Panie Patryku, bardzo dziękuję za te slowa. To całe moje 40+ letnie zycie w toksycznym zwiazku. Nie bylabym w stanie lepiej opisac tego, co zafundowal mi toksyk i tego, czemu sama sie poddalam z bezsilnosci. Mialam wspaniale zadatki na ofiare drapieznika-toksyka, wyniesione z domu rodzinnego i wychowania, ale za reszte obwiniam sama siebie, ze tak sie poddawalam manipulacji ( "gotowanie zaby"). Dzis jestem wrakiem. Stara kobieta odcieta od ludzi,schorowana, bez zabezpieczenia finansiwego, zdradzona przez toksyka i bez dorosłego dziecka ( toksyk potrafil nastawic je przeciwko mnie). Gdybym chciala rozpoczac jakas psychoterapie ( jest to nierealne ze względów finansowych, a wiadomo, ze taki proces trwa dlugo), to na pierwszej wizycie u psychoterapeuty, zamiast emocjonalnego, wyplakiwanego przedstawienia siebie i problemów, odtworzykabym ten dzisiejszty Pana wyklad. Wiecej nie potrzeba. To jest moje zycie ( czy na pewno zycie?) czy tez wegetacja. Pozdrawiam
Przeżywałam to przez 12 lat, chociaż po 5- ciu miałam serdecznie dość. Dla dziecka człowiek zrobi bardzo wiele. Teraz wiem, że nie warto, bo ono tego nie doceni, tym bardziej że że cały czas jest nakręcane negatywnie do mnie przez ojca. Sama jest od 10 lat w toksycznym małżeństwie, ale brak jej siły na odcięcie się że względu na dziecko. Wierzy, iż zdarzy się cud i on zmieni się, ale jest coraz gorzej. Nie warto. Należy zabrać dziecko i uciekać jak najdalej, bo zniszczy psychicznie małżonka i dziecko. Jestem wrakiem człowieka psychicznym i fizycznym. Samotność jest do zniesienia a nawet jest piękna, pod warunkiem, że nie jest to samotność we dwoje.
Proszę się ratować. Może Pani zacząć od nowa. Nigdy nie jest za późno. Co do terapii. Proszę oglądać filmy. Pomocne są Dr Ramani. Proszę zadbać o siebie i uwierzyć , że się da
Panie Patryku, z przyzwyczajenia weszłam w kolejny z Pana filmów automatycznie. Myślałam że trafiłam na stary materiał, ale gdy powiedzial pan o specjalnym czasie teraz, spojrzałam na datę, a to 1 dzień temu.... ten temat jest moim obecnym życiem i jestem Panu dozgonnie wdzięczna za to co Pan udostępnia. Dziękuję, bo dzięki Pana filmom czuje ze nie jestem w 100% samotna i może kiedyś odmienię swój los. Dla mnie Pański kanał jest zbawieniem. Pozdrawiam i po raz enty dziękuję......
Dziękuję. Jest Pan bardzo dobry w tym co robi. Proszę jeszcze powiedzieć, że kiedy taka wykorzystywana osoba wybucha, to wtedy toksyk uważa ją za chorą psychicznie i agresywną, choć ona tylko po prostu wyrzuca z siebie te przykre emocje i ...oczywiście szuka wsparcia i zrozumienia.
Panie Patryku to o czym pan mówi, to prawda. Zbieranie resztek siebie po takim związku to ciężka praca nad sobą, by się chciało żyć na nowo. Jestem tego przykładem. Życie jest darem, się pozwoliłam sobie walczyć o siebie. Dziękuję za ten ujmujący filmik, bo przypomniał mi gdzie byłam.
Przeszłam drogę z toksykiem, o której mówi p. Patryk. Doświadczyłam pustki, samotności, odrzucenia, zdrady,a potem przerzucenia na mnie odpowiedzialności za rozkład małżeństwa. Z dnia na dzień podjęłam decyzję o wyprowadzce. Zostawiłam toksyka. Od pół roku mieszkam tylko z córką i dziękuję Bogu za każdy kolejny dzień życia w spokoju i pokoju. To była najlepsza decyzja jaką mogłam podjąć. Szkoda, że tak późno. Zaczęłam rozbijać skorupę, którą obudowałam się w małżeństwie, żeby po prostu przeżyć w tych nieludzkich warunkach. W pewnym momencie wyszłam też do ludzi, aby znaleźć dla siebie pomoc. Zmieniłam się. Od dawna odkłamuję fałszywy obraz mojej osoby, który latami wpajał mi mój mąż ( tak, są kłamstwa o nas, powtarzane latami, w które z czasem zaczynamy wierzyć). Zaczynam żyć, troszczyć się o siebie, cieszyć się codziennością. Buduję zdrowe relacje z ludźmi. Wiele starych znajomości zweryfikowało życie, od wielu ludzi odcięłam się, gdyż w godzinie próby pokazali swoje prawdziwe, nieciekawe oblicze. Moi przyjaciele i znajomi, którzy mi towarzyszą, patrząc z bokuna moje działania, stwierdzili, że rzuciłam się z motyką na słońce, podejmując decyzję o wyprowadzce, ale wspierali mnie. Życie pokazało, że warto było ryzykować, aby odzyskać szacunek do samej siebie i poczucie godności. Wiem, że nie mam wpływu na drugiego człowieka, jego zachowanie i wybory, ale tylko ode mnie zależy moje życie i to, co z nim zrobię. Mogę zmienić siebie.
