Trochę popracowałam w zawodzie na etacie i doszłam do wniosku, że to nie to (praca z klientem jest bardzo trudna, nie byłam zadowolona z wynagrodzenia). W 2019 Założyłam JDG związaną z wnętrzami, ale praktycznie od samego początku robię zupełnie co innego (branża eventowa). Zarabiam zdecydowanie lepiej, dobrze się przy tym bawiąc. Nadal obserwuję, grupy wnętrzarskie na fb i jestem przerażona tym, co czasem piszą architekci (o stawkach i problemach z klientami, wypaleniu zawodowym, czy nawet same wypowiedzi klientów "szukam nie za miliony" itp.). Zauważyłam, że tylko parę znajomych z uczelni , albo przebiło się i stworzyły rozpoznawalną markę, albo skupiły się na branży pokrewnej np. związanej z sztuką, malarstwem, prowadzeniem zajęć ect. Widziałam przypadki całkowitego wypalenia zawodowego, czy nawet depresji (pogodzenie pracy, wychowania dzieci). Niektórzy poszli w zupełnie innym kierunku. Czy wrócę do projektowania wnętrz....wątpię. Na plus jest to, że mam wykształcenie kierunkowe, które mogę wykorzystać do własnych potrzeb. Teraz budujemy się z mężem i jest mi łatwiej wybrać materiały, zaprojektować wnętrza samej, niż zwykłemu kowalskiemu :)
Z mojego roku też mało kto pracuje w architekturze czy wnętrzach. Masz rację, to nie jest łatwy zawód. I można iść w inną stronę po jakimś czasie. Fajnie by było, gdyby było łatwiej (choćby pod kątem emocjonalnym)...
Po skończeniu studiów i szukaniu pracy też uświadomiłam sobie że nie jest to prestiżowy zawód 😅🙈 i w "zwykłej" architekturze wcale nie jest lepiej niż we wnętrzach jakby się ktoś zastanawiał 😅
niezgodze sie zeby porownywac designera do architekta, (architekt wnetrz nie powinien byc nazywany architektem) Oni maja zero odpowiedzialnosci ze im sie cos na glowe zawali. Klopot w zawodzie architekta jest to ze po szkole sie nic nie umie, trzeba zdobyc doswiadczenie zeby pozniej isc "na swoje" Wszystkie domy ktore nas otaczaja ktos zaprojektowal ( ale dalo to prace najczesciej architektowi a nie projektantowi wnetrza)
Jejku jakie to podobne do mojego zawodu. Jestem adwokatem i wiele aspektow tyczy się naszej branży. Ciężkie początki, dużo nauki, pracy, zaangażowania, pauperyzacja zawodu. Pozdrawiam serdecznie
Film wydaje się prawdziwy. Dobrze, że nagrałaś o zarobkach że tak jak w każdym zawodzie zaczyna się od małych kwot i z czasem idzie w górę. Nie poruszyłaś jeszcze tematu ile teraz w roku 2024 kosztuje urządzenie mieszkania w niskim i średnim budżecie bo to się dynamicznie zmienia oraz ile architekci biorą za swoje usługi. Czysto hipotetycznie kupione mieszkanie, świeżo oddane białe ściany i co dalej jak klient chce pomocy od profesjonalisty? czy przy budżenie strzelam 100k na urządzenie architekt weźmie 10% a może 15%. Jacy klienci najczęściej się trafiają?, czy są to biura, hotele, itd. czy również klienci indywidualni? To tak na pomysły na kolejne odcinki :)
Bardzo ważny temat. I cóż zrobić. Niestety tak to wygląda. Myśle ze większość architektów i projektantów to ludzie z pasją i marzeniami i to pozwala nam się rozwijać w tej branży. Ale początki bywają trudne.
Takie pytanie, a co z prowizją za "lokowanie produktu"?, taki przykład, znajoma robiła kapitalny remont domu, więc zatrudniła projektanta, żeby wszystko miało ręce i nogi. Pani wykonała projekt, wyznaczyła konkretne sklepy gdzie zakupić materiały. W każdym z nich przyjmowane były jak VIP i oczywiście Rabaty. Płytki, które przykładowo kosztowały 150zł dla niej 110zł, pech chciał, że mąż koleżanki stwierdziła, że może jednak za mało zamówili, więc pojechał dokupić. I tu wielkie zdziwienie płytki w standardowej ceni 99zł, a obsługa już nie była miła. Oczywiście wszystko zwrócili i zerwali umowę z Panią "projektant".
Inna bajka, że niektórzy architekci wymyślają takie głupoty, że inwestorowi i wykonawcy ręce opadają. Przykład: odświeżenie pomieszczeń biurowych, a architekta planuje 6 kolorów, w tym 4 odcienie szarego. I w sumie nie wiadomo po co, bo jakiegoś efektu te odcienie nie robią (nie są nawet obok siebie). Powodzenia później, gdy trzeba robić poprawki, jakieś drobne remonty, naprawy uszkodzeń ścian. Projekt zmienił sam inwestor na 2 kolory i nic na wyglądzie finalnie nie zostało utracone.
Jako kompletny ignorant nie mający nic wspólnego z branżą (YT podrzucił mi kanał i jakoś tak zacząłem oglądać filmiki wyrywkowo) jestem ciekaw jednej rzeczy... Jak działają tutaj "prawa autorskie"? Dajmy na to ma Pani firmę, zatrudnia kogoś, ten ktoś robi projekt dla klienta. Kto jest "właścicielem" projektu? Pani, pracownik czy klient? Czy pracownik który odejdzie i założy własną działalność (albo odejdzie do konkurencji) może powtórzyć projekt (załóżmy na chwile że technicznie się da) albo jego elementy? Jest jeszcze kwestia tego że w dobie internetu podpie... znaczy zainspirowanie się czyimiś pomysłami jest mega proste... Zdarzały się jakieś dramy w branży o to?
