Miałam kiedyś kilkuletnią depresję i gdyby móc to zwizualizować w kilku słowach to powiem tak.: człowiek w depresji jest jak chomik w plastikowej kuli. Ciężko jest ruszyć dupe z miejsca i iść do przodu bo to wymaga psychicznie i fizycznie dużo energii, a przy okazji widzisz świat przez tę kulę bardzo niewyraźnie i nie widzisz sensu tego biegu ani konkretnego celu przed sobą. 😉 Więc sobie tak bezsensownie egzystujesz w tej kuli i w sumie najlepiej jak to właśnie chomik pójść po prostu spać.
@@Antubis7 a człowiek w depresji nie może mieć przemyśleń o braku sensu we wszystkim co robi czyli także braku sensu w osiąganiu jakiegoś celu? Przecież często właśnie tak wygląda depresja. 😉
Leczę się na depresję od roku, z tym że u mnie nie było bezsenności, a wręcz przeciwnie. Byłem senny, zmęczony i niewyspany ciągle. Codziennie o każdej porze dnia, bez względu na to co robiłem, chciało mi się spać, nie pomagała kawa, nie pomagały tabletki z kofeiną, nie pomagało nic. Do tego codzienne płacze i zadręczanie się myślami, poczuciem winy i smutkiem. Dodatkowo straciłem wszelkie zainteresowania i hobby, przestało mnie cokolwiek cieszyć, a oglądnięcie serialu czy filmu było dosłownie niemożliwe, wszystko mnie nudziło i nużyło dosłownie po 5 minutach. Myśli wiecznie pesymistyczne, negatywne, później doszły jeszcze samobójcze. Najgorsze z tego wszystkiego była jednak niechęć do zrobienia czegokolwiek. Co bym nie zaczął robić zaraz złapałem do tego wstręt i obrzydzenie, denerwowało mnie to i nudziło. W końcu postanowiłem, że idę do lekarza. Bardzo mi to pomogło, natomiast nie zakończyło się na jednym leku, na ten moment biorę ich 5. 1) Na sen 2) na nerwowość i wybuchy gniewu 3) wahania nastrojów 4) na depresję - lek, który dodatkowo blokuję noradrenalinę, żeby być żywszym. 5) na ujawnioną niedawno fobię społeczną i lęki, oraz napady paniki. Ciężkie jest życie z tą chorobą, bo to jak być uwięzionym duszą w ciele, która nie chce tego ciała i wolałaby odlecieć z tej planety. Niektórzy tak robią, ale inni w tym ja nie chce zranić bliskich, bo mi będzie lżej, ale to oni będą cierpieć, więc już wolę żebym jedyną cierpiącą osobą był ja. Trzymajcie się wszyscy zjednoczeni w tej głupiej chorobie polegającej na walce ze samym sobą. Musimy dać radę.
Zniszczysz sobie organizm tymi lekami i nie wyleczysz się z depresji. Psychiatrzy to hieny. Objawy o których piszesz, kwalifikują Cię na psychoterapię.
Myślę że twoje problemy są nie tylko na tle psychicznym ale i duchowym. Prawdopodobnie jesteś zniewolony przez złego ducha np ducha śmierći. Objawy mogą być połączone z depresją bo te rzeczywistości (psychiczna i duchowa) bardzo często się przenikają. Jeśli chcesz sprawdzić czy to co mówię to bzdury czy prawda to poszukaj różańca i spróbuj szczerze odmówić chociaż 10-tke. Wtedy się przekonasz że świat duchowy istnieje i poznasz wroga. Różaniec mi uratował życie bracie, od niego się zaczęło 4 lata. Zostałem uwolniony przez Boga (w ktorego nie wierzyłem od dziecka) od 10 lat masturbacji i pornografii, okultyzmu którego nie byłem świadomy że praktykowalem, od 6 lat nałogu papierosów, od marihuany i innych cięższych używek które lubiłem w życiu smakować. Jezus mnie prowadzi krok po kroku, wtedy wiedziałem że się coś zmieni, nie wiedziałem że wszystko. Polecam sprawdzić temat różańcem poświęconym, może to będzie dla Ciebie bardzo ważne, 3maj się byku
Żeby relacja była bliska i szczera musisz być po prostu sobą, nie możesz udawać kogoś kim nie jesteś. Załóżmy że udawaleś i Cię kupili, i co dalej? Będziesz udawał cale życie?
@@bronrecords Teoretycznie masz rację, ale każdy przypadek jest inny. Ja do końca sam nie wiem jaki jestem. Mam problemy z rozmawianiem z ludźmi ( coś w rodzaju fobi społecznej ) i mój introwertyzm też nie pomaga
Niedługo stuknie 30tka. Brak chęci do wstania rano nawet w wolny dzień. Niepokój. Zmęczenie. Hobby odstawione w kąt już dawno temu. Studia zawalone na samej końcówce. Praca na 3 zmiany z weekendami w pracy. Nieregularny sen, często przez natłok myśli jego brak. Wiary w swoje umiejętności, zdolność sprawczą również brak. Słomiany zapał do wszystkiego co próbuje robić. W dodatku całe życie samotny, lubię poznawać ludzi ale wśród nich czuje się jakbym był za pleksą. Jakoś pcham ten wózek, chociaż jest ciężko, coraz ciężej.
Słyszałem o przypadku kiedy facet był zwolniony z pracy i krytykowany przez żonę. Okazało się że nie słusznie bo jak sprzątał to dyrektor zaśmiecił żeby pokazać że on nie umie sprzątać.Takich jest dużo przypadków. Przez to ludzie chorują na depresję i nie będzie miał kto pracować. Później szef narzeka że nie ma dobrych pracowników.
@@Yui-999 Nie znam się stąd moje pytanie: Czy jeśli mam jakieś problemy emocjonalne ( nie koniecznie depresja ) to czy warto iść do psychologa szkolnego? Bo mam co do tego wątpliwości. Masz może jakieś doświadczenie w tym temacie?
@@wikocube2265 Radzę pójść, w moim przypadku zalowalem że nie korzystałem z pomocy psychologa wcześnie kiedy dużo się dało jeszcze zmienić. Jeżeli rażąco nie będzie odpowiadał,można poszukać innego
Zastanówmy się co doprowadza do depresji?. Zgadzam się z Twoimi przedstawionymi objawiami. Doświadczam tego każdego dnia. Żyje z pełną świadomością, że mam depresję. Nie bierze się ona z nikąd ani w 1 dzień.Ciagle długoletnie doświadczanie przeciwności losu ,życie w nieprzemijającym i narastającym stresie brak relacji , niezrozumienie przez innych .Z góry przegrana walka z życiem, według jakiegoś scenariusza.Uswiadomienie sobię,że nie jesteś w stanie zmienić koleji rzeczy,a kolejne próby odbicia się i zamiany perspektywy z góry skazane są na porażkę.Dochodzi jeszcze życie w iluzji oraz wszechobecnym kłamstwie otoczenia. Pozostawienie osoby samej sobię w beznadziejnych sytuacjach życiowych.Dziela dokańcza realny brak wyjścia z sytuacji w którą zostałeś wysterowany.I świadomość braku jakichkolwiek pomocy. Ponoć co nie zabiję to wzmocnieni.Gow....no prawda. Każdy ma swój próg wytrzymałości
Co nas doprowadza do depresji? Chory system w którym żyjemy. Mamy cenzurę więc nawet szczerej rozmowy i dyskusji na ten temat nie można się spodziewać. Naprawdę niewiele potrzeba, żeby się z depresji wydostać a wydaje się to być sytuacją bez wyjścia.
@@1962kuszaba Z depresji ciężko się wydostać i jest to proces długoletni . Bo depresja uszkadza fizycznie mózg . Jak twierdzisz że łatwo się z niej wydostać to nigdy depresji nie doświadczyłeś .
@@mirek190 W ubiegłym roku znalazłem się w klinice psychiatrycznej. W czasie mojej terapii codziennie miałem zajęcia sportowe. Raz to była joga, raz pilates, potem trening obwodowy, taniec oraz Tai chi. Ważną rolę odgrywał tam trening uważności medytacja mindfulness, rozmowy a także wiele innych rzeczy. Teraz mam szkolenie dla zawodowego kierowcy, prawo jazdy B, C, CE itd. Problem polega na tym, że już 3 miesiące a więc połowę kursu siedzę w domu i mogę uczyć się jedynie z programu komputerowego i książek. To jest taka rzeczywistość kafkowska. Po nieprzespanej nocy wstaję, jem śniadanie, zrobię parę rzeczy a po dwóch godzinach bym się najchętniej znowu położył i spał dalej. Wiem jak wygląda normalne życie ale powrót do niego wydaje mi się jak próba wydostania się z bagna ciągnąc się za uszy. W normalnym świecie normalne życie jest łatwe. Mózg jest plastyczny i dość szybko można dojść do siebie.
"co nie zabije to wzmocni" zgadzam się że to g* no prawda. Moim zdaniem to jedno z szeregu wielkich kłamstw takich jak "twarde prawo ale prawo" , "lepiej być zamiataczem ulic we własnym kraju niż być królem w obcym".
Jak mój tata zmarł 21.09.21roku, to zacząłem udawać przed żoną. Dlaczego? Jak jej mówiłem co czuję i jakie mam sny, to powiedziała że ma mnie dość. Teraz uśmiecham się, jestem błyskotliwy jak kiedyś i jest oki. Tata dalej mi się śni, dalej cierpię, ale już nikomu o tym nie mówię.
Absolutnie każda rzecz, o której mówiłeś w tym odcinku, ma u mnie miejsce. Chyba pora się przejść do jakiegoś lekarza. Być może ten film będzie dla mnie ważnym impulsem do rozpoczęcia walki z tym. Dzięki z góry i najlepszego...
nieee, kazda rzecz pasuje to luzaka ignoranta ktory lubi sobie wlanąc w nosek w domku w piątunio i meć wywalone jajca..mam siostre bardzo majętna, i znana i osoba boi sie smierci, nie czuje tego po co robi to co robi, przejawia objawy czegos dziwnego ...dlaczego? wypalona? WTF, ja bidok, troche ćpun, trochr alkus, a stale chodze zadowolony chociaż w sumie gówno osiągnałem i gówno mam, o co tu kurde chodzi? ...
@@janiiisobieski1012 nic nie zrozumieleś bo jesteś zbyt stary, sobieski 3? no tak xd...bylo grubo a teraz jetem trzeźwy i dalej to samo mówie ,pozdrawiam i sie kłaniam joł
Żyję tak z większością wymienionych wyżej objawów praktycznie od rozpoczęcia gimnazjum 9 lat temu i w sumie zapomniałem że da się inaczej, stało się to dla mnie normalnością
Bardzo wartościowe jest to co powiedziałeś, że osoba z depresją może się uśmiechać, może chodzić do pracy czy do szkoły. Różne problemy psychiczne zabrały mi dużą część życia i przeszkadzają w życiu nadal. Sam ignorowałem moją depresję, bo powtarzałem sobie "Przecież nie możesz mieć depresji skoro chodzisz do szkoły i od czasu do czasu się uśmiechasz." Pomyślałem, może zrobisz odcinek kiedyś o myśli buddyjskiej w temacie depresji. Jak zechcesz, taka propozycja. Może to okazać się niektórym pomocne, tak jak mi.
Miałam depresję przez 6 lat. Tak długo, że NIKT nie zauwarzył sygnałów, które byłyby zauważalne u innych gdyby pojawily się w któtkim czasie. Tak długo, że mysleli, że to po prostu mój charakter
Wiem, że się powtarzam, ale szkoła jest moim zdaniem takim miejscem stesu, że to chyba w niej najwięcej młodych osób ma objawy depresji albo ją już ma.
Osoby które mają fobie społeczną i np chcą by było inaczej by były jak inni tacy fajni, rozgadani, rozrywkowi to dostają od tego widoku w szkole depresji, ponieważ nie mogą być też tacy bo utrudnia im to fobia, albo właśnie od tego że jest dana osoba wyśmiewana lub coś w tym stylu
U mnie po pierwszej gimnazjum zdiagnozował psycholog depresję, ale mama nie uwierzyła mu i każdyz kim jeszcze rozmawialem moją prokrastynacje zwalił na lenistwo (zdolny ale leniwy... brzmi znajomo?) Oczywiście do dzisiaj się nie wiele zmieniło mimo upływu wielu lat...
Wydaję mi się że mam jakiś dziwny rodzaj depresji, zaczęło się jakiś czas temu ,dodam że od zaczęcia brania pewnej używki, będąc w tym stanie wiele razy czułem jakie emocje i co kryje się w zdaniach które są do mnie kierowane zacząłem bardzo wyraziście rozumieć język ciała i gesty ludzi jakbym czytał z otwartej książki, każdy wydaje się fałszywy, ukryte docinki na które wcześniej nie zwracałem uwagi nagle wydały się jasne a od przyjaciela czy innych bliskich osób nie ma zrozumienia a co dopiero od innych, samotność która towarzyszy mi już kilka lat to pogłębia, oczywiście jeśli chodzi o skupienie i koncentrację nie ma tragedii, wciąż mam cel którego się trzymam, ze zmęczeniem mam też problem ale w psychice, mam tak układ nerwowy spalony przez to że ciągle myślę, analizuje błędy, przeszłość, myślę o przyszłości, ciężko mi o niczym nie myśleć czuje jakbym tracił wtedy czas, wracając do uzależnienia to nie jest tak że muszę, potrafię się powstrzymać, według mnie otworzyło mi to oczy ale kosztem psychy która ledwo się trzyma, być może mnie pojebało i pewnie tak zostanę odebrany, nwm czy w ogóle ktoś to przeczyta ale poprostu musiałem to wyrzucić z siebie.
Ja przeczytałem, rozumiem cię częściowo. Ja mam odwrotnie w stosunku do ludzi, nie wiem nigdy o co im chodzi i jakie są ich intencje, ale wiej jak to jest analizować wszystko bez końca i nie wiadomo skąd od upuszczenia długopisu przejść przez odbiór ludzi, wspomnienie z dzieciństwa, dawne uczucia, dojść do jakiejś zabawki i nagle zadać sobie pytanie co się z nią stało ( trochę wyolbrzymione, ale mam nadzieję że dobrze cię zrozumiałem ).
Ta gonitwa myśli jest najgorsza, to ciągłe zamartwianie się, porównywanie, rozpamiętywanie, doszukiwanie się czegoś, czego nie ma... Pierdolca można dostać, dosłownie, wiem o co Ci chodzi. Dobrze, że masz cel, trzymaj się go i nie puszczaj, on Cię odciągnie od bezsensowności i ponurych myśli. Ja sobie znalazłam np pisanie i rysowanie, wtedy choć na chwilę mogę odpocząć od swojej głowy....
