Przeczytałem książeczkę Twoją i mam małą uwagę :) Bo ogólnie mało pamiętałem gdy ją przeczytałem i żałuje trochę że książka nie zaczyna się od Metody Walenia bo niestety musiałem przeczytać ją (jestem w trakcie) jeszcze raz tylko że z notatkami i teraz to jakoś wygląda tzn. Pamiętam każdą metodę :D No i właśnie brakuje mi ewidentnie metody lub kilku metod które ewidentnie pomagają zapamiętać czytaną książkę i aby było to napisane wprost :D Z całego serducha dziękuje że ktoś w końcu wydał taką książkę i Polecam w 100% :D
@@enrined-_-b1400, jeśli pytasz o imię i nazwisko, to nie zapisuję sobie. Tym bardziej, że minęło z pół roku, odkąd interesowałem się tym tematem i w oparciu o recenzje zdecydowałem, że nie warto.
Chłopaki, zachwyciłam się Wami. Dziękuję za wiedzę i wspaniale spędzony z Wami czas. Dostałam cenny materiał. Pojawił się jak odpowiedź na moją prośbę do "Wszechświata". Przedstawiacie wartości, które są mi bardzo bliskie. Dzięki takim Ludziom, jak Wy życie zmienia się na lepsze i nabiera kolorów. Tacy Ludzie zmieniają ten świat na piękne miejsce dla czlowieka. Daliście mi nadzieję, że i moje "literki" pójdą w świat, obdarowując ludzi swoją wartością. Dziękuję
Świetnie się słuchało waszej rozmowy :) Nasunęła mi się też taka myśl, że różnica w wielkości sprzedaży (liczbie sprzedanych sztuk) pomiędzy modelem tradycyjnym a modelem self publishing może też wynikać z tego, że czytelnik woli kupić książkę (nawet droższą) i "dołożyć się" do sukcesu znanych mu od lat Michała czy Radka czy Arleny niż bezosobowego dla niego tradycyjnego wydawnictwa. Więc siła zbudowanej wcześniej przez autora społeczności jest podwójna, sprawdza się i dystrybucyjnie dla autorów i motywacyjne dla czytelników:) PS Tak, kupiłam książki całej wspomnianej wyżej trójki :) PS2 Wiem, że myśl jest "oczywistą oczywistością", ale o aspekcie większej motywacji do kupna nie powiedzieliście wprost, a może jakiś początkujący self publisher to przeczyta i dopisze do listy "plusów" ;)
Chyba potrzebuje redaktora, bo się niejasno wyrażam.Z ta czytelnicza motywacją chodziło mi o to, że jako czytelnik, który wie, że autora dostaje max. kilka złotych od książki w modelu tradycyjnym, jako czytelnik, który ma poważny książkowy problem i i tak ma książek zbyt dużo jak na metraż kwadratowy, którym dysponuje, chętniej kupię książkę autora wydana bez tradycyjnego wydawnictwa. Dlatego, że kupno książki papierowej to jest dla mnie duże "poświęcenie". Nie tyle finansowe co "przestrzenne", chce być zatem pewna, że nie tylko mnie się ten papierowy egzemplarz "opłaci", ale autorowi także. W końcu to dla autora i jego wartości merytorycznej ja kupuję, a miejsce na moich półkach jest warte więcej niż 3-4 złote ;)
"Jajako" posiadacz umiarkowanego metrażu najchętniej kupuję książki w wersji elektronicznej. A co do różnic to w przypadku książek "celebrytów" (powiedzmy ogólnie osób znanych głównie z innych działalności niż pisarstwo) dochodzi jeszcze fakt, że w momencie wydawania drugiej książki był bardziej znanym celebrytą niż przy pierwszej książce.
Szczególnie puenta jest bardzo ciekawa i dała mi wiele do myślenia. Jeśli nie masz czasu na całość to obejrzyj ostatnie dosłownie 5 minut, może to coś zmieni w Twoim życiu.
Panowie, nie ma czegoś takiego jak 100% bezinteresowności. Radosław doskonale zdaje sobie sprawę z "zasady wzajemności", Michał z pewnością również. Bez uszczypliwości z mojej strony (Wy, Arlena i Kuba Klawiter, to jedyni naturalni youtuberzy, których całkowicie szanuję i mogę spokojnie polecać). Na dowód brak kropki nienawiści
nawet rodzic i dziecko nie sa bezinteresowni.. rodzic haruje na dziecko, zarywa.noce, niszczy zdrowie zmeczeniem obowiazkami a.w.zamian oczekuje czegoś w rodzaju satysfakcji.z.udanego dziecka ktore jest zdrowe, ladne, madre, moze sie nim pochwalic, moze sie poczuc spełniony
Wow! Mega wartościowy materiał. Te 2 godz zleciały jak 5 min. Bardzo dużo ciekawej wiedzy. Do tego dwóch wspaniałych ludzi! Michale, Radku gratuluje super podcast.
Mogę się pod tym materiałem podpisać całym sobą. Za miesiąc wydaję moją pierwszą książkę "Czas na głębokości". Kiedy zaczynałem pisać pod koniec 2017r. znałem tylko "Finansowego ninje", ale gdzieś pod skórą czułem od początku, że tylko pełny self-publishing mnie interesuje, a rozmowa z kilkoma niby wydawnictwami tylko mnie w tym utwierdziła. Wiązało się to z ogromem pracy, ale nie żałuje żadnej nieprzespanej nocy.
Kurczę, jak ten wywiad jest przeciekawie prowadzony!!! Jak przesensownie i logicznie są podane wszystkie fakty i informacje! Jak to się stało, że dopiero teraz tu trafiam? Zostaję i się uczę!
