Świetnie się Ciebie słucha. I ta muzyka, majstersztyk, ech... Kto grał ten zrozumie. Kobold łucznik z ognistymi strzałami, do którego niełatwo podejść!
Zgadzam się, cień może być groźnym przeciwnikiem! Nasłałem kiedyś jeden cień na drużynę trzecio i czwarto poziomowych bohaterów. Dłuższą chwilę się z nim męczyli, aż załapali co na cień działa, a co nie działa. Wtedy drużynowy mag zakończył walkę ładując w cień pełną salwę magicznych pocisków.
U nas na drugiej sesji (4 graczy, 1 poziom) była taka historia, że mieliśmy SIEDEM (k6 +1) cieni... chyba nie muszę pisać, jak to się skończyło ;) Przynajmniej udało nam się pokonać 3 (prawie 4), także myślę, że całkiem nieźle.
Banaś mógłby recenzować książkę telefoniczną, a dalej przyjemnie by się tego słuchało. Widać, że jarasz się tym co mówisz, jak heretyk w łapkach Inkwizycji! Szacun, Panie!
Moim zawsze wykorzystywanym potworem jest właśnie kostka żelatyny, jest to tak cholernie low effort a potrafi zabawić graczy na długi czas. Daję im do dyspozycji zawsze duże pomieszczenie w dodatku okrągłe pokryte wodą mniej więcej na jakieś 20cm. Zmniejszam jej obrażenia od kwasu, sprawiam że jedynie może wyczuć graczy po ruchach wody i dodaję jej akcję specjalna szarża, którą może uderzyć przeciwnika, ten musi zrobić saving throw na unik o ST12 albo jak zostanie złapany na siłę o ST15. Niby nic ale jednak jak się trochę przy niej pomajstruje to nawet dla postaci na 8 poziomie, potrafi być to wyzwanie. W dodatku lubię utrudniać swoim graczom życie i spelle można zdobyć jedynie będąc w jakiejś porządnej bibliotece, a pancerz się zużywa. Nie dążę zazwyczaj do TPK, ale jak już chcą nadwyrężać zasady to wchodzi szybki reality check wtedy. Może w końcu dokończę swoją książkę o homebrew i dodam kartę postaci to może nawet ludzie ocenią co o tym myślą.
Trochę z innego systemu, bo nie D&D a WH Fantasy, ale uwielbiam korzystać z goblinów. Zwłaszcza w górach i jaskiniach, potrafią być jeszcze straszniejsze niż koboldy jeśli się ich dobrze użyje
Strasznie żałuję, że jestem w świecie rpg-ów dopiero od niedawna. Wcześniej jedyny mój kontakt z nimi to była gra w Baldurs Gate i Icewind Dale. Na szczęście dzięki ekipie z TJGT zdobyłem nową pasję😉
Bardzo wartościowy materiał, chociaż Szaman był dużo lepszy, szkoda że zostałzwolniony za awantury. Ten chłopak, nie pamiętam jak ma na imię, widać że się stara, widać że próbuje, ale pewnych rzeczy się nie przeskoczy- słaba dykcja, głos niewyregulowany, mówi nosowo- średnio, no ale się stara. A to najważniejsze.
Nie wiem po co tak kombinować, na 1 i 2 lvl nawet grupa czterech czy pięciu goblinów zadających łukami 1k6 obrażeń może być zabójcza, kiedy średnie hp postaci 14/19, wystarczy jeden krytyk żeby zabić drużynowego maga czy barda albo prawie zabić barbażyńce.
No jest. Ale powiem Ci, że nie wpadłem na nic dużo lepszego. Napisałem kiedyś jakiś kalkulator w excelu, który niby brak pod uwagę więcej zmiennych ale i tak samo to mocno średnio. Koniec końców - MG i tak będzie robił "na wyczucie".
Najbardziej chamską akcją z galaretowatym sześcianem jaką można zrobić to umieścić go na dnie zapadni. Ot gracze idą sobie, aktywują pułapkę i zamiast wpaść kilka metrów w dół na naostrzone pale to robią BLUMP. Ewentualnie robimy w lochu mały, relatywnie płytki zbiornik wodny przez który gracze chcą się przeprawić i na dnie po jego środku tak mniej więcej 20 cm poniżej tafli wody czeka sobie na nich nasz ulubiony śluz. Bo niby czemu spotkania z nim jeszcze nie skomplikować/urozmaicić testami pływania/topienia się ?
