To nie mój pech :) na 250 kupionych mieszkań z uczestnikami moich szkoleń - taka oto statystyka i takie oto wnioski. Ale oczywiście każdy może mieć inne swoje doświadczenia w tym zakresie. Pamiętajmy też, że jest jednak grono 20% dobrych pośredników :) i całe szczęście.
no, proponują dzielnice Ruczaj, kto nie zna Krakowa może nie wiedzieć, że Ruczaj to inaczej szpital psychiatryczny, pośrednicy krakowscy proponują Ruczaj jeśli nie od razu to później
Panie Orzechowski. 1. Pośrednik nie jest negocjatorem, tylko mediatorem. Sprzedający po to wynajmują pośrednika, by ten chronił ich przed bezczelnymi propozycjami typu obniżka ceny o 30%, by w ogóle nie dopuszczał do marnowania czasu na rokowania, które nie mają szansy powodzenia. Tak, ma pan racje, negocjować powinny strony, a pośrednik jest "po środku" czyli bezstronny, ale stwarzający dobry klimat do rokowań. I profesjonaliści, szanujący swoich klientów tacy są. 2. Reprezentowanie - nie tylko nie musi być, ale nie może być. Reprezentacja jest zajęciem dla PEŁNOMOCNIKA (np. adwokat) a pośrednik z samego założenia nie jest pełnomocnikiem. Do zbywania nieruchomości, jest wymagane pełnomocnictwo w formie aktu notarialnego. Jeśli jest stroną transakcji, lub pełnomocnikiem strony, nie może być pośrednikiem. Istnieje wiele mitów na ten temat, niestety, a fakty sa takie jak napisałem. Jeśli pośrednik jest pełnomocnikiem np. sprzedającego, nie może pod żadnym pozorem świadczyć usługi pośrednictwa tym bardziej dla kupca. Taki proceder skończyłby się słusznym roszczeniem i sprawą sądową.... 3. Nie wiem o jakich pośrednikach Pan mówi w tym punkcie, bo ja przez 15 lat mojej pracy spotkałem pojedyncze przypadki takich amatorów. Wszyscy moi współpracownicy potrafią i sprawdzają dokumenty - o ile kupujący jest klientem , czyli ma podpisana umowę za wynagrodzeniem, a pośrednik działa zgodnie z prawem czyli nie proponuje usługi za 0zł lub za wynagrodzeniem pozornym czyli np. 1 zł netto. Jeśli kupiec nie jest klientem, nie ma prawa wymagać niczego, do czego by nie zobowiązał pośrednika sprzedający. Często sprzedający nawet nie życzy sobie kontaktu i udostępniania oferty takiej osobie, jak również częste przypadki sa aby oferta nie była prezentowana w internecie czy innych mediach. Szok? :) Uzycie przez Pana słowa iż "najczęściej pośrednik jest zorientowany wyłącznie na zysk" to oświadczam Panu, że każda firma i kazdy biznes, z samego założenia jest nastawiony głównie na zysk. Jednak jego osiąganie, zależny m.in. od profesjonalizmu i umiejętności świadczenia kompleksowych usług, budowania dobrej marki i zbierania poleceń - więc to o czym Pan mówi, to margines i szybka droga do bankructwa firmy pośredniczącej. Narracja, jakoby większość pośredników była idiotami i chciała zbankrutować, jest grubo przesadzona. Realne proporcje są odwrotne - wiekszość dba, mniejszość robi degrengoladę. Najczęsciej ta mniejszość, którą dopuszczono do prowadzenia działalności bez elementarnego wykształcenia i likwidując wszelkie standardy ustawowe - w wyniku tzw. deregulacji. 4. 