My początkowo szukaliśmy wydawcy tradycyjnego i kiedy od wszystkich usłyszeliśmy, że nasz album #WARSAWONAIR nie ma racji bytu, że nikt w dzisiejszych czasach nie kupuje albumów fotograficznych, zdjęcia z lotu ptaka są nudne, a współczesna Warszawa jaka jest każdy widzi, omal nie zrezygnowaliśmy z wydania go. 2 miesiące po wydaniu albumu na targach Ci sami wydawcy, którzy odrzucili nasz projekt, mówili, że... za tanio sprzedajemy album, a 4 miesiące później album był wręczany książęcej parze Kate i Williamowi. Jednak self-publishing to nie jest łatwa sprawa - trzeba znać się na wszystkim od A do Z, kompleksowo. Rozumiem autorów, którzy boją się wydawać większe ilości, bo jednak ryzykują swoimi pieniędzmi i wizją zostania z kilkoma tysiącami zalegających książek.. Anyways bardzo sympatycznie się słuchało tej rozmowy :) Tym bardziej, że mamy już nieco doświadczenia na tym polu! Pozdr
Kocham ten podcast / vlog. Daje niesamowitą energię. Do pana Kotarskiego zgłoszę się z moją książką. Przygotuję specjalnie dla niego taką bombę perswazyjną, żeby uwierzył, że Lotarynka zmieni Jego i tysięcy Czytelników życie. Daje sobie na to miesiąc. Jeśli pan Szafrański się zgodzi, będę podlinkowywał pod tę wypowiedź informacje o postępie prac jako case study „jak zachęcić (albo zniechęcić) wydawcę”.
Jak oszczędzać pieniądze Dziękuję. Także za przypomnienie o publicznej deklaracji jako skutecznej metodzie samomotywacji w jednym z poprzednich odcinków.
W tym miejscu muszę przyznać, że jestem książkowym "dzieckiem" Michała Szafrańskiego :) Kiedy w 2018 r. planowałem wydanie pierwszej książki, to właśnie sposób wydania spędzał mi sen z powiek, a przykleiły się do mnie i urabialy mnie jednocześnie dwa wydawnictwa vanity press. Na szczęście usłyszałem o selfpublishingu i szybko trafiłem na Twój blog i to mnie uratowało, na pewno w finansowym wymiarze :) Nigdy nie podziękowałem za to oficjalnie (ok, napisałem o tym w drugiej książce, ale to również dość niszowe wydanie - 2000 egzemplarzy) więc zrobię to tutaj. Dzięki Tobie trafiłem również na Imker i Krzysztofa Bartnika, utwierdziłem się w potrzebie pomagania (cześć dochodów ze sprzedaży książek poszła na PAH, WOSP i kilka innych, mniejszych podmiotów), nauczyłem się szanować i cenić własną pracę i wiele innych pozytywnych zmian. Dziękuję Michał :) (wybacz, że po imieniu, ale kiedy kogoś słucha się często, to dla mózgu jest to już ktoś znajomy).
Nie wiem czy to zaleta czy wada tego podcastu, ale za każdym razem gdy słucham dowolnego odcinka mam ochotę natychmiast zrobić to o czy goście mówili :D
Te 14 łapek w dół to chyba od tradycyjnych wydawców ;) Przekapitalna rozmowa i ogromny szacunek dla Was obu (a w szczególności dla Radka za zasady jego wydawnictwa)
Cześć! :) Pracowałem w "jednej z dużych sieci księgarskich" i mogę opowiedzieć o kwestii przedstawicieli handlowych. Oni istnieją i rzeczywiście chodzą po księgarniach. W mojej niespełna rocznej praktyce spotkałem taką osobę przynajmniej 5 razy (mogę założyć, że przedstawiciel pojawiał się średnio raz w miesiącu). Oglądają półki, czasem sami coś przestawiają na regałach - robią porządek wśród książek własnego wydawnictwa, poprawiają wystawkę. Jeśli chodzi o to, co Radek powiedział - w kwestii tego, że swoją książkę znajdował w różnych dziwnych miejscach - to prawda, bo sam kiedyś znalazłem "Nic bardziej mylnego" w dziale z książkami kucharskimi. Jednak tutaj wina leży po stronie klientów galerii handlowych, którzy przychodzą, oglądają i rzucają książkę gdzie popadnie, a pracownicy księgarni nie są w stanie codziennie wyszukać po całym salonie książek, które leżą nie tam gdzie powinny i odłożyć je z powrotem na regał. To jest niewątpliwie problematyczne, bo prawda jest taka, że jeśli do księgarni przyjdzie klient, któremu zależy na książce, a pracownik nie może jej znaleźć, to robi się nieprzyjemna sytuacja - zrozumiałe. A za jakiś tydzień książka znajduje się przypadkiem właśnie w dziale dziecięcym, kucharskim czy jakimkolwiek innym. Jeśli chodzi o to, że książki często leżą na magazynach, to też prawda. Dużo razy szukało się egzemplarzy, które leżały zapakowane w kontenerach na magazynie, bo zwyczajnie nie zdążyło się ich wcześniej rozpakować i rozłożyć na regałach. Tradycyjne wydawanie i sprzedaż książek są upośledzone i pewnie prędzej czy później umrą śmiercią naturalną. To czego dokonał Michał, a potem Radek, świadczy tylko o tym, że taka jest kolej rzeczy i następstwo rozwoju internetowych kanałów dystrybucji. Jeśli zajmujecie się tylko swoimi tytułami, to nigdy nie zdarzy się tak, że Wasza książka będzie trudna do zlokalizowania, bo leży wśród kolorowanek dla dzieci. Dlatego sam wolę korzystać z takich kanałów. ;) Pozdrawiam! :)
super odcinek, jak kazdy. Michal, mówiłeś, ze inwestowales w reklamę na facebooku. moze trzeba zainwestowac jakoś w yt aby byc w polecanych, itp. serce boli, że genialny materiał ma raptem 7tys obejrzen.... do nikogo ta super wiedza nie dociera.... to powinno miec min milion wyświetleń
Pozdrawiam i słucham. To jest głowa mała ile na książkach można zarobić nigdy nie zdawałem sobie tego sprawy, oczywiście ani jednej złotówki wam nie żałuję:) Aż strach pomyśleć ile J.K. Rowling zarabia na książkach.
