Moja mama opowiadała mi,że te gno...je nie puścili tego występu Jacka Kaczmarskiego w telewizji. Jacek Kaczmarski wykonywał tą piosenkę wiele razy,ale w tym roku 1981 ten młody chłopak świadomy,że jest na festiwalu Opole wykonał ten utwór tak ,że nawet po 40 latach po prostu ciarki przechodzą.
Tak, ale wykonali ją dwa razy przynajmniej. To był wyjątkowy festiwal... część wykonawców którzy otrzymali nagrody w konkursie, otrzymali je dopiero dzień później w czasie kabaretonu... cenzura szalała, Szał na scenie do świtu, jeśli ktoś coś wie o tym kabaretonie chętnie wysłucham;)
@@tangobravo3288 ten występ Jacka Kaczmarskiego jaki tu jest przedstawiony, pochodzi z Koncertu Laureatów i był na 100% na żywo w telewizji, gdyż go wtedy oglądałem a widoczna na podłodze pomiędzy Jackiem i Przemkiem figurka to Nagroda Dziennikarzy, którą chwilę wcześniej im oficjalnie wręczono. Zaś nocny występ w ramach Kabaretonu jest tu utrwalony ua-cam.com/video/c9_GvG63ssk/v-deo.html i udział Jacka w tym Kabaretonie wynikał z tego, że był w tym czasie związany z Kabaretem "Pod Egidą" Jana Pietrzaka, w którym to kabarecie występował ze swoimi utworami.
W 1981 na żywo oglądałem w TV Koncert Laureatów Festiwalu w Opolu i trio Kaczmarski Gintrowski Łapiński otrzymało Nagrodę Dziennikarzy i Fotoreporterów ale także i II nagrodę w konkursie kabaretów otrzymali Kaczmarski i Gintrowski a wręczona im statuetka Karolinki stoi na scenie pomiędzy Jackiem a Przemkiem na tym zapisie ich występu.Zaś na bis wykonali wtedy utwór "Pokolenie".
Na kilka tygodni przed Opolem'81 byłem na koncercie trio Kaczmarski Gintrowski Łapiński w dniu 1.05.1981 w warszawskich zakładach RAWAR, w występie dla zakładowej Solidarności, w ramach alternatywnego obchodzenia Święta Pracy. Cały ten koncert z programem MURY nagrał wtedy towarzyszący mi kolega z Gdańska, dziennikarz i fotoreporter BIPSa (Biura Informacji Prasowej Solidarności) Gedymin Jabłoński.
Tekst piosenki: To moja droga z piekła do piekła W dół na złamanie karku gnam! Nikt mnie nie trzyma, nikt nie prześwietla Nie zrywa mostów, nie stawia bram! Po grani! Po grani! Nad przepaścią bez łańcuchów, bez wahania! Tu na trzeźwo diabli wezmą Zdradzi mnie rozsądek - drań W wilczy dół wspomnienia zmienią Ostrą grań! Po grani! Po grani! Po grani! Tu mi drogi nie zastąpią pokonani! Tylko łapią mnie za nogi, Krzyczą - nie idź! Krzyczą - stań! Ci, co w pół stanęli drogi I zębami, pazurami kruszą grań! To moja droga z piekła do piekła W przepaść na łeb, na szyję skok! "Boskiej Komedii" nowy przekład I w pierwszy krąg piekła mój pierwszy krok! Tu do mnie! Tu do mnie! Ruda chwyta mnie dziewczyna swymi dłońmi I do końskiej grzywy wiąże Szarpie grzywę - rumak rży! Ona - co ci jest mój książę? - Szepce mi... Do piekła! Do piekła! Do piekła! Nie mam czasu na przejażdżki wiedźmo wściekła! - Nie wiesz ty co cię tam czeka - Mówi sine tocząc łzy - Piekło też jest dla człowieka! Nie strasz, nie kuś i odchodząc zabierz sny! To moja droga z piekła do piekła Wokół postaci bladych tłok Koń mnie nad nimi unosi z lekka I w drugi krąg kieruje krok! Zesłani! Zesłani! Naznaczeni, potępieni i sprzedani! Co robicie w piekła sztolniach Brodząc w błocie, depcąc lód! Czy śmierć daje ludzi wolnych Znów pod knut!? - To nie tak! To nie tak! To nie tak! Nie użalaj się nad nami - tyś poeta! Myśmy raju znieść nie mogli Tu nasz żywioł, tu nasz dom! Tu nie wejdą ludzie podli Tutaj żaden nas nie zdziesiątkuje grom! - Pani bagien, mokradeł i śnieżnych pól, Rozpal w łaźni kamienie na biel! Z ciał rozgrzanych niech się wytopi ból Tatuaże weźmiemy na cel! Bo na sercu, po lewej, tam Stalin drży, Pot zalewa mu oczy i wąs! Jego profil specjalnie tam kłuli my Żeby słyszał jak serca się rwą! To moja droga z piekła do piekła Lampy naftowe wabią wzrok Podmiejska chata, mała izdebka I w trzeci krąg kolejny krok: - Wchodź śmiało! Wchodź śmiało! Nie wiem jak ci trafić tutaj się udało! Ot jak raz samowar kipi, pij herbatę Synu, pij! Samogonu z nami wypij! Zdrowy żyj! Nam znośnie! Nam znośnie! Nam znośnie! Tak żyjemy niewidocznie i bezgłośnie! Pożyjemy i pomrzemy Nie usłyszy o nas świat A po śmierci wypijemy Za przeżytych w dobrej wierze parę lat! To moja droga z piekła do piekła Miasto a w Mieście przy bloku blok Wciągam powietrze i chwiejny z lekka Już w czwarty krąg kieruję krok! Do cyrku! Do cyrku! Do kina! Telewizor włączyć - bajka się zaczyna! Mama w sklepie, tata w barze Syn z pepeszy tnie aż gra! Na pionierskiej chuście marzeń Gwiazdę ma! Na mecze! Na mecze! Na wiece! Swoje znać, nie rzucać w oczy się bezpiece! Sąsiad - owszem, wypić można Lecz to sąsiad, brat - to brat. Jak świat światem do ostrożnych Zwykł należeć i uśmiechać się ten świat! To moja droga z piekła do piekła Na scenie Hamlet, skłuty bok Z którego właśnie krew wyciekła - To w piąty krąg kolejny krok! O Matko! O Matko! Jakże mogłaś jemu sprzedać się tak łatwo! Wszak on męża twego zabił Zgładzi mnie, splugawi tron Zniszczy Danię, lud ograbi Bijcie w dzwon! Na trwogę! Na trwogę! Na trwogę! Nie wybieraj między żądzą swą a Bogiem! Póki czas naprawić błędy Matko, nie rób tego - stój! Cenzor