rzeczy które chciałbym wiedzieć przed studiami (nikt inny ci tego nie powie)
Вставка
- Опубліковано 26 чер 2024
- Jak chcesz wesprzeć to tutaj streamuje i możesz zostawić Twitch Prime za darmo:
/ lewus
0:00 - wstep
0:47 - spotkania integracyjne
3:54 - wykłady
5:11 - studia vs liceum
7:50 - czas na studiach
9:50 - najtrudniejsze semestry
12:37 - znajomi z roku wyzej
13:52 - korzystanie z githuba i materialy na uczelni
15:40 - research przed egzaminem
Tu mnie znajdziecie
Instagram - / lewuslol
Twitter - / lewuslol
Discord - / discord
Główny kanał YT - / lewus
Kanał YT z LoLa - / @lewuslol
Kanał shoterski - / @lewuszot
TikTok - / lewuslol
Mój sprzęt:
Tablet graficzny - amzn.to/3LJO5S5
Myszka - amzn.to/35Ml9tr
Klawiatura - amzn.to/3DJICbg
Słuchawki - amzn.to/3Jha8y7
Mikrofon - amzn.to/3r3uBQA
Kamerka - amzn.to/3JBTDh0
LUMIX G80 (aparat) - amzn.to/3iyhdiW
SIGMA 16mm f1.6 (obiektyw) - amzn.to/3iyhdiW
bardzo solidny materiał, dziękuję za taką przydatną wiedzę lewus. (nie obejrzałem)
XD
0:47 - spotkania integracyjne
3:54 - wyklady
5:11 - studia vs liceum
7:50 - czas na studiach
9:50 - najtrudniejsze semestry
12:37 - znajomi z roku wyzej
13:52 - korzystanie z githuba i materialy na uczelni
15:40 - research przed egzaminem
dzienki kradne
Jako osoba która skończyła kierunek z trochę mniejszą ilością osób niż 200 bo było nas z 40 to:
1. Jeśli jesteście typowymi graczami w ligę legend to nie idźcie na te spotkania tam tylko chodzą imprezowicze i szkoda czasu się z nimi bujać bo skończą pewnie po pierwszym roku
2. Totalna zgoda
3. Tu też prawda studia nie są zbyt trudne wiadomo jeśli jest jakiś ciężki prowadzący to trzeba się pomęczyć
4. Czasu wolnego jest dużo, ale bym powiedział że tak po 2 semestrze
5. Tu pewnie zależnie od waszej uczelni
6. Ziomek z roku wyżej to prawie automatyczny bumpik na wyższy semestr, zadawajcie dobre pytania
Bardzo strategiczne podejście do tematu, bez zbędnego panikowania, podoba mi się. Fragment o stypendium i korkach potwierdzam z autopsji, to kasa większa i znacznie prostsza do zdobycia.
pomogles mi w 99% do matury z polskiego, mowiac zebym mial wyjebane w ten przedmiot. Zdałem.
maturka wspolnie zdana, to teraz czekam na filmiki dla studentow hehehe
Dzieki lewus, przez cala mature byles ze mna. Teraz ze studiami tez pomagasz. Dzieki!
Super content Lewus!
wlasnie zaczalem i dzieki lewus za film, przyda sie :D
dzieki za ten filmik, zgadzam sie z wszystkim totalnie. szczegolnie z tym ze studia sa lepszym czasem niz znowu wrocic do szkoly sredniej. jak nie musicie to nie chodzcie na wyklady,
pozdro
1. Spotkania integracyjne. No uważam, że fajnie sie z kimś szczerze zakumplować, a nie tylko patrzeć na ludzi przez pryzmat tego jakie korzyści znajomośc z nimi może nam dać.
2. Wykłady. Na politechnikach no może to ma większą sprawdzalność. Aktualnie jadę na dwóch kierunkach to może sie wypowiem. Socjologia - wykłady dość proste, do nadrobienia na luzie dzien przed egzamine, ale arcyciekawe, więc warto chodzić. Drugi kierunek - mocno ekonomiczny - nie chodzisz na wykłady jestes w piździe mówiąc wprost. Materiału na 1 przedmiot jest ogrom i trzeba ryć cały semestr żeby potem nie wyciągać pętli w trakcie sesji. Nigdy nie byłem kujonem, ale nauczylem sie na swoich błędach, pewnych rzeczy nie przeskoczysz i trzeba po prostu przysiąść odpowiednio wczesniej.
