Przy porównywaniu statystyk należy też uwzględniać liczebność poszczególnych grup - np. mniejsza liczba samobójców wykształconych może być spowodowany tym, że jest ich po prostu mniej; podobnie może wyglądać spadek liczby wraz z wzrostem wieku
Właśnie zdziwiły mnie dane o wykształconych samobójcach bo ludzie inteligentni mają większe szanse na posiadanie chorób psychicznych i coś mi się nie zgadzało.
pl.m.wikipedia.org/wiki/Statystyka_samobójstw_według_państw Współczynnik samobójstw jest wyższy w biednych krajach (wyjątkami są Korea Południowa i Japonia, ale ich mieszkańcy zagubili zdolności socjalne). Wydaje mi się, że w rozwiniętych krajach bieda też może być ważnym czynnikiem, z zastrzeżeniem, że chodzi tu o biedę względem reszty społeczeństwa.
Moja mama popełniła samobójstwo całkiem niedawno, bo pod koniec lutego tego roku. Zmagała się z depresją. Trzy miesiące przed zdarzeniem trafiła do zakładu psychiatrycznego z mojej i cioci inicjatywy. Już wtedy coś chciała sobie zrobić, ale ciocia w porę zareagowała. Ja już z mamą od kilku lat nie mieszkałem. Po wyjściu z psychiatryka w Wigilię, nie chciała do nas przyjść na kolację. Nie chciała też się leczyć i robić badań. Pod koniec lutego późnym wieczorem, kiedy byłem w pracy na napisała mi wiadomość o treści nie wskazującej, że coś się niebawem zdarzy. Z rana już jej nie było w domu, o czym mnie poinformował znajomy, który miał ją odwiedzić. Po zgłoszeniu zaginięcia szukałem jej na własną rękę. Domyślałem się, że nie żyje. Szukałem w okolicznych laskach, ale sam za wiele nie mogłem. Po kilku dniach znaleziono ją w stawie, przy którym również wcześniej szukałem. Mama ogólnie miała dość silny charakter i była trudnym człowiekiem. Stosowała oszustwa i manipulacje wobec mojego ojca, którego nienawidziła, a czasem wobec mnie, choć przed swoją śmiercią napisała, że kocha mnie i moją córkę. Nasze relacje były trudne. Odkąd się wyprowadziłem ograniczałem z nią relacje ze względu na jej charakter i krzywdy jakich doznałem w dzieciństwie. Ostatni raz widziałem ją około miesiąc przed śmiercią. Odwiedziła nas, choć na początku chciała tylko abym pokazał jej wnuczkę w oknie. Nie chciała do nas zachodzić ze względu na swój rzekomo okropny wygląd. Choć to była nieprawda. Miała obrzydzenie do swojego wyglądu odkąd popadła w depresję. Jak na swój wiek dobrze się trzymała. Biegała maratony, była szczupła i energiczna. Nie podobał mi się jej styl życia, bo zawsze stawiała na pierwszym miejscu siebie i swoje potrzeby. Nigdy na poważnie nie poszła do pracy. Była roszczeniowa. Wielokrotnie mnie zawiodła, zdradzała ojca, co ostatecznie doprowadziło, do tego, że bardziej ją nienawidziłem niż kochałem. Od czasu jej pobytu w psychiatryku zdawałem sobie sprawę, że jest z nią coś nie tak. W przeszłości często skarżyła się na swoje dolegliwości. Lubiła przy tym narzekać i wyolbrzymiać. Nie byłem chętny aby jej jakoś pomagać, choć kiedy była zamknięta, odwiedzałem ją i przynosiłem co sobie zażyczyła. Po wyjściu pozostawiłem ją samą sobie, bo też i swoich problemów miałem co nie miara. Z tego co się później dowiedziałem nie chciała podjąć leczenia proponowanego przez psychiatrę. Depresja to potężna choroba niszcząca życie nawet tych o silnych charakterach i pewnych siebie. Jako młody chłopak również miewałem gorsze stany samopoczucia, w których myślałem o śmierci. Myślę, że było to spowodowane kiepskim dzieciństwem jakie sprawili mi moi rodzice, przez co miałem niskie poczucie własnej wartości. Teraz jest lepiej. Mam rodzinę, nie najgorszą pracę, zainteresowania i jakoś sobie radzę, ale i tak czasem rozpamiętuje swoją przeszłość i mam żal do rodziców za to jacy byli.
Dziękuję za ten film, jak i w ogóle za to, że ktoś wreszcie podjął się opowiadania o tak trudnych i niepopularnych, choć moim zdaniem istotnych, tematów. *komentarz dla statystyk*
4 роки тому+399
Moim zdaniem popełniasz błąd w interpretacji wyników badań dotyczących wpływu wykształcenia na liczbę samobójstw. Różnica między liczebnością samobójstw między osobami z wykształceniem wyższym i zawodowym nie wynika z tego, że osobom z wykształceniem wyższym żyje się lepiej, lecz z faktu iż osób z wykształceniem zawodowym jest więcej. Według badań przeprowadzonych w Polsce (w 2009 roku) przez GUS (badanie nosi nazwę BAEL), wykształcenie wyższe posiada 20,8% natomiast zawodowe aż 55,3%. Stąd tak duża różnica.
Dlatego dane procentowe jako czesc danej grupy dalaby wiecej informacji, bo podobnie rzecz sie ma z grupami wiekowymi. Stsrszych osob po samobojstwach jest mniej, ale pula starszych osob w ogole jest mniejsza niz tych przykładowo w grupie 30-40 lat.
Dokładnie - to samo dotyczy statystyk dot. alkoholu, leków, dopalaczy i środków odurzających Być może istnieje jakaś zależność sprawiająca, że osoby nietrzeźwe są bardziej skłonne popełnić samobójstwo (osobiście wydaje mi się, że tak może być) jednak nie można wykluczyć, że wynika to po prostu z bardzo łatwej dostępności alkoholu w porównaniu do np. leków czy dopalaczy.
A ty wiesz ze bron mozna zdobyc np. Na czarno, czy tez majac ja od dluzszego czasu? Tak swoja droga, to tam jest pokazane MIEJSCE, nie personel, wiec policjant czy wojskowy zabral bron do domu i tam sie zabil.
broń czarno prochowa jest dostępna bez pozwolenia a wiele osób pewnie kupiła broń po to żeby się nią zabić bo wolała jak najszybszy i najmniej bolesny proces
Zdziwiłem się, że w przyczynach nie ma "samotności" Ona jest bardzo wyniszczającą. Smutno... Ludzie nie są w stanie poradzić sobie ze swoimi problemami i decydują się odejść na dobre.
Samotność jest bardzo skomplikowana do zdiagnozowania. Bo czesto sie zdarza ze ktos dobrze z ludzmi zyje, ale zamyka sie w samotni juz z myślą czym chce ja zakonczyc. Chcac w ten sposob chronic bliskich by im az tak nie bylo zal. Woli zeby o nim mysleli jak o gnojku ktory wszystkich porzucil i nie jest wart zalu, a nie wiedza ze jego ból jest tak potężny, ze pomimo iz bliscy sa dla niego wszystkim to on wie ze nie wytrzyma i dlugie miesiace moze jeszcze trwac w izolacji licząc ze wszyscy o nim zapomna jeszcze za życia i potem po długiej samotności przechodzi do ostatecznego rozwiazania. To hipotetyczna sytuacja, ale takie rzeczy moga bardzo utrudniac. Nawet na filmach czesto jest watek ze ktos kto dowiaduje sie o smiertelnym nowotworze, porzuca partnerkę zeby nie musiala patrzec jak rak bedzie ja niszczyc.
E tam samptność to nic byłam kilka dni sama a nie jestem dorosła. Jest voś takiego jak pies , kot,chomik, świnka morska, pluszaki, gadanie z kimś w grze jakims graczem innym poznanym przed chwila (pisanie bardziej ald nie podawajcie nic), pisanie na streamach i gadanie z youtuberem i strrmerem jak fajna atmosfera, gadanie do samego siebie i więcej ale pisac mi sie nie chce mozna jrszcze np w sklepie z pracownikami np pogadać albo poznac kogos np na placu zabaw, na plaży, gdzirś na rynku itd
Bycie samemu, a samotnym to są dwie różne kwestie. I skoro uważasz, że samotność to nic w porównaniu z byciem samemu (zwłaszcza!) przez kilka dni, to radzę zaczerpnąć tematu choćby w teorii.
Co by nie mówić: 4 samobójstwa w przedziale wiekowym 7-12 są mocno niepokojące. Co może siedzieć w głowie dziecka które decyduje się odebrać sobie życie?
Nie ukrywam, nie dość że mnie to przeraziło, to również doprowadziło do łez. Nie mogę sobie wyobrazić, przez co takie biedne dziecko musi przejść żeby targnąć się na własne życie :(
Mam wrażenie że mężczyźni częściej popełniają samobójstwo bo nie dzielą się problemami, kobiety bardziej dzielą się problemami i wyrzucają z siebie frustrację co pomaga im iść do przodu, a u mężczyzn to wszystko się nakłada i kolejny problem i kolejny co sprawia że w pewnym momencie nie wytrzymują i idą się zabić :T dlatego powinno się rozmiawiać, głupia rozmowa może komuś ocalić życie
@@marcinszpak7 Przykro mi to słyszeć ale w takim razie wpadałeś na złych ludzi, czy jesteś facetem czy kobietą, ludzie którzy się tobą przejmują i chcą żeby Ci było dobrze słucha twoich problemów, w przeciwnym razie, nie zasługują na twoją obecność, już nawet nie chodzi o pomaganiu, bo samo wysłuchanie czyiś problemów pomaga.
W obecnych czasach najwięcej mówi się o nierównościach i problemach społecznych kobiet, a tak istotny i ironiczny w kontekście tych "problemów" kobiet w XXI wieku temat, jest nagminnie pomijany, przemilczywany. Jeśliby zapytać "która płeć ma ciężej, którą płeć trzeba szczególnie wspierać", większość osób odpowiedziałoby, że kobiety. Bo rodzą dzieci, bo takie delikatne, bo - w końcu - wieloletnia historia dyskryminacji. Nikt nie patrzy na mężczyzn, na których barkach spoczywa przecież ogromna, kulturowo zagnieżdżona presja społeczna - większość oczekuje, że będą zarabiać więcej niż kobiety, że będą silniejsi od kobiet, że nawet w sytuacjach kryzysowych "będą mężczyznami". W końcu - szeroko pojęta hipergamia. Jak się okazuje, mężczyźni to też tylko ludzie, a przychylny wzrok i gwarancja równego traktowania ze strony społeczeństwa, przydają się niezależnie od płci. Cieszę się, że nie chcesz tego typu zjawisk celowo pomijać, bądź naginać pod wszechobecną dziś narrację. :)
Właśnie dlatego potrzebujemy równouprawnienia, żeby zniknęła ta presja że mężczyzna musi być silny nawet w trudnych sytuacjach. Oni tak samo jak kobiety nie powinni bać się prosić o pomoc i mówić o swoich problemach. Tylko że te schematy są zakorzenione w ludziach więc ciężko jest to zmienić i chyba jedyny sposób to nagłaśnianie tych tematów.
@@weronikak3131 Gdzie nie ma równouprawnienia?.. konkretny przykład. Mam wrażenie że ludzie rzucają terminami których znaczenia nie mają pojęcia dla jakiejś zabawy xD
@@guesswhosback1989 Napiszę dokładnie to samo co u góry ale trudno. Jeśli kobieta powie komuś o swoich problemach, zazwyczaj dostanie pomoc i współczucie. A jeśli mężczyzna zrobi dokładnie to samo, zazwyczaj usłyszy coś w stylu: ,,weź się w garść" ,,bądź mężczyzną". Twoim zdaniem to jest równouprawnienie?
Dziękuję za ten materiał - daje do refleksji. Pamiętam jak w 4 klasie podstawówki mieliśmy mieć nowego nauczyciela wychowania fizycznego. Koleś wydawał się spoko - miał żonę, dziecko, był u nasz szanowany, a na dodatek uczniowie go pokochali. Pamietam ze zawsze jak ktoś miał problem na basenie bo bal się wody to on nie krzyczał, ale uspokajał i pomagał z dobrym skutkiem. Pewnego razu w szkole nie wiedzieliśmy co się dzieje - wszystkie klasy zaprowadzono na duża halle i przeprowadzono spotkanie. Dowiedzieliśmy się wtedy ze nasz nauczyciel powiesił się. Podobno tej nocy zona była u koleżanek, a mężczyzna odprowadził dziecko do spania i się zabił. Przykro mi jak o tym wspominam, ale zawsze mówię - nie wiadomo z jakimi problemami staje człowiek. My widzieliśmy go jako pełnego humoru, uśmiechniętego faceta, ale mógł mieć coś za uszami lub nie widział innego sposobu na rozwiązanie problemów. ._.
Dla mnie chyba najbardziej jest smutne to, że aż 3096 samobójstw ma nieustalony podwód. To pokazuje, że tymi ludźmi nie przejmowała się rodzina i znajomi albo myśleli, że jest wszytko w porządku, albo taka osoba ich nie miała. :/
Może chodzi o algorytm YT wiadomo problemy mężczyzn dziś są zamiatane pod dywan, a kobiet wyolbrzymiane. Gdyby autorem filmu była feministka tytuł i miniaturka wyglądały by "Dlaczego KOBIETY odbierają sobie życie" a sam film zostałby omówiony w telewizji śniadaniowej jak Kawa czy Herbata oraz w szkołach na lekcjach przez nauczycielki z maseczkami z piorunem.
@@mikoajcylwik734 co ty gadasz nie słyszałam w ogóle zeby jakas baba wychwalała swoje problemy teraz prędzej jest tak że mówią że kobiety mają nie prawdziwe problemy a mezczyzni na odwrot
W sumie chyba trudno sie zabic w wojsku. Nie bylem, ale przypuszczam ze tam ciagle jestes pod okiem kolegow i kamer. Pewnie jak jada do domu to tam sie zabijaja
@@dragonaspect22 no nie do końca, kuzyn obecnie jest w szkole oficerskiej i opowiadał jak chłopak się powiesił na kablu od ładowarki we własnym pokoju i mówił że to nie pierwszy przypadek w tej jednostce
W wojsku nie masz czasu na przemyślenia, bo ciągle jesteś zajęty. Pobudka 6.00, 15 minut na przygotowanie się śniadanie, trening, szkolenie, obiad, jakieś funkcje reprezentatywne typu chodzenie po ulicach, do szkół itd... potem kolacja czas wolny i do łóżka. Nastroje tam panujące moim zdaniem są takie, że o samobójstwie możesz pomyśleć co najwyżej na początku przez rygor, ale potem to mija. Bardzo rzadko masz chwilę prywatności - czas wolny spędzasz albo na zabawę z kumplami, albo na internetowe rozmowy z partnerką, tam po prostu nie wiesz co to znaczy lenistwo.
Jeśli o powody chodzi to trochę bez sensu ta statystyka. Powód raczej w 90% przypadków nie jest jeden a jest ich kilka. Niejednokrotnie zawód miłosny jest spowodowany utratą pracy/stanowiska i kolejno ciągnie to problemy z pracą a nastepnie długi. Dlatego nie można przypsywać tylko jednego powodu jednej osobie.
7:00 Miejsce w statystykach dla wojska i policji znalazło się z innego powodu niż sugerujesz w filmie. Dawniej służba wojskowa była obowiązkowa a można było ją "odrobić" w milicji. Nie każdy radził sobie z tym psychicznie i znacznie częściej dochodziło do samobójstw na terenie jednostek.
