kto urodzil sie w latach 80 zyje w zajebistym okresie zycia bo pamieta swiat bez internetu pierwsze gry romantyczne czasy handlu a jednoczesnie moze chlonac cala dzisiejsza technologie.
Żebyś wiedział, rocznik 84, miałem zajebiste dzieciństwo, miałem atari, później comodora i amige, dalej wszedł pegasus i następnie ps1. Znajomi mieli Atari Rambo czy Amige 1200, zazdrościłem im tego. Byłem małym bajtlem jak istniały jeszcze salony gier i pamiętam jak kredyt kupowałem za 500 zł (stary brązowy banknot), oddawałem puste butelki po kaskadach aby mieć na kredyt do salonu gier. Miałem okazje przejść przez te lata gdy wchodziły telefony jak Ericson 686 czy Philips Fizz. Pierwsze numery Secret Service, chodziłem po gry na Amige do sklepu (gry spod lady), później poznałem początki giełd komputerowych. Dalej pierwsze komputery 486, P233 na tym stojącym slocie (wyglądał jak kartridz do pegasusa), później wchodziły perwsze nagrywarki i miałem okazje nagrywać na Teac'u z prędkością x2 lub x4 już nie pamiętam. Początki internetu 64 kB/s, Lanchat, pierwsze gry sieciowe w kafejkach internetowych. Później program Kazaa i ściąganie mp3 na potęge. Jeszcze dodam do tego początki czasopisma Neo czy Neo plus. Jest tego masa wspomnień i strasznie ciesze się że urodziłem się w tym 84 roku bo mogłem poznać wszystko od początku.
@@Atr3ju Mam identyczne doświadczenia. Niesamowite czasy i gigantyczne zmiany. Wspaniale było być świadkiem narodzin tej technologii. Przyszłość nas może jeszcze zaskoczyć :)
Miałem 3 lata starszego kolegę, któremu bezgranicznie ufali moi rodzice z racji tego, że byłem jeszcze niepełnoletni (80 rocznik) na samotne wyprawy do miasta pociągiem. Wsiadaliśmy do dwupoziomowego wagonu i jechaliśmy do Mielca, do sklepu Turbo, gdzie znajdowały się nielimitowane zasoby kaset do C64 i nie tylko, no ale wówczas wybieranie kaset zajmowało mi tyle czasu, co dziś mojej żonie wizyta w sklepie z ciuchami. Mogłem tam zamieszkać! :)
Myślę, że odsetek gier do zagrania zbliżał się nawet do 5/20. Całkiem nieźle :) Natomiast wiszenie nad ladą i czytanie tytułów pamiętam całkiem dobrze :D /borg
Ja pamiętam mojego commodorka ,magnetofon ze śrubokrętem ,kardrige Black Box V8 witający się na dzień dobry po polsku :) , kolekcję kilkudziesięciu kaset z grami, dżojstiki , które naprawiało się sprężynkami od długopisów . Pamiętam mój czarno-biały monitorek i radochę gdy rodzice w sobotę do południa pozwalali podłączyć commodorka do kolorowego Panasonika . Moje ulubione gry to ;przede wszystkim Boulder Dash, Giana Sisters, Super Mario, Bubble Bobble,Dizzy,wszelkie wyścigi ,oczywiście arkanoidy i wiele innych ,których nazw już nie pamiętam. Z sentymentem oglądam Twoje filmy choć wtedy mój wiek był 10+ lub bliżej 18- hehe. Pozdrawiam
Cześć Borg, ciekawy film (sam jestem reprezentantem pokolenia o którym mówisz), jednak wkradło się kilka nieścisłości które należałoby naprostować, co niniejszym czynię :) - Na C64 też jest możliwość wpisywania komend BASICa z użyciem dwóch klawiszy (jak na Timexie) - na pewno jako wytrawny BASICowiec to pamiętasz (zamiast np "LOAD" piszemy "L"+SHIFT "O") ;) chociaż być może nie była to metoda używana przez wiele osób. - Nie wiem czy w latach 90ych było w Polsce tak wiele sklepów stricte komputerowych - były to najczęściej (wedle mojej pamięci) sklepy generalnie ze sprzętem RTV oraz TV SAT. Przynajmniej w małym mieście takim jak moje, ;) - Ze sprzętów niezbędnych do grania zapomniałeś o nieco istotnym sprzęcie - to jest o joysticku. - Gra w systemie Turbo nie mogła wgrywać się 5 minut. Najdłuższa gra możliwa (teoretycznie) do wgrania w tym systemie - obszar pamięci od $0801 do $ffff - zajmuje na kasecie 2,5 minuty. W praktyce ze względów technicznych nie dało się wgrać w Turbo gry większej niż zajmującej obszar $0801-$cfff, która wgrywała się w niemal równo 2 minuty. - Gra MONOPOLE z kasety o numerze #7 nie posiada generatora polskiej mowy, chociaż faktycznie - jest spolszczony jej tekst. Z ciekawostek - gra w statki prawidłowo nazywa się BATTLE SHIPS, chociaż na kasecie #7 została opisana błędnie jako BATTLE CHESS (nota bene, jest to ta sama gra która jest na kasecie #12, już pod prawidłową nazwą). - Kaset Czajkowskiego było więcej niż 70 - najwyższa którą napotkałem miała numer 106. Okładki tych kaset miały również późniejsze wersje pełno kolorowe :) - Program do rysowania Art Studio v1.0 nie oferował grafiki w wersji czarno-białej, tylko w trybie hires 320x200 z dwoma kolorami na każde 8x8 pikseli. Dostępne było wszystkie 16 kolorów. - Ilustracją do części filmu dotyczącej stacji do C64 jest zupełnie niestandardowa jej wersja, czyli klon oryginalnej stacji 1541 - stacja Oceanic. Nie jest to może błąd merytoryczny, ale dosyć interesujący wybór (stacji 1541 i 1541-II było na rynku dużo więcej, Oceanic jest pewną rzadkością). - Action Replay był faktycznie najlepszym użytkowym cartem do C64, jednak nie posiadał on graficznego interfejsu. Graficzny interfejs posiadał Final Cartridge III, również bardzo zaawansowany cart wykorzystywany przez posiadaczy stacji dysków. Gry dzięki tym cartom nie wczytywały się "trochę szybciej", a kilkanaście razy szybciej - około 20x w przypadku AR. - Stacja dysków nie była fanaberią. Zapomniałeś wspomnieć, jak wiele gier wyszło na C64 wyłącznie w wersji dyskowej, i że to były często najlepsze gry jakie w ogóle na C64 wyszły. - Być może w 1995 roku zakończyła się era C64 w Polsce jako komputera do gier, ale właśnie zaczynała się "druga fala" najwyższej aktywności polskiej demosceny na tym komputerze. Temat na osobny film podejrzewam ;) Pozdrawiam serdecznie, wacek/arise
wacek /arise Myślę, że borg mówiąc o stacji dysków jako fanaberii miał na myśli to, że ze względu na wysoką jej cenę gry na dyskietkach były trudniej dostępne i raczej wtedy mało kto wiedział, że piraci cięli gry calodyskowe na levele, które były sprzedawane na kasetach jako niby kolejne części tej samej gry. A o pozycjach w ogóle niedostępnych na kasetach nikt prawie u nas nie słyszał. Jeśli się mylę, to mnie poprawcie. A mogę się mylić bo miałem Atari :D
@@eigenzeit tak nie do końca, gry na dyskietkach były całkiem dostępne, piraciły je te same firmy co kasety, też miały czasem kolorowe okładki, były katalogi - skala nieco inna ale również niemała. O tym że gry cięte są z freezów na kasetach wiedzieli raczej wszyscy, nawet kasetowcy. No chyba, że ja poruszałem się wśród samych znawców (wydaje mi się że nie). Tak ja to pamiętam ;)
Witam, Dziękuję za ten ciekawy materiał. W 1991 roku dostałem od rodziców wymarzony komputer Commodore 64. Była to wersja C64G wyprodukowany w Niemczech. Miałem wtedy 10 lat, w póżniejszym czasie rodzice kupili stację 1541-II oraz kolorowy monitor Commodore 1802. Przestudiowałem bardzo wnikliwie instrukcję obsługi komputera, pisałem własne programy w Basic, czytałem regularnie czasopismo Commodoe & Amiga. W 1996 dostałem swojego pierwszego peceta P100/8MB/1GB/S3 Trio64V 1MB. Młodszym ta konfiguracja może niewiele mówić ale przesiadka z C64 na PC z Pentium była czymś niesamowitym. Czekam na kolejne materiały o C64. Pozdrawiam.
To były piękne czasy. Pod koniec lat 80-tych nabyłem c-64. Potem były marzenia o Amidze, ale ze względów finansowych nierealne. W 1996 roku w technikum złożyłem Peceta AMD k5 PR75, taki golas bez dysku twardego (tylko fdd), czarno-biały monitor i klawiatura. Te sprzęty mam po dzień dzisiejszy. Ale że mając wielki sentyment do tamtej epoki komputerów, zacząłem gromadzić sprzęt z tamtych lat i realizować marzenia. Na dzień dzisiejszy udało się zgromadzić kilka AMIG-500, dwie AMIGI-1200, ATARI 65xl oraz 800xl, następne commodorki c-64, AMSTRADA CPC-464, i trochę osprzętu i części. Te komputerki maja dla mnie ogromną wartość sentymentalną, jest to kawałek historii do której lubię wolnym czasem powracać.
Przelom lat 80.90. Bydgoszcz, klub Bartosz - giełda komputerowa co niedziela... Kto to jeszcze pamięta? Stało się w kolejce na schodach czekając na otwarcie. To były czasy... Miałem C64 (jeszcze ten stary model) a później Amigę 500. To było jak skok w nadprzestrzeń :-D w porównaniu do C64.
Pamietam chodzilem rocznik 79 na Amige 500 z katalogów gry sie wybierało, street fighter 2,another world to byly gierki. Bartodzieje rulez. W 1994 ustawa weszła i policja wpadla na gielde.
Ja grałem u kuzyna na Atari 65xe a potem miałem Atari 2600. W Krakowie giełda była w budynku ELBUDu na ul. Wadowickiej, tak A500 to był kosmos a potem kolejny jak weszło PSX 😀 PS Amigę miał kumpel z podstawówki, a bank do zapisywania dużej ilości gier był na kasetach VHS i magnetowid, zgrywało się giery z dyskietek na VHS i z powrotem, nie każdy znał taki patent...
Na początku lat 90. 8-bitowce kupowane były przeważnie młodszym dzieciom. No i C64 był już wówczas bardziej dostępny cenowo (wersja II, czyli C64C). Pamiętajmy, że w latach 80. C64 był o ok. 50% droższy od Atari, które w dodatku miało oficjalnego dystrybutora jakim był Pewex. Cena wynikała z większego rynkowego popytu na C64 na zachodzie. Atari to był deal wyprzedażowy między Tramielem, firma Karen a Pewexem. Na marginesie: w połowie lat 80. moim marzeniem był Amstrad 6128, lecz nieosiągalny. Zadowoliłem się Atari 800XL, później dokupiłem stację dysków. Pocz. lat 90. to dla mnie już czas Amigi 500. I wtedy już ze zdziwieniem przyjąłem info od znajomego commodorowca, że na C64 programy się jeszcze tworzy i nawet można na tym zarobić :)
Commodre pożyło w Polsce kilka lat dłużej od 8-bitowego Atari, ale właśnie głównie dlatego, że Atarowcy się zdążyli przesiąść na lepsze sprzęty w tym czasie :) /borg
@@bmmyday2401 zagorzali atarowcy przerobili magnetofony na Blizzard lub Turbo 2000 i mogli cieszyć się szybkością wgrywania z magnet. jak comodziarze. Osobiście z turbo na Atari nie korzystałem, gdyż stałem się szczęśliwym posiadaczem stacji LDW SUPER 2000, po roku użytkowania standardowego magnetofonu XC12
@@bmmyday2401 ja tam nigdy nie zaznalem problemu długiego wgrywania gier. Moje Atari zostało zakupione od razu ze stacja dysków gdzieś na przełomie 86/7. Wytrzymało że mną do 93 kiedy już faktycznie mało co było wydawane a PCty coraz mocniej wypieraly inne maszyny.