z dziewiątego rzędu: - Nie, w tej formie to nie może wcale pójść! To moja droga z piekła do piekła Wódka i piwo, koniak, grog, Najlepszych z nas ostatnia Mekka Bo w szósty krąg kolejny krok! Na górze! Na górze! Na górze! Chciałoby się żyć najpełniej i najdłużej! O to warto się postarać! To jest nałóg, zrozum to! Tam się żyje jak za cara! I ot co! Na dole, na dole, na dole Szklanka wódki i razowy chleb na stole! I my wszyscy, tam - i tutaj Tłum rozdartych dusz na pół, Po huśtawce mdłość i smutek Choćbyś nawet co dzień walił głową w stół! To moja droga z piekła do piekła Z wolna zapada nade mną mrok Więc biesów szpaler szlak mi oświetla Bo w siódmy krąg kieruję krok! Tam milczą i siedzą I na moją twarz nie spojrzą - wszystko wiedzą Siedzą, ale nie gadają Mętny wzrok spod powiek lśni Żują coś, bo im wypadły Dawno kły! Więc stoję! Więc stoję! Więc stoję! A przed nimi leży w teczce życie moje! Nie czytają, nie pytają - Milczą, siedzą - kaszle ktoś, A za oknem werble grają - Znów parada, święto albo jeszcze coś... I pojąłem co chcą ze mną zrobić tu I za gardło porywa mnie strach! Koń mój zniknął a wy siedmiu kręgów tłum Macie w uszach i oczach piach! Po mnie nikt nie wyciągnie okrutnych rąk Mnie nie będą katować i strzyc! Dla mnie mają tu jeszcze ósmy krąg! Ósmy krąg, w którym nie ma już nic. Pamiętajcie wy o mnie co sił! Co sił! Choć przemknąłem przed wami jak cień! Palcie w łaźni aż kamień się zmieni w pył - Przecież wrócę, gdy zacznie się dzień!
Pokochałam ich 30 lat temu. I tak trwam, ale nie poznałam już żadnego wykonawcy z taką dykcją, a biorąc pod uwagę tempo i zagęszczenie słów... nie da się tego naśladować.
@A.J. Kaminska Z Kaczmara w ogóle czerpie sie dopiero kiedy pozna się o czym spiewa. A śpiewa o bardzo wielu rzeczach, utworach, tematach. W zasadzie bardzo dużo mojej obecnej wiedzy i "ogłady" nabrałem PRZEZ Kaczmarskiego. Bo byłem ciekaw czasami "o czym on u licha spiewa"? I strasznie poszerzyłem sobie horyzonty przez ostatnie 5 lat, z powodu Kaczmarskiego. ZNACZNIE. I dopiero zacząłem go w miarę rozumieć. Jego twórczości nie da się przetrawić bez bardzo solidnej podbudowy znajomości kultury i sztuki. Nie da się, bez tego on traci solidne 50% wartości i test tylko "piosenką".
@@jacekr2309 Znajomość kontekstu oczywiście dodaje wartości. Co jednak jest najważniejsze w wierszach Kaczmarskiego jest są zawarte w nich prawdy uniwersalne, a by je zrozumieć kontekst nie jest niezbędny. Epitafium dla W.W. ukazuje realia ZSRR, zawiera też treści biograficzne Wysockiego, jest jednak uniwersalnym opowiadaniem o rozpaczliwej walce człowieka w realizowaniu siebie (jakże modne określenie ostatnie), wbrew przeciwnościom które nas wszystkich otaczają.
....................................................................................................... mogę słuchać słuchając ... BARDZO WNIKLIWIE NON STOP ^^
Utwór wspaniały, treściwy, niesamowicie musiało być wyczerpujące granie w tym tempie. Znam to od kiedy miałem 16-17 lat, mam 23. Znam nadal, całe na pamięć, i mam wrażenie że kiedyś rozumiałem więcej. Kiedyś ten utwór fascynował, był taki oczywisty, że tylko o "komunie" której nawet na oczy nie widziałem. Dziś trochę straszy nawet. Bo taka teraz ta "wolność" jakaś pusta i wysrana. Ciekawe jak będzie się tego słuchało za 5, 10 lat. Błąd, słuchać będzie się dobrze, pytanie jak się będzie to odnosić do otoczenia. Wasze zdrowie, bo jeśli ktoś to czyta, to i posłuchał, i na swój sposób zrozumiał.
Mickiewicz kiedyś napisał "...Ty jesteś jak zdrowie, ile Cię trzeba cenić ten tylko się dowie, kto Cię stracił" Pisał o ojczyznie ale mysle, ze mozna to odniesc do miłości, wolności, wartości najwyższych. Wysrana wolność to naruszenie, tyle mamy a nawet o tym nie wiemy.
23 lata... Ech, młodości dodaj mi skrzydła, niech nad martwym wzlecę światem! Poczytaj trochę, a zrozumiesz więcej! "Kiedyś rozumiałeś więcej"? Jakże mało wiesz, zarówno o życiu, jak i literaturze i sztuce na której oparty jest ten utwór! Ja komunę przeżyłem, lat mam kilka razy więcej od Ciebie, a wciąż rozumiem z tej pieśni coraz więcej!!! I coraz więcej analogii do współczesności! Wpisujesz się w ramy - pycha! Życzę ci jej mniej! "Tak to nauka SAMA z latami przychodzi"... :D Pamiętaj, że to pozytywny komentarz i życzę ci jak najlepiej! :D
Już teraz w klasach maturalnych przy okazji omawiania tekstów współczesnych przewiduje się zapoznanie i analizę wybranych utworów lub utworu Jacka Kaczmarskiego
Czy był tylko najwybitniejszym?? Czy można mu nadać tytuł najwybitniejszego ?? Jego poezja bez muzyki tak samo powala umiejętnością sklejania wizji, umiejętnością trafiania ta wizją w sedno duszy polaka i przypomnieniem że on a więc polak ma w sobie tą duszę słowiańską. Warsztat artystyczny - wielu polskich poetów z pierwszych stron w tym mu ustępuję. Niektórzy nazywają go nawet zaginionym kolejnym wieszczem, wbrew krytyce wielu jednak czy nie ma w tym ziarna prawdy??
Tej niezwykłej piosence sporo charakteru nadaje fortepian Z.Łapińskiego. Pozornie podobne do siebie zwrotki są umiejętnie podreślone - każda z osobna - znakomitym akompaniamentem.