@@mirek190 to masz depresje zaawansowana a ja jak osoby powyzej tą mniej zaawansowaną, szczerze mówiąc nie wiem czy tej pierwszej bym nie wolałnic nie czuć i chuj. Chociaż bym mógł od swojej głowy odsapnąć i mógł się wyspać normalnie.
@@Nyisab Zapewniam cię że nie chciałbyś. Wtedy jesteś jak robot ... Nawet jedzenie nie sprawia ci przyjemności ... Masz myśli by zakończyć egzystencję bo nie widzisz jej znaczenia i sensu ... jest to dziwny stan ....
Depresja to taki stan do ktorego dochodzi sie latami ... a rezultatem jest brak odczuwania jakichkolwiek emocji - poprostu pustka emocjonalna , nie na radosci , smutku , agresji, strachu i robisz sie zly na siebie ze nic nie czujesz ( to z powodu fizycznych zmian w mozgu ktore sa spowodowane przewleklym stresem ) ... poprostu nic.... kiedys bylem juz na skraju depresji ale dluga praca ( latami ) nad soba wyleczyla mnie z tego stanu.
Strasznie nienawidzę tego poczucia pustki i obojętności w środku, jakby każda emocja którą pokazuje była tylko z przyzwyczajenia, tylko na zewnątrz bo w środku i tak nic już nie czuje. Aktualnie jedyne czego tak naprawdę pragnę to żeby ta pustka minęła
Będąc w temacie filmu, bardzo mnie uderzył jeden z wywiadów przeprowadzony z Chesterem Benningtonem (Linkin Park) który mówił o tym że jego myśli i głowa to miejsce w którym nie chcesz się znaleźć ("bad neighborhood) co wywołało śmiech u dziennikarza. Nie wiem czy z nie wiedzy czy z absudarlności tego stwierdzenia. Moim zdanie nie jest ta reakcja winą dziennikarza, a raczej braku w edukacji czy ze strony insytucji publicznych czy opinii publicznej.
Był jeszcze ten wywiad w samochodzie, gdzie stwierdził że to najlepszy dzień jego życia, a tydzień później popełnił samobójstwo. Takie proste coś jak śpiewanie w samochodzie dało mu tyle radości. Jak się o tym wszystkim pomyśli to aż się włos na głowie jeży.
@@fanfantastyki6640 Nooo fakt jest to ważny fakt że przez lata chorował na depresję, ale był też uzależniony od amfetaminy a odstawienie wiąże się ze spadkiem nawet brakiem (w sensie w barku czucia) endorfin czy tam dopaminy nie pamiętam.
Dziennikarza jeszcze można jakoś tłumaczyć, ale ja raz trafiłem na takiego psychologa, którego na koniec rozbawiłem, bo w smutku jakoś siebie zacząłem pocieszać. Byłem u niego pierwszy i ostatni raz. Nie wiem czy nie powinno się robić testów psychologicznych na studia z psychologii, tak samo jak do policji, żeby nie szły tam. osoby, które szukają pomocy głównie dla siebie.
Jak ktoś bagatelizuje twój stan zdrowia, a ty dobrze wiesz, że coś poważnego Ci dolega, to go nie słuchaj. Owszem, to trudne i bolesne, zwłaszcza jak dotyczy najbliższych osób ale trzeba takie ,,rady" i komentarze ignorować i robić swoje.
Słyszałem o przypadku kiedy facet był zwolniony z pracy i krytykowany przez żonę. Okazało się że nie słusznie bo jak sprzątał to dyrektor zaśmiecił żeby pokazać że on nie umie sprzątać.Takich jest dużo przypadków. Przez to ludzie chorują na depresję i nie będzie miał kto pracować. Później szef narzeka że nie ma dobrych pracowników.
O tak. Mam wrażenie, że jestem niewidzialna. Ludzie w pracy potrafią się do mnie odwracać plecami i rozmawiać z resztą osób. Pewnie nie robią tego celowo. Po prostu mnie nie zauważają
To normalne gdy żyjesz w Polsce. Będzie tak całe życie już o ile nie zaczniesz brać prochów lub używek lub się nie wyprowadzisz (o ile możesz, nie zapuściłeś tu korzenia)
@@kaka123150 kraj - mentalnośc ludzi wokól ma wszystko do rzeczy. A do tego pogoda i dobrobyt, prześladowania, pogarda płynąca z góry mają kluczący wpływ. Polecam sprawdzić statystyki samobójstw (szczególnie mężczyzn) w różnych krajach. Jeśli twoja teoria jest słuszna to na pewno będą tam informacje że wszędzie są mniej więcej podobne ilości a polska wcale nie jest na 2 miejscu pod względem samobójstw męzczyzn w europie i w pierwszej piątce na świecie z pominięciem krajów bardzo ubogich oraz miniaturowych :)
31 lat na karku, niedługo pyknie 32. Pół roku temu rozstaliśmy się z partnerką po 13 latach związku (obecnie mniej to przeżywam, ale nadal). Utrzymujemy kontakt, bo jednak ta osoba przez te wszystkie lata zna cię i próbuje zrozumieć twoją sytuację. Przez to rozmowa z nią, jakoś trzyma człowieka w jednym kawałku. Obecnie brak partnerki, a portale randkowe to totalny szajs (strata czasu jak jesteś kulturalnym introwertykiem). Zmiana pracy średnio co rok do dwóch lat ze względu na szybkie wypalanie się. Prowadzenie ze wspólnikiem małego biznesu przez rok, do października zeszłego roku. Myśleliśmy, że to dobry pomysł, bo małe ryzyko - nie wyszło. Plus poszło trochę oszczędności, co najbardziej demotywuje. Obecnie brak zatrudnienia. Masa złych nawyków + problemy zdrowotne i brak chęci na kontrolowanie własnego stanu zdrowia, bo jaki to ma sens, albo się nie chce z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu. Brak zrozumienia ze strony "kumpli". Rodzinie nie warto zawracać gitary i dawać im powodów do zmartwień, więc udawanie przy nich, że jest dobrze śląc nieszczere sygnały. Mieszkanie samemu w domku za dużym miastem, prowadzenie niekończących się analiz swojego życia i życia otoczenia prowadząc monologi (i chyba powoli doprowadzające do szaleństwa). Osoba wysoko wrażliwa, której uczuć nie rozumieją bliscy znajomi/kumple/część przyjaciół/rodzina. Jest ekstra 😁 Wszyscy, co czytacie te wypociny, trzymajcie się dobrze! A i mam nadzieję, że jeszcze lepiej niż ja. Każdy ma swoje problemy mniejsze lub większe, ale trzeba jakoś pchać ten wózek do przodu (o ile ma to jeszcze jakiś sens).
U mnie to się kończy na tym że rodzice mówią żebym se nie żartowała bo wiedzą jak mnie wychowali i że to niemożliwe żebym miała depresje chociaż wiedzą że jestem wyśmiewana i obrażana w szkole przez 6 lat pobytu w niej
To jeszcze nie są jedyne objawy. A poczucie wyobcowania, zrywanie wszelkich kontaktów i wiele innych dość nieprzyjemnych objawów. Ja potrafiłem wychodzić raz w tygodniu do sklepu i tylko po zmroku. Nawet wyjście do bankomatu to tak jak samobójcza misja, musi być noc i nikogo obok mnie a i tak pin zapomniałem. Ile razy próbowałem wyjść z domu i dupa - 100-150m. i nawrotka biegiem bo tam czułem się bezpiecznie. Ale jest z tego wyjście..... .... SŁYSZYSZ.... JEST ! Zdałem się pod opiekę dobrych specjalistów (psycholog i psychiatra) i siebie. Zacząłem medytować to ograniczyło mi wybuchy nastrojów. A co masz innego do roboty spróbuj ? Trawa, wóda, i leki nasenne to tylko przerwa na parę godzin w depresji-nic nie pomaga. Powodzenia życzę wszystkim. Kładę się spać (w końcu bez trawy).
Dzięki temu jestem w stanie stwierdzić ze mam depresje, nie wszystkie ale część rzeczy się zgadza, wiem jak się czuje każdego dnia i jakie miałem i mam myśli, dziękuje Ci za to bo dzięki temu teraz jestem pewny co mi dolega
@@foxxxy4963 Jak pracowałem na zmiany też tak myślałem. Jednak praca jednozmianowa i regularny tryb życia są o wiele lepsze. Nie potrzebuje budzika aby w sobotę wstać o 5 rano. Minusem jest to że w weekend 22 do łożka.
Człowiek potrzebuje stałości żeby organizm mógł sie przyzwyczaić do naszych codziennych zajęć. Po jakimś czasie robimy wszystko na automacie. Nie jest to możliwe jeśli godziny pracy się ciągle zmieniają, to jest antyludzki system.
@@vvatvvtrt ''dzieci nie potrzebują psychologów'' najgłupsze słowa jakie dzisiaj widziałem, pomoc psychologiczna szczególnie w okresie dojrzewanie / wchodzenia w świat dorosłych dla wielu młodych osób jest bardzo ważna a mówienie że w przypadku depresji nie potrzebny jest psycholog tylko odpowiednia dieta ( co też w jakimś stopniu ma znaczenie) jest żałosne.
Psycholog/pedagog w szkole to tylko mity i ludzie-słupy. Niedokształceni, wypaleni i bez empatii. Często własne lenistwo zwalają na system, w którym wbrew pozorom jest im dobrze, bo nie muszą brać odpowiedzialności za swoją indolencję.
Depresje, która przebyłem porównuję, chociaż to coś zupełnie innego, jako coś mocniejszego od śmierci najbliższej osoby. Teraz niestety trudno trzymać poziom serotoniny we właściwym zakresie. Moda modą, ale gorsze od szyderców było błahe podejście najbliższych do tematu. Nie życzył bym najgorszemu wrogowi
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że jeżeli już ktoś zauważy, że te problemy go dotykają, to boi się tym podzielić z kimś bliskim, bo może się bać, że go stwierdzi (że szuka atencji), niestety w aktualnych czasach jest trudno powiedzieć, że ma się prawdziwy problem, a nie wyssany z palca, szukając w ten sposób zrozumienia,badz jak wyżej atencji. I niestety w ten sposób (którzy posiadają problem) zamykają się w swoim pokoju bez okien i drzwi i trudno jest z takiej sytuacji wyjść. A co do zamaskowanej depresji, może też się do niej zaliczać chęć pokazania swojej słabości (że ma się z czymś problem) bądź po prostu staranie się nie nakładanie jakiś obowiązków na inne osoby lub staranie się nie zranić drugiej osoby
Słyszałem o przypadku kiedy facet był zwolniony z pracy i krytykowany przez żonę. Okazało się że nie słusznie bo jak sprzątał to dyrektor zaśmiecił żeby pokazać że on nie umie sprzątać.Takich jest dużo przypadków. Przez to ludzie chorują na depresję i nie będzie miał kto pracować. Później szef narzeka że nie ma dobrych pracowników.
Większość osób pewnie obejrzała by sprawdzić, czy mają depresję. Jestem ciekaw ile osób obejrzało ten film by pomóc komuś innemu. Kto zrobił dla opcji nr 2 niech zostawi like. Zobaczmy ile nas jest.
U nas depresja jest często traktowana jak lekkie przeziębienie. Osoby ze stanami depresyjnymi uważa się za w pełni zdrowe. Mam napady depresji i wypalenie zawodowe, ale usłyszałam u kilku psychiatrów że przecież jak ktoś nie ma pracy to może pracować jako osoba sprzątająca.
Tyle sie mówi o depresji ale nikt nie mówi o PRAWDZIWYCH jej przyczynach czyli po prostu złej/słabej sytuacji życiowej która doprowadza do depresji właśnie i potem tylko ją napędza (brak motywacji do robienia czegoś w życiu czy ogólnie z życiem = jeszcze gorsza sytuacja życiowa), ale wiadomo łatwiej przepisać leki, niż powiedzieć że tak na prawde tu chodzi o stan twojej sytuacji życiowej i to on sie musi zmienić a nie poziom chemii w twoim mózgu. Bo chyba nie chodzi o to żeby czuć się dobrze na lekach nie mając w życiu tego co rzeczywiście ważne
Akceptacja (złej) sytuacji jest ważna ale tylko w myśl "akceptuje co jest teraz ale robie wszystko by to zmienić", cytując jeszcze: "rób co możesz w miejscu jakim jesteś z tym co masz". Każdy musi też zdać sobie sprawe że to jest jego życie i mu nikt nie pomoże w tej depresji bo wszystkich to gówno obchodzi (no, chyba że jesteś laską to masz dużą szanse na pomoc ale to inna kwestia ;) ) więc albo w pore ogarniesz sie sam albo przegrasz życie bo nie stworzysz w nim żadnych sensownych wspomnień.
Słyszałem o przypadku kiedy facet był zwolniony z pracy i krytykowany przez żonę. Okazało się że nie słusznie bo jak sprzątał to dyrektor zaśmiecił żeby pokazać że on nie umie sprzątać.Takich jest dużo przypadków. Przez to ludzie chorują na depresję i nie będzie miał kto pracować. Później szef narzeka że nie ma dobrych pracowników.
Dobry odcinek, jako osoba która choruje na depresję i doświadczyła jej ciężkich epizodów, są to ważne wskazówki dla tych, którzy jak gdyby jedną nogą są już w spektrum tych zaburzeń, ale też dla ich bliskich. Z mojej perspektywy trudno ocenić, czy świadomość tego stanu jest w ogóle w stanie zlikwidować go, w końcu to jest choroba, niemniej z pewnością pozwala kontrolować pewne aspekty, zanim będzie już na tyle późno, że to wczesne stadium zamieni się w destrukcyjny ciąg zdarzeń, których nie można będzie cofnąć. Dołączanie się chronicznej pustki, zrywanie relacji, izolacja, to są drogi, które kierują w mroczną stronę życia, tak bardzo zmieniającą postrzeganie rzeczywistości, że powrót do jakiejkolwiek aktywności to wyczyn herkulesowy, a do życia w ogóle trzeba codziennie dosłownie się zmuszać. W tak zaawansowanych stanach ludzie często nie są już w stanie ponownie odnaleźć się w społeczeństwie, jest to kalectwo ciała i duszy, wydalenie na margines, często ku bezdomności, ku cmentarzom. Ostatni dzień ze szczerym uśmiechem będzie pierwszym dniem reszty twojego życia.
