Hej! Zaniedbałam komentowanie, podobnie - maj dał mi w kość. Parę rzeczy od siebie mam: 1. Mam w domu tylko jeden regał i umowę z Mężem, że na tym regale ma się mieścić (planuję jeszcze półki nad nim, choćby po sufit 😂) wszystkie gry. Siłą rzeczy muszę rewidować zasoby, bo w tyle nowości chce się grać. Dla mnie, muszę przyznać, sprzedanie planszówki jest połączone z niezłą ekscytacją, bo mogę w locie zamówić nową, która była na radarze. Czasem mocniej żal, czasem mniej. Wiem jednak, że jak ja nie chcę zaproponować danego tytułu i lustruję regał w poszukiwaniu "czegoś lepszego" kiedy ktoś mi go proponuje, to czas na wylot 😊 Początki były trudne, ale teraz się cieszę, że jak patrzę na swoje zasoby, to mam to, w co naprawdę chcę grać. Trzymam kciuki, Joasiu 😅 2. Kupuję i sprzedaję na olx i jeszcze nigdy się nie nadziałam, a lubię zadbane używki. Ci, którzy posiadają bardzo pochlebne oceny, naprawdę pakują planszówki pancernie. Folie bąbelkowe po kilka warstw, papier po sufit, dobry karton. Czasem ciężko się dokopać do celu. 3. Mam paczkomat pod blokiem, więc trzymanie w łapkach nowej, wyczekiwanej gry, stojąc w kapciach jest dla mnie piękną wizją 😂 4. Prawdą jest, że dbam o swoje gry, jestem purystką w tym wzgledzie (chociaż fioletowy ręcznik, to już dla mnie zbyt wysoki level 😀). Staram się dawać najniższą cenę, jaką widzę. Czasem jeszcze obniżam (boli), kiedy nie ma zdecydowania, a wiem, że wystarczy mi, by kupić to, co chcę. A ludzie i tak marudzą 😢 5.Ja ponawiam swoją prośbę - nagrajcie odcinek o swoich perełkach, o których bgg mówi "średniaczek" albo (co gorsza) "poprawna gra", a dla Was to tytuł ciekawy, lepszy i niedoceniony. Mam już dosyć mielenia tych samych polecajek, wszystkie znam. Chcę poznać meandry tego hobby 😊 Pozdrawiam i dzięki za kolejny dobry odcinek!
No kciuki potrzebne bardzo, sprzedaż trwa. 🙈 Na razie ciężko mi, ale może kiedyś też odnajdę w tym radość. 🤞Mam uraz do OLX przez grę wysłaną tylko w worku na śmieci, ale i tak pewnie jeszcze nie raz skorzystam. 😅 Umowa z regałem - ja pewnie na trzecim będę musiała się zatrzymać definitywnie. 🤣 ~Kocia
Bardzo fajny odcinek. Zgadzam sie z wieloma kwestiamy w nim poruszonymi. Również zdarza mi się, że kupuję dodatkową kopię gry czy jakiś tytuł z góry na sprzedaż. Właśnie po to by mieć darmową wysyłkę bądź też uruchomić jakiś rabat w sklepie. Po sprzedaż używek sięgam głównie przy tytułach słabiej dostępnych lub jeśli faktycznie ktoś sprzedaje coś okazyjnie. Większość gier kupuję jednak w sklepach internetowych, z kilku powodów, mam pewność co do stanu gry, lubię otwierać nowe tytuły i opcować z pachnacymi drukarnią elementami a przede wszystkim tak naprawdę jestem w stanie w większości przypadków przy odrobinie chęci kupić grę nową taniej niż używki na danym portalu czy forum. Jestem cierpliwy, czasem poczekam miesiąc czy dwa by upolować odpowiednią okazję na zakup interesujacego mnie tytułu. Dla przykładu, by nie być gołosłownym, Tiletum zakupine finalnie za 104zl, promocja w empiku 141zl (plus darmowa wysyłka do salonu), minus 7zl cashbecku, minus 30zl za wybranie konkretnego rodzaju sposobu płatności. Ciężko znaleźć używkę w podobnej cenie, trzeba jednak być na bieżąco z różnymi systemami bonifikat, bo czasami można i ze trzy różne promocje połączyć.
