Co myśleć o śmierci samobójczej? [P&P#59]
Вставка
- Опубліковано 26 жов 2020
- Pytania i Podpowiedzi to przestrzeń na rozwiązywanie zagwozdek pojawiających się w komentarzach pod Strefowymi filmami.
Zachęcamy do pytań ale także do podpowiedzi, czego Wy potrzebujecie w Strefie! :)
Zapraszamy też do wspieranie nas na patronite!
patronite.pl/strefawodza
__________________________________
♪♪ Podcasty:
STREFA WODZA
pod.link/1476881030
KAZANIA I KONFERENCJE
pod.link/1493122406
W SAMO POŁUDNIE
pod.link/1481142696
WANTED
pod.link/1481360265
☺ Społeczność:
INSTAGRAM
/ strefa.wodza
FACEBOOK
/ strefawodza
____________________________________
Zapraszamy!
Nigdy nie potępię żadnego samobójcy. Czasem życie jest nie do zniesienia. Byłam na pogrzebie samobójcy lat 37. Jego brat popełnił samobójstwo kilka lat wcześniej w wieku lat 16. Na szczęście ksiądz wygłosił bardzo piękne kazanie. Współczuję rodzicom.
Dobry wieczor, slucham ponownie Ojca, moj Wielki przyjaciel, szef przemily czlowiek , popelnil samobojstwo, przyczyna nie znana, nie brakowalo mu nic, kochal ludzi, zycie i nagle Bum!!! Minelo 8 mcy, nie radze sobie z jego nieobenoscia, modle sie, odwiedzam go na cmentarzu, tez nie potepiam , bo zycue jest czasami niedosnieniesienia, brakuje mi go bardzo, byl to czlowiek wyksztalcony, inteligentny, pytanie dlaczego? Przeciez mogl zyc, byl tajemniczy, nic nie powiedzial,tydzien przed , odwiedzil mnie,wyczulam ze cos nie tak , byl inny na twarzy, zak9nczyl zycie, ikropka
@@elagruszka227 Ja wlasnie przechodzę totalny dół... Ciemna noc... I jak przeczytałem Twój wpis to... Też ogólnie jestem pogodny, lubię ludzi i czuję się lubianym. Kocham życie... Boga... mam wszystko... Rodzina, kochająca żona, dzieci... Ale... Tak jakbym grał podwójną rolę. Maska dla ludzi i maska mnie samego jak nikogo nie ma... To trudne i nie wiem czy poprzez swoje zewnętrzne oblicze ludzie potrafią zrozumieć takie problemy. Trudno to zauważyć.... I też bliski jestem samo destrukcji... Nie ma odpowiedzi na pytanie "Dlaczego"... Wpływ złego? Niewystarczająca wiara? Niedostateczna bliskość z Bogiem?...
To są cięzkie i trudne sprawy. Najważniejsze to aby nikogo nie potępiać módlmy się za wszystkich zmarłych.
Ojcze...stracilam syna w wyniku samobójstwa...chorował na depresję, ja rowniez choruję na depresję- syn odziedziczył skłonnosć...jako osoba chorujaca widzę to w świetle nastepujacym- organizm wyniszczony chorobą- fizycznie wyniszczony- ma dosc życia, świadomość tych ograniczeń strasznie dołuje- mlodego czlowieka w szczegolnosci, bo nie pozwala rozwinąc skrzydeł, więc nienawisc do swego zycia jest tak wielka, że człowiek chce je zakończyć...Depresja to rowniez lęk- potworny...nieustajacy lek przed wszystkim- tylko nie przed śmiercią...więc jesli chodzi o "dzialkę" złego- ma tu cudowny i piekny grunt, by czlowieka pograzyc jeszcze bardziej- wykorzystuje te chorobowa slabosc czlowieka do swoich celów...skad to wiem?...bo sama miewalam mysli samobojcze- zawsze wowczas, gdy czulam sie bardzo źle...a kiedy dzieki lekom wracalam do normalnosci, to dopiero uswiadamialam sobie, ze chce zyc i ze zycie jest piekne... więc prosze wszystkich, ktorzy mają mysli samobojcze- wmawiajcie sobie jak mantrę- to nieprawda- chce zyć, tylko musze przetrzymac ten trudny czas i bedzie dobrze...Bóg daje siły...i z pewnoscia moc jego wieksza jest, niż podszepty zlego- skad to wiem?...bo wiem, ze moj syn jest zbawiony- Bóg zbawil mego syna w godzinie śmierci- wierzę w to, bo Bóg zawsze z tego zla, ktore sieje szatan robi cos wspanialego- wiec wierze, ze moj syn jest zbawiony❤😊 Pozdrawiam Ojcze i zyczę nieustajacej wiary wszystkim chorujacym na depresję, że Bóg moze wszystko...❤
wspieram całym serduchem
Niestety temat jest mi bliski...5 osób z bliskiej rodziny, w tym brat rodzony, odebrali sobie życie... ból jest nie do zniesienia, zwłaszcza jak widzę ból mojej mamy. Mimo, ze minęło już kilka lat to ciagle pozostają pytania i wyrzuty sumienia, ze czegoś nie zrobiliśmy, ze nie zorientowaliśmy się... Kiedy słyszałam właśnie wielokrotnie, ze samobójcy mogą zostać potępieni to serce rozrywalo się jeszcze bardziej. Wierze głęboko w Boże miłosierdzie! Tak jak wspomniałam przeżyłam 5 śmierci samobójczych w rodzinie. Za każda z nich stała ich osobista tragedia, ból, niemoc...nie wierze, ze Bóg potępiłby na zawsze tak zdesperowanych ludzi. Pamietam smutne oczy mojego nieżyjącego już brata( przepraszam jeśli to trochę za mocne), ale mysle, ze Bóg płakał razem z nim kiedy to się działo... I napewno serce mu pęka kiedy ludzie podejmują taka decyzje. Dlatego tak jak powiedziałam wczesniej wierze głęboko w jego miłosierdzie. Nie oznacza to, ze nie ma konsekwencji. On dał nam życie,ale napewno sprawiedliwie patrzy na każda z tych tragedii. A co robi każdy rodzic kiedy dziecko jest smutne? Przytula je i pociesza! Dlatego wierze, ze Bóg, Tata nasz nie zostawia nas nigdy....