Dołożę od siebie. Depresja jest krok za mną jak czesto albo nawet codziennie mam koszmary w nocy. Wtedy już wiem że nadchodzi i mimo że jeszcze czuje się zwyczajnie to wiem że za tydzień się zacznie mrok.
Mam trochę z tych objawów, ale chodzę normalnie do szkoły i uśmiecham się, a jednak gdy jestem sama często wpadam w stany smutku i zmęczenie. Więc myślę cały czas: to nie jest możliwe skoro się śmieje i chodzę normalnie do szkoły
Mam wrażenie że ten pomysł na odcinek wszedł przez niedawno opublikowany film o depresji 7m pod ziemią. Ale bardzo przyjemnie się słucha i chciałbym, żeby było więcej komentowania tego typu filmów niż w całości utworzonych przez ciebie 😉
1 z jedzeniem nie mam problemu, choć mój styl jedzenia jest dość słaby. 2 alko to ziomek, zioło też 3 z koncentracją brak problemu, zapamiętuje to co chce nie to co muszę. 4 praktyczny jego brak, a przez posypany związek przez niego łyknięty redpill 5 brak problemów żołądkowych, ale często nadupia mnie głowa 6 śpię raz 14h raz po 3-4h 7 zmęczony jestem cały czas, o robocie myślę nawet na urlopie czy dzień przed 8 gry i książki które pochłaniałem całe życie dziś już tak nie cieszą, nadal je kupuje i kolekcjonuje tylko po to żeby widzieć jak rośnie "kupka wstydu" 9 nie szukam sensu bo jego nie ma, lubię ładne obrazki a co do empatii to nie staram się nawet zrozumieć innych, apatyczne nastawienie mam, z grzeczności posłucham uśmiechnę się pomogę ale tylko po to żeby już dana jednostka sobie poszła i zapominam o sprawie w kilka godzin 10 uśmiecham się bo obsługa klienta tego wymaga, pośmieje się z ziomkami etc a potem wsiadasz do auta wracasz do domu w totalnej cichej pustce. Leci już tak ze 3 latka jak nie dłużej Takie życie Pozdrawiam
Choruję na depresję od kilku lat i to wszystko prawda o tym co jest w tym filmie. To jest straszna i wyniszczającą choroba, dodałbym jeszcze myśli samobójcze które są tak powszechne przy depresji ,że są właściwie pierwszym pytaniem które zadaje psychiatra.
Mam problem od dłuższego czasu z tym, że coraz więcej ludzi pisze o strasznej w tych czasach "popularności" depresji i o tym, że większość ludzi udaje ją dla swoich korzyści. Moim zdaniem takie gadanie powoduje tylko, że więcej osób może bagatelizować swoje objawy myśląc, że są tylko kolejnymi, którzy udają symptomy depresji zamiast po prostu zachowywać się normalnie. Sam mam problem z tą chorobą, bo wiele z przytaczanych objawów pojawia się w moim życiu, ale nie jest do końca źle i tak jak mówiłem, zawsze z tyłu głowy jest ta myśl, że "przecież ty tylko odpierdalasz i ci się wydaje, trzeba się ogarnąć i żyć dalej".
@@graycolors2879 @Iw W @GrayColors myślę że może być to częste zjawisko. Żyjemy w kulturze cierpiętnictwa. Gdy czujesz się dobrze bez powodu, pozytywnie nastawiony do życia, pracy to ludzie patrzą na to jak na odstępstwo od normy, pytania co brałeś itp. Można z jednej strony to olać, ale przykre jest, że takie zjawisko jest powszechne. Masz być nieszczęśliwy i narzekać, bo inaczej jesteś wariatem albo pewnie coś bierzesz. Gdy ktoś np kupi nowy samochód za uczciwie zarobioną kasę, to ludzie mogą mu robić poczucie winy, że inni biedują, a Ty sobie dogadzasz. Współcześnie też usłyszysz, że zatruwasz środowisko. Z drugiej strony gdybyś sobie w życiu źle radził, to ci sami ludzie wyszydzą Cię że jesteś pierdoła, mazgaj i nieudacznik. To jeszcze jest bardziej logiczne, bo człowiek słaby przyciąga ataki innych. Nie trawię natomiast gdy ktoś traktuje jako coś złego to, że Ci się układa, ani mody na narzekanie i powszechne patrzenie na pozytywnie nastawionych jak na dziwaków, np podczas rozpoczynania pracy. Masz narzekać, że znów do roboty, że trzeba zrobić te cholerne 8 godzin, a nie podchodzić do niej z energią i optymizmem. Radzisz sobie- źle. Nie radzisz sobie- jesteś nieudacznik. Moja matka lubiła rozczulać się nad cudzą biedą i przez to całe jej życie było ciężkie.
Mój ranking rzeczy dotyczących mnie w tym odcinku to 3/10. Więc to raczej nie jest dużo choć nie myślę, że wszystko jest ze mną dobrze, bo się tnę, ale okazjonalnie. Więc to raczej nie depresja, a raczej stany lękowe, bo miewam napady paniki.
Heh, udać się do lekarza szczególnie przez NFZ, wtedy to już na pewno będzie wiadomo, że problem minął bo pacjent będzie martwy od kilku miesięcy przed wizytą.
Mam 23 lata choruje na depresje już 13 lat i na nerwice od 5 roku życia leczę sie u psychiatry w ostatnim czasie moja depresja się pogorszyła i cierpie na bezsenność nawet nie pamietam kiedy byłam zdrowa psychicznie do tego brak wsparcia ze strony rodziny. 🥺
@@lenakwiatkowska2472 może trafiłaś ma kogoś nieodpowiedniego, albo nic że swojej strony nie dawałaś. Bo w psychoterapii pacjent wykonuje większość pracy.
@@graycolors2879 Dawałam wszystko ze swojej strony mi leki na depresje pomagają tyle że muszę brać dziennie aż 250 mg 3 tabletki na depresje plus 2 na nerwice i 2 nasenne.
Wiem, że powinienem się leczyć. Ale tak dobrze nauczyłem się udawać że jest wszystko wporzo, że oprócz mojej kobiety wszyscy myślą, że ze mną jest wszystko wporzo. Jedyne co mnie przeraża to to, że już tyle lat udaję, że sam zaczynam w to wierzyć. To chyba dobrze,czy nie? Sam już się w tym gubię
Zauważyłem u siebie coś podobnego i mam mieszane uczucia. Po cichu liczę, że skoro oszukałem innych (choć wcale tego nie chciałem, ale nie pozostawili mi wyboru) to siebie samego też mi się uda, ale z drugiej strony obawiam się, że problem nawet głęboko zakopany może wrócić w niespodziewanym momencie i z niespodziewaną siłą, a ja nie będę na to przygotowany.
@@darthnihilus6157 Nie wiem co ci kolego mam napisać. Pocieszanie nic nie daje (wiem). Jedyne co mi przychodzi na myśl. To żyj najlepiej jak potrafisz i staraj się nie myśleć za dużo o tym. 3mam za ciebie kciuki jak również i za siebie 🤝 Świat jest poje...ny więc my też możemy 👍 Życzę powodzenia i zdrówka
Z doświadczenia wiem, że lepiej dmuchać na zimno. Nie wiesz, co się stanie, ale nagle może spotkać Cię coś, co okaże się ostatnią cegiełka i wszystko zacznie się walić. W sumie to Twoja decyzja, czy jesteś na to przygotowany i ufasz sobie, że będziesz mógł zareagować zamiast kopać dół, czy wolisz się zabezpieczyć.
Może teraz odcinek jak sobie z takimi problemami radzić bo depresję zwalcza się we własnej głowie a nie ogłupiającymi prochami na recepte i romowach o niczym z psychologiem
Mam depresję leko -oporną . Bezsenność,brak apetytu i sensu życia. Niestety depresji większość nie uznaje. Pozornie OK w pracy ,a w domu uczucie pustki i bezbronności. Ucieczka przed nie unikniemym . Zdrowie się sypie i spłacanie długów. Częste myśli samobójcze. W pracy .... wolę nie chodzić do psychiatry Mogę być zwolniony bo mogę być uznawany za "czubka". Utyłem przez jedzenie,i słuchaj każdego pracownika ... -Ej Michał ale utylłes .. - A ja odwdzięczam się sztucznym uśmiechem .
Witam. Ja mam depresje wywolana przez zlosliwego raka mozgu. Mam go, wg slow lekarzy, od okolo 12 lat. Wciaz opadam z sil mimo wysilkow zwiazanych ze skupieniem sie na jednym temacie. Z osoby majacej wiele zainteresowan, mam problem skupic sie na jednym. Jestem teraz tez osoba ktora nie pamieta czasami gdzie jest, zwlaszcza po przebudzeniu. Rak, jak wiadomo, pochlania bardzo duzo glukozy z krwi I sie chudnie, ale nie ja. Ja z powodu depresji duzo jem, mimo ze zdrowo, ale malo sie ruszam bo nie widze sensu zbyt czestego wychodzenia z domu. Caly czas sie smieje, wiec ludzie mysla, ze nic mi nie jest. Tylko ze ja potrafie, ze stresu, smiac sie tez I na pogrzebie. Smieje sie czesto... Czuje sie czasami jak Joker😉 lub jak postac z Dance Macabre. Jestem caly czas zmeczona I nie moge uwierzyc, ze przezylam. A pierwsza oznaka mojego raka byla wlasnie depresja I zmeczenie...
@@vvatvvtrt kazdy pokarm jaki jesz musi stac sie podczas trawienia glukoza bo tym zywia sie nasze komorki, stad maja energie. Nie dostaja one jako pokarm ziemniaka czy jablko ktore jesz ale glukoze. Jedyny wybor mamy CO jemy. Ja np nie jem miesa. A Ty jesz? Wiec jesli wiesz lepiej what's is going on to mi wytlumacz swoj tok myslenia😉😁
@@alexonyszk8339 Masz rację z tą glukozą ale pewnie nie wiesz że nasz organizm może czerpać energię z dwóch źródeł, albo z glukozy jak wspomniałeś albo z ketonów, poczytaj sobie o tym bo kiedyś byłem w takiej samej sytuacji jak ci w komentarzach, przez to jak się czułem straciłem mnóstwo doświadczeń z życia, bo to jak jadłem, wpłynęło na to jak się czułem, a to z kolej wpłynęło na decyzje jakie podejmowałem. Wiele ketonami można wyleczyć ale wiem po sobie że pewne szkody nie cofają się np uszkodzenie istoty szarej do czego doprowadza np cukrzyca/hipoglikemia, na początku zauważysz problemy z pamięcią/koncentracją/umieszczeniem ciała w przestrzeni (obijanie się o przedmioty) ale przynajmniej nie będzie już gorzej. Kiedyś nie chciało mi się nawet wstać z łóżka a teraz mam ochotę biegać jeździć skakać pływać no wszystko robić!
... Byłem wczoraj u psychologa i stwierdził mi depresje.. wróciłem do domu i co? Na głównej miałem właśnie ten film. Czy to coś znaczy? Nie wiem ale mnie to zdezorientowało.
Myślę, że dużo osób które tu weszly, chciały sprawdzić czy same nie mają depresji. Jednak, osoby z depresją raczej tu nie wchodziły, bo prawdopodobnie nie przyszło im nawet do głowy że mogą cierpieć na coś takiego.
i tutaj się nie zgodzę. przecież osoba może zauważyć po sobie, że coś jest nie tak i starać się znaleźć odpowiedź na pytanie czemu się tak czuje, a w którymś momencie zacząć coś u siebie podejrzewać. moim zdaniem podejrzewanie nie jest niczym złym, gorsze jest samodiagnozowanie się
miesiąc temu myślałem ze gdzie ja mam depresje albo jej objawy , jednak teraz z nudów odpaliłem ten film i się okazało że mam dosłownie 100% pokazanych objawów
@@P2507-f7g 100% prawda. Dorośli jednak mają większe doświadczenie życiowe i nie wierzą ( nie wszyscy ) jakiemuś UA-camrowi. Oczywiście braku wyrozumiałość i chęci zrozumienia nie da się uzasadnić.
Ja przez depreche lękową/nerwice mam problemy z przełykaniem pokarmów czuje wszystko w przełyku i się boje przełykać + moja waga spadla 5/6kg w dol w przeciagu 3 miesiecy w zwiazku z tym mam niedowage 30kg gdzieś. Bo od zawsze ważyłem 57kg wiec wiecie. Męcząca ta nerwica do tego odrealnienie mocne ze nie da sie normalnie funkcjonowac w tym sztucznym wyimaginowanym swiecie to jak matrix jest. Nikomu tego nie zycze. Ja sam biore od 11 dni tabletki ale duzo nie zmieniaja zobacze z czasem bo bede bral przez miesiac conajmniej i coraz wieksze dawki co 10 dni. Wyjscia wyjazdy gdzies granicza z cudem, poniewaz czuje wielki dyskomfort i bol fizyczny oddychanie sie zmienia ja sie totalnie koncentruje na tym co sie dzieje w moim organizmie niz na tym co sie dzieje wokol mnie. Naprawde dbajcie o siebie nie doprowadzajcie siebie do takiego stanu. napisalem tu malo o tym ale tego jest naprawde duzo duzo. Uwazajcie na siebie. Pozdrawiam,
Słyszałem o przypadku kiedy facet był zwolniony z pracy i krytykowany przez żonę. Okazało się że nie słusznie bo jak sprzątał to dyrektor zaśmiecił żeby pokazać że on nie umie sprzątać.Takich jest dużo przypadków. Przez to ludzie chorują na depresję i nie będzie miał kto pracować. Później szef narzeka że nie ma dobrych pracowników.
Depresja jest nagrodą ciała za ucieczkę od siebie i swoich emocji, za życie wg zasad innych ludzi, wreszcie za brak miłości do samego siebie. Wbrew pozorom nie jest to koniec, bo świadome zauważenie, co powoduje depresję (nie, nie niski poziome serotoniny, który jest objawem depresji a nie przyczyną) przy pomocy dobrego terapeuty, może przewrócić życie do góry nogami. Niestety większość ludzi ulega agendzie psychiatrów, że depresja to normalna choroba i może zdarzyć się każdemu - fakt może zdarzyć się każdemu kto ma niską samoocenę i żyje wg nieswojego scenariusza. I nie, samymi lekami nie można wyleczyć depresji, można ją leczyć latami, z nawrotami, niszcząc przy okazji resztę ciała. Ale na tym zależy psychiatrom i ich zleceniodawcom.