Dziękuję ❤❤❤ Zylam w takim związku i było dokładnie tak jak mówisz.... Ktokolwiek jest w związku z toksyczna osoba, podejdźcie, nic się nigdy nie zmieni!!!! Będzie tylko żądał i brał a Ciebie wyniszczy... Moja najlepsza decyzja w życiu po latach takiego związku powiedziałam DOŚĆ i odeszłam!!!!! 🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰
Odeszlam od toksyka Narcyza po 13 latch...byly zdrady, chaos, brak ciepła....jestem sama i nie jestem tą osoba którą byłam ...egzystuję wypompowana z energii ...mam 66 lat i brak siły aby odbudowac siebie Czuję się pokonana Dziękuję za Pana video
Toksyk obrażony ( powodów miał mnóstwo jak to bywa w codziennym życiu ) za wszystko obwiniał mnie . Zamykał się i nikt nie mógł tam wejść . Wychodziłam z domu , mialalm kontakty z różnymi ludźmi . Wracałam i było jeszcze gorzej nasilona bierna agresja , fochy , szantaże emocjonalne . Wykorzystywanie mojej nieobecności na alienowanie dzieci. Sam się izolował a mnie obarczał że siedzi sam . To również wykorzystywał w kampanii przeciwko mnie . Bo on wiecznie sam musi siedzieć . Wtedy nie mogłam tego zrozumieć . Za to wiedziałam że on wykorzystuje moje reakcje i wyprowadza z równowagi . Nikt wtedy nawet i ja nie umiałam wytłumaczyć jak to wygląda . On się wypierał , zaprzeczał , kłamał . Miał swoich obrońców którzy twierdzili że skoro tak mówi to tak jest i dlaczego miałby kłamać . Wykorzystywał każdy krok chwilę słowo zdanie by je zniekształcać , przekręcać , dodawać , wyolbrzymiać by wykorzystywać przeciwko mnie . Oceniał krytykował , drwił , pogardzał . To co było dekady temu dziś można przeczytać jeden do jednego w temacie zaburzeń . Do dziś nie rozumiem ludzi którzy wierzą komuś na słowo , kto robi z siebie ofiarę a przy tym dewaluuje obwinia , obrabia tyłek komuś kto jego zdaniem go krzywdzi . Daja sobą sterować a tym samym tracą wartościowe osoby .
Nie pierwszy raz Pana słucham. Tak jak ktoś tu juz napisal w komentarzu "skąd to Pan wie?", a naprawdę Pan bardzo dobrze wie. Jestem po rozstaniu. Toksyk tak manipulowal, że po 7 miesiecznej przerwie weszlam w związek drugi raz. Bylam juz "uzdrowiona", albo i nie skoro mnie znów wciągnął. Bylam samotna w tym zwiazku, tak, to wszystko co Pan mówi. Łzy, kochanie za dwoje, staralam sie, mam wiele walorów w sobie ale nic nie zadowalalo narcyza. Skupiony na sobie nie dostrzegal moich oczekiwań, moje emocje krytykowal, moje potrzeby wyolbrzymial, ciagle, ze przesadzam, że mam wygorowane potrzeby. Nie mialam, wiedzialam o tym ale i tak sobie nie wierzylam. Przychodzilo "a moze...moze ma rację". Myslalam, co by jeszcze zrobić. Ile tego bylo, nie uwierzycie. Nie mialam nic, przytulenia, współczucie bylo razem z ostrą oceną, z przypisaniem jakiejkolwiek winy. Slyszalam, że wszystkie kobiety są jędze, nie bylam nią. Empatyczna, troskliwa, pomocna, niezmiernie pracowita, wzbudzająca podziw i szacunek otoczenia. Nic to. Bylam tylko krytykowana, zero komplemenow, a krytykowanie mnie powinnam traktowac jako żart. Coraz czesciej bałam się mowic o uczuciach. To mnie strasznie wyniszczylo. Panie Patryku, dzięki za dawaną nam świadomość, a bliskich w takich sytuacjach raczej nie ma. Doswiadczylam tego.