100% racja. Co więcej - agent , który pracuje dla pośrednika (pośrednik to przedsiębiorca) dostaje tylko część z tych pieniędzy. Ok 25% idzie na podatki, więc z pozostałej części agent dostanie może połowę, drugą połowę pochłoną koszty (przy 1% to nawet na koszty nie starcza, to jakaś desperacja bankrutującej firmy pośredniczącej). Więc im niższe wynagrodzenie, tym mniejsza motywacja agenta bezpośrednio obsługującego klienta. To już nasze babcie nas uczyły - tanie mięso psi jedzą. Uważam, ze nawet jeśli należę do nieźle zarabiających - dalej nie stać mnie by kupować tanie byle co, np. tanią byle jaką usługę. 5. Mógłbym przytoczyć jako kontrargument wiele przykładów, gdzie osobiście mediowałem w takich sprawach podpowiadając dobre rozwiązania dla wszystkich, uczestniczyłem a aktach gdzie pośrednik (ja czy kolega) wręcz ratował sytuację wymyślając notariuszowi odpowiednie zapisy lub konsultując zapisy prawne wskazując na błąd notariusza w interpretacji prawa (nieliczne przypadki, ale były). 100% racji o tyle, że notariusz nie jest od doradzania i mediowania, tylko napisania umowy, kontroli dokumentów aby transakcja była pod tym katem skuteczna, czyli umowa była ważna. 6. Ma Pan wyjątkowego pecha. Wątpię, by ktokolwiek z inwestorów "mieszkaniowych" miał za sobą jak np. moja skromna osoba - co najmniej 1000 transakcji, dostęp do cen transakcyjnych z aktów notarialnych, szerokie kontakty z rzeczoznawcami i innymi pośrednikami. Wiedza uczestników rynku zwykle pochodzi z internetu i opowiadań typu "sąsiad mówił że...." - z całym moim szacunkiem do wszystkich Państwa.... 7. Tutaj to Pan pojechał po całości. Główną bolączka pośredników jest niepunktualność klienta i nie odbieranie telefonów, wręcz "znikanie" - nie mówiąc już o próbach wydobycia informacji lub wręcz wyłudzenia usługi, lecz ominięcia płatności. Jesli nawet zdarza mi sie raz na ruski rok spóźnić minute lub dwie (nigdy więcej i tylko w przypadkach przeciągnięcia sie poprzedniego spotkania z powodu spóźnienia któregoś z klientów), to przypadków spóźnień klientów po 15-20 minut (w w zeszłym tygodniu - godzina) jest wielokrotnie więcej. Jest to bardzo przykre, bo musimy często przekładać te spotkania, ponosimy koszty i denerwują sie na nas właściciele. 8. To nie jest prawda. Żadne prezenty, a juz tym bardziej pamięć o urodzinach. Profesjonalny pośrednik się aż tak nie spoufala i nie jest az tak próżny. Owszem, zdarza sie zadzierzgnąć znajomość, przez 15 lat pracy zawarłem takich dwie. Ale do tego trzeba innych wspólnych jeszcze zainteresowań, pasji - niż tylko obrót nieruchomościami. I owszem, dla znajomych to sie najlepsze oferty wydobywa, zaraz po tych dla siebie :) Niech jednak Pan nie będzie naiwny co do "perełek". Prawdziwe perełki, pośrednik sam kupi i zarobi 30% a nie 3%. Prawda, nie wszystko co jest perełką dla inwestora - klienta, musi być perełka dla pośrednika. Lepiej jednak pamiętać, że w częstej sytuacji , gdy sprzedający chce dostać np. 120% wartości nieruchomości i wyprowadzać się 3 miesiące , a kupiec chce zapłacić max 80% wartości i dostać klucze najlepiej zaraz po umowie przedwstępnej, rola mediatora, doradcy, osoby bezstronnej co do warunków umowy, działającej na rzecz satysfakcjonującego obie strony konsensusu - może być kluczowa. Może, nie musi. Pozdrawiam i liczę, że trochę i Panu objaśniłem, jak to wygląda "z drugiej strony". P.S. Tak, w profilu mam zdjęcie z mojej drugiej pracy, jestem dwuetatowcem :)