Leki to największe zło XXI wieku, mogą wyleczyć cię z depresji jak i też doprowadzić do niej, możesz przez nie schudnąć albo i też przytyć i to sporo Polecam każdemu jak najmniej korzystania z leków (sam tak robię) i jedynie korzystać z nich gdy naprawdę trzeba jak i też rozsądnie - leki też potrafią uzależniać... tak jak wszystko 😉
Dobry psychiatra zapisze leki tylko w niezbędnym przypadku,kiedy objawy są już na tyle nasilone,że uniemożliwiają życie (np. bezsenność) albo mu zagrażają (np.myśli i próby samobójcze). Dla mnie leki były jedynym sposobem,żebym wogóle mogła iść na terapię,bo miałam tak mocne objawy somatyczne,że mocno skakało mi ciśnienie i robiło mi się słabo,gdy zaczynałam "czuć" + myśli samobójcze, autoagresja itp. Podczas terapii i pracy ze sobą powinno się w pewnym momencie "schodzic" z leków,tak aby w końcu ich nie musieć używać. A moment odstawienia powinien być kontrolowany przez psychiatrę i pojawić się najlepiej jeszcze podczas trwania terapii,żeby móc zobaczyć,co leki hamowały. Tylko w połączeniu z terapią ma to sens, o ile stan danej osoby nie wynika z innych przyczyn. Ale faktycznie,leków przepisuje się za dużo i czasami lepiej przeanalizować nasza dietę i styl życia,bo może się okazać,że mamy np. niedobory i zadbanie o siebie może (choć nie musi) nam pomóc. Pozdrawiam :)
Podejrzewam, że będzie magik za dwa lata... Ale zanim skoczę z okna kiedyś to powiem dla mamy żeby się nie martwiła bo... niech zrobi to samo co ja bo te życie nie ma sensu. Bo to jest ku**a uwolnienie się od problemów.
Pawcio2115 za mało masz w życiu wyzwań, za dużo wolnego czasu i stąd takie głupie pomysły. Rób co chcesz, tylko co powiem że nikt nie będzie tęsknił i ludzie zapomną za miesiąc.
@@graycolors2879 Trzeba uważać co się wypisuje, może faktycznie ma depresje ale może też mieć gorszy dzień i się nad sobą użala. Nie ważne która wersja jest prawdziwa, trzeba go nakierować na terapię, bo jeśli zmyśla to okej, ale jeśli faktycznie ma depresje to twoje słowa mogą go skłonić do samobója
@@mr_slave właśnie użalanie się nad sobą to najczęstszy objaw dzisiejszej "depresji". Ludzie nie chcą ISBN do terapeuty, bo tam trzeba się otworzyć i nad sobą pracować, ale to daje trwałe efekty. Ludzie wolą iść do psychiatry, bo uważają że łatwiej jest brać piguły. Łatwiej to fakt, ale efekty są chwilowe. Ja nikogo do niczego nie skłaniam, każdy dorosły człowiek odpowiada za to co robi.
Mam depresje. Nie wiem nawet dlaczego to pisze, może jakiś rodzaj euforii przez to, że przeżywam w tym momencie dość mocno. Nikt o tym nie wie. Tylko domownicy, ale nie rozumieją, poza nimi jedna przyjaciółka, która jest mija jedyną ostoją. Czuję się już zmęczona. Ataki paniki, stres jak tak ma wyglądać moje życie to co to za życie? Chodzę na terapię na tyle ile NFZ pozwala (raz na miesiąc) Od ok. 4 lat się męczę, a w szkole jestem przeładowana (3 klasa liceum z nowej reformy). Wieczny stres i ataki omijanie imprez albo odmawianie jakikolwiek przyjemności w strachu przed ewentualnym atakiem i skierowaniu ma sobie atencji. Tak ta atencja to co mnie przeraża, nie chxe zeby widzieli, że jestem słaba. Mimo, że sami mi się zwierzają i szukam rozwiązania dla nich, mówiąc im, że proszenie o pomoc to nic złego. Tymczasem ja sama nie widzę sensu w zwierzaniu się o tym ludziom, mają mnóstwo swoich problemów, ja nie chce im zawracać głowy i nie czuje nawet takiej potrzeby. Nikt z otoczenia nie wie i zawsze myślę, że dobrze mi z tym bo mogę sobie wykreować obraz zdrowej mnie. Zapomnieć i udawać, że nic nie było. Ja się uśmiecham, śmieje, mam znajomych z którymi "staram się " bawić na imprezach, nie samookaleczam się często udając, że nie mogę czegoś zrobić bądź wypić przez problemy z tarczycą, by nie wyczuli że moje wymówki mają swój środek w innym miejscu. Ale w domu za zamkniętymi drzwiami, wszystko się uzewnetrznia i pewnym momencie dochodzimy do stanu w którym człowiek się cieszy z tego, że po 5 dniach się umyje, bądź zje coś zdrowszego niż jedzenie instant. Mam nadzieję, że wszyscy co zmagają się z tym problemem mają zapewniona pomoc. Takie filmy pomagają niektórym w porę to odkryć, zanim problemy nawarstwią się w wieloletnią depresje i brak chęci do egzystencji.
ja mam tak 1. niepotrafie polykac tabletek , wiec nigdy niebede mogla brac narkotyki . 2. mam nienaturalnie dobra odpornosc i z tego sie cziesze 3.wedlug mnie psycholog to tylko wscipski kidos ktury pyta o jakiekolwiek pytania kture niemaja wogle sesu 4.niemoge zasnac czesto do 3 w nocy a potem caly dzien jestem zmeczona i nic nie slysze caly dzien a potem niemoge znowu zasnac a mam dopiero 12 lat 5. jestem pesymista,realista 6.smieje sie tylko z smiesznych albo z glupich rzeczy a ogulnie to nie 7. mam pytanie czy ubieranie sie na czarno i niebac sie creepypast hororow lubienie demonow czy ma to cos zwazane z depresja
punkt siódmy - to nie, nie ma. wszystko to są preferencje danej osoby. może być osoba z depresją, która lubi się ubierać na kolorowo i może być osoba bez, która lubi na czarno. tak samo jak lubienie demonów czy creepypast nie jest raczej niepokojącym objawem, każdy lubi co innego jeśli jednak czujesz się źle to warto starać się porozmawiać ze specjalistą :)
Czyli jeżeli waga się waha przed nastrój, to jest depresja. Ale jeżeli przez wahającą się wagę mam zły nastrój, to jestem gruby i mam się ogarnąć. Kurde
Większość o ile nie wszystkie punkty można 'wyleczyć' nie będąc zmuszonym do pracy 9-5, ale wtedy pojawi się depresja przez biedę, więc uniwersalnym lekiem jest milion dolców?
@Yyy Rrt czekałem na to porównanie które nie ma sensu, depresja celebrytów ma inne podstawy niż przeciętnych ludzi u których 99% problemów to problemy finansowe.
✨ Diagnozujemy sobie depresję ✨ 1. No ja mam tak duży apetyt że wagę niedługo rozjebię 2. Mój kolega bierze ._. obiecał, że przestanie ale nie zbyt mu wierzę bynajmniej ja nie biorę jedzonko dobre mi wystarcza 3. Ja 100% 4. Nom, dorastam i hormony mi szaleją, więc tak średnio mi to oceniać 5. Dobrze, że nie 6. Mam nad senność i bezsenność, ironia 7. Tak. 8. TAK 9. *TAK* 10. Od 10-roku życia na moim ryjcu wisi smutek Podsumowując: dzieci mogą mieć depresję to naprawdę martwiące I wchodzę w stan depresyjny 💃💃💃
Najgorsze moim zdaniem są takie wahania ( nasilone przez hormony ), bo raz jestem radosny i szczęśliwy pełen życia, a wystarczy jedna drobna rzecz która pociągnie jakąś myśl, następnie smutne wspomnienie, dalsze myślenie i błędne koło się zamyka.
kochani, małe przypomnienie, żebyście się nie diagnozowali samemu. jeśli dostrzegacie u siebie któres z tych objawów to zadbajcie o wizytę u specjalisty, ale nie musi to zawsze oznaczać depresji
Dobry psycholog czy psychiatra wyśle dzisiaj na badania tarczycy. Niedoczynnośc bedzie powodować depresję. Niby TSH mam w porządku ale bez codziennego suplementu jodu od razu mam czarne myśli
Jak juz uda mi się coś zjeść mam poczucie winy, bardzo dużo energii musze włożyć w to zeby wyjsc na zewnątrz czy na spacer najgorzej jest w nocy, trudno mi zasnąć a jak juz uda mi sie zasnąć to wcześniej gapie sie w sufit i nie wiem co zrobić
Miałam kiedyś kilkuletnią depresję i gdyby móc to zwizualizować w kilku słowach to powiem tak.: człowiek w depresji jest jak chomik w plastikowej kuli. Ciężko jest ruszyć dupe z miejsca i iść do przodu bo to wymaga psychicznie i fizycznie dużo energii, a przy okazji widzisz świat przez tę kulę bardzo niewyraźnie i nie widzisz sensu tego biegu ani konkretnego celu przed sobą. 😉 Więc sobie tak bezsensownie egzystujesz w tej kuli i w sumie najlepiej jak to właśnie chomik pójść po prostu spać.
Bardzo trafne porównanie. Niestety znam to uczucie z autopsji.
A jaki sens ma ten bieg? To relizm a nie deprasja.
@@Antubis7 a człowiek w depresji nie może mieć przemyśleń o braku sensu we wszystkim co robi czyli także braku sensu w osiąganiu jakiegoś celu? Przecież często właśnie tak wygląda depresja. 😉
@@daria4443 Czyli jednak realizm nazwany depresja. No bo jaki ma to sens?
@White Autopsja?
Leczę się na depresję od roku, z tym że u mnie nie było bezsenności, a wręcz przeciwnie. Byłem senny, zmęczony i niewyspany ciągle. Codziennie o każdej porze dnia, bez względu na to co robiłem, chciało mi się spać, nie pomagała kawa, nie pomagały tabletki z kofeiną, nie pomagało nic. Do tego codzienne płacze i zadręczanie się myślami, poczuciem winy i smutkiem. Dodatkowo straciłem wszelkie zainteresowania i hobby, przestało mnie cokolwiek cieszyć, a oglądnięcie serialu czy filmu było dosłownie niemożliwe, wszystko mnie nudziło i nużyło dosłownie po 5 minutach. Myśli wiecznie pesymistyczne, negatywne, później doszły jeszcze samobójcze. Najgorsze z tego wszystkiego była jednak niechęć do zrobienia czegokolwiek. Co bym nie zaczął robić zaraz złapałem do tego wstręt i obrzydzenie, denerwowało mnie to i nudziło. W końcu postanowiłem, że idę do lekarza. Bardzo mi to pomogło, natomiast nie zakończyło się na jednym leku, na ten moment biorę ich 5. 1) Na sen 2) na nerwowość i wybuchy gniewu 3) wahania nastrojów 4) na depresję - lek, który dodatkowo blokuję noradrenalinę, żeby być żywszym. 5) na ujawnioną niedawno fobię społeczną i lęki, oraz napady paniki. Ciężkie jest życie z tą chorobą, bo to jak być uwięzionym duszą w ciele, która nie chce tego ciała i wolałaby odlecieć z tej planety. Niektórzy tak robią, ale inni w tym ja nie chce zranić bliskich, bo mi będzie lżej, ale to oni będą cierpieć, więc już wolę żebym jedyną cierpiącą osobą był ja.
Trzymajcie się wszyscy zjednoczeni w tej głupiej chorobie polegającej na walce ze samym sobą. Musimy dać radę.
Zniszczysz sobie organizm tymi lekami i nie wyleczysz się z depresji. Psychiatrzy to hieny. Objawy o których piszesz, kwalifikują Cię na psychoterapię.
Pozdrawiam. Tak jak napisałeś -trzeba to zrobić też dla bliskich
Zajaraj blanta idź na kurwy, będzie git
Myślę że twoje problemy są nie tylko na tle psychicznym ale i duchowym. Prawdopodobnie jesteś zniewolony przez złego ducha np ducha śmierći. Objawy mogą być połączone z depresją bo te rzeczywistości (psychiczna i duchowa) bardzo często się przenikają. Jeśli chcesz sprawdzić czy to co mówię to bzdury czy prawda to poszukaj różańca i spróbuj szczerze odmówić chociaż 10-tke. Wtedy się przekonasz że świat duchowy istnieje i poznasz wroga. Różaniec mi uratował życie bracie, od niego się zaczęło 4 lata. Zostałem uwolniony przez Boga (w ktorego nie wierzyłem od dziecka) od 10 lat masturbacji i pornografii, okultyzmu którego nie byłem świadomy że praktykowalem, od 6 lat nałogu papierosów, od marihuany i innych cięższych używek które lubiłem w życiu smakować. Jezus mnie prowadzi krok po kroku, wtedy wiedziałem że się coś zmieni, nie wiedziałem że wszystko. Polecam sprawdzić temat różańcem poświęconym, może to będzie dla Ciebie bardzo ważne, 3maj się byku
Mam 14 lat, mam takie same objawy jak ty, ale za każdym razem jak o tym wspominam nikt mi nie wierzy że mam depresje.
Z chęcią obejrzałbym coś o tym jak utrzymywać bliskie relacje. Jak zaprezentować siebie żeby inni nas kupili i zostali z nami.
Analiza "Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi"?
Bądź jaki jesteś. Przyjaciele zaakceptują cię takim jakim jesteś. Nie zniechęcaj się, i zagaduj cierpliwie ;)
@@Kjaroll albo Analiza "Jak poprawić relacje z rodzicami i bliskimi" a najlepiej i to i to
Żeby relacja była bliska i szczera musisz być po prostu sobą, nie możesz udawać kogoś kim nie jesteś. Załóżmy że udawaleś i Cię kupili, i co dalej? Będziesz udawał cale życie?
