Słowa Roberta o zasadach wdrażanych w F1 po tym jak kilku delikatnych chłopców się spłacze i tym, że do tanga trzeba dwojga powinny zostać przetłumaczone na wszystkie języki świata i puszczone FIA. Tylko Max dziś się ściga w czołówce i dostaje kary 😂😂
Jednym z powodów takich przepisów kiedyś jest fakt, że nie było narzędzi do kontrolowania i weryfikacji poszczególnych sytuacji na torze. Dzisiaj mamy dużo większe możliwości z mnogością kamer na torze jak i onboard. Ściganie dużo lepiej wygląda kiedy kierowcy przez kilka zakrętów jadą bok w bok zostawiając sobie miejsce nawzajem, a nie wypychają się przy pierwszej możliwości poza tor. Inna sprawa to kompetentni sędziowie których po prostu brakuje
@@Mark.13. Na pewno nie chodzi o GP Europy, przecież Robert mówi, że "w F1 by pewnie dostał karę, w endurance nie dostał". Button obecnie startuje w WEC i tam się ścigali w tym roku z Robertem. Poza tym akcja z Buttonem z 2010 roku to było pierwsze okrążenie wyścigu, więc trudno, żeby Kubica miał zużyte opony :)
tylko ze przy tak duzych i ciezkich bolidach, jakby sobie jeszcze nie zostawiali miejsca, to bysmy ogladali 1 manewr wyprzedzania na wyscig, nie liczac sztucznego, nudnego, i nie wymagajacego zadnych umiejetnosci wyprzedzania z DRSem na prostych, gdzie obrona jest praktycznie nie mozliwa przed szybszym bolidem. I do tego zamiana pozycji podczas pit stopu - rowniez sztuczna. No niestety ale obecne F1 to jest jakas parodia porownujac to do 20-30 lat wstecz.
to nie jest kwestia bolidów. To jest kwestia filozofii. Ja osobiście kompletnie nie zgadzam się z Robertem, bo to co przedstawia jako "twarde ściganie" to filozofia która jest anty-wyścigowa. W momencie, kiedy dajesz kierowcy broniącemu się możliwość wywożenia samochodu atakującego tak naprawdę dajesz większość siły w tym "starciu" kierowcy broniącemu. Kierowca z tyłu, który atakuje po zewnętrznej nie ma żadnego sposobu by skontrować działania kierowcy broniącego się. Ot albo kierowca w przodu uzna, że ryzyko kolizji jest za duże i odpuści trochę miejsca i może kierowca atakujący będzie mógł powalczyć o pozycję, albo go wywiezie, a kierowca z tyłu straci pół sekundy albo sekundę. Moim zdaniem zasady powinny działać tak żeby promować precyzję prowadzenia, prędkość, a karać niechlujność i brak precyzji. A co przez to rozumiem? - wywiezienie kogoś kto atakuje po zewnętrznej nie wymaga żadnych umiejętności. Wymaga tylko bycia bezczelnym - żeby ten kierowca z tyłu mógł zaatakować to musiał się najpierw zbliżyć - czyli był szybszy, lepiej jechał (lub miał lepszą maszynę ale na potrzebę tych rozważań to pomińmy) - obrona w sposób "honorowy" czytaj zostawiając minimum przestrzeni dla rywala (takie by mógł pozostać na torze) wymaga ogromu wyczucia, precyzji. Poza tym robiąc to potem trzeba się nieźle nagłówkować jak zagospodarować przestrzeń którą mamy do dyspozycji w sposób taki by przejechać zakręt jak najszybciej albo jak spowolnić rywala Kierowcy starego pokolenia pokroju Roberta promują jazdę bez zostawiania miejsca, a potem dziwimy się że w F1 jest niewiele wyprzedzania. A skąd ma ono być? Skąd będzie wyprzedzanie skoro jedyną opcją jest wrąbanie się po wewnętrznej i wywiezienie rywala bo po zewnętrznej można tylko pomarzyć o wyprzedzaniu? To co Robert postuluje do danie karty "wyjdź za darmo z więzienia" kierowcy z przodu. Bo w razie gdy ktoś go zaatakuje, może po prostu go wywieźć. A skoro drogi kierowco broniący się byłeś woiniejszy i pozwoliłeś na sytuację gdzie jedziesz z innym kierowcą na zakładkę, to sorry - musisz ponieść tego konsekwencje w postaci konieczności zostawienia jednej szrokości samochodu na wyjściu dla kierowcy po zewnętrznej (no chyba że uda Ci się go w trakcie zakrętu zamknąć)