Alez drogie panie nie ma co przejmowac sie taka dziecinna osoba.... przestancie zwracac uwage na takiego kogos.... chce byc jak dzieciak to niech sobie bedzie.... to on ma problem ze soba.... a nie ma co wspolczuc takiemu.... olejcie temat zajmijcie sie wazniejszymi sprawami.... szkoda nerw a zdrowie macie jedno....
Byłam, przez wiele lat, bardzo samotna w toksycznym zwiazku. Najpierw to ukrywalam, wstydziłam się, później bałam się psychopaty! Udało mi się wyrwać a teraz nie mogę sobie darować, że tak długo w tym tkwiłam. Bylam " do usług" we wszystkich dziedzinach życia toksyka, wariata. Zapomniałam wtedy o sobie. Uciekajcie!!!! I to szybko!!! Nie zaslaniajcie się dziećmi, one tez cierpią w takiej toksycznej rodzinie!!! Biorą złe przyklady, demoralizują się! Najbardziej żałuję tego, że swojemu dobremu dziecku zgotowałam taki los! I nie mogę zrozumieć jak mogłam tak dać się zmanipulować i wykorzystać. Słuchajcie wykładów, nabierajcie siły i walczcie o sobie!!!
@magdalenachojnacka1971 Tak, na szczęście mamy dobre relacje, ale moje dziecko przejęło moją rolę!!! Choć mieszka oddzielnie jest manipulowany i wykorzystywany przez " tatusia"- psychopatę i pasożyta. Jest tzw. "ojcem tatusia". Załatwia jego sprawy, wspiera finansowo, kontroluje czy nie popija itp. I też cierpię z tego powodu !!! Tłumaczę, przekonuję, przypominam jak było, wysyłam na terapię i nie wiem do końca jak będzie.? Także mam takie poczucie, że zawaliłam jako matka a psychopata wygrał!😢 Jeszcze będzie dobrze u Pani też, czego bardzo życzę, zasługujemy na to! Powodzenia 🥰
Dzięki temu że jestem dentystą mogę zająć się soba , realizować marzenia , hobby- joga , wyjazdy , szamańskie kręgi kobiet - mega energia , podróże , małe i duże - w tym roku Singapur , mandale , psychologia 😉, numerologia i pokrewne - eneagram , human design , otworzyłam się na ludzi , pracuje z czakra gardła i codziennie dziękuję wszechświatowi za możliwości i chęci w działaniu a jestem już na emeryturze 😃chcieć to móc
Wysłuchałam z uwagą. Tak właśnie jest z tą pustką. Po 45 latach toksycznego związku, zdecydowałam się na separację. Teraz dopiero zobaczyłam, że były sygnały, że mąż jest narcyzem i manipulatorem ale nie miałam tej wiedzy. Nie sądziłam, że można nie mieć empatii. W głębi serca sądziłam, iż mąż mnie kocha i zawalczy o nasz związek, gdy zobaczy wniosek o separację....
Opisałeś mnie w 99% jako ofiarę toksyka i moją żonę w 80-85% jako toksyka. Zawsze się zastanawiałem skąd pustka i smutek. Przecież miałem teoretycznie udane małżeństwo. Moje stawianie granic to gadanie i wołanie o zmiany, które nigdy nie następowały. Po 28 latach postawiłem granicę, oczekując lojalności i szacunku i usłyszałem, nie będziesz mi mówił co mam robić, nie zmienię nic bo ty tak chcesz. Złożyłem pozew rozwodowy. Poczułem ulgę, ale czuję, że jestem przywiązany emocjonalnie jak pies do budy, a pani żonie oko nie mrugnęło, pozew leżał na stole tydzień . Opisałeś zachowania obu stron bezbłędnie.
Witam byłam w takiej relacji i miałam właśnie takie życie samotność w związku tylko on się liczył,jak zachorowałam na raka to mnie zostawił bo już nie byłam potrzebna. Jestem teraz sama mam spokój psychiczny ale doskwiera mi samotność i ciężko mi jest pozbierać się po tym wszystkim
Nie akceptuję rozmawiać się nie da funkcjonuję tylko dzięki moim córkom A i A wnukom M i N oraz mojej wiernej suni oraz kochanej kici .Inaczej można sfiksowac.Moze muszę wytrzymać.Dzieki za te słowa ❤❤.😊😊
Całym sercem życzyłabym takiego psychologa dla mojego siostrzeńca. On mlody chłopiec, zaledwie 20 latek jest z 40 latka, ktora jest niesamowicie toksyczna, abstrahując od jej wieku. Po 24 godzinach służby wojskowej to on ma obowiązek w tym związku zrobić zakupy, ugotować. Ona pracuje zaledwie 4 godziny dziennie. Jej nie interesuje, że on wczesnie wstaje, to ona chce ogladac seriale do północy. Ona odcina go i obrzydza mu cała rodzinę. Ona ma kontole nad jego finansami, Ona chodzi do fryzjera, kosmetyczki, w jego kurtkach, bluzach, on w podartych trampkach. On po wyczerpującej służbie w wojsku cieszył się swoją gitara i miał plany dalszego kształcenia. Już nie ma takich planów....w wolnym czasie pilnuje dziecka jej brata, albo spełnienia inne życzenia na rzecz jej rodziny. To autentyczna, żałosna sytuacja. Ona mówi mu, że jest mężczyzna i powinien być odpowiedzialny za ich związek i stawia poprzeczkę coraz wyżej i wyżej. Błagam o radę? Co robić?