Bóg zaplac o.Tomaszu! ❤️
Mój syn zginął pół roku temu ..Największy ból jest dla rodziców .,To ja matka przypominam jak przyszedł na świat ,jego pierwsze kroki ,pierwsze słowa ,pierwszy dzień w szkole ,,jego sukcesy w piłce nożnej ,uroczyste urodziny ,miejsca sytuację , muzyka jaka lubił ,jego przyjaciele .,i wiele wiele innych .Tak bardzo brakuje mi jego przytulania .Modlę się za niego .
Trzymaj się, wierzę że sobie poradzisz
Wierzę że Pan Bóg trzyma Go w ramionach, tak jak Pani przytulała w swoich. Dziś modlę się za Niego i wierzę że nasz dobry Pan nie zostawia w beznadziei nikogo.
Ojcze Tomaszu JESTEŚ TAK POTRZEBNY Z TWOIM SŁOWEM , SERCEM I MIŁOSCIĄ DO KAZDEGO CZŁOWIEKA 💚
♥️ u nas ksiądz chowa normalnie samobójców. Nigdy nikogo nie potępił za odebranie sobie życia.
Szczęść Boże. Mam depresję chroniczna, nawracajaca. Mam częste myśli samobójcze. Jesteś sama, czuję się nikim. W takich chwilach modlę się, ale noce są straszne. Błagam o modlitwę 🙏
Masz ode mnie.
Masz nadal depresję? Leczysz się i mimo to masz takie myśli?
Pomodlę się.
Ja tez sie pomodle.
Będę o Tobie pamiętać w modlitwie, Agniesiu. Obiecuję do tej modlitwy często wracać.
Miałam w rodzinie osobę - ciocię pielęgniarkę, chorowała na depresję, miała kilka prób samobójczych, kilka pobytów w szpitalach na oddziałach psychiatrycznych...kiedyś powiedziała, że słyszy jakieś głosy w głowie, które nakłaniają ją do samobójstwa i kiedyś ona to zrobi...niestety udało jej się...mimo, że miała wspaniałą rodzinę, pracę, życzliwych ludzi wokół...była osobą wierzącą...Dla mnie każdy przypadek samobójcy jest inny, inny motyw, inny życiorys, inna historia...inna tajemnica.
To pewnie rodzaj leku i to ze sie ktos z czym zmaga a inni nie pytają i nie sluchaja a chcac taka osobe zrozumiec czasami daja dobre rady ze swojego puntu widzenia i siedzenia nie dostrzegajac czyjegos bólu bo on jest nie wymierny czy braku sily czy narastajacych trudnosci,sa osoby mlode korzystajace z eutanazji zeby uciec przed bólem fizycznym i sa osoby cierpiace,ktore wrecz pogodzone czekaja na smierc bo bedzie ich wybawieniem,nie maja juz sil do walki ani motywacji po latach .Czesto strasze osoby oddaja wszystkie pieniadze bo sa im nie potrzebne bo za mlodu nie mieli bo byla bieda a pozniej nie ma sily juz na nic i chca by inni skorzystali i spelnilo sie ich marzenie ,rezygnuja ze wszystkiego ,czasem z cierpienia.
Bo to są głosy ja też tak mam w depresji jak popiłem dopiero się włącza niechcesz czuć bólu cierpienia już....straszne
Samobojcy nie uciekaja od ludzi ani od Boga . Oni uciekaja od bolu psychicznego spowodowanego depresja .
Zmagałam się z takimi myślami kilka lat. Wszystko przez ogromną pustkę w sercu. Pomogła Nowenna Pompejańska. Teraz mam fajne życie i wspaniałą rodzinę. To niesamowite co robi z człowiekiem ta modlitwa .
Mi nie pomogła
Mnie Nowenna Pompejańska nie pomogła . Wierze ze Bóg jest i bardzo go kocham ale mam wrażenie że ja go nic nie obchodzę
to chyba trzeba odmawiać do skutku,nie poddawać się @@bozenawasilczuk347
Dziękuję ojcze za te piękne słowa. Mój brat siedem lat temu odebrał sobie życie. Bardzo za nim tęsknię i wciąż odczuwam pustkę i ból . Bardzo martwię się o jego duszę, dlatego bardzo dziękuję za te słowa nadziei, Bóg zapłać❤
miałem podobna historie. Tylko ze jeszcze miesiąc była w szpitalu. Niewiadomo jak funkcjonuje wtedy mózg, ale jak zmarła dostałem wiadomość od niej we śnie, że mam nie płakać, bo jest jej tam dobrze. Wierze, ze takie osoby tez trafiają do nieba czy tez czyśćca. Tylko Bóg wie czemu ktoś to zrobił i co się w głowie tej osoby działo. Bóg jest miłosierny, wiec nie wierzę, że odepchnąłby swoje dziecko
Mój syn cztery i pół roku temu popełnił samobójstwo.Bardzo tęsknię za Nim.Jak mam żyć dalej
przejdz terapie , kwestia czasu i dołaczysz do niego wiec nie ma co sie spieszyc
Dane mu było,ten świat opuścić,a my musimy dalej walczyć
Dziękuję za temat Moniko
I Tobie Wodzu za odpowiedź.
Często słyszę wokół..i... rzeczywiście wydaje się, że już jest prosta i nagle ze zdwojoną siłą wraca...czesto takie osoby nie przyjmują/nie pozwalają na to by z jakichś powodów czesto bzdurnych przyjąć pomoc...
Święty Michale Archaniele broń w walce wszystkich kuszonych, zagrożonych pogubionych życiowo i duchowo przed złym jego zasadzkami na Ich życie ...bądź im tarczą w walce ze złym.
Ludzie nie chcą żyć bo nie mają nic, nie radzą sobie, są obojętni dla innych, w kółko wykorzystywani. Dochodzą do wniosku, że to nie ma sensu i myślę, że spora część samobójstw jest uzasadniona.
Słyszę, co mówisz Ojcze Tomaszu między słowami i bardzo Tobie za to dziękuję. Bóg zapłać.
Dziękujemy Panu Bogu za obdarowanie laską Ducha Świętego, Ojca Tomka i jego wiarę ,która nas pozwala prowadzić do domu Ojca 😷🙏🏻💚🌈
Dziś , akurat dziś jest trzecia rocznica samobójczej śmierci mojego syna. Mam wrażenie że to sam Jezus przemówił do mnie ustami ojca. Odpowiedział. Dziękuję.