3. Studia są pod pewnymi względami trudniejsze. Jeśli chcesz zdać je kombinowaniem i wynieść z nich 0 wiedzy to powodzenia xd równie dobrze mógłbyś w ogóle nie studiować, ale sesja jest z zasady cięższa niż matura, chyba, że jesteś na jakiejś gównouczelni
Studiowalem infe i nie bylem nigdy na zadnym wykladzie przez 7 semestrow. Przeciez wystarczy miec dostep do dysku gdzie ktos kiedys zeskanowal materialy na ktorych sa opierane te wyklady. Najczesciej ksiazki, z tego co wiem to na kazdej wiekszej uczelni jest takowy dysk. (20 lat temu bez tak rozwinietej technologii ludzie juz mieli stare egzaminy i kolosy wiec w tych czasach to tym latwiej). Majac taki dysk to studiowanie to jest czysta przyjemnosc, bo wszystkie matematyczne i fizyczne gowna totalnie skipujesz i skupiasz sie na projektach z informatycznych (lub konkretnie co cie interesuje) przedmiotow. Na mojej uczelni najciezsza matma byla na 2 pierwszych semach wiec po tym juz bylo z gorki. Rok takiego wiekszego zapierdolu a potem 2.5 roku opierdalania sie. A no i jak nie znajdziesz sobie grupki ziomeczkow to tez utrudniasz sobie sprawe. Generalnie na kierunkach technicznych ludzie sobie nawzajem pomagaja, bo z tego co slyszalem to to nie jest standard. Uczelnia zmusila mnie do nauczenia sie duzej ilosci rzeczy i nigdy nie zalowalem wyboru i nie mialem najmniejszego problemu ze znalezieniem oracy juz na ostatnich semestrach.
Ogółem ja już jestem na trzecim roku i muszę powiedzieć że wszystko co chłop powiedział w tym filmie się sprawdza i też polecam tak robić. Studia to najprostsze co mnie w życiu spotkało, zwłaszcza jak się wie co i jak a w tym filmie to wszystko jest
Siedzę na 3 semestrze, na kierunku około 60 osób. Będąc szczerym chłop wie co mówi, stypendium jeśli masz minimalny próg (tak jest u mnie) to składaj zawsze, a nóż może wpadnie XD. BTW na integracji nie byłem żadnej jak większość z kierunku, a ludzi poznaje się w trakcie z czego większość to sztosy, a ameby wystarczy ignorować bo kłócenie się czy ki chuj to w gimbazie było. Ogólnie polecam fest
Zdałem dzięki Tobie maturę i dostałem się na studia. Ogromne dzięki
Mądrego to aż miło posłuchać. Idealnie w punkt czym są studia, szczególnie na polibudzie. Ziomki z uniwerku coś tam narzekają, ale imo pierdolą głupotki. Pozdro Lewy
Dzięki Wojtek nie mam pojęcia co bym bez Ciebie zrobiła.
A to ciekawe, bo w kwestii starszych prowadzących większość nie miała kija w dupie ale byli uparci żeby nauczyć się minimum materiału i wiedzieć mniej więcej o co biega np. w ćwiczeniu które wykonywałeś na laborkach. Imo taka rada ode mnie, warto przejść się chociaż raz na konsultacje, które są po zajęciach. W taki sposób przerobiłem ze dwa zadania z prowadzącym (akurat matma), które były wręcz identyczne jak na egzaminie.
Idealnie coś do słuchania pod prysznicem
Pełna zgoda, że większość materiału łatwa, ale kurde algebra liniowa ze złym prowadzącym to totalny pogrom
Wszystko zależy od tego KTO pójdzie na JAKIE studia. Ja studiuję inżynierie środowiska i mimo że z matmą, chemią etc. nie było problemu to ilość sprawozdań, laboratoriów, obowiązkowych zaliczeń, prac, projektów, kolokwiów z przedmiotów na które naprawdę potrzeba poświęcić mnóstwo czasu naprawdę straszliwie męczy. Przedmioty typu mechanika płynów i wymagania na samo zaliczenie są wyzwaniem. Mimo dysku i mimo nie chodzenia na wykłady, czuję się tak jakbym poza studiami nie miała życia. Poza tym dochodzą jeszcze lektoraty i wf na którym pilnują obecności bardziej niż na innych przedmiotach xD Z każdym semestrem poprzeczka jest coraz wyżej, przedmioty są coraz trudniejsze i jest ich wiecej. Naprawdę jestem w szoku, że student informatyki mówi, że ma mnóstwo czasu wolnego i ze studia są proste, szczerze zazdroszczę
budownictwo same, projekty wymęczają xdd
U mnie część wykładów jest obowiązkowa, maksimum to dwa razy bez powodu np. zdrowotnego nie przyjść w ciągu roku akademickiego.
