Ból bólem, ale nikt o drętwieniu nie powiedział. :D Mi najbardziej na sesjach całodziennych przeszkadza jak jakaś cześć ciała zdrętwieje i nijak nie idzie temu zapobiec, bo nawet krótka przerwa daje chwilowy efekt. Z najgorszych miejsc dla mnie to łokieć i wewnętrzna strona bicepsa im bliżej pachy tym gorzej. Ze znieczuleń nie korzystam. W lipcu kolejna sesja. :D
Lubie filmy na tym kanale, są merytoryczne, ciekawe i czasem zabawne. Jedynem problemem jest często rozrzut rad tatuatorów. ""Nastaw sie że bedzie bolało"" a 2min pózniej "" Nastaw sie ze nie bedzie bolało"" :D Albo "" Ogól w domu miejsce które bedzie dziarana"" a w tym samym filmie inny tatuator mówi "" Nie gól miejsca, tatuator zrobi to lepiej"" Wiem że to rózni ludzie ale wprowadza to spory zament u osób ktore chcą uzyskac jakieś informacje.
Póki co mam jeden tatuaż. Oczywiście znajomi, którzy już są wydziarani bardziej, 'w dobrej wierze' opowiadali przed sesją, jak bardzo robienie tatuażu napiernicza, jak krew się leje, ile zachodu jest z gojeniem, takie tam przyjemne historyjki 😉 Przyjęłam taktykę obojętności: usiądę, wystawię łapkę i po prostu zobaczę, co się zadzieje. Nim się obejrzałam było po wszystkim. Krew, osocze? Dosłownie pod sam koniec pojawiły się ze trzy krople krwi. Gojenie? Tatuaż na przedramieniu, nie jakiś mocno duży, więc udało się go przykryć w całości folią dermalize. Dostałam zalecenie ściągnięcia po czterech dniach, chyba że wcześniej nasiąknie osoczem etc. Wyszło tak, że ściągnęłam tego czwartego dnia i to dlatego, że 'było trzeba', bo nawet jeden bąbel się nie utworzył. Nie wiem, może szczęście debiutanta, może szczęście głupiego 😀, niemniej historii o mega bólu, mękach i udrękach nie kupię, ale wiadomo, że ile ludzi, tyle doświadczeń i opinii.
Ja mam takie cos, że nawet jak mnie w czasie sesji boli i myślę, jeju to jest tragedia, to jak już zobaczę w lustrze efekt końcowy, to zapominam że cokolwiek mnie bolało 😂
Ja poszedłem na całość. Pierwsza dziara w życiu. Miałem robioną całą łydkę dookoła, od kolana aż po same kostki. Myślałem, że ból będzie spory... O dziwo czułem jedynie lekkie szczypanie i pieczenie, nawet na piszczelu. Nie używałem żadnych środków przeciwbólowych itp. Myślę, że mój organizm nie jest aż tak podatny na ból podczas dziarania, chociaż nie wiem jakby to wyglądało w innych miejscach ciała 😉
Powiem tak, pierwszy tatuaż jest najlepszy, ten stres, to bicie serca, nie wiadomo co się zaraz stanie. Przy drugim tatuażu, już wiesz jak to jest i nudnoXD
Wczoraj robiłam swój jedenasty tatuaż - chyba najboleśniejszy jak do tej pory i to na przodzie uda xD Przy białym to już się trzęsłam cała, nie spodziewałam się, że tak zareaguję. Zdecydowanie lepiej "przechodzę" dziaranie na kościach ^^ Ale wiadomo, że po każdym tatuażu już myśli się o następnym - niezależnie od bólu :) Pozdrawiam!
Ja mam super odporność na ból robionego tatuażu, mam dopiero 5 i planuje kolejne miałam sesje 8h i 6h i były to najlepsze godziny. Żadnego znieczulenia, przerwa bardziej pod tatuatorki . Mój sposób na brak bólu to patrzenie się na proces, wyspanie , dobre nawodnienie i SŁODYCZE 😁😁
Póki co mam dwa tatuaże. Pierwszy bolał, ale dałam radę mimo tego, że był robiony na bliznach. Z drugim już było gorzej. Z obojczyka przejście na ramię i klatkę piersiową. W połowie sesji ręka zaczynała odskakiwać i już wiedziałyśmy, że będzie druga sesja. O dziwo nie bolało mnie jak maszynka płynęła po skórze, ale jak odchodziła bądź jak tatuatorka przesuwała recznikiem papierowym po ręku, co wymagało podrygiwanie 😅 Po dłuższej rozmowie ustaliłyśmy, że skoro nie mam alergii i kiedyś już brałam, to mogę wziąć ketonal. Przeżyłam drugą sesję prawie bez problemu. I wydaje nam się (mnie i tatuatorce) , że kwestia drgania stawu barkowego to szybki spadek energii i cukru w organizmie (przy nastepnej dziarce planuję przywieźć bogaty posiłek na przerwę 🤭 i ponownie wolałabym zabezpieczyć się ketonalem)
Osobiście jak robiłem sobie tatuaż, starałem się jak najbardziej skupić na bólu... po dłuższej chwili ból stawał się czymś normalnym i szło to przeżyć na spokoju
Potwierdzam, że dobrze jest się nastawić na duży ból, ja strasznie panikowałam przy pierwszym tatuażu, boję się igieł, nawet na pobieranie krwi córce zabieram własną matkę, bo ja mdleję, byłam miło zaskoczona, jak się okazało, że prawie mnie nic nie bolało. :D
O czym wy mówicie ?? Przecież to przepiękne uczucie - ktoś cię dotyka, coś ci robi w skupieniu, stara się, coś brzęczy, cos się dzieje nieodwracalnego... magia 😁 Uwielbiam i po dziarze tęsknię - nawet nie za kolejną, ale za samym uczuciem dziarania 😍🔥 Jedyne co może być problematyczne, to jakaś pozycja, która po wielu godzinach staje się niewygodna - ciało cierpnie, albo osuwa się :( i tylko to, reszta cudo ! Miałam raz sesję od 11 stej do ok. 20 stej. Wyszłam zmęczona czasem w gównianej pozycji, ale ' ból ' porysowanej skóry był nagrodą. Tym co ma być. Chciałabym teraz go mieć :)) i słyszeć to brzęczenie 😁😁😇być w trakcie 😁
No trochę boli, ale nie żeby jakiś dramat się rozgrywał. Mam 2 dziarki, pierwszą robiłam na żebrach i brzuchu, drugą na biodrze. Na biodrze bolało bardziej, bo mam suchą i wrażliwą skórę na nogach. Nie stosowałam znieczuleń, bo 1) bez przesady, to tylko 4 godziny 2) oglądałam filmy autora i kierowana sugestiami mówców odpuściłam temat. Nie żałuję, obie dziarki się ładnie zagoiły. Przy drugim dostałam małego uczulenia na krem do gojenia, ale to u mnie norma, że raz coś uczula, a raz nie. XD
Ja osobiście nie mam problemu z bólem, bardziej to odczuwam jak drapanie. Ostatnio podczas 6h sesji u Batoona tak przy ok.5h zaczęła mi noga drżeć pomimo tego że robiłem ramię...
