Fajnie jakby powstały filmy o: - Waderze 126p, - Maluchu 4x4 na wielkich kołach, - Wszędołaz na gąsienicach, - Pojazd terenowy 6x6, - Mini auta sportowe na bazie Malucha. To były najciekawsze przeróbki Malucha. Takie filmy bym chętnie obejrzał. Pozdrawiam :-)
Miałem Bis'a, dużo fajniejszy od zwykłej wersji, był namiastką normalnego samochodu z ogrzewaniem i bagażnikiem, nigdy mnie nie zawiódł (przejechałem ok. 60 kkm w niecałe cztery lata), wystarczyło dbać o prawidłowy poziom płynu chłodzącego i sprawność wentylatora chłodnicy (czasami np. przecierały się przewody w wiązce zasilania poprowadzonej niechlujnie podczas serwisów/napraw, a stąd już prosta droga do przegrzania i awarii np. uszczelki pod głowicą). Niestety, niska kultura techniczna zarówno użytkowników jak i mechaników (wielu nie miało pojęcia o funkcjonowaniu i wymaganiach serwisowych układu chłodzenia - panowało błędne przekonanie, że podobnie jak w wersji chłodzonej powietrzem "układ jest praktycznie bezobsługowy i nic nie trzeba tam robić") skutkowała utrwalaniem krzywdzącej opinii o niedopracowaniu i wysokiej awaryjności tej wersji, a to nie była prawda ...
Do Dziś Mam Sentyment Do Tego Samochódu Był To Mój Pierwszy Samochód Który Kupiłem Zaraz Po Zdaniu Prawo Jazdy i Żałuję Do Dzisiejszego Dnia Że Go Sprzedałem Bo Nadal Chciałbym Mieć MALUCHA !!!!!!!!! Teraz Gdy Widzę Gdzieś MALUCHA Na Drodze Lub W Mieście Którym Mieszkam To Patrze Na Niego Jak Na Swoje Marzenie Które Bardzo Chciałbym Żeby Się Kiedyś Spełniło i Żebym Na Nowo Miał i Został Posiadaczem Tego Pięknego Samochodu Jaki Jest FIAT 126p (MALUCH) 😄🙃😀🙃 Naprawde Szczerze Się Uśmiecham Gdy Widzę Gdzieś MALUCHA i Zaraz Przypominam Sobie Jak Sam Byłem Jego Właścicielem Po Prostu Aż Mi Się Wtedy z Wrażenia Łezka W Oku Kręci🥺😭🥺😭 Naprawde Bardzo Szkoda Że Przestali Już Produkować Te Małe Fajne Samochody Typu Fiat 126p Tak Zwany MALUCH Czy KASZLAK👍🏻😀😄🙃😁👍🏻
Mój tata kupił BIS-a w 1989 roku jeździł nim kilkanaście lat. Codziennie jeździł nim do pracy. Po złożeniu tylnych siedzeń służył do przewożenia większych gabarytowo rzeczy. Nie narzekał.
BIS awaryjny? Nie bardziej niż maluch. Mechanicy narzekali, bo był ciężki dostęp do wielu podzespołów silnika. I niby prosta robota w zwykłym kaszlu, nagle wymagała dużo więcej demontażu. A najlepiej wyjęcia silnika, lub co najmniej demontażu tylnej belki. Zamiast 15 minut kilka godzin pracy. Przez co wiele rzeczy było olewanych. A wystarczyło generalnie lać olej minimum 10w40 bądź lepszy, serwisy jak w książce i pilnować czy aby czasem nie padł włącznik wentylatora chłodnicy lub czy gdzieś nie ma wycieku płynu- po paru latach parciały przewody. Pod żadnym względem nie można lać wody do układu. Tam standardem jest sto kilka stopni na pełnym otwarciu termostatu, na pełnym ogniu sporo więcej i każda nieszczelność powoduje szybkie wygotowanie. Sprawny musi być korek na zbiorniku wyrównawczym. Płyn jednak wrze w wyższej temperaturze. Warto było dać mu się schłodzić, jeśli włączył się drugi bieg tegoż wentylatora a nie wyłączać zaraz po jeździe. Lokalnie w okolicach głowicy uklad chłodzenia dostawał dobrze w tyłek i przewody były jak kamień. Natomiast komfort jazdy i funkcjonalność bez porównania. Koła 13, sztywniejsze sprężyny, listwa w układzie kierowniczym, która działała lepiej od wspomagania, bagażnik, duuuuużo niższy hałas, spalanie niższe o ponad litr przy w sumie dużo większych średnich prędkościach, krótsza skrzynia, niższy środek ciężkości, bajkowe ogrzewanie, widok do tyłu!...