Dzienks za ten film
Całkiem serio u mnie wykłady z matmy są jak takie ogromne ćwiczenia więc spoczko, nawet przyjemnie mija i dużo można wynieść
zajebiste skiety pozdro
A ja powiem tak: jeżeli idziesz na studia żeby studiować (uczyć się) i to w takim rozumieniu jak wyznawał zmarły prof. Wolniewicz (nie jestem humanistą, ale znam jego dyskusje/monologi z yt), czyli po to żeby być elitą intelektualną (wyszlifować swój umysł jak diament) - nie bierz sobie do serca powyższego widjo. Takie stare dziadki, które kładą Ci 2 w protokół egzaminacyjny za drobne błędy albo jakąś własną interpretację są jednym z lepszych testów - po pokonaniu takiego zawodnika nie tylko Twoja wiedza, ale i cała Twoja osobowość jest na wyższym poziomie. Czasem może to być nawet wariat, który wymaga zgłoszenia i pilnej interwencji dziekana/rektora, ale to znowuż plus dla Ciebie, bo zrozumiałeś właśnie, że nawet ludzie wykształceni, z tytułami i uznaniem w środowisku, mogą być niesprawiedliwymi dupkami i warto nauczyć sobie z nimi radzić w "dorosłym" życiu, ale nie idąc na łatwiznę, a ładując się w nich jak pociąg towarowy furę na przejeździe kolejowym - widziałeś kiedyś żeby taki pociąg kogoś tam omijał? xD Oczywiście jak przecenisz przeciwnika to możesz się wykoleić, ale nie ma tego złego - no co Ci zrobi? xD Oczywiście jako pesymista można sobie gdybać, że ojeju nie poprawię, ojeju nie zdam roku, ojeju nie ogarnę powtórki, ojeju wywalą mnie ze studiów... Powiem tak - znam 3 typów co polecieli ode mnie z uczelni i 2 jest dzisiaj managerami (jeden zarządza siecią pewnych sklepów, a drugi ekskluzywną klubo-restauracją) , zaś trzeci zaczął od dzierżawy niedużej pasieki, a dzisiaj ma willę pod miastem i wozi się nowym BMW 750i. Po prostu się nie zesrali w spodnie kiedy im ktoś powiedział w twarz coś typu, że do łopaty, a nie do książek i co najwyżej popłakali dzień czy może dwa, a potem wzięli się za jaja i zadbali o swoją przyszłość (przy czym każdy jakieś inne studia skończył).
Są oczywiście kierunki, gdzie ktoś 1, 2 czy 3 lata potrafi czuć się jak u siebie, bo ma spore podstawy z liceum i rzeczywiście się nudzi, ale są kierunki, gdzie jeżeli nie zapier*** na ćwiczeniach i olewasz wykłady (o ile masz w ofercie ciekawe i wartościowe wykłady, bo ja nie mówię o chodzeniu na siłę na wykład sepleniącego dziadka, który regularnie gubi myśl, a którego trzymają aż sobie za 2 lata pójdzie na emeryturę) to potem jesteś tylko ćwokiem z przedrostkiem i nic tak ludzi wykształconych nie wkur*** jak właśnie współpraca z kimś kto, np. jest magistrem ekonomii, a nie wie co to jest wartość ujemna firmy w bilansie i jak masz gamoniowi zlecić jakieś pomniejsze zadania z due diligence jeżeli on się dzień przed egzaminem nauczył na blachę budowy bilansu i innych elementów spr. fin., ale nie rozumie poszczególnych pozycji i nie potrafi w tym temacie nic powiedzieć ponad to, że słyszał o jakichś tam wskaźnikach ROE i ROA, a kolega to nawet grał na giełdzie i jakiegoś bollinger bendsa sprawdzał i zarobił kasę hyhy. No musisz po studiach jakiś poziom reprezentować, co nie?
Oczywiście jedną z metod na sukces jest zacząć robotę w trakcie studiów, ale jeżeli mówimy o jakichś dobrze płatnych branżach typu finanse, bankowość, it, prawo, medycyna czy choćby robota w jakichś multibranżowcach technologicznych (typu centrale bosch, siemens i inne podniety ziomeczków z polibudy) to na etapie rekrutacji musisz wykazać się tym, że w zasadzie to coś tam już ze studiów umiesz, ale w ramach pasji douczyłeś się o tym i o tym (co w danej firmie jest na plus), więc cho na pokład. Byłem na rekrutacji, gdzie na ponad 200 osób robo dostały tylko 2 osoby (w tym ja), gdzie wakatów było 3, ale reszta nie spełniała oczekiwań "jakościowych", więc woleli przynajmniej tymczasowo rozłożyć robotę brakującej osoby na innych członków zespołu reprezentujących właściwy poziom. Także jeżeli nie chcesz dorabiać w sklepie z ciuchami, a już w trakcie studiów złapać kontakt z branżą - niestety nierzadko będziesz musiał być kimś więcej niż tylko lejbkiem, który właśnie zaczął 3 rok melażnowania z krótkimi przerwami na wkucie tego i owego żeby zaprosili na kolejny rok przygód.
