Nie ma sprawiedliwości... Kobiety są bardziej bezwzględne więc jak by więcej kobiet zajmowało stanowiska wyższy np jako minister obrony narodowej, miało by to katastrofalne skutki
@@WojnaIdeiPL Wszędzie gdzie powiesz coś w mediach co jest "prawdą" która jest nieprzychylna politycznej propagandzie dostajesz bana lub ograniczenia. Podziękujmy Unii Europejskiej, oraz nowemu komunizmowi(który jest pod przykrywką równości) który ona wprowadza.
Przypomina mi się taki filmik ze Stanów, gdzie potężnie zbudowanego, czarnoskórego mężczyznę autobusu zaatakowała kobieta, ważąca od niego prawdopodobnie co najmniej 40 kg mniej. Przyjął może dwa ciosy, po czym wstał, uderzył tę kobietę, złapał ją i dosłownie cisnął nią niczym workiem ziemniaków, a ta wypadła z rzeczonego autobusu, obijając się o barierki i drzwi, prawdopodobnie doznając ciężkich potłuczeń. Osoba nagrywająca krzyknęła wówczas tonem ogromnego oburzenia: "she's a female!!!" ("ona jest kobietą!!!"). On odpowiedział: "I don't care, you wanna be man, I'm gonna treat you like a man" ("nie obchodzi mnie to, chcesz być facetem, potraktuję cię jak faceta"). I faktycznie, o ile nie wydawało się jej nieakceptowalne moralnie naruszyć nietykalność cielesną kierowcy autobusu (w końcu, to zawód raczej z tych z "niższej półki", w dodatku wykonywany przez mężczyznę), to jednocześnie nietraktowanie kobiety ze szczególną troską i rewerencją, również było dla niej nieakceptowane. W wiadomościach w TV przestrzegano, że to wideo może być trudne do oglądania dla ludzi, którzy są wrażliwi na widok mężczyzny atakującego kobietę. Nie, że dla ludzi wrażliwych na widok przemocy. Odniosłem wrażenie, że świadomie lub nie, przyznano, że przemoc w kierunku mężczyzny nie powinna raczej być dla nikogo widokiem szokującym.
I dlatego tak ważna jest rozprawa z Amber H. To będzie kamień milowy dla mężczyzn, żeby wreszcie coś znaczyć, pomimo że na nich opiera się cała cywilizacja.
@@piotrmalczywski1184 coś w stylu "bus driver uppercuts female passenger" chociaż widziałem, że wiele było obciętych od momentu ataku. Nagranie oryginalnie ma jeszcze kilka sekund więcej, gdzie kobieta woła na mężczyznę słowa typu "n word" czy "b..tch", po czym atakuje go fizycznie.
@@pbies fajnie, jakby tak było, ale obawiam się, że to wielkie poparcie dla Johnnego wynika z tego, że jest ogólnie sławny i lubiany. Gdyby nie byli sławni, psa z kulawą nogą by nie obchodziło, że jeden narkoman zasrał drugiemu narkomanowi łóżko.
Pamiętam ten cytat z Wyborczej odnośnie powołania kobiet do wojska. Ogólnie za pierwszym razem ostro się wkurw.... A dlaczego? Ponieważ pani Marta w ten sposób uznała, że wyłącznie mężczyźni mają ten "przywilej" by zostać dosłownie odczłowieczony tylko ze względu na płeć. W obecnej sytuacji "przywileje" mężczyzn odnoszą się wyłącznie do tego, że mężczyzna ma sposobność do spełniania obowiązku zapracowania na swój status i nic więcej. On ma robić, on ma odnosić sukcesy, on ma walczyć i umierać (często w straszny sposób),. A co jeśli facet nie chce lub nie może? Nazywany jest zazwyczaj żeńskim organem rozrodczym, więc odbiera się mu status mężczyzny, de facto człowieczeństwo. A kobieta wystarczy że jest i nie ma się prawa jakkolwiek to podważać. "Kobietą się jest, a na miano mężczyzny trzeba pracować"
Ale wiesz że taka narracja będzie przez rządzących utrzymywana? W myśl rzymskiej maksymy: "dziel i rządź". A jeśli osobiście masz z tym problem to wyłóż lachę na kobiety, statusy, przywileje, zajmij się swoim biznesem i samodoskonaleniem itd. Nikt cie nie zmusza do bycia z kobietą, zapewnienia jej przetrwania i sypania kasą
@@1.trzynasty No tak ale siłą rzeczy każdy funkcjonuje w społeczeństwie. Musisz pracować 5 lat dłużej i część Twoich składek emerytalnych pójdzie na jedynie słuszną płeć bo one na rok emerytury robią 2 lata a my musimy 5-6. Nie będziesz honorował 8 marca to będziesz cham i będą Cię wytykać. Można mnożyć, ja w każdym razie jestem MQTOW i jeśli kiedykolwiek się hajtnę to na pewno nie z roszczeniową Poleczką. Tutaj o ile jesteś zainteresowany to masz o angielsku ciekawy artykuł o ,,równouprawnieniu'' larsgpetersson.com/military-abuse/basta/in-english/in-english-2/
@@1.trzynasty Wszystko fajnie. Tylko kolega zapomina o tym, że możesz olać kobiety i ich postulaty i żyć w spokoju solo. Tylko proszę potem się nie dziwić gdy zaczną się zmiany które zaczną dotykać wszystkich facetów bez wyjątku. Kojarzysz może tzw. "dyskryminację pozytywną" czy "złote spódniczki"? Myślisz że tacy zarządzający dużą firmą są szczęśliwi że ogranicza się im decydowanie o pracownikach? To jak z polityką - możesz mieć ją gdzieś ale ona Ciebie nie będzie miała, a potem nie miej pretensji że obecny rząd jest zły.
Czemu twierdzisz, że idąc do wojska, mężczyzna jest odczłowieczony? Kiedyś męstwo w słusznej walce było wartością, ideałem. Dziś jest nimi chowanie się za komputerem i biurkiem?
@@grzegorzwalas4125 Wyraźnie piłem do wypowiedzi pani "zatroskanej". Niech mi szanowny kolega powie, czy zostać nazwanym "mięsem armatnim" to ludzkie określenie? Czy za sam fakt posiadania kategorii A w książeczce wojskowej ma się jakikolwiek szacunek? Dlaczego u faceta jest to psi obowiązek, podczas gdy w przypadku kobiety robi się niemal wydarzenie? Dlaczego nie ma, np. dotacji czy płatnych dni dla facetów z kat. A by mogli chodzić na siłownie lub strzelnice by mogli się doskonalić za cywila? Zresztą jaką wartość bojową w obecnym teatrze wojennym ma naprędce przeszkolony żołnierz, który najprawdopodobniej większość "wiedzy" na temat wojska i wojny czerpał z gier komputerowych czy filmów? Stąd się biorą "znafcy" którzy potrafią z uporem maniaka powielać głupoty typu tłumik dźwięku sam w sobie osłabia moc broni lub dla niego istnieje tylko i wyłącznie kaliber pocisku, np. do AK wchodzi 7.62 mm. Ale jaki 7.62? x39, x51, x54R czy może x25? Tego już zazwyczaj się nie dowiesz od takiego osobnika (dobrze że chociaż to się zmienia bo wiele gier zaczyna poważniej podchodzić do kwestii związanych z bronią).
@@JanJan-il7pj Jak masz dobrych znajomych to Ci pomogą, jak nie to bez względu na płeć będziesz sobie radzić sam, ludzi w zdecydowanej większości w obecnych (pozbawionych większości wartości) czasach nie obchodzi by komuś pomóc, a jeśli to Ty jesteś osobą która by chciała komuś pomóc to gdy pomagasz mężczyznie to nikt Cię nie skrytykuje a jeśli pomagasz kobiecie to bardzo prawdopodobne że zostaniesz skrytykowany, najczęściej potraktowany jako Simp i tym podobne, nie jest to żadna straszna krzywda ale to mnie bardziej irytuje że za zrobienie jakiejkolwiek drobnej dobrej rzeczy jesteś krytykowany
Im jestem starszy, tym coraz bardziej jestem zmęczony tymi tematami. Przestałem się łudzić, że w ogólnym rozrachunku coś się zmieni. Rzadko spotykam się z głosem zrozumienia ze strony płci przeciwnej i dyskusje wyglądają bardzo miałko. Zdaję sobie sprawę, że kobiety w pewnych aspektach nie mają lekko i jeśli nie jest to głupota, to nie wyśmiewam i staram się zrozumieć. Kiedy pojawia się temat o mężczyznach i ich problemach, to niestety jest wylew żółci i umniejszanie, ewentualnie wyśmianie. Rzadko widuję kobiety, które rozumieją, że w społeczeństwie żyjemy wspólnie i jeśli coraz większa grupa mężczyzn ma problemy, to odbije się to na kobietach, kwestia czasu. Widać trzeba się z tym pogodzić i tyle. Może jestem pesymistą, ale nie widzę szans na poprawę w najbliższym czasie, a wręcz przeciwnie - myślę, że nastąpi stopniowe pogorszenie. To jest moja opinia, tyle.
Ja widze pewne swiatelko w tunelu, mianowicie: obecnosc trans. Mysle, ze jak zacznie przybywac glosow kobiet, ktore tranzystowaly (xD) na mezczyzn jak to ich zycie po tranzycji stalo sie ciezsze, to moze cos zacznie do opinii spolecznej docierac.
Wlasciwie wazne jest tylko to , zeby w spoleczenstwie nie bylo praw dyskryminujacych ze wzgledu na przynaleznosc plciowa . I to w wiekszosci cywilizowanych krajow juz mamy . Na zmiany w sferze zwyczajowej przyjdzie nam dluzej poczekac , a to dlatego , ze uklady damsko - meskie ksztaltowaly sie tysiace lat i z reguly nie opieraly sie na szacunku a raczej na dominacji , pozadaniu , manipulowaniu itp. Teraz musimy sie uczyc respektu .
pogorszenie nastąpi w obie strony bo ta "wojna płci" się zaostrza mężczyźni coraz częściej cisną po kobietach a i kobiety po mężczyznach wszystko dzięki main streamowi który by podkręcić swoje zasięgi promuje skrajne postawy, bo kontrowersyjne treści sprzedają się lepiej dialog też ustaje pomiędzy ludźmi, mam wrażenie że stajemy się coraz mniej skłonni do wypracowywania kompromisów, dyskutowania i obgadywania swoich problemów, wolimy wszystko co złe zwalić na stronę przeciwną
@@lama1435 Zawsze mnie zastanawia kogo tak naprawdę dotyczy ta wojna płci. Jestem świeżo po trzydziestce i moje koleżanki, czy partnerka są dobrze wykształcone, dobrze zarabiają i na pewno dawno dotknęła je rewolucja seksualna. Mimo to nie widzę w nich chęci żadnej wojny płci. Moja partnerka często przytacza tematy o jakichś nierównościach ale prowadzi to zwykle do dyskusji, a nie kłótni, czy tym bardziej wojen. Z resztą jaki facet chciałby w dzisiejszych czasach za żonę laskę bez ambicji, pasji i własnych poglądów. Taką której jedynym sensem życia jest siedzenie w domu z dziećmi.
@@MarcinB01 wojna płci to sztuczny problem podsycany po to, by dzielić ludzi i zajmować im głowy pierdołami, odwracając przy okazji ich uwagę od ważnych problemów i niestety wiele osób walczy ze sobą, karmieni podkoloryzowanymi faktami, nie myśląc, że patrząc z punktu widzenia ewolucji jakikolwiek konflikt między płciami tego samego gatunku nie ma żadnego sensu, a różnice je dzielące są potrzebne by wzajemnie się uzupełniać dla nich różnica to pretekst to wojny
@@kanapkuba4072 może to reakcja na dysonanse poznawcze, których ludzie doświadczają, gdy 'równouprawnienie', zamiast równości wobec prawa oznacza przywileje dla jednej ze płci
Warto zaznaczyć że przykład Titanica nie reprezentuje miarodajnie realiów katastrof morskich. Statek ten bowiem tonął tak długo że załoga była w stanie pasażerów skoordynować. W poprzednim najgorszym zatonięciu White Star Line (statku SS Atlantic), firmy do której należał titanic zginęły wszystkie kobiety i tylko jedno dziecko ocalało, mężczyzn zaś zginęło tylko 30%.
12:50 - Konstytucja RP Art .85. Obowiązkiem obywatela polskiego jest obrona Ojczyzny. Art .33 - Kobieta i mężczyzna w Rzeczypospolitej Polskiej mają równe prawa w życiu rodzinnym, politycznym, społecznym i gospodarczym. Art. 82. Obowiązkiem obywatela polskiego jest wierność Rzeczypospolitej Polskiej oraz troska o dobro wspólne.
Jest g. nie równouprawnienie. To co teraz ma być "równouprawnieniem" znaczy dla kobiet: mogę tyle samo ale nie muszę tego samego - tylko ta część która jest na rękę.
no właśnie nie bardzo, facet by sobie poradził bo jest bardziej skrajny, jeśli by miał możliwość robić innych ludzi sam to facet sobie zawsze da radę w ciężkich warunkach, wszystkie wieki naszego życia dowodzą że facet musi sobie poradzić i nikt się nie będzie nad nim litował.
Czy mógłbym prosić o odcinek "ludzie którzy nie chcą wspólnego dobra" a dokładniej o ludziach którzy woleli by spalić cały niż go naprawić jak np. joker z mrocznego rycerza lub fight club bo nie mogę znaleźć materiałów o tym czemu jest tak ważne kiedy każdy próbuje zagarnąć jak najwięcej dla siebie Z góry dziękuję
Posiadanie jak największej ilości zasobów jest atrybutem-oznaką posiadanej władzy równocześnie jest oznaką choroby chciwości . Wspólne dobro jest jedynie możliwe gdy wszyscy będą równi sobie , czyli nie będą się wywyższać na jakimkolwiek podstawie , aby tak był nie powinny istnieć jakiekolwiek czynnik przyczyniające się temu stanu rzeczy na przykład pieniądze , religie , strony polityczne oraz inne tym podobne w jakiejkolwiek postaci czynników poróżniających . Ideą wszystkich powinno być równe dostęp do dóbr na poziomie racjonalnym ich wykorzystaniu bez zbędnego marnotrawienia zasobów oraz aby nie generować problemów nie do rozwiązania , tak jak w obecnym świecie na przykładzie śmieci plastikowych , włókna szklanego , opon et cetera .
Jak zawsze merytorycznie, jak zawsze w punkt. Ten temat jest dla mnie ważny z przyczyn osobistych. Dziękuję Ci za ten odcinek. Możecie mnie wyśmiać, internet byłby uboższym miejscem bez takich treści. Dobra robota.
Mówiąc szczerze nieironicznie jako mężczyzna po tym jak zobaczyłem zapisy ustawy o obronie ojczyzny, oraz wprowadzenie tam RÓWNOUPRAWIENIA, to się bardzo ucieszyłem, a płacz kobiet (tak jak tej "Pani Marty), że "jak to tak one też mogą być wezwane", był dla mnie oj piękny bardzo piękny. Tym bardziej, że te same kobiety, bardzo często wcześniej by "wysłały" mężczyzn na wojnę by wsparli UA "bo tak trzeba", "bo to też nasza wojna" itd., albo bardzo chętnie "zabrałyby" mężczyznom 2 lata życia na "przymusowym poborze", bo "one mają czuć się bezpiecznie" Abstrahując od tego czy to popieram czy nie.... w pewnym sensie "ograniczyło" to pewne zapędy u innych kobiet. Przy okazji potwierdzając, że kobiety chcą przywileje, ale już obowiązków nie chcą brać......Od cała nowoczesna "równość płci"
Takie to równouprawnienie. Mężczyźni mają mieć te obowiązki co zawsze, ale za to mniej praw niż Biedne Uciśnione. Biedne Uciśnione sobie zrobiły przemysł z robienia z siebie ofiary, żeby wydusić że społeczeństwa więcej dla siebie. Trza z tym skończyć.
Doskonały odcinek. Jestem fanką tradycyjnego postrzegania ról społecznych. Takie zasady stosuję wobec siebie, niczego nie wymagam od innych. Nie wiedziałam, że jako bezdzietna kobieta mogę zostać powołana. Jednak, zważywszy, że nic to nie zmienia względem mojej decyzji o ewentualnej walce o wolność Polski, jeśli będę za kiepską na front, mam nadzieję, że będzie Wam, Panowie i Panie, smakować moja grochówka ;) .
@@jozefjozefczyk3936 wolisz czy nie ... nie jest to za bardzo zależne od Ciebie ;) tak jak i ode mnie to, że muszę przeżywać to co przeżywam każdego miesiąca... jesteśmy tak skonstruowani a nie inaczej ;) jesteśmy po prostu różni i do różnych rzeczy zostaliśmy powołani... A jak przychodzi wojna to giną na niej i kobiety i mężczyźni, więc spokojnie... zginie też ogromna ilość kobiet, spora ilość kobiet też zostanie zgwałcona przez śmierdzących zjebów. Tak więc możesz spać spokojnie ;)
Zastanawiałam się ostatnio w kontekście wojny na Ukrainie na tym, że gdzie jest ta równość płci, kiedy powszechna mobilizacja dotyczy tylko mężczyzn i czy tak powinno być, czy życie mężczyzny jest mniej warte. Jest to jednak jawna dyskryminacja mężczyzn, bardzo dotkliwa bo chodzi o rzecz najważniejszą - życie. Można powiedzieć, że kobiety nie nadają się na wojnę ale do wszystkich działań około wojennych się nadają, więc czemu miałyby w zasadzie nie pomagać, jeśli mężczyźni muszą. Chyba, że podchodzimy do sprawy czysto prokreacyjnie, z perspektywy, że jedna kobieta może urodzić wiele dzieci, więc jej przydatność do zachowania gatunku jest wyższa. Tyle, że nie znam obecnie kobiet, które chcą rodzić wiele dzieci.
tu nie chodzi tylko o kasę dla danych rządów nie ma już myślenia głupiego za czasów plemienych xd, teraz tylko zysk się liczy dla popierdolonych rządów co chcą coraz więcej kasy generować tak mocno są uzależnieni są od tego że chcą tylko więcej i więcej, i tak facet jest mniej wart i nie jest równy nigdy kobiecie jest gorszą jednostką i musi zdychać przykra prawda można było się urodzić kobietą pewnie ciekawe bym miał.
