Wszyscy powtarzają że trójki, że brak obrony a ja powiem tak, jako gość który oglądał lata 90-te a teraz po 30 latach przerwy zacząłem na nowo oglądać. Zawodnicy grają literalnie na cheat codach nie dlatego że są tacy wybitni ale dlatego że nikt im nie gwiżdże kroków, "niesionych" itd. Robią to wszyscy i bez przerwy i to nie jest przesada. Nie trzeba być sędzią żeby to zauważyć. Czasem jak ktoś jest białym ogórkiem to gwizdną mu że oderwał za wcześnie nogę bez kozła ale ogólnie w każdym meczu, praktycznie każdy zawodnik przy przekraczaniu lini połowy niesie sobie piłkę a sędziowie to olewają jakby jeszcze nie zaczęła się akcja. Podobnie przy crossoverach ręka idzie pod piłkę - no to weź broń coś takiego - przy tym poziomie wytrenowania zawodników nie da się! Dzieciaki namówiły mnie na mecz otwarcia Lakersów - oglądam i co? Pierwsze punkty Lebrona w sezonie zdobyte po dwutakcie z trzech kroków - nawet chyba on był zdziwiony że mu nie gwizdnęli. Masa błędów które widać gołym okiem. Gather stepy które trwają x kroków albo pozwalają na podwójne step backi. Do tego ciągłe ruchome zasłony z wystawianiem bioderka w ostatniej fazie. Ja tego nie mogę zdzierżyć i dla mnie to jest po prostu oszustwo. No ale jak liga pozwala to zawodnicy korzystają. Jakby tylko to zmienili, to wiele rzeczy naprawiłoby się samych łącznie z obroną bo łatwiej byłoby pilnować gościa który nie może zrobić pięciu zwodów trzymając przez ten czas ręki pod piłką i decydując się w którą stronę ostatecznie pójdzie.
@@Pawel_Sowinski27 nie zgadzam się, Lebron nigdy nie grał w College'u i to moim zdaniem strasznie widać. Brak mu tych tzw. fundamentals dlatego relatywnie często gubi się w krokach i robi też sporo prostych strat. Do tego przez specjalne traktowanie sędziów (to nie zarzut do Lebrona, niestety sędziowie w stosunku do gwiazd tak mają) chłop się bardzo wycwanił i bezwzględnie potrafi flopować samemu rozdając porządne kuksańce. To zdecydowanie nie jest stara szkoła, cokolwiek by to zresztą nie znaczyło.
zgadza się, też już dawno to zauważyłem, dla mnie gdyby pojawił sie ktoś taki na osiedlowym boisku to najpierw kazał bym mu sie nauczyć normalnie kozłować a nie nosić piłkę, bardzo dobrze pamiętam że takim gościom dużo łatwiej mi było odebrac piłkę bo wkładali ręce pod nią więc moja próba przechwytu często kończyła się powodzeniem, lub po prostu wybiciem mu piłki, albo zmuszało to do złapania jej i szukania podania, tak czy siak łatwiej sie to broniło, widocznie dzisiejsze przepisy nie pozwalają. kroki to też plaga, nie wiem, zaraźliwe to czy co ...
@@hbrodaty Chłop z komentarzy na Youtubie gada o top 2 koszykarzu w historii, że ten nie ma "fundamentals" xDDDD Czasami można coś zabawnego przeczytać.
Mając do wyboru 9 minutowy highlight gdzie w większości są pokazywane "trójki", jakieś wjazdy i czasami paka , a 2 godz meczu, który również opiera się na nudnym paleniu trójek- wybieram 9 minut :) Ps. Super materiał:)
dla mnie NBA zaczęło umierać gdy zakazano obrońcy opierać przedramię o plecy przeciwnika, potem już było tylko gorzej. Teraz strach kogoś dotknąć małym palcem, mamy festiwal swobodnych rzutów. Nie ma walk gigantów pod koszem, bo przepychać się jak Shaq kiedyś też nie można XD Teraz za takie wejścia jak robił Shaq to by mu odgwizdano wszystko bez wyjątku jako offense. Ludzie nie czują realnej walki na boisku tak jak kiedyś. Zrobiły się szachy tylko błyskawiczne i te niższe figury mogą więcej. Do tego przeolbrzymie zarobki nawet kolesi z końcówki drugiej szóstki, nie można się już praktycznie z nikim identyfikować jako postacią z "krwi i kości" zamiast ekskluzywnym bogaczem. Na boiskach NBA teraz sami celebryci a ludzie coraz bardziej są znudzeni celebrytami.
W pełni się zgadzam. Dodam jeszcze, że dużo też grze odebrały dachy za wszystko. Krzywo spojrzeć się nie można bo dach. Przecież w sporcie chodzi o emocje i nie tylko tych na trybunach ale przede wszystkim tych na boisku. Jak się z tego odziera grę to pozostaje pusta wydmuszka. Ja skończyłem oglądanie NBA na sezonie 2017/18 później to był już dramat. 2019/20 i bańka to był gwóźdź do trumny. Teraz jak widzę te mecze to parskam śmiechem na to gówno.
Te pojedynki MJ vs Drexler w finałach NBA 😮 D.Robinson vs Hakeem The Dream 😮 Tak rodziły się wielkie legendarne pojedynki . Charakterystyczne style gry dla poszczególnych graczy na danych pozycjach 😮 😮 Nie trzeba było szukać cyferek na koszulce aby poznać zdajejs charakterystyczne poruszanie się Kobiego😮 Dziś w NBA częściej to się zlewa 😢 jak odbicie lustrzane metoda tych samych treningów . Owszem wypracowane ale ...
NBA umiera przez swoje podejście do produktu. Nie wiem jak ludzie mogą oglądać mecze na żywo przed odbiornikami. Mecz jest o 1:00? Włącz spotkanie o 1:26 i nic nie przegapisz. Mnóstwo przerw, reklam, oglądania powtórek przez sędziów.. Tego sportu nie da się chłonąć na żywo. Lepiej jest odpalić na drugi dzień wszystkie posiadania i obejrzeć cały mecz w kilkadziesiąt minut.
Zgodzę się, sam nie potrafię obejrzeć na żywo ale wydaje mi się, że dla Amerykanów to jest norma. Tam się wydaje non stop pieniądze, jest milion reklam wszędzie. Oni to chyba lubią...
Pamietam jak w czasie rzutów wolnych komentator zaczal reklamować samochody kia. Był to dla mnie Szok. Dzisiaj takie rzeczy zdarzają soe nawet w pilce nożnej. Niedługo w czasie varu będzie wchodził bloczek a przerwy między polowami orzedluza do 30 min zeby więcej reklam upchać.
@@TheKrzywol Apropos piłki kopanej - we włoszech ostatnio oglądałem Juventus a tu w trakcie meczu 1/3 ekranu w pionie pokazuje mi reklamę, na reszcie ekranu chłopaki kopią sobie piłkę.
I to jest główny problem Twój i 26 osób, które kliknęło kciuk w górę? :) hahahahahahaha To wyobraźcie sobie coś takiego. Oglądasz mecz NBA po niemiecku (bo inaczej się nie da), a wtem na ekranie wyskakuje reklama. Na ekranie pojawia Wam się 70-letnia, 250-kilogramowa niemka, która ubrana jest jedynie w czarne skóry, które zasłaniają jej tylko nadgarstki i kostki. Niemka klęczy w pozycji na pieska i "zalotnie" wrzeszczy "zejst, zejst, nain, dwai, trai, zejst, nain, nain". :) Pozdrowienia dla tych, którzy pamiętają tę traumę na PRO7 i DSF-ie. :) Specjalne pozdrowienia dla tych, którzy kiedyś musieli tłumaczyć siostrze/mamie czemu nie śpicie o 4 rano, tylko oglądacie we 4 facetów niemieckie szajse video. :)
@@sebastiantyczkowski4234 Tylko 20 lat temu i więcej ludzie szukali rozrywki, bo jej nigdzie nie było. Dla was obejrzenie NBA o tej 4 rano było wielkim przeżyciem, a dzisiaj znajdziesz inne alternatywy, żeby umilić sobie czas.
Największa bolączka ligi to BRAK PRZESTRZEGANIA PRZEPISÓW. Nagminnie zdarzają się kroki. To jest niesamowite jak czasami dwutakt składa się z co najmniej 3 kroków. Rzuty po piwocie z dodatkowym krokiem. Koszykówka traci jakikolwiek sens. No i te ciągłe przerwy. Nie można poczuć tych emocji bo ciągle reklamy. Po przerwie do połowy 3 kwarty są puste trybuny bo kibice jeszcze stoją w barach i kupują jedzenie. NBA straciła swój prestiż.
Choć kocham koszykówkę, to jak patrzę od kilku lat co się dzieje z tym sportem bo aż przykro się patrzy. Kiedyś to były emocje jak się oglądało NBA lat 90 i wymawianie gwiazd tamtych wywoływało ciarki. Twarda, męska gra, gdzie nikt nie bał wchodzić w większe konfrontacje fizyczne, a tzw. mierzenie się wzrokiem czy śmianie się nie kończyło się faulem technicznym. Każdy zawodnik miał przypisaną pozycję i rolę i wiedział co miał robić - dziś każdy jest od wszystkiego czyli od niczego. Liczne zmiany w NBA w robieniu gry coraz delikatniejszą sprawiło, że zamiast zawodników ogląda się mięczaków, gdzie FLOP to ich osobny program szkoleniowy. Gracze są w ogóle bez żadnej charyzmy i niczym się nie wyróżniają. Kiedy słyszę te wszystkie nazwiska to nie nic mi to nie mówi, bo nie jestem w stanie go do niczego przypisać. Ciężko nie wspomnieć o debilnych zasadach i np zasadzie jakiegoś ,,kroku zerowego'' i przejścia pół boiska bez kozłowania. Przecież na to patrzeć się nie da. Rzuty za trzy oddawane z połowy boiska w ilościach wręcz absurdalnych. Dziwię, że tam jeszcze na boisku biegają. Nie będzie lepiej jak na jednej połowie ustawi się jedna drużyna, na drugiej połowie druga drużyna i będą rzucać przez 48 min z linii 3 pkt i kto trafi więcej wygrywa. No i chyba jedna z większych padak tego sportu to All Star Game - no to już jest festiwal żenady. Wyszli sobie kumple porzucać do kosza, żeby lud się cieszy, który jeszcze za to zapłacił. Polecam obejrzeć ASG z lat 90, by zrozumieć. Ten sport poszedł w bardzo złym kierunku i mam nadzieję, że kiedyś to się zmieni bo jak tak dalej pójdzie to niedługo będzie można zwijać ten cyrk.
@@wtstara Po kiego grzyba to męczyć. Jest setki godzin dobrego NBA z tamtego wieku, które cieszą gębę i które większość z nas nie oglądała. Tak, Eurobasket jest obecnei lepszy od obecnej NBA ale brakuje mu finezji, brakuje dzikości, brakuje nieprzewidywalności zagrań.
Bo większość gwiazd i gwiazdeczek, niezależnie czy w sporcie czy w muzyce czy przemyśle filmowym, to są bardzo prymitywni ludzie którym niektórzy przypisują nie wiedzieć czemu jakieś walory intelektualne wyłącznie dlatego że np. umieją śpiewać (a i to jest współcześnie wątpliwe założenie!) i są znani. Wyznawanie idoli jest dla mnie osobiście żałosne, ale z doświadczenia wiem że dotyka ogromnej części społeczeństwa. Ale jeszcze bardzie niebezpieczny jest imho tzw. błąd transferu autorytetu. Np. ktoś jest fizykiem teoretycznym, a więc musi mieć rację wypowiadając się o obecnej sytuacji w Syrii. To jest po prostu takie pomylenie pojęć że głowa boli. Fakty są takie że fizyk teoretyczny danej specjalizacji najczęściej niewiele rozumie z pokrewnej, tak juz się to stało zaawansowane i wyspecjalizowane. A o realnym świecie (przyziemnym świecie) najczęściej nie wie absolutnie nic, bo ma inne probelmy. Niemniej wielu takich ludzi, z przerostem ego, nie powstrzymuje ten fakt przed chodzeniem po wszystkich mediach i udawaniem znawcy na każdy temat.
Ja co prawda dopiero "wchodzę" w swiat koszykowki ale jesli chodzi o sam temat to nie tylko nba ale wydaje mi sie ze wiekszosc sportow zaczyna umierac. Pilka nozna, żużel, koszykowka itd. - moim zdaniem przez to ze tego jest za dużo to raz, dwa w kazdej z tych dyscyplin rządzą pieniadze wiec sport zszedl na drugi albo i trzeci plan, i coraz to bardziej absurdalne zasady, ilosc meczow w danym dniu. Przyrost formy nad treścią, nie wiadomo co wybrac i czlowiek po prostu ma dosc. Rowniez rzeczy wymienione w filmie jak streamingi np. Wszystkiego jest ZA DUZO! Pozdrawiam😊
Bardzo się zgadzam, chyba tylko Igrzyska Olimpijskie ratują tego ducha sportu aktualnie, a i to jest teraz zatracane. Trzeba też wziąć pod uwagę globalne uzależnienie od haju dopaminowego dostarczanego przez różnego rodzaju tiktoki, shortsy i rolki na instagramie. Sport na żywo zaczyna być zwyczajnie nudny dla przebodźcowanych umysłów.
@@Simonte76kiedyś też jak obejrzałeś 5-6 meczów ulubionego klubu (bo tyle w sezonie było dostępne) to i tak byłeś zadowolony. Teraz wręcz wmawia się odbiorcy, że należy śledzić wszystko (każdy mecz, sparing, media społecznościowe itd) A jak wiemy, co za dużo to...
@paddyk6902 ludzie zawsze beda chodzic na swoja ulubiona dyscypline bo ogladanie na zywo to zupelnie inne odczucie dlatego stadiony czy hale moga byc pelne, chodzi bardziej o fanow sportu ktorzy albo nie chca albo nie moga z wszelakich powodow ogladac meczu na stadionie czy hali i racza sie tym co w tv a to juz zupelnie inna bajka i inne odczucia ktore moga doprowadzic do przesytu i znudzenia. Ogladanie w tv pilki czy kosza czy nie wiem nfl jak ktos lubi w dzisiejszych czasach to jest katorga i meczarnia, malo sportu w sporcie i zamiast 1,5 h robi sie 3 h
@paddyk6902 Masz rację, źle się wyraziłem. Sport na żywo w sensie bycia na stadionie dalej przyciąga tłumy bo to jest często niepowtarzalne przeżycie. Mi bardziej chodziło o oglądanie sportu przez ekran „na żywo” w sensie w czasie rzeczywistym.
Po pierwsze słowa uznania za tak dobry merytorycznie materiał, świetnie się oglądało tę analizę. Osobiście jestem fanem zwiększenia możliwości w obronie, ponieważ w sporcie balans sił atak-obrona jest niesamowicie istotny i jeżeli umiejętności zawodników są na tak wysokim poziomie, to powinno się dać szansę obronie nadążyć żeby zachować równowagę. Pozdro!
