A co jesli strata bliskiej osoby a wlasciwie dwuch czlonkow rodziny spowodowala spustoszenie I istnienie reszty rodziny I zaloba I konsekwencje tej straty ciagna sie po 4 latach I nie mozna sie odnalesc w byciu samwmu ???I ma sie duzo samobijczyvh mysli nie widzi sie sensu istnienia
Pani Edytko...Może psychoterapia taka dłuższa...Ja jestem kompletnie sama-nie mam rodzeństwa (byłam jedynaczka) nie nam dzieci ani męża, mama zmarła w tym roku. Idę na terapię bo nie daje rady
@@elzbietapajak6041 widzi pani ! Ciezko jest przejsc do normalnego zycia I funkcjonowac normalnie I byc pozytywnym jesli sie wszystkich stracilo I sie jest samemu..
@@elzbietapajak6041 Podobnie jak Pani zostałam sama po śmierci męża. Jestem jedynaczką ,rodzice już dawno nie żyją , dzieci nie mieliśmy. Na szczęście mam psa i na spacerach spotykam się z ludźmi. Postanowiłam odnowić znajomości. Ciężko jest znaleźć grupę ludzi o podobnych do naszych problemach, ale trzeba próbować
Przedłużając się żałoba wymaga specjalisty słyszę i co specjalista zna odpowiedzi na egzystencjalne pytania o sens życia, że rodziny się i umieramy, cykl życia po coś to wiemy, tylko jeżeli ratują Ci życie a ktoś bliski umiera praktycznie nagle to jest wstrząs,czas się zatrzymuje dosłownie zwalnia jakbyś był poza czasem, ból taki ze nie chcesz umierać ani żyć bo taki ból duszy że tylko sen i modlitwa daje ukojenie i znak we śnie może i na jawie że są dale chodź ciało zostało i relacje tych którzy stykają się że śmiercią, osób które śmierć kliniczną doświadczył że jest inna forma życia, inny wymiar i wiara że nie wszystko jest zrozumiałe dla nas ludzi. Co specjalista odpowie na pytanie jak to jest po śmierci, jak to jest wyjść z ciała, gdzie są nas zmarli najbliżsi, czy są szczęśliwi tam, czy się spotkamy, jaki jest sens życia, a inne pojęcia wykraczajace ponad nasz materialny byt na ziemi co znaczy być poza czasem, przestrzenią, jak to jest mieć ciało nie materialne, a wiara, a Bóg bo przecież wiesz ze jest chociaż patrzac na cud stworzenia, a mistyczne odczucia Boga, odbieramy świat z naszej ziemskiej perspektywy i specjaliści też. A co poradzi na ból serca, bo czas nie leczy ran, nie łagodzi jeżeli była to najbliższą osoba, cześć ciebie umarła, niesiesz krzyż (bo Jezus powiedział że kto nie niesie swojego krzyża i nie idzie za mną nie jest mnie godzien) i ufasz Bogu tylko ze musi być plan bo leki nic nie dadzą. Któż jak Bóg. To co było ważne wcześniej( choć nie chciałeś marność świata) już takie nie jest, życie jakby śmierci nie było lub gdzieś na starość lub dotyczyła innych jest nieaktualne takie myślenie, życie masz przeżyć pełna piersią, nie wegetujac ale liczy się każdy twój uczynek, intencja, słowo, myśl, czyn w teraźniejszości, miłość, Miłosierdzie, jak kamień rzucony na wodę daje kręgi dobra lub zła i na innych, dobra energia która tworzy przyszłość naszą i innych. Wiesz ze jesteś śmiertelny wiesz to namacalnie bo byłeś przy granicy a ktoś bliski już za. Nie żyjmy bez refleksji tylko tym co daje świat zapominając że jesteśmy jak pielgrzym na ziemi. Ludzie po tragedi śmierci kogoś patrzą na życie i śmierć jakby łuski opadły z oczu realnie, komedia, filmy nie interesują, w obliczu śmiertelne choroby oglądałbys komedię, ale jeżeli służy coś człowiekowi do rozwoju osobowości , stania się człowiekiem dobrym, mądrym, pięknym duchowo, miłosiernym bo żyjemy dla innych. Bóg ma być na pierwszym miejscu, jego prawa a reszta będzie wam dodana, .Nie marnujmy czasu bezużyteczne bo czas ucieka a wieczność czeka, czego się nauczyłeś, czego doświadczyłeś, jakie intencje były, czyny, myśli, słowa wszystko jest energia. Jezus powiedział o sile wiary żeby modlić się jakbyście to już otrzymali, jeżeli będzie to zgodne z wola ojca otrzymacie. Czy potrafimy mieć taką wiae że już odczuwamy te energię, stan czegoś choć jeszcze się nie zmaterializowalo a energetycznie już. Wiem że nic nie wiem specjalisto. Któż jak Bóg.