To akurat prawda... Odczuwanie bólu zależy od człowieka. Na miom przykładzie było tak że przy dzierganiu ramienia było... No kiepsko za to przy tatuowaniu głowy zaliczyłem 1.5 godziny drzemki 😂
A co z walką z bólem na własną ręke. Np. TRAMAL, nie rozrzedza krwi, nie podnosi ciśnienia a uśnieża ból na 3-4 godziny. Są jakieś przeciwskazania przed braniem takich środków przeciwbólowych?
Ja czekam aż tymczasowe na miesiąc tatuaże wejdą po 20 złoty i stracicie robotę. Nic już się odezwać nie można na sesji według ciebie. A my mamy mieć spierdolone ciało i jeszcze ból przez kilka godzin 😂
Na bank tak będzie! Wtedy tłumy "tatuatorów" henną znad morza zaszturmują stolicę i inne wielkie miasta, wyrzucą pseudoartystów z ich salonów i sami je zajmą, parając się porządną pracą xd
Ja na szczęście mam całkiem wysoki próg bólu, więc zazwyczaj albo po prostu gadam z tatuatorem, albo oglądam jakąś bajkę na telefonie, żeby w ogóle nie skupiać się na tym, że coś boli. Zdarzają się ofc hardcorowe miejsca, albo czasem skóra już jest bardzo wymęczona po całodziennej sesji i wtedy już mega boli, ale wtedy mi o dziwo pomaga spięcie się - zaciskam pięści, zęby, oczy, generalnie spinam całe ciało i na jednym wdechu dzielnie staram się znieść moment stykania się maszynki ze skórą 😅 Jeśli chodzi o znieczulenie, to miałam chyba tylko raz. Pojechałam do Warszawy na kawałek rękawa i okazało się, że nie wyrobimy się z całym planem na jednej sesji całodziennej, to żeby nie zostawiać takiego ewidentnie niedokończonego fragmentu, na następny dzień przyszłam jeszcze na jakieś 4h zrobić to do końca. No i właśnie tego drugiego dnia już na wstępie tatuatorka popsikała mi rękę jakimś znieczuleniem (działało tylko na już naruszoną skórę, więc to nie jest tak, że nagle na całej ręce nie czułam bólu), żeby chociaż po tych świeżych liniach z dania poprzedniego nie przejeżdżać mi na żywca, za co jestem mega wdzięczna, bo faktycznie nie czułam bólu w tych miejscach, a wiem, że byłby masakryczny. Generalnie ani w trakcie robienia, ani w trakcie gnojenia nie zauważyłam żadnych problemów ze względu na znieczulenie.
Dziś zrobiłem pierwszy tatuaż. Trwało to 5h. Ogólnie spoko, a jestem srednioodporny na ból ale sam koniec jak białym kolorem detale mi robił to jak najgorszy ból zęba... Ale jest fajnie.
Wiem, że boli. Szykuję się mentalnie, że tak, będzie bolało, ale mogę się wyspać, zjeść coś, zabrać książkę i muzykę i zwyczajnie przetrzymać. Bo robię tatuaż dla siebie, może trochę z ciekawości, ale zawsze tylko dla siebie.
Trochę śmieszkując, trochę mówiąc poważnie: ogromna szkoda, że nie robi się tatuaży pod narkozą. To dopiero byłby kozak. Idziesz spać i budzisz się z dziarą :D Gdyby coś takiego istniało, poleciałbym jak na skrzydłach by wydziarać sobie szyję, rękawy. Nawet trzech na raz mogłoby mnie dziarać, ja bym smacznie spał :D edit: Uprzedzając, rozumiem wszystkich, którzy mówią, że ból to część tatuażu, że bez tego to nie byłoby to samo i w taki sposób każdy by miał dziary. Gdyby każdy miał, byłoby bardziej kolorowo, czemu nie!
Ja na swoim pierwszym tatuażu zasnąłem, bo to uczucie jest dla mnie po prostu przyjemne a na kolejnych było tylko lepiej, gorsze od samego procesu dziarania jest proces gojenia ;x
Pamietam jak za mlodego byla mania tatuowania i ja sie tez skusilem do tego czasu chodze z tymi burakami ponad 20 lat az wstyd isc gdzies to poprawiac Pozdrawiam prowadzacego i ekipe od dziarania
A ja uważam że tatuaż wcale nie musi boleć, po co cierpieć jak nie trzeba... Mam 6 tatuaży i to sporych Wszystkie były wykonane w miejscowym znieczuleniu ( krem Emla) Mój tatuaror nigdy nie był tenu przeciwny. Dodam że moje tatuaże dobrze się goją i są bardzo wykonane. Na koniec dodam że choruję na Epilepsie i właśnie dlatego to miejscowe znieczulenie, żeby przypadkiem nie zrobić tatuatorowi niepotrzebnego kłopotu. Do tatuatorow którzy mówili że może lepiej poczekać albo nie robić tatuażu wcale... Nieładnie z ich strony...
Właśnie wyjaśniło się moje zdziwienie, czemu ostatnia dziara mi się gorzej i dłużej goiła -> znieczulenie 🙄 pierwszy (pod obojczykiem) zagoił mi się szybko, bez jakiś trudności, co prawda też był mniejszy. Natomiast ten drugi zrobiłam wokół kostki, pomijając, że duuuuży ból, to goił się długo, jakby taka skorupka suchej skóry się zrobiła na nim... Gdzie dbałam o to tak samo jak przy pierwszym.. Także dzięki za wyjaśnienie skąd ten problem! Wniosek? Następnym razem zagryzam zęby, ale odmawiam znieczulenia 😁
Pierwszy, drugi czy trzeci tatuaż prawie wcale mnie nie bolał. Od 10 zaczęły się męki piekielne i przed następnymi dziarami w dużej mierze powstrzymuje mnie właśnie ból :o
Mam kilka dziar (w tym wewnetrzna strona bikola na blache) i jakie było moje zdziwienie gdy kumpel po dziarce na łydce powiedział ze bez tramalu i whisky nie dał by rady !.. 😵🤯 Boleć troche boli wiadomo ale to nie jest ból nie do przeżycia! Myślę że o wiele bardziej mi dyskomfort sprawiało zdrętwienie. Choć istnieje prawdopodobieństwo że zmienię zdanie w styczniu po rękawie... 😜 Pozdrawiam !!!
