Trochę prowokujący pomysł na film, a zwłaszcza tytuł, pochodzi od widza. Może będzie jeszcze kilka takich. Jutro proponuje temat, który urodził sie trakcie prac nad tym filmem, tj. o ewolucji nut zapachowych w męskim perfumiarstwie na przykładzie perfum Chanel.
Już film widziałam 👍, uważam, że to świetny pomysł, by nasi mężczyźni pachnięli lepiej😀musimy wiedzieć czym się kierować. Poza tym, pani uzupełnia to historią, anegdotami, a to daje pełen kontekst. Pozdrawiam
Witam. Od kilku lat jestem na rencie, ale jak pracowalam to naprawde mocne perfumy byly uzywane z przesada przez moje kolezanki ( kazde wyjscie z pokoju, to nowe psiki :( A, ja jednak uwazam, ze w miejscu pracy trzeba perfum uzywac w bardzo malych ilosciach. I jakie bylo zdziwienie gdy do wymogow ubraniowych, doszly wymogi perfumowe . Czyli, wymagane byly bardzo lekkie wonie. I kolezanki, musialy zmienic perfumy i nawyki perfumowe. Dziekuje, za filmik, zgadzam sie ze wszystkim co zostalo powiedziane. Pozdrawiam.
Ja też nie rozumiem dlaczego ludzie nazywają perfumy ,,babcinymi" i skąd pejoratywne skojarzenia zeiazane z wiekiem. Starość to przywilej i wielu nie dane jest jej dożyć. Pani Agato, jak zawsze Pani przekaz jest na najwyższym poziomie, z klasą, elegancją i mądrością. Dziękuję 💐
Dzień dobry, zgadzam się absolutnie, że obecny trend jak "nanosić perfumy", czyli 5 do 7 psiknięć, jest "nieaplikowalny" do większości perfum. Zwłaszcza arabskich ( niektóre są bardzo dobre), EDP, i z pewnymi trudnymi nutami, o który pani wspomniała. Jako młoda dziewczyna, w latach 80-tych, miałam miniaturkę Poison Diora, a że miniatury są bez atomizera, nigdy nie naniosłam na siebie go za dużo, a i tak zbierałam komplementy za zapach ;) Każdy zapach trzeba umieć nosić :) Ja polecam perfumy proste w formie do pracy, jak niektóre Allegorie Gurlain czy Lalique Soleil. Serdecznie pozdrawiam i dziękuję :)
Racja, Allegorie sa w porządku i chyba idea ich powołania do życia była tak, żeby były dla kazdego i każdą okazje. Choć ostatnio pojawiła sie np. Rosa Palisander, ładna, ale do używania w małych ilościach
@@kociamberek Dzień dobry, to prawda nie są to perfumy, którymi można się zlewać😉Ja mam zasadę, ze psikam, w takim wypadku, po razie na sam nadgarstki.
Będąc młodą przyszłą matką- zwymiotowałam kiedyś w tramwaju na wyperfumowaną damę stojącą obok.... Myślałam, że dam radę dojechać do najbliższego przystanku, ale wstręt i mdłości były silniejsze ode mnie... Niestety, przez wiele lat potem nie mogłam znieść nuty jaśminu w perfumach, ani na kimś, ani na sobie, ani w środkach czystości...
Świetny temat 😊 Do listy perfum "nie do pracy" dodalabym te, z nutami alkoholowymi (rum, wodka, likiery). Ogólnie zastanawia mnie fakt, że ludzie chcą takimi woniami pachnieć ale to juz oczywiście kwestia gustu...
Perfumy z reguły sprawiają przyjemność ale potrafią też dokuczyć. Co dla jednych piękne czy neutralne innych może zwalić z nóg, wyzwaniem jest pracować w oparach przeszkadzającej woni. Dla mnie najtrudniejszymi perfumami są Flower Kenzo i Womanity Muglera, przeszkadzają mi nuty kokosa, laktonowe - teraz jest moda na zapachy w stylu Binaco latte, dla mnie na równi trudne jak baccaratopodobne .Jeżeli kochamy bawić się zapachami a pracujemy dzieląc przestrzeń z innymi to faktycznie minimalne ilości na początek i obserwacja reakcji otoczenia😉
Ciekawa opowieść, jak zwykle u Pani. W kwestii zapachów do pracy mam ten komfort, że mogę pachnieć jak chcę ale i tak zwykle wybieram bezpieczne opcje żeby niepotrzebnie nie prowokować. Zgadzam się z Panią, że perfumy powinny przede wszystkim pasować do osoby noszącej, ja bym się czuła karykaturalnie w przesadnie ciężkich woniach na co dzień. Co do Baccaratu, to jego zamiennik z La Rive jest znacznie mniej słodki i bardziej 'bandażowy'. Ktoś chyba na tiktoku mówił, że używają go często lekarze i to moim zdaniem całkiem zasadne. W Baccaracie podoba mi się ta słodka chmura, ale nuty szpitalne już nie bardzo(dlatego poluję na Paradoxe Intense). W użytkowaniu perfum należy mieć umiar i tak jak to Pani wiele razy mówiła - dyskretnie zaznaczać swoją obecność, a nie krzyczeć nimi do każdego w promieniu 30 metrów. Trudne zapachy testuję na nadgarstku - dla siebie.