Super informacje! Miałem kiedyś Malucha 650 ccm, nie byłem z niego zadowolony. Miałem też Bisa 700 ccm, on był super. Ogrzewanie było dobre, narzekanie na chłodzenie silnika było nie ciekawe jeśli ktoś sobie z tym nie radził. Ja sobie przerobiłem i żadnych problemów.
Tak naprawdę to nie wiadomo dokładnie ile Bosmali wyprodukowano. Szacunki są od 470 do 550. Po za Steinwinterem, był jeszcze jeden Maluszek z maleńkim silnikiem. Ten drugi chyba miał 150ccm ( nie pamiętam dokładnie). Był jeszcze uterenowiony Maluszek w wersji Pik-up. Produkcja jeszcze mniejsza niż Bosmala. Tu również są szacunki, które oscylują między 150-300 egzemplarzy. Kolejny, który jest już bardzo zmodyfikowanym Maluszkiem, to gąsienicowy dla energetyki. Powstał tylko jeden i obecnie stacjonuje w muzeum w Szczecinie. Niestety nie pamiętam jak się to muzeum dokładnie nazywa. Warto był też wspomnieć o specjalnych wersjach wyposarzenia. Produkowane dla włoskiej wersji w FSM na koniec produkcji we Włoszech. A były to : Red, Blue, Black i Silver.
Kaszlak. Kto nie miał szczęścia tym protoplastą samochodu zwanym przemieszczarką, przemieszczać się ten nie wie o szczęściu jakim mnie i innych obdarzył: 1)Jeden resor z przodu poprzeczny haha 2) silnik z tyłu i podsterowny zimę trzeba przeżyć 3) właśnie skrobanie szyb z 2uch stron * skrobanie w czasie jazdy w środku 4) gnijącą maglownica puszka i mechanizm się wysuwał a nie skręcał. 5) klamka na szarpnięcie a zapłon na zwane bezpieczników. Haha otwieraliśmy pod kościołem ludziom maluchy podczas mszy. To były czasy! 6)rezonans w kabinie od motoru niewiarygodny 7) nakrętka od łożyska na kole trzeba było ją zmieżdźyć. Haha żeby się nie odkręcała technologia kosmos. 8) brak bagażnika ani z przodu ani z tyłu wszyscy wozili bambetle na dachu! 9)zima to był życiowy parkur na ulicy. Ale tego nie zaznasz w jakimś tam polo fiescie czy felicji
Powiem, że tak średnio na jeża ten filmik, bo tytuł sugeruje, że będzie mowa o małoseryjnych ale dostępnych w sprzedaży wersjach, podczas gdy mamy tu do czynienia z wymieszaniem modeli małoseryjnych z prototypami. Idąc tą drogą wyrzuciłbym z tej listy Bombla, NP, kombi, Nikiego (to nie był prototyp, ale tu nie pasuje), Longa i diesla i zamiast nich wstawił: - 126 Giannini (usportowiona wersja na wzór Abartha, Abartha 126 z tego co wiem oficjalnie nie było) - 126 POP (trochę inny kabriolet niż Bosmal) - Petra Piccolino (elegant sprzedawany w Niemczech, mieli też kabrio z goła inne niż Bosmal) - 126 Minimaxi Moretti (włoski maluch na plażę, trochę jak Mehari wygląda) - 126 Jungla (coś jak Minimaxi Moretti) - Autokinitoviomihania Ellados Poker 126 (przeróbka jak wyżej ale zrobiona przez Greków) - Colo (przeróbka na kabrioleta niepodobnego do 126) - Wadera (126 wyglądający jak terernówka)
Na rynek niemiecki był oferowany 126p z silnikiem który miał inna głowicę. Pozwalało to na spalanie innej benzyny. Mówiło się ,,płaska głowica,,. W zwiazku z tym silnik miał trochę zmienione oblachowanie systemu chłodzenia. Były również wersje RED, BLACK, BROWN. Ale to były drobne elementy wyposażenia np kanciaste lampy tylne.
