@@mr.d6196 ja grałem, nie wyszedłem z pierwszej lokacji przez 2 tygodnie xD a później się wkurzyłem i speedrun przez resztę aktów. Natomiast dodatek to robiłem już kompletnie na spidzie xD
Anonymous 812404 Zaraz tam zmarnowany. Jak się te wszystkie zbroje i miecze z Łupów wojennych i Kontraband sprzeda płatnerzom i kowalom, to potem nie ma problemu z wykończeniem Corvo Bianco.
@@Lark1610 panie, po zebraniu każdego "?" kupiłem wszystko w Corvo Bianco, sypnąłem kasą dla Ofirskiego runiarza (?, jakkolwiek go nazwać) i zakupiłem składniki na wszystkie arcymistrzowskie zbroje wiedźmińskie, a i tak zostało mi chyba ponad 200k. Trzeba dodać, że nie wymieniłem innych walut, a tam też uskrobałoby się dobre kilkadziesiąt tysięcy.
Zauważyliście, że Arasz jako jedyny nagrywa w redakcji? Mam kilka przemyśleń/ teorii dlaczego tak jest. Oto one: 1. Arasz mieszka w redakcji i nie ma się bidula gdzie podziać. W związku z tym proponuję akcję "Przygarnij Arasza", która polegać będzie na zaadoptowaniu i opiekowaniu się przez kilka dni panem Araszkiewiczem w zamian za możliwość obejrzenia jego programów przed wszystkimi. 2. Arasz został uwięziony w redakcji. W tym przypadku trzeba przeprowadzić akcję "Uwolnić Arasza!!!" Zorganizujemy plan, ludzi i odpowiedni sprzęt, żeby niczym Mario ratujący księżniczkę odbić Arasza z rąk Gambriego (tudzież innego sadysty trzymającego pana Araszkiewicza w studio) 3. Arasz owszem jest w redakcji, ale przez nikogo nie więziony. Po prostu znowu zasnął na kanapie i nikt nie zauważył, że go nie ma (tym bardziej, że ciężko go poznać bez jego słynnej brody). A Arasz nie ma kluczy, żeby móc spokojnie opuścić budynek. W tej sytuacji powiadomcie ochroniarza, Gambriego, czy kogokolwiek kto może chłopakowi pomóc. 4. Arasz nie istnieje!!! To co widzimy to tylko symulacja, żeby nie wzbudzać podejrzeń, wywoływać paniki i możliwych zamieszek, gdyby wszyscy się dowiedzieli prawdy. Nawet jeśli pan Araszkiewicz kiedykolwiek istniał, to prawdopodobnie został porwany i uciszony po materiale z teoriami spiskowymi. Mówił wtedy o NICH! A ONI zawsze wiedzą i nie lubią kiedy się o nich mówi.
@@peachyjam9440 Male rzeczy nigdy nie mają wpływu na duże nie wierze w takie rzeczy ze np uratujesz pieska przed nadjeżdżającym samochodem wtedy podejdzie do ciebie dziewczyna która w przyszłości będzie twoją żoną i wasze dzieci uratują świat będąc przywódcami rebelii powiedzmy sobie szczerze takie scenariusze sa nie liczne a po drugie nie wiemy jaki czynnik sprawił ze ten pies sie pojawił tam czy cos nie popchnęło żeby znalazł sie w tym miejscu może ktos nim sterował jak w simsach xD
5:55 Z tymi dżemami, to zapewne tak było: Po spróbowaniu 6 smaków jeszcze została ochota na więcej. W drugiej turze, te 60%, po skosztowaniu 24 smaków już miała dosyć dżemów na najbliższy miesiąc. 40% zaś zemdliło, na sam widok takiej dawki słodkości. ;)
Developerzy tej gry o wyborach stworzyli nam pozory, że mamy jakiś wybór. I prowadzą nas za rączkę ku jedynemu zakończeniu. Wprawdzie starają się urozmaicić nam rozgrywkę, ale wrogowie są słabi a ich działania łatwe do przewidzenia. Poboczne questy są powtarzalne, podobnie jak teksty głównych NPC'ów. Widzimy i słyszymy cały czas to samo, gra bazuje na najtańszych assetach. Swoboda jest więc pozorna. Jedynie klimat gry, atmosfera pandemii, jest warta uwagi. Można nawet powiedzieć, że jest namacalnie rzeczywista. Niestety jako całość to słaba produkcja i szkoda, że kończy się 10 maja a scenariusz jest łatwy do przewidzenia. Apokaliptyczna atmosfera ma spory potencjał i aż chciałoby się pociągnąć rozgrywkę, żeby dowiedzieć się co stanie się z wykreowanym światem. Ogólnie 5/10. +1 punkt za klimat.
Ja odkryłem prawie wszystkie pytajniki na Skellige jakiś czas temu, choć zaczynało to być nużące..szczególnie jak to były te w wodzie. :P Większość itemków była zbliżona i już za niska na mój poziom. Ale satysfakcja z eksploracji była, a jakże! Dzięki Arasz za materiał, pozdro! :D
Bardzo ciekawy materiał! Po przeczytaniu tytułu spodziewałam się odcinka o wyborach w grach w stylu "Telltale daje nam tylko iluzje wyborów w TWD i TWAU, ponieważ niezależnie od tego co wybierzemy, wszystko prowadzi do tej samej konkluzji", co jest oczywiście prawdą, ale już było i jestem mile zaskoczona zupełnie innym podejściem do tematu, czyli skupianiem się na wyborach w elementach rozgrywki, nie zaś wyborach fabularnych. Swoją drogą o eksperymencie z dżemami już ktoś opowiadał. Nie pamiętam dokładnie, ale zdaje się, że był to Big Boss Gambrinus w jednym ze swoich materiałów. Niemniej ta anegdota pasuje też do tego materiału i w sumie ładnie go podkreśla. Co do wyborów ja również zawsze robię najpierw poboczne questy, bo boję się, że zostaną anulowane po jakimś wydarzeniu fabularnym. A czasem, kiedy chce akurat zrobić jakieś fabularne zadanie sprawdzam najpierw, czy i które questy będą po nim niedostępne. Zaś przy tworzeniu postaci (zwłaszcza w grach typu fantasy RPG) sprawdzam, która klasa ma coś wspólnego z przywoływaniem zwierząt, lub innych stworzeń (wyjątkiem jest Nekromanta, ta klasa nigdy mnie nie bawiła) i korzysta z ich pomocy w walce, lub może się z nimi kontaktować w inny sposób. Jeśli takowej klasy nie ma wybieram tę, której sposób walki jest najbardziej zarówno efektywny, jak i efektowny.
*@TVGRYpl* Oglądam ten materiał stosunkowo dawno od wydania ale swoje napiszę. Retorycznie materiał na naprawdę wysokim poziomie, oglądało się super. Cieszy mnie gdy widzę twórcę robiącego progres w swoich materiałach. Oby tak dalej! Czasami miałem wrażenie jakbyś uczył się od Kacpra. Zgłębiłeś temat, pozwolę sobie powiedzieć, do cna. Co do samych opisanych przykładów ubolewam, że nie dodałeś drzewka umiejętności pasywnych z Path of Exile. Jest tam ponad 1200 umiejętności do wyboru przy czym maksymalnie można wybrać 123 z nich. Umiejętności aktywnych jest 255, a gemów supportujących jest 167, co daje w sumie 422. Gracz ma w swoim ekwipunku normalnie 24 sockety na umiejętności i gemy supportujące, które są jeszcze podzielone na poszczególne części wyposażenia. Ile to daje wyborów i każdy ma znaczenie. 11:44 Ja odkryłem wszystkie znaczniki na na każdej dostępnej krainie, od Białego Sadu zaczynając przez Velen, całe Skellige, na Toussaint kończąc. Mój mały achievement eksploratora. 12:01 SzegeRege :D rozwaliłeś mnie tym Co do kolejności wykonywania zadań zawsze zaczynam od side questów ale wykonuję je lokacjami idąc do najbliższego kolejnego znacznika, sukcesywnie eksplorując mapę. Do lokacji z quest giverami wracam dopiero jak wykonam wszystkie zadania. Daje mi to pewne zabezpieczenie, że jeśli jakiś quest zostanie uznany za niewykonany przy oddawaniu questa to znaczy, że mogłem wybrać który wolę wykonać. Kolejnośc w jakiej podchodzę do NPCów zależy od wartości nagrody. Ten system nigdy mnie nie zawiódł.