Otulam Cię serdecznie modlitwą. ❤
@@ewa6607 ogrzałaś Ewo moje serce swoją modlitwą. Dziękuję.
Mój syn targnął się na swoje życie w sierpniu ubiegłego roku ,minęło pół roku ,dwa dni temu .,wpadam w rozpacz ,myślałam ,że z czasem będzie lżej ,ale nic z tego ,jakby do mnie to dociera że już go niema i nie będzie .Stało to się w szpitalu psychiatrycznym . Dużo modlę się za niego ,,tu chodzi o jego duszę .Czy możliwe jest dla niego zbawienie ?
moj syn również odebral sobie zycie
w 2020r codziennie mysle....
@@jagodak7866. Czas nie leczy ran . Ale Jezus da ci siłę by dźwigać ten ból , każdego dnia. Mnie wciąż boli tak samo i tak bardzo ale lżej iść dalej gdy obok mnie kroczy Bóg. Nikt lepiej tego nie zrozumie.
Straszna ta historia o dwóch braciach, nie wyobrażam sobie co przeżyła ich matka
Moich dwóch kolegów z pracy braci rodzonych zmarło na Covid 19
82 letnia matka pochowała w jednym tygodniu dwóch synów 🙏
Dziękuję Ojcze Tomaszu z całego serca...
Dzięki, Ojcze. Sam ból i współczucie w Twoich oczach mówią wiele.
😮😥 Też myślę, że to jest pokusa szatańska. Sama miewałam takie myśli, chociaż akurat z równoczesnym silnym przeświadczeniem, że nigdy tego nie zrobię. Natomiast pokusa jest, myśli potrafią przychodzić całkiem w oderwaniu od rzeczywistości, tak jak to ojciec opisał, często nagle, nie z powodu jakiegoś przykrego wydarzenia czy depresji, czasami wręcz odwrotnie, w reakcji na coś dobrego, ale właśnie jako silne poczucie rozpaczy, beznadziei i oskarżeń. Odkąd mam świadomość toczącej się wewnątrz walki, to nabrało sensu. Jednocześnie straszne jest jak realne i wszechogarniające potrafią wydawać się takie myśli w danym momencie i jak irracjonalne krótko po tym. Pomaga modlitwa, czytanie Pisma, wzywanie Ducha Świętego, a także zaufanie Bożemu miłosierdziu, w związku z którym żadne z wydumanych oskarżeń nie może mieć mocy. Ciężki temat, dobrze że został poruszony. Odwagi wszystkim cierpiącym!
Pokusa szatańska albo i nie
Dziękuję, Ojcze! Tydzień temu otrzymałam wiadomość, że nasz wspólny przyjaciel odebrał sobie życie. Była to dla nas bardzo wstrząsającą wiadomość. Dziękuję za tę pełną miłości troskę. Molimy się, Ojcze!
Tak miałam doświadczenie w bliskim otoczeniu osoba odebrała sobie życie. Bardzo mnie to bolało, boleję do tej pory, że tak się stało, ale nie do tego zmierzam. Kiedy to się stało, my jeszcze nie wiedzieliśmy co się stało, ale w tym momencie coś bardzo huknęło na nasz dach. To było późnym wieczorem, wszyscy się zerwali na nogi. Nawet wyszliśmy na dwór by spojrzeć na dach, na którym nic nie było. Rano sie okazało że w garażu na podwórku niestety , wiecie, domyślacie się... Bardzo to przeżywałam, w nocy śniło mi się że wyszłam przed dom obrucilam się by spojrzeć na dach, a na dachu stał zły w czarnym jakby habicie z kapturem na głowie. Chciałam się przyjrzeć szukając rysów twarzy a tam nie było nic czarna pusta dziura, i odczułam grozę. Jedyne co wiedziałam to, to, że to jego jakby sprawka. Osoba która sobie to uczyniła było może i wierząca, ale bardzo zagubiona i niepraktykujaca. Przez tamten sen poprosiłam naszego Księdza by egzorcyzmowal nasz dom, Ksiądz przyszedł i namaścił olejami z modlitwą. Poza tym mam zawsze w domu buteleczkę wody egzorcyzmowanej często kropie wnętrze naszego domu, i bliskich. Boję się o nich bo ich kocham. A człowiek nie szyba i nie przejrzysz co w środku.
Ojciec wypowiada wiele wspierających słów. Słyszę też przejęcie tematem i zapewnienie o modlitwie. Dziękuję za to. Jednak nie podoba mi się nazwanie choroby "wielkim grzechem", gdyż tak tego doświadczam, iż zdrowy człowiek nie jest w stanie odebrać sobie życia. Natomiast stan chorego jest zupełnie odmienny i nie można go jeszcze obciążać słowami typu: "To jest wielki grzech." lub "Jeśli odbierzesz sobie życie, ciężko zgrzeszysz." Tu nie chodzi przede wszystkim o pokusę, ale o stan cierpienia/bólu psychiki, ciała i ducha, którego nie da się znieść. Chodzi o BRAK NADZIEI, o życie bez światła, o utknięcie na dnie piekła. Jak długo można to znosić? Jak Ojciec myśli? Przy bólu nowotworowym podje się w końcu Morfinę. Przy bólu psychicznym nic się nie podaje. Nie ma leku na myśli samobójcze, choć wiele leków antydepresyjnych jest paradoksalnie wywołuje. Nie ma nawet człowieka, który chciałby o tym rozmawiać. Ech... Chyba naprawdę zdrowy nie może zrozumieć chorego. Z uszanowaniem.
Wieczne odpoczywanie racz mu dać Panie, odpoczywaj w pokoju wiecznym amen.I wybacz że nie zrobiłam nic aby Ciebie mój ojcze chrzestny ocalić.Amen
Dziękuję Ci Ojcze za Twoją łagodność i czułość, bardzo mnie to w Tobie ujmuje, jako że jestem osobą wysoko wrażliwą. Bije od Ciebie ciepło, dzięki któremu dobrze się czuję. Jednocześnie Twój sposób wypowiadania się przypomina mi trochę księdza Jacka Sochę, na moje szczęście, mojego proboszcza. Dziękuję i pozdrawiam z Gdyni :)
Proszę was wszystkich, jeżeli macie jakikolwiek kontakt z osobami myślącymi o samobójstwie, żeby po prostu BYĆ Z NIMI. Nie moralizować, nie oceniać. Być, Rozmawiać o tym co myślą i czują oraz Kochać takimi jakimi są.