Hejka w sprawie Malucha w Dieslu wątpię że przetrwała jedna sztuka bo byłem na zlocie klasyków i właśnie stał 126 diesel w idealnym stanie który nadal jeździł, jak chcesz mogę Ci gdzieś podesłać fotki bo jak na prawdę taki unikat to chyba mam szczęście ❤!
Miałem dwa maluszki i ten pierwszy bardziej mi leżał, chyba wersja z produkcji lat 89/90. Przerobiłem mu wydech i chodził jak junak 😁. To co ja bym zmienił w tamtym czasie to silnik o lepszych parametrach może nawet 4 cylindry i poprawilbym zawieszenie i hamulce z przodu. Zwiększył bym odległość kół w osi o może dwa lub trzy centymetry żeby poprawić prowadzenie. 🤔
Wersja cabrio nazywala sie Bosmal 650 cabrio, a nie jak powiedziano na filmie Bosmal 126 cabrio.Mialem okazje kupic takowy w Holandii w 2015 roku i dojechac bezproblemowo nim z Amsterdamu do Warszawy.Istnialy jeszcze inne wersje kabrioletow o nazwach Pop i Malutbas
Strasznie dużo nieścisłości (maluchy z Australii z kierownicą po prawej a pokazujesz po lewej) i błędów 9:53 (2x to samo). No i ten brak jednolitej szybkości czytania. Sporo pracy przed Toba, powodzenia bo sam materiał ciekawy.
Szkoda, Szkoda, Szkoda i jeszcze raz wielka Szkoda dla polskiej motoryzacji i myśli konstrukcyjnej że te wszystkie modele nie weszły do produkcji bo nie mogły się przebić przez żelazna kurtynę czerwoną w tamtych czasach
To były nieprawdopodobne złomy. Mój więcej stał aniżeli jeździł. Przeguby do wałków napędowych wymieniałem co miesiąc. Kopułek trzeba było wozić ze sobą kilka. Co za czasy? No i dobrym śpiworem trzeba było się owinąć, bo tam było jak w chłodni. Lepsza była już syrena.
tak to jest jak nie wie sie co to była smarowniczka. A zimą to opuszczało sie tą rurę zasysu powietrza w dół aby brała powietrze z komory silnika i problem rozwiązany . Ciepło było po kilku minutach . No owszem silnik w dobrym stanie musiał być ale jak w normie to ani benzyny, spalin czy smażonego oleju nie było czuć
Już w chwili zakupu licencji, ten samochód to był techniczny trup bez możliwości dalszego rozwoju... Ten co ją zakupił, był chyba niepełnosprawny umysłowo...!!!! Szkoda że ktoś nie wpadł na pomysł zbudowania wersji ciągnik siodłowy...😂😂😂😂 Byłby komplet do kolekcji...
Osobiscie na zakup licencji od Wlochow zgodzil sie 1 sekretarz PZPR Edward Ojciec Ojczyzny Gierek. Kiedy w l. 90tych byl na emeryturze i jedzdzil tym wynalazkiem, nie mogl sie nadziwic, jak mozna bylo produkowac tak maly samochod. Sam byl slusznej postury. Gdy mu wytlumaczono, ze to on sam sie na jego produkcje w Polsce zgodzil, podobno nie mogl uwuerzyc. Za. J. Rolicki Przerwana dekada. Ciekawe, prawda?
No ty byś chciał Polskę zmotoryzować co najmniej jakimś modelem Porsche. A faktycznie to auto opracowano dla Włochów i tam produkowane. A ówcześnie był najtańszy na rynku z tak modnym wyglądem
@@ggnagognagoma2462 Ówcześnie był modny i najtańszy !!?? Najtańszy dla Włochów, nie dla biednych Polaków.... W chwili kupna licencji był przestarzały i drogi w zakupie... A dlaczego drogi w zakupie ??? Bo to nie sama licencja i budowa zakładu, ale i przy okazji zbudowano całe osiedle bloków wykończonych pod klucz, że tylko powiesić przysłowiowy kapelusz..oczywiście na kredyt .. Licencja i budowa fabryki +osiedle + łapówka za zakup licencji, podwoiło cenę Fiata, która stała się zaporową dla zwykłego Polaka.. Oczywiście towarzysze z PZPR zaraz stworzyli dla siebie system talonów do zakupu Fiacików.. Czysty biznes, talon , za trzy lata sprzedaję Fiata za potrójną cenę, dostaję nowy talon, itd.itp.... I dlatego co niektórym potwornie żal komuny... Między innymi moim sąsiadom..🤣🤣🤣🤣🤣 Fiat 127 napewno byłby lepszym rozwiązaniem... Zamiast wspierać polską myśl techniczną kupowano licencje... Np. Syrena 110 , genialne auto w tych czasach, tylko silnik do wymiany na czterosuw..