@@bronrecords Teoretycznie masz rację, ale każdy przypadek jest inny. Ja do końca sam nie wiem jaki jestem. Mam problemy z rozmawianiem z ludźmi ( coś w rodzaju fobi społecznej ) i mój introwertyzm też nie pomaga
Niedługo stuknie 30tka. Brak chęci do wstania rano nawet w wolny dzień. Niepokój. Zmęczenie. Hobby odstawione w kąt już dawno temu. Studia zawalone na samej końcówce. Praca na 3 zmiany z weekendami w pracy. Nieregularny sen, często przez natłok myśli jego brak. Wiary w swoje umiejętności, zdolność sprawczą również brak. Słomiany zapał do wszystkiego co próbuje robić. W dodatku całe życie samotny, lubię poznawać ludzi ale wśród nich czuje się jakbym był za pleksą. Jakoś pcham ten wózek, chociaż jest ciężko, coraz ciężej.
zmień robotę bo to nie życie
@@frankie_van_Drops I co to zmieni jak on nie o tym pisze?
jakbym widział samego siebie..
wypisz, wymaluj ja, tylko ja już po 30, ale czuje dokładnie to samo.
Słyszałem o przypadku kiedy facet był zwolniony z pracy i krytykowany przez żonę. Okazało się że nie słusznie bo jak sprzątał to dyrektor zaśmiecił żeby pokazać że on nie umie sprzątać.Takich jest dużo przypadków. Przez to ludzie chorują na depresję i nie będzie miał kto pracować. Później szef narzeka że nie ma dobrych pracowników.
Polecam zainteresowanie się nieudolnością psychologów i psychiatrów w podejściu do ludzi z takimi problemami!
powinien byc film o pseudo psychologach w szkołach
@@Yui-999 Nie znam się stąd moje pytanie: Czy jeśli mam jakieś problemy emocjonalne ( nie koniecznie depresja ) to czy warto iść do psychologa szkolnego? Bo mam co do tego wątpliwości. Masz może jakieś doświadczenie w tym temacie?
.
@@wikocube2265 Radzę pójść, w moim przypadku zalowalem że nie korzystałem z pomocy psychologa wcześnie kiedy dużo się dało jeszcze zmienić. Jeżeli rażąco nie będzie odpowiadał,można poszukać innego
@@greeneyed3pl Dzięki!!!
Zastanówmy się co doprowadza do depresji?. Zgadzam się z Twoimi przedstawionymi objawiami. Doświadczam tego każdego dnia. Żyje z pełną świadomością, że mam depresję. Nie bierze się ona z nikąd ani w 1 dzień.Ciagle długoletnie doświadczanie przeciwności losu ,życie w nieprzemijającym i narastającym stresie brak relacji , niezrozumienie przez innych .Z góry przegrana walka z życiem, według jakiegoś scenariusza.Uswiadomienie sobię,że nie jesteś w stanie zmienić koleji rzeczy,a kolejne próby odbicia się i zamiany perspektywy z góry skazane są na porażkę.Dochodzi jeszcze życie w iluzji oraz wszechobecnym kłamstwie otoczenia. Pozostawienie osoby samej sobię w beznadziejnych sytuacjach życiowych.Dziela dokańcza realny brak wyjścia z sytuacji w którą zostałeś wysterowany.I świadomość braku jakichkolwiek pomocy. Ponoć co nie zabiję to wzmocnieni.Gow....no prawda. Każdy ma swój próg wytrzymałości
Do depresji doprowacza przewlekly dlugoletni stres .
Co nas doprowadza do depresji? Chory system w którym żyjemy. Mamy cenzurę więc nawet szczerej rozmowy i dyskusji na ten temat nie można się spodziewać. Naprawdę niewiele potrzeba, żeby się z depresji wydostać a wydaje się to być sytuacją bez wyjścia.
@@1962kuszaba Z depresji ciężko się wydostać i jest to proces długoletni .
Bo depresja uszkadza fizycznie mózg .
Jak twierdzisz że łatwo się z niej wydostać to nigdy depresji nie doświadczyłeś .
@@mirek190 W ubiegłym roku znalazłem się w klinice psychiatrycznej. W czasie mojej terapii codziennie miałem zajęcia sportowe. Raz to była joga, raz pilates, potem trening obwodowy, taniec oraz Tai chi. Ważną rolę odgrywał tam trening uważności medytacja mindfulness, rozmowy a także wiele innych rzeczy. Teraz mam szkolenie dla zawodowego kierowcy, prawo jazdy B, C, CE itd. Problem polega na tym, że już 3 miesiące a więc połowę kursu siedzę w domu i mogę uczyć się jedynie z programu komputerowego i książek. To jest taka rzeczywistość kafkowska. Po nieprzespanej nocy wstaję, jem śniadanie, zrobię parę rzeczy a po dwóch godzinach bym się najchętniej znowu położył i spał dalej. Wiem jak wygląda normalne życie ale powrót do niego wydaje mi się jak próba wydostania się z bagna ciągnąc się za uszy. W normalnym świecie normalne życie jest łatwe. Mózg jest plastyczny i dość szybko można dojść do siebie.
"co nie zabije to wzmocni" zgadzam się że to g* no prawda. Moim zdaniem to jedno z szeregu wielkich kłamstw takich jak "twarde prawo ale prawo" , "lepiej być zamiataczem ulic we własnym kraju niż być królem w obcym".
Jak mój tata zmarł 21.09.21roku, to zacząłem udawać przed żoną. Dlaczego? Jak jej mówiłem co czuję i jakie mam sny, to powiedziała że ma mnie dość. Teraz uśmiecham się, jestem błyskotliwy jak kiedyś i jest oki. Tata dalej mi się śni, dalej cierpię, ale już nikomu o tym nie mówię.
Umm radził bym terapię dla par
wez rozwód
Taka postawa żony nie jest do końca normalna. Pogadaj z nią na temat jej strony rodzinnej.
@@mrpopcornlive3159 I co to niby da? Kobiety nie tolerują słabości u mężczyzn, taka ich natura, żadna terapia tu nie pomoże
Po chuj taka żona
Absolutnie każda rzecz, o której mówiłeś w tym odcinku, ma u mnie miejsce. Chyba pora się przejść do jakiegoś lekarza.
Być może ten film będzie dla mnie ważnym impulsem do rozpoczęcia walki z tym. Dzięki z góry i najlepszego...
nieee, kazda rzecz pasuje to luzaka ignoranta ktory lubi sobie wlanąc w nosek w domku w piątunio i meć wywalone jajca..mam siostre bardzo majętna, i znana i osoba boi sie smierci, nie czuje tego po co robi to co robi, przejawia objawy czegos dziwnego ...dlaczego? wypalona? WTF, ja bidok, troche ćpun, trochr alkus, a stale chodze zadowolony chociaż w sumie gówno osiągnałem i gówno mam, o co tu kurde chodzi? ...
@@ecomas_polskie_peleciarki Fantazja ładnie poniosła. Grubo chyba było jak pisałeś tego koma xD
@@ecomas_polskie_peleciarki kurwa, nic nie zrozumiałem z tego monologu
@@janiiisobieski1012 nic nie zrozumieleś bo jesteś zbyt stary, sobieski 3? no tak xd...bylo grubo a teraz jetem trzeźwy i dalej to samo mówie ,pozdrawiam i sie kłaniam joł
Polecam zacząć od eliminacji cukru we wszelakiej postaci.
Żyję tak z większością wymienionych wyżej objawów praktycznie od rozpoczęcia gimnazjum 9 lat temu i w sumie zapomniałem że da się inaczej, stało się to dla mnie normalnością
Polecam ograniczyć cukier najlepiej przejść na lchf.
Bardzo wartościowe jest to co powiedziałeś, że osoba z depresją może się uśmiechać, może chodzić do pracy czy do szkoły. Różne problemy psychiczne zabrały mi dużą część życia i przeszkadzają w życiu nadal. Sam ignorowałem moją depresję, bo powtarzałem sobie "Przecież nie możesz mieć depresji skoro chodzisz do szkoły i od czasu do czasu się uśmiechasz." Pomyślałem, może zrobisz odcinek kiedyś o myśli buddyjskiej w temacie depresji. Jak zechcesz, taka propozycja. Może to okazać się niektórym pomocne, tak jak mi.
Otworzyłem YouTuba i się zastanawiałem, co obejrzeć. Po kilku sekundach pojawia się materiał od NWASD. Dzięki ;)
Miałam depresję przez 6 lat. Tak długo, że NIKT nie zauwarzył sygnałów, które byłyby zauważalne u innych gdyby pojawily się w któtkim czasie. Tak długo, że mysleli, że to po prostu mój charakter
Od pewnego rodzaju smutku można się uzależnić.
Potwierdzam
A nie melancholii?
@@_Mrozek_ Też
@@euron__ a nie przede wszystkim? Wydaje mi się najprzyjemniejszy
@@_Mrozek_ możliwe
Wiem, że się powtarzam, ale szkoła jest moim zdaniem takim miejscem stesu, że to chyba w niej najwięcej młodych osób ma objawy depresji albo ją już ma.
Ja tam nie mam depresji, ale myślałem że w ten weekend sobię odpocznę ale jednak nie bo po weekendzie 1 sprawdzian i 5 kartkówek...
@@kaka123150 No ta tylko ty możesz mieć depresje bo ty jesteś naprawdę smutny a inni to tylko udają xD
@@kaka123150 To nieźle ci beret poryło
Osoby które mają fobie społeczną i np chcą by było inaczej by były jak inni tacy fajni, rozgadani, rozrywkowi to dostają od tego widoku w szkole depresji, ponieważ nie mogą być też tacy bo utrudnia im to fobia, albo właśnie od tego że jest dana osoba wyśmiewana lub coś w tym stylu
U mnie po pierwszej gimnazjum zdiagnozował psycholog depresję, ale mama nie uwierzyła mu i każdyz kim jeszcze rozmawialem moją prokrastynacje zwalił na lenistwo (zdolny ale leniwy... brzmi znajomo?) Oczywiście do dzisiaj się nie wiele zmieniło mimo upływu wielu lat...
Wydaję mi się że mam jakiś dziwny rodzaj depresji, zaczęło się jakiś czas temu ,dodam że od zaczęcia brania pewnej używki, będąc w tym stanie wiele razy czułem jakie emocje i co kryje się w zdaniach które są do mnie kierowane zacząłem bardzo wyraziście rozumieć język ciała i gesty ludzi jakbym czytał z otwartej książki, każdy wydaje się fałszywy, ukryte docinki na które wcześniej nie zwracałem uwagi nagle wydały się jasne a od przyjaciela czy innych bliskich osób nie ma zrozumienia a co dopiero od innych, samotność która towarzyszy mi już kilka lat to pogłębia, oczywiście jeśli chodzi o skupienie i koncentrację nie ma tragedii, wciąż mam cel którego się trzymam, ze zmęczeniem mam też problem ale w psychice, mam tak układ nerwowy spalony przez to że ciągle myślę, analizuje błędy, przeszłość, myślę o przyszłości, ciężko mi o niczym nie myśleć czuje jakbym tracił wtedy czas, wracając do uzależnienia to nie jest tak że muszę, potrafię się powstrzymać, według mnie otworzyło mi to oczy ale kosztem psychy która ledwo się trzyma, być może mnie pojebało i pewnie tak zostanę odebrany, nwm czy w ogóle ktoś to przeczyta ale poprostu musiałem to wyrzucić z siebie.
Ja przeczytałem, rozumiem cię częściowo. Ja mam odwrotnie w stosunku do ludzi, nie wiem nigdy o co im chodzi i jakie są ich intencje, ale wiej jak to jest analizować wszystko bez końca i nie wiadomo skąd od upuszczenia długopisu przejść przez odbiór ludzi, wspomnienie z dzieciństwa, dawne uczucia, dojść do jakiejś zabawki i nagle zadać sobie pytanie co się z nią stało ( trochę wyolbrzymione, ale mam nadzieję że dobrze cię zrozumiałem ).
Ta gonitwa myśli jest najgorsza, to ciągłe zamartwianie się, porównywanie, rozpamiętywanie, doszukiwanie się czegoś, czego nie ma... Pierdolca można dostać, dosłownie, wiem o co Ci chodzi. Dobrze, że masz cel, trzymaj się go i nie puszczaj, on Cię odciągnie od bezsensowności i ponurych myśli. Ja sobie znalazłam np pisanie i rysowanie, wtedy choć na chwilę mogę odpocząć od swojej głowy....
Odczuwasz emocje jak radosc , zal , smutek, obrzydzenie , strach?
Jak tak to nie masz depresji.
@@mirek190 to masz depresje zaawansowana a ja jak osoby powyzej tą mniej zaawansowaną, szczerze mówiąc nie wiem czy tej pierwszej bym nie wolałnic nie czuć i chuj. Chociaż bym mógł od swojej głowy odsapnąć i mógł się wyspać normalnie.
@@Nyisab Zapewniam cię że nie chciałbyś.
Wtedy jesteś jak robot ... Nawet jedzenie nie sprawia ci przyjemności ...
Masz myśli by zakończyć egzystencję bo nie widzisz jej znaczenia i sensu ... jest to dziwny stan ....
Depresja to taki stan do ktorego dochodzi sie latami ... a rezultatem jest brak odczuwania jakichkolwiek emocji - poprostu pustka emocjonalna , nie na radosci , smutku , agresji, strachu i robisz sie zly na siebie ze nic nie czujesz ( to z powodu fizycznych zmian w mozgu ktore sa spowodowane przewleklym stresem ) ... poprostu nic.... kiedys bylem juz na skraju depresji ale dluga praca ( latami ) nad soba wyleczyla mnie z tego stanu.
Strasznie nienawidzę tego poczucia pustki i obojętności w środku, jakby każda emocja którą pokazuje była tylko z przyzwyczajenia, tylko na zewnątrz bo w środku i tak nic już nie czuje. Aktualnie jedyne czego tak naprawdę pragnę to żeby ta pustka minęła
Bardzo mądry komentarz.
Będąc w temacie filmu, bardzo mnie uderzył jeden z wywiadów przeprowadzony z Chesterem Benningtonem (Linkin Park) który mówił o tym że jego myśli i głowa to miejsce w którym nie chcesz się znaleźć ("bad neighborhood) co wywołało śmiech u dziennikarza. Nie wiem czy z nie wiedzy czy z absudarlności tego stwierdzenia. Moim zdanie nie jest ta reakcja winą dziennikarza, a raczej braku w edukacji czy ze strony insytucji publicznych czy opinii publicznej.
Był jeszcze ten wywiad w samochodzie, gdzie stwierdził że to najlepszy dzień jego życia, a tydzień później popełnił samobójstwo. Takie proste coś jak śpiewanie w samochodzie dało mu tyle radości. Jak się o tym wszystkim pomyśli to aż się włos na głowie jeży.
Mogłeś nadmienić, że przez depresję się zabił.
A moze sam był chory 🥂
@@fanfantastyki6640 Nooo fakt jest to ważny fakt że przez lata chorował na depresję, ale był też uzależniony od amfetaminy a odstawienie wiąże się ze spadkiem nawet brakiem (w sensie w barku czucia) endorfin czy tam dopaminy nie pamiętam.