Bardzo dobrze. :) W koszykówce powinno się zmniejszyć średnicę obręczy co by nagle ograniczyło skuteczność trójek o kilkadziesiąt procent i mocno przewartościowało pewne elementy gry. I boisko też jest za duże. Co by nie mówić to jednak koszykówka w Europie jest o wiele bardziej old-schoolowa i po prostu lepiej się ją ogląda. Nawet jeśli teoretycznie zawodnicy prezentują nieco niższy poziom sportowy.
Czasem oglądam tylko playoffs i to wybrane serie, a tak to oprócz Twojego kanału śledzę jeszcze jeden, czytam jeden portal www, czasami kupię książkę. Highlightów też nie oglądam. Nie ma czasu na oglądanie całych meczów, nie tylko ze względu na obowiązki, ale też fajniejsze rozrywki. Chyba wolę słuchać o NBA niż ją bezpośrednio oglądać. Odpalający się Bartek dostarcza więcej emocji niż mecz 😉
LP z all posesions to 40min. Ktore i tak mozna przewijac. Albo kończyć ogladanie gdy juz wiadomo, ze wynik rozstrzygnięty. Mozna obejrzeć 2 mecze w czasu profesonalnego studio. ;)
W życiu nie interesowałem się tym sportem, ale czasami wyjadę z swojej strefy komfortu, chociażby ze względu że jestem psychologiem. Przyznam, że w bardzo ciekawy sposób przedstawiłeś problem i masz wiele trafnych spostrzeżeń, obejrzałem jednym tchem. Dobra robota!
Fajny kanał i bardzo dobrze przygotowany materiał. Ja oglądałem sporo NBA w latach 2006-2008. Potem przez jeden sezon w 2014/15. I zarówno w pierwszej, jak i drugiej turze bawiłem się świetnie. To co utrudniało mi regularne oglądanie był brak czasu i późne godziny transmisji. Ale w zeszłym roku chciałem wrócić do oglądania NBA. Włączyłem sobie kilka meczów i... tyle. To było nudne, powtarzalne, nieciekawe i przezroczyste. Nie było magików na rozegraniu takich jak Rajon Rondo, Iverson, Nash, czy nawet Rubio. Nie było atrakcyjnych akcji, jak te w stylu Parker do Duncana, czy Wade do LeBrona. Podobnie jak w piłce - wszyscy grają to, co jest EFEKTYWNE, a to co jest efektowne zostało zamiecione pod dywan. Mam nadzieję, że spadające liczby i oglądalność zmusi kogoś do zmian.
W życiu obejrzałem chyba ze 3 mecze NBA, ale materiał tak mnie wciągnął, że obejrzałem jednym tchem. Świetna narracja, dobrze przedstawiasz temat. Dzięki
Pierwszy raz tutaj. Duża pochwała (poza kompetencją merytoryczną). Mówisz zdaniami, a nie rozwlekłymi ciągami słów, z dykcją (wyjątek: bede zamiast będę), z intonacją, prawidłowo stylistycznie. Masz dobry głos do tego. Patrzysz na widza, spojrzenia w bok na notatki - dyskretne i rzadko. Sposób prezentacji jest na wysokim poziomie. Szacunek!
W moim przypadku kieruję się głownie nostalgią lat 90 . Wtedy pojawiła się w szarej rzeczywistości liga ponadprzcięrnych graczy z wyskokiem po za orbitę ziemską nie spotykaną u nas wcześniej . Ta liga oferowała ówcześnie magię telewizyjną jakiej nie widzieliśmy , komentarze , koloryt no i czego dziś brakuje przerywniki ( nie rozumiem dlaczego ich nie produkują ) . Drugą rzeczą jest brak mega gwiazd jak kiedyś , cały Dream Team to były tuzy największe NBA ale i całego sportu . Trzecia rzecz byłem nastolatkiem i intensywnie słuchałem RAPu rzecz jasna zza wielkiej wody tylko i wyłącznie co wiązało się z tą dyscypliną sportu przynajmniej dla mnie mojego przyjaciela ze szkolnej ławy Harryego ( też napaleńca NBA ) i mojego brata Tomka ( Methodini ) no i byłem czynny sportowo co miało przyczynek do oglądania i podpatrywania koszykarzy . Czwarta rzecz jestem już przed 50 i nie oglądam meczów bo mi się chce spać ...... Pozdrawiam 🙃
Najbardziej NBA traci u mnie na zainteresowaniu przez ogrom kontuzji, nadwyrężeń , urazów GWIAZD. Jest też jeden sposób, żeby to naprawić (któy ze względów finansowych oraz co ważniejsze dla samych graczy- tzw. legacy) i jest nim mniejsza liczba rozgrywanych meczów, np. 59 meczów zamiast 82. Ale to się nie wydarzy więc czekamy na następne pokolenie graczy, które odkryje że gra tyłem do kosza będzie fajna i pozwoli wygrywać. Wtedy koszykówka się zmieni i znowu będziemy gadać że NBA umiera, a kiedyś za Silvera to aż się miło oglądało "Te trójki, płonąca siata, spacing" Do usłyszenia w 2044 w wideo z tym samym tytułem :)
Bardzo fajny materiał. Dla mnie kontakt z NBA to tylko highlight. Podglądam co gra Jokić lub inni dzielący się piłką zawodnicy i potem idę próbować tego na hali z kolegami 4 godziny w tygodniu. Uwielbiam koszykówkę stosowaną, nie oglądaną. Lubię też jak nasza grupa emerytów (wszyscy około 50 lat) czasem łoi młodzieńców zapatrzonych w trójkowe granie ale bez skuteczności 40%. Dla mnie kontra zakończona trójką (najczęściej niecelną) na poziomie grania amatorskiego to brak szacunku dla swojej drużyny. Uważam, że poziom techniki zawodników NBA to kosmos i genialna sprawa. Wolę jednak spakować torbę i iść grać tę jakże niedoskonałą moją wersję. A ile się człowiek naprzeprasza... :). Marzenie życia? Rzucić Nikoli chociaż jednego kosza. To może przebić tylko odpalenie blanta od znicza olimpijskiego :) KeepTheBeat - jesteś wporzo.
Wiele ze wspominanych argumentów dotyczy głównie odpływu zainteresowania wcześniej oglądających, którzy jak przysłowiowy wujek zawsze będą mówić, że "kiedyś to było". Głównymi powodami braku napływu młodych do NBA to generalny brak zainteresowania sportem (to dotyczy piłki nożnej i innych dyscyplin) i w mojej ocenie przeładowanie sezonu meczami, które nawet zawodnicy zaczynają olewać. Próbują śledzić nawet 1-2 drużyny, mając normalne życie (praca, rodzina, inne hobby) ciężko jest wyrobić z obejrzeniem każdego meczu. A oprócz nich jest wiele więcej spotkań, które nawet w highlightach ciężko ogarniać. Wspomniane 3ki bez próby rozegrania piłki i teatralne padania prowadzące do gwizdania FT przez 5 ostatnich minut 4q też oczywiście nie pomagają. Naprawę zacząłbym od znacznej redukcji ilości spotkań i przywrócenia godności weekendowi all-star.
Wychowalem sie na NBA lat 90-tych. Czasami lubie sobie wlaczyc na YT jakies stare mecze Chicago vs Utah czy cos i obejrzec dobra koszykowke. Teraz probuje troche ogladac NBA ale na prawde jak widze ze co 2 akcja to rzut za 3, albo na sile szukanie tych rzutow to rzyg.... sie chce. Kiedys zawodnid potrafil wjechac pod kosz, zrobic wsad itd teraz ktos wjezdza pod kosz zeby oddac pilke na obwod zeby ktos mogl rzucic za 3 pkt. Na NBA Action to sie czekalo, nawet nagrywalo na VHS zeby mozna bylo obejrzec jeszcze raz albo w ogole obejrzec bo bylo pozno w nocy. Teraz te wszystkie wiadomosci itd to jak wiadomosci w TVP albo polsacie, do obrzydzenia. Kiedys nawet jak ktos sie malo interesowal koszykowka to i tak by ci wymienil jakiegos zawodnika jak MJ, Shaq czy nawet Magic. Teraz nie ma takich zawodnikow, nie ma rywalizacji na boisku jak kiedys. Wyobrazcie sobie Rodmana dzisiaj na parkietach czy Malona, po 1 meczu byli by zawieszeni do konca sezonu za "brutalnosc" i jak oni trakruja zawodnikow. NBA wyglada teraz jak kazde 9-5 praca. Ja musze isc, pobiegac, a czy wygram czy przegram miliony i tak wplyna na konto, w 1 sezon i tak zarobie wiecej niz 99% ludzi tak ze czym mam sie przejmowac. Szkoda bo kiedys kochalem ten sport, ile sie dalo sie spedzalo na boisku grajac, co rano przed pojsciem do szkoly sprawdzalo sie TELEGAZETE i wyniki NBA zeby w szkole mozna bylo obgadac co i jak. Piekne czasy. a NBA no coz, kasa, kasa i jeszcze raz kasa, nie wazne czy ludzie lubia, ogladaja itd wazne zeby reklamodawcy byli i dawali nam kase a reszte olac.
Plus trzeba dodać pchanie się nba w politykę i narzucanie konkretnej narracji, karanie za wywiady itd. I to że sędziowie rozdają technicale za nic. Trash talk fajnie się ogląda a teraz za spojrzenie można wylecieć
Jak zwykle Kipi - przyłożyłeś się!❤ Super się to ogląda! Brawo !! Koszykówka powinna być nie tylko efektywna, ale również efektowna. Ciągłe 3ki już nas męczą. Lubimy highlightsy z dunkami, czapami i Magic passami...
Cześć. Ja od NBA odbiłem już ze 4 lub 5 lat temu, trochę przez to że mecze się zmieniły w konkursy rzutów za trzy, a trochę przez to że przybyło mi w życiu więcej obowiązków i nie za bardzo mogę sobie pozwolić na zarwanie nocki w tygodniu, natomiast zostałem przy koszykówce w formacie Euroligi i naszej swojskiej PLK. W wymienionych przez Ciebie problemów NBA zauważyłem też pewne podobieństwo do problemów z jakimi zmaga się obecnie piłka nożna, jak wspominał Dominik z kanału Futbolove to przeogromny nacisk na taktykę i wynik niszczy piękno tego sportu, dlatego teraz nie widuejmy tak genialnych zawodików jak Ronaldinhio, Messi czy Maradona, każdy zawodnik ma wyznaczoną ścisłą rolę i ma się jej trzymać na boisku za wszelką cenę. Pozdrawiam
Generalnie film to 90% prawdy i zgadzam się. ( 1 ) Zgadzam się z większością rzeczy w tym filmie. ( 2 ) Nie zgadzam się jedynie z tym, że dzisiaj „gra się w obronie” - myślę, że Michael Jordan gdyby usłyszał ten film, że dzisiaj gra się w obronie wylądowałby w szpitali z napadami śmiechu … Chociażby playoffy 1989 - za niektóre faule na Jordanie, których wtedy W OGÓLE NIE GWIAZDANO dzisiaj byłoby automatyczne wyrzucenie z meczu także … Z tym, że dzisiaj gra się w obronie to … dobry żart. ( 3 ) Kto ma inne zdanie i mnie skrytykuje, łącznie z autorem filmu, … no to mnie skrytykujcie, ja swojego zdania nie zmienię jedynie dlatego, że ktoś się ze mną nie zgadzam. Mam swoje zdanie i go nie zmieniam. Kto ma inne - to niech ma inne. ( 4 ) Dla mnie dzisiejsze NBA jest nie do oglądania. Nudne czekanie aż kolejny rozgrywający poda do kolejnego stojącego nieruchomo zawodnika, żeby oddał setny rzut za 3 punkty. Niewiarygodnie nudne. Dla mnie NBA skończyło się w 2005r. - do tego momentu mniej więcej zarówno gra w obronie, jak i ilość rzutów za 3 punkty była na znośnym poziomie. Potem zaczął się już festiwal absurdu. Jak ktoś mnie skrytykuje - to niech mnie krytykuje. Jedno jest pewne - nie jestem sam z tymi przekonaniami i po drugie, ja po prostu współczesnego NBA nie oglądam więc ja oglądalności temu teatrowi absurdu nie podnoszę. ( 5 ) jest więcej przyczyn kryzysu NBA, ale te dwie są najważniejsze. ( 6 ) Okazjonalnie oglądam pojedyncze mecze raz na dwa miesiące, żeby nikt mnie nie zarzucił, że oceniam coś czego nie znam, ale za każdym razem jest to „widowisko” nie do oglądania.
Jeżeli największe gwiazdy ligi wolą być podcasterami, streamerami i tiktokerami niż koszykarzami, jeżeli siedzenie na ławce zamiast gry jest dla nich ok, jeżeli pokusa na zjedzenie kolejnego hamburgera jest większa niż chęć wygrywania to jak to świadczy o zawodnikach i lidze która na to pozwala ? Jezeli im nie zależy to czemu nam kibicom ma zależeć? Brawo Adam Silver, dekada pobłażania zawodnikom i właścicielom takie właśnie ma skutki.
ale o co chodzi z tymi burgerami? bardzo źle to interpretujesz i nie rozumiesz... a podcasty i tiktoki, bo chcą być medialni, bo liga im nie pozwala na bycie sobą, wypowiadanie i wykazanie się odwróciłeś w ogóle wszystko XD jakie pobłażanie?! Kary po ileśdziesiąt tysięcy za gesty, słowa, niepoprawność polityczną. Nakaz "godnego reprezentowania" ligi. Wszędzie masz być pod krawatem, wypowiadać ładne słowa, kochać swojego przeciwnika i karmić łabędzie w parku. Nie możesz być męskim, sportowym, silnym zakapiorem, bo cię przytemperują, żebyś był równy z każdym, bo ktoś się może obrazić... oni niedawno wynaleźli komunizm jakby ktoś przyszedł w dresie, kapeluszu i łańcuchu jak Iverson, albo na parkiecie grał w ataku jak Shaq, albo gadał do sędziów jak MJ, to mógłby już sobie zaczynać szukać pracy poza usa
Moim zdaniem nie można pominąć kwestii hipokryzji ideologiczno - politycznej ligi i jej gwiazd. Ja Morant bawi się bronią (nie robiąc nikomu żadnej krzywdy) i wszyscy drą szaty, wrzeszczą wniebogłosy i dostaje potężne zawieszenie. Lebron chwali się udziałem w pedofilskich imprezach u Diddy'ego, wszyscy milczą, udają, że nic się nie stało. Do tego zawodnicy angażują się politycznie, zaczynają się konserwatywnym Amerykanom kojarzyć nie ze sportowcami, tylko ze światem zdegenerowanych celebrytów, których Amerykanie mają już serdecznie dość. I któremu w ostatnich wyborach pokazali środkowy palec (komentatorzy wiele razy podkreslili, że wsparcie celebrytów nie pomogło Harris, tylko ją pogrążyło).
co ty pi**sz za bzdury. wszedzie teraz wciskana "afera Diddiego". LeBron z obecna malzonka spotyka sie od 16 roku zycia. Poukladany facet, ktory ostatnio co dopiero zaczal wińsko popijac. Co tam sie niby mialo stac? XD
Trafne spostrzeżenie, nie znam statystyk, ale podejrzewam, że duży odpływ widzów jest wśród białych mężczyzn. Koszykówka w wydaniu NBA to od zawsze "czarny" sport i nikt wcześniej nie miał z tym problemu, ale całe woke culture w kółko powtarzające białym facetom, że to oni są problemem sprawiło, że Ci biali faceci mają dość i nie chcą oglądać gwiazd które na Twitterze wylewają swoje mądrości nt. "rasizmu" (np. LeBron). Zdecydowane zwycięstwo Trumpa powinno trochę otworzyć oczy co poniektórym, czy tak się stanie zobaczymy. Symptomatyczne jest co się stało z Catlin Clark w WNBA, to jak była traktowana przez zawodniczki i całą ligę (pomimo że była kurą znoszącą złote jajka) było obrzydliwe i mam nadzieję, że NBA wyciągnie lekcje na przyszłość
@filipmajcherek8115 nie tylko biali mają już powyżej dziurek w nosie woke culture. Konserwatywna cześć czarnoskórej populacji również. Zasadniczo woke jest w głębokim odwrocie. Został w bastionach wielkomiejskiej młodzieży z fioletowymi włosami.
