Dzięki, za jakże potrzebny odcinek! Było trochę teorii, o zalecanych strategach, ale kawa na ławę, powiem jak taki backup zrobić w domowych warunkach i SOHO, dla przeciętnego użytkownika zarówno telefonów jak i komputerów. Na początek ważna kwestia - nawet najgorszy backup jest lepszy od żadnego! Kolejna uwaga to smartfony, obecnie większość osób swoje prywatne pliki w tym zdjęcia posiada głównie na smartfonie, czasem je zgra na komputer, czasem nie, a telefon w przeciwieństwie do komputera czy laptopa można bardzo łatwo zgubić, zalać, ukraść, zepsuć czy co tam jeszcze, a pewnie 90% nie myśli o backupie smartfona. Podam przykład telefonu Android, oraz PC Windows. Wszystkie podane przeze mnie narzędzia, są w całkowicie darmowe i przetestowane. 1. Zautomatyzowany Backup danych smartfona android - Polecam narzędzie syncthing (sklep play) oraz SyncTrayzor (Windows, Linux, BSD) - dwa proste narzędzia służące raczej do synchronizacji niż backupu, ale w skrócie migrują dane ze smartfona na PC zawsze gdy tylko podłączymy się do wifi, nie musimy tego robić ręcznie! Wystarczy w syncthing (Android) dodać katalogi które chcemy synchronizować np. zdjęcia, filmy, pobrane pliki, potem narzędzie Synctrayzor (Windows) poprosi nas o miejsce do zapisania tychże plików. Koniec pracy od teraz wszystkie pliki będą automatycznie synchronizowane z katalogami na PC zawsze gdy tylko podłączymy się do domowego wifi. Ps. niektóre smartfony (np. chińskie) lubią wycinać usługi działające w tle, więc warto wyłączyć dla takiego programu wyłączyć oszczędzanie energii itp. Na samsungach i sony nie ma tego problemu. To nie jest backup jako taki, ale macie kolejną kopię plików, backup będzie w punkcie 2. 2. Zautomatyzowany Backup danych plików komputera Windows: Backup ma być szyfrowany, skompresowany ma to być backup przyrostowy i automatyczny (założenia z filmu) tu już tak łatwo nie będzie bo musimy posiadać jakieś dodatkowe urządzenie z dyskiem twardym, a to niestety kosztuje. No więc najtaniej wyjdzie jakiś mini komputerek, najlepiej żeby miał USB (na dysk) oraz port sieciowy, ew. Wifi, może być Orange Pi Zero 2, Banana pi, Raspberry Pi 2, kiedy macie ambicję na więcej może być cienki klient np. HP T630 - tego typu urządzenia biorą mniej niż 10W więc podczas całomiesięcznej pracy koszt prądu wyniesie poniżej 10zł. Dla większych budżetów może być komputer SFF np. Dell 5040 (750zł) albo Serwer NAS (najtańsze za około 600zł + dyski) (zużycie prądu 15-40W więc miesięczny koszt prądu +- 30 zł) Większe urządzenia mają tę przewagę, ze posiadają porty SATA, a więc możemy łatwo wpiąć dodatkowe dyski i zrobić z nich np. RAID1 (który nie jest może backupem, ale bezpieczeństwo danych zwiększa). Można postawić tam hyperwizora itp, ale malinka + dysk 1TB na USB w zupełności wystarczy, a to koszt około 400 zł. Na malince/innym urządzeniu wgrywany dowolnego Linuxa, może być Raspberry Pi OS, może być zwykły Ubuntu, Debian, Alma czy Fedora, nie musi mieć nawet interfejsu graficznego, podłączamy go do domowej sieci. Na Pc instalujemy narzędzie Duplicati. Po zainstalowaniu uruchamiamy program, klikamy Add Backup. wpisujemy nazwę, wybieramy metodę szyfrowania np. AES-256 i dwa razy hasło (które zapisujemy w menedżerze haseł np. BitWarden). W kolnej zakładce wybieramy Storage type SFTP/SSH, wpisujemy adres IP serwera, login i hasło do użytkownika zainstalowanego Linuxa i testujemy połączenie, powinno zadziałać bez problemu, w zakładce source data wybieramy plik, które chcemy zbackupować np. wszystkie pliki osobiste (C:/Users), zdjęcia, dokumenty i dane telefonu z punku poprzedniego. W zakładce Schedule ustawiamy codziennie np. o 20:00, w zakładce options zalecam wybranie opcji smart backup, pozwoli to na przechowywanie backupów z ostatnich 7 dni, backupu z przed tygodnia, 2, 3, 4 tygodni, oraz 12 backupów z każdego miesiąca z ostatniego roku. Więc mamy backupy z różnych dat. Nie martwcie się ilością danych, to że macie łacznie ponad 20 backupów nie oznacza, że potrzebujecie nagle 20 wazy więcej miejsca, narzędzie to tworzy backup przyrostowy i różnicowy - oznacza to, że pierwszy backup jest pełny i szyfrowany więc zajmie około 75% procent plików pierwotnych, ale każdy kolejny już będzie tylko zapisywał pliki, które się zmieniły, zatem może to być kilka Megabajtów. Na każde 250 GB, dysk 1TB będzie wystarczający. Narzędzie działa w tle i generuje bardzo niewielkie obciążenie więc możecie sobie w tym czasie robić inne rzeczy np. grać. Pierwszy backup będzie trwał dość długo (zależy ile danych) może trwać nawet kilka godzin, ale każdy kolejny to kwestia minut. Nie przejmujcie się także tym, że musicie mieć ciągle włączony PC. Otóż nie, program uruchomi backup jeśli okaże się, że nie był zrobiony ostatnio. 3. Takim oto sposobem można dość łatwo zautomatyzować proces backupu na smartfonie i komputerze przy niewielkiej wiedzy i funduszach. Szczegółowe poradniki można znaleźć w internecie, to tylko przykład jak sam robię taki backup. Oczywiście narzędzie i sposobów jest wiele, mi właśnie ten podpadł najbardziej. Można jeszcze trzymać dane np. na OneDrive, albo Nasie i łudzić się Microsoft będzie robił kopię za was, ale jak złapiecie ransomware to zaszyfruje wam także podmontowane dane w tym także OneDriva, zasoby NAS'a, itp. Dlatego ważna zasada, backup nie powinien być trzymany na podmontowanym urządzeniu, najlepiej żeby był "zaciągany", ale metoda z duplicati w którym łączymy się do serwera na czas backup, a i nie mamy do niego wciąż pełnego dostępu też się sprawdzi, dobrym sposobem może być też backup na S3 bucket Amazaona (bardzo tani, za 100 GB za +- Dolara, ale to już wyższa szkoła jazdy). Już lepszym wyjściem od backupu na podmonotowanym urządzeniu jest ręczny backup plików na zew, dysk twardy, po czym jego odłączenie. Pamiętajcie nawet najgorszy backup jest lepszy od żadnego! Pozdro z Katowic!
Ja syncthing odradzam, być może miałem błędną konfiguracje i być może nie jest to już aktualne w obecnych wydaniach syncthing, ale on np. tworząc pliki zdjęć z telefonu na PC tworzył je "od nowa", w sensie kopiował zawartość i nazwę plików przez sieć, ale pliki te nie miały oryginalnej daty stworzenia, co w przypadku androida nie jest większym problemem, gdyż tam same nazwy zdjęć mają zapisaną zazwyczaj datę, to gdy tak synchronizowałem dane między urządzeniami, to przy pewnych danych nie mogłem już dokładnie określić, z kiedy one realnie są. Słyszałem o resilo sync bodajże i być może on by tego tak domyślnie nie robił. Z syncthingiem jest też ten problem na androidzie, że dawniej mogłem całość puścić po LANie, a teraz po jakiejś aktualizacji androida i apki syncthing ogłosiło, że będzie można było to robić tylko przez serwery w necie, gdyż Google w swoim API dla androida usunął parę rzeczy i tym samym utrudnił komunikacje po LANie, nie mi oceniać, na ile to ograniczenia API, a brakiem doświadczenia programistów syncthing. Awarii chyba nigdy nie miałem tej apki, ale coraz częściej podchodzę ostrożnie do projektów utrzymywanych głównie przez community a zwłaszcza, gdy mają one pełnić jakieś krytyczne rolę jak choćby backupy.