Ja znam kilka nieudanych" prób samobójczych i w sumie wszystkie łączy jedno: brak akceptacji samego siebie (ale wynikający z braku akceptacji przez otoczenie), czyli: "Co jest ze mną nie tak?!"
Kiedys ktos powiedzial mi, ze '' choroby psychiczne'' sa podciagane pod samobojstwa, bo nikt z rodziny nie chce aby inni dowiedziali sie, ze to zdrowy czlowiek popelnil samobojstwo. Podobnie jest z wypadkami na drodze, tam tez sie zdazy, ze drzewo w ktore ktos wjechal nie bylo przypadkiem. Kobiety uwielbiaja kiedy mowi sie, ze to one cierpia, jak bardzo sa zranione itd. Tymczasem to najczesciej na mezczyznach spoczywa ten ciezar. Wyobrazam to sobie w prosty sposob: mamy szklany stol, na ktorym kladziemy kamienie i czasem szklo peka spowodowane nadmiernym ciezarem. Nie chce powiedziec ze kobiety nie cierpia bo to klamstwo, choc zaznaczam, ze nie zawsze spoczywa ten sam ''ciezar'' na kazdym ze stolow.
"Kobiety uwielbiają, kiedy mówi się, że to one cierpią, jak bardzo są zranione itd.” W społeczeństwie uczono nas, że kobiety mogą sobie pozwolić na okazywanie słabości i emocjonalność, a mężczyźni nie mają tego przywileju, bo inaczej nie są "prawdziwymi" mężczyznami. Dzięki takim przekonaniom kobietom łatwiej jest porozmawiać z kimś o swoich problemach i poszukać u kogoś pomocy, bo już psychicznie nie wytrzymują. Mężczyzn hamuje przed tym ten stary stereotyp, że ludzie powiedzą, że ma się wziąć w garść, bo przesadza. Jednak stwierdzenie, że kobiety UWIELBIAJĄ, mówić o tym, co je gryzie i gdy ktoś im współczuje, jest bardzo krzywdzące. Wiele osób długo bije się z swoimi myślami i problemami, zanim o tym kogoś powiadomią. Właśnie przez takie gadanie może być za późno, aby pomóc danej osobie, bo stwierdzi, że nie powinien/powinna się tym "chwalić”. W tej osobie wywołuje to poczucie winy.
@@lunatykk Cały dzisiejszy przemysł feministyczny i ogólnie narracja kobiet (nie tylko feministek) to robienie z siebie ofiary przy każdej możliwej okazji. Np. wszystkie te terminy ze słówkiem angielskim "gap" (jak np. "pay gap", czyli rzekoma "różnica płac" ze względu na płeć, co jest kłamstwem i manipulacją statystykami) to jest domena kobiet. Jest nawet coś takiego jak "sleep gap" - oczywiście mężczyźni źli, bo nie dają biednym bidulkom spać. A koronawirus? Tu też wybiło szambo, nawet wśród "autorytetów" jak ONZ Kobiety, gdzie w oficjalnym tweecie na Twitterze wprost było mówione, że to kobiety są NAJWIĘKSZYMI ofiarami koronawirusa, bo muszą częściej sprzątać w domu... Kij z tym, że według wszystkich statystyk znacznie częściej (nawet kilkukrotnie) umierali mężczyźni. Rozumiesz? Nawet przy globalnym problemie, który nie wybiera, robi się wszystko, aby zdeptać mężczyzn i wywyższyć kobiety. W Polsce dodatkowo jest pieprzony kult "Matki Polki". Polki w porównaniu do Polaków żyją jak pączki w maśle. Wszystko jest im przychylne - począwszy od socjali poprzez silnie sfeminizowane sądy rodzinne po nawet nierówny wiek emerytalny, choć żyjecie dłużej. Do każdej kobiety mężczyźni dopłacają, bo kobiety pobierają więcej pieniędzy niż do budżetu odprowadzają. Jeszcze niedawno weszła tzw. "ustawa antyprzemocowa", którą można nazwać "mieszkaniem za zgłoszenie", bo mężczyźni bez sądu będą wyrzucani (przecież nikt biedulek-Polek nie będzie wyrzucał, bo wiadomo, popłacze się, no i kobieta, to wiadomo, że ona niewinna - patrz np. przypadek Amber Heard, której wszyscy wierzyli, stała się symbolem "walki z przemocą domową", a jak wyciekło nagranie, to wprost mówiła Johnny'emu Deppowi: "I co zrobisz? I tak nic ci nie uwierzy, że to ja cię biłam"). Tfu!
@@lunatykk Chcę jeszcze dodać, że nie chodzi mi o mówienie: "Kobiety w ogóle nie mają żadnych problemów", bo byłaby to oczywista nieprawda. Każdy ma swoje problemy, toczy swoją walkę. Jednak sytuacja, szczególnie teraz, kiedy jest taki nacisk na "równouprawnienie", paradoksalnie jest bardzo spolaryzowana, wręcz to tak, jakby chciano możliwie najbardziej poróżnić płcie. Taka "walka klas" jak w komunizmie, tylko proletariatem nie jest teraz klasa robotnicza, a kobiety.
Wiem, że nie każdy się ze mną zgodzi, ale uważam że takie tematy, przedstawione w ten sposób, powinny być poruszane w szkołach. Nie mówię tylko o tym filmie, ale o wszystkich na tym kanale. Najlepiej jakby była to rozmowa, ale forma filmu także byłaby bardzo dobra. Jak dla mnie, to jest jeden z najlepszych kanałów na yt
W 2019 roku, kiedy byłem na Akademii Wojsk Lądowych dwie osoby popełniły samobójstwo, jedna na jednostce, druga wyszła na przepustkę i w okolicy. To były jedyne przypadki z jakimi spotkałem się wtedy w stosunkowo bliskim otoczeniu. Przez dostaniem się do służb robione są testy psychologiczne, co na pewno wpływa na mniejszą liczbę samobójstw, jednak nie jest tak, że służby są od tego wolne.
Po 4 latach zebrałem sie na odwagę aby powiedzieć mamie, że nie jest ze mną najlepiej, poszedłem do psychologa. Na początku taki nieśmiały byłem ale z czasem już sie z nim lepiej dogaduję i pomaga.
Obojętnie, jaki masz problem - poszukaj pomocy. Jeśli nie w rodzinie, znajomych, to chociażby zadzwoń na numer dla osób w kryzysie emocjonalnym. 800 70 2222 - numer jest bezpłatny i całodobowy.
Czy tylko mi się wydaje, że zwierzęta mają lepiej od nas? Ich praktycznie jedynym obowiązkiem i zmartwieniem jest to, aby zdobyć jedzenie, przez resztę czasu są wolne, na co dzień mają mnóstwo czasu, który mogą poświęcić na co tylko chcą. A co z ludźmi? Dlaczego będąc najinteligentniejszymi stworzeniami tak sobie utrudniliśmy życie? Mamy mnóstwo obowiązków, a tak mało czasu na robienie tego co tak na prawdę chcemy. Przecież praca, dojazdy, przygotowanie do niej, sprzątanie i wiele innych obowiązków zabierają nam za dnia tyle czasu, że prawie nic nie zostaje. Ja będąc człowiekiem nie czuję się ani trochę wolna, musimy robić określone rzeczy, zachowywać się w określony sposób wśród innych by uniknąć cierpienia, uzależniono nas od wydawania pieniędzy na rzeczy, których tak na prawdę nie potrzebujemy, jednak czulibyśmy się dziś źle nie posiadając tego wszystkiego. To wszystko sprawia, że zaczęłam co jakiś czas myśleć o samobójstwie, niedawno skończyłam szkołę , do której rzadko chodziłam i mogłam przez to zaoszczędzić trochę czasu, a teraz wchodzę w dorosłe życie i zaczynam myśleć jak to wszystko będzie wyglądało. Czuję bezsens w tym wszystkim, chociaż mam nadzieję, że jednak nie będzie tak źle jak mi się wydaję.
Zależy o jakoch zwjerzętach mówisz. Kotek w domu, to ma życie, ale dzikie zwierzęta muszą codziennie walczyć nie tylko o jedzenie, ale też o życie, bo silniejszy chce je zjeść. U ludzi podobnie, ale mamy prawo, które hamuje wiele osób.
Nic nie osiągną o nic się nie muszą starać zero wolności i odpowiedzialności co to za życie mówię tu o takich pupilach domowych a nie o psach na wojnie czy na służbie czy coś w tym stylu gdzie jest rywalizacja.
To przykre, że tak OGROMNA liczba osób odbiera sobie życie. Ba, powiedziałabym, że jest to PRZERAŻAJĄCE. Wydawało mi się, że to młodzi ludzie bardzo często targają się na swoje życie, a starsi już sobie poradzili z dorastaniem z problemami, a tu proszę i to w większości mężczyźni. No na prawdę, jestem w szoku. Uważam, że trzeba o tym mówić dużo, jak najwięcej, a przede wszystkim trzeba ze sobą rozmawiać. I nie bać się zawalczyć o swoje życie. Pozdrawiam serdecznie: NIE WIEM, ALE SIĘ DOWIEM 😊
@@KERS_ Kompletnie, ale to kompletnie nie zrozumiałeś sensu mojego komentarza, przykro mi. Aż mi gały na wierzch wyszły czytając Twój komentarz, co za bieda.
nie dziwi mnie ten skok w 19-24... z luźnego dziecinnego życia bez trosk obaw etc z dnia na dzień wpadasz w gówno w którym szamotać się będziesz przez najbliższe 50 lat... albo krócej
To bardzo przykre że takie rzeczy się dzieją, czasme jestem nawet zła przez to... Lecz każdy ma prawo robić ze swoim życiem to co mu się podoba. I to było intrygujące dowiedzieć się ze mężczyźni popełniają wievej samobójstw, i też dlaczego tak jest - dlaczego ze się decydują na sposoby prawie bez możliwości odratiwnania. Tylko mnie zainteresowało jak można się udusić? Dzięki za ciekawy odcinek. Miło było posłuchać. Podoba mi się ze tak asertywnie podchodzisz do tematu! :)) Będę pamiętać jeszcze długo o tej jednostce policyjnej czy wojskowej haha, penwie po prostu ukryli dane... To też super ze juz wiem gdzie i jak najczęściej się popełnia samobójstwa. Btw fantastycznie przeanalizowanie moim zdnaiem. Dużo danych
Tytuł: "Jak i dlaczego LUDZIE odbierają sobie życie?" Miniaturka: "Jak i dlaczego MĘŻCZYŹNI odbierają sobie życie?" Czyżbym widział tutaj ukryty przekaz? haha żartuję jak coś EDIT: Napisałem to od razu po kliknięciu w filmik a dopiero potem zauważyłem że nie tylko ja taki spostrzegawczy także nom nie czepiać się nie kopiuję haha ale przynajmniej jest komentarzyk dla statystyk :3
@@j.LuciusLark Jeszcze nie oglądałem, ale w większości przypadków to z powodu kobiety targają się na własne życie w skrajnych przypadkach kobieta pomoże ;D
Mój tato dwa lata temu również przeprowadził zamach na swoje życie. Niestety skuteczny. Wiek 48 lat, dobrze płatną praca, rodzina. Problemy z alkoholem i następnie problemy zdrowotne w skutek spożywania alkoholu typu bóle w brzuchu itd. za dwa lata miał iść na emeryturę ale nie dotrzymał. We wrześniu tego roku byłby już na emeryturze. To wszystko wpłynęło na mnie w sposób co najmniej negatywny do tego stopnia że i ja prawie się zaliczyłem do pewnej grupy wiekowej. Ale mój zamach na szczęście był nieskuteczny i od roku nic takiego nie przechodzi mi przez myśl. Ćwiczę, dbam o siebie i planuje założyć biznes. Wydaje mi się że w życiu trzeba mieć cel żeby się rozwijać. Bez celu nie ma rozwoju, bez rozwoju człowieka tak jak roślina powoli umiera. I to nie sam cel jest ważny a droga do celu. Droga jest najważniejsza i jedynie droga nadaje sens życiu. Pozdrawiam.
Praktycznie każdy człowiek miał gorsze chwile w życiu. Ja myślę, że prawdopodobnie każdy choć przez minutę myślał, czy samobójstwo byłoby dobrym rozwiązaniem ich wszystkich zmartwień.
Łapka w górę jak zawsze bo mega szanuję, natomiast uważam, że niektóre statystki są na siłę trochę bo jezeli 80% jest nieznane w statystyce to trochę nie ma sensu. Moj komentarz tez jest moze na sile ale uważam ze powinnismy dawac sobie jak najwiecej krytycznych, szczerych i oczywiscie konstruktywnych uwag bo tylko wtedy będziemy wiedziec na czym stoimy.
Nie będzie lepiej. Czasem warto olać wszystko to, co dookoła, ale nie siebie. Ja olałem wszystkich swoich bliskich i nie żałuję, tylko zatruwają mi powietrze
Kumplu! Stan świadomości w zdecydowanej większości przypadków jest nieustalony, bo... nie, nie rodzina się nie zgodziła, ale zwyczajnie ciężko badać stan psychiczny człowieka po jego śmierci. O ile byli świadkowie/monitoring lub człowiek był pod opieką psychologa/psychoterapeuty to można cokolwiek ustalać. W pozostałych, prawie wszystkich, przypadkach to jest zwyczajnie niewykonalne. Zwłaszcza, że większość samobójców robi to w samotności i niekiedy odnajdywani są wiele dni później. I o ile godzinę po śmierci da się określić, czy denat pił alkohol lub był pod wpływem innych substancji, to już znajdując go po kilku dniach nie da się tego zrobić. Ekspertyza stanu psychicznego jest natomiast możliwa tylko badając żywego pacjenta. Aha - i w takich przypadkach rodzina nie ma nic do gadania. Prokuratura zleca sekcję zwłok tak czy inaczej, niezależnie od ich zdania. I dzieje się tak w każdym przypadku podejrzenia, że śmierć nie nastąpiła z przyczyn naturalnych i jest podejrzenie samobójstwa lub morderstwa, a nawet niektórych wypadków. Natomiast zero przy obiekcie wojskowym i policyjnym jest zwyczajnym kłamstwem lub naciąganiem faktów. Sam znam osobiście jeden przypadek samobójstwa poborowego na nocnym patrolu na poligonie i wiem, ze są to sytuacje coraz rzadsze, ale szalenie powszechne w czasach obowiązkowej służby wojskowej. Dlaczego tak? Otóż młody poborowy szedł na przepustkę, gdzie dowiadywał się o zdradzie ukochanej zostawionej w tak zwanym cywilu - wracał na poligon, gdzie miał dostęp do broni i robił z niej użytek. Być może twórcy tej statystyki zdawali sobie z tego sprawę i celowo oznaczyli 0 przypadków w tych miejscach, kiedyś popularnych, żeby pokazać, że sytuacja uległa poprawie, odkąd służba wojskowa jest dobrowolna. Ale to tylko moja spekulacja i nie traktujcie jej, jako naukowy wniosek.
Państwo przejeło rolę opiekuna nad kobietami (i ich dziećmi), więc straciły one szacunek i podziw dla mężczyzn, którzy jako w dużej liczbie pracujący są przez to państwo "opiekuńcze" siłą, przymusem i terrorem finansowym zwanym dla niepoznaki podatkami, okradani i upadlani, tracąc przez to poczucie własnej wartości.