Zwykle w umowie pomiędzy pracodawcą a pracownikiem jest uwzględnione przeniesienie praw autorskich każdego projektu. Więc to firma ma prawa. Jeśli pracownik chciałby zrobić coś 1:1 to byłby to plagiat. Fun fact: w prawie występuje coś takiego jak auto-plagiat :) A jeśli chodzi o plagiaty projektów to dram większych nie kojarzę, ale jest to częste. Moje projekty na przestrzeni lat były plagiatowane z kilkanaście razy. (o których wiem)
No niestety, tak to jest w zawodach w których produkt jest drogi, a nie jest niebędny do życia. Tym bardziej w Polsce, gdzie ludzie nie doceniają takich rzeczy i nadal króluje DIY i kładzenie płytek ze szwagrem :-) Zawsze mi się wydawło, że architektura wnętrz to raczej zawód dla kobiet, które mają bogatego męża. Z drugiej strony dlaczego praca przy biurku miała by być więcej warta niż ciężka praca na budowie? Przyzwyczailiśmy się do tego, ale jak bardziej o tym pomyśleć to nie wiem czy to jest takie oczywiste. Ludzie na budowie często przypłacają swoją pracę zdrowiem. Dlaczego nikt tego nie docenia? Bo są mniej wykształceni? Myślę, że warunki i godziny pracy też powinno się liczyć jako "zysk".
Właśnie jestem na pierwszym roku architektury wnętrz o której od dawna marzyłem , ale jeżeli tak wyglądają zarobki nawet na własnej jednoosobowej działalności to jest to mega słaba wizja. I tu pojawia sie pytanie czy postawić na pasje i próbować wspiąć sie na jakieś godne zarobki czy wybrać zawód z reguły dobrze dochodowy 😂
Myślę, że przypadek informatyków pokazuje, że nawet w dobrze płatnych zawodach może być kryzys i zwolnienia. Więc ja bym szła w architekturę i skupiała się na studiach na wyciągnięciu maksimum wiedzy praktycznej :)
Być może warto też poszukać czegoś pomiedzy, np grafik 3D. Na architekturze wnętrz są już podstawy projektowania 3D, warto samemu w trakcie studiów ogarnąć dobrze bezpłatnego Blendera. Na tych stanowiskach są znacznie wyższe zarobki.
@@chromebookspi4017 obecnie jestem zapisany na kurs na 3dvizacademy i zobaczymy co z tego będzie. Oglądając jak zarabiają architekci wnętrz to aż odechciewa sie tego zawodu niestety :/
@@ogustachsiedyskutuje dokładnie, a nawet jeśli nie otworzy się swojej działalności, a jest się na etacie z umiejętnościami z dwóch stanowisk, można negocjowac lepszą stawkę plus jednoczesnie prowadzić np. działalnośc nierejestrowaną, ktora od tego roku pozwala dodatkowo zarobic do 75% minimalnej krajowej.
Czyli kończyłaś architekturę i urbanistykę? Chciałabyś podzielić się tą drogą, z której zrezygnowałaś z architektury i przejść na wnętrza, jakie były tego powody?
No nie wiem, projekt mieszkania siostry 40m2 cena 3tys, to mało? Dodam, że mieszkanie jest już po remoncie bez mebli. Widziałam projekt i nic nadzwyczajnego. Dzisiaj stolarz w cenie ma projekt mebli, następnie elektryk i hydraulik tak samo pomagają. Więc na małą powierzchnię nie widzę sensu brania architekta wnętrz. A można jeszcze zaoszczędzić 3tys
Na dzisiejsze czasy projekt za 3 tys zł to raczej dolna granica. To że projekt to nic nadzwyczajnego, nie świadczy o tym, że żaden architekt nie wymyśliłby nic ciekawego.
@@krzysztofczajka297 Domyślam się, że jednak tych projektów w miesiącu jest więcej niż jeden, więc to tez nie tak, że tylko tyle zarabia. Przy aktualnych cenach każdy by chciał zarabiać więcej.
A w jaki sposób zmaksymalizowałaś zarobki? Chodzi mi o ogólną odpowiedź, czy zoptymalizowałaś biznes, czy po prostu skalowałaś to co zbudowałaś. Jestem w szoku, że jest to tak mało płatny zawód. Mnie interesuje projektowanie wnętrz hobbystycznie, bo ~6 lat temu urządzając własne mieszkanie dostrzegłam że jest to bardzo analogiczna dziedzina do tego co robię, tyle że o wiele łatwiejsza i przynosi więcej satysfakcji związanej z tym że efekty są bardzo namacalne. Zauważyłam, że często studia projektowe mają spore pole do ulepszeń, głównie organizacyjnych. Ja bym zaczęła od tego żeby nie liczyć za m2, może Wam się to jakoś uśrednia ale w życiu bym nie liczyła swoich projektów ze względu na "formę", to dla mnie brzmi jak "cena za napisanie książki" :D Ale nie spotkałam żadnego projektanta, który by liczył za pomieszczenia + stylistykę/potrzeby/typ klienta. Bałabym się że trafi się bóldupiec który będzie zajmował 3x więcej czasu przeznaczonego na rozmowę z nim, a to przecież trudno wyrazić w m2.
Ja architektem nie jestem, ale temat wnętrzarski mnie interesuje. Co do zarobków, to nie powiedziałbym, że architekt zarabia za mało. Nie znam branży, której przedstawiciele twierdziliby, że zarabiają odpowiednim lub za dużo. Niskie zarobki wynikają z wysokiej podaży usług i niskiego popytu. Dodatkowe za parę lat AI sprawi, że na tym rynku będzie jeszcze mniej pieniędzy, bo o ile bogaci ludzie dla których 15 000 zł dla architekta to jak 15 zł dla przeciętnego człowieka, nie zrezygnują z tych usług, to już biedniejsi będą woleli by AI wygenerowało im kilka dobrych projektów by mogli sobie wybrać najbardziej odpowiadający ich oczekiwaniom, niż płacić kilka tysięcy złotych człowiekowi, który zrobi to samo.