Także ten: nie musisz być fajnym ziomkiem z masą kumpli, nie musisz chodzić na każdy balet i nie musisz upadlać się na corocznych juwenaliach - zwłaszcza jeżeli załapałeś się na zerówki. Oczywiście nie mówię, że każdy w nagrodę dostanie zajebistą robotę, a nawet nie gwarantuję, że ten zjeb od regularnych melanżów będzie miał gorzej niż Ty, bo może ma dzianych starych albo ne wem... ustawionego chrzestnego i poszedł na uczelnię aby po kwit i żeby się wybalować i w wieku 25 lat jest już członkiem zarządu w firmie ze 100 mln przychodami i ma na sztywno 50k co miesiąc plus roczna premia 100k, a Ty dopiero jesteś dżuniorem i się cieszysz se swoich 6-8k na czysto, ale to już jest akurat wchodzenie w aspekty życia, na które nie masz wpływu. Jedni mają lepsze urodzenie inni gorsze, ale nawet będąc z wypizdowa z prostego domu, możesz dzięki właściwemu podejściu do studiów i życia po studiach, w te kilka-kilkanaście lat stać się kimś kto budzi szacunek i uznanie wśród ludzi na poziomie i mieć godne zarobki. No i jeżeli jara Cię jakkolwiek bananowe życie (mnie niekoniecznie), a nie zdążysz się na to załapać w młodości - to może Twój potomek, dzięki Tobie, będzie mógł sobie popylać kabriolecikiem na uczelnię i wyrywać dupeczki w ciuszkach z vitkaca. No i to by było na tyle.
a co sadzisz o pojsciu na studia stricte po to zeby poznac w nowym miescie ziomkow/dziewczyne itd. na późniejsze lata? worth? szczegolnie ze potem raczej ciezko juz o znajomych
@@JAKE-ng8yr Nawet gdybyś był płodny w tej dziedzinie i zebrał ze 100 osób, do których dzwonisz o 14 i za 2h masz kompana do wódki na mieście to po studiach stopniowo to wygaśnie niemal do zera. U mnie nawet najwięksi „królowie” imprez czy wyrywania dzisiaj wiodą ustatkowane życie i albo nie odpisują albo stosują typowe okazanie braku zainteresowania i odpisują po paru dniach (zwykle po dniu proponowanego spotkania). No ale wynika to z tego, że dla takich ludzi - jeżeli nie masz rodziny - to jesteś jakimś powrotem do dawnego stylu życia, który zostawili za sobą. Oni obecnie mają inne priorytety, a Ty np. masz wysokie stanowisko, kasy w brud, ale zamiast o żłobku dla dziecka to myślisz o totalnie innych sprawach. Dlatego moim zdaniem prędzej znajdziesz trwałe relacje koleżeńskie jako rodzic niż jako student - oczywiście jedno drugiego nie wyklucza, ale mi by się nie chciało studiować i męczyć głowy tylko dla przejściowych znajomości.
@@gabrielgabrielgabrielgabriel46 no nie mówie że tylko chlać wóde, i mówie też o pogłębianiu tych relacji, będziesz mieć 100 znajomych, ale z tych 100 tylko 2-3 moze zostac przyjaciółmi, ale o to worth. No i też na studiach chyba znacznie łatwiej o dziewczyne. A tak będziesz mieć 25+ lat bez znaj, bez dziewczyny to co ci z siana jak bedziesz gnic w samotnosci xD a jak nie studia, to gdzie ludzi poznac?
@@JAKE-ng8yr Ale zobacz jakie masz teraz czasy - to co było 10 lat temu to jest dzień, a noc. Kumple co im się w życiu finansowo nie powiodło dzisiaj klepią nieurodzaj w tym sprawach, bo o ile taką 18-21 latkę, nawet 8/10,. możesz poderwać na auto za 5 tys. zł, którym dowozisz ją na miasto do znajomych, to wystarczy, że w okolicach 25 roku życia pojawi się przy niej jakiś 30-letni managerek z korpo albo syn ojca z kasą, w nowej furze z 300k zł i ona powie Ci bye bye bye bez łezki w oku, bo przeglądają ig, tiktoki, snapy, fb, yt etc. no i widzą jak można żyć (chociaż nierzadko to jest "fejk").