Mam podobne spostrzeżenia - dba się o kobiety jako wyborców, bo można je emocjonalnie podejść - filmik zawierający fałszywe dane i będą propagować ideę dalej po znajomych bez sprawdzenia wiarygodności
@@rzucamklatwenamojtuszcz1874 A gdzie ja pisałem o obecnych wyborach albo nowych prawach kobiet? Socjalizm w Polsce ma miejsce od conajmniej 5 lat i nie ma znaczenia ktora z tych dwoch glownych partii rzadzi, lub bedzie rzadzic odkad odkryli, ze mozna wyborcow przekupic ich wlasnymi pieniedzmi. Troche kultury i ostroznosci zalecam przed pochopnym ocenianiem innych. Pozdrawiam.
Ja mysle ze osób zmagających się generalnie z problemami na tle umysłowym jest tak dużo ze naświetlenie ich może być niewiarygodnie bolesne. Kiedyś widziałem statystykę ze jest to 80%. Mysle ze to przerażajace, ale dodaje otuchy ze ktoś tez się z tym zmaga. Takie zmiany trzeba robić małymi krokami. Zbyt gwałtowne mogą spowodować katastrofę.
Przez Efekt Wertera - znaczący wzrost samobójstw spowodowany nagłośnieniem w mediach samobójstwa znanej osoby. Informacje o samobójstwach oraz ich opisy zamieszczane w mediach mogą spowodować naśladownictwo. Dotyczy to także małych społeczności (np. szkół) i rodzin (samobójstwo w rodzinie zwiększa prawdopodobieństwo tego, że kolejna osoba popełni samobójstwo). Był kiedyś dokument o tym, jak mówiono w gazetach czy telewizji o tym to więcej osób odbierało swoje życie. Mysle, ze z chorobami psychicznymi może być podobnie, zwariować można przez własne myśli, wiec lepiej nie dręczyć ludzi, czasem nieświadomość jest dobra jeżeli ktoś dobrze się czuje w swoim ciele
W jednostkach wojskowych w Polsce dalej się to zdarza, bardzo rzadko, ale jednak i jest to bardzo szybko tuszowane. Niestety, znam z pierwszej ręki 2 przypadki w ostatnich 10 latach a o innych słyszałem. Często są to samobójstwa przy użyciu broni palnej, w wyniku kłopotów rodzinnych. W PRLu częściej zdarzały się próby samobójcze przez powieszenie, podcinanie sobie żył rozbitą butelką, często pod wpływem alkoholu i wśród żołnierzy służby zasadniczej, którzy mieli jakieś osobiste problemy lub chcieli uniknąć w ten sposób obowiązkowej służby wojskowej. Dlatego uważam, że to zero statystyczne może być przekłamane.
@nie wiem, ale się dowiem! Nie dziwi mnie, że widnieje to symboliczne 0 przy obiekcie wojskowym/policyjnym. Na przestrzeni ostatnich lat pojawia się mnóstwo kontrowersji związanych z traktowaniem chociażby więźniów. Myślę, że uwzględnienie tego w statystyka h służy po prostu wybieleniu troszeczkę tej sprawy. Być może te liczby różnią się między raportem udostępnionym, a faktycznym raportem policji.
Ja miałem kolegę z liceum, który poszedł do wiezenia za napad na 8 lat. Wyszedł w wieku 26 lat mega przystojny chłopak, kontakty miał kasę zarabiał. 2 miesiące był na wolności. Widziałem że coś z nim nie tak, na imprezach pobawił się chwilę i siedział w kącie. Wracając z imprezy wyjechał pod tira bardzo ryzykownie i przestraszył nas. Powiedział że gdyby miał się zabić to by na czołówkę z tirem poszedł. I tydzień później dokładnie tak zrobił. Minęło 10 lat ja również miałem próbe samobójcza, wzialem 150 tab psychotropowych rok temu. Kolega odratowal mnie bo jeszcze kilka minut i było by po mnie. 3 dni pod respirator, ale wyszedłem z tego. I 3 miesiące później poznałem kobietę z którą przeżyłem najcudowniejsze pół roku życia. Poczułem prawdziwa miłość, pierwszy raz poczułem szczęście miłości. I po pół roku okazało się że ta osoba oszukiwała mnie bawiąc się mną. Co dalej? Nie wiem.
Bardzo ciekawy temat, ale warto zaznaczyć że np. są ofiarami przemocy niby pokrzywdzonych dzieci ze środowisk patologicznych albo dzieci wyższej klasy średniej.
Super inteligentni? Najczesciej inteligetni doskonale sobie radza, wiedza jak podchodzic do ludzi, do grupy jak z nimi rozmawiac, ale sa tez tacy, ze beda dawali sie gnebic i nic z tym nie zrobia dopiero osoby trzecie zareaguja.
Tutaj problemem nie jest raczej inteligencja lub jej brak, tylko niskie kompetencje społeczne i brak charyzmy. Dzieci nie mają wpojonych konwenansów i tworzą społeczność mocno darwinistyczną, w której "przetrwają" tylko ci, którzy potrafią rządzić kolegami albo jakoś im zaimponować. Tacy ludzie już od dziecka wykazują ekstrawertyzm, zdolności przywódcze i pewność siebie, co daje im silną pozycję w grupie, natomiast introwertyczne nerdy to łatwy cel dla spragnionego uciechy stada.
Słupek samobójstw u ludzi z wykształceniem wyższym będzie rósł przez następne lata. Dzisiaj większość samobójstw popełniają ludzie w średnim wieku, którzy kształcili się 20 lat temu, a wszyscy wiemy, że kiedyś nie przywiązywano takiej wagi do edukacji jak dzisiaj. Podejrzewam że za następne 20 lat liczba samobójstw u ludzi z wykształceniem wyższym będzie przeważać
2:55 Tak to jest przerażające, a jeszcze bardziej przerażające jest to co dzieje się w domach takich dzieci, że są one gotowe odebrać sobie życie w tak młodym wieku (sam o mało nie stałem się częścią tej statystyki). Najczęściej bywa też tak, że na tych pierwszych próbach się nie kończy i osoby, którym nie udało się wcześniej, dołączają do tych statystyk w nieco późniejszym wieku.
A jak dziecko powie że coś jest nie tak to rodzice lub inne osoby mówią "To PrZeZ TeN tElEfOn" albo "idź pobiegaj, inni mają gorzej, ty nie masz problemów, nie wymyślaj" itp przy czym pogarszają sprawę :/
Może po prostu ma, podobnie jak ja, dyskryminacji uczuć mężczyzn. W większości rzeczy związanych z samobójstwem i jego powodami są pokazywane tylko kobiety, które jak widać stanowią u nas tylko (albo aż) 25% wszystkich prób samobójczych.
Łzy same się cisną, kiedy widzi się nawet liczby i statystyki Ile bólu, cierpienia, łez, smutku, uczucia bezsensu, bezsilności, dyskryminacji musiało być w życiu by doprowadzić do każdej jednej tragedii, przerażające...
Najlempiej według mnie znaleźć jakąś pustą prostą poza terenem zabudowanym gdzie o godzinie 1-2 w nocy nic nie jezdzi 200-250 km/h i jeb kiera nieszczęśliwy wypadek i tyle nikt aż tak płakał nie będzie
Ja codziennie przeglądam wiadomości o wypadkach drogowych i właśnie dużo jest wypadków w których z niewyjaśnionych przyczyn z jechał z drogi, stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w drzewo, słup itp. I właśnie prawie zawsze dotyczy to mężczyzn
Dodał bym do tego fakt, że kobiety podcinają sobie żyły, żeby zwrócić na siebie uwagę, potrzebują pomocy i w taki sposób to okazują. Mężczyźni natomiast zwykle nie chcą nikogo i niczego, jedyne czego pragną to aby ich cierpienia się już skończyły. Stąd mają większą skuteczność
JEŚLI MYŚLISZ O SAMOBÓJSTWIE TO: Chce żebyś wiedział że Twoje życie jest ważne, ma ono sens nawet jesli teraz go nie widzisz. Przechodzisz przez ciężka sytuacje, masz wyszystkiego dosyc, nie masz wsparcia i nie wiesz co zrobic. Chcesz uwolnic sie od bólu którego masz juz dość. Wierze w Ciebie i wiem że możesz pokonać swoje trudnosci. Nie jestes sam, nie oceniam Ciebie. Tym komentarzem chce Cie wesprzeć, dodać, nadzieje i otuchy. Zdaje sobie sprawe jak trudne jest zmuszenie sie do walki w tym stanie. Chce żebyś wiedział że jesli wybierzesz życie to za rok tak za rok bedziesz w zupełnie innym miejscu niz teraz. Prosze nie gaś świeczki zbyt szybko. :) Jeśli ktoś z Was ma takie myślli to proszę napiszcie na adres: lewap1994@gmail.com Postaram sie pomóc i wysłuchać. #fuckdepression Polecam obejrzeć: ua-cam.com/video/1WbgW3d5wrc/v-deo.html
7:06 - 7:56 dosyć śmieszy mnie ten fragment, jakoś tak się wyróżnia, poprostu w miarę obiektywna analiza, i nagle taki przysłowiowy "ból dupy", a potem znów powrót do normalności.
Ta grupa wiekowa mnie zaskoczyła a najbardziej od 7-12 roku życia. Hmm do tego wejścia w dorosłe życie dałbym też że mamy większą swobodę i że otwierają się nowe możliwości
Wejście w dorosłe życie, gdy całe życie matka "ciebie" niacyna, byłeś oczkiem w głowie, obiadki środki, robienie zakupów mycia osranych gaci a tu nagle jeb lepa, luj ogluszacz od rzeczywistości że " sam musisz se to ogarnac" no i wtedy zaczyna się jazda......niektorzy radzą sobie dobrze a inni jak znajomy 34lata, i "szuka" caly czas pracy......a jak znajdzie to na okres próbny a potem nara, i tak co pół roku. Całe życie pod matki pantofle...... Ma 34lata a ona dzwoni o 21 po chłopa i pyta kiedy wraca do domu bo już późno...... To jest skrzywienie psychiki. Chyba nie muszę dodawać że typ ostro ćpa
sam byłem samobójca i myślę że wiem jak rozwiązać ten problem po zawodówce np jak ktoś jest poszedł na hydraulika państwo od razu po szkole powinno zapewnić rok pracy w prawdziwej firmie związanej z zawodem. Uczy to wstawania rano odpowiedzialności do tego zarabiasz prawdziwe pieniądze razem z Tobą jest 2-3 nowych pracowników razem jesteście silniejsi nie ma fali poznajesz ich kumplujesz się z nimi masz z kim pogadać i jakoś to idzie i na sam koniec cyklu czyli zawodówka praktyki + rok pracy w firmie związanej w zawodem dostajesz jeszcze 5tyś na start na co chcesz twoja decyzja czy przepijesz czy kupisz samochód porostu chodzi oto by nikt nie mówił że państwo nic mu nie dało. A Teraz powiem jak to jest kończysz szkolę szukasz pracy jako hydraulik nie wiele umiesz chodzisz po firmach i ci mówią 5lat doświadczenia własne narzędzia własny samochód... zderzasz się ze ściana dostajesz pierwszej załamki uświadamiasz sobie że jesteś nic nie wart szukasz czego kolwiek przyjmują cie i jesteś nowym pracownikiem z obniżoną stawką jesteś sam przeciwko wszystkim! stali pracownicy cieszą się bo zyskali niewolnika a jednocześnie boi sie o pracę to młodego nie uczą i każą mu robić najtrudniejsze prace typu nosi woda mieszacz betonu nosi gruza po jakimś czasie sie tobą znudzą i cie zwolnią bo za mało umiesz... Idziesz do urzędu pracy tam znajdują ci gówniane prace których nikt nie chce lub staż w firmie za 800zł miesięcznie wybierasz sztarz wykańczasz sie fizycznie i finansowo głodujesz masz coraz mniej znajomych bo każdy zaczyna mieć swoje własne problemy życie dzieci widzisz jak się bogacą ile dają im rodzice dziadkowie wsparcia finansowego tym czasem u ciebie zawsze była bieda... Staż się kończy nie przedłużają ci go biorą następne osoby jeszcze nie złożyłeś sie dobrze przebrać po pracy a już ci każą szafkę pracowniczą opróżnić idziesz załamany już po raz enty do urzędu pracy bierzesz te roboty co ich nie chcesz robić nudne i monotonne typu dodawanie lodu do mrożonek żeby więcej ważyły czujesz się wewnętrznie wypalony i do tego swoimi rękoma krzywdzisz bliźniego przez własnie dodawanie tego lodu i to wszystko za marne grosze tracisz mieszkanie rodzice już poumierali popadasz w depresję dalsza rodzina ma cie za lenia i śmiecia alkoholizujesz się w raz z nowymi kolegami z pracy z czasem stajesz się bezdomnym państwo na ciebie łoży noclegownie ubrania dokarmia któreś zimowej nocy zapijasz się i zdychasz
mnie odratowali i potem mi ktoś tam pomógł ale też nie do końca i jakoś już jestem za stary na to żeby sie zabijać ale niesmak tego że jest sie nikim pozostaje idziesz do psychologów i gówno to daje ale dzięki leką jest ci lepiej Tak naprawdę wystarczyło by żeby ktoś mi dał szanse i wszystko by sie potoczyło inaczej lubiłem być hydraulikiem ale nie miał kto wziąć pod skrzydła przez alkochol zdrowie się posypało leki dokończyły sprawę i jest sie chodzącym trupem
Należy też wziąć pod uwagę fakt, że wiele samobójstw jest zapisywana w papierach jako np. śmierć z powodu niewydolności oddechowej (w przypadku powieszenia), a nie samobójstwo, bo w ten sposób rodzina dostanie pieniądze z odszkodowania i zapomogę na pogrzeb. Przez to dużo przypadków nie trafia do statystyk.
Więc wygląda na to że najlepiej być kobietą w wieku 0-6 lat, skończyć liceum, studiować oraz być odseparowaną i najlepiej być pod wpływem dopalaczy mieszkającą na posterunku policji i mieć za sobą akta w komisji dś. przeciwdziałania alkoholizmowi i być ofiarą moppingu. Jest to statystycznie najniższa grupa ryzyrka.
Niestety wielokrotnie doświadczyłam chęci zrobienia sobie czegoś złego. Przez depresję. Walczę już od ponad roku. Mimo uświadamiania społeczeństwa o tej chorobie, bliscy mi ludzie i tak potrafili mówić, żebym "się ogarnęła" i "abym po prostu wstała z łóżka, bo nie ma w tym nic trudnego". No cóż, życzę miłego dnia.
@@artemida43able masz realne powody do stresu, że się tak ciągle stresujesz czy to bardziej wynika z Twojej osobowości, że potrafisz się wszystkim stresować? (to się chyba nazywa osobowość neurotyczna) Dlaczego nie masz możliwości odreagowania uczuć?
Uznanie, że liczba samobójstw z użyciem broni jest spora to duże nadużycie. Poza bronią centralnego zapłonu, na którą wymagane jest pozwolenie, w Polsce jest też dużo posiadaczy broni czarnoprochowej, którą można kupić po prostu wchodząc z ulicy do sklepu
Mam problemy ze sobą i czuje, że coś jest nie tak ze mną i boję się pójść do psychologa, że zostanę wyśmiany albo niezrozumiany. Do tego czuje, że rozwija mi się problem alkoholowy z tym związany. Może kogoś dziwić mój komentarz ale tak o chciałem to po prostu wyrzucić z siebie gdziekolwiek :)
Twój komentarz nie jest dziwny, po prostu potrzebujesz pomocy i to jest zrozumiałe. Moim skromnym zdaniem powinieneś pójść do specjalisty. I nie zrażaj się na początku, po prostu to zrób. Psycholog ani psychiatra nie powinien cię wyśmiać, a jeżeli to zrobi to to nie jest profesjonalista i człowiek godny zaufania. Ale mimo wszystko, są szczerzy ludzie, którzy na prawdę chcą i są w stanie ci pomóc, więc jeżeli myślisz, że coś jest nie tak, to pójdź do lekarza dla własnego zdrowia i samopoczucia. Każdy ma problemy, nie ma się czego wstydzić. Mam nadzieję, że wszystko się ułoży i wierzę w ciebie!
