Wojsko to zbieranina i przekrój całego społeczeństwa. To, że ktoś jest w danej formacji nie znaczy, że ma takie same umiejętności i predyspozycje co cała reszta. Więc możesz mieć 70% tych lanceròw, którzy nigdy nie zdobyli tego pióra orła, ale jak ktoś się wyróżnia i chce awansować w wojsku czy w hierarchii czy zdobyć jakiś tam szacunek i nie walić wart co noc to pójdzie sam z siebie po te piórko.
Tak sobie myślę, że to wielka szkoda, że z Total War Warhammer 3 wycięto prawie cały wielki step. Jest Kislev, na wschodzie wielki bastion i potem już tylko pustkowie chaosu
A czemu Kislev nazywa się Kislev? Coś tam skisło? Czy to od kisielu czy w ogóle od czego skąd ta nazwa? Mogli w sumie lepszą nazwę wymyślić dla tej krainy.
Then the winged hussars arrived ;) Zawsze fajnie Was posłuchać w drodze do pracy, od razu ten ciemny i zimny poranek jakiś przyjemniejszy :) A co z husarią jeżdżącą na niedźwoedziach? :P
Wiesz, kiedyś w WFB to na niedźwiedziu jeździł tylko car. A później przyszedł Total War, który potrzebował zrobić różne typy jednostek, które będą wypełniały różne sloty. I ta kawaleria na niedźwiedziach w ilościach większych niż homeopatyczne występuje tylko w Total Warze. Nie przeczę, że mogą się znaleźć jakieś osoby, które sobie takiego niedźwiedzia wyszkoliły do walki, ale imho to nadal tylko przypis do tego tematu ;-) (Werner)
Taa, no ja najwięcej kontaktu z Warhammerem mam właśnie przez Total Wara 😅 (albo raczej miałem, bo zagrywałem się w niego w latach 2020-2022, a później to już tak sporadycznie, może ze dwie kampanie na rok). Ale jak grałem Kislevem to te niedźwiedzie aż mnie denerwowały, bo wszędzie było ich pełno. Car - na niedźwiedziu, caryca - na niedźwiedziu, bojar - na niedźwiedziu, patriarcha - na niedźwiedziu, wiedźma lodu - na ko... żartuję, na niedźwiedziu :P A, no i jeszcze artyleria - ciągnięta przez niedźwiedzia. Zwykła jednostka niedźwiedziej kawalerii była spoko, bo faktycznie wyróżniała się spośród reszty, ale dawanie niedźwiedzia jako mounta dla każdej możliwej postaci było strasznie monotematyczne i w sumie nudne. No i jeszcze te miśki miały identyczną szybkość jak konie, więc nie było żadnego powodu, żeby zostać przy zwykłym rumaku, co chyba bardziej pasowałoby do czarodziejek.
@@wcieniuimperium Oj nie, była jednostka jeżdżąca na niedźwiedziach, Synowie Ursy. Można było jedną taką jednostkę mieć w armii. Podręcznik Kislev - The claws of the Great Bear napisany przez Tuomasa Pirinena i Tommiego Boyda w 4. edycji WFB.
"The claws of the Great Bear" to nie podręcznik, tylko army lista z Citadel Journal, który w numerach 14, 15 i 16 zajmował się tematem Kislevu. Tylko, że to jest właśnie ten bardzo stary lore, o którym wspominam w materiale, który bardzo różni się od tego, co GW wydało później jako dodatek do 6ed. WFB, czy trafiło do erpega w Krainie Królowej Lodu. A do tego tamtejsi Sons of Ursa są bardzo rzadką jednostką, bardzo drogą, pojawiać się mają tak raz na stulecie, nie mają skrzydeł i generalnie nijak nie przypominają tego, co z niedźwiedziami robi Total War ;-) (Werner)
@@wcieniuimperium No tak, bardzo rzadka jednostka dlatego tylko jedna mogła być wystawiona nie ważne na ile pkt się grało. A jak na army list to ma tyle samo fluffu co w sumie army list z 6 edycji, który też przecież znalazł się najpierw w WD.