1. To zasady z etyki Pośrednika, z których wg moich badań 80% się nie stosuje. Obniżka ceny ofertowej o 30% nie jest bezczelną, to subiektywne podejście co jest bezczelne co nie - tak samo jak cena ofertowa może być bezczelnie wysoką. A rynek sam to weryfikuje - mieszkanie jest tyle warte ile klient jest w stanie za nie wyłożyć gotówki tu i teraz bądź w niedalekiej przyszłości. Jeśli mieszkanie nie schodzi, a klient chce sprzedać - dochodzi do obniżki, czasami większej niż 30%. Pośrednik często nie dopuszcza do negocjacji, pośrednik często przeszkadza, boi się zaproponować ceny, umówić kontrachentów na spotkanie wspólne - to rzeczywistość, z którą nagminnie się spotykamy. Proszę zauważyć, że 20% pośredników jest profesjonalistami i wie jak sobie radzić z takimi sytuacjami. Ale proszę Pana - wiemy jak wyglądają rekrutacje na stanowiska handlowe również w agencjach pośrednictwa, jak sa wynagradzani pośrednicy i na czym im zależy. WIemy też jaka rotacja jest na tych stanowiskach. Dzisiaj pokazuje mieszkanie jeden pośrednik a za tydzień już nie pracuje. Jest to ciężki kawałek chleba i niestety nie wszyscy sobie radzą. Ba - cała masa sobie nie radzi. Zaraz odpowiem na kolejne punkty.
2. Reprezentowanie - w rozumieniu nie pełnomocnictwa, ale dbania o interes kupującego. Tak jest przyjęte w krajach zachodu, że pośrednik reprezentuje jedną ze stron. W Polsce już ten zwyczaj wchodzi i w umowach pośrednictwa mamy zapisy czy godzimy się na to aby pośrednik reprezentował obie strony lub nie.
3. Po tej wypowiedzi zauważam iż jest Pan pośrednikiem, a i pewnie prowadzi swoją agencję. Zapewne jest Pan profesjonalistą i jest szansa, że zalicza się Pan do tej grupy 20%. Nie mniej jednak w praktyce spotykamy się z pracownikami, którzy mają inne podejście. To co Pan nakreśla, to pobożne życzenie Przedsiębiorcy świadczącego usługi pośrednictwa i tak należy czynić. Dążyć do tego, ale rzeczywistość jest inna. Przynajmniej raz w tygodniu dostaję umowy do analizy od moich Warsztatowiczów, które są godne pożałowania i są dalekie od ideału. Musimy stawiać temu czoła, radzić sobie z tym i umieć się odnaleźć. Proszę napisać do mnie - od ręki wyślę 4 umowy, które ostatnio trafiły do mnie i które potwierdzają to co powiedziałem. Pieniądz, pieniądz, pieniądz bez jakości wykonania usługi i dbania o nasz interes.
4. zasada, którą wyznaję to zasada - doceń swojego pośrednika - o czym mówię w tym filmie: ua-cam.com/video/Uld43_LKgAA/v-deo.html natomiast Ci którzy nie biorą prowizji lub biorą 1% zazwyczaj więcej kasują drugą stronę.
5. Proszę przedstawić się. Z chęcią nawiążemy współpracę z odpowiedzialnym, profesjonalnym biurem pośrednictwa dbającym od początku do końca o nasz interes. I znowu dodam, że tak powinno być. Rzeczywistość jednak pokazuje co innego - w wielu przypadkach.
Rotacje ;D widziałem to w jednej firmie (inna branża) to nie jest tak, że 80proc się nie nadaje - dostają takie progi do wyrobienia których nie ma szans wykonać min dlatego że doświadczone 20proc sobie na to nie pozwoli by świeżaki robili wyniki .... jakby wina była pośredników to z każdą kolejną rotacją poziom powinien rosnąć, a tak się nie dzieje.
Współczuję doświadczeń. Prawdziwy pechowiec z Pana 😉
To nie mój pech :) na 250 kupionych mieszkań z uczestnikami moich szkoleń - taka oto statystyka i takie oto wnioski. Ale oczywiście każdy może mieć inne swoje doświadczenia w tym zakresie. Pamiętajmy też, że jest jednak grono 20% dobrych pośredników :) i całe szczęście.