Dokładnie takie coś zaaranżował mi i moim kompanom pewien MG. Ze szóstki postaci w drużynie, tylko dwójce udało się przeżyć to spotkanie. Niewielka piwniczka zalana wodą do kolan... Przecież tam nic niebezpiecznego nie mogło się nam przytrafić... 😱
@@marcinborowski6938 Ja zrobiłem moim graczom to ciut bardziej skomplikowane i dużo bardziej chamskie. W skrócie - stereotypowy zły nekromanta i jego równie stereotypowy Igor zajęli sobie zrujnowaną wieżę. Parter miał wielgachne okute drzwi - akurat, żeby szkieleciki łucznicy mogli do nich strzelać z góry. Nekromanta z Igorem nie korzystali jednak z drzwi - używali lewitacji żeby sobie wlecieć na balkon na 2 piętrze. Dlaczego ? Parter nie miał podłogi i po przejściu przez drzwi była od razu dziura która kiedyś była piwnicą. Taka zalana z właśnie dobrze wyrośniętym śluzikiem. Nekromanta zrobił sobie w piwnicy dół na odpadki po eksperymentach a ze śluza połączenie ochrony przed intruzami i utylizatora odpadków. W okolicy miał rozstawione jakieś śmieciowe mobki które gracze zdjęli bez problemu - ich zadaniem było zrobienie rabanu żeby w wieży było słychać że nadchodzą intruzi. Kiedy wiadomo było, że nadchodzą to Igor rzucał iluzję, że niby podłoga jest, a sam Igor siedzi sobie na tym co zostało ze schodów prowadzących piętro wyżej ze szkieletami z łukami i nawala w intruzów podczas gdy oni mają na głowie niespodziankę w postaci basenu ze wkładką w postaci dużego śluza. Przeżyli to ale ledwo i troszkę dzięki fartowi w rzutach. ;P
Gdy zabierałem się za "Curse of Strahd" także planowałem dać Graczom rozgrzewkę 1-3lvl w "Nawiedzonym Domu"... Jakże się cieszyłem 2 sesje później , że mnie przekonali: "Daj nam wystartować na 3lvl,,," 3 Graczy lvl3 + 3NPC lvl 1 i ledwo wyszli z tego żywi (tzn uszczupleni o dwójkę NPC i wsparci przez 4go Gracza podczas 2 częsci/sesji) W tak licznym gronie z potworkami poradzili sobie "nieźle" ale "escape" z tego piekiełka podobijał ciężko rannych. Jednego nieprzytomnego Gracza Kompani wynieśli jako wiotkie tymczasowo ciało...
Taaaaak, u mnie też była straszna sieczka. Ja dawałem graczom poziom za każdym razem jak schodzili w dół domu. W ten sposób ostatnie starcia i ucieczka odbyły się na trzecim levelu. /MB
Loch to nie klop na Orlenie. Nikt nie musi tam wchodzić. A jak wchodzi, musi się liczyć ze stratą postaci.
Czyli jednak jak klop na stacji benzynowej
Za późno. Już zrobione notatki, dzięki za pomysły na gnębienie graczy. :D
Świetnie się Ciebie słucha. I ta muzyka, majstersztyk, ech... Kto grał ten zrozumie.
Kobold łucznik z ognistymi strzałami, do którego niełatwo podejść!
Dzięki!
Zgadzam się, cień może być groźnym przeciwnikiem! Nasłałem kiedyś jeden cień na drużynę trzecio i czwarto poziomowych bohaterów. Dłuższą chwilę się z nim męczyli, aż załapali co na cień działa, a co nie działa. Wtedy drużynowy mag zakończył walkę ładując w cień pełną salwę magicznych pocisków.
Świetny film!
Dobra robota Banaś, dzięki za tworzenie takich dobrych materiałów!
Fajnie, że znów o DnD :) Dzięki :)
Wracamy do korzeni 😉
Ja kiedyś dałem galaretowate sześciany dawałem na sufit, nagle plum i spadały na BG. :D
Jak w Soulsach.
U nas na drugiej sesji (4 graczy, 1 poziom) była taka historia, że mieliśmy SIEDEM (k6 +1) cieni... chyba nie muszę pisać, jak to się skończyło ;)
Przynajmniej udało nam się pokonać 3 (prawie 4), także myślę, że całkiem nieźle.
Banaś mógłby recenzować książkę telefoniczną, a dalej przyjemnie by się tego słuchało. Widać, że jarasz się tym co mówisz, jak heretyk w łapkach Inkwizycji! Szacun, Panie!