Z tego, co wiem, to BR 540 można odebrać w dwojaki sposób: na bandażowo, lizolowo, sterylnie i aptecznie, albo całkiem inaczej - na słodko, tzn. Wata cukrowa, palony cukier, karmel itp. Ja wlaśnie zaliczam się do tej drugiej grupy i uwielbiam Baccarata w wersji podstawowej. Różnie jest odbierany przez moje otoczenie, acz zawsze dość intryguje. Serdeczności
Pracuje w szpitalu. Jeden z lekarzy używa sauvage. Wydaje się, że wylewa na siebie litry tego ale to złudne gdyz jest to tak intensywny zapach😒. Ma pani rację to nie zapach do pracy.👍
Miałam takie doswiadczenie po porodzie, że lekarz na obchodzie był wyperfumowany mocno. Był to lekarz starej daty, ale owszem perumy ładne, ze sznytem retro. Jednak ten kontrast między mną po porodzie( jakby niedomytą), a nim na wskroś zadbanym, był tak duży, że w moim odczuciu poniżający. To jedynie moje doświadczenie osobiste. Inne kobiety w takiej sytuacji z pewnością czułyby się inaczej. 😊
@@AgataWasilenko to prawda, jest to trudne. Każdy oddział pachnie przede wszystkim dezynfekcją.Wiec mieszanie duszących perfum z tymi szpitalnymi zapachami daje niezłe combo😅Wydaje mi sie ,że najlepiej pachnie świeżo wyprany fartuch medyczny😁.
Dobry wieczór Pani Agato, moje doświadczenie potwierdza Pani propozycje jak stosować perfumy w pracy. Od siebie dodam, że często stosuję klasyki w biurze, jak nr 5, inne dawne wody Chanel i Guerlain, jednak w ilości tak malej i blisko nosa, że zwykle czuje je tylko ja. Wszyscy też wiedzą, że mogą zakwestionować dany zapach, a ja wyeliminuję go z użycia w pracy lub ograniczę.
Moja koleżanka od 2 lat ma jedne perfumy 50ml,ja przez 2 lata zużyłam 7 szt flakonów. Można po kropelce i ni c nie czuć ale czy warto je tak używać? Pracuje i używam perfum które mi się podobają i dość szczodrze . Perfumy nanoszę na całe ciało przed ubraniem się.
Zauroczył mnie zapach Gucci Bloom. Wkrótce zaczęłam czuć ten zapach w mojej pracy (no nie, ktoś odgapil ode mnie perfumy!). A to był nowy odświeżacz powietrza. Niestety, czar prysł:(
A ja ostatnio odkryłam Annic Goutal. No i przyznam, że mam bardzo mieszane uczucia. Podoba mi się jej Rose Pompn. Pozostałe perfumy tak sobie, albo zdecydowanie NIE
Słonia Kenzo do pracy noszę w sezonie zimowym, maksymalnie 1 malutki psik żeby nikogo nie urazić. Zastanawiałam się ostatnio czy Reveal Calvina Kleina nadaje się do pracy.
W zeszłym tygodniu koleżanka przyniosła do pracy Bulgari Orom. Przywieziony przez jej mamę z jakiegoś kraju, nie spodobały się, więc podarowała je córce. Córka nie sprawdziła, że to męskie, nie sprawdziła składu, sprawdziła tylko cenę, omujboże, będzie się psikać w pracy, żeby pokazać jaka jest ekskluzywna. CZTERY PSIKNIĘCIA. Po godzinie w pracy zjawił się szef. Skrzywił się straszliwie, zaczął kaszleć, "co to za smród?", otworzył wszystkie okna i zaczął wietrzyć. Po południu przyszedł do nas jeden z inżynierów i się zmarszczył. Zapytał co to za smród, wtedy koleżanka nie wytrzymała i stwierdziła, że ONE KOSZTOWAŁY majątek i się nie znają, prostaki. Już nigdy ich nie przyniosła do pacy.