@@RD-ft7js No popatrz jakie te komuchy okrutne zamiast brać kredyt na całą fabrykę to spłacali barterem: węglem i zmontowanymi maluchami. Jak oni mogliby być tacy głupi i cwani. A może Agnelli nie chciał dawać licencji pełnej na Fiata 127?
@@ggnagognagoma2462 Tak jak napisałem, wzięli kredyt na całą fabrykę i osiedle mieszkaniowe.. A że spłacali barterem , czyli w towarze ,to nie było w tym nic dziwnego... W chwili zakupu trupa 126p, Fiat 127 jeszcze nie istniał.... W podobny sposób zniszczono Ursusa.. Zamiast wprowadzać swoje konstrukcje , bo były takie, to kupiono następnego technicznego trupa czyli Fergusona.. Ciekawe ile wyniosła łapówka ????
Rozumiem zagadnienia kultu, sentymentów, że na każde wczasy, czteroosobowa rodzina z betami na dachu, że ktoś meblościankę przewiòzł... itp.itd. co niestety nie zmienia faktu, że było totalnie gòwniane jeździdełko... te kombiki nawet fajnie wyglądały... co z tego jak to tylko kocepty... còż, to była cena za PRL.
To nie jest polski samochód. Był wytwarzany tutaj i tyle. Dopuki we łbach ludzi w tym kraju będą banialuki i duma że niby coś tam zbudowano doputy nikt nie zda sobie sprawy jakim narodem słabym faktycznie jesteśmy. A pierwszym krokiem do naprawy problemu jest jego zauważenie.
Bo mentalność politruków taka sama jka dziś była olewali swoje prototypy, imponowało zachodnie. Patrz jak zdołowano powstające firmy mot. Clik sprzed dekady i za komuny tyle prototypów własnych konstrukcji. A w militariach PT91 Twardy zbiera pochwały Na Ukrainie , a w POlsce był omiatany , A gdzie ejgo wersje rozwojowe PT 97, Pt 16 /17. A gorsze niż komuna maluch spłacany produkcją i węglem. A te dzisiejsze qrwy kupują kredytami i to z półki bez offsetu
Fajnie jakby powstały filmy o:
- Waderze 126p,
- Maluchu 4x4 na wielkich kołach,
- Wszędołaz na gąsienicach,
- Pojazd terenowy 6x6,
- Mini auta sportowe na bazie Malucha.
To były najciekawsze przeróbki Malucha. Takie filmy bym chętnie obejrzał. Pozdrawiam :-)
Byla tez wersja wojskowa pływajaca
Terenowy Maluch czyli LPT miał 6 kół, ale napęd na drugą oś. Tak więc nie był to pojazd 6 x 6...
Wersja plażowa bez dachu dla ratowników wodnych. Nie pamiętam skąd przyszło zamówienia, ale powstało kilkadziesiąt sztuk.
Miałem Bis'a, dużo fajniejszy od zwykłej wersji, był namiastką normalnego samochodu z ogrzewaniem i bagażnikiem, nigdy mnie nie zawiódł (przejechałem ok. 60 kkm w niecałe cztery lata), wystarczyło dbać o prawidłowy poziom płynu chłodzącego i sprawność wentylatora chłodnicy (czasami np. przecierały się przewody w wiązce zasilania poprowadzonej niechlujnie podczas serwisów/napraw, a stąd już prosta droga do przegrzania i awarii np. uszczelki pod głowicą). Niestety, niska kultura techniczna zarówno użytkowników jak i mechaników (wielu nie miało pojęcia o funkcjonowaniu i wymaganiach serwisowych układu chłodzenia - panowało błędne przekonanie, że podobnie jak w wersji chłodzonej powietrzem "układ jest praktycznie bezobsługowy i nic nie trzeba tam robić") skutkowała utrwalaniem krzywdzącej opinii o niedopracowaniu i wysokiej awaryjności tej wersji, a to nie była prawda ...
bardzo ciekawa opinia. dziękuję
Do Dziś Mam Sentyment Do Tego Samochódu Był To Mój Pierwszy Samochód Który Kupiłem Zaraz Po Zdaniu Prawo Jazdy i Żałuję Do Dzisiejszego Dnia Że Go Sprzedałem Bo Nadal Chciałbym Mieć MALUCHA !!!!!!!!!
