Damiano, poruszyłes bardzo ważny temat...(liczba wyświetleń wskazuje że też potrzebny) Nawet nie wiedziałam że jedno z drugim ma taki związek. Jak zwykle jestem pod wrażeniem Twojej dojrzałości emocjonalnej
Jak pokochać siebie? Zaakceptować siebie takim jakim się jest. Jak zaakceptować siebie? Dać sobie prawo do wszystkiego. Również do bycia głupim, smutnym, zdenerwowanym, ironicznym w stosunku do innych. To są uczucia, które również nas budują dlatego nie ma powodu od nich uciekać. Nie oznacza jednak że powinnaś od razu mówić ludziom prosto w twarz co o nich myślisz. Nie, tak wpada się w jeszcze wiekszą dziurę. Świat jest pełen złych, złośliwych i jednocześnie bardzo nieszczęśliwych ludzi. Z resztą sama coś o tym wiesz bo jak sama mówisz zachowując się i myśląc w ten sposób żle się czujesz. Gdy poczujesz irytację do innych warto powiedzieć sobie w duchu 'mam prawo do irytacji, mam prawo do osądzania i bardzo siebie kocham'. Może to pomoże;) Ani Ty ani Twoi rodzice nie są winni temu jacy są. Najważniejsze jest to że zauważasz że coś jest nie tak a to jest bardzo dużo bo dzięki temu masz szansę na lepsze, bardziej świadome życie. Pozdrawiam
Witaj,a co powiesz o od pływaniu w swoje myśli, np. Siedzę sobie puszczam muzykę i odpływam z myślami że ja to śpiewam gdzieś na scenie czy to jest dobre? A może to sprawia że zamiast skupiać się na chwili obecnej, uciekam od niej?
Droga Asiu. Walnij sobie kwasa i wtedy to poczujesz i zrozumiesz. Pozdrawiam xD Damian ma taką przewagę, że odważył się spróbować LSD i dlatego rozumie lepiej niektóre rzeczy.
Damian ma rację, ale rada typu "pokochaj siebie" jest całkowicie do dupy. To jak proces sądowy, gdzie oskarżenie ściera się z obroną, a ława przysięgłych czeka na twarde argumenty, bo na szali leży ludzkie życie pod ciężarem grubych paragrafów. Dziennik myśli/uczuć, medytacja, samoobserwacja, i czas, dużo czasu. To jest metoda. Jakaś pojedyncza myśl/idea może być porywająca, kojąca zszargane nerwy, ale w dłuższej perspektywie jest napisana patykiem po wodzie. Jak postępuje, co czuje i co myśli człowiek który kocha siebie? Warto się zastanowić. Można stworzyć długą listę rzeczy które wynikają z kochania siebie. A potem można zacząć to robić. Podkreślać grubym markerem każde, nawet najmniejsze przejawy kochania siebie. Bo sąd patrzy na dowody, więc trzeba dysponować konkretami. Pozdro i głowa do góry.
Damianie, to nie jest takie proste jak mówisz. Asia jest opętana i to te siły wpływają na to jak ona myśli, jak postępuje. Na 99,6% sama sobie z tym nie poradzi. Ja niestety nie mogę jej pomóc, bo nie mam jej "śladu energetycznego", ale Ty jak najbardziej. Tu masz sposób jak ją od tego uwolnić ua-cam.com/video/I6hhlhFcbf8/v-deo.html . Oczywiście nie zwalnia to jej z pracy nad sobą, a jedynie ma pomóc i zwiększyć szanse na obudzenie i życie jakiego w głębi duszy pragnie (tak wnioskuję po cytowanej przez Ciebie wypowiedzi). Swoją drogą jakbyś chciał przejść poziom wyżej, to na popko.pl znajdziesz (za darmo) potrzebną wiedzę na ten temat.