Ogromnie wdzięczny jestem za tan materiał. Więcej z drugiej ręki kupuję, ale trzeba robić miejsce na półkach bo przestrzeń ograniczona. Ze sprzedawaniem mam kłopot podobny jak Joanna. Najchętniej zrobiłbym to bezpośrednio (z odbiorem własnym). Odstrasza mnie zabawa z przygotowywaniem przesyłki i samym nadawaniem. Choć podobno przez paczkomat idzie to całkiem sprawnie. Prócz tego mam wrażenie, że przy wysyłce może dojść do pewnych "kwasów" bo np. ja oceniam, że gra w stanie dobrym a kupujący uważa, że dostał grę w stanie najwyżej dostatecznym itp. Ponadto jeśli już mam się gier pozbywać, to przede wszystkim chciałbym sprzedać te dla najmłodszych, z których już córka wyrosła. Takie ciężko sprzedać na konkretnych grupach planszówkowych. Tam kupujący raczej mają inne oczekiwania ;) Przy zakupach z OLX plus jest taki, że zakup jest zabezpieczony. Mam też wrażenie, że na OLX często wystawiane są gry niegrane, wizualnie jak nowe. Może tak akurat trafiłem, ale zdarzyło mi się już parę razy, że wyglądało tak, jakby sprzedający poległ na etapie instrukcji. Inne mam doświadczenia co do zakupów na grupach planszówkowych. Tu widać "zużycie". Ale nie jest to regułą. Pozdrawiam Stare Kości. Powodzenia.
w OLX także jest ochrona kupującego. Działa to tak, że dokonując zakupu przez OLX płaci się za grę z góry, ale przelew trafia na konto sprzedawcy dopiero po odbiorze przesyłki, tj. w momencie, gdy kupujący potwierdzi, że wszystko jest w porządki, albo po jakimś czasie gdy kupuący tego nie zrobi jako domniemanie, że pzresyłka jest OK.
Co do sprzedawania gier z Kickstartera, to trzeba mieć świadomość tego, że jeśli ktoś zamówi kilka kopii z zamiarem ich odsprzedania, to ponosi ryzyko, bo nigdy nie wiadomo jak się przyjmie gra. Przede wszystkim jednak wsparcie tych, co zamierzają nadmiarowe kopie odsprzedać powoduje, że jest więcej kopii gry na rynku, bo zwyczajnie wydawca wydrukuje je w większej ilości. Na przykład, jeśli wspierających jest 1000, za dodatkowe 100 to zamówienia z ewentualną odpsrzedaża, to oznacza, że na rynek trafi 1100 egezmplarzy, a nie 1000. Oczywistym jest, że takie działanie poprawia dostępność tejże gry. Jednocześnie, jeśli wspierającymi są Polacy, to te gry trafiają bezpośrednio do Polski, co oznacza łatwiejszą dostępność bez konieczności ściągania gier z zagranicy, co jest oczywistą oszczędnością.
Ja z racji tego że chyba wchodzę w etap, może nie kryzysu a powiedzmy, spowolnienia planszówkowego też dożyłem do etapu kiedy na półkę i widzę sporo rzeczy które z mojej inicjatywy nie trafią na stół niemniej nie sprzedaje ich. A to z racji na dzieciaki - i to jest chyba jedna rzecz która nie została poruszona - dzieciaki. Mam to szczęście że moje dzieciaki chcą grać , są jeszcze małe więc sięgają i proponują Dixit, Tajemnicze domostwo , Lato z komarami itp .(Tu musze powiedzieć że wiele pracy wymaga z mojej strony siedzenie cicho i nie "wciskanie" im grania - bo słuchając wielu planszówkowych youtuberów i podcastów olśniło mnie że lepiej jest zagrać z kimś tak żeby gra była dla wszystkich osób przyjemnością, aniżeli tylko dla mnie ). Pozdrawiam planszówkowych Manna i Gackowską :)
Specjalnie wszedłem na YT, żeby zostawić komentarz 😅 A mianowicie Pawle! Dziękuje! Przez tyle odcinków wspominałeś o Everdell, ze sie skusiłem. I wyszło bardzo dobrze. Bo nie dość, ze gram na aplikacji (która swoją droga jest fenomenalna) to jeszcze dziewczyna ciagle pyta kiedy programy w „zwierzaczki” mimo, że za dobrze jej nie wychodzi.
Cieszę się bardzo 😊. Oby jak najwięcej rozgrywek! Z tym nazywaniem gier przez żony... o tym można zrobić cały podcast. Moja też operuje nazwami zwierzaki, flagi, kulki itp. Niewiarygodne, szczególnie że Dorota gra już 10 lat i pewno na koncie ma pod 1000 rozgrywek.