@@mihalooo742 mimo że mam wszystkie tytuły Star Wars w bibliotece Steam poza Nowym BF2 bo go mam na originie i FORS ANLISZT bo go wogle ni mam to grałem tylko w nowego i starego Battlefronta 2 xD
W życiu podobnie wybory to iluzja i zawsze ilość wyborów jest ograniczona zależne od sytuacji bo wiadomo wszystkiego nie możemy zrobić w danym momencie i nie zawsze czasami jaka decyzje podejmiemy i tak zakończenie jest te same nie zależnie od wyboru To się nazywa iluzja wyboru
Lubimy mieć ograniczenia, czy w życiu czy też w grach. Jeżeli jesteśmy sami w domu i wszystko możemy to nic nam się nie chce. Patrzymy co możemy mieć to nas cieszy jak to mamy to już nie. Tak dziala człowiek i nie ma tutaj żadnej teorii czy praw. Życie na smyczy jest lepsze. Jak by każdy mógł od małego dotykać i oglądac każdego człowieka nago to było by to dla niego norma i było by nudne. Tak samo w grach jak byśmy mogli wszystko to nikt by nie grał w gry.
Gra, w której od początku możesz robić co chcesz - przypomina się historia tej dziewczyny, która grając w Breath of the Wild, pominęła jeden z samouczków, i wpadła na niego po 3/4 gry.
ja akurat nie mam już tego problemu z wyborem gry bo nie mam czasu na więcej niż jedną a to i tak naciągane ale nawet kiedyś tak nie było bo gier jest tyle że na prawdę jest co sprawdzać tylko zwykle w ciągu mniej niż tygodnia się odechciewa grać dalej. za to idealnie dokładnie tak wygląda moje wybieranie filmu do obejrzenia i zwykle kończy się na oglądaniu czegoś co już widziałem i wiem że jest dobre ale też nie oglądałem tyle razy lub tak niedawno żeby się wynudzić znając film za dobrze ^^
0:15 -_- ciarki mi ze strachu przeszły jak tą listę zobaczyłem... ja przy mniejszej utknąłem w stanie: "nie chce mi się grać/za duża lista zaczęte_ale_nie_skończone"
Od razu mi się przypomina Dragon Age Origins + Przebudzenie i te wszystkie zaklęcia maga. W myśl powiedzenia osiołkowi w żłoby dano, podczas pierwszej rozgrywki trudno mi było się na cokolwiek zdecydować bo tyle tego było, plus późniejsze zaklęcia ze specek. Wręcz nosiłem niektóre punkty na zaklęcia próbując stwierdzić co się może przydać potem. Niemal każde zaklęcie brzmiało ciekawie i użytecznie więc ostatecznie szedłem w branie po trochu ze wszystkiego. No, ale połowa się nie sprawdzała zbyt więc w kolejnych rozgrywkach i tak się kończyło na używaniu niemal samych zaklęć żywiołów i entropii ;_; W sumie nawet mi trochę tej klęski urodzaju brakuje patrząc na mocno okrojone drzewka w II i Inkwizycji.
Extra Credits miało kiedyś film o wyborach w grach i niemal wszystkie przykłady tutaj zakwalifikowaliby raczej do kategorii "łamigłówka do rozwiązania" a nie wybór. Masz w MMO 3244 broni, a twoje zadanie to znaleźć najlepszą do twojego buildu czy poziomu. Tak samo dobór odpowiedniej broni czy taktyki do przeciwnika - to jest zagadka, której rozwiązanie ułatwi Ci resztę gry. Co do wyboru klasy w RPGach, w MMO często na późniejszym etapie wybiera się specjalizację. Dzięki temu masz np. 12 klas, ale wybór jest podzielony i najpierw wybierasz jedną z 6, a potem jedną z 2.
Dodatkowym problemem w otwartych swiatach jest to ze glowne questy czesto oznaczaja, ciezkie walki (bossowie itp) a poboczne to jakies popierdułki. W polaczeniu z tym ze nie ma w grach czegos takiego jak 'ujemne doswiadczenie' (nie wykonasz side questa (nie znajdziesz kozy)? tracisz doswiadzcenie, max poziom zdrowia itp..) zawsze warto brac te mniejsze wpierw zeby nabic poziom przed glownym watkiem.
Nie istnieje stwierdzenie 'najbardziej optymalnej'. W słowie optymalna zawarta jest już informacja, że jest to rozwiązanie najlepsze , a nie jak w filmie przedstawiono to w postaci najbardziej najlepsza decyzja. Proszem szanownych państwa dziękuję za uwagę P. S. Bardzo sympatyczny filmik
ostatnio rozkminiałem jak tvgry zyskało sobie monopol na tematykę gier na polskim youtubie, bo tak jak na tematke filmów, pranków, commentary, gameplayów itp znajdziemy kilka czy kilkadziesiąt kanałów, tak na taką rzetelną i konkretną tematykę gier video jako takiej nie znajdziemy żadnej na takim poziomie jak tvgry, co mega szanuje doceniam i pozdrawiam :D
Dobry materiał. Najlepiej widać to na przykładzie EVE Online. Opcji masz ogrom, przez to nie wiadomo od czego i jak zacząć. A WoW pięknie od początku za rączkę questami prowadzi i na end game już mniej więcej ogarniasz o co chodzi.
Najlepszym rozwiązaniem jest mieć jak najmniej gier (na steamie czy też na płytkach) ale takie do których ma się pewność że się spodobają(danemu graczowi) . Ja np. teraz grywam na PC w Summoner 1 albo Tomb Raider jeśli je oba przejdę to wrócę do Gothica 2 z nocą kruka albo do The Elder Scrolls: 5 Skyrim natomiast na switchu mam Zeldę: Breath of the Wild albo Wiedźmina 3(wspomniany wiedźmin jest). No a jeśli chodzi o odwiedzenie wszystkich miejsc w skyrimie to zrobiłem to przy moim pierwszym przejściu gry(grałem w samą podstawkę wtedy) natomiast jeśli chodzi o wszystkie pytajniki ze skellige to zrobiłem to również podczas pierwszego przejścia gry (tyle że grałem wtedy tylko w podstawkę na PC) ale może zrobię to ponownie (przecież na switchu jakoś też trzeba wszystkie znaczniki odkryć jak na razie zostały mi tylko kilkanaście znaczników na północy skellige). PS już mam dokończone zrobienie 2 raz pytajników ze skellige(tym razem na switchu).
ARASZ! Nie chcę się czepiać... chociaż chyba właśnie to robię... "optymalny" to "optymalny" - nie może być bardziej lub mniej albo "najoptymalniejszy" ;) Lubię oglądać Twoje nagrania, ale wytrąca mnie to z równowagi ;) A tak poza tym... nienawidzę tego momentu, w którym brakuje mi punktów na rozwój wszystkich umiejętności postaci xD
Ja akurat lubię gry z masą wyborów - Skyrim, Fallout New Vegas czy nawet Rage 2 niedawno. Pierwsze co zwykle robię to olewka fabuły i czysta eksploracja - przed siebie i zobaczymy co przygoda przyniesie. Jeżeli chodzi o buildy postaci to bywa różnie (preferuje postaci strzelające) - wolę jednak proste wybory i specjalizację ponieważ zawsze łatwiej mi opanować niewielki, ale wymaksowany i dobrze wykorzystywany wachlarz umiejętność.
W oklepanym Wieśku 3 po jakimś czasie przestałem używać eliksirów, a przynajmniej nie wszystkich. Tak przeszedłem grę samym mieczem i znakami. Po prostu wiedziałem jak zabić przeciwnika. I to było fajne, szybsze i bardziej intuicyjne. Teraz walka już przestała być samym klikaniem i zaczęła wymagać dobrej taktyki.
Dzięki temu materiałowi przypomniałem sobie jak wielką katastrofą był Down of War III i jak zniszczyło to wszelkie nadzieje na kontynuacje serii. Znowu mam traumę. Dzięki TVGry.
Jak najbardziej istnieje, ale oznacza coś innego. "Najbardzej optymalny" oznacza "bliższy optymalngo". Stopniowanie jest "bardziej optymalny", "najbardziej optymalny", "optymalny"
optymalny nie oznacza wcale najlepszy tylko właśnie optymalny. Dwie różne definicje. I tak. Może coś być optymalne ale i bardziej optymalne. zależy od przyjętych kryteriów i oczekiwań.
@@XxXuzurpatorXxX oczy bolą od tego. Optymalny to najlepszy możliwy wybór przy założonych warunkach. Nie da się tego stopniować, optymalny to po prostu już jest najlepszy, jak coś odbiega to nie jest optymalnym rozwiązaniem.
Podsumowując najprostszą ścieżkę przez ten odcinek: W wielu sytuacjach dążymy do optymalnej drogi przejścia zadania, co wymusza na nas sprawdzenia wszystkich opcji i odrzucenie tych bardziej bezużytecznych, bądź kosztownych (zwykła entropia). Jeżeli jednak dokonujemy wyboru pomiędzy rzeczami o podobnych "statystykach", bądź "kosztach" (broń a cel to jednak różnica) to nie przejdziemy przez żadne "skurczenie" materiału a więc już na początku odrzucimy większość opcji (wybierając cokolwiek) lub, jeżeli zostanie nam coś przedstawione direkte, jako Wybór, możemy tego wyboru nie podjąć w ogóle (jeżeli tak zrobić możemy) lub już na starcie zniechęcić się do podmiotu, który przypuszczalnie takie "przedstawianie" będzie kontynuował. Po co się męczyć na próżno lub za bardzo. W trzech zdaniach, haha!