Ja tylko nadmienię,że obecnie tzw śmieciowka to wcale nie taka mala pensja bo 3200 netto na reke, gdzie przedsiebiorca musi wybulic za takiego pracownika ( niekoniecznie produktywnego ) ok 5300 zl !!!! Czyli jesli porownamy to z srednimi zarobkami projektantow ktorzy zatrudniaja ( o ktorych wspominasz wg statystyk) to jakim cudem mieliby oferowac wiecej? Po prostu nie da rady! Biuro naprawde musi obrabiac bardzo duze ilosci projektow i to najlepiej w sektorze premium aby móc wyplacic pracownikowi lepsza pensje... ( aby nie bylo to kosztem wlaaciciela firmy)😊
Najlepszym (choć piekielnie smutnym) wyznacznikiem było dla mnie zawsze porównanie z majstrem. Kiedy po latach, do porównań zaczęły lepiej pasować zarobki szeregowego pracownika ekipy budowlanej... zmiana stała się obowiązkiem, a nie planem. Tak długo jak wynagrodzenie szeregowego architekta wnętrz będą niższe niż szeregowego robotnika z ekipy wykończeniowej to będzie patologia.
Uważam, że praca architekta wnętrz się po prostu zdezaktualizowała. Nawet w darmowych programach można stworzyć niezłe wizualizacje, a dostępność produktów jest ogromna. Bez problemu można znaleźć tysiące inspiracji w Internecie, a sklepy stacjonarne chętnie prezentują ofertę w formie showroomowej. Co więcej, usługa planowania wnętrz jest często „dodawana” do innych (choćby stolarz przygotowujący wizualizacje zamówionych mebli, albo deweloper pokazujący propozycję wykończenia przestrzeni). Dla mnie jako odbiorcy staranny i fachowy pracownik ekipy jest cenniejszy niż architekt i jestem skora zapłacić za niego więcej 🤷♀️ architekt wnętrz stał się dla przeciętniaka wykańczającego mieszkanie po prostu zbędny.
@@dzudiy8806 A jak myślisz te wizualizacje u dewelopera to kto robi? Ale dla jasności- nie zamierzam polemizować - bo to co napisałaś to fakty. Wiedza która jako ogólnie dostępna, bezpłatna - się spłyca i później jest właśnie tak że architekci wnętrz postrzegani są jako dekoratorzy od "układania poduszek" Tylko ani deweloper, ani stolarz - nie będzie "stał" nad tym pracownikiem i odpowiadał na pytania czy teź rozwiązywał problemów bezpośrednio na realizacji (klient , a już szczególnie klient przekonany o fachu wykonawcy nie zauważy problemu lub zostanie z nim sam)- i to jest dziwna sytuacja na którą zwracam uwagę to dla porównania "w korpo kierownik zarabia mniej od pracownika" - brzmi dziwnie, nie? W "twardej architekturze" też się to dzieje - przynajmniej na początku drogi zawodowej.
@@marcinjarosz5494 moim założeniem była sytuacja gdzie osoba kupująca mieszkanie zatrudnia architekta do zaplanowania wnętrza - uważam, że właśnie w tej sytuacji ten zawód staje się miłym dodatkiem i fanaberią. Natomiast architekci wnętrz nadal są potrzebni, choćby do projektowania przestrzeni komercyjnych czy przy współpracy ze wspomnianymi deweloperami.
@@dzudiy8806 tu jest miejsce na polemikę - projekt wnętrz mogę porównać do podróżowania.. Można samemu, z ulotka z hotelu, info od koleżanki i po obejrzeniu filmów na YT. Można też z przewodnikiem lub biurem turystycznym -. Wybór zależy od podejścia - czy zależy Ci na podróży jako przygodzie czy szybkim i przewidywalnym pod względem wydatków osiągnięciu celu.
A propos prestiżu zawodu architekta przypomina mi się historia mojego znajomego z liceum, który był ewidentnie humanistą (klasa human) a jego rodzice wymyslili sobie, że będzie on architektem.. biedak jako jedyny z klasy nie zdał matury z matmy (nie była wtedy obowiązkowa) a dostanie sie na studia zajelo mu 4 lata.. nie wiem jakie sa jego losy teraz, ale znajac realia branży zapewne niezbyt kolorowe.. a ja sama na etacie zarabialam mniej niz praconicy biedry, ktora byla obok biura, w ktoym pracowlaam😂 to tyle odnośnie prestiżowych zawodów.
Zarobki zależą od kraju. Kazdy na zachodzie jesli jest dobry , wybija się szybko i robi świetne pieniądze. Zakłada własną firmę i ma $100K -200K rocznie. Bracia Scott są warci $200 mln.
Jestem z Białorusi. W ostatnich latach pracuję w archvize, bo tak się bardziej opłaca. Kiedy przeprowadziłam się do Warszawy, myślałam o pracy jako projektant wnętrz. Oczywiście w ogłoszeniu nie ma żadnych informacji o zarobkach, więc poszłam na stronę internetową. A tam od 120 zł za m2. Myślę, że to żart, bo nawet dla Białorusi to zdecydowanie za mało. Zwyczajnie u nas od 30-100 $ za m2. Kupujący za 1 mln zł mieszkanie w Warszawie płaci 8000 zł za cały projekt? Przepraszam, ale moim zdaniem za takie pieniądze to tylko Ikea. Może czegoś nie rozumiem, ale nawet dla mnie to wygląda patologicznie.😢
Niestety tak to wygląda jak w tym materiale. Większość architektów poza tym nie ma pojęcia o biznesie i marketingu. Ponadto dodam, że koszty prowadzenia takiego biura projektowego są olbrzymie. Sam program do projektowania to wydatek od kilku do nawet 20-kilku tysięcy zł za licencję wieczystą. Do tego program do wizualizacji, który potrafi kosztować drugie tyle :). To wszystko musi działać na jakimś solidnym komputerze, którego koszt z dobrą kartą graficzną w przypadku np. Lumiona lub TwinMotion rośnie do 10 tysięcy zł. Do tego wynajem jakiegoś biura, drukarki, dojazdy do sklepów, klienta. I to wszystko dla 4-6 tysięcy.