Prezent, który podarowalam mężowi nie przypadł mi do gustu, zaś zupelnie inaczej pachniał na naszym synu, który ostatecznie posiadł prezent męża. Kopiowanie jest często nie do zaakceptowania....moje ulubione zapachy do pracy niebawem staly się ulubionymi koleżanek czy innych pracowników....no i musiałam się z nimi rozstać, bo dosłownie mi zbrzydły....
Rano bardzo przeszkadzają mi pudrowo-waniliowo-karmelowe nuty. Zaczyna mnie lekko mdlić. Generalnie nie lubię zapachów słodyczy, a im wcześniejsza pora, tym bardziej jestem na nie uwrażliwiona.
Lubię bandażowy akord. Kiedyś go szukałam, teraz jest wszędzie. Ja jestem w raju. Kojarzy mi się z labolatorium i szpitalem gdzie pracowała moja mama. Mam miłe skojarzenia mimo, że to szpital,bo znałam tam wszystkich i nigdy nie wylądowałam tam jako pacjent.
Baccarat rouge pachnie jodoformem. To moze miec oddzwiek bandazowy i dlatego szpitalny. Z drugiej strony moze byc odbierany jako slodki cytrusowy cukierek. Jak cukierki naszej mlodosci w przezroczystym celodanie - takie z “obrazkiem” cytrusa. Trzymajac te cukierki pod slonce wygladaly hak witraze
Ja myślę, że traumę z B540 mają ludzie, którzy odbierają ten zapach jako bandaże. Ja jestem team, który odbiera ich woń jako wata cukrowa i jest to dla tej grupy ludzi bardzo przyjemny zapach ❤
A ja jestem ciekawa jakie są Pani aktualnie ulubione perfumy? Takie, które nosi Pani najchętniej jak chce Pani poprawić sobie humor i nie testuje akurat nic nowego :)
Ooo i napewno nie są perfumy do pracy to Nina Ricci L'Air du Temps . Same gożdziki , kupiłam i ani razu nie użyłam . A kupiłam na ślepo . To dopiero babciny zapach , a przecież młoda nie jestem.
znam coraz więcej osób które wogole nie używają perfum, powiem szczerze, ze jak idę do lekarza, dentysty, na zebranie w szkole, czasami nawet na zakupy jedzeniowe również nie używam perfum
Prawda jest, że perfum trzeba umieć używać. Jest to wielka sztuka. Nadużywanie bywa pretekstem do niepotrzebnych komentarzy, a coraz bardziej wymyślne kompozycje kulinarne czy drinkowe tylko utrudniają budowanie wizerunku.
Eden nosila moja fizyczka, bardzo surowa kobieta. Jak szła korytarzem każdy stawał na baczność😊ciężko było też z nim przebywać w klasie. Jednak wspomnienia moga tak samo zachecac jak I zniechecac do zapachu.
@@AgataWasilenko Tak , były wyczuwalne, jednak nie było to nachalne. Często było czuć w momencie, gdy się kogoś mijało. O dziwo, nie wyczułam żadnego gryzącego zapachu, wszystkie były bardzo przyjemne. Ja generalnie uwielbiam ciezkie orienty, otulające, ciepłe, podczas upału wybieram chłodne, orzeźwiające nuty. L’Air du Temps dostałam w czasach ciężkiej komuny , mając 20 lat i to były moje pierwsze prawdziwe perfumy. Na moje nieszczęście był uszkodzony atomizer i szybko się skończyły. Wróciłam do nich gdzieś po 15 latach , ale to już nie jest taki zapach jak te pierwsze. Jednak jestem im wierna i używam tylko na specjalne okazje. Pozdrawiam.
Zaiste kobieta porażająca swoim zapachem miejsce pracy, przyprawiająca o kaszel słabszych, onieśmielonych spetanych kompleksami kolegów wie co dobre, i nic z tym nie zrobisz, to jest jej indywidualna decyzja a ty jedynie co możesz męczyć się dalej albo zwolnić się z pracy idąc na bruk pozbywając się marnej najniższej krajowej którą zarabiasz. Kto rozumie dynamike relacji ten doskonale wie że w grze zwanej życiem nie ma półśrodków kochana. Poprzez wiele milionów lat ewolucji gatunki wszystkich istot żywych ustaliły hierarchie i podzieliły się na dominujące jednostki zarządzające, dysponujące lepszą genetyka i słabsze ewolucyjnie posłuszne i uległe będące niżej na szczeblu intelektualnym które również są potrzebne by spełniać rozkazy jednostek lepiej przystosowanych. Te jednostki także wymyśliły religie by poradzić sobie w rzeczywistości których wymagania są nie do pogodzenia i zrealizowania przez słabeuszy. Przykro mi kochana ale albo tkwisz w strefie komfortu i powoli umierasz albo nie jesteś pizdą, podejmujesz ryzyko z jej wyjścia gdzie czeka się albo nagła przegrana albo nagra wygrana- i nic z tym nie zrobisz choćbyś wachlowała rączkami, natura jest niezmienna i działając przeciwko niej działasz przeciwko sobie, bo również jesteś jej nierozerwalną cześcią. Pozdrawiam kochana, i czekam na filmik: perfumy i hierarchia społeczna oraz organizacja wśród ssaków!
