Jakub Dorosz Już po seansie. Bardzo dobra prezentacja sprzętu. Po obejrzeniu mam parę przemyśleń, nie chcę tutaj zgrywać jakiegoś eksperta tylko podsunąć parę pomysłów, które wykorzystacie, albo i nie. Pierwsza sprawa to wspomaganie się ogrzewaczami chemicznymi podczas hipotermii. Zanim z pewnych powodów zrezygnowałem przez rok studiowałem ratownictwo medyczne i pamiętam wykład o hipotermii. Generalnie ogrzewanie zewnętrzne w takim stanie nie jest zalecane (może doprowadzić do napłynięcia zimnej krwi do narządów wewnętrznych). Najlepsze są ciepłe płyny i zapobieganie dalszej utracie ciepła np. z wykorzystaniem NRC. Druga sprawa to koc-plecak, zamiast do niego włazić nogami efektywniej byłoby okryć nim w poprzek tułów. Pierwsza zaleta: ma wtedy dwie warstwy- lepiej grzeje. Druga zaleta: ogrzewa narządy wewnętrzne i serce, dzięki czemu ciepła krew utrzymuje temperaturę w słabiej osłoniętych nogach. Co do pułapki można także zastosować powieszone na lince menażki, które uderzając o siebie skutecznie zaalarmują Was przed zwierzem. No i to by było na tyle moich przemyśleń, oczywiście to Wasza wyprawa i zrobicie to co uznacie za słuszne :) Zaintrygowało mnie to 3500m. Czekam z niecierpliwością na relację!
Adventurer Słuszne uwagi. Z tą hipotermią to może dość niefortunne określenie dotyczące użycia tych ogrzewaczy. Chodzi tu faktycznie bardziej o prewencję skrajnego wychłodzenia się, niż próby ratowania poszkodowanego takimi dwoma ogrzewaczami. Niezbyt precyzyjnie się wyraziłem :-) Plecak-koc na pewno będzie używany na różne sposoby, w poprzek, wzdłuż, i "na ukos" :-) Pokładam wielkie nadzieje w moim kompanie, że jak zawsze przyjdzie mi na pomoc ze swoimi plecami :-) Alarmy będziemy też budować w improwizowany sposób. Mamy już przemyślany wstępnie patent (patyk nakręcony na sznurek, bijący w pokrywkę garnka), ale na pewno nie będziemy mieli czasu na to aby co wieczór i za każdym razem przez 2 tygodnie robić takie coś. Tutaj z pomocą przyjdą brzęczki co pozwoli choćby na kręcenie filmików czy inne testy. Powiem szczerze, mnie też mocno intryguje owe 3500 tys. Postaramy się spać co najwyżej na 3 tys. ale i tak przy "sprzyjających warunkach". Jakby miało być szczególnie niefajnie to nie będziemy ryzykować. Oczywiście jak to w górach pogoda lubi być zmienna więc to faktycznie duża niewiadoma na chwilę obecną :-) Pozdrawiam również i do usłyszenia ;-)
Adventurer uważam, że zakup sprzętu ostrzegającego jest dalece uzasadniony i używanie menażki jest nieefektywne, ponieważ po 1 wyzwolić taki system może wiatr po 2 menażka jednak jest do innych celów i z pewnością do takich celów będzie używana. jeśli chodzi o koć, czy lepiej się okryć, czy do niego wejść, to należy pamiętać, że ziemia znacznie mocniej człowieka wychładza, ale to już zależy od sytuacji. z cała resztą tego co napisałeś się zgadzam.
mL-PL Słuszna uwaga jeśli chodzi o wagę izolacji od podłoża, jednak tutaj panowie mają do dyspozycji alumatę oraz ultrabivi co powinno zapewnić skuteczną ochronę. Tak jak piszesz wiele zależy od sytuacji (np. rodzaju podłoża). Jeśli chodzi o system ostrzegania to ten elektroniczny z pewnością sprawdzi się lepiej. O menażkach napisałem w kontekście minimalizacji ekwipunku. Istnieje wiele prostych systemów montowania w ten sposób by wiatr nie zadziałał na system ostrzegania. Jakub Dorosz wiadomo, nic na siłę. Życzę udanej pogody i powodzenia :)
A ja odnośnie dylematu z kurtkami. 1. Jeśli nie wziąłbyś cieplej postojowej kurtki zostało by trochę miejsca, wtedy mógłbyś wziąć przeciw deszczową i dodatkowo jakąś ciepłą koszule. 2. Druga opcja to wzięcie postojowej, a w czasie deszczu ubrać poncho które będzie Ci służyło równierz jako schronienie.
Witam. Tak zdaję sobie sprawę z tego że tak by to działało. Nie sądzę jednak aby rezygnując z kurtki postojowej zyskać wiele miejsca (ona na prawdę jest świetna w kompresowaniu). Dodatkowa koszula chyba nie dałaby takiego komfortu jak ten primalofcik. Jeden z kolegów - uczestników tej wycieczki, doradza mi w związku z tym zabrać jednak wszystko :-) Szczególnie że będziemy na dużych wysokościach. Ponczo rzecz jasna ma wiele zastosowań m.in. jako okrycie marszowe (również dla plecaka który muszę dobrze chronić przed wodą) i jako schron. Karkołomne jest jednak rozstawianie się z obozem w deszczu (zdejmuję z siebie jedyną warstwę wodoodporną by zrobić z niej zadaszenie). Jeszcze pomyślę jak to rozegrać i na bieżąco będziemy śledzić prognozy. Niestety podawane dla okolicznych miasteczek a nie samych gór precyzyjnie. Dzięki, pozdrawiam i zapraszam do dalszego śledzenia :-)
Dzięki :-) O spodniach opowiadam na nagraniu z zeszłorocznej relacji czyli tutaj Syberia podsumowanie sprzętu 01 A buty to zwykłe "tenisówki" z Decathlonu za 80 zł :-) Tyle że czuby mają zalane gumą nieco wyżej i są sznurowane powyżej kostki. Tanie kapciuchy na gorącą porę roku + fajnie się sprawdzają jako buty do brodzenia i na spływy :-)
Witam. Ciekawy materiał, ale proszę się zastanowić, czy używanie gwizdka w lesie na Syberii jest bezpieczne. W filmie "Zagadka rosyjskiego yeti" ( 1 godz. 27 min. ) Rosjanin całe życie zajmujący się tematem tzw. menka ostrzega, że w lesie na Syberii nie można gwizdać, to niebezpieczne ( Tragedia na przełęczy Diatłowa ). Poza tym wydaje mi się, że warto mieć przy sobie gaz pieprzowy na niedźwiedzie ( zasięg około 8 metrów ).
+Mateusz_M Sądzę że spotykamy się tu z pewnym mitem i że dużo większym zagrożeniem będzie "klasyczny" atak zaskoczonego naszą obecnością niedźwiedzia... Nie spotkałem się z "Zagadką ros. yeti" natomiast napotykaliśmy w terenie ślady misiów :). Gaz pieprzowy to z pewnością dobry pomysł. Posiadaliśmy przy sobie małe opakowanie. Dużo lepsze są spray`e typu "gaśnica" które faktycznie mogą zniechęcić niedźwiedzia (choć trzeba też pamiętać że przy jego szarży i tak na niewiele to by się zdało). Pozdrawiam serdecznie ;-)
Z doświadczenia wiem ze paru rzeczy nie należy zastępować i improwizować. Buty,plecak i spiwór powinny być najwyższej jakości. Improwizwany plecak nie będzie komfortowy i w praktyce ograniczy pokonywany dystans.Osobiście wolałbym wziąść najwygodniejszy plecak bez względu na jego wagę ,nawet 3,5-4kg) bo w praktyce wyjdziemy na tym na plus.
