Powiem Ci kolego że szanuję! ;) Z tak w sumie, przestarzałym już sprzętem, brać się za rolnictwo. ^^ W moich okolicach, owszem. Mają ludzie wciąż Władki, trzydziechy i 60-tki. Ale jednak każdy ma jakąś cięższą mocniejszą maszynę 4x4. Albo już dużo nowsze Newhollandy itd. Albo przynajmniej 70 konne Zetory/MTZ'ty. Sam często wymieniam im lampy LED na co raz to nowsze i lepsze w tych szczególnie się złożyło Zetorach. To jednak jak się z takiej nawet 60-tki wsiądzie, to inna klasa sprzętu jest. ^^ Często też w sezonie znajomym pomagam co mają stadninę koni, to jeżdżę albo swoim Władkiem z grabarką, ewentualnie znajomego 30-stką (30-stka to ostateczność, bo ręce kierownica urywa! A i hamulcy prawie brak...) No i 60-tką z pająkiem czy prasą, aczkolwiek tamten rok chyba był ostatnim rokiem prasowania w kostki. ^^ I o ile 60-tka do takich zadań, pomijając że żłopie paliwo jak wściekła! :D (aczkolwiek, tej zimy dostała generalny remont) No to jak przesmaruję cały układ kierowniczy, hamulcowy i wszystko w niej po ogarniam jak trzeba (znajomy nigdy na to nie ma czasu) to naprawdę przyjemnie się tym robi! Tak jednak jak czasem gdzieś jego Macomikiem się przejadę, gdzie jest wspomaganie kierownicy, biegi to w sumie "guziczki", hamulce na dotyk biorą... A do tego chłodniutko w środku bo klima... To jest uczucie jak gdyby przesiąść się z starego dziurawego od rdzy golfa, do nowego Audi. ;) I dlatego szanuję, bo pamiętam jak za gówniaka lubiłem z Ojcem w Władku jeździć i przy orce nie jednego guza o szybę nabić. :D I dzisiaj nie wyobrażam sobie aby taką 60-tką się tak tłuc. ;) Szczególnie jak nie raz z znajomym już w tym Macomiku przy orce siedziałem na fotelu pasażera. I nie powiem, lubię te klimaty starych maszyn rolniczych i ogólnie starych silników/pojazdów. Bo to ma swoją duszę, klimat itd. Ale jednak gdybym miał na co dzień pracować, to nie. ;) Tak na sezon sianokosów spoko... Szczególnie po łąkach które może nie są najrówniejsze! Ale no... Z grabarką też nie trzeba gonić. ^^ A z prasą to tym bardziej, nie dość że terenowe to ostatni bieg mało kiedy się zapina. ^^ Najczęściej to między 2-3 się w 60-tce lawiruje... (to już zależy jakie siano i jak sobie sam zwałuję) ^^ Ale jeszcze raz... Naprawdę szacun! ^^ No i wytrwałości z sukcesami! Bo w tych czasach niestety, ale rolnictwo to naprawdę słaby kierunek... Aczkolwiek może za rok-dwa to jeszcze odszczekam. Bo póki wojna na Ukrainie, to wielce prawdopodobne że zboża itd. tego roku pobiją rekord cenowy od ostatnich 10 lat! ^^ Bo jednak Ukraina to największy dostawca dobrego jakościowo i ilościowo zboża i nie tylko. ;)
Dziękuje bardzo a co do Gospodarki to ornej ziemi jest 10 ha więc c360 nie jest tak ciężko obrobić ale tak z gospodarstwa to się nie utrzymuję mam pracę bo w tych czasach to do gospodarki takiej to trzeba jedna dołożyć kasy
Sztos vlog więcej takich
Powiem Ci kolego że szanuję! ;) Z tak w sumie, przestarzałym już sprzętem, brać się za rolnictwo. ^^ W moich okolicach, owszem. Mają ludzie wciąż Władki, trzydziechy i 60-tki. Ale jednak każdy ma jakąś cięższą mocniejszą maszynę 4x4. Albo już dużo nowsze Newhollandy itd. Albo przynajmniej 70 konne Zetory/MTZ'ty.
Sam często wymieniam im lampy LED na co raz to nowsze i lepsze w tych szczególnie się złożyło Zetorach. To jednak jak się z takiej nawet 60-tki wsiądzie, to inna klasa sprzętu jest. ^^
Często też w sezonie znajomym pomagam co mają stadninę koni, to jeżdżę albo swoim Władkiem z grabarką, ewentualnie znajomego 30-stką (30-stka to ostateczność, bo ręce kierownica urywa! A i hamulcy prawie brak...) No i 60-tką z pająkiem czy prasą, aczkolwiek tamten rok chyba był ostatnim rokiem prasowania w kostki. ^^
I o ile 60-tka do takich zadań, pomijając że żłopie paliwo jak wściekła! :D (aczkolwiek, tej zimy dostała generalny remont) No to jak przesmaruję cały układ kierowniczy, hamulcowy i wszystko w niej po ogarniam jak trzeba (znajomy nigdy na to nie ma czasu) to naprawdę przyjemnie się tym robi! Tak jednak jak czasem gdzieś jego Macomikiem się przejadę, gdzie jest wspomaganie kierownicy, biegi to w sumie "guziczki", hamulce na dotyk biorą... A do tego chłodniutko w środku bo klima... To jest uczucie jak gdyby przesiąść się z starego dziurawego od rdzy golfa, do nowego Audi. ;)
I dlatego szanuję, bo pamiętam jak za gówniaka lubiłem z Ojcem w Władku jeździć i przy orce nie jednego guza o szybę nabić. :D I dzisiaj nie wyobrażam sobie aby taką 60-tką się tak tłuc. ;) Szczególnie jak nie raz z znajomym już w tym Macomiku przy orce siedziałem na fotelu pasażera.
I nie powiem, lubię te klimaty starych maszyn rolniczych i ogólnie starych silników/pojazdów. Bo to ma swoją duszę, klimat itd. Ale jednak gdybym miał na co dzień pracować, to nie. ;) Tak na sezon sianokosów spoko... Szczególnie po łąkach które może nie są najrówniejsze! Ale no... Z grabarką też nie trzeba gonić. ^^ A z prasą to tym bardziej, nie dość że terenowe to ostatni bieg mało kiedy się zapina. ^^ Najczęściej to między 2-3 się w 60-tce lawiruje... (to już zależy jakie siano i jak sobie sam zwałuję) ^^
Ale jeszcze raz... Naprawdę szacun! ^^ No i wytrwałości z sukcesami! Bo w tych czasach niestety, ale rolnictwo to naprawdę słaby kierunek...
Aczkolwiek może za rok-dwa to jeszcze odszczekam. Bo póki wojna na Ukrainie, to wielce prawdopodobne że zboża itd. tego roku pobiją rekord cenowy od ostatnich 10 lat! ^^ Bo jednak Ukraina to największy dostawca dobrego jakościowo i ilościowo zboża i nie tylko. ;)
Dziękuje bardzo a co do Gospodarki to ornej ziemi jest 10 ha więc c360 nie jest tak ciężko obrobić ale tak z gospodarstwa to się nie utrzymuję mam pracę bo w tych czasach to do gospodarki takiej to trzeba jedna dołożyć kasy
@@modyrolnikrzadzi111 Czyli gospodarka dla Ciebie to raczej taka w formie "Hobby"? ;)
@@Boszu no tak jakby coś tam jest to się obrabia to
kurna ile mnie nie było zajebista c360
Miodzio