@filipmajcherek8115 i w sumie nic dziwnego. Skoro ciężko pracujący ludzie bez przerwy widzą, jak jacyś zdegenerowani, odklejeni celebryci co rusz pouczają ich, jak mają żyć, to mogą mieć dość. Albo rozwydrzona, bezrobotna(z wyboru) , wielkomiejska młodzież krzyczy im, że są wszystkim co złe...
Świetny materiał. Właściwie nic nie mam do dodania. Całe życie gram w kosza i oglądam NBA . Dokładnie tak jest. Nawalanie trójek, papka informacyjna, tylko highlightsy do oglądania zostają i gra na prawdziwym boisku z kolegami.
Lata 90 były najlepsze z tego powodu że widz wiedział że Shaq i Penny to Orlando. Stockton I Malone to Utah etc... Nie było coś takiego że się skakało z drużyny do drużyny. Ja nadal pamiętam te mecze kiedy Bulls grali z Knicksami. Tam było ostro. Ciut nienawiści.
poprostu grali faceci a nie chłopaczki wychowane na fortnicie kazdy chciał wygrać teraz aaa mam rodzine w domu każdy na mnie czeka nie bede se zatruwał życia przegranym meczem przegrales mecz piąteczka z rywalem uśmieszek i elo next time Ci dokopie ja nie mowie ze kazdy ma byc psychopatą chcacym zabić rywala ale wtedy to bylo na poważnie nie było odpuszczania a teraz to jest zabawa płacą om za granie w kosza takie siano ze szkoda im sw rozwalić zdrowie bo skoro maja taki hajs to jeszcze sie pocieszą życiem i tak to wyglada nie ma w tym pasjii do gry w latach 90 widziales zawodnikow ktòrzy kochali gre i grali by w to nawet gdyby nie byli zawodowcami ...a teraz a robota jak robota...
NBA nie tylko walczy o widzów z innymi sportami ale też z netfixem albo fortnite. NBA przez lata temperowała graczy i ich za bardzo ugrzeczniła że nawet się cieszyć nie mogą za bardzo z punktów. Dajmy im się trochę poszarpać i popychać bez zawieszania przez pół sezonu. Trochę więcej agresji, kontrowersji
Pierwsza sprawa to ciężko znaleźć mecz w którym obie drużyny grają w kompletnych składach, jaki jest np sens oglądania meczu w którym GS przegrywa z Miami bez Stepha? Druga sprawa atak pozycyjny to praktycznie tylko pick&roll i potem otwiera się opcja na palenie trójki lub wjazd, to jest po prostu nudne, do tego wszyscy palą trojki: centrzy, pf, sprzątaczki, kucharze i te babeczki od wycierania parkietu. Ostatni oglądałem jakiś mecz Sacramento i naprawdę super było oglądać De Jordana i jego kunszt z pół dystansu, szkoda że to relikt przeszłości. Kolejna kwestia to mecze sezonu zasadnicznego mają może z 50% zaciętości gier z playoff (oczywiście zdarzają się wyjątki i wtedy to jest z reguły dobry mecz) Pozdro! PS jeśli wprowadzą linię za 4 pkt to ja się wypisuje z oglądania tego sportu.
Według mnie mecze NBA są też za długie, za dużo przerw w grze, może po prostu zabrać trenerom jedną lub dwie przerwy na żądanie. Może to za radykalne ale ja bym zmniejszy wymiary parkietu to by zdynamizowało grę i wymusiło grę na większym kontakcie.
Ja NBA ogladałem w trzech okresach: - w połowie lat 90-tych (wtedy kibicowalem Houston, choć mój brat Chicago i Jordanowi), - poczatkien lat 2000 ze względu na Jasona Williamsa i jego szalony styl gry, - w czasie kariery Marcina Gortata - oglądałem na zywo jego mecze w Phoenix i Was (tu zadzialal patriotyzm) Teraz kibicuje Sochanowi, ale już nie oglądam na zywo.
Moim zdaniem siata jest o niebo ciekawszym sportem do oglądania (abstrahując od sukcesów polskiej siatkowki), niż koszykówka. Ale tak fajnie gadasz, że obejrzałem w całości xD
Problem jest szerszy i sięga polityki,niestety. Na świecie promuje się uległość,łagodność i tępi się dawne wzory męskości,gdzie agresja,waleczność były czymś pozytywnym. Aktualnie,kastruje się mężczyzn,promuje feminizm,bożkiem staje się bezpieczeństwo,łagodność i to się przekłada na instytucje kultury,a jedną z nich jest instytucja sportu. Nie tylko w koszykówce promuje się bezpieczeństwo ponad emocje( stąd surowe przepisy tępiące naturalną agresję i testosteron u zawodników), egalitaryzm,ponad elitaryzm( stąd brak gwiazd,pod które się ustawia całą drużynę). Smutne to i cieszę się,że jestem rocznik 1988 i udało mi się doświadczyć jako kibic ostatniej świetnej dekady sportu,czyli lat dwutysięcznych.
@@pd4419 no tak tak boks jest lagodniejszy bo sie kastruje zawodnikow meskosci im sie odmawai no no wcale nie jest tak ze kazdy chce zgarnac kaske bez ryzyka powiklan neurologicznych boks to sam sie wykastrowal bez niczyjej pomocy
@@pd4419chłopie, masz skrajnie brutalne, prostackie MMA. Zero techniki, walka na cepy. I jest to super popularne. Co jest promowane to bardziej to co sam oglądasz. W tych czasach możesz oglądać co tylko chcesz
@@dywanztaboru40 to nie jest takie proste. Na pewno nie brakuje zawodnikow, ktorzy sa tak zdeterminowani, ze bez wzgledu na koszty poszliby na calosc, na bokserska wojne
Tego sie juz nie da ogladac. Za kazda probe obrony faul. Po minięciu przeciwnika nikt nie odważy się dotknąć penetrującego. Mecze wygladaja tak, jakby nikt nie chcial wygrac, tylko oddac swoja porcje rzutow za 3. Prawdziwy basket z jajami i emocjami zostal juz tylko w Eurolidze
Każdy sport umiera, bo przyszły komputery i internet. Wszystko przeszło na odbiorniki internetowe, nie rajcują już nikogo sporty, bo ludzie nie mają na to czasu, wszędzie jest wyścig pieniądze i nikt o 1:30 nie będzie oglądał spotkania, jak na 6:00 do roboty, albo gdy się prowadzi firmę. Jak ktoś szerzej spojrzy na to zjawisko, to tyczy się nie tylko właśnie NBA, ale też piłki nożnej. Coraz dziwniejsze zasady, zmiany, problemy zdrowotne bo zbyt duża ilość spotkań (a niestety jest to narzucane i będzie coraz więcej meczy w tygodniu, bo federacje mają z tego PIENIĄDZE). Także, to nie tak, że NBA umiera, a w zasadzie cały sport.
Ja bym jeszcze dodał jeden element, ale to wynika też z klutury tego kraju, a mam na myśli przerwy w meczu. Chętnie bym oglądał reagularnie mecze nawet w nocy o północy, ale ile można czekać na kolejną kwartę oglądając jak jakiś John próbuje rzucić z połowy do kosza etc. Raz coś takiego zobaczyć, może przeżyć, fajnie ale na dłuższą metę jest to męczące i mnie osobiście odrzuca. Nagle z meczu który trwa 48min plus przerwy w trakcie gry robi się widowisko na 3h lub nawet więcej.
bo krótka przerwa, w sensie timeout (20 sekund), trwa półtorej minuty, a długa (1minuta) trwa 3, żeby telewizor wstawił reklamy nowej kia i żebyś pamiętał o swoim ulubionym burgerze plus przerwy między kwartami i połowami, no i jest 3h- jak mówisz
Czas przerzucić się na Euroligę ! Tam grają nowocześnie,ale kombinacyjnie,bez trójkowego szaleństwa i świetny poziom. Pierwszy podcast,który z zainteresowaniem wysłuchałem. Bez jakiś nieogarniętych pseudoexpertów z wadą wymowy. Super.
totalnie się nie zgodzę z tą narracją keep; mówisz o 2keju, mówiąc o NBA. Przez to, że trójki są trafiane na takim procencie, zawodnicy stoją wyżej, i robi się miejsce na wjazdy pod kosz. Zobacz sobie statyski procentowe trafiania z pomalowanego. Dlatego gra staje się bardziej widowiskowa! Oglądalnośc spada, bo żyjemy w erze tiktokizacji umysłu; dwugodzinny mecz to za dużo dla młodych.
2 godzinny mecz to nie jest za długo dla młodych, problemem są reklamy jak oglądam 12 min kwartę przez 40 minut bo 28 trwają reklamy to mi się odechciewa
Wazny i ciekawy material. NBA musi cos wymyslic bo mecze ogladaja glownie ludzie pamietajacy lata 90 i '00. A mlodsi ogladaja glwonie skroty , szybkie przekazy. I to, ze gra zmienila sie i idzie w zlym kierunku to nie jest sentyment za dawnymi latami ale fakty ktore potwoerdzaja liczby. Pamietam dyskusje sprzed 20-25 lat co zrobic zeby padalo wiecej pts.
NBA powinno się zdywersyfikować. Powinno być więcej białych i azjatów. Można dodać więcej zaimków. Fajnie byłoby gdyby punkt osób niebinarnych liczyć razy dwa. A tak na serio: jesteśmy przebodźcowani a NBA poszło w stronę nudy. Gra jest mało kontaktowa, schematyczna, nawet trzeba uważać jak się cieszy po zdobyciu punktów. Sędziowie to święte krowy itp... Świat poszedł w złym kierunku. Przeklniesz na konferencji to cię zkancelują ale jak masz OF to jesteś postępowy
Ja od kilku lat mam wrażenie że coraz mniej zawodników po prostu kocha❤ koszykówkę i traktuje ją w 100% poważnie, zamiast tego podchodzi jak do środka przekazu swojej osoby. NBA stala się „tiktokiem” dla zawodników, a przynajmniej odnoszę takie wrażenie.
Super materiał! :) Urodziłem się w latach '90, dorastałem w '00. Wtedy się oglądało to co akurat leciało w TV. Nie było dużego wpływu na to co możesz oglądać, mogłeś zmienić kanał jedynie. Jak jest jeden TV w domu i tata ogląda sport to wszyscy oglądamy sport :) Teraz się ogląda co się chce, gdzie się chce i na czym się chce. Czyniąc długą historie, krótką. Oglądało się BO AKURAT LECI, a nie bo chce oglądać. Ja bym widział nawet stworzenie jakiegoś serialu o NBA np. Animated series. Żeby pokazać młodym osobom, że jest coś takiego jak NBA, że są gwiazdy, rywalizacja. My mieliśmy Space Jam :) np. Disney pokazuje Spider-man'a już najmłodyszm dzieciakom. Są serie Spider-mana dla 3-4 latków, są seriale Spider-mana dla 10 latków. Już od najmłodszych się buduje zainteresowanie.
Sledze nba od 13 lat tak że sprawdzam wyniki itd ale od 2 lat wkręciłem się w nfl i to jest zupełnie inna otoczka niż nba, nawet patrząc na ekspertów w studio czy kibiców oglądających ten sport.
@@gaunterodimm1453oczywiście że nfl jest fajniejsze bo każdy mecz jest grany na 100% masz 16 meczy w sezonie zasadniczym a więc nie ma mowy o odpuszczaniu jak w przypadku NBA a jeżeli chodzi o kosza to bardziej wolę oglądać euoleague gdzie w każdym meczu jest nacisk na skuteczną obronę i większą kreatywność w ataku
Jeśli chodzi io Polskę to pamiętam TVP Hej tu NBA a w 2000 pokazywali powtórkę meczu w każdy piątek w godzinach po obiadowych w TVN , więc oglądanie NBA było wow. Teraz odpalasz YT i hooper highlights i wiesz co jest grane na bieżąco.
Jeżeli Shaqa i wszystkich innych tak denerwuje ta lawina trójek, to jedyną opcją na to, żeby drużyny przestały oddawać masę trójek, to będzie zmiana przepisów polegająca na tym, że rzut spod kosza lub półdystansu będzie wyżej punktowany niż rzut z dystansu. Rzut zza linii jest nagradzany trzema punktami ponieważ, (przynajmniej jeszcze 20 lat temu) był trudniejszy do trafienia niż rzut za dwa. Dopóki "trójka" nie będzie gorzej punktowana od "dwójki" to drużyny będą cały czas rzucać za trzy. Świetny materiał jak zwykle. Pozdrawiam 💪
Świetny materiał, dzięki. Na ten moment rozwiązanie jest moim zdaniem jedno (bo faktycznie te mecze już nudzą i polegają na podbiegnięciu w obręb 3 i oddaniu rzutu). Jeżeli czegoś się teraz nie zrobi to będzie to już linia pochyła ku bagnie. Także jak na moje, brutalne czy nie, na początku może i lekko zamieszane, ale ... ---> wprowadzić limit rzutów, które można oddać w meczu za 3. Przykładowo każdy team ma możliwość oddać max 30 rzutów podczas jednego spotkania zza lini 3 i jak to sobie rozłoży i na kiedy zachowa te próby to już ich biznes i ich taktyka. Zbalansowało by to grę, a po jakimś czasie każdy by się już przyzwyczaił, że selekcjonuje rzuty najwyżej punktowane, a nie wali jak z kałasza przez 48 minut to samo. Po przykładowo 30 trójce czy 20 w hali syrena informująca o limicie i każda kolejna próba to wolne lub przewinienie. Jak na moje wprowadziło by to przy okazji ciekawostki taktyczne, kto jak wykorzysta swoje próby.
Siema. Ja bym dorzucił do tego jeszcze problem z sędziowaniem którzy potrafią obrzydzić mecz swoim sędziowaniem. Techniki za uśmiech, dużo ewidentnie złych decyzji mających wpływ na wynik. I tak jak wspomniałeś, uwolnił bym defensywe tzn aby obrona mogła nieco więcej oczywiście bez robienia krzywdy ;). A mecze rzadko oglądam bo mam dwa bąbelki dla których nie wytłumaczysz że zarwałem nocke bo oglądałem mecz NBA. Ale w niedzielę wieczorem chętnie gdy nba robi ukłon w stronę europejskiego kibica. Ale szukam na darmowych streamingach bo oglądam co chcę a nie co mi tv narzuci.