Pewna firma trzymała dane w jednej wieży WTC, a backup mieli w drugiej wieży WTC. Taki kolejny powód i bardziej namacalny dlaczego backupy off-side powinny być bardziej oddalone
dokladnie, kto pare lat ogladal jak firmy dzialaja, to sie w cyrku nie smieje. Podzial na 3 grupy zasadny: ... oraz ci, co backup trzymaja w tym samym miejcu co backupowane dane.
Świetne przedstawienie tematu! Czy jest szansa na materiał, który by też mówił o backupach i szyfrowaniach ale od bardziej praktycznej strony - przegląd oprogramowania/usług/hardware - coś w stylu przeglądu menadzerów haseł, który się dawniej pojawił na kanale (i który pomógł mi w podjęciu wyboru menadżera). Takie coś byłoby super!
U siebie zrobiliśmy w ten sposób. Poziom 3 to migawki btrfs/lub zfs robione co 30 minut, Poziom 2 bacula z szyfrowaniem, pakuje pliki (tar z zstd) do archiwum na serwerze (wszystko zależy od rodzaju usług na hoście, z wykluczeniami w plikach np. cache) robione raz dziennie + DB. Po spakowaniu liczona jest suma kontrolna i następnie trafia to do baculi, skrypty w zabbix weryfikują czy są rozbieżności w sumie kontrolnej oraz odchyleniu w rozmiarze kopii ze średniej z ostatnich 7 dni z tolerancją 15% Poziom 1 dwie instancje unitrends w dwóch różnych lokalizacjach, ogarniające backup całych VMek przyrostowo raz dziennie z wbudowanym narzędziem do weryfikacji backupów, dodatkowo monitorowane przez zabbix. Poziom 0 backupy zrzucone przez unitrends w formacie umożliwiającym odtworzenie ich bez unitrendsa, unitrends z szyfrowaniem AES kluczem RSA 4096, ta sama lokalizacja ale inny storage. Mieliśmy raz ransmowera szalejącego po sambie, konto z dużymi uprawnieniami. Downtime ? Kilka minut, starty ?przywróciliśmy migawkę z ostatniej godziny. Raz była sytuacja, że całego hosta było trzeba przywrócić (pożar OVH❤) co prawda mieliśmy baculę ale szybciej było przywrócić cała maszynę niż od nowa stawiać system i usługi.
Dziękuję za ten materiał a zwłaszcza za jego treść. Od paru tygodni szukam informacji na ten temat i poznaje te zagadnienie. Niestety wszystko co znalazłem było dla mnie w niezrozumiałym języku (choć po polsku). Dziękuję i pozdrawiam 👍
A więc to pożar zaorał mój backup w HubiC! Do tej pory nie pozbierałem się po nim. Cenna i droga lekcja. Teorię znałem, jednak praktyka nie pozwoliła mi na lepszy backup w tamtym momencie. Chwilowo (na kilka miesięcy) potrzebowałem chmury na przechowanie dużej ilości danych po to, by po tym chwilowym czasie przywrócić go na inne dwa dyski. Pech okrutny sprawił, że to wszystko mi znikło na dobry rok. Opłacałem wtedy usługę, która i tak nie działała licząc na to, że uda się odzyskać cokolwiek. I chociaż tyle, że warto było czekać, bo odzyskałem ~90% zawartości. Do tej pory jednak odnajduję i odzyskuję te 10% losowo "wywalonych" plików. Najbardziej uderzające jest jednak dla mnie, że o pożarze dowiaduję się tu i teraz. Mimo wielokrotnego kontaktu z OVH, nigdy od nich nie dostałem jasnej odpowiedzi na temat tego co się stało i jakie są rokowania. Szkoda. Więcej im ni zaufam nie dlatego, że coś im padło tylko głównie dlatego, że w kontakcie byli zwyczajnie nieuczciwie nierzetelni.
Zawsze robię backapy danych, nawet nie kasuję niepotrzebnych rzeczy żyjąc w przeświadczeniu że mógłbym przez pomyłkę skasować coś ważnego co może się przydać za rok czy 2 lata. Efekt: cała szuflada wypchana pendrive, pólka wypchana dyskami przenośnymi. Nigdy nie pozbywam się starych komputerów, twierdząc że kiedyś przyda mi się jeszcze DOS, albo win 98. Efekt, cały pokój zawalony komputerami. Nie wyrzucam starych drukarek, bo może jeszcze coś na nich wydrukuje. Mam jeszcze Amigę gdzieś w piwnicy, bo może jeszcze kiedyś zagram. Mam program do odzysku danych, bo może kiedyś coś odzyskam. Stacje dyskietek na USB, bo może ja podłączę i odczytam dyskietkę z przed 10 lat...
To tak jak ja. Mam nawet bakcupy zdjęć z liceum wypalanych na CD-R pewnie już nie działa ale trzymam z sentymentu :) płytki mają swoją okładke i opis, leżą na półce 20 lat nigdy nie używane.
Jak doświadczenie uczy, jedyny sprawdzony backup to zapis danych na glinianych tabliczkach. Po tysiącach lat dało się je odczytać. A odczytaj gdzieś dyskietkę 3,5", że o 5,25" nie wspomnę. Z resztą co tam odczytaj, najpierw cza znaleźć działający napęd dyskietek. xD
Fajny materiał! Może zrobisz kontynuację z polecanymi łopatologicznie rozwiązaniami, narzędziami i programami open source dla zwykłego Kowalskiego? Jaki NAS wybrać czy kupić gotowca czy samemu zbudować? Taki materiał bardziej techniczny acz też nie dla ludzi co backupem się zajmują na co dzień, a bardziej dla tych, którzy już wiedzą niestety, że trzeba, ale szukają najlepszych i najprostszych metod :P
NAS nie jest urzadzeniem do archiwizacji ;) To jest urzadzenie do pracy na jego zasobach sieciowych i idea jego pracy polega na tym ,ze jak padnie dysk to wymieniasz na inny a urzadzenie caly czas pracuje bez przerw w pracy.
Hej! Dzięki za Twoją(Waszą) ciężką pracę przy tworzeniu tych wszystkich materiałów. W tym miejscu mam prośbę. W materiale poruszyłeś temat szyfrowania danych. Czy istnieje szansa na materiał w tym temacie? Może jakieś polecajki softu/hardware'u? Raz jeszcze dzięki i pozdrawiam!
Mateusz a mógłbyś może zrobić odcinek bądź shorta o sensownych serwisach oferujących usługi backupu twoich danych na chmurze? Taka wiesz, analiza cena/jakość/prędkości/featury etc? Po tym odcinku czuję nieodpartą chęć wykupienia takiej usługi ale póki co jestem jeszcze zielony która będzie dobra
Z doświadczenia. Nigdy nie zaszyfroeało nam kopii. Za to mieliśmy po burzy uszkodzoną elektronikę z kluczem deszyfrujacym. Dyski za to były sprawne. Walka trwała 2 tygodnie z producentem elektroniki. Więc rada z szyfrowaniem kopii zasługuje na osobny specjalny krąg w piekle.
Bo szyfruje się tylko to co wysyła się do chmury. I wystarczy do tego silne hasło i ewentualnie dodatkowo plik tak jak podał autor filmu. Wtedy problemy o których piszesz nie wystąpią.
Przez Twój kanał nie jeden nabawił się paranoi 😏 Swoją drogą aż dziwne, że nie wspomniałeś o tych super trwałych dyskach taśmowych używanych specjalnie na takie okazje.
Dla mnie ten kanał to świetny plac zabaw: przyprowadzam tu moją cyberparanoję żeby się pobawiła, wybiegała, pośmiała z koleżankami. Ech, jeszcze wczoraj była taka mała...! Dzieci tak szybko rosną😉😆
Trochę z innej beczki: brałem ślub. Załatwiałem sprawy u proboszcza a ten każdy kwit wypełniał piórem w trzech kopiach. Pytam się jak to działa i dostałem odpowiedź, że jeden zostaje w parafii, drugi idzie do archiwum diecezji a trzeci do archiwum jeszcze innej diecezji. Co jak co, ale ta "firma" ma już trochę lat działalności i procedury jak widać mają dobrze opracowane ;) Są kopie offsite i zdecydowanie offline :) Chociaż obstawiam że ta trzecia kopia może być jeszcze digitalizowana, to by miało sens.
Osobiście stosuje zasadę jak w lotnictwie, czyli 3 - 4 kopie wszystkich danych. Zarówno na różnych pendrive-ach, jak i na własnym serwerze NAS. Nie ufam zbytnio chmurze, wolę mieć kontrolę nad tym gdzie są moje dane.