Znaczenie słów może zmieniać się z czasem. Były takie okresy, (pierwsza połowa XVII wieku) kiedy pancerni i petyhorcy nie różnili się od siebie w zasadzie niczym, poza nazwą. Ale już na przykład w latach 70tych XVII wieku różnili się od siebie wyposażeniem, rolą i pobieranym żołdem. (Werner)
Trochę szkoda, że twórcy wrzucili nas do jednego worka z Rosjanami , to tak ja by dać razem Chiny i Japonię (a oni raczej nie pałają do siebie miłością)
@@mateuszdomagaa6436 no nie, to zupełnie insza inszość. To jakby zrobili coś na wzór Polski i nazwali ją Silezją albo Kashobią. Nie czułbym się urażony.
@@MojaMagnificencja ty nie, jak by ze mnie zrobili Niemca np. to bym był bardziej wkurzony niż teraz gdy wrzucili mnie do jednego worka z ruskimi. Kislev to w sumie słowianie.
Ciekawa gra, łapka w górę :) W gry już nie grywam ale gadam do kamery o dawnych polskich szablach i husarii.... szablotłuk polski
Komentarz dla zasięgu i oglądam 😅
Robicie dobra robote. Dobrze ze sie nie poddales i sam prowadzisz kanal :)
Komentarz dla zasiegow
Dobry materiał Werner.
Pozdrawiam.
Super materiał, na chwałę carycy Katarzyny
Świetny materiał, czekam na więcej jak zawsze :D
Dziękuję, Kislevem nie grywam..
Wojsko to zbieranina i przekrój całego społeczeństwa. To, że ktoś jest w danej formacji nie znaczy, że ma takie same umiejętności i predyspozycje co cała reszta. Więc możesz mieć 70% tych lanceròw, którzy nigdy nie zdobyli tego pióra orła, ale jak ktoś się wyróżnia i chce awansować w wojsku czy w hierarchii czy zdobyć jakiś tam szacunek i nie walić wart co noc to pójdzie sam z siebie po te piórko.
Tak sobie myślę, że to wielka szkoda, że z Total War Warhammer 3 wycięto prawie cały wielki step. Jest Kislev, na wschodzie wielki bastion i potem już tylko pustkowie chaosu
Dokładnie, a patrząc na najnowszą mapkę Old Worlda to już zupełnie można dostać pierdolca, bo tam kislev jest podobnej wielkości co imperium
🤓👍🏻
A czemu Kislev nazywa się Kislev? Coś tam skisło? Czy to od kisielu czy w ogóle od czego skąd ta nazwa? Mogli w sumie lepszą nazwę wymyślić dla tej krainy.
Kislev został założony przez niejakiego Kisiela, a ten imię wziął od swojej ulubionej potrawy. Kisiel kiedyś oznaczał to, co dziś żur.
Then the winged hussars arrived ;)
Zawsze fajnie Was posłuchać w drodze do pracy, od razu ten ciemny i zimny poranek jakiś przyjemniejszy :)
A co z husarią jeżdżącą na niedźwoedziach? :P
Wiesz, kiedyś w WFB to na niedźwiedziu jeździł tylko car. A później przyszedł Total War, który potrzebował zrobić różne typy jednostek, które będą wypełniały różne sloty. I ta kawaleria na niedźwiedziach w ilościach większych niż homeopatyczne występuje tylko w Total Warze. Nie przeczę, że mogą się znaleźć jakieś osoby, które sobie takiego niedźwiedzia wyszkoliły do walki, ale imho to nadal tylko przypis do tego tematu ;-) (Werner)
Taa, no ja najwięcej kontaktu z Warhammerem mam właśnie przez Total Wara 😅 (albo raczej miałem, bo zagrywałem się w niego w latach 2020-2022, a później to już tak sporadycznie, może ze dwie kampanie na rok). Ale jak grałem Kislevem to te niedźwiedzie aż mnie denerwowały, bo wszędzie było ich pełno. Car - na niedźwiedziu, caryca - na niedźwiedziu, bojar - na niedźwiedziu, patriarcha - na niedźwiedziu, wiedźma lodu - na ko... żartuję, na niedźwiedziu :P A, no i jeszcze artyleria - ciągnięta przez niedźwiedzia. Zwykła jednostka niedźwiedziej kawalerii była spoko, bo faktycznie wyróżniała się spośród reszty, ale dawanie niedźwiedzia jako mounta dla każdej możliwej postaci było strasznie monotematyczne i w sumie nudne. No i jeszcze te miśki miały identyczną szybkość jak konie, więc nie było żadnego powodu, żeby zostać przy zwykłym rumaku, co chyba bardziej pasowałoby do czarodziejek.