Dziękuję za Pański kanał. Uważam że jest on bardzo potrzebny. W dzisiejszym świecie relację są tak pogmatwane - dochodzi do tyłu manipulacji działań regresywnych że nie dziwię się że związki się rozpadają. Ja dostałem za swoje. Też byłem odcinany od relacji, kłamstwa na porządku dziennym wsparcie drugiej strony było dopóki się opłacało. Jestem za karą śmierci dla manipulatorów i toksyków bo jest to wyjątkowo nikczemne szczególnie społecznie. Takie osoby nigdy się nie zmienią.
Wiem o co chodzi, mam taka matke, brata, ojca, a dodatkowo kazdego partnera ktorego spotykam tez z numi rak mam. Ostatni byl najgorszy czulam sie tak samotna pomimo ze byliśmy we dwoje. Czylam to tak bardzo i bardzo bolało. Udalo mi sie uwolnić Bogu dzięki. Lepiej samemu na sto procent
Jestem osobą toksyczną i w swojej poprzedniej relacji byłem samotny. Nie miałem wsparcia ze strony mojej ówczesnej dziewczyny oraz w swoim otoczeniu. Zresztą, nawet moi znajomi czy rodzina w większości mieli gdzieś moje problemy i nie chcieli mnie słuchać.
Z toksykiem nie ma wspólnych pieniędzy,bierze bez skrupułów twoje pieniądze. Na koniec zostajesz z zerowym kontem.Mało tego z twoich pieniędzy opłaca jakieś marne sumy które rodzina widzi jak to on się stara.
Zamiast ,,Musisz" potrzebujesz, możesz , wybierz itp. byłoby skuteczniejsze .,, Musisz" to i tak uwewnętrzniony, stały stan zawłaszczonych . Do przyczyn samotności ( b. dobrze ukazanych) dochodzą latające małpy, (np. siostry , szwagier) psucie opinii wobec innych w tym dzieci.
Nie bylam dlugo z tym zjebem bo 2 lata i rzeczywiście bylam sama, wszędzie sama,do kina to nie ,na spacer tez nie na rower razem też nie ale z kumplami chlac to chętnie lecial...pogonilam smiecia ale 1,5 roku juz jestem rozbita!!
Nie wiesz, co mówisz. Najgorsza jest samotność starego kawalera/starej panny (celowo nie używam eufemizmu singiel w odniesieniu do samotnych 40 plus). Gdyby ci samotni w związkach woleli samotność w pojedynkę, to wyszliby z toksycznej relacji. Ale nie wychodzą, bo boją się, że samotność w pojedynkę boli jeszcze bardziej.
Panie Patryku, bardzo dziękuję za te slowa. To całe moje 40+ letnie zycie w toksycznym zwiazku. Nie bylabym w stanie lepiej opisac tego, co zafundowal mi toksyk i tego, czemu sama sie poddalam z bezsilnosci. Mialam wspaniale zadatki na ofiare drapieznika-toksyka, wyniesione z domu rodzinnego i wychowania, ale za reszte obwiniam sama siebie, ze tak sie poddawalam manipulacji ( "gotowanie zaby"). Dzis jestem wrakiem. Stara kobieta odcieta od ludzi,schorowana, bez zabezpieczenia finansiwego, zdradzona przez toksyka i bez dorosłego dziecka ( toksyk potrafil nastawic je przeciwko mnie). Gdybym chciala rozpoczac jakas psychoterapie ( jest to nierealne ze względów finansowych, a wiadomo, ze taki proces trwa dlugo), to na pierwszej wizycie u psychoterapeuty, zamiast emocjonalnego, wyplakiwanego przedstawienia siebie i problemów, odtworzykabym ten dzisiejszty Pana wyklad. Wiecej nie potrzeba. To jest moje zycie ( czy na pewno zycie?) czy tez wegetacja. Pozdrawiam
Proszę pomyślec o terapii na NFZ
Też mozna znaleźć czasem dobrych terapeutów.fakt czasami pare mcy trzeba czekac na start
Proszę spróbować
Proszę sobie puścić Joyce Meyer zobacz co ona przeszła przez ojca. Gdzie jest teraz ,i kim jest.Polecam bardzo.
Serdecznie wspolczuje.