Do 3 godzin jest spoko. Powyżej zaczyna napie*dalać jak skóra puchnie i już jesteśmy lekko zmęczeni psychicznie by akceptować ten ból. Jakieś 5-6godzin dziarania całej wewnętrznej strony przedramienia, pod koniec już napie*dalało zwłaszcza na zgięciu łokcia. Ale wszystko jest do przeżycia 😉 Np. na zewnętrznej stronie łydki lekko poniżej kolana w ogóle nie bolało, mogłem iść spać ale tylko 1,5h dziarania więc może dlatego. Kluczem jest miejsce i czas 😁 Do 3godzin każdy powinien wytrzymać
Gdyby tylko ktoś porównał ten ból do czegoś, aby mieć skalę porównawczą...choć rodziłam siłami natury 2 dni, więc mam nadzieję, że tatuaż będzie mniej bolał 😆
Rodzić nie rodziłam ale tatuaży mam kilka i każdy inaczej czułam. Obojczyk uczucie jak depilator na łydce. Mostek podobnie tylko w lżejszej skali. Kark tylko nieprzyjemne mrowienie. Na ręce czułam najgorzej być może ze względu na blizny. Uczucie jakby mnie dosłownie kroił tatuator 😂😂😂 Pozdrawiam
Do porodu nawet się nie umywa (w czasie skurczu próbowałam urwać parapet na porodówce ;) ). Moje osobiste wrażenia z tatuowania ramienia i uda najbardziej oddaje porównanie do drapania samym czubeczkiem igły do zastrzyków.
Ja znieczulenie miałam stosowane raz z inicjatywy tatuatora. Dziara na stopie aż do kostki. Ja bym nawet jakoś wytrzymała, al stopa mi się mimowolnie tak trzęsła, że po 2-3h sesji tatuator sam zaproponował znieczulenie, bo nie był w stanie pracować. Nie polecam, jak znieczulenie zeszło nogą napier*alała 3 razy bardziej a sam tatuaż faktycznie ciężko się goił.
Przyszedł raz do mnie facet do pobrania krwi, który był cały wydziarany. Każda część ciała (oprócz twarzy), która była widoczna, była pokryta tatuażami. I jakie zaskoczenie kiedy ten pan mówi do mnie, że boi się igieł. 🙉 Nie mówiąc już o "syczeniu" w chwili ukłucia.
Ja przyszedłem z myślą, że nie dam rady z bólu, 2 sesja w ciągu 3 tygodni i pół ręki za mną (włącznie z dłonią) także nie przejmujcie się, nie jest tak źle 😂
Mam sporo dziar i tylko jedną wspominam jako bolesną, reszta była mniej lub bardziej nieprzyjemna. Ta jedna boląca spowodowała u mnie taki uraz, że do dnia dzisiejszego mam "czystą" część ciała, choć minęło już kilka lat.
Tydzień temu podczas sesji wpadła żona tatuatora i zaczęła się dyskusja o wystawianiu ocen na świadectwie przez nauczycieli. Dyskusja była tak żarliwa , że 4 godziny minęły nie wiem kiedy. Czyli najlepiej jak jest taka możliwość zająć się rozmową a nie zwracaniem i skupianiem uwagi na dziaranie :)
Dodatkowo ,jeśli jest niedoświadczony Tatuator i maluje w jednym miejscu( na zasadzie małego dziecka ,które mimo pokolorowania danego miejsca ,dalej maltretuje jedno tylko miejsce aż się dziura zrobi ) ,to kutwa napierdziela . 🥺😁 O tak,siedzenie prawie 4 godziny bez ruchu ,ze zgiętym kręgosłupem, masakra . Jednak ,musi boleć, to nie malowanie markerem, to igły 😉 Ja zaciskałam zęby i nawet nie syknęłam(Ale parę łacińskich słów w głowie poszło) 🤣.
@@izabelagil9187 ja poznałem ostatnio super technikę nazwaną "na drukarkę". Ból minimalny gdyby nie rozmowa mógłbym uciąć drzemkę. Ale miejsce było spoko bo piszczel i wyrobiliśmy się bardzo szybko ;)
W środę miałam robiony tatuaż pod piersiami. Pierwsza połowa była do zniesienia, ale ostatnie dwie godziny czułam się okropnie. XD Ale nie krzyczałam, hehe.
Jestem zaskoczony ze tyle czasu poswiecacie na bol i jakbym wczesniej nie mial tatuazy to chyba zaczalbym sie niepokoic...Ja raz zasnalem na sesji i tez nie potrafie powiedziec gdzie mnie najbardziej bolalo. Moze glowa pod koniec tatuowania juz byla wymeczona...Poza tym lubie te cala otoczke, sterylne pomieszczenie, muzyka z glosnikow, leze sobie jak basza i tylko usypiajace bzzzzzzzzzzz...Nie ma sie czego bac...
Znieczulenie brzmi źle. Pod względem tego co Kinga powiedziała. A mianowicie alergie. Ja np. jestem uczulony (a przynajmniej za dziecka byłem) na lidokainę. Środek, który już do leków przeciwbólowych zaczynają dodawać, a dentystka kiedyś mi powiedziała, że tego ona nie podaje właśnie z racji na duże ryzyko, że pacjent jest uczulony na ten środek. Woli podawać inne środki, na które znacznie mniej ludzi jest uczulonych.
Mam zrobione oba ramiona do łokci i przedramię.absolutnie nic mnie nie bolało.przy przedramieniu z jednej strony mnie działał a w drugiej ręce pisałem SMS.na lajcie.a przerwy to robiłem na fajkę.jedyne co mnie bolało w jednej ręce to dupa.7 godzin nie usiedzialem.
Miałem znieczulenie w połowie sesji bo to było wypełnianie koloryzowanie postaci ból był bardzo nie do zniesienia 2 pierwsze godziny wytrzymałem ale 3 ostatnie jak by nie znieczulenie to chyba zmienił bym się w jokera
Ja nic nie stosuje, zaciskam zęby i wytrzymuję. A mam pytanie do mądrzejszych z biologii, jak to znieczulenie może usztywnić skórę, skoro to dziala na zakończenia nerwowe a nie stricte na skore? Ja kiedyś mialam znieczulenie na dziarce, dawno temu, wspominam to bardzo dobrze, nie czulam nic, zagoiło sie spoko :)
Może chodzi o dodatkowe składniki kremu, a nie konkretnie ten, który "uspokaja" zakończenia nerwowe. Podejrzewam, że nie to jest problemem, a fakt, jak krem ogólnie działa na skórę i może być, że to "usztywnienie" to tylko wrażenie u tatuatorki/tatuatora :-)
To będzie boleć w końcu igła pytanie będzie to niegrzeczne jak zamiast rozmawiać z tatuazysta będę oglądać sobie Anime to nie będzie brak szacunku OSOM jak myślisz
Wiecie jakich informacji odnośnie tatuaży nie mogę się doszukać? Co kiedy ktoś z juz wygojonym tatuazem nabawi się jakiejś choroby skóry...przykładowo...masz duza dziare..i zachorujesz na ospe..albo półpasiec.