Hahahaha, dzięki! 😆 /Banaś
Fajny materiał! :)
Kiedyś mój pierwszopoziomiwy bard zszedł w solówie z Dymnym Mefitem, i to jeszcze po long reście. Pozdrawiam :P
Moim zawsze wykorzystywanym potworem jest właśnie kostka żelatyny, jest to tak cholernie low effort a potrafi zabawić graczy na długi czas. Daję im do dyspozycji zawsze duże pomieszczenie w dodatku okrągłe pokryte wodą mniej więcej na jakieś 20cm. Zmniejszam jej obrażenia od kwasu, sprawiam że jedynie może wyczuć graczy po ruchach wody i dodaję jej akcję specjalna szarża, którą może uderzyć przeciwnika, ten musi zrobić saving throw na unik o ST12 albo jak zostanie złapany na siłę o ST15. Niby nic ale jednak jak się trochę przy niej pomajstruje to nawet dla postaci na 8 poziomie, potrafi być to wyzwanie. W dodatku lubię utrudniać swoim graczom życie i spelle można zdobyć jedynie będąc w jakiejś porządnej bibliotece, a pancerz się zużywa. Nie dążę zazwyczaj do TPK, ale jak już chcą nadwyrężać zasady to wchodzi szybki reality check wtedy. Może w końcu dokończę swoją książkę o homebrew i dodam kartę postaci to może nawet ludzie ocenią co o tym myślą.
Proponuję dać graczom do znalezienia animated armor. I jak już ktoś założy, to wtedy go obudzić, ku przerażeniu gracza ;)
Też do zrobienia a Nawiedzonym Domu z Klątwy 🤣
Banaś: Ja nie jestem sadystą...
Ale ja jestem i chętnie skorzystam z poradnika ^.^
Trochę z innego systemu, bo nie D&D a WH Fantasy, ale uwielbiam korzystać z goblinów. Zwłaszcza w górach i jaskiniach, potrafią być jeszcze straszniejsze niż koboldy jeśli się ich dobrze użyje
w Waterdeep Dragon Heist był pożeracz intelektu. Wystawiony na 1 lvl postaci 🙂
No to ktoś się w tańcu nie cyrtolił 🤣
Strasznie żałuję, że jestem w świecie rpg-ów dopiero od niedawna. Wcześniej jedyny mój kontakt z nimi to była gra w Baldurs Gate i Icewind Dale. Na szczęście dzięki ekipie z TJGT zdobyłem nową pasję😉
To właśnie chcemy słyszeć prowadząc ten kanał! Dzięki!
Dwa lata temu trafiłem na ten kanał i podobnie jak Ty zajarałem się "stołowymi" rpgami dzięki chłopakom z TJGT 😊
Panowie, takie rzeczy słyszeć to najlepsza zachęta do dalszej roboty 😘
@@tjgt Im więcej, tym lepiej!
muzyka z BGEE, doceniam :D
Tak, muzyka z BG to cudo👌chociaż i tak moją ulubioną muzyką jest ta z Tronu Bhaala, podczas walki w enklawie Sendai.
dzięki za ostrzeżenie przed cieniami oraz pożeraczami mój łotr ma 6 siły 10 int
6 siły? Nie martw się o cienie czy pożeraczy, bałbym się raczej że silniejszy powiew wiatru wykończy Ci postać! 😉 /Banaś
WAHAHAHAHA! Moi gracze właśnie ukończyli "Kłopoty z goblinami " i wstępują w "Masakrę z Koboldami"
Raz walczyłem z jeźdźcem na koniu, o ile jeździec nie stanowił problemu to koń mnie dobił
Pozdrawiam moich graczy, którzy cienie i galaretki znają już z autopsji :)
Bardzo wartościowy materiał, chociaż Szaman był dużo lepszy, szkoda że zostałzwolniony za awantury. Ten chłopak, nie pamiętam jak ma na imię, widać że się stara, widać że próbuje, ale pewnych rzeczy się nie przeskoczy- słaba dykcja, głos niewyregulowany, mówi nosowo- średnio, no ale się stara. A to najważniejsze.
Dzięki Rafał, Ty to jesteś gość!
@@tjgt Jestem...
Jak to Szamana wypierdzielili?
@@Xax992 za pijaństwo i burdy. Ale to może faktycznie nie było TJGT i Szaman, ale Friz i Ekipa.
@@rafattttbondarczuk7719 To w końcu wywalili go, czy nie? xD
Banaś, mistrz kija w szprychy! 😂
Robię, co mogę!
@@tjgt Mistrz kija w szprychy wbija.
Czyli to prawda, że szczur(y) nadal zmorą bohaterów na 1 lvl'u :D
Niezmiennie i od lat! Tak! /Banaś
Zabić postaci graczy to ja rozumiem, ale zabijać graczy? Już nigdy nie będę narzekać mojemu mg na dysbalans czy mało xp/itemów XD
DDki to system bardzo śmiertelny na niskich poziomach. Nie ma co udawać że jest inaczej albo w że założeniu miało być inaczej
Nie wiem po co tak kombinować, na 1 i 2 lvl nawet grupa czterech czy pięciu goblinów zadających łukami 1k6 obrażeń może być zabójcza, kiedy średnie hp postaci 14/19, wystarczy jeden krytyk żeby zabić drużynowego maga czy barda albo prawie zabić barbażyńce.