Przeżywałam to przez 12 lat, chociaż po 5- ciu miałam serdecznie dość. Dla dziecka człowiek zrobi bardzo wiele. Teraz wiem, że nie warto, bo ono tego nie doceni, tym bardziej że że cały czas jest nakręcane negatywnie do mnie przez ojca. Sama jest od 10 lat w toksycznym małżeństwie, ale brak jej siły na odcięcie się że względu na dziecko. Wierzy, iż zdarzy się cud i on zmieni się, ale jest coraz gorzej. Nie warto. Należy zabrać dziecko i uciekać jak najdalej, bo zniszczy psychicznie małżonka i dziecko.
Jestem wrakiem człowieka psychicznym i fizycznym.
Samotność jest do zniesienia a nawet jest piękna, pod warunkiem, że nie jest to samotność we dwoje.
Proszę się ratować. Może Pani zacząć od nowa. Nigdy nie jest za późno.
Co do terapii. Proszę oglądać filmy.
Pomocne są Dr Ramani.
Proszę zadbać o siebie i uwierzyć , że się da
Panie Patryku, z przyzwyczajenia weszłam w kolejny z Pana filmów automatycznie. Myślałam że trafiłam na stary materiał, ale gdy powiedzial pan o specjalnym czasie teraz, spojrzałam na datę, a to 1 dzień temu.... ten temat jest moim obecnym życiem i jestem Panu dozgonnie wdzięczna za to co Pan udostępnia. Dziękuję, bo dzięki Pana filmom czuje ze nie jestem w 100% samotna i może kiedyś odmienię swój los. Dla mnie Pański kanał jest zbawieniem. Pozdrawiam i po raz enty dziękuję......
Bardzo prawdziwa ocena tej okrutnej relacji 🙏
Panie Patryku skąd Pan to wszystko wie jakby Pan był w moim domu dzięki 😊😊
Dziękuję. Jest Pan bardzo dobry w tym co robi. Proszę jeszcze powiedzieć, że kiedy taka wykorzystywana osoba wybucha, to wtedy toksyk uważa ją za chorą psychicznie i agresywną, choć ona tylko po prostu wyrzuca z siebie te przykre emocje i ...oczywiście szuka wsparcia i zrozumienia.
Panie Patryku to o czym pan mówi, to prawda. Zbieranie resztek siebie po takim związku to ciężka praca nad sobą, by się chciało żyć na nowo. Jestem tego przykładem. Życie jest darem, się pozwoliłam sobie walczyć o siebie. Dziękuję za ten ujmujący filmik, bo przypomniał mi gdzie byłam.
Słucham każdego podcasty który Pan umieszcza i zawsze trafia Pan z tematem którym jestem zainteresowana,Pozdrawiam❤
Dziękuję, tak właśnie było. Została ta samotność, ale jest spokój.
Przeszłam drogę z toksykiem, o której mówi p. Patryk. Doświadczyłam pustki, samotności, odrzucenia, zdrady,a potem przerzucenia na mnie odpowiedzialności za rozkład małżeństwa. Z dnia na dzień podjęłam decyzję o wyprowadzce. Zostawiłam toksyka. Od pół roku mieszkam tylko z córką i dziękuję Bogu za każdy kolejny dzień życia w spokoju i pokoju. To była najlepsza decyzja jaką mogłam podjąć. Szkoda, że tak późno. Zaczęłam rozbijać skorupę, którą obudowałam się w małżeństwie, żeby po prostu przeżyć w tych nieludzkich warunkach.
W pewnym momencie wyszłam też do ludzi, aby znaleźć dla siebie pomoc.
Zmieniłam się. Od dawna odkłamuję fałszywy obraz mojej osoby, który latami wpajał mi mój mąż ( tak, są kłamstwa o nas, powtarzane latami, w które z czasem zaczynamy wierzyć).
Zaczynam żyć, troszczyć się o siebie, cieszyć się codziennością. Buduję zdrowe relacje z ludźmi. Wiele starych znajomości zweryfikowało życie, od wielu ludzi odcięłam się, gdyż w godzinie próby pokazali swoje prawdziwe, nieciekawe oblicze.
Moi przyjaciele i znajomi, którzy mi towarzyszą, patrząc z bokuna moje działania, stwierdzili, że rzuciłam się z motyką na słońce, podejmując decyzję o wyprowadzce, ale wspierali mnie. Życie pokazało, że warto było ryzykować, aby odzyskać szacunek do samej siebie i poczucie godności.
Wiem, że nie mam wpływu na drugiego człowieka, jego zachowanie i wybory, ale tylko ode mnie zależy moje życie i to, co z nim zrobię. Mogę zmienić siebie.
Dziękuję ❤❤❤
Zylam w takim związku i było dokładnie tak jak mówisz....
Ktokolwiek jest w związku z toksyczna osoba, podejdźcie, nic się nigdy nie zmieni!!!! Będzie tylko żądał i brał a Ciebie wyniszczy...