@@ogustachsiedyskutuje Dlaczego? :) Nie wiem jak głęboko studiujesz ten temat, ale gwarantuję, że do 5 lat się zdziwisz, że to napisałaś. :P Nie chodzi o całkowite wyeliminowanie zawodu, ale skoro już teraz jest nadpodaż ludzi na rynku pracy, a AI pozwoli zrobić projekt dużo szybciej, to ilość potrzebnych architektów jeszcze bardziej się ograniczy.
niekoniecznie. AI oszczędzi czas, który trzeba poświęcić na żmudne renderowanie i wymiecie może stricte wizualizatorów, natomiast zawód architekta wnętrz to też praca z człowiekiem - klientem, branżystą, wykonawcą, rzemieślnikiem. Negocjacje, spotkania, jeżdzenie - tego się nie da zastąpić (narazie) sztuczną inteligencją.
Tak, tylko nikt nie napisał o wyeliminowaniu (całkowitym) zawodu tylko o wymieceniu - czyli po prostu to o czym wspominasz w tym podcascie będzie jeszcze bardziej spotęgowane, bo AI to tylko dodatkowa cegiełka w tym temacie. Ja tu bardziej mam na myśli może architekturę (nie wnętrza) gdzie jednak dużo kwestii projektowych bardziej dotyczy tematów inżynieryjnych niż artystycznych, bo jednak design jest zmienny, a "kreatywność" AI bazuje na powstałych już projektach, a tematy inżynieryjne potrzebują precyzji i analizy danych w czym komputery są od człowieka lepsze. Polecam też zobaczyć do czego zdolne są takie pluginy jak planfinder czy finch3d. Wiadomo, że zawsze będzie miejsce dla architektów tam gdzie będzie temat renowacji historycznego budynku, nietypowej działki czy naprawdę innowacyjnych projektów.
Dla mnie to jest tragedia... idę teraz do klasy maturalnej w technikum i mam zamiar zdawać egzamin na studia architektury. Choć wiem, że do łatwych nie należy, jestem zmotywowana i interesuje mnie ten temat, oprócz tego myślałam, że może i zarobki byłyby przyjemne i dostatnie. Jednak patrząc na średnie wynagrodzenia po latach latach nauki i stażu..? Przecież to jakiś żart i kpina. 3000 złotych to kasjer w biedronce zarabia, a taka osoba nie skończyła żadnych studiów, aby taką pracę mieć. Ludzie uczą się i studiują lata tylko po to, żeby zarabiać gówniane pieniądze w Polsce. A potem się dziwić gdzie ci wszyscy młodzi ludzie...
Oj, dziecko, dziecko. Tak wlasnie wyglada zycie doroslego, samodzielnego czlowieka. Kupa rozczarowan i zderzenie z rzeczywistoscia. Ps. To jedz na zachod i tam sie spelniaj😂 Ale uprzedzam Cie, ze i tam NIE zarobisz tyle, ile sobie wyobrazasz, ze bedziesz zarabiac😊
ja pracuję w branży księgowej. zawód kojarzący się z prestiżem i kasą. tylko jak masz doświadczenie. po studiach w 2009 zaczęłam szukać pracy . większość ogłoszeń to podstawa , najlepiej z orzeczeniem i statutem studenta, oczywiście z doświadczeniem 😆
Trochę przeraża mnie to, że tyle lat się człowiek edukuje, po czym pełen złudnych marzeń staje przed rzeczywistością i dostaje w twarz... :( Za rok, kończę magisterkę i staram się pogodzić z tym, że trzeba będzie dorabiać po kątach...
@@ogustachsiedyskutuje Architekt - najcięższe jest to że bardzo ciężko dojść do zarobków w których można sie utrzymać sam projekt jest łatwy. Lekarz - ciężkie jest przejście przez szkołę i jeśli sie chce aplikacje. Reszta to sie siedzi wygodnie i jak sie coś spartaczy ma sie prawników. Prawnik - najgorsze do aplikacji, potem z górki. Najlepiej opłacalne inżynieryjne zawody są najcięższe. Pracowałam w IT i to sie zmienia co 5 sekund wszystko. Finanse - bardzo ciezo znaleźć coś ciekawego w Polsce jest sporo operacyjnych zapychaczy. Wszysko ma swoje ciemne strony ale zdecydowanie nie jest aż take trudne jak ludzie lubią jojczeć.
@@olas4487 Sama aplikacja też tragiczna ale można pracować w korpo bez aplikaci i znajomi spoko kase mają, nie jakoś mega ale spoko. Potem jest super od uznania społecznego, po konkretne umiejętności ect tytuł i wachlarz rozwoju jest naprawde słodko. Wiem ze nie wszystkim sie udaje ale myśle że tym osobom i gdzie indziej by sie nie udało, trzeba cisnąć wszędzie.
Trochę popracowałam w zawodzie na etacie i doszłam do wniosku, że to nie to (praca z klientem jest bardzo trudna, nie byłam zadowolona z wynagrodzenia). W 2019 Założyłam JDG związaną z wnętrzami, ale praktycznie od samego początku robię zupełnie co innego (branża eventowa). Zarabiam zdecydowanie lepiej, dobrze się przy tym bawiąc. Nadal obserwuję, grupy wnętrzarskie na fb i jestem przerażona tym, co czasem piszą architekci (o stawkach i problemach z klientami, wypaleniu zawodowym, czy nawet same wypowiedzi klientów "szukam nie za miliony" itp.). Zauważyłam, że tylko parę znajomych z uczelni , albo przebiło się i stworzyły rozpoznawalną markę, albo skupiły się na branży pokrewnej np. związanej z sztuką, malarstwem, prowadzeniem zajęć ect. Widziałam przypadki całkowitego wypalenia zawodowego, czy nawet depresji (pogodzenie pracy, wychowania dzieci). Niektórzy poszli w zupełnie innym kierunku. Czy wrócę do projektowania wnętrz....wątpię. Na plus jest to, że mam wykształcenie kierunkowe, które mogę wykorzystać do własnych potrzeb. Teraz budujemy się z mężem i jest mi łatwiej wybrać materiały, zaprojektować wnętrza samej, niż zwykłemu kowalskiemu :)
Z mojego roku też mało kto pracuje w architekturze czy wnętrzach. Masz rację, to nie jest łatwy zawód. I można iść w inną stronę po jakimś czasie. Fajnie by było, gdyby było łatwiej (choćby pod kątem emocjonalnym)...