Gra o ktorej mowisz Arasz na samym koncu to na przyklad EVE Online i prawda jest, ze po przejsciu samouczka ludzie sa zagubieni i nie wiedza co robic, gdyz nie ma juz w ogole prowadzenia za reke. Pokazano Tobie podstawy rozgrywki i wypchnieto za drzwi, ktore nastepnie zabarykadowano. Space Survival
Wspomniał bym jeszcze o grach Telltale Games takich jak TWD czy TWAU, których gameplay w większości opiera się na podejmowaniu decyzji. Wybory te często nie mają wpływu na dalszy ciąg wydarzeń. Jedyne co ukazuje się naszym oczom to komunikat: Clementine will remember that. W TWAU możemy wyrwać gościowi renkę po bójce w barze (postaci która pojawia się w ciągu całego przebiegu gry), a jedyne co to zmieni to da mu argument na koniec (ważnej) konwersacji w ostatnim epizodzie ( który i tak zostanie zignorowany 😂). Niezależnie od wyborów które podejmiemy akcja potoczy się tak aby móc rozpocząć kolejną część w ten sam sposób. 😒 Możliwe że zmieni się to w ostatniej części gry.
Chyba dobrym przykładem przeciw jest gra Kenshi gdzie zostaje się rzuconym w ten świat bez żadnego celu z multum opcji, i to od nas zależy co zrobimy, ale mimo tego gra jest wlansie bardzo przyjemna z tego powodu, tej wolności.
4 роки тому
Właśnie przypomniałeś mi, że mam jeszcze miejsca na Skelige ma do zbadania :)
Ja w każdym rpg: Zbieram kasę bo wiem że w dalszej części gry będzie dostępny lepszy+droższy item a gdy już na niego uzbieram znowu robię to samo i tak na koniec gry mam często przedmioty tylko z questów a nie te które chciałbym mieć (wyjątkiem był Wiedźmin gdzie można było kupić schemat a nie sam przedmiot co niwelowało utratę majątku na zakup). Co do wyboru umiejętności to niestety ale jak chcemy być świetnym łucznikiem to nie będziemy się pałać magią chociaz wspomaganie się kilkoma czarami urozmaica gre. Skyrim jest świetnym przykładem różnorodności postaci gdzie możemy być magiem wspomagającym się sztyletem bądź łucznikiem który używa iluzji czy rycerz walczący w zwarciu używający czarów leczących. Co do map bez większego wyboru gdzie mamy iść to od razu mi się nasunął bf3 czy 4 i operacja metro gdzie pomimo kilku ścieżek przeciwnicy jak i sojusznicy spotykali się przeważnie w środku mapy i walczyli tylko o 1 punkt kontrolny i starali się go utrzymać jak najdłużej sie da aby wygrać.
0:14 u mnie np. wygląda to trochę inaczej: "Nie stać mnie, mam za słaby komputer, o internet się skończył czyli multiplayer odpada... No to idziemy po raz 50 przechodzić kampanie herosów."
14:54 Czyżby mowa o Destiny 2? :v Na początku, gdy gra miała premierę i każdy zaczynał tak, że najpierw przechodził kampanie fabularną, która była świetnym wprowadzeniem w świat gry, a po jej zakończeniu były odblokowywane endgame'owe aktywności, to dało się w tym połapać bez większego problemu. A teraz? Nowi gracze rozgrywają jedną misję fabularną i są wrzucani w świat z pełną liczbą znaczników. I poniekąd to rozumiem, bo to już trzeci rok gry, fabuła poszła do przodu i twórcy nie chcą ograniczać dostępu do nowej treści, ale paru moich znajomych już się odbiło od tego wrzucenia na głęboką wodę. Bo niby zadania wprowadzające są, ale nadal jest to imho za słabe wprowadzenie (chociaż doceniam, że nowi gracze D2 mają taką samą pierwszą misję, jak gracze D1, to fajny smaczek o którym można nie mieć pojęcia :v)
Mam własnie grę która pasuje według mnie idealnie do przemyśleń z końca materiału a mianowicie TESO ponieważ przy jednym z update zostały zniesione poziomy lokacji czy jak to nazwać i można sobie spokojnie chodzić po całych krainach kontynentach robią questy zabijając moby itd itd jednak po pewnym czasie nie wiadomo trochę co robić dalej a bardziej czyścisz lokacje z tych questów i pytajników nad głowami NPC w każdym razie ja tak miałem grając w tą grę nie wiem jak inni :D (nie wiem tez jak sprawa aktualnie wygląda w tej grze gdyż odstawiłem sobie ten gatunek gier na jakiś czas :P )
5:45 spoko materiał, ALE nie ma czegos takiego jak "najbardziej optymalny". optymalny juz jest "najbardziej", "najlepszy". po prostu optymalny, mordo :3
gram w wiedźmina pierwszy raz i unikałem do teraz spoilerów do tej gry, ale za cel sobie postawiłem zrobienie wszystkich dostępnych tą ścieżką, którą pójdę side questów, odkrycie wszystkich side questów itd itd. A i jako dodatkowe wyzwanie postawiłem sobie zrobienie tego do końca kwarantanny.
To jest jednocześnie problem akumulacji dóbr - zbieramy forsę, potki, zbroje cokolwiek. A potem nie chcemy się z tym rozstać mimo że nam to w danej chwili potrzebne - bo na pózniej - lub nie - a może się przyda. Może to taki paradoks zbieractwa opisujący zarówno bogaczy, jak i nałogowych zbieraczy ;) . Ciekawe.
A gdy lubie tylko dżem brzoskwiniowy i konfiture pomarańczową ze skórkami (marmolada wedle nomenklatury brytyjskiej) to też jestem z kosmosu czy jednak nie? Nie wiem mam czasem kłopoty z wyborem ale raczej wtedy gdy jest za mało opcji a nie za dużo im więcej opcji tym wybór dla mnie jest prostszy bo mam wiecej możliwoci do rozważenia i paradoksalnie czuje się lepiej i łatwiej mi podjąc jakikolwiek wybór z którego bede zadowolony, gdy jest mało opcji jestem poirytowany bo nie ma akurat takich z których byłbym zadowolony i musze iść na kompromis . Co do questów pobocznych to mnie zazwyczaj nudzą bo niestety w większości gier są to zapychacze więc zazwyczaj wykonuje je tylko kiedy muszę ale z początku wole lecieć z wątkiem głównym, wyjątkiem seria Elder Scrolls gdzie zazwyczaj łapałem się na tym że jakoś nie mam ochoty sprawdzać głównego wątku gry ale no taki to już urok tej serii
Ja nie lubię dżemu bo nie lubię śmietnika nieznanego pochodzenia w jedzeniu. Dżem jest jak keczup, do którego ktoś wrzucił pocięte w mikserze rodzynki. Jak chcesz sobie posmarować chleb wnętrznościami owoców to masz marmoladę. Heh co do "dania wielu możliwości, ale ograniczeniu go tak, że w sumie wybiera się jedno" to dobrym przykładem jest path of exile. Masz nieograniczony wybór rozwoju. Ale rozwijasz się z myślą o maks 2 skillach. Każda postać nie licząc specjalizacji ma dostęp do tego samego drzewka(lasu). Ale jeśli chcesz grać jako łucznik to raczej nie bierzesz templara. Jeśli chcesz grać z armią ożywieńców to nie grasz marauderem. A klasa najbardziej skupiająca się na "proszę... oto cały świat. bierz co chcesz" czyli scion jest mega trudny i granie nim to pewien rodzaj wyzwania bo "jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego"(chyba, że pieniądze).
W przypadku Dawn of War 2 można sobie to tłumaczyć tym, że po prostu mamy szansę tasować umiejętnościami naszych postaci jeżeli gramy na niższym poziomie trudności i nie trzeba tak bardzo iść jedną właściwą ścieżką rozwoju bohaterów.
Może w życiu jest tak samo :) Stoicy na przykład wierzyli w ideę wiecznego powrotu. Wg. nich istnienie wszechświata ma charakter cykliczny i ściśle zdeterminowany. Żyliśmy już nasze życie nieskończoną ilość razy i będziemy je przeżywać nieskończoną ilość razy, wszystko co przeżywamy, już kiedyś przeżyliśmy i przeżywać będziemy. Nietzsche np. ukuł zwrot "amor fati" czyli umiłowanie losu, bo co innego nam zostaje, jeśli zawsze dzieje się to samo:) A tu poczyniłem film na temat wolnej woli :) ua-cam.com/video/_Jwo3oJD6Ac/v-deo.html
Odnośnie pytania: "kto", to akurat Wiedźmina 3 ukończyłem w całości z jego DLC - wykonanie wszystkiego, zebranie i znalezienie każdej możliwej rzeczy, sprawdzenie znaków zapytania itd. Jedna z niewielu gier, w której mi się chciało zrobić wszystko.