Borg fajnie opowiada o tamtych czasach i komputerkach. Chociaż jestem starszy o 9 lat to mam wiele podobnych przeżyć, a więc w pełni identyfikuję się z tymi historiami. Serdecznie pozdrawiam.
Urodziłem się w 93 i pamiętam Commodore i amigi. Z punktu widzenia chłopca który na przełomie milenium miał 7(8) lat i był posiadaczem komputera z windowsem 95 a rok później psx'a tamten sprzęt wydawał się nie robić wrażenia. :D Gdybym teraz miał okazję wejść w posiadanie to bym przyjął z otwartymi ramionami i czułością. Pamiętam po roku 2000 i jeszcze przez kilka lat. Ludzie wywali amigi na śmietnik (działające)!! Teraz ten sprzęt ma dużą wartość a ja sam jestem kolekcjonerem ale jeżeli chodzi o sprzęt audio i kamery 16mm 8mm i super 8mm
Kurcze mozna by gadac o tamtych czasach... Ja ten 2 rzut jestem i posiadalem C64 dlugo bo nie bylo nas stac na nowy komputr az do moich studiow a jestem rocznik 81. Poczatkowo C64 uzywalem do nagrywania grafik (pseudo intr) na kasety vhs przed filmami oraz do nauki basica. Dzieki telegazecie dowiedzialem sie ze sa grupy scenowe, niejaka Apidya werbowala w ten sposob. Majac 11-12 odkrylem monitor w kartridzu Final3 ktory pozwolil zglebic assembler i zrozumiec czemu nie mozna wylistowac gier ;) Nawiazanie pierwszych swapperskich kontaktow pozwolio mi zdobyc demka i zaczac zglebiac tajniki kodowania juz na powaznie majac 14 lat. Wczesniej tez rozpracowywalem intra doczepione przed grami co prawda nie znalem terminologii ale wiedzialem ze istnieja przerwania, raster itd. W miedzyczasie biblioteka pomogla z ksiazkami jak "programmers reference guide" czy "grafika komputerowa". Dzieki temu bedac 2 fala udalo mi sie liznac scene komputerowa. Fajne czasy mlodosci. Co do gier ktore zazwyczan malo mnie interesowaly to wersje kasetowe czesto byly zwyczajnie levelami zrzuconymi i spakowanymi jako osobne gry z wersji dyskowych. Tez czytywalem C&A i kilka Bajtkow bylo na polce.
MIło posłuchać że inni mieli praktycznie taką samą historię związaną z Commodore jak moja w latach 90. U mnie także na początki lat 90 pojawił się w domu C64c z magnetofonem. Spędziliśmy przy nim razem z bratem i tatą , niezliczoną ilość godzin. W pobliżu gwiazdki 1993 roku kolega mieszkający po sąsiedzku pochwalił się że na święta tata ma mu przywieźć z Niemiec nowy komputer. I tak w moim najbliższym otoczeniu pojawiła się Amiga 600 ( krytykowana przez starszych kolegów za to że nie była Amigą 500 ;-) ) I tak mając w domu C64c , u kolegi Amigę 600 ( nigdy nie zapomnę frustracji podczas grania w jedyną grę jaką kolega miał na początku , czyli Batmana . Tego nieszczęsnego skręcania Batmobilem przy pomocy linki) . Dotrwałem do drugiej połowy lat 90. W międzyczasie wierciłem rodzicom dziurę w brzuchu , jak to niezbędna jest mi także Amiga, i w końcu kiedy zapadła decyzja o kupnie komputera. Okazało się że w sumie to zamiast Amigi kupimy ...PC. I tak stałem się posiadaczem komputera z Procesorem Pentium 133MHz. Reszta jest już historią ... akcelerator Voodoo ... procesor z instrukcjami MMX ... Voodoo 2 ... 2x Voodoo... Riva TNT ... etc ...
@@eigenzeit No to był szok. Jak można sobie wytłumaczyć nagłe zniknięcie firmy i komputerów, o których się czytało całe życie w gazetach, że są najlepsze :D
@@RetroGralnia Ach tak, teraz rozumiem. Ja jako mały Atarowiec tego nie pamiętam. Atari umarło zanim je dostałem :) Ale u nas żyło dzięki/przez zacofanie w stosunku do Zachodu. No i żywot przedłużyli rodzimi twórcy, zresztą Komody też. Do moich ulubionych gier tamtych czasów również zaliczają się przygodówki Rolanda Pantoły, o których wspomniałeś. A także jego pierwsza przygodówka A.D.2044 (czyli Seksmisja). Grałeś borg? Bo ta akurat nie wyszła na Komode. Jeśli nie to musisz koniecznie nadrobić na Atarynie!
Pamiętam jak dziś. Miałem Commodore 64 zakupiony przez moją mamę w pierwszej połowie lat 90tych. Tyle wspomnień.... A śrubokręt do głowicy miałem zrobiony ze szprychy od roweru, sklepana młotkiem na końcu, ucięta w pół, wbita na zastrugany kołek z drewna. Idealnie pasował :) Pozdro rocznik '85.
Też jestem rocznik 1980 i także miałem to szczęście posiadać legendarny C64. Do dziś w kolekcji mam ten komputerek. Dzięki językowi BASIC, rozwinąłem swoje umiejętności jako programista amator. Dziś uczę przedmiotów zawodowych informatycznych. I choć musiałem przesiąść się na C++ to do BASICa mam wielki szacun.
C64 to najlepsze wspomnienie z czasów dorastania - późnej podstawówki i technikum. Wymarzony sprzęt, C64C z magnetem zakupiony po dłuuugich namowach w Baltonie. Niestety na 1541-II nie udało się namówić ;( Dopiero po kilku latach zakupiłem stację za pieniądze z odszkodowania za skręcone kolano :) I wtedy dopiero się zaczęło - pierwsze kontakty listowne z innymi scenowiczami znalezionymi w C&A, wymiana dyskietek, scena, jakieś grafiki, covery. Potem przyszły studia i akademik. Niestety z braku możliwości lokalowych zabrałem ze sobą tylko 1541 i podłączałem do PC'ta przez LPT. Komputer, magnetofon, kasety i całą resztę bez pytania mama oddała znajomym. Do dziś żałuję, że nie zabrałem ze sobą wszystkiego. Ehhh...
Moja przygoda z komputerami zaczęła się od literatury prasy komputerowej,zawsze marzyłem o ZX Spectrum, nawet narysowałem sobie klawiaturę w skali 1:1.Pierwszy komputer nabyłem na poczätku lat 90tych, oczywiście Commodore C64, potenm Amiga600 a w 1997 PC Pentium 166 z dyskiem 850MB.Pozdrawiam
Rocznik 80. Pierwszy komputer Atari 800 XL przywiózł z Berlina zachodniego na handel kilka sztuk. Później na stałe już miałem Atari 65XE i KSO Turbo 2000 i przesiadka na Amigę 500 w 1993 roku. Oczywiście Top Secret i Secret service co miesiąc i żałuję teraz że wszystkie je kilkanaście lat temu wyrzuciłem. Zostały mi kompendia wiedzy jedynie. A w 95 roku mając już Amigę to w liceum na informatyce mieliśmy Junior elwro 800....szok. Gdzie w podstawówce już w 8 klasie były 386 SX i DX
Ehh, niesamowita sprawa, aż mi się łezka w oku zakręciła - u mnie na wiosce były identyczne śrubokręciki za 5 zyla, nie miałem takiego śrubokręta od maszyny do szycia ale kolega miał.WOW naprawdę jestem pod wrażeniem. P.S. Kiedyś zrobiłem sobie przeróbkę magnetofonu do C64, polegającą na na zastosowaniu diody dwu kolorowej - świeciła się na zielono podczas odczytu i na czerwono przy nagrywaniu. Więcej nagrywaj o starych kompach, super się słucha ;) Pozdrawiam
Jestesmy z tego samego rocznika i tez zaczynałem granie od Rambo potem było Atari 2600, C64, Amiga 500 itak dalej az po dziś dzień :) Niesamowita nostalgia i świetny kanał pozdrawiam serdecznie.
42:35 dla mnie rok 1994 pod względem gier był fantastyczny. W wakacje przesiadłem się z C64 na 486, a do tego miałem stały dostęp do Amigi (A500 u kuzyna i A1200 u sąsiada) i C64. Piękne czasy 😀
No to wielce się zdziwiłam, że ty nigdy nie miałeś Amigi :) Ja się jeszcze załapałam: 1990 - C64, 1993 - A500 1996 - PC XT 1997 - PC Pentium 100 A dalej typowo. Ale i tak Amiga Rulez Forever! :)
Ja działałem na A600 z 2MB chip, KS 2.0 i 3,1 z dyskiem twardym. Najbardziej lubiłem Cywilizację, Dungeon Master, Lords of the Realm, Ishar 2 i 3, UFO, Legion, Cytadela, Elite II, Hired Guns itp.
Swojego C64 mam do dnia dzisiejszego, otrzymałem go w drugiej połowie lat 90-tych od swojego sąsiada który przesiadł się na PC-ta pamiętam że po mimo świadomości iż sprzęt ten za sprawą coraz większego grona domowych komputerów osobistych z Windows 95 na pokładzie był już mocno przestarzały nadal robił na mnie ogromne wrażenie zwłaszcza ten klimatyczny monitor Unimor M4902 z zielono podświetlanym kineskopem. Może dla młodego odbiorcy zabrzmi to dość abstrakcyjnie lecz po mimo tej przepaści technologicznej między C64 a PC posiadając Commodore nawet w latach 90-tych można było śmiało powiedzieć że ma się kontakt z pełnowartościowym komputerem, Do dziś pamiętam wspólne popołudnia z moim szkolnym przyjacielem spędzone przy komendach w BASIC-u by przekonać się co ten komputerek jeszcze potrafi.
Ja miałem Commodore 64 ze stacją dyskietek 5,25'', później doszła konsola Sega Saturn - fajna na tamte czasy tylko nie miałem z kim się na gry wymieniać bo wszyscy dookoła mieli Pegasusy. Comodorka używałem do ok 2000 roku. Zastąpił go PC Athlon 800. A teraz też jestem informatykiem i naprawiam te współczesne kompy :) pozdrawiam
prawdziwą rewolucję przeżyły roczniki z lat 70-tych, pamiętam mój pierwszy kontakt z komputerem w połowie lat 80-tych, to był oczywiście sprowadzony z Anglii ZX Spectrum 48k... wzięło mnie od pierwszego wejrzenia ;-) pierwsze gry jak Atic Atac i Knight Lore dosłownie śniły mi się po nocach ;-) pod koniec lat 80-tych miałem już własne Atari z Pewexu, co było ogromnym wysiłkiem finansowym dla moich rodziców, ale chyba nie mieli wyjścia, bo to był jedyny temat o którym można było ze mną rozmawiać w latach 80-tych ;-) potem w latach 90-tych byłem komodorowcem (C128D), amigowcem (A500) i wreszcie pecetowcem (486DX) ;-) a trzeba wiedzieć, że lata 80-te to, nie licząc ery Stalina, najgorszy okres w historii PRL-u, totalna beznadzieja, wieczny kryzys, upadlające braki w zaopatrzeniu (wszystko na kartki albo wcale) sprawiające, że życie całych rodzin upływało na staniu w kolejkach... w tamtych czasach komputery wydawały się artefaktami obcej kosmicznej cywilizacji na zupełnie innym poziomie rozwoju! grając faktycznie zapominałeś o ponurej rzeczywistości za oknem... a po 1989 roku wszystko się zmieniło, przyśpieszyło i znormalniało, roczniki z lat 80-tych już tego uczucia nie doświadczyły... sprzęt był wtedy bardziej dostępny i mógł być wymieniany dużo częściej, a po nastaniu ery pecetów zaczęła się praktycznie ciągła wymiana i rozbudowa... nikt nie powinien doświadczać tego co my wtedy, ale trudności kształtują charakter i mam wrażenie, że w sumie wyszło nam to na dobre... tym bardziej gdy obserwuję obecne dzieciaki traktujące wszystko bezrefleksyjnie, jakby było dane raz na zawsze...