A propos Januszostwa. Uważam że przykładem takowego jest kupowanie kilku kopii gry z oczywistym zamiarem sprzedaży. I to często w przypadku kiedy wiadomo że nakład jest niski i właśnie się kończy. Tak było w przypadku Nemesis Afthermath sprzedawanych na RebelCon i BookGame. Bardzo To słabe A tak na marginesie to bardzo dobry odcinek i świetnie się Was słucha jak jesteście w dobrych humorach a Paweł nie jest marudny i smętny jak to ostatnio (?) bywalo
A wystarczyłoby wprowadzić limity w takich wypadkach. Chociaż pewnie i to by obeszli. 🤔 Z drugiej strony, to samo widzę np. w Lego, więc to nie jest kwestia typowo planszówkowa. ~Kocia
Ok, czasami się tak zdarza, ale należy pamiętać, że to nie zawsze kończy się planszówkowym El Dorado. Czy takie osoby powinny płacić podatek - pewno powinny. Czy mnie to boli, nie bo mam inny charakter i szkoda mi czasu na takie małe biznesiki. Jeśli ktoś lubi... jego wola, jego prawo i być może za jakiś czas również jego kontrola z US. Nikomu nie życzę, szczególnie z powodu takiej bzdery. Co do Nemezis... rozumiem, ale na Rebelkonie gry były na wyprzedaży z tego co widziałem, więc pewno nie schodzą zgodnie z oczekiwaniem. Skoro tak, to pretensje można kierować do Rebela, tylko z jakiego powodu? Za rok, dwa być może będzie na te gry popyt i rynek wtórny zarobi, ale potencjalnie może to dotyczyć niemal każdej gry, a jednak ten „proceder” uprawia zaledwie garstka ludzi.
Sprzedawanie gier zdarzyło mi się kilka razy, od paru miesięcy sterta do sprzedania rośnie, ale tych parę razy kiedy coś wystawiałem (nawet niekoniecznie gry, bo i komiksy się zdarzały) daje mi PTSD na myśl o kolejnych razach. Już tam mniejsza o robienie zdjęć czy pisanie opisu ogłoszenia, bo staram się wycenę i opis robić raczej sumiennie, a jeśli pojawiają się dodatkowe pytania w tym temacie, to chętnie odpowiadam albo robię zdjęcia komponentów, o które padają pytania. Nie przepadam za pakowaniem paczek, zawsze się boję, że mnie ktoś zwyzywa potem za złe pakowanie (irracjonalny lęk, bo nigdy takiej opinii nie dostałem, wręcz przeciwnie, raz nawet pochwałę zebrałem). Ale to, co mnie naprawdę doprowadza do kur#icy przy sprzedaży, to targowanie się. Jestem w stanie trzymać grę czy komiks nawet rok (xd) i od święta samemu obniżyć cenę, a z automatu przekreślić potencjalną transakcję z człowiekiem, który OFERUJE [KWOTĘ]. Albo zostawiam delikwenta na odczytanym, albo piszę, że szkoda mojego i jego czasu. Jakbym chciał negocjować, to bym zaznaczył przy dodawaniu ogłoszenia na olx, że cena do negocjacji. Tak samo z rozbijaczami zestawów, jak piszę, że zestaw w całości. Mam uczulenie na cwaniaków i negocjatorów, może to jakaś frustracja związana z byciem aspołecznym i codzienną pracą z ludźmi, ale podważanie w jasny sposób przekazanych informacji i polskie cwaniactwo mnie strasznie wyprowadza z równowagi. Jak pomyślę o tych grach do sprzedania, to już faktycznie bardziej się nastawiam na sprzedaż na forum i zażyczenie sobie mniejszej kwoty niż od randomów na olx, zwłaszcza że gier z reguły nie koszulkuję, nie trzymam w folii do czasu ewentualnego rozegrania i ogółem nie cackam się z nimi, więc prawdziwym koneserom chętniej oddam to samo za mniej, a tam przynajmniej wierzę, że potencjalni odbiorcy ogłoszenia potrafią czytać. xd W mathandlu uczestniczyłem raz i nawet zastanawia(łe)m się nad popchnięciem części z tych mniej chcianych pozycji na wymianę, ale półka wstydu i zapasowe sumienie w postaci żony mi nie pozwala. :')
