Jestem kibicem Górnika Zabrze od ponad 40-lat ale pamiętam ten zespół Legii który w lidze grał bardzo słabo ale w Pucharach rozgrywał fantastyczne mecze, to się oglądało i naprawdę kibicowałem Legii bo w pucharach to jest zawsze Polska drużyna jak i każdej innej która reprezentuje nasz kraj, to była Wielka Legia .
Wspaniała Legia, fenomenalni zawodnicy i osobowości. Dziękuję, że mogłem być na żywo świadkiem gry i bycia tamtej Drużyny.Klimat stadionu i tamtych meczów to wspaniałe wspomnienia.
Pamietam 1991 rok swietnie. W lidze slabo walka do konca o utrzymanie. A w Pucharze Zdobywcow Pucharow dzieki mlodemu Kowalowi i jego bramkach w Genui polfinal. I mecz na Old Trafford w POLFINALE PUCHARU ZDOBYWCOW PUCHAROW : Manchester United 🇬🇧1- 1 Legia Warszawa 🇵🇱 ♥️. Poczatek Sir Alexa Fergusona w Manchesterze i wielkiego UNITED. Jak Kowal trafil na Lazienkowska 3 do ukochanej Legii to tez dzis po tylu latach historia niesamowita😁. Pozniej rok 1992 niezapomniane IO w Barcelonie. Poczatek Kowala z SP RIP 🙏 [*] JANUSZEM WOJCIKIEM. DZIEKI TRENERZE ZA WSZYSTKO DLA LEGII ORAZ REPREZENTACJI POLSKI BO CHCIALES JAK NAJWIECEJ Z NIA OSIAGNAC. RIP 🙏 [*] JANUSZ WOJCIK. Kowal zycze zdrowka. Legia mistrz. Serdeczne pozdrowienia 🇬🇧. Wszystkiego dobrego.
Świetnie zrobiony materiał. Chłopaki z charakterem i umiejętnościami. Tęsknię za tym jako kibic. Niestety za Bońka to już nawet skrótów naszej ligi nie oglądam, więc się szybko nie doczekam tych czasów spowrotem. Pozdrawiam Poznaniak
Świetny film. Ale oglądając takie rzeczy, za każdym razem dociera do mnie w jakiej piłkarskiej ciemnej dupie jesteśmy i w sumie poza przebłyskami jak w przypadku Legii z Pucharu Zdobywców Pucharów 1990/91 zawsze jako kraj byliśmy.
Piłkarze legii nie mieli tatuaży żelu na włosach nosili wąsy ale mieli najważniejsze czyli umiejętności piłkarskie i byli drużną.Teraz to jest jakieś nieporozumienie mam wrażenie że zawodników do drużyny nie dobiera się pod względem umiejętności tylko kto jak wygląda ile ma tatuaży i żelu na włosach
Mogło być ich więcej, ale pozaboiskowe czynniki temu nie sprzyjały. Mieliśmy mocną Legię w 1/4 finału LM, to oczywiście musieli się pożreć z Romanowskim o kasę i skład się rozleciał. Potem mieliśmy mocną Wisłę, to z kolei eliminacje LM były tak ułożone, że ciągle trafiała na Barcelony i zrobiło się z tego walenie głową w mur, No i wreszcie mieliśmy mocnego Lecha, który oczywiście dla zysku został blyskawicznie rozsprzedany i chyba jedynie Lewy z tamtego składu zrobił karierę. Podejrzewam, że jeśli się jeszcze uda jakiś fajny team zmontować, to będzie powtórka tego, co z Lechem. No chyba, że się zdarzy cud i jakiś szejk albo Chińczycy zechcą sponsorować jakiś polski klub.
No z tymi półbogami to pojechałeś ale zgadzam się że to była Wielka Legia w Pucharach bo w lidze szło jej bardzo slabo, swoją drogą ciekawe że ogrywali takich rywali jak Aberdeen, Sampdoria wtedy naszpikowana gwiazdami światowego formatu, United z którym grali jak równy z równym .
Charakterne chłopaki. Pamiętam te mecze, choć w TVP transmisje były dopiero od rewanżu z Aberdeen. W lidze natomiast grali, tak jakby każdy z nich już jechał za granicę... W lidze zajęli bodaj 9 miejsce, a to było przykre.
Cztery dni przed meczem z Sampą Legia grała z Górnikiem w Warszawie, grając piach niesamowity. Po oknie Jegora z wolnego przegraliśmy 0-1. Po meczu spiker, jeszcze nie Hadaj, powiedział " powodzenia dla naszych w Genui ". Pomyślałem, że z taką grą to 5-0 w plecy. Warto wierzyć ;).
No wiesz liga to jest liga a w Pucharach Legia była Wielka a ten mecz z Górnikiem to pamiętam doskonale bo jestem fanem Górnika, ale wszystkie mecze Legii wtedy oglądałem byly super emocje a meczów z Sampą gdzie grali Pagliuca, Mancini, Vialli, Toninho Cerezo to nigdy niezapomnę.
Tak ta rywalizacja była bezsensowna chociaz Szczesny byl o klasę lepszy to Robak grał bo był grupie lambada. Ale zdecydowanie obaj o niebo lepiej niż drewno Wandzik i Kłoda Bako:-)
@@despero288 Comandante ma podobne rozważania co ja. Nie zgodzę się że był Szczęsny o klase lepszy. Może bardziej utalentowany,ale chimeryczny.Robak był równy. Jednak nadal nie dowierzam że Pisz,Mandziejewicz, Jóźwiak,Szcześny,Robakiewicz mają tak mało meczy w kadrze. Bako to debilny wymysł Strejlau. Bieda version Szcześny. Wandzik to dla mnie zagadka że tak długo bronił w Panathinaikosie. Zwykła kłoda. Angielski bramkarz.