Dziennikarza jeszcze można jakoś tłumaczyć, ale ja raz trafiłem na takiego psychologa, którego na koniec rozbawiłem, bo w smutku jakoś siebie zacząłem pocieszać. Byłem u niego pierwszy i ostatni raz. Nie wiem czy nie powinno się robić testów psychologicznych na studia z psychologii, tak samo jak do policji, żeby nie szły tam. osoby, które szukają pomocy głównie dla siebie.
Zapisałem się do psychiatry na wizytę, ojciec mnie wyśmiał że wydaje bez sensu pieniądze a mama że inni maja gorzej i tak się żyje w tym kraju
Jak ktoś bagatelizuje twój stan zdrowia, a ty dobrze wiesz, że coś poważnego Ci dolega, to go nie słuchaj. Owszem, to trudne i bolesne, zwłaszcza jak dotyczy najbliższych osób ale trzeba takie ,,rady" i komentarze ignorować i robić swoje.
Mój ojciec ukrywa moją chorobę przed całym światem. Nawet rodzinnemu zabronił mi mówić bo wstyd
Słyszałem o przypadku kiedy facet był zwolniony z pracy i krytykowany przez żonę. Okazało się że nie słusznie bo jak sprzątał to dyrektor zaśmiecił żeby pokazać że on nie umie sprzątać.Takich jest dużo przypadków. Przez to ludzie chorują na depresję i nie będzie miał kto pracować. Później szef narzeka że nie ma dobrych pracowników.
To Ja na zewnątrz: 🤣😂🤪😜😉😘
To Ja w śroku:😔😟🙁🥺😥😢😭
Ludzie jak mają zbyt ciemne okulary na sobie czyli ignorują cię na każdym kroku to jest dopiero Depresja i to bardzo silna.
O tak. Mam wrażenie, że jestem niewidzialna. Ludzie w pracy potrafią się do mnie odwracać plecami i rozmawiać z resztą osób. Pewnie nie robią tego celowo. Po prostu mnie nie zauważają
A moze robią to celowo 🌼
Dziękuję za ten film. Od dłuższego czasu nie widzę sensu i celu życia i coraz częściej mam myśli samobójcze. :(
to prawie jak ja
To normalne gdy żyjesz w Polsce. Będzie tak całe życie już o ile nie zaczniesz brać prochów lub używek lub się nie wyprowadzisz (o ile możesz, nie zapuściłeś tu korzenia)
Oby udało Ci się odnaleźć wewnętrzny spokój. Wszystkiego dobrego.
@@kaka123150 kraj - mentalnośc ludzi wokól ma wszystko do rzeczy. A do tego pogoda i dobrobyt, prześladowania, pogarda płynąca z góry mają kluczący wpływ. Polecam sprawdzić statystyki samobójstw (szczególnie mężczyzn) w różnych krajach. Jeśli twoja teoria jest słuszna to na pewno będą tam informacje że wszędzie są mniej więcej podobne ilości a polska wcale nie jest na 2 miejscu pod względem samobójstw męzczyzn w europie i w pierwszej piątce na świecie z pominięciem krajów bardzo ubogich oraz miniaturowych :)
@@maciejderen5005 Dzięki,przyjacielu. Pomyślności
31 lat na karku, niedługo pyknie 32. Pół roku temu rozstaliśmy się z partnerką po 13 latach związku (obecnie mniej to przeżywam, ale nadal). Utrzymujemy kontakt, bo jednak ta osoba przez te wszystkie lata zna cię i próbuje zrozumieć twoją sytuację. Przez to rozmowa z nią, jakoś trzyma człowieka w jednym kawałku. Obecnie brak partnerki, a portale randkowe to totalny szajs (strata czasu jak jesteś kulturalnym introwertykiem).
Zmiana pracy średnio co rok do dwóch lat ze względu na szybkie wypalanie się.
Prowadzenie ze wspólnikiem małego biznesu przez rok, do października zeszłego roku. Myśleliśmy, że to dobry pomysł, bo małe ryzyko - nie wyszło. Plus poszło trochę oszczędności, co najbardziej demotywuje. Obecnie brak zatrudnienia.
Masa złych nawyków + problemy zdrowotne i brak chęci na kontrolowanie własnego stanu zdrowia, bo jaki to ma sens, albo się nie chce z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu.
Brak zrozumienia ze strony "kumpli". Rodzinie nie warto zawracać gitary i dawać im powodów do zmartwień, więc udawanie przy nich, że jest dobrze śląc nieszczere sygnały.
Mieszkanie samemu w domku za dużym miastem, prowadzenie niekończących się analiz swojego życia i życia otoczenia prowadząc monologi (i chyba powoli doprowadzające do szaleństwa).
Osoba wysoko wrażliwa, której uczuć nie rozumieją bliscy znajomi/kumple/część przyjaciół/rodzina.
Jest ekstra 😁
Wszyscy, co czytacie te wypociny, trzymajcie się dobrze! A i mam nadzieję, że jeszcze lepiej niż ja. Każdy ma swoje problemy mniejsze lub większe, ale trzeba jakoś pchać ten wózek do przodu (o ile ma to jeszcze jakiś sens).
Trzymaj się również! Obyśmy zobaczyli jeszcze kiedyś słońce na naszym horyzoncie.
W życiu najważniejsze jest chwytać się za włosy i wyciągać się z bagna robię to już 62 lat Pozdrawiam i życzę sił
U mnie to się kończy na tym że rodzice mówią żebym se nie żartowała bo wiedzą jak mnie wychowali i że to niemożliwe żebym miała depresje chociaż wiedzą że jestem wyśmiewana i obrażana w szkole przez 6 lat pobytu w niej
Terapeuta: czy ma pan myśli samobójcze?
Ja: tylko w normalnej ilości
Terapeuta: normalna ilość to zero
Ja: ups
zero bynajmniej nie w Polsce.
Przeraża mnie to, że tyle z tych przykładów do mnie pasuje...
To jeszcze nie są jedyne objawy. A poczucie wyobcowania, zrywanie wszelkich kontaktów i wiele innych dość nieprzyjemnych objawów. Ja potrafiłem wychodzić raz w tygodniu do sklepu i tylko po zmroku.
Nawet wyjście do bankomatu to tak jak samobójcza misja, musi być noc i nikogo obok mnie a i tak pin zapomniałem. Ile razy próbowałem wyjść z domu i dupa - 100-150m. i nawrotka biegiem bo tam czułem się bezpiecznie. Ale jest z tego wyjście.....
.... SŁYSZYSZ.... JEST !
Zdałem się pod opiekę dobrych specjalistów (psycholog i psychiatra) i siebie. Zacząłem medytować to ograniczyło mi wybuchy nastrojów. A co masz innego do roboty spróbuj ? Trawa, wóda, i leki nasenne to tylko przerwa na parę godzin w depresji-nic nie pomaga. Powodzenia życzę wszystkim. Kładę się spać (w końcu bez trawy).
Dzięki temu jestem w stanie stwierdzić ze mam depresje, nie wszystkie ale część rzeczy się zgadza, wiem jak się czuje każdego dnia i jakie miałem i mam myśli, dziękuje Ci za to bo dzięki temu teraz jestem pewny co mi dolega
Pomysł na odcinek. Wpływ pracy zmianowej na zdrowie i samopoczucie
osobiście wole pracę zmianową niż wstawanie nieludzko wcześnie
@@foxxxy4963 Jak pracowałem na zmiany też tak myślałem. Jednak praca jednozmianowa i regularny tryb życia są o wiele lepsze. Nie potrzebuje budzika aby w sobotę wstać o 5 rano. Minusem jest to że w weekend 22 do łożka.
@@kamilpiwowarczyk7581 niby tak ale wstawanie o 4 to nic dobrego.
Człowiek potrzebuje stałości żeby organizm mógł sie przyzwyczaić do naszych codziennych zajęć. Po jakimś czasie robimy wszystko na automacie. Nie jest to możliwe jeśli godziny pracy się ciągle zmieniają, to jest antyludzki system.
Pomysł na odcinek "cukier krzepi"
Powinien byc film o pseudo psychologach w szkołach
Dzieci nie potrzebują psychologów, potrzebują pełnowartościowej diety a nie ten odpad oparty o węgle i cukier o jaki nietrudno
w bieda rodzinach.
@@vvatvvtrt ''dzieci nie potrzebują psychologów'' najgłupsze słowa jakie dzisiaj widziałem, pomoc psychologiczna szczególnie w okresie dojrzewanie / wchodzenia w świat dorosłych dla wielu młodych osób jest bardzo ważna a mówienie że w przypadku depresji nie potrzebny jest psycholog tylko odpowiednia dieta ( co też w jakimś stopniu ma znaczenie) jest żałosne.
I o pedagogach. Którzy ciągną w dół
Psycholog/pedagog w szkole to tylko mity i ludzie-słupy. Niedokształceni, wypaleni i bez empatii. Często własne lenistwo zwalają na system, w którym wbrew pozorom jest im dobrze, bo nie muszą brać odpowiedzialności za swoją indolencję.
@@KedziorVonEverec dokładnie
Dziękuję za wspomnienie o kompulsywnym jedzeniu. Prosiłem o to kilka razy.
Depresje, która przebyłem porównuję, chociaż to coś zupełnie innego, jako coś mocniejszego od śmierci najbliższej osoby. Teraz niestety trudno trzymać poziom serotoniny we właściwym zakresie. Moda modą, ale gorsze od szyderców było błahe podejście najbliższych do tematu. Nie życzył bym najgorszemu wrogowi
problem polega również na tym że nie stać ludzi na psychologa i do tego wybierz dobrego
Wszystko się u mnie zgadza... Poza hobby, tylko ono mnie utrzymało przy życiu!
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że jeżeli już ktoś zauważy, że te problemy go dotykają, to boi się tym podzielić z kimś bliskim, bo może się bać, że go stwierdzi (że szuka atencji), niestety w aktualnych czasach jest trudno powiedzieć, że ma się prawdziwy problem, a nie wyssany z palca, szukając w ten sposób zrozumienia,badz jak wyżej atencji. I niestety w ten sposób (którzy posiadają problem) zamykają się w swoim pokoju bez okien i drzwi i trudno jest z takiej sytuacji wyjść. A co do zamaskowanej depresji, może też się do niej zaliczać chęć pokazania swojej słabości (że ma się z czymś problem) bądź po prostu staranie się nie nakładanie jakiś obowiązków na inne osoby lub staranie się nie zranić drugiej osoby
Witamy w schowku Gboard. Tu będzie przechowywany każdy tekst, który skopiujesz.
Słyszałem o przypadku kiedy facet był zwolniony z pracy i krytykowany przez żonę. Okazało się że nie słusznie bo jak sprzątał to dyrektor zaśmiecił żeby pokazać że on nie umie sprzątać.Takich jest dużo przypadków. Przez to ludzie chorują na depresję i nie będzie miał kto pracować. Później szef narzeka że nie ma dobrych pracowników.
Większość osób pewnie obejrzała by sprawdzić, czy mają depresję. Jestem ciekaw ile osób obejrzało ten film by pomóc komuś innemu. Kto zrobił dla opcji nr 2 niech zostawi like. Zobaczmy ile nas jest.
U nas depresja jest często traktowana jak lekkie przeziębienie. Osoby ze stanami depresyjnymi uważa się za w pełni zdrowe. Mam napady depresji i wypalenie zawodowe, ale usłyszałam u kilku psychiatrów że przecież jak ktoś nie ma pracy to może pracować jako osoba sprzątająca.
Ja pierdziele...
Tyle sie mówi o depresji ale nikt nie mówi o PRAWDZIWYCH jej przyczynach czyli po prostu złej/słabej sytuacji życiowej która doprowadza do depresji właśnie i potem tylko ją napędza (brak motywacji do robienia czegoś w życiu czy ogólnie z życiem = jeszcze gorsza sytuacja życiowa), ale wiadomo łatwiej przepisać leki, niż powiedzieć że tak na prawde tu chodzi o stan twojej sytuacji życiowej i to on sie musi zmienić a nie poziom chemii w twoim mózgu. Bo chyba nie chodzi o to żeby czuć się dobrze na lekach nie mając w życiu tego co rzeczywiście ważne
Akceptacja (złej) sytuacji jest ważna ale tylko w myśl "akceptuje co jest teraz ale robie wszystko by to zmienić", cytując jeszcze: "rób co możesz w miejscu jakim jesteś z tym co masz". Każdy musi też zdać sobie sprawe że to jest jego życie i mu nikt nie pomoże w tej depresji bo wszystkich to gówno obchodzi (no, chyba że jesteś laską to masz dużą szanse na pomoc ale to inna kwestia ;) ) więc albo w pore ogarniesz sie sam albo przegrasz życie bo nie stworzysz w nim żadnych sensownych wspomnień.
Nikomu do głowy nie przyjdzie dieta, ta parszywa dieta oparta o zborze i cukier.
Najczęstszą przyczyną jest zła dieta. Jest wiele ludzi, którzy mają świetną sytuację życiową a mimo to są w depresji.
Słyszałem o przypadku kiedy facet był zwolniony z pracy i krytykowany przez żonę. Okazało się że nie słusznie bo jak sprzątał to dyrektor zaśmiecił żeby pokazać że on nie umie sprzątać.Takich jest dużo przypadków. Przez to ludzie chorują na depresję i nie będzie miał kto pracować. Później szef narzeka że nie ma dobrych pracowników.
Dobry odcinek, jako osoba która choruje na depresję i doświadczyła jej ciężkich epizodów, są to ważne wskazówki dla tych, którzy jak gdyby jedną nogą są już w spektrum tych zaburzeń, ale też dla ich bliskich. Z mojej perspektywy trudno ocenić, czy świadomość tego stanu jest w ogóle w stanie zlikwidować go, w końcu to jest choroba, niemniej z pewnością pozwala kontrolować pewne aspekty, zanim będzie już na tyle późno, że to wczesne stadium zamieni się w destrukcyjny ciąg zdarzeń, których nie można będzie cofnąć. Dołączanie się chronicznej pustki, zrywanie relacji, izolacja, to są drogi, które kierują w mroczną stronę życia, tak bardzo zmieniającą postrzeganie rzeczywistości, że powrót do jakiejkolwiek aktywności to wyczyn herkulesowy, a do życia w ogóle trzeba codziennie dosłownie się zmuszać. W tak zaawansowanych stanach ludzie często nie są już w stanie ponownie odnaleźć się w społeczeństwie, jest to kalectwo ciała i duszy, wydalenie na margines, często ku bezdomności, ku cmentarzom. Ostatni dzień ze szczerym uśmiechem będzie pierwszym dniem reszty twojego życia.
