He, prowadziłem sesje dla 3 graczy przez 3,5 lat wyprawa do Mordheim, da się wystarczy, lorn +depresyjna muzyka+co rusz nowi wrogowie i oczywiście npcty z historią, a potem ich śmierć, to napędzało spirale nienawiści i zemsty. Szkoda tylko że gracze nie do końca wyślij z tego normalni. Fajnie was się słucha😊 inspirujące.
Mordheim wbrew pozorom (i nie mam na myśli obozowania pod miastem) jest zamieszkałe. Siostry Sigmarytkii opętani kultyści (w końcu coś/ktoś żyje w tym kraterze po komecie) są u siebie w domu. Pozdrawiam serdecznie
Ja bym dodał procedury eksploracji/poruszania się po mieście. Jak wypadnie spotkanie losowe to wypadnie. Dla mnie wtedy odczuwa się że świat żyje i jest niezależny od nas (widzi mi się MG).
Myślę, że można znaleźć paralele, chociaż o Innsmouth mało kto w świecie ZC wie, Mousillon natomiast cieszy się (w pełni zasłużoną) złą sławą ;) - Rupert
Tak jak Rupert napisał - przypadkowy, nazwijmy go turysta w Innsmouth zauważy, że coś jest nie tak, ale w ogólnej świadomości kraju, czy nawet stanu jest nieznane. A tutaj wszyscy w Bretoni wiedzą, żeby trzymać się z daleka bo grozi to czymś gorszym niż sztylet w plecach.
Prowadziłem Baronie przeklętych z rok temu, super klimat i scenariusz 😊
Fajny materiał, dzieki 👍
Fajny format, od razu daje dwie strony medalu -Mg i gracz
Uwielbiam wasze reklamy
Dzięki, staram się jak mogę :)
- Rupert
Podoba się.
Lubię takie "od kuchni"
🤓👍🏻
Dzięki.
He, prowadziłem sesje dla 3 graczy przez 3,5 lat wyprawa do Mordheim, da się wystarczy, lorn +depresyjna muzyka+co rusz nowi wrogowie i oczywiście npcty z historią, a potem ich śmierć, to napędzało spirale nienawiści i zemsty. Szkoda tylko że gracze nie do końca wyślij z tego normalni. Fajnie was się słucha😊 inspirujące.
Mordheim wbrew pozorom (i nie mam na myśli obozowania pod miastem) jest zamieszkałe. Siostry Sigmarytkii opętani kultyści (w końcu coś/ktoś żyje w tym kraterze po komecie) są u siebie w domu.
Pozdrawiam serdecznie
Ja bym dodał procedury eksploracji/poruszania się po mieście. Jak wypadnie spotkanie losowe to wypadnie. Dla mnie wtedy odczuwa się że świat żyje i jest niezależny od nas (widzi mi się MG).
Dzięki za materiał.
Czy Mussilion to takie Innsmouth w świecie Warhammera?
Myślę, że można znaleźć paralele, chociaż o Innsmouth mało kto w świecie ZC wie, Mousillon natomiast cieszy się (w pełni zasłużoną) złą sławą ;)
- Rupert
Tak jak Rupert napisał - przypadkowy, nazwijmy go turysta w Innsmouth zauważy, że coś jest nie tak, ale w ogólnej świadomości kraju, czy nawet stanu jest nieznane. A tutaj wszyscy w Bretoni wiedzą, żeby trzymać się z daleka bo grozi to czymś gorszym niż sztylet w plecach.