Teraz Gdy Widzę Gdzieś MALUCHA Na Drodze Lub W Mieście Którym Mieszkam To Patrze Na Niego Jak Na Swoje Marzenie Które Bardzo Chciałbym Żeby Się Kiedyś Spełniło i Żebym Na Nowo Miał i Został Posiadaczem Tego Pięknego Samochodu Jaki Jest FIAT 126p (MALUCH) 😄🙃😀🙃
Naprawde Szczerze Się Uśmiecham Gdy Widzę Gdzieś MALUCHA i Zaraz Przypominam Sobie Jak Sam Byłem Jego Właścicielem Po Prostu Aż Mi Się Wtedy z Wrażenia Łezka W Oku Kręci🥺😭🥺😭
Naprawde Bardzo Szkoda Że Przestali Już Produkować Te Małe Fajne Samochody Typu Fiat 126p Tak Zwany MALUCH Czy KASZLAK👍🏻😀😄🙃😁👍🏻
Mój tata kupił BIS-a w 1989 roku jeździł nim kilkanaście lat. Codziennie jeździł nim do pracy. Po złożeniu tylnych siedzeń służył do przewożenia większych gabarytowo rzeczy. Nie narzekał.
Fajne zestawienie o ciekawej tematyce.
BIS awaryjny? Nie bardziej niż maluch. Mechanicy narzekali, bo był ciężki dostęp do wielu podzespołów silnika. I niby prosta robota w zwykłym kaszlu, nagle wymagała dużo więcej demontażu. A najlepiej wyjęcia silnika, lub co najmniej demontażu tylnej belki. Zamiast 15 minut kilka godzin pracy. Przez co wiele rzeczy było olewanych. A wystarczyło generalnie lać olej minimum 10w40 bądź lepszy, serwisy jak w książce i pilnować czy aby czasem nie padł włącznik wentylatora chłodnicy lub czy gdzieś nie ma wycieku płynu- po paru latach parciały przewody. Pod żadnym względem nie można lać wody do układu. Tam standardem jest sto kilka stopni na pełnym otwarciu termostatu, na pełnym ogniu sporo więcej i każda nieszczelność powoduje szybkie wygotowanie. Sprawny musi być korek na zbiorniku wyrównawczym. Płyn jednak wrze w wyższej temperaturze. Warto było dać mu się schłodzić, jeśli włączył się drugi bieg tegoż wentylatora a nie wyłączać zaraz po jeździe. Lokalnie w okolicach głowicy uklad chłodzenia dostawał dobrze w tyłek i przewody były jak kamień. Natomiast komfort jazdy i funkcjonalność bez porównania. Koła 13, sztywniejsze sprężyny, listwa w układzie kierowniczym, która działała lepiej od wspomagania, bagażnik, duuuuużo niższy hałas, spalanie niższe o ponad litr przy w sumie dużo większych średnich prędkościach, krótsza skrzynia, niższy środek ciężkości, bajkowe ogrzewanie, widok do tyłu!...
Coś było z ostrym gazowanie. Olej nienadążał. Trzeba było powoli rozpedzac
Miałem malucha bis i to porażka była
Super informacje! Miałem kiedyś Malucha 650 ccm, nie byłem z niego zadowolony. Miałem też Bisa 700 ccm, on był super. Ogrzewanie było dobre, narzekanie na chłodzenie silnika było nie ciekawe jeśli ktoś sobie z tym nie radził. Ja sobie przerobiłem i żadnych problemów.
Że był dwusuw dowiedziałem się całkiem niedawno i to był szok
Bardzo ciekawy film
super 👌 👌 bardzo 👍 👍 ciekawe film 📼 📼
Wszystko fajnie, ale ciężko oglądać przez tą głośną muzykę pod podkład. Trzeba się wsłuchiwać w to co mówisz
Tak naprawdę to nie wiadomo dokładnie ile Bosmali wyprodukowano. Szacunki są od 470 do 550.