ja używam kenzo jungle jesien / zima i zawsze komplementy ... uwielbiam słodkie,ciężkie zapachy i nie mam ochoty ,patrzeć na innych , mi też nie podobają sie chanelki koleżanki, ale to nie znaczy ,że ma ich nie używać w codziennym życiu... słaby odcinek ..każdy ma inny nos
Eee tam Ja lubię pachnieć intensywnie i mam gdzieś co kto pomyśli Ale szczerze ? Delikatne i subtelne mnie nie interesują po co mi taki zapach bez charakteru ? Perfumy mają podkreślać osobowość a nie być blade i nijakie Nigdy sue nie spotkałam z negatywnymi opiniami mimo że używam właśnie killerów Słoń Kenzo , erba pura itp Mam same komplementy
Trochę prowokujący pomysł na film, a zwłaszcza tytuł, pochodzi od widza. Może będzie jeszcze kilka takich. Jutro proponuje temat, który urodził sie trakcie prac nad tym filmem, tj. o ewolucji nut zapachowych w męskim perfumiarstwie na przykładzie perfum Chanel.
Już film widziałam 👍, uważam, że to świetny pomysł, by nasi mężczyźni pachnięli lepiej😀musimy wiedzieć czym się kierować. Poza tym, pani uzupełnia to historią, anegdotami, a to daje pełen kontekst. Pozdrawiam
Witam. Od kilku lat jestem na rencie, ale jak pracowalam to naprawde mocne perfumy byly uzywane z przesada przez moje kolezanki ( kazde wyjscie z pokoju, to nowe psiki :( A, ja jednak uwazam, ze w miejscu pracy trzeba perfum uzywac w bardzo malych ilosciach. I jakie bylo zdziwienie gdy do wymogow ubraniowych, doszly wymogi perfumowe . Czyli, wymagane byly bardzo lekkie wonie. I kolezanki, musialy zmienic perfumy i nawyki perfumowe. Dziekuje, za filmik, zgadzam sie ze wszystkim co zostalo powiedziane. Pozdrawiam.
Ja też nie rozumiem dlaczego ludzie nazywają perfumy ,,babcinymi" i skąd pejoratywne skojarzenia zeiazane z wiekiem. Starość to przywilej i wielu nie dane jest jej dożyć. Pani Agato, jak zawsze Pani przekaz jest na najwyższym poziomie, z klasą, elegancją i mądrością. Dziękuję 💐
Dzień dobry, zgadzam się absolutnie, że obecny trend jak "nanosić perfumy", czyli 5 do 7 psiknięć, jest "nieaplikowalny" do większości perfum. Zwłaszcza arabskich ( niektóre są bardzo dobre), EDP, i z pewnymi trudnymi nutami, o który pani wspomniała. Jako młoda dziewczyna, w latach 80-tych, miałam miniaturkę Poison Diora, a że miniatury są bez atomizera, nigdy nie naniosłam na siebie go za dużo, a i tak zbierałam komplementy za zapach ;) Każdy zapach trzeba umieć nosić :) Ja polecam perfumy proste w formie do pracy, jak niektóre Allegorie Gurlain czy Lalique Soleil. Serdecznie pozdrawiam i dziękuję :)
Lalique Soleil nie wydają mi się właściwe do pracy. Dla mnie ciężkie i bardzo inwazyjne.
nie znam Lalique Soleil
Racja, Allegorie sa w porządku i chyba idea ich powołania do życia była tak, żeby były dla kazdego i każdą okazje. Choć ostatnio pojawiła sie np. Rosa Palisander, ładna, ale do używania w małych ilościach
@@kociamberek Dzień dobry, to prawda nie są to perfumy, którymi można się zlewać😉Ja mam zasadę, ze psikam, w takim wypadku, po razie na sam nadgarstki.
@@AgataWasilenko Ja jestem fanką, również, pięknych flakonów, a firma Lalique takowe posiada🙂 a zapachy maja zacne i w przystępnej cenie.