Osoba w mojej rodzinie popełniła samobójstwo mając około 16 lat. Ja sam również o tym myślałem będąc nastolatkiem, dlatego że moi rodzice byli zapracowani, a w szkole i w domu wymagania żeby się dobrze uczyć. Co najciekawsze, że nawet jak spełniałem te zobowiązania to nikt mnie nie nagradzał szczerą rozmową, byciem, pograniem w piłkę czy planszówki.
Wtedy zaczynają pojawiać się pytania w głowie czy Ja jestem wystarczająco dobry, czy coś jest ze mną nie tak? Natomiast kiedy pojawią się trudności w życiu i nie mamy żadnego oparcia. Żeby porozmawiać, że mogę na kogoś liczyć, że jestem dla kogoś ważny to właśnie wtedy pojawiają się pytania w głowie o sens tego wszystkiego i może byłoby lepiej, jak już to zakończę...
Ja akurat w porę dostałem wsparcie od księdza, który zajmował się tematem psychoterapii i pomógł mi to zrozumieć.
Dlatego bądźcie z takimi osobami, rozmawiajcie i nie oceniajcie, bo one po prostu potrzebują szczerej i prawdziwej miłości.
Wspaniałe rozważania. Dziękuję o.Tomku....🌻
Niedaleko moich rodziców jest miejscowość gdzie w co drugim domu ktoś się powiesił. Podobno też jest wiele przypadków samobójstw które rodziny ukrywają, proszą np. służby straży czy ratowników żeby o tym nie mówić. Rozmawiać, rozmawiać, nieść pocieszenie - co więcej możemy zrobić? Straszne,ciężkie. Znałam chłopaka- dusza człowiek,przemiły...nie ma go...
p
Bóg zapłać O.Tomaszu
Śmierć samobójcza to porażka społeczeństwa a nie samobójcy.
👍
Ojcze Tomaszu, sama też nigdy nie miałam myśli samobójczych, ale pamiętam szok jakiego doznałam kiedy dowiedziałam się, że moja koleżanka ze szkoły podstawowej popełniła samobójstwo (miała wtedy 17 lat). Od tamtego wypadku minęło prawie 60 lat, ale pamiętam o tym szczególnie w okresie wspomnień Wszystkich Świętych. Nie wiem gdzie ona jest pochowana chociaż grób jej najbliższych sąsiaduje bezpośrednio z miejscem pochówku moich rodziców i zmarłego niedawno męża. Jej tragiczna śmierć nastąpiła w czasie kiedy jeszcze powszechnie sądzono, iż samobójca jest potępiony i nie ma dla niego miejsca w Domu Ojca. Obecnie stanowisko Kościoła jest na szczęście inne ale dramat przeżywany przez tych co pozostają jest taki sam
Bracie Tomaszu, zdarza mi się że jeżdżę na takie zdarzenia gdzie ktoś popełnił samobójstwo. Czuć tam chłód i brak miłości. Aż nie chce się tam przebywać. Od kilku lat gdy jestem w takim miejscu gdzie mam do czynienia z samobójstwem biorę Różaniec i odmawiam Koronkę do Milosierdzia Bożego. Początkowo po takich modlitwach czołem jak ktoś lub coś próbuje mi wydrzeć Różaniec. Jak by ktoś darł na mnie ze jak nie przestanę się modlic to mnie zniszczy. Bałem się bardzo. Sny miałem takie że bałem się kłaść spać. Znalazłem sposób prosząc wcześniej mojego wspaniałego Anioła, którego miłuje. Podpowiedź była bardzo prosta: oddaj się Jezusowi Chrystusowi przez ręce Maryi. Teraz w lewej ręce mam
różaniec a za prawa rękę trzyma Mnie Maryja i mój jak ze wspaniały przewodnik Mój Anioł Stróż. Nie mam tyle strachu w sobie modląc się za zmarłych których spotykam na swojej drodze za samobójców jak i tych którzy naturalnie zmarli choć pokusy i przeszkody zdarzają się w trakcie modlitwy by ją zaniechać. Trwajmy w modlitwie i nie dajmy by zły nam wydarł modlitwę z naszych ust. Polegajmy na Maryi. Mamy jeszcze Archanioła Michała. Oni zawsze nam pomogą i nas obronią.
Dziękuję za twoje dobre serce 🙏🙏🙏
@@ren.woj.4019 jakie tam dobre. Jestem mały ponurakiem, małym robakiem😁. Ale należę do Maryi i to Ona tak działa. Bez niej nic bym z własnej woli nie zrobił. Tylko Ona i Jej wszystko zawdzięczam.
Dziękuję Wodzu☺
Szczesc Boze. Dziekuje 🤗🙏🖐
Dobry temat i trafny na te współczesne czasy kiedy samotność izolacja strach problemy , nicość , depresja , nałogi , zniewolenia , bezradność lęk przed epidemią i upadek człowieka powoduje masowy i cichy wysyp samobójców który jest nade wszystko zatajany uciszany przez media .. ,
Tym , ktorzy rzadza swiatem wlasnie o to chodzi . Ten swirus co byl to byla proba . Oni juz planuja nastepny .
A co zrobić w przypadku gdy ktoś poprostu choruje od wielu lat i się poprostu męczy i już nie ma siły?
Kochani bardzo Was wszystkich proszę o modlitwę za dusze Kingi, która dzisiaj odebrała sobie życie. Jezu Ufam Tobie 🙏🙏🙏
💗🙏
Wieczny odpoczynek racz jej dać Panie 🙏🙏🙏
Tak Ojcze grzech i nam grzesznym nie wolno go oceniać, Pan Bóg nas oceni... to są ludzkie dramaty, nieporadność, nieprzydatność, osamotnienie... upadły sączy nam jad i pustkę do serca, w takich chwilach trzeba wzywać Boga, ufać mu "Jezu ufam Tobie ", jeśli nie masz kogoś obok siebie kto by dał Ci miłość, to Ty poszukaj kogoś, komu możesz ofiarować swoją miłość i czas np w hospicjum...oni tam są zdani na nasze dwie ręce i serce,
gdy miałam 16-17 lat powiesił się mój kolega z bloku, mój rówieśnik ... widok jego sinej ręki - reki starego czlowieka- był obrazem jego duszy, poniżonej, niezrozumianej, zmęczonej światem- i wtedy zaczęłam patrzeć inaczej, że ten piękny, zdolny, radosny i na pozór beztroski chlopak wcale taki nie był, że miał swój wewnętrzny dramat...