JK Rowling najwięcej zarabia teraz na prawach do ekranizacji. Zresztą tych strumieni przychodów ma sporo. Ciekawostką w jej przypadku jest to, że o ile książki papierowe wydają tradycyjni wydawcy, to prawa do ebooków zachowała dla siebie i sprzedaje je bezpośrednio w swoich sklepie online. Tu trochę więcej danych: www.forbes.com/sites/hayleycuccinello/2017/06/19/how-j-k-rowling-earned-95-million-in-a-year/#7ed08039d429
Dzięki za odpowiedź. W sumie mi chodzi o same książki bo porównując( choć wiem że jednak to inny rozmach) Michała Szafrańskiego którego nie zna dużo osób a Rowling gdzie nie znam osoby która nie znała by Harrego Pottera choć samą Rowling zna pewnie mniej osób niż Harrego i to wszystko przekłada się na sprzedaż reklamę itd Te książki muszą zarabiać naprawdę grubą kasę , wydawana w kilkadziesiąt krajów, ona już nie potrzebuje praktycznie promocji nawet same ekranizacje promują książkę. Jedynie mnie zastanawia czemu nikt nie zrobił z tego słuchowiska tylko audiobook z lektorem to nawet wiedźmin ma słuchowisko a jest mniej popularny.
Mnie również namówili, początkowo książkę Radka uważałam "za kolejną książkę youtubera". Po wysłuchaniu tej rozmowy kupiłam zarówno książkę Radka jak i Arleny ;)
Mój egz. Włam się do mózgu czeka ciągle na przeczytanie. Kupiłem go pod wpływem autorytetu autora w jego reklamie tej książki. Trochę się nabrałem . Dla mnie książka mogła być czarno-biała z najgorszym papierem bo ta kolorowa mnie trochę odrzuca.
Jestem ciekaw jak zaczyna się pisane książki, piszemy ja w Wordzie ? Czy w jakimś innym programie ? I od razu robimy podział na strony ? Czy jest to dopiero przerabiane w dalszych etapach prac, gdy książka jest opracowywania pod względem grafiki i textu ?
Inne ksiazki napedzaly sprzedaz. Mozna bylo korzystnie kupic dwie Arleny i Radka np. Tematyka tez, ale bardziej mysle to. Ile ksiazrk sprzedalo sie Red lipstic czy Witt?
Nie wiem w jakim mieście Panowie mieszkacie i jakie są koszty utrzymania ale fragment o zarabianiu 100tys rocznie to absolutne minimum żeby się utrzymać, wypowiedziane w tonie dającym do zrozumienia jak to strasznie mało i "za tyle to mi się nie chce" jest trochę słąbę jak na wysoki poziom całej rozmowy.... hmmm 85% naszego społeczeństwa zarabia połowę lub mniej z wymienionej kwoty. P.S. Pogratulować zarobków ;)
Wydaje mi się, że jednym z ważniejszych powodów jest kwestia kontroli ceny, co przy wydawcy, hurtowniach i całej reszcie dystrybucji byłoby nie możliwe.
Michale, jeśli mam być szczery, moją pierwszą reakcją na Twoją książkę, gdy doszła do mnie pocztą było - ale kiepsko wydana. Nieprzyjemny cienki papier, miękka okładka. Książka Radka natomiast bardzo przyjemna w dotyku, sprawia wrażenie dużo droższej. A różnica 1zł40gr :)
Z gustami nie dyskutuję. Niemniej jednak - dziękuję za komentarz. :) U mnie kluczowa była waga książki jako całości - żeby pomimo całej objętości książka była relatywnie lekka.
Mam pierwszą książkę i powiem - jest kiepska. I nie wiem czy jest sens kupować drugą. Nie ma jej w e-booku, nie ma jej w księgarniach. Nie da się przekartkować, nie da się ocenić stylu. Może autor się rozkręcił i rozwinął, a może nie. Dlatego uważam, że self- selfem, ale jednak kupujący powinien mieć możliwość zapoznania się z towarem przed zakupem.
Zgadzam się. Nie ma ebooka, nie ma żadnej próbki. Kupujesz kota w worku. Ja akurat kupiłem, jeszcze nie przeczytałem ale mam nadzieję, że nie będę żałował.
2:08:29 Hipokryzja hipokryzją pogania. Tak, wydawcy mają dostęp do tych samych narzędzi, jakie ma selfpublisher, ale mają to wytrenowane, przećwiczone i mają do tego zasoby personalne. \/ Jak pisał wieszcz narodowy: \/ Murarz domy buduje, Krawiec szyje ubrania A wydawca wydaje byś miał czas pisać baranie. Od połowy, ten wywiad jest cały od czapy. Radosław na zmianę mówi, że wydawnictwa są be i że jego wydawnictwo rządzi. No stary, masz wydawnictwo, takie jak inne, tylko że jedynym kanałem dystrybucji jest twoja strona, która jest znana, bo jesteś znany. I tyle różnic. Kreujesz się na selfpublishera, a jesteś tak naprawdę wydawcą, tyle, że jedna z pierwszych książek jest twojego autorstwa. Ale sam przyznajesz, że wydając więcej (Arlenę i tą dziunię od lakierów) masz lepsze ceny w drukarniach. Moim zdaniem, nieuczciwa manipulacja i dwugodzinna reklama wydawnictwa Co To Jest Najlepsiejsze. To nie ma nic wspólnego z selfpublishingiem. Miałeś wcześniej hajs na rozruch, na korekty, na grafików, na uznanych światowych fotografów. I dobrze! Ale to nie selfpublishing! To po prostu start wydawnictwa! Komercyjnej działalności, z zaletami, jakich nie ma selfpublishing.
Światowych fotografów? Kupiłem tę książkę, ale jakichś szałowych zdjęć to tam nie ma. Robiła je... Natasza Kotarska. Czyżby jego żona? Korektę robiła Arlena Witt, czyli laska od kolejnej książki.
Radek mówisz ciekawie i z pasją. Dobrze się Ciebie słucha. Ale mógłbyś zadbać również o stronę wizualną. Rozczochrane włosy, brudna lub przetarta marynarka. Wyglądasz jakbyś dopiero wstał ;)
Wszystko się zgadza , ale czemu 100 tysiecy rocznie zeby sie utrzymać? To mi sie srednio zgadza w kraju w ktorym 40 tysiecy rocznie to srednia krajowa ...