Żaden psycholog ani psychiatra nie powinni Cię wyśmiać. Jeśli by to zrobili, widocznie nie nadają się do swojego zawodu. Oni są po to, aby Ci pomóc. Są świadomi tego, że ludzie mają różne problemy i każdy z nich zasługuje na rozwiązanie. Warto porozmawiać z psychologiem/ chodzić na sesje terapeutyczne, bo pozwalają odkryć inną stronę wielu tematów i uczą wzorców i technik radzenia sobie z poszczególnymi problemami :) Mam nadzieję, że wszystko skończy się dobrze.
Witam! Mam pytanie, czy zrobisz filmik o (hiper) wrażliwości? Jest to bardzo fajny temat, po za tym sama nim jestem💓 Obal tez kilka mitów na jej temat :3 Z góry dzięki i pozdrawiam wszystkich, którzy to przeczytali 💗💗💗
Samobójstwo, odebranie sobie życia, zabicie się, to wszytko bardzo negatywne określenia. Ja określiłbym to wyborem, wyborem zakończenia swojego życia. Akurat teraz a nie później, wcześniej, w wyniku naturalnej śmierci. Nie jest żadnym tchórzostwem, odwagą, opętaniem lub jakkolwiek ludzie to nazywają. Jest zwykłą decyzją jak każda inna, jak pójście do sklepu po bułki. Śmierć otacza nas codziennie zewsząd, śmierć jest straszna tylko z perspektywy żyjącej istoty, dlatego, że jej nie rozumie, boi się co będzie potem.. Po śmierci czeka nas błoga nicość, pustka, brak emocji, zmartwień, nie jest wcale gorsza od życia na ziemi, czy zanim się urodziłeś/aś było Ci źle z tym, że nie żyjesz? Wątpię. Jest po prostu tym co czeka każdego gdy umiera lub w wyniku swojej decyzji. Ostatnio często to rozważam, w ciągu życia na ziemi mój stosunek do tej decyzji zmieniał się wielokrotnie i dyktowany był silnymi emocjami, teraz jestem już wyzuty z tych emocji. Pewnego dnia przychodzi moment w którym klarownie widać stan sytuacji, powody, spadają klapki z oczu, naiwność, jakaś nadzieja, świadomość zniszczonej psychiki. Pozostaje wybór, grać dalej w tą grę lub wyjść.
Powiem tak samobójstwo to ciężki temat. Niby śmierć normalne zjawisko.Jednak bywa mi żal takiej osoby czasem uważam ze mogłaby jeszcze pożyć.Są ludzie którzy mają naprawde źle i popełniają samobójstwo z np.:rozstania czy niepełnosprawności nie wykazując choroby psychicznej. Co do depresji i innych chorób psy. tu niestety mogłaby umrzeć tak jak przy każdej chorobie. Co do zdrowszych osób mówi się że mogłaby jescze żyć,bo wie co ją czeka po śmieci i tak dalej. Co nie oznacza że nie zdaję z powagi sytuacji.Ja to wszystko rozumiem i śmierć nie jest przyjemnym tematem.Tak jak każda śmierć. Gdyby taka osoba nie ważne czy zdrowa czy chora nagleby ożyła to powiedziałaby na pewno: ,,Boże czemu popełniłem/am taki błąd 2 lata temu przeciesz miałem/am tyle czasu dla siebie. Dlaczego mnie to natchnęło?''-Niestety taka prawda. Są też osoby które naprawdę popełniają samobójswo z czystej głupoty. No nie wiem co napisać.Nie mogę napisać w stylu ''dobrze ci tak,, byłoby to złe. Nie zabardzo mi szkoda takiej osoby.Jeżeli nie szanowała siebie to czemu nie szanowała innych? Wiem jakie to jest ciężkie. Jeżeli jest ci źle chcesz to zrobić to zastanów się ze 100 razy,bo możesz tego żałować to droga bez odwrotu.Nie możesz być Panem Życia i Śmierci dla siebie i innych! (Nie uwzględniając chorych psychicznie).Może nie osądzę cie kiedy to zrobisz. (no może z czystej głupoty np.:dla fejmu ale nie ważne).Pomyśl może jak to przeżyć.Znajdź jakiś sens życia,przyjaciół czy cokolwiek innego.Napewno to jest lepsze niż samookaleczanie się czy zabicie się. Każdy ma szanse na lepsze chwile.Nawet chora psychicznie osoba mogłaby zostać uratowana. Jeżeli nic nie ma po zakończeniu żywota jak pisałeś/aś wcześnie to po co to robić? Uwierz mi ja też miałam ciężką chwile.Rozważałam samobójstwo.Pomimo że jestem katoliczką i wierzę że Bóg gdzieś tam jest to po prostu nie mogłam. Nie to że grzech.Tylko no nie wiem no ....stchórzyłam. Później planowałam powtórnie znowu nie mogłam. Urodziły mi się kociaki i znalazłam jakijś sens w życiu. Zwierze naprzykłąd ledwo żywe a nadal walczy jakby to było mega ważne i temu warte. A uwierz mi życie jest ważne i naprawdę życie to skarb. Warto z tego jak najszybciej skorzystać bo szybko się skończy. Tak samo z życiem.Żyjemy sę na tym świecie a potem wkrótce i tak kiedyś umrzemy. No trochę optmizmu i dystansu luuuudzie.
Tak na logikę mogę dopisać że to jest tak jak morderstwo. Zabijanie kogoś z troche dobrego powodu np.:obrona Ludzie zabijają kogoś z powodu choroby psychicznej. Niektórzy zabijają niestety z byle jakiego powodu np.:dla zabawy -tacy jedni zwyrole. Jest jakaś różnica?
@@lisiasta2577 Człowiek jest istotą emocjonalną.. emocje są nagłe. Do decyzji której żałujemy popycha impuls. Zdecydowanie myślenie logiczne pozbawione przywiązań do jakichś idei, przeżyć jest najlepsze. To prawda, że ludzie zabijają się z różnych powodów i też mówi się, że inni mają gorzej. To prawda, często. Tylko, że w głowie tej osoby, która popełnia samobójstwo istnieje jej własny świat, w którym jest od narodzin, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Chyba, że jesteś w stanie wyjść ze swojej głowy i spojrzeć na wszystko z zewnątrz. Obiektywnie. Do tego potrzeba siły woli. Nie doceniamy tego czego mamy. Przez większość życia skupiamy się na tym czego nie mamy, czego chcemy. Ciągle jest mało, jakieś marzenia wykreowane przez to co widzimy w internecie tv itd. To bez sensu, na tym umyka życie. Trzeba cieszyć się z doświadczania, ze zmysłów, czterech kończyn i tlenu.
Z tego co tu padło zaskoczył mnie najbardziej sposób popełnienia samobójstwa... Powieszenie chyba wybrałbym na samym końcu! U mnie nigdy nie było zbyt dobrze pomimo, że nie pochodzę z jakiejś mrocznej rodziny (patologicznej), może już się przyzwyczaiłem... ale czasem, mimo wszystko, zastanawia mnie jak musi czuć się człowiek, który na poważnie myśli o odebraniu sobie życia... To, że zabitych jest aż tak dużo w młodym wieku jest cholernie smutne, ponieważ nie wiedzą oni jak wiele dobrego może jeszcze ich spotkać...
Razem ze śmiercią ustają wszelkie problemy, cierpienia, uciążliwości… Potem już nie ma żadnego cierpienia, nic się nie czuje. Nikt i nic nie może już Cię zranić. Zatem śmierć nie jest niczym złym dla osoby zmarłej, jeśli nie umierała w cierpieniu. Śmierć jest cierpieniem psychicznym dla osób najbliższych, im bardziej było się związanym psychicznie i emocjonalnie z osobą zmarłą, tym bardziej śmierć oddziałuje na te osoby bliskie.
commentary on statistics
english be like
odpowiedź dla zasięgu ᕙ(@°▽°@)ᕗ
yes yes senkju richard
We speak English
bump
"śmierć jednostki to tragedia, śmierć miliona to statystyka" - Józef Stalin
Szczególnie widać to w mediach
Tak było
@Sopelinio 555 Aaa szacuneczek
Właściwie to nie był cytat Stalina
@@kolegamichal1360 towarzyszu... komunizm jest jak twoje serce
Jeden czarny został zamordowany- kraj stoi na krawędzi wojny domowej. Ale, że setki tysięcy innych umarło w różny sposób to już statystyka.
Przy porównywaniu statystyk należy też uwzględniać liczebność poszczególnych grup - np. mniejsza liczba samobójców wykształconych może być spowodowany tym, że jest ich po prostu mniej; podobnie może wyglądać spadek liczby wraz z wzrostem wieku
Dokładnie tak, przerwałem oglądanie żeby sprawdzić czy ktoś to napisał.
Ktoś mnie uprzedził. Punkt do Ciebie.
Dobrze by było żeby autor dodał jakąś adnotacje
W Polsce co druga osoba jest po politologii środowiskowej stosunków administracyjnych...
Właśnie zdziwiły mnie dane o wykształconych samobójcach bo ludzie inteligentni mają większe szanse na posiadanie chorób psychicznych i coś mi się nie zgadzało.
pl.m.wikipedia.org/wiki/Statystyka_samobójstw_według_państw Współczynnik samobójstw jest wyższy w biednych krajach (wyjątkami są Korea Południowa i Japonia, ale ich mieszkańcy zagubili zdolności socjalne). Wydaje mi się, że w rozwiniętych krajach bieda też może być ważnym czynnikiem, z zastrzeżeniem, że chodzi tu o biedę względem reszty społeczeństwa.
Moja mama popełniła samobójstwo całkiem niedawno, bo pod koniec lutego tego roku. Zmagała się z depresją. Trzy miesiące przed zdarzeniem trafiła do zakładu psychiatrycznego z mojej i cioci inicjatywy. Już wtedy coś chciała sobie zrobić, ale ciocia w porę zareagowała. Ja już z mamą od kilku lat nie mieszkałem. Po wyjściu z psychiatryka w Wigilię, nie chciała do nas przyjść na kolację. Nie chciała też się leczyć i robić badań. Pod koniec lutego późnym wieczorem, kiedy byłem w pracy na napisała mi wiadomość o treści nie wskazującej, że coś się niebawem zdarzy. Z rana już jej nie było w domu, o czym mnie poinformował znajomy, który miał ją odwiedzić. Po zgłoszeniu zaginięcia szukałem jej na własną rękę. Domyślałem się, że nie żyje. Szukałem w okolicznych laskach, ale sam za wiele nie mogłem. Po kilku dniach znaleziono ją w stawie, przy którym również wcześniej szukałem.
Mama ogólnie miała dość silny charakter i była trudnym człowiekiem. Stosowała oszustwa i manipulacje wobec mojego ojca, którego nienawidziła, a czasem wobec mnie, choć przed swoją śmiercią napisała, że kocha mnie i moją córkę. Nasze relacje były trudne. Odkąd się wyprowadziłem ograniczałem z nią relacje ze względu na jej charakter i krzywdy jakich doznałem w dzieciństwie. Ostatni raz widziałem ją około miesiąc przed śmiercią. Odwiedziła nas, choć na początku chciała tylko abym pokazał jej wnuczkę w oknie. Nie chciała do nas zachodzić ze względu na swój rzekomo okropny wygląd. Choć to była nieprawda. Miała obrzydzenie do swojego wyglądu odkąd popadła w depresję. Jak na swój wiek dobrze się trzymała. Biegała maratony, była szczupła i energiczna. Nie podobał mi się jej styl życia, bo zawsze stawiała na pierwszym miejscu siebie i swoje potrzeby. Nigdy na poważnie nie poszła do pracy. Była roszczeniowa. Wielokrotnie mnie zawiodła, zdradzała ojca, co ostatecznie doprowadziło, do tego, że bardziej ją nienawidziłem niż kochałem.
Od czasu jej pobytu w psychiatryku zdawałem sobie sprawę, że jest z nią coś nie tak. W przeszłości często skarżyła się na swoje dolegliwości. Lubiła przy tym narzekać i wyolbrzymiać. Nie byłem chętny aby jej jakoś pomagać, choć kiedy była zamknięta, odwiedzałem ją i przynosiłem co sobie zażyczyła. Po wyjściu pozostawiłem ją samą sobie, bo też i swoich problemów miałem co nie miara. Z tego co się później dowiedziałem nie chciała podjąć leczenia proponowanego przez psychiatrę.
Depresja to potężna choroba niszcząca życie nawet tych o silnych charakterach i pewnych siebie.
Jako młody chłopak również miewałem gorsze stany samopoczucia, w których myślałem o śmierci. Myślę, że było to spowodowane kiepskim dzieciństwem jakie sprawili mi moi rodzice, przez co miałem niskie poczucie własnej wartości.
Teraz jest lepiej. Mam rodzinę, nie najgorszą pracę, zainteresowania i jakoś sobie radzę, ale i tak czasem rozpamiętuje swoją przeszłość i mam żal do rodziców za to jacy byli.
trzymaj się, cieszę się, że da się przetrwać
Trudna historia. Bardzo trudna.
@@czesawmydo7149 trudna historia jakich wiele ;)
@@maajsterrtaern1668 wiele. To prawda.
Dziękuję Ci za to dla mnie to cenna lekcja.
Dziękuję za ten film, jak i w ogóle za to, że ktoś wreszcie podjął się opowiadania o tak trudnych i niepopularnych, choć moim zdaniem istotnych, tematów. *komentarz dla statystyk*
Moim zdaniem popełniasz błąd w interpretacji wyników badań dotyczących wpływu wykształcenia na liczbę samobójstw. Różnica między liczebnością samobójstw między osobami z wykształceniem wyższym i zawodowym nie wynika z tego, że osobom z wykształceniem wyższym żyje się lepiej, lecz z faktu iż osób z wykształceniem zawodowym jest więcej. Według badań przeprowadzonych w Polsce (w 2009 roku) przez GUS (badanie nosi nazwę BAEL), wykształcenie wyższe posiada 20,8% natomiast zawodowe aż 55,3%. Stąd tak duża różnica.
jest taka opcja, to tylko subiektywna analiza
Dlatego dane procentowe jako czesc danej grupy dalaby wiecej informacji, bo podobnie rzecz sie ma z grupami wiekowymi. Stsrszych osob po samobojstwach jest mniej, ale pula starszych osob w ogole jest mniejsza niz tych przykładowo w grupie 30-40 lat.
Dokładnie - to samo dotyczy statystyk dot. alkoholu, leków, dopalaczy i środków odurzających
Być może istnieje jakaś zależność sprawiająca, że osoby nietrzeźwe są bardziej skłonne popełnić samobójstwo (osobiście wydaje mi się, że tak może być) jednak nie można wykluczyć, że wynika to po prostu z bardzo łatwej dostępności alkoholu w porównaniu do np. leków czy dopalaczy.
Hmm w 2009 ale sądzę że w 2020 odsetek osób z wykształceniam wyższym byłby już dużo wyższy.