W 1i 2 wojnie kobiety pracowały w fabrykach broni i innych, więc brały w sumie w tym udział. Jak jest ostry kryzys lub wojna obronna to tylko najbogatsi mogą się całkiem wymigać. Aczkolwiek wiele wojen jest wynikiem błędnej polityki mężczyzn i to oczywiste, że kobiety nie chcą brać udziału w takiej paradzie głupoty.
@@Aga-xu2qc mężczyźni też nie chcą ale nie mają wyjścia. Co do polityki to 1) są też kobiety w polityce 2) nic nie stoi na przeszkodzie żeby było ich tam więcej.
@@niebya6895 Ale głosują na jakieś partie faszystowskie i później wielkie zdziwienie... 1) Szczątkowo 2) Niby tak, niby nie ale kobiety raczej sobie bardzo źle radzą z męską podłością, brutalnością i wrednością. Kłótnie koleżanek to jest angielska arystokracja przy mężczyznach ale i tak kobiety to mocno przeżywają. Nie mówię, że wszyscy są tacy sami bo są faceci o złotym sercu i takich najbardziej szkoda np. na wojnach ale tak proporcjonalnie to statystyki np. przestępstw mówią same za siebie.
Może i trudno, ale warto. Warto dążyć do utrzymania równowagi, poszukiwać 'złotego środka'. Jeśli jest się w stanie określić, co jest skrajnością, to wtedy wystarczy tego nie robić
8:07 czy tu nie ma odrobiny manipulacji? Porównujesz odejście mężczyzn w funkcjach zawodowych od odejścia matki z rodziny? Powinieneś porównywać "odejście mężczyzn z odejściem kobiet", ale przy tych samych warunkach brzegowych, czyli w tym przypadku "z firmy", "z rodziny".
Polska prowadzi chińską politykę jednego dziecka. Kobiety są największym blokiem wyborców i przegłosowały, aby państwo znacjonalizowało usługi mężczyzny jako żywiciela rodziny. 69% urzędników to kobiety, państwo dopłaca do kobiety w trakcie jej życia 700tys. zł, a przeciętnemu mężczyźnie zabiera 400tys. zł więcej w podatkach niż odda mu w usługach. Kobiety są hipergamiczne, więc nie chcą do związków mężczyzn gorszych lub równych sobie (pod względem wykształcenia, zarobków). Gdy państwo dumpinguje kobiety za pieniądze mężczyzn, to wolą one pozostawać bezdzietne lub często celowo zostają samodzielnymi matkami biorąc geny dla dziecka od badboyów bez pracy, a środki na utrzymanie dziecka od innych mężczyzn za pośrednictwem państwa. Kobiety inicjują 70% rozwodów. Statystyczna Polka rodzi 1,36 dziecka, 25% Polek jest do końca życia samotne i bezdzietne (nie mają zbyt wysokich wymagań..). Za 20 lat statystyczny Polak będzie 60-latkiem. Zostaniemy załatwieni bronią demograficzną: stagflacją/recesją w społeczeństwie starców.
Z hipergamią to nie do końca tak, że chodzi o wykształcenie i zarobki. Chodzi o status mężczyzny, jego pozycję społeczną, miejsce w hierarchii. Hipergamiczne podejście kobiet do związków kształtowało się drogą ewolucji, w czasach gdy nie było czegoś takiego jak wykształcenie i zarobki. W tamtych czasach, żeby mężczyzna był szanowany i postrzegany za wartościowego musiał np. odznaczać się wysokimi umiejętnościami łowieckimi, tężyzną fizyczną itp. Więc tak naprawdę, u podstaw chodzi o to jaką pozycję zajmujesz w hierarchii pośród innych mężczyzn, z którymi kobieta wchodzi w interakcję. Jeśli jesteś wysoko w hierarchii mężczyzn, będziesz postrzegany przez kobietę za atrakcyjnego, potencjalnego partnera - niezależnie od tego jakie czynniki w danym okresie historycznym wpływają na wysoką pozycję w owej hierarchii.
@@jmg6512 młodej kobiecie może wystarczyć wysoka pozycja towarzyska mężczyzny, kobiety 25-30-letnie chcą już faceta z większymi od nich zasobami, bo chcą mieć dziecko.
@@silvaverborum1591 Wtedy, według mnie, mamy już do czynienia ze zwykłą kalkulacją opartą na rozsądku oraz "programowaniu kulturowym", co nie powinno się wliczać do przejawów zachowań hipergamicznych, przy założeniu, że kobieca hipergamia jest wynikiem ewolucji.
@@jmg6512 to coś więcej niż chłodna, logiczna kalkulacja. zegar biologiczny wymusza na nich zmianę priorytetów i upodobań. moim zdaniem jest w tym trochę rozsądku, ale głównie to odruch (odsyłam do swojego materiału o ovulatory shift). chłopców przed dojrzewaniem kobiety wcale nie interesują, jak eunuchów, ale potem to się zmienia. tak samo u kobiet koło 30stki naturalnie zmieniają się rzeczy, jakim nadają priorytet gdy poszukują faceta.
@@silvaverborum1591Co masz na myśli mówiąc naturalnie oraz odruch? Porównując to do dojrzewania płciowego chłopców, odnoszę wrażenie, że sugerujesz iż u kobiet około 30stki zachodzą jakieś gwałtowne zmiany gospodarki hormonalnej, mające spowodować zintensyfikowanie jej dotychczasowych starań o potomstwo, a przejawiać miałoby się to w stałej zmianie preferencji seksualnych z dominujących samców na tych tzw. beta orbiterów. Moje zdanie natomiast jest takie, że ta zmiana wynika ze zderzenia się z realiami życia czyt. nieubłagana utrata atrakcyjności wraz z wiekiem i towarzyszący temu spadek zainteresowania, oraz po prostu doświadczenie życiowe zdobyte na przestrzeni lat. Innymi słowy: "Czas się ogarnąć, bo w końcu zostanę sama". A że szczyt atrakcyjności już za nią, to ostatecznie ląduje z tzw. beciarzem. Jak dla mnie nie ma w tym ani odruchu, ani "natury", a jest po prostu rozsądek. Oczywiście taki scenariusz rysuje się przed ponadprzeciętnie atrakcyjną kobietą, bo te mniej urodziwe od samego początku, cieszą się o wiele mniejszym zainteresowaniem (choć przy tym i tak wciąż większym niż przeciętny facet) i nauczone, że nie mogą liczyć na księcia z bajki, z reguły podejmują całkiem racjonalną decyzję zadowolenia się stabilnym życiowo, przeciętniakiem z wyglądu. Choć muszę też przyznać, że jeśli chodzi o potrzebę posiadania dziecka, która niezwykle często, całkiem niespodziewanie pojawia się po trzydziestce, to nie mam pojęcia czy jest to spowodowane zmianami w organizmie, czy raczej w psychice np. na skutek zrozumienia że pogoń za karierą, wcale nie daje spełnienia życiowego. Jednak co do preferencji seksualnych (rodzaj mężczyzny postrzeganego za atrakcyjnego seksualnie) - jestem przekonany, że w gruncie rzeczy pozostają niezmienne.
Nie zgqdzam sie. Sa różne rodzaje "feminizmu" teraz baby wymyslily sobie feminizm (walka o RÓWNOŚĆ) gdzie caly plan opiera sie na tym ze nie umawiaja sie z mezczyznami, nienawidza ich i sa bezczelne wobec kobiet ktore chca miec dzieci XDDD to owszem jest głupota ale prawdziwy feminizm jest przydatny i kazdy ppwienien byc jego zwolennikiem
Teraz kobiety przez stereotypy mają dużo lepiej . Bo nikt od nich nie wymaga kariery od nich czy wysokich zarobków a kiedy mają to są bardziej doceniane
niby tak ale rząd zawsze będzie chciał manipulować facetami, tylko ten naiwny biało rycerz się kruszy i ludzie coraz bardziej cenią życie ponad wszystko może się to zmieni na lepsze kiedyś
Ważne jest to żeby się tym nie przejmować i robić co się chce oraz bycie niezależnym w jak największym stopniu. Wszyscy tak płaczą , że muszą walczyć za kraj jako mięso, bo jakiś cw,el coś podpisał kiedyś i wszyscy myślą , że to jest silniejsze od przyrody. Nic nie trzeba, póki ktoś po ciebie nie przyjdzie, a jak znajdzie i przyjdzie to może już nie wrócić ( lub ja), ja bym nigdy nie poszedł walczyć za jakiś kraj, nigdy nie zaryzykował bym utraty życia za jakąś obcą kobietę ( za kogokolwiek bliskiego pewnie tak ) , która jest w tarapatach. Ja mam głęboko w 4 literach zdanie ludzi którzy nic dla mnie nie znaczą.
Nie ze wszystkimi tezami z filmu się zgadzam. Kobiety zwykle mają więcej znajomych od facetów. Ich rozwiązywanie konfliktów też częsciej nie jest bezpośrednia tylko społecznie przy zaangażowaniu innych. Natomiast nie wiem jak do tego ma się prowadzenie wojen, gdzie jakby nie patzeć - gdy konflikt jest wyniesiony na naprawdę dużą skalę - znów wchodzą bardziej skomplikowane mechanizmy.
Niestety, ale coraz więcej kobiet uważa, że mężczyzna ma za nią chodzić, starać się, wozić ją i być do jej dyspozycji. Mówiąc skrótowo: tylko biorą. Taki organizm, który tylko czerpie, w przyrodzie ma swoją nazwę. Pasożyt. Księżniczki wymagające podsumowuję, że jak mam mieć pasożyta to wolę tasiemca. Niech wiedzą, że przegrywają z robalem.
Z tym postrzeganiem różnych płci, w którym mężczyzna o tych samych kompetencjach jakie posiada kobieta wypada lepiej, jest jeszcze jeden problem. Mianowicie chodzi o preferencyjne traktowanie kobiet w procesie kształcenia. Różne kursy zawodowe, ale i wykładowcy akademiccy ( co sam widziałem) taktowały kobiety ulgowo. I szczerze pracodawca widzący coś podobnego, a pojawia się to coraz częściej, dwa raz zastanowi się kogo zatrudnić. Ludzie tak bardzo chcą pomóc kobietom, że działa to przeciw skutecznie.
Panie Szymonie, dzień przed publikacją Pana materiału oddawałem esej naukowy o postrzeganiu kobiecości i męskości w fantastyce. Odnosił się do Galadrieli z uniwersum Tolkiena. Do tego tematu zresztą zainspirował mnie inny Pana film. Żałuję, że nie miałem dłuższego terminu. Na spostrzeżenie o sieciach społecznych i postrzeganie mężczyzn przez umiejętności, a kobiet przez osobę nie wpadłem. A byłoby niezwykle cenne Pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejne materiały
Bardzo ważne są takie treści. Łatwiej zrozumieć mi np. mojego partnera i jego problemy oraz trudności, wiedząc jakie oczekiwania wywierają nacisk na jego postawę. Bardzo dziękuję 😁
Obecnie mamy takie czasy, że możesz być kim chcesz jak odpowiednio sobie na to zaoeacujesz i olejesz komentarze osób trzecich, że np kobiecie nie wypada, albo mezczyzna nie powinien
W pewnym wieku (im szybciej tym lepiej) dochodzi się do wniosku że jeżeli swoim zachowaniem nie wyrządzasz nikomu krzywdy, to masz głęboko gdzieś czy powinieneś coś czy nie. Do tego dochodzi, nie muszę nikomu nic udawadniać.
@@piotrd.4850 Nie dlatego, dawniej było z tym jeszcze gorzej a dzieci były, problemem jest dzisiejszy egoizm ludzi którzy uznają że należy im się ktoś wyjątkowy, to wytworzyła globalizacja i portale randkowe.
Ja tam osobiście nie mam problemu z podejmowaniem ryzyka, cięższą pracą i gorszym traktowaniem, wszystko spoko dopóki dostaje za to odpowiednie wynagrodzenie. I nie mówię tu wyłącznie o pieniądzach ale też takie społeczne wynagrodzenie, zwykłe docenienie, nawet w rodzinie tak to działa i często jest prostsze niż się wydaje. Tymczasem debata publiczna przesuwa się w kierunku większego deceniania kobiet i to dobrze, co jest złe to jednoczesne odmawianie satysfakcji męskiej części społeczeństwa. Myślę że teraz wychodzi na jaw rozbieżność idei wymyślonej przez ludzi, a ich natury. Przykładowa kobieta chciała by być kierownikiem, dyrektorem, ale początkowo gdy się jej to umożliwi może doznać szoku jak dużych wyrzeczeń i jak dużo konfrontacji i walki to kosztuje i z jakim ryzykiem się wiąże. Ja też nie podważam przypadków dyskryminacji kobiet, ale jednak o dyskryminacji mężczyzn raczej się nie mówi, przynajmniej nie w tradycyjnych mediach. Tylko ja myślę że prawda jest taka że mężczyzna raczej nie myśli o tym w kategoriach dyskryminacji jak to on musi przynieść za każdym razem worek z ziemniakami zamiast kobiety, akceptuje to poprostu jako swoją rolę i okej, tylko nie wymagajmy od mężczyzn że zawsze pokornie będą to robić i nigdy nie będą oczekiwać nic w zamian. Myślę że tak samo jak powinno się doceniać kobiety za ich kobiece cechy i role, tak samo i mężczyzn. Ani rolę kobiece ani męskie nie są ani gorsze ani lepsze i są równie potrzebne. Obawiam się niestety że zbyt łatwo z jednej skrajności przechodzimy w drugą.
Równouprawnienie było od zawsze tylko ludzie źle je rozumieją . Równouprawnienie w społeczeństwie było bilansem zysków i strat . Kobieta i mężczyzna w ogólnym bilansie są.na zero kobieta dostaje coś czego nie dostaje mężczyzna i odwrotnie . Ale bilans wychodzi na zero . Współczesne dążenie do równouprawnienia jest wypaczeniem
Nie zgodzę się z taką definicją równouprawnienia. Przykładowo: co jeśli mężczyzna jest lepszym rodzicem niż kobieta w sytuacji kiedy to kobieta uznawana jest za tego domyślnego opiekuna? Ojciec chcący odseparować swoje dzieci od złej matki jest na straconej pozycji w walce o opiekę nad dziećmi. To tylko jeden z przykładów na to, że równouprawnienie powinno być jednak rozumiane dosłownie. Problemem jest to, że kobiety najgłośniej krzyczące o równouprawnieniu, często mają na myśli przyjmowanie wszystkich przywilejów, bez przyjęcia idących za tym obowiązków. Moim zdaniem pomysł wcielania bezdzietnych kobiet do armii jest bardzo sprawiedliwy (przy czym jako bezdzietna kobieta nie palę się do zasilenia szeregów armii, ale chcąc równouprawnienia liczę się z takimi konsekwencjami), jednak aby doprowadzić w tej kwestii do prawdziwego równouprawnienia powinno się zwolnić z tego obowiązku mężczyzn posiadających dzieci.
Takie spojrzenie na sprawę uzupełnia się z hipotezą Triversa-Lilarda, gdzie urodzenie córki to bezpieczna inwestycja a poczęcie syna to wyższe ryzyko nieprzedłużenia rodu, ale też możliwa wyższa nagroda - bardzo wiele wnucząt. UNB na ten temat: ua-cam.com/video/TTg4JODTQYU/v-deo.html
Raz rozmawiałem z koleżanką która jest feministką i jak poruszyliśmy temat ciąży np. z przypadku to ona stwierdziła że to jest 100% winy faceta, a nie kobiety i że ,,facet powinien trzymać chu!ja w gaciach''. Oczywiście obraziła się na mnie gdy stwierdziłem że jestem feministą i walczę o to aby kobiety miały ten sam wiek emerytalny co faceci, oraz że normy dźwigania dla kobiet powinny być zrównane z tymi co mają faceci- bo to je dyskryminuje .
Skoro jesteś feministą to rozumiem że dziecko też urodzisz ? Naturalnie czy cesarką? A jak umrzesz to co trudno? Iza z Pszczyny też umarła a żyć chciała
Kobiety nie tylko nie mają pod górkę, ale na wiele sposobów są promowane kosztem mężczyzn. Celem takiej polityki jest dalsze obniżanie dzietności, bo kobiety w zdecydowanej większości nie chcą się wiązać z mężczyznami, których status jest równy lub niższy ich statusowi. Wystarczy więc w sztuczny sposób obniżać status mężczyzn i podwyższać kobiet, by coraz mniej ludzi łączyło się w pary, a tym samym, by powstawały warunki sprzyjające posiadaniu dzieci. Stary dowcip mówi, ze gdyby na Saharze wprowadzono socjalizm, to wkrótce zabrakłoby tam piachu. Nie wiem czy tak by było faktycznie, ale zniechęcić ludzi do posiadania dzieci, to z pewnością się czerwonym udało.
jaki jest sens obniżania dzietności? bardziej jestem skłonny do tezy że promuje się w kobietach myślenie że dzieci i związki to obciązenie dla kobiet, bo tak łatwo się przypodobać feministką, ale komu i dlaczego ma zależeć by obniżyć dzietność?
@@arachnme12 Np. na studiach? Pełno programów pomocowych i stażowych wyłącznie dla kobiet. Dodatkowe punkty przy rekrutacjach na kierunki. Miejsca tylko dla kobiet. Kto był na studiach ten się w cyrku nie śmieje. Na wzmiankę o tym, że to dyskryminacja słyszysz z dziekanatu, że to wymogi UE i oni nic nie mogą.
@@maghnib2806 tak to meżczyznom niby zależy na dzietnosci, a potem jak mają dziewczyne większość w panice się zabezpiecza, nie chce brać ślubu, a jak pojawi się dziecko to odchodzą "bo nie są gotowi. (zaznaczam nei wszyscy) . Ale jak panom tak zależy na rozmnażaniu, to zamiast wymysłó co do zarobków niehc zaczną chcieć mieć te dzieci i się nimi zajmować????