Po za Steinwinterem, był jeszcze jeden Maluszek z maleńkim silnikiem. Ten drugi chyba miał 150ccm ( nie pamiętam dokładnie).
Był jeszcze uterenowiony Maluszek w wersji Pik-up. Produkcja jeszcze mniejsza niż Bosmala. Tu również są szacunki, które oscylują między 150-300 egzemplarzy.
Kolejny, który jest już bardzo zmodyfikowanym Maluszkiem, to gąsienicowy dla energetyki. Powstał tylko jeden i obecnie stacjonuje w muzeum w Szczecinie. Niestety nie pamiętam jak się to muzeum dokładnie nazywa.
Warto był też wspomnieć o specjalnych wersjach wyposarzenia. Produkowane dla włoskiej wersji w FSM na koniec produkcji we Włoszech. A były to : Red, Blue, Black i Silver.
Kaszlak.
Kto nie miał szczęścia tym protoplastą samochodu zwanym przemieszczarką, przemieszczać się ten nie wie o szczęściu jakim mnie i innych obdarzył:
1)Jeden resor z przodu poprzeczny haha
2) silnik z tyłu i podsterowny zimę trzeba przeżyć
3) właśnie skrobanie szyb z 2uch stron
* skrobanie w czasie jazdy w środku
4) gnijącą maglownica puszka i mechanizm się wysuwał a nie skręcał.
5) klamka na szarpnięcie a zapłon na zwane bezpieczników. Haha otwieraliśmy pod kościołem ludziom maluchy podczas mszy.
To były czasy!
6)rezonans w kabinie od motoru niewiarygodny
7) nakrętka od łożyska na kole trzeba było ją zmieżdźyć. Haha żeby się nie odkręcała technologia kosmos.
8) brak bagażnika ani z przodu ani z tyłu wszyscy wozili bambetle na dachu!
9)zima to był życiowy parkur na ulicy.
Ale tego nie zaznasz w jakimś tam polo fiescie czy felicji
Powiem, że tak średnio na jeża ten filmik, bo tytuł sugeruje, że będzie mowa o małoseryjnych ale dostępnych w sprzedaży wersjach, podczas gdy mamy tu do czynienia z wymieszaniem modeli małoseryjnych z prototypami.
Idąc tą drogą wyrzuciłbym z tej listy Bombla, NP, kombi, Nikiego (to nie był prototyp, ale tu nie pasuje), Longa i diesla i zamiast nich wstawił:
- 126 Giannini (usportowiona wersja na wzór Abartha, Abartha 126 z tego co wiem oficjalnie nie było)
- 126 POP (trochę inny kabriolet niż Bosmal)
- Petra Piccolino (elegant sprzedawany w Niemczech, mieli też kabrio z goła inne niż Bosmal)
- 126 Minimaxi Moretti (włoski maluch na plażę, trochę jak Mehari wygląda)
- 126 Jungla (coś jak Minimaxi Moretti)
- Autokinitoviomihania Ellados Poker 126 (przeróbka jak wyżej ale zrobiona przez Greków)
- Colo (przeróbka na kabrioleta niepodobnego do 126)
- Wadera (126 wyglądający jak terernówka)
Zrób fotomontaż: kombi plus ryjek
Na rynek niemiecki był oferowany 126p z silnikiem który miał inna głowicę. Pozwalało to na spalanie innej benzyny. Mówiło się ,,płaska głowica,,. W zwiazku z tym silnik miał trochę zmienione oblachowanie systemu chłodzenia. Były również wersje RED, BLACK, BROWN. Ale to były drobne elementy wyposażenia np kanciaste lampy tylne.
Hejka w sprawie Malucha w Dieslu wątpię że przetrwała jedna sztuka bo byłem na zlocie klasyków i właśnie stał 126 diesel w idealnym stanie który nadal jeździł, jak chcesz mogę Ci gdzieś podesłać fotki bo jak na prawdę taki unikat to chyba mam szczęście ❤!