Będąc młodą przyszłą matką- zwymiotowałam kiedyś w tramwaju na wyperfumowaną damę stojącą obok.... Myślałam, że dam radę dojechać do najbliższego przystanku, ale wstręt i mdłości były silniejsze ode mnie... Niestety, przez wiele lat potem nie mogłam znieść nuty jaśminu w perfumach, ani na kimś, ani na sobie, ani w środkach czystości...
Świetny temat 😊
Do listy perfum "nie do pracy" dodalabym te, z nutami alkoholowymi (rum, wodka, likiery). Ogólnie zastanawia mnie fakt, że ludzie chcą takimi woniami pachnieć ale to juz oczywiście kwestia gustu...
Perfumy z reguły sprawiają przyjemność ale potrafią też dokuczyć. Co dla jednych piękne czy neutralne innych może zwalić z nóg, wyzwaniem jest pracować w oparach przeszkadzającej woni. Dla mnie najtrudniejszymi perfumami są Flower Kenzo i Womanity Muglera, przeszkadzają mi nuty kokosa, laktonowe - teraz jest moda na zapachy w stylu Binaco latte, dla mnie na równi trudne jak baccaratopodobne .Jeżeli kochamy bawić się zapachami a pracujemy dzieląc przestrzeń z innymi to faktycznie minimalne ilości na początek i obserwacja reakcji otoczenia😉
Wstęp może przydługi😅, ale sensowny. W pracy nie należy tyranizować zapachem. Ma Pani absolutną rację😊
Dziękuję.
Agatko,napomniała o trudnych zapachach.
To fajny pomysł na nowy film właśnie o takiego rodzaju perfumach wraz z nazwami.dziekuje
Dzień dobry, mam podobne Bacaratowe odczucia 😉. Słonia mam i również uważam że na zewnątrz i to najlepiej zimą 😏. Pozdrawiam serdecznie.
Kenzo Jungle very strong... almost headache...
I agree -- better use in winter outisde ..
Ciekawa opowieść, jak zwykle u Pani. W kwestii zapachów do pracy mam ten komfort, że mogę pachnieć jak chcę ale i tak zwykle wybieram bezpieczne opcje żeby niepotrzebnie nie prowokować. Zgadzam się z Panią, że perfumy powinny przede wszystkim pasować do osoby noszącej, ja bym się czuła karykaturalnie w przesadnie ciężkich woniach na co dzień.
Co do Baccaratu, to jego zamiennik z La Rive jest znacznie mniej słodki i bardziej 'bandażowy'. Ktoś chyba na tiktoku mówił, że używają go często lekarze i to moim zdaniem całkiem zasadne. W Baccaracie podoba mi się ta słodka chmura, ale nuty szpitalne już nie bardzo(dlatego poluję na Paradoxe Intense).
W użytkowaniu perfum należy mieć umiar i tak jak to Pani wiele razy mówiła - dyskretnie zaznaczać swoją obecność, a nie krzyczeć nimi do każdego w promieniu 30 metrów. Trudne zapachy testuję na nadgarstku - dla siebie.
Moim zdaniem odpowiednik La Rive wiernie oddaje zapach pierwowzoru, podobnie Zara Red Temptation. Co innego Ariana Cloud czy Agent Provocateur.
Z tego, co wiem, to BR 540 można odebrać w dwojaki sposób: na bandażowo, lizolowo, sterylnie i aptecznie, albo całkiem inaczej - na słodko, tzn. Wata cukrowa, palony cukier, karmel itp. Ja wlaśnie zaliczam się do tej drugiej grupy i uwielbiam Baccarata w wersji podstawowej. Różnie jest odbierany przez moje otoczenie, acz zawsze dość intryguje. Serdeczności
To perfumy polaryzujące, lepiej je przemilczeć.
Witam serdecznie Pani Agatko i oglądających 🫶🫶
Pozdrawiam serdecznie.
może Pani nagra film jaki perfumy dla kobiety szefa dajace pewnosc siebie ale wlasnie delikatne?
Witam, proszę o wyraziste i niedrażniące perfumy do szkoły, dla nauczycieli. Wiem, że już był film, ale może jeszcze coś odkryję. Pozdrawiam.
Ciekawy temat.
Pracuje w szpitalu. Jeden z lekarzy używa sauvage. Wydaje się, że wylewa na siebie litry tego ale to złudne gdyz jest to tak intensywny zapach😒. Ma pani rację to nie zapach do pracy.👍
Miałam takie doswiadczenie po porodzie, że lekarz na obchodzie był wyperfumowany mocno. Był to lekarz starej daty, ale owszem perumy ładne, ze sznytem retro. Jednak ten kontrast między mną po porodzie( jakby niedomytą), a nim na wskroś zadbanym, był tak duży, że w moim odczuciu poniżający. To jedynie moje doświadczenie osobiste. Inne kobiety w takiej sytuacji z pewnością czułyby się inaczej. 😊
Szpital to ciekawe miejsce dla miłośników woni. Sama nie wiem, co komu zasugerować, pewnie wiele zależy od specjalizacji.