@@jannowacki4857 to samo chciałem napisać
Nie wiem ale się dowiem: *nie dał ani jednego serduszka po 15 minutach od wrzucenia*
Ja: Jest cicho, zbyt cicho
Moze to jego ostatni film? Moze na temat dlaczego jest tak cicho
@@dragonaspect22 nie kracz to jeden z najbardziej wartościowych kanałów na polskim UA-cam
Burza idzie cholibka, lepiej się na to przygotować.
@@oloest4581 Akurat w temacie depresji i samobójstwa to bym powiedziała, że tak średnio XP
@Nigeria w kontekście tematu tego filmu stwierdzenie, że to jego ostatni film brzmi dosyć mrocznie...
Broń palna: 86
Obiekt wojskowy: zero
Obiekt policyjny: zero
OCZYWIŚCIE !!! :-)
A ty wiesz ze bron mozna zdobyc np. Na czarno, czy tez majac ja od dluzszego czasu? Tak swoja droga, to tam jest pokazane MIEJSCE, nie personel, wiec policjant czy wojskowy zabral bron do domu i tam sie zabil.
Jeszcze chciałbym statystykę, ilu policjantów/wojskowych popełniło samobójstwo poza obiektem policyjnym/wojskowym. A i ten Mobbing za 0
@@dragonaspect22 Tak
@@tomaszkolano8943 W jednostce czy komisariacie może nie, ale w zaciszu domowym z bronią służbową to co innego.
broń czarno prochowa jest dostępna bez pozwolenia a wiele osób pewnie kupiła broń po to żeby się nią zabić bo wolała jak najszybszy i najmniej bolesny proces
Zdziwiłem się, że w przyczynach nie ma "samotności" Ona jest bardzo wyniszczającą. Smutno... Ludzie nie są w stanie poradzić sobie ze swoimi problemami i decydują się odejść na dobre.
Zgadzam się. Myślę, że to z powodu trudności w odnotowaniu takich przykładów.
Samotność jest bardzo skomplikowana do zdiagnozowania.
Bo czesto sie zdarza ze ktos dobrze z ludzmi zyje, ale zamyka sie w samotni juz z myślą czym chce ja zakonczyc. Chcac w ten sposob chronic bliskich by im az tak nie bylo zal. Woli zeby o nim mysleli jak o gnojku ktory wszystkich porzucil i nie jest wart zalu, a nie wiedza ze jego ból jest tak potężny, ze pomimo iz bliscy sa dla niego wszystkim to on wie ze nie wytrzyma i dlugie miesiace moze jeszcze trwac w izolacji licząc ze wszyscy o nim zapomna jeszcze za życia i potem po długiej samotności przechodzi do ostatecznego rozwiazania. To hipotetyczna sytuacja, ale takie rzeczy moga bardzo utrudniac. Nawet na filmach czesto jest watek ze ktos kto dowiaduje sie o smiertelnym nowotworze, porzuca partnerkę zeby nie musiala patrzec jak rak bedzie ja niszczyc.
E tam samptność to nic byłam kilka dni sama a nie jestem dorosła. Jest voś takiego jak pies , kot,chomik, świnka morska, pluszaki, gadanie z kimś w grze jakims graczem innym poznanym przed chwila (pisanie bardziej ald nie podawajcie nic), pisanie na streamach i gadanie z youtuberem i strrmerem jak fajna atmosfera, gadanie do samego siebie i więcej ale pisac mi sie nie chce mozna jrszcze np w sklepie z pracownikami np pogadać albo poznac kogos np na placu zabaw, na plaży, gdzirś na rynku itd
Bycie samemu, a samotnym to są dwie różne kwestie. I skoro uważasz, że samotność to nic w porównaniu z byciem samemu (zwłaszcza!) przez kilka dni, to radzę zaczerpnąć tematu choćby w teorii.
@@damamcguava8629
Co za matoł….
Co by nie mówić: 4 samobójstwa w przedziale wiekowym 7-12 są mocno niepokojące. Co może siedzieć w głowie dziecka które decyduje się odebrać sobie życie?
Ja bym stawiał na larwy. Rozkład zwłok jest bezlitosny
Pewnie prześladowanie w szkole
Nie ukrywam, nie dość że mnie to przeraziło, to również doprowadziło do łez. Nie mogę sobie wyobrazić, przez co takie biedne dziecko musi przejść żeby targnąć się na własne życie :(
może trudna sytuacja w rodzinie połączona z wysoką świadomością, wbrew pozorom nie każde dziecko ma kolorowe dzieciństwo
Świadomość że to cierpienie nigdy się nie skończy itp. tak myślę
Mam wrażenie że mężczyźni częściej popełniają samobójstwo bo nie dzielą się problemami, kobiety bardziej dzielą się problemami i wyrzucają z siebie frustrację co pomaga im iść do przodu, a u mężczyzn to wszystko się nakłada i kolejny problem i kolejny co sprawia że w pewnym momencie nie wytrzymują i idą się zabić :T dlatego powinno się rozmiawiać, głupia rozmowa może komuś ocalić życie
Powinno też zmienić się społeczeństwo i zaakceptować to, że mężczyźni mogą mieć depresje, problemy
Ja rozmawiałem ze wszystkimi których znam, nikt mi nie pomógł. NIe otwierajcie się jeśli jeśtescie facetami,
@@marcinszpak7 Przykro mi to słyszeć ale w takim razie wpadałeś na złych ludzi, czy jesteś facetem czy kobietą, ludzie którzy się tobą przejmują i chcą żeby Ci było dobrze słucha twoich problemów, w przeciwnym razie, nie zasługują na twoją obecność, już nawet nie chodzi o pomaganiu, bo samo wysłuchanie czyiś problemów pomaga.
@@filemon4133 XDDD
@@filemon4133 Dobre xD, i w pewnym sensie się z tym zgodzę także
W obecnych czasach najwięcej mówi się o nierównościach i problemach społecznych kobiet, a tak istotny i ironiczny w kontekście tych "problemów" kobiet w XXI wieku temat, jest nagminnie pomijany, przemilczywany. Jeśliby zapytać "która płeć ma ciężej, którą płeć trzeba szczególnie wspierać", większość osób odpowiedziałoby, że kobiety. Bo rodzą dzieci, bo takie delikatne, bo - w końcu - wieloletnia historia dyskryminacji. Nikt nie patrzy na mężczyzn, na których barkach spoczywa przecież ogromna, kulturowo zagnieżdżona presja społeczna - większość oczekuje, że będą zarabiać więcej niż kobiety, że będą silniejsi od kobiet, że nawet w sytuacjach kryzysowych "będą mężczyznami". W końcu - szeroko pojęta hipergamia. Jak się okazuje, mężczyźni to też tylko ludzie, a przychylny wzrok i gwarancja równego traktowania ze strony społeczeństwa, przydają się niezależnie od płci. Cieszę się, że nie chcesz tego typu zjawisk celowo pomijać, bądź naginać pod wszechobecną dziś narrację. :)
❤️🏋🏻
Nie tylko o Kobietach, mówi się o Murzynach, Gejach a o białych heteroseksualnych facetach nikt nie mówi.
Właśnie dlatego potrzebujemy równouprawnienia, żeby zniknęła ta presja że mężczyzna musi być silny nawet w trudnych sytuacjach. Oni tak samo jak kobiety nie powinni bać się prosić o pomoc i mówić o swoich problemach. Tylko że te schematy są zakorzenione w ludziach więc ciężko jest to zmienić i chyba jedyny sposób to nagłaśnianie tych tematów.
@@weronikak3131 Gdzie nie ma równouprawnienia?.. konkretny przykład. Mam wrażenie że ludzie rzucają terminami których znaczenia nie mają pojęcia dla jakiejś zabawy xD
@@guesswhosback1989 Napiszę dokładnie to samo co u góry ale trudno. Jeśli kobieta powie komuś o swoich problemach, zazwyczaj dostanie pomoc i współczucie. A jeśli mężczyzna zrobi dokładnie to samo, zazwyczaj usłyszy coś w stylu: ,,weź się w garść" ,,bądź mężczyzną". Twoim zdaniem to jest równouprawnienie?
Dziękuję za ten materiał - daje do refleksji.
Pamiętam jak w 4 klasie podstawówki mieliśmy mieć nowego nauczyciela wychowania fizycznego. Koleś wydawał się spoko - miał żonę, dziecko, był u nasz szanowany, a na dodatek uczniowie go pokochali. Pamietam ze zawsze jak ktoś miał problem na basenie bo bal się wody to on nie krzyczał, ale uspokajał i pomagał z dobrym skutkiem. Pewnego razu w szkole nie wiedzieliśmy co się dzieje - wszystkie klasy zaprowadzono na duża halle i przeprowadzono spotkanie. Dowiedzieliśmy się wtedy ze nasz nauczyciel powiesił się. Podobno tej nocy zona była u koleżanek, a mężczyzna odprowadził dziecko do spania i się zabił. Przykro mi jak o tym wspominam, ale zawsze mówię - nie wiadomo z jakimi problemami staje człowiek. My widzieliśmy go jako pełnego humoru, uśmiechniętego faceta, ale mógł mieć coś za uszami lub nie widział innego sposobu na rozwiązanie problemów. ._.
Bardzo to przykre.
,,Są ludzie którym uśmiech nie znika z twarzy w dzień a nocą płaczą.''
Ten cytat też daje do myślenia.
Dla mnie chyba najbardziej jest smutne to, że aż 3096 samobójstw ma nieustalony podwód. To pokazuje, że tymi ludźmi nie przejmowała się rodzina i znajomi albo myśleli, że jest wszytko w porządku, albo taka osoba ich nie miała. :/
Nie da się składać prania słuchając was w tle. Musiałem odłożyć swoją pracę :P
Miniaturka
"Dlaczego MĘŻCZYŹNI odbierają sobie życie"
Tytuł:
"Dlaczego LUDZIE odbierają sobie życie'
Mój mózg:
TRIGGERED 1000
Tylko mężczyźni są ludźmi kobiety to obca cywilizacja 🙂
Może chodzi o algorytm YT wiadomo problemy mężczyzn dziś są zamiatane pod dywan, a kobiet wyolbrzymiane. Gdyby autorem filmu była feministka tytuł i miniaturka wyglądały by "Dlaczego KOBIETY odbierają sobie życie" a sam film zostałby omówiony w telewizji śniadaniowej jak Kawa czy Herbata oraz w szkołach na lekcjach przez nauczycielki z maseczkami z piorunem.
@@mikoajcylwik734 w sumie to racja
@@mikoajcylwik734 co ty gadasz nie słyszałam w ogóle zeby jakas baba wychwalała swoje problemy teraz prędzej jest tak że mówią że kobiety mają nie prawdziwe problemy a mezczyzni na odwrot
@@qwuantum Wnioskuję, że jesteś kobietą więc pewnie dalsza dyskusja jest pozbawiona sensu.
Dziękuję Ci że poruszasz takie tematy
Życie po śmierci istnieje
7:00 - W ten brak samobójstw w wojsku, coś nie chce mi się wierzyć
W sumie chyba trudno sie zabic w wojsku. Nie bylem, ale przypuszczam ze tam ciagle jestes pod okiem kolegow i kamer. Pewnie jak jada do domu to tam sie zabijaja
@@dragonaspect22 no nie do końca, kuzyn obecnie jest w szkole oficerskiej i opowiadał jak chłopak się powiesił na kablu od ładowarki we własnym pokoju i mówił że to nie pierwszy przypadek w tej jednostce
@@dragonaspect22 Jak ma się karabin - wprost przeciwnie.
Mowa tu jedynie o jednostkach wojskowych, a nie o samobójstwach w armii.
W wojsku nie masz czasu na przemyślenia, bo ciągle jesteś zajęty. Pobudka 6.00, 15 minut na przygotowanie się śniadanie, trening, szkolenie, obiad, jakieś funkcje reprezentatywne typu chodzenie po ulicach, do szkół itd... potem kolacja czas wolny i do łóżka. Nastroje tam panujące moim zdaniem są takie, że o samobójstwie możesz pomyśleć co najwyżej na początku przez rygor, ale potem to mija. Bardzo rzadko masz chwilę prywatności - czas wolny spędzasz albo na zabawę z kumplami, albo na internetowe rozmowy z partnerką, tam po prostu nie wiesz co to znaczy lenistwo.
Jeśli o powody chodzi to trochę bez sensu ta statystyka. Powód raczej w 90% przypadków nie jest jeden a jest ich kilka. Niejednokrotnie zawód miłosny jest spowodowany utratą pracy/stanowiska i kolejno ciągnie to problemy z pracą a nastepnie długi. Dlatego nie można przypsywać tylko jednego powodu jednej osobie.
+1
Myślę że tu mowa o bezpośrednim, czyli tym ostatnim powodzie.
7:00 Miejsce w statystykach dla wojska i policji znalazło się z innego powodu niż sugerujesz w filmie. Dawniej służba wojskowa była obowiązkowa a można było ją "odrobić" w milicji. Nie każdy radził sobie z tym psychicznie i znacznie częściej dochodziło do samobójstw na terenie jednostek.
Ja znam kilka nieudanych" prób samobójczych i w sumie wszystkie łączy jedno:
brak akceptacji samego siebie (ale wynikający z braku akceptacji przez otoczenie), czyli:
"Co jest ze mną nie tak?!"
Śmierć jest początkiem życia
Kiedys ktos powiedzial mi, ze '' choroby psychiczne'' sa podciagane pod samobojstwa, bo nikt z rodziny nie chce aby inni dowiedziali sie, ze to zdrowy czlowiek popelnil samobojstwo. Podobnie jest z wypadkami na drodze, tam tez sie zdazy, ze drzewo w ktore ktos wjechal nie bylo przypadkiem.
Kobiety uwielbiaja kiedy mowi sie, ze to one cierpia, jak bardzo sa zranione itd. Tymczasem to najczesciej na mezczyznach spoczywa ten ciezar. Wyobrazam to sobie w prosty sposob: mamy szklany stol, na ktorym kladziemy kamienie i czasem szklo peka spowodowane nadmiernym ciezarem. Nie chce powiedziec ze kobiety nie cierpia bo to klamstwo, choc zaznaczam, ze nie zawsze spoczywa ten sam ''ciezar'' na kazdym ze stolow.
Stary, bo kogo my kurwa obchodzimy.
"Kobiety uwielbiają, kiedy mówi się, że to one cierpią, jak bardzo są zranione itd.” W społeczeństwie uczono nas, że kobiety mogą sobie pozwolić na okazywanie słabości i emocjonalność, a mężczyźni nie mają tego przywileju, bo inaczej nie są "prawdziwymi" mężczyznami. Dzięki takim przekonaniom kobietom łatwiej jest porozmawiać z kimś o swoich problemach i poszukać u kogoś pomocy, bo już psychicznie nie wytrzymują. Mężczyzn hamuje przed tym ten stary stereotyp, że ludzie powiedzą, że ma się wziąć w garść, bo przesadza. Jednak stwierdzenie, że kobiety UWIELBIAJĄ, mówić o tym, co je gryzie i gdy ktoś im współczuje, jest bardzo krzywdzące. Wiele osób długo bije się z swoimi myślami i problemami, zanim o tym kogoś powiadomią. Właśnie przez takie gadanie może być za późno, aby pomóc danej osobie, bo stwierdzi, że nie powinien/powinna się tym "chwalić”. W tej osobie wywołuje to poczucie winy.