15tys-20tys miesiecznie na rodzine 4osobowa to nie jest strasznie duzo i mowie to na swoim przykladzie. czynsz, dwa samochody, paliwo, nauka dzieci, eleganckie.ubrania do pracy, zdrowe jedzenie, wycieczki, remont innych nieruchomości
Dwa samochody, inne nieruchomości , dodatkowa edukacja, jasne wszystko kosztuje. Ale proszę zauważyć, że średnia pensja w naszym kraju to okolo 3200 pln co przy dwojce pracujących rodziców daje niecałe 77 tysiecy rocznie a zatem ponad połowa społeczeństwa( bo średnia jest wyższa od mediany ) utrzymuje się za kwote znacznie mniejszą i to zakładając,że pracują oboje rodziców. Moi rodzice wychowali 3jkę dzieci mając znacznie mniejsze dochody niż 15 tysiecy miesiecznie i cieżko mi powiedzieć aby mi czegoś materialnie szczególnie brakowało. Także o ile bardzo obu panów szanuje i cenię ich prace o tyle zaznaczam, że stwierdzenie, że za mniej jak 100 tysiecy rocznie nie da sie utrzymać to trochę...PRowy strzał w stopę ;p
Polimaty pozdrawiają, polecają i dziękują Michałowi za świetną rozmowę! :)
I wzajemnie :)
Panie Radosłowie, czy napisze Pan kolejną książkę?
Pozdrawiam
W tym momencie jeszcze warto skupić się na tej obecnej! :)
Przeczytałem książeczkę Twoją i mam małą uwagę :) Bo ogólnie mało pamiętałem gdy ją przeczytałem i żałuje trochę że książka nie zaczyna się od Metody Walenia bo niestety musiałem przeczytać ją (jestem w trakcie) jeszcze raz tylko że z notatkami i teraz to jakoś wygląda tzn. Pamiętam każdą metodę :D No i właśnie brakuje mi ewidentnie metody lub kilku metod które ewidentnie pomagają zapamiętać czytaną książkę i aby było to napisane wprost :D Z całego serducha dziękuje że ktoś w końcu wydał taką książkę i Polecam w 100% :D
Również pozdrawiam i dziękuję, że tym razem nie powiedziałeś o mnie nic złego.
Panowie tak fajnie gadają że prawie namówili mnie na zakup swoich książek. Kupiłbym gdyby nie to że już od dawna je mam. Zdecydowanie polecam.
empeka77 hahaha ja też mam obie i obie są świetne 👍🏻
Mnie też prawie namówili, ale przeczytałem recenzje i się w porę ocknąłem.
@@subinmO czyją, jeśli można wiedzieć?
@@enrined-_-b1400, jeśli pytasz o imię i nazwisko, to nie zapisuję sobie. Tym bardziej, że minęło z pół roku, odkąd interesowałem się tym tematem i w oparciu o recenzje zdecydowałem, że nie warto.
Mega rozmowa. Naturalność, przejrzystość i mega wiedza Radka - czysta przyjemność słuchania.
Radek mega gość! I to nie tylko jako gość podcastu :-) świetna rozmowa
A Was gdzie nie ma?
Na Jutubku od dwóch tygodni 🙈🙈🙈
kiedy książka Gdzie Bądź?
Bardzo milo sie was panowie sluchalo, dzieki Radek za plugi o piwie! Piwowarzy Domowi Wszystkich Krajów ...
Chłopaki, zachwyciłam się Wami.
Dziękuję za wiedzę i wspaniale spędzony z Wami czas.
Dostałam cenny materiał. Pojawił się jak odpowiedź na moją prośbę do "Wszechświata". Przedstawiacie wartości, które są mi bardzo bliskie. Dzięki takim Ludziom, jak Wy życie zmienia się na lepsze i nabiera kolorów. Tacy Ludzie zmieniają ten świat na piękne miejsce dla czlowieka.
Daliście mi nadzieję, że i moje "literki" pójdą w świat, obdarowując ludzi swoją wartością.
Dziękuję
Hahahaha. Ale ekstra! Najlepsze, ze wczoraj otrzymałem 2 przesyłki - jedną z książka Michała, a druga z książka Radka! 🤩😂😍
No to miłej lektury życzę. :) Dzięki wielkie za zakup #FinNinja.
Świetnie się słuchało waszej rozmowy :) Nasunęła mi się też taka myśl, że różnica w wielkości sprzedaży (liczbie sprzedanych sztuk) pomiędzy modelem tradycyjnym a modelem self publishing może też wynikać z tego, że czytelnik woli kupić książkę (nawet droższą) i "dołożyć się" do sukcesu znanych mu od lat Michała czy Radka czy Arleny niż bezosobowego dla niego tradycyjnego wydawnictwa. Więc siła zbudowanej wcześniej przez autora społeczności jest podwójna, sprawdza się i dystrybucyjnie dla autorów i motywacyjne dla czytelników:)
PS Tak, kupiłam książki całej wspomnianej wyżej trójki :)
PS2 Wiem, że myśl jest "oczywistą oczywistością", ale o aspekcie większej motywacji do kupna nie powiedzieliście wprost, a może jakiś początkujący self publisher to przeczyta i dopisze do listy "plusów" ;)
Chyba potrzebuje redaktora, bo się niejasno wyrażam.Z ta czytelnicza motywacją chodziło mi o to, że jako czytelnik, który wie, że autora dostaje max. kilka złotych od książki w modelu tradycyjnym, jako czytelnik, który ma poważny książkowy problem i i tak ma książek zbyt dużo jak na metraż kwadratowy, którym dysponuje, chętniej kupię książkę autora wydana bez tradycyjnego wydawnictwa. Dlatego, że kupno książki papierowej to jest dla mnie duże "poświęcenie". Nie tyle finansowe co "przestrzenne", chce być zatem pewna, że nie tylko mnie się ten papierowy egzemplarz "opłaci", ale autorowi także. W końcu to dla autora i jego wartości merytorycznej ja kupuję, a miejsce na moich półkach jest warte więcej niż 3-4 złote ;)
"Jajako" posiadacz umiarkowanego metrażu najchętniej kupuję książki w wersji elektronicznej.