Z tym skellige to się wkurzyłem. Najpierw miałem Wieśka bez dodatków. Najpierw robiłem zadania poboczne a po zakończeniu jednego odkrywałem pytajniki w okolicy i te które miałem po drodze ale nie na skellige gdzie pytajniki były często na za dupiu. Raz się zebrałem i zbierałem pytajniki przez parę godzin i na koniec zostało mi kilkanaście a jakiś czas po tym zakończyłem podstawke i kupiłem dodatki i to był mój błąd bo po zainstalowaniu dodatków zresetował mi się ekwipunek i dostałem jakiś tam niezły od twórców, miejsca mocy też mi się zresetowały ale to był plus jednak jedno miejsce te w podziemiach gdzie chodziliśmy z kairą nie było dostępne bo to przjejscie mi się nie otworzyło no i właśnie WSZYSTKIE pytajniki mi się zresetowały i tak gdy miałem zrobione wszystkie w velen to po tym miałem zrobioną większość a ze skellige to idz pan w chuj XD
Arasz, może nie uważałem na studiach zbyt często, ale jedno zapamiętałem dosyć dobrze. Coś nie może być najbardziej optymalne, bo jeżeli już jest optymalne to bardziej nie będzie. Tak zauważyłem, że w materiale wiele razy się pojawiało takie sformułowanie :)
Ja odkryłem wszystkie pytajniki na skellige ,ale aby za 1 podejściem ,przy kolejnych podejściach (gdy już odkryłem co się pod nimi skrywa) to nawet ich nie odwiedzałem
1:36 bordelands 3 to kwintesencja chomikowania lata jakiś maly z plecakiem i gdy go zabijemy wybucha fontanna skarbów prawie żadnego z nich nie potrzebuję ale i tak zbieram
Ja sam w DOOM'a Eternal grałem jak w każdego innego: po prostu nawalałem do wszystkiego do czego mogłem. Te mechaniki osłabiania jakby mi wypadły z głowy w ciągu dalszej rozgrywki.
Szkoda, że RDR 2 ani Asasina najnowszego nie ma, bo też te gry mają duże światy, dużo misji. W Asasinie 3 ścieżki rozwoju (Łowca, Wojownik, Asasyn). Zbroje np dające % do jednej z 3 klas też trzeba umieć wybrać czy chcemy więcej Defa czy może bardziej przydadzą się punkty ataku w Łowcy itp. Ja z kumplem nie mamy kłopotu jak prowadzić postać, gdzie iść. Czasami sam świadomie idę po prostu walczyć, cieszyć się grą. Misje niekiedy to przy okazji wpadają. Nie zapominajmy po co wymyślono gry. By dawały frajdę z gry, a nie rozkminianie, że 15 poziomów temu dałem 1 punkt w hp zamiast w mane i teraz nie mam many do skili . Ja lubie mieć wybory w gry, bo lubię rozwijać postać w swoim własnym kierunku. Np w Dying Light też można grać kuszą/łukiem , pistoletami/ak lub mieczami i pochodnymi ich, więc można grać dystansowo lub przy bliskich starciach + mając poziom legendy mamy do wbicia łącznie 250 lvl. Mamy do wyboru hp, większe obrażenia z łuku/miecza itp. Fajny filmik, ale szkoda że trochę starsze gry ukazuje. Jest dużo ciekawszych gdzie ta mechanika jest złoż ona.
ja tam w Wiedźmaku 3 wszystkie pytajniki i inne tego typu zrobiłem, choć dopiero po zakończeniu, bo nie wiedziałem, że ta misja jest ostatnia w fabule, a akurat zbierałem znajdźki na, jeżeli pamięć mnie nie myli, to na Skelige była ostatnia misja.
Co do skyrima czy wiesk to odwiedzalem wszystko w kazdej . A co do pobocznych zadan to w skyrim zadania fabularne robiłem dopiero po wymaksiwaniu postaci i zostawalt mi tylko wybór po której stronie wojny się znajduje
Gdy w telewizji były trzy kanały zawsze coś się znalazło do oglądania. Teraz odpalam Netflixa i... To nie, na to nie mam ochoty, to może kiedyś, a to... wolę coś lżejszego, to za długie, to nie, bo chce film... Ech, kiedyś to były czasy :P
W wiedzminie 3 zbierałem najpierw wszystkie możliwe pytajniki, potem robiłem questy poboczne, i dopiero fabuła, w sensie zebrałem wszystkie znaczniki na skellige.
Ja wykonuje najpierw zadania poboczne bo boje się, że po jakimś czasie będą niedostępne lub dostępne dopiero pod koniec gry.
Grałeś w pierwsze Dead Island?
@@mr.d6196 ja grałem, nie wyszedłem z pierwszej lokacji przez 2 tygodnie xD a później się wkurzyłem i speedrun przez resztę aktów. Natomiast dodatek to robiłem już kompletnie na spidzie xD
@@mr.d6196 Grałem ale kompletnie tej gry nie pamiętam :D
@@tubaraon42136 a pamietasz przynajmniej jedną z końcowych lokacji, laboratorium?
@@mr.d6196 Nie :D W sumie chyba nigdy jej nie ukończyłem
12:01 SZEGE REGE XDDDDDDD
Bum bum :D
11:43 Ja odkryłem wszystkie pytajniki na Skelige :P
ja tez :P
Witam w klubie.
Ahh najlepiej zmarnowany czas na znajdzki w grach
Anonymous 812404 Zaraz tam zmarnowany. Jak się te wszystkie zbroje i miecze z Łupów wojennych i Kontraband sprzeda płatnerzom i kowalom, to potem nie ma problemu z wykończeniem Corvo Bianco.
@@Lark1610 panie, po zebraniu każdego "?" kupiłem wszystko w Corvo Bianco, sypnąłem kasą dla Ofirskiego runiarza (?, jakkolwiek go nazwać) i zakupiłem składniki na wszystkie arcymistrzowskie zbroje wiedźmińskie, a i tak zostało mi chyba ponad 200k. Trzeba dodać, że nie wymieniłem innych walut, a tam też uskrobałoby się dobre kilkadziesiąt tysięcy.
Zauważyliście, że Arasz jako jedyny nagrywa w redakcji? Mam kilka przemyśleń/ teorii dlaczego tak jest. Oto one:
1. Arasz mieszka w redakcji i nie ma się bidula gdzie podziać. W związku z tym proponuję akcję "Przygarnij Arasza", która polegać będzie na zaadoptowaniu i opiekowaniu się przez kilka dni panem Araszkiewiczem w zamian za możliwość obejrzenia jego programów przed wszystkimi.
2. Arasz został uwięziony w redakcji. W tym przypadku trzeba przeprowadzić akcję "Uwolnić Arasza!!!" Zorganizujemy plan, ludzi i odpowiedni sprzęt, żeby niczym Mario ratujący księżniczkę odbić Arasza z rąk Gambriego (tudzież innego sadysty trzymającego pana Araszkiewicza w studio)
3. Arasz owszem jest w redakcji, ale przez nikogo nie więziony. Po prostu znowu zasnął na kanapie i nikt nie zauważył, że go nie ma (tym bardziej, że ciężko go poznać bez jego słynnej brody). A Arasz nie ma kluczy, żeby móc spokojnie opuścić budynek. W tej sytuacji powiadomcie ochroniarza, Gambriego, czy kogokolwiek kto może chłopakowi pomóc.
4. Arasz nie istnieje!!! To co widzimy to tylko symulacja, żeby nie wzbudzać podejrzeń, wywoływać paniki i możliwych zamieszek, gdyby wszyscy się dowiedzieli prawdy. Nawet jeśli pan Araszkiewicz kiedykolwiek istniał, to prawdopodobnie został porwany i uciszony po materiale z teoriami spiskowymi. Mówił wtedy o NICH! A ONI zawsze wiedzą i nie lubią kiedy się o nich mówi.
Albo po prostu nagrywa filmiki na zapas :O
@@RealPalec :O
W o w
madry wogole nie nagrywa czyzby odszedl albo wywalony
A może studio jest u arasza w domu?
Obawiam się, że nie tylko w grach XD
No właśnie w zyciu tez masz tylko kilka opcji do wyboru i czasami nie zależnie co wybierzesz wychodzi to samo xD
@@peachyjam9440 Male rzeczy nigdy nie mają wpływu na duże nie wierze w takie rzeczy ze np uratujesz pieska przed nadjeżdżającym samochodem wtedy podejdzie do ciebie dziewczyna która w przyszłości będzie twoją żoną i wasze dzieci uratują świat będąc przywódcami rebelii powiedzmy sobie szczerze takie scenariusze sa nie liczne a po drugie nie wiemy jaki czynnik sprawił ze ten pies sie pojawił tam czy cos nie popchnęło żeby znalazł sie w tym miejscu może ktos nim sterował jak w simsach xD
ja się nie obawiam ja to wiemXD
Wszystko ma wplyw na przyszlosc, wy chyba w Sosnowcu mieszkacie
@@heavenunderrebel Ten człowiek, którego uratowano 10.05.2020 w Sosnowcu, został Królem Sosnowca...