I tak, opisy ogłoszeń piszę często w formie takich wypracowań, jak ten komentarz wyżej, tak, to ja jestem tym typem, który potrafi historię swojego życia z grą wpisać (a potem stawać się mentorem w DM-ach na olx dla ludzi, którzy i tak ostatecznie gry nie kupią). Normalnie jakbym miał podcast, to też bym zapowiadał krótkie offtopy, i tak jak Wy przez kilkanaście minut opowiadał koc(i)opoły xddd
@@KamilMiroslaw o jak mi się podobają koc(i)poły! 💜😂 A co do sprzedaży, jestem właśnie w trakcie tego traumatycznego wydarzenia i nie jest lekko. 🥹 Właśnie dostałam propozycję obniżki z 15 zł na 10 zł 🫣 Ahh... Doskonale Cię rozumiem. No, może poza niekoszulkowaniem gier, zbrodnia! 😜 ~Kocia
Hejka, przepraszam, ale muszę Was sprostować odrobinę co do jednej kwestii - kupując gry przez Olx ma się 24h na potwierdzenie zgodności towaru z oczekiwaniami. Sprzedający dostaje kasę dopiero gdy kupujący wyśle takie potwierdzenie lub gdy miną 24h bez żadnej informacji zwrotnej. Także to nie jest tak, że Olx jest jakiś szczególnie niebezpieczny dla kupujących. Niestety nie wiem jak wygląda proces reklamacyjny, ale sam mechanizm ochrony istnieje. Pozdrawiam i udanego Kocikona : )
Ten system działa tylko i wyłącznie wtedy, jeżeli nie otrzymałeś w przesyłce zamówionego towaru. Jeśli otrzymałeś, niekompletny, zniszczony etc. to już wtedy twój problem. Sprawdziłem na własnej skórze przy zakupie zdezelowanej gry.
Pani Joanno, chętnie odkupie fokę do łąki, jak ma Pani więcej. Poważna propozycja. Jak potwierdzi Pani chęć sprzedaży, to napiszę już na waszego maila. Pozdrawiam słuchacz :)
@@pawelacb a macie więcej, bo mam kolegę chętnego też na fokę, bo nam do kompletu zwyczajnie jej brakuje. A druga sprawa, możliwy odbiór w Warszawie jest. Albo okolice metra Natolin, lub kawiarenki planszówkowej kawadzieścia. A już to do mnie na Podlasie przyjedzie :) pozdrawiam. Ostatecznie, mogę etykietę wygenerować też ;) Pozdro, i dzięki za pomoc :)
@@Krzyk19ochan88 ma jedną wolną, nie wiem czy Asia ma, bo z tymi promilami to był żart :) . Na Natolinie nie bywam, w K20 raz na jakiś czas. Średnio raz w miesiącu.
Hejo, jak dobrze zostawić sobie połowę odcinka na wypadek braku nowego 🤣 Nie rozumiem dlaczego Joanna nie wysyła za pobraniem, ja używam tylko gotówki i kupuje wyłącznie za pobraniem, przecież nic nie ryzykujesz. Ja przekazuję kurierowi pieniążki do rączki a on przekazuje mi paczkę. Gry zawsze wysyłam w elementach kartonów po bananach, 100% pewności że będzie wszystko ok. Pozdrawiam! Jeszcze dodam że przyszedł do mnie Scout w tym tygodniu, jakość tych kart - masakra.
Zaraz nadrobimy zaległości materiałowe. 🙃 Co do pobrania... Ryzykuję nieodebraną paczką, za której wysyłkę zapłaciłam. Wolę tego po prostu nie robić. 🙀 Sprzedaż gier jest dla mnie wystarczająco stresującym przedsięwzięciem. 😂 ~Kocia
Sprzedaż przez FB jest dość uciążliwa. Dużo jest przysłowiowych Januszy. Wiele bezsensownych pytań, prośba o rezerwacje (ciekawe po co) i targowanie się. Odradzam.