A co do różnic to w przypadku książek "celebrytów" (powiedzmy ogólnie osób znanych głównie z innych działalności niż pisarstwo) dochodzi jeszcze fakt, że w momencie wydawania drugiej książki był bardziej znanym celebrytą niż przy pierwszej książce.
Szczególnie puenta jest bardzo ciekawa i dała mi wiele do myślenia. Jeśli nie masz czasu na całość to obejrzyj ostatnie dosłownie 5 minut, może to coś zmieni w Twoim życiu.
Jak ja was Panowie szanuję!
Autorzy dwóch książek które powinien KAŻDY przeczytać.
@bla bla Jak zero konkretów? Masz tam co najmniej kilka dokładnie opisanych metod z wyjaśnieniem dlaczego działają i są poparte badaniami
Długie, ale super ciekawe, dziękuję.
Idealne rozpoczęcie dnia .
Panowie, nie ma czegoś takiego jak 100% bezinteresowności. Radosław doskonale zdaje sobie sprawę z "zasady wzajemności", Michał z pewnością również. Bez uszczypliwości z mojej strony (Wy, Arlena i Kuba Klawiter, to jedyni naturalni youtuberzy, których całkowicie szanuję i mogę spokojnie polecać). Na dowód brak kropki nienawiści
nawet rodzic i dziecko nie sa bezinteresowni.. rodzic haruje na dziecko, zarywa.noce, niszczy zdrowie zmeczeniem obowiazkami a.w.zamian oczekuje czegoś w rodzaju satysfakcji.z.udanego dziecka ktore jest zdrowe, ladne, madre, moze sie nim pochwalic, moze sie poczuc spełniony
Wow! Mega wartościowy materiał. Te 2 godz zleciały jak 5 min. Bardzo dużo ciekawej wiedzy. Do tego dwóch wspaniałych ludzi! Michale, Radku gratuluje super podcast.
Mogę się pod tym materiałem podpisać całym sobą. Za miesiąc wydaję moją pierwszą książkę "Czas na głębokości". Kiedy zaczynałem pisać pod koniec 2017r. znałem tylko "Finansowego ninje", ale gdzieś pod skórą czułem od początku, że tylko pełny self-publishing mnie interesuje, a rozmowa z kilkoma niby wydawnictwami tylko mnie w tym utwierdziła. Wiązało się to z ogromem pracy, ale nie żałuje żadnej nieprzespanej nocy.
Powodzenia!
Dzięki, a po słowach Radka myślę nad zwiększeniem nakładu.
2 godziny 25 minut przeleciały bez odpoczynku :D super rozmowa !
Re-we-lac-ja! Dzięki!
Super, że Ci się podobało :)
Potwierdzam :)
devstyle_pl - Maciej Aniserowicz
devstyle_pl - Maciej Aniserowicz
Świetna rozmowa uwielbiam te podkasty. Z zaciekawieniem i z czystą przyjemnością obejrzałam cały podkast. Pozdrawiam
Kurczę, jak ten wywiad jest przeciekawie prowadzony!!! Jak przesensownie i logicznie są podane wszystkie fakty i informacje! Jak to się stało, że dopiero teraz tu trafiam? Zostaję i się uczę!
Zapraszam do subskrybowania. Nowe, fajne monologi i wywiady co dwa tygodnie. :)
My początkowo szukaliśmy wydawcy tradycyjnego i kiedy od wszystkich usłyszeliśmy, że nasz album #WARSAWONAIR nie ma racji bytu, że nikt w dzisiejszych czasach nie kupuje albumów fotograficznych, zdjęcia z lotu ptaka są nudne, a współczesna Warszawa jaka jest każdy widzi, omal nie zrezygnowaliśmy z wydania go. 2 miesiące po wydaniu albumu na targach Ci sami wydawcy, którzy odrzucili nasz projekt, mówili, że... za tanio sprzedajemy album, a 4 miesiące później album był wręczany książęcej parze Kate i Williamowi. Jednak self-publishing to nie jest łatwa sprawa - trzeba znać się na wszystkim od A do Z, kompleksowo. Rozumiem autorów, którzy boją się wydawać większe ilości, bo jednak ryzykują swoimi pieniędzmi i wizją zostania z kilkoma tysiącami zalegających książek.. Anyways bardzo sympatycznie się słuchało tej rozmowy :) Tym bardziej, że mamy już nieco doświadczenia na tym polu! Pozdr
Pierwszy podcast który obejrzałem w całości :D
Kocham ten podcast / vlog. Daje niesamowitą energię. Do pana Kotarskiego zgłoszę się z moją książką. Przygotuję specjalnie dla niego taką bombę perswazyjną, żeby uwierzył, że Lotarynka zmieni Jego i tysięcy Czytelników życie. Daje sobie na to miesiąc. Jeśli pan Szafrański się zgodzi, będę podlinkowywał pod tę wypowiedź informacje o postępie prac jako case study „jak zachęcić (albo zniechęcić) wydawcę”.
Śmiało. :)
Jak oszczędzać pieniądze Dziękuję. Także za przypomnienie o publicznej deklaracji jako skutecznej metodzie samomotywacji w jednym z poprzednich odcinków.
I co to za cisza? :)
Na razie daję ciała, ale dzięki za mobilizację, mam jeszcze 2 tyg.
Powodzenia :)
W tym miejscu muszę przyznać, że jestem książkowym "dzieckiem" Michała Szafrańskiego :) Kiedy w 2018 r. planowałem wydanie pierwszej książki, to właśnie sposób wydania spędzał mi sen z powiek, a przykleiły się do mnie i urabialy mnie jednocześnie dwa wydawnictwa vanity press. Na szczęście usłyszałem o selfpublishingu i szybko trafiłem na Twój blog i to mnie uratowało, na pewno w finansowym wymiarze :)
Nigdy nie podziękowałem za to oficjalnie (ok, napisałem o tym w drugiej książce, ale to również dość niszowe wydanie - 2000 egzemplarzy) więc zrobię to tutaj. Dzięki Tobie trafiłem również na Imker i Krzysztofa Bartnika, utwierdziłem się w potrzebie pomagania (cześć dochodów ze sprzedaży książek poszła na PAH, WOSP i kilka innych, mniejszych podmiotów), nauczyłem się szanować i cenić własną pracę i wiele innych pozytywnych zmian.