5:55 Z tymi dżemami, to zapewne tak było: Po spróbowaniu 6 smaków jeszcze została ochota na więcej. W drugiej turze, te 60%, po skosztowaniu 24 smaków już miała dosyć dżemów na najbliższy miesiąc. 40% zaś zemdliło, na sam widok takiej dawki słodkości. ;)
Mnie by zemdliło już przy czwartym, ale w Twojej teorii może być ziarno sensu. :)
Prawdziwy tytuł:
Dlaczego wybory 10 maja to tylko iluzja?
Dobre
Haha trafione :)
genialne
Przecież już podobno są znane wyniki ;)
Developerzy tej gry o wyborach stworzyli nam pozory, że mamy jakiś wybór. I prowadzą nas za rączkę ku jedynemu zakończeniu. Wprawdzie starają się urozmaicić nam rozgrywkę, ale wrogowie są słabi a ich działania łatwe do przewidzenia. Poboczne questy są powtarzalne, podobnie jak teksty głównych NPC'ów. Widzimy i słyszymy cały czas to samo, gra bazuje na najtańszych assetach. Swoboda jest więc pozorna. Jedynie klimat gry, atmosfera pandemii, jest warta uwagi. Można nawet powiedzieć, że jest namacalnie rzeczywista. Niestety jako całość to słaba produkcja i szkoda, że kończy się 10 maja a scenariusz jest łatwy do przewidzenia. Apokaliptyczna atmosfera ma spory potencjał i aż chciałoby się pociągnąć rozgrywkę, żeby dowiedzieć się co stanie się z wykreowanym światem. Ogólnie 5/10. +1 punkt za klimat.
Ja odkryłem prawie wszystkie pytajniki na Skellige jakiś czas temu, choć zaczynało to być nużące..szczególnie jak to były te w wodzie. :P Większość itemków była zbliżona i już za niska na mój poziom. Ale satysfakcja z eksploracji była, a jakże! Dzięki Arasz za materiał, pozdro! :D
5:58 Nie drzem, tylko DŻEM
właśnie miałem pisać.
dlatego mówimy drzewo, a nie dżewo.
Jak w przedszkolu
@@ennuiarduous6446 dżym
@@ennuiarduous6446 Zlikwidować południe
Mówi się też troje drzwi a nie trzy drzwi. Ale niewielu się do tego stosuje.
Jak zobaczyłem tytuł to odrazu pomyślałem TWD.
( ) to zapamięta
@@ruty_bolzga424 Po czym tak naprawdę wogóle tego nie pamiętał
tez tak myslalem
Zrobilibyście kiedyś film o pierogach w grach? Ciekawy temat
@Oliwier Drzyzga Jest jeszcze taka runa pierog
@Oliwier Drzyzga Racja, wiedźmin musi tam być
Bardzo ciekawy materiał! Po przeczytaniu tytułu spodziewałam się odcinka o wyborach w grach w stylu "Telltale daje nam tylko iluzje wyborów w TWD i TWAU, ponieważ niezależnie od tego co wybierzemy, wszystko prowadzi do tej samej konkluzji", co jest oczywiście prawdą, ale już było i jestem mile zaskoczona zupełnie innym podejściem do tematu, czyli skupianiem się na wyborach w elementach rozgrywki, nie zaś wyborach fabularnych. Swoją drogą o eksperymencie z dżemami już ktoś opowiadał. Nie pamiętam dokładnie, ale zdaje się, że był to Big Boss Gambrinus w jednym ze swoich materiałów. Niemniej ta anegdota pasuje też do tego materiału i w sumie ładnie go podkreśla. Co do wyborów ja również zawsze robię najpierw poboczne questy, bo boję się, że zostaną anulowane po jakimś wydarzeniu fabularnym. A czasem, kiedy chce akurat zrobić jakieś fabularne zadanie sprawdzam najpierw, czy i które questy będą po nim niedostępne. Zaś przy tworzeniu postaci (zwłaszcza w grach typu fantasy RPG) sprawdzam, która klasa ma coś wspólnego z przywoływaniem zwierząt, lub innych stworzeń (wyjątkiem jest Nekromanta, ta klasa nigdy mnie nie bawiła) i korzysta z ich pomocy w walce, lub może się z nimi kontaktować w inny sposób. Jeśli takowej klasy nie ma wybieram tę, której sposób walki jest najbardziej zarówno efektywny, jak i efektowny.
*@TVGRYpl*
Oglądam ten materiał stosunkowo dawno od wydania ale swoje napiszę. Retorycznie materiał na naprawdę wysokim poziomie, oglądało się super. Cieszy mnie gdy widzę twórcę robiącego progres w swoich materiałach. Oby tak dalej! Czasami miałem wrażenie jakbyś uczył się od Kacpra. Zgłębiłeś temat, pozwolę sobie powiedzieć, do cna.
Co do samych opisanych przykładów ubolewam, że nie dodałeś drzewka umiejętności pasywnych z Path of Exile. Jest tam ponad 1200 umiejętności do wyboru przy czym maksymalnie można wybrać 123 z nich. Umiejętności aktywnych jest 255, a gemów supportujących jest 167, co daje w sumie 422. Gracz ma w swoim ekwipunku normalnie 24 sockety na umiejętności i gemy supportujące, które są jeszcze podzielone na poszczególne części wyposażenia. Ile to daje wyborów i każdy ma znaczenie.
11:44 Ja odkryłem wszystkie znaczniki na na każdej dostępnej krainie, od Białego Sadu zaczynając przez Velen, całe Skellige, na Toussaint kończąc. Mój mały achievement eksploratora.
12:01 SzegeRege :D rozwaliłeś mnie tym
Co do kolejności wykonywania zadań zawsze zaczynam od side questów ale wykonuję je lokacjami idąc do najbliższego kolejnego znacznika, sukcesywnie eksplorując mapę. Do lokacji z quest giverami wracam dopiero jak wykonam wszystkie zadania. Daje mi to pewne zabezpieczenie, że jeśli jakiś quest zostanie uznany za niewykonany przy oddawaniu questa to znaczy, że mogłem wybrać który wolę wykonać. Kolejnośc w jakiej podchodzę do NPCów zależy od wartości nagrody. Ten system nigdy mnie nie zawiódł.
w życiu jest tylko jedna prawda, jeden cel, jeden sens
Dark Forces ku.wa
jesteś naszym mesjaszem. zachęciłeś programistów, grafików, muzyków, scenarzystów...
do tego aby...
zrobić remaster dark forces ku.wa
Dark forces to iluzja nie ma mocy jest tylko Kotor!!!
@@mihalooo742 mimo że mam wszystkie tytuły Star Wars w bibliotece Steam poza Nowym BF2 bo go mam na originie i FORS ANLISZT bo go wogle ni mam to grałem tylko w nowego i starego Battlefronta 2
xD
E tam. Tylko movie battles 2.
Gówno prawda bo pierwszy Ratchet & Clank xD
W życiu podobnie wybory to iluzja i zawsze ilość wyborów jest ograniczona zależne od sytuacji bo wiadomo wszystkiego nie możemy zrobić w danym momencie i nie zawsze czasami jaka decyzje podejmiemy i tak zakończenie jest te same nie zależnie od wyboru
To się nazywa iluzja wyboru
"Wszystkie pytajniki na Skellige" ah....w czuły punkt trafił ;c
Wszystkie pytajniki wszędzie 👍
Lubimy mieć ograniczenia, czy w życiu czy też w grach. Jeżeli jesteśmy sami w domu i wszystko możemy to nic nam się nie chce. Patrzymy co możemy mieć to nas cieszy jak to mamy to już nie. Tak dziala człowiek i nie ma tutaj żadnej teorii czy praw. Życie na smyczy jest lepsze. Jak by każdy mógł od małego dotykać i oglądac każdego człowieka nago to było by to dla niego norma i było by nudne. Tak samo w grach jak byśmy mogli wszystko to nikt by nie grał w gry.
Gra, w której od początku możesz robić co chcesz - przypomina się historia tej dziewczyny, która grając w Breath of the Wild, pominęła jeden z samouczków, i wpadła na niego po 3/4 gry.
To się pisze "Polsce", nie "grach", sprawdzajcie literówki.
a co cie to obchodzi
Xd
W sumie prawda. Kwarantanna ale wybory XD( no i niby nie glosujesz na PiS ale i tak wygrywa xD)
Jaki doskonały komentarz
M i s t r z
6:00 mam deja vu, już słyszałem o tym eksperymencie na tym kanale ^^
byl material wspominajacy o "nie mam w co grac majac 100+ gier na steam" i tam wlasnie odwolywano sie do paradoksu wyboru.
Gambrinus o nim mowil w w.w. materiale
Redakcja jest po prostu pod wrażeniem tego eksperymentu. ;)
Tytuł: istnieje
Wszyscy: O, to tak jak w Rosji...
albo w polsce
@@80svampire36 już wkrótce...