@@lunatykk Cały dzisiejszy przemysł feministyczny i ogólnie narracja kobiet (nie tylko feministek) to robienie z siebie ofiary przy każdej możliwej okazji. Np. wszystkie te terminy ze słówkiem angielskim "gap" (jak np. "pay gap", czyli rzekoma "różnica płac" ze względu na płeć, co jest kłamstwem i manipulacją statystykami) to jest domena kobiet. Jest nawet coś takiego jak "sleep gap" - oczywiście mężczyźni źli, bo nie dają biednym bidulkom spać.
A koronawirus? Tu też wybiło szambo, nawet wśród "autorytetów" jak ONZ Kobiety, gdzie w oficjalnym tweecie na Twitterze wprost było mówione, że to kobiety są NAJWIĘKSZYMI ofiarami koronawirusa, bo muszą częściej sprzątać w domu... Kij z tym, że według wszystkich statystyk znacznie częściej (nawet kilkukrotnie) umierali mężczyźni. Rozumiesz? Nawet przy globalnym problemie, który nie wybiera, robi się wszystko, aby zdeptać mężczyzn i wywyższyć kobiety.
W Polsce dodatkowo jest pieprzony kult "Matki Polki". Polki w porównaniu do Polaków żyją jak pączki w maśle. Wszystko jest im przychylne - począwszy od socjali poprzez silnie sfeminizowane sądy rodzinne po nawet nierówny wiek emerytalny, choć żyjecie dłużej. Do każdej kobiety mężczyźni dopłacają, bo kobiety pobierają więcej pieniędzy niż do budżetu odprowadzają. Jeszcze niedawno weszła tzw. "ustawa antyprzemocowa", którą można nazwać "mieszkaniem za zgłoszenie", bo mężczyźni bez sądu będą wyrzucani (przecież nikt biedulek-Polek nie będzie wyrzucał, bo wiadomo, popłacze się, no i kobieta, to wiadomo, że ona niewinna - patrz np. przypadek Amber Heard, której wszyscy wierzyli, stała się symbolem "walki z przemocą domową", a jak wyciekło nagranie, to wprost mówiła Johnny'emu Deppowi: "I co zrobisz? I tak nic ci nie uwierzy, że to ja cię biłam"). Tfu!
@@piotr004 święta prawda dobry przykład z deepem
@@lunatykk Chcę jeszcze dodać, że nie chodzi mi o mówienie: "Kobiety w ogóle nie mają żadnych problemów", bo byłaby to oczywista nieprawda. Każdy ma swoje problemy, toczy swoją walkę. Jednak sytuacja, szczególnie teraz, kiedy jest taki nacisk na "równouprawnienie", paradoksalnie jest bardzo spolaryzowana, wręcz to tak, jakby chciano możliwie najbardziej poróżnić płcie. Taka "walka klas" jak w komunizmie, tylko proletariatem nie jest teraz klasa robotnicza, a kobiety.
Wiem, że nie każdy się ze mną zgodzi, ale uważam że takie tematy, przedstawione w ten sposób, powinny być poruszane w szkołach. Nie mówię tylko o tym filmie, ale o wszystkich na tym kanale. Najlepiej jakby była to rozmowa, ale forma filmu także byłaby bardzo dobra. Jak dla mnie, to jest jeden z najlepszych kanałów na yt
W niektórych szkołach puszczają filmiki reżysera życia, ale nie w każdej
W 2019 roku, kiedy byłem na Akademii Wojsk Lądowych dwie osoby popełniły samobójstwo, jedna na jednostce, druga wyszła na przepustkę i w okolicy. To były jedyne przypadki z jakimi spotkałem się wtedy w stosunkowo bliskim otoczeniu.
Przez dostaniem się do służb robione są testy psychologiczne, co na pewno wpływa na mniejszą liczbę samobójstw, jednak nie jest tak, że służby są od tego wolne.
Po 4 latach zebrałem sie na odwagę aby powiedzieć mamie, że nie jest ze mną najlepiej, poszedłem do psychologa. Na początku taki nieśmiały byłem ale z czasem już sie z nim lepiej dogaduję i pomaga.
zdałem sobie właśnie sprawę jak bardzo samotny jestem, aż mi się smutno zrobiło
Obojętnie, jaki masz problem - poszukaj pomocy. Jeśli nie w rodzinie, znajomych, to chociażby zadzwoń na numer dla osób w kryzysie emocjonalnym. 800 70 2222 - numer jest bezpłatny i całodobowy.
@@lunatykk 😂😂😂😂😂
Czy tylko mi się wydaje, że zwierzęta mają lepiej od nas? Ich praktycznie jedynym obowiązkiem i zmartwieniem jest to, aby zdobyć jedzenie, przez resztę czasu są wolne, na co dzień mają mnóstwo czasu, który mogą poświęcić na co tylko chcą. A co z ludźmi? Dlaczego będąc najinteligentniejszymi stworzeniami tak sobie utrudniliśmy życie? Mamy mnóstwo obowiązków, a tak mało czasu na robienie tego co tak na prawdę chcemy. Przecież praca, dojazdy, przygotowanie do niej, sprzątanie i wiele innych obowiązków zabierają nam za dnia tyle czasu, że prawie nic nie zostaje. Ja będąc człowiekiem nie czuję się ani trochę wolna, musimy robić określone rzeczy, zachowywać się w określony sposób wśród innych by uniknąć cierpienia, uzależniono nas od wydawania pieniędzy na rzeczy, których tak na prawdę nie potrzebujemy, jednak czulibyśmy się dziś źle nie posiadając tego wszystkiego. To wszystko sprawia, że zaczęłam co jakiś czas myśleć o samobójstwie, niedawno skończyłam szkołę , do której rzadko chodziłam i mogłam przez to zaoszczędzić trochę czasu, a teraz wchodzę w dorosłe życie i zaczynam myśleć jak to wszystko będzie wyglądało. Czuję bezsens w tym wszystkim, chociaż mam nadzieję, że jednak nie będzie tak źle jak mi się wydaję.
Zależy o jakoch zwjerzętach mówisz. Kotek w domu, to ma życie, ale dzikie zwierzęta muszą codziennie walczyć nie tylko o jedzenie, ale też o życie, bo silniejszy chce je zjeść. U ludzi podobnie, ale mamy prawo, które hamuje wiele osób.
Nic nie osiągną o nic się nie muszą starać zero wolności i odpowiedzialności co to za życie mówię tu o takich pupilach domowych a nie o psach na wojnie czy na służbie czy coś w tym stylu gdzie jest rywalizacja.
Będzie gorzej. Ale przy okazji są plusy, nikt ci nie będzie mówił co masz robic oprocz politykow i policji. Czyli jednak bedzie gorzej
To przykre, że tak OGROMNA liczba osób odbiera sobie życie. Ba, powiedziałabym, że jest to PRZERAŻAJĄCE. Wydawało mi się, że to młodzi ludzie bardzo często targają się na swoje życie, a starsi już sobie poradzili z dorastaniem z problemami, a tu proszę i to w większości mężczyźni. No na prawdę, jestem w szoku. Uważam, że trzeba o tym mówić dużo, jak najwięcej, a przede wszystkim trzeba ze sobą rozmawiać. I nie bać się zawalczyć o swoje życie.
Pozdrawiam serdecznie: NIE WIEM, ALE SIĘ DOWIEM 😊
6:25 kategoria "pod wpływem dopalaczy" to idiotyczna kategoria. Powinna zaliczać się do środków odurzających, to jedynie termin medialny.
Własnie przez takich idiotów jak ty w polsce nic nie jest legalne.Jak można porownywać zioło,fete,xtc do dopalaczy...
@@KERS_ Kompletnie, ale to kompletnie nie zrozumiałeś sensu mojego komentarza, przykro mi. Aż mi gały na wierzch wyszły czytając Twój komentarz, co za bieda.
nie dziwi mnie ten skok w 19-24... z luźnego dziecinnego życia bez trosk obaw etc z dnia na dzień wpadasz w gówno w którym szamotać się będziesz przez najbliższe 50 lat... albo krócej
mówię na własnym przykłądzie
Po 18 też otwiera się sporo możliwości niektórym osobom zwłaszcza mówię tu o tych nadmiernie wręcz kontrolowanych
Bo wejście w dorosłość bywa trudne albo traumyszkolne-jak tak to widzę.
3:30 oczywiście że w poniedziałek jest najwięcej samobójstw
W końcu to najgorszy dzień tygodnia
Bardzo pouczający odcinek. Dużo się z niego dowiedziałam.
Dziękuję za dzielenie się z nami Twoją wiedzą.
kocham ten moment kiedy kończe partyjke gwinta,wyłączam wiedźmina,włączam NWASD otwieram cheetosy i pepsi i oglądam
Fajny klimacik :D
Najlepiej :D
Przy czytaniu tego komentarza na początku się zdziwiłem, że można włączyć NSDAP.
XDD
To bardzo przykre że takie rzeczy się dzieją, czasme jestem nawet zła przez to... Lecz każdy ma prawo robić ze swoim życiem to co mu się podoba. I to było intrygujące dowiedzieć się ze mężczyźni popełniają wievej samobójstw, i też dlaczego tak jest - dlaczego ze się decydują na sposoby prawie bez możliwości odratiwnania. Tylko mnie zainteresowało jak można się udusić? Dzięki za ciekawy odcinek. Miło było posłuchać. Podoba mi się ze tak asertywnie podchodzisz do tematu! :)) Będę pamiętać jeszcze długo o tej jednostce policyjnej czy wojskowej haha, penwie po prostu ukryli dane... To też super ze juz wiem gdzie i jak najczęściej się popełnia samobójstwa. Btw fantastycznie przeanalizowanie moim zdnaiem. Dużo danych
Miniaturka jest... niepokojąca. Dobra robota.
to dziwne uczucie gdy twój znajomy
Jak i dlaczego mężczyźni odbierają sobie życie
Jak i dlaczego ludzie odbierają sobie zycie
Zapowiada się gruby atak ze stron feministek xD
kurde już miałam się triggerować jako nieczłowiek ale mnie uprzedziłeś
One chcą być też lepsze w statystyce. No to muszą się postarać 😁.
one nie oglądają takich filmów
ciężko u nich z bystrością
Feministki i feminiści dążą do równouprawnienia płci; nie do udowodnienia, że któraś płeć jest ważniejsza/lepsza i zasługuje na większe prawa.
W sumie jak teraz o tym pomyśle to znałem / słyszałem od znajomego jak kolega odebrał sobie życie... I ta właśnie znajdował się w przedziale 13-18 😔
Ja mam kolege po nieudanej próbie samobójczej. Przedawkował leki. Podobno reanimowali go 40 minut...
Mam depresje i żyje w przekonaniu że jedyne co umiem to chować swoje emocje grając w gry
+1 to samo
Ja to samo
Ja tez...
Ja też
A może się tym nie chwal
Po raz kolejny się nie zawiodłem 👍
Doskonale zrobiony odcinek.
Pozdrawiam Mistrzu ✌️✌️✌️
Tytuł: "Jak i dlaczego LUDZIE odbierają sobie życie?"
Miniaturka: "Jak i dlaczego MĘŻCZYŹNI odbierają sobie życie?"
Czyżbym widział tutaj ukryty przekaz? haha żartuję jak coś
EDIT: Napisałem to od razu po kliknięciu w filmik a dopiero potem zauważyłem że nie tylko ja taki spostrzegawczy także nom nie czepiać się nie kopiuję haha ale przynajmniej jest komentarzyk dla statystyk :3
Cóż mężczyźni, częściej sięgają po takie narzędzia, czy sprawy niż kobiety... 😉
Ergo wujek UA-cam nie lubi burzenia stereotypów.
@@j.LuciusLark Jeszcze nie oglądałem, ale w większości przypadków to z powodu kobiety targają się na własne życie w skrajnych przypadkach kobieta pomoże ;D
@@tomasz4539 Może nie większość ale za to bardzo duża grupa
@Miły Kostek Feministki triggered
Mój tato dwa lata temu również przeprowadził zamach na swoje życie. Niestety skuteczny. Wiek 48 lat, dobrze płatną praca, rodzina. Problemy z alkoholem i następnie problemy zdrowotne w skutek spożywania alkoholu typu bóle w brzuchu itd. za dwa lata miał iść na emeryturę ale nie dotrzymał. We wrześniu tego roku byłby już na emeryturze. To wszystko wpłynęło na mnie w sposób co najmniej negatywny do tego stopnia że i ja prawie się zaliczyłem do pewnej grupy wiekowej. Ale mój zamach na szczęście był nieskuteczny i od roku nic takiego nie przechodzi mi przez myśl. Ćwiczę, dbam o siebie i planuje założyć biznes. Wydaje mi się że w życiu trzeba mieć cel żeby się rozwijać. Bez celu nie ma rozwoju, bez rozwoju człowieka tak jak roślina powoli umiera. I to nie sam cel jest ważny a droga do celu. Droga jest najważniejsza i jedynie droga nadaje sens życiu. Pozdrawiam.
To prawda.
Ciekawi mnie, czy każdy choć raz w swoim życiu miał myśli samobójcze? Czy istnieją ludzie, którzy nigdy, przenigdy nawet o tym nie pomyśleli?
No oczywiście. A po co o tym myśleć?
Praktycznie każdy człowiek miał gorsze chwile w życiu. Ja myślę, że prawdopodobnie każdy choć przez minutę myślał, czy samobójstwo byłoby dobrym rozwiązaniem ich wszystkich zmartwień.
wielkie brawa dla trzeźwego i racjonalnego sposobu analizy danych!
Od czasu pierwszego wideo na Twoim kanale co raz to kolejny film jest co raz to lepszy. Aż chce się oglądać (:
Łapka w górę jak zawsze bo mega szanuję, natomiast uważam, że niektóre statystki są na siłę trochę bo jezeli 80% jest nieznane w statystyce to trochę nie ma sensu. Moj komentarz tez jest moze na sile ale uważam ze powinnismy dawac sobie jak najwiecej krytycznych, szczerych i oczywiscie konstruktywnych uwag bo tylko wtedy będziemy wiedziec na czym stoimy.
Będąc szczerym sam czasem myślę czy czasem nie lepiej byłoby dla mnie nauczyć się wiązać węzły i nie skończyć tego wszystkiego.
W harcerstwie z miejsca byś się nauczył. Super przygoda, polecam. W sensie harcerstwo
Nie będzie lepiej. Czasem warto olać wszystko to, co dookoła, ale nie siebie. Ja olałem wszystkich swoich bliskich i nie żałuję, tylko zatruwają mi powietrze
Śmierć jest początkiem życia
@@loopilop100z8 śmierć a raczej odebranie sobie życia to wynik tchórzostwa i braku jaj
@@lucchino4293 to zależy jakie kto ma "konto" życia. Taki oprawca z Częstochowy to raczej nie ma co tu szukać.
Kumplu! Stan świadomości w zdecydowanej większości przypadków jest nieustalony, bo... nie, nie rodzina się nie zgodziła, ale zwyczajnie ciężko badać stan psychiczny człowieka po jego śmierci. O ile byli świadkowie/monitoring lub człowiek był pod opieką psychologa/psychoterapeuty to można cokolwiek ustalać. W pozostałych, prawie wszystkich, przypadkach to jest zwyczajnie niewykonalne.
Zwłaszcza, że większość samobójców robi to w samotności i niekiedy odnajdywani są wiele dni później. I o ile godzinę po śmierci da się określić, czy denat pił alkohol lub był pod wpływem innych substancji, to już znajdując go po kilku dniach nie da się tego zrobić. Ekspertyza stanu psychicznego jest natomiast możliwa tylko badając żywego pacjenta.