Słuch miał najlepszy z całej zacnej trójki. To nie ulega wątpliwości. Jacek był świetnym autorem tekstów, choć może nie poetą jak Osiecka. Uwielbiam ich od 1980 roku.
@@grazynajanuszowa3639 Tekstowo Kaczmar zjada Osiecką. Muzycznie Kaczmarski był... prosty. Warsztat muzyczny na pewno Łapiński miał z tej trójki najlepszy.
@@grazynajanuszowa3639 Zdecydowanie był poetą. Moim jest w ścisłej czołówce najwybitniejszych polskich poetów wszechczasów i jest głównie pod tym względem coraz bardziej doceniany. Pisał w zdecydowanie innych stylach niż Osiecka, to całkiem inny rodzaj emocjonalnisci. Fakt że sam śpiewa do swoich wierszy sprzyja temu, by traktować je jako produkt uboczny. Takim zdecydowanie nie były. Były centralną częścią jego twórczości i dał w nich świadectwo najwyższego poziomu władania językiem, umiejętności bawienia się formą, a przede wszystkim - co go wyróżnia - niezwykłego dystansu wobec świata i bystrości spojrzenia na niego. Właśnie w dzisiejszych postmodernistycznych i kuriozalnych czasach brakuje głosu kogoś o takim spojrzeniu, kto by nam pokazał różne perspektywy.
Kay nie wiem w jakim jesteś wieku ale czytając Twoje komentarze naprawdę uważam że inteligentny z Ciebie człowiek . Dzięki Bogu że tacy ludzie jeszcze istnieją . Szkoda że brakuje ich u władzy bądź w jakiejś twórczości artystycznej . Potrzeba w Polsce impulsu od człowieka bądź grupy która tak jak Kaczmarski w swoich czasach jest odważny/a i będzie naprawdę chciał coś zrobić dla naszego pięknego kraju który ciągle nie może się wyrwać ze szpon starego układu . Partie się zmieniają lecz ludzie pozostają Ci sami .... karierowicze i oszuści mający na celu stworzenie układu i ustawienie rodziny i znajomych a nie wprowadzenie regół gdzie wszyscy wobec prawa są równi a prawo jest egzekwowane w przejrzysty i transparentny sposób. Jestem przed czterdziestką ale wątpię abym doczekał za swojego życia aby znalazł się jakiś patriota który jest wstanie bez żadnej pomocy finansowej z zewnątrz dostać się na szczyt władzy i wziąść to wszystko za mordę nie będąc po drodze zlikwidowanym przez odpowiednie służby . Dobrej nocy życzę i kogoś kto dorówna tej trójce bardów talentem i odwagą.
@@grazynajanuszowa3639 Jak to nie jest poezja, to ja nie wiem, co to jest poezja... jednak wiem: to jest poezja i to zaiste wysokiego lotu! Tyle obrazów w głowie i do tego ta muzyka, ten głos Jacka.. gesia skóra i tyle!!!
JK nie byl doceniany za zycia tak jak na to zaslugiwal. Bez watpienia jest on jednym z kilku, nielicznych indywidualnosci na samej gorze polskiej sztuki.
W skrócieTekstWideo To moja droga z piekła do piekła W dół na złamanie karku gnam Nikt mnie nie trzyma nikt nie prześwietla Nie zrywa mostów nie stawia bram Po grani Po grani Nad przepaścią bez łańcuchów bez wahania Tu na trzeźwo diabli wezmą Zdradzi mnie rozsądek drań W wilczy dół wspomnienia zmienią Ostrą grań Po grani Po grani Po grani Tu mi drogi nie zastąpią pokonani Tylko łapią mnie za nogi Krzyczą nie idź Krzyczą stań Ci co w pół stanęli drogi I zębami pazurami kruszą grań To moja droga z piekła do piekła W przepaść na łeb na szyję skok Boskiej Komedii nowy przekład I w pierwszy krąg piekła mój pierwszy krok Tu do mnie Tu do mnie Ruda chwyta mnie dziewczyna swymi dłońmi I do końskiej grzywy wiąże Szarpie grzywę rumak rży Ona co ci jest mój książę Szepce mi Do piekła Do piekła Do piekła Nie mam czasu na przejażdżki wiedźmo wściekła Nie wiesz ty co cię tam czeka Mówi sine tocząc łzy Piekło też jest dla człowieka Nie strasz nie kuś i odchodząc zabierz sny To moja droga z piekła do piekła Wokół postaci bladych tłok Koń mnie nad nimi unosi z lekka I w drugi krąg kieruje krok Zesłani Zesłani Naznaczeni potępieni i sprzedani Co robicie w piekła sztolniach Brodząc w błocie depcąc lód Czy śmierć daje ludzi wolnych Znów pod knut To nie tak To nie tak To nie tak Nie użalaj się nad nami tyś poeta Myśmy raju znieść nie mogli Tu nasz żywioł tu nasz dom Tu nie wejdą ludzie podli Tutaj żaden nas nie zdziesiątkuje grom Pani bagien mokradeł i śnieżnych pól Rozpal w łaźni kamienie na biel Z ciał rozgrzanych niech się wytopi ból Tatuaże weźmiemy na cel Bo na sercu po lewej tam Stalin drży Pot zalewa mu oczy i wąs Jego profil specjalnie tam kłuli my Żeby słyszał jak serca się rwą To moja droga z piekła do piekła Lampy naftowe wabią wzrok Podmiejska chata mała izdebka I w trzeci krąg kolejny krok: Wchodź śmiało Wchodź śmiało Nie wiem jak ci trafić tutaj się udało Ot jak raz samowar kipi pij herbatę Synu pij Samogonu z nami wypij Zdrowy żyj Nam znośnie Nam znośnie Nam znośnie Tak żyjemy niewidocznie i bezgłośnie Pożyjemy i pomrzemy Nie usłyszy o nas świat A po śmierci wypijemy Za przeżytych w dobrej wierze parę lat To moja droga z piekła do piekła Miasto a w Mieście przy bloku blok Wciągam powietrze i chwiejny z lekka Już w czwarty krąg kieruję krok Do cyrku Do cyrku Do kina Telewizor włączyć bajka się zaczyna Mama w sklepie tata w barze Syn z pepeszy tnie aż gra Na pionierskiej chuście marzeń Gwiazdę ma Na mecze Na mecze Na wiece Swoje znać nie rzucać w oczy się bezpiece Sąsiad owszem wypić można Lecz to sąsiad brat to brat Jak świat światem do ostrożnych Zwykł należeć i uśmiechać się ten świat To moja droga