Dziękuję za wrażliwość i empatię, które ojciec ma wielkie. U mnie to tak jest że gdy mnie te myśli nachodzą to się nauczyłam że to są myśli chore/kłamliwe/bezwzględnie złe i mam w tym czasie jakoś je ignorować. Nie słuchać tego, nie iść za tym, najlepiej żadnych w ogóle decyzji w tym stanie nie podejmować.
Psycholog zalecałby aby przejść na zadaniowość i skupić się na obowiązkach, jeżeli jest taka możliwość. Same myśli to jeszcze nie depresja, która się wiążę ze zmianami w chemii mózgu.Tak, często jest potrzebne dawkowanie serotoniny.
Wielką pomocą w oddaleniu myśli samobójczych jest modlitwa litanią do Najdroższej Krwi Chrystusa
✞❤️Dziękuję, Ojcze Tomaszu.
Temat mi bliski i bolesny bardzo - sama miałam przez wiele lat depresję i też myśli samobójcze, to się zaczęło jeszcze chyba wtedy, gdy byłam dzieckiem, a na pewno jak jeszcze byłam nastolatką. Ktoś z mojej rodziny popełnił samobójstwo.
W mojej rodzinie wujek przestał cokolwiek jeść, stryjek skolei (może przypadkiem, może nie) utopił się. Wskoczył do wody pijany. Straszny cios. Współczuje.
@@mateuszmczerniawski Tak niestety czasami bywa, to są trudne bardzo, bolesne sprawy, jednak mając wiarę w kochającego, miłosiernego Boga, łatwiej jest, myślę, radzić sobie w życiu i też myśleć o tych sprawach, o osobach, które w taki sposób zakończyły swoje życie. Pozdrawiam serdecznie.
Proszę o modlitwę za moją córkę,która była zniewolona i targnęła się na swoje życie..
moj syn również ...
I mòj syn teź, prawie rok temu.
Wspieram modlitwą Amen ❤️
Moj syn odebrał sobie życie, Pan Bóg był przy nim przez ten cały czas ,ale dal mu wolna wolę i zrobil co chciał.Syn był moja największa miłością i największym bólem. Wierzę, że Bóg cierpi tak samo jak ja i czuje taki sam bol .Bóg daje mi siłę choć moje serce zostało rozerwane na miliardy kawałków, tylko modlitwa przynosi mi ukojenie.
Cieszę się, że Pani tu jest. Jestem mamą. Tak jak Pani. Wierzę Bogu, wiem, że nie ma takiej sytuacji, która byłaby dla Niego zaskoczeniem i w której nie wiedziałby co robić. Bóg ma plan i dla Pani synka i dla Pani. Nigdy nie wypuszcza nas z rąk. NIGDY.
Ja też straciłam jedynego syna popełnił samobójstwo jak żyć dalej zostałam sama miał 28 lat tak mi jest ciężko
Nigdy sobie nie daruję, że nie zauważyłam depresji u mojego partnera.Sama miałam zły okres w życiu, ale teraz już zupełnie się posypałam i każdy mój dzień jest koszmarem.Doceniajmy swoich bliskich i patrzmy sobie częściej w oczy.Depresja często ukrywa się pod nerwowością, irytacją,a nawet pod pozornym uśmiechem 😢. Ciężar po stracie ukochanej osoby, która wybrała śmierć, zamiast życia jest ogromnie przytłaczający.
Nikt do końca nie wie, co się dzieje z duszą samobójcy. Mnie przed takim czynem broni jedynie myśl, że trafie w jakieś złe miejsce. Wierzę również, że Bóg jest miłosierny i nie pozwoli nikomu przepadnąć, zwłaszcza cierpiącym na depresję, którzy decydują się na taki krok🙏❤️
We wrzesniu mojj szef popelnil samobojstwo, przekochany czliwiek , wesoly , kochany , pomagal ludziom byl samotny,64 lat, emerytowany policjant urzednik Bundeslang w Niemczech , mial klopoty finansowe, mimo to ze mu sie dobrze wiodlo, ale byly przekrety pieniedzy w pracy,i tylko to moglo byc piwodem, zagubil sie, myli, konta,nie mial zadnej depresji czy to moglo byc przyczyna, najgorsze jest to ze my zachorowalysmy, bylysmy bardzo z nim zwiazane, dbal o wszystkich pytam Warum? Dlaczego ? Mial dobra emeryture,zyl na wysokim poziomie, teraz ja potrzebuję pomocy, jego jyz nie ma, modle sie codziennie, mieszkam w Koloni, tez samotna, mozna zwariowac czasami, prosze ksiedza o wsparcie tu jest wielka samotnosc na emigracji, nie ma z kim porozmawiac , moj szef byl Niemcem ,ale przkochany czlowiek , nie znam takuego drugiego czlowieka, dlaczego, ? Tesknie za nim, to byl moj przyjaciel, zostawil bol pozdrawiam Elzbieta z koloni
@@elagruszka227 ludzie potrafią naprawdę bardzo dobrze ukrywać swoje emocje, z zewnątrz po tym Panu mogło nic nie świadczyć o tym co przeżywał wewnętrznie, z jakimi trudami się zmagał.
Sama nie dziele się swoimi uczuciami, szczególnie tymi negatywnymi, chciałabym otwarcie z kimś o tym porozmawiać, ale niestety jest to dla mnie nie do przeskoczenia. Co jakiś czas dopada mnie okropne uczucie zmęczenia życiem, lęku, niechęci do wszystkiego, chciałabym zamknąć się w domu z nikim nie rozmawiać, ale nie mieszkam sama i nie chcę, aby osoby, z którymi mieszkam zauważyły że coś jest nie tak. Okropnie ciężko jest mi wtedy udawać wesołą, pozytywną, ale chyba mi to dobrze wychodzi , tylko kilka razy ktoś zapytał czy się dobrze czuję.
Bardzo mi przykro z powodu Pani szefa. Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie.
Niech się Pani tam trzyma. Życzę Pani wszystkiego co najlepsze, Bożej opieki. W chwilach bardzo trudnych zawsze można poszukać wsparcia w internecie, zawsze ktoś się znajdzie i wesprze choćby na odległość.