Nie wątpię że przyklad z Tytanikiem jest ok, ale brakuje info jaka w ogole byla proporcja plci. Bo może na statku bylo znacznie mniej kobiet niz mezczyzn, stad takze wieksza proporcja uratowanych kobiet?
nie ma lepsze kanału o relacjach damsko- męskich niż ' musisz wiedzieć' tam facet zniszczył system, absolutny masjstetsztyk, polecam ten kanał on wszystko wyjaśnia
Przydałby się kiedyś odcinek, który traktuje o stereotypach, ale nie jakichś konkretnych, tylko ogólnie: co to jest stereotyp, skąd się bierze i czy aby na pewno zawsze jest czymś złym.
6:07 Nie no z perspektywy dziejowej to zawsze mężczyźni byli tymi, którzy chociażby mieli prawa wyborcze czy większą siłę sprawczą nadana przez kulturę. W starożytnej grecjii na przykład kobieta była "workiem na sperme" . Choć z drugiej strony ten fakt o tym ,że zawsze to faceci musieli walczyć na wojnie tez wiele mówi. W sumie mozna by powiedzieć że : w czasach pokoju to kobiety mają gorzej tak na codzien (nie mówię już nawet o pojebanej biologii u kobiet, jebac biologie tfu), a w czasach wojny to męzczyni mają zdecyfowanei rpzejebane. Ale jednak czasy pokoju zawsze trwają dłużej ogółem. Zostawiam do własnej oceny.
w dobie spadającej populacji będąc mężczyzną ma się o wiele mniejsze szanse na sukces reprodukcyjny niż będąc mężczyzną 20 lat temu. Na oko szacuję, że 30% conajmniej mężczyzn w wieku poniżej 35r.ż. nie przekaże swoich genów dalej. Tłumaczenie tego "nieudacznictwem" nie wydaje mi się trafnym uzasadnieniem, przynajmniej nie do końca. Na przyszłości życiowej synów rozwody odbijają się dotkliwiej niż na przyszłości życiowej córek, a tych to (rozwodów) zaobserwawaliśmy kolosalny wzrost w ostatnich dziesięcioleciach. Jak też nam wszystkim wiadomo mężczyzna, któremu "w życiu nie idzie" szanse reprodukcyjne ma właściwie wynoszące zero. Dochodzi do tego wszystkiego przesunięcie wiekowe dotyczące dobierania się w pary, jest to różnica umownie przyjmijmy 5 lat o które mężczyzna jest starszy od kobiety. Przy tendencji spadkowej populacji młodszych kobiet jest znacznie mniej niż mężczyzn (mniej też młodszych mężczyzn na kobietę ale jak wyżej - nie ma to znaczenia bo kobiety wybierają starszych od siebie mężczyzn). Z powodu spadającej dzietności, rozwodów, dziurawego prawa pracy i gigantycznych dysproporcji ekonomicznych po prostu część mężczyzn można spisać na straty już w wieku 12 lat bo i tak zostaną tylko trybami wtórnego XXIw. kapitalistycznego niewolnictwa, które nie ma jednoosobowej twarzy, którą można by oskarżyć i zrobić zamach stanu. Nie zaznają szczęścia rodzinnego ani pełni życia, będzie im wolno tylko mniej lub bardziej komfortowo egzystować w licznych uzależnieniach, minimalnej edukacji i dożywotnie oceniani z góry. Za to nieliczni mężczyźni (którzy "odnieśli sukces własnymi dzielnymi rękami") będą sobie mogli brać wszystkie kobiety jakie tylko im się zachcę. Patriarchat pełną gębą (a przynajmniej jakieś takieś takie nowoczesne wydanie monarchii). Dzisiaj się nie zabija ludzi mieczem poprzez rozkazy, dzisiaj zabija się ludzi rękami kultury i systemu za pomocą depresji, wpędzania w kompleksy i nałogi, sponsoringu polityków (lobbingu), reklam, podatków i rajów podatkowych, podstępnie podpisywanych umów i wykluczenia ekonomicznego. Świat się rozwija i niesprawiedliwość na świecie także stała się o wiele bardziej kompleksowa i wyrafinowana. Ale jedno się nie zmieniło, jest klasa panów i jest klasa niewolników, także zapierdalajcie tam na tą miskę ryżu wy biedne brudne bydlęta. (:
Gdyby ludzie byli bardziej zjednoczeni, bez pretekstów do manipulacji, próba zlikwidowania ich byłaby tak samo daremna, jak próba przejścia dark souls 1 samymi pięściami przez przeciętnego gracza. Gdyby jednak komuś się to udało, oznaczałoby, że jest Bogiem, albo znalazł pełno błędów w funkcjonowaniu takiej cywilizacji
Dlatego właśnie uważam, mimo tego że jest to wywrócenie znaczenia danego słowa do góry nogami, że pozwolenie zmiany płci jest całkiem niezłym wyjściem - nie wymaga całkowitego odcięcia się od historii i biologii postrzegania płci, a jednocześnie daje jednostką niewpasowującym się do danych norm, możliwość wyboru pozycji społecznej.
Nie do końca tak to działa. To co oposujesz to zaburzenie osobowosci i to sie leczy. Osoby trans musza przejsc badanie wykluczajace to zaburzenie i dopiero wtedy maja diagnoze. To co opisujesz trzeba leczyc bo sa ro osoby ktore ubzduraly sobie ze bedac kobeita jest latwiej albo bedac facetem kest latwiej
Nie da się tak naprawdę napisać obiektywnie o takich sprawach. Wszędzie gdzie jest ocenianie jest subiektywne. Suche fakty są: Mężczyźni żyją krócej, mężczyźni mają wyższy wiek emerytalny. Stwierdzenie czy to sprawiedliwe już jest subiektywne.
@@fredi2467 Skrytykowali* Raczej chodziło mi o teksty typu "baba z wozu, koniom lżej" z piękną nitką w podobnym, przezabawnym klimacie, czy stwierdzenia, że kobiety powinno się zastąpić sztucznymi macicami. xD
Wspominasz tu Szymonie o tym, ze ilość dzieci przy tej samej liczbie kobiet nie musi zmaleć i to słuszny wniosek, ale nie powinien on być wysnuwany w oderwaniu od innego. bo to tłumaczy dlaczego kobiety powinny unikać zachowań ryzykownych. Tylko czemu nie mieliby ich unikać także mężczyźni? Po co oni mają ryzykować. No i tu należy wysnuć drugi wniosek - mianowicie ciężkie warunki w jakich żyły ludzkie zbiorowości wymagały ryzyka, bo bez tego komponentu nie tylko nie był możliwy rozwój, ale wręcz groziło wyginięcie, więc skoro nie wskazane było ryzyko ze strony kobiet, a jakieś było konieczne dla dobra społeczności - wytworzenie w mężczyznach takiej skłonności wydaje się tym bardziej zasadne.
Bo to małżeństwo było pomiędzy królem Litwy (Władysławem Jagiełłą) a królem Polski (którym była akurat Jadwiga Andegaweńska), nie między królem a królewną. To była unia personalna, równa i równoważna.
Co się stanie z kobietami, gdy możliwe stanie się rozmnażanie w sposób inny niż tradycyjny? Gdy do powstania dziecka nie będzie konieczne istnienie kobiety? Piszę o jednej płci, bo zakładam, że to mężczyźni wymyślą sposób na rozmnażanie bez udziału kobiet. Oczywiście pytanie można zadać w drugą stronę- co się stanie gdy to mężczyźni nie będą konieczni do rozmnażania się. Uważam jednak, że to kobiety najwięcej stracą, ponieważ ich najważniejsza rola społeczna to rola matki. Mężczyźni raczej bez kobiet sobie poradzą, a czy kobiety dałyby radę bez mężczyzn? Czy zdołały by się przystosować? ...
Dziecko już nawiązuje więź z matką w życiu płodowym (oczywiście na pewnym etapie rozwoju) więc nie wiadomo jak wychowywało by się w takim sztucznym środowisku. No i dość ważna kwestia. Dziecko po urodzeniu wymaga niesamowitej ilości opieki i z całym szacunkiem ale nie sądzę by mężczyźni potrafiliby się poświęcić w takim stopniu jak kobiety (co jest związane z instytutem macierzyńskim). Jak ktoś ma nadzieję, że zaraz Chińczycy wymyśla sztuczne macicę to chyba za bardzo się odkleił.
Zdecydowanie łatwiej byłoby stworzyć rozmnażanie bez udziału mężczyzn (Bo wtedy tylko odpowiednio przygotowany materiał genetyczny, który będzie w stanie połączyć się z komórką jajową) niż bez udziału kobiet (oprócz tworzenia materiału genetycznego cała aparatura do utrzymania i rozwoju płodu). Więc nie rozumiem, co to za argument, że najpewniej zostanie stworzona najpierw możliwość rozmnażania bez kobiet, bo naukowcy to mężczyźni. Ludzie nauki nie patrzą na płeć przez pryzmat swoich uprzedzeń i wewnętrznych problemów xD
Badania, a faktyczne przełożenie tego na produkcję to inna sprawa. Nie słyszałam szczerze mówiąc o działających sztucznych macicach (więc jeżeli masz jakieś info to chętnie zobaczę;) ). Klonowanie już jest, ale polega na umieszczeniu zarodka w ciele zwierzecia. O jedyny przypadku hodowania nowego życia w środowisku innym niż pierwotne, słyszałam w przypadku kurczaczków rozwijających się bez skorupki jajka(w jakiejś folii). Ale chyba nie muszę mówić, że nie ma to porównania z układem zwierząt żyworodnych? Poza tym ludzie to bardzo skomplikowane zwierzęta, zaburzenie jakiegokolwiek elementu rozwoju zarodka skończy się najpewniej śmiercią.
To gdy mówisz że,,kultura promuje postrzeganie dobrego wizerunku kobiet i ich wartości samej w sobie, natomiast mężczyzna musi sobie na szacunek i uznanie innych mężczyzn i kobiet zapracować,bo jak tego nie będzie miał,to zastąpi go inny mężczyzna" to po prostu nie mam więcej pytań.Idealnie to określiłeś 😊😉.A wiedząc to można sobie zdać sprawę dlaczego mamy dziś w kraju setki tysięcy gości, których żadna kobieta nie chce,a bardzo by chcieli wejść w związek i mieć czułość i sex z kobietą lub kobietami,a także to że wielu z nich określa się dziś mianem,, życiowego przegrywa" i udziela na forach dla takich facetów poświęconych.Ponadto odnośnie tych społecznych konwenansów i odwiecznego postrzegania kobiet i mężczyzn trzeba koniecznie wspomnieć odnośnie kobiecej hipergamii, kobiecego uwielbienia dla Czadów(bo akurat ten rodzaj faceta społeczeństwo traktuje dużo dużo lepiej niż brzydkich, czy nawet przeciętnych gości, zwłaszcza kobiety) i kosmicznych wręcz wymagań kobiet dla współczesnych mężczyzn do związku.Bo to jak kobiety dużo lepiej postrzegano i traktowano przez wieki,odbija się dziś czkawką i ma dziś ogromny wpływ na to że kobiety są hipergamiczne,80% kobiet wybiera tylko 10-15% najlepszych samców pod względem genetycznym(a najlepiej też z wysokim statusem),mamy setki tysięcy mężczyzn których przez słabe geny żadna kobieta nie chce,a także ludzi wśród nich określających się mianem ,, życiowego przegrywa", gdyż nie są w stanie sprostać tak wysokim wymaganiom jakie kobiety dziś stawiają mężczyznom (dobry wygląd,wysoki status społeczny, dużo znajomych).To wszystko idealnie oddaje zdanie które panuje wśród współczesnych kobiet,,Faceci są jak autobus, zawsze któryś nadjedzie..."
+1, najgorsze że kobiety nie widzą tego że one patrzą tylko na 15- 20 % facetów swiata tylko a reszta dla nich nie jest atrakcyjna i jest jako gorszy sort nie warty uwagi, sadge bycie facetem w tych czasach
@@zetronx9489 Tak stary,bo jakiś gość fajnie pod którymś z filmów z manosfery które oglądałem ostatnio napisał że dla współczesnych kobiet atrakcyjność facetów jest postrzegana całkowicie inaczej, niż dla facetów atrakcyjność kobiet.A mianowicie tak że dla kobiet atrakcyjnych facetów którzy są,, godni ich uwagi" jakby to same powiedziały jest te 10-15% z ogółu populacji w danym kraju, natomiast dla facetów atrakcyjnych kobiet (już nawet nie ładna z twarzy), tylko wystarczy że będzie kobieca po prostu, czyli aby nie gruba(nie bodi pozytywiści gruba,ulana kobieta NIGDY nie będzie atrakcyjna dla faceta, przeczy temu biologia ludzka 😊😉), biodra szersze od talii,w miarę ładne piersi (nie muszą być bardzo duże, aby były jędrne i wprost proporcjonalne do budowy ciała), długie gęste włosy i fajny tyłek.Dla współczesnych kobiet natomiast lista wymagań dla faceta jest długa i szeroka niczym amazonka(nawet mi się tego już nie chce przytaczać😛). Najgorze że w opinii publicznej i całym szeroko rozumianym ,,mainstreamie" tego problemu wielkich mas samotnych, sfrustrowanych niemożnością bycia chcianym przez jakąkolwiek kobietę facetów wogóle nie ma.Wciąż tylko ważny dla nich jest feminizm, LGBT, generalnie ginocentryczny świat, skupiony na często wyimaginowanych problemach kobiet,z całkowitym pominięciem mężczyzn,żeby wszystko było Eco i plastikowe butelki.Najgorsze że tylko w internecie jest ten głos PRAWDY słyszany,bo rodzina, często znajomi, otoczenie (no i oczywiście same kobiety, zwłaszcza one) to tak totalny blue pillowy beton,do którego mógłbyś milon razy im to mówić i tłumaczyć,a oni wszyscy będą robić z ciebie głupiego i niektórzy nawet wysyłać do psychiatry.Tak wielki jest to ból dupy dla nich wszystkich i prawda nie do przetrawienia po prostu (jak prawie każda prawda jest niewygodna i bolesna zresztą), więc oni się przed nią bronią jak tylko mogą.To jest po prostu tak gruby temat o którym mógłbym pisać i pisać jeszcze dużo, dlatego długo się zastanawiałem co ci odpisać, żeby w miarę to zawęzić, uderzyć w sedno problemu,bez przeciągania.Generalnie moim zdaniem ostatnie 20 lat spowodowało ogromne wręcz zmiany społeczne, zwłaszcza na płaszczyźnie relacji damsko męskich,ale także w modelu tradycyjnej rodziny i podziału obowiązków.W zdecydowanej większości (oprócz wzrostu ogólnego dobrobytu także), przyczynił się do tego feminizm który ,, wyzwolił" kobiety i obalił patriarchat,a u podstawy którego stoją ruchy lewicowo-neomarksistowskie które tak naprawdę zdominowały całkowicie rządy większości państw naszego tzw.,, świata zachodniego"(przy czynnym w tym udziale kobiet, rzecz jasna). Prawica tak na dobrą sprawę już praktycznie nie istnieje, albo bronią się ostatnie bastiony (jak u nas Konfederacja). Konsekwencje tego dla większości facetów (zwłaszcza tych młodych 20 lub 30 paro letnich) są katastrofalne, czego owoce widzimy dopiero teraz (jak zwykle to bywa w takich ,,społecznych przemianach",a które opisałem w moim poście powyżej).Jakaś rada odemnie? Jak nie urodziłeś się Czadem to uciekać jak najdalej z tego naszego ,, świata zachodniego" tam gdzie ta lewacka zaraza jeszcze nie dotarła (i oby NIGDY nie dotarła) i od tego wszystkiego co w konsekwencji spłodziła, czyli feminizmu którego z kolei konsekwencją jest największa w dziejach maszynka do ,, mielenia" słabych genetycznie facetów, czyli HIPERGAMIA KOBIET (np.kraje Ameryki południowej, Filipiny, Tajlandia),bo będzie już tylko gorzej i tylko jakiś wielki globalny kataklizm ,wojna światowa czy wielki głód jest w stanie rozwalić ten ,,nowy porządek" zachodniego świata masakrujący dziś całkowicie masy młodych facetów i ich szanse by jakakolwiek kobieta ich chciała.
Ustawa o obronie ojczyzny STANOWI zmianę. Od 1967 wszyscy mają obowiązek obrony ojczyzny, zaś obecnie możliwe jest (teoretycznie) wcielenie kobiety do wojska, lub służb zastępczych. To jest różnica.
Jak dojdziemy do punktu stworzenia sztucznej macicy oraz wykarmienia ludzi urodzonych w ten sposób to wartość kobiet może stać się zbędna. Do seksu mogą zostać wykorzystane roboty, kumple od rozrywki, a porządek każdy może utrzymać sam lub kogoś do tego zatrudnić. W drugą stronę może działać identycznie. Pytanie tylko kto na tym bardziej skorzysta.
Na chwilę obecną da się stworzyć plemniki z naskórka człowieka np. konkretnie kobiety. Idąc twoim tokiem rozumowania "wartość mężczyzn jest już zbędna".
@@SomeoneNewLikeYourMother I może tak być. Dzięki nauce żadna z płci nie będzie już sobie potrzebna. Ciekawe jak losy ludzi się wtedy mogłyby się potoczyć :)
Kobiety mają dużo łatwiej jest wiele przykładów: -wf w służbach, -pomoc od drugiej płci, -malo tego częściej sąd przyznaje rację kobietom bo są słabsze, jest kilka innych przykładów
Myślę, że nie ma sensu walczyć z biologią, tak już jesteśmy zbudowani lepiej chociaż spróbować ją zrozumieć. Warto jednocześnie pamiętać, że jesteśmy ludźmi, więc jako ludzie mamy w wielu sytuacjach wybór.