Hej! Zaniedbałam komentowanie, podobnie - maj dał mi w kość. Parę rzeczy od siebie mam:
1. Mam w domu tylko jeden regał i umowę z Mężem, że na tym regale ma się mieścić (planuję jeszcze półki nad nim, choćby po sufit 😂) wszystkie gry. Siłą rzeczy muszę rewidować zasoby, bo w tyle nowości chce się grać. Dla mnie, muszę przyznać, sprzedanie planszówki jest połączone z niezłą ekscytacją, bo mogę w locie zamówić nową, która była na radarze. Czasem mocniej żal, czasem mniej. Wiem jednak, że jak ja nie chcę zaproponować danego tytułu i lustruję regał w poszukiwaniu "czegoś lepszego" kiedy ktoś mi go proponuje, to czas na wylot 😊 Początki były trudne, ale teraz się cieszę, że jak patrzę na swoje zasoby, to mam to, w co naprawdę chcę grać. Trzymam kciuki, Joasiu 😅
2. Kupuję i sprzedaję na olx i jeszcze nigdy się nie nadziałam, a lubię zadbane używki. Ci, którzy posiadają bardzo pochlebne oceny, naprawdę pakują planszówki pancernie. Folie bąbelkowe po kilka warstw, papier po sufit, dobry karton. Czasem ciężko się dokopać do celu.
3. Mam paczkomat pod blokiem, więc trzymanie w łapkach nowej, wyczekiwanej gry, stojąc w kapciach jest dla mnie piękną wizją 😂
4. Prawdą jest, że dbam o swoje gry, jestem purystką w tym wzgledzie (chociaż fioletowy ręcznik, to już dla mnie zbyt wysoki level 😀). Staram się dawać najniższą cenę, jaką widzę. Czasem jeszcze obniżam (boli), kiedy nie ma zdecydowania, a wiem, że wystarczy mi, by kupić to, co chcę. A ludzie i tak marudzą 😢
5.Ja ponawiam swoją prośbę - nagrajcie odcinek o swoich perełkach, o których bgg mówi "średniaczek" albo (co gorsza) "poprawna gra", a dla Was to tytuł ciekawy, lepszy i niedoceniony. Mam już dosyć mielenia tych samych polecajek, wszystkie znam. Chcę poznać meandry tego hobby 😊
Pozdrawiam i dzięki za kolejny dobry odcinek!
No kciuki potrzebne bardzo, sprzedaż trwa. 🙈 Na razie ciężko mi, ale może kiedyś też odnajdę w tym radość. 🤞Mam uraz do OLX przez grę wysłaną tylko w worku na śmieci, ale i tak pewnie jeszcze nie raz skorzystam. 😅
Umowa z regałem - ja pewnie na trzecim będę musiała się zatrzymać definitywnie. 🤣
~Kocia
Dziękuję za pozdrowienia i oczywiście przesyłam swoje :)
Bardzo fajny odcinek. Zgadzam sie z wieloma kwestiamy w nim poruszonymi.
Również zdarza mi się, że kupuję dodatkową kopię gry czy jakiś tytuł z góry na sprzedaż. Właśnie po to by mieć darmową wysyłkę bądź też uruchomić jakiś rabat w sklepie.
Po sprzedaż używek sięgam głównie przy tytułach słabiej dostępnych lub jeśli faktycznie ktoś sprzedaje coś okazyjnie.
Większość gier kupuję jednak w sklepach internetowych, z kilku powodów, mam pewność co do stanu gry, lubię otwierać nowe tytuły i opcować z pachnacymi drukarnią elementami a przede wszystkim tak naprawdę jestem w stanie w większości przypadków przy odrobinie chęci kupić grę nową taniej niż używki na danym portalu czy forum.
Jestem cierpliwy, czasem poczekam miesiąc czy dwa by upolować odpowiednią okazję na zakup interesujacego mnie tytułu. Dla przykładu, by nie być gołosłownym, Tiletum zakupine finalnie za 104zl, promocja w empiku 141zl (plus darmowa wysyłka do salonu), minus 7zl cashbecku, minus 30zl za wybranie konkretnego rodzaju sposobu płatności. Ciężko znaleźć używkę w podobnej cenie, trzeba jednak być na bieżąco z różnymi systemami bonifikat, bo czasami można i ze trzy różne promocje połączyć.
Ogromnie wdzięczny jestem za tan materiał.
Więcej z drugiej ręki kupuję, ale trzeba robić miejsce na półkach bo przestrzeń ograniczona.
Ze sprzedawaniem mam kłopot podobny jak Joanna. Najchętniej zrobiłbym to bezpośrednio (z odbiorem własnym). Odstrasza mnie zabawa z przygotowywaniem przesyłki i samym nadawaniem. Choć podobno przez paczkomat idzie to całkiem sprawnie.