Chodzi o to aby handlarze mieszkaniami nie musieli się dzielić z posrednikani, bo nie wyrobia swoich mocno naciaganych % zysku
O jakiej agencji mowa?
Wiem, że w Krakowie ale nie pamiętam nazwy...
(Chodzi mnie o agencje co ma pośrednikow dedykowanych do osiedli/dzielnic)
no, proponują dzielnice Ruczaj, kto nie zna Krakowa może nie wiedzieć, że Ruczaj to inaczej szpital psychiatryczny, pośrednicy krakowscy proponują Ruczaj jeśli nie od razu to później
Bardzo ładna koszula Wojtku
Panie Orzechowski.
1. Pośrednik nie jest negocjatorem, tylko mediatorem. Sprzedający po to wynajmują pośrednika, by ten chronił ich przed bezczelnymi propozycjami typu obniżka ceny o 30%, by w ogóle nie dopuszczał do marnowania czasu na rokowania, które nie mają szansy powodzenia. Tak, ma pan racje, negocjować powinny strony, a pośrednik jest "po środku" czyli bezstronny, ale stwarzający dobry klimat do rokowań. I profesjonaliści, szanujący swoich klientów tacy są.
2. Reprezentowanie - nie tylko nie musi być, ale nie może być. Reprezentacja jest zajęciem dla PEŁNOMOCNIKA (np. adwokat) a pośrednik z samego założenia nie jest pełnomocnikiem. Do zbywania nieruchomości, jest wymagane pełnomocnictwo w formie aktu notarialnego. Jeśli jest stroną transakcji, lub pełnomocnikiem strony, nie może być pośrednikiem. Istnieje wiele mitów na ten temat, niestety, a fakty sa takie jak napisałem. Jeśli pośrednik jest pełnomocnikiem np. sprzedającego, nie może pod żadnym pozorem świadczyć usługi pośrednictwa tym bardziej dla kupca. Taki proceder skończyłby się słusznym roszczeniem i sprawą sądową....
3. Nie wiem o jakich pośrednikach Pan mówi w tym punkcie, bo ja przez 15 lat mojej pracy spotkałem pojedyncze przypadki takich amatorów. Wszyscy moi współpracownicy potrafią i sprawdzają dokumenty - o ile kupujący jest klientem , czyli ma podpisana umowę za wynagrodzeniem, a pośrednik działa zgodnie z prawem czyli nie proponuje usługi za 0zł lub za wynagrodzeniem pozornym czyli np. 1 zł netto. Jeśli kupiec nie jest klientem, nie ma prawa wymagać niczego, do czego by nie zobowiązał pośrednika sprzedający. Często sprzedający nawet nie życzy sobie kontaktu i udostępniania oferty takiej osobie, jak również częste przypadki sa aby oferta nie była prezentowana w internecie czy innych mediach. Szok? :) Uzycie przez Pana słowa iż "najczęściej pośrednik jest zorientowany wyłącznie na zysk" to oświadczam Panu, że każda firma i kazdy biznes, z samego założenia jest nastawiony głównie na zysk. Jednak jego osiąganie, zależny m.in. od profesjonalizmu i umiejętności świadczenia kompleksowych usług, budowania dobrej marki i zbierania poleceń - więc to o czym Pan mówi, to margines i szybka droga do bankructwa firmy pośredniczącej. Narracja, jakoby większość pośredników była idiotami i chciała zbankrutować, jest grubo przesadzona. Realne proporcje są odwrotne - wiekszość dba, mniejszość robi degrengoladę. Najczęsciej ta mniejszość, którą dopuszczono do prowadzenia działalności bez elementarnego wykształcenia i likwidując wszelkie standardy ustawowe - w wyniku tzw. deregulacji.