@@AgataWasilenko to prawda, jest to trudne. Każdy oddział pachnie przede wszystkim dezynfekcją.Wiec mieszanie duszących perfum z tymi szpitalnymi zapachami daje niezłe combo😅Wydaje mi sie ,że najlepiej pachnie świeżo wyprany fartuch medyczny😁.
A ja uważam że do pracy
Mój kolega używa i poeknie pachnie
Dobry wieczór Pani Agato, moje doświadczenie potwierdza Pani propozycje jak stosować perfumy w pracy. Od siebie dodam, że często stosuję klasyki w biurze, jak nr 5, inne dawne wody Chanel i Guerlain, jednak w ilości tak malej i blisko nosa, że zwykle czuje je tylko ja. Wszyscy też wiedzą, że mogą zakwestionować dany zapach, a ja wyeliminuję go z użycia w pracy lub ograniczę.
Pieknie.
Moja koleżanka od 2 lat ma jedne perfumy 50ml,ja przez 2 lata zużyłam 7 szt flakonów.
Można po kropelce i ni c nie czuć ale czy warto je tak używać?
Pracuje i używam perfum które mi się podobają i dość szczodrze .
Perfumy nanoszę na całe ciało przed ubraniem się.
Witam serdecznie 😊 jak zwykle wysłuchałam z wielkim zainteresowaniem 🌷🌟🌹.
Dziękuję i pozdrawiam.
Uwielbiam jeden psik Shalimara Initial przed snem 😊kocham czuć ten zapach i budzić się czując je nadal 😊
To wspaniale perfumy, nie dziwię sie.
Moje ukochane i sprawdzone perfumy do pracy to Nomade od Chloe :)
Zauroczył mnie zapach Gucci Bloom. Wkrótce zaczęłam czuć ten zapach w mojej pracy (no nie, ktoś odgapil ode mnie perfumy!). A to był nowy odświeżacz powietrza. Niestety, czar prysł:(
A to dopiero!. Ciekawe, jaki to plyn.
to odświeżacz firmy Merida "Wild flowers"@@AgataWasilenko
Pozdrawiam serdecznie🌺🌿, życzę miłego wieczoru i do następnego...🤗😘
Dziękuje i pozdrawiam.
A ja ostatnio odkryłam Annic Goutal. No i przyznam, że mam bardzo mieszane uczucia. Podoba mi się jej Rose Pompn. Pozostałe perfumy tak sobie, albo zdecydowanie NIE
Nie znam wsztstkich perfum marki.
Słonia Kenzo do pracy noszę w sezonie zimowym, maksymalnie 1 malutki psik żeby nikogo nie urazić. Zastanawiałam się ostatnio czy Reveal Calvina Kleina nadaje się do pracy.
❤Dziękuję 🌷
W zeszłym tygodniu koleżanka przyniosła do pracy Bulgari Orom. Przywieziony przez jej mamę z jakiegoś kraju, nie spodobały się, więc podarowała je córce. Córka nie sprawdziła, że to męskie, nie sprawdziła składu, sprawdziła tylko cenę, omujboże, będzie się psikać w pracy, żeby pokazać jaka jest ekskluzywna.
CZTERY PSIKNIĘCIA. Po godzinie w pracy zjawił się szef. Skrzywił się straszliwie, zaczął kaszleć, "co to za smród?", otworzył wszystkie okna i zaczął wietrzyć.
Po południu przyszedł do nas jeden z inżynierów i się zmarszczył. Zapytał co to za smród, wtedy koleżanka nie wytrzymała i stwierdziła, że ONE KOSZTOWAŁY majątek i się nie znają, prostaki. Już nigdy ich nie przyniosła do pacy.
Nie znam tych perfum, poczytam sobie o nutach. Dzięki za ten komentarz, niech będzie przestroga.
Dzień dobry ❤❤❤😅😅😅
Dzień dobry!
Prezent, który podarowalam mężowi nie przypadł mi do gustu, zaś zupelnie inaczej pachniał na naszym synu, który ostatecznie posiadł prezent męża.
Kopiowanie jest często nie do zaakceptowania....moje ulubione zapachy do pracy niebawem staly się ulubionymi koleżanek czy innych pracowników....no i musiałam się z nimi rozstać, bo dosłownie mi zbrzydły....