Prócz tego mam wrażenie, że przy wysyłce może dojść do pewnych "kwasów" bo np. ja oceniam, że gra w stanie dobrym a kupujący uważa, że dostał grę w stanie najwyżej dostatecznym itp.
Ponadto jeśli już mam się gier pozbywać, to przede wszystkim chciałbym sprzedać te dla najmłodszych, z których już córka wyrosła. Takie ciężko sprzedać na konkretnych grupach planszówkowych. Tam kupujący raczej mają inne oczekiwania ;)
Przy zakupach z OLX plus jest taki, że zakup jest zabezpieczony. Mam też wrażenie, że na OLX często wystawiane są gry niegrane, wizualnie jak nowe. Może tak akurat trafiłem, ale zdarzyło mi się już parę razy, że wyglądało tak, jakby sprzedający poległ na etapie instrukcji.
Inne mam doświadczenia co do zakupów na grupach planszówkowych. Tu widać "zużycie". Ale nie jest to regułą.
Pozdrawiam Stare Kości. Powodzenia.
Również pozdrawiamy. 😁 Mogę się pochwalić, że udało mi się sprzedać już pierwsze gry z odbiorem osobistym! Oby jak najmniej wysyłania. 🙏
~Kocia
w OLX także jest ochrona kupującego. Działa to tak, że dokonując zakupu przez OLX płaci się za grę z góry, ale przelew trafia na konto sprzedawcy dopiero po odbiorze przesyłki, tj. w momencie, gdy kupujący potwierdzi, że wszystko jest w porządki, albo po jakimś czasie gdy kupuący tego nie zrobi jako domniemanie, że pzresyłka jest OK.
Co do sprzedawania gier z Kickstartera, to trzeba mieć świadomość tego, że jeśli ktoś zamówi kilka kopii z zamiarem ich odsprzedania, to ponosi ryzyko, bo nigdy nie wiadomo jak się przyjmie gra. Przede wszystkim jednak wsparcie tych, co zamierzają nadmiarowe kopie odsprzedać powoduje, że jest więcej kopii gry na rynku, bo zwyczajnie wydawca wydrukuje je w większej ilości. Na przykład, jeśli wspierających jest 1000, za dodatkowe 100 to zamówienia z ewentualną odpsrzedaża, to oznacza, że na rynek trafi 1100 egezmplarzy, a nie 1000. Oczywistym jest, że takie działanie poprawia dostępność tejże gry. Jednocześnie, jeśli wspierającymi są Polacy, to te gry trafiają bezpośrednio do Polski, co oznacza łatwiejszą dostępność bez konieczności ściągania gier z zagranicy, co jest oczywistą oszczędnością.
Ja z racji tego że chyba wchodzę w etap, może nie kryzysu a powiedzmy, spowolnienia planszówkowego też dożyłem do etapu kiedy na półkę i widzę sporo rzeczy które z mojej inicjatywy nie trafią na stół niemniej nie sprzedaje ich. A to z racji na dzieciaki - i to jest chyba jedna rzecz która nie została poruszona - dzieciaki. Mam to szczęście że moje dzieciaki chcą grać , są jeszcze małe więc sięgają i proponują Dixit, Tajemnicze domostwo , Lato z komarami itp .(Tu musze powiedzieć że wiele pracy wymaga z mojej strony siedzenie cicho i nie "wciskanie" im grania - bo słuchając wielu planszówkowych youtuberów i podcastów olśniło mnie że lepiej jest zagrać z kimś tak żeby gra była dla wszystkich osób przyjemnością, aniżeli tylko dla mnie ).
Pozdrawiam planszówkowych Manna i Gackowską :)
Specjalnie wszedłem na YT, żeby zostawić komentarz 😅 A mianowicie Pawle! Dziękuje! Przez tyle odcinków wspominałeś o Everdell, ze sie skusiłem. I wyszło bardzo dobrze. Bo nie dość, ze gram na aplikacji (która swoją droga jest fenomenalna) to jeszcze dziewczyna ciagle pyta kiedy programy w „zwierzaczki” mimo, że za dobrze jej nie wychodzi.
Cieszę się bardzo 😊. Oby jak najwięcej rozgrywek! Z tym nazywaniem gier przez żony... o tym można zrobić cały podcast. Moja też operuje nazwami zwierzaki, flagi, kulki itp. Niewiarygodne, szczególnie że Dorota gra już 10 lat i pewno na koncie ma pod 1000 rozgrywek.