Optymalny!!! Samo optymalny bez żadnego dodatku, bo to jakby powiedzieć najbardziej najlepszy ;)
ja akurat nie mam już tego problemu z wyborem gry bo nie mam czasu na więcej niż jedną a to i tak naciągane ale nawet kiedyś tak nie było bo gier jest tyle że na prawdę jest co sprawdzać tylko zwykle w ciągu mniej niż tygodnia się odechciewa grać dalej. za to idealnie dokładnie tak wygląda moje wybieranie filmu do obejrzenia i zwykle kończy się na oglądaniu czegoś co już widziałem i wiem że jest dobre ale też nie oglądałem tyle razy lub tak niedawno żeby się wynudzić znając film za dobrze ^^
Panie Arasz, bardzo ciekawy materiał. Daje okejke za Szegerege.
TVGRYpl: "Dlaczego wrażenie że tematy nam się powtarzają to nie tylko iluzja?"
E tam, jak tematy ciekawe to czemu nie powtarzać ;)
@@generalkenobi8163 nie mówie że filmik nie był ciekawy ale od jakiś 3 miesięcy mam wrażenie że tematy są "odświeżane"
już kiedyś był ten film.
0:15 -_- ciarki mi ze strachu przeszły jak tą listę zobaczyłem... ja przy mniejszej utknąłem w stanie: "nie chce mi się grać/za duża lista zaczęte_ale_nie_skończone"
Od razu mi się przypomina Dragon Age Origins + Przebudzenie i te wszystkie zaklęcia maga. W myśl powiedzenia osiołkowi w żłoby dano, podczas pierwszej rozgrywki trudno mi było się na cokolwiek zdecydować bo tyle tego było, plus późniejsze zaklęcia ze specek. Wręcz nosiłem niektóre punkty na zaklęcia próbując stwierdzić co się może przydać potem. Niemal każde zaklęcie brzmiało ciekawie i użytecznie więc ostatecznie szedłem w branie po trochu ze wszystkiego. No, ale połowa się nie sprawdzała zbyt więc w kolejnych rozgrywkach i tak się kończyło na używaniu niemal samych zaklęć żywiołów i entropii ;_; W sumie nawet mi trochę tej klęski urodzaju brakuje patrząc na mocno okrojone drzewka w II i Inkwizycji.
Extra Credits miało kiedyś film o wyborach w grach i niemal wszystkie przykłady tutaj zakwalifikowaliby raczej do kategorii "łamigłówka do rozwiązania" a nie wybór. Masz w MMO 3244 broni, a twoje zadanie to znaleźć najlepszą do twojego buildu czy poziomu. Tak samo dobór odpowiedniej broni czy taktyki do przeciwnika - to jest zagadka, której rozwiązanie ułatwi Ci resztę gry.
Co do wyboru klasy w RPGach, w MMO często na późniejszym etapie wybiera się specjalizację. Dzięki temu masz np. 12 klas, ale wybór jest podzielony i najpierw wybierasz jedną z 6, a potem jedną z 2.
Dodatkowym problemem w otwartych swiatach jest to ze glowne questy czesto oznaczaja, ciezkie walki (bossowie itp) a poboczne to jakies popierdułki. W polaczeniu z tym ze nie ma w grach czegos takiego jak 'ujemne doswiadczenie' (nie wykonasz side questa (nie znajdziesz kozy)? tracisz doswiadzcenie, max poziom zdrowia itp..) zawsze warto brac te mniejsze wpierw zeby nabic poziom przed glownym watkiem.
Z dumą oświadczam że odwiedziłem wszystkie pytajniki na Skellige i w ogóle w całej grze, także w dodatkach.
Nie istnieje stwierdzenie 'najbardziej optymalnej'. W słowie optymalna zawarta jest już informacja, że jest to rozwiązanie najlepsze , a nie jak w filmie przedstawiono to w postaci najbardziej najlepsza decyzja. Proszem szanownych państwa dziękuję za uwagę
P. S. Bardzo sympatyczny filmik
Najlepsza muzyczka w tle c:
Arasz, ulubiony od TvGry, prawie się trafił jako prezent na święta. Omomom... Dobroci wiele!
ostatnio rozkminiałem jak tvgry zyskało sobie monopol na tematykę gier na polskim youtubie, bo tak jak na tematke filmów, pranków, commentary, gameplayów itp znajdziemy kilka czy kilkadziesiąt kanałów, tak na taką rzetelną i konkretną tematykę gier video jako takiej nie znajdziemy żadnej na takim poziomie jak tvgry, co mega szanuje doceniam i pozdrawiam :D
Ten nowy jest całkiem niezły. Dobrze wyczerpał temat. Wciągnął mnie jego wykład. Powodzenia nowy. I zdrowych świąt życzę ;)
6:20 nie bylo juz to w jakims innym materiale? ( Tylko ze to bylo o sprzedarzy )
Dobry materiał. Najlepiej widać to na przykładzie EVE Online. Opcji masz ogrom, przez to nie wiadomo od czego i jak zacząć. A WoW pięknie od początku za rączkę questami prowadzi i na end game już mniej więcej ogarniasz o co chodzi.
Ja tam największy problem mam zawsze z wyborami kosmetycznymi.Kiedyś jakieś 15 min decydowałem jakie włosy ma mieć moja dziewczyna w simsach.
Najlepszym rozwiązaniem jest mieć jak najmniej gier (na steamie czy też na płytkach) ale takie do których ma się pewność że się spodobają(danemu graczowi) . Ja np. teraz grywam na PC w Summoner 1 albo Tomb Raider jeśli je oba przejdę to wrócę do Gothica 2 z nocą kruka albo do The Elder Scrolls: 5 Skyrim natomiast na switchu mam Zeldę: Breath of the Wild albo Wiedźmina 3(wspomniany wiedźmin jest). No a jeśli chodzi o odwiedzenie wszystkich miejsc w skyrimie to zrobiłem to przy moim pierwszym przejściu gry(grałem w samą podstawkę wtedy) natomiast jeśli chodzi o wszystkie pytajniki ze skellige to zrobiłem to również podczas pierwszego przejścia gry (tyle że grałem wtedy tylko w podstawkę na PC) ale może zrobię to ponownie (przecież na switchu jakoś też trzeba wszystkie znaczniki odkryć jak na razie zostały mi tylko kilkanaście znaczników na północy skellige).
PS
już mam dokończone zrobienie 2 raz pytajników ze skellige(tym razem na switchu).
ARASZ! Nie chcę się czepiać... chociaż chyba właśnie to robię... "optymalny" to "optymalny" - nie może być bardziej lub mniej albo "najoptymalniejszy" ;) Lubię oglądać Twoje nagrania, ale wytrąca mnie to z równowagi ;) A tak poza tym... nienawidzę tego momentu, w którym brakuje mi punktów na rozwój wszystkich umiejętności postaci xD
Ja kiedy mam problemy z wyborem to najczęściej wychodzi tak, że po jakimś czasie nic nie wybiore.
Ja akurat lubię gry z masą wyborów - Skyrim, Fallout New Vegas czy nawet Rage 2 niedawno. Pierwsze co zwykle robię to olewka fabuły i czysta eksploracja - przed siebie i zobaczymy co przygoda przyniesie.
Jeżeli chodzi o buildy postaci to bywa różnie (preferuje postaci strzelające) - wolę jednak proste wybory i specjalizację ponieważ zawsze łatwiej mi opanować niewielki, ale wymaksowany i dobrze wykorzystywany wachlarz umiejętność.
W oklepanym Wieśku 3 po jakimś czasie przestałem używać eliksirów, a przynajmniej nie wszystkich. Tak przeszedłem grę samym mieczem i znakami. Po prostu wiedziałem jak zabić przeciwnika. I to było fajne, szybsze i bardziej intuicyjne. Teraz walka już przestała być samym klikaniem i zaczęła wymagać dobrej taktyki.
Dzięki temu materiałowi przypomniałem sobie jak wielką katastrofą był Down of War III i jak zniszczyło to wszelkie nadzieje na kontynuacje serii. Znowu mam traumę. Dzięki TVGry.
Czy tylko ja tam słyszę d-żem zamiast dżem?:P
Nie tylko tym
Ja też słyszę d-żem
też tak mówię
Drzem :P
@@True_MrYasaki trzem :P
Obejrzeć ten odcinek - najlepszy wybór
Nie ma czegoś takiego jak "najbardziej optymalny". Optymalny to najlepszy, czyli to tak jakby mówić "najbardziej najlepszy"
Cieszę się, że nie tylko ja to wychwyciłem
Jak najbardziej istnieje, ale oznacza coś innego. "Najbardzej optymalny" oznacza "bliższy optymalngo". Stopniowanie jest "bardziej optymalny", "najbardziej optymalny", "optymalny"
optymalny nie oznacza wcale najlepszy tylko właśnie optymalny. Dwie różne definicje. I tak. Może coś być optymalne ale i bardziej optymalne. zależy od przyjętych kryteriów i oczekiwań.