My, spora część facetów, to rozumiemy, media, kobiety (jako ogół, i bazując na ich wypowiedziach oraz organizacjach walczących o równouprawnienie) już nie :)
@@mathezard8332 Chyba nie zrozumiałeś o co mi chodzi. Ludzie mimo, że są inteligentniejsi, wciąż są zwierzętami, nasze działania w głębi są podświadome, oparte instynktami np dobór partnera. Ale jednocześnie mamy w pewnym sensie wpływ na to co robimy, np sytuacja w sypialni, chcica jest silna z obu stron i powiedzmy, że nie ma w pobliżu prezerwatywy, człowiek z wystarczającą siłą woli może się zreflektować i na moment sprzeciwić się swoim żądzom i się wycofać by uniknąć problemów z tym związanych.
@@Mlekoszz Panowanie nad instynktami to podstawa. Łatwą wymówką jest wśród ludzi że no jak przecież to ,,normalne'' ,,każdy tak robi'' proste wymówki by łamać samego siebie by dać przyzwolenie swoim żądzom na zrobienie czegoś.
Jak się ktoś do władzy nie jest w stanie sam przebić, tylko trzeba taką osobę na siłe u władzy postawić, to wprost oznacza, że się do władzy nie nadaje.
@Yyy Rrt sęk w tym, że wszyscy inni rządziliby jeszcze gorzej. Nie ma z kogo wybierać. Zresztą każdy władca rządzi tak, aby utrzymać się u władzy jak najdłużej i niestety PISiorom wychodzi to lepiej niż innym. A skoro potrafią się utrzymać u władzy, to znaczy, że są w tym dobrzy. Nie mylić z rządzeniem dobrym dla obywateli.
Jak ktoś sam nie umie zdobyć pożywienia to znaczy że nie będzie dobrym kucharzem. Straszne brednie tutaj wypisujcie. Hitler który zdobywa władze i umie się utrzymać to ideał zarządzania? To że ktoś posiada jedną umiejętność (zdobywanie władzy) nie oznacza że będzie dobrze zarządzał. To że ktoś się utrzymuje przy władzy nie oznacza, że będzie dobrze zarządzał. To że ktoś jest kiepski w zdobywaniu władzy nie oznacza że będzie złym władcą i że nie będzie potrafił jej utrzymać.
Co ciekawe w sprawie tego że przyroda zdaję się bardziej eksperymentować z mężczyznami wynika z tego że chromosom Y jest mutagenny i stąd te odchylenia. U ptaków np. jest odwrotnie, widać tez u nich tj. odwrotne zachowania, samce niektórych ozdabiają miejsce kopulacji kolorowymi piórkami, same zwykle są piękniejsze od samic. Jaskółki też są w stanie dostosowywać wygląd jajeczek do innych też dzięki chromosomowi Y, gdyby nie robiły tego wystarczająco dobrze wyginęłyby. Pozdrawiam, fajny materiał
Ja się zastanawiam nad jednym - dlaczego w dzisiejszych czasach rozwiniętego przemysłu cyfrowego, rolnictwa i usług tak bardzo się stawia na dzietność i ilość potomstwa a nie NA JAKOŚĆ ŻYCIA ? Rozumiem, że kiedyś kobieta była super chroniona bo bez niej nie będzie kolejnych ludzi którzy utrzymają niewielką osadę, ale dzisiaj? Jakoś argument o podtrzymaniu wymiany pokoleniowej, systemu emerytalnego czy inwazji z krajów słabiej rozwiniętych mnie nie przekonuje. Wolałbym żeby na świecie i w PL było mniej ludzi, ale żyli na fajnym poziomie niż żeby było pełno biedoty i prekariatu. Chyba, że chodzi o produkcje jak największej ilości konsumentów - bo komuś ten cały nadprodukowany i niepotrzebny szajs trzeba opchnąć :P
Bez przesady, dzisiejsza dzietność nijak ma się do tej z przed choćby 50 lat, lub wcześniej. Przecież już od ładnych paru lat żyjemy w epoce niżu demograficznego, który się już raczej nie skończy, właśnie między innymi przez nastawienie materialstyczno-konsumpcjonistyczne do życia coraz to większej liczby ludzi.
Powiedziałbym że jest właśnie odwrotnie. Ludzie wybierają jakość życia, komfort i przez to dzietność spada. Kiedyś w rodzinach 3 była standardem, teraz jest to już duża rodzina, a standardem jest jedno bądź dwa. Pojawiają się ludzie, którzy w imię pracy i nieograniczeń wyrzekają się potomstwa zupełnie. Oczywiście każdy ma wolny wybór i nie można nikogo na siłę zmuszać do rodzenia, ale jeśli dzietność będzie spadać, to czeka nas po prostu katastrofa. Dużo emerytów, mało pracowników, rosnące ceny. Poziom życia spadnie i albo zastąpimy tą lukę zapełnimy osobami z zagranicy albo znów wzrośnie dzietność
@@matiwas3322 Zgadzam się z 1 częścią Twojej wypowiedzi. W mojej opinii masowe zmiany w strukturze społecznej powinny pociągnąć za sobą olbrzymie zmiany w całym systemie ekonomicznym. Jeśli żadne zmiany nie zostaną poczynione to czeka nas taki scenariusz jaki Ty opisałaś. Natomiast spójrz jaki niewielki odsetek ludzi w dzisiejszym społeczeństwie pracuje w rolnictwie albo w przemyśle który faktycznie zapewnia infrastrukturę niezbędną do działania społeczeństwa jako takiego. Całe mnóstwo ludzi robi jak to mówił Rafał Zaorski "gównopracę" - bez ich pracy system nadal mógłby być wydolny. Dlatego uważam, że tak duży nacisk na dzietność to mit i propaganda - jest to potrzebne tylko i wyłącznie tym którzy doją ten system. Bo musi być klient na sprzedaż nowego iphona, nowego samochodziku, nowych ubrań. Musi być niewolnik który dalej będzie kręcił kołowrotkiem po to tylko żeby syty i gruby kot miał z czego odcinać kupony. W mojej opinii jest wiele argumentów przemawiających za tym, że super jest mieć dużą wielodzietną rodzinę - ale nie do końca przekonuje mnie argument, że bez napływu całej masy nowych ludzi świat się nam zawali na łeb :)
Tylko dla mnie, jako mężczyzny, jaką wartość ma przetrwanie plemienia, jeśli ja zginę? Co mi wtedy z przetrwania plemienia? Tak działa instynkt rozrodczy. Każe się mężczyźnie poświęcić ku chwale gatunku. Masz się rozmnożyć i iść do piachu. Ty się nie liczysz, liczy się gatunek, Ty masz być dumny z tego, że jesteś właśnie mielony przez maszynkę do mięsa na polu bitwy albo przez maszynę w miejscu pracy. Masz umierać mając poczucie dumy z oddawania życia "za ideały". To jest chore i irracjonalne. Wygląda to, jakby zycie kręciło się wokół rozmnażania się. Wszystko ostatecznie podporządkowane ewolucji i chwale gatunku. Jelenie mają swoje rykowiska, gdzie się jesienią masakrują porożami, koty się haratają pazurami na wiosnę, etc, etc, ludzie - robią sobie wojny - takie rykowiska na poziomie plemienia na zasadzie "to nasz naród ma sie rozwijać, nie ich, to my mamy mieć zasoby i przestrzeń zyciową, nie oni", etc, etc. Wojny zawsze są ostatecznie o d**ę, o nic innego. Począwszy od wojen trojańskich (o piękną Helenę), po obecną wojnę na Ukrainie - Putin ma kryzys wieku średniego i rozwód z żoną oraz wygrzmocenie i zapłodnienie atrakcyjnej młódki mu nie pomogło, czewrwonych Lambo ma pewnie już cały garaż, dalej go drze między nogami, to usiłuje sobie pokazać jaki to on macho jest i jak to go w historii zapiszą jako nowego Włodzimierza Wielkiego, co ruskie ziemie zbierał. Co go obchodzi kilkaset tysięcy ludzkich żyć, kilkadziesiąt milionów tragedii i hektolitry wylanych łez, on i problemy jego krocza są najważniejsze! Popęd seksualny to zło. Wiem, większość tego nie zrozumie, bo ma oczy zarośnięte piz*ą i jest uzalezniona od orgazmu jak narkoman od heroiny, ale tak - popęd seksualny to zło. To jest dla nas jak alkohol dla alkoholika. TEORETYCZNIE alkoholik też mógłby pić z umiarem, podobnie jak ludzie tez teoretycznie mogliby seksić "jak Bóg przykazał" - po ciemku, z żoną i przez dziurę w prześcieradle, tylko po to, żeby mieć dzieci... Jakie jest wyjście? Takie jak dla alkoholika - żeby żyć i funkcjonowac normalnie - nie może pić. Najlepiej nawet niczego, co obok alkoholu stało.
@@JanJan-il7pj w fimie jest scena w której matki żony babcie i siostry siedząc bezpiecznie w łodziach ratunkowych wypełnionych w 1/3 przyypatrywały się w spokoju jak ich synowie męzowie wnuki i bracia zamarzają lub toną na Tytaniku choć mogliby się uratować gdyby podjęto ich z wody zawrócono kilkaset metrów lub poprzesadzano pasażerów na łodziach i podpłynieto pustą łodzią. Wróciła bodajże jedna łódź . :)
@@tomfrost8475 jaka sytuacja? Wypadek Titanica. I tyle. Reszta może być interpretacją reżysera. Chyba że chcesz jeszcze jako argumentu użyć sceny z zatonięciem DiCaprio 🙄
@romanwarszawski Czyżby duży wpływ Romana, szanowny Szymonie? Nikt się nie upomni o nasz męski interes, jeśli sami tego nie zrobimy. #johnnyrebvlog #futureismale
Ale sprawa jest jasna: mężczyzna był zawsze tym "expandable". Tyle, że w ramach różnych umów społecznych, mężczyźni dostawali za to nagrodę społeczną - łapówkę wręcz. Masz być chętny i zdolny do poświęcenia, za to masz uznanie społeczności i kobiet, powodzenie itp. I w ciągu ostatnich dwóch pokoleń część tego paradygmatu wysadzono w powietrze. Od mężczyzn nadal oczekuje się dawnych zachowań, ale zaczęło ich za to krytykować i nienawidzić. A co do przetrwania? Cóż, tak długo jak praca miała charakter fizyczny a opieka nad małymi dziećmi do 3 lat to praktycznie domena kobiet ....
Nie, po ciemku przecież nie widać kto jest kobietą a kto nie, zwłaszcza jak masz wąsa z uwczesną modą. Niema znaczenia że w czasie kiedy kobiety nie miały praw wyborczych a status społeczny był znacznie ważniejszy w podejściu i traktowaniu danej osoby, z czym mocno walczyły związki robotnicze, płeć miała aż takie znaczenie w dostępie do ratunku.
1:55 a przecież można było odwołać rejs i naprawić wszelkie usterki, no ale po co? Anglicy zawsze byli w stanie poświęcić życie innych dla swoich niecnych celów, tak samo było z bliźniaczą jednostką Titanik'a, Lucitani'ą tam też chodziło o ukrycie powodu zatopienia.
Zaryzykuję takie stwierdzenie że gdyby wszyscy ludzie byli jednej, uniwersalnej płci i mieli by się dogadywać między sobą która będzie zajmować się dziećmi a która pójdzie do pracy to większość tych związków rozpadłaby się na samym początku bo żaden nie chciałby zostać robolem. Pozycję kobiet można porównać w makroskali do bycia obywatelem w państwie socjalnym. Oddajemy część suwerenności w zamian za łatwe, stabilne życie. Większość osób by na to poszło.
Zapraszam do zajrzenia na nasz odświeżony profil na Patronite: patronite.pl/wojnaidei
Nie ma sprawiedliwości... Kobiety są bardziej bezwzględne więc jak by więcej kobiet zajmowało stanowiska wyższy np jako minister obrony narodowej, miało by to katastrofalne skutki
Cześć, co jest takiego w tym materiale, że został zdemonetyzowany?
@@janmarcinkowski Pewnie po prostu "kontrowersyjny temat".
@@WojnaIdeiPL Wszędzie gdzie powiesz coś w mediach co jest "prawdą" która jest nieprzychylna politycznej propagandzie dostajesz bana lub ograniczenia. Podziękujmy Unii Europejskiej, oraz nowemu komunizmowi(który jest pod przykrywką równości) który ona wprowadza.
Przypomina mi się taki filmik ze Stanów, gdzie potężnie zbudowanego, czarnoskórego mężczyznę autobusu zaatakowała kobieta, ważąca od niego prawdopodobnie co najmniej 40 kg mniej.
Przyjął może dwa ciosy, po czym wstał, uderzył tę kobietę, złapał ją i dosłownie cisnął nią niczym workiem ziemniaków, a ta wypadła z rzeczonego autobusu, obijając się o barierki i drzwi, prawdopodobnie doznając ciężkich potłuczeń.
Osoba nagrywająca krzyknęła wówczas tonem ogromnego oburzenia: "she's a female!!!" ("ona jest kobietą!!!"). On odpowiedział: "I don't care, you wanna be man, I'm gonna treat you like a man" ("nie obchodzi mnie to, chcesz być facetem, potraktuję cię jak faceta").
I faktycznie, o ile nie wydawało się jej nieakceptowalne moralnie naruszyć nietykalność cielesną kierowcy autobusu (w końcu, to zawód raczej z tych z "niższej półki", w dodatku wykonywany przez mężczyznę), to jednocześnie nietraktowanie kobiety ze szczególną troską i rewerencją, również było dla niej nieakceptowane.
W wiadomościach w TV przestrzegano, że to wideo może być trudne do oglądania dla ludzi, którzy są wrażliwi na widok mężczyzny atakującego kobietę. Nie, że dla ludzi wrażliwych na widok przemocy. Odniosłem wrażenie, że świadomie lub nie, przyznano, że przemoc w kierunku mężczyzny nie powinna raczej być dla nikogo widokiem szokującym.
Pamiętasz może tytuł, albo masz link?
I dlatego tak ważna jest rozprawa z Amber H. To będzie kamień milowy dla mężczyzn, żeby wreszcie coś znaczyć, pomimo że na nich opiera się cała cywilizacja.
@@piotrmalczywski1184 coś w stylu "bus driver uppercuts female passenger" chociaż widziałem, że wiele było obciętych od momentu ataku. Nagranie oryginalnie ma jeszcze kilka sekund więcej, gdzie kobieta woła na mężczyznę słowa typu "n word" czy "b..tch", po czym atakuje go fizycznie.
@@altair91100 Dzięki
@@pbies fajnie, jakby tak było, ale obawiam się, że to wielkie poparcie dla Johnnego wynika z tego, że jest ogólnie sławny i lubiany. Gdyby nie byli sławni, psa z kulawą nogą by nie obchodziło, że jeden narkoman zasrał drugiemu narkomanowi łóżko.
Jak jakaś tragedia się dzieje to też mówi się że umarło tyle i tyle ludzi a potem dodaje się z grozą a wśród nich kobiety i dzieci.
Jakby mężczyźni już nie żywi nie byli ludźmi odwalili swoje swoimi ciałami obronili kobiety i dzieci to tam już nie są potrzebni............
No mówi się i co z tego? Mnie takie drobne różnice (bo dla mnie to jest drobna rzecz) nie przejmują
@@avrace2708 ciebie nie zresztą jak mnie ale większość inaczej na to patrzy
@@avrace2708 no to wypierdalaj xD
@@avrace2708 to z tego, ze zycie jednych ludzi wzgledem drugich, traktuje sie jako mniej wazne?
Pamiętam ten cytat z Wyborczej odnośnie powołania kobiet do wojska. Ogólnie za pierwszym razem ostro się wkurw.... A dlaczego? Ponieważ pani Marta w ten sposób uznała, że wyłącznie mężczyźni mają ten "przywilej" by zostać dosłownie odczłowieczony tylko ze względu na płeć.
W obecnej sytuacji "przywileje" mężczyzn odnoszą się wyłącznie do tego, że mężczyzna ma sposobność do spełniania obowiązku zapracowania na swój status i nic więcej. On ma robić, on ma odnosić sukcesy, on ma walczyć i umierać (często w straszny sposób),. A co jeśli facet nie chce lub nie może? Nazywany jest zazwyczaj żeńskim organem rozrodczym, więc odbiera się mu status mężczyzny, de facto człowieczeństwo. A kobieta wystarczy że jest i nie ma się prawa jakkolwiek to podważać. "Kobietą się jest, a na miano mężczyzny trzeba pracować"
Ale wiesz że taka narracja będzie przez rządzących utrzymywana? W myśl rzymskiej maksymy: "dziel i rządź". A jeśli osobiście masz z tym problem to wyłóż lachę na kobiety, statusy, przywileje, zajmij się swoim biznesem i samodoskonaleniem itd. Nikt cie nie zmusza do bycia z kobietą, zapewnienia jej przetrwania i sypania kasą
@@1.trzynasty No tak ale siłą rzeczy każdy funkcjonuje w społeczeństwie. Musisz pracować 5 lat dłużej i część Twoich składek emerytalnych pójdzie na jedynie słuszną płeć bo one na rok emerytury robią 2 lata a my musimy 5-6. Nie będziesz honorował 8 marca to będziesz cham i będą Cię wytykać. Można mnożyć, ja w każdym razie jestem MQTOW i jeśli kiedykolwiek się hajtnę to na pewno nie z roszczeniową Poleczką. Tutaj o ile jesteś zainteresowany to masz o angielsku ciekawy artykuł o ,,równouprawnieniu''
larsgpetersson.com/military-abuse/basta/in-english/in-english-2/
@@1.trzynasty Wszystko fajnie. Tylko kolega zapomina o tym, że możesz olać kobiety i ich postulaty i żyć w spokoju solo. Tylko proszę potem się nie dziwić gdy zaczną się zmiany które zaczną dotykać wszystkich facetów bez wyjątku. Kojarzysz może tzw. "dyskryminację pozytywną" czy "złote spódniczki"? Myślisz że tacy zarządzający dużą firmą są szczęśliwi że ogranicza się im decydowanie o pracownikach?
To jak z polityką - możesz mieć ją gdzieś ale ona Ciebie nie będzie miała, a potem nie miej pretensji że obecny rząd jest zły.
Czemu twierdzisz, że idąc do wojska, mężczyzna jest odczłowieczony?