Mam 9 tatuaży, kilka dni temu, zrobiłem sobie pierwszy na nodze, ku*wa na łydce nie polecam 😆 generalnie mam go na zewnętrznej stronie nogi od kostki do kolana, zachodzi na piszczel i łydkę, zdecydowanie mniej boli piszczel, gdzie ja myślałem ze na piszczelu nie wytrzymam a tu niespodzianka, ale łydka najgorsza dla mnie 😂
Boli, ale da się znieść. Może to głupie, ale ja u siebie zauważyłem, że im cieńsze igły tym bardziej boli, a jeden element wzoru który mam w dotworku to czulem jakby mnie napier$@!£o stado komarów.
"Dodaliście", czyli ja? Bo nikogo więcej tu nie ma ;D Nikogo nie dodałem od września 2020, bo sierpień-wrzesień nagrałem 40 tatuatorów podzielonych na 2 grupy, po 26 tematów na każdą :-)
CBD ma chyba bardzo małą zawartość THC, więc teoretycznie nie wpłynie. Ale jak Twój organizm reaguje na poszczególne substancje - to wiesz już tylko Ty :-)
Moim skromnym zdaniem, widząc, że jednak chcesz rozwijać kanał i na tym zarabiać: powinieneś trochę skrócić filmy. Wiele informacji się powtarza, a niestety chcąc dotrzeć do większej części odbiorców trzeba coś poświecić. Rozumiesz?😅😂Ktoś obeznany w temacie będzie chciał wysłuchać zdania swojego…nie wiem… mentora(?) lub kogoś takiego. No jednak dla przeciętnego „laika” to tylko zbędne pier***enie. Na przykład mógłbyś wypowiedź Vosh_’a zacząć dopiero od 5:50 lub 13:22-tutaj uciąć. Może chcesz dla każdego tatuatora poświecić po tyle samo tzw. ”czasu antenowego”, co w 100% rozumiem. Chociaż i tak myśle, że jakby tak wszystko złożyć, w miarę logiczną całość to i wilk będzie syty, i owca cała (i każdy tatuator powie tyle samo, i wszystko będzie o wiele przystępniejsze)☺️
Wesprzyj mnie na Patronite: patronite.pl/osom
IG: instagram.com/JestOsom
FB: facebook.com/JestOsom
TT: twitter.com/JestOsom
🔥🔥🔥
Moim kluczem do sukcesu jest to, żeby w krytycznym momencie przypomnieć sobie jak bardzo chcę tą dziarę!
Ooo, tak! To jest dobre!
O tak! Ja też ja też
Ból bólem, ale nikt o drętwieniu nie powiedział. :D Mi najbardziej na sesjach całodziennych przeszkadza jak jakaś cześć ciała zdrętwieje i nijak nie idzie temu zapobiec, bo nawet krótka przerwa daje chwilowy efekt. Z najgorszych miejsc dla mnie to łokieć i wewnętrzna strona bicepsa im bliżej pachy tym gorzej. Ze znieczuleń nie korzystam. W lipcu kolejna sesja. :D
Ajjj to prawda! Niewygodne wygięcie też strasznie męczy ;D
Lubie filmy na tym kanale, są merytoryczne, ciekawe i czasem zabawne. Jedynem problemem jest często rozrzut rad tatuatorów. ""Nastaw sie że bedzie bolało"" a 2min pózniej "" Nastaw sie ze nie bedzie bolało"" :D Albo "" Ogól w domu miejsce które bedzie dziarana"" a w tym samym filmie inny tatuator mówi "" Nie gól miejsca, tatuator zrobi to lepiej"" Wiem że to rózni ludzie ale wprowadza to spory zament u osób ktore chcą uzyskac jakieś informacje.
Podstawową informacją jest: słuchaj tego, kto Cię dziara. Tylko tyle i aż tyle :D
Póki co mam jeden tatuaż. Oczywiście znajomi, którzy już są wydziarani bardziej, 'w dobrej wierze' opowiadali przed sesją, jak bardzo robienie tatuażu napiernicza, jak krew się leje, ile zachodu jest z gojeniem, takie tam przyjemne historyjki 😉 Przyjęłam taktykę obojętności: usiądę, wystawię łapkę i po prostu zobaczę, co się zadzieje. Nim się obejrzałam było po wszystkim. Krew, osocze? Dosłownie pod sam koniec pojawiły się ze trzy krople krwi. Gojenie? Tatuaż na przedramieniu, nie jakiś mocno duży, więc udało się go przykryć w całości folią dermalize. Dostałam zalecenie ściągnięcia po czterech dniach, chyba że wcześniej nasiąknie osoczem etc. Wyszło tak, że ściągnęłam tego czwartego dnia i to dlatego, że 'było trzeba', bo nawet jeden bąbel się nie utworzył. Nie wiem, może szczęście debiutanta, może szczęście głupiego 😀, niemniej historii o mega bólu, mękach i udrękach nie kupię, ale wiadomo, że ile ludzi, tyle doświadczeń i opinii.
Haha, znajomi lubią wkręcać :D
@@OSOMkanal taaa, niby człowiek wiedzioł, a jednak się łudził 😜
Osobiście to zasnełam na sesji nie bolało a maszynka mnie usypia pozdrawiam spoko odcinek 😀
Dzięki!
Ja mam takie cos, że nawet jak mnie w czasie sesji boli i myślę, jeju to jest tragedia, to jak już zobaczę w lustrze efekt końcowy, to zapominam że cokolwiek mnie bolało 😂
Ja poszedłem na całość. Pierwsza dziara w życiu. Miałem robioną całą łydkę dookoła, od kolana aż po same kostki. Myślałem, że ból będzie spory... O dziwo czułem jedynie lekkie szczypanie i pieczenie, nawet na piszczelu. Nie używałem żadnych środków przeciwbólowych itp. Myślę, że mój organizm nie jest aż tak podatny na ból podczas dziarania, chociaż nie wiem jakby to wyglądało w innych miejscach ciała 😉
Cytat z mojej ulubionej gry " Ból to kwestia siły woli" ;)
Dokładnie tak!
~ Kharim z Nowego Obozu
Ghothic na zawsze! ⚔️
Na widok igieł i strzykawek prawie mdleje,
na widok igły do tatuażu zbliżającej się do mojej skóry na mojej twarzy pojawia się delikatny uśmiech 😊
Niektórym ponoć strach przed igłami (takimi u lekarza) mija po tatuowaniu :D
@@OSOMkanal Nie w moim przypadku , mam 6 tatuaży i strach przed iglami i strzykawkami nie znikł 🥺
@@kasiakasia5299 może to jeszcze przyjdzie :3
@@OSOMkanal Oby ☺️
Mi pomogła rozmowa z tatuażystą. Złapaliśmy świetny kontakt i w sumie całość przegadaliśmy 😁
Najlepiej :3
Ja tak samo nawet nie wiedziałem kiedy minęła 3 godzinna sesja
Powiem tak, pierwszy tatuaż jest najlepszy, ten stres, to bicie serca, nie wiadomo co się zaraz stanie. Przy drugim tatuażu, już wiesz jak to jest i nudnoXD
I po co kawa? ;D
Wczoraj robiłam swój jedenasty tatuaż - chyba najboleśniejszy jak do tej pory i to na przodzie uda xD Przy białym to już się trzęsłam cała, nie spodziewałam się, że tak zareaguję. Zdecydowanie lepiej "przechodzę" dziaranie na kościach ^^ Ale wiadomo, że po każdym tatuażu już myśli się o następnym - niezależnie od bólu :) Pozdrawiam!