Doskonale ujęte...
Dołożę od siebie. Depresja jest krok za mną jak czesto albo nawet codziennie mam koszmary w nocy. Wtedy już wiem że nadchodzi i mimo że jeszcze czuje się zwyczajnie to wiem że za tydzień się zacznie mrok.
Mam trochę z tych objawów, ale chodzę normalnie do szkoły i uśmiecham się, a jednak gdy jestem sama często wpadam w stany smutku i zmęczenie. Więc myślę cały czas: to nie jest możliwe skoro się śmieje i chodzę normalnie do szkoły
Ja po prostu nie chcę już żyć.
Mam wrażenie że ten pomysł na odcinek wszedł przez niedawno opublikowany film o depresji 7m pod ziemią. Ale bardzo przyjemnie się słucha i chciałbym, żeby było więcej komentowania tego typu filmów niż w całości utworzonych przez ciebie 😉
Odkryłem że mam dużo więcej objawów niż myślałem
1 z jedzeniem nie mam problemu, choć mój styl jedzenia jest dość słaby.
2 alko to ziomek, zioło też
3 z koncentracją brak problemu, zapamiętuje to co chce nie to co muszę.
4 praktyczny jego brak, a przez posypany związek przez niego łyknięty redpill
5 brak problemów żołądkowych, ale często nadupia mnie głowa
6 śpię raz 14h raz po 3-4h
7 zmęczony jestem cały czas, o robocie myślę nawet na urlopie czy dzień przed
8 gry i książki które pochłaniałem całe życie dziś już tak nie cieszą, nadal je kupuje i kolekcjonuje tylko po to żeby widzieć jak rośnie "kupka wstydu"
9 nie szukam sensu bo jego nie ma, lubię ładne obrazki a co do empatii to nie staram się nawet zrozumieć innych, apatyczne nastawienie mam, z grzeczności posłucham uśmiechnę się pomogę ale tylko po to żeby już dana jednostka sobie poszła i zapominam o sprawie w kilka godzin
10 uśmiecham się bo obsługa klienta tego wymaga, pośmieje się z ziomkami etc a potem wsiadasz do auta wracasz do domu w totalnej cichej pustce.
Leci już tak ze 3 latka jak nie dłużej
Takie życie
Pozdrawiam
Choruję na depresję od kilku lat i to wszystko prawda o tym co jest w tym filmie. To jest straszna i wyniszczającą choroba, dodałbym jeszcze myśli samobójcze które są tak powszechne przy depresji ,że są właściwie pierwszym pytaniem które zadaje psychiatra.
Wyj cukier z diety! we wszelkiej postaci, pieczywo, laktoze, wszystko słodkie cały cukier.
Niestety w tym kraju trudno o dobrą pomoc, zwłaszcza że słono ona kosztuje. A kultura zaciśnij zęby inni mają gorzej i zapier... Tylko dobija.
Oglądając ten materiał wychodzi na to że mam depresje, poszedł bym do specjalisty ale zastanawiam się jak to wszystko ubrać w słowa
Mam problem od dłuższego czasu z tym, że coraz więcej ludzi pisze o strasznej w tych czasach "popularności" depresji i o tym, że większość ludzi udaje ją dla swoich korzyści. Moim zdaniem takie gadanie powoduje tylko, że więcej osób może bagatelizować swoje objawy myśląc, że są tylko kolejnymi, którzy udają symptomy depresji zamiast po prostu zachowywać się normalnie.
Sam mam problem z tą chorobą, bo wiele z przytaczanych objawów pojawia się w moim życiu, ale nie jest do końca źle i tak jak mówiłem, zawsze z tyłu głowy jest ta myśl, że "przecież ty tylko odpierdalasz i ci się wydaje, trzeba się ogarnąć i żyć dalej".
Chciałbym tylko zwrócić uwagę, że alkohol jest również substancją psychoaktywną tak jak i niktoyna oraz kofeina.
Najlepszy jest sztuczny uśmiech w depresji wtedy ludzie biorą cię za fałszywego a to kolejny gwóźdź do trumny yo
Może film o poczuciu winy gdy w życiu nam się dobrze układa.
Z tym trzeba iść do psychoterapeuty.
Dziel się dobrem, nie tylko pieniędzmi ale czynem, nie oczekuj wdzięczności lub to dla dawania.
Dbaj o siebie i bądź wdzięczny za to co dostajesz 🌷
@@graycolors2879 @Iw W @GrayColors myślę że może być to częste zjawisko. Żyjemy w kulturze cierpiętnictwa. Gdy czujesz się dobrze bez powodu, pozytywnie nastawiony do życia, pracy to ludzie patrzą na to jak na odstępstwo od normy, pytania co brałeś itp. Można z jednej strony to olać, ale przykre jest, że takie zjawisko jest powszechne. Masz być nieszczęśliwy i narzekać, bo inaczej jesteś wariatem albo pewnie coś bierzesz. Gdy ktoś np kupi nowy samochód za uczciwie zarobioną kasę, to ludzie mogą mu robić poczucie winy, że inni biedują, a Ty sobie dogadzasz. Współcześnie też usłyszysz, że zatruwasz środowisko. Z drugiej strony gdybyś sobie w życiu źle radził, to ci sami ludzie wyszydzą Cię że jesteś pierdoła, mazgaj i nieudacznik. To jeszcze jest bardziej logiczne, bo człowiek słaby przyciąga ataki innych. Nie trawię natomiast gdy ktoś traktuje jako coś złego to, że Ci się układa, ani mody na narzekanie i powszechne patrzenie na pozytywnie nastawionych jak na dziwaków, np podczas rozpoczynania pracy. Masz narzekać, że znów do roboty, że trzeba zrobić te cholerne 8 godzin, a nie podchodzić do niej z energią i optymizmem. Radzisz sobie- źle. Nie radzisz sobie- jesteś nieudacznik. Moja matka lubiła rozczulać się nad cudzą biedą i przez to całe jej życie było ciężkie.
Efekt Barnuma, już to pisałem pod poprzednim filmikiem i powtórzę się ponownie
Użyj ikony edycji, by przypiąć, dodać lub usunąć elementy.
Po prostu oddychaj i pamiętaj, że to tylko jedna z interpretacji rzeczywistości, wierzenie jej ślepo to wiara we własną nieomylność.
Mądre . Szkoda tylko że nie jest tak łatwo przestać interpretować rzeczywistość jest robiło się to przez dłuższy czas
Madre, ale z mojej perspektywy - bardzo trudno przestac. Poza tym, gdybym uwierzyla teraz tobie, bylaby to wiara w twoja nieomylnosc
Mój ranking rzeczy dotyczących mnie w tym odcinku to 3/10. Więc to raczej nie jest dużo choć nie myślę, że wszystko jest ze mną dobrze, bo się tnę, ale okazjonalnie. Więc to raczej nie depresja, a raczej stany lękowe, bo miewam napady paniki.
Trzeba to puścić na godzinie wychowawczej
Nie mam myśli samobójczych ale nie chce żyć
Coś w stylu - nie chcę się zabic ale gdyby tak samochód na ulicy we mnie jebnał i zakończył to w sekundę to bym się nie obraził?
@@darek7960 trochę tak
Kiedy właśnie zostałeś opisany w odcinku Nie wiem ale się dowiem i nie wiesz czy się cieszyć czy smucić
nie wiem czemu ale bardzo lubię oglądać ten film...
Bardzo dobre informacje jak chociażby informacja z żołądkiem!
Jestem aż przerażona jak bardzo te objawy mnie określają i jak głęboki mam problem
wmawianie sobie że masz problem jest osobnym problemem
Heh, udać się do lekarza szczególnie przez NFZ, wtedy to już na pewno będzie wiadomo, że problem minął bo pacjent będzie martwy od kilku miesięcy przed wizytą.
Mam 23 lata choruje na depresje już 13 lat i na nerwice od 5 roku życia leczę sie u psychiatry w ostatnim czasie moja depresja się pogorszyła i cierpie na bezsenność nawet nie pamietam kiedy byłam zdrowa psychicznie do tego brak wsparcia ze strony rodziny. 🥺
Idź na psychoterapię.
@@graycolors2879 Byłam nie pomogła
@@lenakwiatkowska2472 może trafiłaś ma kogoś nieodpowiedniego, albo nic że swojej strony nie dawałaś. Bo w psychoterapii pacjent wykonuje większość pracy.
@@graycolors2879 Dawałam wszystko ze swojej strony mi leki na depresje pomagają tyle że muszę brać dziennie aż 250 mg 3 tabletki na depresje plus 2 na nerwice i 2 nasenne.
@@graycolors2879 może dlatego nie działa, skoro zakłada się, że pacjent ma wykonać większość pracy.
Świetny filmik też bardzo przydatny
Wiem, że powinienem się leczyć. Ale tak dobrze nauczyłem się udawać że jest wszystko wporzo, że oprócz mojej kobiety wszyscy myślą, że ze mną jest wszystko wporzo. Jedyne co mnie przeraża to to, że już tyle lat udaję, że sam zaczynam w to wierzyć. To chyba dobrze,czy nie? Sam już się w tym gubię
Zauważyłem u siebie coś podobnego i mam mieszane uczucia. Po cichu liczę, że skoro oszukałem innych (choć wcale tego nie chciałem, ale nie pozostawili mi wyboru) to siebie samego też mi się uda, ale z drugiej strony obawiam się, że problem nawet głęboko zakopany może wrócić w niespodziewanym momencie i z niespodziewaną siłą, a ja nie będę na to przygotowany.
@@darthnihilus6157 Nie wiem co ci kolego mam napisać. Pocieszanie nic nie daje (wiem). Jedyne co mi przychodzi na myśl. To żyj najlepiej jak potrafisz i staraj się nie myśleć za dużo o tym. 3mam za ciebie kciuki jak również i za siebie 🤝 Świat jest poje...ny więc my też możemy 👍 Życzę powodzenia i zdrówka
@@Gandi_87 fakt, to chyba jedyne, co można zrobić w tej sytuacji. Dzięki i wzajemnie! :)
@@darthnihilus6157 🍻
Z doświadczenia wiem, że lepiej dmuchać na zimno. Nie wiesz, co się stanie, ale nagle może spotkać Cię coś, co okaże się ostatnią cegiełka i wszystko zacznie się walić. W sumie to Twoja decyzja, czy jesteś na to przygotowany i ufasz sobie, że będziesz mógł zareagować zamiast kopać dół, czy wolisz się zabezpieczyć.
Każdy ma teraz taka swoja depresje w tych czasach niema z czego czerpac radość.
Nie każdy, ja mam w życiu milion powodów do czerpania radości.
@@graycolors2879 to super :-) korzystaj póki jest z czego 😜
Może teraz odcinek jak sobie z takimi problemami radzić bo depresję zwalcza się we własnej głowie a nie ogłupiającymi prochami na recepte i romowach o niczym z psychologiem
Dziekuje za ten film
Mam depresję leko -oporną .
Bezsenność,brak apetytu i sensu życia.
Niestety depresji większość nie uznaje.
Pozornie OK w pracy ,a w domu uczucie pustki i bezbronności.
Ucieczka przed nie unikniemym .
Zdrowie się sypie i spłacanie długów.
Częste myśli samobójcze.
W pracy .... wolę nie chodzić do psychiatry
Mogę być zwolniony bo mogę być uznawany za "czubka".
Utyłem przez jedzenie,i słuchaj każdego pracownika ...
-Ej Michał ale utylłes ..
- A ja odwdzięczam się sztucznym uśmiechem .
Cukrzyca degraduje twoje ciało, przestać żreć ten cukier-zborze zastąp zdrowymi tłuszczami bo będzie tylko gorzej wiem po sobie.
Niestety po sobie...
Najgorsze jest to że ja wiem że mam depresję ukrytą ale i tak nie chcę iść do psychologa bo nie mogę się do nich przekonać
Witam. Ja mam depresje wywolana przez zlosliwego raka mozgu. Mam go, wg slow lekarzy, od okolo 12 lat. Wciaz opadam z sil mimo wysilkow zwiazanych ze skupieniem sie na jednym temacie. Z osoby majacej wiele zainteresowan, mam problem skupic sie na jednym. Jestem teraz tez osoba ktora nie pamieta czasami gdzie jest, zwlaszcza po przebudzeniu. Rak, jak wiadomo, pochlania bardzo duzo glukozy z krwi I sie chudnie, ale nie ja. Ja z powodu depresji duzo jem, mimo ze zdrowo, ale malo sie ruszam bo nie widze sensu zbyt czestego wychodzenia z domu. Caly czas sie smieje, wiec ludzie mysla, ze nic mi nie jest. Tylko ze ja potrafie, ze stresu, smiac sie tez I na pogrzebie. Smieje sie czesto... Czuje sie czasami jak Joker😉 lub jak postac z Dance Macabre. Jestem caly czas zmeczona I nie moge uwierzyc, ze przezylam. A pierwsza oznaka mojego raka byla wlasnie depresja I zmeczenie...
Skoro rak żywi się cukrem jak wspomniałeś to czemu nie przestaniesz go dokarmiać?
@@vvatvvtrt kazdy pokarm jaki jesz musi stac sie podczas trawienia glukoza bo tym zywia sie nasze komorki, stad maja energie. Nie dostaja one jako pokarm ziemniaka czy jablko ktore jesz ale glukoze. Jedyny wybor mamy CO jemy. Ja np nie jem miesa. A Ty jesz? Wiec jesli wiesz lepiej what's is going on to mi wytlumacz swoj tok myslenia😉😁
@@alexonyszk8339 Masz rację z tą glukozą ale pewnie nie wiesz że nasz organizm może czerpać energię z dwóch źródeł, albo z glukozy jak wspomniałeś albo z ketonów, poczytaj sobie o tym bo kiedyś byłem w takiej samej sytuacji jak ci w komentarzach, przez to jak się czułem straciłem mnóstwo doświadczeń z życia, bo to jak jadłem, wpłynęło na to jak się czułem, a to z kolej wpłynęło na decyzje jakie podejmowałem.
Wiele ketonami można wyleczyć ale wiem po sobie że pewne szkody nie cofają się np uszkodzenie istoty szarej do czego doprowadza np cukrzyca/hipoglikemia, na początku zauważysz problemy z pamięcią/koncentracją/umieszczeniem ciała w przestrzeni (obijanie się o przedmioty) ale przynajmniej nie będzie już gorzej.
