanie, jak opisywany przez Ciebie "typowy" widz filmu Everest ;)
Nie wiem skąd u Ciebie ten pomysł, że Scott wyszedł tak , jak to opisałeś. Nawet o tym nie pomyslałem, dla mnie Gallenhale( czy jak to się pisze ) rewelacyjnie go zagrał, jedyny zarzut, że nie podobny do prawdziwego Scotta. Dla mnie pozytywna postać.
Podpisuję się co do słowa. 👌
nagraj film o wejciu na Everest Nadira Dendoune
17:40 zobaczyła jak przedstawiono w filmie i dopiero złożyli jej propozycję? chyba raczej zobaczyła scenariusz filmu przed nakręceniem
Na pewno znasz taki film K2 z 1991r. Jestem ciekaw opini polskich wspinaczy na temat tego filmu . Czyli sprzęt, bunt szerpów itd... niesamowita muzyka Hansa Zimmera
Nie uważam żeby film jakoś skrzywdził Fischera. Tzn.nie odbieram go tak źle jak Ty. Ktos już tu, moim zdaniem, słusznie zauważył, że film raczej skupia się na błędach, które zostały popełnione podczas wyprawy, a nie na piętnowaniu osobowości poszczególnych postaci.
I nie zapominajmy o Anatoliju Bukriejewie , który był kluczową postacią, jeśli chodzi o ratowanie klientów, ta apropos tego kto przeżył, a kto nie. A z tym alkoholem to już jakaś fobia, sorry.
Wlasnie obejzalam film ...w samolocie. Powiem szczerze ze twoja opowiesc zrobila na mnie wieksze wrazenie niz sam film,
Jest jeszcze postac Anatolija Bukriejewa, która równiez została negatywnie przedstawiona przez Krakauera. Tak jakby Krakauer był jedynym wyznacznikiem całej prawdy nt wejscia w 1996r
Oglądałam Everest kilka razy i w filmie faktycznie Rob jest zbyt cukierkowy, a Scott zbyt nonszalancki. Książki Krakauera nie czytałam, do nadrobienia, a sam film trzeba będzie obejrzeć po raz kolejny pod innym kątem :D Dzięki.
Dziękuję 🍀
Scotta wykończyła nawracająca choroba żołądka i bieganie między obozami. 10 maja nie powinien iść na szczyt, nie powinien w ogóle ruszać się z namiotu a nawet więcej - w ogóle nie powinno go być w obozie IV. Niestety, nie wiemy co nim kierowało, prawdopodobnie nie chciał pokazać reszcie grupy że nie daje rady, bo przecież jest "Scottem Fischerem". W zamyśle tamtego dnia Scott miał być "wymiataczem", zawracać najwolniejszych klientów idąc z tyłu, jednak sam wyszedł z Przełęczy Południowej dość późno i na szczyt dowlekł się dopiero po 15, wyprzedzając będącego w jeszcze gorszej formie Douga Hansena. Dalszy ciąg znamy... HAPE, HACE, a może kombinacja obydwu? Scott nadal spoczywa na wysokości 8350 metrów, Anatolij Bukriejew pochował go na tyle na ile mógł w 1997 roku podczas wyprawy indonezyjskiej. Każdy kto wspina się na Everest drogą południową mija go w drodze na szczyt. Podobnie jak Roba Halla, który spoczywa przykryty lodem i śniegiem tuż poniżej Południowego Wierzchołka...
Byłeś tam na Everescie?
@@annamad2192 Chciałbym, ale nie sądzę żeby było mi to dane :) To co opisałem oparłem na wspomnieniach i relacjach ludzi którzy zdobyli Everest.
To łatwiejsze niż myślisz, mnie poprostu w tak wysokie góry nie ciągnie, Alpy mi wystarczają, ale Nepal chciałabym zobaczyć
@@annamad2192 Naprawdę? Opowiedz mi o tym :) Byłem w Alpach, ale nie jako wspiniacz. Widok z Courchevel mnie urzekł. Wtedy odezwało się coś we mnie :)
@@AquariusPL Ale co tu opowiadać, trzeba przyjechać i samemu się przekonac
Like tutaj, a słuchałem na Spotify.
😉👍
Nie dziwię się twojej opinii mnie też drażni to jak Go przedstawili
Dziękuję
Moim zdaniem nie jest aż tak źle przedstawiony on był taka gwiazdą Rock and Roll ale był rozsądny i brał pod uwagę zdanie innych . Ja wcześniej coś czytałem na jego temat więc Możliwe że miałem już trochę wyrobioną opinie i nie zwracałem uwagi a też film oglądałem może dwa razy .Jedyne czego mi brakowało na jego temat to sytuacja w której wzywał przez radio helikopter co pokazało by tylko w jak złej kondycji był pod koniec,nie wiem czy to prawdziwe zdarzenie .
Bardzo ciekawy materiał 👍
Trzeba liczyć się z tym, że chociaż na faktach, to jednak wciąż tylko film - i pewnie nawet jakby chcieli, to twórcy nie byliby w stanie zmieścić w filmie wszystkich niuansów - stąd potrzeba upraszczania, generalizowania, szufladkowania bohaterów itp. Scott był znany z pogodnego usposobienia i twórcy filmu zapewne chcieli choć trochę się temu pokłonić, ja tu nie widzę jakiejś złej woli - tak samo można by mieć pretensje o przedstawienie pozostałych bohaterów czy nawet zbyt zdawkowe przedstawienie wielu ciekawych postaci (a takich tam w końcu nie brakowało).