W 90-tym roku kupiliśmy pierwsze VHS Sharp albo to był 89 rok. Godzinami się porno oglądało. Rambo to AŻ 94 lub 95 rok raczej 95. Zaś w 97 roku za niebotyczny hajs rodzice kupili AMD 200mhz w obudowie typu tower mam ją do dzisiaj. Ogrywało się NBA 97, Blood, FIFA 97, Quake, Doom itp. i przy okazji pornoski
Ja byłem commodorowcem trzeciego rzutu. Pierwszy C64 kupiłem w 1995, pierwszą Amigę w 1998, pierwszego PC 486 kupiłem w 2000r. Dopiero gdy rodzicom zaczęło się lepiej powodzić to dogoniliśmy świat.
Ja C64 miałem przez bardzo krótki okres, nie potrafię zupełnie powiedzieć który to był rok, być może 1992? Miałem go chyba tylko kilka miesięcy i zaraz wskoczyłem na Amigę. Miałem kilka kaset, z których prawie nic się nie wgrywało, natomiast do dziś pamiętam jak się nazywała pierwsza gra, jaką wgrałem - Motos. Zaraz za nią na kasecie było Bubble Bobble. Obie gierki były bodajże na pozycjach odpowiednio 4 i 5. Pamiętam też wiele nazw takich jak Dan Dare, Ikari Warriors, ale na czytaniu tytułów się kończyło - nie wgrywały się. Poznałem je dopiero w czasach internetu i abandonware'u.
w Myślenicach w Szkole Podstawowej nr 2 sala informatyczna też była w takiej piwnicy z oknami nad ziemią, wejście do tych sal było dużymi stalowymi drzewami ze stalowym kołem do otwierania, tak to były dawne schrony za PRL :)
16:53 Dostałem kiedyś od siostry na dzień chłopaka :D :D IDEALNIE pasowały do głowicy w Komodzie i rozkręcania zegarka "Montana" który jak wiadomo po pewnym czasie grał bardzo cicho, bo padał dławik :D
To i ja dorzucę od siebie trzy grosze, jako były (niestety) posiadacz C64 wraz ze stacją 1541-II i cartridgem Action Replay 8.3. Borg, wspomniałeś o tym, że Action Replay i Final III były konkurentami. Ja twierdzę, że Action Replay nie miał ŻADNEJ konkurencji :) Final, i owszem - potrafił sporo, ale w Action-ie można było nie tylko "grzebać" bezpośrednio w assemblerze i zmodyfikowany kod zapisywać. Action, jako JEDYNY cartridge na rynku umożliwiał bezproblemowe omijanie zabezpieczeń oprogramowania. Posiadał funkcję "freeze" (dodatkowy przycisk, oprócz "reset"), która pozwalała "zamrozić" i zrobić zrzut tego, co aktualnie znajdowało się w RAM-ie. Dzięki temu, zaraz po przejściu zabezpieczeń na początku np. gry, czyli wpisania hasła, kodu, itp., można było "zamrozić" grę i zapisać na dyskietce (na taśmie nie). Wczytanie tak zapisanej gry zaczynało się od momentu "zamrożenia", czyli już po zabezpieczeniach :) Największe objętościowo gry ładowały się ze stacji 1541 do pamięci w niecałe 10 sekund, ale w specjalnym trybie turbo Action Replay-a - szybszym turbo, niż w innych cartridge-ach, niestety kompatybilnym tylko z samym sobą. Jednak w zwykłym (kompatybilnym) trybie turbo ładowanie (oczywiście ze stacji) również było bardzo szybkie (może kilkanaście sekund). Pozwolę sobie także nie do końca zgodzić się z opinią, że połowa lat 90-tych to czasy, w których C64 czy Amigi, ze względu na upadek Commodore, zastępowało się PC-tami (czyli Klonami/Glonami, jak my, Commodorowcy zwykliśmy je pogardliwie nazywać). Pomimo, że jestem dużo starszy od większości z Was (od Borga jakieś 13-14 lat), pierwszy komputer (C64-II), wraz z Black Box-em, kupiłem dopiero ok. 92-93 roku. Przez kolejne lata dokładałem "klocki" czyli wspomnianą stację 1541-II i AR 8.3. Posiadałem także rozdzielacz cartridge-y, dzięki czemu mogłem mieć podłączone jednocześnie 3 cartridge, a wyboru tego, który miał być w danej chwili aktywny dokonywało się przełącznikami na płytce rozdzielacza. Około 95 roku sprzedałem cały zestaw C64 za 3,3 miliona zł i kupiłem (za 4,5 miliona) Amigę 500, ale z płytą A500+, dzięki czemu dołożyłem do fabrycznego 0,5 MB pamięci Chip jeszcze 1 MB (czyli sumarycznie 1,5 MB Chip). Do tego dokupiłem rozszerzenie 4 MB Fast (to dokładane z lewej strony obudowy) oraz wymieniłem Kickstart 1.3 na 2.05. Po następnych (bodajże) 2-ch latach sprzedałem A500(+) i odkupiłem od kolegi (który przestawiał się na "Glony") moje marzenie, czyli A1200 - za 1000 nowych zł (czyli 10 milionów starych) :) Oczywiście także A1200 rozbudowałem z czasem w miarę możliwości (karta z prockiem 68030 + koprocesor + 8 MB Fast, do tego HDD i CDROM). Amigę 1200 sprzedałem (czego nie mogę sobie darować do dziś) dopiero w roku 1999 (za ok. 450 ówczesnych zł - tanio, bo w rodzinie). Cóż, kawał czasu i fantastycznych wspomnień... Borg, wielkie brawa za kanał i materiały, dzięki którym mogę uzupełniać luki w pamięci. Pozdrawiam Ciebie i całą ekipę RetroGralni. Pozdrawiam także wszystkich fanów komputerów Commodore - najfajniejszych i najsympatyczniejszych sprzętów, z jakimi miałem przyjemność obcować.
Ja z '75 i u mnie komputery na początku to osiedlowy klub który dysponował (po kilka) ZX Spectrum, Atari 800XL, Commodore 64/128 i Amstrada. Od razu była mocna alienacja Atari a jak chciałem uczyć się BASICA (bo był kurs organizowany) to nauczyciele preferowali ZX Spectrum. Atari było "be" bo tak, a okazało się że akurat tylko on był wtedy ('87) w Pewexach i kiedy w końcu kilku kolegów dostało to co było czyli właśnie Atari to i ja taki prezent z magnetofonem dostałem Atari 65XE który po ok 3 latach wzbogaciłem o stację dyskietek California Access (każdy kto pamięta tamte dyskietki to wie dlaczego nazywano je Floppy ;) ) A co do pism to zacząłem wcześniej niż nawet do tego klubu zacząłem chodzić i był to Bajtek....ile się programów przepisywało ;) Następnym sprzętem była Amiga 500 coś koło '93
Moja przygoda z commodore c64 wersja c zaczęła się w 92 roku jako monitora używałem telewizora BIAZET TMP 205 Złącze din RGB i dorobiłem i się około 200 kaset a w 94 roku pojawiła się u mnie stacja 1541 też wersja c jedyne czego nie wiedziałem to że stacja była właściwie drugim komandorkiem powodzenia życzę twórcą kanału może zrobić jeszcze jakieś filmiki na przykład o systemie operacyjnym geos ❓😁❓❓🤔
Borg, super materiał. Jestem rocznik '83 i Komodorka miałem od '92 roku. Twoja opowieść, to genialne streszczenie tamtych czasów. Jeżeli chodzi o gry, to wymienione przez Ciebie to legendy, ale zabrakło tam Boulder Dasha. Moim zdaniem najlepsza gra na Commodore. Do dnia dzisiejszego po 35 latach od wydania, na stronie Krissz'a gramy w klasycznego BD. Gracze tworzą swoje jaskinie i udostępniają dla innych. Coś niesamowitego, sporo z nich to po prostu geniusz. Zobacz sobie kanał Boulderdashfan ;) Pozdrawiam! Fan Commodore 64! :) PS. Miałem sposób na uszkodzoną taśmę z brutalnym LOAD ERROR na moim Boulder Dash Constuction Kit :) Przegrałem ją na magnetofonie na dwie kasety. To był też sposób na ominięcie legendarnego "ILLEGAL COPY" :)
Nie pamiętam kiedy się zapoznałem z Last Ninja 2 i 3. Na pewno nie były to pierwsze gry, w jakie grałem na C64. Najbardziej w tych grach podobała mi się muzyka. BA! Podoba do dziś. To taki metal grany przez 8bitową maszynę :-D!
Dostałem na komunię świętą C64 w zestawie NightMoves i Mind Benders. Moja ulubiona gra było Midnight Resistance a mojego kolegi Shadow Warriors, która też tam była.
To film o mnie 😂. Zabieram się za oglądanie i jestem ciekaw ile moich wspomnień z wczesnych lat 90 się pokryje z tym filmem. Łapa w górę leci w ciemno i oglądamy. 🙂
Film obejrzany i przyznaję, że byłem tym Commodorowcem "drugiego rzutu", tak jak mówisz pod koniec filmu. 🙂 Akurat tak się złożyło, że mój Commodorek spalił się w roku 1995 i też chciałem mieć Amigę, ale tak jak mówisz, Amigi to był przeżytek i wtedy pojawiały się pierwsze PC-ty. Jeśli chodzi o pytanie, które zadałeś mniej więcej w połowie filmu, czy pierwsze gry jakie graliśmy na Commodore 64 były Waszymi ulubionymi? W moim przypadku można powiedzieć, że TAK i NIE. Pierwszą uruchomioną grą był jakiś pinball (fliper) na pożyczonej od kogoś kasecie i gra mi się spodobała, ale niestety trzeba było oddać kasetę i gra przepadla w mrokach dziejów. Jedną z pierwszych gier była któraś z części "The Last Ninja", ale ta mi nie przypadła do gustu. Jedną z pierwszych gier w jakie grałem i które polubiłem od razu, był CONTINENTAL CIRCUS, czyli ten port gry w Formułę 1 na automaty, bodajże chyba od Taito. U mnie było praktycznie wręcz przeciwnie, moje ulubione gry nie były moimi ulubionymi i musiałem im dać drugą szansę (np. BOULDER DASH, którego nie cierpiałem na początku 😂). Jeżeli chodzi o zestaw srubokręcików, to też takie miałem. U mnie to musiał być porządek. We wczesnych latach 90 popularne były takie plastikowe pudełka ("piórniki") z takimi pięcioma szufladkami i właśnie tam trzymałem te śrubokręty.
W Polsce era komputerów domowych zaczęła się od 1986r. Wtedy pojawiały się na większą skalę ZX spectrum, Atari 65XE, commodore 64. Na początku lat 90 tych te komputerki były już dostepnę dla każdego za jedną pensję mozna było kupić.
ja byłem Atarowcem, w 1990 tato kupił Atari 800 XE na giełdzie samochodowej w Słupsku. Atari kosztowało 2 000 000 zł (bez magnetofonu i dzojstików) Pamiętam że facet od którego kupowaliśmy komputer miał wgrana grę River Ride i myślałem że będzie ona dostępna po podłaczeniu komputera w domu. Jak sie okazało zostałem z napisem READY. i migającym kursorem oraz Atari Basic Handbuch :) z której przez miesiąc wklepywałem listingi uczac się Basica. Dopiero po miesiącu za 750 000 zł kupiliśmy magnetofon XC12 i kilka kaset z grami. W tym samym czasie kolega z podwórka wymienił Timexa na Atari 65XE, zaczeła sie wymiana gier i wspólne pisanie programów. Atari zapadło mega w mojej pamięci - obecnie mam na biurku Atari 65XE i C64 oraz Amige600, a stare gry z PC wieczorami odżywają w DOSBoxie
x-winga akurat całego przeszedłem na 286 :) ale nie było łatwo ubijać tie fightery w 5-10 fps. kiedyś człowiek nie zwracał na to uwagi, ważne że gra działała i było zajebiście. Teraz zmieniam karty graficzne bo nowe gry spadają poniżej 60fps na ultra, człek się staje wybredny
Dokładnie. Swiat spowolnil w kontekscie rewolucji i wykladni progres więc na siłę szukamy progresu sami. Pozatym, teraz z psychologicznego punktu widzenia czasy obecne sa mniej zdrowe dla młodziaków.