Kiedyś męstwo w słusznej walce było wartością, ideałem. Dziś jest nimi chowanie się za komputerem i biurkiem?
@@grzegorzwalas4125 Wyraźnie piłem do wypowiedzi pani "zatroskanej". Niech mi szanowny kolega powie, czy zostać nazwanym "mięsem armatnim" to ludzkie określenie?
Czy za sam fakt posiadania kategorii A w książeczce wojskowej ma się jakikolwiek szacunek? Dlaczego u faceta jest to psi obowiązek, podczas gdy w przypadku kobiety robi się niemal wydarzenie? Dlaczego nie ma, np. dotacji czy płatnych dni dla facetów z kat. A by mogli chodzić na siłownie lub strzelnice by mogli się doskonalić za cywila?
Zresztą jaką wartość bojową w obecnym teatrze wojennym ma naprędce przeszkolony żołnierz, który najprawdopodobniej większość "wiedzy" na temat wojska i wojny czerpał z gier komputerowych czy filmów? Stąd się biorą "znafcy" którzy potrafią z uporem maniaka powielać głupoty typu tłumik dźwięku sam w sobie osłabia moc broni lub dla niego istnieje tylko i wyłącznie kaliber pocisku, np. do AK wchodzi 7.62 mm. Ale jaki 7.62? x39, x51, x54R czy może x25? Tego już zazwyczaj się nie dowiesz od takiego osobnika (dobrze że chociaż to się zmienia bo wiele gier zaczyna poważniej podchodzić do kwestii związanych z bronią).
Faceci mają z górki, a to jeszcze gorzej, bo łatwo się stoczyć.
Chyba w twoim cuckistanie
Kocham ten komentarz
@@Peaceful_Slayer nom
z górki na którą sami muszą wejść i wnieść ciężki plecak i nikt im nie pomoże bo są facetami a facet sobie radzi.
@@JanJan-il7pj Jak masz dobrych znajomych to Ci pomogą, jak nie to bez względu na płeć będziesz sobie radzić sam, ludzi w zdecydowanej większości w obecnych (pozbawionych większości wartości) czasach nie obchodzi by komuś pomóc, a jeśli to Ty jesteś osobą która by chciała komuś pomóc to gdy pomagasz mężczyznie to nikt Cię nie skrytykuje a jeśli pomagasz kobiecie to bardzo prawdopodobne że zostaniesz skrytykowany, najczęściej potraktowany jako Simp i tym podobne, nie jest to żadna straszna krzywda ale to mnie bardziej irytuje że za zrobienie jakiejkolwiek drobnej dobrej rzeczy jesteś krytykowany
Im jestem starszy, tym coraz bardziej jestem zmęczony tymi tematami. Przestałem się łudzić, że w ogólnym rozrachunku coś się zmieni. Rzadko spotykam się z głosem zrozumienia ze strony płci przeciwnej i dyskusje wyglądają bardzo miałko. Zdaję sobie sprawę, że kobiety w pewnych aspektach nie mają lekko i jeśli nie jest to głupota, to nie wyśmiewam i staram się zrozumieć. Kiedy pojawia się temat o mężczyznach i ich problemach, to niestety jest wylew żółci i umniejszanie, ewentualnie wyśmianie. Rzadko widuję kobiety, które rozumieją, że w społeczeństwie żyjemy wspólnie i jeśli coraz większa grupa mężczyzn ma problemy, to odbije się to na kobietach, kwestia czasu. Widać trzeba się z tym pogodzić i tyle. Może jestem pesymistą, ale nie widzę szans na poprawę w najbliższym czasie, a wręcz przeciwnie - myślę, że nastąpi stopniowe pogorszenie. To jest moja opinia, tyle.
Ja widze pewne swiatelko w tunelu, mianowicie: obecnosc trans. Mysle, ze jak zacznie przybywac glosow kobiet, ktore tranzystowaly (xD) na mezczyzn jak to ich zycie po tranzycji stalo sie ciezsze, to moze cos zacznie do opinii spolecznej docierac.
Wlasciwie wazne jest tylko to , zeby w spoleczenstwie nie bylo praw dyskryminujacych ze wzgledu na przynaleznosc plciowa . I to w wiekszosci cywilizowanych krajow juz mamy . Na zmiany w sferze zwyczajowej przyjdzie nam dluzej poczekac , a to dlatego , ze uklady damsko - meskie ksztaltowaly sie tysiace lat i z reguly nie opieraly sie na szacunku a raczej na dominacji , pozadaniu , manipulowaniu itp. Teraz musimy sie uczyc respektu .
pogorszenie nastąpi w obie strony bo ta "wojna płci" się zaostrza
mężczyźni coraz częściej cisną po kobietach a i kobiety po mężczyznach
wszystko dzięki main streamowi który by podkręcić swoje zasięgi promuje skrajne postawy, bo kontrowersyjne treści sprzedają się lepiej
dialog też ustaje pomiędzy ludźmi, mam wrażenie że stajemy się coraz mniej skłonni do wypracowywania kompromisów, dyskutowania i obgadywania swoich problemów, wolimy wszystko co złe zwalić na stronę przeciwną
@@lama1435 Zawsze mnie zastanawia kogo tak naprawdę dotyczy ta wojna płci. Jestem świeżo po trzydziestce i moje koleżanki, czy partnerka są dobrze wykształcone, dobrze zarabiają i na pewno dawno dotknęła je rewolucja seksualna. Mimo to nie widzę w nich chęci żadnej wojny płci. Moja partnerka często przytacza tematy o jakichś nierównościach ale prowadzi to zwykle do dyskusji, a nie kłótni, czy tym bardziej wojen. Z resztą jaki facet chciałby w dzisiejszych czasach za żonę laskę bez ambicji, pasji i własnych poglądów. Taką której jedynym sensem życia jest siedzenie w domu z dziećmi.
@@MarcinB01 wojna płci to sztuczny problem podsycany po to, by dzielić ludzi i zajmować im głowy pierdołami, odwracając przy okazji ich uwagę od ważnych problemów
i niestety wiele osób walczy ze sobą, karmieni podkoloryzowanymi faktami, nie myśląc, że patrząc z punktu widzenia ewolucji jakikolwiek konflikt między płciami tego samego gatunku nie ma żadnego sensu, a różnice je dzielące są potrzebne by wzajemnie się uzupełniać
dla nich różnica to pretekst to wojny
Zawsze trzeba pamiętać o wieku emerytalnym, czy wspomniałem coś jeszcze o wieku emerytalnym?
To chore, że jako płeć która żyje średnio krócej, mężczyźni mają późniejszy wiek emerytalny. Gdzie tu logika?
@@missingalbert8621 zastanawiam się dlaczego ludziom tak trudno jest utrzymać równowagę i popadają oni w skrajności
@@missingalbert8621 nie ma logiki po prostu kolejny kobiecy przywilej jaki mężczyzna nigdy nie będzie mieć ani w nim nie będzie równości
Ah tak, trzeba wspomnieć o wieku emerytalnym
@@kanapkuba4072 może to reakcja na dysonanse poznawcze, których ludzie doświadczają, gdy 'równouprawnienie', zamiast równości wobec prawa oznacza przywileje dla jednej ze płci
Pani Marta z pewnością również walczy o równouprawnienie i nie widzi żadnej hipokryzji w swoim zachowaniu :)
Nie wiem, o czym będzie kolejny odcinek, ale domuślam się, że zobaczę w nim ludzi przechodzących przez skrzyżowanie.
Warto zaznaczyć że przykład Titanica nie reprezentuje miarodajnie realiów katastrof morskich. Statek ten bowiem tonął tak długo że załoga była w stanie pasażerów skoordynować. W poprzednim najgorszym zatonięciu White Star Line (statku SS Atlantic), firmy do której należał titanic zginęły wszystkie kobiety i tylko jedno dziecko ocalało, mężczyzn zaś zginęło tylko 30%.
Źródłem powyższych danych jest angielska strona Wikipedi dla "SS Atlantic (1870)".
12:50 - Konstytucja RP Art .85. Obowiązkiem obywatela polskiego jest obrona Ojczyzny. Art .33 - Kobieta i mężczyzna w Rzeczypospolitej Polskiej mają równe prawa w życiu rodzinnym, politycznym, społecznym i gospodarczym. Art. 82. Obowiązkiem obywatela polskiego jest wierność Rzeczypospolitej Polskiej oraz troska o dobro wspólne.
A wiek emerytalny różny...
Jest g. nie równouprawnienie. To co teraz ma być "równouprawnieniem" znaczy dla kobiet: mogę tyle samo ale nie muszę tego samego - tylko ta część która jest na rękę.
Zarówno kobiety, jak i mężczyźni są tak samo ważni i potrzebni. One i Oni są potrzebne i potrzebni, bo bez nas nie będzie nas ;)
Sałatka słowna
no właśnie nie bardzo, facet by sobie poradził bo jest bardziej skrajny, jeśli by miał możliwość robić innych ludzi sam to facet sobie zawsze da radę w ciężkich warunkach, wszystkie wieki naszego życia dowodzą że facet musi sobie poradzić i nikt się nie będzie nad nim litował.
Chodziło mi o biologię, bez pań i panów szybko zniknęlibyśmy z ziemskiego padołka 😉
@@arturwodarek1791 możliwe że tak byłoby najlepiej bo irytujący jest już ten solipsyzm u kobiet , i tylko ja ja ja.....
Nie. Z punktu widzenia biologii są potrzebne wszystkie kobiety i tylko niektórzy mężczyźni.
Czy mógłbym prosić o odcinek "ludzie którzy nie chcą wspólnego dobra" a dokładniej o ludziach którzy woleli by spalić cały niż go naprawić jak np. joker z mrocznego rycerza lub fight club bo nie mogę znaleźć materiałów o tym czemu jest tak ważne kiedy każdy próbuje zagarnąć jak najwięcej dla siebie
Z góry dziękuję
Lub patusy, które wolą dostawać hajs z 500+ i inne socjale niż z nich rezygnować w celu ratowania gospodarki
Jestem dosłownie jokerem
Znasz jakiś nie fikcyjny przykład takiego kogoś?
Posiadanie jak największej ilości zasobów jest atrybutem-oznaką posiadanej władzy równocześnie jest oznaką choroby chciwości . Wspólne dobro jest jedynie możliwe gdy wszyscy będą równi sobie , czyli nie będą się wywyższać na jakimkolwiek podstawie , aby tak był nie powinny istnieć jakiekolwiek czynnik przyczyniające się temu stanu rzeczy na przykład pieniądze , religie , strony polityczne oraz inne tym podobne w jakiejkolwiek postaci czynników poróżniających . Ideą wszystkich powinno być równe dostęp do dóbr na poziomie racjonalnym ich wykorzystaniu bez zbędnego marnotrawienia zasobów oraz aby nie generować problemów nie do rozwiązania , tak jak w obecnym świecie na przykładzie śmieci plastikowych , włókna szklanego , opon et cetera .
@@jb-img1638 Idealna równość wszystkich ludzi, nie jest możliwa. Ale nie może być też przegięcia w drugą stronę.
Jak zawsze merytorycznie, jak zawsze w punkt. Ten temat jest dla mnie ważny z przyczyn osobistych. Dziękuję Ci za ten odcinek. Możecie mnie wyśmiać, internet byłby uboższym miejscem bez takich treści.
Dobra robota.
W zsrr za stalina była równość
Wszyscy trafiali to łagrów jedynie w różnym czasie
Najśmieszniej było jak Wehrmacht spotkał kobiety na froncie.
Każdy miał po równo czyli to samo gó.no. Tylko władza miała wszystko.
@@szymon9590 SS mani mieli niezłą zabawę ( ಠ ͜ʖಠ)
@@szymon9590 radowały się, że hołota spod czerwonej szmaty wycofała sie i zaprzestano gwaltow?
Wszyscy mieli gówno po równo czyli komunizm
Bardzo potrzebny społecznie film 👏🏻👏🏻 Brawo
Zgadzam się
Każdy powinien działać w zgodzie z samym sobą niezależnie od płci
@Mruuuczek ?
Mówiąc szczerze nieironicznie jako mężczyzna po tym jak zobaczyłem zapisy ustawy o obronie ojczyzny, oraz wprowadzenie tam RÓWNOUPRAWIENIA, to się bardzo ucieszyłem, a płacz kobiet (tak jak tej "Pani Marty), że "jak to tak one też mogą być wezwane", był dla mnie oj piękny bardzo piękny. Tym bardziej, że te same kobiety, bardzo często wcześniej by "wysłały" mężczyzn na wojnę by wsparli UA "bo tak trzeba", "bo to też nasza wojna" itd., albo bardzo chętnie "zabrałyby" mężczyznom 2 lata życia na "przymusowym poborze", bo "one mają czuć się bezpiecznie"
Abstrahując od tego czy to popieram czy nie.... w pewnym sensie "ograniczyło" to pewne zapędy u innych kobiet. Przy okazji potwierdzając, że kobiety chcą przywileje, ale już obowiązków nie chcą brać......Od cała nowoczesna "równość płci"
Dokładnie tak
Takie to równouprawnienie. Mężczyźni mają mieć te obowiązki co zawsze, ale za to mniej praw niż Biedne Uciśnione.
Biedne Uciśnione sobie zrobiły przemysł z robienia z siebie ofiary, żeby wydusić że społeczeństwa więcej dla siebie.
Trza z tym skończyć.
A potem trafisz na pole bitwy z połową batalionu kobiet i musisz walczyć za nie bo nie dają fizycznie rady.
@@karolm476 o nie. Nich one mają swoje oddziały...
Taka prawda
Doskonały odcinek. Jestem fanką tradycyjnego postrzegania ról społecznych. Takie zasady stosuję wobec siebie, niczego nie wymagam od innych. Nie wiedziałam, że jako bezdzietna kobieta mogę zostać powołana. Jednak, zważywszy, że nic to nie zmienia względem mojej decyzji o ewentualnej walce o wolność Polski, jeśli będę za kiepską na front, mam nadzieję, że będzie Wam, Panowie i Panie, smakować moja grochówka ;) .
Kobiety też powinny ginąc na froncie
@@jozefjozefczyk3936mężczyźni też powinni przeżywać comiesięczną gehennę menstruacyjną i rodzić dzieci ;)
@@izabela2203 to już wolę mieć okres niż narażać życie na wojnie XD
@@jozefjozefczyk3936 wolisz czy nie ... nie jest to za bardzo zależne od Ciebie ;) tak jak i ode mnie to, że muszę przeżywać to co przeżywam każdego miesiąca... jesteśmy tak skonstruowani a nie inaczej ;) jesteśmy po prostu różni i do różnych rzeczy zostaliśmy powołani...
A jak przychodzi wojna to giną na niej i kobiety i mężczyźni, więc spokojnie... zginie też ogromna ilość kobiet, spora ilość kobiet też zostanie zgwałcona przez śmierdzących zjebów. Tak więc możesz spać spokojnie ;)
@@izabela2203 na wojnie giną głównie mężczyźni, przestań gadać głupoty.
Zastanawiałam się ostatnio w kontekście wojny na Ukrainie na tym, że gdzie jest ta równość płci, kiedy powszechna mobilizacja dotyczy tylko mężczyzn i czy tak powinno być, czy życie mężczyzny jest mniej warte. Jest to jednak jawna dyskryminacja mężczyzn, bardzo dotkliwa bo chodzi o rzecz najważniejszą - życie. Można powiedzieć, że kobiety nie nadają się na wojnę ale do wszystkich działań około wojennych się nadają, więc czemu miałyby w zasadzie nie pomagać, jeśli mężczyźni muszą. Chyba, że podchodzimy do sprawy czysto prokreacyjnie, z perspektywy, że jedna kobieta może urodzić wiele dzieci, więc jej przydatność do zachowania gatunku jest wyższa. Tyle, że nie znam obecnie kobiet, które chcą rodzić wiele dzieci.
tu nie chodzi tylko o kasę dla danych rządów nie ma już myślenia głupiego za czasów plemienych xd, teraz tylko zysk się liczy dla popierdolonych rządów co chcą coraz więcej kasy generować tak mocno są uzależnieni są od tego że chcą tylko więcej i więcej, i tak facet jest mniej wart i nie jest równy nigdy kobiecie jest gorszą jednostką i musi zdychać przykra prawda można było się urodzić kobietą pewnie ciekawe bym miał.
W 1i 2 wojnie kobiety pracowały w fabrykach broni i innych, więc brały w sumie w tym udział. Jak jest ostry kryzys lub wojna obronna to tylko najbogatsi mogą się całkiem wymigać. Aczkolwiek wiele wojen jest wynikiem błędnej polityki mężczyzn i to oczywiste, że kobiety nie chcą brać udziału w takiej paradzie głupoty.
@@Aga-xu2qc mężczyźni też nie chcą ale nie mają wyjścia. Co do polityki to 1) są też kobiety w polityce 2) nic nie stoi na przeszkodzie żeby było ich tam więcej.
@@niebya6895 Ale głosują na jakieś partie faszystowskie i później wielkie zdziwienie... 1) Szczątkowo 2) Niby tak, niby nie ale kobiety raczej sobie bardzo źle radzą z męską podłością, brutalnością i wrednością. Kłótnie koleżanek to jest angielska arystokracja przy mężczyznach ale i tak kobiety to mocno przeżywają. Nie mówię, że wszyscy są tacy sami bo są faceci o złotym sercu i takich najbardziej szkoda np. na wojnach ale tak proporcjonalnie to statystyki np. przestępstw mówią same za siebie.
"Nie jest sprzeczne z rozumem przedkładać zniszczenie całego świata nad zadrapanie mojego palca."
- David Hume (Traktat o naturze ludzkiej).
Zastanawia mnie ten brak balansu
Raz w jedną skrajność a raz w drugą
Zastanawiam się dlaczego ludziom tak trudno jest utrzymać równowagę 🤔
@@cysiekable tata mi powiedział że ludziom trudno jest zachować równowagę
Czy to prawda?
Może i trudno, ale warto.
Warto dążyć do utrzymania równowagi, poszukiwać 'złotego środka'. Jeśli jest się w stanie określić, co jest skrajnością, to wtedy wystarczy tego nie robić
@@missingalbert8621 +1
Jesteśmy gatunkiem dla którego nawet przemieszczanie się to seria kontrolowanych upadków - tak wobec większości zwierząt wygląda ludzkie chodzenie.