@@zdziczaybozek2771 Kariera Maćka Sczęsnego się w Legii trochę rozmyła przez jego pewną nieobliczalność jak w pamiętnym meczu z Sampdorią gdzie dał się sprowokować i potem długo, długo nie miał okazji, że jednak potrafi bronić. Kiedy jednak otrzymał szanse udowodnił kto jest lepszym bramkarzem. Wspomnę mecze z FC Barcelona 1:1 1989 Aberdeen, Sampdoria w 1991 r. czy IFK Geteborg w eliminacjach do LM i same rozgrywki grupowe w Lidze Mistrzów 1995 roku i mecz który uratował Legii remis z Blacburn w 1995 roku. Natomiast nie przypominam sobie Robakiewicza w jakimś życiowym występie. Mecz z Manchesterem 1:1 w 1991 roku w półfinale PZP to była już formalność gdzie zagrał dobry mecz w zastępstwie Szczęsnego. Jednak cześciej bronił w lidze bo był wygodniejszy ale był dużo niższy mniej zwinny i mniej skoczny. Po prostu solidny ale nie wyciągnął nigdy nic ponadto. Nawet do reprezentacji się nie nadawał wspominał kiedyś Apostel bo był za niski. Wspomnę blamaż Legii z Hajdukiem w 1994 roku gdzie Robak zawalił ze dwie bramki by w końcu ostatecznie przegrać rywalizację ze Szczęsnym. Jednak długo to trwało bo rozsądni szkoleniowcy jak Stachurski czy Janas stawiali na lepszych a nie wygodniejszych jak Strelau czy Wójcik którzy nie osiągnieli w Legii zadnych wyników. Paweł Zarzeczny kiedyś w Piłce Nożnej napisał, że Szczęsny ma 149 występów w Legii a powinień mieć tyle w kadrze i jest to wina trenerów jak można było zmarnować ten talent.
Dokładnie byłem wtedy jeszcze dzieckiem ale oglądałem mecze z moi stsrszym bratem nikt nie patrzył czy to legia czy lech najważniejsze że polski zespół grał dobrze i strzelal bramki
@@przemok2809 na wiosnę graliśmy potem jedynie w sezonie 1995/1996, 2011/2012, 2014-15 i 2016-17 (Legia) i 2002/2003, 2011/2012 ( Wisła) oraz 2008/2009 i 2010/2011 ( Lech) Ale zawsze odpadaliśmy jak mówisz
Czykier ... nawet przed kamerą narąbany XD Jacek Sobczak skończył jako bezdomny,ale było przez chwile głośno w mediach o jego sytuacji i chyba dzięki temu mu pomogli.Czytałem,że wspólnie z kolegą z noclegowni wynajęli mieszkanie(mam nadzieję,że do dnia dzisiejszego się trzyma) Klimatyczny czas ,fajna przygoda i sukces ,chociaż z niedosytem bo....gdyby nie absencje podstawowych zawodników(kadra wąska) i ta czerwona Jóźwiaka to pierwszy mecz mógł wyglądać inaczej,a wtedy kto wie jak ułożyłby się rewanż.I ten "młody" Ferguson w wywiadzie na koniec filmu...miodzio migawki z rodzącą się legendą
Warto przypomnieć historię Europejskich Pucharów, jak te rozgrywki ewoluowały, jak zmieniała się ich ranga na przestrzeni lat. Do 1972 roku istnieją dwie super prestiżowe puchary w ramach Europejskich Pucharów - mistrzowie danego kraju grają w Pucharze Europy, a zdobywcy krajowych pucharów w Pucharze Zdobywców Pucharów. I tylko ta bardzo wąska grupa elitarnych klubów - mistrzowie i zdobywcy krajowych pucharów - uczestniczy w całych rozgrywkach europejskich, dlatego w tamtym czasie zarówno liga krajowa, jak i walka o krajowe puchary miały w każdym państwie ogromną rangę, prestiż i popularność. Każdy klub w każdym państwie walczył z całych sił o mistrzostwo i krajowy puchar, bo tylko to dawało przepustkę, żeby przebić się do rozgrywek w Europie. Stąd tak ogromna ranga w tamtym czasie obydwóch pucharów - Pucharu Europy i Pucharu Zdobywców Pucharów. Właśnie tymi rozgrywkami żyli kibice piłkarscy w Europie do 1972 roku. Jest jeszcze Puchar Miast Targowych, ale nie jest on rozgrywany pod egidą UEFA - są to takie rozgrywki towarzyszące głównym rozgrywkom europejskim. W 1972 roku UEFA wprowadza dodatkowo Puchar UEFA na miejsce Pucharu Miast Targowych. Czym jest spowodowane wprowadzenie Pucharu UEFA? Tym, ze zainteresowanie PE i PZP było wtedy w Europie tak ogromne, budziło takie zainteresowanie i emocje, ze UEFA postanowiła pod ogromnym naciskiem klubów, kibiców i mediów, stworzyć jeszcze jedne prestiżowe rozgrywki, żeby dopuścić większą ilość klubów do rozgrywek europejskich - taka była presja, żeby powiększyć liczbę klubów mogących rywalizować w pucharach. Do tego momentu rywalizowali tylko mistrzowie i zdobywcy pucharu w danym kraju, czyli najlepsze kluby z każdego państwa. Każdy stary kibic wie, jak ciężko było się przebić do ostatecznej rozgrywki któregokolwiek z trzech cieszących się największym uznaniem pucharów europejskich: PUCHARU EUROPY MISTRZÓW KRAJOWYCH (dzisiejsza Liga Mistrzów), PUCHAR ZDOBYWCÓW PUCHARÓW (dzisiejsza Liga Europy), PUEFA (wprowadzony dopiero w 1972 roku). Jak polskie kluby wielokrotnie próbowały na przestrzeni wielu lat i na palcach dwóch rąk można policzyć sezony, gdy udawało im się awansować do ćwierćfinału lub półfinału któregokolwiek z pucharów. Jak bardzo każdy klub europejski chciał mieć w swojej kolekcji którykolwiek z pucharów: PEMK, PZP, PUEFA - a najlepiej wszystkie trzy w koronie. Jaka to była nobilitacja i splendor dla klubów. Jak w krajach europejskich tłumy fanów śledziły telewizyjne transmisje, jak tłumy kibiców witały zwycięzców kontynentalnych rozgrywek. Mecze półfinałowe i finałowe oglądała cala Europa. Pod koniec lat osiemdziesiątych ta formuła rozgrywek z trzema pucharami - PEMK, PZP i PUEFA - zaczyna się zużywać. Do Pucharu Europy dopuszczona zostaje większa ilość klubów z najsilniejszych lig, są to kluby, które zajęły w rozgrywkach ligowych 2 i 3 miejsce, wchodzą rozgrywki grupowe w początkowej fazie. Skutkuje to większą ilością spotkań silniejszych drużyn, co powoduje, ze PZP i PUEFA zostają w tym momencie w tyle. Dlatego potem powstaje super prestiżowa Liga Mistrzów i daleko w tyle Liga Europejska. Ale lata siedemdziesiąte to ogromna popularność PEMK i PZP. Zupełnie inną rangę miało wtedy też zdobycie krajowego Pucharu w każdym państwie, bo do prestiżowych rozgrywek europejskich z każdego kraju kwalifikował się tylko mistrz i zdobywca krajowego Pucharu, czyli zaledwie dwa kluby.