Jestem z twojego rocznika Borg :) zajebiste czasy naszego dziecinstwa. Jeśli miałbym wymienić jedną kultrowa zabawke lub przedmiot z tamtych lat to byłby właśnie Commodorek. Miałem 'mydelniczke' z black boxem v.8. Prawdziwe cudo
Jeśli chodzi o te pierwsze gry to faktycznie tak było. Jestem rocznik 84 i pamiętam, że moją pierwszą grą było "Ninja Commando" i bardzo tę grę lubiłem przez cały okres posiadania Atari 800 XL
witam nawiązując do wypowiedzi na temat śrubokręt do c64 zdobycie go to pół biedy ale jak po jakimś czasie kręcenia śrubka traciła możliwość obrotu (śrubokręt ją mówiąc potocznie rozwiercał) zdobycie nowej pasującej to było wyzwanie pozdro
@@Micha-dx2xw TAK ZAPEWNE może posiadałeś pare kaset i tyle osobiście wymieniałem z min 10 razy w tamtych czasach sprzedawałem gry na giełdzie komputerowej w Łodzi i zapewniam cię że co 2 osoba była już po wymianie tej nieszczęsnej śrubki, pozdro
Ciekawy kanał:) ale straszne jest to, że mieszkam we Wrocławiu, a o Was nie wiedziałem :( mam nadzieję, że będziecie działać i będę mógł kiedyś przyjść z moim synem, aby zobaczył jak to kiedyś wyglądało 😁
Najstarszym polskim czasopismem poświęconym tylko grom komputerowym jaki pamiętam, to był "Gamer". Czarnobiałe, na szorstkim papierze. Późniejsze kolorowe "Top Secrety" i "Secret Service"(pierwszy numer jeszcze posiadam) to już był "level up"...
Ja rocznik 75 i z Atari 65xe była przesiadka na Optimus 286 12MHz Trident i kolor monitor, to był kosmos! Kumpel miał Amige a drugi miał XT z bursztynem. Rodzice dali wybór duży dysk i czarnobiały albo mały dysk i kolor.
Ja kojarzę jeszcze moment kiedy w mieście już nie można było kupić kaset z pirackimi kilkoma grami i za grubą kasę Tata kupił mi kasetę z jedną grą oryginalną. I dobre czasy się skończyły
Jeśli dobrze pamiętam kasety z muzyką kosztowały wtedy 20-25 tysięcy złotych czyli na dzisiejsze 2-3 zeta. Mniej więcej tyle samo kosztowały kasety z grami. Pierwsze oryginalne kasety z muzyką kosztowały 6-7 złotych później koło 10 złotych (czyli 100 tysięcy) a to już była druga połowa lat 90ych i to już były oryginały z hologramem. Także mam wrażenie że przestrzeliłeś gdzieś pięciokrotnie z tą ceną 150 tysięcy. Jeśli nie blisko 10-krotnie.
Ja rocznik 86 z commodorem spotkałem się jakoś później, możliwe że 93/94. Dla mnie był sprzętem do grania. Potem pojawił się w domu pecet i rodzice gdzieś tego commodora pchnęli. Bardzo żałuję, że nie został gdzieś na tak zwanym strychu :(
Ahh wojna śrubokrętem ... Fajnie się oglądało przy kawce z rana. Ja kupowałem top secreta. Oraz nawet dyskietki, pamiętam jak kupiłem pudełko na dyski, Bo myślałem że będę miał Amigę 500. Niestety. Rodzice postanowili mi kupić 286sx bo to komputer nie tylko do grania. Pozdrawiam całą ekipę ! Dziki za super wspomnienia!!! Amiga kosztowała 5300 zł. A pecet z monitorem czyli cga. Bursztynowy 6000. Ahhh
W pierwszej połowie lat 90 moja rodzina była tak biedna, że posiadanie walkmana było czymś wielkim. Komputery były dla mnie czymś całkowicie niedostępnym. Poza tym inflacja w tamtym czasie powodowała, że pensje nie nadążały za cenami... Dopiero pod koniec lat 90 pojawił się w moim domu PC Pentium 166 (bez MMX i Voodoo).
W domu była bieda więc o C64 tylko marzyłem. Kumpel nawet chciał mi sprzedać takiego sprzęta razem z pięknym, bursztynowym monitorem za jedyne 100zł i to na raty, ale niestety, nie udało się matuli namówić :(
Nie byłeś sam. Jak oglądam takie filmy, to kompletnie nie pasuje mi to do moich wspomnień. Może w miastach ludzie mieli te wszystkie komputery (w latach 80 i początku 90) ale na wsi? Ja pochodzę ze wsi i absolutnie nikt z moich znajomych nie miał komputera. Dopiero potem ktoś tam dostał c-64, około powiedzmy 94 r. Wcześniej? Jak miałeś kolorowy telewizor to było nieźle.
No, ja też bardzo długo marzyłem o stacji dysków. Jak dostałem commodore 64, nie było nawet jeszcze kartridży, a stację dysków, już tą najnowszą, kupiłem sobie sam, za pieniądze zarobione na praktykach szkolnych :-)
Ja miałem Atari 1040 STe ale mój kuzyn w Austrii miał najpierw C 64, a potem Amigę, więc jako dzieciak jeżdżąc tam się wychowałem na tych sprzętach...i konsolki - Nes, Snes, różne Segi...ach to były czasy... nie wspominając już o wycieczkach do salonów gier...
Ja do sasiada latalem i siedzialem tam i programowalem jakies proste rzeczy w basicu. Kompletnie nie rozumial po co to robie. Jego interesowaly tylko gry.. Nie zeby mnie nie interesowaly, ale jednak odkrywanie tajemnic basica to bylo dla mnie cos nadzwyczajnego ;)
Pamietam dostałem na komunie świętą zestaw Commodore 64c magnetofon dwie kasety pamietam ze pierwsza grę jaką odpaliłem był zoggon helikopter którym się latało i się strzelało do rakiet czołgów Mega Czasy💪👍🙌🇵🇱
Hehe 50,60 zł to ja nigdy nie dostałem od rodziców.Co najwyżej 5 zł.Ale Commodore było u mnie w domu i nie pamiętam jakim cudem się u nas znalazło.Ale piękne czasy i pozytywnie spędzone godziny przy tym sprzęcie.Nic innego do szczęścia człowiek nie potrzebował.
50/60 na dzisiejsze pieniądze. Pamiętam, że była to suma, którą można było wydębić 1, może 2 na miesiąc bez większego problemu :) Ceny wtedy tak galopowały, że nie pamiętam ile to było :D
Komodore, bo sprzęty były głównie z Niemiec, a oni też mówili Komodore. A jak ktoś nie wiedział jak to czytać, to raczej wybierał wersję wymowy niemiecką, a nie angielską. A co do wkrętaka, to sprawdzała się spinka do włosów metalowa ;) Ale jak już miałem stację dysków, to tylko Pirates, Elvira I i II, North and South, Test Drive 2, The Train, Rick Dangerous 2, Hudson Hawk, Crazy Cars 3 itd. Ja potrzebujesz info jak wyglądało życie komodowca ze stacją dysków to daj znać ;) i do tego scenowca ;) Lifter do dziś jest moim dobrym znajomym ;) ua-cam.com/video/PFEzEaTkNBM/v-deo.html mój C64 jeszcze działa ;)
Oj, ale sentyment, ja pamiętam jak się nauczyłem assemblera w C-64. Potem się demka pisało :) zrobiliśmy z kolegami grupę i każdy coś robił, mieliśmy kodera czyli ja, grafika i 2 muzyków :) ech młodość :)
Ja miałem atari 800 XL w latach 89-92. Kupowałem wtedy pirackie kasety w Skarbku w Katowicach (chyba istnieje do tej pory). Jeżeli mnie pamięć nie myli ( a może mylić) kasety kosztowały 20000 - 30000 czyli 2-3 nowe złote
Action replay stacja działała trochę szybciej. Ta trochę tryb... warp miał *25 ale tylko dla zrzutów pamięci zapisanych po freze. Grę wczytywało to w 8s ale żeby to odczytać trzeba było mieć actiona.
Miałem 64/ 128.. tzm tata miał, bo na chleb zarabiał a ja profaniłem z kolegami po szkole ten sprzęt grając w Montezume, Boulder Dash, Frogger .. itp... no i GEOS był, owszem. W tle leciał Jethro Tull i Pink Floyd. Były to lata 1988 - 1994.No i stacja dysków, nie kasety.
Amigę 1200 i do tego kartę z procesorem , nie pamiętam z którym, i obudowę Tower - posiadałem do chyba 2004. Z powodzeniem tworzywem grafikę, urządzałem show wizualny w klubie, na olbrzymim projektorze. Tego nie potrafiły pc jeszcze długi czas. Potem w pracy tworzyłem grafikę 3D programem Light Wave i dopiero efekt końcowy przeniosiłem na PC. Ogólnie Amiga była ze mną do chyba 2004 Niestety przyszedł jej koniec. Moim pierwszym pc był chyba Pentium II. Pozdrawiam innych pasjonatów.
kto urodzil sie w latach 80 zyje w zajebistym okresie zycia bo pamieta swiat bez internetu pierwsze gry romantyczne czasy handlu a jednoczesnie moze chlonac cala dzisiejsza technologie.
Żebyś wiedział, rocznik 84, miałem zajebiste dzieciństwo, miałem atari, później comodora i amige, dalej wszedł pegasus i następnie ps1. Znajomi mieli Atari Rambo czy Amige 1200, zazdrościłem im tego. Byłem małym bajtlem jak istniały jeszcze salony gier i pamiętam jak kredyt kupowałem za 500 zł (stary brązowy banknot), oddawałem puste butelki po kaskadach aby mieć na kredyt do salonu gier. Miałem okazje przejść przez te lata gdy wchodziły telefony jak Ericson 686 czy Philips Fizz. Pierwsze numery Secret Service, chodziłem po gry na Amige do sklepu (gry spod lady), później poznałem początki giełd komputerowych. Dalej pierwsze komputery 486, P233 na tym stojącym slocie (wyglądał jak kartridz do pegasusa), później wchodziły perwsze nagrywarki i miałem okazje nagrywać na Teac'u z prędkością x2 lub x4 już nie pamiętam. Początki internetu 64 kB/s, Lanchat, pierwsze gry sieciowe w kafejkach internetowych. Później program Kazaa i ściąganie mp3 na potęge. Jeszcze dodam do tego początki czasopisma Neo czy Neo plus. Jest tego masa wspomnień i strasznie ciesze się że urodziłem się w tym 84 roku bo mogłem poznać wszystko od początku.
@@Atr3ju Mam identyczne doświadczenia. Niesamowite czasy i gigantyczne zmiany. Wspaniale było być świadkiem narodzin tej technologii. Przyszłość nas może jeszcze zaskoczyć :)
@@geekwebpl Party Girls :)
@@geekwebpl zapomnial przecinka, powinno byc "...pierwsze gry, romantyczne czasy handlu..."
W starych czasach był internet
Miałem 3 lata starszego kolegę, któremu bezgranicznie ufali moi rodzice z racji tego, że byłem jeszcze niepełnoletni (80 rocznik) na samotne wyprawy do miasta pociągiem. Wsiadaliśmy do dwupoziomowego wagonu i jechaliśmy do Mielca, do sklepu Turbo, gdzie znajdowały się nielimitowane zasoby kaset do C64 i nie tylko, no ale wówczas wybieranie kaset zajmowało mi tyle czasu, co dziś mojej żonie wizyta w sklepie z ciuchami. Mogłem tam zamieszkać! :)
Coś o tym wiem , 2-3 fajne gry na kasecie a reszta jakiś badziew, a Ty kmin co kupić jak stać Cię tylko na dwie;)
Myślę, że odsetek gier do zagrania zbliżał się nawet do 5/20. Całkiem nieźle :)
Natomiast wiszenie nad ladą i czytanie tytułów pamiętam całkiem dobrze :D
/borg
Ja pamiętam mojego commodorka ,magnetofon ze śrubokrętem ,kardrige Black Box V8 witający się na dzień dobry po polsku :) , kolekcję kilkudziesięciu kaset z grami, dżojstiki , które naprawiało się sprężynkami od długopisów . Pamiętam mój czarno-biały monitorek i radochę gdy rodzice w sobotę do południa pozwalali podłączyć commodorka do kolorowego Panasonika . Moje ulubione gry to ;przede wszystkim Boulder Dash, Giana Sisters, Super Mario, Bubble Bobble,Dizzy,wszelkie wyścigi ,oczywiście arkanoidy i wiele innych ,których nazw już nie pamiętam. Z sentymentem oglądam Twoje filmy choć wtedy mój wiek był 10+ lub bliżej 18- hehe. Pozdrawiam
Cześć Borg, ciekawy film (sam jestem reprezentantem pokolenia o którym mówisz), jednak wkradło się kilka nieścisłości które należałoby naprostować, co niniejszym czynię :)
- Na C64 też jest możliwość wpisywania komend BASICa z użyciem dwóch klawiszy (jak na Timexie) - na pewno jako wytrawny BASICowiec to pamiętasz (zamiast np "LOAD" piszemy "L"+SHIFT "O") ;) chociaż być może nie była to metoda używana przez wiele osób.