Równowaga to cnota która jest tak samo ciężka do zdobycia jak zbudowanie masy mięśniowej jak schwarzenegger od podstaw
8:07 czy tu nie ma odrobiny manipulacji? Porównujesz odejście mężczyzn w funkcjach zawodowych od odejścia matki z rodziny? Powinieneś porównywać "odejście mężczyzn z odejściem kobiet", ale przy tych samych warunkach brzegowych, czyli w tym przypadku "z firmy", "z rodziny".
Warto tu dodać, że pod tym porównaniem jest takie ciche niedopowiedzenie, że mężczyzna w roli ojca jest łatwy do wymiany na innego.
Polska prowadzi chińską politykę jednego dziecka. Kobiety są największym blokiem wyborców i przegłosowały, aby państwo znacjonalizowało usługi mężczyzny jako żywiciela rodziny. 69% urzędników to kobiety, państwo dopłaca do kobiety w trakcie jej życia 700tys. zł, a przeciętnemu mężczyźnie zabiera 400tys. zł więcej w podatkach niż odda mu w usługach. Kobiety są hipergamiczne, więc nie chcą do związków mężczyzn gorszych lub równych sobie (pod względem wykształcenia, zarobków). Gdy państwo dumpinguje kobiety za pieniądze mężczyzn, to wolą one pozostawać bezdzietne lub często celowo zostają samodzielnymi matkami biorąc geny dla dziecka od badboyów bez pracy, a środki na utrzymanie dziecka od innych mężczyzn za pośrednictwem państwa. Kobiety inicjują 70% rozwodów. Statystyczna Polka rodzi 1,36 dziecka, 25% Polek jest do końca życia samotne i bezdzietne (nie mają zbyt wysokich wymagań..). Za 20 lat statystyczny Polak będzie 60-latkiem. Zostaniemy załatwieni bronią demograficzną: stagflacją/recesją w społeczeństwie starców.
Z hipergamią to nie do końca tak, że chodzi o wykształcenie i zarobki. Chodzi o status mężczyzny, jego pozycję społeczną, miejsce w hierarchii.
Hipergamiczne podejście kobiet do związków kształtowało się drogą ewolucji, w czasach gdy nie było czegoś takiego jak wykształcenie i zarobki. W tamtych czasach, żeby mężczyzna był szanowany i postrzegany za wartościowego musiał np. odznaczać się wysokimi umiejętnościami łowieckimi, tężyzną fizyczną itp. Więc tak naprawdę, u podstaw chodzi o to jaką pozycję zajmujesz w hierarchii pośród innych mężczyzn, z którymi kobieta wchodzi w interakcję. Jeśli jesteś wysoko w hierarchii mężczyzn, będziesz postrzegany przez kobietę za atrakcyjnego, potencjalnego partnera - niezależnie od tego jakie czynniki w danym okresie historycznym wpływają na wysoką pozycję w owej hierarchii.
@@jmg6512 młodej kobiecie może wystarczyć wysoka pozycja towarzyska mężczyzny, kobiety 25-30-letnie chcą już faceta z większymi od nich zasobami, bo chcą mieć dziecko.
@@silvaverborum1591 Wtedy, według mnie, mamy już do czynienia ze zwykłą kalkulacją opartą na rozsądku oraz "programowaniu kulturowym", co nie powinno się wliczać do przejawów zachowań hipergamicznych, przy założeniu, że kobieca hipergamia jest wynikiem ewolucji.
@@jmg6512 to coś więcej niż chłodna, logiczna kalkulacja. zegar biologiczny wymusza na nich zmianę priorytetów i upodobań. moim zdaniem jest w tym trochę rozsądku, ale głównie to odruch (odsyłam do swojego materiału o ovulatory shift). chłopców przed dojrzewaniem kobiety wcale nie interesują, jak eunuchów, ale potem to się zmienia. tak samo u kobiet koło 30stki naturalnie zmieniają się rzeczy, jakim nadają priorytet gdy poszukują faceta.
@@silvaverborum1591Co masz na myśli mówiąc naturalnie oraz odruch? Porównując to do dojrzewania płciowego chłopców, odnoszę wrażenie, że sugerujesz iż u kobiet około 30stki zachodzą jakieś gwałtowne zmiany gospodarki hormonalnej, mające spowodować zintensyfikowanie jej dotychczasowych starań o potomstwo, a przejawiać miałoby się to w stałej zmianie preferencji seksualnych z dominujących samców na tych tzw. beta orbiterów.
Moje zdanie natomiast jest takie, że ta zmiana wynika ze zderzenia się z realiami życia czyt. nieubłagana utrata atrakcyjności wraz z wiekiem i towarzyszący temu spadek zainteresowania, oraz po prostu doświadczenie życiowe zdobyte na przestrzeni lat. Innymi słowy: "Czas się ogarnąć, bo w końcu zostanę sama". A że szczyt atrakcyjności już za nią, to ostatecznie ląduje z tzw. beciarzem.
Jak dla mnie nie ma w tym ani odruchu, ani "natury", a jest po prostu rozsądek.
Oczywiście taki scenariusz rysuje się przed ponadprzeciętnie atrakcyjną kobietą, bo te mniej urodziwe od samego początku, cieszą się o wiele mniejszym zainteresowaniem (choć przy tym i tak wciąż większym niż przeciętny facet) i nauczone, że nie mogą liczyć na księcia z bajki, z reguły podejmują całkiem racjonalną decyzję zadowolenia się stabilnym życiowo, przeciętniakiem z wyglądu.
Choć muszę też przyznać, że jeśli chodzi o potrzebę posiadania dziecka, która niezwykle często, całkiem niespodziewanie pojawia się po trzydziestce, to nie mam pojęcia czy jest to spowodowane zmianami w organizmie, czy raczej w psychice np. na skutek zrozumienia że pogoń za karierą, wcale nie daje spełnienia życiowego. Jednak co do preferencji seksualnych (rodzaj mężczyzny postrzeganego za atrakcyjnego seksualnie) - jestem przekonany, że w gruncie rzeczy pozostają niezmienne.
Feminizm kończy się, jak trzeba ułożyć kostkę brukową, załadować kontener ze śmieciami lub iść na wojnę
Nie zgqdzam sie. Sa różne rodzaje "feminizmu" teraz baby wymyslily sobie feminizm (walka o RÓWNOŚĆ) gdzie caly plan opiera sie na tym ze nie umawiaja sie z mezczyznami, nienawidza ich i sa bezczelne wobec kobiet ktore chca miec dzieci XDDD to owszem jest głupota ale prawdziwy feminizm jest przydatny i kazdy ppwienien byc jego zwolennikiem
Teraz kobiety przez stereotypy mają dużo lepiej . Bo nikt od nich nie wymaga kariery od nich czy wysokich zarobków a kiedy mają to są bardziej doceniane
Wg mnie nikt nie powinien być zmuszony do walki za kraj
niby tak ale rząd zawsze będzie chciał manipulować facetami, tylko ten naiwny biało rycerz się kruszy i ludzie coraz bardziej cenią życie ponad wszystko może się to zmieni na lepsze kiedyś
Ważne jest to żeby się tym nie przejmować i robić co się chce oraz bycie niezależnym w jak największym stopniu. Wszyscy tak płaczą , że muszą walczyć za kraj jako mięso, bo jakiś cw,el coś podpisał kiedyś i wszyscy myślą , że to jest silniejsze od przyrody. Nic nie trzeba, póki ktoś po ciebie nie przyjdzie, a jak znajdzie i przyjdzie to może już nie wrócić ( lub ja), ja bym nigdy nie poszedł walczyć za jakiś kraj, nigdy nie zaryzykował bym utraty życia za jakąś obcą kobietę ( za kogokolwiek bliskiego pewnie tak ) , która jest w tarapatach. Ja mam głęboko w 4 literach zdanie ludzi którzy nic dla mnie nie znaczą.
Nie ze wszystkimi tezami z filmu się zgadzam. Kobiety zwykle mają więcej znajomych od facetów. Ich rozwiązywanie konfliktów też częsciej nie jest bezpośrednia tylko społecznie przy zaangażowaniu innych. Natomiast nie wiem jak do tego ma się prowadzenie wojen, gdzie jakby nie patzeć - gdy konflikt jest wyniesiony na naprawdę dużą skalę - znów wchodzą bardziej skomplikowane mechanizmy.
Niestety, ale coraz więcej kobiet uważa, że mężczyzna ma za nią chodzić, starać się, wozić ją i być do jej dyspozycji. Mówiąc skrótowo: tylko biorą. Taki organizm, który tylko czerpie, w przyrodzie ma swoją nazwę. Pasożyt. Księżniczki wymagające podsumowuję, że jak mam mieć pasożyta to wolę tasiemca. Niech wiedzą, że przegrywają z robalem.
Z tym postrzeganiem różnych płci, w którym mężczyzna o tych samych kompetencjach jakie posiada kobieta wypada lepiej, jest jeszcze jeden problem. Mianowicie chodzi o preferencyjne traktowanie kobiet w procesie kształcenia. Różne kursy zawodowe, ale i wykładowcy akademiccy ( co sam widziałem) taktowały kobiety ulgowo. I szczerze pracodawca widzący coś podobnego, a pojawia się to coraz częściej, dwa raz zastanowi się kogo zatrudnić. Ludzie tak bardzo chcą pomóc kobietom, że działa to przeciw skutecznie.
Nawet za bardzo ,bo traktuje je się jako te wiecznie słabe i nieporadne a one potem często to wykorzystują.
Myślę że w przyszłości, to uwielbienie do kobiet które rozpoczęło się w latach 60 zacznie się przeradzać w nienawiść...
Już to się dzieje. Poczytaj komentarze nawet tu, a jak chcesz prawdziwego rollercoastera nienawiści to wejdź na rosnące grupki incelskie.
@@costamcostam8961 to niestety prawda
@@costamcostam8961 jak wejść na te grupki?
To już się dzieje tak jak wiem 20 był kulturowy zdominowany przez ruchy feministyczne tak ten może być kulturowy zdominowany przez menosfere
@@ferdinandvonkummer8648raczej teraz przyjdzie czas na metrosfere...
"Kobieta nigdy nie zacznie bojki w barze" ? Zapraszam do Szkocji.
wyjątek potwierdza regułę
Gruba pijesz?
To wynika z ich tradycji a nie natury kobiet
Panie Szymonie, dzień przed publikacją Pana materiału oddawałem esej naukowy o postrzeganiu kobiecości i męskości w fantastyce. Odnosił się do Galadrieli z uniwersum Tolkiena. Do tego tematu zresztą zainspirował mnie inny Pana film. Żałuję, że nie miałem dłuższego terminu. Na spostrzeżenie o sieciach społecznych i postrzeganie mężczyzn przez umiejętności, a kobiet przez osobę nie wpadłem. A byłoby niezwykle cenne
Pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejne materiały
Dziękuję i również pozdrawiam :)
Widać jak jest wojna na Ukrainie, ile walczy mężczyzn ile kobiet.
Bardzo ważne są takie treści. Łatwiej zrozumieć mi np. mojego partnera i jego problemy oraz trudności, wiedząc jakie oczekiwania wywierają nacisk na jego postawę. Bardzo dziękuję 😁
Wow, o kurde wow, zrobiłaś mi dzień
Obecnie mamy takie czasy, że możesz być kim chcesz jak odpowiednio sobie na to zaoeacujesz i olejesz komentarze osób trzecich, że np kobiecie nie wypada, albo mezczyzna nie powinien
W pewnym wieku (im szybciej tym lepiej) dochodzi się do wniosku że jeżeli swoim zachowaniem nie wyrządzasz nikomu krzywdy, to masz głęboko gdzieś czy powinieneś coś czy nie. Do tego dochodzi, nie muszę nikomu nic udawadniać.
@@rekawek6 Tak, szkoda, że to wcześniej nie przychodzi, ale teraz widzę jak to bardzo pomaga. "Nie musisz się nikomu tłumaczyć." - to też pomagam
Facet: +5 do base statów, ale grasz na hardcore
Kobieta: brak bonusów na start, ale grasz na easy
zmieniłbym mężczyzn na "Facet: increased chances of having very high or very low stats."
No chyba że jest ładna to do tego poziomu easy dostaje dodatkowe pasywki na start
Kobiety graja w życiu na kodzie easy live
A po jakiemu to ?
@@wysocki922 Po szwedzku...........
Zabrakło moim zdaniem bardzo istotnego elementu opisującego dynamikę relacji między płciami, czyli tego jak wygląda dzisiejszy rynek matrymonialny
dlatego też jest coraz więcej singli bo obu stronach bo ludzie mają już dość starania się i problemów.
dlatego też jest coraz więcej singli bo obu stronach bo ludzie mają już dość starania się i problemów.
@@zetronx9489 I nie ma warunków: w tym mieszkań.
@@piotrd.4850 Nie dlatego, dawniej było z tym jeszcze gorzej a dzieci były, problemem jest dzisiejszy egoizm ludzi którzy uznają że należy im się ktoś wyjątkowy, to wytworzyła globalizacja i portale randkowe.
Ja tam osobiście nie mam problemu z podejmowaniem ryzyka, cięższą pracą i gorszym traktowaniem, wszystko spoko dopóki dostaje za to odpowiednie wynagrodzenie. I nie mówię tu wyłącznie o pieniądzach ale też takie społeczne wynagrodzenie, zwykłe docenienie, nawet w rodzinie tak to działa i często jest prostsze niż się wydaje. Tymczasem debata publiczna przesuwa się w kierunku większego deceniania kobiet i to dobrze, co jest złe to jednoczesne odmawianie satysfakcji męskiej części społeczeństwa. Myślę że teraz wychodzi na jaw rozbieżność idei wymyślonej przez ludzi, a ich natury. Przykładowa kobieta chciała by być kierownikiem, dyrektorem, ale początkowo gdy się jej to umożliwi może doznać szoku jak dużych wyrzeczeń i jak dużo konfrontacji i walki to kosztuje i z jakim ryzykiem się wiąże. Ja też nie podważam przypadków dyskryminacji kobiet, ale jednak o dyskryminacji mężczyzn raczej się nie mówi, przynajmniej nie w tradycyjnych mediach. Tylko ja myślę że prawda jest taka że mężczyzna raczej nie myśli o tym w kategoriach dyskryminacji jak to on musi przynieść za każdym razem worek z ziemniakami zamiast kobiety, akceptuje to poprostu jako swoją rolę i okej, tylko nie wymagajmy od mężczyzn że zawsze pokornie będą to robić i nigdy nie będą oczekiwać nic w zamian. Myślę że tak samo jak powinno się doceniać kobiety za ich kobiece cechy i role, tak samo i mężczyzn. Ani rolę kobiece ani męskie nie są ani gorsze ani lepsze i są równie potrzebne. Obawiam się niestety że zbyt łatwo z jednej skrajności przechodzimy w drugą.
Równouprawnienie było od zawsze tylko ludzie źle je rozumieją . Równouprawnienie w społeczeństwie było bilansem zysków i strat . Kobieta i mężczyzna w ogólnym bilansie są.na zero kobieta dostaje coś czego nie dostaje mężczyzna i odwrotnie . Ale bilans wychodzi na zero . Współczesne dążenie do równouprawnienia jest wypaczeniem
Nie zgodzę się z taką definicją równouprawnienia. Przykładowo: co jeśli mężczyzna jest lepszym rodzicem niż kobieta w sytuacji kiedy to kobieta uznawana jest za tego domyślnego opiekuna? Ojciec chcący odseparować swoje dzieci od złej matki jest na straconej pozycji w walce o opiekę nad dziećmi. To tylko jeden z przykładów na to, że równouprawnienie powinno być jednak rozumiane dosłownie. Problemem jest to, że kobiety najgłośniej krzyczące o równouprawnieniu, często mają na myśli przyjmowanie wszystkich przywilejów, bez przyjęcia idących za tym obowiązków. Moim zdaniem pomysł wcielania bezdzietnych kobiet do armii jest bardzo sprawiedliwy (przy czym jako bezdzietna kobieta nie palę się do zasilenia szeregów armii, ale chcąc równouprawnienia liczę się z takimi konsekwencjami), jednak aby doprowadzić w tej kwestii do prawdziwego równouprawnienia powinno się zwolnić z tego obowiązku mężczyzn posiadających dzieci.
Mezczyzni maja z gorki, prosto w przepasc albo na dno xd
nawet do emerytury nie mogą dożyć faktynie mają git życie, lub umieranie za kaczyńskiego z kotem na wojnie jej facet ma superr.....
Takie spojrzenie na sprawę uzupełnia się z hipotezą Triversa-Lilarda, gdzie urodzenie córki to bezpieczna inwestycja a poczęcie syna to wyższe ryzyko nieprzedłużenia rodu, ale też możliwa wyższa nagroda - bardzo wiele wnucząt.
UNB na ten temat: ua-cam.com/video/TTg4JODTQYU/v-deo.html
Raz rozmawiałem z koleżanką która jest feministką i jak poruszyliśmy temat ciąży np. z przypadku to ona stwierdziła że to jest 100% winy faceta, a nie kobiety i że ,,facet powinien trzymać chu!ja w gaciach''. Oczywiście obraziła się na mnie gdy stwierdziłem że jestem feministą i walczę o to aby kobiety miały ten sam wiek emerytalny co faceci, oraz że normy dźwigania dla kobiet powinny być zrównane z tymi co mają faceci- bo to je dyskryminuje .
A potem kierowca autobusu wstał i zaczął klaskać
One będąc przeciw dyskryminacji popadają w jeszcze większą dyskryminację xd
@@lubiekoty7748 powinien ,bo to było spoko.