Moja najlepsza decyzja w życiu po latach takiego związku powiedziałam DOŚĆ i odeszłam!!!!! 🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰
Odeszlam od toksyka Narcyza po 13 latch...byly zdrady, chaos, brak ciepła....jestem sama i nie jestem tą osoba którą byłam ...egzystuję wypompowana z energii ...mam 66 lat i brak siły aby odbudowac siebie
Czuję się pokonana
Dziękuję za Pana video
@@katherineandrzejewski8826Współczuje.Czlowiek jak odejdzie to czuje się zniszczony i wypruty.
Współczuję ♥️ Jestem w podobnej sytuacji,podobny wiek i podobny czas przebywania z toksykiem 🍀@@katherineandrzejewski8826
dokladnie to znam
Toksyk obrażony ( powodów miał mnóstwo jak to bywa w codziennym życiu ) za wszystko obwiniał mnie . Zamykał się i nikt nie mógł tam wejść .
Wychodziłam z domu , mialalm kontakty z różnymi ludźmi . Wracałam i było jeszcze gorzej nasilona bierna agresja , fochy , szantaże emocjonalne . Wykorzystywanie mojej nieobecności na alienowanie dzieci.
Sam się izolował a mnie obarczał że siedzi sam .
To również wykorzystywał w kampanii przeciwko mnie .
Bo on wiecznie sam musi siedzieć .
Wtedy nie mogłam tego zrozumieć . Za to wiedziałam że on wykorzystuje moje reakcje i wyprowadza z równowagi . Nikt wtedy nawet i ja nie umiałam wytłumaczyć jak to wygląda . On się wypierał , zaprzeczał , kłamał .
Miał swoich obrońców którzy twierdzili że skoro tak mówi to tak jest i dlaczego miałby kłamać .
Wykorzystywał każdy krok chwilę słowo zdanie by je zniekształcać , przekręcać , dodawać , wyolbrzymiać by wykorzystywać przeciwko mnie . Oceniał krytykował , drwił , pogardzał .
To co było dekady temu dziś można przeczytać jeden do jednego w temacie zaburzeń .
Do dziś nie rozumiem ludzi którzy wierzą komuś na słowo , kto robi z siebie ofiarę a przy tym dewaluuje obwinia , obrabia tyłek komuś kto jego zdaniem go krzywdzi . Daja sobą sterować a tym samym tracą wartościowe osoby .
Lepiej późno niż wcale - życie jest piękne - namaste
Pana rady są super.
Nie pierwszy raz Pana słucham. Tak jak ktoś tu juz napisal w komentarzu "skąd to Pan wie?", a naprawdę Pan bardzo dobrze wie. Jestem po rozstaniu. Toksyk tak manipulowal, że po 7 miesiecznej przerwie weszlam w związek drugi raz. Bylam juz "uzdrowiona", albo i nie skoro mnie znów wciągnął. Bylam samotna w tym zwiazku, tak, to wszystko co Pan mówi. Łzy, kochanie za dwoje, staralam sie, mam wiele walorów w sobie ale nic nie zadowalalo narcyza. Skupiony na sobie nie dostrzegal moich oczekiwań, moje emocje krytykowal, moje potrzeby wyolbrzymial, ciagle, ze przesadzam, że mam wygorowane potrzeby. Nie mialam, wiedzialam o tym ale i tak sobie nie wierzylam. Przychodzilo "a moze...moze ma rację". Myslalam, co by jeszcze zrobić. Ile tego bylo, nie uwierzycie. Nie mialam nic, przytulenia, współczucie bylo razem z ostrą oceną, z przypisaniem jakiejkolwiek winy. Slyszalam, że wszystkie kobiety są jędze, nie bylam nią. Empatyczna, troskliwa, pomocna, niezmiernie pracowita, wzbudzająca podziw i szacunek otoczenia. Nic to. Bylam tylko krytykowana, zero komplemenow, a krytykowanie mnie powinnam traktowac jako żart. Coraz czesciej bałam się mowic o uczuciach. To mnie strasznie wyniszczylo. Panie Patryku, dzięki za dawaną nam świadomość, a bliskich w takich sytuacjach raczej nie ma. Doswiadczylam tego.
Dzien dobry 🤝. W punkt.
Nie ma nic gorszego od samotmosci we dwoje-z toksykiem
Alez drogie panie nie ma co przejmowac sie taka dziecinna osoba.... przestancie zwracac uwage na takiego kogos.... chce byc jak dzieciak to niech sobie bedzie.... to on ma problem ze soba.... a nie ma co wspolczuc takiemu.... olejcie temat zajmijcie sie wazniejszymi sprawami.... szkoda nerw a zdrowie macie jedno....