@@wcieniuimperium Oj nie, była jednostka jeżdżąca na niedźwiedziach, Synowie Ursy. Można było jedną taką jednostkę mieć w armii. Podręcznik Kislev - The claws of the Great Bear napisany przez Tuomasa Pirinena i Tommiego Boyda w 4. edycji WFB.
"The claws of the Great Bear" to nie podręcznik, tylko army lista z Citadel Journal, który w numerach 14, 15 i 16 zajmował się tematem Kislevu. Tylko, że to jest właśnie ten bardzo stary lore, o którym wspominam w materiale, który bardzo różni się od tego, co GW wydało później jako dodatek do 6ed. WFB, czy trafiło do erpega w Krainie Królowej Lodu. A do tego tamtejsi Sons of Ursa są bardzo rzadką jednostką, bardzo drogą, pojawiać się mają tak raz na stulecie, nie mają skrzydeł i generalnie nijak nie przypominają tego, co z niedźwiedziami robi Total War ;-) (Werner)
@@wcieniuimperium No tak, bardzo rzadka jednostka dlatego tylko jedna mogła być wystawiona nie ważne na ile pkt się grało. A jak na army list to ma tyle samo fluffu co w sumie army list z 6 edycji, który też przecież znalazł się najpierw w WD.
Gdzie mogę znaleźć taką ładną mapę jak jest w tle?
To jest mapka ze strony theoldworld.com (Werner)
:)
Petyhorcy to właśnie Pancerni / jazda pancerna.
Znaczenie słów może zmieniać się z czasem. Były takie okresy, (pierwsza połowa XVII wieku) kiedy pancerni i petyhorcy nie różnili się od siebie w zasadzie niczym, poza nazwą. Ale już na przykład w latach 70tych XVII wieku różnili się od siebie wyposażeniem, rolą i pobieranym żołdem. (Werner)
Masz rację petyhorcy to litewska jazda pancerna w Koronie zwana jazdą kozacką niemylicz z kozakami Zaporoskich
Hmmm... a co z husarią na białych niedźwiedziach, to mem czy faktycznie fragment lore? ;)
To pomysł z Total War, tam te niedźwiedzie pojawiają się znacznie częściej, niż gdziekolwiek indziej ;-) (Werner)
@@wcieniuimperium To normalna jazda z Lore. Praktycznie najsilniejsza w całym Warhammerze.
Zielony WAAAGHD 😂
🤣
Trochę szkoda, że twórcy wrzucili nas do jednego worka z Rosjanami , to tak ja by dać razem Chiny i Japonię (a oni raczej nie pałają do siebie miłością)
Francję nazwali Bretonia więc są tacy co mają jeszcze gorzej:p
@mateuszdomagaa6436 ale północno Zachodnia prowincja Francji to Bretania więc jeszcze ujdzie xD
@numizmata4381 chodzi mi o to że oni się chyba jeszcze bardziej nienawidzą niż my z ruskimi:p
@@mateuszdomagaa6436 no nie, to zupełnie insza inszość. To jakby zrobili coś na wzór Polski i nazwali ją Silezją albo Kashobią. Nie czułbym się urażony.
@@MojaMagnificencja ty nie, jak by ze mnie zrobili Niemca np. to bym był bardziej wkurzony niż teraz gdy wrzucili mnie do jednego worka z ruskimi. Kislev to w sumie słowianie.