Bardzo wartościowy film! Gratuluję! Dawno nie słuchało mi się kogoś tak dobrze. ;)
Bardzo dziękuję 🥰
Po skończeniu studiów i szukaniu pracy też uświadomiłam sobie że nie jest to prestiżowy zawód 😅🙈 i w "zwykłej" architekturze wcale nie jest lepiej niż we wnętrzach jakby się ktoś zastanawiał 😅
też tak słyszałam! Niestety prestiż i zarobki to najwyraźniej 2 niezwiązane ze sobą tematy...
niezgodze sie zeby porownywac designera do architekta, (architekt wnetrz nie powinien byc nazywany architektem) Oni maja zero odpowiedzialnosci ze im sie cos na glowe zawali. Klopot w zawodzie architekta jest to ze po szkole sie nic nie umie, trzeba zdobyc doswiadczenie zeby pozniej isc "na swoje" Wszystkie domy ktore nas otaczaja ktos zaprojektowal ( ale dalo to prace najczesciej architektowi a nie projektantowi wnetrza)
Nareszcie ktoś o tym mówi! Dziękuję za ten filmik :)
Bardzo proszę! :)
Jejku jakie to podobne do mojego zawodu. Jestem adwokatem i wiele aspektow tyczy się naszej branży. Ciężkie początki, dużo nauki, pracy, zaangażowania, pauperyzacja zawodu. Pozdrawiam serdecznie
To fascynujące, też tyle się mówi o prestiżu, a tu kulisy zaskakują...
@@ogustachsiedyskutuje a czy też płacicie frycowe, ale po jakimś czasie się to zwraca? Czy różnie bywa?
Film wydaje się prawdziwy. Dobrze, że nagrałaś o zarobkach że tak jak w każdym zawodzie zaczyna się od małych kwot i z czasem idzie w górę. Nie poruszyłaś jeszcze tematu ile teraz w roku 2024 kosztuje urządzenie mieszkania w niskim i średnim budżecie bo to się dynamicznie zmienia oraz ile architekci biorą za swoje usługi. Czysto hipotetycznie kupione mieszkanie, świeżo oddane białe ściany i co dalej jak klient chce pomocy od profesjonalisty? czy przy budżenie strzelam 100k na urządzenie architekt weźmie 10% a może 15%. Jacy klienci najczęściej się trafiają?, czy są to biura, hotele, itd. czy również klienci indywidualni? To tak na pomysły na kolejne odcinki :)
dziękuję za ten vlog
🥰
Bardzo ważny temat. I cóż zrobić. Niestety tak to wygląda. Myśle ze większość architektów i projektantów to ludzie z pasją i marzeniami i to pozwala nam się rozwijać w tej branży. Ale początki bywają trudne.
Czasem początki, a czasem cała kariera niestety...
Takie pytanie, a co z prowizją za "lokowanie produktu"?, taki przykład, znajoma robiła kapitalny remont domu, więc zatrudniła projektanta, żeby wszystko miało ręce i nogi. Pani wykonała projekt, wyznaczyła konkretne sklepy gdzie zakupić materiały. W każdym z nich przyjmowane były jak VIP i oczywiście Rabaty. Płytki, które przykładowo kosztowały 150zł dla niej 110zł, pech chciał, że mąż koleżanki stwierdziła, że może jednak za mało zamówili, więc pojechał dokupić. I tu wielkie zdziwienie płytki w standardowej ceni 99zł, a obsługa już nie była miła. Oczywiście wszystko zwrócili i zerwali umowę z Panią "projektant".
To temat na osobny odcinek :)
Celujący film😇
Super Agnieszka ten film
Bardzo Ci dziękuję! :)
Inna bajka, że niektórzy architekci wymyślają takie głupoty, że inwestorowi i wykonawcy ręce opadają. Przykład: odświeżenie pomieszczeń biurowych, a architekta planuje 6 kolorów, w tym 4 odcienie szarego. I w sumie nie wiadomo po co, bo jakiegoś efektu te odcienie nie robią (nie są nawet obok siebie). Powodzenia później, gdy trzeba robić poprawki, jakieś drobne remonty, naprawy uszkodzeń ścian. Projekt zmienił sam inwestor na 2 kolory i nic na wyglądzie finalnie nie zostało utracone.
Jako kompletny ignorant nie mający nic wspólnego z branżą (YT podrzucił mi kanał i jakoś tak zacząłem oglądać filmiki wyrywkowo) jestem ciekaw jednej rzeczy... Jak działają tutaj "prawa autorskie"? Dajmy na to ma Pani firmę, zatrudnia kogoś, ten ktoś robi projekt dla klienta. Kto jest "właścicielem" projektu? Pani, pracownik czy klient? Czy pracownik który odejdzie i założy własną działalność (albo odejdzie do konkurencji) może powtórzyć projekt (załóżmy na chwile że technicznie się da) albo jego elementy? Jest jeszcze kwestia tego że w dobie internetu podpie... znaczy zainspirowanie się czyimiś pomysłami jest mega proste... Zdarzały się jakieś dramy w branży o to?
Zwykle w umowie pomiędzy pracodawcą a pracownikiem jest uwzględnione przeniesienie praw autorskich każdego projektu. Więc to firma ma prawa. Jeśli pracownik chciałby zrobić coś 1:1 to byłby to plagiat. Fun fact: w prawie występuje coś takiego jak auto-plagiat :)
A jeśli chodzi o plagiaty projektów to dram większych nie kojarzę, ale jest to częste. Moje projekty na przestrzeni lat były plagiatowane z kilkanaście razy. (o których wiem)
No niestety, tak to jest w zawodach w których produkt jest drogi, a nie jest niebędny do życia. Tym bardziej w Polsce, gdzie ludzie nie doceniają takich rzeczy i nadal króluje DIY i kładzenie płytek ze szwagrem :-) Zawsze mi się wydawło, że architektura wnętrz to raczej zawód dla kobiet, które mają bogatego męża. Z drugiej strony dlaczego praca przy biurku miała by być więcej warta niż ciężka praca na budowie? Przyzwyczailiśmy się do tego, ale jak bardziej o tym pomyśleć to nie wiem czy to jest takie oczywiste. Ludzie na budowie często przypłacają swoją pracę zdrowiem. Dlaczego nikt tego nie docenia? Bo są mniej wykształceni? Myślę, że warunki i godziny pracy też powinno się liczyć jako "zysk".