Tu nie trzeba jakiejś wielkiej znajomości tematu, Asia czuje, że powinna ludzi szanować (sumienie), a jednak tego wewnętrznie nie robi, ewidentnie kierowana jest przez inne (niesprzyjające jej) siły. Wiem, że "opętanie" zabrzmiało strasznie, zapewne przez skojarzenia z filmami typu "Egzorcysta", ale mało które opętanie manifestuje się własnie w taki sposób. Z resztą, jak zapewne zauważyłeś na filmie, manifestacja jest podczas "rytuałów wypędzających" - specjalnie napisałem w cudzysłowie, bo te rytuały są w większości przypadków nieskuteczne. Nie pamiętam zbyt dokładnie, ale chyba w żadnym z filmów nie pokazano dlaczego danego człowieka uznano za opętanego, (bo przecież to mogłoby być pomocne we wcześniejszej diagnozie i przeciwdziałaniu), jedynie wzbudza się strach, który ma za zadanie obniżyć wibracje. Wbrew pozorom opętanie to rzecz na porządku dziennym, kwestia tylko w jakim stopniu. Cały czas stykamy się z energiami innych (nie tylko ludzi), które na nas wpływają. Tylko od mocy energetycznej danego człowieka zależy, która strona zwycięży (w jakim stopniu zostanie osłabiona). Ty nie musisz się tego obawiać, jesteś już na takim poziomie rozwoju, że z większością tego typu sił dasz sobie radę.
Sprawdzałeś, że nie działa? Opętanie niekoniecznie musi być przez duchy/demony, dużo częściej jest przez programy, np program "matka polka", przez który kobiety patrzą na świat praktycznie tylko pod kątem potrzeb swojego dziecka/dzieci, często zapominając o swoich, nie wspominając o potrzebach partnera.
Super temat ! Rownież mam z tym problem , non stop prowadzę wewnętrzne walki . Dziekuje !
Damiano, poruszyłes bardzo ważny temat...(liczba wyświetleń wskazuje że też potrzebny) Nawet nie wiedziałam że jedno z drugim ma taki związek. Jak zwykle jestem pod wrażeniem Twojej dojrzałości emocjonalnej
Dzięki serdeczne :)
Jak pokochać siebie? Zaakceptować siebie takim jakim się jest. Jak zaakceptować siebie? Dać sobie prawo do wszystkiego. Również do bycia głupim, smutnym, zdenerwowanym, ironicznym w stosunku do innych. To są uczucia, które również nas budują dlatego nie ma powodu od nich uciekać. Nie oznacza jednak że powinnaś od razu mówić ludziom prosto w twarz co o nich myślisz. Nie, tak wpada się w jeszcze wiekszą dziurę. Świat jest pełen złych, złośliwych i jednocześnie bardzo nieszczęśliwych ludzi. Z resztą sama coś o tym wiesz bo jak sama mówisz zachowując się i myśląc w ten sposób żle się czujesz. Gdy poczujesz irytację do innych warto powiedzieć sobie w duchu 'mam prawo do irytacji, mam prawo do osądzania i bardzo siebie kocham'. Może to pomoże;) Ani Ty ani Twoi rodzice nie są winni temu jacy są. Najważniejsze jest to że zauważasz że coś jest nie tak a to jest bardzo dużo bo dzięki temu masz szansę na lepsze, bardziej świadome życie. Pozdrawiam
Miłość jest wpisana w bycie każdego z nas. Tam gdzie nie ma warunków pojawia się czysta obecność, a ta może zrobić wszystko.
Witaj,a co powiesz o od pływaniu w swoje myśli, np. Siedzę sobie puszczam muzykę i odpływam z myślami że ja to śpiewam gdzieś na scenie czy to jest dobre? A może to sprawia że zamiast skupiać się na chwili obecnej, uciekam od niej?
A uciekasz od chwili obecnej gdy słuchasz muzyki? Możesz być równie obecny podczas słuchania jej ;)
@@Odnajdz_Siebie tak jak pisałem słucham i wyobrażam sobie ze to ja gdzieś na scenie jestem gwiazda i śpiewam piosenkę której właśnie słucham.
To zależy od tego czego chcesz, jeżeli chcesz odpływać to odpływaj, ale jeżeli chcesz być uważny bądź uważny :)
może jakaś terapia grupowa bo samemu trudno jak się miało takie wzorce
Droga Asiu.