- Nie wiem czy w latach 90ych było w Polsce tak wiele sklepów stricte komputerowych - były to najczęściej (wedle mojej pamięci) sklepy generalnie ze sprzętem RTV oraz TV SAT. Przynajmniej w małym mieście takim jak moje, ;)
- Ze sprzętów niezbędnych do grania zapomniałeś o nieco istotnym sprzęcie - to jest o joysticku.
- Gra w systemie Turbo nie mogła wgrywać się 5 minut. Najdłuższa gra możliwa (teoretycznie) do wgrania w tym systemie - obszar pamięci od $0801 do $ffff - zajmuje na kasecie 2,5 minuty. W praktyce ze względów technicznych nie dało się wgrać w Turbo gry większej niż zajmującej obszar $0801-$cfff, która wgrywała się w niemal równo 2 minuty.
- Gra MONOPOLE z kasety o numerze #7 nie posiada generatora polskiej mowy, chociaż faktycznie - jest spolszczony jej tekst. Z ciekawostek - gra w statki prawidłowo nazywa się BATTLE SHIPS, chociaż na kasecie #7 została opisana błędnie jako BATTLE CHESS (nota bene, jest to ta sama gra która jest na kasecie #12, już pod prawidłową nazwą).
- Kaset Czajkowskiego było więcej niż 70 - najwyższa którą napotkałem miała numer 106. Okładki tych kaset miały również późniejsze wersje pełno kolorowe :)
- Program do rysowania Art Studio v1.0 nie oferował grafiki w wersji czarno-białej, tylko w trybie hires 320x200 z dwoma kolorami na każde 8x8 pikseli. Dostępne było wszystkie 16 kolorów.
- Ilustracją do części filmu dotyczącej stacji do C64 jest zupełnie niestandardowa jej wersja, czyli klon oryginalnej stacji 1541 - stacja Oceanic. Nie jest to może błąd merytoryczny, ale dosyć interesujący wybór (stacji 1541 i 1541-II było na rynku dużo więcej, Oceanic jest pewną rzadkością).
- Action Replay był faktycznie najlepszym użytkowym cartem do C64, jednak nie posiadał on graficznego interfejsu. Graficzny interfejs posiadał Final Cartridge III, również bardzo zaawansowany cart wykorzystywany przez posiadaczy stacji dysków.
Gry dzięki tym cartom nie wczytywały się "trochę szybciej", a kilkanaście razy szybciej - około 20x w przypadku AR.
- Stacja dysków nie była fanaberią. Zapomniałeś wspomnieć, jak wiele gier wyszło na C64 wyłącznie w wersji dyskowej, i że to były często najlepsze gry jakie w ogóle na C64 wyszły.
- Być może w 1995 roku zakończyła się era C64 w Polsce jako komputera do gier, ale właśnie zaczynała się "druga fala" najwyższej aktywności polskiej demosceny na tym komputerze. Temat na osobny film podejrzewam ;)
Pozdrawiam serdecznie,
wacek/arise
wacek /arise Myślę, że borg mówiąc o stacji dysków jako fanaberii miał na myśli to, że ze względu na wysoką jej cenę gry na dyskietkach były trudniej dostępne i raczej wtedy mało kto wiedział, że piraci cięli gry calodyskowe na levele, które były sprzedawane na kasetach jako niby kolejne części tej samej gry. A o pozycjach w ogóle niedostępnych na kasetach nikt prawie u nas nie słyszał. Jeśli się mylę, to mnie poprawcie. A mogę się mylić bo miałem Atari :D
@@eigenzeit tak nie do końca, gry na dyskietkach były całkiem dostępne, piraciły je te same firmy co kasety, też miały czasem kolorowe okładki, były katalogi - skala nieco inna ale również niemała. O tym że gry cięte są z freezów na kasetach wiedzieli raczej wszyscy, nawet kasetowcy. No chyba, że ja poruszałem się wśród samych znawców (wydaje mi się że nie). Tak ja to pamiętam ;)
@@wacekofarise swoją drogą ciekawe jaki % użytkowników komodorka w Polsce posiadał stację dysków
Witam,
Dziękuję za ten ciekawy materiał. W 1991 roku dostałem od rodziców wymarzony komputer Commodore 64. Była to wersja C64G wyprodukowany w Niemczech. Miałem wtedy 10 lat, w póżniejszym czasie rodzice kupili stację 1541-II oraz kolorowy monitor Commodore 1802. Przestudiowałem bardzo wnikliwie instrukcję obsługi komputera, pisałem własne programy w Basic, czytałem regularnie czasopismo Commodoe & Amiga. W 1996 dostałem swojego pierwszego peceta P100/8MB/1GB/S3 Trio64V 1MB. Młodszym ta konfiguracja może niewiele mówić ale przesiadka z C64 na PC z Pentium była czymś niesamowitym. Czekam na kolejne materiały o C64. Pozdrawiam.
W 1996 roku przesiadłem się z C-64 na P200MMX/16MB/2,4GB/S3 Virge 4MB Pozdrawiam :))
To były piękne czasy. Pod koniec lat 80-tych nabyłem c-64. Potem były marzenia o Amidze, ale ze względów finansowych nierealne. W 1996 roku w technikum złożyłem Peceta AMD k5 PR75, taki golas bez dysku twardego (tylko fdd), czarno-biały monitor i klawiatura. Te sprzęty mam po dzień dzisiejszy. Ale że mając wielki sentyment do tamtej epoki komputerów, zacząłem gromadzić sprzęt z tamtych lat i realizować marzenia. Na dzień dzisiejszy udało się zgromadzić kilka AMIG-500, dwie AMIGI-1200, ATARI 65xl oraz 800xl, następne commodorki c-64, AMSTRADA CPC-464, i trochę osprzętu i części. Te komputerki maja dla mnie ogromną wartość sentymentalną, jest to kawałek historii do której lubię wolnym czasem powracać.
Przelom lat 80.90. Bydgoszcz, klub Bartosz - giełda komputerowa co niedziela... Kto to jeszcze pamięta? Stało się w kolejce na schodach czekając na otwarcie. To były czasy... Miałem C64 (jeszcze ten stary model) a później Amigę 500. To było jak skok w nadprzestrzeń :-D w porównaniu do C64.
Pamietam chodzilem rocznik 79 na Amige 500 z katalogów gry sie wybierało, street fighter 2,another world to byly gierki. Bartodzieje rulez. W 1994 ustawa weszła i policja wpadla na gielde.
Ja grałem u kuzyna na Atari 65xe a potem miałem Atari 2600. W Krakowie giełda była w budynku ELBUDu na ul. Wadowickiej, tak A500 to był kosmos a potem kolejny jak weszło PSX 😀
PS Amigę miał kumpel z podstawówki, a bank do zapisywania dużej ilości gier był na kasetach VHS i magnetowid, zgrywało się giery z dyskietek na VHS i z powrotem, nie każdy znał taki patent...
Witam :) siadamy i oglądamy a szczególnie mój temat z moich czasów :)
Piękne czasy... super wspominki :) Cieszę się, że udało mi się "zaliczyć" erę C64 i Amigową
Na początku lat 90. 8-bitowce kupowane były przeważnie młodszym dzieciom. No i C64 był już wówczas bardziej dostępny cenowo (wersja II, czyli C64C). Pamiętajmy, że w latach 80. C64 był o ok. 50% droższy od Atari, które w dodatku miało oficjalnego dystrybutora jakim był Pewex. Cena wynikała z większego rynkowego popytu na C64 na zachodzie. Atari to był deal wyprzedażowy między Tramielem, firma Karen a Pewexem.
Na marginesie: w połowie lat 80. moim marzeniem był Amstrad 6128, lecz nieosiągalny. Zadowoliłem się Atari 800XL, później dokupiłem stację dysków.
Pocz. lat 90. to dla mnie już czas Amigi 500. I wtedy już ze zdziwieniem przyjąłem info od znajomego commodorowca, że na C64 programy się jeszcze tworzy i nawet można na tym zarobić :)
Commodre pożyło w Polsce kilka lat dłużej od 8-bitowego Atari, ale właśnie głównie dlatego, że Atarowcy się zdążyli przesiąść na lepsze sprzęty w tym czasie :)
/borg
@@RetroGralnia Oj, raczej ich prędzej krew zalała z wgrywaniem programów. Poza tym ( u mnie) od czerwca 1994 znikły ze sklepów oporgamowania do atari.
@@bmmyday2401 zagorzali atarowcy przerobili magnetofony na Blizzard lub Turbo 2000 i mogli cieszyć się szybkością wgrywania z magnet. jak comodziarze. Osobiście z turbo na Atari nie korzystałem, gdyż stałem się szczęśliwym posiadaczem stacji LDW SUPER 2000, po roku użytkowania standardowego magnetofonu XC12
@@bmmyday2401 ja tam nigdy nie zaznalem problemu długiego wgrywania gier. Moje Atari zostało zakupione od razu ze stacja dysków gdzieś na przełomie 86/7. Wytrzymało że mną do 93 kiedy już faktycznie mało co było wydawane a PCty coraz mocniej wypieraly inne maszyny.
Borg fajnie opowiada o tamtych czasach i komputerkach. Chociaż jestem starszy o 9 lat to mam wiele podobnych przeżyć, a więc w pełni identyfikuję się z tymi historiami. Serdecznie pozdrawiam.
Urodziłem się w 93 i pamiętam Commodore i amigi. Z punktu widzenia chłopca który na przełomie milenium miał 7(8) lat i był posiadaczem komputera z windowsem 95 a rok później psx'a tamten sprzęt wydawał się nie robić wrażenia. :D Gdybym teraz miał okazję wejść w posiadanie to bym przyjął z otwartymi ramionami i czułością. Pamiętam po roku 2000 i jeszcze przez kilka lat. Ludzie wywali amigi na śmietnik (działające)!! Teraz ten sprzęt ma dużą wartość a ja sam jestem kolekcjonerem ale jeżeli chodzi o sprzęt audio i kamery 16mm 8mm i super 8mm
Kurcze mozna by gadac o tamtych czasach... Ja ten 2 rzut jestem i posiadalem C64 dlugo bo nie bylo nas stac na nowy komputr az do moich studiow a jestem rocznik 81. Poczatkowo C64 uzywalem do nagrywania grafik (pseudo intr) na kasety vhs przed filmami oraz do nauki basica. Dzieki telegazecie dowiedzialem sie ze sa grupy scenowe, niejaka Apidya werbowala w ten sposob. Majac 11-12 odkrylem monitor w kartridzu Final3 ktory pozwolil zglebic assembler i zrozumiec czemu nie mozna wylistowac gier ;) Nawiazanie pierwszych swapperskich kontaktow pozwolio mi zdobyc demka i zaczac zglebiac tajniki kodowania juz na powaznie majac 14 lat. Wczesniej tez rozpracowywalem intra doczepione przed grami co prawda nie znalem terminologii ale wiedzialem ze istnieja przerwania, raster itd. W miedzyczasie biblioteka pomogla z ksiazkami jak "programmers reference guide" czy "grafika komputerowa".
Dzieki temu bedac 2 fala udalo mi sie liznac scene komputerowa. Fajne czasy mlodosci.
Co do gier ktore zazwyczan malo mnie interesowaly to wersje kasetowe czesto byly zwyczajnie levelami zrzuconymi i spakowanymi jako osobne gry z wersji dyskowych.
Tez czytywalem C&A i kilka Bajtkow bylo na polce.
MIło posłuchać że inni mieli praktycznie taką samą historię związaną z Commodore jak moja w latach 90.