Skoro jesteś feministą to rozumiem że dziecko też urodzisz ? Naturalnie czy cesarką? A jak umrzesz to co trudno? Iza z Pszczyny też umarła a żyć chciała
Kobiety nie tylko nie mają pod górkę, ale na wiele sposobów są promowane kosztem mężczyzn. Celem takiej polityki jest dalsze obniżanie dzietności, bo kobiety w zdecydowanej większości nie chcą się wiązać z mężczyznami, których status jest równy lub niższy ich statusowi. Wystarczy więc w sztuczny sposób obniżać status mężczyzn i podwyższać kobiet, by coraz mniej ludzi łączyło się w pary, a tym samym, by powstawały warunki sprzyjające posiadaniu dzieci. Stary dowcip mówi, ze gdyby na Saharze wprowadzono socjalizm, to wkrótce zabrakłoby tam piachu. Nie wiem czy tak by było faktycznie, ale zniechęcić ludzi do posiadania dzieci, to z pewnością się czerwonym udało.
niby gdzie są promowane
jaki jest sens obniżania dzietności? bardziej jestem skłonny do tezy że promuje się w kobietach myślenie że dzieci i związki to obciązenie dla kobiet, bo tak łatwo się przypodobać feministką, ale komu i dlaczego ma zależeć by obniżyć dzietność?
@@arachnme12 Np. na studiach? Pełno programów pomocowych i stażowych wyłącznie dla kobiet. Dodatkowe punkty przy rekrutacjach na kierunki. Miejsca tylko dla kobiet. Kto był na studiach ten się w cyrku nie śmieje. Na wzmiankę o tym, że to dyskryminacja słyszysz z dziekanatu, że to wymogi UE i oni nic nie mogą.
@@maghnib2806 tak to meżczyznom niby zależy na dzietnosci, a potem jak mają dziewczyne większość w panice się zabezpiecza, nie chce brać ślubu, a jak pojawi się dziecko to odchodzą "bo nie są gotowi. (zaznaczam nei wszyscy) . Ale jak panom tak zależy na rozmnażaniu, to zamiast wymysłó co do zarobków niehc zaczną chcieć mieć te dzieci i się nimi zajmować????
@@Takwygladapilaw lol niby gdzie sa dodatkowe punkty, czy miejsca za bycie kobietą pokarz mi link do rekrutacji
Nie wątpię że przyklad z Tytanikiem jest ok, ale brakuje info jaka w ogole byla proporcja plci. Bo może na statku bylo znacznie mniej kobiet niz mezczyzn, stad takze wieksza proporcja uratowanych kobiet?
Komentarz dla zasiegów, bardzo przyjemny materiał😎
Dzisiaj równouprawnienie to przywileje :)
Sprawiedliwie nie znaczy po równo
Sprawiedliwie to znaczy kto na ile zasługuje i dzięki czemu
Równouprawnienie wg feministek to dla nich posiadanie przywilejów mężczyzn i kobiet, ale bez żadnej konkretnej pracy, aby je zdobyć.
Bez żadnych konkretnych konsekwencji, bym dodał, ale całkiem trafne spostrzeżenie.
To posiadanie przywilejów jakie przypisują mężczyznom i odpowiedzialności dziecka.
nie ma lepsze kanału o relacjach damsko- męskich niż ' musisz wiedzieć' tam facet zniszczył system, absolutny masjstetsztyk, polecam ten kanał on wszystko wyjaśnia
Świetny materiał 😊
Przydałby się kiedyś odcinek, który traktuje o stereotypach, ale nie jakichś konkretnych, tylko ogólnie: co to jest stereotyp, skąd się bierze i czy aby na pewno zawsze jest czymś złym.
Pamiętam że było już parę odcinków o stereotypach
Kobieta ma pod górkę jak pozna faceta, a facet jest spisany na straty jak pozna kobietę.
facet ma głody walone od dziecka, kobiety to chyba mają inne uniwersum bo jest tak mocno odklejone
6:07 Nie no z perspektywy dziejowej to zawsze mężczyźni byli tymi, którzy chociażby mieli prawa wyborcze czy większą siłę sprawczą nadana przez kulturę. W starożytnej grecjii na przykład kobieta była "workiem na sperme" . Choć z drugiej strony ten fakt o tym ,że zawsze to faceci musieli walczyć na wojnie tez wiele mówi. W sumie mozna by powiedzieć że : w czasach pokoju to kobiety mają gorzej tak na codzien (nie mówię już nawet o pojebanej biologii u kobiet, jebac biologie tfu), a w czasach wojny to męzczyni mają zdecyfowanei rpzejebane. Ale jednak czasy pokoju zawsze trwają dłużej ogółem. Zostawiam do własnej oceny.
To kobieta rodzi dzieci ,więc tekstów o worku na sperme zupełnie nie rozumiem to hasło skrajnych feministek pomstujacych na instytucje rodziny.
troszke nie widzę związku przyczynowo skutkowego w twojej wypowiedzi. mógłbyś rozwinąć?
Czym innym są prawa, a czym inny przywileje. Feminizm jest ślepy i wybiórczy.
To mało powiedziane
Każdy fantazym nie ważne czy religijny, naukowy, idelogiczny, poglądowy czy nawet dotyczący hobby jest ślepy
2:50 Naprawdę ktoś musiał opracować teorie o czymś co jest oczywiste.
Szkoda że na titanicu nie umierali bez względu na status i płeć, wtedy sprawiedliwość mogła by choć odrobinę liznąć rasę ludzką
w dobie spadającej populacji będąc mężczyzną ma się o wiele mniejsze szanse na sukces reprodukcyjny niż będąc mężczyzną 20 lat temu. Na oko szacuję, że 30% conajmniej mężczyzn w wieku poniżej 35r.ż. nie przekaże swoich genów dalej. Tłumaczenie tego "nieudacznictwem" nie wydaje mi się trafnym uzasadnieniem, przynajmniej nie do końca. Na przyszłości życiowej synów rozwody odbijają się dotkliwiej niż na przyszłości życiowej córek, a tych to (rozwodów) zaobserwawaliśmy kolosalny wzrost w ostatnich dziesięcioleciach. Jak też nam wszystkim wiadomo mężczyzna, któremu "w życiu nie idzie" szanse reprodukcyjne ma właściwie wynoszące zero. Dochodzi do tego wszystkiego przesunięcie wiekowe dotyczące dobierania się w pary, jest to różnica umownie przyjmijmy 5 lat o które mężczyzna jest starszy od kobiety. Przy tendencji spadkowej populacji młodszych kobiet jest znacznie mniej niż mężczyzn (mniej też młodszych mężczyzn na kobietę ale jak wyżej - nie ma to znaczenia bo kobiety wybierają starszych od siebie mężczyzn). Z powodu spadającej dzietności, rozwodów, dziurawego prawa pracy i gigantycznych dysproporcji ekonomicznych po prostu część mężczyzn można spisać na straty już w wieku 12 lat bo i tak zostaną tylko trybami wtórnego XXIw. kapitalistycznego niewolnictwa, które nie ma jednoosobowej twarzy, którą można by oskarżyć i zrobić zamach stanu. Nie zaznają szczęścia rodzinnego ani pełni życia, będzie im wolno tylko mniej lub bardziej komfortowo egzystować w licznych uzależnieniach, minimalnej edukacji i dożywotnie oceniani z góry. Za to nieliczni mężczyźni (którzy "odnieśli sukces własnymi dzielnymi rękami") będą sobie mogli brać wszystkie kobiety jakie tylko im się zachcę. Patriarchat pełną gębą (a przynajmniej jakieś takieś takie nowoczesne wydanie monarchii). Dzisiaj się nie zabija ludzi mieczem poprzez rozkazy, dzisiaj zabija się ludzi rękami kultury i systemu za pomocą depresji, wpędzania w kompleksy i nałogi, sponsoringu polityków (lobbingu), reklam, podatków i rajów podatkowych, podstępnie podpisywanych umów i wykluczenia ekonomicznego. Świat się rozwija i niesprawiedliwość na świecie także stała się o wiele bardziej kompleksowa i wyrafinowana. Ale jedno się nie zmieniło, jest klasa panów i jest klasa niewolników, także zapierdalajcie tam na tą miskę ryżu wy biedne brudne bydlęta. (:
1:21 mój ulubiony statek i jeden z moich ulubionych filmów
Bycie dobrym przywódcom w pierwszej kolejności wymaga zdecydowania w kwestii gdzie lub co dzisiaj jemy xD
Ginocentryzm, w którym żyjemy to niestety odpowiedź na wszystko.
Gdyby ludzie byli bardziej zjednoczeni, bez pretekstów do manipulacji, próba zlikwidowania ich byłaby tak samo daremna, jak próba przejścia dark souls 1 samymi pięściami przez przeciętnego gracza.
Gdyby jednak komuś się to udało, oznaczałoby, że jest Bogiem, albo znalazł pełno błędów w funkcjonowaniu takiej cywilizacji
Dlatego właśnie uważam, mimo tego że jest to wywrócenie znaczenia danego słowa do góry nogami, że pozwolenie zmiany płci jest całkiem niezłym wyjściem - nie wymaga całkowitego odcięcia się od historii i biologii postrzegania płci, a jednocześnie daje jednostką niewpasowującym się do danych norm, możliwość wyboru pozycji społecznej.
Nie do końca tak to działa. To co oposujesz to zaburzenie osobowosci i to sie leczy. Osoby trans musza przejsc badanie wykluczajace to zaburzenie i dopiero wtedy maja diagnoze. To co opisujesz trzeba leczyc bo sa ro osoby ktore ubzduraly sobie ze bedac kobeita jest latwiej albo bedac facetem kest latwiej
dobry obiektywny odcinek
Nie da się tak naprawdę napisać obiektywnie o takich sprawach. Wszędzie gdzie jest ocenianie jest subiektywne. Suche fakty są: Mężczyźni żyją krócej, mężczyźni mają wyższy wiek emerytalny. Stwierdzenie czy to sprawiedliwe już jest subiektywne.
Co się tu wylało w komentarzach to szok. @_@
Czyli co
@@fredi2467 Mizoginia.
@@zielonykociak3645 mizoginia, bo ludzie skrytykowali feministki
@@fredi2467 Skrytykowali*
Raczej chodziło mi o teksty typu "baba z wozu, koniom lżej" z piękną nitką w podobnym, przezabawnym klimacie, czy stwierdzenia, że kobiety powinno się zastąpić sztucznymi macicami. xD
@@zielonykociak3645 aha, jak tak to się zdadzam
Świetny materiał
Wspominasz tu Szymonie o tym, ze ilość dzieci przy tej samej liczbie kobiet nie musi zmaleć i to słuszny wniosek, ale nie powinien on być wysnuwany w oderwaniu od innego. bo to tłumaczy dlaczego kobiety powinny unikać zachowań ryzykownych. Tylko czemu nie mieliby ich unikać także mężczyźni? Po co oni mają ryzykować. No i tu należy wysnuć drugi wniosek - mianowicie ciężkie warunki w jakich żyły ludzkie zbiorowości wymagały ryzyka, bo bez tego komponentu nie tylko nie był możliwy rozwój, ale wręcz groziło wyginięcie, więc skoro nie wskazane było ryzyko ze strony kobiet, a jakieś było konieczne dla dobra społeczności - wytworzenie w mężczyznach takiej skłonności wydaje się tym bardziej zasadne.
Świetny materiał, zagadnienie trudne do jednoznacznej oceny.
Moje skojarzenie po usłyszeniu wstępu: Królowa Jadwiga, która nie była tytułowana królową, a królem, przed małżeństwem z Władysławem IV Jagiełłą
Bo to małżeństwo było pomiędzy królem Litwy (Władysławem Jagiełłą) a królem Polski (którym była akurat Jadwiga Andegaweńska), nie między królem a królewną. To była unia personalna, równa i równoważna.
Tam Titanic. Jak to jest z tymi drzwiami?? Utrzymałyby w końcu oboje czy nie??
Co się stanie z kobietami, gdy możliwe stanie się rozmnażanie w sposób inny niż tradycyjny? Gdy do powstania dziecka nie będzie konieczne istnienie kobiety? Piszę o jednej płci, bo zakładam, że to mężczyźni wymyślą sposób na rozmnażanie bez udziału kobiet. Oczywiście pytanie można zadać w drugą stronę- co się stanie gdy to mężczyźni nie będą konieczni do rozmnażania się. Uważam jednak, że to kobiety najwięcej stracą, ponieważ ich najważniejsza rola społeczna to rola matki. Mężczyźni raczej bez kobiet sobie poradzą, a czy kobiety dałyby radę bez mężczyzn? Czy zdołały by się przystosować? ...
Dziecko już nawiązuje więź z matką w życiu płodowym (oczywiście na pewnym etapie rozwoju) więc nie wiadomo jak wychowywało by się w takim sztucznym środowisku.
No i dość ważna kwestia.
Dziecko po urodzeniu wymaga niesamowitej ilości opieki i z całym szacunkiem ale nie sądzę by mężczyźni potrafiliby się poświęcić w takim stopniu jak kobiety (co jest związane z instytutem macierzyńskim).
Jak ktoś ma nadzieję, że zaraz Chińczycy wymyśla sztuczne macicę to chyba za bardzo się odkleił.
Zdecydowanie łatwiej byłoby stworzyć rozmnażanie bez udziału mężczyzn (Bo wtedy tylko odpowiednio przygotowany materiał genetyczny, który będzie w stanie połączyć się z komórką jajową) niż bez udziału kobiet (oprócz tworzenia materiału genetycznego cała aparatura do utrzymania i rozwoju płodu). Więc nie rozumiem, co to za argument, że najpewniej zostanie stworzona najpierw możliwość rozmnażania bez kobiet, bo naukowcy to mężczyźni. Ludzie nauki nie patrzą na płeć przez pryzmat swoich uprzedzeń i wewnętrznych problemów xD
Niektóre kobiety nie posiadają instynkt macierzyński byłam tego światkiem.
Nie wiem ale mnie to interesuje bo nie jestem fanem rozwijania technologi bez granic i łamania praw natury
Badania, a faktyczne przełożenie tego na produkcję to inna sprawa. Nie słyszałam szczerze mówiąc o działających sztucznych macicach (więc jeżeli masz jakieś info to chętnie zobaczę;) ). Klonowanie już jest, ale polega na umieszczeniu zarodka w ciele zwierzecia. O jedyny przypadku hodowania nowego życia w środowisku innym niż pierwotne, słyszałam w przypadku kurczaczków rozwijających się bez skorupki jajka(w jakiejś folii). Ale chyba nie muszę mówić, że nie ma to porównania z układem zwierząt żyworodnych? Poza tym ludzie to bardzo skomplikowane zwierzęta, zaburzenie jakiegokolwiek elementu rozwoju zarodka skończy się najpewniej śmiercią.
To gdy mówisz że,,kultura promuje postrzeganie dobrego wizerunku kobiet i ich wartości samej w sobie, natomiast mężczyzna musi sobie na szacunek i uznanie innych mężczyzn i kobiet zapracować,bo jak tego nie będzie miał,to zastąpi go inny mężczyzna" to po prostu nie mam więcej pytań.Idealnie to określiłeś 😊😉.A wiedząc to można sobie zdać sprawę dlaczego mamy dziś w kraju setki tysięcy gości, których żadna kobieta nie chce,a bardzo by chcieli wejść w związek i mieć czułość i sex z kobietą lub kobietami,a także to że wielu z nich określa się dziś mianem,, życiowego przegrywa" i udziela na forach dla takich facetów poświęconych.Ponadto odnośnie tych społecznych konwenansów i odwiecznego postrzegania kobiet i mężczyzn trzeba koniecznie wspomnieć odnośnie kobiecej hipergamii, kobiecego uwielbienia dla Czadów(bo akurat ten rodzaj faceta społeczeństwo traktuje dużo dużo lepiej niż brzydkich, czy nawet przeciętnych gości, zwłaszcza kobiety) i kosmicznych wręcz wymagań kobiet dla współczesnych mężczyzn do związku.Bo to jak kobiety dużo lepiej postrzegano i traktowano przez wieki,odbija się dziś czkawką i ma dziś ogromny wpływ na to że kobiety są hipergamiczne,80% kobiet wybiera tylko 10-15% najlepszych samców pod względem genetycznym(a najlepiej też z wysokim statusem),mamy setki tysięcy mężczyzn których przez słabe geny żadna kobieta nie chce,a także ludzi wśród nich określających się mianem ,, życiowego przegrywa", gdyż nie są w stanie sprostać tak wysokim wymaganiom jakie kobiety dziś stawiają mężczyznom (dobry wygląd,wysoki status społeczny, dużo znajomych).To wszystko idealnie oddaje zdanie które panuje wśród współczesnych kobiet,,Faceci są jak autobus, zawsze któryś nadjedzie..."