Kiedyś nie chciało mi się nawet wstać z łóżka a teraz mam ochotę biegać jeździć skakać pływać no wszystko robić!
Lajkuję bo ważny temat
6:16 nie powinieneś tego wstawiać, gdyż jest to bardzo ogólna cecha/przypadłość, a dzieciaki mogą się tym sugerować i stwierdzić że mają depresję
...
Byłem wczoraj u psychologa i stwierdził mi depresje.. wróciłem do domu i co? Na głównej miałem właśnie ten film. Czy to coś znaczy? Nie wiem ale mnie to zdezorientowało.
Myślę, że dużo osób które tu weszly, chciały sprawdzić czy same nie mają depresji. Jednak, osoby z depresją raczej tu nie wchodziły, bo prawdopodobnie nie przyszło im nawet do głowy że mogą cierpieć na coś takiego.
i tutaj się nie zgodzę. przecież osoba może zauważyć po sobie, że coś jest nie tak i starać się znaleźć odpowiedź na pytanie czemu się tak czuje, a w którymś momencie zacząć coś u siebie podejrzewać. moim zdaniem podejrzewanie nie jest niczym złym, gorsze jest samodiagnozowanie się
FIlmik o nieśmiałości moglby byc fajny, polecam ksiazke zimbardo niesmialosc
Coś ostatnio tematy filmów częściej do mnie przemawiają😕
miesiąc temu myślałem ze gdzie ja mam depresje albo jej objawy , jednak teraz z nudów odpaliłem ten film i się okazało że mam dosłownie 100% pokazanych objawów
Jak obejrzę, wyślę rodzicom 😁
Pewnie powiedzą, że autor nie zna się na życiu i brzmi na 20 lat, a następnie każą pójść się uczyć
@@P2507-f7g czemu to takie prawdziwe ;_;
@@P2507-f7g 100% prawda. Dorośli jednak mają większe doświadczenie życiowe i nie wierzą ( nie wszyscy ) jakiemuś UA-camrowi. Oczywiście braku wyrozumiałość i chęci zrozumienia nie da się uzasadnić.
Proszę wpisać na UA-cam hasło :
Natychmiastowe usuwanie depresji, autyzmu,
Ja przez depreche lękową/nerwice mam problemy z przełykaniem pokarmów czuje wszystko w przełyku i się boje przełykać + moja waga spadla 5/6kg w dol w przeciagu 3 miesiecy w zwiazku z tym mam niedowage 30kg gdzieś. Bo od zawsze ważyłem 57kg wiec wiecie. Męcząca ta nerwica do tego odrealnienie mocne ze nie da sie normalnie funkcjonowac w tym sztucznym wyimaginowanym swiecie to jak matrix jest. Nikomu tego nie zycze. Ja sam biore od 11 dni tabletki ale duzo nie zmieniaja zobacze z czasem bo bede bral przez miesiac conajmniej i coraz wieksze dawki co 10 dni. Wyjscia wyjazdy gdzies granicza z cudem, poniewaz czuje wielki dyskomfort i bol fizyczny oddychanie sie zmienia ja sie totalnie koncentruje na tym co sie dzieje w moim organizmie niz na tym co sie dzieje wokol mnie. Naprawde dbajcie o siebie nie doprowadzajcie siebie do takiego stanu. napisalem tu malo o tym ale tego jest naprawde duzo duzo. Uwazajcie na siebie. Pozdrawiam,
Słyszałem o przypadku kiedy facet był zwolniony z pracy i krytykowany przez żonę. Okazało się że nie słusznie bo jak sprzątał to dyrektor zaśmiecił żeby pokazać że on nie umie sprzątać.Takich jest dużo przypadków. Przez to ludzie chorują na depresję i nie będzie miał kto pracować. Później szef narzeka że nie ma dobrych pracowników.
Fajnie by było zacząć jakąś terapie i fajnie by było mieć na to pieniądze
Depresja jest nagrodą ciała za ucieczkę od siebie i swoich emocji, za życie wg zasad innych ludzi, wreszcie za brak miłości do samego siebie. Wbrew pozorom nie jest to koniec, bo świadome zauważenie, co powoduje depresję (nie, nie niski poziome serotoniny, który jest objawem depresji a nie przyczyną) przy pomocy dobrego terapeuty, może przewrócić życie do góry nogami. Niestety większość ludzi ulega agendzie psychiatrów, że depresja to normalna choroba i może zdarzyć się każdemu - fakt może zdarzyć się każdemu kto ma niską samoocenę i żyje wg nieswojego scenariusza. I nie, samymi lekami nie można wyleczyć depresji, można ją leczyć latami, z nawrotami, niszcząc przy okazji resztę ciała. Ale na tym zależy psychiatrom i ich zleceniodawcom.
Leki to największe zło XXI wieku, mogą wyleczyć cię z depresji jak i też doprowadzić do niej, możesz przez nie schudnąć albo i też przytyć i to sporo
Polecam każdemu jak najmniej korzystania z leków (sam tak robię) i jedynie korzystać z nich gdy naprawdę trzeba jak i też rozsądnie - leki też potrafią uzależniać... tak jak wszystko 😉
Mądrze napisane
Czyli lepiej iść do psychoterapeuty?
Dobry psychiatra zapisze leki tylko w niezbędnym przypadku,kiedy objawy są już na tyle nasilone,że uniemożliwiają życie (np. bezsenność) albo mu zagrażają (np.myśli i próby samobójcze). Dla mnie leki były jedynym sposobem,żebym wogóle mogła iść na terapię,bo miałam tak mocne objawy somatyczne,że mocno skakało mi ciśnienie i robiło mi się słabo,gdy zaczynałam "czuć" + myśli samobójcze, autoagresja itp. Podczas terapii i pracy ze sobą powinno się w pewnym momencie "schodzic" z leków,tak aby w końcu ich nie musieć używać. A moment odstawienia powinien być kontrolowany przez psychiatrę i pojawić się najlepiej jeszcze podczas trwania terapii,żeby móc zobaczyć,co leki hamowały. Tylko w połączeniu z terapią ma to sens, o ile stan danej osoby nie wynika z innych przyczyn.
Ale faktycznie,leków przepisuje się za dużo i czasami lepiej przeanalizować nasza dietę i styl życia,bo może się okazać,że mamy np. niedobory i zadbanie o siebie może (choć nie musi) nam pomóc. Pozdrawiam :)
Chyba karą
Podejrzewam, że będzie magik za dwa lata... Ale zanim skoczę z okna kiedyś to powiem dla mamy żeby się nie martwiła bo... niech zrobi to samo co ja bo te życie nie ma sensu. Bo to jest ku**a uwolnienie się od problemów.
Co ty gadasz gościu. Samobójstwo nie jest rozwiązaniem, jeśli masz depresję to idź na terapię
Pawcio2115 za mało masz w życiu wyzwań, za dużo wolnego czasu i stąd takie głupie pomysły. Rób co chcesz, tylko co powiem że nikt nie będzie tęsknił i ludzie zapomną za miesiąc.
@@graycolors2879 Trzeba uważać co się wypisuje, może faktycznie ma depresje ale może też mieć gorszy dzień i się nad sobą użala. Nie ważne która wersja jest prawdziwa, trzeba go nakierować na terapię, bo jeśli zmyśla to okej, ale jeśli faktycznie ma depresje to twoje słowa mogą go skłonić do samobója
@@kaka123150 znam, zoomerku, znam
@@mr_slave właśnie użalanie się nad sobą to najczęstszy objaw dzisiejszej "depresji". Ludzie nie chcą ISBN do terapeuty, bo tam trzeba się otworzyć i nad sobą pracować, ale to daje trwałe efekty. Ludzie wolą iść do psychiatry, bo uważają że łatwiej jest brać piguły. Łatwiej to fakt, ale efekty są chwilowe. Ja nikogo do niczego nie skłaniam, każdy dorosły człowiek odpowiada za to co robi.
Mam depresje. Nie wiem nawet dlaczego to pisze, może jakiś rodzaj euforii przez to, że przeżywam w tym momencie dość mocno. Nikt o tym nie wie. Tylko domownicy, ale nie rozumieją, poza nimi jedna przyjaciółka, która jest mija jedyną ostoją. Czuję się już zmęczona. Ataki paniki, stres jak tak ma wyglądać moje życie to co to za życie?
Chodzę na terapię na tyle ile NFZ pozwala (raz na miesiąc)
Od ok. 4 lat się męczę, a w szkole jestem przeładowana (3 klasa liceum z nowej reformy). Wieczny stres i ataki omijanie imprez albo odmawianie jakikolwiek przyjemności w strachu przed ewentualnym atakiem i skierowaniu ma sobie atencji. Tak ta atencja to co mnie przeraża, nie chxe zeby widzieli, że jestem słaba. Mimo, że sami mi się zwierzają i szukam rozwiązania dla nich, mówiąc im, że proszenie o pomoc to nic złego. Tymczasem ja sama nie widzę sensu w zwierzaniu się o tym ludziom, mają mnóstwo swoich problemów, ja nie chce im zawracać głowy i nie czuje nawet takiej potrzeby. Nikt z otoczenia nie wie i zawsze myślę, że dobrze mi z tym bo mogę sobie wykreować obraz zdrowej mnie. Zapomnieć i udawać, że nic nie było. Ja się uśmiecham, śmieje, mam znajomych z którymi "staram się " bawić na imprezach, nie samookaleczam się często udając, że nie mogę czegoś zrobić bądź wypić przez problemy z tarczycą, by nie wyczuli że moje wymówki mają swój środek w innym miejscu.
Ale w domu za zamkniętymi drzwiami, wszystko się uzewnetrznia i pewnym momencie dochodzimy do stanu w którym człowiek się cieszy z tego, że po 5 dniach się umyje, bądź zje coś zdrowszego niż jedzenie instant.
Mam nadzieję, że wszyscy co zmagają się z tym problemem mają zapewniona pomoc. Takie filmy pomagają niektórym w porę to odkryć, zanim problemy nawarstwią się w wieloletnią depresje i brak chęci do egzystencji.
Spróbuj diety keto, mi bardzo pomogła.
ja mam tak
1. niepotrafie polykac tabletek , wiec nigdy niebede mogla brac narkotyki .
2. mam nienaturalnie dobra odpornosc i z tego sie cziesze
3.wedlug mnie psycholog to tylko wscipski kidos ktury pyta o jakiekolwiek pytania kture niemaja wogle sesu
4.niemoge zasnac czesto do 3 w nocy a potem caly dzien jestem zmeczona i nic nie slysze caly dzien a potem niemoge znowu zasnac a mam dopiero 12 lat
5. jestem pesymista,realista
6.smieje sie tylko z smiesznych albo z glupich rzeczy a ogulnie to nie
7. mam pytanie czy ubieranie sie na czarno i niebac sie creepypast hororow lubienie demonow czy ma to cos zwazane z depresja
punkt siódmy - to nie, nie ma. wszystko to są preferencje danej osoby. może być osoba z depresją, która lubi się ubierać na kolorowo i może być osoba bez, która lubi na czarno. tak samo jak lubienie demonów czy creepypast nie jest raczej niepokojącym objawem, każdy lubi co innego
jeśli jednak czujesz się źle to warto starać się porozmawiać ze specjalistą :)
heej
UA-cam ogarnęło że na codzieñ gram w apexa więc polecili mi ten film
Może następny odcinek o Metodzie Wima Hofa?^^
Jestem za
+1 byczku
"jeśli zdarza ci się przespać *nawet* do 10h" bruh w weekendy śpię po 16h
Czyli jeżeli waga się waha przed nastrój, to jest depresja. Ale jeżeli przez wahającą się wagę mam zły nastrój, to jestem gruby i mam się ogarnąć. Kurde
Większość o ile nie wszystkie punkty można 'wyleczyć' nie będąc zmuszonym do pracy 9-5, ale wtedy pojawi się depresja przez biedę, więc uniwersalnym lekiem jest milion dolców?
@Yyy Rrt czekałem na to porównanie które nie ma sensu, depresja celebrytów ma inne podstawy niż przeciętnych ludzi u których 99% problemów to problemy finansowe.
✨ Diagnozujemy sobie depresję ✨
1. No ja mam tak duży apetyt że wagę niedługo rozjebię
2. Mój kolega bierze ._. obiecał, że przestanie ale nie zbyt mu wierzę
bynajmniej ja nie biorę jedzonko dobre mi wystarcza
3. Ja 100%
4. Nom, dorastam i hormony mi szaleją, więc tak średnio mi to oceniać
5. Dobrze, że nie
6. Mam nad senność i bezsenność, ironia
7. Tak.
8. TAK
9. *TAK*
10. Od 10-roku życia na moim ryjcu wisi smutek
Podsumowując: dzieci mogą mieć depresję to naprawdę martwiące
I wchodzę w stan depresyjny 💃💃💃
Najgorsze moim zdaniem są takie wahania ( nasilone przez hormony ), bo raz jestem radosny i szczęśliwy pełen życia, a wystarczy jedna drobna rzecz która pociągnie jakąś myśl, następnie smutne wspomnienie, dalsze myślenie i błędne koło się zamyka.
kochani, małe przypomnienie, żebyście się nie diagnozowali samemu. jeśli dostrzegacie u siebie któres z tych objawów to zadbajcie o wizytę u specjalisty, ale nie musi to zawsze oznaczać depresji
Dobry psycholog czy psychiatra wyśle dzisiaj na badania tarczycy. Niedoczynnośc bedzie powodować depresję. Niby TSH mam w porządku ale bez codziennego suplementu jodu od razu mam czarne myśli
Ja mam pytanie takie na kiedyś tam. Czy da się odróżnić depresje od traumy?
Ja w okresie zimowym polecam każdemu witaminki D, może nie leczy depresji ale jest znacznie lepsze niż wszelkie używki.
+ rezygnacja z ha RFU! cukru.
Empatia i wysoka wrażliwość?? To moje cechy wrodzone.
dlaczego otoczenie miałoby wymagać odemnie żebym sie uśmiechał?
Na 89% minister edukacji nie obejrzy tego filmu.
Jak juz uda mi się coś zjeść mam poczucie winy, bardzo dużo energii musze włożyć w to zeby wyjsc na zewnątrz czy na spacer najgorzej jest w nocy, trudno mi zasnąć a jak juz uda mi sie zasnąć to wcześniej gapie sie w sufit i nie wiem co zrobić