Miałem dwa maluszki i ten pierwszy bardziej mi leżał, chyba wersja z produkcji lat 89/90. Przerobiłem mu wydech i chodził jak junak 😁. To co ja bym zmienił w tamtym czasie to silnik o lepszych parametrach może nawet 4 cylindry i poprawilbym zawieszenie i hamulce z przodu. Zwiększył bym odległość kół w osi o może dwa lub trzy centymetry żeby poprawić prowadzenie. 🤔
Wersja cabrio nazywala sie Bosmal 650 cabrio, a nie jak powiedziano na filmie Bosmal 126 cabrio.Mialem okazje kupic takowy w Holandii w 2015 roku i dojechac bezproblemowo nim z Amsterdamu do Warszawy.Istnialy jeszcze inne wersje kabrioletow o nazwach Pop i Malutbas
Tak, tylko, że Bosmal powstawał przed sprzedażą jako cabrio. Te pozostałe , to już przeróbki posprzedażowe.
👍👍👍👍👍
Byłoby tyle fajnych wersji i komu to przeszkadzało !!!
Nie idzie tego oglądać. Muzyka wszystko zagłusza. Masakra.
Głośniej trzeba tą muzykę bo jakiś pan cały czas coś mówi i zagłusza...
Strasznie dużo nieścisłości (maluchy z Australii z kierownicą po prawej a pokazujesz po lewej) i błędów 9:53 (2x to samo). No i ten brak jednolitej szybkości czytania. Sporo pracy przed Toba, powodzenia bo sam materiał ciekawy.
A nie było "malucha" z dwiema osiami w tyle ? Na zajęciach widziałem, czyżby to był fotomontaż ?
😎
A gdzie Wszędołaz, czyli Maluch na gąsienicach i 6-kołowy Lekki Pojazd Terenowy? To dopiero ciekawe prototypy Maluszka..
Dobra ROBOTA
Muzyka głośna to jedno ale cena tego pojazdu była poza wszelkim zasięgiem moim oczywiście ale był peweks a w nim wszystko można było kupić
Gdzie bambino ?
Nie wiedziałam, że był opracowywany przedłużony maluch. Za to wszędołaza i wersji dla wojska w filmie zabrakło.
Wystarczyło zrobić przód od np a tył od Kombii i mocniejszy silnik i bajka auto niech ktoś połączy te dwa zdjęcia
Ale chujowo zmontowany film nic nie słychać
to się czyta sztajer
Szkoda, Szkoda, Szkoda i jeszcze raz wielka Szkoda dla polskiej motoryzacji i myśli konstrukcyjnej że te wszystkie modele nie weszły do produkcji bo nie mogły się przebić przez żelazna kurtynę czerwoną w tamtych czasach
Steyr to się czyta [SZTAJER/SZTEJER]...
Na włoskich czesciach byly ok pozniej bylo tylko gorzej
FINALNIE
Za dużo FINALNIE FINALNIE FINALNIE FINALNIE!!! nie da sie tego sluchać FINALNIE
montaż niestety tragiczny, o czym innym mówi, co innego widać, już nawet pomijając nieścisłości merytoryczne ;(
To były nieprawdopodobne złomy. Mój więcej stał aniżeli jeździł. Przeguby do wałków napędowych wymieniałem co miesiąc. Kopułek trzeba było wozić ze sobą kilka. Co za czasy? No i dobrym śpiworem trzeba było się owinąć, bo tam było jak w chłodni. Lepsza była już syrena.
tak to jest jak nie wie sie co to była smarowniczka. A zimą to opuszczało sie tą rurę zasysu powietrza w dół aby brała powietrze z komory silnika i problem rozwiązany . Ciepło było po kilku minutach . No owszem silnik w dobrym stanie musiał być ale jak w normie to ani benzyny, spalin czy smażonego oleju nie było czuć
ogulnie to film ok ale muzyka jest zagłośna
Czyta się SZTAJER a nie STEJER
Ma status „auta” chujowego, a nie kultowego.
Już w chwili zakupu licencji, ten samochód to był techniczny trup bez możliwości dalszego rozwoju...
Ten co ją zakupił, był chyba niepełnosprawny umysłowo...!!!!
Szkoda że ktoś nie wpadł na pomysł zbudowania wersji ciągnik siodłowy...😂😂😂😂
Byłby komplet do kolekcji...