@@ErwinLiszkowicz bolidy maja bardzo duzo do rzeczy, bo ich wymiary zabieraja miejsce na torze, co moze albo utrudniac atak i ulatwiac obrone, jak bolidy sa wieksze, badz odwrotnie. i jest to jedna z glownych przyczyn znikomych naturalnych manewrow wyprzedzania, zwlaszcza na torach ulicznych, na ktorych i tak jest trudno o wyprzedzanie nawet przy mniejszych bolidach z przeszlosci. Drugim głownym aspektem jest rozbuchana aerodynamika bolidow co powoduje problemy z utrzymaniem sie za rywalem (chociaz tutaj troche to poprawili jak dla mnie). Tak czy owak, to ze jest bardzo ciezko wyprzedzac wiadomo od lat, no ale rozwiazanie Roberta w zaden sposob nie przyczynia sie do zazegnania problemu, a myslenie na zasadzie "bo tak bylo zawsze" nie ma za duzo sensu. NO ale na pewno jestesmy w mniejszosci, wiekszosc przyklasnie Robertowi bez zadnej refleksji.
@@jankowalski1501 bolidy wciąż nie mają tu nic do rzeczy, bo dyskusja nie jest na temat ich charakterystyki tylko na temat filozofii ścigania. To, że charakterystyka bolidów nie sprzyja ściganiu jest rzeczą oczywistą ale mamy masę serii, która ma podobne rozmiary, podobne problemy z aero a ściganie wciąż jest dużo bardziej efektywne. Tu dyskusja sprowadza się do tego co chcemy premiować, a co karać. Jak dla mnie kierowca który zdołał nadrobić dystans i jechać bok w bok powinien za to zostać wynagrodzony prawem do przestrzeni. A kierowca który jechał wolniej i który się broni powinien ponieść konsekwencje tego że dał się dogonić. I absolutnie zawsze ze strony old schoolowych kierowców słychać durny chwyt erystyczny w postaci tego, że "a bo jak zrobimy tak jak mówisz i będziemy musieli zostawiać miejsce to nie będzie dało się bronić". G**** prawda. Da się bronić. Czy jest ciężej? Oczywiście. Ale o to chodzi. Chodzi o to żeby obie strony miały narzędzia w swoich dłoniach do działania i żeby wygrał ten który z nich najefektywniej skorzysta. W szkole ścigania którą prezentuje Robert kierowca broniący się ma katanę, a kierowca atakujący scyzoryk. O ile kierowca z przodu nie wykona błędu dając szansę na błyskawiczne wyminięcie go na prostej - to nie wygra. Ja chcę żeby obaj mieli po szabli i niech walczą. Wtedy będziemy mieli masę pojedynków gdzie kierowcy jadą bok w bok przez całe okrążenie. No i co ważne - Robert mówi jakby F1 weszło w erę jakiegoś miękkiego ścigania, a w praktyce problemy które obecnie mamy wynikają nie ze zmiany filozofii tylko z dziurawo napisanych wytycznych. W tej chwilii tak długo jak jesteś z przodu przed wierzchołkiem i kontrolujesz samochód (czytaj nie zblokowałeś kół, nie ucieka ci tył itp.) to możesz robić co zechcesz. Nawet jeśli wyjedziesz poza tor. Do tego obecnie kierowca po zewnętrznej musi być idealnie zrównany z kierowcą którego atakuje żeby zyskać prawo do przestrzeni. To jest idiotyczne. Tradycyjnie uznawało się że gdy przednie koła są na wysokości tylnych to mamy do czynienia z "significant overlapem". Teraz ten punkt przesunęli dużo głębiej (po wewnętrznej liczy się overlap dopiero gdy przednie koła są na wysokości lusterka). Także tak naprawdę te wytyczne są bardziej w stronę tego co RK uważa za słuszne, niż wcześniej i to właśnie z tego powodu mamy problemy. Przepisy są niejako w rozkroku. Z jednej strony w zamyśle chcieli żeby trzeba było zostawiać miejsce jak jest overlap ale z drugiej strony warunki tego co tym overlapem jest są tak z czapy, że prawie nigdy się nie da go mieć. Rozwiązanie? Moim zdaniem z momencie gdy na dohamowaniu przednie koło atakującego w w jakimkolwiek stopniu nakłada się na koło tylne samochodu który atakuje, samochód z przodu powinien być zobligowany zostawić miejsce na wejściu (jedną szerokość plus minimalny margines) i na wyjściu (ponownie jedna szerokość + margines).