Mogłabym być właściwie autorką twojego wpisu. Żałoba, tęsknota, szukanie odpowiedzi , czy jest coś po śmierci, czy oni są przy nas, czy się spotkamy, szukanie kontaktu, znaków, medium... Czy znalazłaś gdzieś ukojenie, otuchę? Ja kroczę drogą żałoby, przestałam bać się swojej śmierci.
Dziękuję za cenne informacje. Bardzo mi pomogła ta wiedza w trudnym dla mnie czasie.
Dziękuję, ja narazie się izoluje nie dam rady inaczej , jest mi bardzo bardzo ciężko. 🖤
A ha się zgłosiłam na psychoterapię-dzienny oddział lub położyć się w szpitalu
@@elzbietapajak6041Pomaga? - Jesli moge zapytac?
potrzebowałam tych słów
Dziekuje. 😢
Dziękuję
Dręczy mnie pytanie , czy osoba zmarla wie , że zmarla I nie żyje? Czy wie że my tak bardzo cierpimy ?
Nikt jeszcze nie wrócił żeby powiedzieć jak jest. Możemy jednak wierzyć, że tak jest.
A co jesli strata bliskiej osoby a wlasciwie dwuch czlonkow rodziny spowodowala spustoszenie I istnienie reszty rodziny I zaloba I konsekwencje tej straty ciagna sie po 4 latach I nie mozna sie odnalesc w byciu samwmu ???I ma sie duzo samobijczyvh mysli nie widzi sie sensu istnienia
Pani Edytko...Może psychoterapia taka dłuższa...Ja jestem kompletnie sama-nie mam rodzeństwa (byłam jedynaczka) nie nam dzieci ani męża, mama zmarła w tym roku. Idę na terapię bo nie daje rady
@@elzbietapajak6041ja też chyba pójdę...
@@elzbietapajak6041 rozumiem...Zdecydowala sie Pani na terapie? - Jesli moge zapytac?
@@elzbietapajak6041 widzi pani ! Ciezko jest przejsc do normalnego zycia I funkcjonowac normalnie I byc pozytywnym jesli sie wszystkich stracilo I sie jest samemu..
@@elzbietapajak6041 Podobnie jak Pani zostałam sama po śmierci męża. Jestem jedynaczką ,rodzice już dawno nie żyją , dzieci nie mieliśmy.
Na szczęście mam psa i na spacerach spotykam się z ludźmi. Postanowiłam odnowić znajomości.
Ciężko jest znaleźć grupę ludzi o podobnych do naszych problemach, ale trzeba próbować
Za mocno mnie to uderzyło sama nie wiem dlaczego, aż tak
Nie chce mi się podnosić z łóżka, chodzę jak robót bez serca ( zajmuję sobie ręce aby nie myśleć)
@@Olgaolatez mi ciezko...
Ma Pani w kims wsparcie?