Kombinujemy, bo tak jest zabawniej... Lubimy się dobrze bawić grając w RPG 🙃
KOBOLD Z KUSZĄ!
Wiadomo że współczynnik CR jest całkowicie triwialnie zmyślony i nieadekwatny
No jest. Ale powiem Ci, że nie wpadłem na nic dużo lepszego. Napisałem kiedyś jakiś kalkulator w excelu, który niby brak pod uwagę więcej zmiennych ale i tak samo to mocno średnio. Koniec końców - MG i tak będzie robił "na wyczucie".
Dodałbym Quicklingi na niskim poziomie te male skurcz#@$ki wywołują koszmary.
Najbardziej chamską akcją z galaretowatym sześcianem jaką można zrobić to umieścić go na dnie zapadni. Ot gracze idą sobie, aktywują pułapkę i zamiast wpaść kilka metrów w dół na naostrzone pale to robią BLUMP.
Ewentualnie robimy w lochu mały, relatywnie płytki zbiornik wodny przez który gracze chcą się przeprawić i na dnie po jego środku tak mniej więcej 20 cm poniżej tafli wody czeka sobie na nich nasz ulubiony śluz. Bo niby czemu spotkania z nim jeszcze nie skomplikować/urozmaicić testami pływania/topienia się ?
Dokładnie takie coś zaaranżował mi i moim kompanom pewien MG. Ze szóstki postaci w drużynie, tylko dwójce udało się przeżyć to spotkanie. Niewielka piwniczka zalana wodą do kolan... Przecież tam nic niebezpiecznego nie mogło się nam przytrafić... 😱
@@marcinborowski6938 Ja zrobiłem moim graczom to ciut bardziej skomplikowane i dużo bardziej chamskie. W skrócie - stereotypowy zły nekromanta i jego równie stereotypowy Igor zajęli sobie zrujnowaną wieżę.
Parter miał wielgachne okute drzwi - akurat, żeby szkieleciki łucznicy mogli do nich strzelać z góry. Nekromanta z Igorem nie korzystali jednak z drzwi - używali lewitacji żeby sobie wlecieć na balkon na 2 piętrze. Dlaczego ? Parter nie miał podłogi i po przejściu przez drzwi była od razu dziura która kiedyś była piwnicą. Taka zalana z właśnie dobrze wyrośniętym śluzikiem. Nekromanta zrobił sobie w piwnicy dół na odpadki po eksperymentach a ze śluza połączenie ochrony przed intruzami i utylizatora odpadków. W okolicy miał rozstawione jakieś śmieciowe mobki które gracze zdjęli bez problemu - ich zadaniem było zrobienie rabanu żeby w wieży było słychać że nadchodzą intruzi. Kiedy wiadomo było, że nadchodzą to Igor rzucał iluzję, że niby podłoga jest, a sam Igor siedzi sobie na tym co zostało ze schodów prowadzących piętro wyżej ze szkieletami z łukami i nawala w intruzów podczas gdy oni mają na głowie niespodziankę w postaci basenu ze wkładką w postaci dużego śluza.
Przeżyli to ale ledwo i troszkę dzięki fartowi w rzutach. ;P
Moim graczom największe problmy to stwarza grawitacja. ;)
Gdy zabierałem się za "Curse of Strahd" także planowałem dać Graczom rozgrzewkę 1-3lvl w "Nawiedzonym Domu"...
Jakże się cieszyłem 2 sesje później , że mnie przekonali: "Daj nam wystartować na 3lvl,,,"
3 Graczy lvl3 + 3NPC lvl 1 i ledwo wyszli z tego żywi (tzn uszczupleni o dwójkę NPC i wsparci przez 4go Gracza podczas 2 częsci/sesji)
W tak licznym gronie z potworkami poradzili sobie "nieźle" ale "escape" z tego piekiełka podobijał ciężko rannych. Jednego nieprzytomnego Gracza Kompani wynieśli jako wiotkie tymczasowo ciało...
Taaaaak, u mnie też była straszna sieczka. Ja dawałem graczom poziom za każdym razem jak schodzili w dół domu. W ten sposób ostatnie starcia i ucieczka odbyły się na trzecim levelu. /MB
mimik te małe potworki to zło wcielonę wpadłęm w clochu jawkieś 10 razy w to małe choróbsko