@@ACAD912 W takim razie opowiedz nam jak się czujesz z tym, że „inwalida” (warto dodać, że bez szkoły xD) jak to określiłeś, osiągnął więcej w życiu niż ty i ktokolwiek z twojej rodziny na kilka pokoleń wstecz?
Słowa Roberta o zasadach wdrażanych w F1 po tym jak kilku delikatnych chłopców się spłacze i tym, że do tanga trzeba dwojga powinny zostać przetłumaczone na wszystkie języki świata i puszczone FIA.
Tylko Max dziś się ściga w czołówce i dostaje kary 😂😂
Jednym z powodów takich przepisów kiedyś jest fakt, że nie było narzędzi do kontrolowania i weryfikacji poszczególnych sytuacji na torze. Dzisiaj mamy dużo większe możliwości z mnogością kamer na torze jak i onboard. Ściganie dużo lepiej wygląda kiedy kierowcy przez kilka zakrętów jadą bok w bok zostawiając sobie miejsce nawzajem, a nie wypychają się przy pierwszej możliwości poza tor. Inna sprawa to kompetentni sędziowie których po prostu brakuje
Super wywiad jak zwykle‼️
Panie Nadredaktorze coś Pan zaniedbuje swój kanał A my ciągle czekamy
Który to był wyścig, co z Buttonem się tak ścigali??
Walencja tzw. gp europy, to jest slynny onboard, jest na utub od 15 lat.
@@Mark.13.Ich akcja została wybrana najlepszym manewrem sezonu.
@@Mark.13. Na pewno nie chodzi o GP Europy, przecież Robert mówi, że "w F1 by pewnie dostał karę, w endurance nie dostał". Button obecnie startuje w WEC i tam się ścigali w tym roku z Robertem. Poza tym akcja z Buttonem z 2010 roku to było pierwsze okrążenie wyścigu, więc trudno, żeby Kubica miał zużyte opony :)
Gdyby czynnik ludzki nic nie znaczył auta by nie istniały.
Mam marzenie by Kubica wrócił do F1 i wygrał mistrzostwa kierowców
wruci
@@Filiport jeśli nie wruci to może wróci
wruci
@@karoldaniel4565 nie skumałeś ziomo
@@Filiport w pónkt, wruci napewno! I zostanie miszczem Polski 😁
tylko ze przy tak duzych i ciezkich bolidach, jakby sobie jeszcze nie zostawiali miejsca, to bysmy ogladali 1 manewr wyprzedzania na wyscig, nie liczac sztucznego, nudnego, i nie wymagajacego zadnych umiejetnosci wyprzedzania z DRSem na prostych, gdzie obrona jest praktycznie nie mozliwa przed szybszym bolidem.
I do tego zamiana pozycji podczas pit stopu - rowniez sztuczna.
No niestety ale obecne F1 to jest jakas parodia porownujac to do 20-30 lat wstecz.
to nie jest kwestia bolidów. To jest kwestia filozofii. Ja osobiście kompletnie nie zgadzam się z Robertem, bo to co przedstawia jako "twarde ściganie" to filozofia która jest anty-wyścigowa.
W momencie, kiedy dajesz kierowcy broniącemu się możliwość wywożenia samochodu atakującego tak naprawdę dajesz większość siły w tym "starciu" kierowcy broniącemu.