Taktycznie to dzisiaj wolałbym wyrwać taką studentkę na kasę (podjeżdżać pod uczelnię lepszym autem albo pojawiać się w modnej odzieży na imprezach studenckich, które zazwyczaj nie są zamknięte i możesz wejść za jakąś tam opłatą na miejscu) i sprawdzić w dalszych etapach znajomości czy nadaje się na żonę i matkę dzieci, niż szukać skromnej, cichej duszyczki w trakcie studiów, może w ogóle to piszącej magisterkę w czytelni w bibliotece uniwersyteckiej (ojeej jak słodkooo), bo nawet taka co w rodzimym domu chodziła na kupę do wychodka, jak tylko zazna kawek z kawiarni, klubów albo modnych ciuchów i poczuje, że za kieszonkowe od rodziców i za pensję z dorywczej roboty w weekendy w sklepie z odzieżą to tak nie bardzo idzie jej zamknąć budżet na plusie - oleje Ciebie i Twoje skromne życie w un moment, jak tylko pojawi się typ reprezentujący sukces. Rozumiesz? Nie musisz być jakimś byczkiem z rolexem na ręku w BMW M4, ale musisz mieć cechy wskazujące, że jesteś o lvl wyżej niż przeciętny student i jakiś tam sukces zawodowy i finansowy odniosłeś.
założ jakis podcast coachowy bo sie przyjemnie czyta
Dobry typ z ciebie!
70% z rozszerzenia z math między innymi dzięki tobie, co prawda się nie przydało ale dzieki
bardzo trafnie wyjaśnione i opisane
Zgadzam się z większością materiału, przez całe studia miałem średnią min. 4.5 (humanistyczne) i miałem stypendium rektora. Stypendium dostałem na roku, gdzie najmniej się uczyłem, takie jest szkolnictwo wyższe. Wiele zależy od szczęścia. Niekoniecznie wymaga to jakiegoś wielkiego nakładu pracy. Wystarczy troche sprytu i dobrej relacji z wykładowcą. Ponadto, nie przygotowywałem się do matury, a matematyke zdałem na 30%. Studia są proste, i miałem tak jak Ty, że I rok był w miare spoko i tam chodziłem na wszystko, później uznałem, że nie ma to sensu. Szkoła średnia nie przekłada się na studia, bo na studiach można działać o wiele bardziej indywidualnie. Nie skończyłem też żadnego wybitnego technikum. Pracowałem też od II roku przez całe studia.
Wspaniały materiał audiowizualny
Z perspektywy czasu osoby, która studia ma już dawno za sobą absolutnie się nie zgadzam ze stwierdzeniem, że cały semestr jest się w stanie nadrobić w parę godzin przed egzaminem - no chyba, że idziecie na jakieś gry i zabawy (oczywiście wszystko też zależy od przedmiotu). Lepiej podpytajcie kolegów ze starszych roczników jak to wygląda na danym przedmiocie i dopiero wtedy podejmujcie jakieś decyzje.
perspektywa lewusa to raczej skrajnosc w porownaniu do widzow jego kanalu czy ogolu spoleczenstwa
+1. Nie da się nadrobić całego semestru w parę godzin, aczkolwiek jest to możliwe w kilka dni, tydzień - dwa intensywnej nauki z pomocą materiałów od starszych roczników, wycieków itp.
może i da się ogarnąć przedmiot dzień przed egzaminem, ale jak tych przedmiotów będzie 7 w ciągu 2 tygodni, a do głowy po 3 godzinach nauki już nic nie będzie wchodzić i spanie po 4 godziny
@@Klusio19 czego nie kazdy zrobi zwlaszcza nie przecietny glab
Kilka godzin nie, ale dwa trzy tygodnie na luzie xd
Ostatnie takie bangery wrzucasz że normalnie, aż by się chciało wesprzeć kanał 😉
Właśnie zaraz zaczynam informatyke. Idealnie siada materiał. Dzięki tobie zdawałem informatyke na maturze❤
Gdzie idziesz na informatykę?
tak samo
siema, jak tam wyglądały wyniki matur?
Ja bym jeszcze dodał od siebie że jak będziecie wybierali sobie promotora do pracy to sprawdźcie 50 razy opinię o tym człowieku bo teoretycznie wszystko można zrobić samemu ale jak się ogarnie kogoś kto szczerze chce ci pomóc to jest zajebiście prościej
Juz nawet nie chodzi o to czy za Ciebie zrobi, tylko czy sie nie bedzie przypierdalal. U nas byl jeden promotor co szedl z tematami po najnizszej linii oporu, dawal pytania na egzamin inzynierski i tych paru wybrancow mialo chillere. Niestety to są wyjatki
dzięki mordo za wszystko
ej lewus, nwm czy możesz coś na ten temat wiedzieć, ale czy warto iść do koła naukowego?
Czyli mówisz lepiej szukać jakiś praktyk w wakacje niż zakuwać useless przedmioty typu psychologia? W mojej branży w 2022 było z 600 wolnych miejsc pracy w samych niemczech (mieszkam tam), czyli zarządzanie jakością w branży żywnościowej, myślisz że po pierwszym semestrze da się znaleźć praktyki?