z piekła do piekła Na scenie Hamlet skłuty bok Z którego właśnie krew wyciekła To w piąty krąg kolejny krok O Matko O Matko Jakże mogłaś jemu sprzedać się tak łatwo Wszak on męża twego zabił Zgładzi mnie splugawi tron Zniszczy Danię lud ograbi Bijcie w dzwon Na trwogę Na trwogę Na trwogę Nie wybieraj między żądzą swą a Bogiem Póki czas naprawić błędy Matko nie rób tego stój Cenzor z dziewiątego rzędu Nie w tej formie to nie może wcale pójść To moja droga z piekła do piekła Wódka i piwo koniak grog Najlepszych z nas ostatnia Mekka Bo w szósty krąg kolejny krok Na górze Na górze Na górze Chciałoby się żyć najpełniej i najdłużej O to warto się postarać To jest nałóg zrozum to Tam się żyje jak za cara I ot co Na dole na dole na dole Szklanka wódki i razowy chleb na stole I my wszyscy tam i tutaj Tłum rozdartych dusz na pół Po huśtawce mdłość i smutek Choćbyś nawet co dzień walił głową w stół To moja droga z piekła do piekła Z wolna zapada nade mną mrok Więc biesów szpaler szlak mi oświetla Bo w siódmy krąg kieruję krok Tam milczą i siedzą I na moją twarz nie spojrzą wszystko wiedzą Siedzą ale nie gadają Mętny wzrok spod powiek lśni Żują coś bo im wypadły Dawno kły Więc stoję Więc stoję Więc stoję A przed nimi leży w teczce życie moje Nie czytają nie pytają Milczą siedzą kaszle ktoś A za oknem werble grają Znów parada święto albo jeszcze coś I pojąłem co chcą ze mną zrobić tu I za gardło porywa mnie strach Koń mój zniknął a wy siedmiu kręgów tłum Macie w uszach i oczach piach Po mnie nikt nie wyciągnie okrutnych rąk Mnie nie będą katować i strzyc Dla mnie mają tu jeszcze ósmy krąg Ósmy krąg w którym nie ma już nic Pamiętajcie wy o mnie co sił Co sił Choć przemknąłem przed wami jak cień Palcie w łaźni aż kamień się zmieni w pył Przecież wrócę gdy zacznie się dzień
Z Wysockim i za życia mieli okazję się spotkać, gdy Wołodia bywał w Polsce na prywatnych zamkniętych występach dla kilkunastu osób, zaś Jacek dzięki pozycji jego ojca mógł dostać się na taki elitarny występ. Znana jest historia opisana kiedyś w Gazecie Wyborczej, że Wysocki zawsze zastrzegał sobie aby te jego koncerty prywatne nie były nagrywane. I podczas jednego takiego koncertu, Wysocki nagle przerwał występ i podszedł do bardzo młodego chłopaka, wyszarpał mu spod kurtki magnetofon i pieprznął nim tak o podłogę aż drzazgi z niego tylko poszły, zaś młodzieńca chwycił za kark i wyprowadził z salonu, na koniec częstując go bardzo solidnym kopniakiem w zadek, zapewne biorąc tego młodzieńca za kogoś z organów...A był nim nikt inny jak tylko wtedy 17-letni Jacek Kaczmarski. Nie ręczę za moją pamięć co do miejsca tego występu Wysockiego, ale on w Wwie występował albo w willi Jerzego Hoffmana albo u innej znanej postaci, lecz nazwiska tego drugiego człowieka nie mogę sobie przypomnieć.
To kręgi w zbożu nakreślone ręką obcego ET! Jak można pytać o takie podstawy słuchając Kaczmarskiego! Do książek, gimbazo! Telewizja to nie jest prawdziwy świat!
Nie ma nic gorszego niż krytykować kogoś za to, że zapytał bo faktycznie chciał się czegoś więcej dowiedzieć. I dziwić się niektórym, że nie chcą uczyć w szkole, bo dopytanie wystawia kogoś na pośmiewisko.
Wizjonerski tekst i jego interpretacja rzucają na kolana, ale ciekaw byłbym, jak dziś poradziłby sobie z nim (z tekstem) jakiś dobry artysta hip-hopowy.
Jeden z największych polskich poetów XX wieku.
Bez wątpienia
Bardów naszych ❤
Za kazdy razem jak tego slucham to mam ciary na plecach. Cos pieknego !!!!
KACZMARSKI, GINTROWSKI, ŁAPIŃSKI - pamiętamy o was!!!
До слез,гениальное исполнение.Царство Небесное и Высоцкому и Качмарскому.
Majsterszyk! Niewiarygodnie wybitne!
Uwielbiam tą piosenkę. Mistrzostwo po prostu ❤
Moja mama opowiadała mi,że te gno...je nie puścili tego występu Jacka Kaczmarskiego w telewizji. Jacek Kaczmarski wykonywał tą piosenkę wiele razy,ale w tym roku 1981 ten młody chłopak świadomy,że jest na festiwalu Opole wykonał ten utwór tak ,że nawet po 40 latach po prostu ciarki przechodzą.
Tak, ale wykonali ją dwa razy przynajmniej. To był wyjątkowy festiwal... część wykonawców którzy otrzymali nagrody w konkursie, otrzymali je dopiero dzień później w czasie kabaretonu... cenzura szalała, Szał na scenie do świtu, jeśli ktoś coś wie o tym kabaretonie chętnie wysłucham;)
@@tangobravo3288 ten występ Jacka Kaczmarskiego jaki tu jest przedstawiony, pochodzi z Koncertu Laureatów i był na 100% na żywo w telewizji, gdyż go wtedy oglądałem a widoczna na podłodze pomiędzy Jackiem i Przemkiem figurka to Nagroda Dziennikarzy, którą chwilę wcześniej im oficjalnie wręczono. Zaś nocny występ w ramach Kabaretonu jest tu utrwalony ua-cam.com/video/c9_GvG63ssk/v-deo.html i udział Jacka w tym Kabaretonie wynikał z tego, że był w tym czasie związany z Kabaretem "Pod Egidą" Jana Pietrzaka, w którym to kabarecie występował ze swoimi utworami.
W 1981 na żywo oglądałem w TV Koncert Laureatów Festiwalu w Opolu i trio Kaczmarski Gintrowski Łapiński otrzymało Nagrodę Dziennikarzy i Fotoreporterów ale także i II nagrodę w konkursie kabaretów otrzymali Kaczmarski i Gintrowski a wręczona im statuetka Karolinki stoi na scenie pomiędzy Jackiem a Przemkiem na tym zapisie ich występu.Zaś na bis wykonali wtedy utwór "Pokolenie".