Przydałby się kolejny filmik z follow upem i rozwiązaniami w praktyce dla przeciętnego użytkownika z odpowiedziami na pytania typu: wybrać dysk HDD czy SSD (czy są jakieś firmy specjalizujące się w produkowaniu dysków pod backupy, konkretne modele)? w jaki sposób najlepiej szyfrować dane? którą rozwiązania chmurowe wybrać ze względu na bezpieczeństwo, czy koszt (na jakie jeszcze kryteria zwracać uwagę?).
To ja dodam swoje trzy grosze o Time Machine - nie do końca jest taki super, jest zbyt mocno skorelowany z systemem operacyjnym. Gdy stawiałem Montereya na niewspieranym już od lat komputerze, nie byłem w stanie przywrócić danych, bo zapisałem je mając jeszcze Catalinę, których to danych nie widział goły system, a zaczynałem chyba od El Captaina. Zatem - miałem backup, ale nie do użycia. Dlaczego jednak nie ma tu tysiąca smutnych emotek? Otóż nie był to mój jedyny backup :)
@@ws97 to jest świetne pytanie, zadane w idealnym momencie, bo 2 tygodnie temu jeszcze tej opcji nie było. Synology Active Backup for Business wspiera obecnie macOS od Cataliny w górę. A jak jeszcze postawisz sobie w środku Syno wirtualkę i będziesz tam backupować iClouda, to już w ogóle mistrz :) Nie jest to rozwiązanie idealne, bo działa na kompy które w razie problemu startują od cataliny w górę. Zatem, jeśli mogę, rada ogólna: - dane, ważne dane: Synology, padnie dysk - trudno. Dane zostają. - krok dalej: Snapshot replication na... drugie Synology. Nie muszę tego robić, ale robię. Nie uratowało mnie to jeszcze przed niczym, ale jest świetne, - soft: po kilkunastu reinstalacjach systemów w tym roku moja odpowiedź jest ZUPEŁNIE inna niż pół roku temu: legalne oprogramowanie zainstalujesz tak samo szybko jak odzyskasz z timemachine czy innego backupu Time Machine jest wygodny, ale z w/w powodów, nie będę już go używał. Mam dobrze zabezpieczone dane, a system postawię w kilka godzin (już w pełni działający, nadający się do pracy).
A gdyby była reklama jakiegoś NAS-a stałaby się tragedia? Jeśli byłby to fajny towar i jeszcze w jakiejś promocji z kodem to mógłby więcej pomóc niż zaszkodzić :) Twórca dostałby za to hajs, widzowie rabat, a sprzedawca zamiast karmić Googla dałby coś ziomkowi, którego oglądasz :)
Zapomniałeś powiedzieć o jeszcze jednym, niby wynika z treści, ale nie zostało zaakcentowane - nigdy kopii nie wykonuje się równolegle, tzn kopie wykonuje się pojedynczo, podłączając tylko jedno urządzenie na raz. Miałem kiedyś sytuację jakiegoś przepięcia i spłonął dysk kompa i dysk zewnętrzny. Gdybym miął więcej podpiętych, wszystkie by spłonęły. Na szczęście nie miałem wtedy żadnych istotnych danych (byłem nastolatkiem), ale daje to do myślenia, ze pozorna automatyzacja przyspieszająca ten proces w rzeczywistości rodzi kolejny problem. I jeszcze jedno - wychdząc z domu odłączać elektronikę typu NAS od prądu na wypadek czy to pioruna czy to elektryka, który potem poda nam źle fazy i dostaniemy na elektronikę międzyfazowe 380 V...tak znowu znajomi stracili pół elektroniki w studio montażowym, pod świąteczną nieobecność walnął piorun, ale to elektryk szukający źródła awarii dopiero popalił im sprzęty, które były podłączone do gniazdek.
0:29 - mam wrażenie, że prawda jest zgoła inna od ideału, który przytaczasz. Mało kto robi backupy, bo "nie mam ważnych danych albo/i mnie utrata danych nie dotyczy".
żadne USB pendrive, sam mam kilka które prostu umarły z czasem jak leżały.. w tym zdjęcia i kopia systemu wbrew logice płyty CD i zwykłe dyski zewnętrzne sprzedają się lepiej dawno mnie nie było zbierałem energię by ją wydać na post..ba łapkę dam
Ja w 2022 roku na początku straciłem dysk, na którym miałem calą swojąkolekcję muzyczną. Oprócz tego pobrane podcasty i prywatne nagrania audio. Całe szczęście kilka miesięcy przed tym kolega zgrywał ode mnie całą muzykę i w plecy poszło tylko kilka miesięcy a to łatwe jest do nadrobienia. Niestety nie skopiował podcastów. Puki co to na razie mam jeden dysk backupowy, który tylko odpalam wtedy kiedy kopiuje na niego nowe dane, ale będę musiał kupić drugi. Co do chmur to niestety jak dla mnie są one drogie, jak się ma ponad 1 terabajt muzyki to taki pakiet już swoje kosztuje. Dlatego ja robię backup offline na zasadzie lustrzanego mirroru folderów i plików.
Mam dużo "sentymentalnych" danych niestety backupy w 1 lokalizacji😔 Myślę jak zrobić żeby wszystko szło na zewnętrzny serwer a żeby tam było to bezpieczne to musi być zaszyfrowane i haslo musi być silne. Silne haslo tez trzeba gdzieś trzymać raczej nie w glowie 😔 tylko w kilku lokalizacjach. Co jak ktoś nie ma 2 lokalizacji? To też jest problem.Jak żyć?🤔
Nie masz dwóch lokalizacji? Nie masz żadnego grobu na cmentarzu który odwiedzasz? Takie groby mają zwykle różne szczeliny gdzie można wcisnąć pasek z hasłem ;)
Mam takie pytanie a propos backup'ów. Jakiś czas temu miałem telefon z kartą pamięci. Zaszyfrowałem tę kartę pamięci na tym konkretnym telefonie po czym po jakimś czasie telefon mi upadł. W wyniku upadku musiałem oddać go do naprawy gdzie zresetowali mi całe urządzenie (był to autoryzowany salon marki mojego telefonu). Po włożeniu karty pamięci nie dało się już odszyfrować plików które były tam zaszyfrowane bo karta pamięci odbierała stary telefon jako nowe urządzenie. Czy jest jakiś sposób na odzyskanie tamtych plików?
@@MateuszChrobok wałśnie tak. To był telefon z Androidem i miał taką opcję po włożeniu karty pamięci. To znaczy kiedy wkładało się kartę pamięci do portu to na ekranie wyświetlał się komunikat czy zaszyfrować kartę pamięci. I z tego co pamiętam to właśnie bez hasła tylko właśnie jakby ktoś wyjął mi kartę SD i chciał sprawdzić zawartość to nie mógłby tego odszyfrować. I chyba zostałem ofiarą swojej "pułapki" haha
Powodzenia robić dziennie AirGap przez USB C 8TB danych i przenosić to gdzieś poza chatę a co jeśli w trakcie backup nocą trafi cię ransomware? Jakieś propozycje?
Na ransomware i dla krytycznych danych jeden backup to "mało", warto mieć kilka wersji w różnych lokalizacjach i sposobach. Dobrą praktyką jest także backup zaciągać z zew, niż kopiować na podmontowane urządzenie (bo zaszyfruje i tam pliki). 8TB to na tyle dużo, że ręczne kopiowanie dzień w dzień będzie niesamowicie nużące, nie wiem ile trwa taki transfer, ale pewnie kilkanaście godzin. Możesz próbować robić backup aktywny, przyrostowy i różnicowy na urządzenie zdalne (najlepiej aby to urządzenie zdalne łaczyło się do maszyny, która ma być backupowana, zabezpieczy Cię to przed atakami ransomware, a także przed próbą wykradnięcia danych dostępowych to tego backupu, nawet w trakcie kiedy atak trwa). Z AirGapem będzie problem robić to codziennie, teoretycznie można po zrobieniu backupu wyłączać sieć, a przed backupem włączać skryptem, ale przy 8TB backup pewnie trwa większość doby... Myślę że lepiej za AirGapem trzymać backup np. raz na tydzień, albo i jeszcze rzadziej.
A kiedy ktoś doda opcje tych którzy tego nie robią bo nie muszą? Bo np. nie mają nic ważnego tam( a i dodam że ja robię bo mam teraz ważne pliki i są one na 3 dyskach chyba
Nie rozumiem 3-2-1-(1)-0. Tej jedynki w nawiasach, chmura ale nie chmura bo bez dostępu do sieci. Czyli zgrywam wszystko na dysk odłączam nośnik i "wywalam przez okno" by nikt do tego się nie mógł dobrać?