Oczywiście. Czasami jednak warto się poddawać próbie innego rodzaju. W roku 2017 posiadaliśmy w całości sprzęt, odzież, żywność uciekinierów z łagrów Kołymy, mniej więcej w klimacie lat 40-50-tych XX wieku. Ciekawa lekcja i bardzo daleka od współczesnych standardów turystycznych. Mam nadzieję że już niedługo na kanale zjawi się relacja z tej właśnie wyprawy :-) Pozdrawiam, Kuba
Bartek Bartek Oj sporo fajnych pomysłów na recki, pytanie tylko kiedy je robić gdy by ledwo z robotą wyrabiamy na zakrętach, a niedługo kolejna wyprawa zagraniczna :) Ale na pewno zapamiętam taką sugestię :)
Na filmiku widzę chyba tylko jedną parę rękawiczek nitrylowych. Kilka razy zdarzało mi się udzielać pomocy, i dwa razy palec nie wszedł do ,,domku" i rękawiczka poleciała w skrawki. Nie bierzesz więcej?
Sebastian Sar Hej. To prawda szpargałów wyszło dużo. Z perspektywy powrotu do kraju jest to szczególnie widoczne :) Z drugiej strony jazda z 1/3 istotnego sprzętu zaimprowizowanego (buty, kurtka, plecak, okrycie na noc, schronienie, kompas) myślę że wymaga pewnej asekuracji (choćby w zakresie reperowania tego co się psuje). Już niedługo pisemne podsumowanie naszego wyjazdu, dostępne na stronce w formie e-booka. Zapraszam i pozdrawiam ;-) Kuba universalsurvival.pl/ebook-altaj-2014/
Wojciech Rolinski Jest taka zasada aby mieć nóż zapasowy, to prawda, ale takie były założenia wyjazdu aby nie dublować noży. W Uralu Polarnym w 2013 roku również posiadałem tylko ten scyzoryczek. Dwa noże do lasu noszę w trakcie realizacji naszych kursów. W 90% przypadków i tak używam tylko jednego, a kursy robimy dość często :) Pozdrawiam i do usłyszenia
Trochę nie rozumiem filozofii, bo z jednej strony szyjesz sobie klasyczny wełniany plecak, buty, nie zabierasz śpiwora tylko wełniany koc, a z drugiej zabierasz nowy nieprzemakalny worek z cordury i profesjonalny monookular. Brakuje mi tu konsekwentności albo nie skumałem, jaki jest cel. Przybliżysz? :)
koc można wykorzystać na wiele sposobów nieosiągalnych dla śpiworu jak np po prostu okrycie się w marszu, choć do pełnego wykorzystania jego możliwości potrzebna jest duża agrafka, której w zestawie nie widziałem. improwizowany plecak daje również możliwość, która jest nieosiągalna dla zwykłego plecaka. butów nie rozumie maja same -. za to istnieje duża wada tego zestawu, a mianowicie przemakalność, gdy napije się ten plecak wodą będzie ważył dodatkowo z 5kg lub więcej i oczywiście nie chroni zawartości. dziwie się tym decyzją, bo nie jest to weekendowe spanie w lesie i nie rozumiem filozofii, która może utrudnić przetrwanie
Uwaga słuszna, można tak na to spojrzeć, że brakuje pewnej konsekwencji. Filozofii jednak w tym wielkiej nie ma. Po prostu wybrane elementy ekwipunku są wzięte na próbę, do testu, ale nie wszystkie. W zeszłym roku uderzyliśmy na Syberię ze sprzętem w całości "hajtekowym" :-) W tym roku kilka ciekawostek z gatunku wełna/improwizacja itp. Może za rok proporcje przeforsujemy jeszcze mocniej na szalę "niecodziennych" rozwiązać. Zasadniczo to co mieści się w Saberkacie jest uznawane za swoisty dodatek (z wyjątkiem notesu, metalowego kubka, i butelek na wodę które będą w użyciu codziennie). W możliwie dużym zakresie postaram się korzystać z tego co w ubraniu i plecaku. Np postaramy się pozyskać odpowiedni zapas żywicy, aby w terenie bez drzew postarać się nie zużyć w ogóle esbitu. Jak to ostatecznie wyjdzie pewnie będzie można się przekonać dopiero po naszym powrocie :-)
mL-PL nie zdradzamy wszystkich patentów przed wyjazdem, co by relacje z samej wyprawy były ciekawe - koc ma doszyte 2 sznureczki umożliwiające to co zrobiłbyś zapewne wspomnianą agrafką (taka też jest w rzeczach aptecznych). Zdaję sobie sprawę z tego że prezentowane patenty mają braki i minusy. Uważam jednak że warto sięgać po nowe doświadczenia (wynikające z tychże minusów) i stawiać się choćby na próbę w sytuacji najprawdziwszej potrzeby znalezienia trafnego rozwiązania. Nie mniej szanuję Twoje poglądy i jestem w stanie zrozumieć skąd biorą się pewne obawy co do zasadności powyższych patentów.
Jakub Dorosz masz racje, że zawsze należy sięgać po nowe doświadczenia. swoją drogą dobry pomysł z tymi sznurkami, jak i ze zebraniem żywicy nie wiem, czy bym na to wpadł, ale dodatkowo dodając knot do żywicy i umieszczając, to w jakiś formie można stworzyć lampion, na którym znacznie łatwiej coś podgrzać, jak i przemieszczać to w przestrzeni. czekam na nowe filmy z niecierpliwością z pewnością wiele się z nich nauczę.
a ja mam konkretne pytanie na ile sprzęt się PODWAJAŁ ITP(kto ile dodatkowego podwójnego wyposażenia nosił a na ile podział sprzętu przypadał na członka wyprawy ? ( KTO CO A KTO CO NIE )
Bardzo ciekawe pytanie. Uwzględniliśmy podział sprzętu na zespołowy i indywidualny. Ten drugi to rzecz jasna wszystko to co służy przeżyciu w ramach oderwania się od zespołu (czyli każdy miał latarkę, scyzoryk, folie termiczną itp drobiazgi). Sprzęt zespołowy to poza kociołkiem czy zestawem przypraw także monookular, czy choćby szyna splint na przetrącone kończyny. Odpowiedzi szczegółowej udzielimy w tegorocznym e-booku zatem proszę o chwilke cierpliwości jeszcze :-) Zapraszam do pobrania e-booka z ubiegłorocznej wyprawy w Ural (tam bardzo dokładna lista wyposażenia, na której niczego nie pominąłem w opisie): universalsurvival.pl/darmowy-ebook/
Pamiętam o naszej rozmowie i Twoich trafnych uwagach ale kurka flaczek no nie miałem czasu jak na razie. Może na 2 dni przed wyjazdem jak poogarniam inne sprawy (z moim skasowanym samochodem włącznie) to przysiądę do "ślizgaczy" :)
Jakub Dorosz osobiście bym porzucił pomysł butów i odłożył na kolejne wyprawy, aczkolwiek podziwiam pomysł przejścia takiego terenu praktycznie bez butów. życzę owocnej wyprawy i przykro mi z powodu samochodu. pozdrawiam.
mL-PL Tak nie do końca bez butów. Może to umknęło we wcześniejszych komentarzach ale oczywiście biorę 1 parę wykonaną fabrycznie :-) Muszę się zatem zastanowić dobrze i odpowiednio wybrać moment użycia tych sandałków hand made:)
Jakub Dorosz Kuba ja już sie wypowiadałem na ten temat ale powtórzę się ... nie idź w tych butach w góry bo narazisz na niepowodzenie całą wyprawę, po za tym musisz wrócić cały i zdrowy bo zamierzam wybrać się do ciebie na urlop :) (musimy nadrobić pewne tematy, które nie wypaliły w tamtym roku) . Dlaczego zabierasz tylko taki scyzoryk?? nie lepiej zabrać coś solidnego co by od razu na niedźwiedzie było ? :)Jak coś to pożyczę esee :) z podkreśleniem na pożyczę ;)
D.C.S.Trappers Mam swoje ESEE :-) zatem dzięki ale nie trzeba. Uważam że nic więcej nie będzie potrzebne do cięcia. A na misia będą petardy i alarm na potykacz na czas nocy. Zapraszam serdecznie na jesień ;-)
Świadomie biorę tylko skromny scyzoryczek. Toola wolę do miasta. W takim terenie marna szansa żeby się przydał - chyba że rozpadną mi się buty improwizowane albo plecak lub inne licho :-) Nie chcę jednak dociążać i tak dość masywnego zestawu. Miejmy nadzieję że to dobra decyzja. Rok temu i podczas wielu działań w kraju taki tok rozumowania sprawdzał się w trakcie moich działań :-)
Będzie wówczas mega ciężki... Na szczęście w trakcie wyprawy nie doszło do takiego zdarzenia. Deszcze najczęściej nas mijały, ale w razie czego byliśmy w stanie szybko okryć siebie i plecaki w marszu za pomocą poncza, które służyło nam na postojach jako schronienie. Sam plecak jak na tak prymitywną konstrukcję sprawdził się nie najgorzej + pozwalał się mniej wychładzać w trakcie na prawdę lodowatych nocy. Skoki dobowe temperatur były bardzo duże (po 30 stopni, przy spadku nieco poniżej zera nad ranem).