Ja mam super odporność na ból robionego tatuażu, mam dopiero 5 i planuje kolejne miałam sesje 8h i 6h i były to najlepsze godziny. Żadnego znieczulenia, przerwa bardziej pod tatuatorki . Mój sposób na brak bólu to patrzenie się na proces, wyspanie , dobre nawodnienie i SŁODYCZE 😁😁
Szanuję :D
Dziękuję Ci bardzo
Póki co mam dwa tatuaże.
Pierwszy bolał, ale dałam radę mimo tego, że był robiony na bliznach.
Z drugim już było gorzej. Z obojczyka przejście na ramię i klatkę piersiową. W połowie sesji ręka zaczynała odskakiwać i już wiedziałyśmy, że będzie druga sesja. O dziwo nie bolało mnie jak maszynka płynęła po skórze, ale jak odchodziła bądź jak tatuatorka przesuwała recznikiem papierowym po ręku, co wymagało podrygiwanie 😅
Po dłuższej rozmowie ustaliłyśmy, że skoro nie mam alergii i kiedyś już brałam, to mogę wziąć ketonal.
Przeżyłam drugą sesję prawie bez problemu. I wydaje nam się (mnie i tatuatorce) , że kwestia drgania stawu barkowego to szybki spadek energii i cukru w organizmie (przy nastepnej dziarce planuję przywieźć bogaty posiłek na przerwę 🤭 i ponownie wolałabym zabezpieczyć się ketonalem)
I tak poza moim tematem...
ŚWIETNY FILMIK!
Skupienie się na oddechu pomaga ostatnio robiłem przedramię blackworkiem i dłonie na drugi dzień i pomogło bolało mniej ;)
Trochę jak medytacja :D
Osobiście jak robiłem sobie tatuaż, starałem się jak najbardziej skupić na bólu... po dłuższej chwili ból stawał się czymś normalnym i szło to przeżyć na spokoju
Potwierdzam, że dobrze jest się nastawić na duży ból, ja strasznie panikowałam przy pierwszym tatuażu, boję się igieł, nawet na pobieranie krwi córce zabieram własną matkę, bo ja mdleję, byłam miło zaskoczona, jak się okazało, że prawie mnie nic nie bolało. :D
Nooo, strach ma wielkie oczy! :D
O czym wy mówicie ?? Przecież to przepiękne uczucie - ktoś cię dotyka, coś ci robi w skupieniu, stara się, coś brzęczy, cos się dzieje nieodwracalnego... magia 😁 Uwielbiam i po dziarze tęsknię - nawet nie za kolejną, ale za samym uczuciem dziarania 😍🔥
Jedyne co może być problematyczne, to jakaś pozycja, która po wielu godzinach staje się niewygodna - ciało cierpnie, albo osuwa się :( i tylko to, reszta cudo ! Miałam raz sesję od 11 stej do ok. 20 stej. Wyszłam zmęczona czasem w gównianej pozycji, ale ' ból ' porysowanej skóry był nagrodą. Tym co ma być.
Chciałabym teraz go mieć :)) i słyszeć to brzęczenie 😁😁😇być w trakcie 😁
Nic nie boli! ;D
Ale farmazonisz...
No trochę boli, ale nie żeby jakiś dramat się rozgrywał. Mam 2 dziarki, pierwszą robiłam na żebrach i brzuchu, drugą na biodrze. Na biodrze bolało bardziej, bo mam suchą i wrażliwą skórę na nogach. Nie stosowałam znieczuleń, bo 1) bez przesady, to tylko 4 godziny 2) oglądałam filmy autora i kierowana sugestiami mówców odpuściłam temat. Nie żałuję, obie dziarki się ładnie zagoiły. Przy drugim dostałam małego uczulenia na krem do gojenia, ale to u mnie norma, że raz coś uczula, a raz nie. XD
Ja osobiście nie mam problemu z bólem, bardziej to odczuwam jak drapanie. Ostatnio podczas 6h sesji u Batoona tak przy ok.5h zaczęła mi noga drżeć pomimo tego że robiłem ramię...
Dzięki! Przyda się, w sierpniu pierwsza sesja rękawa 💪🏻😁
Proszę bardzo :D
To akurat prawda... Odczuwanie bólu zależy od człowieka. Na miom przykładzie było tak że przy dzierganiu ramienia było... No kiepsko za to przy tatuowaniu głowy zaliczyłem 1.5 godziny drzemki 😂
A co z walką z bólem na własną ręke. Np. TRAMAL, nie rozrzedza krwi, nie podnosi ciśnienia a uśnieża ból na 3-4 godziny. Są jakieś przeciwskazania przed braniem takich środków przeciwbólowych?
Ja czekam aż tymczasowe na miesiąc tatuaże wejdą po 20 złoty i stracicie robotę. Nic już się odezwać nie można na sesji według ciebie. A my mamy mieć spierdolone ciało i jeszcze ból przez kilka godzin 😂
Na bank tak będzie! Wtedy tłumy "tatuatorów" henną znad morza zaszturmują stolicę i inne wielkie miasta, wyrzucą pseudoartystów z ich salonów i sami je zajmą, parając się porządną pracą xd
Ja na szczęście mam całkiem wysoki próg bólu, więc zazwyczaj albo po prostu gadam z tatuatorem, albo oglądam jakąś bajkę na telefonie, żeby w ogóle nie skupiać się na tym, że coś boli. Zdarzają się ofc hardcorowe miejsca, albo czasem skóra już jest bardzo wymęczona po całodziennej sesji i wtedy już mega boli, ale wtedy mi o dziwo pomaga spięcie się - zaciskam pięści, zęby, oczy, generalnie spinam całe ciało i na jednym wdechu dzielnie staram się znieść moment stykania się maszynki ze skórą 😅
Jeśli chodzi o znieczulenie, to miałam chyba tylko raz. Pojechałam do Warszawy na kawałek rękawa i okazało się, że nie wyrobimy się z całym planem na jednej sesji całodziennej, to żeby nie zostawiać takiego ewidentnie niedokończonego fragmentu, na następny dzień przyszłam jeszcze na jakieś 4h zrobić to do końca. No i właśnie tego drugiego dnia już na wstępie tatuatorka popsikała mi rękę jakimś znieczuleniem (działało tylko na już naruszoną skórę, więc to nie jest tak, że nagle na całej ręce nie czułam bólu), żeby chociaż po tych świeżych liniach z dania poprzedniego nie przejeżdżać mi na żywca, za co jestem mega wdzięczna, bo faktycznie nie czułam bólu w tych miejscach, a wiem, że byłby masakryczny. Generalnie ani w trakcie robienia, ani w trakcie gnojenia nie zauważyłam żadnych problemów ze względu na znieczulenie.