Jak przywrócić styl gry z lat 90tych? 1. Zniesienie defensywnego błędu 3 sekund pod koszem. 2. Zniesienie błędu 5 sekund gry tyłem do kosza 3. Przywrócenie hand-cheching 4. Gwizdanie błędu kroków, noszonej i wymuszanych fauli w ataku. 5. Rzut z linii za 3 byłby zamiennie liczony jako rzut za 3 i za 2. Pierwsza trójka liczy się za 3, ale kolejna już za dwa, i dopiero następna znowu da zespołowi 3 punkty to drastycznie zmniejszy wartość rzutu za 3 i spowoduje, że więcej będzie grania z mid range i wejść pod kosz. Ilość zdobywanych punktów spadłaby drastycznie, ale też gra w obronie wyglądałaby dużo lepiej.
Cześć. Problem polega na tym ,że jeśli robisz coś z pasji to zawsze ma to wielką wartość i zmienia się w sukces(jak keepthebeat) jeśli widzisz w tym wyłącznie biznes to nie wszyscy to kupują. Tak jak powiedziałeś sport to emocje ,w dzisiejszej nba łatwo zauważyć komu biję serce do gry do walki w każdej potyczce ,a kto kalkuluje i dzwoni do księgowego jak wyglądają jego słupki. To smutne ,ale takie czasy .NBA chce dorównać w przychodach FIFA a to jeszcze smutniejsze. Byłem ostatnio na turnieju koszykówki 10-12 lat,to się oglądało tam były emocje. Na dzisiejszą bolączę mam rozwiązanie, linię za 3 pkt zmienić na linię za 2 pkt😊 Pozdrawiam serdecznie i dzięki że jesteście!!!
Niestety muszę się z Tobą zgodzić. Wg mnie najbardziej widać to po ostatnim meczu gwiazd, gdzie ledwo im się spacerować chciało po parkiecie. Porównując chociażby do meczów gwiazd z początku tysiąclecia (o latach 90 nie wspomnę) zastanawiałem się, co tam się najlepszego odwaliło, że zaangażowanie w takich meczach spadło niemalże do zera.
Przestałem oglądać NBA, gdy Kobe odszedł z koszykówki. Od tamtej pory obejrzałem jeden cały mecz, jeden. Gdy LeBron bił rekordy punktowy. To chyba o czymś świadczy. Dla mnie to już nie jest koszykówka, sorry. Pozdro🤜🏀🤛
Nie lubię koszykówki, nie gram i nie znam się na tym zupełnie. Ale czasami lubię Cię oglądać jak o tym opowiadasz. Jakiś taki niewymuszony sposób gadania, i lubię to jesteś w porządku na końcu czasami, nikt tak nie mówi.
Nie poruszyłeś jeszcze kwestii polityki Keep. Liga stała się bardzo polityczna. Większość koszykarzy opowiedziało się po jednej stronie zrażając do siebie drugą opcję. Jeżdżenie czarnych braci do Obamy olewanie zaproszenia od Trumpa. Społeczeństwo widzi te wszystkie zachowania nie do końca się im to podoba i odwracają się od politycznej dyscypliny. Sport miał być ponad podziałami a stała się areną polityczną. Lebron jawnie popierający jednego z kandydatów. Nie na to czekają ludzie.
jest pierdyliard powodów dla których przestałem oglądać NBA, wymienione są w materiale albo w komentarzach niżej. Napiszę tylko, że zamiast oglądać dyscyplinę, w którą gram amatorsko, oglądam NFL i sprawia mi to o wiele więcej frajdy. Przede wszystkim są emocje, których od tak dawna nie mam przy NBA. Liga naprawdę upada.
Jak dla mnie to dwie rzeczy głównie, które wymieniłeś zresztą: 1. Trójki. Dosłownie praktycznie każdy mecz wygląda tak samo, lecą od jednej trójki do kolejnej, a o zwycięstwie nie decyduje ostra walka, tylko kto będzie trafiał o te kilka % częściej. Bardzo pozytywnie zaskoczyli mnie w tym sezonie OKC, łamiąc tę zasadę, ale jednocześnie unaoczniając problem - oni znacznie częściej jadą za 2, wykorzystując to, że przeciwnik jest w obronie szeroko rozstawiony. A jest tak rozstawiony, bo spodziewa się trójek, kompletnie nie jest przygotowany na nagłe wjazdy na kosz. 2. Brak "bohaterów". Jak sobie przypomnę NBA ze złotej ery MJ, to były tam prawdziwe gwiazdy, nieodłącznie kojarzone z konkretną drużyną. MJ, Pippen, Stockton, Malone, O'Neal, Garnett, Robinson, Duncan, Olajuvon, Barkley, Ewing - dla nich się te mecze oglądało, oni nadawali temu sportowi ducha, tworzyli tożsamość kolejnych drużyn. A teraz? Po dłuższym odpuszczeniu NBA (ładne z 10 lat) i powrocie, po oglądaniu meczy przez kilka miesięcy wciąż kojarzę nazwiska i grę raptem kilku zawodników (jak np. turbo widowiskowy Morant) - reszta się dla mnie zlewa, nie mają w sobie nic wybitnego, charakterystycznego. Słowem, brak tej lidze "substancji", brak ducha, za dużo jest tu nijakości i szablonowości.
Ja przestałem od rozgrywania meczów „w bance” w czasach kowida, kiedy wszyscy jak te barany klęczeli dla black lives matter, z lebronem na czele. Rzygac się chciało od upolitycznienia ligi. Teraz już tylko highlightsy i Twój kanał. Pzdr Ps. A dwa ze nie mam czasu, bo dzieci 😀
świetne podsumowanie współczesnej koszykówki. ja, wychowany na samych początkach nba, tzn początkach w polsce - wczesne lata 90-te, jadę na nostalgii i nie potrafie oglądać dzisiejszej nba, więc jestem na highligts wyłącznie. choć przyznam szczerze że na pełne mecze i tak zwykle brakło by czasu. ale z drugiej strony .. na jakieś perełki czas by się znalazł, zwłaszcza w play offach. hype to coś okropnego, wydawało się że w latach 90-tych był hype na niektórych ale to co jest dzisiaj .. bez komentarza. w 100% zgadzam się z pomysłem na zmiany dotyczące gry w obronie, chociaż boję się że wtedy nagle kontuzji doznają nie tylko gwiazdy ale i ich zmiennicy. jeszcze raz: super podsumowanie, bardzo tego brakowało, a teraz o każdym z tych problemów osobny filmik po kolei głębiej ruszający temat, myślę że jest o czym mówić.
Zniewiescienie chłopów widać na każdym kroku... Do pierwszej połowy lat 2000 była siłowa koszykówka, gdzie każdy fan się emocjonował na pojedynki centrów,czy grajków... Wstawało się w nocy,by oglądać finały mistrzostw NBA - Houston Rockets vs New York Knicks - najbardziej emocjonujące finały w historii. Jestem z rocznika 80, trochę pogrywałem w basket,ale zawsze były emocje, nawet gdy się grało w lidze amatorskiej lub w najniższej lidze. Teraz rzuty z dystansu,brak przepychanek pod koszem, brak dramatyczności... I tak dzieje się w każdej dziedzinie sportu zespołowego,sama schematyczność,brak walki,bo kontuzja...wystarczy włączyć mecze NBA z lat 80 , gdzie każdy sral żarem na spotkanie z Detroit Pistons. Brakuje tego jak nic...
Zgodzę się, że te finały Houston z Knicksami były epickie. I miło, że wspomniałeś o Bad Boysach. Taki Laimbeer to dziś dostałby techniczne i zawieszenie na 40 meczów jeszcze przed wyjściem na parkiet
Jeśli ze względów finansowych niemożliwe jest zmniejszenie liczby meczów w sezonie to dlaczego nie wydłużyć sezonu, zostawiając taką samą liczbę spotkań? Przerwa pomiędzy sezonami w nba jest stosunkowo długa, więc czy niemożliwe byłoby np rozpoczęcie sezonu już we wrześniu? Liga zarabiałaby więcej bo dziennie jest mniej meczów więc każdy z nich cieszyłby się większym zainteresowaniem, zawodnicy mieliby więcej czasy na regenerację między meczami a fani też raczej nie narzekaliby na niedobór rozrywki. Gdzie wady? Temat trochę łączy się z filmem, ale myślę że jest też ciekawy do poruszenia na psnba.
Tylko jak przedluzysz sezon na lato to jest szansa że mało kto będzie oglądał jak będzie ciepło na dworze i może pójść np wykąpać się w jeziorze. A może tylko bredzę, nie wiem xd
Super materiał, komentarz dla podbicia zasięgów :) Osobiście zgadzam się z opinią, że powodów kryzysu jest bardzo wiele i to na różnych płaszczyznach...
Mam wrażenie że Shaq stał sie w pewnym momencie hejteren ligi i jej zawodników. Może bierze sie to z zazdrości albo ogromnego ego. Choć szczerze mówiąc nie wiem jak można traktować serio typa który mówił że Rudy Gobert to najgorszy zawodnik w historii.
Takie realia telewizji. Ludzie nie chcą Zacha Lowe'a z merytorycznymi wypowiedziami, tylko rozrywki albo gnojenia zawodników. Shaq czy Barkley nie znają połowy role playerów w tej lidze, a dostają miliony dolarów za komentowanie wydarzeń w niej.
Świetny materiał i trafna analiza KEEP ✅ Zauważyłem też na polskim podwórku, że wielu młodych zawodników gra w bardzo podobny sposób. Brakuje mi wyjątkowego stylu, który charakteryzowałby w unikalny sposób kolejnego młodego koszykarza pojawiającego się na koszykarskiej mapie. Zobaczymy w jakim kierunku to pójdzie, ENBIJAJ 🤜🏻🏀
Świetny materiał, wiele ciekawych statystyk, znakomicie dobrana muzyka w tle, widać, że Łukasz włożył mnóstwo pracy w ten materiał. Niezmiennie poziom mounteverestowy 👏🔝
To nie kwestia trójek tylko tego że ludzie pragną kolejnego wielkiego dominatora po Lebronie i currym. Jeśli Wembanyama bedzie dalej sie rozwijał to oglądalność znów podskoczy
Dla mnie rozwiązanie jest proste. Wrócić do korzeni i usunąć linie za 3 punkty. Spowodowało by to więcej fizycznej gry przez większe zagęszczenie. Zawodnicy grali by bliżej siebie przez co "warto" było by podwajać a co za tym idzie wzrósł by aspekt zespołowośći a zmalał by gry indywidualnej. Więcej gry tyłem do kosza, więcej rzutów z pół dystansu. Mniej rzutów z daleko. Chcecie rzucać z 8 metrów??? Ależ proszę bardzo! Tylko że to już nie 3 a 2 punkty przez co mecze stały by się bardziej wyrównane i zacięte bo ciężko było by odjechać komuś z punktami w szybkim czasie. Mi się marzy taka koszykówka, ale wątpię że takie coś powróci bo to by zniweczyło dotychczasowe statystyki (rekordy) NBA.
Wszyscy powtarzają że trójki, że brak obrony a ja powiem tak, jako gość który oglądał lata 90-te a teraz po 30 latach przerwy zacząłem na nowo oglądać. Zawodnicy grają literalnie na cheat codach nie dlatego że są tacy wybitni ale dlatego że nikt im nie gwiżdże kroków, "niesionych" itd. Robią to wszyscy i bez przerwy i to nie jest przesada. Nie trzeba być sędzią żeby to zauważyć. Czasem jak ktoś jest białym ogórkiem to gwizdną mu że oderwał za wcześnie nogę bez kozła ale ogólnie w każdym meczu, praktycznie każdy zawodnik przy przekraczaniu lini połowy niesie sobie piłkę a sędziowie to olewają jakby jeszcze nie zaczęła się akcja. Podobnie przy crossoverach ręka idzie pod piłkę - no to weź broń coś takiego - przy tym poziomie wytrenowania zawodników nie da się! Dzieciaki namówiły mnie na mecz otwarcia Lakersów - oglądam i co? Pierwsze punkty Lebrona w sezonie zdobyte po dwutakcie z trzech kroków - nawet chyba on był zdziwiony że mu nie gwizdnęli. Masa błędów które widać gołym okiem. Gather stepy które trwają x kroków albo pozwalają na podwójne step backi. Do tego ciągłe ruchome zasłony z wystawianiem bioderka w ostatniej fazie. Ja tego nie mogę zdzierżyć i dla mnie to jest po prostu oszustwo. No ale jak liga pozwala to zawodnicy korzystają. Jakby tylko to zmienili, to wiele rzeczy naprawiłoby się samych łącznie z obroną bo łatwiej byłoby pilnować gościa który nie może zrobić pięciu zwodów trzymając przez ten czas ręki pod piłką i decydując się w którą stronę ostatecznie pójdzie.
Lebron to jest jeszcze gracz z tej starej szkoły NBA.Chlop ma prawie 40 lat a jest lepszy od połowy młodych zawodników
@@Pawel_Sowinski27 nie zgadzam się, Lebron nigdy nie grał w College'u i to moim zdaniem strasznie widać. Brak mu tych tzw. fundamentals dlatego relatywnie często gubi się w krokach i robi też sporo prostych strat. Do tego przez specjalne traktowanie sędziów (to nie zarzut do Lebrona, niestety sędziowie w stosunku do gwiazd tak mają) chłop się bardzo wycwanił i bezwzględnie potrafi flopować samemu rozdając porządne kuksańce. To zdecydowanie nie jest stara szkoła, cokolwiek by to zresztą nie znaczyło.
Kroki i podwójne można na liczyć czasami w meczu na palcach :Dwóch rąk! Trzech sędziów i nikt nic nie gwiżdże, SZOK! Pozdro
zgadza się, też już dawno to zauważyłem, dla mnie gdyby pojawił sie ktoś taki na osiedlowym boisku to najpierw kazał bym mu sie nauczyć normalnie kozłować a nie nosić piłkę, bardzo dobrze pamiętam że takim gościom dużo łatwiej mi było odebrac piłkę bo wkładali ręce pod nią więc moja próba przechwytu często kończyła się powodzeniem, lub po prostu wybiciem mu piłki, albo zmuszało to do złapania jej i szukania podania, tak czy siak łatwiej sie to broniło, widocznie dzisiejsze przepisy nie pozwalają. kroki to też plaga, nie wiem, zaraźliwe to czy co ...
@@hbrodaty Chłop z komentarzy na Youtubie gada o top 2 koszykarzu w historii, że ten nie ma "fundamentals" xDDDD
Czasami można coś zabawnego przeczytać.