Witam. Koszula Wranglera, mam od dobrych 15 lat więc nie pamiętam gdzie i jak została kupiona. Ma w składzie dużo wełny, zapinana na guziki, dwie kieszenie na piersi zapinane na rzep. Pozdrawiam
Hej. Do Petersburga (tam przesiadka) samolotem z Wawy. Dalej samolotem do Nowosybirska, a dalej samochodem wynajętym 900 km w rejon granicy rosyjsko-chińskiej. Tam rozpoczęliśmy nasz spacer :-)
Mnie interesują buty ale te które masz na sobie podczas prezentacji zawartości ekwipunku. Jakieś namiary na nie byś mógł podesłać. Filmy super. Pozdrawiam
@@ponyb88 myślę że na naszej stronie będzie za max 2 tygodnie. Czekamy na jeszcze jeden element który już jest obecnie w szyciu i ma dojść za kilka dni do nas. Pozstanie tylko sesja foto produktu, opis na stronę do sklepu i pakowanie
Odnośnie szelek od zasobnika na pasie - nie było by wygodniej podłączyć je zamiast o D-ringi pod system montażu który nijako jest częścią pasa? Chodzi o to że szelki lepiej trzymały by się sylwetki i w teorii powinny lepiej pracować niż tak mocno odstające :)
Zgadza się, montowanie bliżej ciała dałoby takie efekt. Testowałem i nie do końca mi to pasuje, szczególnie przy mniejszej ilości ubrań na ciele czuję dyskomfort. Wolę zatem D-rinki i trochę przewiewu na nery :-)
Rzecz gustu i osoby, więc ot taka sugestia było :) Swoją drogą odnośnie tego jedzenia bo wydaje mi się to bardzo małymi paczkami), co tam konkretnie macie? tylko te 7oceansy?
ryuzoku Raz jeszcze odsłuchałem tego fragmentu i chyba niezbyt szczęśliwie się tam wysłowiłem - taka paczka x3 nie na 3 osoby ale na 1 człowieka. Szczegółowo opisaliśmy wszystko w naszym artykule na blogu - zapraszam pod adres universalsurvival.pl/syberia-altaj-2014-zywnosc/ Tam dokładnie wszystko zostało opisane :-)
Ściągnięty ze Stanów. Nazwa tej torby beżowej to Maxpedition Sabercat. W Polsce bardzo drogie - opłaca się ściągnąć z USA i to też tylko przy sprzyjającym kursie dolara.
Hej Kuba, jaki to model victorinoxa jest przedstawiony na filmiku? Nie wiem czy pominąłem, ale nie widziałem w Twoim zestawie żadnej ostrzałki do noża. Dla mnie jej posiadanie na wypadach jest równie ważne jak posiadanie samego noża. Fakt że w terenie da radę zaostrzyć nóż np. za pomocą znalezionego kamola w rzeczce itp., ale skoro taszczy się tyle sprzętu to powinno się znaleźć i miejsce dla małej ostrzałki, np. Fallkniven D4 (ja w teren zabieram DC4 też od Fallknivena). Ta płytka miejsca zajmuje prawie wcale, a jak zajdzie potrzeba (lepiej podostrzać nóż regularnie niż go zapuszczać) to swe zadanie spełni znakomicie ;) Pozdrawiam
Witam. Rozumiem że to może trochę dziwić, ale ostrzałki nie załączyłem do zestawu. Po 1. i najważniejsze :-) - ja stosuję nóż na prawdę sporadycznie, szczególnie w przypadku "działań trekkingowych" trwających do 2 tyg. Rok temu osoby śledzące nasze przygotowania i samą wyprawę w Ural bardzo się dziwiły, dlaczego nie zabieram żadnego 0,5kg full-tanga skoro wypad "nosi znamiona survivalu" :-) Uparcie tłumaczyłem, co potem się potwierdziło w terenie, że noża użyję może ze 2 razy i wystarczy tak coś małego. Tutaj będziemy mieli więcej drzew na niektórych odcinkach, więc możliwe że w Ałtaju przyjdzie mi go użyć 5 razy :-) ale trzeba pamiętać że będziemy w znacznej mierze powyżej granicy lasu albo w stepie. Po 2. Scyzoryk zabieram nie dla krawędzi tnącej noża, ale dla piłki do drewna i Po 3. Nie posiadam takich fajnych płytek o których wspominasz. Może kiedyś sobie zafunduję :-) Noże ostrzę w domu na Lanskim wymuszającym kąt poprzez wystające ceramiczne pręty, na pewno wiesz o co chodzi. Kluczową kwestią w mojej ocenie jest to że widzę bardzo ale to bardzo nikłe zastosowanie dla noża. Istotne jest również, że swojego noża (każdego) używam zgodnie z jego przeznaczeniem - taka strategia również minimalizuje potrzebę używania ostrzałek. Co do pierwszego pytania to Victorinox Trekker One Hand. Fani wielkich noży nie mogą mi wybaczyć że stosuję go do 90% działań :-) Zapraszam Cię serdecznie na filmik, możliwe że Cię zainteresuje Nóż survivalowy? Pozdrawiam
Jakub Dorosz No to z używaniem noża to się całkowicie zgadzamy :) Ja także nie wyszukuję dla niego żadnych zadań ponad te, które są niezbędne i to właśnie sprawia, że nie pamiętam, kiedy tak naprawdę użyłem ostrzałki w terenie (+ że nie używam nic ponad szwedzkich mór).. Ale dla swiętego spokoju zawsze musi się znaleźć w plecaku ;) A tym zwolennikom full-tanga musisz wybaczyć, bo albo są nożofilami, albo nie są w stanie pojąć, że zwykłym scyzorem tudzież plastikową morą również można zdziałać cuda (+ trzeba też wiedzieć jak do różnych zadań najlepiej wykorzystać krawędź tnącą noża). A tak w ogóle to dla mnie prawdziwy survival nie będzie wtedy, gdy będziemy mieli przy sobie jakikolwiek sprzęt, tylko wtedy, gdy np. znajdziemy się w samych portkach i koszulce w srodku Wielkiego Canionu Colorado, gdzie będą się liczyć nasze umiejętności, mocna psychika i zdolność improwizacji niemal wszystkiego, co zapewni nam przetrwanie. To byłby prawdziwy survival, a nie wypad gdziestam z kilogramami przeróżnego szpeju ;) Ale ‘teoretykom’ i ‘kolekcjonerom survivalowych gadżetów’ i tak tego nie wpoisz.. Tona sprzętu musi być :D Zawsze i wszędzie. Obejrzałej już kilka Twoich filmików i w wolnym czasie przejrzę następne. Podoba mi się Twoje podejście do tematu. Będę sledził na bieżąco Pozdrawiam i powodzenia !