Rozpraszanie! To zawsze dobrze działa :-)
Mój ulubiony tatuaż, który widziałam na żywo to napis "Życie to ból", czekam teraz na "Tatuaż to ból" ;D
"Ból to życie" xD
Dziś zrobiłem pierwszy tatuaż. Trwało to 5h. Ogólnie spoko, a jestem srednioodporny na ból ale sam koniec jak białym kolorem detale mi robił to jak najgorszy ból zęba... Ale jest fajnie.
Jak ból zęba, powiadasz? Mnie doznania podczas mojego jedynego tatuażu na idzie kojarzyły się ze ściąganiem kamienia nazębnego :D
Wiem, że boli. Szykuję się mentalnie, że tak, będzie bolało, ale mogę się wyspać, zjeść coś, zabrać książkę i muzykę i zwyczajnie przetrzymać. Bo robię tatuaż dla siebie, może trochę z ciekawości, ale zawsze tylko dla siebie.
Trochę śmieszkując, trochę mówiąc poważnie: ogromna szkoda, że nie robi się tatuaży pod narkozą. To dopiero byłby kozak. Idziesz spać i budzisz się z dziarą :D Gdyby coś takiego istniało, poleciałbym jak na skrzydłach by wydziarać sobie szyję, rękawy. Nawet trzech na raz mogłoby mnie dziarać, ja bym smacznie spał :D
edit: Uprzedzając, rozumiem wszystkich, którzy mówią, że ból to część tatuażu, że bez tego to nie byłoby to samo i w taki sposób każdy by miał dziary. Gdyby każdy miał, byłoby bardziej kolorowo, czemu nie!
Anestezjolog kosztuje! xD
@@OSOMkanal Wiem, że kosztuje! Ale i tak piękne marzenie xD
Ja na swoim pierwszym tatuażu zasnąłem, bo to uczucie jest dla mnie po prostu przyjemne a na kolejnych było tylko lepiej, gorsze od samego procesu dziarania jest proces gojenia ;x
Albo przecieranie ręcznikiem papierowym 😬
@@OSOMkanal ręcznik papierowy zamienia się w papier ścierny XD
@@oh_my_rice4120 dokładnie tak xD
MAGIC!
Ja tam lubię. często śpię na całodniowej sesji
Pamietam jak za mlodego byla mania tatuowania i ja sie tez skusilem do tego czasu chodze z tymi burakami ponad 20 lat az wstyd isc gdzies to poprawiac
Pozdrawiam prowadzacego i ekipe od dziarania
Poprawka zawsze dobra, jeśli się już nie podoba! :D
A ja uważam że tatuaż wcale nie musi boleć, po co cierpieć jak nie trzeba... Mam 6 tatuaży i to sporych
Wszystkie były wykonane w miejscowym znieczuleniu ( krem Emla) Mój tatuaror nigdy nie był tenu przeciwny. Dodam że moje tatuaże dobrze się goją i są bardzo wykonane. Na koniec dodam że choruję na Epilepsie i właśnie dlatego to miejscowe znieczulenie, żeby przypadkiem nie zrobić tatuatorowi niepotrzebnego kłopotu.
Do tatuatorow którzy mówili że może lepiej poczekać albo nie robić tatuażu wcale... Nieładnie z ich strony...
Też tak uważam, sama mam pierwszy za sobą bez znieczulenia był totalny luzik ale nie wykluczam że na jakiś następny użyję znieczulenia
Zrobicie fim na temat Techniki Handpoke? Przeciwskazania, czy jest to dobry pomysł na pierwszą dziarę itp
Właśnie wyjaśniło się moje zdziwienie, czemu ostatnia dziara mi się gorzej i dłużej goiła -> znieczulenie 🙄 pierwszy (pod obojczykiem) zagoił mi się szybko, bez jakiś trudności, co prawda też był mniejszy. Natomiast ten drugi zrobiłam wokół kostki, pomijając, że duuuuży ból, to goił się długo, jakby taka skorupka suchej skóry się zrobiła na nim... Gdzie dbałam o to tak samo jak przy pierwszym.. Także dzięki za wyjaśnienie skąd ten problem! Wniosek? Następnym razem zagryzam zęby, ale odmawiam znieczulenia 😁
Możliwe, że to od znieczulenia, ale na gojenia ma wpływ tyle czynników, że nie można jednoznaczne tego stwierdzić :-)
@@OSOMkanal no tak, pewnie! :)
Pierwszy, drugi czy trzeci tatuaż prawie wcale mnie nie bolał. Od 10 zaczęły się męki piekielne i przed następnymi dziarami w dużej mierze powstrzymuje mnie właśnie ból :o
Mam kilka dziar (w tym wewnetrzna strona bikola na blache) i jakie było moje zdziwienie gdy kumpel po dziarce na łydce powiedział ze bez tramalu i whisky nie dał by rady !.. 😵🤯
Boleć troche boli wiadomo ale to nie jest ból nie do przeżycia! Myślę że o wiele bardziej mi dyskomfort sprawiało zdrętwienie. Choć istnieje prawdopodobieństwo że zmienię zdanie w styczniu po rękawie... 😜
Pozdrawiam !!!
Jezu, jakie combo, tramal i whisky xd
@@OSOMkanal zdarza się nawet w najlepszej rodzinie 😉
Do 3 godzin jest spoko. Powyżej zaczyna napie*dalać jak skóra puchnie i już jesteśmy lekko zmęczeni psychicznie by akceptować ten ból. Jakieś 5-6godzin dziarania całej wewnętrznej strony przedramienia, pod koniec już napie*dalało zwłaszcza na zgięciu łokcia. Ale wszystko jest do przeżycia 😉 Np. na zewnętrznej stronie łydki lekko poniżej kolana w ogóle nie bolało, mogłem iść spać ale tylko 1,5h dziarania więc może dlatego. Kluczem jest miejsce i czas 😁 Do 3godzin każdy powinien wytrzymać
Ja miałam mocno już napuchnieta nawet trochę krwi było i nie bolało bardziej niż wcześniej, może odrobinę ale tak że w sumie to nie jestem pewna
Zastanawiam się co czują osoby ktróre śpią podczas sesji? 🤔...czy w ogole cos czują
Spałam ponad pół sesji i mogę powiedzieć, że ten ból był odczuwalny, ale znośny :)
Gdyby tylko ktoś porównał ten ból do czegoś, aby mieć skalę porównawczą...choć rodziłam siłami natury 2 dni, więc mam nadzieję, że tatuaż będzie mniej bolał 😆
Nooo właśnie nie ma za bardzo porównania do niczego ;D
Rodzić nie rodziłam ale tatuaży mam kilka i każdy inaczej czułam. Obojczyk uczucie jak depilator na łydce. Mostek podobnie tylko w lżejszej skali. Kark tylko nieprzyjemne mrowienie. Na ręce czułam najgorzej być może ze względu na blizny. Uczucie jakby mnie dosłownie kroił tatuator 😂😂😂 Pozdrawiam
@@tacudna7984 dla mnie depilator na łydce to już level hard 😐
Do porodu nawet się nie umywa (w czasie skurczu próbowałam urwać parapet na porodówce ;) ). Moje osobiste wrażenia z tatuowania ramienia i uda najbardziej oddaje porównanie do drapania samym czubeczkiem igły do zastrzyków.