Właśnie jestem na pierwszym roku architektury wnętrz o której od dawna marzyłem , ale jeżeli tak wyglądają zarobki nawet na własnej jednoosobowej działalności to jest to mega słaba wizja. I tu pojawia sie pytanie czy postawić na pasje i próbować wspiąć sie na jakieś godne zarobki czy wybrać zawód z reguły dobrze dochodowy 😂
Myślę, że przypadek informatyków pokazuje, że nawet w dobrze płatnych zawodach może być kryzys i zwolnienia. Więc ja bym szła w architekturę i skupiała się na studiach na wyciągnięciu maksimum wiedzy praktycznej :)
Być może warto też poszukać czegoś pomiedzy, np grafik 3D. Na architekturze wnętrz są już podstawy projektowania 3D, warto samemu w trakcie studiów ogarnąć dobrze bezpłatnego Blendera. Na tych stanowiskach są znacznie wyższe zarobki.
@@chromebookspi4017 obecnie jestem zapisany na kurs na 3dvizacademy i zobaczymy co z tego będzie. Oglądając jak zarabiają architekci wnętrz to aż odechciewa sie tego zawodu niestety :/
@@chromebookspi4017 dobry tip! Im więcej umiejętności, tym więcej alternatywnych źródeł przychodu później :)
@@ogustachsiedyskutuje dokładnie, a nawet jeśli nie otworzy się swojej działalności, a jest się na etacie z umiejętnościami z dwóch stanowisk, można negocjowac lepszą stawkę plus jednoczesnie prowadzić np. działalnośc nierejestrowaną, ktora od tego roku pozwala dodatkowo zarobic do 75% minimalnej krajowej.
Czyli kończyłaś architekturę i urbanistykę? Chciałabyś podzielić się tą drogą, z której zrezygnowałaś z architektury i przejść na wnętrza, jakie były tego powody?
Sprawdź mój podcast "I tu się nie zgodzę" - tam jest odcinek o mojej ścieżce:)
gratuluje filmu, niestety sama prawda.
dzięki!
No nie wiem, projekt mieszkania siostry 40m2 cena 3tys, to mało? Dodam, że mieszkanie jest już po remoncie bez mebli. Widziałam projekt i nic nadzwyczajnego. Dzisiaj stolarz w cenie ma projekt mebli, następnie elektryk i hydraulik tak samo pomagają. Więc na małą powierzchnię nie widzę sensu brania architekta wnętrz. A można jeszcze zaoszczędzić 3tys
Na dzisiejsze czasy projekt za 3 tys zł to raczej dolna granica. To że projekt to nic nadzwyczajnego, nie świadczy o tym, że żaden architekt nie wymyśliłby nic ciekawego.
@@krzysztofczajka297 Domyślam się, że jednak tych projektów w miesiącu jest więcej niż jeden, więc to tez nie tak, że tylko tyle zarabia.
Przy aktualnych cenach każdy by chciał zarabiać więcej.
A w jaki sposób zmaksymalizowałaś zarobki? Chodzi mi o ogólną odpowiedź, czy zoptymalizowałaś biznes, czy po prostu skalowałaś to co zbudowałaś.
Jestem w szoku, że jest to tak mało płatny zawód. Mnie interesuje projektowanie wnętrz hobbystycznie, bo ~6 lat temu urządzając własne mieszkanie dostrzegłam że jest to bardzo analogiczna dziedzina do tego co robię, tyle że o wiele łatwiejsza i przynosi więcej satysfakcji związanej z tym że efekty są bardzo namacalne.
Zauważyłam, że często studia projektowe mają spore pole do ulepszeń, głównie organizacyjnych. Ja bym zaczęła od tego żeby nie liczyć za m2, może Wam się to jakoś uśrednia ale w życiu bym nie liczyła swoich projektów ze względu na "formę", to dla mnie brzmi jak "cena za napisanie książki" :D Ale nie spotkałam żadnego projektanta, który by liczył za pomieszczenia + stylistykę/potrzeby/typ klienta. Bałabym się że trafi się bóldupiec który będzie zajmował 3x więcej czasu przeznaczonego na rozmowę z nim, a to przecież trudno wyrazić w m2.
To prawda, sporo organizacji, ale też zarządzanie czasem i produktywność :)
Ja architektem nie jestem, ale temat wnętrzarski mnie interesuje. Co do zarobków, to nie powiedziałbym, że architekt zarabia za mało. Nie znam branży, której przedstawiciele twierdziliby, że zarabiają odpowiednim lub za dużo. Niskie zarobki wynikają z wysokiej podaży usług i niskiego popytu.
Dodatkowe za parę lat AI sprawi, że na tym rynku będzie jeszcze mniej pieniędzy, bo o ile bogaci ludzie dla których 15 000 zł dla architekta to jak 15 zł dla przeciętnego człowieka, nie zrezygnują z tych usług, to już biedniejsi będą woleli by AI wygenerowało im kilka dobrych projektów by mogli sobie wybrać najbardziej odpowiadający ich oczekiwaniom, niż płacić kilka tysięcy złotych człowiekowi, który zrobi to samo.