Jacek Kaczmarski i Przemysław Gintrowski - PAMIĘTAMY O WAS CO SIŁ, CO SIŁ.
Łapiński też już do niż dołączył :(
@@karolm476 ;(
Gdzie są teraz tacy ludzie? Gdzie?
Donie to arcydzieło ❗🌹♥️
Dla mnie poprawka😘
Na kilka tygodni przed Opolem'81 byłem na koncercie trio Kaczmarski Gintrowski Łapiński w dniu 1.05.1981 w warszawskich zakładach RAWAR, w występie dla zakładowej Solidarności, w ramach alternatywnego obchodzenia Święta Pracy. Cały ten koncert z programem MURY nagrał wtedy towarzyszący mi kolega z Gdańska, dziennikarz i fotoreporter BIPSa (Biura Informacji Prasowej Solidarności) Gedymin Jabłoński.
Uwielbiam tę wersję
Tekst piosenki:
To moja droga z piekła do piekła
W dół na złamanie karku gnam!
Nikt mnie nie trzyma, nikt nie prześwietla
Nie zrywa mostów, nie stawia bram!
Po grani! Po grani!
Nad przepaścią bez łańcuchów, bez wahania!
Tu na trzeźwo diabli wezmą
Zdradzi mnie rozsądek - drań
W wilczy dół wspomnienia zmienią
Ostrą grań!
Po grani! Po grani! Po grani!
Tu mi drogi nie zastąpią pokonani!
Tylko łapią mnie za nogi,
Krzyczą - nie idź! Krzyczą - stań!
Ci, co w pół stanęli drogi
I zębami, pazurami kruszą grań!
To moja droga z piekła do piekła
W przepaść na łeb, na szyję skok!
"Boskiej Komedii" nowy przekład
I w pierwszy krąg piekła mój pierwszy krok!
Tu do mnie! Tu do mnie!
Ruda chwyta mnie dziewczyna swymi dłońmi
I do końskiej grzywy wiąże
Szarpie grzywę - rumak rży!
Ona - co ci jest mój książę? -
Szepce mi...
Do piekła! Do piekła! Do piekła!
Nie mam czasu na przejażdżki wiedźmo wściekła!
- Nie wiesz ty co cię tam czeka -
Mówi sine tocząc łzy
- Piekło też jest dla człowieka!
Nie strasz, nie kuś i odchodząc zabierz sny!
To moja droga z piekła do piekła
Wokół postaci bladych tłok
Koń mnie nad nimi unosi z lekka
I w drugi krąg kieruje krok!
Zesłani! Zesłani!
Naznaczeni, potępieni i sprzedani!
Co robicie w piekła sztolniach
Brodząc w błocie, depcąc lód!
Czy śmierć daje ludzi wolnych
Znów pod knut!?
- To nie tak! To nie tak! To nie tak!
Nie użalaj się nad nami - tyś poeta!
Myśmy raju znieść nie mogli
Tu nasz żywioł, tu nasz dom!
Tu nie wejdą ludzie podli
Tutaj żaden nas nie zdziesiątkuje grom!
- Pani bagien, mokradeł i śnieżnych pól,
Rozpal w łaźni kamienie na biel!
Z ciał rozgrzanych niech się wytopi ból
Tatuaże weźmiemy na cel!
Bo na sercu, po lewej, tam Stalin drży,
Pot zalewa mu oczy i wąs!
Jego profil specjalnie tam kłuli my
Żeby słyszał jak serca się rwą!
To moja droga z piekła do piekła
Lampy naftowe wabią wzrok
Podmiejska chata, mała izdebka
I w trzeci krąg kolejny krok:
- Wchodź śmiało! Wchodź śmiało!
Nie wiem jak ci trafić tutaj się udało!
Ot jak raz samowar kipi, pij herbatę
Synu, pij!
Samogonu z nami wypij!
Zdrowy żyj!
Nam znośnie! Nam znośnie! Nam znośnie!
Tak żyjemy niewidocznie i bezgłośnie!
Pożyjemy i pomrzemy
Nie usłyszy o nas świat
A po śmierci wypijemy
Za przeżytych w dobrej wierze parę lat!
To moja droga z piekła do piekła
Miasto a w Mieście przy bloku blok
Wciągam powietrze i chwiejny z lekka
Już w czwarty krąg kieruję krok!
Do cyrku! Do cyrku! Do kina!
Telewizor włączyć - bajka się zaczyna!
Mama w sklepie, tata w barze
Syn z pepeszy tnie aż gra!
Na pionierskiej chuście marzeń
Gwiazdę ma!
Na mecze! Na mecze! Na wiece!
Swoje znać, nie rzucać w oczy się bezpiece!
Sąsiad - owszem, wypić można
Lecz to sąsiad, brat - to brat.
Jak świat światem do ostrożnych
Zwykł należeć i uśmiechać się ten świat!
To moja droga z piekła do piekła
Na scenie Hamlet, skłuty bok
Z którego właśnie krew wyciekła -
To w piąty krąg kolejny krok!
O Matko! O Matko!
Jakże mogłaś jemu sprzedać się tak łatwo!
Wszak on męża twego zabił
Zgładzi mnie, splugawi tron
Zniszczy Danię, lud ograbi
Bijcie w dzwon!
Na trwogę! Na trwogę! Na trwogę!
Nie wybieraj między żądzą swą a Bogiem!
Póki czas naprawić błędy
Matko, nie rób tego - stój!
Cenzor z dziewiątego rzędu:
- Nie, w tej formie to nie może wcale pójść!
To moja droga z piekła do piekła
Wódka i piwo, koniak, grog,
Najlepszych z nas ostatnia Mekka
Bo w szósty krąg kolejny krok!
Na górze! Na górze! Na górze!
Chciałoby się żyć najpełniej i najdłużej!
O to warto się postarać!
To jest nałóg, zrozum to!
Tam się żyje jak za cara!
I ot co!
Na dole, na dole, na dole
Szklanka wódki i razowy chleb na stole!
I my wszyscy, tam - i tutaj
Tłum rozdartych dusz na pół,
Po huśtawce mdłość i smutek
Choćbyś nawet co dzień walił głową w stół!
To moja droga z piekła do piekła
Z wolna zapada nade mną mrok
Więc biesów szpaler szlak mi oświetla
Bo w siódmy krąg kieruję krok!