Raczej chodziło Ci o połowe lat 90 z tym dopuszczaniem 2 i 3 miejsc do rozgrywek Ligi Mistrzów, bo do 1996 roku grali w niej tylko mistrzowie. W 1997 roku dopuścili bodajże wicemistrzów a potem to już poleciało....
Tak mniej więcej co dekadę polska piłka klubowa ma wielkie przebłyski 11 lat później Wisła zawojowała Europę kolejne 9 lat później Lech świetnie sie pokazał , ciekawe kto następny
Najlepsze jest to, że jeden gość mówi ,,nie umie on grać głową,, a gość drugi ,,nooo byłem specjalistom grą głową,,. ,, zamknął oczy i kopnął,, a gościu że to zaplanowane 😂😂 ahhh
teraz jest pelen profesjonalizm, personalni dietetycy, psychoterapeuci i nie da sie druzyny stworzyc. pomijajac juz wyniki sportowe... tutaj masz opowiesc o jednej rodzinie. ciekawe jakby wygladał dokument np. o wspolczesnej legii. kazdy masuje swoje ego i potem sie dziwic ze druzyny nie ma.
Kowal przypominał nieco karierę Janczyka. Pojawił się znikąd, dobre wejście, sukcesy w młodzieżówce kariera trochę roztrwoniona, ale mniej niż u Jańczyka
niech mi ktoś wytłumaczy, brak pieniędzy brak stadionów ale jak odpadali to po wyrównanej grze . Teraz są pieniądze stadiony a polskie ekipy w pape dostają od amatorów
Może akurat wtedy Polskie kluby mieli lepsze wyniki niż Polska reprezentacja w Europie. 3 lub lat później, Legia też dobrze zagrała w Ligii Mistrzów i kolejny raz niezły wynik w LM w 2016r. Można Legii nie lubić, ale podtrzymuje jakoś honor Polskiej piłki ligowej w Europie. Czekam na Wielki klub Polski który powalczy z sezon na sezonie w Europie.
Witam. Na poczatku zaznacze, ze to bardzo dobry dokument o badz co badz sukcesie (sporym) polskiego klubu, z ktorym bedac dzieckiem mocno sympatyzowalem, mimo ze jestem z Trojmiasta. Jednak proba przedstawienia tutaj drogi Wojskowych jako "nieprawdopodnej" i wyjatkowo ciezkiej mnie po prostu smieszy! Jakie sa fakty? Ilu przeciwnikow musieli przejsc w drodze do polfinalu? Odpowiedz: trzech! Amatorow z Luksemburga, solidnych Szkotow (i nic wiecej bo to nie Rangers lub Celtic) i bardzo mocna wtedy Sampdorie, ktora byla na poczatku lat 90tych w top10 w Europie, ale zostala pokonana jednak przy sporym szczesciu. To wszystko! Ile rund musi przebyc polski klub w tej chwili by marzyc o tej fazie Ligi Europy lub Ligi Mistrzow?! Ilu przeciwnikow pokonala na przyklad Wisla, dochodzac do 1/8 finalu w Pucharze UEFA?! Teraz mamy: trzech lub czterech rywali w samych kwalifikacjach! Potem nastepnych trzech w fazie grupowej!! Nastepnie 1/16, 1/8, cwiercfinal i dopiero polfinal!!! Zatem 9 lub 10 druzyn na drodze... Tutaj Man Utd wygral z Legia bez dyskusji i nie ma co mowic, ze bylo inaczej. Ile ta drzuyna byla warta naprawde w tamtym roku pokazala liga gdzie zajeli 9.miejsce... Nie chce tu nikogo urazic. Mam ogromny sentyment do Kowala - idola szczeniecych lat, Szczesnego czy Leszka Pisza ale nie przesadzajmy juz. Polfinal PZP - brzmi dumnie ale fakty sa jakie sa: pokonani kelnerzy, rzemieslnicy jednym golem i artysci po heroicznej walce. Fajna przygoda i nic wiecej.Pozdrawiam.
Witam i dziękuję za interesującą opinię. Niby prawda, ale nie do końca. Z kilku powodów. 1. Do upadku komunizmu Europa liczyła zdecydowanie mniej państw. Automatycznie zmniejszało to ilość drużyn biorących udział w rozgrywkach. 2. Drużyny biorące udział np. w Pucharze Mistrzów Krajowych to byli FAKTYCZNI MISTRZOWIE swoich krajów. UEFA nie dorzucała do tej grupy kilka innych drużyn z niższych miejsc, bo dany kraj miał wysoki współczynnik i nagrodzone w ten sposób kluby wywodziły się z silnej ligi. Tak samo było w PZP czy PUEFA. Fakt ten automatycznie zmniejszał ilość drużyn biorących udział w rozgrywkach. 3. Komercjalizacja sportu, a piłki nożnej w szczególności. Kwoty za prawa do transmisji, za reklamy i inne przyprawiają o zawrót głowy. Tak samo ilość meczów do obejrzenia w TV. Ja osobiście najchętniej oglądam mecze od fazy pucharowej. Przypominają się wtedy prawdziwe emocje, gdy w dwumeczu musi być wyłoniony triumfator. Nie ma kalkulacji, rozkładania sił, rezerwowych składów. Jest za to klasyczna rywalizacja - kto lepszy. Uważam, że Pańska uwaga jest trochę krzywdząca dla wszystkich triumfatorów europejskich rozgrywek, Mistrzostw Świata czy Europy z tamtych lat. Również Górnika Zabrze czy Widzewa. Taki był układ sił, takie były realia. Proszę mi wierzyć, że te dwumecze rozgrywane mniej więcej co miesiąc, budziły wielkie emocje i oczekiwania. Nie było przesytu pilki nożnej. To były piłkarskie święta. Wiem, że patrzymy na ówczesnych rywali z dzisiejszej perpektywy, i że częśc tych klubów dziś niewiele znaczy na piłkarskiej arenie. Ale wtedy to TE kluby były najlepsze w swoich krajowych rozgrywkach i w nagrodę mogły występować w europejskich pucharach. Co się dzisiaj dzieje z takimi klubami - zdobywcami pucharów - jak Nottingham Forest, Leeds United, FC Magdeburg, Slovan Bratysława, Aston Villa, Ipswich Town, Dynamo Tbilisi, Borussia Mönchengladbach, Hamburger SV i innymi? Niewiele znaczą w swoich krajach, grają w niższych ligach bądź już nie istnieją. Ale czy to oznacza, że w tatych latach były słabe, bo w drodze do finału rozegrały 4-5 spotkań? Pozdrawiam
Wlasciwie odniose sie w dowod szacunku za poswiecenie mi czasu i tak wyczerpujaca odpowiedz. Jako, ze historia - zarowno powszechna jak i sportu jest od dziecka moja pasja, przytoczone przez Pana fakty sa mi w wiekszosci doskonale znane. Nie chcialem by moja wypowiedz zabrzmiala niesprawiedliwie. Jesli chodzi o "Sampe" - fakt, miala wtedy wlasciwie najlepszy okres w swojej historii, a Aberdeen bylo mocniejsze niz dzis, jak zreszta cala liga szkocka, ale w tym wypadku nie zgadzam sie z przedstawianiem wyeliminowania tego rywala jako wrecz sensacje, a taki tu odczuwam przekaz ;) Z MU - powtorze: szans praktycznie nie bylo... Fakt: kiedys bylo mniej rund ale jednak nawet droga Legii i Gornika 69/70 czy Widzewa w latach 80tych wydaje sie trudniejsza i styl duzo lepszy. Nie chcialem by wyszlo, ze podwazam wage sukcesow pucharowych polskich druzyn z tamtych lat bo tak absolutnie nie jest. Akurat historie Legii znam najlepiej ze wszystkich polskich klubow, mimo ze jestem z Trojmiasta i droge do polfinalu PEMK 69/70 cenie duzo wyzej. Rowniez pozdrawiam.