@@mieczurazer Też mi się wydawało, że to paranoja aż rok temu nie włamali się u mnie w bloku do mieszkania na przeciwko. W tym momencie uświadomiłem sobie, że co mi po NASie i drugim backupie na offline-owym dysku, gdy to wszystko leży na tym samym biurku obok siebie. Gdyby włamywacze wybrali te drugie drzwi (czyli moje), to ukradliby mi PC razem ze wszystkimi backupami. Od tego czasu kopia w chmurze i jeden dysk poza domem to dla mnie must have.
@@TibooPL Oj chyba, źle zrozumiałeś to co napisałem w swoim poście. Mi chodziło tylko o dodatkową jedynkę w 3-2-1-(1)-0. Bo to ma być chmura bez chmury. Czyli jak Mateusz potwierdził zgrywasz coś na dysk i wywalasz daleko od siebie. To nie ma nic wspólnego z kopią zapasową w chmurze. Dla tego to już paranoja dla zwykłych użytkowników a konieczność dla prosów. Kopia w chmurze dobra rzecz, ale zgrywanie, rzeczy na dysk i trzymanie go z dala od głównego komputera to jednak paranoja. Ale jeśli pominąłeś chmurę i od razu zgrywasz wszystko na zewnętrzny dysk który odłączasz po zgraniu danych. No to też go wtedy nie trzymasz przy komputerze, ale przynajmniej w drugim pokoju pod poduszką. :P
To nie wystarczy wyświęcenie komputera przez księdza, aby nie bać się wszelkiego złego? Bo on zapewne zbawi od wszelakiego niedobrego swoja mocą czarodziejską.
Dysk w chmurze p2p/blockchain. Wykorzystuje się dyski w sieci komputerów, użytkowników. Każdy z nich udostępnia ułamek dysku. Twoj jeden plik może być na kilku komputerach, w dodatku tylko część pliku, nie da się go otworzyć, trzeba do 'skleić', co zrobi tylko właściciel. A jak ktoś ma problem z komputerem, to nic, kopia danej części znajduje się u kogoś innego. Fajne rozwiązanie.
U siebie na dyskach talerzowych. Dane wielokrotnie przenoszone między kolejnymi urządzeniami i dyskami. Większość czasu na komputerze z debianem, w roli serwera nas. W sumie nie wiem kiedy to wystąpiło, po prostu ostatnio generowałem miniatury tych zdjęć i się okazało że są błędy. Przy okazji trzymania tego na komputerze, sobie wymyśliłem żeby trzymać dodatkowy backup na oddzielnym dysku koty większość czasu nie jest zamontowany oraz nie jest dostępny przez smb. No ale przy tworzeniu kopii nadpisywałem bez sprawdzenia uszkodzeń, może kiedyś zbadam temat lepiej
Ze swojej strony polecam zrobienie RAIDa i system plików z weryfikacją sumy kontrolnej i deduplikacją. ZFS, BTRFS. Nawet bez RAID ZFS czy BTRFS z dup byłbyś w stanie nawet niezauważalnie (mam na myśli w taki sam sposób jak ma codzień) dostać się do danych.
@@mirklesHD Domniemuję, że kopiując z dysku na dysk nie korzystałeś z sum kontrolnych? Wystarczy, że jeden z dysków w tym łańcuszku był "nie pierwszej sprawności" i od tego czasu kopiujesz sobie uszkodzone dane.
A jeszcze lepiej mieć kilkadziesiąt kopii porozrzucanych po znajomych i ich znajomych a na końcu zdeponowanych u notariusza, nie, u kilku notariuszy. A wszystko to w celu zachowania piesków i śmiesznych kotków z TT ewentualnie 100 tysi zdjęć bez znaczenia i dawno nieważnych. Ot, takie nowe hobby. Owszem mam jedną kopie na dysku od 25 lat tym samym. Działa jak należy.
zwykłe Pendrive raczej szybko się psują, z doświadczenia wiem, że po kilkukrotnym nagraniu tego samego sektora wyziewają ducha. Na backup się raczej nie nadają. Dyski, nawet SSD już bardziej, choć HDD są lepsze moim zdaniem - tańsze za dużą pojemność, nie psują się za nadgrywanie tego samego sektora i w razie czego łatwiej naprawić.
Gorzej z bazami danych. Tego się nie da tak wprost skopiować w postaci pliku z dysku na dysk. Dlatego unikam użycia baz, nawet stronę postawiłem na plikach i jej utrzymanie kosztuje mnie dosłownie grosze więcej niż na bazie a backup całego interesu to jeden plik TAR a nie rzeźba w bazie.
Dzięki, za jakże potrzebny odcinek! Było trochę teorii, o zalecanych strategach, ale kawa na ławę, powiem jak taki backup zrobić w domowych warunkach i SOHO, dla przeciętnego użytkownika zarówno telefonów jak i komputerów. Na początek ważna kwestia - nawet najgorszy backup jest lepszy od żadnego! Kolejna uwaga to smartfony, obecnie większość osób swoje prywatne pliki w tym zdjęcia posiada głównie na smartfonie, czasem je zgra na komputer, czasem nie, a telefon w przeciwieństwie do komputera czy laptopa można bardzo łatwo zgubić, zalać, ukraść, zepsuć czy co tam jeszcze, a pewnie 90% nie myśli o backupie smartfona. Podam przykład telefonu Android, oraz PC Windows. Wszystkie podane przeze mnie narzędzia, są w całkowicie darmowe i przetestowane.
1. Zautomatyzowany Backup danych smartfona android - Polecam narzędzie syncthing (sklep play) oraz SyncTrayzor (Windows, Linux, BSD) - dwa proste narzędzia służące raczej do synchronizacji niż backupu, ale w skrócie migrują dane ze smartfona na PC zawsze gdy tylko podłączymy się do wifi, nie musimy tego robić ręcznie! Wystarczy w syncthing (Android) dodać katalogi które chcemy synchronizować np. zdjęcia, filmy, pobrane pliki, potem narzędzie Synctrayzor (Windows) poprosi nas o miejsce do zapisania tychże plików. Koniec pracy od teraz wszystkie pliki będą automatycznie synchronizowane z katalogami na PC zawsze gdy tylko podłączymy się do domowego wifi. Ps. niektóre smartfony (np. chińskie) lubią wycinać usługi działające w tle, więc warto wyłączyć dla takiego programu wyłączyć oszczędzanie energii itp. Na samsungach i sony nie ma tego problemu. To nie jest backup jako taki, ale macie kolejną kopię plików, backup będzie w punkcie 2.