Dziękuję Michał :) (wybacz, że po imieniu, ale kiedy kogoś słucha się często, to dla mózgu jest to już ktoś znajomy).
Super odcinek! Bardzo dużo cennej wiedzy na temat self-publishingu. Nawet przez moment się nie nudziłem :-)
Bardzo dużo wiedzy i jeszcze więcej przyjemności z oglądania :) Bardzo was szanuję, pozdrawiam!
Dziękuję za wywiad. Zmienia moje spojrzenie na obecną rzeczywistość w sensie pozytywnym :)
Akurat wczoraj dotarła do mnie książka Radka, a dzisiaj podcast! Super :)
super rozmowa :) Michał super prowadzisz rozmowe dzięki i powodzenia!
Nie wiem czy to zaleta czy wada tego podcastu, ale za każdym razem gdy słucham dowolnego odcinka mam ochotę natychmiast zrobić to o czy goście mówili :D
Odkryłam Cię Michale dzięki temu odcinkowi. Pozdrawiam
Mega wywiad! Zbieram szczękę z podłogi!!!
ale super niespodzianka. zaczynam sluchac :))
Te 14 łapek w dół to chyba od tradycyjnych wydawców ;)
Przekapitalna rozmowa i ogromny szacunek dla Was obu (a w szczególności dla Radka za zasady jego wydawnictwa)
Cześć! :)
Pracowałem w "jednej z dużych sieci księgarskich" i mogę opowiedzieć o kwestii przedstawicieli handlowych. Oni istnieją i rzeczywiście chodzą po księgarniach. W mojej niespełna rocznej praktyce spotkałem taką osobę przynajmniej 5 razy (mogę założyć, że przedstawiciel pojawiał się średnio raz w miesiącu). Oglądają półki, czasem sami coś przestawiają na regałach - robią porządek wśród książek własnego wydawnictwa, poprawiają wystawkę.
Jeśli chodzi o to, co Radek powiedział - w kwestii tego, że swoją książkę znajdował w różnych dziwnych miejscach - to prawda, bo sam kiedyś znalazłem "Nic bardziej mylnego" w dziale z książkami kucharskimi. Jednak tutaj wina leży po stronie klientów galerii handlowych, którzy przychodzą, oglądają i rzucają książkę gdzie popadnie, a pracownicy księgarni nie są w stanie codziennie wyszukać po całym salonie książek, które leżą nie tam gdzie powinny i odłożyć je z powrotem na regał.
To jest niewątpliwie problematyczne, bo prawda jest taka, że jeśli do księgarni przyjdzie klient, któremu zależy na książce, a pracownik nie może jej znaleźć, to robi się nieprzyjemna sytuacja - zrozumiałe. A za jakiś tydzień książka znajduje się przypadkiem właśnie w dziale dziecięcym, kucharskim czy jakimkolwiek innym.
Jeśli chodzi o to, że książki często leżą na magazynach, to też prawda. Dużo razy szukało się egzemplarzy, które leżały zapakowane w kontenerach na magazynie, bo zwyczajnie nie zdążyło się ich wcześniej rozpakować i rozłożyć na regałach.
Tradycyjne wydawanie i sprzedaż książek są upośledzone i pewnie prędzej czy później umrą śmiercią naturalną. To czego dokonał Michał, a potem Radek, świadczy tylko o tym, że taka jest kolej rzeczy i następstwo rozwoju internetowych kanałów dystrybucji.
Jeśli zajmujecie się tylko swoimi tytułami, to nigdy nie zdarzy się tak, że Wasza książka będzie trudna do zlokalizowania, bo leży wśród kolorowanek dla dzieci. Dlatego sam wolę korzystać z takich kanałów. ;)
Pozdrawiam! :)
Świetnie się Was słucha razem z wiedzą, którą przekazujecie!
Pozdrawiam :)
Dzięki wielkie za ciepłe słowa. :)
Empik pożera wręcz dochody z książek, przykre.
xPrzeMo czy ja gdzieś to napisałem?
Empik Empikiem, ale sprawdź ile kosztuje np. najem powierzchni w Tych lokalizacjach.
Polecam poczytać o tym, jak wygląda praca w empiku i przestać tam kupować. Nie wspominając o tym, że ceny mają znacznie wyższe niż inne księgarnie.
Super duet :D Wierzę że za jakiś czas się spotkamy ;D Dzięki za wiedzę i motywację - powodzenia!
Bardzo wartościowy materiał, dzieki !
Dzięki za wartościowy wywiad :)
SUPER PODCAST!
I pyk subskrybcja!
Rewelacyjny odcinek. No i książka Radka wędruje na moją listę do kupienia :)
Pamiętam jak szukałam kiedyś książki Radka w empiku, tyle było szukania! Pamiętam, że znalazlam na najniższej półce działu "poradniki"...
Radek mówił, że książka będzie w bibliotekach, a nigdzie ich nie można znaleźć.😕
Wysokie zarobki z self-publishingu są tylko dla bogaczy i osób sławnych, jak Pan. I tyle w temacie.
Książka rewelacja!!!
sztos materiał!
super odcinek, jak kazdy. Michal, mówiłeś, ze inwestowales w reklamę na facebooku. moze trzeba zainwestowac jakoś w yt aby byc w polecanych, itp. serce boli, że genialny materiał ma raptem 7tys obejrzen.... do nikogo ta super wiedza nie dociera.... to powinno miec min milion wyświetleń
Świetna, wartościowa rozmowa. Dzięki!
Jestem bardzo ciekawa, która forma książki sprzedaje się lepiej: ebook czy wydanie tradycyjne?
Świetna rozmowa, dzięki..! :)
Dobre, dzieki ! Pozdrowienia dla Pani Krysi :)
Super wiedza 👍
Super rozmowa Panowie :) Pozdrowienia z Zielonej Góry ;)
Dawka elokwencji na dzień dzisiejszy spełniona :) Dzięki!