G0ldberG4eveR Dzięki. Cieszę się że nasze materiały trafiają do Widza :-) Planuję z czasem coraz bardziej ograniczać wyposażenie, jako że mam identyczne podejście do tego co opisałeś powyżej. Oczywiście nie mamy ekipy TV i zaplecza logistycznego by robić takie akcje całkiem na "zero" - czyli asekurujemy się sami na tyle na ile jest to wykonalne. Pozdrawiam, do usłyszenia ;-)
Mariusz Mierzejewski Witam. Właśnie taką rolę też pełnił, choć tylko częściowo bo nie sięgał nawet do połowy piersi, ale zawsze to kolejna warstwa grzewcza na noc. Wykonany oczywiście z wojskowego "szaraka" ;-)
Moim skromnym zdaniem tych rzeczy bierzecie za dużo..na połowie tego spokojnie dalibyscie radę szkoda noszenia tylu gratów.Myślę,że parę wypraw i Wasz ekwipunek sporo się zmniejszy :) bardzo dobrze przygotowany materiał fajnie się ogląda pozdrawiam!!
+zdzisław Dyrman Witam, dzięki za nawiązanie kontaktu :-) Masz rację, rzeczy jest sporo. W tym roku (2016) planujemy jechać z mniejszą ilością ekwipunku. Z drugiej strony należy mieć świadomość, że nie posiadamy innej asekuracji niż to co przy sobie faktycznie niesiemy. W Polsce można szaleć z minimalizowaniem szpeju, ale jak do najbliższej drogi czy wsi jest tydzień marszu przez nieznany teren, to troszkę nam się optyka patrzenia na sprzęt zmienia :-) Ale tak jak piszesz, z każdą wyprawą powinno to wszystko stawać się mniejszą niewiadomą. Zapraszam serdecznie do odwiedzania nas również na Facebooku oraz blogu. Pozdrawiam, Kuba :)
Hej, nie bardzo rozumiem Twój komentarz, proszę jaśnie... Filmik był zapowiedzią drugiego wyjazdu na Syberię. Wszystko udało się zrealizować. Zapraszam do śledzenia kanału i naszego bloga - tam wszystko przedstawiliśmy na nagraniach i niedługo będzie kolejny e-book z wyjazdu do pobrania. Czołem :)
Bardziej niefunkcjonalnego i niepraktycznego rozwiazania niz ten twoj worek udajacy plecak nie widzialem. To, ze ruscy z biedy uzywali takich workow prawie 100 lat temu nie oznacza, ze to bylo dobre rozwiazanie. Az dziw, ze ty uczysz innych czegos o survivalu.
Ogólne rzecz ujmując z potykaczem zawsze jest ryzyko że się udpali "przypadkowo" ale ważniejsza jest korzyść jaką daje (potencjalnie). Ale tak jak słusznie zauważył mL-PL małe zwierzaki pod tym względem nie powinny go raczej uruchamiać.
+bluebird1422 Z perspektywy czasu zabrałbym mniej. Przed wyjazdem na Syberię, gdzie nie ma żadnej innej asekuracji niż niesiony przy sobie sprzęt, człowiek stara się przygotować na rozmaite scenariusze, szczególnie przy znacznej ilości zaimprowizowanych elementów wyposażenia (buty, plecaki, kompas, schronienie itp.). Pozdrawiam
tym niemniej pozazdrościć wyprawy :), w sumie to lepiej w tej materii być trochę bardziej nadgorliwym, w szczególności jeśli jedzie się na długo, w odludny teren i nie ma się jeszcze dużej praktyki na takich wyprawach , ale to wkońcu praktyka jest najlepszym nauczycielem
+bluebird1422 Dostaliśmy bardzo mocno w kość w Uralu rok wcześniej. Były momenty na prawdę trudne, a do cywilizacji w każdą stronę po 200-300 km... Ałtaj to była zupełnie inna formuła sprzętowa. Obecnie wrzucamy filmiki z wycieczki na pustynię Kyzył-Kum. Kolejne nowości, szczególnie w zakresie nauki zupełnie odmiennych warunków przyrodniczych. Pozdrawiam i zapraszam do dalszego śledzenia
Lubię tu wracać
To prawda
Po jednym marszu w deszczu to plecak będzie dwa razy cięższy, a suszyć się będzie 3y dni ;)
Koszula welniana to super sprawa, ja mam do roznego rodzaju prac, kupiona okazyjnie w lumpie. Ale w jesien cieplo w lato chlodno
Powodzenia. Wracajcie cali i zdrowi. Już czekam na relacje filmową. Im będzie dłuższa tym lepiej.
Dzięki ;-)
Super film :) Przyjemnie się ogląda - jeden z lepszych Waszych filmów :) Pozdrawiam
Dzięki Jakub. Pozdrawiamy serdecznie! :-)
Kolego,zamiast worka polecam Ci zasobnik Łęgi Cudzoziemskiej.Jest super zaprojektowany i wykonany.Pozdr!
Epicki te wyposażenie
Panie.. 34 min? Wracam wieczorem z popcornem :D
haha trochę wyszło, ale nie chcieliśmy robić tematu po łebkach :)
Jakub Dorosz Już po seansie. Bardzo dobra prezentacja sprzętu. Po obejrzeniu mam parę przemyśleń, nie chcę tutaj zgrywać jakiegoś eksperta tylko podsunąć parę pomysłów, które wykorzystacie, albo i nie. Pierwsza sprawa to wspomaganie się ogrzewaczami chemicznymi podczas hipotermii. Zanim z pewnych powodów zrezygnowałem przez rok studiowałem ratownictwo medyczne i pamiętam wykład o hipotermii. Generalnie ogrzewanie zewnętrzne w takim stanie nie jest zalecane (może doprowadzić do napłynięcia zimnej krwi do narządów wewnętrznych). Najlepsze są ciepłe płyny i zapobieganie dalszej utracie ciepła np. z wykorzystaniem NRC. Druga sprawa to koc-plecak, zamiast do niego włazić nogami efektywniej byłoby okryć nim w poprzek tułów. Pierwsza zaleta: ma wtedy dwie warstwy- lepiej grzeje. Druga zaleta: ogrzewa narządy wewnętrzne i serce, dzięki czemu ciepła krew utrzymuje temperaturę w słabiej osłoniętych nogach. Co do pułapki można także zastosować powieszone na lince menażki, które uderzając o siebie skutecznie zaalarmują Was przed zwierzem. No i to by było na tyle moich przemyśleń, oczywiście to Wasza wyprawa i zrobicie to co uznacie za słuszne :) Zaintrygowało mnie to 3500m. Czekam z niecierpliwością na relację!
Adventurer Słuszne uwagi. Z tą hipotermią to może dość niefortunne określenie dotyczące użycia tych ogrzewaczy. Chodzi tu faktycznie bardziej o prewencję skrajnego wychłodzenia się, niż próby ratowania poszkodowanego takimi dwoma ogrzewaczami. Niezbyt precyzyjnie się wyraziłem :-) Plecak-koc na pewno będzie używany na różne sposoby, w poprzek, wzdłuż, i "na ukos" :-) Pokładam wielkie nadzieje w moim kompanie, że jak zawsze przyjdzie mi na pomoc ze swoimi plecami :-) Alarmy będziemy też budować w improwizowany sposób. Mamy już przemyślany wstępnie patent (patyk nakręcony na sznurek, bijący w pokrywkę garnka), ale na pewno nie będziemy mieli czasu na to aby co wieczór i za każdym razem przez 2 tygodnie robić takie coś. Tutaj z pomocą przyjdą brzęczki co pozwoli choćby na kręcenie filmików czy inne testy. Powiem szczerze, mnie też mocno intryguje owe 3500 tys. Postaramy się spać co najwyżej na 3 tys. ale i tak przy "sprzyjających warunkach". Jakby miało być szczególnie niefajnie to nie będziemy ryzykować. Oczywiście jak to w górach pogoda lubi być zmienna więc to faktycznie duża niewiadoma na chwilę obecną :-) Pozdrawiam również i do usłyszenia ;-)
Adventurer uważam, że zakup sprzętu ostrzegającego jest dalece uzasadniony i używanie menażki jest nieefektywne, ponieważ po 1 wyzwolić taki system może wiatr po 2 menażka jednak jest do innych celów i z pewnością do takich celów będzie używana. jeśli chodzi o koć, czy lepiej się okryć, czy do niego wejść, to należy pamiętać, że ziemia znacznie mocniej człowieka wychładza, ale to już zależy od sytuacji. z cała resztą tego co napisałeś się zgadzam.