Aha - i w takich przypadkach rodzina nie ma nic do gadania. Prokuratura zleca sekcję zwłok tak czy inaczej, niezależnie od ich zdania. I dzieje się tak w każdym przypadku podejrzenia, że śmierć nie nastąpiła z przyczyn naturalnych i jest podejrzenie samobójstwa lub morderstwa, a nawet niektórych wypadków.
Natomiast zero przy obiekcie wojskowym i policyjnym jest zwyczajnym kłamstwem lub naciąganiem faktów. Sam znam osobiście jeden przypadek samobójstwa poborowego na nocnym patrolu na poligonie i wiem, ze są to sytuacje coraz rzadsze, ale szalenie powszechne w czasach obowiązkowej służby wojskowej. Dlaczego tak? Otóż młody poborowy szedł na przepustkę, gdzie dowiadywał się o zdradzie ukochanej zostawionej w tak zwanym cywilu - wracał na poligon, gdzie miał dostęp do broni i robił z niej użytek. Być może twórcy tej statystyki zdawali sobie z tego sprawę i celowo oznaczyli 0 przypadków w tych miejscach, kiedyś popularnych, żeby pokazać, że sytuacja uległa poprawie, odkąd służba wojskowa jest dobrowolna. Ale to tylko moja spekulacja i nie traktujcie jej, jako naukowy wniosek.
Państwo przejeło rolę opiekuna nad kobietami (i ich dziećmi), więc straciły one szacunek i podziw dla mężczyzn, którzy jako w dużej liczbie pracujący są przez to państwo "opiekuńcze" siłą, przymusem i terrorem finansowym zwanym dla niepoznaki podatkami, okradani i upadlani, tracąc przez to poczucie własnej wartości.
Mam podobne spostrzeżenia - dba się o kobiety jako wyborców, bo można je emocjonalnie podejść - filmik zawierający fałszywe dane i będą propagować ideę dalej po znajomych bez sprawdzenia wiarygodności
@@rzucamklatwenamojtuszcz1874 A gdzie ja pisałem o obecnych wyborach albo nowych prawach kobiet? Socjalizm w Polsce ma miejsce od conajmniej 5 lat i nie ma znaczenia ktora z tych dwoch glownych partii rzadzi, lub bedzie rzadzic odkad odkryli, ze mozna wyborcow przekupic ich wlasnymi pieniedzmi. Troche kultury i ostroznosci zalecam przed pochopnym ocenianiem innych. Pozdrawiam.
Najśmieśniejsze jest to że nałogowego picia, palenia, obżerania się nikt nie traktuje poważnie jako samobojstwo na raty, tylko jak coś normalnego.
Dlaczego się o tym nie mówi w telewizji? Dlaczego o samobójstwach nie mówi się tak głośno jak o wypadkach drogowych? Może mi ktoś odpowiedzieć!
bo nikogo to nie interesuje
Ja mysle ze osób zmagających się generalnie z problemami na tle umysłowym jest tak dużo ze naświetlenie ich może być niewiarygodnie bolesne. Kiedyś widziałem statystykę ze jest to 80%. Mysle ze to przerażajace, ale dodaje otuchy ze ktoś tez się z tym zmaga. Takie zmiany trzeba robić małymi krokami. Zbyt gwałtowne mogą spowodować katastrofę.
Bo to Polska. Psychiatria w naszym kraju jest w opłakanym stanie, a rządu udaje, że nie ma problemu.
Przez Efekt Wertera - znaczący wzrost samobójstw spowodowany nagłośnieniem w mediach samobójstwa znanej osoby. Informacje o samobójstwach oraz ich opisy zamieszczane w mediach mogą spowodować naśladownictwo. Dotyczy to także małych społeczności (np. szkół) i rodzin (samobójstwo w rodzinie zwiększa prawdopodobieństwo tego, że kolejna osoba popełni samobójstwo).
Był kiedyś dokument o tym, jak mówiono w gazetach czy telewizji o tym to więcej osób odbierało swoje życie.
Mysle, ze z chorobami psychicznymi może być podobnie, zwariować można przez własne myśli, wiec lepiej nie dręczyć ludzi, czasem nieświadomość jest dobra jeżeli ktoś dobrze się czuje w swoim ciele
@@DrKnow186 Dzięki, jedyna sensowna i rzeczowa odpowiedź pod tym komentarzem.
W jednostkach wojskowych w Polsce dalej się to zdarza, bardzo rzadko, ale jednak i jest to bardzo szybko tuszowane. Niestety, znam z pierwszej ręki 2 przypadki w ostatnich 10 latach a o innych słyszałem. Często są to samobójstwa przy użyciu broni palnej, w wyniku kłopotów rodzinnych.
W PRLu częściej zdarzały się próby samobójcze przez powieszenie, podcinanie sobie żył rozbitą butelką, często pod wpływem alkoholu i wśród żołnierzy służby zasadniczej, którzy mieli jakieś osobiste problemy lub chcieli uniknąć w ten sposób obowiązkowej służby wojskowej.
Dlatego uważam, że to zero statystyczne może być przekłamane.
@nie wiem, ale się dowiem!
Nie dziwi mnie, że widnieje to symboliczne 0 przy obiekcie wojskowym/policyjnym.
Na przestrzeni ostatnich lat pojawia się mnóstwo kontrowersji związanych z traktowaniem chociażby więźniów. Myślę, że uwzględnienie tego w statystyka h służy po prostu wybieleniu troszeczkę tej sprawy. Być może te liczby różnią się między raportem udostępnionym, a faktycznym raportem policji.
Ja miałem kolegę z liceum, który poszedł do wiezenia za napad na 8 lat. Wyszedł w wieku 26 lat mega przystojny chłopak, kontakty miał kasę zarabiał. 2 miesiące był na wolności. Widziałem że coś z nim nie tak, na imprezach pobawił się chwilę i siedział w kącie. Wracając z imprezy wyjechał pod tira bardzo ryzykownie i przestraszył nas. Powiedział że gdyby miał się zabić to by na czołówkę z tirem poszedł. I tydzień później dokładnie tak zrobił. Minęło 10 lat ja również miałem próbe samobójcza, wzialem 150 tab psychotropowych rok temu. Kolega odratowal mnie bo jeszcze kilka minut i było by po mnie. 3 dni pod respirator, ale wyszedłem z tego. I 3 miesiące później poznałem kobietę z którą przeżyłem najcudowniejsze pół roku życia. Poczułem prawdziwa miłość, pierwszy raz poczułem szczęście miłości. I po pół roku okazało się że ta osoba oszukiwała mnie bawiąc się mną. Co dalej? Nie wiem.
Czy to prawda że super inteligentni uczniowie w szkole, generalnie chłopcy, padają dużo częściej ofiarą przemocy w grupie. Tzw nerdy?
Bardzo ciekawy temat, ale warto zaznaczyć że np. są ofiarami przemocy niby pokrzywdzonych dzieci ze środowisk patologicznych albo dzieci wyższej klasy średniej.
Super inteligentni? Najczesciej inteligetni doskonale sobie radza, wiedza jak podchodzic do ludzi, do grupy jak z nimi rozmawiac, ale sa tez tacy, ze beda dawali sie gnebic i nic z tym nie zrobia dopiero osoby trzecie zareaguja.
@@godetsu1601 To tak zwana inteligencja emocjonalna którą osoby z wysokim IQ mają niską
Jak ktoś jest nerdem to nie musi być inteligentny
Tutaj problemem nie jest raczej inteligencja lub jej brak, tylko niskie kompetencje społeczne i brak charyzmy. Dzieci nie mają wpojonych konwenansów i tworzą społeczność mocno darwinistyczną, w której "przetrwają" tylko ci, którzy potrafią rządzić kolegami albo jakoś im zaimponować. Tacy ludzie już od dziecka wykazują ekstrawertyzm, zdolności przywódcze i pewność siebie, co daje im silną pozycję w grupie, natomiast introwertyczne nerdy to łatwy cel dla spragnionego uciechy stada.
Słupek samobójstw u ludzi z wykształceniem wyższym będzie rósł przez następne lata. Dzisiaj większość samobójstw popełniają ludzie w średnim wieku, którzy kształcili się 20 lat temu, a wszyscy wiemy, że kiedyś nie przywiązywano takiej wagi do edukacji jak dzisiaj. Podejrzewam że za następne 20 lat liczba samobójstw u ludzi z wykształceniem wyższym będzie przeważać
I zauważyłem, że zachowania autodestrukcyjne typu jestem nikim przynoszą w pewnym stopniu ulgę.
Też często myślę żeby się wyhuśtać.
"Jesteśmy cenniejsi dla społeczeństwa, więc o nas dbają"
Mocne i bardzo potrzebne do uświadamiania, dobra robota!
tutaj każda osoba zostala zauważona z samobójstw 2019 roku, czyli ludzie którzy myśleli że nikt go nie obchodzi, to niemieli rację, ale za późno
gdyby się nie zabili to nie byliby zauważeni
@@ufolud2000 są też inne powody samobójstw niż brak zauważenia
@@Pawl4k a czy ja powiedziałem że nie ma?
2:55 Tak to jest przerażające, a jeszcze bardziej przerażające jest to co dzieje się w domach takich dzieci, że są one gotowe odebrać sobie życie w tak młodym wieku (sam o mało nie stałem się częścią tej statystyki). Najczęściej bywa też tak, że na tych pierwszych próbach się nie kończy i osoby, którym nie udało się wcześniej, dołączają do tych statystyk w nieco późniejszym wieku.
A jak dziecko powie że coś jest nie tak to rodzice lub inne osoby mówią "To PrZeZ TeN tElEfOn" albo "idź pobiegaj, inni mają gorzej, ty nie masz problemów, nie wymyślaj" itp przy czym pogarszają sprawę :/
@@keliks6223 to smutna prawda
Odnoszę dziwne wrażenie, że ten temat jest wyjątkowo drażliwy autora tego filmu, nie wiem czemu, ale mam co do tego złe przeczucia
Może po prostu ma, podobnie jak ja, dyskryminacji uczuć mężczyzn. W większości rzeczy związanych z samobójstwem i jego powodami są pokazywane tylko kobiety, które jak widać stanowią u nas tylko (albo aż) 25% wszystkich prób samobójczych.
Są pewne formy dyskryminacji o których nie należy głośno mówić...
Bardzo interesujący materiał, dziękuję!
Śmierć jest początkiem życia
Im gorsza jakość życia człowieka tym większa szansa na samobójstwo
Łzy same się cisną, kiedy widzi się nawet liczby i statystyki
Ile bólu, cierpienia, łez, smutku, uczucia bezsensu, bezsilności, dyskryminacji musiało być w życiu by doprowadzić do każdej jednej tragedii, przerażające...
Kurwa, aż tylu ludzi wybiera smierć przez powieszenie się, zawsze mi sie wydawało że to jedna z najbardzej bolesnych sposobów na śmierć
Jeśli zrobi się to dobrze, to znaczy zostanie przełamany rdzeń kręgowy lub zaciśnięta tętnica szyjna to śmierć będzie szybka.
@@aethyr9799 a dlaczego zakładasz, że ciężkie uszkodzenie rdzenia kręgowego prowadzi do bezbolesnej śmierci?
@@aethyr9799 właśnie dobre pytanie kolega zadał na dole. Ja jeszcze dopytam, może wiesz, ile trwa umieranie gdy ktoś decyduje się na powieszenie?
Najlempiej według mnie znaleźć jakąś pustą prostą poza terenem zabudowanym gdzie o godzinie 1-2 w nocy nic nie jezdzi 200-250 km/h i jeb kiera nieszczęśliwy wypadek i tyle nikt aż tak płakał nie będzie
Ja codziennie przeglądam wiadomości o wypadkach drogowych i właśnie dużo jest wypadków w których z niewyjaśnionych przyczyn z jechał z drogi, stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w drzewo, słup itp. I właśnie prawie zawsze dotyczy to mężczyzn
Jeden z najlepszych odcinków jakie stworzyłeś!Propsuje👏
... a szczególnie żyjąc w Polsce.
„żyjąc”
Dodał bym do tego fakt, że kobiety podcinają sobie żyły, żeby zwrócić na siebie uwagę, potrzebują pomocy i w taki sposób to okazują. Mężczyźni natomiast zwykle nie chcą nikogo i niczego, jedyne czego pragną to aby ich cierpienia się już skończyły. Stąd mają większą skuteczność
Masz tak przyjemny głos, że mam wrażenie jakbyś mówił to z uśmiechem na twarzy 😂
Jedna śmierć to tragedia, milion to statystyka.
JEŚLI MYŚLISZ O SAMOBÓJSTWIE TO:
Chce żebyś wiedział że Twoje życie jest ważne, ma ono sens nawet jesli teraz go nie widzisz.
Przechodzisz przez ciężka sytuacje, masz wyszystkiego dosyc, nie masz wsparcia i nie wiesz co zrobic. Chcesz uwolnic sie od bólu którego masz juz dość.
Wierze w Ciebie i wiem że możesz pokonać swoje trudnosci. Nie jestes sam, nie oceniam Ciebie. Tym komentarzem chce Cie wesprzeć, dodać, nadzieje i otuchy. Zdaje sobie sprawe jak trudne jest zmuszenie sie do walki w tym stanie.
Chce żebyś wiedział że jesli wybierzesz życie to za rok tak za rok bedziesz w zupełnie innym miejscu niz teraz. Prosze nie gaś świeczki zbyt szybko. :)
Jeśli ktoś z Was ma takie myślli to proszę napiszcie na adres: lewap1994@gmail.com
Postaram sie pomóc i wysłuchać.
#fuckdepression
Polecam obejrzeć:
ua-cam.com/video/1WbgW3d5wrc/v-deo.html
Pi***olenie
Dobrze, że znowu poruszyłeś temat samobójstw mężczyzn. Nie zaglądam już często na kanał, ale zazwyczaj robisz dobrą robotę. Tak trzymaj (:
7:06 - 7:56 dosyć śmieszy mnie ten fragment, jakoś tak się wyróżnia, poprostu w miarę obiektywna analiza, i nagle taki przysłowiowy "ból dupy", a potem znów powrót do normalności.
SMUTNE...
Ta grupa wiekowa mnie zaskoczyła a najbardziej od 7-12 roku życia. Hmm do tego wejścia w dorosłe życie dałbym też że mamy większą swobodę i że otwierają się nowe możliwości
Trzeba się utrzymać, płacić podatki itd zbyt duży stres
@... Poprostu coś w nim pęka ma dość problemów, ale do nie przez jednorazowe wydarzenie...
Wejście w dorosłe życie, gdy całe życie matka "ciebie" niacyna, byłeś oczkiem w głowie, obiadki środki, robienie zakupów mycia osranych gaci a tu nagle jeb lepa, luj ogluszacz od rzeczywistości że " sam musisz se to ogarnac" no i wtedy zaczyna się jazda......niektorzy radzą sobie dobrze a inni jak znajomy 34lata, i "szuka" caly czas pracy......a jak znajdzie to na okres próbny a potem nara, i tak co pół roku. Całe życie pod matki pantofle...... Ma 34lata a ona dzwoni o 21 po chłopa i pyta kiedy wraca do domu bo już późno...... To jest skrzywienie psychiki. Chyba nie muszę dodawać że typ ostro ćpa
@@lucchino4293 kur... no
@user-qs8em6kg5i życie po śmierci istnieje jak coś.
Interesowalo by mnie ile z tych nieudanych samobojstw staje się później udane.