Pozdrawiam serdecznie 🥰
@@elagruszka227 bo niemial pomocy i niechce żadnej pomocy u mniam było podobnie ale nieudane
Pan Bòg nie może nikogo zniewolić a samobójstwo to odrzucenie Bożej Miłości więc później nie ma dwrotu.Szatan też wybrał i odwrotu nie ma i tu miłosierdzie Pana Boga nie ma nic do rzeczy.
@@OnZLodzi.
Oj. Doprawdy bezduszny komentarz.
Bożą Miłość przede wszystkim można odczuć dzięki empatii, miłości i życzliwości ludzi nas otaczających. Gdy jej brakuje człowiek pogubiony ma bardzo trudno zrozumieć tę pańską "głębię duchowości".
Dobrze jest zostawić osąd Panu Bogu.
Dziękuję za piękne słowa które podnoszą na duchu
Dziękuję za Twoje słowo ojcze Tomku, jest mi bardzo bliski temat dzisiejszego p&p. Jak znajdę Twojego @ to napisze obszerniej.
Bóg zapłać
Pzdr
SlawekZ
Tez bym chciala znalesc jakis kontakt. Kiedy zadalam pytanie na ten temat w komentarzach ale moze zostalo niezauwazone. ( nie dziwie sie czasami jedt ich bardzo duzo)
tomasznowakop@gmail.com
facebook.com/StrefaWodza/
@@agatakraszewska8164 Dziekuje
@@joannaniemiec8200 proszę bardzo 😊🤗
Dziękuję bardzo za te słowa ❤️♥️❤️
Bóg zapłać ❤
Ojcze Tomaszu bardzo dziękuje za kojące słowa. Bóg zapłać.
Dziękuję 🌞
Ojcze Tomaszu, jak dobrze ze jestes, dajesz dobre wskazowki, prosze o nowe nagrania pozdrawiam z Koloni, , tak te mysli, wspomnienia wracaja, to prawda
Doskonale powiedziane Ojcze Tomaszu.
Sam miałem próbę samobójczą. To nie żadna magia ani też pokusa. Czasami życie jest nie do zniesienia. Większoś prób samobójczych to wołanie o pomoc. Sam byłem publicznie gnębiony przez dłuższy czas. Bliscy mówili mi że chorobę psychiczną mam leczoną ( szprycują mnie zastrzykami ) a pozostał tylko mój charakter. Nie miałem przez bardzo długi czas żadnej pomocy, żadnego wsparcia , zrozumienia , nawet ze strony bliskich. Obecnie żyję i jestem katolikiem . Jestem za życiem , ale myślę że należy pozwolić odejść z tego świata tym dla których życie jest nie do zniesienia. Są żeczy wartościowsze niż wegetacja we wrogim i okrutnym świecie. Bycie zaszczutym pod cisnieniem i gnębionym to żadne życie. Lepiej odejśc z tego świata z godnością. Pozdrawiam - Artur.
Życzę błogosławieństwa Bożego i sił 🙏
Mam podobnie :(
@@petsitterbeata5022 Modlę się za Ciebie i chociaż Cię nie znam osobiście to na swój sposób kocham. Nie wiem co jeszcze mogę napisać.🌹🌹🌹❤️
@@petsitterbeata5022 mogę starać poczuć się tak jak Ty się czujesz. Mi udało się przeżyć do dzisiaj. Cokolwiek się dzieje to tylko przejściowe. Byłem na spacerze i modliłem się o siłę dla Ciebie. Kocham cię. (,Na swój dziwny sposób) Pozdrawiam. Artur. 🌹🌹🌹🌹
Temat trudny i smutny jest mi znany
Bóg zaplać Ojcu z Bogiem
Ojcze Tomaszu dziękuję za te przemyślenia
Wspaniałe rozwiązanie dla osób słabych którzy nie są w stanie dźwignąć ciężaru życia.
Zgadzam się i sam wielokrotnie przymierzałem się do oddania światu przysługi. Mówię poważnie
Szczęść Boże ❤⚘
Dziękuję :)
Serdecznie dziekuje za te slowa. Pozdrawiam z Canady
Straszne to wszystko,mój ojciec chrzestny odebrał sobie życie w 2012r i jak teraz na to patrze ,to widzę jak samotny był wtedy w tym co w tedy przeżywał a każdy w ty czaśie miał swoje życie,i gdybym mogła cofnąć czas to bym zrobiła wszystko by mu pomóc ale już za późno,takie to trudne
Dziękuję, Ojcze
Dziekuje ❤️
Dziękuje bo rozsypałam się na milion kawałków i mam takie czasem myśli ... Ciężko jest
Od kilku tygodni też nad tym myślę. Modlę się, aby tylko na tym się zakończyło.
Dziękuję.
Kochany Ojcze, mozna pomoc, to jest jak noszenie piekla w sobie- warto o tym wiedziec 😞
Wśród znajomych dwoje ludzi popełniło samobójstwo .To byli mężczyźni , którzy byli daleko od Boga od Kościoła . Inni powiedzieli by że mieli depresje , ale ja znając ich znacznie dłużej widziałam jak ich dusza staczała się w dół , jakby zło zawładnęło ich psychikę. Nie mili w sobie nadziei na życie wieczne , brak wsparcia i Łaski Bożej , nie mieli w sobie miłości i nie mieli wokół siebie miłości blizniego . Co zasiali to zebrali potem . Żal jest mi obydwóch .
Widziałam śmierć osób , które odeszły od Boga Ojca za swego życia .. Marny był ich koniec , smutna śmierć .I ja próbowałam pomóc im , póki żyli , mówiłam o Bogu ,o miłości i miłosierdziu Pana Jezusa Chrystusa , i widziałam jak ta osoba przez chwilę sama sobie chciała pomóc , ale jakby zło rozpuściło wokół niego swe pajęczynę i nie chciało popuścić . Nawet po śmierci zło nie dopuszczało aby się pomodlić nad ich zwłokami . Ale tez widziałam jak człowiek , który też daleko był od Kościoła od Boga za swego życia , i stał się przykrym dla otoczenia , ale tak się złożyło że na ostatnie miesiące życia tego człowieka przychodził ksiądz z Najświętszym Sakramentem. Po jakimś czasie zauważyłam ogromne zmiany w zachowaniu tego człowieka na dobre . Zło opuściło tego człowieka . '
Wnioski moje. Kiedy człowiek jest daleko od Boga , to jakby ten człowiek pozbawił się ochronnej Łaski Bożej. I od tego momentu wokół niego zbierały się czarne chmury , które nie dopuszczały dla tej osoby dobra. Takie zbiegi okoliczności działy się wokół niego że wszystko co go spotykało ciągało go w dół . Zło -szatan zakłada sidła na człowieka , roztacza wokół niego sieć złych okoliczności , ludzi , co sprawia że zło ciągnie człowieka w dół w nicość a potem w śmierć . Niektórych ludzi nie da się uratować , jeżeli przy nich nie ma osoby , która by bardzo go kochała i kochała Pana Jezusa Chrystusa , prawdziwie .
