Gdzieś przeczytałem, że niemożność "realizacji" swojego potencjału i związana z nim frustracja mają swoją przyczynę w patologicznym narcyzmie i, wynikających z tego, chorych ambicjach. Innymi słowy: bezradność w osiąganiu celów ma ponoć swoje źródło w stawianiu nierealistycznych oczekiwań i nastawieniu "wielkościowym" wobec innych ludzi.
Takie słowa jak naukowczyni, wynalazczyni nie istnieją i nawet słownik YT pokazuje że to błędy językowe. Co do filmu to powinna być nauka, że nie warto się dla nikogo zmieniać, dla nikogo poświęcać tego kim się jest. Osobiście gdybym poznał dziewczynę i ja taką jak jest chciał, to w momencie kiedy zmieniła by się wg swojego wyobrażenia dla mnie, mógłbym już nie chcieć być z nią. Poświęcenie się dla kogoś to głupota.
Nie wiem o jaki słownik chodzi, ale internetowy Słownik Języka Polskiego sugeruje używanie feminatywów tak, jak tego wymaga logika wypowiedzi. Jeśli mam na myśli lekarkę, to nie mówię ,,pani lekarz", bo to brzmi już dzisiaj mniej poważnie niż właśnie ,,lekarka". Tak samo mówiąc o naukowczyni nie muszę powtarzać ,,pani", bo zawiera się to już w feminatywie (swoją drogą słownik YT podkreśla też słowo feminatyw - to co, błąd?). Ja również byłam jeszcze do niedawna przeciwniczką takich form jak ,,architektka", ale to ze względu na trudność w wymowie, a więc zawsze chodzi o użytkowość. Na początku XX wieku formy żeńskie były normą, teraz do nich wracamy. Język się zmienia i to zupełnie naturalne.
@@konieccytatu563 Dla mnie lekarka jest lekarzem i tak panie na gabinetach i wizytówkach piszą. Mam koleżankę która jest architektem i też ma tak napisane na wizytówce. Język się zmienia i nic na to się nie poradzi. Ale te zmiany są sztuczne i narzucane. Czy tak powinien rozwijać się język ?
@@konieccytatu563 Tylko te zmiany nie są naturalne a sztuczne. Jaskrawym przykładem jest "w Ukrainie". Historycznie przez wieki mówiliśmy na Ukrainie. Czy uważa się ludzi za niedorozwiniętych i dlatego musi się im mówić jak mają mówić ? Sam Bralczyk powiedział że "w" nie jest źle ale On i tak będzie mówił "na". W języku polskim inżynier nie określa mężczyzny a kogoś z wyższym wykształceniem technicznym. Wymyślanie do tego inżynierka ( sugeruje córkę inżyniera) jest wg mnie chybionym pomysłem.
@@adamkluska356 Porównywanie feminatywów do innej równie delikatnej kwestii językowej wprowadza zamieszanie. Może ten artykuł coś rozjaśni, bo z prof. Bralczykiem to nie do końca jak Pan napisał, a do tego dochodzi opinia prof. Bańko - spidersweb.pl/rozrywka/2022/03/10/na-w-ukrainie-miodek-jak-mowic-pisac Wracając do tematu, zmiany są nienaturalne dla ludzi, którzy mają tradycyjne podejście do języka. Opór wobec rozwoju tak ogólnie jest właśnie bardzo nienaturalną postawą. Świat to ciągłe zmiany.
jesteś moim odkryciem ❤️ potrzebujemy takich treści w internecie
Uwielbiam twój kanał i twoje filmiki, nagrywaj dalej!❤️
Bardzo ciekawy filmik. Pani Bovary to było moje odkrycie tego roku. Mam trochę inne przemyślenia jednak po lekturze na moim profilu na ig.
Gdzieś przeczytałem, że niemożność "realizacji" swojego potencjału i związana z nim frustracja mają swoją przyczynę w patologicznym narcyzmie i, wynikających z tego, chorych ambicjach. Innymi słowy: bezradność w osiąganiu celów ma ponoć swoje źródło w stawianiu nierealistycznych oczekiwań i nastawieniu "wielkościowym" wobec innych ludzi.
Takie słowa jak naukowczyni, wynalazczyni nie istnieją i nawet słownik YT pokazuje że to błędy językowe. Co do filmu to powinna być nauka, że nie warto się dla nikogo zmieniać, dla nikogo poświęcać tego kim się jest. Osobiście gdybym poznał dziewczynę i ja taką jak jest chciał, to w momencie kiedy zmieniła by się wg swojego wyobrażenia dla mnie, mógłbym już nie chcieć być z nią. Poświęcenie się dla kogoś to głupota.
Nie wiem o jaki słownik chodzi, ale internetowy Słownik Języka Polskiego sugeruje używanie feminatywów tak, jak tego wymaga logika wypowiedzi. Jeśli mam na myśli lekarkę, to nie mówię ,,pani lekarz", bo to brzmi już dzisiaj mniej poważnie niż właśnie ,,lekarka". Tak samo mówiąc o naukowczyni nie muszę powtarzać ,,pani", bo zawiera się to już w feminatywie (swoją drogą słownik YT podkreśla też słowo feminatyw - to co, błąd?). Ja również byłam jeszcze do niedawna przeciwniczką takich form jak ,,architektka", ale to ze względu na trudność w wymowie, a więc zawsze chodzi o użytkowość. Na początku XX wieku formy żeńskie były normą, teraz do nich wracamy. Język się zmienia i to zupełnie naturalne.
@@konieccytatu563 Dla mnie lekarka jest lekarzem i tak panie na gabinetach i wizytówkach piszą. Mam koleżankę która jest architektem i też ma tak napisane na wizytówce. Język się zmienia i nic na to się nie poradzi. Ale te zmiany są sztuczne i narzucane. Czy tak powinien rozwijać się język ?
@@adamkluska356 Wszelkie zmiany w języku zachodzą najpierw w mowie, później w piśmie, więc nic dziwnego, że tak to wygląda w oficjalnych sytuacjach.
@@konieccytatu563 Tylko te zmiany nie są naturalne a sztuczne. Jaskrawym przykładem jest "w Ukrainie". Historycznie przez wieki mówiliśmy na Ukrainie. Czy uważa się ludzi za niedorozwiniętych i dlatego musi się im mówić jak mają mówić ? Sam Bralczyk powiedział że "w" nie jest źle ale On i tak będzie mówił "na". W języku polskim inżynier nie określa mężczyzny a kogoś z wyższym wykształceniem technicznym. Wymyślanie do tego inżynierka ( sugeruje córkę inżyniera) jest wg mnie chybionym pomysłem.
@@adamkluska356 Porównywanie feminatywów do innej równie delikatnej kwestii językowej wprowadza zamieszanie. Może ten artykuł coś rozjaśni, bo z prof. Bralczykiem to nie do końca jak Pan napisał, a do tego dochodzi opinia prof. Bańko - spidersweb.pl/rozrywka/2022/03/10/na-w-ukrainie-miodek-jak-mowic-pisac
Wracając do tematu, zmiany są nienaturalne dla ludzi, którzy mają tradycyjne podejście do języka. Opór wobec rozwoju tak ogólnie jest właśnie bardzo nienaturalną postawą. Świat to ciągłe zmiany.