Ja tylko nadmienię,że obecnie tzw śmieciowka to wcale nie taka mala pensja bo 3200 netto na reke, gdzie przedsiebiorca musi wybulic za takiego pracownika ( niekoniecznie produktywnego ) ok 5300 zl !!!! Czyli jesli porownamy to z srednimi zarobkami projektantow ktorzy zatrudniaja ( o ktorych wspominasz wg statystyk) to jakim cudem mieliby oferowac wiecej? Po prostu nie da rady! Biuro naprawde musi obrabiac bardzo duze ilosci projektow i to najlepiej w sektorze premium aby móc wyplacic pracownikowi lepsza pensje... ( aby nie bylo to kosztem wlaaciciela firmy)😊
To też racja - sytuacja jest kiepska również z drugiej strony...
Najlepszym (choć piekielnie smutnym) wyznacznikiem było dla mnie zawsze porównanie z majstrem.
Kiedy po latach, do porównań zaczęły lepiej pasować zarobki szeregowego pracownika ekipy budowlanej... zmiana stała się obowiązkiem, a nie planem.
Tak długo jak wynagrodzenie szeregowego architekta wnętrz będą niższe niż szeregowego robotnika z ekipy wykończeniowej to będzie patologia.
Coś w tym jest. Choć na pracę fizyczną nie zamieniłabym się za żadne skarby (moje plecy nawet siedzenie bojkotują, a co dopiero pracę fizyczną!).
Uważam, że praca architekta wnętrz się po prostu zdezaktualizowała. Nawet w darmowych programach można stworzyć niezłe wizualizacje, a dostępność produktów jest ogromna. Bez problemu można znaleźć tysiące inspiracji w Internecie, a sklepy stacjonarne chętnie prezentują ofertę w formie showroomowej. Co więcej, usługa planowania wnętrz jest często „dodawana” do innych (choćby stolarz przygotowujący wizualizacje zamówionych mebli, albo deweloper pokazujący propozycję wykończenia przestrzeni). Dla mnie jako odbiorcy staranny i fachowy pracownik ekipy jest cenniejszy niż architekt i jestem skora zapłacić za niego więcej 🤷♀️ architekt wnętrz stał się dla przeciętniaka wykańczającego mieszkanie po prostu zbędny.
@@dzudiy8806 A jak myślisz te wizualizacje u dewelopera to kto robi? Ale dla jasności- nie zamierzam polemizować - bo to co napisałaś to fakty.
Wiedza która jako ogólnie dostępna, bezpłatna - się spłyca i później jest właśnie tak że architekci wnętrz postrzegani są jako dekoratorzy od "układania poduszek"
Tylko ani deweloper, ani stolarz - nie będzie "stał" nad tym pracownikiem i odpowiadał na pytania czy teź rozwiązywał problemów bezpośrednio na realizacji (klient , a już szczególnie klient przekonany o fachu wykonawcy nie zauważy problemu lub zostanie z nim sam)- i to jest dziwna sytuacja na którą zwracam uwagę to dla porównania "w korpo kierownik zarabia mniej od pracownika" - brzmi dziwnie, nie?
W "twardej architekturze" też się to dzieje - przynajmniej na początku drogi zawodowej.
@@marcinjarosz5494 moim założeniem była sytuacja gdzie osoba kupująca mieszkanie zatrudnia architekta do zaplanowania wnętrza - uważam, że właśnie w tej sytuacji ten zawód staje się miłym dodatkiem i fanaberią. Natomiast architekci wnętrz nadal są potrzebni, choćby do projektowania przestrzeni komercyjnych czy przy współpracy ze wspomnianymi deweloperami.
@@dzudiy8806 tu jest miejsce na polemikę - projekt wnętrz mogę porównać do podróżowania.. Można samemu, z ulotka z hotelu, info od koleżanki i po obejrzeniu filmów na YT. Można też z przewodnikiem lub biurem turystycznym -. Wybór zależy od podejścia - czy zależy Ci na podróży jako przygodzie czy szybkim i przewidywalnym pod względem wydatków osiągnięciu celu.
A propos prestiżu zawodu architekta przypomina mi się historia mojego znajomego z liceum, który był ewidentnie humanistą (klasa human) a jego rodzice wymyslili sobie, że będzie on architektem.. biedak jako jedyny z klasy nie zdał matury z matmy (nie była wtedy obowiązkowa) a dostanie sie na studia zajelo mu 4 lata.. nie wiem jakie sa jego losy teraz, ale znajac realia branży zapewne niezbyt kolorowe.. a ja sama na etacie zarabialam mniej niz praconicy biedry, ktora byla obok biura, w ktoym pracowlaam😂 to tyle odnośnie prestiżowych zawodów.
Współczuję kolesiowi!
Zarobki zależą od kraju. Kazdy na zachodzie jesli jest dobry , wybija się szybko i robi świetne pieniądze. Zakłada własną firmę i ma $100K -200K rocznie.
Bracia Scott są warci $200 mln.
Jestem z Białorusi. W ostatnich latach pracuję w archvize, bo tak się bardziej opłaca. Kiedy przeprowadziłam się do Warszawy, myślałam o pracy jako projektant wnętrz. Oczywiście w ogłoszeniu nie ma żadnych informacji o zarobkach, więc poszłam na stronę internetową. A tam od 120 zł za m2. Myślę, że to żart, bo nawet dla Białorusi to zdecydowanie za mało. Zwyczajnie u nas od 30-100 $ za m2. Kupujący za 1 mln zł mieszkanie w Warszawie płaci 8000 zł za cały projekt? Przepraszam, ale moim zdaniem za takie pieniądze to tylko Ikea. Może czegoś nie rozumiem, ale nawet dla mnie to wygląda patologicznie.😢
Niestety tak to wygląda jak w tym materiale. Większość architektów poza tym nie ma pojęcia o biznesie i marketingu. Ponadto dodam, że koszty prowadzenia takiego biura projektowego są olbrzymie. Sam program do projektowania to wydatek od kilku do nawet 20-kilku tysięcy zł za licencję wieczystą. Do tego program do wizualizacji, który potrafi kosztować drugie tyle :). To wszystko musi działać na jakimś solidnym komputerze, którego koszt z dobrą kartą graficzną w przypadku np. Lumiona lub TwinMotion rośnie do 10 tysięcy zł. Do tego wynajem jakiegoś biura, drukarki, dojazdy do sklepów, klienta. I to wszystko dla 4-6 tysięcy.