Kierowca z tyłu, który atakuje po zewnętrznej nie ma żadnego sposobu by skontrować działania kierowcy broniącego się. Ot albo kierowca w przodu uzna, że ryzyko kolizji jest za duże i odpuści trochę miejsca i może kierowca atakujący będzie mógł powalczyć o pozycję, albo go wywiezie, a kierowca z tyłu straci pół sekundy albo sekundę.
Moim zdaniem zasady powinny działać tak żeby promować precyzję prowadzenia, prędkość, a karać niechlujność i brak precyzji.
A co przez to rozumiem?
- wywiezienie kogoś kto atakuje po zewnętrznej nie wymaga żadnych umiejętności. Wymaga tylko bycia bezczelnym
- żeby ten kierowca z tyłu mógł zaatakować to musiał się najpierw zbliżyć - czyli był szybszy, lepiej jechał (lub miał lepszą maszynę ale na potrzebę tych rozważań to pomińmy)
- obrona w sposób "honorowy" czytaj zostawiając minimum przestrzeni dla rywala (takie by mógł pozostać na torze) wymaga ogromu wyczucia, precyzji. Poza tym robiąc to potem trzeba się nieźle nagłówkować jak zagospodarować przestrzeń którą mamy do dyspozycji w sposób taki by przejechać zakręt jak najszybciej albo jak spowolnić rywala
Kierowcy starego pokolenia pokroju Roberta promują jazdę bez zostawiania miejsca, a potem dziwimy się że w F1 jest niewiele wyprzedzania.
A skąd ma ono być? Skąd będzie wyprzedzanie skoro jedyną opcją jest wrąbanie się po wewnętrznej i wywiezienie rywala bo po zewnętrznej można tylko pomarzyć o wyprzedzaniu?
To co Robert postuluje do danie karty "wyjdź za darmo z więzienia" kierowcy z przodu. Bo w razie gdy ktoś go zaatakuje, może po prostu go wywieźć. A skoro drogi kierowco broniący się byłeś woiniejszy i pozwoliłeś na sytuację gdzie jedziesz z innym kierowcą na zakładkę, to sorry - musisz ponieść tego konsekwencje w postaci konieczności zostawienia jednej szrokości samochodu na wyjściu dla kierowcy po zewnętrznej (no chyba że uda Ci się go w trakcie zakrętu zamknąć)
@@ErwinLiszkowicz bolidy maja bardzo duzo do rzeczy, bo ich wymiary zabieraja miejsce na torze, co moze albo utrudniac atak i ulatwiac obrone, jak bolidy sa wieksze, badz odwrotnie. i jest to jedna z glownych przyczyn znikomych naturalnych manewrow wyprzedzania, zwlaszcza na torach ulicznych, na ktorych i tak jest trudno o wyprzedzanie nawet przy mniejszych bolidach z przeszlosci.
Drugim głownym aspektem jest rozbuchana aerodynamika bolidow co powoduje problemy z utrzymaniem sie za rywalem (chociaz tutaj troche to poprawili jak dla mnie).
Tak czy owak, to ze jest bardzo ciezko wyprzedzac wiadomo od lat, no ale rozwiazanie Roberta w zaden sposob nie przyczynia sie do zazegnania problemu, a myslenie na zasadzie "bo tak bylo zawsze" nie ma za duzo sensu.
NO ale na pewno jestesmy w mniejszosci, wiekszosc przyklasnie Robertowi bez zadnej refleksji.
@@jankowalski1501 bolidy wciąż nie mają tu nic do rzeczy, bo dyskusja nie jest na temat ich charakterystyki tylko na temat filozofii ścigania. To, że charakterystyka bolidów nie sprzyja ściganiu jest rzeczą oczywistą ale mamy masę serii, która ma podobne rozmiary, podobne problemy z aero a ściganie wciąż jest dużo bardziej efektywne.
Tu dyskusja sprowadza się do tego co chcemy premiować, a co karać.
Jak dla mnie kierowca który zdołał nadrobić dystans i jechać bok w bok powinien za to zostać wynagrodzony prawem do przestrzeni. A kierowca który jechał wolniej i który się broni powinien ponieść konsekwencje tego że dał się dogonić.