Mając do wyboru 9 minutowy highlight gdzie w większości są pokazywane "trójki", jakieś wjazdy i czasami paka , a 2 godz meczu, który również opiera się na nudnym paleniu trójek- wybieram 9 minut :)
Ps. Super materiał:)
Dokładnie to chciałem napisać. Za darmo !bez zarwania nocy i straty czasu. A jak w latach 90 wstawałem przed szkoła w nocy to ciary...
dla mnie NBA zaczęło umierać gdy zakazano obrońcy opierać przedramię o plecy przeciwnika, potem już było tylko gorzej. Teraz strach kogoś dotknąć małym palcem, mamy festiwal swobodnych rzutów. Nie ma walk gigantów pod koszem, bo przepychać się jak Shaq kiedyś też nie można XD Teraz za takie wejścia jak robił Shaq to by mu odgwizdano wszystko bez wyjątku jako offense. Ludzie nie czują realnej walki na boisku tak jak kiedyś. Zrobiły się szachy tylko błyskawiczne i te niższe figury mogą więcej. Do tego przeolbrzymie zarobki nawet kolesi z końcówki drugiej szóstki, nie można się już praktycznie z nikim identyfikować jako postacią z "krwi i kości" zamiast ekskluzywnym bogaczem. Na boiskach NBA teraz sami celebryci a ludzie coraz bardziej są znudzeni celebrytami.
Dobry komentarz, NBA stała się bezdotykowa!
W pełni się zgadzam. Dodam jeszcze, że dużo też grze odebrały dachy za wszystko. Krzywo spojrzeć się nie można bo dach. Przecież w sporcie chodzi o emocje i nie tylko tych na trybunach ale przede wszystkim tych na boisku. Jak się z tego odziera grę to pozostaje pusta wydmuszka. Ja skończyłem oglądanie NBA na sezonie 2017/18 później to był już dramat. 2019/20 i bańka to był gwóźdź do trumny. Teraz jak widzę te mecze to parskam śmiechem na to gówno.
Te pojedynki MJ vs Drexler w finałach NBA 😮 D.Robinson vs Hakeem The Dream 😮 Tak rodziły się wielkie legendarne pojedynki . Charakterystyczne style gry dla poszczególnych graczy na danych pozycjach 😮 😮 Nie trzeba było szukać cyferek na koszulce aby poznać zdajejs charakterystyczne poruszanie się Kobiego😮 Dziś w NBA częściej to się zlewa 😢 jak odbicie lustrzane metoda tych samych treningów . Owszem wypracowane ale ...
Twój komenatrz idealnie się wpisuje w ogólny sport. Tak jak napisałeś , to już nie są sportowcy tylko celebryci.
Pełna zgoda!
NBA umiera przez swoje podejście do produktu. Nie wiem jak ludzie mogą oglądać mecze na żywo przed odbiornikami. Mecz jest o 1:00? Włącz spotkanie o 1:26 i nic nie przegapisz. Mnóstwo przerw, reklam, oglądania powtórek przez sędziów..
Tego sportu nie da się chłonąć na żywo. Lepiej jest odpalić na drugi dzień wszystkie posiadania i obejrzeć cały mecz w kilkadziesiąt minut.
Zgodzę się, sam nie potrafię obejrzeć na żywo ale wydaje mi się, że dla Amerykanów to jest norma. Tam się wydaje non stop pieniądze, jest milion reklam wszędzie. Oni to chyba lubią...
Pamietam jak w czasie rzutów wolnych komentator zaczal reklamować samochody kia. Był to dla mnie Szok. Dzisiaj takie rzeczy zdarzają soe nawet w pilce nożnej. Niedługo w czasie varu będzie wchodził bloczek a przerwy między polowami orzedluza do 30 min zeby więcej reklam upchać.
@@TheKrzywol Apropos piłki kopanej - we włoszech ostatnio oglądałem Juventus a tu w trakcie meczu 1/3 ekranu w pionie pokazuje mi reklamę, na reszcie ekranu chłopaki kopią sobie piłkę.
I to jest główny problem Twój i 26 osób, które kliknęło kciuk w górę? :) hahahahahahaha
To wyobraźcie sobie coś takiego. Oglądasz mecz NBA po niemiecku (bo inaczej się nie da), a wtem na ekranie wyskakuje reklama. Na ekranie pojawia Wam się 70-letnia, 250-kilogramowa niemka, która ubrana jest jedynie w czarne skóry, które zasłaniają jej tylko nadgarstki i kostki. Niemka klęczy w pozycji na pieska i "zalotnie" wrzeszczy "zejst, zejst, nain, dwai, trai, zejst, nain, nain". :)
Pozdrowienia dla tych, którzy pamiętają tę traumę na PRO7 i DSF-ie. :) Specjalne pozdrowienia dla tych, którzy kiedyś musieli tłumaczyć siostrze/mamie czemu nie śpicie o 4 rano, tylko oglądacie we 4 facetów niemieckie szajse video. :)
@@sebastiantyczkowski4234 Tylko 20 lat temu i więcej ludzie szukali rozrywki, bo jej nigdzie nie było. Dla was obejrzenie NBA o tej 4 rano było wielkim przeżyciem, a dzisiaj znajdziesz inne alternatywy, żeby umilić sobie czas.
Największa bolączka ligi to BRAK PRZESTRZEGANIA PRZEPISÓW. Nagminnie zdarzają się kroki. To jest niesamowite jak czasami dwutakt składa się z co najmniej 3 kroków. Rzuty po piwocie z dodatkowym krokiem. Koszykówka traci jakikolwiek sens. No i te ciągłe przerwy. Nie można poczuć tych emocji bo ciągle reklamy. Po przerwie do połowy 3 kwarty są puste trybuny bo kibice jeszcze stoją w barach i kupują jedzenie. NBA straciła swój prestiż.
Choć kocham koszykówkę, to jak patrzę od kilku lat co się dzieje z tym sportem bo aż przykro się patrzy. Kiedyś to były emocje jak się oglądało NBA lat 90 i wymawianie gwiazd tamtych wywoływało ciarki. Twarda, męska gra, gdzie nikt nie bał wchodzić w większe konfrontacje fizyczne, a tzw. mierzenie się wzrokiem czy śmianie się nie kończyło się faulem technicznym. Każdy zawodnik miał przypisaną pozycję i rolę i wiedział co miał robić - dziś każdy jest od wszystkiego czyli od niczego. Liczne zmiany w NBA w robieniu gry coraz delikatniejszą sprawiło, że zamiast zawodników ogląda się mięczaków, gdzie FLOP to ich osobny program szkoleniowy. Gracze są w ogóle bez żadnej charyzmy i niczym się nie wyróżniają. Kiedy słyszę te wszystkie nazwiska to nie nic mi to nie mówi, bo nie jestem w stanie go do niczego przypisać.
Ciężko nie wspomnieć o debilnych zasadach i np zasadzie jakiegoś ,,kroku zerowego'' i przejścia pół boiska bez kozłowania. Przecież na to patrzeć się nie da. Rzuty za trzy oddawane z połowy boiska w ilościach wręcz absurdalnych. Dziwię, że tam jeszcze na boisku biegają. Nie będzie lepiej jak na jednej połowie ustawi się jedna drużyna, na drugiej połowie druga drużyna i będą rzucać przez 48 min z linii 3 pkt i kto trafi więcej wygrywa.
No i chyba jedna z większych padak tego sportu to All Star Game - no to już jest festiwal żenady. Wyszli sobie kumple porzucać do kosza, żeby lud się cieszy, który jeszcze za to zapłacił. Polecam obejrzeć ASG z lat 90, by zrozumieć.
Ten sport poszedł w bardzo złym kierunku i mam nadzieję, że kiedyś to się zmieni bo jak tak dalej pójdzie to niedługo będzie można zwijać ten cyrk.
"...ogląda się mięczaków, gdzie FLOP to ich osobny program szkoleniowy."
Hahahhahahaha. Dokładnie tak, rewelacyjny komentarz, pozdrawiam serdecznie.
Dlatego polecam olać NBA i zacząć oglądać Eurobasket, nawet godziny lepsze do oglądania ;)
@@wtstara Po kiego grzyba to męczyć. Jest setki godzin dobrego NBA z tamtego wieku, które cieszą gębę i które większość z nas nie oglądała. Tak, Eurobasket jest obecnei lepszy od obecnej NBA ale brakuje mu finezji, brakuje dzikości, brakuje nieprzewidywalności zagrań.
Gadu gadu stary dziadu
włącz Euroligę, derby Belgradu, Aten, Stanbułu. Dobry, porządny kosz to dziś Europa nie USA
Jak słyszę głos Shaquille O'Neala to w głowię słyszę "świetne buty w przystępnej cenie". Chyba już mi tak zostanie.
o nie! :/
współczuję Ci, że tak dużo oczekiwałeś od emerytowanego faceta na kontrakcie, my pamiętamy go z parkietów
W punkt:)
Ma szczęście nawet nie wiem o co chodzi
Bo większość gwiazd i gwiazdeczek, niezależnie czy w sporcie czy w muzyce czy przemyśle filmowym, to są bardzo prymitywni ludzie którym niektórzy przypisują nie wiedzieć czemu jakieś walory intelektualne wyłącznie dlatego że np. umieją śpiewać (a i to jest współcześnie wątpliwe założenie!) i są znani. Wyznawanie idoli jest dla mnie osobiście żałosne, ale z doświadczenia wiem że dotyka ogromnej części społeczeństwa.
Ale jeszcze bardzie niebezpieczny jest imho tzw. błąd transferu autorytetu. Np. ktoś jest fizykiem teoretycznym, a więc musi mieć rację wypowiadając się o obecnej sytuacji w Syrii. To jest po prostu takie pomylenie pojęć że głowa boli. Fakty są takie że fizyk teoretyczny danej specjalizacji najczęściej niewiele rozumie z pokrewnej, tak juz się to stało zaawansowane i wyspecjalizowane. A o realnym świecie (przyziemnym świecie) najczęściej nie wie absolutnie nic, bo ma inne probelmy. Niemniej wielu takich ludzi, z przerostem ego, nie powstrzymuje ten fakt przed chodzeniem po wszystkich mediach i udawaniem znawcy na każdy temat.
Ja co prawda dopiero "wchodzę" w swiat koszykowki ale jesli chodzi o sam temat to nie tylko nba ale wydaje mi sie ze wiekszosc sportow zaczyna umierac. Pilka nozna, żużel, koszykowka itd. - moim zdaniem przez to ze tego jest za dużo to raz, dwa w kazdej z tych dyscyplin rządzą pieniadze wiec sport zszedl na drugi albo i trzeci plan, i coraz to bardziej absurdalne zasady, ilosc meczow w danym dniu. Przyrost formy nad treścią, nie wiadomo co wybrac i czlowiek po prostu ma dosc. Rowniez rzeczy wymienione w filmie jak streamingi np. Wszystkiego jest ZA DUZO! Pozdrawiam😊
Bardzo się zgadzam, chyba tylko Igrzyska Olimpijskie ratują tego ducha sportu aktualnie, a i to jest teraz zatracane. Trzeba też wziąć pod uwagę globalne uzależnienie od haju dopaminowego dostarczanego przez różnego rodzaju tiktoki, shortsy i rolki na instagramie. Sport na żywo zaczyna być zwyczajnie nudny dla przebodźcowanych umysłów.
@@Simonte76kiedyś też jak obejrzałeś 5-6 meczów ulubionego klubu (bo tyle w sezonie było dostępne) to i tak byłeś zadowolony. Teraz wręcz wmawia się odbiorcy, że należy śledzić wszystko (każdy mecz, sparing, media społecznościowe itd)
A jak wiemy, co za dużo to...
@paddyk6902 ludzie zawsze beda chodzic na swoja ulubiona dyscypline bo ogladanie na zywo to zupelnie inne odczucie dlatego stadiony czy hale moga byc pelne, chodzi bardziej o fanow sportu ktorzy albo nie chca albo nie moga z wszelakich powodow ogladac meczu na stadionie czy hali i racza sie tym co w tv a to juz zupelnie inna bajka i inne odczucia ktore moga doprowadzic do przesytu i znudzenia. Ogladanie w tv pilki czy kosza czy nie wiem nfl jak ktos lubi w dzisiejszych czasach to jest katorga i meczarnia, malo sportu w sporcie i zamiast 1,5 h robi sie 3 h
@paddyk6902 Masz rację, źle się wyraziłem. Sport na żywo w sensie bycia na stadionie dalej przyciąga tłumy bo to jest często niepowtarzalne przeżycie. Mi bardziej chodziło o oglądanie sportu przez ekran „na żywo” w sensie w czasie rzeczywistym.
Przecież piłka nożna ma się coraz lepiej.To chyba twoje odczucia.
Po pierwsze słowa uznania za tak dobry merytorycznie materiał, świetnie się oglądało tę analizę.
Osobiście jestem fanem zwiększenia możliwości w obronie, ponieważ w sporcie balans sił atak-obrona jest niesamowicie istotny i jeżeli umiejętności zawodników są na tak wysokim poziomie, to powinno się dać szansę obronie nadążyć żeby zachować równowagę. Pozdro!
Jeszcze mały fix - dać więcej obronie plus zacząć gwizdać ofensy przy step backu z odepchnięciem ręką obrońcy
Bardzo dobrze. :) W koszykówce powinno się zmniejszyć średnicę obręczy co by nagle ograniczyło skuteczność trójek o kilkadziesiąt procent i mocno przewartościowało pewne elementy gry. I boisko też jest za duże. Co by nie mówić to jednak koszykówka w Europie jest o wiele bardziej old-schoolowa i po prostu lepiej się ją ogląda. Nawet jeśli teoretycznie zawodnicy prezentują nieco niższy poziom sportowy.
Czasem oglądam tylko playoffs i to wybrane serie, a tak to oprócz Twojego kanału śledzę jeszcze jeden, czytam jeden portal www, czasami kupię książkę. Highlightów też nie oglądam. Nie ma czasu na oglądanie całych meczów, nie tylko ze względu na obowiązki, ale też fajniejsze rozrywki. Chyba wolę słuchać o NBA niż ją bezpośrednio oglądać. Odpalający się Bartek dostarcza więcej emocji niż mecz 😉
LP z all posesions to 40min. Ktore i tak mozna przewijac. Albo kończyć ogladanie gdy juz wiadomo, ze wynik rozstrzygnięty. Mozna obejrzeć 2 mecze w czasu profesonalnego studio. ;)
W życiu nie interesowałem się tym sportem, ale czasami wyjadę z swojej strefy komfortu, chociażby ze względu że jestem psychologiem. Przyznam, że w bardzo ciekawy sposób przedstawiłeś problem i masz wiele trafnych spostrzeżeń, obejrzałem jednym tchem. Dobra robota!
Fajny kanał i bardzo dobrze przygotowany materiał. Ja oglądałem sporo NBA w latach 2006-2008. Potem przez jeden sezon w 2014/15. I zarówno w pierwszej, jak i drugiej turze bawiłem się świetnie. To co utrudniało mi regularne oglądanie był brak czasu i późne godziny transmisji.
Ale w zeszłym roku chciałem wrócić do oglądania NBA. Włączyłem sobie kilka meczów i... tyle. To było nudne, powtarzalne, nieciekawe i przezroczyste. Nie było magików na rozegraniu takich jak Rajon Rondo, Iverson, Nash, czy nawet Rubio. Nie było atrakcyjnych akcji, jak te w stylu Parker do Duncana, czy Wade do LeBrona.
Podobnie jak w piłce - wszyscy grają to, co jest EFEKTYWNE, a to co jest efektowne zostało zamiecione pod dywan. Mam nadzieję, że spadające liczby i oglądalność zmusi kogoś do zmian.