To prawda! Można korzystać z programów bezpłatnych, ale ciężko w nich osiągnąć super efekt (z tego co wiem)...
@@ogustachsiedyskutuje ZWCAD kosztuje 3.5k jak coś :) Kiedyś na nim musiałem pracowac, nie ma tragedii.
Piszesz tak jakby używał tego komputera i programów tylko do jednego projektu za 4-6 tys.
Spoko, interaktywne AI wymiecie ten zawod za pare lat
Oj, tego akurat się w ogóle nie obawiam :)
@@ogustachsiedyskutuje Dlaczego? :) Nie wiem jak głęboko studiujesz ten temat, ale gwarantuję, że do 5 lat się zdziwisz, że to napisałaś. :P Nie chodzi o całkowite wyeliminowanie zawodu, ale skoro już teraz jest nadpodaż ludzi na rynku pracy, a AI pozwoli zrobić projekt dużo szybciej, to ilość potrzebnych architektów jeszcze bardziej się ograniczy.
niekoniecznie. AI oszczędzi czas, który trzeba poświęcić na żmudne renderowanie i wymiecie może stricte wizualizatorów, natomiast zawód architekta wnętrz to też praca z człowiekiem - klientem, branżystą, wykonawcą, rzemieślnikiem. Negocjacje, spotkania, jeżdzenie - tego się nie da zastąpić (narazie) sztuczną inteligencją.
@@ambiental8410 dokładnie! Z przyspieszeniem pracy się zgadzam, ale wyeliminowanie zawodu - nie sądzę :)
Tak, tylko nikt nie napisał o wyeliminowaniu (całkowitym) zawodu tylko o wymieceniu - czyli po prostu to o czym wspominasz w tym podcascie będzie jeszcze bardziej spotęgowane, bo AI to tylko dodatkowa cegiełka w tym temacie.
Ja tu bardziej mam na myśli może architekturę (nie wnętrza) gdzie jednak dużo kwestii projektowych bardziej dotyczy tematów inżynieryjnych niż artystycznych, bo jednak design jest zmienny, a "kreatywność" AI bazuje na powstałych już projektach, a tematy inżynieryjne potrzebują precyzji i analizy danych w czym komputery są od człowieka lepsze.
Polecam też zobaczyć do czego zdolne są takie pluginy jak planfinder czy finch3d.
Wiadomo, że zawsze będzie miejsce dla architektów tam gdzie będzie temat renowacji historycznego budynku, nietypowej działki czy naprawdę innowacyjnych projektów.
Myślałam o przeprowadzce do PL ze Stanów ale zarobki są jeszcze gorsze niż w Stanach :( Przykro mi.
A jak jest w Stanach? Oprócz tego, że bez szału?
Dla mnie to jest tragedia... idę teraz do klasy maturalnej w technikum i mam zamiar zdawać egzamin na studia architektury. Choć wiem, że do łatwych nie należy, jestem zmotywowana i interesuje mnie ten temat, oprócz tego myślałam, że może i zarobki byłyby przyjemne i dostatnie. Jednak patrząc na średnie wynagrodzenia po latach latach nauki i stażu..? Przecież to jakiś żart i kpina. 3000 złotych to kasjer w biedronce zarabia, a taka osoba nie skończyła żadnych studiów, aby taką pracę mieć. Ludzie uczą się i studiują lata tylko po to, żeby zarabiać gówniane pieniądze w Polsce. A potem się dziwić gdzie ci wszyscy młodzi ludzie...
Oj, dziecko, dziecko. Tak wlasnie wyglada zycie doroslego, samodzielnego czlowieka. Kupa rozczarowan i zderzenie z rzeczywistoscia.
Ps. To jedz na zachod i tam sie spelniaj😂 Ale uprzedzam Cie, ze i tam NIE zarobisz tyle, ile sobie wyobrazasz, ze bedziesz zarabiac😊
ja pracuję w branży księgowej. zawód kojarzący się z prestiżem i kasą. tylko jak masz doświadczenie. po studiach w 2009 zaczęłam szukać pracy . większość ogłoszeń to podstawa , najlepiej z orzeczeniem i statutem studenta, oczywiście z doświadczeniem 😆
Trochę przeraża mnie to, że tyle lat się człowiek edukuje, po czym pełen złudnych marzeń staje przed rzeczywistością i dostaje w twarz... :( Za rok, kończę magisterkę i staram się pogodzić z tym, że trzeba będzie dorabiać po kątach...
Albo nauczyć się jak najwięcej na etacie i potem założyć własną firmę :)
To jest bardzo łatwy zawód...
Tia
@@ogustachsiedyskutuje Architekt - najcięższe jest to że bardzo ciężko dojść do zarobków w których można sie utrzymać sam projekt jest łatwy. Lekarz - ciężkie jest przejście przez szkołę i jeśli sie chce aplikacje. Reszta to sie siedzi wygodnie i jak sie coś spartaczy ma sie prawników. Prawnik - najgorsze do aplikacji, potem z górki. Najlepiej opłacalne inżynieryjne zawody są najcięższe. Pracowałam w IT i to sie zmienia co 5 sekund wszystko. Finanse - bardzo ciezo znaleźć coś ciekawego w Polsce jest sporo operacyjnych zapychaczy. Wszysko ma swoje ciemne strony ale zdecydowanie nie jest aż take trudne jak ludzie lubią jojczeć.
@@IzabellaRequiem prawnik. Nieprawda, że najgorsze do aplikacji.
Czy jesteś architektem? Dlaczego tak uważasz?
@@olas4487 Sama aplikacja też tragiczna ale można pracować w korpo bez aplikaci i znajomi spoko kase mają, nie jakoś mega ale spoko. Potem jest super od uznania społecznego, po konkretne umiejętności ect tytuł i wachlarz rozwoju jest naprawde słodko. Wiem ze nie wszystkim sie udaje ale myśle że tym osobom i gdzie indziej by sie nie udało, trzeba cisnąć wszędzie.