Tam milczą i siedzą
I na moją twarz nie spojrzą - wszystko wiedzą
Siedzą, ale nie gadają
Mętny wzrok spod powiek lśni
Żują coś, bo im wypadły
Dawno kły!
Więc stoję! Więc stoję! Więc stoję!
A przed nimi leży w teczce życie moje!
Nie czytają, nie pytają -
Milczą, siedzą - kaszle ktoś,
A za oknem werble grają -
Znów parada, święto albo jeszcze coś...
I pojąłem co chcą ze mną zrobić tu
I za gardło porywa mnie strach!
Koń mój zniknął a wy siedmiu kręgów tłum
Macie w uszach i oczach piach!
Po mnie nikt nie wyciągnie okrutnych rąk
Mnie nie będą katować i strzyc!
Dla mnie mają tu jeszcze ósmy krąg!
Ósmy krąg, w którym nie ma już nic.
Pamiętajcie wy o mnie co sił! Co sił!
Choć przemknąłem przed wami jak cień!
Palcie w łaźni aż kamień się zmieni w pył -
Przecież wrócę, gdy zacznie się dzień!
Dziękuję bardzo !
Dziękuję!
KGŁ graja na żywo lepiej niż większość dzisiejszych pseudogwiazd studyjnie.
Żeby wiedzieć o czym śpiewa Jacek Kaczmarski trzeba znać historię no i znać życiorys Włodzimierza Wysockiego. Tempo niesamowite, dykcja wspaniała .
BRAWO! DOKŁADNIE TAK! Bez znajomości historii i sztuki można zachwycać się jeno interpretacją i patosem! Ale zrozumienia w ty żadnego...
Pokochałam ich 30 lat temu. I tak trwam, ale nie poznałam już żadnego wykonawcy z taką dykcją, a biorąc pod uwagę tempo i zagęszczenie słów... nie da się tego naśladować.
@A.J. Kaminska Z Kaczmara w ogóle czerpie sie dopiero kiedy pozna się o czym spiewa. A śpiewa o bardzo wielu rzeczach, utworach, tematach. W zasadzie bardzo dużo mojej obecnej wiedzy i "ogłady" nabrałem PRZEZ Kaczmarskiego. Bo byłem ciekaw czasami "o czym on u licha spiewa"? I strasznie poszerzyłem sobie horyzonty przez ostatnie 5 lat, z powodu Kaczmarskiego. ZNACZNIE. I dopiero zacząłem go w miarę rozumieć. Jego twórczości nie da się przetrawić bez bardzo solidnej podbudowy znajomości kultury i sztuki. Nie da się, bez tego on traci solidne 50% wartości i test tylko "piosenką".
@@jacekr2309 Znajomość kontekstu oczywiście dodaje wartości. Co jednak jest najważniejsze w wierszach Kaczmarskiego jest są zawarte w nich prawdy uniwersalne, a by je zrozumieć kontekst nie jest niezbędny.
Epitafium dla W.W. ukazuje realia ZSRR, zawiera też treści biograficzne Wysockiego, jest jednak uniwersalnym opowiadaniem o rozpaczliwej walce człowieka w realizowaniu siebie (jakże modne określenie ostatnie), wbrew przeciwnościom które nas wszystkich otaczają.
W historii poezji śpiewanej to tekst numer jeden. W zasadzie nic innego mogło by już nie powstać. Wystarczy tylko Epitafium.
Najlepsza piosenka Kaczmarskiego...
Sam jesteś piosenka 😉
cos niesamowitego!!
wiec stoje, wiec stoje, wiedz stoje... a przed nimi lezy w teczce zycie moje...
....................................................................................................... mogę słuchać słuchając ... BARDZO WNIKLIWIE NON STOP ^^
Utwór wspaniały, treściwy, niesamowicie musiało być wyczerpujące granie w tym tempie.
Znam to od kiedy miałem 16-17 lat, mam 23. Znam nadal, całe na pamięć, i mam wrażenie że kiedyś rozumiałem więcej. Kiedyś ten utwór fascynował, był taki oczywisty, że tylko o "komunie" której nawet na oczy nie widziałem. Dziś trochę straszy nawet. Bo taka teraz ta "wolność" jakaś pusta i wysrana. Ciekawe jak będzie się tego słuchało za 5, 10 lat. Błąd, słuchać będzie się dobrze, pytanie jak się będzie to odnosić do otoczenia.
Wasze zdrowie, bo jeśli ktoś to czyta, to i posłuchał, i na swój sposób zrozumiał.
Mickiewicz kiedyś napisał "...Ty jesteś jak zdrowie, ile Cię trzeba cenić ten tylko się dowie, kto Cię stracił" Pisał o ojczyznie ale mysle, ze mozna to odniesc do miłości, wolności, wartości najwyższych. Wysrana wolność to naruszenie, tyle mamy a nawet o tym nie wiemy.
23 lata... Ech, młodości dodaj mi skrzydła, niech nad martwym wzlecę światem! Poczytaj trochę, a zrozumiesz więcej! "Kiedyś rozumiałeś więcej"? Jakże mało wiesz, zarówno o życiu, jak i literaturze i sztuce na której oparty jest ten utwór! Ja komunę przeżyłem, lat mam kilka razy więcej od Ciebie, a wciąż rozumiem z tej pieśni coraz więcej!!! I coraz więcej analogii do współczesności! Wpisujesz się w ramy - pycha! Życzę ci jej mniej! "Tak to nauka SAMA z latami przychodzi"... :D Pamiętaj, że to pozytywny komentarz i życzę ci jak najlepiej! :D
jeszcze boska komedia dantego i hamlet jako kontekst. te nejlepsze momenty kaczmarskiego na szczęscie są nie o komunie
@@kiciakotka1431 Zjadłeś wszystkie rozumy i teraz tylko odbija ci się kwasem.
@@patriota1978 przestań bredzić,dorośnij.
Mam nadzieje ze kiedys w przyszlosci jego teksty beda analizowane w srednich szkolach
Już teraz w klasach maturalnych przy okazji omawiania tekstów współczesnych przewiduje się zapoznanie i analizę wybranych utworów lub utworu Jacka Kaczmarskiego
wybitne
Łapiński chyba podczas wyprawy na ryby przypomniał sobie, że gra dzisiaj koncert.
tutaj jednak dał z siebie wszystko.