Bardzo fajna analiza. Nic dodać, nic ująć. Dziękuję za film i pozdrawiam.
W życiu obejrzałem chyba ze 3 mecze NBA, ale materiał tak mnie wciągnął, że obejrzałem jednym tchem. Świetna narracja, dobrze przedstawiasz temat. Dzięki
Kocham koszykówkę,ale teraz nuuuda.Jest regres.Jesteś w porządku.Boomshakalaka😎🙏
Pierwszy raz tutaj. Duża pochwała (poza kompetencją merytoryczną). Mówisz zdaniami, a nie rozwlekłymi ciągami słów, z dykcją (wyjątek: bede zamiast będę), z intonacją, prawidłowo stylistycznie. Masz dobry głos do tego. Patrzysz na widza, spojrzenia w bok na notatki - dyskretne i rzadko. Sposób prezentacji jest na wysokim poziomie. Szacunek!
W moim przypadku kieruję się głownie nostalgią lat 90 . Wtedy pojawiła się w szarej rzeczywistości liga ponadprzcięrnych graczy z wyskokiem po za orbitę ziemską nie spotykaną u nas wcześniej . Ta liga oferowała ówcześnie magię telewizyjną jakiej nie widzieliśmy , komentarze , koloryt no i czego dziś brakuje przerywniki ( nie rozumiem dlaczego ich nie produkują ) . Drugą rzeczą jest brak mega gwiazd jak kiedyś , cały Dream Team to były tuzy największe NBA ale i całego sportu .
Trzecia rzecz byłem nastolatkiem i intensywnie słuchałem RAPu rzecz jasna zza wielkiej wody tylko i wyłącznie co wiązało się z tą dyscypliną sportu przynajmniej dla mnie mojego przyjaciela ze szkolnej ławy Harryego ( też napaleńca NBA ) i mojego brata Tomka ( Methodini ) no i byłem czynny sportowo co miało przyczynek do oglądania i podpatrywania koszykarzy .
Czwarta rzecz jestem już przed 50 i nie oglądam meczów bo mi się chce spać ......
Pozdrawiam 🙃
Dzięki za super materiał.
Najbardziej NBA traci u mnie na zainteresowaniu przez ogrom kontuzji, nadwyrężeń , urazów GWIAZD.
Jest też jeden sposób, żeby to naprawić (któy ze względów finansowych oraz co ważniejsze dla samych graczy- tzw. legacy) i jest nim mniejsza liczba rozgrywanych meczów, np. 59 meczów zamiast 82.
Ale to się nie wydarzy więc czekamy na następne pokolenie graczy, które odkryje że gra tyłem do kosza będzie fajna i pozwoli wygrywać. Wtedy koszykówka się zmieni i znowu będziemy gadać że NBA umiera, a kiedyś za Silvera to aż się miło oglądało
"Te trójki, płonąca siata, spacing"
Do usłyszenia w 2044 w wideo z tym samym tytułem :)
6.15 pikers w tle ..nigdy nie mow mi o szczesciu ,brawo😬
Bardzo fajny materiał. Dla mnie kontakt z NBA to tylko highlight. Podglądam co gra Jokić lub inni dzielący się piłką zawodnicy i potem idę próbować tego na hali z kolegami 4 godziny w tygodniu. Uwielbiam koszykówkę stosowaną, nie oglądaną. Lubię też jak nasza grupa emerytów (wszyscy około 50 lat) czasem łoi młodzieńców zapatrzonych w trójkowe granie ale bez skuteczności 40%. Dla mnie kontra zakończona trójką (najczęściej niecelną) na poziomie grania amatorskiego to brak szacunku dla swojej drużyny. Uważam, że poziom techniki zawodników NBA to kosmos i genialna sprawa. Wolę jednak spakować torbę i iść grać tę jakże niedoskonałą moją wersję. A ile się człowiek naprzeprasza... :). Marzenie życia? Rzucić Nikoli chociaż jednego kosza. To może przebić tylko odpalenie blanta od znicza olimpijskiego :) KeepTheBeat - jesteś wporzo.
O take analizy i wnioski nic nie robiłem. Jak zwykle w punkt.
Wiele ze wspominanych argumentów dotyczy głównie odpływu zainteresowania wcześniej oglądających, którzy jak przysłowiowy wujek zawsze będą mówić, że "kiedyś to było". Głównymi powodami braku napływu młodych do NBA to generalny brak zainteresowania sportem (to dotyczy piłki nożnej i innych dyscyplin) i w mojej ocenie przeładowanie sezonu meczami, które nawet zawodnicy zaczynają olewać. Próbują śledzić nawet 1-2 drużyny, mając normalne życie (praca, rodzina, inne hobby) ciężko jest wyrobić z obejrzeniem każdego meczu. A oprócz nich jest wiele więcej spotkań, które nawet w highlightach ciężko ogarniać. Wspomniane 3ki bez próby rozegrania piłki i teatralne padania prowadzące do gwizdania FT przez 5 ostatnich minut 4q też oczywiście nie pomagają. Naprawę zacząłbym od znacznej redukcji ilości spotkań i przywrócenia godności weekendowi all-star.
nie lubie koszykówki ale musze przyznać że twoje materiały bardzo przyjemnie mi sie ogląda. Pozdrawiam
Wychowalem sie na NBA lat 90-tych. Czasami lubie sobie wlaczyc na YT jakies stare mecze Chicago vs Utah czy cos i obejrzec dobra koszykowke. Teraz probuje troche ogladac NBA ale na prawde jak widze ze co 2 akcja to rzut za 3, albo na sile szukanie tych rzutow to rzyg.... sie chce. Kiedys zawodnid potrafil wjechac pod kosz, zrobic wsad itd teraz ktos wjezdza pod kosz zeby oddac pilke na obwod zeby ktos mogl rzucic za 3 pkt.
Na NBA Action to sie czekalo, nawet nagrywalo na VHS zeby mozna bylo obejrzec jeszcze raz albo w ogole obejrzec bo bylo pozno w nocy. Teraz te wszystkie wiadomosci itd to jak wiadomosci w TVP albo polsacie, do obrzydzenia.
Kiedys nawet jak ktos sie malo interesowal koszykowka to i tak by ci wymienil jakiegos zawodnika jak MJ, Shaq czy nawet Magic. Teraz nie ma takich zawodnikow, nie ma rywalizacji na boisku jak kiedys. Wyobrazcie sobie Rodmana dzisiaj na parkietach czy Malona, po 1 meczu byli by zawieszeni do konca sezonu za "brutalnosc" i jak oni trakruja zawodnikow.
NBA wyglada teraz jak kazde 9-5 praca. Ja musze isc, pobiegac, a czy wygram czy przegram miliony i tak wplyna na konto, w 1 sezon i tak zarobie wiecej niz 99% ludzi tak ze czym mam sie przejmowac.
Szkoda bo kiedys kochalem ten sport, ile sie dalo sie spedzalo na boisku grajac, co rano przed pojsciem do szkoly sprawdzalo sie TELEGAZETE i wyniki NBA zeby w szkole mozna bylo obgadac co i jak. Piekne czasy.
a NBA no coz, kasa, kasa i jeszcze raz kasa, nie wazne czy ludzie lubia, ogladaja itd wazne zeby reklamodawcy byli i dawali nam kase a reszte olac.
Jeżeli za trzy daje większą szansę to trudno się dziwić. Być może za trzy dopiero z np 9 m
Bardzo interesujące, tyle to wnosi do życia
Plus trzeba dodać pchanie się nba w politykę i narzucanie konkretnej narracji, karanie za wywiady itd. I to że sędziowie rozdają technicale za nic. Trash talk fajnie się ogląda a teraz za spojrzenie można wylecieć
Jak zwykle Kipi - przyłożyłeś się!❤
Super się to ogląda!
Brawo !!
Koszykówka powinna być nie tylko efektywna, ale również efektowna. Ciągłe 3ki już nas męczą. Lubimy highlightsy z dunkami, czapami i Magic passami...
Cześć. Ja od NBA odbiłem już ze 4 lub 5 lat temu, trochę przez to że mecze się zmieniły w konkursy rzutów za trzy, a trochę przez to że przybyło mi w życiu więcej obowiązków i nie za bardzo mogę sobie pozwolić na zarwanie nocki w tygodniu, natomiast zostałem przy koszykówce w formacie Euroligi i naszej swojskiej PLK. W wymienionych przez Ciebie problemów NBA zauważyłem też pewne podobieństwo do problemów z jakimi zmaga się obecnie piłka nożna, jak wspominał Dominik z kanału Futbolove to przeogromny nacisk na taktykę i wynik niszczy piękno tego sportu, dlatego teraz nie widuejmy tak genialnych zawodików jak Ronaldinhio, Messi czy Maradona, każdy zawodnik ma wyznaczoną ścisłą rolę i ma się jej trzymać na boisku za wszelką cenę. Pozdrawiam
Generalnie film to 90% prawdy i zgadzam się.
( 1 ) Zgadzam się z większością rzeczy w tym filmie.
( 2 ) Nie zgadzam się jedynie z tym, że dzisiaj „gra się w obronie” - myślę, że Michael Jordan gdyby usłyszał ten film, że dzisiaj gra się w obronie wylądowałby w szpitali z napadami śmiechu … Chociażby playoffy 1989 - za niektóre faule na Jordanie, których wtedy W OGÓLE NIE GWIAZDANO dzisiaj byłoby automatyczne wyrzucenie z meczu także … Z tym, że dzisiaj gra się w obronie to … dobry żart.
( 3 ) Kto ma inne zdanie i mnie skrytykuje, łącznie z autorem filmu, … no to mnie skrytykujcie, ja swojego zdania nie zmienię jedynie dlatego, że ktoś się ze mną nie zgadzam. Mam swoje zdanie i go nie zmieniam. Kto ma inne - to niech ma inne.
( 4 ) Dla mnie dzisiejsze NBA jest nie do oglądania. Nudne czekanie aż kolejny rozgrywający poda do kolejnego stojącego nieruchomo zawodnika, żeby oddał setny rzut za 3 punkty. Niewiarygodnie nudne. Dla mnie NBA skończyło się w 2005r. - do tego momentu mniej więcej zarówno gra w obronie, jak i ilość rzutów za 3 punkty była na znośnym poziomie. Potem zaczął się już festiwal absurdu. Jak ktoś mnie skrytykuje - to niech mnie krytykuje. Jedno jest pewne - nie jestem sam z tymi przekonaniami i po drugie, ja po prostu współczesnego NBA nie oglądam więc ja oglądalności temu teatrowi absurdu nie podnoszę.
( 5 ) jest więcej przyczyn kryzysu NBA, ale te dwie są najważniejsze.
( 6 ) Okazjonalnie oglądam pojedyncze mecze raz na dwa miesiące, żeby nikt mnie nie zarzucił, że oceniam coś czego nie znam, ale za każdym razem jest to „widowisko” nie do oglądania.
Jeżeli największe gwiazdy ligi wolą być podcasterami, streamerami i tiktokerami niż koszykarzami, jeżeli siedzenie na ławce zamiast gry jest dla nich ok, jeżeli pokusa na zjedzenie kolejnego hamburgera jest większa niż chęć wygrywania to jak to świadczy o zawodnikach i lidze która na to pozwala ? Jezeli im nie zależy to czemu nam kibicom ma zależeć? Brawo Adam Silver, dekada pobłażania zawodnikom i właścicielom takie właśnie ma skutki.
ale o co chodzi z tymi burgerami?
bardzo źle to interpretujesz i nie rozumiesz...
a podcasty i tiktoki, bo chcą być medialni, bo liga im nie pozwala na bycie sobą, wypowiadanie i wykazanie się
odwróciłeś w ogóle wszystko XD
jakie pobłażanie?! Kary po ileśdziesiąt tysięcy za gesty, słowa, niepoprawność polityczną. Nakaz "godnego reprezentowania" ligi. Wszędzie masz być pod krawatem, wypowiadać ładne słowa, kochać swojego przeciwnika i karmić łabędzie w parku. Nie możesz być męskim, sportowym, silnym zakapiorem, bo cię przytemperują, żebyś był równy z każdym, bo ktoś się może obrazić... oni niedawno wynaleźli komunizm
jakby ktoś przyszedł w dresie, kapeluszu i łańcuchu jak Iverson, albo na parkiecie grał w ataku jak Shaq, albo gadał do sędziów jak MJ, to mógłby już sobie zaczynać szukać pracy poza usa
Świetny program, dziękuje
Moim zdaniem nie można pominąć kwestii hipokryzji ideologiczno - politycznej ligi i jej gwiazd. Ja Morant bawi się bronią (nie robiąc nikomu żadnej krzywdy) i wszyscy drą szaty, wrzeszczą wniebogłosy i dostaje potężne zawieszenie. Lebron chwali się udziałem w pedofilskich imprezach u Diddy'ego, wszyscy milczą, udają, że nic się nie stało. Do tego zawodnicy angażują się politycznie, zaczynają się konserwatywnym Amerykanom kojarzyć nie ze sportowcami, tylko ze światem zdegenerowanych celebrytów, których Amerykanie mają już serdecznie dość. I któremu w ostatnich wyborach pokazali środkowy palec (komentatorzy wiele razy podkreslili, że wsparcie celebrytów nie pomogło Harris, tylko ją pogrążyło).
co ty pi**sz za bzdury. wszedzie teraz wciskana "afera Diddiego". LeBron z obecna malzonka spotyka sie od 16 roku zycia. Poukladany facet, ktory ostatnio co dopiero zaczal wińsko popijac. Co tam sie niby mialo stac? XD
W punkt!
Jakbym sam to pisał:)
Trafne spostrzeżenie, nie znam statystyk, ale podejrzewam, że duży odpływ widzów jest wśród białych mężczyzn. Koszykówka w wydaniu NBA to od zawsze "czarny" sport i nikt wcześniej nie miał z tym problemu, ale całe woke culture w kółko powtarzające białym facetom, że to oni są problemem sprawiło, że Ci biali faceci mają dość i nie chcą oglądać gwiazd które na Twitterze wylewają swoje mądrości nt. "rasizmu" (np. LeBron). Zdecydowane zwycięstwo Trumpa powinno trochę otworzyć oczy co poniektórym, czy tak się stanie zobaczymy. Symptomatyczne jest co się stało z Catlin Clark w WNBA, to jak była traktowana przez zawodniczki i całą ligę (pomimo że była kurą znoszącą złote jajka) było obrzydliwe i mam nadzieję, że NBA wyciągnie lekcje na przyszłość
@filipmajcherek8115 nie tylko biali mają już powyżej dziurek w nosie woke culture. Konserwatywna cześć czarnoskórej populacji również. Zasadniczo woke jest w głębokim odwrocie. Został w bastionach wielkomiejskiej młodzieży z fioletowymi włosami.
@filipmajcherek8115 i w sumie nic dziwnego. Skoro ciężko pracujący ludzie bez przerwy widzą, jak jacyś zdegenerowani, odklejeni celebryci co rusz pouczają ich, jak mają żyć, to mogą mieć dość. Albo rozwydrzona, bezrobotna(z wyboru) , wielkomiejska młodzież krzyczy im, że są wszystkim co złe...