7.30 Myślę, że jest to spowodowane zacieraniem śladow, podawaniem innej przyczyny zgonu lub cenzury, o której mamy mało informacji.
sam byłem samobójca i myślę że wiem jak rozwiązać ten problem po zawodówce np jak ktoś jest poszedł na hydraulika państwo od razu po szkole powinno zapewnić rok pracy w prawdziwej firmie związanej z zawodem. Uczy to wstawania rano odpowiedzialności do tego zarabiasz prawdziwe pieniądze razem z Tobą jest 2-3 nowych pracowników razem jesteście silniejsi nie ma fali poznajesz ich kumplujesz się z nimi masz z kim pogadać i jakoś to idzie i na sam koniec cyklu czyli zawodówka praktyki + rok pracy w firmie związanej w zawodem dostajesz jeszcze 5tyś na start na co chcesz twoja decyzja czy przepijesz czy kupisz samochód porostu chodzi oto by nikt nie mówił że państwo nic mu nie dało.
A Teraz powiem jak to jest kończysz szkolę szukasz pracy jako hydraulik nie wiele umiesz chodzisz po firmach i ci mówią 5lat doświadczenia własne narzędzia własny samochód... zderzasz się ze ściana dostajesz pierwszej załamki uświadamiasz sobie że jesteś nic nie wart szukasz czego kolwiek przyjmują cie i jesteś nowym pracownikiem z obniżoną stawką jesteś sam przeciwko wszystkim! stali pracownicy cieszą się bo zyskali niewolnika a jednocześnie boi sie o pracę to młodego nie uczą i każą mu robić najtrudniejsze prace typu nosi woda mieszacz betonu nosi gruza po jakimś czasie sie tobą znudzą i cie zwolnią bo za mało umiesz... Idziesz do urzędu pracy tam znajdują ci gówniane prace których nikt nie chce lub staż w firmie za 800zł miesięcznie wybierasz sztarz wykańczasz sie fizycznie i finansowo głodujesz masz coraz mniej znajomych bo każdy zaczyna mieć swoje własne problemy życie dzieci widzisz jak się bogacą ile dają im rodzice dziadkowie wsparcia finansowego tym czasem u ciebie zawsze była bieda... Staż się kończy nie przedłużają ci go biorą następne osoby jeszcze nie złożyłeś sie dobrze przebrać po pracy a już ci każą szafkę pracowniczą opróżnić idziesz załamany już po raz enty do urzędu pracy bierzesz te roboty co ich nie chcesz robić nudne i monotonne typu dodawanie lodu do mrożonek żeby więcej ważyły czujesz się wewnętrznie wypalony i do tego swoimi rękoma krzywdzisz bliźniego przez własnie dodawanie tego lodu i to wszystko za marne grosze tracisz mieszkanie rodzice już poumierali popadasz w depresję dalsza rodzina ma cie za lenia i śmiecia alkoholizujesz się w raz z nowymi kolegami z pracy z czasem stajesz się bezdomnym państwo na ciebie łoży noclegownie ubrania dokarmia któreś zimowej nocy zapijasz się i zdychasz
mnie odratowali i potem mi ktoś tam pomógł ale też nie do końca i jakoś już jestem za stary na to żeby sie zabijać ale niesmak tego że jest sie nikim pozostaje idziesz do psychologów i gówno to daje ale dzięki leką jest ci lepiej
Tak naprawdę wystarczyło by żeby ktoś mi dał szanse i wszystko by sie potoczyło inaczej lubiłem być hydraulikiem ale nie miał kto wziąć pod skrzydła przez alkochol zdrowie się posypało leki dokończyły sprawę i jest sie chodzącym trupem
Ludzie = Mężczyzni. Już Was lubię 🙂
Czekałem na ten odc
7-12 lat i samobójstwo, to jest naprawdę przerażajace
@@makaronisia też najwiecej prób samobójczych miałam w tym właśnie wieku, jednak to wciąż przerażajace
Do statystyk :) Pozdrawiam ;)
To już wiem z kąd się wzieło "ić do wojska tam cie raz dwa naprostują"
Należy też wziąć pod uwagę fakt, że wiele samobójstw jest zapisywana w papierach jako np. śmierć z powodu niewydolności oddechowej (w przypadku powieszenia), a nie samobójstwo, bo w ten sposób rodzina dostanie pieniądze z odszkodowania i zapomogę na pogrzeb. Przez to dużo przypadków nie trafia do statystyk.
Więc wygląda na to że najlepiej być kobietą w wieku 0-6 lat, skończyć liceum, studiować oraz być odseparowaną i najlepiej być pod wpływem dopalaczy mieszkającą na posterunku policji i mieć za sobą akta w komisji dś. przeciwdziałania alkoholizmowi i być ofiarą moppingu. Jest to statystycznie najniższa grupa ryzyrka.
Niestety wielokrotnie doświadczyłam chęci zrobienia sobie czegoś złego. Przez depresję. Walczę już od ponad roku. Mimo uświadamiania społeczeństwa o tej chorobie, bliscy mi ludzie i tak potrafili mówić, żebym "się ogarnęła" i "abym po prostu wstała z łóżka, bo nie ma w tym nic trudnego". No cóż, życzę miłego dnia.
Sugeruję skorzystanie z pomocy specjalisty jeśli jeszcze nie byłaś. Jeśli to trwa ponad rok to brzmi poważnie
@@omnivore6607 Jestem obecnie pod opieką drugiego z kolei psychiatry :)
@@artemida43able cześć :)
A jak myślisz, dlaczego masz depresje?
@@czynnik_ludzki Dużo czynników się na to złożyło: własny perfekcjonizm, trudne relacje, przewlekły stres, brak możliwości odreagowania uczuć...
@@artemida43able masz realne powody do stresu, że się tak ciągle stresujesz czy to bardziej wynika z Twojej osobowości, że potrafisz się wszystkim stresować? (to się chyba nazywa osobowość neurotyczna)
Dlaczego nie masz możliwości odreagowania uczuć?
"jedni walczą o życie, drudzy oddają je za darmo"
Albo oddali wszystko i teraz nie mają jak żyć
Przezyj to co te osoby i moze zmadrzejesz
Jezu jak tak patrzę na te liczby to mi się smutno robi
tytuł: "Jak i dlaczego ludzie odbierają sobie życie?"
miniaturka: "Jak i dlaczego mężczyźni odbierają sobie życie?"
Zgadza się, są ludzie i kobiety.
Uznanie, że liczba samobójstw z użyciem broni jest spora to duże nadużycie. Poza bronią centralnego zapłonu, na którą wymagane jest pozwolenie, w Polsce jest też dużo posiadaczy broni czarnoprochowej, którą można kupić po prostu wchodząc z ulicy do sklepu
Mam problemy ze sobą i czuje, że coś jest nie tak ze mną i boję się pójść do psychologa, że zostanę wyśmiany albo niezrozumiany. Do tego czuje, że rozwija mi się problem alkoholowy z tym związany. Może kogoś dziwić mój komentarz ale tak o chciałem to po prostu wyrzucić z siebie gdziekolwiek :)
Twój komentarz nie jest dziwny, po prostu potrzebujesz pomocy i to jest zrozumiałe. Moim skromnym zdaniem powinieneś pójść do specjalisty. I nie zrażaj się na początku, po prostu to zrób. Psycholog ani psychiatra nie powinien cię wyśmiać, a jeżeli to zrobi to to nie jest profesjonalista i człowiek godny zaufania. Ale mimo wszystko, są szczerzy ludzie, którzy na prawdę chcą i są w stanie ci pomóc, więc jeżeli myślisz, że coś jest nie tak, to pójdź do lekarza dla własnego zdrowia i samopoczucia. Każdy ma problemy, nie ma się czego wstydzić. Mam nadzieję, że wszystko się ułoży i wierzę w ciebie!
Żaden psycholog ani psychiatra nie powinni Cię wyśmiać. Jeśli by to zrobili, widocznie nie nadają się do swojego zawodu. Oni są po to, aby Ci pomóc. Są świadomi tego, że ludzie mają różne problemy i każdy z nich zasługuje na rozwiązanie. Warto porozmawiać z psychologiem/ chodzić na sesje terapeutyczne, bo pozwalają odkryć inną stronę wielu tematów i uczą wzorców i technik radzenia sobie z poszczególnymi problemami :) Mam nadzieję, że wszystko skończy się dobrze.
Mam nadzieje ze z czasem będzie u Ciebie dużo lepiej ❤️❤️
Dzięki za materiał
Witam! Mam pytanie, czy zrobisz filmik o (hiper) wrażliwości?
Jest to bardzo fajny temat, po za tym sama nim jestem💓 Obal tez kilka mitów na jej temat :3
Z góry dzięki i pozdrawiam wszystkich, którzy to przeczytali 💗💗💗
Samobójstwo, odebranie sobie życia, zabicie się, to wszytko bardzo negatywne określenia. Ja określiłbym to wyborem, wyborem zakończenia swojego życia. Akurat teraz a nie później, wcześniej, w wyniku naturalnej śmierci. Nie jest żadnym tchórzostwem, odwagą, opętaniem lub jakkolwiek ludzie to nazywają. Jest zwykłą decyzją jak każda inna, jak pójście do sklepu po bułki. Śmierć otacza nas codziennie zewsząd, śmierć jest straszna tylko z perspektywy żyjącej istoty, dlatego, że jej nie rozumie, boi się co będzie potem.. Po śmierci czeka nas błoga nicość, pustka, brak emocji, zmartwień, nie jest wcale gorsza od życia na ziemi, czy zanim się urodziłeś/aś było Ci źle z tym, że nie żyjesz? Wątpię. Jest po prostu tym co czeka każdego gdy umiera lub w wyniku swojej decyzji. Ostatnio często to rozważam, w ciągu życia na ziemi mój stosunek do tej decyzji zmieniał się wielokrotnie i dyktowany był silnymi emocjami, teraz jestem już wyzuty z tych emocji. Pewnego dnia przychodzi moment w którym klarownie widać stan sytuacji, powody, spadają klapki z oczu, naiwność, jakaś nadzieja, świadomość zniszczonej psychiki. Pozostaje wybór, grać dalej w tą grę lub wyjść.
Jest to tylko moje zdanie na ten temat, zapraszam do komentowania!
Powiem tak samobójstwo to ciężki temat.
Niby śmierć normalne zjawisko.Jednak bywa mi żal takiej osoby czasem uważam ze mogłaby jeszcze pożyć.Są ludzie którzy mają naprawde źle i popełniają samobójstwo z np.:rozstania czy niepełnosprawności nie wykazując choroby psychicznej.
Co do depresji i innych chorób psy. tu niestety mogłaby umrzeć tak jak przy każdej chorobie.
Co do zdrowszych osób mówi się że mogłaby jescze żyć,bo wie co ją czeka po śmieci i tak dalej.
Co nie oznacza że nie zdaję z powagi sytuacji.Ja to wszystko rozumiem i śmierć nie jest przyjemnym tematem.Tak jak każda śmierć.
Gdyby taka osoba nie ważne czy zdrowa czy chora nagleby ożyła to powiedziałaby na pewno:
,,Boże czemu popełniłem/am taki błąd 2 lata temu przeciesz miałem/am tyle czasu dla siebie.
Dlaczego mnie to natchnęło?''-Niestety taka prawda.
Są też osoby które naprawdę popełniają samobójswo z czystej głupoty.
No nie wiem co napisać.Nie mogę napisać w stylu ''dobrze ci tak,, byłoby to złe.
Nie zabardzo mi szkoda takiej osoby.Jeżeli nie szanowała siebie to czemu nie szanowała innych?
Wiem jakie to jest ciężkie.
Jeżeli jest ci źle chcesz to zrobić to zastanów się ze 100 razy,bo możesz tego żałować to droga bez odwrotu.Nie możesz być Panem Życia i Śmierci dla siebie i innych! (Nie uwzględniając chorych psychicznie).Może nie osądzę cie kiedy to zrobisz. (no może z czystej głupoty np.:dla fejmu ale nie ważne).Pomyśl może jak to przeżyć.Znajdź jakiś sens życia,przyjaciół czy cokolwiek innego.Napewno to jest lepsze niż samookaleczanie się czy zabicie się.
Każdy ma szanse na lepsze chwile.Nawet chora psychicznie osoba mogłaby zostać uratowana.
Jeżeli nic nie ma po zakończeniu żywota jak pisałeś/aś wcześnie to po co to robić?
Uwierz mi ja też miałam ciężką chwile.Rozważałam samobójstwo.Pomimo że jestem katoliczką i wierzę że Bóg gdzieś tam jest to po prostu nie mogłam.
Nie to że grzech.Tylko no nie wiem no ....stchórzyłam.
Później planowałam powtórnie znowu nie mogłam.
Urodziły mi się kociaki i znalazłam jakijś sens w życiu.
Zwierze naprzykłąd ledwo żywe a nadal walczy jakby to było mega ważne i temu warte.
A uwierz mi życie jest ważne i naprawdę życie to skarb.
Warto z tego jak najszybciej skorzystać bo szybko się skończy.
Tak samo z życiem.Żyjemy sę na tym świecie a potem wkrótce i tak kiedyś umrzemy.
No trochę optmizmu i dystansu luuuudzie.
Tak na logikę mogę dopisać że to jest tak jak morderstwo.
Zabijanie kogoś z troche dobrego powodu np.:obrona
Ludzie zabijają kogoś z powodu choroby psychicznej.
Niektórzy zabijają niestety z byle jakiego powodu np.:dla zabawy -tacy jedni zwyrole.
Jest jakaś różnica?
@@lisiasta2577 Dzięki za komentarz🤗
@@lisiasta2577 Człowiek jest istotą emocjonalną.. emocje są nagłe. Do decyzji której żałujemy popycha impuls. Zdecydowanie myślenie logiczne pozbawione przywiązań do jakichś idei, przeżyć jest najlepsze. To prawda, że ludzie zabijają się z różnych powodów i też mówi się, że inni mają gorzej. To prawda, często. Tylko, że w głowie tej osoby, która popełnia samobójstwo istnieje jej własny świat, w którym jest od narodzin, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Chyba, że jesteś w stanie wyjść ze swojej głowy i spojrzeć na wszystko z zewnątrz. Obiektywnie. Do tego potrzeba siły woli. Nie doceniamy tego czego mamy. Przez większość życia skupiamy się na tym czego nie mamy, czego chcemy. Ciągle jest mało, jakieś marzenia wykreowane przez to co widzimy w internecie tv itd. To bez sensu, na tym umyka życie. Trzeba cieszyć się z doświadczania, ze zmysłów, czterech kończyn i tlenu.
Ech... Nie podobają mi się moje własne wnioski na ten temat.
Z tego co tu padło zaskoczył mnie najbardziej sposób popełnienia samobójstwa... Powieszenie chyba wybrałbym na samym końcu!
U mnie nigdy nie było zbyt dobrze pomimo, że nie pochodzę z jakiejś mrocznej rodziny (patologicznej), może już się przyzwyczaiłem... ale czasem, mimo wszystko, zastanawia mnie jak musi czuć się człowiek, który na poważnie myśli o odebraniu sobie życia... To, że zabitych jest aż tak dużo w młodym wieku jest cholernie smutne, ponieważ nie wiedzą oni jak wiele dobrego może jeszcze ich spotkać...
fajny filmik, obejrzałem cały
Razem ze śmiercią ustają wszelkie problemy, cierpienia, uciążliwości… Potem już nie ma żadnego cierpienia, nic się nie czuje. Nikt i nic nie może już Cię zranić. Zatem śmierć nie jest niczym złym dla osoby zmarłej, jeśli nie umierała w cierpieniu. Śmierć jest cierpieniem psychicznym dla osób najbliższych, im bardziej było się związanym psychicznie i emocjonalnie z osobą zmarłą, tym bardziej śmierć oddziałuje na te osoby bliskie.