Pozdrawiam i słucham. To jest głowa mała ile na książkach można zarobić nigdy nie zdawałem sobie tego sprawy, oczywiście ani jednej złotówki wam nie żałuję:) Aż strach pomyśleć ile J.K. Rowling zarabia na książkach.
JK Rowling najwięcej zarabia teraz na prawach do ekranizacji. Zresztą tych strumieni przychodów ma sporo. Ciekawostką w jej przypadku jest to, że o ile książki papierowe wydają tradycyjni wydawcy, to prawa do ebooków zachowała dla siebie i sprzedaje je bezpośrednio w swoich sklepie online.
Tu trochę więcej danych: www.forbes.com/sites/hayleycuccinello/2017/06/19/how-j-k-rowling-earned-95-million-in-a-year/#7ed08039d429
Dzięki za odpowiedź. W sumie mi chodzi o same książki bo porównując( choć wiem że jednak to inny rozmach) Michała Szafrańskiego którego nie zna dużo osób a Rowling gdzie nie znam osoby która nie znała by Harrego Pottera choć samą Rowling zna pewnie mniej osób niż Harrego i to wszystko przekłada się na sprzedaż reklamę itd Te książki muszą zarabiać naprawdę grubą kasę , wydawana w kilkadziesiąt krajów, ona już nie potrzebuje praktycznie promocji nawet same ekranizacje promują książkę. Jedynie mnie zastanawia czemu nikt nie zrobił z tego słuchowiska tylko audiobook z lektorem to nawet wiedźmin ma słuchowisko a jest mniej popularny.
Bo ja wiem? Wydawanie książek to przy kopaniu napompowanego balona obszytego skórą wciąż waciki.
Radek jak zawsze w garniturze, a Michał w bluzie z kaputrem xD
Bo Michał nie ma szacunku dla nas i dla gościa...dlatego chodzi w dresie
Mega cenny wywiad, dla kogoś kto własnie zamierza napisać własną książkę :)
Dobrze, już dobrze... Kupię tą książkę!!!!!!
To w sumie beczka, jak przed obejrzeniem Twojego podcastu pojawia mi sie reklama emipku :D
Hahaha... Bomba :)
Mnie również namówili, początkowo książkę Radka uważałam "za kolejną książkę youtubera". Po wysłuchaniu tej rozmowy kupiłam zarówno książkę Radka jak i Arleny ;)
Mój egz. Włam się do mózgu czeka ciągle na przeczytanie. Kupiłem go pod wpływem autorytetu autora w jego reklamie tej książki. Trochę się nabrałem . Dla mnie książka mogła być czarno-biała z najgorszym papierem bo ta kolorowa mnie trochę odrzuca.
Ale świetny wywiad! Radek mądry gość! I skromny w dodatku! :) Dobra robota, Michał!
Jestem ciekaw jak zaczyna się pisane książki, piszemy ja w Wordzie ? Czy w jakimś innym programie ? I od razu robimy podział na strony ? Czy jest to dopiero przerabiane w dalszych etapach prac, gdy książka jest opracowywania pod względem grafiki i textu ?
świetne!!
Przypomnijmy tylko że jako Self-Publisher musisz sprzedać te 1000 książek żeby zwrócił ci się całkowity koszt przy zakładanym nakładzie 2000
Niby nie tak wiele, ale trzeba to jakoś rozpromować żeby się sprzedało
Inne ksiazki napedzaly sprzedaz. Mozna bylo korzystnie kupic dwie Arleny i Radka np. Tematyka tez, ale bardziej mysle to. Ile ksiazrk sprzedalo sie Red lipstic czy Witt?
świetny prezent na urodziny :D Dzięki :D
A czy można samemu uderzyć do księgarń?
Mróz w wydawnictwie Altenberg ..ciekawe jaki tytuł Seria Chyłka ??
Nie wiem w jakim mieście Panowie mieszkacie i jakie są koszty utrzymania ale fragment o zarabianiu 100tys rocznie to absolutne minimum żeby się utrzymać, wypowiedziane w tonie dającym do zrozumienia jak to strasznie mało i "za tyle to mi się nie chce" jest trochę słąbę jak na wysoki poziom całej rozmowy.... hmmm 85% naszego społeczeństwa zarabia połowę lub mniej z wymienionej kwoty.
P.S. Pogratulować zarobków ;)
a gdyby robić self publishing ale dodatkowo udzielić licencji wydawcy ?
Posłuchaj następnego odcinka (będzie publikowany za dwa tygodnie - w połowie lutego). Tam będę omawiał ten scenariusz z wydawcą. :)
Wydaje mi się, że jednym z ważniejszych powodów jest kwestia kontroli ceny, co przy wydawcy, hurtowniach i całej reszcie dystrybucji byłoby nie możliwe.
Jest jakiś post na blogu lub odcinek podcastu, w którym Michał mówi o budowaniu zasięgów?
Sprawdziłem, obie książki P. Kotarskiego są dostępne na allegro ;)
fajny wywiad, chyba pierwszy od jakiegos czasu gdy radek dał troche na luz :) nie tak bardzo powaznie
Obiecuję, że podpisywać swe książki będę wyłącznie długopisem ;p
WŁAM SIĘ DO MÓZGU przeczytałem bo mój współlokator kupił, w trakcie tego wywiady kupiłem FINANSOWEGO NINJE xD polecam obie
Michale, jeśli mam być szczery, moją pierwszą reakcją na Twoją książkę, gdy doszła do mnie pocztą było - ale kiepsko wydana. Nieprzyjemny cienki papier, miękka okładka. Książka Radka natomiast bardzo przyjemna w dotyku, sprawia wrażenie dużo droższej. A różnica 1zł40gr :)
Z gustami nie dyskutuję. Niemniej jednak - dziękuję za komentarz. :) U mnie kluczowa była waga książki jako całości - żeby pomimo całej objętości książka była relatywnie lekka.
Liczy się zawartość :) pozdrawiam
Mam pierwszą książkę i powiem - jest kiepska. I nie wiem czy jest sens kupować drugą. Nie ma jej w e-booku, nie ma jej w księgarniach. Nie da się przekartkować, nie da się ocenić stylu. Może autor się rozkręcił i rozwinął, a może nie.
