4 Oscary dla "Na Zachodzie bez zmian". Plusy i minusy filmu | Jarosław Kuisz

Поділитися
Вставка
  • Опубліковано 23 гру 2024

КОМЕНТАРІ • 7

  • @kubchpoland6680
    @kubchpoland6680 Рік тому +5

    Największym plusem tego filmu jest pokazanie naturalizmu wojennego. Tam nie ma wielkich haseł. Tam jest po prostu cel, aby zabić jak najwięcej wrogów. Ponadto - można stracić życie w całkiem absurdalnych okolicznościach - nie po jakimś heroicznym boju. A każde wyjście z okopu może się skończyć śmiercią.
    Współcześnie jest o tyle gorzej, że są drony i można nieświadomie dostać małą bombę i zginąć. Plus - drony mogą mieć zadanie rozpoznawcze, w wyniku czego przeciwnicy mogą doskonale wiedzieć, gdzie jesteśmy i jak obejść nas, by rzucić granat albo wysłać koordynaty do ostrzału naszych pozycji. Generalnie - współcześnie trudniej jest przeżyć na polu walki.
    Co do jeszcze filmu ,,Na Zachodzie Bez Zmian'' - spoko pokazano ten kontrast między wierchuszką polityczno-wojskową, a zwykłymi żołnierzami. Oprócz tego zaznaczając, jak zwykli Francuzi na wsi radzili sobie z działaniami wojennymi, jakie czyhały na nich akty grabieży ze strony niemieckich żołnierzy, z powodu głodu, który też ilustrował to, jak było źle pod koniec I wojny światowej. Daje to też do myślenia, że na wojnie nie tylko liczy się broń, czołgi, samoloty, moździerze, ale również logistyka - w tym związana z zaopatrzeniem żywnościowym dla sił zbrojnych. Dobry żołnierz, to nie tylko wyszkolony, ale też mający jedzenie (żeby nie głodował) oraz zapewnione wsparcie medyczne (medykamenty oraz medycy pola walki).

  • @jans9175
    @jans9175 Рік тому +4

    Według mnie, największym problemem filmu jest zmiana w sposobie prowadzenia narracji.
    Książkę czyta się jak wspomnienia. Jest przez to bardzo osobista, wręcz intymna. Jesteśmy przeprowadzani przez prawie wszystkie aspekty życia na froncie. Od radośnie nudnego funkcjonowania w odwodach, po mrożące krew w żyłach sceny batalistyczne. Przez to czytelnik przywiązuje się do głównego bohatera powieści, dzięki czemu współodczuwanie grozy wojny jest takie intensywne. Film, przez to skakanie narracji pomiędzy głównych bohaterem, a jakimś tam mało interesującym dyplomatą czy generałem traci tą cechę. Wojna staje się czymś więcej niż bezsensowną tułaczką jakiegoś bliskiego nam szeregowego, której jedynym celem jest przeżycie. Staje się obszerną historią z pytaniem (i odpowiedzią :/) o poprawną moralnie postawę w czasach wojny, i niczym bajka próbuje bezpośrednio pouczać widza. I to po prostu nie rezonuje. Za dużo moralizatorstwa, za mało współodczuwania.
    Pamiętam, że po przeczytaniu książki ochłonięcie zajęło mi resztę dnia. Po obejrzeniu filmu nie było z czego, głównego bohatera miałem w nosie, a jedynie uczucie z jakim zostałem to lekkie podirytowanie złym i niedobrym generałem. Nie jestem jednak pewien, czy to uczucie wywołał sam antagonista, czy może sposób w który został zrealizowany - czyli niesamowicie płytko, bez polotu. Złole z Bonda mają więcej charakteru.
    Podsumowując, film był mierny w porównaniu do książki. Chyba jedyną dobrą rzeczą, którą z niego wyciągnąłem to chęć ponownego przeczytania książki, prawdopodobnie w celu skompensowania głębokiego uczucia rozczarowania.

  • @case84
    @case84 Рік тому +1

    Super nowy cykl wiecej o kinie poprosze

  • @case84
    @case84 Рік тому +2

    Film bardzo dobry

    • @KulturaLiberalna
      @KulturaLiberalna  Рік тому +1

      Zdania są podzielone, ale na pewno warty dyskusji :)

  • @andrzejkurowski1575
    @andrzejkurowski1575 Рік тому

    Dziękuję za ostrzeżenie, nie obejrzę.