@@korpa1 Owszem, nie masz racji. trudnyjezykpolski.pl/najbardziej-optymalny-soczyste-i-niepoprawne/
@@XxXuzurpatorXxX oczy bolą od tego. Optymalny to najlepszy możliwy wybór przy założonych warunkach. Nie da się tego stopniować, optymalny to po prostu już jest najlepszy, jak coś odbiega to nie jest optymalnym rozwiązaniem.
Podsumowując najprostszą ścieżkę przez ten odcinek:
W wielu sytuacjach dążymy do optymalnej drogi przejścia zadania, co wymusza na nas sprawdzenia wszystkich opcji i odrzucenie tych bardziej bezużytecznych, bądź kosztownych (zwykła entropia). Jeżeli jednak dokonujemy wyboru pomiędzy rzeczami o podobnych "statystykach", bądź "kosztach" (broń a cel to jednak różnica) to nie przejdziemy przez żadne "skurczenie" materiału a więc już na początku odrzucimy większość opcji (wybierając cokolwiek) lub, jeżeli zostanie nam coś przedstawione direkte, jako Wybór, możemy tego wyboru nie podjąć w ogóle (jeżeli tak zrobić możemy) lub już na starcie zniechęcić się do podmiotu, który przypuszczalnie takie "przedstawianie" będzie kontynuował. Po co się męczyć na próżno lub za bardzo.
W trzech zdaniach, haha!
-Dzień dobry poproszę gofera
-mówi się gofra
-no dobrze, to poproszę gofra
-z czym?
-z dżemoforem
Ten moment gdy zaczynasz Skyrim jako mag destrukcji lub barbarzyńca a zawsze kończysz jako stealth łucznik
Ty z tym Dark Forces masz tak jak ja z pierwszym Ratchet & Clank xD
Gra o ktorej mowisz Arasz na samym koncu to na przyklad EVE Online i prawda jest, ze po przejsciu samouczka ludzie sa zagubieni i nie wiedza co robic, gdyz nie ma juz w ogole prowadzenia za reke. Pokazano Tobie podstawy rozgrywki i wypchnieto za drzwi, ktore nastepnie zabarykadowano. Space Survival
Wspomnieć o wiedźminie: ✅
Wspomniał bym jeszcze o grach Telltale Games takich jak TWD czy TWAU, których gameplay w większości opiera się na podejmowaniu decyzji.
Wybory te często nie mają wpływu na dalszy ciąg wydarzeń. Jedyne co ukazuje się naszym oczom to komunikat: Clementine will remember that.
W TWAU możemy wyrwać gościowi renkę po bójce w barze (postaci która pojawia się w ciągu całego przebiegu gry), a jedyne co to zmieni to da mu argument na koniec (ważnej) konwersacji w ostatnim epizodzie ( który i tak zostanie zignorowany 😂).
Niezależnie od wyborów które podejmiemy akcja potoczy się tak aby móc rozpocząć kolejną część w ten sam sposób. 😒 Możliwe że zmieni się to w ostatniej części gry.
Chyba dobrym przykładem przeciw jest gra Kenshi gdzie zostaje się rzuconym w ten świat bez żadnego celu z multum opcji, i to od nas zależy co zrobimy, ale mimo tego gra jest wlansie bardzo przyjemna z tego powodu, tej wolności.
Właśnie przypomniałeś mi, że mam jeszcze miejsca na Skelige ma do zbadania :)
Ja w każdym rpg:
Zbieram kasę bo wiem że w dalszej części gry będzie dostępny lepszy+droższy item a gdy już na niego uzbieram znowu robię to samo i tak na koniec gry mam często przedmioty tylko z questów a nie te które chciałbym mieć (wyjątkiem był Wiedźmin gdzie można było kupić schemat a nie sam przedmiot co niwelowało utratę majątku na zakup).
Co do wyboru umiejętności to niestety ale jak chcemy być świetnym łucznikiem to nie będziemy się pałać magią chociaz wspomaganie się kilkoma czarami urozmaica gre. Skyrim jest świetnym przykładem różnorodności postaci gdzie możemy być magiem wspomagającym się sztyletem bądź łucznikiem który używa iluzji czy rycerz walczący w zwarciu używający czarów leczących.
Co do map bez większego wyboru gdzie mamy iść to od razu mi się nasunął bf3 czy 4 i operacja metro gdzie pomimo kilku ścieżek przeciwnicy jak i sojusznicy spotykali się przeważnie w środku mapy i walczyli tylko o 1 punkt kontrolny i starali się go utrzymać jak najdłużej sie da aby wygrać.
0:14 u mnie np. wygląda to trochę inaczej: "Nie stać mnie, mam za słaby komputer, o internet się skończył czyli multiplayer odpada... No to idziemy po raz 50 przechodzić kampanie herosów."
14:54 Czyżby mowa o Destiny 2? :v Na początku, gdy gra miała premierę i każdy zaczynał tak, że najpierw przechodził kampanie fabularną, która była świetnym wprowadzeniem w świat gry, a po jej zakończeniu były odblokowywane endgame'owe aktywności, to dało się w tym połapać bez większego problemu. A teraz? Nowi gracze rozgrywają jedną misję fabularną i są wrzucani w świat z pełną liczbą znaczników. I poniekąd to rozumiem, bo to już trzeci rok gry, fabuła poszła do przodu i twórcy nie chcą ograniczać dostępu do nowej treści, ale paru moich znajomych już się odbiło od tego wrzucenia na głęboką wodę. Bo niby zadania wprowadzające są, ale nadal jest to imho za słabe wprowadzenie (chociaż doceniam, że nowi gracze D2 mają taką samą pierwszą misję, jak gracze D1, to fajny smaczek o którym można nie mieć pojęcia :v)
Mam własnie grę która pasuje według mnie idealnie do przemyśleń z końca materiału a mianowicie TESO ponieważ przy jednym z update zostały zniesione poziomy lokacji czy jak to nazwać i można sobie spokojnie chodzić po całych krainach kontynentach robią questy zabijając moby itd itd jednak po pewnym czasie nie wiadomo trochę co robić dalej a bardziej czyścisz lokacje z tych questów i pytajników nad głowami NPC w każdym razie ja tak miałem grając w tą grę nie wiem jak inni :D (nie wiem tez jak sprawa aktualnie wygląda w tej grze gdyż odstawiłem sobie ten gatunek gier na jakiś czas :P )
5:45 spoko materiał, ALE nie ma czegos takiego jak "najbardziej optymalny". optymalny juz jest "najbardziej", "najlepszy". po prostu optymalny, mordo :3
gram w wiedźmina pierwszy raz i unikałem do teraz spoilerów do tej gry, ale za cel sobie postawiłem zrobienie wszystkich dostępnych tą ścieżką, którą pójdę side questów, odkrycie wszystkich side questów itd itd. A i jako dodatkowe wyzwanie postawiłem sobie zrobienie tego do końca kwarantanny.
To jest jednocześnie problem akumulacji dóbr - zbieramy forsę, potki, zbroje cokolwiek. A potem nie chcemy się z tym rozstać mimo że nam to w danej chwili potrzebne - bo na pózniej - lub nie - a może się przyda.
Może to taki paradoks zbieractwa opisujący zarówno bogaczy, jak i nałogowych zbieraczy ;) . Ciekawe.
A gdy lubie tylko dżem brzoskwiniowy i konfiture pomarańczową ze skórkami (marmolada wedle nomenklatury brytyjskiej) to też jestem z kosmosu czy jednak nie?
Nie wiem mam czasem kłopoty z wyborem ale raczej wtedy gdy jest za mało opcji a nie za dużo im więcej opcji tym wybór dla mnie jest prostszy bo mam wiecej możliwoci do rozważenia i paradoksalnie czuje się lepiej i łatwiej mi podjąc jakikolwiek wybór z którego bede zadowolony, gdy jest mało opcji jestem poirytowany bo nie ma akurat takich z których byłbym zadowolony i musze iść na kompromis .
Co do questów pobocznych to mnie zazwyczaj nudzą bo niestety w większości gier są to zapychacze więc zazwyczaj wykonuje je tylko kiedy muszę ale z początku wole lecieć z wątkiem głównym, wyjątkiem seria Elder Scrolls gdzie zazwyczaj łapałem się na tym że jakoś nie mam ochoty sprawdzać głównego wątku gry ale no taki to już urok tej serii
Ja nie lubię dżemu bo nie lubię śmietnika nieznanego pochodzenia w jedzeniu. Dżem jest jak keczup, do którego ktoś wrzucił pocięte w mikserze rodzynki. Jak chcesz sobie posmarować chleb wnętrznościami owoców to masz marmoladę.