Przedłużając się żałoba wymaga specjalisty słyszę i co specjalista zna odpowiedzi na egzystencjalne pytania o sens życia, że rodziny się i umieramy, cykl życia po coś to wiemy, tylko jeżeli ratują Ci życie a ktoś bliski umiera praktycznie nagle to jest wstrząs,czas się zatrzymuje dosłownie zwalnia jakbyś był poza czasem, ból taki ze nie chcesz umierać ani żyć bo taki ból duszy że tylko sen i modlitwa daje ukojenie i znak we śnie może i na jawie że są dale chodź ciało zostało i relacje tych którzy stykają się że śmiercią, osób które śmierć kliniczną doświadczył że jest inna forma życia, inny wymiar i wiara że nie wszystko jest zrozumiałe dla nas ludzi. Co specjalista odpowie na pytanie jak to jest po śmierci, jak to jest wyjść z ciała, gdzie są nas zmarli najbliżsi, czy są szczęśliwi tam, czy się spotkamy, jaki jest sens życia, a inne pojęcia wykraczajace ponad nasz materialny byt na ziemi co znaczy być poza czasem, przestrzenią, jak to jest mieć ciało nie materialne, a wiara, a Bóg bo przecież wiesz ze jest chociaż patrzac na cud stworzenia, a mistyczne odczucia Boga, odbieramy świat z naszej ziemskiej perspektywy i specjaliści też. A co poradzi na ból serca, bo czas nie leczy ran, nie łagodzi jeżeli była to najbliższą osoba, cześć ciebie umarła, niesiesz krzyż (bo Jezus powiedział że kto nie niesie swojego krzyża i nie idzie za mną nie jest mnie godzien) i ufasz Bogu tylko ze musi być plan bo leki nic nie dadzą. Któż jak Bóg. To co było ważne wcześniej( choć nie chciałeś marność świata) już takie nie jest, życie jakby śmierci nie było lub gdzieś na starość lub dotyczyła innych jest nieaktualne takie myślenie, życie masz przeżyć pełna piersią, nie wegetujac ale liczy się każdy twój uczynek, intencja, słowo, myśl, czyn w teraźniejszości, miłość, Miłosierdzie, jak kamień rzucony na wodę daje kręgi dobra lub zła i na innych, dobra energia która tworzy przyszłość naszą i innych. Wiesz ze jesteś śmiertelny wiesz to namacalnie bo byłeś przy granicy a ktoś bliski już za. Nie żyjmy bez refleksji tylko tym co daje świat zapominając że jesteśmy jak pielgrzym na ziemi. Ludzie po tragedi śmierci kogoś patrzą na życie i śmierć jakby łuski opadły z oczu realnie, komedia, filmy nie interesują, w obliczu śmiertelne choroby oglądałbys komedię, ale jeżeli służy coś człowiekowi do rozwoju osobowości , stania się człowiekiem dobrym, mądrym, pięknym duchowo, miłosiernym bo żyjemy dla innych. Bóg ma być na pierwszym miejscu, jego prawa a reszta będzie wam dodana, .Nie marnujmy czasu bezużyteczne bo czas ucieka a wieczność czeka, czego się nauczyłeś, czego doświadczyłeś, jakie intencje były, czyny, myśli, słowa wszystko jest energia. Jezus powiedział o sile wiary żeby modlić się jakbyście to już otrzymali, jeżeli będzie to zgodne z wola ojca otrzymacie. Czy potrafimy mieć taką wiae że już odczuwamy te energię, stan czegoś choć jeszcze się nie zmaterializowalo a energetycznie już. Wiem że nic nie wiem specjalisto. Któż jak Bóg.
Mogłabym być właściwie autorką twojego wpisu. Żałoba, tęsknota, szukanie odpowiedzi , czy jest coś po śmierci, czy oni są przy nas, czy się spotkamy, szukanie kontaktu, znaków, medium...
Czy znalazłaś gdzieś ukojenie, otuchę? Ja kroczę drogą żałoby, przestałam bać się swojej śmierci.