mL-PL Słuszna uwaga jeśli chodzi o wagę izolacji od podłoża, jednak tutaj panowie mają do dyspozycji alumatę oraz ultrabivi co powinno zapewnić skuteczną ochronę. Tak jak piszesz wiele zależy od sytuacji (np. rodzaju podłoża). Jeśli chodzi o system ostrzegania to ten elektroniczny z pewnością sprawdzi się lepiej. O menażkach napisałem w kontekście minimalizacji ekwipunku. Istnieje wiele prostych systemów montowania w ten sposób by wiatr nie zadziałał na system ostrzegania. Jakub Dorosz wiadomo, nic na siłę. Życzę udanej pogody i powodzenia :)
A ja odnośnie dylematu z kurtkami. 1. Jeśli nie wziąłbyś cieplej postojowej kurtki zostało by trochę miejsca, wtedy mógłbyś wziąć przeciw deszczową i dodatkowo jakąś ciepłą koszule.
2. Druga opcja to wzięcie postojowej, a w czasie deszczu ubrać poncho które będzie Ci służyło równierz jako schronienie.
Witam. Tak zdaję sobie sprawę z tego że tak by to działało. Nie sądzę jednak aby rezygnując z kurtki postojowej zyskać wiele miejsca (ona na prawdę jest świetna w kompresowaniu). Dodatkowa koszula chyba nie dałaby takiego komfortu jak ten primalofcik. Jeden z kolegów - uczestników tej wycieczki, doradza mi w związku z tym zabrać jednak wszystko :-) Szczególnie że będziemy na dużych wysokościach. Ponczo rzecz jasna ma wiele zastosowań m.in. jako okrycie marszowe (również dla plecaka który muszę dobrze chronić przed wodą) i jako schron. Karkołomne jest jednak rozstawianie się z obozem w deszczu (zdejmuję z siebie jedyną warstwę wodoodporną by zrobić z niej zadaszenie). Jeszcze pomyślę jak to rozegrać i na bieżąco będziemy śledzić prognozy. Niestety podawane dla okolicznych miasteczek a nie samych gór precyzyjnie. Dzięki, pozdrawiam i zapraszam do dalszego śledzenia :-)
Bardzo lubię survival
Ja też
Witam.Znów dobry film i wszystko bardzo fajnie pokazane.Pamiętacie może jak dokładnie nazywa się ten wasz ręczniczek?
Pozdrawiam.
Ja bym zdążył już wrócić z tej Syberii Zanim ty byś się spakował człowieku- POZDRAWIAM
świetny filmik!
Kreatywne Życie Dziękujemy :)
Ale ten wełniany plecak zamoknie i. Będzie ważył 10kg więcej.....?
robi Pan takie zestawy na zamowninie?
A i jeszcze 1 pytanko bardzo bym się cieszył jak byście mi odpowiedzieli więc tak jakiej firmy jest ta butelka w zasobniku i gdzie ją kupiliście ?
Aż się chce wyskoczyć na wypad do olszyny :)
Bart ek Zapraszamy. Olsztyn i okolice :)
Kiedyś na pewno wpadnę :)
super filmik i czekam na relacje z podróży. Ps jak możesz omów spodnie i buty które masz na tym filmiku
Dzięki :-) O spodniach opowiadam na nagraniu z zeszłorocznej relacji czyli tutaj Syberia podsumowanie sprzętu 01 A buty to zwykłe "tenisówki" z Decathlonu za 80 zł :-) Tyle że czuby mają zalane gumą nieco wyżej i są sznurowane powyżej kostki. Tanie kapciuchy na gorącą porę roku + fajnie się sprawdzają jako buty do brodzenia i na spływy :-)
ok dzieki :)
Witam. Ciekawy materiał, ale proszę się zastanowić, czy używanie gwizdka w lesie na Syberii jest bezpieczne. W filmie "Zagadka rosyjskiego yeti" ( 1 godz. 27 min. ) Rosjanin całe życie zajmujący się tematem tzw. menka ostrzega, że w lesie na Syberii nie można gwizdać, to niebezpieczne ( Tragedia na przełęczy Diatłowa ). Poza tym wydaje mi się, że warto mieć przy sobie gaz pieprzowy na niedźwiedzie ( zasięg około 8 metrów ).
+Mateusz_M Sądzę że spotykamy się tu z pewnym mitem i że dużo większym zagrożeniem będzie "klasyczny" atak zaskoczonego naszą obecnością niedźwiedzia... Nie spotkałem się z "Zagadką ros. yeti" natomiast napotykaliśmy w terenie ślady misiów :). Gaz pieprzowy to z pewnością dobry pomysł. Posiadaliśmy przy sobie małe opakowanie. Dużo lepsze są spray`e typu "gaśnica" które faktycznie mogą zniechęcić niedźwiedzia (choć trzeba też pamiętać że przy jego szarży i tak na niewiele to by się zdało). Pozdrawiam serdecznie ;-)
Dzięki za mail. Pozdrawiam
Naprawdę na taka wyprawę nie zabieracie żadnej broni czy po prostu nie ma jej na filmie?
Panie,gdzie można kupić taką wełniana koszule? Pozdr
Z doświadczenia wiem ze paru rzeczy nie należy zastępować i improwizować. Buty,plecak i spiwór powinny być najwyższej jakości. Improwizwany plecak nie będzie komfortowy i w praktyce ograniczy pokonywany dystans.Osobiście wolałbym wziąść najwygodniejszy plecak bez względu na jego wagę ,nawet 3,5-4kg) bo w praktyce wyjdziemy na tym na plus.
Oczywiście. Czasami jednak warto się poddawać próbie innego rodzaju. W roku 2017 posiadaliśmy w całości sprzęt, odzież, żywność uciekinierów z łagrów Kołymy, mniej więcej w klimacie lat 40-50-tych XX wieku. Ciekawa lekcja i bardzo daleka od współczesnych standardów turystycznych. Mam nadzieję że już niedługo na kanale zjawi się relacja z tej właśnie wyprawy :-) Pozdrawiam, Kuba
A to co innego. Pozdrawiam.
A woda codziennie z marketu ? ....
A kota nie ma?Gdzie kot do łapania myszy w namiocie?
ile to może kosztować\
gdzie kupie taką torbe?
Gdzie kupiłeś tę maleńką latareczkę
a ja mam pytanie. gdzie dostanę taką wełnianą koszulę?
Fajny plecak
Mam pytanie. Czy jako pierwsi w Polsce zrobicie recenzja Maxpedition Proteus lub Maxpedition Sabercat?
Bartek Bartek Oj sporo fajnych pomysłów na recki, pytanie tylko kiedy je robić gdy by ledwo z robotą wyrabiamy na zakrętach, a niedługo kolejna wyprawa zagraniczna :) Ale na pewno zapamiętam taką sugestię :)
mam pytanko co do mono okulara jakiej jest firmy?
Na filmiku widzę chyba tylko jedną parę rękawiczek nitrylowych. Kilka razy zdarzało mi się udzielać pomocy, i dwa razy palec nie wszedł do ,,domku" i rękawiczka poleciała w skrawki. Nie bierzesz więcej?
Biorę zawsze kilka par. Tutaj filmik z tego tematu ua-cam.com/video/qiKpWb6omTM/v-deo.html
Dla mnie zabrakło jeszcze fazy w wiaderku ażeby zbudować nową cywilizację :) Dla mnie trochę dużo zbytecznych rzeczy
Sebastian Sar Hej. To prawda szpargałów wyszło dużo. Z perspektywy powrotu do kraju jest to szczególnie widoczne :) Z drugiej strony jazda z 1/3 istotnego sprzętu zaimprowizowanego (buty, kurtka, plecak, okrycie na noc, schronienie, kompas) myślę że wymaga pewnej asekuracji (choćby w zakresie reperowania tego co się psuje). Już niedługo pisemne podsumowanie naszego wyjazdu, dostępne na stronce w formie e-booka. Zapraszam i pozdrawiam ;-) Kuba universalsurvival.pl/ebook-altaj-2014/
Witam, jak nazywa się ta kieszeń na butelkę, którą przenosisz w plecaku?