2. Zautomatyzowany Backup danych plików komputera Windows: Backup ma być szyfrowany, skompresowany ma to być backup przyrostowy i automatyczny (założenia z filmu) tu już tak łatwo nie będzie bo musimy posiadać jakieś dodatkowe urządzenie z dyskiem twardym, a to niestety kosztuje. No więc najtaniej wyjdzie jakiś mini komputerek, najlepiej żeby miał USB (na dysk) oraz port sieciowy, ew. Wifi, może być Orange Pi Zero 2, Banana pi, Raspberry Pi 2, kiedy macie ambicję na więcej może być cienki klient np. HP T630 - tego typu urządzenia biorą mniej niż 10W więc podczas całomiesięcznej pracy koszt prądu wyniesie poniżej 10zł. Dla większych budżetów może być komputer SFF np. Dell 5040 (750zł) albo Serwer NAS (najtańsze za około 600zł + dyski) (zużycie prądu 15-40W więc miesięczny koszt prądu +- 30 zł) Większe urządzenia mają tę przewagę, ze posiadają porty SATA, a więc możemy łatwo wpiąć dodatkowe dyski i zrobić z nich np. RAID1 (który nie jest może backupem, ale bezpieczeństwo danych zwiększa). Można postawić tam hyperwizora itp, ale malinka + dysk 1TB na USB w zupełności wystarczy, a to koszt około 400 zł. Na malince/innym urządzeniu wgrywany dowolnego Linuxa, może być Raspberry Pi OS, może być zwykły Ubuntu, Debian, Alma czy Fedora, nie musi mieć nawet interfejsu graficznego, podłączamy go do domowej sieci. Na Pc instalujemy narzędzie Duplicati. Po zainstalowaniu uruchamiamy program, klikamy Add Backup. wpisujemy nazwę, wybieramy metodę szyfrowania np. AES-256 i dwa razy hasło (które zapisujemy w menedżerze haseł np. BitWarden). W kolnej zakładce wybieramy Storage type SFTP/SSH, wpisujemy adres IP serwera, login i hasło do użytkownika zainstalowanego Linuxa i testujemy połączenie, powinno zadziałać bez problemu, w zakładce source data wybieramy plik, które chcemy zbackupować np. wszystkie pliki osobiste (C:/Users), zdjęcia, dokumenty i dane telefonu z punku poprzedniego. W zakładce Schedule ustawiamy codziennie np. o 20:00, w zakładce options zalecam wybranie opcji smart backup, pozwoli to na przechowywanie backupów z ostatnich 7 dni, backupu z przed tygodnia, 2, 3, 4 tygodni, oraz 12 backupów z każdego miesiąca z ostatniego roku. Więc mamy backupy z różnych dat. Nie martwcie się ilością danych, to że macie łacznie ponad 20 backupów nie oznacza, że potrzebujecie nagle 20 wazy więcej miejsca, narzędzie to tworzy backup przyrostowy i różnicowy - oznacza to, że pierwszy backup jest pełny i szyfrowany więc zajmie około 75% procent plików pierwotnych, ale każdy kolejny już będzie tylko zapisywał pliki, które się zmieniły, zatem może to być kilka Megabajtów. Na każde 250 GB, dysk 1TB będzie wystarczający. Narzędzie działa w tle i generuje bardzo niewielkie obciążenie więc możecie sobie w tym czasie robić inne rzeczy np. grać. Pierwszy backup będzie trwał dość długo (zależy ile danych) może trwać nawet kilka godzin, ale każdy kolejny to kwestia minut. Nie przejmujcie się także tym, że musicie mieć ciągle włączony PC. Otóż nie, program uruchomi backup jeśli okaże się, że nie był zrobiony ostatnio.
3. Takim oto sposobem można dość łatwo zautomatyzować proces backupu na smartfonie i komputerze przy niewielkiej wiedzy i funduszach. Szczegółowe poradniki można znaleźć w internecie, to tylko przykład jak sam robię taki backup. Oczywiście narzędzie i sposobów jest wiele, mi właśnie ten podpadł najbardziej. Można jeszcze trzymać dane np. na OneDrive, albo Nasie i łudzić się Microsoft będzie robił kopię za was, ale jak złapiecie ransomware to zaszyfruje wam także podmontowane dane w tym także OneDriva, zasoby NAS'a, itp. Dlatego ważna zasada, backup nie powinien być trzymany na podmontowanym urządzeniu, najlepiej żeby był "zaciągany", ale metoda z duplicati w którym łączymy się do serwera na czas backup, a i nie mamy do niego wciąż pełnego dostępu też się sprawdzi, dobrym sposobem może być też backup na S3 bucket Amazaona (bardzo tani, za 100 GB za +- Dolara, ale to już wyższa szkoła jazdy). Już lepszym wyjściem od backupu na podmonotowanym urządzeniu jest ręczny backup plików na zew, dysk twardy, po czym jego odłączenie. Pamiętajcie nawet najgorszy backup jest lepszy od żadnego! Pozdro z Katowic!
Ja syncthing odradzam, być może miałem błędną konfiguracje i być może nie jest to już aktualne w obecnych wydaniach syncthing, ale on np. tworząc pliki zdjęć z telefonu na PC tworzył je "od nowa", w sensie kopiował zawartość i nazwę plików przez sieć, ale pliki te nie miały oryginalnej daty stworzenia, co w przypadku androida nie jest większym problemem, gdyż tam same nazwy zdjęć mają zapisaną zazwyczaj datę, to gdy tak synchronizowałem dane między urządzeniami, to przy pewnych danych nie mogłem już dokładnie określić, z kiedy one realnie są. Słyszałem o resilo sync bodajże i być może on by tego tak domyślnie nie robił. Z syncthingiem jest też ten problem na androidzie, że dawniej mogłem całość puścić po LANie, a teraz po jakiejś aktualizacji androida i apki syncthing ogłosiło, że będzie można było to robić tylko przez serwery w necie, gdyż Google w swoim API dla androida usunął parę rzeczy i tym samym utrudnił komunikacje po LANie, nie mi oceniać, na ile to ograniczenia API, a brakiem doświadczenia programistów syncthing. Awarii chyba nigdy nie miałem tej apki, ale coraz częściej podchodzę ostrożnie do projektów utrzymywanych głównie przez community a zwłaszcza, gdy mają one pełnić jakieś krytyczne rolę jak choćby backupy.
Pewna firma trzymała dane w jednej wieży WTC, a backup mieli w drugiej wieży WTC. Taki kolejny powód i bardziej namacalny dlaczego backupy off-side powinny być bardziej oddalone
dokladnie, kto pare lat ogladal jak firmy dzialaja, to sie w cyrku nie smieje. Podzial na 3 grupy zasadny: ... oraz ci, co backup trzymaja w tym samym miejcu co backupowane dane.
Świetne przedstawienie tematu! Czy jest szansa na materiał, który by też mówił o backupach i szyfrowaniach ale od bardziej praktycznej strony - przegląd oprogramowania/usług/hardware - coś w stylu przeglądu menadzerów haseł, który się dawniej pojawił na kanale (i który pomógł mi w podjęciu wyboru menadżera). Takie coś byłoby super!
U siebie zrobiliśmy w ten sposób. Poziom 3 to migawki btrfs/lub zfs robione co 30 minut, Poziom 2 bacula z szyfrowaniem, pakuje pliki (tar z zstd) do archiwum na serwerze (wszystko zależy od rodzaju usług na hoście, z wykluczeniami w plikach np. cache) robione raz dziennie + DB. Po spakowaniu liczona jest suma kontrolna i następnie trafia to do baculi, skrypty w zabbix weryfikują czy są rozbieżności w sumie kontrolnej oraz odchyleniu w rozmiarze kopii ze średniej z ostatnich 7 dni z tolerancją 15% Poziom 1 dwie instancje unitrends w dwóch różnych lokalizacjach, ogarniające backup całych VMek przyrostowo raz dziennie z wbudowanym narzędziem do weryfikacji backupów, dodatkowo monitorowane przez zabbix. Poziom 0 backupy zrzucone przez unitrends w formacie umożliwiającym odtworzenie ich bez unitrendsa, unitrends z szyfrowaniem AES kluczem RSA 4096, ta sama lokalizacja ale inny storage. Mieliśmy raz ransmowera szalejącego po sambie, konto z dużymi uprawnieniami. Downtime ? Kilka minut, starty ?przywróciliśmy migawkę z ostatniej godziny. Raz była sytuacja, że całego hosta było trzeba przywrócić (pożar OVH❤) co prawda mieliśmy baculę ale szybciej było przywrócić cała maszynę niż od nowa stawiać system i usługi.
Dziękuję za ten materiał a zwłaszcza za jego treść. Od paru tygodni szukam informacji na ten temat i poznaje te zagadnienie. Niestety wszystko co znalazłem było dla mnie w niezrozumiałym języku (choć po polsku). Dziękuję i pozdrawiam 👍
Mateuszu, jest jeszcze jedna grupa:
- ci, którzy myślą, że mają działający backup, z którego będzie można przywrócić dane
Zrobisz poradnik jak backupować i czym to zautomatyzować taki chociażby 3-2-1-1-0 w domowym zaciszu?
Mateusz Super! kanał. Oglądam wszystkie odcinki.
6:05 szacunek za wstawkę! Świetny film, łapka w górę
Haha! Łapka w górę za intro. Pozdrowienia ;P
A więc to pożar zaorał mój backup w HubiC! Do tej pory nie pozbierałem się po nim. Cenna i droga lekcja.
Teorię znałem, jednak praktyka nie pozwoliła mi na lepszy backup w tamtym momencie. Chwilowo (na kilka miesięcy) potrzebowałem chmury na przechowanie dużej ilości danych po to, by po tym chwilowym czasie przywrócić go na inne dwa dyski. Pech okrutny sprawił, że to wszystko mi znikło na dobry rok. Opłacałem wtedy usługę, która i tak nie działała licząc na to, że uda się odzyskać cokolwiek.
I chociaż tyle, że warto było czekać, bo odzyskałem ~90% zawartości. Do tej pory jednak odnajduję i odzyskuję te 10% losowo "wywalonych" plików.