Heh co do "dania wielu możliwości, ale ograniczeniu go tak, że w sumie wybiera się jedno" to dobrym przykładem jest path of exile. Masz nieograniczony wybór rozwoju. Ale rozwijasz się z myślą o maks 2 skillach. Każda postać nie licząc specjalizacji ma dostęp do tego samego drzewka(lasu). Ale jeśli chcesz grać jako łucznik to raczej nie bierzesz templara. Jeśli chcesz grać z armią ożywieńców to nie grasz marauderem. A klasa najbardziej skupiająca się na "proszę... oto cały świat. bierz co chcesz" czyli scion jest mega trudny i granie nim to pewien rodzaj wyzwania bo "jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego"(chyba, że pieniądze).
Pff, po odkryciu wszystkich pytajników na Skellige stałem sie najbogatszym wiedźminem, warto było xD
Gra z 6:39?
W biedronce jak zostaje jedna bułka na wieczór, kupuje i jestem zadowolony. W dzień kupuje, jest wybór to stoje 5min przed pieczywem.
To uczucie gdy na skellige odkryłeś wszystkie pytajniki, a w skyrimie zwiedziłeś wszystkie lokacje...
W przypadku Dawn of War 2 można sobie to tłumaczyć tym, że po prostu mamy szansę tasować umiejętnościami naszych postaci jeżeli gramy na niższym poziomie trudności i nie trzeba tak bardzo iść jedną właściwą ścieżką rozwoju bohaterów.
Można ten film sfalsyfikować jednym słowem: "Minecraft". Dziękuję dobranoc
Może w życiu jest tak samo :) Stoicy na przykład wierzyli w ideę wiecznego powrotu. Wg. nich istnienie wszechświata ma charakter cykliczny i ściśle zdeterminowany. Żyliśmy już nasze życie nieskończoną ilość razy i będziemy je przeżywać nieskończoną ilość razy, wszystko co przeżywamy, już kiedyś przeżyliśmy i przeżywać będziemy. Nietzsche np. ukuł zwrot "amor fati" czyli umiłowanie losu, bo co innego nam zostaje, jeśli zawsze dzieje się to samo:) A tu poczyniłem film na temat wolnej woli :) ua-cam.com/video/_Jwo3oJD6Ac/v-deo.html
Odnośnie pytania: "kto", to akurat Wiedźmina 3 ukończyłem w całości z jego DLC - wykonanie wszystkiego, zebranie i znalezienie każdej możliwej rzeczy, sprawdzenie znaków zapytania itd. Jedna z niewielu gier, w której mi się chciało zrobić wszystko.
A już myślałem, że będzie coś w tematyce life is strange, Fahrenheit albo mass efect 😂
Z tym skellige to się wkurzyłem.
Najpierw miałem Wieśka bez dodatków. Najpierw robiłem zadania poboczne a po zakończeniu jednego odkrywałem pytajniki w okolicy i te które miałem po drodze ale nie na skellige gdzie pytajniki były często na za dupiu.
Raz się zebrałem i zbierałem pytajniki przez parę godzin i na koniec zostało mi kilkanaście a jakiś czas po tym zakończyłem podstawke i kupiłem dodatki i to był mój błąd bo po zainstalowaniu dodatków zresetował mi się ekwipunek i dostałem jakiś tam niezły od twórców, miejsca mocy też mi się zresetowały ale to był plus jednak jedno miejsce te w podziemiach gdzie chodziliśmy z kairą nie było dostępne bo to przjejscie mi się nie otworzyło no i właśnie WSZYSTKIE pytajniki mi się zresetowały i tak gdy miałem zrobione wszystkie w velen to po tym miałem zrobioną większość a ze skellige to idz pan w chuj XD
Tv gry - kanał popularnonaukowy tłumaczący naukę na przykładzie gier :D
"Kto odwiedził wszystkie pytajniki na Skellige?"
No było to męczące, przyznaje... xD
Gram właśnie w nową Personę, i JRPGi nie dają nawet złudzeń.
NPC: "Hej, zgadzasz się na moją propozycję?"
Ja:
A: "Tak"
B: "Nie. Ale w sumie to tak"
Bo jedyne prawdziwe wybory, to takie korespondencyjne.
Nie powiem, nawet zabawne :).
1+
ciągle cię widzę
To dobre :)
Kiedy się ujawnisz? 😏
Arasz, może nie uważałem na studiach zbyt często, ale jedno zapamiętałem dosyć dobrze. Coś nie może być najbardziej optymalne, bo jeżeli już jest optymalne to bardziej nie będzie. Tak zauważyłem, że w materiale wiele razy się pojawiało takie sformułowanie :)
12:01 Jest potencjał na nowego mema :D
6:43 a co z Andrzejem Lepperem?
Zajebał się dawno temu
Na "tamtym świecie" od dawna.
Ja odkryłem wszystkie pytajniki na skellige ,ale aby za 1 podejściem ,przy kolejnych podejściach (gdy już odkryłem co się pod nimi skrywa) to nawet ich nie odwiedzałem
Fajnie wygląda ten Titan Quest, nigdy nie grałem, którą część polecasz?
O, dobrze wiedzieć, że nie jestem dziwadłem, kiedy robię sobie zasady, jakie misje wybierać najpierw albo jakich przeciwników rozwalać :)
Wydaje mi się że kiedyś mówiliście już o tych dżemikach
1:36 bordelands 3 to kwintesencja chomikowania lata jakiś maly z plecakiem i gdy go zabijemy
wybucha fontanna skarbów prawie żadnego z nich nie potrzebuję ale i tak zbieram
Po słowach Arasza o tym, że przegląda bibliotekę gier i ostatecznie wybiera Dark Forces od razu kliknąłem łapkę w górę.
Ja sam w DOOM'a Eternal grałem jak w każdego innego: po prostu nawalałem do wszystkiego do czego mogłem. Te mechaniki osłabiania jakby mi wypadły z głowy w ciągu dalszej rozgrywki.
Szkoda, że RDR 2 ani Asasina najnowszego nie ma, bo też te gry mają duże światy, dużo misji. W Asasinie 3 ścieżki rozwoju (Łowca, Wojownik, Asasyn). Zbroje np dające % do jednej z 3 klas też trzeba umieć wybrać czy chcemy więcej Defa czy może bardziej przydadzą się punkty ataku w Łowcy itp.
Ja z kumplem nie mamy kłopotu jak prowadzić postać, gdzie iść. Czasami sam świadomie idę po prostu walczyć, cieszyć się grą. Misje niekiedy to przy okazji wpadają. Nie zapominajmy po co wymyślono gry. By dawały frajdę z gry, a nie rozkminianie, że 15 poziomów temu dałem 1 punkt w hp zamiast w mane i teraz nie mam many do skili .
Ja lubie mieć wybory w gry, bo lubię rozwijać postać w swoim własnym kierunku. Np w Dying Light też można grać kuszą/łukiem , pistoletami/ak lub mieczami i pochodnymi ich, więc można grać dystansowo lub przy bliskich starciach + mając poziom legendy mamy do wbicia łącznie 250 lvl. Mamy do wyboru hp, większe obrażenia z łuku/miecza itp. Fajny filmik, ale szkoda że trochę starsze gry ukazuje. Jest dużo ciekawszych gdzie ta mechanika jest złoż
ona.
ja tam w Wiedźmaku 3 wszystkie pytajniki i inne tego typu zrobiłem, choć dopiero po zakończeniu, bo nie wiedziałem, że ta misja jest ostatnia w fabule, a akurat zbierałem znajdźki na, jeżeli pamięć mnie nie myli, to na Skelige była ostatnia misja.
Co do skyrima czy wiesk to odwiedzalem wszystko w kazdej . A co do pobocznych zadan to w skyrim zadania fabularne robiłem dopiero po wymaksiwaniu postaci i zostawalt mi tylko wybór po której stronie wojny się znajduje
0:15 Kto przejrzał wszystkie wyświetlane gry? ^^
Sory musiałem
Gdy w telewizji były trzy kanały zawsze coś się znalazło do oglądania. Teraz odpalam Netflixa i... To nie, na to nie mam ochoty, to może kiedyś, a to... wolę coś lżejszego, to za długie, to nie, bo chce film... Ech, kiedyś to były czasy :P
Najlepszy mistrz, najbardziej optymalnych sformułowań!
Aż dałem like'a za Titan Quest, świetna gra! Ale tylko z z Immortal Throne. Reszta dodatków zrobiona na odwal się :P
Ok, ostatnio skonczylem sagę mass effect. Zacznę od nowa. Do tej pory grałem żołnierzem i szturmowcem. Jaką klasę polecacie?
Odkryłem WSZYSTKIE pytajniki na Skellige...i tak, jestem z siebie dumny! :D
Było coś ciekawego oprócz tony kontrabandy?
Odnoszę wrażenie że takim otwartym światem w którym nikt nie mówi co trzeba robić najpierw jest życie dla tego tak dużo osób się w nim nie odnajduje
Nie ma czegoś takiego jak "najbardziej optymalne" prośba o zaprzestanie stosowania tej praktyki. Reszta w normie - 30%.
W wiedzminie 3 zbierałem najpierw wszystkie możliwe pytajniki, potem robiłem questy poboczne, i dopiero fabuła, w sensie zebrałem wszystkie znaczniki na skellige.