Dlatego uważam, że self- selfem, ale jednak kupujący powinien mieć możliwość zapoznania się z towarem przed zakupem.
Zgadzam się. Nie ma ebooka, nie ma żadnej próbki. Kupujesz kota w worku. Ja akurat kupiłem, jeszcze nie przeczytałem ale mam nadzieję, że nie będę żałował.
Hop wielkanocny zajączek 😉
Od dziś niczego nie kupię w EMPIKU. dla zasady
Dziękuję 😉
Radek: Droższe audiobooki Ja:"wyłączam filmik" " robię tarczę na rzutki z czyjąś podobizną"
Świetny wywiad, chociaż w pewnym momencie musiałem włączyć prędkość x0,75 xD
Mam Włam się do mózgu i Finansowy Ninja. Niestety nie mogę kupić Nic bardziej mylnego
Ja kupiłam książkę Radka w przeddzień obrony pracy mgr ;)
Panie Radku, a pójdzie Pan kiedyś w wydawanie beletrystyki? :D Proooszę! :)
2:08:29 Hipokryzja hipokryzją pogania. Tak, wydawcy mają dostęp do tych samych narzędzi, jakie ma selfpublisher, ale mają to wytrenowane, przećwiczone i mają do tego zasoby personalne.
\/
Jak pisał wieszcz narodowy:
\/
Murarz domy buduje,
Krawiec szyje ubrania
A wydawca wydaje
byś miał czas pisać baranie.
Od połowy, ten wywiad jest cały od czapy. Radosław na zmianę mówi, że wydawnictwa są be i że jego wydawnictwo rządzi. No stary, masz wydawnictwo, takie jak inne, tylko że jedynym kanałem dystrybucji jest twoja strona, która jest znana, bo jesteś znany. I tyle różnic.
Kreujesz się na selfpublishera, a jesteś tak naprawdę wydawcą, tyle, że jedna z pierwszych książek jest twojego autorstwa. Ale sam przyznajesz, że wydając więcej (Arlenę i tą dziunię od lakierów) masz lepsze ceny w drukarniach.
Moim zdaniem, nieuczciwa manipulacja i dwugodzinna reklama wydawnictwa Co To Jest Najlepsiejsze. To nie ma nic wspólnego z selfpublishingiem. Miałeś wcześniej hajs na rozruch, na korekty, na grafików, na uznanych światowych fotografów. I dobrze! Ale to nie selfpublishing! To po prostu start wydawnictwa! Komercyjnej działalności, z zaletami, jakich nie ma selfpublishing.
Światowych fotografów? Kupiłem tę książkę, ale jakichś szałowych zdjęć to tam nie ma. Robiła je... Natasza Kotarska. Czyżby jego żona? Korektę robiła Arlena Witt, czyli laska od kolejnej książki.
Chodzi chyba o zdjęcia do książki Ewy o paznakociach, pada w podcascie że był znany fotograf zatrudniany do sesji.
Nie mówimy: "niemniej jednak". 😉
Radek mówisz ciekawie i z pasją. Dobrze się Ciebie słucha. Ale mógłbyś zadbać również o stronę wizualną. Rozczochrane włosy, brudna lub przetarta marynarka. Wyglądasz jakbyś dopiero wstał ;)
A przed tym podcastem wyświetliła mi się reklama empiku. A to ci heca :)
Mądra ta stara wersja Gimpera : D
Wow, szalona nie znajomość rynku :D i nie zrozumienie błędów poznawczych. Szok. Jaki kraj tacy eksperci...
Kto to ten koło Radka?
Jakiś łysy. :D
a ktoś płaci wogóle vat na ebooki? przecież to jest produkt elektroniczny
Każdy płaci w cenie ebooka. A dlaczego VAT nie miałby być płacony w przypadku produktów elektronicznych?
a w jakiej jurysdykcji? katarze czy kajmanach?
wg mnie z tym głodem w Polsce to ściema. Kazdy dostaje na dziecko 500 pln i nie ma kasy żeby parę zloty zapłacić za obiad w szkole. Ktos tu ściemnia.
Ten
Książki były sprzedawana z podpisem z tego co pamietam:P Czyby 65tys. razy trzeba było się podpisać Radkowi? :D
Łał, to dużo.
0:22 Nie kojarzę to ja kim Pan jest, Panie redaktorze :)
Wszystko się zgadza , ale czemu 100 tysiecy rocznie zeby sie utrzymać? To mi sie srednio zgadza w kraju w ktorym 40 tysiecy rocznie to srednia krajowa ...
15tys-20tys miesiecznie na rodzine 4osobowa to nie jest strasznie duzo i mowie to na swoim przykladzie. czynsz, dwa samochody, paliwo, nauka dzieci, eleganckie.ubrania do pracy, zdrowe jedzenie, wycieczki, remont innych nieruchomości
Dwa samochody, inne nieruchomości , dodatkowa edukacja, jasne wszystko kosztuje. Ale proszę zauważyć, że średnia pensja w naszym kraju to okolo 3200 pln co przy dwojce pracujących rodziców daje niecałe 77 tysiecy rocznie a zatem ponad połowa społeczeństwa( bo średnia jest wyższa od mediany ) utrzymuje się za kwote znacznie mniejszą i to zakładając,że pracują oboje rodziców. Moi rodzice wychowali 3jkę dzieci mając znacznie mniejsze dochody niż 15 tysiecy miesiecznie i cieżko mi powiedzieć aby mi czegoś materialnie szczególnie brakowało.
Także o ile bardzo obu panów szanuje i cenię ich prace o tyle zaznaczam, że stwierdzenie, że za mniej jak 100 tysiecy rocznie nie da sie utrzymać to trochę...PRowy strzał w stopę ;p
+Konrad Kania ja mowie o kosztach w Wawie... oni tez mieszkaja w Warszawie
+Konrad Kania trzy tys to jest wegetacja a nie zycie... owszem da sie przezyc, nie umrzec z glodu ale to jest bieda
Nie mówię, że to kokosy, ale nie powiedziałbym, że wegetacja. Uważa pani, że połowa ludzi w tym kraju wegetuje?