Bartek Bartek maxpedition nalgene bottle holder :)
ALE FAJNE
Witam
Jeden nóż to zamało o 1 powino być 2 lub 3 noże
Wojciech Rolinski Jest taka zasada aby mieć nóż zapasowy, to prawda, ale takie były założenia wyjazdu aby nie dublować noży. W Uralu Polarnym w 2013 roku również posiadałem tylko ten scyzoryczek. Dwa noże do lasu noszę w trakcie realizacji naszych kursów. W 90% przypadków i tak używam tylko jednego, a kursy robimy dość często :) Pozdrawiam i do usłyszenia
;)
Gdzie można kupić taką koszule i ile około kosztuje?
35zł
Trochę nie rozumiem filozofii, bo z jednej strony szyjesz sobie klasyczny wełniany plecak, buty, nie zabierasz śpiwora tylko wełniany koc, a z drugiej zabierasz nowy nieprzemakalny worek z cordury i profesjonalny monookular. Brakuje mi tu konsekwentności albo nie skumałem, jaki jest cel. Przybliżysz? :)
koc można wykorzystać na wiele sposobów nieosiągalnych dla śpiworu jak np po prostu okrycie się w marszu, choć do pełnego wykorzystania jego możliwości potrzebna jest duża agrafka, której w zestawie nie widziałem. improwizowany plecak daje również możliwość, która jest nieosiągalna dla zwykłego plecaka. butów nie rozumie maja same -. za to istnieje duża wada tego zestawu, a mianowicie przemakalność, gdy napije się ten plecak wodą będzie ważył dodatkowo z 5kg lub więcej i oczywiście nie chroni zawartości. dziwie się tym decyzją, bo nie jest to weekendowe spanie w lesie i nie rozumiem filozofii, która może utrudnić przetrwanie
Uwaga słuszna, można tak na to spojrzeć, że brakuje pewnej konsekwencji. Filozofii jednak w tym wielkiej nie ma. Po prostu wybrane elementy ekwipunku są wzięte na próbę, do testu, ale nie wszystkie. W zeszłym roku uderzyliśmy na Syberię ze sprzętem w całości "hajtekowym" :-) W tym roku kilka ciekawostek z gatunku wełna/improwizacja itp. Może za rok proporcje przeforsujemy jeszcze mocniej na szalę "niecodziennych" rozwiązać. Zasadniczo to co mieści się w Saberkacie jest uznawane za swoisty dodatek (z wyjątkiem notesu, metalowego kubka, i butelek na wodę które będą w użyciu codziennie). W możliwie dużym zakresie postaram się korzystać z tego co w ubraniu i plecaku. Np postaramy się pozyskać odpowiedni zapas żywicy, aby w terenie bez drzew postarać się nie zużyć w ogóle esbitu. Jak to ostatecznie wyjdzie pewnie będzie można się przekonać dopiero po naszym powrocie :-)
mL-PL
nie zdradzamy wszystkich patentów przed wyjazdem, co by relacje z samej wyprawy były ciekawe - koc ma doszyte 2 sznureczki umożliwiające to co zrobiłbyś zapewne wspomnianą agrafką (taka też jest w rzeczach aptecznych). Zdaję sobie sprawę z tego że prezentowane patenty mają braki i minusy. Uważam jednak że warto sięgać po nowe doświadczenia (wynikające z tychże minusów) i stawiać się choćby na próbę w sytuacji najprawdziwszej potrzeby znalezienia trafnego rozwiązania. Nie mniej szanuję Twoje poglądy i jestem w stanie zrozumieć skąd biorą się pewne obawy co do zasadności powyższych patentów.
Jakub Dorosz masz racje, że zawsze należy sięgać po nowe doświadczenia. swoją drogą dobry pomysł z tymi sznurkami, jak i ze zebraniem żywicy nie wiem, czy bym na to wpadł, ale dodatkowo dodając knot do żywicy i umieszczając, to w jakiś formie można stworzyć lampion, na którym znacznie łatwiej coś podgrzać, jak i przemieszczać to w przestrzeni. czekam na nowe filmy z niecierpliwością z pewnością wiele się z nich nauczę.
mL-PL Dzięki. A my zawsze otwarci na sugestie i konstruktywną krytykę :-) Pozdrawiam
a ja mam konkretne pytanie na ile sprzęt się PODWAJAŁ ITP(kto ile dodatkowego podwójnego wyposażenia nosił a na ile podział sprzętu przypadał na członka wyprawy ? ( KTO CO A KTO CO NIE )
Bardzo ciekawe pytanie. Uwzględniliśmy podział sprzętu na zespołowy i indywidualny. Ten drugi to rzecz jasna wszystko to co służy przeżyciu w ramach oderwania się od zespołu (czyli każdy miał latarkę, scyzoryk, folie termiczną itp drobiazgi). Sprzęt zespołowy to poza kociołkiem czy zestawem przypraw także monookular, czy choćby szyna splint na przetrącone kończyny. Odpowiedzi szczegółowej udzielimy w tegorocznym e-booku zatem proszę o chwilke cierpliwości jeszcze :-) Zapraszam do pobrania e-booka z ubiegłorocznej wyprawy w Ural (tam bardzo dokładna lista wyposażenia, na której niczego nie pominąłem w opisie): universalsurvival.pl/darmowy-ebook/
przejdziesz przez góry w tych swoich ślizgaczach, które pokazywałeś wcześniej?
Pamiętam o naszej rozmowie i Twoich trafnych uwagach ale kurka flaczek no nie miałem czasu jak na razie. Może na 2 dni przed wyjazdem jak poogarniam inne sprawy (z moim skasowanym samochodem włącznie) to przysiądę do "ślizgaczy" :)
Jakub Dorosz osobiście bym porzucił pomysł butów i odłożył na kolejne wyprawy, aczkolwiek podziwiam pomysł przejścia takiego terenu praktycznie bez butów. życzę owocnej wyprawy i przykro mi z powodu samochodu. pozdrawiam.
mL-PL Tak nie do końca bez butów. Może to umknęło we wcześniejszych komentarzach ale oczywiście biorę 1 parę wykonaną fabrycznie :-) Muszę się zatem zastanowić dobrze i odpowiednio wybrać moment użycia tych sandałków hand made:)
Jakub Dorosz Kuba ja już sie wypowiadałem na ten temat ale powtórzę się ... nie idź w tych butach w góry bo narazisz na niepowodzenie całą wyprawę, po za tym musisz wrócić cały i zdrowy bo zamierzam wybrać się do ciebie na urlop :) (musimy nadrobić pewne tematy, które nie wypaliły w tamtym roku) . Dlaczego zabierasz tylko taki scyzoryk?? nie lepiej zabrać coś solidnego co by od razu na niedźwiedzie było ? :)Jak coś to pożyczę esee :) z podkreśleniem na pożyczę ;)
D.C.S.Trappers
Mam swoje ESEE :-) zatem dzięki ale nie trzeba. Uważam że nic więcej nie będzie potrzebne do cięcia. A na misia będą petardy i alarm na potykacz na czas nocy. Zapraszam serdecznie na jesień ;-)
co pan sądzi o świeczkach survivalowych w puszce tych z 3 knotami. a do zestawu może dodał by pan jakiegoś multitoola
Świadomie biorę tylko skromny scyzoryczek. Toola wolę do miasta. W takim terenie marna szansa żeby się przydał - chyba że rozpadną mi się buty improwizowane albo plecak lub inne licho :-) Nie chcę jednak dociążać i tak dość masywnego zestawu. Miejmy nadzieję że to dobra decyzja. Rok temu i podczas wielu działań w kraju taki tok rozumowania sprawdzał się w trakcie moich działań :-)
ok rozumiem tok pana działań
zdzich kozak Oki :-) Jako ciekawostka - zapraszam na naszym kanale na filmik pt. "Nóż survivalowy?" oraz "Survival bez noża". Pozdrawiam serdecznie
oglądałem te dwa filmy :P ja też pozdrawiam
A co będzie jeśli taki plecak namoknie np. podczas deszczu?