No cóż, interpretację "sensacyjnego awansu" trzebaby skierować do twórców filmu. Licencia poetica. Ale ja się im nie dziwię. Niewiele mamy sukcesów piłkarskich w historii naszego sportu. A boję się, że niedługo nasze klubowe drużyny pucharowe rozgrywki będą - jak my - śledzić wyłącznie w TV.Dzięki za ciekawą konwersację. Pozdrawiam i zapraszam do śledzenia mojego bloga: legiawarszawa1916-2016.blogspot.com/
Proponuję teraz dokument o krok od ćwierćfinału ostatni największy sukces polskiego klubu Wisła w Pucharze UEFA 2002/2003. Zwycięsko przebrnela przez 4rywali (więcej niż Legia w drodze do półfinału sic!) w tym drużyny włoskiej Serie A i niemieckiej Bundesligi. Dwukrotnie zostając drużyną tygodnia wg UEFA i to mając w składzie zaledwie dwóch obcokrajowców
A kolejny film który chętnie bym obejrzał to Lecha w Lidze Europy 2010/2011 jak w pokonany polu zostawili późniejszych finalistów Ligi Europy (Dnipro 2015) i Ligi Mistrzów (Juventus 2015), ograli u siebie Manchester City i odpadli w 1/16 po dramatycznym meczu z późniejszym finalistą. Tylko że już wtedy ponad połowa składu to już piłkarze z zagranicy..
Nie wiedziałem, że Legia (kiedykolwiek) przegrała w finale zaledwie 1:2. Historia Górnika z 1969/70 jest jedyną, kt. się "kwalifikuje". Znajdźcie inny tytuł.. Loserzy xD
Taka prawda. Tylko Górnik był o krok od pucharu bo zagrał w finale. Widzew i dwa razy Legia w półfinałach czyli o dwa kroki. Polonii Bytom z pucharem intertoto nie ma co liczyć bo to jednak nie ten poziom rozgrywek co PEMK czy PZP.
@@wojciechwereszczynski620 Tylko, że Legia i Widzew grały w półfinale Pucharu Europy czyli obecnej Ligi Mistrzów a komunistyczny górnik grał w PZP, który był najsłabszym z pucharów a do finału doszedł po życie monetą
Jestem kibicem Górnika Zabrze od ponad 40-lat ale pamiętam ten zespół Legii który w lidze grał bardzo słabo ale w Pucharach rozgrywał fantastyczne mecze, to się oglądało i naprawdę kibicowałem Legii bo w pucharach to jest zawsze Polska drużyna jak i każdej innej która reprezentuje nasz kraj, to była Wielka Legia .
Wspaniała Legia, fenomenalni zawodnicy i osobowości. Dziękuję, że mogłem być na żywo świadkiem gry i bycia tamtej Drużyny.Klimat stadionu i tamtych meczów to wspaniałe wspomnienia.
Fanem Legii to nie jestem ale takie mecze to cieszyly kazdego kibica w Polsce.Swietny material.Warto zaznaczyc, ze wtedy w Legii grali sami Polacy.
Pamietam 1991 rok swietnie. W lidze slabo walka do konca o utrzymanie. A w Pucharze Zdobywcow Pucharow dzieki mlodemu Kowalowi i jego bramkach w Genui polfinal. I mecz na Old Trafford w POLFINALE PUCHARU ZDOBYWCOW PUCHAROW : Manchester United 🇬🇧1- 1 Legia Warszawa 🇵🇱 ♥️. Poczatek Sir Alexa Fergusona w Manchesterze i wielkiego UNITED. Jak Kowal trafil na Lazienkowska 3 do ukochanej Legii to tez dzis po tylu latach historia niesamowita😁. Pozniej rok 1992 niezapomniane IO w Barcelonie. Poczatek Kowala z SP RIP 🙏 [*] JANUSZEM WOJCIKIEM. DZIEKI TRENERZE ZA WSZYSTKO DLA LEGII ORAZ REPREZENTACJI POLSKI BO CHCIALES JAK NAJWIECEJ Z NIA OSIAGNAC. RIP 🙏 [*] JANUSZ WOJCIK. Kowal zycze zdrowka. Legia mistrz. Serdeczne pozdrowienia 🇬🇧. Wszystkiego dobrego.
NIESAMOWITE czasy, których nie pamiętam. Znamienna postawa Alexa Fergusona w kontekście wymiany koszulek po meczu w Manchesterze - klasa.
Jestem kibicem lksu ale pamietam ten sezon legia slabo w lidze natomiast w pucharach genialnie no i ten kowal wyciagniety z kapelusza super!!!!
Świetnie zrobiony materiał. Chłopaki z charakterem i umiejętnościami. Tęsknię za tym jako kibic. Niestety za Bońka to już nawet skrótów naszej ligi nie oglądam, więc się szybko nie doczekam tych czasów spowrotem.
Pozdrawiam Poznaniak
Świetny film.
Ale oglądając takie rzeczy, za każdym razem dociera do mnie w jakiej piłkarskiej ciemnej dupie jesteśmy i w sumie poza przebłyskami jak w przypadku Legii z Pucharu Zdobywców Pucharów 1990/91 zawsze jako kraj byliśmy.
Choc jestem kibicem lodzkich druzyn to legia z tamtych meczuw byla niesamowita.