Miałbyś może jakieś rady na prace dyplomowe? W moim przypadku licencjat i ja już się zastanawiam czy komuś spróbować dać napisac to za mnie
Najlepsze co padło w tym filmie to z tymi starymi wykładowcami, że nikt nie kmini co mówią. Szczególnie na pierwszym semestrze łatwo można się zniechęcić i pomyśleć, że to nie dla mnie, rezygnuje, jestem za głupi, bo nic nie rozumiem. Spokojnie, nikt nie ogarnia o czym mówią.. Ludzie na 3 roku też dalej nie ogarniają, a jakoś tam są.
Oj chciałbym, żeby studia były tak łatwe jak mówisz. Na razie jestem po 2 tygodniu i powiedzmy jest nienajgorzej, ale tak wspaniale też nie jest. Zobaczymy jak będzie dalej
Zalezy co studiujesz i jaka uczelnia, ale raczej standard jest ze pierwsze 2 semestry sa na przesiew i trzeba sie troche spiac. Popytaj starszy rocznik lub spadochroniarzy o dysk lub jakiekolwiek miejsce z materialami. Ulatwia studia 10 krotnie.
Dzięki oglądaniu tego kanału zdałem matmę :D dzięki pozdro :D
Dzięki Lewus fajny pokój
Nie zgadzam się z niektórymi punktami, ale najbardziej to się nie zgadzam z masakrycznym zgięciem twoich pleców.
lewus na kogo zagłosujesz na wyborach
Dałbyś jakąś złotą poradę jak znaleźć sobie praktyki fajne proste przyjemne i jak to tam wygląda z tymi papierami żeby ci zaakceptowali te praktyki? ps. Studia Informatyczne
1. Polecam na pierwsze wykłady chodzić i zobaczyć co i jak. Ja na pierwszym roku nie chodziłem na wykłady z historii gospodarczej i w połowie semestru dowiedziałem się że wykładowca sprawdza obecność i możesz mieć max 2, za każdą dodatkową nieobecność robiła odpowiedź ustną z wybranego działu. Na szczescie jestem w miare ogarnięty i zrobiłem jej dodgea i odpowiadałem ustnie tylko z 1 działu i przez pierdolone 20 min opowiadałem o europie w czasie merkantylizmu.
2. Jak są jakieś zajęcia gdzie trzeba zrobić prezentacje zgłoś się pierwszy, z reguły pierwsze osoby są oceniane lepiej bo to ty postawiasz poziom prezentacji + pod koniec semestru może się zdarzyć że jeszcze dużo osób nie będzie miało oceny z prezentacji i ciężko będzie się wstrzelić z terminem.
3. Nie ruchaj dupy ze swojej grupy.
co do 3. to sprawdza sie od liceum
@@lllliijjjj3215 dlaczego?
No ja studiuje akurat psychologie to zupełnie inna dziedzina nauki, ale nie wyobrażam sobie ominąć wykładów, bo to tam jednak poznaje się (pomijając pracę własną) całe to zaplecze teoretyczne bez którego potem ani rusz.
Ty masz dresy na lewą stronę czy ocb???
u mnie ludzie z ukrainy nie ogarniają nic i ciągle żebrają o notatki i nie mówią ci cześć potem XDDD
Fajny sweter ziomal
fajne wsm dzieki :D
zależy od kierunku i roku, na pp budownictwo 1 rok to lajt, a na 2 roku jak zaczynają się większe projekty to klepiesz to po nocach i żyjesz na kawie, na 3 roku nie żyjesz.
Ale Banger kanapa
szczerze? dzieki w chuj za ten filmik, warto obejrzec 12h przed pierwszymi zajeciami
dzięki matura z lewusem teraz wiem co chciałbyś wiedzieć przed studiami
pozdro 600
dzieki lewus mam esse przed studiami dzieki tobie, pozdro dla studentuw z umcs informatyki jak ktos tu jest
ja z kulu pozdro
masz jakiś komentarz co do uczelni na której jesteś?
Też jestem na 7 semestrze, zgadzam się totalnie z każdym podpunktem. Dodał bym tylko, że najgorszym etapem jest pisanie pracy dyplomowej. Sam stoję na 40-tej stronie, temat już wyczerpałem, a promotor profesor z milionem tytułów oczekuje gór xD
Wspolczuje promotora. Wlasnie promotor to jest najwieksze rng na studiach. Jak trafi ci sie luzny albo taki co ma wyjebane to spoko, a jak jakis spocony to na prawde widzialem przypadki ze ludzie majac wszystko zdane po prostu rezygnowali ze studiow.