Dlatego już nie mówię czym pachnie
Rano bardzo przeszkadzają mi pudrowo-waniliowo-karmelowe nuty. Zaczyna mnie lekko mdlić. Generalnie nie lubię zapachów słodyczy, a im wcześniejsza pora, tym bardziej jestem na nie uwrażliwiona.
Ciekawa obserwacja, dziekuje
Kwiaty Kenzo są piękne, ale od czasu do czasu i w małej ilości.
Prawda.
Wybieram się na objazdowke, zastanawiam się nad perfumami, ale chyba nic nie wezmę, trudno nie będę się perfumować, a może na miejscu coś kupie. 😮
Bardzo nie lubię określenia, które nie raz pada - babcine 😢.... Uważam je za bardzo niekulturalne
Zgadzam się.
Lubię bandażowy akord. Kiedyś go szukałam, teraz jest wszędzie. Ja jestem w raju. Kojarzy mi się z labolatorium i szpitalem gdzie pracowała moja mama. Mam miłe skojarzenia mimo, że to szpital,bo znałam tam wszystkich i nigdy nie wylądowałam tam jako pacjent.
Baccarat rouge pachnie jodoformem. To moze miec oddzwiek bandazowy i dlatego szpitalny. Z drugiej strony moze byc odbierany jako slodki cytrusowy cukierek. Jak cukierki naszej mlodosci w przezroczystym celodanie - takie z “obrazkiem” cytrusa. Trzymajac te cukierki pod slonce wygladaly hak witraze
Pamiętam zapach lizolu. Nie da sie go zapomnieć. To właśnie lizol. Wiem tez jak pachną slodycze. Nie ma tu slodyczy.
Ja myślę, że traumę z B540 mają ludzie, którzy odbierają ten zapach jako bandaże. Ja jestem team, który odbiera ich woń jako wata cukrowa i jest to dla tej grupy ludzi bardzo przyjemny zapach ❤
Znam zapach waty cukrowej. Te perfumy nie pachną watą cukrową.
Czuje te baracaty bardzo silnie pod szkoła w irlandi, tutaj też jest trend na tego typu zapachy, lubują się w nich muzułmanki, Litwinki i inne nacje
A to ciekawe, dziękuję.
A ja jestem ciekawa jakie są Pani aktualnie ulubione perfumy? Takie, które nosi Pani najchętniej jak chce Pani poprawić sobie humor i nie testuje akurat nic nowego :)
Tez jestem ciekawa. Głownie nowości, zpaewne.
Co do nut bandażowych zgadzam się całkowicie.
Jak rozumiec szerzej nazwe : bacaratowe perfumy ? Dla minie to cos nowego. Prosze o odpowiedz. Pozdrawiam pölnocnie. :)
Bacaratowe to sa Maison Francis Kurkdjian Baccarat Rouge 540 I wszystkie jego zamienniki, podrobki, inspiracje tego zapachu. Pozdrawiam 😊
Nie cierpie baccarat
duża część z wymienionych perfum ma w sobie paczulę, a to składnik, któy dodaje ciężkości :) i nie na każdym dobrze pachnie
A ja uwielbiam paczulę. Ale rzeczywiście, nie jest dla każdego.
Jakiś odpowiednik si??
Perfumy słodkie 🍭🍬🍬🍭🍬mnie tak mdlą, że w zamkniętym pomieszczeniu zbiera mi się aż na wymioty 🤣
Wprawdzie słodkie już ewoluują w stronę czegoś uniwersalnego, ale jak sie nie lubi, to nic nie poradzisz.
Lubię mocniejsze zapachy
Poproszę o film o zapachach od Hermes...
bylo kilka
Ooo i napewno nie są perfumy do pracy to Nina Ricci L'Air du Temps . Same gożdziki , kupiłam i ani razu nie użyłam . A kupiłam na ślepo . To dopiero babciny zapach , a przecież młoda nie jestem.
znam coraz więcej osób które wogole nie używają perfum, powiem szczerze, ze jak idę do lekarza, dentysty, na zebranie w szkole, czasami nawet na zakupy jedzeniowe również nie używam perfum
Prawda jest, że perfum trzeba umieć używać. Jest to wielka sztuka. Nadużywanie bywa pretekstem do niepotrzebnych komentarzy, a coraz bardziej wymyślne kompozycje kulinarne czy drinkowe tylko utrudniają budowanie wizerunku.
Ja dorzuciłabym Eden Cacharel. Dla mnie niezwykłe duszące i przeszkadzające.
Racja.
Eden nosila moja fizyczka, bardzo surowa kobieta. Jak szła korytarzem każdy stawał na baczność😊ciężko było też z nim przebywać w klasie.
Jednak wspomnienia moga tak samo zachecac jak I zniechecac do zapachu.