Trzydniowy jest NewsCon w Siemianowicach Śląskich. Były już dwie edycję
A propos Januszostwa. Uważam że przykładem takowego jest kupowanie kilku kopii gry z oczywistym zamiarem sprzedaży. I to często w przypadku kiedy wiadomo że nakład jest niski i właśnie się kończy. Tak było w przypadku Nemesis Afthermath sprzedawanych na RebelCon i BookGame. Bardzo To słabe
A tak na marginesie to bardzo dobry odcinek i świetnie się Was słucha jak jesteście w dobrych humorach a Paweł nie jest marudny i smętny jak to ostatnio (?) bywalo
W takich przypadkach ludzie powinni odprowadzać podatek od zysków.
A wystarczyłoby wprowadzić limity w takich wypadkach. Chociaż pewnie i to by obeszli. 🤔 Z drugiej strony, to samo widzę np. w Lego, więc to nie jest kwestia typowo planszówkowa.
~Kocia
Ok, czasami się tak zdarza, ale należy pamiętać, że to nie zawsze kończy się planszówkowym El Dorado. Czy takie osoby powinny płacić podatek - pewno powinny. Czy mnie to boli, nie bo mam inny charakter i szkoda mi czasu na takie małe biznesiki. Jeśli ktoś lubi... jego wola, jego prawo i być może za jakiś czas również jego kontrola z US. Nikomu nie życzę, szczególnie z powodu takiej bzdery. Co do Nemezis... rozumiem, ale na Rebelkonie gry były na wyprzedaży z tego co widziałem, więc pewno nie schodzą zgodnie z oczekiwaniem. Skoro tak, to pretensje można kierować do Rebela, tylko z jakiego powodu? Za rok, dwa być może będzie na te gry popyt i rynek wtórny zarobi, ale potencjalnie może to dotyczyć niemal każdej gry, a jednak ten „proceder” uprawia zaledwie garstka ludzi.
Sprzedawanie gier zdarzyło mi się kilka razy, od paru miesięcy sterta do sprzedania rośnie, ale tych parę razy kiedy coś wystawiałem (nawet niekoniecznie gry, bo i komiksy się zdarzały) daje mi PTSD na myśl o kolejnych razach. Już tam mniejsza o robienie zdjęć czy pisanie opisu ogłoszenia, bo staram się wycenę i opis robić raczej sumiennie, a jeśli pojawiają się dodatkowe pytania w tym temacie, to chętnie odpowiadam albo robię zdjęcia komponentów, o które padają pytania. Nie przepadam za pakowaniem paczek, zawsze się boję, że mnie ktoś zwyzywa potem za złe pakowanie (irracjonalny lęk, bo nigdy takiej opinii nie dostałem, wręcz przeciwnie, raz nawet pochwałę zebrałem). Ale to, co mnie naprawdę doprowadza do kur#icy przy sprzedaży, to targowanie się. Jestem w stanie trzymać grę czy komiks nawet rok (xd) i od święta samemu obniżyć cenę, a z automatu przekreślić potencjalną transakcję z człowiekiem, który OFERUJE [KWOTĘ]. Albo zostawiam delikwenta na odczytanym, albo piszę, że szkoda mojego i jego czasu. Jakbym chciał negocjować, to bym zaznaczył przy dodawaniu ogłoszenia na olx, że cena do negocjacji. Tak samo z rozbijaczami zestawów, jak piszę, że zestaw w całości. Mam uczulenie na cwaniaków i negocjatorów, może to jakaś frustracja związana z byciem aspołecznym i codzienną pracą z ludźmi, ale podważanie w jasny sposób przekazanych informacji i polskie cwaniactwo mnie strasznie wyprowadza z równowagi. Jak pomyślę o tych grach do sprzedania, to już faktycznie bardziej się nastawiam na sprzedaż na forum i zażyczenie sobie mniejszej kwoty niż od randomów na olx, zwłaszcza że gier z reguły nie koszulkuję, nie trzymam w folii do czasu ewentualnego rozegrania i ogółem nie cackam się z nimi, więc prawdziwym koneserom chętniej oddam to samo za mniej, a tam przynajmniej wierzę, że potencjalni odbiorcy ogłoszenia potrafią czytać. xd