Boisz się bólu?kup gumę turbo i zrób tatuaż naklejkę XD
Po prostu użyj znieczulenia
Strach się bać - i o to w tym chodzi, bo samo dziaranie raz-dwa się kończy, a efekt pozostaje :-)
@@OSOMkanal też warto się przekonać na sobie, może będzie się ta osobom dla której nie będzie to problem bo nie będzie mocno tego odczowac
Wiadro😁
Zawsze działa👍
😂
Ja znieczulenie miałam stosowane raz z inicjatywy tatuatora. Dziara na stopie aż do kostki. Ja bym nawet jakoś wytrzymała, al stopa mi się mimowolnie tak trzęsła, że po 2-3h sesji tatuator sam zaproponował znieczulenie, bo nie był w stanie pracować. Nie polecam, jak znieczulenie zeszło nogą napier*alała 3 razy bardziej a sam tatuaż faktycznie ciężko się goił.
A ja polecam
Przyszedł raz do mnie facet do pobrania krwi, który był cały wydziarany. Każda część ciała (oprócz twarzy), która była widoczna, była pokryta tatuażami. I jakie zaskoczenie kiedy ten pan mówi do mnie, że boi się igieł. 🙉 Nie mówiąc już o "syczeniu" w chwili ukłucia.
Hahaha, klasyk! Znam tatuatorów, którzy panicznie boją się przekłucia przy piercingu, a są calutcy wydziarani xD
Zaraz 50 tysięcy🥳🥳
Coraz bliżej!
Ja przyszedłem z myślą, że nie dam rady z bólu, 2 sesja w ciągu 3 tygodni i pół ręki za mną (włącznie z dłonią) także nie przejmujcie się, nie jest tak źle 😂
Wszystko się da wytrzymać! Tylko czasem nie ma co cisnąć naprzekór skórze :D
@@OSOMkanal Całkiem dzielnie to zniosła. Żadnych powikłań i dziaby świetnie się trzymają ❤️
Odczuwanie bólu to sprawa indywidyalna. Jednych boli mniej drugich bardziej.
Ale ogólnie dziaranie boli.
Boli i musi, ale wszystko do przeżycia :-)
Mam sporo dziar i tylko jedną wspominam jako bolesną, reszta była mniej lub bardziej nieprzyjemna. Ta jedna boląca spowodowała u mnie taki uraz, że do dnia dzisiejszego mam "czystą" część ciała, choć minęło już kilka lat.
Hej! A może seria z ludkami którzy dopiero zaczynają w branży, to mogłoby być ciekawe ^^
Pomyślę, pomyślę :D
Tydzień temu podczas sesji wpadła żona tatuatora i zaczęła się dyskusja o wystawianiu ocen na świadectwie przez nauczycieli. Dyskusja była tak żarliwa , że 4 godziny minęły nie wiem kiedy. Czyli najlepiej jak jest taka możliwość zająć się rozmową a nie zwracaniem i skupianiem uwagi na dziaranie :)
Kosztem świadectwa dziecka sesja minęła raz-dwa ;D
Dodatkowo ,jeśli jest niedoświadczony Tatuator i maluje w jednym miejscu( na zasadzie małego dziecka ,które mimo pokolorowania danego miejsca ,dalej maltretuje jedno tylko miejsce aż się dziura zrobi ) ,to kutwa napierdziela . 🥺😁
O tak,siedzenie prawie 4 godziny bez ruchu ,ze zgiętym kręgosłupem, masakra .
Jednak ,musi boleć, to nie malowanie markerem, to igły 😉
Ja zaciskałam zęby i nawet nie syknęłam(Ale parę łacińskich słów w głowie poszło) 🤣.
Aj tak, nie można za długo na raz męczyć jednego miejsca, ale wiadomo - techniki się różnią :D
@@OSOMkanal Następną technikę poznam u zdecydowanie lepszego Tatuatora . Co prawda na razie to tylko plany ,kasa potrzebna do realizacji hehev
@@izabelagil9187 ja poznałem ostatnio super technikę nazwaną "na drukarkę". Ból minimalny gdyby nie rozmowa mógłbym uciąć drzemkę. Ale miejsce było spoko bo piszczel i wyrobiliśmy się bardzo szybko ;)
@@DemonOfSnake na drukarkę?
Wkręcasz mnie ? 😁
W środę miałam robiony tatuaż pod piersiami. Pierwsza połowa była do zniesienia, ale ostatnie dwie godziny czułam się okropnie. XD Ale nie krzyczałam, hehe.
Najważniejsze, że wytrzymałaś 💪😎
Gorsze to jest swędzenie podczas gojenia. Ciekawe ile osób by miało tatuaże jak by nie bolały?
Pewnie dużo więcej!
Chętnie bym pooglądała odcinek o "burakach" które noszą tatuażyści :)
Był o pierwszych tatuażach, jakie robili :D
@@OSOMkanal A to sorki, coś przeoczyłam :)
Przyskikałem...ech nie ma jak piątek piąteczek piątunio...z madrymi ludźmi...
:D
Jestem zaskoczony ze tyle czasu poswiecacie na bol i jakbym wczesniej nie mial tatuazy to chyba zaczalbym sie niepokoic...Ja raz zasnalem na sesji i tez nie potrafie powiedziec gdzie mnie najbardziej bolalo. Moze glowa pod koniec tatuowania juz byla wymeczona...Poza tym lubie te cala otoczke, sterylne pomieszczenie, muzyka z glosnikow, leze sobie jak basza i tylko usypiajace bzzzzzzzzzzz...Nie ma sie czego bac...
Znieczulenie brzmi źle. Pod względem tego co Kinga powiedziała. A mianowicie alergie. Ja np. jestem uczulony (a przynajmniej za dziecka byłem) na lidokainę. Środek, który już do leków przeciwbólowych zaczynają dodawać, a dentystka kiedyś mi powiedziała, że tego ona nie podaje właśnie z racji na duże ryzyko, że pacjent jest uczulony na ten środek. Woli podawać inne środki, na które znacznie mniej ludzi jest uczulonych.