I absolutnie zawsze ze strony old schoolowych kierowców słychać durny chwyt erystyczny w postaci tego, że "a bo jak zrobimy tak jak mówisz i będziemy musieli zostawiać miejsce to nie będzie dało się bronić". G**** prawda. Da się bronić. Czy jest ciężej? Oczywiście. Ale o to chodzi. Chodzi o to żeby obie strony miały narzędzia w swoich dłoniach do działania i żeby wygrał ten który z nich najefektywniej skorzysta.
W szkole ścigania którą prezentuje Robert kierowca broniący się ma katanę, a kierowca atakujący scyzoryk. O ile kierowca z przodu nie wykona błędu dając szansę na błyskawiczne wyminięcie go na prostej - to nie wygra.
Ja chcę żeby obaj mieli po szabli i niech walczą. Wtedy będziemy mieli masę pojedynków gdzie kierowcy jadą bok w bok przez całe okrążenie.
No i co ważne - Robert mówi jakby F1 weszło w erę jakiegoś miękkiego ścigania, a w praktyce problemy które obecnie mamy wynikają nie ze zmiany filozofii tylko z dziurawo napisanych wytycznych. W tej chwilii tak długo jak jesteś z przodu przed wierzchołkiem i kontrolujesz samochód (czytaj nie zblokowałeś kół, nie ucieka ci tył itp.) to możesz robić co zechcesz. Nawet jeśli wyjedziesz poza tor.
Do tego obecnie kierowca po zewnętrznej musi być idealnie zrównany z kierowcą którego atakuje żeby zyskać prawo do przestrzeni. To jest idiotyczne.
Tradycyjnie uznawało się że gdy przednie koła są na wysokości tylnych to mamy do czynienia z "significant overlapem". Teraz ten punkt przesunęli dużo głębiej (po wewnętrznej liczy się overlap dopiero gdy przednie koła są na wysokości lusterka). Także tak naprawdę te wytyczne są bardziej w stronę tego co RK uważa za słuszne, niż wcześniej i to właśnie z tego powodu mamy problemy. Przepisy są niejako w rozkroku. Z jednej strony w zamyśle chcieli żeby trzeba było zostawiać miejsce jak jest overlap ale z drugiej strony warunki tego co tym overlapem jest są tak z czapy, że prawie nigdy się nie da go mieć.
Rozwiązanie?
Moim zdaniem z momencie gdy na dohamowaniu przednie koło atakującego w w jakimkolwiek stopniu nakłada się na koło tylne samochodu który atakuje, samochód z przodu powinien być zobligowany zostawić miejsce na wejściu (jedną szerokość plus minimalny margines) i na wyjściu (ponownie jedna szerokość + margines).
6:00 Albon CZY Okoń? XD
Okon. Albon jeździ od 2019
Szczur Ocon.
Kolejny fanboj maxa 😂 max jak maly dzieciak gdy auto nie jest najlepsze ze stawki tupie noga i placze 😂
okoń parówa się spruł żabojad jeden...
O, nasz najlepszy inwalida wyścigowy, ksywa "tanie tankowanie" i "bolid"😂😂😂😂😂😂😂
O, nasz najlepszy przegryw życiowy, ksywa "mieszkam w piwnicy" i "marik1234" 😂😂😂😂😂😂😂
@tadek500 uderz w stół a nożyce się odezwą, prawda "bolidzie"? 😂😂😂😂
@@ACAD912 W takim razie opowiedz nam jak się czujesz z tym, że „inwalida” (warto dodać, że bez szkoły xD) jak to określiłeś, osiągnął więcej w życiu niż ty i ktokolwiek z twojej rodziny na kilka pokoleń wstecz?
@@MrManiacteamja bym wolał żeby "bolid" opowiedział jak został serdecznym kumplem daniela z Pcimia i czy razem robili "tanie tankowanie" 😂😂😂😂
@@ACAD912 A ja bym wolał żebyś wrócił na wykop przegrywie i tam lizał się po jajkach z tobie podobnymi. Tam najtaniej spędzisz czas.