Piłkarze legii nie mieli tatuaży żelu na włosach nosili wąsy ale mieli najważniejsze czyli umiejętności piłkarskie i byli drużną.Teraz to jest jakieś nieporozumienie mam wrażenie że zawodników do drużyny nie dobiera się pod względem umiejętności tylko kto jak wygląda ile ma tatuaży i żelu na włosach
Przede wszystkim mieli charakter którego dzisiejszym grajkom brakuje!!!ale to była drużyna
Wąsy wróć!
Mieli charakter i serducho do gry dzisiaj jedyną motywacją do grania jest mamona @@pandon935
Kapitalny dokument.
Pozdrawiam panowie.
Bez wątpienia jedna z nielicznych pięknych kart polskiej piłki klubowej.
Mogło być ich więcej, ale pozaboiskowe czynniki temu nie sprzyjały. Mieliśmy mocną Legię w 1/4 finału LM, to oczywiście musieli się pożreć z Romanowskim o kasę i skład się rozleciał. Potem mieliśmy mocną Wisłę, to z kolei eliminacje LM były tak ułożone, że ciągle trafiała na Barcelony i zrobiło się z tego walenie głową w mur, No i wreszcie mieliśmy mocnego Lecha, który oczywiście dla zysku został blyskawicznie rozsprzedany i chyba jedynie Lewy z tamtego składu zrobił karierę. Podejrzewam, że jeśli się jeszcze uda jakiś fajny team zmontować, to będzie powtórka tego, co z Lechem. No chyba, że się zdarzy cud i jakiś szejk albo Chińczycy zechcą sponsorować jakiś polski klub.
jak i barcelona upadac potrafia :P
Gratuluje Wojtek. Nie wiedziałem. Niesamowite! Jesteście półbogami!
No z tymi półbogami to pojechałeś ale zgadzam się że to była Wielka Legia w Pucharach bo w lidze szło jej bardzo slabo, swoją drogą ciekawe że ogrywali takich rywali jak Aberdeen, Sampdoria wtedy naszpikowana gwiazdami światowego formatu, United z którym grali jak równy z równym .
ahh wspaniałe wspomnienia
Charakterne chłopaki. Pamiętam te mecze, choć w TVP transmisje były dopiero od rewanżu z Aberdeen. W lidze natomiast grali, tak jakby każdy z nich już jechał za granicę... W lidze zajęli bodaj 9 miejsce, a to było przykre.
"Dopiero od rewanzu z Aberdeen" - to Cie ominelo! Dwa mecze z amatorami z Luksemburga i bezbramkowa kopanina w Szkocji...
Fajny dokument. Mam oba mecze Legii z Sampdorią nagrane na VHS i akurat taśma kończy się gdy Mancini podbiega do bramki...
Cztery dni przed meczem z Sampą Legia grała z Górnikiem w Warszawie, grając piach niesamowity. Po oknie Jegora z wolnego przegraliśmy 0-1. Po meczu spiker, jeszcze nie Hadaj, powiedział " powodzenia dla naszych w Genui ". Pomyślałem, że z taką grą to 5-0 w plecy. Warto wierzyć ;).
Sampdoria była obrońcą tytułu i mistrzem Włoch kilka tygodni później
Włosi pochlali .
@@darek1120 A Polacy to nie😊😁
No wiesz liga to jest liga a w Pucharach Legia była Wielka a ten mecz z Górnikiem to pamiętam doskonale bo jestem fanem Górnika, ale wszystkie mecze Legii wtedy oglądałem byly super emocje a meczów z Sampą gdzie grali Pagliuca, Mancini, Vialli, Toninho Cerezo to nigdy niezapomnę.
Robakiewicz ze Szczęsnym wyniszczali się nawzajem w Legii, a w reprezentacji musieliśmy się męczyć z tym tragicznym duetem Wandzik-Bako.
Dokładnie. Cały czas się zastanawiam jak moznabylo stawiać na tych fajtłapow. Zwłaszcza na Wandzika
Tak ta rywalizacja była bezsensowna chociaz Szczesny byl o klasę lepszy to Robak grał bo był grupie lambada. Ale zdecydowanie obaj o niebo lepiej niż drewno Wandzik i Kłoda Bako:-)
@@despero288 Comandante ma podobne rozważania co ja. Nie zgodzę się że był Szczęsny o klase lepszy. Może bardziej utalentowany,ale chimeryczny.Robak był równy. Jednak nadal nie dowierzam że Pisz,Mandziejewicz, Jóźwiak,Szcześny,Robakiewicz mają tak mało meczy w kadrze. Bako to debilny wymysł Strejlau. Bieda version Szcześny. Wandzik to dla mnie zagadka że tak długo bronił w Panathinaikosie. Zwykła kłoda. Angielski bramkarz.
Nie pamietasz tego gowniarzu bako to bylnajlepszy bramkarz w historii
@@zdziczaybozek2771 Kariera Maćka Sczęsnego się w Legii trochę rozmyła przez jego pewną nieobliczalność jak w pamiętnym meczu z Sampdorią gdzie dał się sprowokować i potem długo, długo nie miał okazji, że jednak potrafi bronić. Kiedy jednak otrzymał szanse udowodnił kto jest lepszym bramkarzem. Wspomnę mecze z FC Barcelona 1:1 1989 Aberdeen, Sampdoria w 1991 r. czy IFK Geteborg w eliminacjach do LM i same rozgrywki grupowe w Lidze Mistrzów 1995 roku i mecz który uratował Legii remis z Blacburn w 1995 roku. Natomiast nie przypominam sobie Robakiewicza w jakimś życiowym występie. Mecz z Manchesterem 1:1 w 1991 roku w półfinale PZP to była już formalność gdzie zagrał dobry mecz w zastępstwie Szczęsnego. Jednak cześciej bronił w lidze bo był wygodniejszy ale był dużo niższy mniej zwinny i mniej skoczny. Po prostu solidny ale nie wyciągnął nigdy nic ponadto. Nawet do reprezentacji się nie nadawał wspominał kiedyś Apostel bo był za niski. Wspomnę blamaż Legii z Hajdukiem w 1994 roku gdzie Robak zawalił ze dwie bramki by w końcu ostatecznie przegrać rywalizację ze Szczęsnym. Jednak długo to trwało bo rozsądni szkoleniowcy jak Stachurski czy Janas stawiali na lepszych a nie wygodniejszych jak Strelau czy Wójcik którzy nie osiągnieli w Legii zadnych wyników. Paweł Zarzeczny kiedyś w Piłce Nożnej napisał, że Szczęsny ma 149 występów w Legii a powinień mieć tyle w kadrze i jest to wina trenerów jak można było zmarnować ten talent.