Osobiscie na zakup licencji od Wlochow zgodzil sie 1 sekretarz PZPR Edward Ojciec Ojczyzny Gierek. Kiedy w l. 90tych byl na emeryturze i jedzdzil tym wynalazkiem, nie mogl sie nadziwic, jak mozna bylo produkowac tak maly samochod. Sam byl slusznej postury. Gdy mu wytlumaczono, ze to on sam sie na jego produkcje w Polsce zgodzil, podobno nie mogl uwuerzyc. Za. J. Rolicki Przerwana dekada. Ciekawe, prawda?
No ty byś chciał Polskę zmotoryzować co najmniej jakimś modelem Porsche. A faktycznie to auto opracowano dla Włochów i tam produkowane. A ówcześnie był najtańszy na rynku z tak modnym wyglądem
@@ggnagognagoma2462 Ówcześnie był modny i najtańszy !!??
Najtańszy dla Włochów, nie dla biednych Polaków....
W chwili kupna licencji był przestarzały i drogi w zakupie...
A dlaczego drogi w zakupie ???
Bo to nie sama licencja i budowa zakładu, ale i przy okazji zbudowano całe osiedle bloków wykończonych pod klucz, że tylko powiesić przysłowiowy kapelusz..oczywiście na kredyt ..
Licencja i budowa fabryki +osiedle + łapówka za zakup licencji, podwoiło cenę Fiata, która stała się zaporową dla zwykłego Polaka..
Oczywiście towarzysze z PZPR zaraz stworzyli dla siebie system talonów do zakupu Fiacików..
Czysty biznes, talon , za trzy lata sprzedaję Fiata za potrójną cenę, dostaję nowy talon, itd.itp....
I dlatego co niektórym potwornie żal komuny...
Między innymi moim sąsiadom..🤣🤣🤣🤣🤣
Fiat 127 napewno byłby lepszym rozwiązaniem...
Zamiast wspierać polską myśl techniczną kupowano licencje...
Np. Syrena 110 , genialne auto w tych czasach, tylko silnik do wymiany na czterosuw..
@@RD-ft7js No popatrz jakie te komuchy okrutne zamiast brać kredyt na całą fabrykę to spłacali barterem: węglem i zmontowanymi maluchami. Jak oni mogliby być tacy głupi i cwani.
A może Agnelli nie chciał dawać licencji pełnej na Fiata 127?
@@ggnagognagoma2462 Tak jak napisałem, wzięli kredyt na całą fabrykę i osiedle mieszkaniowe..
A że spłacali barterem , czyli w towarze ,to nie było w tym nic dziwnego...
W chwili zakupu trupa 126p, Fiat 127 jeszcze nie istniał....
W podobny sposób zniszczono Ursusa..
Zamiast wprowadzać swoje konstrukcje , bo były takie, to kupiono następnego technicznego trupa czyli Fergusona..
Ciekawe ile wyniosła łapówka ????
Rozumiem zagadnienia kultu, sentymentów, że na każde wczasy, czteroosobowa rodzina z betami na dachu, że ktoś meblościankę przewiòzł... itp.itd. co niestety nie zmienia faktu, że było totalnie gòwniane jeździdełko... te kombiki nawet fajnie wyglądały... co z tego jak to tylko kocepty... còż, to była cena za PRL.
Był jeszcze jeden egzemplarz fiata 126 na gasienicach .
Ta muzyka jest nie potrzebna denerwuje mnie!!
Ja mam malucha kombi
To nie jest polski samochód. Był wytwarzany tutaj i tyle. Dopuki we łbach ludzi w tym kraju będą banialuki i duma że niby coś tam zbudowano doputy nikt nie zda sobie sprawy jakim narodem słabym faktycznie jesteśmy. A pierwszym krokiem do naprawy problemu jest jego zauważenie.
Polska jedynie to była syrena nic więcej
@@marcinnowacki7237 Ale koła miała z Warszawy...klamki..I parę innych rzeczy..
Bo mentalność politruków taka sama jka dziś była olewali swoje prototypy, imponowało zachodnie. Patrz jak zdołowano powstające firmy mot. Clik sprzed dekady i za komuny tyle prototypów własnych konstrukcji. A w militariach PT91 Twardy zbiera pochwały Na Ukrainie , a w POlsce był omiatany , A gdzie ejgo wersje rozwojowe PT 97, Pt 16 /17. A gorsze niż komuna maluch spłacany produkcją i węglem. A te dzisiejsze qrwy kupują kredytami i to z półki bez offsetu