Speechless
Czy był tylko najwybitniejszym?? Czy można mu nadać tytuł najwybitniejszego ?? Jego poezja bez muzyki tak samo powala umiejętnością sklejania wizji, umiejętnością trafiania ta wizją w sedno duszy polaka i przypomnieniem że on a więc polak ma w sobie tą duszę słowiańską. Warsztat artystyczny - wielu polskich poetów z pierwszych stron w tym mu ustępuję. Niektórzy nazywają go nawet zaginionym kolejnym wieszczem, wbrew krytyce wielu jednak czy nie ma w tym ziarna prawdy??
Tej niezwykłej piosence sporo charakteru nadaje fortepian Z.Łapińskiego. Pozornie podobne do siebie zwrotki są umiejętnie podreślone - każda z osobna - znakomitym akompaniamentem.
Słuch miał najlepszy z całej zacnej trójki. To nie ulega wątpliwości. Jacek był świetnym autorem tekstów, choć może nie poetą jak Osiecka. Uwielbiam ich od 1980 roku.
@@grazynajanuszowa3639 Tekstowo Kaczmar zjada Osiecką. Muzycznie Kaczmarski był... prosty. Warsztat muzyczny na pewno Łapiński miał z tej trójki najlepszy.
@@grazynajanuszowa3639 Zdecydowanie był poetą. Moim jest w ścisłej czołówce najwybitniejszych polskich poetów wszechczasów i jest głównie pod tym względem coraz bardziej doceniany. Pisał w zdecydowanie innych stylach niż Osiecka, to całkiem inny rodzaj emocjonalnisci.
Fakt że sam śpiewa do swoich wierszy sprzyja temu, by traktować je jako produkt uboczny. Takim zdecydowanie nie były. Były centralną częścią jego twórczości i dał w nich świadectwo najwyższego poziomu władania językiem, umiejętności bawienia się formą, a przede wszystkim - co go wyróżnia - niezwykłego dystansu wobec świata i bystrości spojrzenia na niego.
Właśnie w dzisiejszych postmodernistycznych i kuriozalnych czasach brakuje głosu kogoś o takim spojrzeniu, kto by nam pokazał różne perspektywy.
Kay nie wiem w jakim jesteś wieku ale czytając Twoje komentarze naprawdę uważam że inteligentny z Ciebie człowiek . Dzięki Bogu że tacy ludzie jeszcze istnieją . Szkoda że brakuje ich u władzy bądź w jakiejś twórczości artystycznej . Potrzeba w Polsce impulsu od człowieka bądź grupy która tak jak Kaczmarski w swoich czasach jest odważny/a i będzie naprawdę chciał coś zrobić dla naszego pięknego kraju który ciągle nie może się wyrwać ze szpon starego układu . Partie się zmieniają lecz ludzie pozostają Ci sami .... karierowicze i oszuści mający na celu stworzenie układu i ustawienie rodziny i znajomych a nie wprowadzenie regół gdzie wszyscy wobec prawa są równi a prawo jest egzekwowane w przejrzysty i transparentny sposób. Jestem przed czterdziestką ale wątpię abym doczekał za swojego życia aby znalazł się jakiś patriota który jest wstanie bez żadnej pomocy finansowej z zewnątrz dostać się na szczyt władzy i wziąść to wszystko za mordę nie będąc po drodze zlikwidowanym przez odpowiednie służby . Dobrej nocy życzę i kogoś kto dorówna tej trójce bardów talentem i odwagą.
@@grazynajanuszowa3639 Jak to nie jest poezja, to ja nie wiem, co to jest poezja... jednak wiem: to jest poezja i to zaiste wysokiego lotu!
Tyle obrazów w głowie i do tego ta muzyka, ten głos Jacka.. gesia skóra i tyle!!!
W czasach, gdy opole coś znaczyło.
Bravo Maestro!!!!!!!!!!!!
Kurwa! Mistrzostwo świata !!!
Jacek - nieśmiertelny !
JK nie byl doceniany za zycia tak jak na to zaslugiwal. Bez watpienia jest on jednym z kilku, nielicznych indywidualnosci na samej gorze polskiej sztuki.
Był BARDZO doceniany! Jak nikt i nigdy! Poza tym, co znaczy "na górze sztuki!! Wot gimbaza...
W skrócieTekstWideo
To moja droga z piekła do piekła
W dół na złamanie karku gnam
Nikt mnie nie trzyma nikt nie prześwietla
Nie zrywa mostów nie stawia bram
Po grani Po grani
Nad przepaścią bez łańcuchów bez wahania
Tu na trzeźwo diabli wezmą
Zdradzi mnie rozsądek drań
W wilczy dół wspomnienia zmienią
Ostrą grań
Po grani Po grani Po grani
Tu mi drogi nie zastąpią pokonani
Tylko łapią mnie za nogi
Krzyczą nie idź Krzyczą stań
Ci co w pół stanęli drogi
I zębami pazurami kruszą grań
To moja droga z piekła do piekła
W przepaść na łeb na szyję skok
Boskiej Komedii nowy przekład
I w pierwszy krąg piekła mój pierwszy krok
Tu do mnie Tu do mnie
Ruda chwyta mnie dziewczyna swymi dłońmi
I do końskiej grzywy wiąże
Szarpie grzywę rumak rży
Ona co ci jest mój książę
Szepce mi
Do piekła Do piekła Do piekła
Nie mam czasu na przejażdżki wiedźmo wściekła
Nie wiesz ty co cię tam czeka
Mówi sine tocząc łzy
Piekło też jest dla człowieka
Nie strasz nie kuś i odchodząc zabierz sny
To moja droga z piekła do piekła
Wokół postaci bladych tłok
Koń mnie nad nimi unosi z lekka
I w drugi krąg kieruje krok
Zesłani Zesłani
Naznaczeni potępieni i sprzedani
Co robicie w piekła sztolniach
Brodząc w błocie depcąc lód
Czy śmierć daje ludzi wolnych
Znów pod knut
To nie tak To nie tak To nie tak
Nie użalaj się nad nami tyś poeta
Myśmy raju znieść nie mogli
Tu nasz żywioł tu nasz dom
Tu nie wejdą ludzie podli
Tutaj żaden nas nie zdziesiątkuje grom
Pani bagien mokradeł i śnieżnych pól
Rozpal w łaźni kamienie na biel
Z ciał rozgrzanych niech się wytopi ból
Tatuaże weźmiemy na cel
Bo na sercu po lewej tam Stalin drży
Pot zalewa mu oczy i wąs
Jego profil specjalnie tam kłuli my
Żeby słyszał jak serca się rwą