U mnie także na początki lat 90 pojawił się w domu C64c z magnetofonem. Spędziliśmy przy nim razem z bratem i tatą , niezliczoną ilość godzin. W pobliżu gwiazdki 1993 roku kolega mieszkający po sąsiedzku pochwalił się że na święta tata ma mu przywieźć z Niemiec nowy komputer. I tak w moim najbliższym otoczeniu pojawiła się Amiga 600 ( krytykowana przez starszych kolegów za to że nie była Amigą 500 ;-) )
I tak mając w domu C64c , u kolegi Amigę 600 ( nigdy nie zapomnę frustracji podczas grania w jedyną grę jaką kolega miał na początku , czyli Batmana . Tego nieszczęsnego skręcania Batmobilem przy pomocy linki) . Dotrwałem do drugiej połowy lat 90. W międzyczasie wierciłem rodzicom dziurę w brzuchu , jak to niezbędna jest mi także Amiga, i w końcu kiedy zapadła decyzja o kupnie komputera. Okazało się że w sumie to zamiast Amigi kupimy ...PC. I tak stałem się posiadaczem komputera z Procesorem Pentium 133MHz. Reszta jest już historią ... akcelerator Voodoo ... procesor z instrukcjami MMX ... Voodoo 2 ... 2x Voodoo... Riva TNT ... etc ...
Zniknięcie firmy Commodore, to dla wielu nastolatków w tamtych czasach był szok i tragedia :(
RetroGralnia serio tak to wtedy odbierałeś?
@@eigenzeit No to był szok. Jak można sobie wytłumaczyć nagłe zniknięcie firmy i komputerów, o których się czytało całe życie w gazetach, że są najlepsze :D
@@RetroGralnia Ach tak, teraz rozumiem. Ja jako mały Atarowiec tego nie pamiętam. Atari umarło zanim je dostałem :) Ale u nas żyło dzięki/przez zacofanie w stosunku do Zachodu. No i żywot przedłużyli rodzimi twórcy, zresztą Komody też. Do moich ulubionych gier tamtych czasów również zaliczają się przygodówki Rolanda Pantoły, o których wspomniałeś. A także jego pierwsza przygodówka A.D.2044 (czyli Seksmisja). Grałeś borg? Bo ta akurat nie wyszła na Komode. Jeśli nie to musisz koniecznie nadrobić na Atarynie!
Dobrze, że wspomniałeś o tych starszych rocznikach takich jak ja co mieli amigi jeszcze długo później i je rozbudowywali , bo bym się obraził :)
Pamiętam jak dziś. Miałem Commodore 64 zakupiony przez moją mamę w pierwszej połowie lat 90tych. Tyle wspomnień.... A śrubokręt do głowicy miałem zrobiony ze szprychy od roweru, sklepana młotkiem na końcu, ucięta w pół, wbita na zastrugany kołek z drewna. Idealnie pasował :) Pozdro rocznik '85.
Też jestem rocznik 1980 i także miałem to szczęście posiadać legendarny C64. Do dziś w kolekcji mam ten komputerek. Dzięki językowi BASIC, rozwinąłem swoje umiejętności jako programista amator. Dziś uczę przedmiotów zawodowych informatycznych. I choć musiałem przesiąść się na C++ to do BASICa mam wielki szacun.
Ooooo..... Jak ja czekam zawsze na sobotę rano i wasze odcinki.... Dziękuję ❤️😊
C64 to najlepsze wspomnienie z czasów dorastania - późnej podstawówki i technikum. Wymarzony sprzęt, C64C z magnetem zakupiony po dłuuugich namowach w Baltonie. Niestety na 1541-II nie udało się namówić ;( Dopiero po kilku latach zakupiłem stację za pieniądze z odszkodowania za skręcone kolano :) I wtedy dopiero się zaczęło - pierwsze kontakty listowne z innymi scenowiczami znalezionymi w C&A, wymiana dyskietek, scena, jakieś grafiki, covery. Potem przyszły studia i akademik. Niestety z braku możliwości lokalowych zabrałem ze sobą tylko 1541 i podłączałem do PC'ta przez LPT. Komputer, magnetofon, kasety i całą resztę bez pytania mama oddała znajomym. Do dziś żałuję, że nie zabrałem ze sobą wszystkiego. Ehhh...
Moja przygoda z komputerami zaczęła się od literatury prasy komputerowej,zawsze marzyłem o ZX Spectrum, nawet narysowałem sobie klawiaturę w skali 1:1.Pierwszy komputer nabyłem na poczätku lat 90tych, oczywiście Commodore C64, potenm Amiga600 a w 1997 PC Pentium 166 z dyskiem 850MB.Pozdrawiam
Rocznik 80. Pierwszy komputer Atari 800 XL przywiózł z Berlina zachodniego na handel kilka sztuk. Później na stałe już miałem Atari 65XE i KSO Turbo 2000 i przesiadka na Amigę 500 w 1993 roku. Oczywiście Top Secret i Secret service co miesiąc i żałuję teraz że wszystkie je kilkanaście lat temu wyrzuciłem. Zostały mi kompendia wiedzy jedynie. A w 95 roku mając już Amigę to w liceum na informatyce mieliśmy Junior elwro 800....szok. Gdzie w podstawówce już w 8 klasie były 386 SX i DX
Ehh, niesamowita sprawa, aż mi się łezka w oku zakręciła - u mnie na wiosce były identyczne śrubokręciki za 5 zyla, nie miałem takiego śrubokręta od maszyny do szycia ale kolega miał.WOW naprawdę jestem pod wrażeniem.
P.S.
Kiedyś zrobiłem sobie przeróbkę magnetofonu do C64, polegającą na na zastosowaniu diody dwu kolorowej - świeciła się na zielono podczas odczytu i na czerwono przy nagrywaniu.
Więcej nagrywaj o starych kompach, super się słucha ;)
Pozdrawiam
Jestesmy z tego samego rocznika i tez zaczynałem granie od Rambo potem było Atari 2600, C64, Amiga 500 itak dalej az po dziś dzień :) Niesamowita nostalgia i świetny kanał pozdrawiam serdecznie.
Dzięki :)
42:35 dla mnie rok 1994 pod względem gier był fantastyczny. W wakacje przesiadłem się z C64 na 486, a do tego miałem stały dostęp do Amigi (A500 u kuzyna i A1200 u sąsiada) i C64. Piękne czasy 😀
No to wielce się zdziwiłam, że ty nigdy nie miałeś Amigi :) Ja się jeszcze załapałam:
1990 - C64,
1993 - A500
1996 - PC XT
1997 - PC Pentium 100
A dalej typowo.
Ale i tak Amiga Rulez Forever! :)
Jej byłem młody ale Commodore to był wtedy komp ze snu. Mega się dzięki niemu rozwinąłem:D
Ja działałem na A600 z 2MB chip, KS 2.0 i 3,1 z dyskiem twardym. Najbardziej lubiłem Cywilizację, Dungeon Master, Lords of the Realm, Ishar 2 i 3, UFO, Legion, Cytadela, Elite II, Hired Guns itp.
Swojego C64 mam do dnia dzisiejszego, otrzymałem go w drugiej połowie lat 90-tych od swojego sąsiada który przesiadł się na PC-ta pamiętam że po mimo świadomości iż sprzęt ten za sprawą coraz większego grona domowych komputerów osobistych z Windows 95 na pokładzie był już mocno przestarzały nadal robił na mnie ogromne wrażenie zwłaszcza ten klimatyczny monitor Unimor M4902 z zielono podświetlanym kineskopem. Może dla młodego odbiorcy zabrzmi to dość abstrakcyjnie lecz po mimo tej przepaści technologicznej między C64 a PC posiadając Commodore nawet w latach 90-tych można było śmiało powiedzieć że ma się kontakt z pełnowartościowym komputerem, Do dziś pamiętam wspólne popołudnia z moim szkolnym przyjacielem spędzone przy komendach w BASIC-u by przekonać się co ten komputerek jeszcze potrafi.
ooo pyszne soki i napoje z rawicza
Ja miałem Commodore 64 ze stacją dyskietek 5,25'', później doszła konsola Sega Saturn - fajna na tamte czasy tylko nie miałem z kim się na gry wymieniać bo wszyscy dookoła mieli Pegasusy. Comodorka używałem do ok 2000 roku. Zastąpił go PC Athlon 800. A teraz też jestem informatykiem i naprawiam te współczesne kompy :) pozdrawiam
prawdziwą rewolucję przeżyły roczniki z lat 70-tych, pamiętam mój pierwszy kontakt z komputerem w połowie lat 80-tych, to był oczywiście sprowadzony z Anglii ZX Spectrum 48k... wzięło mnie od pierwszego wejrzenia ;-) pierwsze gry jak Atic Atac i Knight Lore dosłownie śniły mi się po nocach ;-) pod koniec lat 80-tych miałem już własne Atari z Pewexu, co było ogromnym wysiłkiem finansowym dla moich rodziców, ale chyba nie mieli wyjścia, bo to był jedyny temat o którym można było ze mną rozmawiać w latach 80-tych ;-)
potem w latach 90-tych byłem komodorowcem (C128D), amigowcem (A500) i wreszcie pecetowcem (486DX) ;-)
a trzeba wiedzieć, że lata 80-te to, nie licząc ery Stalina, najgorszy okres w historii PRL-u, totalna beznadzieja, wieczny kryzys, upadlające braki w zaopatrzeniu (wszystko na kartki albo wcale) sprawiające, że życie całych rodzin upływało na staniu w kolejkach... w tamtych czasach komputery wydawały się artefaktami obcej kosmicznej cywilizacji na zupełnie innym poziomie rozwoju! grając faktycznie zapominałeś o ponurej rzeczywistości za oknem... a po 1989 roku wszystko się zmieniło, przyśpieszyło i znormalniało, roczniki z lat 80-tych już tego uczucia nie doświadczyły... sprzęt był wtedy bardziej dostępny i mógł być wymieniany dużo częściej, a po nastaniu ery pecetów zaczęła się praktycznie ciągła wymiana i rozbudowa...
nikt nie powinien doświadczać tego co my wtedy, ale trudności kształtują charakter i mam wrażenie, że w sumie wyszło nam to na dobre... tym bardziej gdy obserwuję obecne dzieciaki traktujące wszystko bezrefleksyjnie, jakby było dane raz na zawsze...
No my byliśmy Commodorowcami pierwszego rzutu, że tak powiem.;-))) Lata 90 to już była raczej Amiga.
W 90-tym roku kupiliśmy pierwsze VHS Sharp albo to był 89 rok. Godzinami się porno oglądało. Rambo to AŻ 94 lub 95 rok raczej 95. Zaś w 97 roku za niebotyczny hajs rodzice kupili AMD 200mhz w obudowie typu tower mam ją do dzisiaj. Ogrywało się NBA 97, Blood, FIFA 97, Quake, Doom itp. i przy okazji pornoski
Jako były posiadacz Spectruma zazdrościłem trybu Turbo z Commodore 64 oraz obsługi kardridży gierki wczytywały się błyskawicznie.
Ja byłem commodorowcem trzeciego rzutu. Pierwszy C64 kupiłem w 1995, pierwszą Amigę w 1998, pierwszego PC 486 kupiłem w 2000r. Dopiero gdy rodzicom zaczęło się lepiej powodzić to dogoniliśmy świat.
Ja C64 miałem przez bardzo krótki okres, nie potrafię zupełnie powiedzieć który to był rok, być może 1992? Miałem go chyba tylko kilka miesięcy i zaraz wskoczyłem na Amigę.
Miałem kilka kaset, z których prawie nic się nie wgrywało, natomiast do dziś pamiętam jak się nazywała pierwsza gra, jaką wgrałem - Motos. Zaraz za nią na kasecie było Bubble Bobble. Obie gierki były bodajże na pozycjach odpowiednio 4 i 5. Pamiętam też wiele nazw takich jak Dan Dare, Ikari Warriors, ale na czytaniu tytułów się kończyło - nie wgrywały się. Poznałem je dopiero w czasach internetu i abandonware'u.
w Myślenicach w Szkole Podstawowej nr 2 sala informatyczna też była w takiej piwnicy z oknami nad ziemią, wejście do tych sal było dużymi stalowymi drzewami ze stalowym kołem do otwierania, tak to były dawne schrony za PRL :)
Wszystko co mówisz ... tak właśnie było , super się słuchalo.