4. 100% racja. Co więcej - agent , który pracuje dla pośrednika (pośrednik to przedsiębiorca) dostaje tylko część z tych pieniędzy. Ok 25% idzie na podatki, więc z pozostałej części agent dostanie może połowę, drugą połowę pochłoną koszty (przy 1% to nawet na koszty nie starcza, to jakaś desperacja bankrutującej firmy pośredniczącej). Więc im niższe wynagrodzenie, tym mniejsza motywacja agenta bezpośrednio obsługującego klienta. To już nasze babcie nas uczyły - tanie mięso psi jedzą. Uważam, ze nawet jeśli należę do nieźle zarabiających - dalej nie stać mnie by kupować tanie byle co, np. tanią byle jaką usługę.
5. Mógłbym przytoczyć jako kontrargument wiele przykładów, gdzie osobiście mediowałem w takich sprawach podpowiadając dobre rozwiązania dla wszystkich, uczestniczyłem a aktach gdzie pośrednik (ja czy kolega) wręcz ratował sytuację wymyślając notariuszowi odpowiednie zapisy lub konsultując zapisy prawne wskazując na błąd notariusza w interpretacji prawa (nieliczne przypadki, ale były). 100% racji o tyle, że notariusz nie jest od doradzania i mediowania, tylko napisania umowy, kontroli dokumentów aby transakcja była pod tym katem skuteczna, czyli umowa była ważna.
6. Ma Pan wyjątkowego pecha. Wątpię, by ktokolwiek z inwestorów "mieszkaniowych" miał za sobą jak np. moja skromna osoba - co najmniej 1000 transakcji, dostęp do cen transakcyjnych z aktów notarialnych, szerokie kontakty z rzeczoznawcami i innymi pośrednikami. Wiedza uczestników rynku zwykle pochodzi z internetu i opowiadań typu "sąsiad mówił że...." - z całym moim szacunkiem do wszystkich Państwa....
7. Tutaj to Pan pojechał po całości. Główną bolączka pośredników jest niepunktualność klienta i nie odbieranie telefonów, wręcz "znikanie" - nie mówiąc już o próbach wydobycia informacji lub wręcz wyłudzenia usługi, lecz ominięcia płatności. Jesli nawet zdarza mi sie raz na ruski rok spóźnić minute lub dwie (nigdy więcej i tylko w przypadkach przeciągnięcia sie poprzedniego spotkania z powodu spóźnienia któregoś z klientów), to przypadków spóźnień klientów po 15-20 minut (w w zeszłym tygodniu - godzina) jest wielokrotnie więcej. Jest to bardzo przykre, bo musimy często przekładać te spotkania, ponosimy koszty i denerwują sie na nas właściciele.
8. To nie jest prawda. Żadne prezenty, a juz tym bardziej pamięć o urodzinach. Profesjonalny pośrednik się aż tak nie spoufala i nie jest az tak próżny. Owszem, zdarza sie zadzierzgnąć znajomość, przez 15 lat pracy zawarłem takich dwie. Ale do tego trzeba innych wspólnych jeszcze zainteresowań, pasji - niż tylko obrót nieruchomościami. I owszem, dla znajomych to sie najlepsze oferty wydobywa, zaraz po tych dla siebie :)
Niech jednak Pan nie będzie naiwny co do "perełek". Prawdziwe perełki, pośrednik sam kupi i zarobi 30% a nie 3%. Prawda, nie wszystko co jest perełką dla inwestora - klienta, musi być perełka dla pośrednika. Lepiej jednak pamiętać, że w częstej sytuacji , gdy sprzedający chce dostać np. 120% wartości nieruchomości i wyprowadzać się 3 miesiące , a kupiec chce zapłacić max 80% wartości i dostać klucze najlepiej zaraz po umowie przedwstępnej, rola mediatora, doradcy, osoby bezstronnej co do warunków umowy, działającej na rzecz satysfakcjonującego obie strony konsensusu - może być kluczowa. Może, nie musi.
Pozdrawiam i liczę, że trochę i Panu objaśniłem, jak to wygląda "z drugiej strony".