Najbardziej uderzające jest jednak dla mnie, że o pożarze dowiaduję się tu i teraz. Mimo wielokrotnego kontaktu z OVH, nigdy od nich nie dostałem jasnej odpowiedzi na temat tego co się stało i jakie są rokowania. Szkoda. Więcej im ni zaufam nie dlatego, że coś im padło tylko głównie dlatego, że w kontakcie byli zwyczajnie nieuczciwie nierzetelni.
Zawsze robię backapy danych, nawet nie kasuję niepotrzebnych rzeczy żyjąc w przeświadczeniu że mógłbym przez pomyłkę skasować coś ważnego co może się przydać za rok czy 2 lata. Efekt: cała szuflada wypchana pendrive, pólka wypchana dyskami przenośnymi. Nigdy nie pozbywam się starych komputerów, twierdząc że kiedyś przyda mi się jeszcze DOS, albo win 98. Efekt, cały pokój zawalony komputerami. Nie wyrzucam starych drukarek, bo może jeszcze coś na nich wydrukuje. Mam jeszcze Amigę gdzieś w piwnicy, bo może jeszcze kiedyś zagram. Mam program do odzysku danych, bo może kiedyś coś odzyskam. Stacje dyskietek na USB, bo może ja podłączę i odczytam dyskietkę z przed 10 lat...
To tak jak ja. Mam nawet bakcupy zdjęć z liceum wypalanych na CD-R pewnie już nie działa ale trzymam z sentymentu :) płytki mają swoją okładke i opis, leżą na półce 20 lat nigdy nie używane.
Jak doświadczenie uczy, jedyny sprawdzony backup to zapis danych na glinianych tabliczkach. Po tysiącach lat dało się je odczytać. A odczytaj gdzieś dyskietkę 3,5", że o 5,25" nie wspomnę. Z resztą co tam odczytaj, najpierw cza znaleźć działający napęd dyskietek. xD
Odnośnie backupów, to prawdziwy administrator robi je na /dev/null a odzyskuje z /dev/random ;)
Fajny materiał! Może zrobisz kontynuację z polecanymi łopatologicznie rozwiązaniami, narzędziami i programami open source dla zwykłego Kowalskiego? Jaki NAS wybrać czy kupić gotowca czy samemu zbudować? Taki materiał bardziej techniczny acz też nie dla ludzi co backupem się zajmują na co dzień, a bardziej dla tych, którzy już wiedzą niestety, że trzeba, ale szukają najlepszych i najprostszych metod :P
hej w moim komentarzu napisałem co i jak
NAS nie jest urzadzeniem do archiwizacji ;) To jest urzadzenie do pracy na jego zasobach sieciowych i idea jego pracy polega na tym ,ze jak padnie dysk to wymieniasz na inny a urzadzenie caly czas pracuje bez przerw w pracy.
wesołych świąt i szczęśliwych backupów : )
Hej! Dzięki za Twoją(Waszą) ciężką pracę przy tworzeniu tych wszystkich materiałów. W tym miejscu mam prośbę. W materiale poruszyłeś temat szyfrowania danych. Czy istnieje szansa na materiał w tym temacie? Może jakieś polecajki softu/hardware'u? Raz jeszcze dzięki i pozdrawiam!
Mateusz a mógłbyś może zrobić odcinek bądź shorta o sensownych serwisach oferujących usługi backupu twoich danych na chmurze? Taka wiesz, analiza cena/jakość/prędkości/featury etc? Po tym odcinku czuję nieodpartą chęć wykupienia takiej usługi ale póki co jestem jeszcze zielony która będzie dobra
Backblaze zobacz
Rzuć okiem na Synology C2
Dzięki Panowie za podpowiedzi, a co np z backupem dropboxowym albo aws s3?
@@TheVerrm S3 będzie droższe niż Backblaze
@@TheVerrm Z tego co pamiętam to dropbox drogo wychodził
Tobie też zdrowych i spokojnych świąt Bożego Narodzenia.
Z doświadczenia. Nigdy nie zaszyfroeało nam kopii. Za to mieliśmy po burzy uszkodzoną elektronikę z kluczem deszyfrujacym. Dyski za to były sprawne. Walka trwała 2 tygodnie z producentem elektroniki. Więc rada z szyfrowaniem kopii zasługuje na osobny specjalny krąg w piekle.
Bo szyfruje się tylko to co wysyła się do chmury. I wystarczy do tego silne hasło i ewentualnie dodatkowo plik tak jak podał autor filmu. Wtedy problemy o których piszesz nie wystąpią.
Pożar w OHV spowodował, że fizycznie zastosowali się do air-gap ale tylko w jedną stronę i bez zgody klienta 😆
Przez Twój kanał nie jeden nabawił się paranoi 😏
Swoją drogą aż dziwne, że nie wspomniałeś o tych super trwałych dyskach taśmowych używanych specjalnie na takie okazje.
Dla mnie ten kanał to świetny plac zabaw: przyprowadzam tu moją cyberparanoję żeby się pobawiła, wybiegała, pośmiała z koleżankami. Ech, jeszcze wczoraj była taka mała...!
Dzieci tak szybko rosną😉😆
Czekam na materiał z recenzjami usług. Sam robiłem research ale póki co nie znalazłem dobrej usługi, w miarę niskiej cenie.
Pojawi się w przyszłości jakiś film o szybkim / wygodnym szyfrowaniu w praktyce i sprawdzonych sposobach przechowywania kluczy?
Na jakim systemie potrzebujesz szyfrować? Program z GUI czy może być linia poleceń?
Trochę z innej beczki: brałem ślub. Załatwiałem sprawy u proboszcza a ten każdy kwit wypełniał piórem w trzech kopiach. Pytam się jak to działa i dostałem odpowiedź, że jeden zostaje w parafii, drugi idzie do archiwum diecezji a trzeci do archiwum jeszcze innej diecezji. Co jak co, ale ta "firma" ma już trochę lat działalności i procedury jak widać mają dobrze opracowane ;) Są kopie offsite i zdecydowanie offline :) Chociaż obstawiam że ta trzecia kopia może być jeszcze digitalizowana, to by miało sens.
Osobiście stosuje zasadę jak w lotnictwie, czyli 3 - 4 kopie wszystkich danych. Zarówno na różnych pendrive-ach, jak i na własnym serwerze NAS. Nie ufam zbytnio chmurze, wolę mieć kontrolę nad tym gdzie są moje dane.
Przydałby się kolejny filmik z follow upem i rozwiązaniami w praktyce dla przeciętnego użytkownika z odpowiedziami na pytania typu: wybrać dysk HDD czy SSD (czy są jakieś firmy specjalizujące się w produkowaniu dysków pod backupy, konkretne modele)? w jaki sposób najlepiej szyfrować dane? którą rozwiązania chmurowe wybrać ze względu na bezpieczeństwo, czy koszt (na jakie jeszcze kryteria zwracać uwagę?).
ssd nie nadaje się na długie przechowywanie danych jeśli będzie leżał w pudełku . ogólnie to dyski talerzowe i porządne płyty cd/dvd .
To ja dodam swoje trzy grosze o Time Machine - nie do końca jest taki super, jest zbyt mocno skorelowany z systemem operacyjnym. Gdy stawiałem Montereya na niewspieranym już od lat komputerze, nie byłem w stanie przywrócić danych, bo zapisałem je mając jeszcze Catalinę, których to danych nie widział goły system, a zaczynałem chyba od El Captaina. Zatem - miałem backup, ale nie do użycia. Dlaczego jednak nie ma tu tysiąca smutnych emotek?
Otóż nie był to mój jedyny backup :)
Co w takim razie możesz/możecie polecić na maćka, zamiast Time Machine?
@@ws97 to jest świetne pytanie, zadane w idealnym momencie, bo 2 tygodnie temu jeszcze tej opcji nie było. Synology Active Backup for Business wspiera obecnie macOS od Cataliny w górę. A jak jeszcze postawisz sobie w środku Syno wirtualkę i będziesz tam backupować iClouda, to już w ogóle mistrz :)
Nie jest to rozwiązanie idealne, bo działa na kompy które w razie problemu startują od cataliny w górę.
Zatem, jeśli mogę, rada ogólna:
- dane, ważne dane: Synology, padnie dysk - trudno. Dane zostają.