W mathandlu uczestniczyłem raz i nawet zastanawia(łe)m się nad popchnięciem części z tych mniej chcianych pozycji na wymianę, ale półka wstydu i zapasowe sumienie w postaci żony mi nie pozwala. :')
I tak, opisy ogłoszeń piszę często w formie takich wypracowań, jak ten komentarz wyżej, tak, to ja jestem tym typem, który potrafi historię swojego życia z grą wpisać (a potem stawać się mentorem w DM-ach na olx dla ludzi, którzy i tak ostatecznie gry nie kupią). Normalnie jakbym miał podcast, to też bym zapowiadał krótkie offtopy, i tak jak Wy przez kilkanaście minut opowiadał koc(i)opoły xddd
@@KamilMiroslaw o jak mi się podobają koc(i)poły! 💜😂 A co do sprzedaży, jestem właśnie w trakcie tego traumatycznego wydarzenia i nie jest lekko. 🥹 Właśnie dostałam propozycję obniżki z 15 zł na 10 zł 🫣 Ahh... Doskonale Cię rozumiem. No, może poza niekoszulkowaniem gier, zbrodnia! 😜
~Kocia
Hejka, przepraszam, ale muszę Was sprostować odrobinę co do jednej kwestii - kupując gry przez Olx ma się 24h na potwierdzenie zgodności towaru z oczekiwaniami. Sprzedający dostaje kasę dopiero gdy kupujący wyśle takie potwierdzenie lub gdy miną 24h bez żadnej informacji zwrotnej. Także to nie jest tak, że Olx jest jakiś szczególnie niebezpieczny dla kupujących. Niestety nie wiem jak wygląda proces reklamacyjny, ale sam mechanizm ochrony istnieje. Pozdrawiam i udanego Kocikona : )
Faktycznie, jest coś takiego. Działa w kontekście przedpłaty. Nawet kilkukrotnie już ten proces przechodziłem. Dzięki za sprostowanie. 😊
Ten system działa tylko i wyłącznie wtedy, jeżeli nie otrzymałeś w przesyłce zamówionego towaru. Jeśli otrzymałeś, niekompletny, zniszczony etc. to już wtedy twój problem. Sprawdziłem na własnej skórze przy zakupie zdezelowanej gry.
Pani Joanno, chętnie odkupie fokę do łąki, jak ma Pani więcej. Poważna propozycja. Jak potwierdzi Pani chęć sprzedaży, to napiszę już na waszego maila. Pozdrawiam słuchacz :)
Krzysiek, ja ci chętnie fokę odstąpię za darmo, o ile pokryjesz koszty dostawy paczkomatem, bo na pocztę nie pójdę :) .
@@pawelacb a macie więcej, bo mam kolegę chętnego też na fokę, bo nam do kompletu zwyczajnie jej brakuje. A druga sprawa, możliwy odbiór w Warszawie jest. Albo okolice metra Natolin, lub kawiarenki planszówkowej kawadzieścia. A już to do mnie na Podlasie przyjedzie :) pozdrawiam.
Ostatecznie, mogę etykietę wygenerować też ;)
Pozdro, i dzięki za pomoc :)
@@Krzyk19ochan88 ma jedną wolną, nie wiem czy Asia ma, bo z tymi promilami to był żart :) . Na Natolinie nie bywam, w K20 raz na jakiś czas. Średnio raz w miesiącu.
@@pawelacb to dziękuję, łapie już kontakt przez maila do was. :)
Co do foki to też bym nabył drogą kupna 😉
Hejo, jak dobrze zostawić sobie połowę odcinka na wypadek braku nowego 🤣
Nie rozumiem dlaczego Joanna nie wysyła za pobraniem, ja używam tylko gotówki i kupuje wyłącznie za pobraniem, przecież nic nie ryzykujesz. Ja przekazuję kurierowi pieniążki do rączki a on przekazuje mi paczkę.
Gry zawsze wysyłam w elementach kartonów po bananach, 100% pewności że będzie wszystko ok.
Pozdrawiam!
Jeszcze dodam że przyszedł do mnie Scout w tym tygodniu, jakość tych kart - masakra.
Zaraz nadrobimy zaległości materiałowe. 🙃 Co do pobrania... Ryzykuję nieodebraną paczką, za której wysyłkę zapłaciłam. Wolę tego po prostu nie robić. 🙀 Sprzedaż gier jest dla mnie wystarczająco stresującym przedsięwzięciem. 😂
~Kocia
Sprzedaż przez FB jest dość uciążliwa. Dużo jest przysłowiowych Januszy. Wiele bezsensownych pytań, prośba o rezerwacje (ciekawe po co) i targowanie się. Odradzam.