Może zacznę od tego że łowiąc w Bałtyku jeden zestaw uzbrajamy maksymalnie w dwa haki do połowu plastug i jeden hak do połowu leszcza ,płoci ,i innych.... .Zamówiłeś kije kołowrotki i taknaprawdę to kropla w morzu do tego by rozpocząć przygodę ... . Mówisz o torbach pokrowcach i czymś do siedzenia... A podejrzewam że masz plecak i kawałek kalimaty.Tak naprawdę to pojechałeś na ryby z niczym... .Ja mam do morza prawie dziewięćset kilometrów i kilka razy w roku wędkuję... .zaczynałem na karpiowych kijach i samodzielnie wykonanych ciężarkach i zestawach. Wybierałem miejsca jak najgłębsze w przerwach pomiędzy rewami bo tamtędy wędrują ryby .Miejsca wybierałem obserwując wysokość fali i załamującej się wody ,im niższa fala tym głębiej... . Tak w zasadzie to pokazałeś w tym filmie czego nie należy robić by coś połowić... .Ale i to może się na coś komuś przydać .Pozdrawiam...
Dziękuję za tak szczegółowy komentarz i podzielenie się swoim doświadczeniem! Rzeczywiście, zdaję sobie sprawę, że moja wyprawa była bardziej próbą nauki i eksperymentowania niż przygotowaną akcją. Twój punkt widzenia na temat głębokości, fal i odpowiedniego sprzętu jest bardzo cenny, na pewno skorzystam z tych wskazówek w przyszłości. Masz rację, że na początku zrobiłem sporo błędów i chyba tytuł „Czego nie należy robić, żeby coś połowić” faktycznie lepiej oddałby charakter tego filmu. Ale jak sam zauważyłeś, nawet takie doświadczenia mogą być dla kogoś przydatne, bo najlepiej uczymy się właśnie na błędach. Dzięki jeszcze raz za wskazówki i cenne porady, przy kolejnej wyprawie postaram się przygotować lepiej. Pozdrawiam serdecznie i życzę udanych połowów, nawet z tych 900 km od Bałtyku!
Moje pierwsze doświadczenie z wededkarstwem mourskim bylo bardziej żałosne niż Twoje. Grunt to nie poddawać się mimo pierwszych niepowodzeń, braku wiedzy i umiejętności. Za 4. czy 5. podejściem zlowilem pierwszą rybę, po czym już łowiłem regularnie. Każda sesja przynosiła doświadczenie, kopalnia wiedzy w internecie. Rozwijaj pasję.
Dziękuję za podzielenie się swoją historią! To motywujące usłyszeć, że wytrwałość przynosi efekty. Na pewno będę rozwijał się bardziej w surfcastingu, ponieważ bardzo mi się podoba ta metoda. W lato ponownie będę znowu próbował. 😊
Może zacznę od tego że łowiąc w Bałtyku jeden zestaw uzbrajamy maksymalnie w dwa haki do połowu plastug i jeden hak do połowu leszcza ,płoci ,i innych.... .Zamówiłeś kije kołowrotki i taknaprawdę to kropla w morzu do tego by rozpocząć przygodę ... . Mówisz o torbach pokrowcach i czymś do siedzenia... A podejrzewam że masz plecak i kawałek kalimaty.Tak naprawdę to pojechałeś na ryby z niczym... .Ja mam do morza prawie dziewięćset kilometrów i kilka razy w roku wędkuję... .zaczynałem na karpiowych kijach i samodzielnie wykonanych ciężarkach i zestawach. Wybierałem miejsca jak najgłębsze w przerwach pomiędzy rewami bo tamtędy wędrują ryby .Miejsca wybierałem obserwując wysokość fali i załamującej się wody ,im niższa fala tym głębiej... . Tak w zasadzie to pokazałeś w tym filmie czego nie należy robić by coś połowić... .Ale i to może się na coś komuś przydać .Pozdrawiam...
Dziękuję za tak szczegółowy komentarz i podzielenie się swoim doświadczeniem! Rzeczywiście, zdaję sobie sprawę, że moja wyprawa była bardziej próbą nauki i eksperymentowania niż przygotowaną akcją. Twój punkt widzenia na temat głębokości, fal i odpowiedniego sprzętu jest bardzo cenny, na pewno skorzystam z tych wskazówek w przyszłości.
Masz rację, że na początku zrobiłem sporo błędów i chyba tytuł „Czego nie należy robić, żeby coś połowić” faktycznie lepiej oddałby charakter tego filmu. Ale jak sam zauważyłeś, nawet takie doświadczenia mogą być dla kogoś przydatne, bo najlepiej uczymy się właśnie na błędach. Dzięki jeszcze raz za wskazówki i cenne porady, przy kolejnej wyprawie postaram się przygotować lepiej. Pozdrawiam serdecznie i życzę udanych połowów, nawet z tych 900 km od Bałtyku!
Moje pierwsze doświadczenie z wededkarstwem mourskim bylo bardziej żałosne niż Twoje. Grunt to nie poddawać się mimo pierwszych niepowodzeń, braku wiedzy i umiejętności. Za 4. czy 5. podejściem zlowilem pierwszą rybę, po czym już łowiłem regularnie. Każda sesja przynosiła doświadczenie, kopalnia wiedzy w internecie. Rozwijaj pasję.
Dziękuję za podzielenie się swoją historią! To motywujące usłyszeć, że wytrwałość przynosi efekty. Na pewno będę rozwijał się bardziej w surfcastingu, ponieważ bardzo mi się podoba ta metoda. W lato ponownie będę znowu próbował. 😊