+1, najgorsze że kobiety nie widzą tego że one patrzą tylko na 15- 20 % facetów swiata tylko a reszta dla nich nie jest atrakcyjna i jest jako gorszy sort nie warty uwagi, sadge bycie facetem w tych czasach
@@zetronx9489 Tak stary,bo jakiś gość fajnie pod którymś z filmów z manosfery które oglądałem ostatnio napisał że dla współczesnych kobiet atrakcyjność facetów jest postrzegana całkowicie inaczej, niż dla facetów atrakcyjność kobiet.A mianowicie tak że dla kobiet atrakcyjnych facetów którzy są,, godni ich uwagi" jakby to same powiedziały jest te 10-15% z ogółu populacji w danym kraju, natomiast dla facetów atrakcyjnych kobiet (już nawet nie ładna z twarzy), tylko wystarczy że będzie kobieca po prostu, czyli aby nie gruba(nie bodi pozytywiści gruba,ulana kobieta NIGDY nie będzie atrakcyjna dla faceta, przeczy temu biologia ludzka 😊😉), biodra szersze od talii,w miarę ładne piersi (nie muszą być bardzo duże, aby były jędrne i wprost proporcjonalne do budowy ciała), długie gęste włosy i fajny tyłek.Dla współczesnych kobiet natomiast lista wymagań dla faceta jest długa i szeroka niczym amazonka(nawet mi się tego już nie chce przytaczać😛). Najgorze że w opinii publicznej i całym szeroko rozumianym ,,mainstreamie" tego problemu wielkich mas samotnych, sfrustrowanych niemożnością bycia chcianym przez jakąkolwiek kobietę facetów wogóle nie ma.Wciąż tylko ważny dla nich jest feminizm, LGBT, generalnie ginocentryczny świat, skupiony na często wyimaginowanych problemach kobiet,z całkowitym pominięciem mężczyzn,żeby wszystko było Eco i plastikowe butelki.Najgorsze że tylko w internecie jest ten głos PRAWDY słyszany,bo rodzina, często znajomi, otoczenie (no i oczywiście same kobiety, zwłaszcza one) to tak totalny blue pillowy beton,do którego mógłbyś milon razy im to mówić i tłumaczyć,a oni wszyscy będą robić z ciebie głupiego i niektórzy nawet wysyłać do psychiatry.Tak wielki jest to ból dupy dla nich wszystkich i prawda nie do przetrawienia po prostu (jak prawie każda prawda jest niewygodna i bolesna zresztą), więc oni się przed nią bronią jak tylko mogą.To jest po prostu tak gruby temat o którym mógłbym pisać i pisać jeszcze dużo, dlatego długo się zastanawiałem co ci odpisać, żeby w miarę to zawęzić, uderzyć w sedno problemu,bez przeciągania.Generalnie moim zdaniem ostatnie 20 lat spowodowało ogromne wręcz zmiany społeczne, zwłaszcza na płaszczyźnie relacji damsko męskich,ale także w modelu tradycyjnej rodziny i podziału obowiązków.W zdecydowanej większości (oprócz wzrostu ogólnego dobrobytu także), przyczynił się do tego feminizm który ,, wyzwolił" kobiety i obalił patriarchat,a u podstawy którego stoją ruchy lewicowo-neomarksistowskie które tak naprawdę zdominowały całkowicie rządy większości państw naszego tzw.,, świata zachodniego"(przy czynnym w tym udziale kobiet, rzecz jasna). Prawica tak na dobrą sprawę już praktycznie nie istnieje, albo bronią się ostatnie bastiony (jak u nas Konfederacja). Konsekwencje tego dla większości facetów (zwłaszcza tych młodych 20 lub 30 paro letnich) są katastrofalne, czego owoce widzimy dopiero teraz (jak zwykle to bywa w takich ,,społecznych przemianach",a które opisałem w moim poście powyżej).Jakaś rada odemnie? Jak nie urodziłeś się Czadem to uciekać jak najdalej z tego naszego ,, świata zachodniego" tam gdzie ta lewacka zaraza jeszcze nie dotarła (i oby NIGDY nie dotarła) i od tego wszystkiego co w konsekwencji spłodziła, czyli feminizmu którego z kolei konsekwencją jest największa w dziejach maszynka do ,, mielenia" słabych genetycznie facetów, czyli HIPERGAMIA KOBIET (np.kraje Ameryki południowej, Filipiny, Tajlandia),bo będzie już tylko gorzej i tylko jakiś wielki globalny kataklizm ,wojna światowa czy wielki głód jest w stanie rozwalić ten ,,nowy porządek" zachodniego świata masakrujący dziś całkowicie masy młodych facetów i ich szanse by jakakolwiek kobieta ich chciała.
~4:00~
Nie kumam, ktoś mi to może wyjaśnić?
Z góry dziękuję.
Wszyscy ludzie na świecie to jedna duża rodzina 😊
Ustawa o obronie ojczyzny STANOWI zmianę.
Od 1967 wszyscy mają obowiązek obrony ojczyzny, zaś obecnie możliwe jest (teoretycznie) wcielenie kobiety do wojska, lub służb zastępczych. To jest różnica.
Obowiązek obrony ojczyzny to bardziej abstrakt.
Tak jest, stety lub niestety
Komentarz do statystyk
Czy jakaś dobra dusza może podać tytuły filmów z początku materiału?
Jak dojdziemy do punktu stworzenia sztucznej macicy oraz wykarmienia ludzi urodzonych w ten sposób to wartość kobiet może stać się zbędna. Do seksu mogą zostać wykorzystane roboty, kumple od rozrywki, a porządek każdy może utrzymać sam lub kogoś do tego zatrudnić. W drugą stronę może działać identycznie. Pytanie tylko kto na tym bardziej skorzysta.
Na chwilę obecną da się stworzyć plemniki z naskórka człowieka np. konkretnie kobiety. Idąc twoim tokiem rozumowania "wartość mężczyzn jest już zbędna".
@@SomeoneNewLikeYourMother I może tak być. Dzięki nauce żadna z płci nie będzie już sobie potrzebna. Ciekawe jak losy ludzi się wtedy mogłyby się potoczyć :)
@@D1arecki I instytucja małżeństwa stanie się zbędna. Zresztą zawsze była sztucznie zmyślonym szajsem.
Kobiety mają dużo łatwiej jest wiele przykładów: -wf w służbach, -pomoc od drugiej płci, -malo tego częściej sąd przyznaje rację kobietom bo są słabsze, jest kilka innych przykładów
Wszystko z wyjątkiem ciąży, porodu i połogu 😉
Myślę, że nie ma sensu walczyć z biologią, tak już jesteśmy zbudowani lepiej chociaż spróbować ją zrozumieć. Warto jednocześnie pamiętać, że jesteśmy ludźmi, więc jako ludzie mamy w wielu sytuacjach wybór.
My, spora część facetów, to rozumiemy, media, kobiety (jako ogół, i bazując na ich wypowiedziach oraz organizacjach walczących o równouprawnienie) już nie :)
Zaczekaj na wojnę będziesz miał taki wybór jak 18-60 na Ukrainie xD
@@mathezard8332 Chyba nie zrozumiałeś o co mi chodzi. Ludzie mimo, że są inteligentniejsi, wciąż są zwierzętami, nasze działania w głębi są podświadome, oparte instynktami np dobór partnera. Ale jednocześnie mamy w pewnym sensie wpływ na to co robimy, np sytuacja w sypialni, chcica jest silna z obu stron i powiedzmy, że nie ma w pobliżu prezerwatywy, człowiek z wystarczającą siłą woli może się zreflektować i na moment sprzeciwić się swoim żądzom i się wycofać by uniknąć problemów z tym związanych.
@@Mlekoszz Panowanie nad instynktami to podstawa. Łatwą wymówką jest wśród ludzi że no jak przecież to ,,normalne'' ,,każdy tak robi'' proste wymówki by łamać samego siebie by dać przyzwolenie swoim żądzom na zrobienie czegoś.
@@Mlekoszz a to ciąża jest problemem? Nie dziwię się ze czeka nas zapaść demograficzna :v
Jak się ktoś do władzy nie jest w stanie sam przebić, tylko trzeba taką osobę na siłe u władzy postawić, to wprost oznacza, że się do władzy nie nadaje.
@Yyy Rrt sęk w tym, że wszyscy inni rządziliby jeszcze gorzej. Nie ma z kogo wybierać. Zresztą każdy władca rządzi tak, aby utrzymać się u władzy jak najdłużej i niestety PISiorom wychodzi to lepiej niż innym. A skoro potrafią się utrzymać u władzy, to znaczy, że są w tym dobrzy. Nie mylić z rządzeniem dobrym dla obywateli.
@Yyy Rrt dokładnie.
Jak ktoś sam nie umie zdobyć pożywienia to znaczy że nie będzie dobrym kucharzem.
Straszne brednie tutaj wypisujcie. Hitler który zdobywa władze i umie się utrzymać to ideał zarządzania? To że ktoś posiada jedną umiejętność (zdobywanie władzy) nie oznacza że będzie dobrze zarządzał. To że ktoś się utrzymuje przy władzy nie oznacza, że będzie dobrze zarządzał. To że ktoś jest kiepski w zdobywaniu władzy nie oznacza że będzie złym władcą i że nie będzie potrafił jej utrzymać.
Co ciekawe w sprawie tego że przyroda zdaję się bardziej eksperymentować z mężczyznami wynika z tego że chromosom Y jest mutagenny i stąd te odchylenia. U ptaków np. jest odwrotnie, widać tez u nich tj. odwrotne zachowania, samce niektórych ozdabiają miejsce kopulacji kolorowymi piórkami, same zwykle są piękniejsze od samic. Jaskółki też są w stanie dostosowywać wygląd jajeczek do innych też dzięki chromosomowi Y, gdyby nie robiły tego wystarczająco dobrze wyginęłyby.
Pozdrawiam, fajny materiał
Ja się zastanawiam nad jednym - dlaczego w dzisiejszych czasach rozwiniętego przemysłu cyfrowego, rolnictwa i usług tak bardzo się stawia na dzietność i ilość potomstwa a nie NA JAKOŚĆ ŻYCIA ? Rozumiem, że kiedyś kobieta była super chroniona bo bez niej nie będzie kolejnych ludzi którzy utrzymają niewielką osadę, ale dzisiaj? Jakoś argument o podtrzymaniu wymiany pokoleniowej, systemu emerytalnego czy inwazji z krajów słabiej rozwiniętych mnie nie przekonuje.
Wolałbym żeby na świecie i w PL było mniej ludzi, ale żyli na fajnym poziomie niż żeby było pełno biedoty i prekariatu.
Chyba, że chodzi o produkcje jak największej ilości konsumentów - bo komuś ten cały nadprodukowany i niepotrzebny szajs trzeba opchnąć :P
Bez przesady, dzisiejsza dzietność nijak ma się do tej z przed choćby 50 lat, lub wcześniej. Przecież już od ładnych paru lat żyjemy w epoce niżu demograficznego, który się już raczej nie skończy, właśnie między innymi przez nastawienie materialstyczno-konsumpcjonistyczne do życia coraz to większej liczby ludzi.
Powiedziałbym że jest właśnie odwrotnie. Ludzie wybierają jakość życia, komfort i przez to dzietność spada. Kiedyś w rodzinach 3 była standardem, teraz jest to już duża rodzina, a standardem jest jedno bądź dwa. Pojawiają się ludzie, którzy w imię pracy i nieograniczeń wyrzekają się potomstwa zupełnie. Oczywiście każdy ma wolny wybór i nie można nikogo na siłę zmuszać do rodzenia, ale jeśli dzietność będzie spadać, to czeka nas po prostu katastrofa. Dużo emerytów, mało pracowników, rosnące ceny. Poziom życia spadnie i albo zastąpimy tą lukę zapełnimy osobami z zagranicy albo znów wzrośnie dzietność
@@matiwas3322 Zgadzam się z 1 częścią Twojej wypowiedzi. W mojej opinii masowe zmiany w strukturze społecznej powinny pociągnąć za sobą olbrzymie zmiany w całym systemie ekonomicznym. Jeśli żadne zmiany nie zostaną poczynione to czeka nas taki scenariusz jaki Ty opisałaś.
Natomiast spójrz jaki niewielki odsetek ludzi w dzisiejszym społeczeństwie pracuje w rolnictwie albo w przemyśle który faktycznie zapewnia infrastrukturę niezbędną do działania społeczeństwa jako takiego.
Całe mnóstwo ludzi robi jak to mówił Rafał Zaorski "gównopracę" - bez ich pracy system nadal mógłby być wydolny.
Dlatego uważam, że tak duży nacisk na dzietność to mit i propaganda - jest to potrzebne tylko i wyłącznie tym którzy doją ten system. Bo musi być klient na sprzedaż nowego iphona, nowego samochodziku, nowych ubrań. Musi być niewolnik który dalej będzie kręcił kołowrotkiem po to tylko żeby syty i gruby kot miał z czego odcinać kupony.
W mojej opinii jest wiele argumentów przemawiających za tym, że super jest mieć dużą wielodzietną rodzinę - ale nie do końca przekonuje mnie argument, że bez napływu całej masy nowych ludzi świat się nam zawali na łeb :)
Bo bez modelu 2+2 robi się nieciekawie, co przy obecnej długości życia jest problemem.
Tylko dla mnie, jako mężczyzny, jaką wartość ma przetrwanie plemienia, jeśli ja zginę? Co mi wtedy z przetrwania plemienia?
Tak działa instynkt rozrodczy. Każe się mężczyźnie poświęcić ku chwale gatunku. Masz się rozmnożyć i iść do piachu. Ty się nie liczysz, liczy się gatunek, Ty masz być dumny z tego, że jesteś właśnie mielony przez maszynkę do mięsa na polu bitwy albo przez maszynę w miejscu pracy. Masz umierać mając poczucie dumy z oddawania życia "za ideały".
To jest chore i irracjonalne. Wygląda to, jakby zycie kręciło się wokół rozmnażania się. Wszystko ostatecznie podporządkowane ewolucji i chwale gatunku.
Jelenie mają swoje rykowiska, gdzie się jesienią masakrują porożami, koty się haratają pazurami na wiosnę, etc, etc, ludzie - robią sobie wojny - takie rykowiska na poziomie plemienia na zasadzie "to nasz naród ma sie rozwijać, nie ich, to my mamy mieć zasoby i przestrzeń zyciową, nie oni", etc, etc. Wojny zawsze są ostatecznie o d**ę, o nic innego. Począwszy od wojen trojańskich (o piękną Helenę), po obecną wojnę na Ukrainie - Putin ma kryzys wieku średniego i rozwód z żoną oraz wygrzmocenie i zapłodnienie atrakcyjnej młódki mu nie pomogło, czewrwonych Lambo ma pewnie już cały garaż, dalej go drze między nogami, to usiłuje sobie pokazać jaki to on macho jest i jak to go w historii zapiszą jako nowego Włodzimierza Wielkiego, co ruskie ziemie zbierał. Co go obchodzi kilkaset tysięcy ludzkich żyć, kilkadziesiąt milionów tragedii i hektolitry wylanych łez, on i problemy jego krocza są najważniejsze!
Popęd seksualny to zło. Wiem, większość tego nie zrozumie, bo ma oczy zarośnięte piz*ą i jest uzalezniona od orgazmu jak narkoman od heroiny, ale tak - popęd seksualny to zło. To jest dla nas jak alkohol dla alkoholika. TEORETYCZNIE alkoholik też mógłby pić z umiarem, podobnie jak ludzie tez teoretycznie mogliby seksić "jak Bóg przykazał" - po ciemku, z żoną i przez dziurę w prześcieradle, tylko po to, żeby mieć dzieci... Jakie jest wyjście? Takie jak dla alkoholika - żeby żyć i funkcjonowac normalnie - nie może pić. Najlepiej nawet niczego, co obok alkoholu stało.
1:21 proponuję analizę filmu Titanic
A co ma film do hostorii? xD Może przenalizujmy jeszcze shreka? Albo gwiezdne wojny?
@@JanJan-il7pj w fimie jest scena w której matki żony babcie i siostry siedząc bezpiecznie w łodziach ratunkowych wypełnionych w 1/3 przyypatrywały się w spokoju jak ich synowie męzowie wnuki i bracia zamarzają lub toną na Tytaniku choć mogliby się uratować gdyby podjęto ich z wody zawrócono kilkaset metrów lub poprzesadzano pasażerów na łodziach i podpłynieto pustą łodzią. Wróciła bodajże jedna łódź . :)
@@tomfrost8475 i co w związku z tym? Titanic to nie film historyczny ani dokument.
@@JanJan-il7pj ale opisana sytuacja miała miejsce :)
@@tomfrost8475 jaka sytuacja? Wypadek Titanica. I tyle. Reszta może być interpretacją reżysera. Chyba że chcesz jeszcze jako argumentu użyć sceny z zatonięciem DiCaprio 🙄
@romanwarszawski Czyżby duży wpływ Romana, szanowny Szymonie?
Nikt się nie upomni o nasz męski interes, jeśli sami tego nie zrobimy.
#johnnyrebvlog #futureismale
Ale sprawa jest jasna: mężczyzna był zawsze tym "expandable". Tyle, że w ramach różnych umów społecznych, mężczyźni dostawali za to nagrodę społeczną - łapówkę wręcz. Masz być chętny i zdolny do poświęcenia, za to masz uznanie społeczności i kobiet, powodzenie itp. I w ciągu ostatnich dwóch pokoleń część tego paradygmatu wysadzono w powietrze. Od mężczyzn nadal oczekuje się dawnych zachowań, ale zaczęło ich za to krytykować i nienawidzić. A co do przetrwania? Cóż, tak długo jak praca miała charakter fizyczny a opieka nad małymi dziećmi do 3 lat to praktycznie domena kobiet ....
3:36 A czy podczas wspomnianej katastrofy Titanica było to widać i miało to jakieś znaczenie?
Nie, po ciemku przecież nie widać kto jest kobietą a kto nie, zwłaszcza jak masz wąsa z uwczesną modą. Niema znaczenia że w czasie kiedy kobiety nie miały praw wyborczych a status społeczny był znacznie ważniejszy w podejściu i traktowaniu danej osoby, z czym mocno walczyły związki robotnicze, płeć miała aż takie znaczenie w dostępie do ratunku.
1:18 I to jest dobry mąż drodzy państwo. Bierzcie z niego przykład.
Jestem bardzo ciekawy jakie miałoby być to "nowe podejście odpowiadające nowoczesnemu światu".Jakieś pomysły?
Jestem za równouprawnieniem .
Do roboty kanapowce i kiedy będziemy mieli te same prawa
co kobiety ?
nigdy ;(
To samo zawsze mówię :)
cywilizowany świat i społeczeństwo hm?
Karen nie ma problemu zrobić aferę na całe miasto z nie znajomym za oddychanie xD
co to jest "Karen"? XD
👍
1:55 a przecież można było odwołać rejs i naprawić wszelkie usterki, no ale po co? Anglicy zawsze byli w stanie poświęcić życie innych dla swoich niecnych celów, tak samo było z bliźniaczą jednostką Titanik'a, Lucitani'ą tam też chodziło o ukrycie powodu zatopienia.
8:03 wniosek: czyli jak dobrze rozumiem społeczeństwo postrzega mężczyznę jak "rzecz" którą można zastąpić 😑
Zaryzykuję takie stwierdzenie że gdyby wszyscy ludzie byli jednej, uniwersalnej płci i mieli by się dogadywać między sobą która będzie zajmować się dziećmi a która pójdzie do pracy to większość tych związków rozpadłaby się na samym początku bo żaden nie chciałby zostać robolem. Pozycję kobiet można porównać w makroskali do bycia obywatelem w państwie socjalnym. Oddajemy część suwerenności w zamian za łatwe, stabilne życie. Większość osób by na to poszło.