Dużo ludzi właśnie nie zna swoich alergii, a dodatkowo może być jakiś czynnik sprawia, że akurat w danym momencie alergia wystąpi
Mam zrobione oba ramiona do łokci i przedramię.absolutnie nic mnie nie bolało.przy przedramieniu z jednej strony mnie działał a w drugiej ręce pisałem SMS.na lajcie.a przerwy to robiłem na fajkę.jedyne co mnie bolało w jednej ręce to dupa.7 godzin nie usiedzialem.
Miałem znieczulenie w połowie sesji bo to było wypełnianie koloryzowanie postaci ból był bardzo nie do zniesienia 2 pierwsze godziny wytrzymałem ale 3 ostatnie jak by nie znieczulenie to chyba zmienił bym się w jokera
Wiadomo jak, oglądając mecze Counter-Strike podczas dziarania 🤣
xD
Ja nic nie stosuje, zaciskam zęby i wytrzymuję. A mam pytanie do mądrzejszych z biologii, jak to znieczulenie może usztywnić skórę, skoro to dziala na zakończenia nerwowe a nie stricte na skore? Ja kiedyś mialam znieczulenie na dziarce, dawno temu, wspominam to bardzo dobrze, nie czulam nic, zagoiło sie spoko :)
Może chodzi o dodatkowe składniki kremu, a nie konkretnie ten, który "uspokaja" zakończenia nerwowe. Podejrzewam, że nie to jest problemem, a fakt, jak krem ogólnie działa na skórę i może być, że to "usztywnienie" to tylko wrażenie u tatuatorki/tatuatora :-)
Że boli to wiadomo przecież to rana :-/ ....ale warta tego bólu
Oj tak, każdej sekundy :D
To będzie boleć w końcu igła pytanie będzie to niegrzeczne jak zamiast rozmawiać z tatuazysta będę oglądać sobie Anime to nie będzie brak szacunku OSOM jak myślisz
ja np nie czulem bolu przy robienia tatuaz
Przylazłam 😉
Wiecie jakich informacji odnośnie tatuaży nie mogę się doszukać? Co kiedy ktoś z juz wygojonym tatuazem nabawi się jakiejś choroby skóry...przykładowo...masz duza dziare..i zachorujesz na ospe..albo półpasiec.
Mam 9 tatuaży, kilka dni temu, zrobiłem sobie pierwszy na nodze, ku*wa na łydce nie polecam 😆 generalnie mam go na zewnętrznej stronie nogi od kostki do kolana, zachodzi na piszczel i łydkę, zdecydowanie mniej boli piszczel, gdzie ja myślałem ze na piszczelu nie wytrzymam a tu niespodzianka, ale łydka najgorsza dla mnie 😂
Zgadzam się, łydka u mnie też była najgorsza. Ale do wytrzymania nie żeby mnie to powstrzymywało przed zrobieniem drugiej
Jeden Rabin: Każdy inaczej znosi ból, rozumiem to.
Drugi Rabin: Ludzie, czemu jęczycie!!?!
XD
Trzeba mieć ciekawie w głowie 👁️żeby zafundować sobie taką przyjemność😈👋🏾tatułłuujta się kto może⚫
Tatuaże są zajebiste. Nie w twoim guście, to nie musisz mieć
Można po prostu spać na sesji i nie czuć nic?
Pewnie tak, chociaż jak ja zasypiałem, to i tak czułem, ale miałem po prostu wyjebkę xd
@@OSOMkanal miej wyjebane a będzie ci dane
Czy ten temat nie był już poruszany?🤔
Nawet kilkukrotnie :D
Temat ten sam ale chyba inna talia tatuatorów...ale mogę się mylić...
Tak :-)
Boli, ale da się znieść. Może to głupie, ale ja u siebie zauważyłem, że im cieńsze igły tym bardziej boli, a jeden element wzoru który mam w dotworku to czulem jakby mnie napier$@!£o stado komarów.
Si, mam to samo, im cieńsza igła tym gorzej xd
ja sobie zrobiłem pierwszy tatuaż na żebrach nie boli mówili
"Mówili" czy jednak nie bolało? :D
@@OSOMkanal nie nie bolalo, najpierdalalo, ciagle sie napinalem co dobre dla wykonania nie bylo
Bòl ?
Nie ma czegoš takiego gdy masz kota
xD
Ból to sciema😂😂😂 wiec dziaramy się dalej 👍👍👍
Nic nie boli! :D
Pies trącał ten ból, do przeżycia totalnie, dźwięk maszynki, to jest horror
Jak dla mnie - przecieranie ręcznikiem :D
@@OSOMkanal o to to!
Ludzie nie róbcie tatuaży!! Boli jak diabli, nie idzie znieść bólu, mam ich sześć, wiem o czym mówię 🤣🤣🤣🤣
xD
Tematy sie zaczynają powtarzać
Jak mówiłem na filmie, czasem się powtarzają, ale na przykład tym razem z innymi ludźmi :-)
Dodaliscie 2/3 nowe osoby od jakichs 5 miesiecy
"Dodaliście", czyli ja? Bo nikogo więcej tu nie ma ;D
Nikogo nie dodałem od września 2020, bo sierpień-wrzesień nagrałem 40 tatuatorów podzielonych na 2 grupy, po 26 tematów na każdą :-)
Nie pierwszy Xd
Ostatni będą pierwszymi... czy jakoś tak :D
mozna palic cbd przed i po? xd
tak z ciekawosci
CBD ma chyba bardzo małą zawartość THC, więc teoretycznie nie wpłynie. Ale jak Twój organizm reaguje na poszczególne substancje - to wiesz już tylko Ty :-)
@@OSOMkanal :)
A narkoza?
Jeśli będzie anestezjolog i zespół ratowniczy, to czemu nie :D
Moim skromnym zdaniem, widząc, że jednak chcesz rozwijać kanał i na tym zarabiać: powinieneś trochę skrócić filmy. Wiele informacji się powtarza, a niestety chcąc dotrzeć do większej części odbiorców trzeba coś poświecić. Rozumiesz?😅😂Ktoś obeznany w temacie będzie chciał wysłuchać zdania swojego…nie wiem… mentora(?) lub kogoś takiego. No jednak dla przeciętnego „laika” to tylko zbędne pier***enie. Na przykład mógłbyś wypowiedź Vosh_’a zacząć dopiero od 5:50 lub 13:22-tutaj uciąć. Może chcesz dla każdego tatuatora poświecić po tyle samo tzw. ”czasu antenowego”, co w 100% rozumiem. Chociaż i tak myśle, że jakby tak wszystko złożyć, w miarę logiczną całość to i wilk będzie syty, i owca cała (i każdy tatuator powie tyle samo, i wszystko będzie o wiele przystępniejsze)☺️
Klnę pod nosem