Świetny materiał. Właściwie nic nie mam do dodania. Całe życie gram w kosza i oglądam NBA . Dokładnie tak jest. Nawalanie trójek, papka informacyjna, tylko highlightsy do oglądania zostają i gra na prawdziwym boisku z kolegami.
Lata 90 były najlepsze z tego powodu że widz wiedział że Shaq i Penny to Orlando. Stockton I Malone to Utah etc... Nie było coś takiego że się skakało z drużyny do drużyny. Ja nadal pamiętam te mecze kiedy Bulls grali z Knicksami. Tam było ostro. Ciut nienawiści.
Piękne czasy, renesans kosza i muzyki. Teraz już tylko monetyzacja :) Pozdrawiam
poprostu grali faceci a nie chłopaczki wychowane na fortnicie kazdy chciał wygrać teraz aaa mam rodzine w domu każdy na mnie czeka nie bede se zatruwał życia przegranym meczem przegrales mecz piąteczka z rywalem uśmieszek i elo next time Ci dokopie ja nie mowie ze kazdy ma byc psychopatą chcacym zabić rywala ale wtedy to bylo na poważnie nie było odpuszczania a teraz to jest zabawa płacą om za granie w kosza takie siano ze szkoda im sw rozwalić zdrowie bo skoro maja taki hajs to jeszcze sie pocieszą życiem i tak to wyglada nie ma w tym pasjii do gry w latach 90 widziales zawodnikow ktòrzy kochali gre i grali by w to nawet gdyby nie byli zawodowcami ...a teraz a robota jak robota...
Dziś te mecze kończyły by się przez brak zawodników po technicznych faulach za groźne miny
Shaq to lakers
@@pd4419 Nie do końca, Shaq to Orlando, a potem Lakers 🙃
Jak zawsze świetny materiał. Ja byłem ostatnio na meczu Phoenix-Clippers i obrony to nie widziałem przez 3 kwarty :p
NBA nie tylko walczy o widzów z innymi sportami ale też z netfixem albo fortnite.
NBA przez lata temperowała graczy i ich za bardzo ugrzeczniła że nawet się cieszyć nie mogą za bardzo z punktów. Dajmy im się trochę poszarpać i popychać bez zawieszania przez pół sezonu. Trochę więcej agresji, kontrowersji
no to na yt retro meczyki w wklepuj albo inne nośniki bo na taką koszykówkę nie ma szans... tfu na obecny stan tego cyrku
W końcu dobre informacje
Pierwsza sprawa to ciężko znaleźć mecz w którym obie drużyny grają w kompletnych składach, jaki jest np sens oglądania meczu w którym GS przegrywa z Miami bez Stepha? Druga sprawa atak pozycyjny to praktycznie tylko pick&roll i potem otwiera się opcja na palenie trójki lub wjazd, to jest po prostu nudne, do tego wszyscy palą trojki: centrzy, pf, sprzątaczki, kucharze i te babeczki od wycierania parkietu. Ostatni oglądałem jakiś mecz Sacramento i naprawdę super było oglądać De Jordana i jego kunszt z pół dystansu, szkoda że to relikt przeszłości. Kolejna kwestia to mecze sezonu zasadnicznego mają może z 50% zaciętości gier z playoff (oczywiście zdarzają się wyjątki i wtedy to jest z reguły dobry mecz) Pozdro! PS jeśli wprowadzą linię za 4 pkt to ja się wypisuje z oglądania tego sportu.
nie spinaj się! ;)
i zrób jakieś filmy koszykarskie, bo wiem, że tam u ciebie to ważny sport
@@robdob5350idź wynieś śmieci dla twojej mamy to ważne..
Ostani mecz NBA jaki oglądałem to szósty mecz w finale Utah Bulls, jednak kanał lubię śledzić i posłuchać o koszu. Pozdro.
Również
Według mnie mecze NBA są też za długie, za dużo przerw w grze, może po prostu zabrać trenerom jedną lub dwie przerwy na żądanie. Może to za radykalne ale ja bym zmniejszy wymiary parkietu to by zdynamizowało grę i wymusiło grę na większym kontakcie.
Ja koszykówki wcale nie oglądam,ale lubię Ciebie posłuchać😉
Ja NBA ogladałem w trzech okresach:
- w połowie lat 90-tych (wtedy kibicowalem Houston, choć mój brat Chicago i Jordanowi),
- poczatkien lat 2000 ze względu na Jasona Williamsa i jego szalony styl gry,
- w czasie kariery Marcina Gortata - oglądałem na zywo jego mecze w Phoenix i Was (tu zadzialal patriotyzm)
Teraz kibicuje Sochanowi, ale już nie oglądam na zywo.
Moim zdaniem siata jest o niebo ciekawszym sportem do oglądania (abstrahując od sukcesów polskiej siatkowki), niż koszykówka. Ale tak fajnie gadasz, że obejrzałem w całości xD
Problem jest szerszy i sięga polityki,niestety. Na świecie promuje się uległość,łagodność i tępi się dawne wzory męskości,gdzie agresja,waleczność były czymś pozytywnym. Aktualnie,kastruje się mężczyzn,promuje feminizm,bożkiem staje się bezpieczeństwo,łagodność i to się przekłada na instytucje kultury,a jedną z nich jest instytucja sportu. Nie tylko w koszykówce promuje się bezpieczeństwo ponad emocje( stąd surowe przepisy tępiące naturalną agresję i testosteron u zawodników), egalitaryzm,ponad elitaryzm( stąd brak gwiazd,pod które się ustawia całą drużynę). Smutne to i cieszę się,że jestem rocznik 1988 i udało mi się doświadczyć jako kibic ostatniej świetnej dekady sportu,czyli lat dwutysięcznych.
Nawet boks jest dzis lagodniejszy i nijak sie ma do peaku z lat 90
@@pd4419 no tak tak boks jest lagodniejszy bo sie kastruje zawodnikow meskosci im sie odmawai no no wcale nie jest tak ze kazdy chce zgarnac kaske bez ryzyka powiklan neurologicznych
boks to sam sie wykastrowal bez niczyjej pomocy
@@pd4419chłopie, masz skrajnie brutalne, prostackie MMA. Zero techniki, walka na cepy. I jest to super popularne. Co jest promowane to bardziej to co sam oglądasz. W tych czasach możesz oglądać co tylko chcesz
@@dywanztaboru40 to nie jest takie proste. Na pewno nie brakuje zawodnikow, ktorzy sa tak zdeterminowani, ze bez wzgledu na koszty poszliby na calosc, na bokserska wojne
A teraz różewe rajtuzy i na siłkę
Przekonałeś mnie do oglądania Twojej rozrywki. Jest nieskazitelna 16:15 :)
Od wielu, wielu lat oglądałem Ligę Mistrzów. W tym roku przestałem.
Możesz uzasadnić?
Gadaj, bo dobrze gadasz. Bardzo chętnie posłuchałbym o tym „wpływie samych odbiorców”. Gruby temat.
Tego sie juz nie da ogladac. Za kazda probe obrony faul. Po minięciu przeciwnika nikt nie odważy się dotknąć penetrującego. Mecze wygladaja tak, jakby nikt nie chcial wygrac, tylko oddac swoja porcje rzutow za 3. Prawdziwy basket z jajami i emocjami zostal juz tylko w Eurolidze
100% racja co do obrony, to co sie dzieje teraz to atakujący vs kolesie w "kaftanach"
Uwielbiam felietony na tym kanale. Dziękuję :-)
Każdy sport umiera, bo przyszły komputery i internet. Wszystko przeszło na odbiorniki internetowe, nie rajcują już nikogo sporty, bo ludzie nie mają na to czasu, wszędzie jest wyścig pieniądze i nikt o 1:30 nie będzie oglądał spotkania, jak na 6:00 do roboty, albo gdy się prowadzi firmę. Jak ktoś szerzej spojrzy na to zjawisko, to tyczy się nie tylko właśnie NBA, ale też piłki nożnej. Coraz dziwniejsze zasady, zmiany, problemy zdrowotne bo zbyt duża ilość spotkań (a niestety jest to narzucane i będzie coraz więcej meczy w tygodniu, bo federacje mają z tego PIENIĄDZE). Także, to nie tak, że NBA umiera, a w zasadzie cały sport.
Znakomity temat i komentarz, wszystko w punkt.
Ja bym jeszcze dodał jeden element, ale to wynika też z klutury tego kraju, a mam na myśli przerwy w meczu. Chętnie bym oglądał reagularnie mecze nawet w nocy o północy, ale ile można czekać na kolejną kwartę oglądając jak jakiś John próbuje rzucić z połowy do kosza etc.
Raz coś takiego zobaczyć, może przeżyć, fajnie ale na dłuższą metę jest to męczące i mnie osobiście odrzuca. Nagle z meczu który trwa 48min plus przerwy w trakcie gry robi się widowisko na 3h lub nawet więcej.
bo krótka przerwa, w sensie timeout (20 sekund), trwa półtorej minuty, a długa (1minuta) trwa 3, żeby telewizor wstawił reklamy nowej kia i żebyś pamiętał o swoim ulubionym burgerze
plus przerwy między kwartami i połowami, no i jest 3h- jak mówisz
@@robdob5350 No i to się niestety robi trochę jak filmy na Polsacie czyli reklamy przerywane filmem (w tym wypadku meczem), a nie odwrotnie 😔
Nie oglądam NBA, nie wiem co tutaj robię ale film był fajny.
Koszykówka z przeszłości była jak Mike Tyson...koszykówka dziś jest jak Jake Paul.
Wszystko teraz jest jak Jake Paul. W tym tkwi sedno problemu.
Czas przerzucić się na Euroligę ! Tam grają nowocześnie,ale kombinacyjnie,bez trójkowego szaleństwa i świetny poziom. Pierwszy podcast,który z zainteresowaniem wysłuchałem. Bez jakiś nieogarniętych pseudoexpertów z wadą wymowy. Super.
totalnie się nie zgodzę z tą narracją keep; mówisz o 2keju, mówiąc o NBA. Przez to, że trójki są trafiane na takim procencie, zawodnicy stoją wyżej, i robi się miejsce na wjazdy pod kosz. Zobacz sobie statyski procentowe trafiania z pomalowanego. Dlatego gra staje się bardziej widowiskowa! Oglądalnośc spada, bo żyjemy w erze tiktokizacji umysłu; dwugodzinny mecz to za dużo dla młodych.
2 godzinny mecz to nie jest za długo dla młodych, problemem są reklamy jak oglądam 12 min kwartę przez 40 minut bo 28 trwają reklamy to mi się odechciewa
Dużo bardziej wolę sobie skrót meczu obejrzeć highlighty czy cos
@@mlodybal1337 dokladnie. Ostatnia minuta meczu trwa 20 minut xD
Dokladnie od dawna to mowie wywalic rzuty za 3 i kosz wroci tam gzie jego miejsce pod kosz
@@mlodybal1337Otóż właśnie zgadzam się
Wazny i ciekawy material. NBA musi cos wymyslic bo mecze ogladaja glownie ludzie pamietajacy lata 90 i '00. A mlodsi ogladaja glwonie skroty , szybkie przekazy. I to, ze gra zmienila sie i idzie w zlym kierunku to nie jest sentyment za dawnymi latami ale fakty ktore potwoerdzaja liczby. Pamietam dyskusje sprzed 20-25 lat co zrobic zeby padalo wiecej pts.
kurde podcast wyszedł
bardzo dobry swoja droga
Założę się, że nie dasz rady przeczytać wszystkich komentarzy. ;)
Uuu... Dużo merytorycznych przemyśleń... Dzięki.
Świat umiera
I to w wielu dziedzinach niestety - i tak jakby już nie było odwrotu
swietny material, propsik!
NBA powinno się zdywersyfikować. Powinno być więcej białych i azjatów. Można dodać więcej zaimków. Fajnie byłoby gdyby punkt osób niebinarnych liczyć razy dwa. A tak na serio: jesteśmy przebodźcowani a NBA poszło w stronę nudy. Gra jest mało kontaktowa, schematyczna, nawet trzeba uważać jak się cieszy po zdobyciu punktów. Sędziowie to święte krowy itp... Świat poszedł w złym kierunku. Przeklniesz na konferencji to cię zkancelują ale jak masz OF to jesteś postępowy
Jebłem😂
Bardzo ciekawy komentarz, dzięki. ✌️
Ja od kilku lat mam wrażenie że coraz mniej zawodników po prostu kocha❤ koszykówkę i traktuje ją w 100% poważnie, zamiast tego podchodzi jak do środka przekazu swojej osoby. NBA stala się „tiktokiem” dla zawodników, a przynajmniej odnoszę takie wrażenie.
Super materiał! :) Urodziłem się w latach '90, dorastałem w '00. Wtedy się oglądało to co akurat leciało w TV. Nie było dużego wpływu na to co możesz oglądać, mogłeś zmienić kanał jedynie. Jak jest jeden TV w domu i tata ogląda sport to wszyscy oglądamy sport :) Teraz się ogląda co się chce, gdzie się chce i na czym się chce. Czyniąc długą historie, krótką. Oglądało się BO AKURAT LECI, a nie bo chce oglądać.
Ja bym widział nawet stworzenie jakiegoś serialu o NBA np. Animated series. Żeby pokazać młodym osobom, że jest coś takiego jak NBA, że są gwiazdy, rywalizacja. My mieliśmy Space Jam :) np. Disney pokazuje Spider-man'a już najmłodyszm dzieciakom. Są serie Spider-mana dla 3-4 latków, są seriale Spider-mana dla 10 latków. Już od najmłodszych się buduje zainteresowanie.
Sledze nba od 13 lat tak że sprawdzam wyniki itd ale od 2 lat wkręciłem się w nfl i to jest zupełnie inna otoczka niż nba, nawet patrząc na ekspertów w studio czy kibiców oglądających ten sport.
I co fajniejsze?
Obecnie czekam na nfl może dlatego że grają co tydzień @@gaunterodimm1453
@@gaunterodimm1453dużo fajniejsze
@@gaunterodimm1453oczywiście że nfl jest fajniejsze bo każdy mecz jest grany na 100% masz 16 meczy w sezonie zasadniczym a więc nie ma mowy o odpuszczaniu jak w przypadku NBA a jeżeli chodzi o kosza to bardziej wolę oglądać euoleague gdzie w każdym meczu jest nacisk na skuteczną obronę i większą kreatywność w ataku
Ja się natomiast od paru lat na maxa wkręciłem w baseball. To rewelacyjny sport jeśli się zna zasady
Koniec końców brawo.... Meta. Dzięki. Szscun 7:29
Jeśli chodzi io Polskę to pamiętam TVP Hej tu NBA a w 2000 pokazywali powtórkę meczu w każdy piątek w godzinach po obiadowych w TVN , więc oglądanie NBA było wow. Teraz odpalasz YT i hooper highlights i wiesz co jest grane na bieżąco.
Jeżeli Shaqa i wszystkich innych tak denerwuje ta lawina trójek, to jedyną opcją na to, żeby drużyny przestały oddawać masę trójek, to będzie zmiana przepisów polegająca na tym, że rzut spod kosza lub półdystansu będzie wyżej punktowany niż rzut z dystansu. Rzut zza linii jest nagradzany trzema punktami ponieważ, (przynajmniej jeszcze 20 lat temu) był trudniejszy do trafienia niż rzut za dwa. Dopóki "trójka" nie będzie gorzej punktowana od "dwójki" to drużyny będą cały czas rzucać za trzy. Świetny materiał jak zwykle.