Wiecie, można Legii nie lubieć, ale fakt faktem, że zaszli daleko. Chciałbym, żeby Piast kiedyś powtórzył ten wyczyn...
Dokładnie byłem wtedy jeszcze dzieckiem ale oglądałem mecze z moi stsrszym bratem nikt nie patrzył czy to legia czy lech najważniejsze że polski zespół grał dobrze i strzelal bramki
Ostatni nie tylko półfinał. Także ostatni przypadek kiedy polski klub przeszedł rundę na wiosnę.
no nie bardzo
Wisła legia lech
Rundy na wiosnę od tej pory nie przeszliśmy. Graliśmy na wiosnę ale zaraz odpadaliśmy.
@@przemok2809 na wiosnę graliśmy potem
jedynie w sezonie 1995/1996, 2011/2012, 2014-15 i 2016-17 (Legia) i 2002/2003, 2011/2012 ( Wisła) oraz 2008/2009 i 2010/2011 ( Lech)
Ale zawsze odpadaliśmy jak mówisz
Właśnie Lech przeszedł rundę wiosenną
Czykier ... nawet przed kamerą narąbany XD
Jacek Sobczak skończył jako bezdomny,ale było przez chwile głośno w mediach o jego sytuacji i chyba dzięki temu mu pomogli.Czytałem,że wspólnie z kolegą z noclegowni wynajęli mieszkanie(mam nadzieję,że do dnia dzisiejszego się trzyma)
Klimatyczny czas ,fajna przygoda i sukces ,chociaż z niedosytem bo....gdyby nie absencje podstawowych zawodników(kadra wąska) i ta czerwona Jóźwiaka to pierwszy mecz mógł wyglądać inaczej,a wtedy kto wie jak ułożyłby się rewanż.I ten "młody" Ferguson w wywiadzie na koniec filmu...miodzio migawki z rodzącą się legendą
Warto przypomnieć historię Europejskich Pucharów, jak te rozgrywki ewoluowały, jak zmieniała się ich ranga na przestrzeni lat. Do 1972 roku istnieją dwie super prestiżowe puchary w ramach Europejskich Pucharów - mistrzowie danego kraju grają w Pucharze Europy, a zdobywcy krajowych pucharów w Pucharze Zdobywców Pucharów. I tylko ta bardzo wąska grupa elitarnych klubów - mistrzowie i zdobywcy krajowych pucharów - uczestniczy w całych rozgrywkach europejskich, dlatego w tamtym czasie zarówno liga krajowa, jak i walka o krajowe puchary miały w każdym państwie ogromną rangę, prestiż i popularność. Każdy klub w każdym państwie walczył z całych sił o mistrzostwo i krajowy puchar, bo tylko to dawało przepustkę, żeby przebić się do rozgrywek w Europie. Stąd tak ogromna ranga w tamtym czasie obydwóch pucharów - Pucharu Europy i Pucharu Zdobywców Pucharów. Właśnie tymi rozgrywkami żyli kibice piłkarscy w Europie do 1972 roku. Jest jeszcze Puchar Miast Targowych, ale nie jest on rozgrywany pod egidą UEFA - są to takie rozgrywki towarzyszące głównym rozgrywkom europejskim.
W 1972 roku UEFA wprowadza dodatkowo Puchar UEFA na miejsce Pucharu Miast Targowych. Czym jest spowodowane wprowadzenie Pucharu UEFA? Tym, ze zainteresowanie PE i PZP było wtedy w Europie tak ogromne, budziło takie zainteresowanie i emocje, ze UEFA postanowiła pod ogromnym naciskiem klubów, kibiców i mediów, stworzyć jeszcze jedne prestiżowe rozgrywki, żeby dopuścić większą ilość klubów do rozgrywek europejskich - taka była presja, żeby powiększyć liczbę klubów mogących rywalizować w pucharach. Do tego momentu rywalizowali tylko mistrzowie i zdobywcy pucharu w danym kraju, czyli najlepsze kluby z każdego państwa.
Każdy stary kibic wie, jak ciężko było się przebić do ostatecznej rozgrywki któregokolwiek z trzech cieszących się największym uznaniem pucharów europejskich: PUCHARU EUROPY MISTRZÓW KRAJOWYCH (dzisiejsza Liga Mistrzów), PUCHAR ZDOBYWCÓW PUCHARÓW (dzisiejsza Liga Europy), PUEFA (wprowadzony dopiero w 1972 roku). Jak polskie kluby wielokrotnie próbowały na przestrzeni wielu lat i na palcach dwóch rąk można policzyć sezony, gdy udawało im się awansować do ćwierćfinału lub półfinału któregokolwiek z pucharów. Jak bardzo każdy klub europejski chciał mieć w swojej kolekcji którykolwiek z pucharów: PEMK, PZP, PUEFA - a najlepiej wszystkie trzy w koronie. Jaka to była nobilitacja i splendor dla klubów. Jak w krajach europejskich tłumy fanów śledziły telewizyjne transmisje, jak tłumy kibiców witały zwycięzców kontynentalnych rozgrywek. Mecze półfinałowe i finałowe oglądała cala Europa.
Pod koniec lat osiemdziesiątych ta formuła rozgrywek z trzema pucharami - PEMK, PZP i PUEFA - zaczyna się zużywać. Do Pucharu Europy dopuszczona zostaje większa ilość klubów z najsilniejszych lig, są to kluby, które zajęły w rozgrywkach ligowych 2 i 3 miejsce, wchodzą rozgrywki grupowe w początkowej fazie. Skutkuje to większą ilością spotkań silniejszych drużyn, co powoduje, ze PZP i PUEFA zostają w tym momencie w tyle. Dlatego potem powstaje super prestiżowa Liga Mistrzów i daleko w tyle Liga Europejska. Ale lata siedemdziesiąte to ogromna popularność PEMK i PZP. Zupełnie inną rangę miało wtedy też zdobycie krajowego Pucharu w każdym państwie, bo do prestiżowych rozgrywek europejskich z każdego kraju kwalifikował się tylko mistrz i zdobywca krajowego Pucharu, czyli zaledwie dwa kluby.
Czemu w ogóle nikt nie myśli teraz o Pucharze
Raczej chodziło Ci o połowe lat 90 z tym dopuszczaniem 2 i 3 miejsc do rozgrywek Ligi Mistrzów, bo do 1996 roku grali w niej tylko mistrzowie. W 1997 roku dopuścili bodajże wicemistrzów a potem to już poleciało....
A dzisiaj Dudelange to za wysokie progi na legionistów nogi.