Byłam, przez wiele lat, bardzo samotna w toksycznym zwiazku. Najpierw to ukrywalam, wstydziłam się, później bałam się psychopaty! Udało mi się wyrwać a teraz nie mogę sobie darować, że tak długo w tym tkwiłam. Bylam " do usług" we wszystkich dziedzinach życia toksyka, wariata. Zapomniałam wtedy o sobie. Uciekajcie!!!! I to szybko!!! Nie zaslaniajcie się dziećmi, one tez cierpią w takiej toksycznej rodzinie!!! Biorą złe przyklady, demoralizują się! Najbardziej żałuję tego, że swojemu dobremu dziecku zgotowałam taki los! I nie mogę zrozumieć jak mogłam tak dać się zmanipulować i wykorzystać. Słuchajcie wykładów, nabierajcie siły i walczcie o sobie!!!
Mam nadzieję, że choć ma Pani dobrą relację z dzieckiem, bo ja je przez to straciłam. Pozdrawiam.
@magdalenachojnacka1971 Tak, na szczęście mamy dobre relacje, ale moje dziecko przejęło moją rolę!!! Choć mieszka oddzielnie jest manipulowany i wykorzystywany przez " tatusia"- psychopatę i pasożyta. Jest tzw. "ojcem tatusia". Załatwia jego sprawy, wspiera finansowo, kontroluje czy nie popija itp. I też cierpię z tego powodu !!! Tłumaczę, przekonuję, przypominam jak było, wysyłam na terapię i nie wiem do końca jak będzie.? Także mam takie poczucie, że zawaliłam jako matka a psychopata wygrał!😢 Jeszcze będzie dobrze u Pani też, czego bardzo życzę, zasługujemy na to! Powodzenia 🥰
Dzięki temu że jestem dentystą mogę zająć się soba , realizować marzenia , hobby- joga , wyjazdy , szamańskie kręgi kobiet - mega energia , podróże , małe i duże - w tym roku Singapur , mandale , psychologia 😉, numerologia i pokrewne - eneagram , human design , otworzyłam się na ludzi , pracuje z czakra gardła i codziennie dziękuję wszechświatowi za możliwości i chęci w działaniu a jestem już na emeryturze 😃chcieć to móc
Cała prawda o mojej sytuacji😢Dziękuję.
Wysłuchałam z uwagą. Tak właśnie jest z tą pustką. Po 45 latach toksycznego związku, zdecydowałam się na separację. Teraz dopiero zobaczyłam, że były sygnały, że mąż jest narcyzem i manipulatorem ale nie miałam tej wiedzy. Nie sądziłam, że można nie mieć empatii. W głębi serca sądziłam, iż mąż mnie kocha i zawalczy o nasz związek, gdy zobaczy wniosek o separację....
Nie zawalczy, poczeka aż to znowu Ty będziesz szukać porozumienia ... oby się nie doczekał. Gratuluję decyzji, uciekaj dziewczyno i zacznij żyć.
Przytulam... współczuję i życzę lepszego życia... ❤❤❤❤❤❤
Opisałeś mnie w 99% jako ofiarę toksyka i moją żonę w 80-85% jako toksyka. Zawsze się zastanawiałem skąd pustka i smutek. Przecież miałem teoretycznie udane małżeństwo. Moje stawianie granic to gadanie i wołanie o zmiany, które nigdy nie następowały. Po 28 latach postawiłem granicę, oczekując lojalności i szacunku i usłyszałem, nie będziesz mi mówił co mam robić, nie zmienię nic bo ty tak chcesz. Złożyłem pozew rozwodowy. Poczułem ulgę, ale czuję, że jestem przywiązany emocjonalnie jak pies do budy, a pani żonie oko nie mrugnęło, pozew leżał na stole tydzień . Opisałeś zachowania obu stron bezbłędnie.
Witam byłam w takiej relacji i miałam właśnie takie życie samotność w związku tylko on się liczył,jak zachorowałam na raka to mnie zostawił bo już nie byłam potrzebna. Jestem teraz sama mam spokój psychiczny ale doskwiera mi samotność i ciężko mi jest pozbierać się po tym wszystkim
Bardzo dziękuję,to jest prawda
Pozdrawiam cieplutko ❤️
Nie akceptuję rozmawiać się nie da funkcjonuję tylko dzięki moim córkom A i A wnukom M i N oraz mojej wiernej suni oraz kochanej kici .Inaczej można sfiksowac.Moze muszę wytrzymać.Dzieki za te słowa ❤❤.😊😊
Nawet psychoterapeuta nie daję wiary w to o czym ty mówisz.
Jak to się dzieje zawsze pan trafia w moją osobę ,mówi pan jakby o mnie ❤
Toksyk wdeptał mnie w glebę,i tak minęło 50lat😂.Nie jestem w stanie sama funkcjonować od 35lat.