@@kaska-rd9lqZgadzam się,”Eden „Cacharel,to dla mnie tragedia,jestem uczulona na ten zapach ❤😢
Też wachałam Baccarat i nie jest to łatwy zapach
ale trzeba go oswajać, bo jednak nie brakuje jego wersji i mutacji.
Byłam w niedziele w Operze i skropilam się L’Air de Temps. Myśle, ze nikomu nie przeszkadzałam.
A to ciekwe doświadczenie. Czy perfumy wyczuwało sie od ludzi, jesli tak, to czy mocno?
@@AgataWasilenko Tak , były wyczuwalne, jednak nie było to nachalne. Często było czuć w momencie, gdy się kogoś mijało. O dziwo, nie wyczułam żadnego gryzącego zapachu, wszystkie były bardzo przyjemne. Ja generalnie uwielbiam ciezkie orienty, otulające, ciepłe, podczas upału wybieram chłodne, orzeźwiające nuty. L’Air du Temps dostałam w czasach ciężkiej komuny , mając 20 lat i to były moje pierwsze prawdziwe perfumy. Na moje nieszczęście był uszkodzony atomizer i szybko się skończyły. Wróciłam do nich gdzieś po 15 latach , ale to już nie jest taki zapach jak te pierwsze. Jednak jestem im wierna i używam tylko na specjalne okazje. Pozdrawiam.
❤❤❤
❤
😊
Bandaże w autobusach i miejscach publicznych w Hiszpani, w upale.Masakra , zwłaszcza na długich trasach.❤
Ciężki temat to prawda.
Perfumy z nutami oudu są też ciężkie do zniesienia
Mialy by w filmie, ale zapomnialam.
😀❤
:)
👍
U mnie bacaratowe nuty niestety nie do zaakceptowania
Tez nie lubię, a staram sie je oswoić dla siebie, żeby jakoś lepiej je tolerować.
🥰👍🤗😘😉
:)
Zaiste kobieta porażająca swoim zapachem miejsce pracy, przyprawiająca o kaszel słabszych, onieśmielonych spetanych kompleksami kolegów wie co dobre, i nic z tym nie zrobisz, to jest jej indywidualna decyzja a ty jedynie co możesz męczyć się dalej albo zwolnić się z pracy idąc na bruk pozbywając się marnej najniższej krajowej którą zarabiasz. Kto rozumie dynamike relacji ten doskonale wie że w grze zwanej życiem nie ma półśrodków kochana. Poprzez wiele milionów lat ewolucji gatunki wszystkich istot żywych ustaliły hierarchie i podzieliły się na dominujące jednostki zarządzające, dysponujące lepszą genetyka i słabsze ewolucyjnie posłuszne i uległe będące niżej na szczeblu intelektualnym które również są potrzebne by spełniać rozkazy jednostek lepiej przystosowanych. Te jednostki także wymyśliły religie by poradzić sobie w rzeczywistości których wymagania są nie do pogodzenia i zrealizowania przez słabeuszy. Przykro mi kochana ale albo tkwisz w strefie komfortu i powoli umierasz albo nie jesteś pizdą, podejmujesz ryzyko z jej wyjścia gdzie czeka się albo nagła przegrana albo nagra wygrana- i nic z tym nie zrobisz choćbyś wachlowała rączkami, natura jest niezmienna i działając przeciwko niej działasz przeciwko sobie, bo również jesteś jej nierozerwalną cześcią. Pozdrawiam kochana, i czekam na filmik: perfumy i hierarchia społeczna oraz organizacja wśród ssaków!
Kochana, aż słów mi zbrakło na ten wykład 😅
czyli rozumiem ze jeden flakonik perfum na dzień u ciebie idzie?
@@MegaMoflis Zaiste!
ja używam kenzo jungle jesien / zima i zawsze komplementy ... uwielbiam słodkie,ciężkie zapachy i nie mam ochoty ,patrzeć na innych , mi też nie podobają sie chanelki koleżanki, ale to nie znaczy ,że ma ich nie używać w codziennym życiu... słaby odcinek ..każdy ma inny nos
Chanelki są cudowne wszystkie po kolei,ale pięknie jest się rõżnic i lubić coś zupełnie innego!!
Eee tam
Ja lubię pachnieć intensywnie i mam gdzieś co kto pomyśli
Ale szczerze ? Delikatne i subtelne mnie nie interesują po co mi taki zapach bez charakteru ?
Perfumy mają podkreślać osobowość a nie być blade i nijakie
Nigdy sue nie spotkałam z negatywnymi opiniami mimo że używam właśnie killerów
Słoń Kenzo , erba pura itp
Mam same komplementy
Za długo gadaszzz