Dudusie to teraz potęga!😂
dla Lecha Strajland czy żarygilis
A dziś?
dzisiaj to by tego kowalczyka sprzedali po rundzie za 6 mln euro
Pokazał w Hiszpanii co był warty. 6-7 goli miał maks w sezonie😂😂😂
Był naprawdę wielkim talentem.
Koniec.i kropka.
@@przemo3085 cymbale jeba.y gimbusie pierdol.y do łopaty zapierdal.j bo nic innego nie umiesz!!!!!!!!
Z luksemburskim zespołem przegrać odpaść wstyd na świat np. a losować takich zespołów deser piłkarski ot co!
Tak mniej więcej co dekadę polska piłka klubowa ma wielkie przebłyski 11 lat później Wisła zawojowała Europę kolejne 9 lat później Lech świetnie sie pokazał , ciekawe kto następny
Najlepsze jest to, że jeden gość mówi ,,nie umie on grać głową,, a gość drugi ,,nooo byłem specjalistom grą głową,,. ,, zamknął oczy i kopnął,, a gościu że to zaplanowane 😂😂 ahhh
Umarł Władysław Stachurski trener szkoda szkoda
teraz jest pelen profesjonalizm, personalni dietetycy, psychoterapeuci i nie da sie druzyny stworzyc. pomijajac juz wyniki sportowe... tutaj masz opowiesc o jednej rodzinie. ciekawe jakby wygladał dokument np. o wspolczesnej legii. kazdy masuje swoje ego i potem sie dziwic ze druzyny nie ma.
stawiac na wychowanków i zdolnych z nizszych lig
Dziwię się Szczęsnemu, że co materiał to dziwne insynuacje do kolegów. Panie Macieju, Pan nie jesteś i nie byłeś Casillas!
Kowal przypominał nieco karierę Janczyka. Pojawił się znikąd, dobre wejście, sukcesy w młodzieżówce kariera trochę roztrwoniona, ale mniej niż u Jańczyka
Co ty porównujesz chłopie.😂😂😂
niech mi ktoś wytłumaczy, brak pieniędzy brak stadionów ale jak odpadali to po wyrównanej grze . Teraz są pieniądze stadiony a polskie ekipy w pape dostają od amatorów
Może akurat wtedy Polskie kluby mieli lepsze wyniki niż Polska reprezentacja w Europie. 3 lub lat później, Legia też dobrze zagrała w Ligii Mistrzów i kolejny raz niezły wynik w LM w 2016r. Można Legii nie lubić, ale podtrzymuje jakoś honor Polskiej piłki ligowej w Europie. Czekam na Wielki klub Polski który powalczy z sezon na sezonie w Europie.
Kowal Król!!!
Kurde a wydaje się że to było tak niedawno.
Nie mogłem wtedy pojąć jak Kosecki mógł odejść do podrzędnego wtedy Galatasaray, zamiast walczyć z Legią w pucharach.
kasa misiu kasa
Haha , to samo chciał napisać
@@ACMILAN1899-p7snie! Nie chodziło wtedy o kasę, a o tureckie swetry.
Witam. Na poczatku zaznacze, ze to bardzo dobry dokument o badz co badz sukcesie (sporym) polskiego klubu, z ktorym bedac dzieckiem mocno sympatyzowalem, mimo ze jestem z Trojmiasta.
Jednak proba przedstawienia tutaj drogi Wojskowych jako "nieprawdopodnej" i wyjatkowo ciezkiej mnie po prostu smieszy!
Jakie sa fakty? Ilu przeciwnikow musieli przejsc w drodze do polfinalu?
Odpowiedz: trzech! Amatorow z Luksemburga, solidnych Szkotow (i nic wiecej bo to nie Rangers lub Celtic) i bardzo mocna wtedy Sampdorie, ktora byla na poczatku lat 90tych w top10 w Europie, ale zostala pokonana jednak przy sporym szczesciu.
To wszystko! Ile rund musi przebyc polski klub w tej chwili by marzyc o tej fazie Ligi Europy lub Ligi Mistrzow?!
Ilu przeciwnikow pokonala na przyklad Wisla, dochodzac do 1/8 finalu w Pucharze UEFA?!
Teraz mamy: trzech lub czterech rywali w samych kwalifikacjach! Potem nastepnych trzech w fazie grupowej!! Nastepnie 1/16, 1/8, cwiercfinal i dopiero polfinal!!! Zatem 9 lub 10 druzyn na drodze...
Tutaj Man Utd wygral z Legia bez dyskusji i nie ma co mowic, ze bylo inaczej.
Ile ta drzuyna byla warta naprawde w tamtym roku pokazala liga gdzie zajeli 9.miejsce...
Nie chce tu nikogo urazic. Mam ogromny sentyment do Kowala - idola szczeniecych lat, Szczesnego czy Leszka Pisza ale nie przesadzajmy juz. Polfinal PZP - brzmi dumnie ale fakty sa jakie sa: pokonani kelnerzy, rzemieslnicy jednym golem i artysci po heroicznej walce. Fajna przygoda i nic wiecej.Pozdrawiam.
Witam i dziękuję za interesującą opinię.
Niby prawda, ale nie do końca. Z kilku powodów.
1. Do upadku komunizmu Europa liczyła zdecydowanie mniej państw.
Automatycznie zmniejszało to ilość drużyn biorących udział w rozgrywkach.
2. Drużyny biorące udział np. w Pucharze Mistrzów Krajowych to byli
FAKTYCZNI MISTRZOWIE swoich krajów. UEFA nie dorzucała do tej grupy kilka innych
drużyn z niższych miejsc, bo dany kraj miał wysoki współczynnik i nagrodzone w ten sposób
kluby wywodziły się z silnej ligi. Tak samo było w PZP czy PUEFA. Fakt ten automatycznie
zmniejszał ilość drużyn biorących udział w rozgrywkach.
3. Komercjalizacja sportu, a piłki nożnej w szczególności.
Kwoty za prawa do transmisji, za reklamy i inne przyprawiają o zawrót głowy. Tak samo ilość
meczów do obejrzenia w TV. Ja osobiście najchętniej oglądam mecze od fazy pucharowej.
Przypominają się wtedy prawdziwe emocje, gdy w dwumeczu musi być wyłoniony triumfator.
Nie ma kalkulacji, rozkładania sił, rezerwowych składów. Jest za to klasyczna rywalizacja - kto lepszy.
Uważam, że Pańska uwaga jest trochę krzywdząca dla wszystkich triumfatorów europejskich rozgrywek,
Mistrzostw Świata czy Europy z tamtych lat. Również Górnika Zabrze czy Widzewa.
Taki był układ sił, takie były realia. Proszę mi wierzyć, że te dwumecze rozgrywane mniej więcej co miesiąc,
budziły wielkie emocje i oczekiwania. Nie było przesytu pilki nożnej. To były piłkarskie święta.