To moja droga z piekła do piekła
Lampy naftowe wabią wzrok
Podmiejska chata mała izdebka
I w trzeci krąg kolejny krok:
Wchodź śmiało Wchodź śmiało
Nie wiem jak ci trafić tutaj się udało
Ot jak raz samowar kipi pij herbatę
Synu pij
Samogonu z nami wypij
Zdrowy żyj
Nam znośnie Nam znośnie Nam znośnie
Tak żyjemy niewidocznie i bezgłośnie
Pożyjemy i pomrzemy
Nie usłyszy o nas świat
A po śmierci wypijemy
Za przeżytych w dobrej wierze parę lat
To moja droga z piekła do piekła
Miasto a w Mieście przy bloku blok
Wciągam powietrze i chwiejny z lekka
Już w czwarty krąg kieruję krok
Do cyrku Do cyrku Do kina
Telewizor włączyć bajka się zaczyna
Mama w sklepie tata w barze
Syn z pepeszy tnie aż gra
Na pionierskiej chuście marzeń
Gwiazdę ma
Na mecze Na mecze Na wiece
Swoje znać nie rzucać w oczy się bezpiece
Sąsiad owszem wypić można
Lecz to sąsiad brat to brat
Jak świat światem do ostrożnych
Zwykł należeć i uśmiechać się ten świat
To moja droga z piekła do piekła
Na scenie Hamlet skłuty bok
Z którego właśnie krew wyciekła
To w piąty krąg kolejny krok
O Matko O Matko
Jakże mogłaś jemu sprzedać się tak łatwo
Wszak on męża twego zabił
Zgładzi mnie splugawi tron
Zniszczy Danię lud ograbi
Bijcie w dzwon
Na trwogę Na trwogę Na trwogę
Nie wybieraj między żądzą swą a Bogiem
Póki czas naprawić błędy
Matko nie rób tego stój
Cenzor z dziewiątego rzędu
Nie w tej formie to nie może wcale pójść
To moja droga z piekła do piekła
Wódka i piwo koniak grog
Najlepszych z nas ostatnia Mekka
Bo w szósty krąg kolejny krok
Na górze Na górze Na górze
Chciałoby się żyć najpełniej i najdłużej
O to warto się postarać
To jest nałóg zrozum to
Tam się żyje jak za cara
I ot co
Na dole na dole na dole
Szklanka wódki i razowy chleb na stole
I my wszyscy tam i tutaj
Tłum rozdartych dusz na pół
Po huśtawce mdłość i smutek
Choćbyś nawet co dzień walił głową w stół
To moja droga z piekła do piekła
Z wolna zapada nade mną mrok
Więc biesów szpaler szlak mi oświetla
Bo w siódmy krąg kieruję krok
Tam milczą i siedzą
I na moją twarz nie spojrzą wszystko wiedzą
Siedzą ale nie gadają
Mętny wzrok spod powiek lśni
Żują coś bo im wypadły
Dawno kły
Więc stoję Więc stoję Więc stoję
A przed nimi leży w teczce życie moje
Nie czytają nie pytają
Milczą siedzą kaszle ktoś
A za oknem werble grają
Znów parada święto albo jeszcze coś
I pojąłem co chcą ze mną zrobić tu
I za gardło porywa mnie strach
Koń mój zniknął a wy siedmiu kręgów tłum
Macie w uszach i oczach piach
Po mnie nikt nie wyciągnie okrutnych rąk
Mnie nie będą katować i strzyc
Dla mnie mają tu jeszcze ósmy krąg
Ósmy krąg w którym nie ma już nic
Pamiętajcie wy o mnie co sił Co sił
Choć przemknąłem przed wami jak cień
Palcie w łaźni aż kamień się zmieni w pył
Przecież wrócę gdy zacznie się dzień
A co teraz proponuje nam festiwal w Opolu ?
Jakze prawdziwa dzis.
"To moja droga z piekła do piekła, na scenie Hamlet... Na dole szklanka..."😉 /9krąg/
Coś wspanialego.
Taki mlody Kaczmarek a śpiewa na żywo On gitara i jego przeslanie.Lepiej zagrali niż obecni artysci gowniani śpiewający o niczym!!!!
Spotkali się z Wysockim. Po śmierci. Teraz sobie grają.
Z Wysockim i za życia mieli okazję się spotkać, gdy Wołodia bywał w Polsce na prywatnych zamkniętych występach dla kilkunastu osób, zaś Jacek dzięki pozycji jego ojca mógł dostać się na taki elitarny występ. Znana jest historia opisana kiedyś w Gazecie Wyborczej, że Wysocki zawsze zastrzegał sobie aby te jego koncerty prywatne nie były nagrywane. I podczas jednego takiego koncertu, Wysocki nagle przerwał występ i podszedł do bardzo młodego chłopaka, wyszarpał mu spod kurtki magnetofon i pieprznął nim tak o podłogę aż drzazgi z niego tylko poszły, zaś młodzieńca chwycił za kark i wyprowadził z salonu, na koniec częstując go bardzo solidnym kopniakiem w zadek, zapewne biorąc tego młodzieńca za kogoś z organów...A był nim nikt inny jak tylko wtedy 17-letni Jacek Kaczmarski. Nie ręczę za moją pamięć co do miejsca tego występu Wysockiego, ale on w Wwie występował albo w willi Jerzego Hoffmana albo u innej znanej postaci, lecz nazwiska tego drugiego człowieka nie mogę sobie przypomnieć.
03:55
Epitafium dla Donalda T
Czym są owe "kręgi", o których mowa w tym utworze?
są owymi zwojami mózgowymi
+tenislublinpl Siedem kręgów piekła Dantego.
W "Boskiej Komedii" było 9 kręgów piekła.
To kręgi w zbożu nakreślone ręką obcego ET! Jak można pytać o takie podstawy słuchając Kaczmarskiego! Do książek, gimbazo! Telewizja to nie jest prawdziwy świat!
Nie ma nic gorszego niż krytykować kogoś za to, że zapytał bo faktycznie chciał się czegoś więcej dowiedzieć. I dziwić się niektórym, że nie chcą uczyć w szkole, bo dopytanie wystawia kogoś na pośmiewisko.
Jego gitara. Nie do przejścia.
Wizjonerski tekst i jego interpretacja rzucają na kolana, ale ciekaw byłbym, jak dziś poradziłby sobie z nim (z tekstem) jakiś dobry artysta hip-hopowy.
pansaltman apage!
To dobry czy hip-hopowy?
Nic by nie robił bo nie zrozumiał by sęsu większej połowy tekstu
Ale ręka musi napierdalać po takim graniu
Nie , nie boli jest git
Podobno Gintrowski przy tej pieśni mial problem z nadążeniem tempa kiedys tak czytalem