Będzie wówczas mega ciężki... Na szczęście w trakcie wyprawy nie doszło do takiego zdarzenia. Deszcze najczęściej nas mijały, ale w razie czego byliśmy w stanie szybko okryć siebie i plecaki w marszu za pomocą poncza, które służyło nam na postojach jako schronienie. Sam plecak jak na tak prymitywną konstrukcję sprawdził się nie najgorzej + pozwalał się mniej wychładzać w trakcie na prawdę lodowatych nocy. Skoki dobowe temperatur były bardzo duże (po 30 stopni, przy spadku nieco poniżej zera nad ranem).
Jak nazywa sie ten belt kit
Można wiedzieć co to za koszula konkretnie?
ps. czekam na relacje z wyprawy :)
Witam. Koszula Wranglera, mam od dobrych 15 lat więc nie pamiętam gdzie i jak została kupiona. Ma w składzie dużo wełny, zapinana na guziki, dwie kieszenie na piersi zapinane na rzep. Pozdrawiam
jedno pytanie chociaż Wiesz co mu waisz chce jehac do indi jeci zemnom ipakistAn
?
?
?
Można wiedzieć czym dojechaliście do Rosji?
Hej. Do Petersburga (tam przesiadka) samolotem z Wawy. Dalej samolotem do Nowosybirska, a dalej samochodem wynajętym 900 km w rejon granicy rosyjsko-chińskiej. Tam rozpoczęliśmy nasz spacer :-)
Dzięki:-)
gdzie to można kupić też???
Maja Małycha jeżeli pytasz o pas maxpedition sabercat to np w sklepie internetowym cqb.pl Pozdrawiam :)
a jakiej kategorj
można gdzieś kupić taki plecak za niewielką cenę???
Obawiam się że za niewielką cenę to raczej nie dostaniesz. Zwykle są to sprzęty kosztowne.
Rozumiem a jaki sklep byś polecił??
Oj, ciężko wskazać bo zależy czego szukasz. Jak kieszenie i elementy modułowe na pas w rozsądnej cenie to może Baribal Poland
+Universal Survival Dziękuję
Mnie interesują buty ale te które masz na sobie podczas prezentacji zawartości ekwipunku.
Jakieś namiary na nie byś mógł podesłać.
Filmy super.
Pozdrawiam
Maxpedition Sabercat Versipack już nie produkują chyba :( podobny osprzęt poleci ktoś?
Juz niedługo będzie ciekawa propozycja w sklepie na naszej stronie, zaprojektowany przez nas patent 🙂👍
@@UniversalSurvivalPl około kiedy ? miesiac? poł roku?
@@ponyb88 myślę że na naszej stronie będzie za max 2 tygodnie. Czekamy na jeszcze jeden element który już jest obecnie w szyciu i ma dojść za kilka dni do nas. Pozstanie tylko sesja foto produktu, opis na stronę do sklepu i pakowanie
Helikon foxtrot
@@UniversalSurvivalPl tak tak tylko te ceny odstraszają przeciętnego zjadacza chleba.
Mam nadzieję że to nie są portki z Helikona? Jeśli tak, to możesz naprawdę pożałować.
Nie :-) Są to spodnie Miwo Military Praszka, które otrzymaliśmy przed rokiem na spacer przez Ural. Sprawdziły się bardzo dobrze. Pozdrawiam
Odnośnie szelek od zasobnika na pasie - nie było by wygodniej podłączyć je zamiast o D-ringi pod system montażu który nijako jest częścią pasa? Chodzi o to że szelki lepiej trzymały by się sylwetki i w teorii powinny lepiej pracować niż tak mocno odstające :)
Zgadza się, montowanie bliżej ciała dałoby takie efekt. Testowałem i nie do końca mi to pasuje, szczególnie przy mniejszej ilości ubrań na ciele czuję dyskomfort. Wolę zatem D-rinki i trochę przewiewu na nery :-)
Rzecz gustu i osoby, więc ot taka sugestia było :)
Swoją drogą odnośnie tego jedzenia bo wydaje mi się to bardzo małymi paczkami), co tam konkretnie macie? tylko te 7oceansy?
ryuzoku
Raz jeszcze odsłuchałem tego fragmentu i chyba niezbyt szczęśliwie się tam wysłowiłem - taka paczka x3 nie na 3 osoby ale na 1 człowieka. Szczegółowo opisaliśmy wszystko w naszym artykule na blogu - zapraszam pod adres universalsurvival.pl/syberia-altaj-2014-zywnosc/ Tam dokładnie wszystko zostało opisane :-)
Spokojnie, doskonale rozumiem że to jest na jedną osobę :)
ryuzoku :-) Podpowiadam jako że rok temu jakieś 2/3 tego pakunku przypadało na 1 na 2 tyg :D
Gdzie kupiliście taki Survival Belt
a jak napiszecie gdzie to podajcie jeszce link
Vexio PL
+Julia Rybaniec Co
Ściągnięty ze Stanów. Nazwa tej torby beżowej to Maxpedition Sabercat. W Polsce bardzo drogie - opłaca się ściągnąć z USA i to też tylko przy sprzyjającym kursie dolara.
+Universal Survival Dziękuję za odpowiedź😀
Hej Kuba, jaki to model victorinoxa jest przedstawiony na filmiku? Nie wiem czy pominąłem, ale nie widziałem w Twoim zestawie żadnej ostrzałki do noża. Dla mnie jej posiadanie na wypadach jest równie ważne jak posiadanie samego noża. Fakt że w terenie da radę zaostrzyć nóż np. za pomocą znalezionego kamola w rzeczce itp., ale skoro taszczy się tyle sprzętu to powinno się znaleźć i miejsce dla małej ostrzałki, np. Fallkniven D4 (ja w teren zabieram DC4 też od Fallknivena). Ta płytka miejsca zajmuje prawie wcale, a jak zajdzie potrzeba (lepiej podostrzać nóż regularnie niż go zapuszczać) to swe zadanie spełni znakomicie ;) Pozdrawiam
Witam. Rozumiem że to może trochę dziwić, ale ostrzałki nie załączyłem do zestawu. Po 1. i najważniejsze :-) - ja stosuję nóż na prawdę sporadycznie, szczególnie w przypadku "działań trekkingowych" trwających do 2 tyg. Rok temu osoby śledzące nasze przygotowania i samą wyprawę w Ural bardzo się dziwiły, dlaczego nie zabieram żadnego 0,5kg full-tanga skoro wypad "nosi znamiona survivalu" :-) Uparcie tłumaczyłem, co potem się potwierdziło w terenie, że noża użyję może ze 2 razy i wystarczy tak coś małego. Tutaj będziemy mieli więcej drzew na niektórych odcinkach, więc możliwe że w Ałtaju przyjdzie mi go użyć 5 razy :-) ale trzeba pamiętać że będziemy w znacznej mierze powyżej granicy lasu albo w stepie. Po 2. Scyzoryk zabieram nie dla krawędzi tnącej noża, ale dla piłki do drewna i Po 3. Nie posiadam takich fajnych płytek o których wspominasz. Może kiedyś sobie zafunduję :-) Noże ostrzę w domu na Lanskim wymuszającym kąt poprzez wystające ceramiczne pręty, na pewno wiesz o co chodzi. Kluczową kwestią w mojej ocenie jest to że widzę bardzo ale to bardzo nikłe zastosowanie dla noża. Istotne jest również, że swojego noża (każdego) używam zgodnie z jego przeznaczeniem - taka strategia również minimalizuje potrzebę używania ostrzałek. Co do pierwszego pytania to Victorinox Trekker One Hand. Fani wielkich noży nie mogą mi wybaczyć że stosuję go do 90% działań :-) Zapraszam Cię serdecznie na filmik, możliwe że Cię zainteresuje Nóż survivalowy? Pozdrawiam
Jakub Dorosz No to z używaniem noża to się całkowicie zgadzamy :) Ja także nie wyszukuję dla niego żadnych zadań ponad te, które są niezbędne i to właśnie sprawia, że nie pamiętam, kiedy tak naprawdę użyłem ostrzałki w terenie (+ że nie używam nic ponad szwedzkich mór).. Ale dla swiętego spokoju zawsze musi się znaleźć w plecaku ;) A tym zwolennikom full-tanga musisz wybaczyć, bo albo są nożofilami, albo nie są w stanie pojąć, że zwykłym scyzorem tudzież plastikową morą również można zdziałać cuda (+ trzeba też wiedzieć jak do różnych zadań najlepiej wykorzystać krawędź tnącą noża).
