37 Mistrzostwo osobiste

Поділитися
Вставка
  • Опубліковано 17 жов 2024
  • Czy można stworzyć uczącą się organizację z ludzi, którzy nie chcą się uczyć i rozwijać? Nie chcę tego przesądzać, ale myślę, że nie warto próbować. Kim są i skąd się biorą ludzie praktykujący mistrzostwo osobiste? Jakie są obecnie warunki do uprawiania tej dyscypliny i co należałoby zrobić, aby stworzyć środowisko pracy sprzyjające tworzeniu z osób przeciętnych zespołu, który oprze się skłonności do samozadowolenia i niedbalstwa?

КОМЕНТАРІ • 4

  • @michab2278
    @michab2278 2 місяці тому

    wracam po jakimś czasie do słuchania Pana wykładów, bardzo mi się podobają :-)

  • @marcin3136
    @marcin3136 2 місяці тому

    Zarzucę taki wątek... nad którym myślałem (dość/ bardzo* paradoksalne; *niepotrzebne skreślić).
    Ogólnie to narcystyczne społeczeństwo i post-prawda, etc. (wszystko znane).
    Ale skoro dla wielu najważniejsze jest ich Ego i ich natura "płatków śniegu", czyli najważniejsze dla nich, aby "gładziutko" do nich mówić (i mogą być dymani jak leci i jeszcze się uśmiechną i- przeszczęśliwi- podziękują [przecież to już się dzieje], byle mówić ładnie i mogą być jakieś bzdury; i tak nie cenią ani prawdy, ani mądrości, ani nic istotnego...), to czy mamy prawo siłą ich "nawracać"? Poważnie się zastanawiam...
    Zapewne na pierwszy rzut oka to brzmi absurdalnie, ale taki jest fakt...
    To czy nie powinno się im "dać czego pragną najbardziej" (tj. gadania jakiś gładziutkich bzdur) i nie szukać dalej ludzi mądrych, z którymi można dyskutować (szukających prawdy/ mających odpowiednią wiedzę/ etc..).
    To w sumie mentalno-intelektualny powrót do Średniowiecza ("Tacy ludzie szukają siebie nawzajem"~ filozofia Jezuitów), ale czy nadchodząca rewolucja oraz - idące za nią- skrajne rozwarstwienie społeczne właśnie nie spowoduje "Tech- Średniowiecza"??? (Zamek i cała reszta).
    Bo czy mamy prawo nawracać nawet wariatów (kłamców/ manipulatorów/ etc.), skoro tak chcą żyć?
    Jasne, że idą w przepaść i będą mieli przykre życie, ale jeżeli to dla nas obcy ludzie [ordo Caritatis], to dlaczego wystawiać się na taki "ostrzał"? (czy to już nie jest forma męczennictwa i- z drugiej strony- jakiejś formy krucjaty??? Znowu Średniowiecze się kłania; ja zjechałem pewną uroczą i głupią Panienkę, ale to byłą kwestia emocji i poczucia- przez to- odpowiedzialności [ja jestem nienormalny- długi temat i nie czas, ani miejsce], aby jednak nie wlazła w przepaść, ale w innym przypadku, to bym się odwrócił i sobie poszedł, czyli jak robię w 99% przypadków- nie mój cyrk, nie moje małpy...).
    Bo przecież "Każdy ma prawo błądzić na własny rachunek"~ Aureliusz
    To niech słuchają sobie tych wszystkich szarlatanów i nieuków...
    Czy nie lepiej już zacząć budować zamek i szukać ludzi??? (to rozwarstwienie i tak już się zaczyna, a ci próżni/ narcyzi i tak chcą słuchać tylko bzdur; byle było słodziutko :D)
    No kabaret, ale nie robię sobie jaj... (już nie trzeba- samo przez się jest wystarczająco tragi-komiczne :D:D:D)
    Czy mamy prawo nawracać, czy raczej tylko dać jedno słowo* i zobaczyć z kim mamy do czynienia i czy jest sens dalej mówić mądrze, czy już zacząć gadać jakieś bzdury, żeby się cieszyli??? (może jakiegoś cukierka rzucić? :D Wielu to wystarczy...)
    "*Mądremu wystarczy jedno słowo"
    Nie żartuję... chyba warto chwilę się podrapać po głowie i przemyśleć...

  • @marcin3136
    @marcin3136 2 місяці тому

    Ogólnie nudno- żadnych niespodzianek; mądrze i wnikliwie, poza małym wpadkami, ale chyba w tym kontekście nie mają większego znaczenia (np. JP II słuchał ludzi z głębokiego szacunku [wskoczę na ambonę- z prawdziwej miłości do ludzi, która była dużo wyżej ponad jego Ego] i chęci PRAWDZIWEGO USŁYSZENIA człowieka i poznania go; często mówi o tym też prof. de Barbaro). Reszty nie chce mi się omawiać, bo to jakieś proste sprawy (tworzenie agendy przez media i ograniczony wybór, czyli to nie wybór sensu stricto/ mapy < wartości bazowych [mapy można zmienić, ale trzeba pokory- to uderzenie w czyjś "świat i jego JA"; jedna koleżanka obraziła się na 3 lata :D Później skumała i podziękowała- zaczęła żyć szczęśliwie; grubo jej się oberwało, ale nie było wyjścia- szła w przepaść] i prof. Zimbardo/ etc. etc. No takie podstawy myślenia/ świadomości/ rozumienia czegokolwiek ;)
    Ale z tym wykresem "flow" to on zbytnio to uprościł, bo można sensownie zejść poniżej poziomu własnych kompetencji, jeżeli sens takie działania będzie dla nas wystarczająco głęboki, czyli sens > wyzwań (a przy zaangażowaniu na poziomie sensu można dojść do wybitności, a wręcz artyzmu, czyli coś wtedy jest- poniekąd- "na pozór" łatwe, bo głęboki sens spowoduje maksymalne zaangażowanie, czyli "inne tempo nauki", ale również inną głębię poznania zagadnienia; ciągłe kopanie).
    I dalej nie piszę, bo mi się nie chce... idę oglądać księżyc i posłuchać ;)
    P.s.
    "Neuronauka na tropie źródeł lęku i strachu"~ Joseph LeDoux
    P.s.2.
    "talentyzm"~ prof. Klaus Szwab (kilka książek nabazgrał- warto przeczytać). Próbuję to tłumaczyć, ale to "wioska indiańska" (doświadczenie).
    "Nie każdy wybitny koń zostanie wybitnym dżokejem"
    Do tego cytatu trzeba dopowiedzieć- wybitny zespół nie potrzebuje zarządzania, ale potrzebuje wybitnego lidera (to inna zabawa; Mourinho w szatni, czyli to artysta; żaden HR w Polsce nie jest w stanie ocenić takiego człowieka).