Moja rada . Na ciężką depresje warto spróbować jak trzeba to i co dziennie przyjmować Eucharystie , trzeba próbować nie czekać i liczyć na miłośc , przyjaźń blizniego , tylko samemu zacząć kochać bliźnich , którzy są wokół siebie a przede wszystkim zacząć kochać ze wszystkich sił Pana Boga. A czas pokaże dobre owoce zmiany swego życia.
Dziękuję ❤️ Z Panem Bogiem ❤️
Dziękuję🥰🥰🥰🥰🥰
Witaj!
Jeżeli jesteś osobą, która doświadcza takich pokus czy też zmaga się z rożnego rodzaju chorobami psychicznymi - wiedz, że ostatnie Słowo należy do Boga, nie diagnoza-wyrok. Sam pokonałem depresję, otarłem się o śmierć i mimo iż tego nie rozumiem dlaczego to się przytrafiło, to wiem, że to nie koniec i tak bardzo ważne jest abyśmy się nie poddawali. Mimo najmocniejszych upadków, gdzie wydaje się, że nie ma co zbierać, mimo duchowej śmierci - walczmy i wierzmy w to, że On wskrzesza życie tam gdzie wydawało się, że to koniec.. Dużo siły i przede wszystkim miłości! :)
Życzę wszystkim dużo zdrowia, nie tylko fizycznego, ale i psychicznego, bo w czasie pandemii jest trudniej je zachować.
Ja miałam w rodzinie osobę, bardzo pobożną, praktykującą, która, jak się później okazało poza kościołem grzeszyła dużo (obgadywała innych, stosowąła przemoc wobec swoich dzieci, prowadziła intrygi - nie była szczera wobec mnie). Postawa m. in. takiej osoby sprawiła, że odsunęłam się od Kościoła katolickiego, a nawet miałam przez pewien czas myśli samobójczę, bo czułam się zdradzona przez moją rodzinę, a byłam nastolatką. Dodam, że ta osoba często wpadała w choleryczny szał.
Wiele lat później, w roku 2011 dowiedziałam się, że ta osoba popełniła samobójstwo. Nie byłam w stanie pójść na ten pogrzeb, ponieważ nie potrafiłam poradzić sobie z własnymi emocjami. Czułam się bardzo źle w tym, że osoba, która swoją postawą mnie gorszyła, a poprzez intrygę o mały włos nie doprowadziła do mojego samobójstwa sama odebrała sobie życie przez powieszenie.
Dopiero na terapii, gdy porozmawiałam o tym z psychologiem, pani psycholog powiedziała mi: "pani Ewelino, to była choroba psychiczna". Od tej pory śpię spokojnie.
Przykra sprawa... Wcale się nie cieszę, że tak się stało...
R. I. P. Wieczny Odpoczynek wszystkim samobójcom✝️🥀🕯️Ufajmy Bożemu Milosierdziu✝️🛐🙏📿
Elżbieta Janina do Milena Kaczmarek Mój brat też taką samą śmiercią zginął.Wiem,jaki to ból i też myślę często, że może mogłabym coś jeszcze zrobić, żeby go uratować.Bardzo współczuję.
📿❤ Pomagam , to jest naprawdę trudne.
Co zrobić gdy znikąd pomocy?
A myśli coraz bardziej natrętne?
Lepiej odejść i nie cierpieć.
Zgadzam się z ojcem całkowicie , nie można tracić wiary w Miłosiernego Boga trwać w Nim A pokusy odejdą, zło przegra.
dyjabeł to kawał sukinsyna...podsuwa pokusy te kłamstwa... ale tylko Pan Bóg zna nasze myśli i zły tylko może ich się domyślać.... Duch Święty daje nam podpowiedzi, ale one są niesamowicie nienachalne, takie delikatne.... warto nauczyć się słyszeć w sobie ten ledwo zauważalny głos Ducha ŚWIĘTEGO !
A ja mam tez myśli takie w ręcz modlę się by mnie Bóg zabrał z tad,życie jest męczarnia,takim pięknym światem które jest namiastka piekna ja chce do Boga nie chce tu być,jedyne co to iwylacznie strach grzechu lecz dnia nie ma bym już nie marzyła o Jezusie
Myśli samobójcze nie produkuje zdrowa psychika. Sama nie raz miewam i mam czasem przez krótki czas czasem przez dłuższy i on jest zawsze związany z bardzo słabą kondycją psychiczną i potwornym bólem. Nie jestem póki co zdiagnozowana ale mam świadomość, że to może być związane z depresją. Rada moja, którzy miewają takie myśli i czują, że się człowiek zapada - błagam, znajdź chociaż jedną osobę której to możesz powiedzieć. Uratujesz tym samym samego siebie. Uwierz, uratujesz. Mówię z własnego doświadczenia. Nabierzesz nagle sił do walki o samego siebie. Zobaczysz. Zamówisz wizytę u psychiatry i będziesz żyć.
Ojcze, byłam na dwóch pogrzebach młodych ludzi - moich uczniów - najpierw starszy syn, po kilku latach młodszy, każdy w młodym wieku. Zrozpaczeni rodzice. Może jednak coś w genach? To straszne, jak oskarżają się rodzice. Do końca życia. A może to jednak geny, choroba?
Samobójstwa są "zakaźne". Jeśli w jakimś środowisku ktoś popełnił samobójstwo, o wiele łatwiej jest następnej osobie podjąć taka samą decyzję.
A dlaczego nie, może jest to wada umysłu dziedziczona, skłonności chorobowe przechodzą z pokolenia na pokolenie.