- krok dalej: Snapshot replication na... drugie Synology. Nie muszę tego robić, ale robię. Nie uratowało mnie to jeszcze przed niczym, ale jest świetne,
- soft: po kilkunastu reinstalacjach systemów w tym roku moja odpowiedź jest ZUPEŁNIE inna niż pół roku temu:
legalne oprogramowanie zainstalujesz tak samo szybko jak odzyskasz z timemachine czy innego backupu
Time Machine jest wygodny, ale z w/w powodów, nie będę już go używał. Mam dobrze zabezpieczone dane, a system postawię w kilka godzin (już w pełni działający, nadający się do pracy).
Już się obawiałem że te - "Już wkrótce święta" to jakiś wstęp do reklamy, na całe szczęście jednak nie.
A gdyby była reklama jakiegoś NAS-a stałaby się tragedia? Jeśli byłby to fajny towar i jeszcze w jakiejś promocji z kodem to mógłby więcej pomóc niż zaszkodzić :) Twórca dostałby za to hajs, widzowie rabat, a sprzedawca zamiast karmić Googla dałby coś ziomkowi, którego oglądasz :)
Zapomniałeś powiedzieć o jeszcze jednym, niby wynika z treści, ale nie zostało zaakcentowane - nigdy kopii nie wykonuje się równolegle, tzn kopie wykonuje się pojedynczo, podłączając tylko jedno urządzenie na raz. Miałem kiedyś sytuację jakiegoś przepięcia i spłonął dysk kompa i dysk zewnętrzny. Gdybym miął więcej podpiętych, wszystkie by spłonęły. Na szczęście nie miałem wtedy żadnych istotnych danych (byłem nastolatkiem), ale daje to do myślenia, ze pozorna automatyzacja przyspieszająca ten proces w rzeczywistości rodzi kolejny problem.
I jeszcze jedno - wychdząc z domu odłączać elektronikę typu NAS od prądu na wypadek czy to pioruna czy to elektryka, który potem poda nam źle fazy i dostaniemy na elektronikę międzyfazowe 380 V...tak znowu znajomi stracili pół elektroniki w studio montażowym, pod świąteczną nieobecność walnął piorun, ale to elektryk szukający źródła awarii dopiero popalił im sprzęty, które były podłączone do gniazdek.
0:29 - mam wrażenie, że prawda jest zgoła inna od ideału, który przytaczasz. Mało kto robi backupy, bo "nie mam ważnych danych albo/i mnie utrata danych nie dotyczy".
prosto i KONKRETNIE - tak jak lubię ...
Raz stracilem zdjecia w chmurze i napisano mi, ze przepraszamy za zainstniala sytuacje i tyle w temacie bezpieczenstwa.
Dzięki teraz już wiem jak zabespieczyć mój save survivala z minecraft
żadne USB pendrive, sam mam kilka które prostu umarły z czasem jak leżały.. w tym zdjęcia i kopia systemu
wbrew logice płyty CD i zwykłe dyski zewnętrzne sprzedają się lepiej
dawno mnie nie było zbierałem energię by ją wydać na post..ba łapkę dam
Lutownica potrzebna tylko w MacBookach a w reszcie normalnych laptopach da się dostać do dysku bez aż takich problemów
Dell inspiron 5845 2n1 pozdrawia
Dlatego ja mam normalne laptopy jeżeli nie mogę łatwo się dostać do dysku bateri ram itd, to to już świadczy o laptopie i producencie
Na szczęście starsze MacBooki maja wymienne dyski twarde
W przyszłości backup będzie na blockchain. To będzie prawdziwa decentralizacja.
Kocham Cie
Najwazniejsze dane nagrywam na plytach BluRay M-DISC i na zewnetrznym dysku.
Ja w 2022 roku na początku straciłem dysk, na którym miałem calą swojąkolekcję muzyczną. Oprócz tego pobrane podcasty i prywatne nagrania audio. Całe szczęście kilka miesięcy przed tym kolega zgrywał ode mnie całą muzykę i w plecy poszło tylko kilka miesięcy a to łatwe jest do nadrobienia. Niestety nie skopiował podcastów. Puki co to na razie mam jeden dysk backupowy, który tylko odpalam wtedy kiedy kopiuje na niego nowe dane, ale będę musiał kupić drugi. Co do chmur to niestety jak dla mnie są one drogie, jak się ma ponad 1 terabajt muzyki to taki pakiet już swoje kosztuje. Dlatego ja robię backup offline na zasadzie lustrzanego mirroru folderów i plików.
Muzyka się nie zmienia, jedynie przyrasta. Pomyśl o AWS Glacier
@@uosiumen tani backup do momentu aż nie będziesz chciał go przywrócić :P
@@GM4pl urok glaciera 🤷🏻♂️
Ja straciłem 1,5 terabajta filmów i zdjęć z okresu 15lat, akurat jak rozważałem dokupienie dysku na backup to padł mi ten główny :(
A MS Azure ? ponoć jedno z nabezpieczniejszych środowisk pod względem bezpieczeństwa danych i backupu czy to faktycznie prawda ?
Mam dużo "sentymentalnych" danych niestety backupy w 1 lokalizacji😔 Myślę jak zrobić żeby wszystko szło na zewnętrzny serwer a żeby tam było to bezpieczne to musi być zaszyfrowane i haslo musi być silne. Silne haslo tez trzeba gdzieś trzymać raczej nie w glowie 😔 tylko w kilku lokalizacjach. Co jak ktoś nie ma 2 lokalizacji? To też jest problem.Jak żyć?🤔
Nie masz dwóch lokalizacji? Nie masz żadnego grobu na cmentarzu który odwiedzasz? Takie groby mają zwykle różne szczeliny gdzie można wcisnąć pasek z hasłem ;)
@@bnot2454
Dzięki świetny pomysł o tym nie pomyślałem 👍
@MateuszChrobok, no dobrze, ale jak przechowywać klucz do zaszyfrowanego backupu i w ilu kopiach? XD
Mam takie pytanie a propos backup'ów. Jakiś czas temu miałem telefon z kartą pamięci. Zaszyfrowałem tę kartę pamięci na tym konkretnym telefonie po czym po jakimś czasie telefon mi upadł. W wyniku upadku musiałem oddać go do naprawy gdzie zresetowali mi całe urządzenie (był to autoryzowany salon marki mojego telefonu). Po włożeniu karty pamięci nie dało się już odszyfrować plików które były tam zaszyfrowane bo karta pamięci odbierała stary telefon jako nowe urządzenie. Czy jest jakiś sposób na odzyskanie tamtych plików?
To byl android? Szyfrowales haslem? Jak nicz to bez szans bo to znaczy ze klucz byl na systemie
@@MateuszChrobok wałśnie tak. To był telefon z Androidem i miał taką opcję po włożeniu karty pamięci. To znaczy kiedy wkładało się kartę pamięci do portu to na ekranie wyświetlał się komunikat czy zaszyfrować kartę pamięci. I z tego co pamiętam to właśnie bez hasła tylko właśnie jakby ktoś wyjął mi kartę SD i chciał sprawdzić zawartość to nie mógłby tego odszyfrować. I chyba zostałem ofiarą swojej "pułapki" haha
Tymczasem ja który rozwaliłem sobie partycje ext4 bo chciałem je zmniejszyć aby zainstalować na szybko drugi system xD
Powodzenia robić dziennie AirGap przez USB C 8TB danych i przenosić to gdzieś poza chatę a co jeśli w trakcie backup nocą trafi cię ransomware? Jakieś propozycje?
Na kocu nic inego nie robisz jak zajmujesz się robieniem i sprawdzaniem backpow, a co jak admin ma 4 tygodnie wakacji? Oj drogo się zrobi.
Na ransomware i dla krytycznych danych jeden backup to "mało", warto mieć kilka wersji w różnych lokalizacjach i sposobach. Dobrą praktyką jest także backup zaciągać z zew, niż kopiować na podmontowane urządzenie (bo zaszyfruje i tam pliki). 8TB to na tyle dużo, że ręczne kopiowanie dzień w dzień będzie niesamowicie nużące, nie wiem ile trwa taki transfer, ale pewnie kilkanaście godzin. Możesz próbować robić backup aktywny, przyrostowy i różnicowy na urządzenie zdalne (najlepiej aby to urządzenie zdalne łaczyło się do maszyny, która ma być backupowana, zabezpieczy Cię to przed atakami ransomware, a także przed próbą wykradnięcia danych dostępowych to tego backupu, nawet w trakcie kiedy atak trwa). Z AirGapem będzie problem robić to codziennie, teoretycznie można po zrobieniu backupu wyłączać sieć, a przed backupem włączać skryptem, ale przy 8TB backup pewnie trwa większość doby... Myślę że lepiej za AirGapem trzymać backup np. raz na tydzień, albo i jeszcze rzadziej.