Wsparcie społeczne ha ha ha ale się uśmiałam😂
O, tak. Spotkałam wokół antywsparcie rodziny, znajomych, siostry terapeutki ... itd.
Całym sercem życzyłabym takiego psychologa dla mojego siostrzeńca. On mlody chłopiec, zaledwie 20 latek jest z 40 latka, ktora jest niesamowicie toksyczna, abstrahując od jej wieku.
Po 24 godzinach służby wojskowej to on ma obowiązek w tym związku zrobić zakupy, ugotować. Ona pracuje zaledwie 4 godziny dziennie. Jej nie interesuje, że on wczesnie wstaje, to ona chce ogladac seriale do północy.
Ona odcina go i obrzydza mu cała rodzinę. Ona ma kontole nad jego finansami, Ona chodzi do fryzjera, kosmetyczki, w jego kurtkach, bluzach, on w podartych trampkach. On po wyczerpującej służbie w wojsku cieszył się swoją gitara i miał plany dalszego kształcenia. Już nie ma takich planów....w wolnym czasie pilnuje dziecka jej brata, albo spełnienia inne życzenia na rzecz jej rodziny. To autentyczna, żałosna sytuacja. Ona mówi mu, że jest mężczyzna i powinien być odpowiedzialny za ich związek i stawia poprzeczkę coraz wyżej i wyżej. Błagam o radę? Co robić?
Nie wtrącaj się do cudzego życia,bo nikt tego sobie nie życzy.Zajmij się sobą i swoim życiem.
Wielu ludzi jest bez serca i ma najbliższych gdzieś.
Współczuję ♥️
Dziękuję za Pański kanał. Uważam że jest on bardzo potrzebny. W dzisiejszym świecie relację są tak pogmatwane - dochodzi do tyłu manipulacji działań regresywnych że nie dziwię się że związki się rozpadają. Ja dostałem za swoje. Też byłem odcinany od relacji, kłamstwa na porządku dziennym wsparcie drugiej strony było dopóki się opłacało. Jestem za karą śmierci dla manipulatorów i toksyków bo jest to wyjątkowo nikczemne szczególnie społecznie. Takie osoby nigdy się nie zmienią.
Wiem o co chodzi, mam taka matke, brata, ojca, a dodatkowo kazdego partnera ktorego spotykam tez z numi rak mam. Ostatni byl najgorszy czulam sie tak samotna pomimo ze byliśmy we dwoje. Czylam to tak bardzo i bardzo bolało. Udalo mi sie uwolnić Bogu dzięki. Lepiej samemu na sto procent
Partnerów wybiera Pani przez pryzmat relacji w rodzinie.
Proszę szukać pomocy
Ojjojjoj toksyk to przecież on daje w oczach innych.
Jestem osobą toksyczną i w swojej poprzedniej relacji byłem samotny. Nie miałem wsparcia ze strony mojej ówczesnej dziewczyny oraz w swoim otoczeniu. Zresztą, nawet moi znajomi czy rodzina w większości mieli gdzieś moje problemy i nie chcieli mnie słuchać.
Smutne. Może trzrba zmienić znajomych i poszukać wartościowych ludzi
Może na własną prośbę tak miałeś, błędne koło a potem zdziwiony dlaczego tak jest.
Mądrze ale mocno przeciągnięte
Z toksykiem nie ma wspólnych pieniędzy,bierze bez skrupułów twoje pieniądze. Na koniec zostajesz z zerowym kontem.Mało tego z twoich pieniędzy opłaca jakieś marne sumy które rodzina widzi jak to on się stara.
Zamiast ,,Musisz" potrzebujesz, możesz , wybierz itp. byłoby skuteczniejsze .,, Musisz" to i tak uwewnętrzniony, stały stan zawłaszczonych .
Do przyczyn samotności ( b. dobrze ukazanych) dochodzą latające małpy, (np. siostry , szwagier) psucie opinii wobec innych w tym dzieci.
Nie bylam dlugo z tym zjebem bo 2 lata i rzeczywiście bylam sama, wszędzie sama,do kina to nie ,na spacer tez nie na rower razem też nie ale z kumplami chlac to chętnie lecial...pogonilam smiecia ale 1,5 roku juz jestem rozbita!!
Toksyk jest wiecznym dzieckiem, sam żadnej decyzji w rodzinie nie podejmie a jak go pytasz o radę to odpowiada Nie Wiem !!!
Nie wiesz, co mówisz. Najgorsza jest samotność starego kawalera/starej panny (celowo nie używam eufemizmu singiel w odniesieniu do samotnych 40 plus). Gdyby ci samotni w związkach woleli samotność w pojedynkę, to wyszliby z toksycznej relacji. Ale nie wychodzą, bo boją się, że samotność w pojedynkę boli jeszcze bardziej.
Nieprawda!! samotności boja sie slabi ludzie , którzy nie potrafią byc sami ze soba!!
Pana rady są super.