Pozdrawiam 💪
Świetny materiał, dzięki.
Na ten moment rozwiązanie jest moim zdaniem jedno (bo faktycznie te mecze już nudzą i polegają na podbiegnięciu w obręb 3 i oddaniu rzutu). Jeżeli czegoś się teraz nie zrobi to będzie to już linia pochyła ku bagnie.
Także jak na moje, brutalne czy nie, na początku może i lekko zamieszane, ale ... ---> wprowadzić limit rzutów, które można oddać w meczu za 3. Przykładowo każdy team ma możliwość oddać max 30 rzutów podczas jednego spotkania zza lini 3 i jak to sobie rozłoży i na kiedy zachowa te próby to już ich biznes i ich taktyka. Zbalansowało by to grę, a po jakimś czasie każdy by się już przyzwyczaił, że selekcjonuje rzuty najwyżej punktowane, a nie wali jak z kałasza przez 48 minut to samo. Po przykładowo 30 trójce czy 20 w hali syrena informująca o limicie i każda kolejna próba to wolne lub przewinienie. Jak na moje wprowadziło by to przy okazji ciekawostki taktyczne, kto jak wykorzysta swoje próby.
a ja bym wròcił do starego systemu gdzie nie bylo trojek zeby rzuty za 3 byly rzutami za 2 i zobaczyc co sie stanie😅
Siema. Ja bym dorzucił do tego jeszcze problem z sędziowaniem którzy potrafią obrzydzić mecz swoim sędziowaniem. Techniki za uśmiech, dużo ewidentnie złych decyzji mających wpływ na wynik. I tak jak wspomniałeś, uwolnił bym defensywe tzn aby obrona mogła nieco więcej oczywiście bez robienia krzywdy ;). A mecze rzadko oglądam bo mam dwa bąbelki dla których nie wytłumaczysz że zarwałem nocke bo oglądałem mecz NBA. Ale w niedzielę wieczorem chętnie gdy nba robi ukłon w stronę europejskiego kibica. Ale szukam na darmowych streamingach bo oglądam co chcę a nie co mi tv narzuci.
Jak przywrócić styl gry z lat 90tych?
1. Zniesienie defensywnego błędu 3 sekund pod koszem.
2. Zniesienie błędu 5 sekund gry tyłem do kosza
3. Przywrócenie hand-cheching
4. Gwizdanie błędu kroków, noszonej i wymuszanych fauli w ataku.
5. Rzut z linii za 3 byłby zamiennie liczony jako rzut za 3 i za 2. Pierwsza trójka liczy się za 3, ale kolejna już za dwa, i dopiero następna znowu da zespołowi 3 punkty to drastycznie zmniejszy wartość rzutu za 3 i spowoduje, że więcej będzie grania z mid range i wejść pod kosz.
Ilość zdobywanych punktów spadłaby drastycznie, ale też gra w obronie wyglądałaby dużo lepiej.
Cześć. Problem polega na tym ,że jeśli robisz coś z pasji to zawsze ma to wielką wartość i zmienia się w sukces(jak keepthebeat) jeśli widzisz w tym wyłącznie biznes to nie wszyscy to kupują. Tak jak powiedziałeś sport to emocje ,w dzisiejszej nba łatwo zauważyć komu biję serce do gry do walki w każdej potyczce ,a kto kalkuluje i dzwoni do księgowego jak wyglądają jego słupki. To smutne ,ale takie czasy .NBA chce dorównać w przychodach FIFA a to jeszcze smutniejsze. Byłem ostatnio na turnieju koszykówki 10-12 lat,to się oglądało tam były emocje. Na dzisiejszą bolączę mam rozwiązanie, linię za 3 pkt zmienić na linię za 2 pkt😊 Pozdrawiam serdecznie i dzięki że jesteście!!!
Niestety muszę się z Tobą zgodzić. Wg mnie najbardziej widać to po ostatnim meczu gwiazd, gdzie ledwo im się spacerować chciało po parkiecie. Porównując chociażby do meczów gwiazd z początku tysiąclecia (o latach 90 nie wspomnę) zastanawiałem się, co tam się najlepszego odwaliło, że zaangażowanie w takich meczach spadło niemalże do zera.
Przestałem oglądać NBA, gdy Kobe odszedł z koszykówki. Od tamtej pory obejrzałem jeden cały mecz, jeden. Gdy LeBron bił rekordy punktowy. To chyba o czymś świadczy. Dla mnie to już nie jest koszykówka, sorry. Pozdro🤜🏀🤛
Swiadczy o tym, ze przestales ogladac
Nie lubię koszykówki, nie gram i nie znam się na tym zupełnie. Ale czasami lubię Cię oglądać jak o tym opowiadasz. Jakiś taki niewymuszony sposób gadania, i lubię to jesteś w porządku na końcu czasami, nikt tak nie mówi.
Nie poruszyłeś jeszcze kwestii polityki Keep. Liga stała się bardzo polityczna. Większość koszykarzy opowiedziało się po jednej stronie zrażając do siebie drugą opcję. Jeżdżenie czarnych braci do Obamy olewanie zaproszenia od Trumpa. Społeczeństwo widzi te wszystkie zachowania nie do końca się im to podoba i odwracają się od politycznej dyscypliny. Sport miał być ponad podziałami a stała się areną polityczną. Lebron jawnie popierający jednego z kandydatów. Nie na to czekają ludzie.
Z pewnością taką postawą odepchnięto wielu widzów, ale o tym szerzej nikt nie chce mówić.
jest pierdyliard powodów dla których przestałem oglądać NBA, wymienione są w materiale albo w komentarzach niżej. Napiszę tylko, że zamiast oglądać dyscyplinę, w którą gram amatorsko, oglądam NFL i sprawia mi to o wiele więcej frajdy. Przede wszystkim są emocje, których od tak dawna nie mam przy NBA. Liga naprawdę upada.
Jak dla mnie to dwie rzeczy głównie, które wymieniłeś zresztą:
1. Trójki. Dosłownie praktycznie każdy mecz wygląda tak samo, lecą od jednej trójki do kolejnej, a o zwycięstwie nie decyduje ostra walka, tylko kto będzie trafiał o te kilka % częściej. Bardzo pozytywnie zaskoczyli mnie w tym sezonie OKC, łamiąc tę zasadę, ale jednocześnie unaoczniając problem - oni znacznie częściej jadą za 2, wykorzystując to, że przeciwnik jest w obronie szeroko rozstawiony. A jest tak rozstawiony, bo spodziewa się trójek, kompletnie nie jest przygotowany na nagłe wjazdy na kosz.
2. Brak "bohaterów". Jak sobie przypomnę NBA ze złotej ery MJ, to były tam prawdziwe gwiazdy, nieodłącznie kojarzone z konkretną drużyną. MJ, Pippen, Stockton, Malone, O'Neal, Garnett, Robinson, Duncan, Olajuvon, Barkley, Ewing - dla nich się te mecze oglądało, oni nadawali temu sportowi ducha, tworzyli tożsamość kolejnych drużyn. A teraz? Po dłuższym odpuszczeniu NBA (ładne z 10 lat) i powrocie, po oglądaniu meczy przez kilka miesięcy wciąż kojarzę nazwiska i grę raptem kilku zawodników (jak np. turbo widowiskowy Morant) - reszta się dla mnie zlewa, nie mają w sobie nic wybitnego, charakterystycznego.
Słowem, brak tej lidze "substancji", brak ducha, za dużo jest tu nijakości i szablonowości.
Świetna analiza...i nie zabrakło tego zawsze powtarzającego się pytania "kto ogląda mecze Portland?"😉
Ja przestałem od rozgrywania meczów „w bance” w czasach kowida, kiedy wszyscy jak te barany klęczeli dla black lives matter, z lebronem na czele. Rzygac się chciało od upolitycznienia ligi. Teraz już tylko highlightsy i Twój kanał. Pzdr
Ps. A dwa ze nie mam czasu, bo dzieci 😀
Akurat o tym co opowiedziałeś to nie wiesz o czym mówisz... ktoś cię oszukał. Nie było tam polityki :|
@ dobrze, ze ty zjadłeś wszystkie rozumy i mi wyjaśniasz co jest politykà a co nie
świetne podsumowanie współczesnej koszykówki. ja, wychowany na samych początkach nba, tzn początkach w polsce - wczesne lata 90-te, jadę na nostalgii i nie potrafie oglądać dzisiejszej nba, więc jestem na highligts wyłącznie. choć przyznam szczerze że na pełne mecze i tak zwykle brakło by czasu. ale z drugiej strony .. na jakieś perełki czas by się znalazł, zwłaszcza w play offach. hype to coś okropnego, wydawało się że w latach 90-tych był hype na niektórych ale to co jest dzisiaj .. bez komentarza. w 100% zgadzam się z pomysłem na zmiany dotyczące gry w obronie, chociaż boję się że wtedy nagle kontuzji doznają nie tylko gwiazdy ale i ich zmiennicy. jeszcze raz: super podsumowanie, bardzo tego brakowało, a teraz o każdym z tych problemów osobny filmik po kolei głębiej ruszający temat, myślę że jest o czym mówić.
Zniewiescienie chłopów widać na każdym kroku...
Do pierwszej połowy lat 2000 była siłowa koszykówka, gdzie każdy fan się emocjonował na pojedynki centrów,czy grajków...
Wstawało się w nocy,by oglądać finały mistrzostw NBA - Houston Rockets vs New York Knicks - najbardziej emocjonujące finały w historii.
Jestem z rocznika 80, trochę pogrywałem w basket,ale zawsze były emocje, nawet gdy się grało w lidze amatorskiej lub w najniższej lidze.
Teraz rzuty z dystansu,brak przepychanek pod koszem, brak dramatyczności...
I tak dzieje się w każdej dziedzinie sportu zespołowego,sama schematyczność,brak walki,bo kontuzja...wystarczy włączyć mecze NBA z lat 80 , gdzie każdy sral żarem na spotkanie z Detroit Pistons.
Brakuje tego jak nic...
Euroleague oglądaj masz to wszystko co w NBA w latach 90 fizyczność gra kombinacyjna i gra na 109% w każdym meczu
Zgodzę się, że te finały Houston z Knicksami były epickie. I miło, że wspomniałeś o Bad Boysach. Taki Laimbeer to dziś dostałby techniczne i zawieszenie na 40 meczów jeszcze przed wyjściem na parkiet
Fajny materiał, dobry materiał, mądry materiał.
Jeśli ze względów finansowych niemożliwe jest zmniejszenie liczby meczów w sezonie to dlaczego nie wydłużyć sezonu, zostawiając taką samą liczbę spotkań? Przerwa pomiędzy sezonami w nba jest stosunkowo długa, więc czy niemożliwe byłoby np rozpoczęcie sezonu już we wrześniu? Liga zarabiałaby więcej bo dziennie jest mniej meczów więc każdy z nich cieszyłby się większym zainteresowaniem, zawodnicy mieliby więcej czasy na regenerację między meczami a fani też raczej nie narzekaliby na niedobór rozrywki. Gdzie wady? Temat trochę łączy się z filmem, ale myślę że jest też ciekawy do poruszenia na psnba.
I oczywiście najważniejsze takie rozwiązanie powinno znacząco zmniejszyć liczbę kontuzji.
Tylko jak przedluzysz sezon na lato to jest szansa że mało kto będzie oglądał jak będzie ciepło na dworze i może pójść np wykąpać się w jeziorze.
A może tylko bredzę, nie wiem xd
@@Piter_27 nie wiem np piłkarskie rozgrywki zaczynają się chyba jakoś w lipcu i ktoś to ogląda.
Super materiał, komentarz dla podbicia zasięgów :) Osobiście zgadzam się z opinią, że powodów kryzysu jest bardzo wiele i to na różnych płaszczyznach...
Mam wrażenie że Shaq stał sie w pewnym momencie hejteren ligi i jej zawodników. Może bierze sie to z zazdrości albo ogromnego ego. Choć szczerze mówiąc nie wiem jak można traktować serio typa który mówił że Rudy Gobert to najgorszy zawodnik w historii.
Takie realia telewizji. Ludzie nie chcą Zacha Lowe'a z merytorycznymi wypowiedziami, tylko rozrywki albo gnojenia zawodników. Shaq czy Barkley nie znają połowy role playerów w tej lidze, a dostają miliony dolarów za komentowanie wydarzeń w niej.
Po prostu ma fajne buty i to się liczy gada tak aby było kasliwie i onim się mówiło
Zrobimy się z tego rozgrywki kobiet, tyle że ze wsadami
Nba umsrlo dawno
Świetny materiał i trafna analiza KEEP ✅
Zauważyłem też na polskim podwórku, że wielu młodych zawodników gra w bardzo podobny sposób. Brakuje mi wyjątkowego stylu, który charakteryzowałby w unikalny sposób kolejnego młodego koszykarza pojawiającego się na koszykarskiej mapie.
Zobaczymy w jakim kierunku to pójdzie,
ENBIJAJ 🤜🏻🏀
Sprawa jest prosta. Nie ma młodych widzów NBA. Nie interesuje ich sport.
chyba tylko w polsce xd
Świetny materiał, wiele ciekawych statystyk, znakomicie dobrana muzyka w tle, widać, że Łukasz włożył mnóstwo pracy w ten materiał. Niezmiennie poziom mounteverestowy 👏🔝
rozumiem że napisy między rozdziałami filmiku przeczytałeś bez trudu?
@arturrun1634 YT daje taką opcję jak zatrzymanie drogi kolego. Nie czepiajmy się, DOCENIAJMY!
Znajdźcie artykuł zkrainynba BJ Armstrong „Wolę oglądać grę na podwórku niż ligowy mecz”
27 listopada 2024
super materiał
To nie kwestia trójek tylko tego że ludzie pragną kolejnego wielkiego dominatora po Lebronie i currym. Jeśli Wembanyama bedzie dalej sie rozwijał to oglądalność znów podskoczy
Jak zawsze dobry materiał, od siebie dodam słaby poziom sędziowania jak np. puszczanie pięciotaktów itd. Pozdrawiam serdecznie.
Dla mnie rozwiązanie jest proste. Wrócić do korzeni i usunąć linie za 3 punkty. Spowodowało by to więcej fizycznej gry przez większe zagęszczenie. Zawodnicy grali by bliżej siebie przez co "warto" było by podwajać a co za tym idzie wzrósł by aspekt zespołowośći a zmalał by gry indywidualnej. Więcej gry tyłem do kosza, więcej rzutów z pół dystansu. Mniej rzutów z daleko. Chcecie rzucać z 8 metrów??? Ależ proszę bardzo! Tylko że to już nie 3 a 2 punkty przez co mecze stały by się bardziej wyrównane i zacięte bo ciężko było by odjechać komuś z punktami w szybkim czasie. Mi się marzy taka koszykówka, ale wątpię że takie coś powróci bo to by zniweczyło dotychczasowe statystyki (rekordy) NBA.
Zmniejszyć średnicę kosza i od razu będzie trudniej 3 trafiać, albo dac limity np. mozna próbować rzucic max 3-4 trójki na kwartę.