Wiem, że patrzymy na ówczesnych rywali z dzisiejszej perpektywy, i że częśc tych klubów dziś niewiele
znaczy na piłkarskiej arenie. Ale wtedy to TE kluby były najlepsze w swoich krajowych rozgrywkach
i w nagrodę mogły występować w europejskich pucharach.
Co się dzisiaj dzieje z takimi klubami - zdobywcami pucharów - jak Nottingham Forest, Leeds United, FC Magdeburg,
Slovan Bratysława, Aston Villa, Ipswich Town, Dynamo Tbilisi, Borussia Mönchengladbach, Hamburger SV i innymi?
Niewiele znaczą w swoich krajach, grają w niższych ligach bądź już nie istnieją. Ale czy to oznacza,
że w tatych latach były słabe, bo w drodze do finału rozegrały 4-5 spotkań?
Pozdrawiam
Wlasciwie odniose sie w dowod szacunku za poswiecenie mi czasu i tak wyczerpujaca odpowiedz.
Jako, ze historia - zarowno powszechna jak i sportu jest od dziecka moja pasja, przytoczone przez Pana fakty sa mi w wiekszosci doskonale znane. Nie chcialem by moja wypowiedz zabrzmiala niesprawiedliwie.
Jesli chodzi o "Sampe" - fakt, miala wtedy wlasciwie najlepszy okres w swojej historii, a Aberdeen bylo mocniejsze niz dzis, jak zreszta cala liga szkocka, ale w tym wypadku nie zgadzam sie z przedstawianiem wyeliminowania tego rywala jako wrecz sensacje, a taki tu odczuwam przekaz ;)
Z MU - powtorze: szans praktycznie nie bylo...
Fakt: kiedys bylo mniej rund ale jednak nawet droga Legii i Gornika 69/70 czy Widzewa w latach 80tych wydaje sie trudniejsza i styl duzo lepszy. Nie chcialem by wyszlo, ze podwazam wage sukcesow pucharowych polskich druzyn z tamtych lat bo tak absolutnie nie jest.
Akurat historie Legii znam najlepiej ze wszystkich polskich klubow, mimo ze jestem z Trojmiasta i droge do polfinalu PEMK 69/70 cenie duzo wyzej. Rowniez pozdrawiam.
No cóż, interpretację "sensacyjnego awansu" trzebaby skierować do twórców filmu. Licencia poetica. Ale ja się im nie dziwię. Niewiele mamy sukcesów piłkarskich w historii naszego sportu. A boję się, że niedługo nasze klubowe drużyny pucharowe rozgrywki będą - jak my - śledzić wyłącznie w TV.Dzięki za ciekawą konwersację.
Pozdrawiam i zapraszam do śledzenia mojego bloga:
legiawarszawa1916-2016.blogspot.com/
Proponuję teraz dokument o krok od ćwierćfinału ostatni największy sukces polskiego klubu Wisła w Pucharze UEFA 2002/2003. Zwycięsko przebrnela przez 4rywali (więcej niż Legia w drodze do półfinału sic!) w tym drużyny włoskiej Serie A i niemieckiej Bundesligi. Dwukrotnie zostając drużyną tygodnia wg UEFA i to mając w składzie zaledwie dwóch obcokrajowców
A kolejny film który chętnie bym obejrzał to Lecha w Lidze Europy 2010/2011 jak w pokonany polu zostawili późniejszych finalistów Ligi Europy (Dnipro 2015) i Ligi Mistrzów (Juventus 2015), ograli u siebie Manchester City i odpadli w 1/16 po dramatycznym meczu z późniejszym finalistą. Tylko że już wtedy ponad połowa składu to już piłkarze z zagranicy..
Chyba najlepsza Legia
Chyba żartujesz... Poza tym wyskokiem w PZP w lidze nie znaczyli nic. Duzo lepsza byla w końcówce lat 60, w połowie lat 50, i oczywiście 1993-97
Towarzysze, dobra robota
Co to była ta grupa ,,lambada,,?
Grupa bankietowa - chlejusy
26:32
była paka
I żadnych piłkarzy z za granicy
Kraje zachodnie nie znają honoru...
A w tym czasie w lidze nędza.
I ta Kiełba z rozna🤦💩🤢🤮🥴💨😀
O mały włos.
Galatasaraj!
Jaki krok czyba rok świetlny
Czy Czykier jest lekko upośledzony ?
Nie, to jest przykład co alkohol robi z człowieka...
Masakrycznie się wypowiada przypomina bandziorka z chłopaki do wzięcia :( Szkoda talentu miał mega potencjał...
Darek Czykier to jeden z wielkich taletow , gdyby byl sportowcem . On byl pilkarzem .
Wszystko super ale Czykier jak się wypowiada to jak chłop z iloczynem IQ zamiast ilorazu...
😂😂😂😂
Jacek Bąk z Legii nie był obrońcą
a niby kim?
@@六O pomocnikiem
jacek bak wychowanek Motoru wtedy legia kradla pilkarzy czolowych
Szczęsnego wypieprzyć, Koseckiego zostawić do końca, i puchar byłby w wawie.
A co masz do Szczesnego? Najlepszy polski bramkarz lat 90tych a ze nie byl "w towarzystwie" to I w reprezentacji grali Inni...
Nie wiedziałem, że Legia (kiedykolwiek) przegrała w finale zaledwie 1:2. Historia Górnika z 1969/70 jest jedyną, kt. się "kwalifikuje". Znajdźcie inny tytuł.. Loserzy xD
Witam, to raczej uwaga do twórców filmu. Rozumiem, że podobny komentarz zamieścił Pan również przy filmie o Widzewie?
O krok od pucharu był tylko Górnik w 70. Przestancie pajacować...
1. Uwaga do twórców filmu.2. Gdyby zrealizowano film o Widzewie komentarz byłby podobny?....
Taka prawda. Tylko Górnik był o krok od pucharu bo zagrał w finale. Widzew i dwa razy Legia w półfinałach czyli o dwa kroki. Polonii Bytom z pucharem intertoto nie ma co liczyć bo to jednak nie ten poziom rozgrywek co PEMK czy PZP.
Pajac to ty jesteś
@@wojciechwereszczynski620 Tylko, że Legia i Widzew grały w półfinale Pucharu Europy czyli obecnej Ligi Mistrzów a komunistyczny górnik grał w PZP, który był najsłabszym z pucharów a do finału doszedł po życie monetą
@@kazikowski1976 komuistyczny!!!???, a legia widzew jakimi byli!!!???.