Bardzo trudny temat, dziękuję Ojcu na jazgot demona odpowiedz spokojna mądra kojąca porada w Duchu św.
Kwestia czasu i to zrobię.
W tematycie śmierci, jest taki piękny film "Przyjaciel do końca świata" o nieuchronnym końcu. Może to cechuje samobójców, że zamiast o tym co będzie po śmierci lub jakie to będzie miało konsekwencje, oni myślą o tym co teraz, co w danej chwili. Pojawia się lęk, że straci się to co ma lub też cierpienie, że nie można tego zatrzymać. Człowiek zaczyna się plątać i przestaje wiedzieć co się dookoła niego dzieje. Schopenhauer twierdził, że samobójstwo to wola życia, która chce przestać cierpieć (jego ojciec odebrał sobie życie), ponieważ nie może czegoś znieść. Nikt nie odbiera sobie świadomie życia, gdy jest mu tak dobrze. Warto patrzeć przed siebie, zamiast na chwile obecną. Wyjść poza cały ten schemat i popatrzeć na to z góry lub boku. Często aby to było możliwe, potrzebne jest wsparcie w postaci psychoterapeuty oraz dobre chęci.
Zalecana jest zmiana nawyków myślenia, bo trzeba wiedzieć, że można inaczej a niewłaściwe prowadzenie się, może nas znowu wrzucić w emocjonalny dołek. Zalecane są też leki, bo po pewnym czasie sama rozmowa może nie wystarczyć - serotonina normuje wahania hormonalne. Zalecany jest również czas i tutaj trzeba przykładać największą wagę, aby czekać i patrzeć w przyszłość.
No o tym chciałam z Ojcem w Rzeszowie pogadać. Udało mi się zdobyć na odwagę i już na początku poprosić Ojców o błogosławieństwo. Nadal pozostaje otwarte moje pytanie, jakie chyba tam nie w porę zadałam, a odnosiło się do Ojcowej homilii z lata z Łodzi ua-cam.com/video/-yO55pJfLZE/v-deo.html od 17min.40s. Pewną odpowiedzią ja były słowa Pisma: Razem z Chrystusem zostałem przybity do krzyża. Pocieszenie jednak zostało zgłuszone prze pustkę.
Co jakiś czas nachodzą mnie takie myśli 😔 straram się być blisko Pana Boga ale i tak te myśli wracają 😔 moja obecna sytuacja życiowa strasznie mnie przytłacza 😔 Jezu ufam Tobie ❤️
....moja sytuacja życiowa również mnie przytłacza
i ten świat obecny pełen chaosu ale Wiara ,Nadzieja i Miłość
niech będzie drogowskazem danym tobie i mnie od Pana naszego dla życia!!!
Pozdrawiam Ciebie serdecznie i życzę Ci jeszcze tak z mojego serca
po ludzku "Głowa do góry i w góry"! Trzymaj sie !!
@@modistin3158 Dziękuję za dobre słowo 😊 Pozdrawiam i życzę Ci wszystkiego dobrego 😊
@@kinga.2208 Dziękuję😊 i miłego weekendu!!
@@modistin3158 Wzajemnie 😊🙏
@@kinga.2208 Pozdrawiam serdecznie i wiedz iż sobota przeleciała mi miło 😊 A wiec raz mamy z górki a innym razem pod górkę -samo życie -nie jest nudno i dlatego jest fajnie 😊 Dobrej nocy a niedzieli bardzo świątecznej🙏*Dobranoc*
Obecny
🙏
Pamiętasz Ojcze, kiedy opowiadałeś nam, że miałeś takie natarczywe myśli, że jesteś niegodny być w zakonie? Kiedy w Twojej głowie głos mówił, że się nie nadajesz? I niby wiedziałeś, że to nie Twoje prawdziwe myśli, ale nijak nie mogłeś się ich pozbyć? To tak właśnie jest... ☹️
❤️❤️❤️
Witam jak dobrze ze sa te programy , jest z kim porozmawiac wysluchac, bo nie ma z kim pirozmawiac , dotarla samotnosc , okropna samotnisc dobrze ze jestecie, dziekuje
♥️
Koleżanka mi opowiadała jak jej znajomy ojciec piątki dzieci potępił samobójstwo w wieku 30-paru lat. Myślę często o tym ponieważ po tym wydarzeniu wszyscy się rzucili na niego obwiniając go "jak tak mógł' ,że niby mu odbiło itd. Nikt nie rozumiał cierpienia tej osoby jego stanu depresyjnego.
zgadza się
"Co myśleć o śmierci samobójczej?"...Brak nadziei na lepsze jutro.
NIKT NIE MOŻE TEGO NAPRAWDĘ WIEDZIEĆ !
Dwa diabelskie kłamstwa dot. samobójstwa:
1) Moje życie się już nie odmieni, nikt mi nie pomoże
2) Po śmierci cierpienie się skończy.
Codzienna Msza Święta to wielka pomoc dla osób z myślami samobójczymi.
Jeżeli chcę umrzeć i wrócić już do Boga to jest w tym coś złego?
Każdy kto ma takie myśli samobójcze powinien uklęknąć gorąco modlić się Porozmawiać z Bogiem Wyrzucić z siebie co mnie boli Bóg na pewno wysłucha każdego Nikogo nie opuści Zaręczam to działa Nie jeden się uratuje Nie ma żeczy żeby nie była do rozwiązania Bóg podpowie Tylko modlitwa🙏 i tylko modlitwa pomoże
tak to prawda ci co są oddaleni od Bogatj eucharystii,modlitwy,adoracji nie maja pokoju w sercu i tam sa podszepty zlego...
każdy kto ma myśli samobójcze najczęściej ma problemy psychiczne i to oddala od Boga i to w bardzo skuteczny sposób ja rozumiem też jestem wierząca ale też jestem chora i w takich chwilach wątpie już we wszystko wokół
rada fajna ale raczej mało praktyczna
Przeżyłem próbę samobójczą nikt nie zrozumie co to jest cieżka depresja jak jej sam nie doświadczy .
Koleżanka z pracy to zrobiła. Dwa i pół tygodnia temu. Przy niej znaleźli też jej mamę, którą się opiekowała. Nic nie wiemy. Dramat, nie wyczulysmy ze coś jest nie tak.
Nie mam sily duzej już żyć...... Niech to sie juz skończy 😢
Co raz więcej jest śmierci samobójczej..