Przez te pare lat wasze materiały stały się merytoryczne, treściwe i znakomicie napisane :) Pozdrawiam
Kupowałem gry na C 64 do jakiegoś 1996 roku. Wtedy to już Amiga 500 to był już przeżytek. Zaczynałem od Atari 2600. Pozdrawiam. Super filmik.
16:53 Dostałem kiedyś od siostry na dzień chłopaka :D :D IDEALNIE pasowały do głowicy w Komodzie i rozkręcania zegarka "Montana" który jak wiadomo po pewnym czasie grał bardzo cicho, bo padał dławik :D
To i ja dorzucę od siebie trzy grosze, jako były (niestety) posiadacz C64 wraz ze stacją 1541-II i cartridgem Action Replay 8.3.
Borg, wspomniałeś o tym, że Action Replay i Final III były konkurentami. Ja twierdzę, że Action Replay nie miał ŻADNEJ konkurencji :)
Final, i owszem - potrafił sporo, ale w Action-ie można było nie tylko "grzebać" bezpośrednio w assemblerze i zmodyfikowany kod zapisywać. Action, jako JEDYNY cartridge na rynku umożliwiał bezproblemowe omijanie zabezpieczeń oprogramowania. Posiadał funkcję "freeze" (dodatkowy przycisk, oprócz "reset"), która pozwalała "zamrozić" i zrobić zrzut tego, co aktualnie znajdowało się w RAM-ie. Dzięki temu, zaraz po przejściu zabezpieczeń na początku np. gry, czyli wpisania hasła, kodu, itp., można było "zamrozić" grę i zapisać na dyskietce (na taśmie nie). Wczytanie tak zapisanej gry zaczynało się od momentu "zamrożenia", czyli już po zabezpieczeniach :)
Największe objętościowo gry ładowały się ze stacji 1541 do pamięci w niecałe 10 sekund, ale w specjalnym trybie turbo Action Replay-a - szybszym turbo, niż w innych cartridge-ach, niestety kompatybilnym tylko z samym sobą. Jednak w zwykłym (kompatybilnym) trybie turbo ładowanie (oczywiście ze stacji) również było bardzo szybkie (może kilkanaście sekund).
Pozwolę sobie także nie do końca zgodzić się z opinią, że połowa lat 90-tych to czasy, w których C64 czy Amigi, ze względu na upadek Commodore, zastępowało się PC-tami (czyli Klonami/Glonami, jak my, Commodorowcy zwykliśmy je pogardliwie nazywać).
Pomimo, że jestem dużo starszy od większości z Was (od Borga jakieś 13-14 lat), pierwszy komputer (C64-II), wraz z Black Box-em, kupiłem dopiero ok. 92-93 roku. Przez kolejne lata dokładałem "klocki" czyli wspomnianą stację 1541-II i AR 8.3. Posiadałem także rozdzielacz cartridge-y, dzięki czemu mogłem mieć podłączone jednocześnie 3 cartridge, a wyboru tego, który miał być w danej chwili aktywny dokonywało się przełącznikami na płytce rozdzielacza.
Około 95 roku sprzedałem cały zestaw C64 za 3,3 miliona zł i kupiłem (za 4,5 miliona) Amigę 500, ale z płytą A500+, dzięki czemu dołożyłem do fabrycznego 0,5 MB pamięci Chip jeszcze 1 MB (czyli sumarycznie 1,5 MB Chip). Do tego dokupiłem rozszerzenie 4 MB Fast (to dokładane z lewej strony obudowy) oraz wymieniłem Kickstart 1.3 na 2.05.
Po następnych (bodajże) 2-ch latach sprzedałem A500(+) i odkupiłem od kolegi (który przestawiał się na "Glony") moje marzenie, czyli A1200 - za 1000 nowych zł (czyli 10 milionów starych) :)
Oczywiście także A1200 rozbudowałem z czasem w miarę możliwości (karta z prockiem 68030 + koprocesor + 8 MB Fast, do tego HDD i CDROM).
Amigę 1200 sprzedałem (czego nie mogę sobie darować do dziś) dopiero w roku 1999 (za ok. 450 ówczesnych zł - tanio, bo w rodzinie).
Cóż, kawał czasu i fantastycznych wspomnień...
Borg, wielkie brawa za kanał i materiały, dzięki którym mogę uzupełniać luki w pamięci. Pozdrawiam Ciebie i całą ekipę RetroGralni.
Pozdrawiam także wszystkich fanów komputerów Commodore - najfajniejszych i najsympatyczniejszych sprzętów, z jakimi miałem przyjemność obcować.
Ja z '75 i u mnie komputery na początku to osiedlowy klub który dysponował (po kilka) ZX Spectrum, Atari 800XL, Commodore 64/128 i Amstrada. Od razu była mocna alienacja Atari a jak chciałem uczyć się BASICA (bo był kurs organizowany) to nauczyciele preferowali ZX Spectrum. Atari było "be" bo tak, a okazało się że akurat tylko on był wtedy ('87) w Pewexach i kiedy w końcu kilku kolegów dostało to co było czyli właśnie Atari to i ja taki prezent z magnetofonem dostałem Atari 65XE który po ok 3 latach wzbogaciłem o stację dyskietek California Access (każdy kto pamięta tamte dyskietki to wie dlaczego nazywano je Floppy ;) ) A co do pism to zacząłem wcześniej niż nawet do tego klubu zacząłem chodzić i był to Bajtek....ile się programów przepisywało ;) Następnym sprzętem była Amiga 500 coś koło '93
Moja przygoda z commodore c64 wersja c zaczęła się w 92 roku jako monitora używałem telewizora BIAZET TMP 205 Złącze din RGB i dorobiłem i się około 200 kaset a w 94 roku pojawiła się u mnie stacja 1541 też wersja c jedyne czego nie wiedziałem to że stacja była właściwie drugim komandorkiem powodzenia życzę twórcą kanału może zrobić jeszcze jakieś filmiki na przykład o systemie operacyjnym geos ❓😁❓❓🤔
Poza tym mój C64 starzy mi kupili w 1990 na giełdzie w Warszawie na ul.Grzybowskiej Miał ciemne klawisze i wyglądał tak samo jak pierwsze z 1982
Borg, super materiał. Jestem rocznik '83 i Komodorka miałem od '92 roku. Twoja opowieść, to genialne streszczenie tamtych czasów. Jeżeli chodzi o gry, to wymienione przez Ciebie to legendy, ale zabrakło tam Boulder Dasha. Moim zdaniem najlepsza gra na Commodore. Do dnia dzisiejszego po 35 latach od wydania, na stronie Krissz'a gramy w klasycznego BD. Gracze tworzą swoje jaskinie i udostępniają dla innych. Coś niesamowitego, sporo z nich to po prostu geniusz. Zobacz sobie kanał Boulderdashfan ;) Pozdrawiam! Fan Commodore 64! :)
PS. Miałem sposób na uszkodzoną taśmę z brutalnym LOAD ERROR na moim Boulder Dash Constuction Kit :)
Przegrałem ją na magnetofonie na dwie kasety. To był też sposób na ominięcie legendarnego "ILLEGAL COPY" :)
Metoda na jamnika była ogólnie dość popularna, ale ja sam ją zastosowałem może z raz... chyba, żeby sprawdzić czy działa :D
Siemka Borg...super t-shirt:) Mega materiał...wiele unikatowych wspomnień, pozdrowionka:)
miałem te gry a Gianna rządzi do dziś pozdrawiam wojtek
U mnie zawsze wygrywała się z błędem -tak na kasecie jak i stacji dysków,ale gra się odpalała i działała .
Nie pamiętam kiedy się zapoznałem z Last Ninja 2 i 3. Na pewno nie były to pierwsze gry, w jakie grałem na C64. Najbardziej w tych grach podobała mi się muzyka. BA! Podoba do dziś. To taki metal grany przez 8bitową maszynę :-D!
Dostałem na komunię świętą C64 w zestawie NightMoves i Mind Benders. Moja ulubiona gra było Midnight Resistance a mojego kolegi Shadow Warriors, która też tam była.
To film o mnie 😂. Zabieram się za oglądanie i jestem ciekaw ile moich wspomnień z wczesnych lat 90 się pokryje z tym filmem.
Łapa w górę leci w ciemno i oglądamy. 🙂
Film obejrzany i przyznaję, że byłem tym Commodorowcem "drugiego rzutu", tak jak mówisz pod koniec filmu. 🙂
Akurat tak się złożyło, że mój Commodorek spalił się w roku 1995 i też chciałem mieć Amigę, ale tak jak mówisz, Amigi to był przeżytek i wtedy pojawiały się pierwsze PC-ty.
Jeśli chodzi o pytanie, które zadałeś mniej więcej w połowie filmu, czy pierwsze gry jakie graliśmy na Commodore 64 były Waszymi ulubionymi? W moim przypadku można powiedzieć, że TAK i NIE. Pierwszą uruchomioną grą był jakiś pinball (fliper) na pożyczonej od kogoś kasecie i gra mi się spodobała, ale niestety trzeba było oddać kasetę i gra przepadla w mrokach dziejów. Jedną z pierwszych gier była któraś z części "The Last Ninja", ale ta mi nie przypadła do gustu. Jedną z pierwszych gier w jakie grałem i które polubiłem od razu, był CONTINENTAL CIRCUS, czyli ten port gry w Formułę 1 na automaty, bodajże chyba od Taito. U mnie było praktycznie wręcz przeciwnie, moje ulubione gry nie były moimi ulubionymi i musiałem im dać drugą szansę (np. BOULDER DASH, którego nie cierpiałem na początku 😂).
Jeżeli chodzi o zestaw srubokręcików, to też takie miałem. U mnie to musiał być porządek. We wczesnych latach 90 popularne były takie plastikowe pudełka ("piórniki") z takimi pięcioma szufladkami i właśnie tam trzymałem te śrubokręty.
"Nowy" stary nabytek C64.... I zaczęły się moje poszukiwania coś na temat.... A tu taki kanał! Dobra robota. Pozdrawiam
Lepiej nie mogles trafic, w poniedzialki o 20:00 sa live streamy z giercowania na gratach.
Inny polski kanal godny polecenia to "Loading..."
@@jareknowak8712 Dzięki za namiar. Ostatnio zajawka na retro :)
W Polsce era komputerów domowych zaczęła się od 1986r. Wtedy pojawiały się na większą skalę ZX spectrum, Atari 65XE, commodore 64. Na początku lat 90 tych te komputerki były już dostepnę dla każdego za jedną pensję mozna było kupić.
16:57 też miałem bardzo długo zestaw tych śrubokręcikow, w tamtych czasach raczej nie ginęły bo się bardzo wszystko szanowało
ja byłem Atarowcem, w 1990 tato kupił Atari 800 XE na giełdzie samochodowej w Słupsku. Atari kosztowało 2 000 000 zł (bez magnetofonu i dzojstików) Pamiętam że facet od którego kupowaliśmy komputer miał wgrana grę River Ride i myślałem że będzie ona dostępna po podłaczeniu komputera w domu. Jak sie okazało zostałem z napisem READY. i migającym kursorem oraz Atari Basic Handbuch :) z której przez miesiąc wklepywałem listingi uczac się Basica. Dopiero po miesiącu za 750 000 zł kupiliśmy magnetofon XC12 i kilka kaset z grami. W tym samym czasie kolega z podwórka wymienił Timexa na Atari 65XE, zaczeła sie wymiana gier i wspólne pisanie programów. Atari zapadło mega w mojej pamięci - obecnie mam na biurku Atari 65XE i C64 oraz Amige600, a stare gry z PC wieczorami odżywają w DOSBoxie
x-winga akurat całego przeszedłem na 286 :) ale nie było łatwo ubijać tie fightery w 5-10 fps. kiedyś człowiek nie zwracał na to uwagi, ważne że gra działała i było zajebiście. Teraz zmieniam karty graficzne bo nowe gry spadają poniżej 60fps na ultra, człek się staje wybredny
Dokładnie. Swiat spowolnil w kontekscie rewolucji i wykladni progres więc na siłę szukamy progresu sami. Pozatym, teraz z psychologicznego punktu widzenia czasy obecne sa mniej zdrowe dla młodziaków.