Czyli jak dane mam na dysku w komputerze, na dysku googla i na dyskach w szafie która nie jest smart jest w miarę ok 🤔
Ransomware zaora pierwsze dwa, te w szafie będą bezpieczne jeśli są odłączone :)
Niestety jest jeszcze trzecia grupa, która regularnie wraca : D
XD
Pamięć masowa wlutowana do płyty głównej? W jakich urządzeniach to funkcjonuje?
Np. Macbooki
praktycznie wszystkie smartfony, mackooki, niektóre laptopy, thin Clienty, mikrokomputery itp.
Moze w nastepnym odcinku incogni -personal info remover service?
@Mateusz - a co jaki czas proponowałbyś robić backupy?
Ja robie codziennie
A kiedy ktoś doda opcje tych którzy tego nie robią bo nie muszą? Bo np. nie mają nic ważnego tam( a i dodam że ja robię bo mam teraz ważne pliki i są one na 3 dyskach chyba
Nie rozumiem 3-2-1-(1)-0. Tej jedynki w nawiasach, chmura ale nie chmura bo bez dostępu do sieci. Czyli zgrywam wszystko na dysk odłączam nośnik i "wywalam przez okno" by nikt do tego się nie mógł dobrać?
Dokładnie tak.
@@MateuszChrobok No i teraz jasne. Dla zwykłego Kowalskiego paranoja, dla "ważnych instytucji" raczej to powinien być standard. Dzięki 😄
@@mieczurazer Też mi się wydawało, że to paranoja aż rok temu nie włamali się u mnie w bloku do mieszkania na przeciwko. W tym momencie uświadomiłem sobie, że co mi po NASie i drugim backupie na offline-owym dysku, gdy to wszystko leży na tym samym biurku obok siebie. Gdyby włamywacze wybrali te drugie drzwi (czyli moje), to ukradliby mi PC razem ze wszystkimi backupami. Od tego czasu kopia w chmurze i jeden dysk poza domem to dla mnie must have.
@@TibooPL Oj chyba, źle zrozumiałeś to co napisałem w swoim poście. Mi chodziło tylko o dodatkową jedynkę w 3-2-1-(1)-0. Bo to ma być chmura bez chmury. Czyli jak Mateusz potwierdził zgrywasz coś na dysk i wywalasz daleko od siebie. To nie ma nic wspólnego z kopią zapasową w chmurze. Dla tego to już paranoja dla zwykłych użytkowników a konieczność dla prosów. Kopia w chmurze dobra rzecz, ale zgrywanie, rzeczy na dysk i trzymanie go z dala od głównego komputera to jednak paranoja. Ale jeśli pominąłeś chmurę i od razu zgrywasz wszystko na zewnętrzny dysk który odłączasz po zgraniu danych. No to też go wtedy nie trzymasz przy komputerze, ale przynajmniej w drugim pokoju pod poduszką. :P
To nie wystarczy wyświęcenie komputera przez księdza, aby nie bać się wszelkiego złego? Bo on zapewne zbawi od wszelakiego niedobrego swoja mocą czarodziejską.
Użytkownicy komputerów dzielą się na tych co stracili dane i na tych co stracą dane 😀
Dysk w chmurze p2p/blockchain. Wykorzystuje się dyski w sieci komputerów, użytkowników. Każdy z nich udostępnia ułamek dysku. Twoj jeden plik może być na kilku komputerach, w dodatku tylko część pliku, nie da się go otworzyć, trzeba do 'skleić', co zrobi tylko właściciel. A jak ktoś ma problem z komputerem, to nic, kopia danej części znajduje się u kogoś innego. Fajne rozwiązanie.
Fatalne rozwiązanie bo bardzo szybko okaże się, że jeden z tym komputerów przestanie być dostępny i już pliku nie da się skleić.
1:24 prędzej hot air z podgrzewaczem lub bga
Trochę mnie dopadł temat degradacji danych, wśród moich zebranych kilkudziesięciu tysięcy zdjęć, kilkadziesiąt plików jest po prostu uszkodzonych
A gdzie trzymales?
U siebie na dyskach talerzowych. Dane wielokrotnie przenoszone między kolejnymi urządzeniami i dyskami. Większość czasu na komputerze z debianem, w roli serwera nas. W sumie nie wiem kiedy to wystąpiło, po prostu ostatnio generowałem miniatury tych zdjęć i się okazało że są błędy. Przy okazji trzymania tego na komputerze, sobie wymyśliłem żeby trzymać dodatkowy backup na oddzielnym dysku koty większość czasu nie jest zamontowany oraz nie jest dostępny przez smb. No ale przy tworzeniu kopii nadpisywałem bez sprawdzenia uszkodzeń, może kiedyś zbadam temat lepiej
Ze swojej strony polecam zrobienie RAIDa i system plików z weryfikacją sumy kontrolnej i deduplikacją. ZFS, BTRFS. Nawet bez RAID ZFS czy BTRFS z dup byłbyś w stanie nawet niezauważalnie (mam na myśli w taki sam sposób jak ma codzień) dostać się do danych.
@@mirklesHD Domniemuję, że kopiując z dysku na dysk nie korzystałeś z sum kontrolnych? Wystarczy, że jeden z dysków w tym łańcuszku był "nie pierwszej sprawności" i od tego czasu kopiujesz sobie uszkodzone dane.
To on! Czy będzie odcinek o OpenAI i kiedy zje programistów?
nigdy
@@anonymous-br5pz a ja mówię co innego i zobaczymy za jakiś czas
W 2000 roku komputery miały zniszczyć świat wgl masakra miała być ._.
Osobiście dziwię się, że taki człowiek poleca trzymać dane w chmurze
Opowiesz kawał o Sosnowcu ? :P
Nie kopie się leżącego.
@@MateuszChrobok Dajesz , o hanysach też są kawały :)
Rozwiazanie do domu: 2x Qnap HBS3 sync + Backblaze
Własny nas plus zewnętrzne dyski kilka sztuk u mnie działa od zawsze
A jeszcze lepiej mieć kilkadziesiąt kopii porozrzucanych po znajomych i ich znajomych a na końcu zdeponowanych u notariusza, nie, u kilku notariuszy. A wszystko to w celu zachowania piesków i śmiesznych kotków z TT ewentualnie 100 tysi zdjęć bez znaczenia i dawno nieważnych. Ot, takie nowe hobby. Owszem mam jedną kopie na dysku od 25 lat tym samym. Działa jak należy.
pendrive mi się zepsuł miałem 30 gb narzędzi obrazów systemów i hasła teraz kupuje 3 pendrive mam nauczkę
zwykłe Pendrive raczej szybko się psują, z doświadczenia wiem, że po kilkukrotnym nagraniu tego samego sektora wyziewają ducha. Na backup się raczej nie nadają. Dyski, nawet SSD już bardziej, choć HDD są lepsze moim zdaniem - tańsze za dużą pojemność, nie psują się za nadgrywanie tego samego sektora i w razie czego łatwiej naprawić.
Zamiast korzystać z systemowego systemu backupów lepiej kopiować pliki i już nie ma problemu z przywróceniem danych 😉
Gorzej z bazami danych. Tego się nie da tak wprost skopiować w postaci pliku z dysku na dysk. Dlatego unikam użycia baz, nawet stronę postawiłem na plikach i jej utrzymanie kosztuje mnie dosłownie grosze więcej niż na bazie a backup całego interesu to jeden plik TAR a nie rzeźba w bazie.
aaaaaaaaaaaaaaaa kwantowe!
Dobrzeżewieczór!
Ja swieta bede spedzal w SQLu
Albo pracować jednocześnie na pięciu komputerach albo na trzech jak ty to tam mówisz ile tych kopii ma być
zawsze można cały proces zautomatyzować.
Jest strategia 1 czyli tylko lokalny
Życie na krawędzi zawsze spoko
@@MateuszChrobok Fakt
A polityków się czepiają jak korzystają z prywatnego maila. A to przecież dodatkowa kopia poza rządowym systemem ;)
Podczas prywatnego użytkowania , nie przechowuję żadnych ważnych plików na komputerze który używam. Nie mam więc potrzeby robić kopie zapasowe.
Taktyczny.
Komentarz
nic konkretnego nie powiedziales o tasmach czy plytach m disc, kiepsko