2 rok przede mną, ale w sumie nie za wiele wiem co i jak na tych studiach to obejrzę xD
to samo, tyle że 3 rok xD nawet nie wiem co tu robię
super !! dzięki lewak ( wiedza tajemna )
Jeżeli spełniacie kryteria dochodowe to można niezależnie od ocen dostać stypendium socjalne tego jest jakieś 1200zł.Lewus mówił tylko o stypendium rektora dla 10% najlepszych tego jest około 800zł
Dzięki
wszystkie porady na razie się przydają ,ale wykłady niestety mam obowiazkowe i musze chodzic ,ale cala reszta to sie zgadzam
Według mnie okres liceum jest trudniejszy bo odkrywasz kim naprawdę jesteś i zaczynasz dorastać
❤dzięki, jestem w 3 klasie na mat fizie, przyjde tu za 2 lata powiedzieć czy gdzies sie dostałem. Powodzenia wszystkim elo
Dobra, rozkminię to :))
Kurwa bałem się że to tylko ja się tak opierdalam na studiach że też mam wrażenie jakbym nie studiował. Dzięki że mi bańkę zniszczyles bo się już szczerze bałem że życie marnuje XD
Podobnie mam. Niby zdaję, jestem na 3 roku, ale nawet małpa by zdała. Staram się być pilnym uczniem, z marnym skutkiem i tak trochu mi psycha siada, jak po 5 gierce z Lux na supporcie. No bo przecież jak skończę te studia to będę kompletnie zielony w robocie, jeśli mnie w ogóle przyjmą. Dyscyplina lvl dziecko z tiktokiem. Zdolność do skupienia lvl dziecko z tiktokiem.
Ale skoro Lewus nawet na wykłady nie chodzi na prestiżowym kierunku, to może aż takiej lipy nie będzie.
dzięki za poradnik sara
Co do wykładów że są useless, to nie jest tak że wszystkie są useless. Owszem większość, ale na początek lepiej pochodzić na wszystko, przecedzić co jest użyteczne a co nie i wtedy zdecydować. Wiele razy już się osobiście spotkałem, że chodząc na dany wykład, totalnie z piździska chłop sobie sprawdzi obecność i wtedy nie pisałem egzaminu/zaliczenia za tą obecność.
no przecież dokładnie to samo powiedzial tylko krócej xd
u mnie niektóre wykłady są obowiązkowe, znaczy ziom mówi, ze można mieć tylko 2 nieobecności na wykładzie🙃 a plan zajęć we wtorek to przeraża 8-9.45 technologia informacyjna a wykład obowiązkowy o 14, jestem osobą dojeżdżająca wiec RIP🙄
osoby które idą na konkretne studia np. Informatyka, architektura, medycyna czy budownictwo, zapomnijcie o opuszczaniu wszystkich wykładów, będziecie chodzić na wszystkie ćwiczenia a bez regularnej nie dotrwacie do 3 semu
Ja jakoś dotrwałem
@@MaturazLewusem to zazdrosze, u mnie na uczelni przy takiej taktyce niewielu osoba sie udaje utrzymac bez utraty ECTS, a i wlasnie mogles tez onich powiedziec, chyba ze powiedziales a ja nie zakodowalem po prostu
@@MaturazLewusem
a juz wlecialy metody probabilistyczne i statystyka czy dopiero beda xD
Byłem od zawsze przekonany ze wykłady są nieobowiązkowe a okazało się ze na uniwersytecie tak gdzie polazłem są obowiązkowe tak więc beka
maturka zdania z twoją pomocą, dzięki temu mam z głowy matmę i idę na lingwistykę :)
Rel ja też
dzieki jutro jade do akademika, trzeba trenować wątrobę
siema siema, ogolnie troche zjebalem i wzialem studia informatyczne na uczelni ekonomicznej gdzie po zakonczeniu jest licencjat nie inzynier, zero fizyki i 2 jezyki obce. cczy to mega skucha zmieniac a rok uczelnie?
u mnie na uczelni, ale chyba na większości tak jest, że możesz 2 semy przed zakończeniem zmienić uczelnię o ile był podobny materiał albo jesteś w stanie to nadrobić
Lewus a gdzie ty studiujesz powiedz mi????
Warto dodać, że jesteś na infie. W zależności od kierunku to się różni ale ja będąc na infie się zgadzam 100%,
Edit. nvm
dzieki
Poszedłem na budownictwo do rzeszowa zobaczymy co będzie
Generalnie to sie zgodze ale jezeli idziecie na studia medyczne to polowa punktow niestety do skreslenia, pozdrawiam gumed
spoko filmik i zgadzam się w pełni. studia potrafią być upierdliwe, ale jak się myśli, to da się przez nie przefrunąć
To u mnie jak prowadził młody mgr okazywał się na kolosie kosą,a dr to wyluzowany.
a uwazasz ze pojscie na studia dla poznania po prostu ziomkow/lochy/ludzi cokolwiek to worth? bo jak sie nie ostały znajomosci z poprzednich lat i sie idzie do innego miasta to ciężko potem w dorosłości ziomków poznać, a w samotnosci to lipa gnić. A chyba studia ostatni dzwonek na to i jeszcze taki czas że można troche przychillowac przed grindem, git pomysl?