Cześć, dzięki za materiał:) Nie znam Scotta Fishera, więc nie mam pojęcia, na ile wiarygodnie bądź niewiarygodnie został on przedstawiony w filmie. Mam natomiast takie pytanie odnośnie Twojej wypowiedzi o adaptacji klientów. Jeśli dobrze pamiętam, to w swoich filmach o tej tragedii mówiłeś, że fakt, że Rob Hall prowadził adaptację dla klientów pozwalało lepiej poznać ich możliwości. W tym filmie wspomniałeś, że danie wolnej ręki klientom przez Scotta uczyło ich samodzielności. Co w sumie niekoniecznie się wyklucza, ale w takim razie... Lepiej jeśli przewodnik "pilnuje" klientów, daje im wolną rękę czy jakoś to wypośrodkować?
Wszyscy himalaiści z którymi rozmaiwalem na ten temat mówili, że w aklimatyzacji najważniejsze jest żeby była dopasowana do możliwości danego organizmu, jeden potrzebuje więcej czasu inny mniej. Większa swoboda w przemieszczaniu się między obozami pozwała odczekać dzień dłużej jeśli ktoś się gorzej czuł albo na odwrót, osoba aklimatyzująca się szybciej zrobi to w krótszym czasie, a więc mniej czasu spędzi w miejscach narażonych na zejście lawin czy na szczeliny lodowe. Jeśli jednocześnie w górę podchodzi cały zespół to siła rzeczy tempo dostosowane jest do najwolniejszych.
@@Szczytomaniak OK, dzięki wielkie:) Właśnie, aklimatyzacja, a nie adaptacja:D
Dzięki za film
No cóż zawiść w górach wysokich niestety jest częstą przyczyną oczerniania innych wspinaczy
Ohh kocham ten film! Ale jesli oni az tak przekrecili postac Scotta, to jest to bardzo nie fajne. Nie podoba mi sie to. O wiele lepeze byloby pokazanie faktycznego stanu rzeczy, nie wymyslanie, czy ubarwianie sytuacji.
Jest szansa napisać jeden z pierwszych komentarzy. Film widziałem i bardzo mi się podobał 😃👍
Dzieki za ten material
To tylko film na podstawie prawdziwych wydarzeń.
Musimy pamiętać, że mowa jest o filmie co najwyżej opartym na faktach, ale służącemu rozrywce. To nie jest film dokumentalny i pewnie dlatego postaci zostały przedstawione tak a nie inaczej, aby silniej wywołać skrajne emocje u odbiorcy. To jest produkt, który też musi się sprzedać jak najlepiej, a kto ze zwykłych ludzi nie siedzących w tematach wspinaczki pójdzie do kina na "nudny" suchy film dokumentalny? Mając powyższe na uwadze zakładam, że twórcy byli nieco zmuszeni podkoloryzować i nie do końca sprawiedliwie przedstawić fakty. Od tego są kanały jak niezastąpiony Szczytomaniak, aby mówić jak było 😎 i przedstawiać z najwyższą starannością dostępną wiedzę 😁
Zastanawiam się ile klientów bez doświadczenia alpinistycznego ale mający pieniądze weszło na Everest?
Dla zasięgów
Kolejny świetny materiał
Krakauer to taki trochę troll. Przeszedł do ekipy Roba ze względu na niższą opłatę. Później się okazalo,że jednak był w słabszej drużynie, więc po śmierci Scotta zaczął się mścić medialnie na Anatoliju, który przecież uratował klientów Roba Halla...
Faktycznie też tak to widziałem, raczej luzak i gość który po prostu robi swoją pracę bez jakiegoś wielkiego przekonania.
Nie zapominajmy że to film fabularny oparty na faktach, a nie dokument. Ale rozumiem i do pewnego stopnia zgadzam się z zastrzeżeniami. Nie wszyscy widzowie sięgną przecież do innych źródeł, więc postaci zostaną zapamiętane wyłącznie tak jak były przedstawione w tym filmie.
Szkoda, że Podcastów nie robisz
😊👍
Film bardzo mi się podoba,mi się wydaje ze reżyser chciał pokazać kontrast dwóch różnych charakterów ,by przyciągnąć widownię,niestety z niekorzyścią dla prawdziwej postaci tej tragedii 🖐🏻🖐🏻🖐🏻
Tragedia jak każda inna w takich wysokich górach. Robienie z tego legendy po amerykański.
W filmie jest prawidłowo wypowiedziane zdanie w języku rosyjskim: na zdarowie!
Film super mój ulubiony o tej tematyce.
Ten film nie pokazał wielu szczegółów, więc kompletny przeszczep osobowości Scotta mnie nie dziwi :(
nowy minidokument nt. Fischera: ua-cam.com/video/8BlW44VB9M0/v-deo.html
Prawda jest taka że film jest ubarwiany a fakty zmieniane po to by był ciekawszy i wieksza oglądalność. Nie można brać na dosłownie tego filmu i nie oceniać ludzi nie znając ich lub nie czytając o nich wcześniej. Szkoda bo taki "ubarwiony" film może kreować fałszywy obraz i wykrzywaiać opinie o postaciach .
Mnie się podobała rola Halla i Fishera. Nie odebrałam Fishera źle, raczej po prostu jako człowieka o nieco filozoficznym podejściu do życia
Fisher był zblazowany, palił trawę i ta rutyna mu nie pomogła.
Filmu nie widziałam, ale obejrzę. Nie lubię przeinaczonych produkcji. Bardzo współczuję żonie i rodzinie Scotta, jeśli przrdstawiono go w krzywdzący sposób. Zmarły sam. się nie obroni. Żoną się nie przejęli i zrobili z niego kogo chcieli. Przykre. 😟