P.S. Tak, w profilu mam zdjęcie z mojej drugiej pracy, jestem dwuetatowcem :)
1. To zasady z etyki Pośrednika, z których wg moich badań 80% się nie stosuje. Obniżka ceny ofertowej o 30% nie jest bezczelną, to subiektywne podejście co jest bezczelne co nie - tak samo jak cena ofertowa może być bezczelnie wysoką. A rynek sam to weryfikuje - mieszkanie jest tyle warte ile klient jest w stanie za nie wyłożyć gotówki tu i teraz bądź w niedalekiej przyszłości. Jeśli mieszkanie nie schodzi, a klient chce sprzedać - dochodzi do obniżki, czasami większej niż 30%. Pośrednik często nie dopuszcza do negocjacji, pośrednik często przeszkadza, boi się zaproponować ceny, umówić kontrachentów na spotkanie wspólne - to rzeczywistość, z którą nagminnie się spotykamy. Proszę zauważyć, że 20% pośredników jest profesjonalistami i wie jak sobie radzić z takimi sytuacjami. Ale proszę Pana - wiemy jak wyglądają rekrutacje na stanowiska handlowe również w agencjach pośrednictwa, jak sa wynagradzani pośrednicy i na czym im zależy. WIemy też jaka rotacja jest na tych stanowiskach. Dzisiaj pokazuje mieszkanie jeden pośrednik a za tydzień już nie pracuje. Jest to ciężki kawałek chleba i niestety nie wszyscy sobie radzą. Ba - cała masa sobie nie radzi. Zaraz odpowiem na kolejne punkty.
2. Reprezentowanie - w rozumieniu nie pełnomocnictwa, ale dbania o interes kupującego. Tak jest przyjęte w krajach zachodu, że pośrednik reprezentuje jedną ze stron. W Polsce już ten zwyczaj wchodzi i w umowach pośrednictwa mamy zapisy czy godzimy się na to aby pośrednik reprezentował obie strony lub nie.
3. Po tej wypowiedzi zauważam iż jest Pan pośrednikiem, a i pewnie prowadzi swoją agencję. Zapewne jest Pan profesjonalistą i jest szansa, że zalicza się Pan do tej grupy 20%. Nie mniej jednak w praktyce spotykamy się z pracownikami, którzy mają inne podejście. To co Pan nakreśla, to pobożne życzenie Przedsiębiorcy świadczącego usługi pośrednictwa i tak należy czynić. Dążyć do tego, ale rzeczywistość jest inna. Przynajmniej raz w tygodniu dostaję umowy do analizy od moich Warsztatowiczów, które są godne pożałowania i są dalekie od ideału. Musimy stawiać temu czoła, radzić sobie z tym i umieć się odnaleźć. Proszę napisać do mnie - od ręki wyślę 4 umowy, które ostatnio trafiły do mnie i które potwierdzają to co powiedziałem. Pieniądz, pieniądz, pieniądz bez jakości wykonania usługi i dbania o nasz interes.
4. zasada, którą wyznaję to zasada - doceń swojego pośrednika - o czym mówię w tym filmie: ua-cam.com/video/Uld43_LKgAA/v-deo.html natomiast Ci którzy nie biorą prowizji lub biorą 1% zazwyczaj więcej kasują drugą stronę.
5. Proszę przedstawić się. Z chęcią nawiążemy współpracę z odpowiedzialnym, profesjonalnym biurem pośrednictwa dbającym od początku do końca o nasz interes. I znowu dodam, że tak powinno być. Rzeczywistość jednak pokazuje co innego - w wielu przypadkach.
Jeśli 80% się nie nadaje wg Ciebie to jak się utrzymują na rynku?
Nie utrzymują, trwa ciągła rotacja, widać to w sieciówkach. 20% zostaje i trwa i pracują rzetelnie.
Rotacje ;D widziałem to w jednej firmie (inna branża) to nie jest tak, że 80proc się nie nadaje - dostają takie progi do wyrobienia których nie ma szans wykonać min dlatego że doświadczone 20proc sobie na to nie pozwoli by świeżaki robili wyniki .... jakby wina była pośredników to z każdą kolejną rotacją poziom powinien rosnąć, a tak się nie dzieje.
bez głosu ?
Głos jest, ale tylko z lewej ;)
podmieniać? czy tak może zostać?
Może zostać ☺