nie zgadzam się ale nie będę się tu produkował. powiem tylko tyle ten fragment że jesteś jednostką i zazwyczaj sie coś nie sprawdza jest prawdziwy do 70% tego filmu
lepiej chodźcie na wykłady bo jak noga wam się powinie to jedyną deską ratunku może okazać się to, że byliście na tych wykładach i kojarzy was gość z twarzy
A powiedz proszę jak wygląda sprawa z matematyką. Obecnie jestem w 3 klasie liceum na rozszerzonej matmie ale cały czas prze te 3 lata mam zagrożenie i pod koniec roku jakoś się ślizgam na dwa i mnie babka puszcza. Czy z trudnościami w nauce matematyki i powiedzmy wiedzą podstawową jest szansa przejść przez te studia? Dziękuję za odpowiedź.
Zależy w jakim liceum jesteś
@@MaturazLewusem 2LO RZESZÓW jeśli ci to coś da 😅 ale raczej top liceum najlepsze w mieście. Tylko oszacował bym swój poziom wiedzy na dobry podstawowy mimo iż jestem na rozszerzeniu
Oglądałem twoje materiały z infy i dzieki nim ide na automatykę na pg dzieki!
współczuję
Polecam gimbazjalną i licealną taktyke.
Czyli te przedmioty w których nam dobrze idzie się do nich przykładamy, bo łatwe przyjemne.
A z tego co nam nie idzie i tak nie pójdzie, można spędzić 12h dziennie i spać 2.5 godziny dziennie, ale materiału i tak nie zrozumiemy, a z przedmiotu co coś rozumieliśmy lecimy łeb na szyje w dół.
Po to są poprawki by ledwo zdać na 3.
ja na trzecim roku zaczalem tak sie opierdalec ze do dzis mam koszmary na ten temat
Lewus na jakim jesteś kierunku studiów?
dodałbym jeszcze pozycję "organizacje studenckie": genialny sposób, żeby poznac ogarniętych ludzi i wykorzystać status studenta. Inżynierom polecam IAESTE jeżeli chcięliby sobie pojechać gdzieś na zagraniczną praktykę.
udalo sie zdac i dostac na anglistyke takze dzieki lewus
Punkt 3 (apropo poziomu trudności)
kolega z liceum mojego tez tak mowi po 1 roku
Pamiętajcie pytać o imiona i notować uwzględniając cechy szczególne
Co do filmu zgodzę sie jak najbardziej. Generalnie studia uczą cwaniactwa a nie systematycznej nauki. Co do wieku prowadzących - wiele się zgadza, przez tych starych zgredów zdecydowalem się na zmianę kierunku, bo nic nie potrafiłem zrozumieć, a na obecnym czuję się jakoś lepiej i tematykę ekonomii jakoś też sam wyciągam z internetu. W ogóle porównując studia do technikum - w życiu nie chciałbym wrócić do szkoły średniej i przechodzić przez okres maturalny. Zbyt dużo stresu.
Spoko film, podejrzewam że gdybym była na innym kierunku niż lingwistyka stosowana to zgodziłabym się z większością XD specyfika kierunku nie pozwala nadrobić semestru w kilka godzin, liczy się systematyczność
+1
Ja na filologii orientalnej totalnie nie zgadzam się ze wszystkim co tu jest powiedziane, ale znów, specyfika kierunku, nie da się nauczyć języka azjatyckiego bez poświecania na to po kilka godzin dziennie a już totalnie niemożliwym jest przygotowanie się do sesji w kilka godzin przed egzaminem xd zazdroszczę, że niektórzy mają takie łatwe studia
@@Eminialetta filologię są bardzo ciężkie, słyszałem o jednej studentce, która zdobyła magistra prawa a wcześniej studiowała z filologi angielskiej. Ja studiuje ekonomię, niby rzeczy są proste bo oparte często na przekształceniach matematycznych, choć są przedmioty gdzie trzeba czytać jakieś rozdziały aby zrozumieć
Ostatni rok magisterki Energetyka na PWr
Brat ma potężną stopę
Nie zgodzę się z tym że wystarczy się uczyć kilka godzin przed egzaminem, który jest na poziomie matury podstawowej. Na niektórych uczelniach na jednym przedmiocie potrafi być 7(!) kolosów na semestr, które łatwe nie są, poprawić się ich nie da, a jak nie zdobędziesz 50% punktów z sumy wszystkich 7 to masz ćwiczenia na 2 i wylatujesz albo płacisz gruby hajs na warunek.
No lewusku z tymi wykladami bym tak nie leciał, niech kazdy sprawdzi jak to u niego wyglada