Walnij sobie kwasa i wtedy to poczujesz i zrozumiesz.
Pozdrawiam xD
Damian ma taką przewagę, że odważył się spróbować LSD i dlatego rozumie lepiej niektóre rzeczy.
Głęboki komentarz :) Myślę, że stać Cię na więcej ;)
Damian ma rację, ale rada typu "pokochaj siebie" jest całkowicie do dupy. To jak proces sądowy, gdzie oskarżenie ściera się z obroną, a ława przysięgłych czeka na twarde argumenty, bo na szali leży ludzkie życie pod ciężarem grubych paragrafów. Dziennik myśli/uczuć, medytacja, samoobserwacja, i czas, dużo czasu. To jest metoda. Jakaś pojedyncza myśl/idea może być porywająca, kojąca zszargane nerwy, ale w dłuższej perspektywie jest napisana patykiem po wodzie. Jak postępuje, co czuje i co myśli człowiek który kocha siebie? Warto się zastanowić. Można stworzyć długą listę rzeczy które wynikają z kochania siebie. A potem można zacząć to robić. Podkreślać grubym markerem każde, nawet najmniejsze przejawy kochania siebie. Bo sąd patrzy na dowody, więc trzeba dysponować konkretami. Pozdro i głowa do góry.
Damianie, to nie jest takie proste jak mówisz. Asia jest opętana i to te siły wpływają na to jak ona myśli, jak postępuje. Na 99,6% sama sobie z tym nie poradzi. Ja niestety nie mogę jej pomóc, bo nie mam jej "śladu energetycznego", ale Ty jak najbardziej. Tu masz sposób jak ją od tego uwolnić ua-cam.com/video/I6hhlhFcbf8/v-deo.html . Oczywiście nie zwalnia to jej z pracy nad sobą, a jedynie ma pomóc i zwiększyć szanse na obudzenie i życie jakiego w głębi duszy pragnie (tak wnioskuję po cytowanej przez Ciebie wypowiedzi).
Swoją drogą jakbyś chciał przejść poziom wyżej, to na popko.pl znajdziesz (za darmo) potrzebną wiedzę na ten temat.
Nie mi tu oceniać kto jest opętany na tej planecie, a kto nie :)
Tu nie trzeba jakiejś wielkiej znajomości tematu, Asia czuje, że powinna ludzi szanować (sumienie), a jednak tego wewnętrznie nie robi, ewidentnie kierowana jest przez inne (niesprzyjające jej) siły. Wiem, że "opętanie" zabrzmiało strasznie, zapewne przez skojarzenia z filmami typu "Egzorcysta", ale mało które opętanie manifestuje się własnie w taki sposób. Z resztą, jak zapewne zauważyłeś na filmie, manifestacja jest podczas "rytuałów wypędzających" - specjalnie napisałem w cudzysłowie, bo te rytuały są w większości przypadków nieskuteczne. Nie pamiętam zbyt dokładnie, ale chyba w żadnym z filmów nie pokazano dlaczego danego człowieka uznano za opętanego, (bo przecież to mogłoby być pomocne we wcześniejszej diagnozie i przeciwdziałaniu), jedynie wzbudza się strach, który ma za zadanie obniżyć wibracje.
Wbrew pozorom opętanie to rzecz na porządku dziennym, kwestia tylko w jakim stopniu. Cały czas stykamy się z energiami innych (nie tylko ludzi), które na nas wpływają. Tylko od mocy energetycznej danego człowieka zależy, która strona zwycięży (w jakim stopniu zostanie osłabiona). Ty nie musisz się tego obawiać, jesteś już na takim poziomie rozwoju, że z większością tego typu sił dasz sobie radę.
Sprawdzałeś, że nie działa?
Opętanie niekoniecznie musi być przez duchy/demony, dużo częściej jest przez programy, np program "matka polka", przez który kobiety patrzą na świat praktycznie tylko pod kątem potrzeb swojego dziecka/dzieci, często zapominając o swoich, nie wspominając o potrzebach partnera.