Jestem z twojego rocznika Borg :) zajebiste czasy naszego dziecinstwa. Jeśli miałbym wymienić jedną kultrowa zabawke lub przedmiot z tamtych lat to byłby właśnie Commodorek. Miałem 'mydelniczke' z black boxem v.8. Prawdziwe cudo
BB v8 to kartridż z największym efektem WOW!
Jeśli chodzi o te pierwsze gry to faktycznie tak było. Jestem rocznik 84 i pamiętam, że moją pierwszą grą było "Ninja Commando" i bardzo tę grę lubiłem przez cały okres posiadania Atari 800 XL
Fajnie opowiadasz! I spoko ,że nie dyskredytujesz Amigi, która stała w Polsce dobrze w latach 90', nawet późnych
witam nawiązując do wypowiedzi na temat śrubokręt do c64 zdobycie go to pół biedy ale jak po jakimś czasie kręcenia śrubka traciła możliwość obrotu (śrubokręt ją mówiąc potocznie rozwiercał) zdobycie nowej pasującej to było wyzwanie pozdro
@@Micha-dx2xw TAK ZAPEWNE może posiadałeś pare kaset i tyle osobiście wymieniałem z min 10 razy w tamtych czasach sprzedawałem gry na giełdzie komputerowej w Łodzi i zapewniam cię że co 2 osoba była już po wymianie tej nieszczęsnej śrubki, pozdro
Ciekawy kanał:) ale straszne jest to, że mieszkam we Wrocławiu, a o Was nie wiedziałem :( mam nadzieję, że będziecie działać i będę mógł kiedyś przyjść z moim synem, aby zobaczył jak to kiedyś wyglądało 😁
Najstarszym polskim czasopismem poświęconym tylko grom komputerowym jaki pamiętam, to był "Gamer". Czarnobiałe, na szorstkim papierze. Późniejsze kolorowe "Top Secrety" i "Secret Service"(pierwszy numer jeszcze posiadam) to już był "level up"...
Miałem C64c, dwie Amigi 500.Pamiętam te czasy. 🖖
Ja rocznik 75 i z Atari 65xe była przesiadka na Optimus 286 12MHz Trident i kolor monitor, to był kosmos! Kumpel miał Amige a drugi miał XT z bursztynem. Rodzice dali wybór duży dysk i czarnobiały albo mały dysk i kolor.
Ja kojarzę jeszcze moment kiedy w mieście już nie można było kupić kaset z pirackimi kilkoma grami i za grubą kasę Tata kupił mi kasetę z jedną grą oryginalną. I dobre czasy się skończyły
Borg dobrze prawisz, serduszko dla Ciebie :) Pozdrawiam.
Ja mam komę od 1991 roku i nadal w tym siedzę, w demoscenie ogólnie.
Jeśli dobrze pamiętam kasety z muzyką kosztowały wtedy 20-25 tysięcy złotych czyli na dzisiejsze 2-3 zeta. Mniej więcej tyle samo kosztowały kasety z grami. Pierwsze oryginalne kasety z muzyką kosztowały 6-7 złotych później koło 10 złotych (czyli 100 tysięcy) a to już była druga połowa lat 90ych i to już były oryginały z hologramem. Także mam wrażenie że przestrzeliłeś gdzieś pięciokrotnie z tą ceną 150 tysięcy. Jeśli nie blisko 10-krotnie.
w Gdyni lata 80 na "wzgórzu" przy dworcu był mały budynek gralnia i ponad 10 comodore ze stacjami dyskietek. Ceny nie były wygórowane za godzinę.
C64 + Final III (z tego monitor pamięci) było jak podróż w kosmos, eksploracja nieznanego; do tego Kebab [...] , C&A i była bajka :)
To jednak ktoś Kebaba czytał. ;-)))
@@quartetkebab no ba, jeszcze jak!
Ja rocznik 86 z commodorem spotkałem się jakoś później, możliwe że 93/94. Dla mnie był sprzętem do grania. Potem pojawił się w domu pecet i rodzice gdzieś tego commodora pchnęli. Bardzo żałuję, że nie został gdzieś na tak zwanym strychu :(
Demoscena na Amidze... to było coś. :)
Ahh wojna śrubokrętem ... Fajnie się oglądało przy kawce z rana. Ja kupowałem top secreta. Oraz nawet dyskietki, pamiętam jak kupiłem pudełko na dyski, Bo myślałem że będę miał Amigę 500. Niestety. Rodzice postanowili mi kupić 286sx bo to komputer nie tylko do grania. Pozdrawiam całą ekipę ! Dziki za super wspomnienia!!! Amiga kosztowała 5300 zł. A pecet z monitorem czyli cga. Bursztynowy 6000. Ahhh
to było wtedy w milionach :)
@@przembor no tak
W pierwszej połowie lat 90 moja rodzina była tak biedna, że posiadanie walkmana było czymś wielkim. Komputery były dla mnie czymś całkowicie niedostępnym. Poza tym inflacja w tamtym czasie powodowała, że pensje nie nadążały za cenami... Dopiero pod koniec lat 90 pojawił się w moim domu PC Pentium 166 (bez MMX i Voodoo).
Niektóre proste spinki do włosów też pasowały :)
W domu była bieda więc o C64 tylko marzyłem. Kumpel nawet chciał mi sprzedać takiego sprzęta razem z pięknym, bursztynowym monitorem za jedyne 100zł i to na raty, ale niestety, nie udało się matuli namówić :(
Nie byłeś sam. Jak oglądam takie filmy, to kompletnie nie pasuje mi to do moich wspomnień. Może w miastach ludzie mieli te wszystkie komputery (w latach 80 i początku 90) ale na wsi? Ja pochodzę ze wsi i absolutnie nikt z moich znajomych nie miał komputera. Dopiero potem ktoś tam dostał c-64, około powiedzmy 94 r. Wcześniej? Jak miałeś kolorowy telewizor to było nieźle.
No, ja też bardzo długo marzyłem o stacji dysków.
Jak dostałem commodore 64, nie było nawet jeszcze kartridży,
a stację dysków, już tą najnowszą, kupiłem sobie sam, za pieniądze zarobione
na praktykach szkolnych :-)
C64 z stacją, to dopiero był prawdziwy komputer :)
Ja miałem Atari 1040 STe ale mój kuzyn w Austrii miał najpierw C 64, a potem Amigę, więc jako dzieciak jeżdżąc tam się wychowałem na tych sprzętach...i konsolki - Nes, Snes, różne Segi...ach to były czasy... nie wspominając już o wycieczkach do salonów gier...
Świetny kanał, zasługuję na suba :D
Ja do sasiada latalem i siedzialem tam i programowalem jakies proste rzeczy w basicu. Kompletnie nie rozumial po co to robie. Jego interesowaly tylko gry.. Nie zeby mnie nie interesowaly, ale jednak odkrywanie tajemnic basica to bylo dla mnie cos nadzwyczajnego ;)
Mnie też BASIC zawsze mnie bardziej intrygował od gier :)
RetroGralnia to ja wam dałem łapki w górę pozdrawiam obu Was rocznik 80 maj
@@michalwarmbier4113 hehe Wzajemnie pozdrawiam ;)
Flimbo's Quest, Amaurote, Into Eagles Nest. Intenational Karate+ :) Flimbo's Quest to byla 1sza gra w jaka zagralem na swoim sprzecie.
Miałem C64 w 1989. Powiem jedno. To była największa miazga w moim życiu.
Pamietam dostałem na komunie świętą zestaw Commodore 64c magnetofon dwie kasety pamietam ze pierwsza grę jaką odpaliłem był zoggon helikopter którym się latało i się strzelało do rakiet czołgów Mega Czasy💪👍🙌🇵🇱
Hehe 50,60 zł to ja nigdy nie dostałem od rodziców.Co najwyżej 5 zł.Ale Commodore było u mnie w domu i nie pamiętam jakim cudem się u nas znalazło.Ale piękne czasy i pozytywnie spędzone godziny przy tym sprzęcie.Nic innego do szczęścia człowiek nie potrzebował.
50/60 na dzisiejsze pieniądze. Pamiętam, że była to suma, którą można było wydębić 1, może 2 na miesiąc bez większego problemu :) Ceny wtedy tak galopowały, że nie pamiętam ile to było :D
Komodore, bo sprzęty były głównie z Niemiec, a oni też mówili Komodore. A jak ktoś nie wiedział jak to czytać, to raczej wybierał wersję wymowy niemiecką, a nie angielską. A co do wkrętaka, to sprawdzała się spinka do włosów metalowa ;) Ale jak już miałem stację dysków, to tylko Pirates, Elvira I i II, North and South, Test Drive 2, The Train, Rick Dangerous 2, Hudson Hawk, Crazy Cars 3 itd. Ja potrzebujesz info jak wyglądało życie komodowca ze stacją dysków to daj znać ;) i do tego scenowca ;) Lifter do dziś jest moim dobrym znajomym ;) ua-cam.com/video/PFEzEaTkNBM/v-deo.html mój C64 jeszcze działa ;)
Ja zacząłem od razy z grubej rury, czyli Amiga. Miałem to szczęście :) C64 kumple mieli i raczej z uśmieszkiem spoglądałem na ich komputer i gry ;)
Oj, ale sentyment, ja pamiętam jak się nauczyłem assemblera w C-64. Potem się demka pisało :) zrobiliśmy z kolegami grupę i każdy coś robił, mieliśmy kodera czyli ja, grafika i 2 muzyków :) ech młodość :)
Podeślij produkcje :D
@@RetroGralnia oj nie wiem czy znajde, gdzies pudlo z kasetami jest, ale czy sie znajdzie nie wiem :) az bede musial Commodorka odkopac :)
Pamiętam że miałem wybrać imię dla psa i z bratem jednogłośnie nazwaliśmy go bajtek :)
No i oczywiście klasyka action replay Cambridge to tyle z mojej strony w tym temacie
75 rocznik, piękne to były czasy ja swojego comodorka kupiłem w baltonie w Kce za około 200$ jaki to mógł być rok nie mam pojęcia 88-90
Fajnie kiedyś było.
haha tezv mialem 10 i comodorka ,piekne czasy😁🤗
Bajtek to podstawa byla, musze poszukac w garazu, ja wczesniej mialem Zx spectrum + ... :)
Śrubokręciki miałem identyczne:D:D:D Borg, Ty opowiadaj a ja będę sobie po cichu grał w MW ULTRA;)
Ja miałem atari 800 XL w latach 89-92. Kupowałem wtedy pirackie kasety w Skarbku w Katowicach (chyba istnieje do tej pory). Jeżeli mnie pamięć nie myli ( a może mylić) kasety kosztowały 20000 - 30000 czyli 2-3 nowe złote
Ustawiam prędkość x1.5 i super się oglada
Ja oglądam film x2 w systemie turbo! Coś mi z Commodore 64 zostało...
Action replay stacja działała trochę szybciej. Ta trochę tryb... warp miał *25 ale tylko dla zrzutów pamięci zapisanych po freze. Grę wczytywało to w 8s ale żeby to odczytać trzeba było mieć actiona.
Miałem 64/ 128.. tzm tata miał, bo na chleb zarabiał a ja profaniłem z kolegami po szkole ten sprzęt grając w Montezume, Boulder Dash, Frogger .. itp... no i GEOS był, owszem. W tle leciał Jethro Tull i Pink Floyd. Były to lata 1988 - 1994.No i stacja dysków, nie kasety.
Amigę 1200 i do tego kartę z procesorem , nie pamiętam z którym, i obudowę Tower - posiadałem do chyba 2004. Z powodzeniem tworzywem grafikę, urządzałem show wizualny w klubie, na olbrzymim projektorze. Tego nie potrafiły pc jeszcze długi czas.
Potem w pracy tworzyłem grafikę 3D programem Light Wave i dopiero efekt końcowy przeniosiłem na PC. Ogólnie Amiga była ze mną do chyba 2004
Niestety przyszedł jej koniec. Moim pierwszym pc był chyba Pentium II.
Pozdrawiam innych pasjonatów.
Witam.swietne filmiki.Czym się różni c64 ten nowszy od tego starszego 'chlebka?
Tutaj wszystko opowiadam ua-cam.com/video/Pg8Ah1ihNPg/v-deo.html