A tak w ogóle to dla mnie prawdziwy survival nie będzie wtedy, gdy będziemy mieli przy sobie jakikolwiek sprzęt, tylko wtedy, gdy np. znajdziemy się w samych portkach i koszulce w srodku Wielkiego Canionu Colorado, gdzie będą się liczyć nasze umiejętności, mocna psychika i zdolność improwizacji niemal wszystkiego, co zapewni nam przetrwanie. To byłby prawdziwy survival, a nie wypad gdziestam z kilogramami przeróżnego szpeju ;) Ale ‘teoretykom’ i ‘kolekcjonerom survivalowych gadżetów’ i tak tego nie wpoisz.. Tona sprzętu musi być :D Zawsze i wszędzie.
Obejrzałej już kilka Twoich filmików i w wolnym czasie przejrzę następne. Podoba mi się Twoje podejście do tematu. Będę sledził na bieżąco Pozdrawiam i powodzenia !
G0ldberG4eveR
Dzięki. Cieszę się że nasze materiały trafiają do Widza :-) Planuję z czasem coraz bardziej ograniczać wyposażenie, jako że mam identyczne podejście do tego co opisałeś powyżej. Oczywiście nie mamy ekipy TV i zaplecza logistycznego by robić takie akcje całkiem na "zero" - czyli asekurujemy się sami na tyle na ile jest to wykonalne. Pozdrawiam, do usłyszenia ;-)
gdzie kupiłeś zasobnik
dobre by było gdyby ten workoplecak spełniał również role śpiwora myślałem że jest dłuższy
zauważyłem jest z koca wojskowego made in mon :)
Mariusz Mierzejewski Witam. Właśnie taką rolę też pełnił, choć tylko częściowo bo nie sięgał nawet do połowy piersi, ale zawsze to kolejna warstwa grzewcza na noc. Wykonany oczywiście z wojskowego "szaraka" ;-)
dziękuje i czekam na odcinek w jaki sposób przygotować zwierzynę na królik na ognisko :)
Owszem "wedkowanie" nie ma sensu ale sznury jesli ma sie dobra zylke i haczyki juz tak 10 sznurow 10 ryb
Moim skromnym zdaniem tych rzeczy bierzecie za dużo..na połowie tego spokojnie dalibyscie radę szkoda noszenia tylu gratów.Myślę,że parę wypraw i Wasz ekwipunek sporo się zmniejszy :) bardzo dobrze przygotowany materiał fajnie się ogląda pozdrawiam!!
+zdzisław Dyrman Witam, dzięki za nawiązanie kontaktu :-) Masz rację, rzeczy jest sporo. W tym roku (2016) planujemy jechać z mniejszą ilością ekwipunku. Z drugiej strony należy mieć świadomość, że nie posiadamy innej asekuracji niż to co przy sobie faktycznie niesiemy. W Polsce można szaleć z minimalizowaniem szpeju, ale jak do najbliższej drogi czy wsi jest tydzień marszu przez nieznany teren, to troszkę nam się optyka patrzenia na sprzęt zmienia :-) Ale tak jak piszesz, z każdą wyprawą powinno to wszystko stawać się mniejszą niewiadomą. Zapraszam serdecznie do odwiedzania nas również na Facebooku oraz blogu. Pozdrawiam, Kuba :)
jaki artur ????? jurzyk
TheMaja Games nie, inny :)
Pojedż sprawdz , nastepnie pisz syberia polecam
Hej, nie bardzo rozumiem Twój komentarz, proszę jaśnie... Filmik był zapowiedzią drugiego wyjazdu na Syberię. Wszystko udało się zrealizować. Zapraszam do śledzenia kanału i naszego bloga - tam wszystko przedstawiliśmy na nagraniach i niedługo będzie kolejny e-book z wyjazdu do pobrania. Czołem :)
SAMOCHÓD Z TEGO BĘDZIE NA MIEŚCIE.
masz chłopie gadanę i głos 😆 do tv jak znalazł
+Ivanez71 Dziękuję :) Zapraszam na pozostałe filmiki z Syberii i pustyni oraz produkcji krajowych :) Kuba
+Universal Survival o
+Universal Survival o
cool
:)
Bardziej niefunkcjonalnego i niepraktycznego rozwiazania niz ten twoj worek udajacy plecak nie widzialem. To, ze ruscy z biedy uzywali takich workow prawie 100 lat temu nie oznacza, ze to bylo dobre rozwiazanie. Az dziw, ze ty uczysz innych czegos o survivalu.
Andre nudzi ci się chodzisz tylko i chejtujesz
Idzi robić burdę gdzie indziej
A co może być niepraktyczne i niefunkcjonalne w worku?
Nie boicie się że ten alarm będzie was budzić jeśli potknie się o niego jakieś małe zwierzę?
zastanów się sam, czy nastawia się taką żyłkę na jednakowej wysokości dla zwierzęcia mniejszego od kota, a 3m niedźwiedzia
Pisałem komentarz troszkę z wyprzedzeniem nim przesłuchałem co mówili kawałek dalej i na śmierć zapomniałem usunąć. Komentarz wyżej nieaktualny :).
Ogólne rzecz ujmując z potykaczem zawsze jest ryzyko że się udpali "przypadkowo" ale ważniejsza jest korzyść jaką daje (potencjalnie). Ale tak jak słusznie zauważył mL-PL małe zwierzaki pod tym względem nie powinny go raczej uruchamiać.
przerost formy nad treścią
+bluebird1422 Z perspektywy czasu zabrałbym mniej. Przed wyjazdem na Syberię, gdzie nie ma żadnej innej asekuracji niż niesiony przy sobie sprzęt, człowiek stara się przygotować na rozmaite scenariusze, szczególnie przy znacznej ilości zaimprowizowanych elementów wyposażenia (buty, plecaki, kompas, schronienie itp.). Pozdrawiam
tym niemniej pozazdrościć wyprawy :), w sumie to lepiej w tej materii być trochę bardziej nadgorliwym, w szczególności jeśli jedzie się na długo, w odludny teren i nie ma się jeszcze dużej praktyki na takich wyprawach , ale to wkońcu praktyka jest najlepszym nauczycielem
+bluebird1422 Dostaliśmy bardzo mocno w kość w Uralu rok wcześniej. Były momenty na prawdę trudne, a do cywilizacji w każdą stronę po 200-300 km... Ałtaj to była zupełnie inna formuła sprzętowa. Obecnie wrzucamy filmiki z wycieczki na pustynię Kyzył-Kum. Kolejne nowości, szczególnie w zakresie nauki zupełnie odmiennych warunków przyrodniczych. Pozdrawiam i zapraszam do dalszego śledzenia
Mata się sprawdza w wersji jedna na dole druga na górze.
Proszę nie mieszać wyprawy z survivalem.
i strona internetowa
No to ciekawi mnie jak się worek i koc spisały ? no i sama mata.
taki monookular 300zł :o
Zgadza się. Mamy trochę łatwiej jako że kupujemy zespołowo :)